.. .. GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.09.21 Nr221

Czas czytania: ok. 19 min.

Wielkiego

)KięsIwa POZNANSKIE

AU4

AkAW%

Nakładem Drukami Nadwornej IV. Dekeru i Spółki. - Kedaktor: A» WmiMateski*

J\i ££i.

W Sobotę dnia 21. Września.

1839«

Do czytelników gazety.

z kończącym się trzecim kwartałem przypominamy, iż, prenumerata ćwierćroczna dla tutejszych czytelników wynosi 1 (Tal. 1 S I sgr.; dla zamiejscowych zaś. .2 Tal. Zamiejscowi czytelnicy odbierać będę za tę cenę c o d z i e n n i e wychodząca gazetę na wszystkich Król. Urzędach Pocztowych w całej Monarchii. Prenumerata egzemplarza na papierze kancellaryjnym wynosi 15 *gr. ćwierćroeznie więcej od powyższej ceny. - Nie naszą będzie winą, jeżeli dla późniejszego zamówienia w ciągu bieżącego kwartału, poprzedzające numera nie będą mogły być przesłane, Poznań, dnia 21. Września 1839.

Expedycya Gazet W. Dekera i Spółki.

Wiadomości krajowe.

z Berlina, dnia 17. Września N. Pan raczył najłaskawiej mianować Dyrektora policyi miasta Poznania Radzcę regencyjnego Minutolego, równocześnie Radzcą Ziemiańskim powiatu poznańskiego.

Wiadomości zagraniczne.

Rossya.

List z Petersburga z d. 28. Sierpnia w J ournal du C o m m e r c e donosi, że Generał Stetelmann z okolic Moskwy w 8000 piechoty i 1200 jazdy celem wzmocnienia armii Zakaukazkiej wyruszy!. N aczelnemu wodzowi tej armii dano rozkaz, aby wojnę z góralami z energią prowadził i ją ukończyć się starał, kiedy część armii wspomnianej w celu demoostracyi w Azyi Mniejszej ma być użyta. Armia rossyjska na południu wzrosła do ogromnej siły. Z nad I H w i n y, dn. 4. Września.

(Journal de Franc!) Jak niegdyś we Włoszech i Hiszpanii, tak teraz w państwie ottomańskiem zwodzą z sobą walkę prawowitość i rokosz. W skutek zasady polityki interwencyjnej zatem jeżeli układy do celu nie doprowadzą zbrojne wmieszanie się usprawiedliwionem będzie. Podług analogii dawniejszych Wypadków nie można prawie wznawiać py graficzne położenie i stosunki polityczne zTurcyą prawotosłuźy. Można tu na«-et zamilczeć o układach, mocą których RossjaTurcyi w podobnych nieprzewidzianych przypadkach pomoc zapewniła. O to tylko więc zachodzi pytanie, czyliby pomocy tej istotnie wezwać należało, a potem, gdyby władzcy Turcyi wolno działać nie dozwolono, czyliby mu i bez wezwania pomoc nieść można. - Z tego to stanowiska obecnie na sprawy Wschodu zapatrywać się należy. Dopóki zaś pytanie to W samym Konstantynopolu załatwione nie zostanie, jasną jest rzeczą, że przedmiotem obrad kongressu europejskiego być nie może. Gdyby zaś później kongres za dogodny uznano, ażeby sprawy wschodnie po usunięciu grożącego obecnie Porcie niebezpieczeństwa uporządkował, żadne mocarstwo europejskie nie ociągałoby się z pewnością z niesieniem pomocy w tej mierze. Francya.

Z Paryża, dnia 11. Września.

W Moniteur parisien czytamy: «Królowa Regentka Hiszpańska w mowie od tronu W takich o rządzie francuzkim wspomniała wyrazach, iż się poczytujem za szczęśliwych, Że je powtórzyć moźem. Nigdy jedności między obydwoma krajami panującej tak stanowczo nie wyrzeczono; nigdy jeszcze Hiszpania przysługi wyświadczanej jej przez sprzymierzę nasze, w tym stopniu nie uznała. Ale i Fraocya nigdy jeszcze dla sprawy Izabelli 11. tyle nie dowiodła sympatyi, jak od ustanowienia teraźniejszego Ministeryum. . Ministeryum objawiło swój zamiar przyczynienia się wszel kiemi siłami do zwycięztwa liberalnych i konstytucyjnych zasad w Hiszpanii a przyrzeczenia swego dotrzymało- Królowa Kegentka powiada w mowie od tronu: «Francya i W. Brytania, nasi potężni sprzymierzeńce, łącząc się do wspólnej pomocy nad wybrzeżem obydwóch mórz, pozyskali nowe i zasłużone prawo do wdzięczności narodu.« Słowa te trzem rządom zaszczyt czynią. Skojarzą one, jeżeli to być może, ściślej jeszcze węzeł przyjaźni, łączący te trzy ludy, które już i bez tego równość zasad i korzyści ściśle połączą. Uważamy, że Królowa Anglii prawie równocześnie w parlamencie w uprzejmie jszych słowach niż kiedykolwiek, o sprzymierzu między W. Brytanją i Francyą wspomniałao sprzymierzu, które już tyle dla pokoju i cywifizacyi uczyniło i zapewne jeszcze uczyni. Obecne Ministeryum lem więc słusznie plOszczycić się może, że związki z naszymi naturalnymi sprzymierzeńcami ściślej jeszcze skojarzyło; sposób, jakim owi sprzymierzeńcy

III 2

sami się tłumaczą, świadczy o te'm jak najświetniej .Ludność Paryża od roku 1835. pomnożyła się o 140,000 dusz. Z dnia 12. Września.

Wszystkie gazety tutejsze, wyjąwszy urzędowe, donoszą dzisiaj o o d w o ł a n i u Admirała Roussin od urzędowania jego w Kon»! tntynopolu i o mianowaniu Pana Pontois następcą jego; Pan Pontois był dawniej nadzwyczajnym Posłem i pełnomocnym Ministrem przy Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej O pobudkach kroku tego, dowodzącego, jak się zdaje, zmiany polityki francuzkićj na Wschodzie, gazety tulejsze w rozliczne już zapuszczają się domysły. Zdaniem powszechnćm, że prędkie przystąpienie Ad mirała Roussin do wręczonej Porcie noty zbiorowej i wynikły ztąd ambaras, przyczyną tego odwołania. Wszakże rozumniej zapewne, doczekać się wprzód urzędowej deklaracyi rządu, zanim o tak ważnym kroku zdanie jakie wyrzekniem. Zresztą postanowienie dotyczące odwołania Admirała Roussin w Radzie Ministrów jednozgodnie poczyniono. - W giełdzie wiadomość ta niepomyślnie wpływała na stan fondów francuzkich. Marszałek Soult z powodu słabości z pokoju wychodzić nie może, ale słabość ta nie jest bynajmniej niebezpieczną. Minister marynarki odbiera teraz co tydzień od wszystkich prefektów marynarki raporta o stanie odbywających się w portach naszych robót. Powszechnie teraz tego są zdania, że jeszcze przed upływem miesiąca przyszłego nowe siły morskie do Lewantu będą mogły być wysłane.

Anglia.

Z Londynu, dnia 11. Września.

Onegdaj rano zawinął do Liverpoolu po iż dniowej żegludze statek parowy "Liverpool" z Nowego Yorku. Wiadomości, które przywozi, nie są ważne. Sławny dyplomatyk amerykański, Pan Clay, przybył do N owego Yorku, gdzie go z większym jeszcze przyjęto zapałem, aniżeli niegdyś Pana van Buren. Pan t lay, jak wiadomo, na przyszłym wyborze Prezydenta, będzie przeciwnikiem Pana van Buren. - Klasztoru zakonnic w Baltimore pospólstwo omal nie zburzyło, ponieważ ksiądz jakiś młodą damę, która uszedłszy z klasztoru w domu prywatnym schronienia szukała, od właściciela tego domu reklamował. - W N owym Orleanie febra żółta jessscze nie ustała. - W Florydzie wojna z Indyanami trwa ciągle. Wielu lndyanów aresztowano, ponieważ na nich spada podejrzenie, że w wspomnianem już wymordowaniu koleniami Iridyan, Sioux i Chippewuy» sroży się wojna. Dnia 1. Sierpnia pierwsi podstępnym sposobem 220 ostatnich zamordowali - W st. John, stolicy państwa N owego Brunświku, w nocy na d. 18. Sierpnia 100 domów się spaliło; stratę stąd powstałą szacują na 800,000 dolIarów. - W Kanadzie wszystko spokojnie.

, Nieme y.

Żywa zmiana gońców, zachodząca od 2ch tygodni między Petersburgiem i Paryżem, znajduje wyjaśnienie swoje W udzieleniach, zapytaniach i odpowiedziach, dawanych i odbieranych nawzajem od rossyjskiego i francuzkiego gabinetu. Te zaś układy, mające być bardzo groźne) treści, sprzeciwiają się wiadomościom o mającym wkrótce nastąpić kongresie. Chodzi tu o to, aby Rossya wspólne działanie swoje z innćmi mocarstwami przez unieważnienie zawartych w skutek zwycięztw swoich i przejścia przez Balkan układów z Porta, udowodniła, kiedy zdaniem iraniuzkiego i angielskiego gabinetu prerogat)wy, których Rossya traktatami temi nabiła, wszelką jedność działania w sprawach Wschodu niweczą. Przedmiot ten żywe wywołał spory między Sprawującym interessa Ro'.syi w Paryżu i Prezesem Rady, Marszałkiem Soult. fetąd powstała obawa, iź może chwila niedaleka, w której Rossya w tej wielkiej sprawie świata krok stanowczy uczyni. Pisma z Petersburga wspominała o niektór)ch okolicznościach, będących, jak się zdaje, w pewnej z wypadkami temi styczności. Wyczytujemy bowiem w nich między innćmi: "Chociaż się naturalnie w tej mierze nie oświadczają, przegląd wojska w Borodynie groźniejszą jednak przybrał postać, aniżeli początkowe przygotowania spodziewać się kazały. Zwraca to uwagę, że Cesarzowa, VV W. Xięźniczki i dzieci Cesarza, wyjąwszy N astępcę tronu, tu pozostały i inne przygotowania cofnięto, które się nie bezpośrednio wojskowości dotyczą. Wiemy też z pewnością, że wielka część woiska, która z okolic Kurska i Orelu już do Borodyna była wyruszyła, przeciwny rozkaz otrzymała i źe kilka pułków w innym kierunku w pochód się udało.

Szwaj cary a.

Z B e r n, dn. 10. Września.

D o s t r z e g a c z tutejszy powiada: »Mocnoby się mylił ten, ktoby sądził, źe wypadki w Z li r i c h u mają dążność arystokratyczną. Owszem wywołany przez takowe rząd bardzo będzie liberalny, gdyż cały kanton ziieichski jest liberalny, i równie riąd tymczasowy jako też i maiAia być na nowo obrana .wielka Rada ma wyobrażać wolą ludu. Powołani przez ogólne zaufanie do steru rządu mężowie do tego stopnia dalekimi są od domagania się przywilejów dla siebie, albo dla miasta i otyłe poczytują za rzecz potrzebną, oddalić od siebie icaźde podejrzenie tego rodzaju, źe dn. 4. b. m. gdy około 30 członków wielkiej Rady w Ziirichu zebrało się dla pomówienia o wypadkach dziennych, burmistrz IV]uralt obrady temi zagaił słowy: »Samolubstwo byłoby haniebne. Ciągle pragną wzniecić podejrzenie przeciw miastu, jakoby do reakcyi dążyło. Poczytuję każdego za głupca albo łotra, któryby jeszcze o przywilejach miasta marzył i krajowi prawnej równości zazdrościł." Tak przemówił znany naczelnik konserwatystów. - Do tych uwag dodaje Powszechna gazeta szwajc a r s k a c o n a s t ę P uj e : » Tym c z a s e m mi ę dzy nowym a wypędzonym rządem ta ogromna i dla całej Szwajcaryi i wszystkich prawych ludzi pocieszająca zachodzić będzie różnica, źe W ększość nowych rządzrów składać się będzie z religijnych, prawych i od lepszej części ludu poważanych mężów, podczas gdy zwalone stronnictwo, tworzące w zwalonym rządzie większość, łączyło w sobie najgorsze i najbardziej zepsute żywioły ludności. Popełnione w innych kantonach niecne sprawy nie znajdą nadal w Zurichu opieki i pochwały. Wielki, bogaty i oświecony kanton, jeden z trzech miast sejmu, wzniesie znowu u siebie poti;żny głos za zasadami prawa i rozumu. Wypadki z dn. b. Września nie są bynajmniej reakcyą, t)Iko restauracyą, gdzie lud odbiera znowu służące mu wydarte prawa i zrzuca z siebie hańbę zostawania pod zarządem nainikczemniejszego motłochu z całego kraju. Dzień 6. Września jest dla wielu nowonarodzonych panoszków w Szwajcaryi nader ztowieszczem widmem, które twarz ich zimnym oblewa potem, a popełnione przez nich grzechy i nikczemność ich jestestwa, .jako też postępujące za niemi kary, ciągle im w oczach stać będą. W sercu przeklinają oni ten wypadek. Pragnęliby oni, żeby czas znowu swój potężny płód pochłonął, ażeby niebezpieczny ten przykład umysłów ludu nie oświecił. Ale dzień 6. Września jest wypadkiem, który w katechizmie wolnych ludów wiecznie wyryty będzie i równie starzy jak młodzi na pamięć go się Uczyć będą. Podziwienia godną była wytrwałość, czynność, mądrość i odwaga komitetu wnoszących petycye gmin i ściślejszego wydziału. Powstanie, bieg, rozwinięcie i katastrofa drammatu, każde w szczególności i wszystko razem wzięte jest trudnem co to znaczy, przeciw przeszło tysiącowi płatnych i zawisłych od rządu osób, na przeciw rozlicznych sposobów, jakiemi zwolenników jednać sobie można, rozproszone massy ludu całego kraju bez obietnicy korzyści pieniężnych skłonić do demonstracji, rządowi przeciwnej, musi podziwiać tryumf komitetu i świetne wypadki tego i.« Włochy.

Z Fłorencyi, dnia 31. Sierpnia, (Gaz. voivszJ Kardynał Lambruschini wydał okólnik do kanclerzy uniwersytetów rzymskich, w którym Professorom surowo zabrania udawać się do Pizy na odbywające się tam zgromadzenie badarzów natury, oraz im zaleca, żeby się w żadne korrespondeneye z uczonymi tymi nie wdawali. Galicya.

Z L w o w a, dnia 12. Września.

Dnia 10. b. m. rozpoczął się tutaj rozpisany dla Królestw Galicyi i Lodomeryi S ej m pos t u l a t o w y, pod najwyższym kierunkiem J. K. Mości najdostojniejszego Arcyksięcia Ferdynanda Au-tryacko-Etterbkiego, cywilnego i wojennego Gubernatora generalnego. Około godziny 10 przed południem zgromadziły się Many do umyślnie na tę uroczystość przyrządzonej sali biblioteki uniwersytetu. Po godz. 10 nastąpił uroczysty wlazd c. K. Komisarzy, a zwłaszcza J. K. Mości najdostojniejszego Arcyksięcia jako głównego Komisarza, i J. W. Alfreda hrabi Potockiego c. K podkomorzego i najwyższego marszałka, oraz JW. Wincentego Skrzyńskiego miecznika Królestw Galicy*? i Lodomeryi, jako przydanych przez J. C. K. Mość najłaskawićj mianowanych Komisarzy. Gdy Ł K. Mość, przy wstępie do sali od licznie zgromadzonych członków stanowych z naigłębszem uszanowaniem przyjęty, usiadł obok tronu, wizerunkiem J. C. K. Mci naszego najłaskawszego Cesarza i Pana przyozdobionego, a tuż przy Jego boku dwaj drudrz JJ. W W. Komisarze miejsce zajęli, nastąpiło odczytanie najwyższego na Sejm powołującego pisma, poczćm J. K. Mość w poruszającej mowie zwracał uwagę Stanów na ważność spraw, na niniejszym Sejmie toczyć się maącyth, wystawiając zarazem widoczną przy każdej sposobności ojcowską pieczołowitość najwyższego rządu J. C. K. Mości, o pomyślność i dobro kraju. Następnie w niemieckim i polskim języku odczytano najwyższe postulała, a w końcu JW. JX. AręybiskupPrymas w mowie polskiej wynurzył uczucia najszczerszej wierności i przychylności do uświęconej osoby N. Cesarza Jruci, a JKMosć

Sejm za zagajony ogłosił. Odjazd c. K. Komisarzy nastąpił z temi samemi uroczystościami. Przed pomieszkaniem J. K. Mości stała jedna kompania grenadyerów, a druga przed gmachem biblioteki uniwersytetu. Batalion c. k. pułku piechoty barona Mariassy rozstawiony był na rynku w paradzie, a batalion milicyi miejskiej formował szpaler wzdłuż całei ulicy Krakowskiej. W południe był uJ. K. Mości wielki obiad, na którym wnoszono toasty za pomyślność J. C. K. Mości i najjaśniejszego cesarskiego domu, a po południu odbyła się wielka prezentacya. Turcya.

Z K o n s t a n t y n o p o l a, dnia 24 Sierpnia.

(Gaz. Jowszj) - Porta wezwała powtórnie w wydanej niedawno temu nocie pięć wielkich mocarstw, aby się przyłożyły do przywrócenia pokoju na Wschodzie. Sądzą, że Dy vvan skłonił się do kroku takowego z obawy, aby wielkie mocarstwa nie przywięzywały takiej wartości do podpisanej przez ich reprezentantów noty, na jaką istotnie co do treści swej zasługuje. Podług drugich miała Porta uczynić to dla usunięcia wznieconego z wielu stron mniemania, jakoby do przyięcia opieki wielkich mocarstw zmuszoną została. Nareszcie twierdzą jeszcze, że Porte do kroku tego skłoniono, aby warunki -wmieszania się w wątpliwość wprawić i tym sposobem przez wywołanie nowych obrad albo ostatecznie całkiem się do tego wmieszania nie przychylić, albo takowe tak ograniczyć, żeby przesadzone w tej mierze oczekiwania zmniejszyć, W istocie zaś Porta, zastraszona z lednćj strony śmiałością, z jaką Mehmed Ali działa, az drugiej zrażona powolnością wielkich mocarstw, pragnie pozyskać pomoc, której zdaniem jej nigdy tak gwałtownie nie potrzebowała, jak w obecnej chwili. Nie ma bowiem tego środka przebiegłości, któregoby się Wicekról nie chwycił w celu zachwiania wierności Osmanów, należącej się prawem monarsze i coraz większego wzmacniania przychylnego mu stronnictwa; i chociaż Baszowie, do których się udał, nie dwuznaczne dowody wierności Sułtanowi dają, usiłowania jego przecież, aby na lud -wpływ wywrzeć, nie zostały bez pomyślnego skutku. Znaki tego ukazują się w milicyi, u Saimów i Timarów w Azyi, u południowych Albańczyków w Europie, którzy rząd słusznej nabawiają bojaźni. W stolicy nawet nie ma bezpieczeństwa, i mimo znacznej liczby wojska, tu zebranego, widzi lud jednak trwoźliwość rządu, która dobrze myślących zarówno przejmuje a stronnikom Mehmeda Alego nowej otuchy dodaje. Gorliwość, z jaką niezliczeni agenci egipscy ipła i na innych punktach, odpowiada całkiem nadanemu z Alexandryi popędowi i wichrzącym zabiegom niespokojnego lennika. Nie ma tego starego janiczara, któregoby nie wynaleźli, tego nieukontentowanego, któregoby w sidła swoje nie zwabili. Używają podszeptów fanatyzmu, obietnic, złota i wszelkich innych środków podburzania i łudzenia, aby massę całą ludu poruszyć. Równocześnie stara się Wicekról uśpić czujność Dywanu czczemi oświadczeniami pokornej uległości wschodniej i róźnemi planami zamęścia i odrodzenia się, - usiłowanie, które mu się nie uda, dopóki do żywego dotknięty i oburzony Wielki Wezyr sprawom publicznym przewodniczy. Ale Mehrned Ali nie ogranicza się na samych wybiegach i chytrości i o "ultima ratio" bynajmniej nie zapomina. Wzmacnia on armią swoje nad Eufratem i Taurem i tak ią urządza, źe czego chytrość i podstęp dokazać nie zdołają, moc oręża dokazać potrafi. Wychodzący w Smyrnie dzieiinik E c h o de l'Orient zawiera następujące pismo z Konstantynopola z d 20. Sierpnia: «Donosiłem WPanu w moim ostatnim liście o przybyciu sześciu egipskich Koinmissarzy na pokładzie brygu wojennego do Salonichi. Koramissarze ci przywieźli obszerny okólnik do różnych Wielkorządzców państwa, w którym Mehrned Ali 'wśród ciągłego zapewniania o swej dla Sułtana Abdul-Medszyda uległości, wiele zażaleń przeciw Wielkiemu Wezyrowi, Chosrewowi Haszy, przytacza, i szczególniej go,o podżeganie Sułtana Mahmuda do rozpoczęcia ostatniej wojny obwinia IJ rócz tego wielkiemi pochwałami obsypuje byłego Kapudana Baszę, Achmeda Fewzego Baszę.

To będzie dostatecznem do potępienia mniemanej wierności i prawości .Mehrneda Alego; chełpi on się z swego przywiązania do Sułtana a uwielbia tego, co go haniebnie zdradził; zwalana Wielkiego Wezyra, zostającego przez trzy lata w oddaleniu od administracyi krajowej to, o coby Ahmeda Baszę obwiniać powinien; tento bowiem, >ak całemu · wiadomo światu, najbardziej Sułtana Mahmuda w ostatnich czasach do rozpoczęcia wojny zachęcał. Ale jakkolwiek bądź, Mustafa Nuri Basza (Gubernator Salonichi) dał przy tej sposobności świetne dowody swej ku monarsze wierności. Daleki od słuchania podszeptów Kommissarzy egipskich, kazał natychmiast uwięzić 5 tych Kommissarzy, nie czekając nawet na rozkazy w tej mierze z Konstantynopola. Francya także i Anglia każda z swej strony potępiając nieprawe postępowanie Mehrneda Ąiego, domagającego się od

dalenia Wielkiego Wezyra, co się i z wyobrażeniem o niezawisłości rządów nie zgadza i oczywiście do otwartego buntu podnieca, oddała rządowi tureckiemu do jego rozporządzenia po jednym okręcie wojennym, aby się stał panem brygu egipskiego. Takowe postępowanie Mehrneda Alego przekona wielkie mocarstwa o jego sposobie myślenia i skłoni je do chwycenia się sprężystych środków, aby dumne jego żądania ukrócić i zabiegom jego tamę położyć.« Porta wydała notę, w której Reprezentantów pięciu wielkich mocarstw wzywa, aby pośrednictwu swemu przeciw Mehmedowi Alemu większej nadali energii.

W ciągu ostatniego tygodnia Porta Lordowi Ponsonby i Admirałowi Roussin pytanie podała, aźaliby nie było stósownem, by wszelkiemu nieporozumieniu między wielkiemi mocarstwy zapobiedz, flotty europejskie całkiem od Dardanellów oddalić? Obaj Posłowie odpowiedzieli jednozgodnie, że przyjaźń i jedność między wielkiemi mocarstwy tak wielka i niezachwiana, iż o nieporozumieniu ani myśleć nie można; prócz tego obecność połączonych eskadr dla utrzymania równowagi nawet pod względem bliskich konferencyi nieodbicie potrzebna. zresztą obaj Reprezentanci nigdy nie mieli zamiaru przywołania flot swoich do Konstantynopola, nie mają też innego życzenia, jak ażeby droga do Stambułu wiodąca albo dla wszystkich była otwarta, albo dla wszystkich zamknięta.

Egipt, Z Alexandryi, dnia 16. Sierpnia.

(Gaz. Powsz.)- Zdaje się, źe Mehmed Ali Wielkiego Wezyra nienawiścią swoją prześladować przestał, ale za to od innych od siebie podanych i zdaniem jego od Sułtana już przyjętych warunków ani o włos odstąpić nie chce, oświadczane powtórnie, że w razie cofnięcia tych warunków, syn jego wojnę na nowo rozpocznie, aby mocą oręża tego dostąpić, czego mu nieprawnie i niesłusznie teraz odmawiają. Spuszcza się przy tern na siły flotty swojej, oraz na waleczność syna swego, który z łatwością potężnćm ramieniem swojem Larnpsaku sięgnie i Gallipoli podbije. Wszakże uwagi dostrzegaczów nie uchodzi, że Wicekról po oświadczeniu 5ciu mocarstw bardzo strapiony, tak dalece, źc obecnie w siedzibie wiejskiej pod Alexandrya odpoczynku i rozerwania szuka. Flotta turecka prawie całkiem rozbrojona i przywrócenie jej do dawniejszego stanu staje się od dnia do dnia coraz niepodobniejszem do wykonania. Kapudan Basza stąd do Kahiry się udał. Lu ska, twierdzą, źe na twarzy jego widocznie się maluje owo zmartwienie i pjespokojność duszy, która mu od kilku tygodni ciąży. Jakoż istotnie musi on popełnionej w zaślepieniu zdrady mocno teraz żałować, kiedy naw«;t sam Mehmed Ali już mu niejaką oziembłość okazywać zaczyna. Największe wszelako zniechęcenie panuje między osadą okrętów tureckich, której też tak liciy dawają pokarm, źe nie jeden majtek go w morze wrzuca. Sprawdza się i na nich to twierdzenie, źe wszyscy, co w bliższe z Wicekrólem wchodzą stosunki, dobrą o nim opinię nie długo zatrzymuią Dożyliśmy tego w Syryi i Arabii, a mieszkańcy Ejaletsu i Maraszu, tęskną znowu do oswobodzenia od jarzma egipskiego. Rozumieją tu, źc Ibrahima Baszę zły duch prowincyi, w której swoje główną kwaterę założył, do odwrotu do Karamanii przymusi, kiedy pod Maraszem wojska wyżywić nie może. Ale wtenczas niech go tylko jedna przygoda spotka a cały gmach potęgi egipskiej się rozwali. - Zresztą co o ambarasie pieniężnym Wicekróla mówią, kłamstwem. Posiada on bowiem takie zasoby płodów, osobliwie bawełny, iż je tylko spieniężyć potrzebuje, aby natychmiast skarb swój gotowizną zasilić.

Rozmaite wiadomości.

Ze L w o w a - Nakładem Milikowskiego a drukiem Sollingera w Wiedniu wyszły: »Rozmowy łatwe, zastosowane do źAcia towarzyskiego młodych paniem,« z francuzkiego M. J. Fringe, przełożone na język polski przez J. J. Szczepańskiego, nauczyciela w szkołach realnych lwowskich. » Tyg o dnika r o l n i c z o - p r z e m y s ł o w e g o « Ad, Kasperowskiego wyszedł Nr. 36. i obejmuje: 1) Co i dla czego dzieje się w naturze (dokończenie). 2) Co lepiej usługuje w gospodarstwie konie czy woły? 3) Roślina Chenopodium quinoa. 4) Przestroga od ognia dla gospodarzy, 5) O pożytkach jakie krowa mlekiem przynosi. 5) Zęby kury wiele iaj niesły. Z Warszawy- - Przed kilką laty wyszło w Paryżu dzieło w jęyzyku łrancuzkim, pod tytułem: "Historyczno-biograficzny rye życia F e l dmarsz ał ka Xiecia W arsz a wski e g o Hr. Paszkiewicza- Erywariskiego , Namiestnika Królestwa Polskiego." Dzieło to przełożone obecnie przez Wicent. Zajączkowskiego na język polski, wyjdzie z portretem Xiecia Feldmarszałka i mappą, niezawodnie w miesiącu Październiku b. r. - P. Józef Zochowski ogłosił prospekt na dzieło: »Układ świata fi

zycznego ksiąg sześcioro. Będzie to sześć tomów i w dwóch pierwszych wystawi autor fizykę istniejącą, w dwóch drugich krytykę fizyki, a w trzecich dwóch fizykę nową pod względem zasad i porządku. - imię zacnej wydawczyni «N oworocznika dla pici pięknej," autorki wielu z talentem pisanych bezimiennie wydawanych pjodów literackich, między innemi »Pamiętników młodej sieroty,« jest faulina Korwel1. Z przy emnością powezmą o tern wiadomość liczni miłośnicy pism tej autorki.

Kry t Y k a. - »0 literaturze szalonej P.

M. br.« Wilno 1838r. 366 str. ArtykulII, - (Z Tyg. Petersb.) - (Dalszy c.) Nie wiem czy ta myśl jest n o w a, lecz całe dziej e zdają się mówić za nią. Obrobienie myśli, które przyznajem Francyi, jest bardzo często tylko analitycznem działaniem, niekiedy nawet osłabia ją i wycieńcza. Nie z Francyi przyszła myśl reformy religijnej, sceptycyzmu 18. wieku, ale we Francyi najmocniej ją obrobiono, w Anglii zastosowano do potrzeby kraju, w Niemczech oceniono filozoficznie. Autor nie przypuszczając Francyi tego charakteru wiecznie naśladującego i wywracającego cudze myśli, z trudnością tłumaczy fenomen, jak w chwili odrodzenia się nowego literatury, romantyzm nie przybrał form narodowych. Ten jednak fenomen jest tyiko dalszym ciągiem pierwszego normalnego stanu Francyi; życie umysłowe tego kraju jest ciągłem naśladowaniem, ciągiem rozwijaniem cudzych pomysłów, przebieraniem się w cudzy żywot. Tak dawniej starożytnych, tak dziś niemców, anglików! · wschodnie literatury naśładuą a raczej prześladują. Może najsłabszem w literaturze francuzkićj jest to, co jest narodowem. Miłość narodowości historycznej we Francyi ledwie się znajduje w jednej klassie uczonych, reszta jej nierozumie. U nich niema miłości kraju, jest tylko miłość nowości, tak jak w Niemczech jest przedewszystkiem miłość porządku, powiadał F. M. Wątpię także, ieby tragedya francuzka, echo dalekie szuranych tragedyi Seneki, miała być coś winna Akademii Czterdziestu, waham się nawet przyznać jej wpływu na ukształcenie języka. Akademija była zawsze tylko organem urzędowym, niepopularnym, nienawistnym ogółowi, rzadko z jej łona wyradzali sie wielcy ludzie. Początek jej byl niejako wieszczbą przyszłości; poczęła od krytyki Cyda, krytyki zimnej, urzędowej najułubieriszego ogółowi utworu, - Autor zastanawia się: jak na ducha mogła · wpływać literatura ta obcego świata, nie wynikłość życia wewnętrznego, swojskiego, lecą turze, z którą ogół sympatyzować nie mógł, zaród pierwszy tego jak zowie wyprężenia, wyidealizowania wszystkiego, które powiodło Francyą do obalenia dawnego stanu rzeczy bez żalu; przyznaje rozdsażniaącej nienaturalnej tragedyi wpływ nawet na przesadne ideje polityczne, rozwinięte w czasie krwawej rewolucyi, mającej na celu na gruzach feudelizmu wskrzesić Sparte i Rzymską respublikc. Lecz to wyprężenie, jakeśmy już rzekli, nie winni Francuzi duchowi tragedyi swojej, tylko duchowi swemu narodowemu, który ich wiedzie do chwytania się i przesadzania wszystkiego. Tak przesadzili w naśladowaniu starożytnych, tak przesadzili Rzeczpospolitę, tak dziś przesadzają starożytność i będą na wieki wieków przesadzać wszystko, czego dotkną, zawsze żyjąc tylko cudzem. Jest to ich rcla na teatrze ludów, ich charakter rodowy, wypadek tych tysiąca przyczyn nieznanych, które ludy od ludów rozróżniają. W ogólności autor łącząc z historyą kraju, historyę literatury, czyni je zawisłerni niezbędnie od siebie. Rez wątpienia było tak trochę, ale nie zewszystkicm; reforma literacka nie koniecznie zawisła od rewolucyi. Był to wypadek Asynchroniczny, lecz inszej natury, innego rzędu, innej strefy, gwałtowna reakcya wypłynęła z samego zestarzenia się literatury coraz karlejącej i potrzebującej odrosnąć od korzenia. Ogólny rys literatury .skreśliwszy, od Richelieugo do wieku 199o, zaczyna autor Avywodzic początek reakcyj i urodzenie się romantycznej szkoły z ojca niemej, a matki 1', htael. Jest to genealogia niezaprzeczona.

Dodamy tu uwagę, że literatura niknąca naśladownicza starożytnych była mimo całej swel popularności tylko literaturą uczonych, nowa zaś, obiecywała mówić do wszystkich, językiem wszystkim zrozumiałym. Czy tego dotrzymała? niewiem. Uwaga autora (50 et se A .*) wcale nowa i trafna, że we Francy i literatura klassyczna była co do ducha sprzeczną z cywilizacyą. Cywilizacya burzyła ciągle historyczną przeszłość i instytucye, uważając je za barbarzyńskie i dążąc do jakiegoś idealnego stanu doskonałości, wedle normy wziętej z dawnych dziejów Rzymian i Greków i literatura zaś była już niby dostąpieniem tej doskonałości, której jeszcze szukano w świecie społecznym i politycznym. Szli z tern Francuzi z jednej inkonsekwencyi w drugą, ze złego kierunku literatury, w zły kierunek reformy politycznej, z której po chwili przesilenia, miał się odrodzić mimo nich, ten sam prawie stan, któren z takiem wytężeniem obalili. - Wykłada autor jak się rozwinęła poezya romantyczna z teorii Pani

Stael, wprzód jeszcze wcielonej' w pismach Chateaubrianda. Tu chciejmy się zastanowić, że Chateaubriand będąc romantycznym, nie był narodowym; wszakże odnieśmy to do poprzedniej uwagi, ze we Francyi największy poeta nie może być narodowym, gdyż w duchu ogółu niema narodowości. Nastąpiły kłótnie niby teoryczne o klassyczności i romantyczności, i autor dziwi się jak z tego boju, mianowicie po restauracji, gdy uczucia ludu nakłaniać się zdały ku historycznej przeszłości, nie wyrodziła się poezya narodowa. My się temu nie dziwujem juź wcale przekonani będąc, że Francya jest umysłowie zawsze pasorzytną; była jedna tylko chwila w życiu Francyi, kiedy się uczucie jakieś podobne narodowości wylęgać zdawało; tą chwilą był zapał wzbudzony zwycięztwy N apoleona; ale wyrazem tego zapasu cóż zostało? poemat panów Barthelemy et Mery!! Tu wspomina autor, Oikiś czas panujący we Francyi modny gotyzm, sentymentalny romantyzm, malowidło konwencjonalne, jeszcze nawykłemi do klassycznój literatury obyczajów rękami, dokonywane, nowego cele świata, którego mało co pojmowano, który potrzebował wprzód dotkniętym być rószczką historyi nimby zakwitł w poetycznych śpiewach, gdyż jeśli gdzie to we Francyi długo i umyślnie zapomniana przeszłość, potrzebowała aby ją z ziemi pracowita ręka podniosła i geniuszowi podała. Autor początek literatury szalonej, przesadnej, o której ma pisać, naznacza od rewolucyi lipcowe), czyniąc uwagę, że ani Hugo ani.inni, nie byli się wprzód zdeklarowali, że od tego czasu dopiero rzucili się wszyscy rozpasarii w drogę tworzenia dziwadeł, co autor zowie wedle diagnozy 1'. Nisard znakiem upadku i zepsucia. Przyczyną tego rozpasania się i wyradzania pisarzy, oznacza autor, chę<5 przesadzenia się jednych nad drugich, utworzenia czegoś lepszego niż dobre, nadzwyczajnego. Ryć to może w części, leczbyć mogła i naturalna inna przyczyna. Literatura wywrócona klassyczna, konwencyonalna, nie tylko zastrzegała formy niezmienne , stałe, lecz i wybór przedmiotów, określała ona wszystko w małe) liczbie dozwolonych produkcyi, \ v danych warunkach, których przestąpić nie godziło się, płodzonych. Rzecz naturalna, ie po takim umysłowym ucisku i niewoli pierwsza chwila emancypacyi musiała być chwilą rozpusty. Wymagać od Francuzów, żeby byli postąpili inaczej przy ich charakterze do przesady skłonnym, nie jest podobna. W części za tern, nie chwaląc bynajmniej tej umysłowej rozpusty, musimy ją wymawiać koniecznością jej, była ona wypadkiem nieuchronnym starcia się dwóch stanów zbytniej stan przejścia i jako taki oceniany być powinien. Nastając wyłącznie na niemoralną dzikość literatury i sądząc ją tylko z tego jednego względu, autor nie oddaje jej także sprawiedliwości, nie mierzy, zdaje się nam, właściwą miarą. Lecz o tern jeszcze mówić bcdziem. Zarzuca także autor i słusznie, iź działanie literatury franeuzkie', nawet w tworach sztuki, ma dążność ujemną, burzącą, źe ve wszystkich wyrobach ciągle napotykamy usiłowania gwałtownego zbijania doświadczeniem wieków ustalonych prawd o człowieku, o świecie i spółecznem życiu, ochrzczonych imieniem przesądów. Zadaje autor upodobanie w malowaniu i poetyzowaniu zbrodni, w dotykaniu ton amore wszystkich ran społeczeństwa; lecz tu, zamiast obwiniać o dążność, radzibyśmy wymówić Francyą, je charakterem indywidualnym, który do tego prowadzi. Widziemy, źe nietylko zbrodnie i szkarady, ale wszystko co jest dziwne i nowe, pochopne jest francuzom; jak dawniej przesadzali cnoty, tak dziś przesadzają zbrodnie, i niewinien temu żaden wyrozumowany systemat, to się dzieje en dehors wszelkiego rozumowa nia, w skutek praw przyrodzonych instynktu narodowego. Im Jłuźel określona była liczba przedmiotów mających w literaturze prawo obywatelstwa i występowania pod jednostajnemu kształty, tym też teraz wyszukują rozpustniej, najdziwaczniejszych przedmiotów, najmniej wprzód zużytych kształtów, najśmieszniejszych byle najnowszych form. «j c. JI.) J. J. Kraszewski.

Na żądanie zaświadczamy, że w browarze tutejszym, który przedtem do dawnego bractwa piwowarskiego należał, a teraz własnością jest kupca Ciszewskiego, na rynku przy

ratuszu położonym, ani obywatel Crchoszewski, ani kto inny, tylko Sic. Ciszewski sam jeden piwo robi. Grodzisk, dnia 17. Sierpnia 1839.

Magistrat.

Uwiadomienie szkolne.

Ci, którzy w elementarnych naukach dostatecznie są przygotowani i chcą się w umiejętnościach i językach, jako to: w niemieckim, polskim, francuzkim i łacińskim -wykształcić do zawodu w życiu towarzyskiem, zechcą się przy rozpoczęciu nowego kursu d. 1. Października r. b. zgłosić do szkoły wydziałowej tu przy ulicy Szkolnej. Poznań, dnia 13. Września 1839.

Fr. R e i d.

t 'oniesieme o nauce tańców. Podpisany ma honor najuniźenićj donieść, iź nauka tańców z dniem 1. Października się rozpocznie. S i m o n, nauczyciel tańców.

+x+x+x+ +x+x+x+x* > W1J mm I U*X«K*I« X *X*X*)(>X*X+X>X tl'1\" xx Odwołując się na przedwczora sze xx xx uwiadomienie moje, mam honor mniej- xx xx szem najuniźeniej donieść: iź z moim xx xx składem optycznych towarów t. d. * * j££ znowu tu przybyłem i takowy na prze-x jf1+ daź w stałych cenach wystawiłem. - ** *# Znawców i amatorów upraszam, aby :t:t xx . « i * i. -i * i . i xx -M> mnie jak najprędzej odwiedzie raczyli, «HW(£ ponieważ nienajdłuźej tu zabawię, i A' i A Mieszkam znowu w hotelu Saskim jjJA A pod Nr. 8, i zastać mnie można zrana A x* do godziny 6 wieczornej w stancyi. * * xx H. H a s s I er, xx xx Król. bawarski examinowal}Y optyk, xx mI¥*\>x ¥r Xw >00t;X >;X X Y*Xx<l>X\ lf.1l{1

W niedzieli; d. 22. Września 1839. r.

będą mieli kazanie

N azwy kościołówprzed południem.

'c. Pr. Urbanowicz - Mans. Grandke - Mans. Doliński - Prub. Kamieński

W kościele katedralnym Wkoś. farn.S MaryiMagd.

S. Wojciecha W kościele Sw. Marcina Gmina niemiecko-katolicka w kościele pofranciszkaiisk - Pawelke Dominikanów - Kapłan Scholtz Wklaszt. sióstr miłosierdzia - PI. Urbanowicz W ewanielickim S. Krzyża Pastor Friedrich W ewanielickim S. Tiotra Kand. Rasmus W kościele garnizonowym Pastor dyw. Niese

W ciijgu tygodnia od dnia 13. aź do 19. Września 1839.

po południuurodziło się chło- dziepców. wcząt. 5 l 2 2 l 2 2umai ł o płci płci męsko zeńsk. 2 l 4ślub wzięło par.

X, Pawelke l I

'J

Superint, Fischer 3 2

11 I 9go

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.09.21 Nr221 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry