.. GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.09.26 Nr225

Czas czytania: ok. 20 min.

VVielkiego

Xics t wa

PO ZNA N SKI EGO.

Nakładem Drukami Nadviomej W Dekeia i SjtoU-i. - Redaktor: A» WannnwaM*

1\* £ 3 5 .

W Czwartek dnia 26. Września.

.1839»

Wiadomości kraj owe.

Z Berlina, dnia 23 Września, Przybył tu: Cesarsko-Rossyjski Tajny Radzca, Hr.. Czernisz ew- KrugIinow, z Petersburga.

Wiadomości zagraniczne.

Polska.

z Warszawy, dnia 20. Września. Dnia i b. m po raz pierwszy w nowo ukofkzonej kaplicy we wsie Czarnolesie (niegdy Jana Kochanowskiego), riziśJOO. Xtwa Jabłonowskich dziedzicznej, pobłogosławił pobożny kapłan zgromadzonym naN abośeństwie chłopkom, którzy do dnia dzisiejszego w tradycyonalnej powieści przechowują święcie przekazana od ojców pamiątkę tego, który umiał czuć ich niedolę, cenić cierpliwość i cnotę. Kaplica ta, łat temu kilkanaście przez, ówczesną właścicielkę dóbr rzeczonych rozpoczęta, wzniesioną jest w czystym guście gotyckim pod opiekuńczym cieniem stuletnich lip, niegdyś młodych towarzyszek skołatanej groźnemi burzami i uginającej »śę już wówczas pod ciężarem lat ukochanej lipy Kochanowskiego. Mury kaplicy oparte są bezpiecz

nie na szczątkach łamu su i fundamentach owego domu Z modrzewia, w którym skromny i bogaty w cnoty Poeta, zbyt krótkie chwile szczęścia przepędziwszy, nie jedne łzę uronił, opłacając drogo tytuł ojca poetów, który może po części winien, temu, źe był nieszczęsnym ojcem Urszuli. Sciana wschodów wiodących do zakrystyi stoi nieporuszona w ruinie odkrytej, tak jak ją czas po owym meźu zostawił. Wszakże w Czarnolesie wszystko tchnie jego pamiątką, dwór teraźniejszy, obok dawnego postawiony, nosi ten sam napis, którym Kochanowski swój własny ozdobił. Lipy juź jednak nie ma, przetrwawszy kres wszystkim rzeczom doczesnym naznaczony, sama lat temu kilkadziesiąt ze starości runęła; fałszem jest zupełnym, jakoby przez niewiadomość ściętą została; owszem, naznaczono i zachowano w pamięci miejsce, w którem dawniej stała i obecnie pomnik przypomina przechodniom, źe sława, szczęście i boleść zarówno przemijają, i źe na wspomnienie niekiedy tylko liczyć można.

Rossya.

z Petersburga, dn. 20. Września. Przez rozkaz dzienny Cezarski z dnia 10.

Sierpnia, oficerowie Dyrekcyi Dróg Kommunikacyi król. Polskiego.- Porucznicy Isajski i wski i Jan, i Chorąży Bogusławski, przenie sieni zostają do korpusu lnźenierów Osad · wojskowych.

Urzędnik Kanoelaryi Ministra Sprawiedliwości, Radca Dworu Parforowski, mianowany Prezesem Izby Wileńskiej Sądu Kryminalnego, dn. 7- b m. Po powrocie z urlopu Moskiewskiego Wojennego Generał-Gubernatora, Generała jazdy Xiccia Gol i cyn, rozkazano mu obiąć ten urząd. N. Pan, w dniu 18. Lipca b. r. raczył zatwierdzić Prof. zwycz. Uniwersytetu S. Włodzimierza N i e w o l i n Rektorem tegoż U niwersytetu jeszcze na dwa lata.

Francya.

Z Paryża, dnia 16. Września.

N a t i o n a l umieścił dziś następujący art yduł; »Jeden tutejszy dziennik wieczorny twierdzi, źe wie z wiarogodnego źródła o wydanych rozkazach, aby Don Carlosa zaraz pod straż oddano i do cytadelli Ha odprowadzono, gdzie dopóty ma zostawać, dopóki uroczyście nie przyrzecze, źe pokoju na półwyspie nie zakłóci. Wiadomość ta tyle błędów, ile słów zawierać musi. Don Carlos, stawiając nogę na ziemię nasze te tylko prawa przez krok ten otrzyma, jakie wielkość charakteru narodowego i prawo zapewniają każdemu cudzoziemcowi bez względu na to, czy on jest Królem, czyli też prostym obywatelem, skoro do nas przychodzi i o przytułek błaga. Rządowi służyło prawo wzbronienia mu wstępu do kraju naszego; przychylił się do jego żądania, ale teraz też prawa gościnności na uwięzienie zamieniać nie może. Ziemia francuzka obdarza każdego JI9 nię wstępującego niewolnika wolnością, i ta wolna ziemia nie może się dla nikogo 'w więzienie zamieniać. Wydano osobne i surowe prawa pod względem obcych wychodźców. Te tylko prawa do Don Car]osa zastosować można. Można go zmusić do prędkiego opuszczenia Królestwa; można go nawet pod strażą do portu odprowadzić, albo do granicy odesłać; ale żaden urzędnik więzić . ." go nIe moze. . Z dnia 17- Września.

Eząd ogłasza dzisiaj następującą telegraficzną depeszę z Bajonne z d. 15. m. b.: «Podprefekt do Ministra spraw wewnęt r z n y c h - Dowiedziawszy się d. 13. wieczorem o przybyciu Don Carlosa do Urdax, udałe.-R sję do Ainhoy i kazałem mu oznajmić, źe ppniewaź go krystyniści otacza ą a granica nasza osadzona, najrozumniejby zrobił, gdyby się do Prancyi schronił; oświadczyłem w tym razie gotowość moje wyrobienia dlań kapitu

lacyi, los rodziny jego zabezpieczającej. W południe doniósł mi Generalny Intendent, źe Don Carlos przybył; ale o godz. 2. oświadczył mi P. Lalande, źe zamiar swój zmienił. Kazałem więc granicę zupełnie zamknąć a w godzinę później znowu mi doniesiono, źe Don Carlos do Prancyi się udać postanowił.

Słyszano potem ogień karabinowy a o w cót do czwartej ukazał się Don Carlos z rodziną swoją. Umieściwszy go w pewnem miejscu, powróciłem do granicy, aby kierować przechodem 2000 wychodźców, którzy ścigani przez Esparterę nad granicą naszą stanęli. Widziałem się z Generałem Esparterą, który równie jak Pułkownik 37. pułku, zupełne swoje mi oświadczył zadowolenie.« Ledwo co wojna domowa w Hiszpanii się skończyła, a juź się znowu zaczynają żywe układy pod względem zaciągnięcia pożyczki dla Hiszpanii w Paryżu i Londynie. Słychać, iż rząd hiszpański przyrzeka, źe dwa zaległe kupony czynnego hiszpańskiego długu natychmiast spłaci, a pod tym warunkiem cztery wielkie domy handlowe pożyczkę chcą zawrzeć. O cenie wszelako obligacyi nic jeszcze nie postanowiono. Hrabia Pozzo di Horgo zaproszony został na 8 dni do Pontainebleau, gdzie na zamku pomieszkanie dla niego urządzono. Dziennik sporów obejmuje dzisiaj następujący artykuł: «Dziennik pewien, zajmując się wyliczaniem powodów, które Posła naszego w Konstantynopolu na złą drogę zwabić miały, twierdzi między innerni, źe Admirałowi Roussin po kilkakroć polecano, żeby Porcie oświadczył, iź rząd francuzki Regencyę Algierską Turcy i chętnie zwróci, skoro się opinia publiczna krokowi takowemu nadal sprzeciwiać nie będzie. Któż takie polecenie dawał Admirałowi? Jakie Ministeryum? Dziennik oppozycyjny o tern nas zawiadomić nie raczył. My z naszej strony rozumieliśmy, źe tćj starej spotwarzy względem oddania Algieru zupełnie juź się wyrzekli. Zdawało się nam, źe ją juź dość spotrzebowano i źe oppozycya, choć za późno, jednak nareszcie postanowiła wykreślić ją z liczby podłych kłamstw, któremi publiczność swoje łudzi. Jakkolwiek jednak bądź, tyle z pewnością twierdzić moźem. Raz tylko, pod przeszłem Ministeryum, pod nie dosta tecznem i niezdatnćm Ministeryum Hrabi Mole pozwoliła sobie Porta pod względem Algieru rządowi Jfrancuzkiemu pewne czynić przedstawienia. W miejsce dalszych wywodów otrzymała Porta zwęzłowatą notę, w którćj powiedziano, źe Prancya sama tylko nad Algierem panuje i źe tego nie ścierpi, żeby Turcya albo wa, których Francya przez zwycięzt w o s woj e n a b y ł a . T e tylko instrukcye w tym przedmiocie za Ministeryum z dnia 15. Kwietnia z Paryża do Konstantynopola wyprawiono. Co zresztą niniejszćm dla Ministeryum Mole zaświadczamy, poświadczamy też bez najmniejszego zastanowienia się wszystkim od lat 9 w Francyi utworzonym Ministeryom. Nigdy a nigdy rząd francuzki nie myślał o tern, aby świetny, prawnie nabyty i krwią francuzką okupiony nabór wydać. Admirała Roussin nietylko nie kilkakrotnie, ale ani razu nie wezwano, żeby Porcie podobne miał czynić obietnice i nadzieje. Duch stronniczy potrzebował potwarzy; znalazł ją. Czyż nie twierdzono też, ze przestrzegana przez Ministeryum z dn. 15. Kwietnia w Hiszpanii polityka była polityką karolistowską? Wypadki tej karolistowskie, polityki teraz widoczne. Powstanie, któreby przez wmieszanie się obcych do spraw hiszpańskich nowej siły i wziętości nabyło, samo przez się teraz marnieje. Don Carlos ustępuje i uchodzi, a nie może jednak powiedzieć, Łeby obce bagnety z kraju go wyparowały. Nie on tylko sam się coia, lecz całe stronnictwo jego zginęło, nie ma żadnej nadziei, którąby się powstańcy cieszyć mogli, że wojnę domową wkrótce znowu rozpoczną. Oszczędzono teź konstytucyonistom tego upokarzającego uczucia że zwycięztwo swoje tylko obcej przemo'cy zawdzięczają. INiechajźe więc wypadki te porównają z zawikłaniami, któreby z interwencyi armii francuzkiej koniecznie powstać musiały! Zostawiamy i tą rażą oppozycyi do woli, zapuszczać się w domysły i marzenia. Tyle jednak niezawodną, że polityka karolistowską Hrabi Mole, ochraniając Francyę od zmienności wypadków i kosztów interwencyi, którychby nawet sława sama wynagrodzić nie mogła, dostąpiła celu, który fanatyczni przyjaciele półwyspu J edwo w dalekiej przyszłości by osiągnęli: t, j. pacyfikacyi Hiszpanii i ustalenia rządu konstytucyjnego Królowej. Zapewne też Ministeryum z d. 15.

Kwietnia przez turecką politykę w Algierze posiadłości nasze afrykańskie ustaliło i uor anizowało i prowincyę Konstantynę z pOSIadłościami naszemi połączyło.« Z dnia 18. Września.

Rząd ogłasza dzisiaj następujące telegraficzne depesze: «Bajonne, d. 16. Września. Generalny Komendant 20. dywizyido Ministra wojny. Cztery Nawarskie bataliony pod Sarre przeszły na ziemię francuzką. Pozostaje w Nawarze jeszcze 8, dla ścigania których £ spartero dzisiaj z U rdax wyru s z y « - "B a j o n n e , d n . 1 7. W r z e ś n i a - Prefekt dolnych Pireneów do Minis t r a s p r a w w e w n ę t r z n y c h: « D o n C arlos wczoraj wieczorem o 8 godzin, wyjechał na miejsce przeznaczenia swego. Wszystko W największym odbyło się porządku.«

Anglia.

er Lond y nu dnia 17. Września. "I1 , Wydział towarzystwa ewanielickiego zamierza podać adres Królowej, w którym zwracają uwagę j. K. Mości, że od zasad kościoła protestanckiego się odstrychnęła - od s.asad, które prawa angielskie za warunek sukcessy. na tron podają; N. Pani albowiem członków kościoła katolickiego wysokiemi dostojenstwy w rozmaitych wydziałach służby, W Admiralicyi, Izbie skarbowej, Izbie handlowe, a nawet i w Radzie gabinetowej zaszczyciła. - Chcą więc Królową wezwać, zęby mianowania te cofnęła i zapobiegła temu, zęby mieszkańcy W. Brytanii przez kościół Rzymsko-katolicki, który obecnie więcej niż kiedykolwiek o osiągnięcie wpływu na rząd się stara, nie pozbawieni zostali błogiego bytu, którym się od r. 1683. cieszą. M o r n i n g - C h r o n i c i e tego zdania, że prawdziwą przyczyną odwołania Admirała U oussin jest jego sprzyjanie korzyściom Turcyi naprzeciw roszczeniom Mehmeda Alego. «Nawet każdy Francuz (powiada ta gazeta) który był w Konstantynopolu i polityki wschodnie, ztamtąd się przypatrywał, powinie.n się był przekonać, że spokój owych okolic I za pobieżenie wojnie domowej od losów TurcYI i Konstantynopola zawisło, w porównaniu z czem mniejsza lub większa potęga Baszy Egiptu podrzędnćm tylko pytaniem. Admira Koussm na tern się poznał, ale rząd francuzkI zdania tego byna)roniej nie podzielał; w oczach jego Fgipt pierwsze zajmuje miejsce, a Konstantynopol zupełnie postronną rzeczą, francya więc odwołuje Posła swego a wypadkiem tego będzie, że poufnegp Posła - śmiało powiemy ambossadeu - de jamżlle · w Alexandryi mieć będzie, podczas kiedy poselstwo francuzkie w Konstantynopolu tylko do podrzędnego znaczenia się zniży. Cieszy nas wszelako, że listy nasze z Konstantynopola z d. 29. Sierpnia i z Wiednia o rozwiązaniu i załatwieniu wszelkich trudności bynajmniej nam rozpaczać nie każą; albowiem Rossya, chociaż od konferencyi stroni, oświadczyła jednak, że do wszystkich przystąpi postanowień, które inne mocarstwa celem załatwienia sporów między Egiptem ż Porta, oraz odwróceniagrozniejszvehwypadków W Konstantynopolu, uchwalą. .1 Izby skarbowej, jest najstarszyrn synem Baroneta Air K Batinga, i od r. 1825 zostaje w Łwiąj.kach małżeńskich j. na młodszą córką zmarłego Sir U. Greya, brata starego Hrabiego Grey, jest więc jego siostrzanem a szwagrem Generalnego Audytora sir G. Greya. 1'. Baring od r. 1630 do Czerwca w r. 1834 b)ł w Ministeryum Hrabiego Grey Lordem Skarbu, potem został Sekretarze-n Skarbu w miejsce Pana Spring Rice. Lord Ashburton, dawniej Alexander Baring, jest jego stryjem, który, równie jak syn, Francis Baring, synowiec Henry Baringa i jeszcze jeden członek tej familii, Thomas Haring, wszyscy trzej Deputowani, są Konserwatystami; sam tylko teraźniejszy Kanclerz Izby - karbowej , i krewny jego także- J)eputowany, William Baring, po zostali przy VVhigach: pierwszy poszesćkroć zasiadał juz w Parlamencie.

Hiszpania.

z Madrytu, dnia 5. Września. (Gaz. powsz) - Widziałem tłumy mieszkańców madryckich z wzburzonemi namiętnościami i gotowych do rozlewania krwi na wezwanie domniemanych mścicieli ludu; teraz nauczyłem się tychże mieszkańców podziwiać, gdy słuchaiąc prawdziwego głosu serca swego, oddycha ą samą pojednania się chęcią, miłością bliźniego i zamiłowaniem poko;u. Gorąca krew, krążąca w żyłach Hiszpanów, szczytna myśl, której na we t najokropniejsza tyrania przytłumić nie mogła, i którą sześcioletnia walka za najdroższe do bro ludzkości nanowp ożywiła, puszcza w niepamięć dawniejsze obłąkanie i doznane krzywdy i jawnie i szczerze pojednanemu bratu nie tylko rękę ale i serce oddaje. Wspaniałe widowisko, dane przez armią północną, gdy Espartero w obliczu obydwóch dotąd nieprzyjacielskich woisk (Generała Marotę serdecznie uściskał, i gdy następnie żołnierze 40 batalionów, dotąd z sobą walczących, broń złożyli i wśród okrzyków: »Niech żyje pokój! niech źyie Królowa!« znowu się jako Hiszpanie i bracia posilali, wywołało i tu podobne widowisko, którego żadne pióro opisać nie może. W uczuciu ogólnej radości Biskajczykowie, owi znowu odzyskani bracia, wyże) niemal cenieni bywają, aniżeli wytrwali obrońcy tronu Izabelli. Nie słyszysz tu żadnego dwuznacznego i obraźliwego zastosowania na żadnej stronie, a nawet różnica między umiarkowanymi a zagorzalcami znika jakby pod rószczką czarodziejską. Na biesiadzie, na którą się onegdaj wieczorem Senatorowie i deputowani obydwóch stronnictw zebrali, spe'nil Caballero p'erwfzy toast następującemi'słowy: "Piję za wolność, braterstwo, zdrowie Espartery i Maroty!" Tego samego wieczora udał się niezliczony tłum ludu z muzyką przed pałac Królowej, która się z córkami swerai na balkonie ukazała i wszędzie słychać tylko było W) krzyki: »Niech żyje poiednanie, pokój, Królowa. Espartero i Maroto! Niech i\,ą nasi biskajscy bracia!« Biskajskie tańce przy muzyce narodowei odbywały się po ulicach, a wczoraj vii czorem obecni tu Biskajczykowie i N awarezykowie (do których wielu najbogatszych mieszkańców Madrytu należy) odprawili świetny pochód z pochodniami i muzyką, który wśród powyższych okrzyków od Prado do pałacu Królowej postępował. N a niesionych przodem chorągwiach znajdowały się herby czterech prowincyi z godłem: "Bądźmy wszyscy braćmi!« Pod oknami Królowej odegrano meloHye biskaiskie; o tańcach dla wielkiego natłoku myśleć nie można byto. Zgodność takową zdań zawdzięczamy szczególniej sposobowi, w jaki Espartero i Maroto umowę zawarli Dwa purikta tejże i najbardziej przesadzone roszczenia zaspokoiły. Espartero bowiem ściśle się trzymał zakresu wręczonego mu pełnomocnictwa, i do niczego się nie zobowiązał, co od potwierdzenia Zgromadzenia narodowego zawisło, a Maroto, ufny w słowo Espartery , zostawił roztrzygnięcie losu Biskajizyków Kortezom, a tym sposobem uznał konstytucją i zgromadzenie narodowe. W taki sposób nawet Arguelles, Caballero, Lopez i inni rygoryści w ten sposób tłómiczą sobie artykuł 1 umowy, w którym wyraźon: »Generał Kapitan D. Baldomero Espartero , zalecać będzie jak najusilnićj rządowi spełnienie ofiary, do której się uroczyście zobowiązał, tj. o w niesienie na zgromadzeniu Kortezów o przyznanie albo zmienienie fuerosów." Ze właśnie przez to ani rząd, ani Kortezowie nie są zobowiązani, i że się Maroto z zupełną ufnością w objęcia narodu rzuca, skłaniają się także najzaciętsi nieprzyjaciele fuerosów na stronę prawa i słuszności, i nie wątpię, żeby Kortezowie wśród obecnego usposobienia sposobu myślenia mieszkańców prowincyi północnych nie mieli się przychylić do przyznania im ich fuerosów, aczkolwiek nieco zmienionych i do okoliczności teraźniejszych zastosowanych. Najzagorzalsze dzienniki nawet w tym się duci u odzywają i na wspomnianej uczcie Kortezów spełniono toast, ażeby Stany przyznanie takowe jednomyślnie uchwaliły- Drugim przy, zawarciu tej umowy zaszłym stosunkiem, który Hiszpanów dumą i ufnością przejmuje, I esi, ie Espartero w depeszy swojej z d. 3JL w d a n i e się do załatwienia zachodzących zatargów wpływać nie będzie. Wszystkie dzienniki wspominają o tern z widocznem uniesieniem i sama nawet Kro'owa oświadczyła winszującej jej wczoraj deputacyi Kortezów, iź się z tego najbardziej cieszy, źe ustalenie pokoju będzie wyłąrznem dziełem samych Hiszpanów. I w rzeczy samej rola pośredniczą, jakiej się Lord John Hay podjął, juź się przed zawarciem umowy skończyła. T eraz o bwiniają tu Hiszpanie Lorda, o sprzeciwienie się zamiarowi JVlaroty, aby Don Carlosa z rodziną schwytać i Esparterzc wydać. Co się Maroty dotyczy, uściśnienie Espartery w obliczu całego wojska oczyszcza go iv oczach Hiszpanów z wszelkiego podeirzenia, jakoby się izdradf dopuścił. On sam wprawdzie wodezwie swoje) z d. 30 z. m. nie z najpomyślniei«zym skutkiem w obronie swojej wystąpił, ani tez dosyć wymowy nie okazał. Przytoczone zaś przez niego zdariie, »ze ludzie nie są zestali, ani też chameleonami, aby wiatrem źyć mogli", z pewnością za usprawiedliwienie jego postępowania uchodzić nie może. Dawniejsze odezwy, w których Biskajczyków i Nawarczyków do wytrwałości aż do końca zachęcał, nie łatwo zapewne w fałszywości swoiej podobny wzór znajdą, jak wydane priez samego Don Carlosa po wypadkach w Esteili dekrela, z których w jednym Marotę zbrodniarzem stanu i zdrajcą piętnuje, z potem go swym zbawcą nazywa. Sąd na Marotę zapadły surowy będzie; ale mu odwagi odmawiać nie można, gdy juź od kilku miesięcy w niebezpieczną nader puścił- srtj grę, i teraz nawet swoje imię pod sąd publiczny oddaje. W kościołach rozchodzi się dziś uroczysty odgłos »Ciebie Boże chwalimy« dla podziękowania Panu świata i Królowi Królów za tak szczęśliwy obrót rzeczy. Wiadomość o sposobie myślenia w tutejszej stolicy zbawienny z pewnością wpływ wywrze na umysły mieszkańców prowincyi północnych. - Don Manuel de Toledo (naturalny syn Xiecia Infantado ) przybędzie tu dzisiaj, w celu złożenia KJÓIOWĆJ hołdu -w imieniu poddających się karolistów . - Dotychczasowy Generalny Dyrektor finansów, Don Jose San Milian, mianowany został Ministrem Skarbu. - Nie tylko senat ale i deputowani złożyli wczoraj życzenia swoje N. Królowej. Z dnia 10. Września.

Stronnictwo zagorzalców w Izbie deputowanych osłabione mocno zostało przez najnowsze wiadomości z prowincyi północnych. Na łonie lego panuje jawne nieporozumienie i rozdzieliło się widocznie na cztery główneodcienia. Do pierwszego należą zwolennicy konstytucyi kadyxkiej, a Arguetles, Gil de la Cuadra i Calatravasa najznakomitszymi członkami t*goź. Drugiemu tak nazwanemu »stronnictwu bez nazwiska« przewodniczy Pan Mendizabal. Trzecie, czyli stronnictwo konstytucyi z 1837 roku, zgadza się po większej części w zdaniu swojem z zdaniem Arguellesa i przyjaciół tegoż. Czwarte nareszcie stanowią republikanie, reprezentowani przez P. Alonzo, wydawcą dziennika »Guiriguai," którego r powo d u prześladowania z strony Ministeryum .w pięciu prowineyach deputowanym obrano.

Głoszą, źe Generał Maroto otrzymał Wielki Krzyż orderu Karola Ił I. G a z e t a d w o r s k a umieściła następującą depeszę Xiecia Wittoryi, z Bergary z dn. 4. Września datowaną: »JWP ani e! Bataliony guipuzkojskie, zasłaniające linie pod Andoainem, przybyły tu z własnej woli, aby i one zawartym przez frenerala Ma r o t ę traktatem · objęte były i los swych towarzyszy broni, którzy się poprzednio poddali, podzielały. Bataliony te dziś tu stanęły, a dla uświetnienia ich wnijścia, wezwałem tu z Onaty będące tamże wojsko, które równocześnie z niemi w mury miasta weszło. Zapał, o jakim w depeszy mojej z dn. 31. Sierpnia donosiłem, ponowił się przy tej sposobności i same okrzyki radości napełniały powietrze. N a mocy układu uzyskali wszyscy, pragnący wrócić do dom u, zezwolenie na to; ale mimo to znaczna jest liczba takich, co w szeregach naszych służyć pragną. Wcieliłem ich do armii narodowej Espartero." Znad granicy hiszpańskiej.

Generał O 'D o n n e 11 otrzymał rozkaz, aby niezwłocznie na Cantaviec i Morellę uderzył, i w tym celu wysłano do niego 40 dział z cytadelli walencyjskiej. Wódz karolistowski Carrion, działający na prawym brzegu rzeki Ebro, poddał się dn. 5. z 150 ludźmi Generalnemu Komendantowi w Burgosie.

Wieść niesie, źe Infant Don Sebastian wpadł w ręce Karolistów w dolinie Ulzama i do SL Estevanu odprowadzony został.

Turcya.

Z Konstantynopola, d 4. Września.

(Lipska Gaz.powsz.) Przybyły tu dziś francuzki statek parowy mało co nowego z Alexandryi przywozi. Połączone flotty stały jeszcze wczoraj wieczorem pod Tenedem na kotwicach. Francuzi otrzymali jeszcze okręty liniowe »Montebello i Victoire,« a tak eskadra ich liczy w tej chwili 24 żagle; między terni jest 12 okrętów liniowych. Flotta angielska dług wszelkiego prawdopodobieństwa długi jeszcze czas u płynie, zanim się zawikłanie tutejsze ukończy, ponieważ mocarstwa chciałyby spór ten na drodze dyplomatycznej załatwić, przypuściwszy, źe się juź żadne nowe zawikłanie nie wydarzy, które niekiedy wszelkie najinozolniejsze niweczy rachuby. Turcy całkiem podług staroświeckiego postępują toru, i zamiast radzić o dobru ojczyzny, zajmują się nędznemi podstępami, zmierzającemi do wyjednania sobie korzystnej posady lub osadzenia na tejże przychylnej sobie osoby. W upłynionym tygodniu wydarzyła się także znowu znaczna ilość zmian tego rodzaju, bez wywarcia wielkiego wpływu na ogół publiczności. , Lipska Gazeta powszechna donosi z Malty pod dniem 6. Września: Statek parowy»Rhadamanthus« stanął tu dziś rano. Przybywa on z Konstantynopola, dokąd Admirała Stopforda przewiózł, i skąd go znowu dn. 31.

Sierpnia do jego flotty, stojącej wspólnie z francuzką pod Besik- Bei, odwiózł. Oficerowie flotty poczytywali za rzecz niezawodną, źe do Alexandryi po flottę turecką popłyną, i na dowód tego przytaczają rozkaz, wydany okrętowi »Rhadamanthus," aby się za 2 tygodnie do Alexandryi udał, gdzie się z Admirałem Stopfordem spotka. Okręt ten przywiózł depesze, które dziś jeszcze przez Gibraltar do Anglii odchodzą. Okręt liniowy "Talavera,« mający po upływie swe; służby do Anglii powrócić, przybył juź tu dziś znowu z powrotem z Gibraltaru. Podług naj nowszych rozkazów żaden z okrętów nie tylko flotty opuścić i do Anglii powrócić nie może, ale nadto spodziewamy się tu co chwila trzech innych okrętów i fregaty, przez co flotta nasza na Wschodzie 15 okrętów liniowych liczyć będzie. - Od dni kilku mamy tu gościa, o którym nie wiemy, jak sądzić mamy. Jest nim N adir- Bej, który występował na wielkim świecie raz jako Xiąźę grecki, drugi raz jako Hrabia polski, a potem znowu jako Generał turecki, zawsze zaś siebie grubą otaczał tajemnicą. Twierdzi on, źe on jest jedynie prawowitym właścicielem tronu tureckiego i synem Mustafy IV.. którego przed wstąpieniem na tron Sułtana Mahmuda w seraju uduszono. Historya jego, przez niego samego opowiadana, ma bardzo wiele podobieństwa do historyi podobnych jemu awanturników aź do Xiecia Normandyr.

Rozmaite wiadomości,

Z Poznania. - Dnia 2. m. b. córka gospodarzą Antoniego Serkiewicza, Katarzyna,lat 18 mająca, z Grujca pow. Sredskiego, od rodziców swoich do boru posianą została, aby tam grzybów szukać. Przyniósłszy ich mnóstwo z kapustą. ie ugotowała i rażeni z rodzicami i rodzeństwem swojem spożyła. Ale wkrótce potem u wszystkich członków familii, które grzybów tych się najedli, zjawiska utrucia się pokazały i mimo rychło udzielonej pomocy ze strony Dr. Kanuszyiiskiego z Miłosławia i Dr. Werner z Szrody jednak 4 osoby, t. j. dwaj synowie Jat 22 i 5 mający, wspomniana 181etnia córka i chłopak I41etni umarły, zaś rodzice i dwaj synowie, jeden 24 a drugi 9 lat mający, ocalali.

Tygodnika literackiego wyszedł Nr.

26.; zawiera: Odry wek z pism Alexandra Bestużewa (dokończenie). Do Brzozy nad brzegami Sułuku czyli Koi'su pośród gór północnego Dagestanu znalezionći (poezya) przez A. P. - Metempsichosis powieść przez E. W.

(dokończenie). Wyjątek z pamiętników Wybickiego. - Orcio przez T. JS. Sadowskiego. Doniesienia literackie.

Jak wiadomo, wygotował juź Prof. Rauch z Berlina, pomnik w rzeźbie do kaplicy Królów Mieczysława i Bolesława w Poznaniu, a teraz zajmuje się podobnem dziełem malarz Brzozowski, pełen zdatności uczeń Overbecka, któremu tę robotę polecił jeden z Mecenasów Xicztwa Poznańskiego. Brzozowski pracuje nad swem dziełem w Rzymie, a znawcy, którzy mieli sposobność widzieć zarys powziętej myśli, wielkie z tegoż obiecują sobie nadzieje. Obraz będzie przedstawiał Bolesława i Ottona III., klęczących u grobu ow. Wojciecha, do którego odbył Cesarz Niemiecki pobożną wędrówkę roku 1000 do Gniezna, a tam był hojnie i okazale od Króla Polskiego podejmowany. Charakterystyka obudwóch, tu w modłach połączonych narodów, miała się po mistrzowsku udać malarzowi. Brazylia. - Piękna Brazylia leży w środku południowej półwyspy Ameryki. Niezmierzone, odwieczne lasy, nieskończone sawanny, szerokie rzeki, nieprzebyte góry, powierzchna ziemia kwiatami i bujnemi kłosy ozdobna, a głębia w złoto i dyamenty obfitująca, olbrzymia roślinność, pojedyncze plantacye pośród rozległych puszcz, uprawione okolicy nadbrzeżne, miasta handlowe z przepysznemu portami i t. d. znamionują ten kraj i jego położenie pod zwrotnikiem. Główną rzeką Brazylii jest Marannon, czyli rzeka Amazonek, tak szeroka, iż pierwsi w tych stronach żeglarze z zadziwieniem jeden drugiego pytali: Mar a non? (J estźeto morze lub nie i') Drzewo brazylijskie nadało imię temu Krala języku portugalskim żarzący węgiel oznacza. t t t * Nowa tajemnica farmaceutyczna. - Pewien doktor medycyny w Andewor, który za lichą zapłatę przy Frie dl y S o c i e t y jest umieszczony, dał nie dawno pewnemu członkowi tegoż towarzystwa pudełeczko z pigułkami, mającerni uleczyć go z słabości, na którą juź od dawna chorował. Atoli pacijent zażywając pigułki, postrzegł, źe byty bardzo twarde, nareszcie ciekawością zdjęty, rozgzyzł jedne i z zadziwieniem przekonał się, ze to był groch, a nie pigułki! Dla dokładniejszego przeświadczenia się, obnażył pigułki z magnezyi, którą były powleczone, posadził je w ogródku, a pigułki wzejszły, zakwitły, i teraz się z nich zielonego grochu spodziewa. Wypadek ten zaświadczył naczelnik tegoż towarzystwa. Nieszczęsne futro. - Napoleon darował był jednej z swoich sióstr bogate futro, którem się wprzódy sam odziewał. Jednego dnia, byłoto właśnie na początku wojny hiszpańskiej, jadąc zrana na spacer, rozkazał, aby mu Berthier z swoim generalnym sztabem towarzyszył. Jeden z adjutantów odznaczał się świetnym i bogatym ubiorem, a Cesarz, który od niejakiego czasu zwrócił nań swą uwagę, postrzegł nagle owe futro, które był darował swo.ej siostrze, a w które ona przez płochość ustroiła swojego ulubieńca. Napoleon każe natychmiast przywołać do siebie oficera i rzecze do niego ostro; »A co wćpan tu robisz? Takie futro nie do popisów na połach Elizejskich. Marsz do Hiszpanii! Futro to jest jeszcze za surowe, kaź go sobie wprzódy wygarbować kulami, a potem możesz się niem szczycić.« N adaremnie wstawiał się Berthier zastrwożonym młodzieńcem, nadaremnie błagała siostra za upokorzonym swym ulubieńcem; wszystko nic nie pomogło, Cesarz był nieugięty. »Strójcie swoje lalki jak się wam podoba," rzekł, "ale do moich oficerów się nie mieszajcie.« Młody bohater przeprawił się przez Piryneje i poległ w pierwszej bitwie. Zyskał on płaszcz, ale byłto płaszcz Dejaniry.

Rozrywki perskie. Persowie zabawiają się graniem w szachy, muzyką, tańcem i opowiadaniem bajek, jednakże temi sztukami zajmuje się tylko pewna klasa, która za to jest płatna. Persowie znakomici lubią polowanie, a niewiasty ich spólne kąpanie się w spaniałych łaźniach, które w każdym pałacu się znajdują,. W naj nowszych czasach prze- czasie, gdy sam gTomadzAć jzcAegó 0y £ 8 ? myślają juź także o teatrach. gozb.orów prywatnych i publicznych kra o

Miejska milicyj a płci żeńskiej.

W znacznem, przeszło 10,000 mieszkańca li czącem mieście P a v o y e, na · wyspie Luzonfr nYCh

W? * P Filipińskich, nIe <fe.

ubranych mlodyTh Arwczyn'rAcA'il do 14 lat, które podczas wlze kich Synów występują w paradzie. Dziewczyny te sz 7 ku,ą się w batalion i wykonywują pL v , I ! £ drewmanem, strzelbami, któremi w c S e od -Niew?al w b3fJIo ZrcCZn,Ie A"umiet:

Wyjątek z listu.

(O przyiaciobrh Bfc.

wa suche wprawdzie, ale pracowite gromadź, dla nauk szczegóły, v jtym ogólnfm popędzie zjawionym w Słowiańskich ziemifd, do wznoszema w literaturze nowej b J o wy nauk czystos ow.ańskich, i w tym zawodzij W którym się dziś odznaczała n clZZT ' Hańbo r\, ii ,." """,za« U L-zechów: Hanka, Czelakowski, Palacky, Jungmann a nadewsfyąt5 o affąr kd? ,u :ę o sSY J1.T Grec t O r a " , - .. - dIn, W I a ł O S t. p. Znani z gorliwości i nauki. Warszaw* M o T V a k i e JednKo !" " I e I S C "_ z ł TM _ Mofe przeto nie będzie próżne m z jęciem: udz.elen.e kilku szczegółów o Przyjaciołachw warszawie, i swieao ogłaszanych pracach i . eh zajęciach. Co do dawności * zasfug co Ł S E A T 1" W o bran A III d . f W - zwo ZIe ytrwałości w zamierzone pracy, pierwszymtu m bez wątpienia S.B. Linde, - p o DoYrowsk.m, ojcu Słowianofilów, drug? tym «Tl wodzie patryarcha. Jakkolwi J pfdnCzące ««dziwa, coraz liczniej przeciw b W m i o w i o t emu / ł y C Anę AĆ * ł d 7 IT ' 2 a W r , as li z a r zawsze jednak płód jego jest płodem wielkim . olbrzymie, dla sił pojedynczych pracT llJ.

syc ,est krótko wspomnieć C U utworu. . Autor niegdyś . nim A.: a f w qP S f o przystąpIł, ObeznanYll11 b yYg A V n z tern wszystkie m co tylko w lódob ,vm rn dzaju inne mowy miafv * t POaonnym roc o m a główny 'zwlązet « V A C S nauką poznania, słowa; musiał odczytywać ?ot . 6 o bI · u t wór, IIIey " h a tfci)n£ bieniem poprzedniem, zamiłowaniem wprzediniocie nowym, wprawą postrzegania łącznego, analogicznym zbliżeniem różnonarzecznych i różno - językowych wyrazów, i nadto tym lexikograhcznym talentem, jakiego napróźno szukać w niejednym podobnym utworze. - W pracowitej rozprawie o Etymologii (którą poprzedzony jest Słownik) autor nowe i głębokie światło na utwór mów, zwłaszcza słowiańskich, rzucił. - W innych zaś pismach swoich, jak: w rozbiorze pism b o p i k o w a (Paru. Warsz. 1,816) w przedmowie do przekładu His1. Lit. Ross. Grecza, w rozprawie o Statucie Litewskim w (ęzyku Ruskim i t. p.

głęboką znajomość bibliografii ruskiej rozwinął. - Dziś na we t, mimo wiek podeszł) , i Ogłaszanie artykułów" które go zrażać mogą, Linde nie może się wyrzec oddaniu się pracy; przedmiotem obecnego zajęcia się jego jest słownik porównawczy na wielką skalę narzeczy ruskiego i polskiego. - Samuel Bogumił Linde urodzi! się w Toruniu (1 771), kończył nauki w Lipsku. Już się miał wyłącznie poświęcić nauce języków wschodnich, kiedy staraniem miłośnika ogólnych nauk E r n e s t i wezwany został do zajęcia katedry języka polskiego. - Przyszły prawodawca języka, nie znał prawie języka, którego mimo własnej woli musiał być wykładaczem (w języku niemieckim odbywając nauki, polski znał tylko Z mowy potocznej). - Grammatyka Monety, książka Yoigta, i Słownik Troca (jak to sam wyznaje w swem zajmującem sprawozdaniu W, tomie ostatnim Słownika umieszczonym) były mu jedynemi przewodnikami. - Pierwsza książka, która go silniej przywiązała do zalet lęzyka była: "Powrót Posła," a przekład jej Niemiecki b) ł pierwszą jego pracą, którą ogłosił. - W 1792 poznał się z większą częścią znakomitych rodzin polskich, które były w Dreźnie, a nowo zabrane związki dopomogły mu do wykonania wielkiego, który był powziął zamiaru. W r. 1803 mianowany Rektorem tworzącego się w Warszawie Lyceum; i tu, nie zrażony pracą, mnóstwem przeszkód w układzie i przeciwności w wy>daniu, w łat 12 stanął u kresu. - Rok 1814 ujrzał ostatni tom błownika języka polskiego. - Dzienniki krajowe i zagraniczne pracę tę chlubą XIX wieku nazwały. Dzisiejsze głosy gorszą się z tych zawcześnych wyznań (*). Być może jednak, iż jak w wytrwaniu w tej pracy było zrządzenie jawne, tak w owych na tchniętych głosach przeczucie skryte: i£

(*) Kajet. Trojański, który w Kwartalniku Krakow»kim (1835) wylicz}! omyłki i uchybienia tomu Igo Słownika» pod tamą literą JI wymienia do 60. (Aut,)

.wiek tyni u tworem zaczęty jest naznaczonym wiekiem do odegrania roli głównej narzeczom, którym jest poświęcony. - Poczytywałem za występek moralny i za grzech życia, tak będąc bliskim męża tyle zasług lii zącego, i który jeden pozostał z pracowników niedawnej rry krajowy h nauk; nie poznać po, nie złożyć mu hołdu nowego pokolenia wdzięczności.S. B. Linde zdawał się być rad z odwiedzenia. - »Mocno mię to cieszy, powiadał, żem jeszcze nie zapomniany zupełnie.« - Dopytywał się o Litwę, o swych dawnych znajomych, o ks. Osińskiego i jego hłownik. Mało zajmując się piśmiennictwem nowem, ży ąc więcej w przeszłości, zna jednak nazwiska natnowszych pism. (j>. <: n) ZApOZEW EDYKTALNY.

N ad pozostałością zmarłego tu pod dniem 9. Października 1837 Bogumiła Buschke, byłego kupca, otworzono dziś process spadkowolikwidacyjny. Termin do podania wszystkich pretensyi wyznaczony, przypada na dzień3. (i rudni ar. b. o godzinie 10. przed południem w izbie stron tutejszego Sądu przed Deputowanym Ur. Bonstedt, Sędzią Ziemiańskim. Kto się w terminie tym nie zgłosi, zostanie za utrącającego prawo pierwszeństwa jakieby miał uznany, i z pretensyą swoją li do tego odesłany, coby się po zaspokojeniu zgłoszonych wierzycieli pozostało. Poznań, dnia 4. Lipca 1839.

Król. Pruski Sad Ziemsk o-mie iSKi.

OBWIEsZCZbME.

Browar na rynku tutejszym, do dawnego bractwa dotąd należący, nabyłem na własność i dziś w possessyą objąłem. Co poniedziałek w nim robić się maiące piwo, sprzedawać będę beczkę po 120 kwart, nie już, po 3 T al, ale raczej po 2 T ał. 20 sgr. Grodzisk, dnia 20. Lipca 1839.

C i s z e w s ki, kupiec.

Dn. 23. Wrześn.

1839. r.

Cenytargowemieście

P o z n a »-1 IŁIod do Tal- sgr. fen. Ttl. sgr. fen.

Pszenicy szefel Zyta Jęczmienia dt.

Owsa dt.. Tatarki dt.

Grochu dt.

Ziemiaków dt.

Siana cetnar Słomy kopa Masła garniec . B Spirytusu beczka

2 _ i - ł 21 6 51 9 1\ 6 2 - -,' 22 20 - - 2 1 27 6 l' 27 6 1 2 8 - 9 18 6 - 19 4 7 6 4 10 1 15 - 1 1 7 1315- 1320

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.09.26 Nr225 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry