dGAZETAu;» ·

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.09.30 Nr228

Czas czytania: ok. 20 min.

VVielkiego

POZN

)Kięstwa

SKIEGO.

-J 1 Nakładem Drukarni Nadwornej :PIK De&era i Spalici. - Rednktor: JI. Wannotvstii.

HAIIII

W Poniedziałek dnia 30. Września.

1889«

Do czytelników gazety.

z kończącym się trzecim kwartałem przypominamy, iż prenumerata ćwierćroczna dla tutej«_ych czytelników wynosi 1 Tal. 1 81 sgr.; dla zamiej scowych zaś. .2 T al. Zamiejscowi czytelnicy odbierać będą za tę cenę c o d z i e n n i e wychodzącą gazetę na wszystkich Król. Urzędach Pocztowych w całej Monarchii. Prenumerata egzemplarza na' papierze kancellaryjnym wynosi 15 sgr. ćwierćrocznie więcej od powyższej ceny. - Nie naszą »będzie winą, jeżeli dla późniejszego zamówienia W ciągu bieżącego kwartału, poprzedzające numera nie będą mogły być przesłane» Poznań, dnia 30. Września 1839.

Expedycya Gazet W. Dekera i Spółki.

Wiadomości krajowe.

z Berlina, dnia 27- Września. JJ. KK. WW. Xiestwo MecklenburgSchwerin z dostoiną córką swoją, J. W.

Juężniczką L u d w i k ą, wyjechali do Lipska.

Wiadomości zagraniczne.

Polska.

z Warszawy, dnia 24. Września. Dnia 13. (25.) b- m. o godzinie 10 z rana, uskutecznione zostanie wobec Kommissyi umorzenia długu krajowego i Urzędników z

Rady Stanu, tudzież Kommissyi R. P. i Skarbu delegowanych, spalenie biletów kassowych i bankowych zużytych i z obiegu wyjętych, na summę złp. 4,700,000. _ Czynność ta odbędzie się na placu przy sali giełdowej, gdzie również spalone zostaną przez Kommissyą umorzenia długu krajowego inne papiery publiczne juz opłacone, a mianowicie; Obligacye udziałowe z pożyczki 42,(00,000 za zip. 2,573,595. Obligi Skarbowe 1 Seryi, z pożyczki 25,000,000, za złp. 986,525. Obligacye cząstkowe, z pożyczki 150milionowej, za zł. 7,919,000; w ogóle za złp. 11,479,120. Francya.

Z Paryża, dnia 20 Września.

Konstytucyonista ciągle jeszcze ubole do ' ukończenia wo'ny domowej w Hiszpanii nie przyłożyła i w dzisiejszym swym numerze tak się między innemi odzywa: «Hiszpania sama się teraz zaiste ocaliła: żałujemy przecież w interessie wpływu naszego w Madrycie ' żeśmy jej przy tern pomocnymi nie byli. Hi;zpania sądziła od lat siedmiu, że lej ocalenie jedynie od naszego współdziałania zawisło. Jeżeli wiara takowa była złudzeniem, nie powinniśmy się byli przyczyniać do zn weczenia tegoż. Hiszpania wie teraz, że SIę bez nas w najgorszym przypadku obejść może. Doświadczenie takowe drogo zaprawdę opłaciła, ale tą drogą ceną okupiła sobie przytłumienie kontrrewolucyi. Daj Boże, żeby przekonania tego o swej sile nie nabyła ze szkodą naszą. Polityce naszej niezmiernie wiele na tem zależeć było powinno, aby Hi-? szpania była przekonana, iź nasze przymierze jest warunkiem życia i koniecznym wa nkiem bytu konstytucyjnego. PrzypomnIjmy tylko sobie, jak prawo saliskie w Hiszp.anii dla nas za rękojmią poczytywano, że nIgdy nieprzyjazny Xiążę na tronie hiszpańskim nie osiędzie. Rękojmia ta znikła obecnie. Młoda Królowa piastuje koronę hiszpańską. Od zamęścia zależeć mogą stosunki między obiema narodami. Rękojmią układu familijnego zastąpiła istotnie rękojmia, wypływająca z podobieństwa instytucyi. Ale zgodność dwóch kart konstytucyjnych nie jest jeszcze dostateczna do połączenia zobopólnych interessów. Do tego potrzeba jeszcze, żeby sobie narody nawzajem w niebezpieczeństwach dopomagały. Obawiamy się, żeby Hiszpania, wywalczywszy sama jedna swoje bezpieczeństwo, nie sądziła, źe połączenie z Francyą nie jest już dla niej nieodbicie potrzebną rzeczą. « Anglia.

z Londynu, dnia 18. Września. Margrabia Hastings umieścił taraz w »Morning Post« całą korespondencyą dotyczącą się smutnego interesu siostry jego, zmarłej Lady Flory, z której już najważniejsze szczegóły.są wiadome. Na czele tćj korespondencji umIeszczono następujący list Margrabiego do Wydawcy »Morning Post:« »Bulington Hotel, dnia 13. Września 1839.

MPanie! Zobowiążesz; mię WPan, jeżeli w dzienniku swoim dołączone wyłuszczenie wraz z całą korespondencyą umieścić zechcesz. Jeżeliby mnie miał kto zapytać, dla czego całą tę sprawę do wiadomości publicznej podaję, odpowiedziałbym, ie powinność moja tego wymaga; ponieważ czułem, źe to jes jedynym środkiem do zbicia wielu stronnIczychzdań, grubych poprzeAręcan i bezwstydnych kłamstw udział wtem .mająjych osób; ponieważ widzę, źe całe to smutne zdarzenie da wiadomości publicznej podać należy, gdy w ten tylko sposób szczera wykryje się prawda, jaka się potomności należy. Z odwołaniem się do wysokiej powagi powiedziano mi, że na przypadek, gdybym sprawę tę przed Izbę wyższą chciał wytoczyć, zarazby ją, jako targnięcie się na tron, umorzono. Trudne do pokonania A z sądowych formalności wynikłe trudności wstrzymują mnie od wniesienia Sprawy tej do Trybunahi, końcem wykrycia w ten sposób ohydnego brania się osób, które moje siostrę spotwarzyły. Jedna mi tylko pozostaje droga, i tą się puszczam, podając cały bieg tej sprawy do publicznej wiadomości. Może się kto zapyta: Czemu teraz dopiero Z tem występuję? Na to odpowiedź w kilku słowach dostateczną będzie. Siostra moja kilKakrotnie na mnie i na moje nalegała matkęj, abyśmy milczeli, dopóki jeszcze pobyt jej w zamku koniecznym będzje*» ponieważ, jak się wyrażała, każda nasza czynność dotykałaby jej kochaną panią (Xięźnę Kent) i ją sarnę. Nie myślę ja używać rażących kolorów do wystawienia tej smutnej tragedyi. , Ale tego przypuścić nie można, żebym miał mieć jakikolwiek wzgląd na uczucie tych osób, chociażby wysokie nawet urzędy piastowały i znakomite zajmowały stopnie, które każde uczucie członków mej rodziny poświęciły,» wszystkie zasady chrześciaństwa nogami zdeptały i wszelką delikatność, sprawiedliwość i honor naruszyły. Ze potęga dworu winnych przez czas niejaki zasłonić może; źe mi drogę do otrzymania sprawiedliwości, otwartą dla najbiedniejszego poddanego zamknąć może; źe się najnikczemniejsi oszczercy nal słońcu dworskiem grzać mogą; jest niestety aźnadto dowiedzioną rzeczą. Ale o tćm się jeszcze pierw dowiedzieć muszę, czy potęga dworu w naszym wolnym kraju głos prawdy przytłumić zdoła. Dla tego przedsięwziąłem sobfe zawiadomić publiczność o całym toku tej smutnej sprawy. Od tej chwili przedmiot, który mnie takwielkiego nabawił kłopotu, w niepamięć puszczę, będąc przekonanym, źe sprawiedliwość i uczucie, odmówione mi w wyższych' sferach, w sercach narodu angielskiego znajdę.« Hamburska Boerse n-Ha Ile otrzymała następujące doniesienie z Londynu z dnia 18. Września: »Dziś rozpoczyna się w Birminghamie nakazane przez rząd śledztwo względem postępowania władz tamecznych w czasie ostatnich- rozruchów» Wielu' członków rady municypalnej, którzy w skutek tych wypadków posady swe opuścili, znajdować się E Odczas gdy i Torysowie W Birminghamie, órzy pierwsi petycjami swemi do parlamentu i rządu przęsłanemi śledztwo to wywołali, rzecznika do bronienia swego interesu mianowali. Zresztą śledztwo na żądanie samych władz rozpoczęto, które, chociaż rząd mało zdawał się zważać na owe doniesienia torysowskie, osądziły za rzecz potrzebną udowodnić, że im ani braku udziału, ani też opiesza-t łości sumiennie zarzucać nie można. Torysowie , jak się zdaje, chętnieby się teraz comęlij ale władze przy rozpoczęciu śledztwa obstają. - Karoliści cięgle leszcze odbywają zgromadzenia swoje w jednym domu modlitwy na Łaurence-Street i zopowiadają, że niezadługo znowu na politycznej ukażą się widowni, i to w znaczniejszej i lepiej uporządkowanej liczbie, niż dawniej. Twierdzą oni także, że się niedawno temu połącz) ło z nimi 20 stowarzyszeń rzemieślniczych; ale nikt im nie wierzy. Kartystyzm powszechnie za obumarły poczytują. Co się Feargusa O'Connora dotyczy, obwiniają go dawniejsi jego przyjaciele o zdradzenie ich sprawy. Przyobiecał on wprawdzie płacić dyety mającym być nowo obranym delegowanym konwentu, ale w tem upatrują tylko środek pochlebiający jego własnym zamiarom. - W 76 pułku piechoty, stojącym w Demararze, wybuchła w Lipcu b. I. tak gwałtowna żółta febra, że w niewielu dniach dwóch tylko oficerów do pełnienia służby zdatnych było, a naj starszy z nich, Porucznik, objął dowództwo nad pułkiem. Wielu oficerów juź umarło, a między tymi i Podpułkownik, hetmaniący pułkowi" Z dnia 20. Września.

Baron Brunów przybył do Londynu w towarzystwie Hrabi N esselrodego. Wieść niesie, ze przybywa z poleceniami rządu rossyjakiego pod względem spraw Wschodu.

Hiszpania.

Z Madrytu, d. 10. Września.

(Gez. Powsz.) - Stan rzeczy w północnych prowincyach ciągle jeszcze z wielu połączony trudnościami, ponieważ się przekonano, że wiadomość o gotowości .Nawarczyków do zawarcia układów zawczesną była. Maroto udał się dnia 2. do Biłbay, zapewne w myśli wyjechania wodą za granicę. Większa część jego oficerów zażądała paszportów do Frańcyi i takowe otrzymała. W ogóle przeszły aż do tej chwili na stronę Królowej 22 bataliony i 4 szwadrony. Żołnierze rozbrojeni do domów swoich wracają. Tyłko dywizya ka stylijska, której dotychczasowy dowódzca U rbistondo za paszportem do Francyi wyjechał,

organizuje się na nowo w Casa la Reina, Brionesie, Cenicerze i innych miastach. Partyzant karolistowski Carrio (ViIloIdo ) stawił siq d. 7. b. m. z swymi 150 jeźdźcami w Burgosie i uznał rząd Królowej. Hrabia Belascoain, jak słyszę, dowództwo swoje utracił, a Generał Ribero został'mianowany jego następcą. Rząd przesłał znowu armii północnej 14 milionów realów. Głoszą, że Królowa nakazała ustanowić Kommissyą, która się ułożeniem ogólnej amnestyi zajmie. Członkami tejże mają być PP. Arguelles, Calatrava, Martinez de la Rosa, Zarco deI Valle i Gareli. Podczas gdy się tu każdy uczuciu pokoju oddaje i wśród powszechnych okrzyków radości nikt się istotnemi rzeczami nie zajmuje, nadesla wczoraj wiadomość, że Cabrera na czele 8000 ludzi pod Taranconem stoi, o 11 łeguas stąd, na drodze do Cuenki, a wczoraj wieczorem głoszono nawet, że się w bliskości Aranjuezu znajduje. 1 to nie wielkie tu zrobiło wrażenie, chociaż O'Donnell nie zdoła zapewne tak spiesznie postępować, aby mógł wstrzymać Cabrerę od wkroczenia do ogołoconych z wojska prowincyi południowych. - Znany Generał LIander, dawniejszy Generał-Kapitan Katalonii a 1835 roku Minister wojny, który później w Paryżu przebywał, przybył tu przed kilku dniami. Z dnia 13. Września.

Rząd odebrał wiadomość, że Espartero w 40 batalionów, 13 szwadronów i 7 bateryi do Lecumberry wyruszył. Po uspokojeniu N awarry uda się z całą swoją armią do Aragonii. W szeregach Gabrery juź się nie dwuznaczne oznaki zniechęcenia ukazały. Dzisiaj nadeszła tu wiadomość o ujściu Don Carlosa do Francyi. Sprawiła naturalnie nader wielkie wrażenie. Z nad granicy hiszpańskiej.

Słychać, że Don Antonio Arjona, Sekretarz Infanta Don Sebastiana, od karo listów rozstrzelany został. Wypadek ten posłużył niezawodnie do rozsiania fałszywej wieści o zamordowaniu Don Sebastiana. Z Barcelony, dnia 14. Września.

Listy z Bergary donoszą, źe między karolistami w Katalonii już niezgoda powstała i ie żołnierze nawet w przytomności HI. dEspana głośno wykrzykują: »Precz z Don Carlosem! Pokój! pokój!« Siedmiu żołnierzy, którzy okrzyk ten najpierwej wznieśli, rozstrzelano i w moc rozkazu dziennego zabroniono mówić o wypadkach ostatnich w prowincyach biskajskich. Słychać jednakże, że członkowie Junty karolistowskiej i sam Hr, d'Espana uszli, udając się do Francyi, Xiąźęta Ferdynand i August, tudzież Xiężniczka Wiktorya Sasko Koburska, przybyli dnia 13. b. m do Ostendy, a ztamtąd kolejżelazną do Bruxellis Z waj c a r y a. . z Z u r i c h, dnia 13. Września.

Już większość Stanów oświadczyła się przeciw wmieszaniu się dó spraw Wewnętrznych kantonu Zurich i za uznaniem rządu prowiżoryjnego. Do rzędu tych Stanów należą Ury, Schwyz, Unterwaiden, Zug, Glarus, Baselstadt, Freiburg, W aad t, N euenburg, Genewa, Appenzell, SchafFhausen, Graubundten i Tessin. Za kilka dni - zapewne niebawem po zgromadzeniu się nowej W; Rady Zurichskiej - Sejm (Tagsatzung) znowu się zgromadzi i interessa swoj e pokończy. Przewidjwać można, ze Zurich i w sprawach sejmowych coraz więcej radykalnej dążności odstąpi i dawniejsze swoje historyczne zajmie stanowisko, na któiem ciągle sławę sprawiedliwości i umiarkowania zjednać- sobie umiał,

'" i e ID c y.

.. Z Wiesbaden, dnia 18. Września.

J O, Xiążę Metternich w towarzystwie małżonki swojej wczoraj po południu z Frankfprtu nad M. jadąc, niezatrzymąwszy się \j: mieście naszem, w dalszą udał się podróż; dla prędszej jazdy dostojnego podróżnego Xiążę N assauski z Hattersheim aż do Elield konie z masztalni swoich porozstawiać kazał, któremi też Xiąźę do J ohannisbergu zajechał. W orszaku Xiccia znajduje się kilku urzędników wyższych wydziału spraw zagranicznych Cesarstwa Austryackiego. Zapewne J ohannisberg, który dawniej nieraz już był punktem zgromadzenia się wielu słynnych dyplomatów, i podczas teraźniejszej obecności właściciela swego bardzo będzie ożywiony. Wszakże podczas pierwszych tygodni Xiąźę z przyjęcia obcych gości się wymówił, aby czas ten całkiem odpoczynkowi i swobodzie poświęcić. Cieszy nas, iż donieść' możemy, że Xiąźę przy przejeździe swoim przez miasto nasze, bardzo czerstwo i zdrowo wyglądał i długą podróżą bynajmniej nie zdawał się być znużonym. Między gośćmi spodziewanemi w J 0hannisbergu wymieniają J. C. W, Arcyxiecia NLaxymiliana d'Eote z synem Xiecia Modeny, Xiecia Pawła Esterhazy, Hr. Sen fit, Posła Austryackiego przy dworze Niderlandskim, Hr. Dietrichstein i Hr. olunoh- Bejlinghausen.

Jednakże odwiedziny te nie .mają móźe celu politycznego i spowodowane zapewne.przezżyczenie tych polityków przywitania głowy dyplomacyi austrjackiej.

Kraków.

Z.Krakówa, dn. 9. Września.

Wystawa wyrobów i płodów krajowych odbył* się tu temi czasy w gmachu dawniej drukarnią akademicką zwanym i zajmowała trzy sale. Pierwsza sala zapełniona była pra* cami uczniów instytutu technicznego, tak olejno małowanemi, jakoteź i rysunków. Najwięcej się podobały olejno-malowane kopie portretu, hetmana z czasów Stanisława Augusta, i Maryi Stuart przez Michała Rogowskiego, Najświętszej Panny przez Woje. Eliasza, widoki «Morskiego Oka« w górach Karpackich z natury z różnych stron robione, przez Alex. Płonczyńskiego, Maryi Stuart i bukiet z oryginału Stola przez Władysława Tyrchowskiego ucznia Uniw. Jagieł., i starzec z Towarzystwa Dobroczynności przez Stoltzmana. Julian Po Iz er w rysunku królowej na wystawę danym, przewyższył oryginał, z którego kopiował. W obrazie Belizaryusza przez Piotra Wrońskiego nie masz więcej nic do życzenia; również odznaczył się w swych robotach bądź z figur gipsowych, bądź z wzorów rysunkowyc h, C er c h a, który się dopiero od dziesięciu miesięcy rysunkowi poświęcił. Kosz wypleciony gustownie przez włościanina z N owej - VYsi przy Krakowie leżącej, na najpierwszych wystawach zwróciłby na siebie uwagę i znalazłby miłośników. Dziwiono się popiersiu Króla Pruskiego Fryderyka Wilhelma Ulgo przez panna Kossowskiego młotkiem z miedzi wykutemu. N owy ten rodzaj roboty świadczy o niepospolitym talencie i zręczności pełnego nadziei młodzieńca. Towarzystwo sztuk i kunsztów wBerlinie, oceniając rzadką tę pracę i uwielbiając zdatności artysty, za swego członka go przybrało. W innych sa-, lach zastanawiał najprzód za skłem' będący zbiór krajowych ptaków, ułożonych z piór w naturalnej wielkości Zbiór ten na użytek szkoły techriiez. tak pracowicie ułożony, darował Antoni Merawski,l urzędnik wysłużony Królestwa Polskiego. Front i bocZria strona od plant kościoła S. Anny, przez Pietrzykowskiego, i przekroje wewnętrzne prz'ez Radwańskiego, byłych uczniów instytutu tefchn. świadczą o ich -wielkim postępie i'zręczności w rysunku architektonicznym. Największą zaś zwracała na siebie uwagę wszystkich odwiedzających i podeiwienie wzbudzała dubeltówka dziwerowana fusił R o b e r t, poprawiona przez Jaskólskiego, ru.śńikarza krakowskiego. Nabija się 'z boku bez użycia stępia, kurki zaś naciągmone nie spuszczają-się tylko żyny, która się przy celowaniu za przykładem sama przez się poruszy. Kula w kuli wyrobiona a wewnątrz tabakiereczka otwierana, z jednego kawałka drzewa wytoczone, wraz z łańcuszkiem także z jednego drzewa bez spajania ogniwek, przez Antoniego Grodzickiego, nauczyciela tokar. przy szkole techniczno jest prawdziwą sztuką kunsztu. "Wyroby jego za granicą znaczny mają pokup. Nóż myśliwski w postaci psa ze sprężyną i dwoma scyzorykami wewnątrz .ukry temi, wzbudzał ciekawość odwidzającyeh, równie jak i para brzytew i nożyk mniejszy z pięcia sztukami w niczem nie ustępują zagranicznym tego rodzaju wyrobom; a co do materyału zapewne pan Majewski stosownego i odpowiednego zagranicznym dobrać musiał. Model wagi mostowej przez Wincentego Krupińskiego, nauczyciela stolarstwa przy szkole technicz , czysto i doskonale jest wyrobiony. Zastanawia! także zegar . tygodniowy astronomiczny przy nakręcaniu wciąż idący, pokazujący godziny, minuty i sekundy, roboty Anton. Jankowskiego.

Egipt.

Z Alexandryi, dnia 30. Sierpnia.

Onegdaj bryg egipski Semendi-Gihad z 70000 kies, których Ibrahim dla zaspokojenia wojska swego żądał, . ztąd wypłynął. Ibrahim właściwie żądał 80000 kies, ale stan skarbu nie dozwalał przesłać mu całej summy. Rząd u tutejszych kupców 200000 kies pożyczył, aby potrzeby wojska w Syryi i Hedschas stoiącego zaspokoić.

Z dnia 5 Września.

Wczoraj przybył dp tutejszego portu łrancuzki statek parowy z listami z Konstantynor poju z d. 27. feierpnia. Przywiózł on wiadomość, ż@ Posłowie,pięciu mocarstw zupełnie się z Porta porozumieli, i nawet już plan ułożyli, na przypadek, gdyby gwałtu użyć trzeba było, do zmuszenia Mehineda Alego do poddania się pod postanowienia mocarstw. Groźba Wicekróla, że, jeżeli w przeciągu-dni 30 jego żądaniom' co dd dziedzictwa i oddalenia Chosrewa Baszy zadosyć uczynionćm nie będzie, wyda rozkaz do pochodu naprzód swej armii w Syryi, bardzo nieprzyjemne sprawiła tu wrażenie. Dziesięć dni luż do tego czasu upłynęło, i tylko dwadzieścia jeszcze pozostaje do spełnienia ogłoszonej pogróżki. Mówią tu już, że w Maraszu: zaczyna zbywać na źywnościach, co ;zapewne spowoduje Ibrahima użyć za pozór do wyruszenia naprzód. Groźba zaś Mehmeda Alego, że gdyby przemocą mu turecką chciano ,odebrać flottę, on ją prędzej spali jak wyda, wzbudza tu tylkouśmiech szyderski. - Za pewna, rzecz podają, źe Mehmed Ali następującej treści pismo przez statek parowy dn. 27. Sierpnia do Konstantynopola wysiany, do Dywanu przesłał. »N ie chcecie troszkę przelać krwi, - skazując Chosrewa JJaszę na śmierć; ale wiedzcie, źe ja za to potoki jej przelewać będę, i źe nawe t sama myśl, źe moja własna krew lać się będzie, jednak mnie od mego nie wstrzyma przedsięwzięcia. Miejcie to na uwadze! !« - Egipski bryg «Wasington« popłynął do Kandyi po Said Beja, syna Wicekróla i mó* wią tu, źe nauczycielowi tego Xiecia, H uzardowi, wkrótce -ważne dowództwo na flocie powierzonem zostanie. - Dnia 30. Sierpnia przybył tu z powrotem Kapudan Basza; w Kairze bardzo go dobrze przyjmowano. Podróż swą zacząwszy od Alfy odbył na kanale Mahmudie w towarzystwie egipskiego Wiceadmirała Hassana Beja, który mu przydany byi do boku. Będąc w Kairze zgubił swój Nischan, którego pomimo kilkakrotnego publicznego wywołania, napowrót nie otrzymał; ma to być złą przepowiednią i dla tego wypadek ten bardzo mu jest nieprzyjemny. W nocy dnia 2. Września przybył tu z Maraszu nadzwyczajny goniec, który podróż tę w siedmiu dniach odprawił. >a drugi dzień rozeszła się była pogłoska, mająca swój po> czątek na dworze Baszy, jakoby Hafiz Basza miał donieść, źe on sam i Basza z Koniah udadzą się do obozu łbrahima Baszy. Zapytany Wicekról o to, miał odpowiedzieć, źe' o niczem nie wie. Jednakowo zdaje się, źe» pogłoska ta nie bez jego wiedzy i umyślnie została rozsianą; już to może dla tego, aby pokazał Europie, źe wszyscy z nim w Azyi trzymaią, albo też aby się tym sposobem zemścić na owych Baszach za to, źe nie chcieli, na jego przejść stronę. Znając charakter Dywanu w Konstantynopolu, nie jest niepodobnćm, źe tern obudwóch tych Baszów, Tna których i bez tego już po przegranej pod'5Ji-* sib krzywem okiem patrzą, w tern większe starają się wprawić podejrzenie.- Gońce z Sy- ' ryi odbywają podróż z Marasz do Arisz kon- " no, z Arisz zaś do Kairy na dromedarach. Ppdług wiadomości z syryi kazał Ibrahim . Basza Marasz ogłosić w stanie oblężenia -I wszystko tam zwiastuje nowy wybuch wojny. nSoliman Basza wciąż przebywa w Aleppo. - Pomiędzy nim a Ibrahimem miały zajść nieporozumie.nia'i przed bitwą pod Nisib miał się byi z nim Ibrahim nawet pieścić, a po stoczonej walce miał na niego patrzeć zyzern i jako zbrodniarza traktować. - Z Damaszku sięgają wiadomości do 22. Sierpnia. Ismail Basza przybył tam dnia 9. Sierpnia ze swym Agę Hatzne-Katibi, który ufając amnestyi spokojnie żył sobie, przytrzymać i po krótkim, procesie 12. Sierpnia ściąć publicznie. Był on.jednym z Magnatów Syryi i w wielkiein u wszystkich poważaniu; jego zbrodnią było, że wiernym pozostawał stronnikiem Sułtana. Dobra lego skonfiskowano. Równego losu doznał i Emir Ginad, który się był z pięciu swymi dobrowolnie Emirowi Beschir poddał; i jego także z dwoma innymi w Damaszku d. 14. stracono. Poczem Ismail Bej wyruszył z Damaszku dla przytłumienia powstania, «czego też i dokazał. Od tego czasu postrach po całej panuje Syryi, a o amnestyi ani mowy nie ma. - Wiadomości z Bagdadu donoszą z 29. Lipca o śmierci Szacha perskiego i dodają, że Kurdistan jest w zupełnej anarchii.

ROZlllaite wiadolllOŚci.

Wiadomość telegraficzna.

Z Kolonii, dnia 24. Września. - Commerce z dn. 21. Września donosi, że Xiqzę Orleański d. 19. na statku parowym do Oranu wyjechał aXiczna do Perpignan wróciła, skąd się do S1. Amand uda.

Wyjątek Z listu. (O przyjaciołach Słowian w Warszawie i ich obecnych zajęciach.) ZTyg. Pet. - (dokona) - Publiczność czytająca pierwszy raz dowiaduje się z pism tych, źe lud polski ma swe moralne życie, ma swoje podania i śpiewy. - Autor odgrzebuje nam pracowicie romantyczne podania ludu, sięgające wieku XVI. i oddalonych. - Z zajęciem się doczytujemy się w nich szczegółów: o starożytnej Legendzie; o starożytnych mężach czarów, o powieściach Pielgrzymów Pątników; o czynach źyiących w pamięci ludu olbrzymów sławnych, Wyrwidęba i Waligóry i t. p. J ak w zbiorze podań tak i śpiewów, P. Wójcicki nie buduje, że tak rzec można oddzielnych książek, ale gromadzi tylko materiał surowy, bez dodatku zmyśleń, zaokrągleń i ozdób; w zbiorze pieśni nie tylko przytacza całe jak je słyszał, nieraz z całym bezsensem, lale nawet kilka waryantów jednej, jak są w różnych okolicach śpiewane. Pieśni Judu z różnych prowincyi polskich, zebrane p. P. Wójcickiego, są i bez zaprzeczenia najporządniejszą w swym rodzaju księgą. Pieśni Polskie ludu Galicyiskiego Wacława zOleska i Pieśni ludu Polskiego w Galicyi Zegoty Pauli tą zbiorem pieśni tylko Galicyjskich. P. W ójcicki nadto do zebranych pieśni odpowiednie im z innych dialektów słowiańskich dołączył; śpiewy do pieśni i ryciny samych śpiewaków.

Pisma wydane dotąd przez P. Wójcickiego są: 1) Przysłowia narodowe 1630 T. Hf. z określeniem pochodzenia każdego i wielostronnego użycia. 2) StarożAtnp przypowieści 1836 T. 1. (z XVII., W l. i XV. wieku z dawnych ksiąg i rękopismów ). 3) Kurpie, powieść historyczna 1834. Lwów T. H. 4) Pieśni Białochrobatów (Krakowiaków) Mazurów i Rusinów znad buga. 1836 T. 2. 5) Klechdy czyli podania gminne ludu polskiego i ruskiego; 1837- T. II. - Nadto: umieszcza autor w pismach czasowych powieści i dramatyc. sztuki z podań gminnych wyrabiane z rękopismu i Stare Gawędy i Obrazy, zajmuje się zaś obecnie botaniką czyli ziołoznawstwem ludu, i w ogólności badaniem starożytności ruskich i polskich. Autor, który w podobnej treści nie jednym także literaturę polską zbogacił utworem (o Ubiorach, grach, zabawach, zwyczajach i obyczajach polskich podając nam szczegółową wiadomość) P. Luk. Gołębiowski, juź od lat kilku żadnego nie ukazał pi.sma - Znany Wydawca Buskiej prawdy JRakowiecki ogłasza prenumeratę na Pisma Rozmaite, mające zawierać rozprawy czysto słowiańskie wyłącznie. Wydany Poszyt 1. zawiera wiadomość o dziele Ekonomidesa z rozbiorem i uwagami. Poszyt 2gi (według wykazu zamieszczonego w Im) zawierać będzie: 1. Wiadomość o dziełach Koliara traktujących o imionach i nazwiskach słowiańskich. 2) O pomyśle Chodakowskiego względem uroczysk, 3) O stanie Cywil, dawnych słów. 4) Pismo Jungmana .względem fragmentu o sądzie Libuszy z uwagami. Bezimienni zbierają tu i drukują w, broszurkach piosnki polskie ludu. - Felix Zochowski buduje grammatykę polską z historycznych i rozumowanych zasad. - P. Kurhanowski drukuje jej rozbiór. . S. Z.

Sierpiński wydał świeżo obraz Miasta Lublina.

- Olszewski, Oświatę pogańską u słowian (druk. w Krakowie). - Kończąc zaś obecną wiadomość o słowiańskich pracach (*) byłoby występkiem nie wspomnieć, o Mrozińskim.

(*) Przypomnieć wypada: iż obecna wiadomość jak s jednej strony mówi o naukowych słowiańskich pracachtylko w Warszawie; tak z drugiej o naukowych pracach w Warszawie - tylko słowiańskich, nie zaś w przedmiocie ogólnej literatury. - Tej ostatniej dla dopełnienia, krótki tylko rys się załącza. - Literatura roczna Warszawska, jak każdego dziś w Europie większego miasta, składa się ledwie nie wyłącznie z p e ry o d y c z n ej i dramatycznej. - Pery ody «na ząjml!ie SIę po największej części udzielaniem nowin politycznych, tudzież przemysłowych i artystycznych, pismiennych nie tyka się prawie ; Warszawa nie ma obecnie żadnego czasowego pisma, któreby ją z biegiem literatury przxn Jlllniej kraJowej oznajamiało. - Teatr i publicznosć Warszawska nie są ódrodne takie od swego wieku; zmysłowość i poetyczna mierność jedynie są zgodne-z gustem po wszech wstąpił do służby wojskowej. W 1818 drukował w Pamiętniku Warszawskim pierwsze swe pismo: Oblężenie Saragossy z obróceniem szczegółowej uwagi na korpus polski. - Jak to sam w dalszych pismach wyznaje, czynione mu co do uchybień języka i stylu przez Redaktora pisma tego uwagi, pierwszy raz obróciły myśl jego do przepisów, jakie mieć język może; nie znając dotąd grammatyk zwłaszcza 'własnego języka, rzucił się do ich poznawania. - Zajęły go silnie obce, lecz niezaspokoiły własne, przy tej wielkiej różnicy języków, widział do własnego prawa gramatyk cudzych stosowane; wejrzał więc głębiej i grammatykę języka własnego na nowych zasadach sam zbudować zamierzył. (*) vV 1822ności; ztąd też przedstawienia nieme i wodewilek kwitną W)łącznie; a repeitoar sceniczny składa się ledwie nie z samych przekładów francuskich sztuczek. -' Artysta dramat) czny Jasiński, jest najniezmordowańszym z tłumaczów; w następstwie po Bogusławskim i po Dmuszewskim pracując dla sceny, ogłosił juź tom loty swoich dzieł dramatycznych. - Opery Robert Diabeł, Kapoj miłosny, Poczty lio« i d. p. przedająsię w książeczkach małych przy teatralnej kossie. Przedstawienia teatru Rozmaitości drukują się pod napisem: Teatra Warszawskie, także w książeczkach małych, z malowaną karykaturą aktora albo aktorki. P. Fr. Dmochowski w piśmie Muzeum domowe i przekładach oznajmia publiczność polską z najnowszemi utworami franr uzkićj literatury . V. Szabrański w piśmie P a n o r a m a z dawną literaturą Niemiecką. Znani naukowemu światu z prac swych Bentkowski, Bandkie, J arocki, Hr. Skarbek, Baliński i t. p, znajdujący się obecnie w Warszawie, są prawie milczący. - Autor tylko, który pierwszy w swych powieściach przypomniał literat, pols. humoryzm Sterna, napisał świeżo dla teatru oryginalną sztuczkę : I n t ry g a w S t r a g a n i e, upoetyczniającą uliczną Warszawską klassę,' tudzież drukował dwa lekkiej treści pisma: Pan Dodosiński (powieść) i Male przyjemności życia, w których obróceniem uwagi na drobne przyjemnoś« i codzienne, uczucie szczęśliwości w człowieku powiększ* ć sil «tara, - P. Jachowicz znany z swych przypowieści i bajek dla dzieci wydał No wo rocznik dla dzieci.Damy, w liczbie kilkunastu, obdarzyły publiczność, i w roku bieżącym zbiorem prac swoich wnowotoczniku P i e rw i o s n e k, aw zbiorze tym jak w poezyi tak mianowicie w prozie odznacza s:ę talent Redaktorki. W rękopismie zdarzyło nam się tu czytać między innemi, piękny przekład dramatu He rna ni (wierszem) i wyborny Fjausta Goethe (, wierszem także); tłumaczem obu ma być P. J óz. Paszkowski. - Słychać iz wyjść wkrótce tu mają P o w i e ś c i J óz. Korzeniowskiego, autora dramatów: na zbiór zaś tychże dramatów ogłoszona prenumerata na tomów 3y (z których l, wyszedł juź z druku w Kijowie"). Aut.

(* ) Grammatycy starożytni w rozwadze językowych odmian przywiązywali główną wagę do samogłosek końcowych, nowożytni do natury przedimków, Mroziński w rozwadze języka zwrócił uwagę (oprócz samogłosek końcowych) i na główną rolę grające przedkońcowe spółgłoski a systemat fen spółgłoskowy, który z takim nawałem wniosków ztąd nowych zastosował do grammatyki języka polskiego, będzie bez wątpienia stanowić okres w gramrnatykach narzeczy słowiańskich. (Autogłosił treściwy wniosek swych długich nad językiem postrzeźeń p. n. Pierwsze zasad v grammatyki języka Polskiego; ogłosił wnioski prawie bez określenia biegu, przez który do nich przyszedł; utwór taki w każdym rodzaju piśmiennym musiałby być niepozrianym, tym łatwiej stać się to mogło w przedmiocie tak naukowym. - Jakoż dwa (skądinąd pełne wiadomości) grammatyczne pióra w Gazecie Liter, we 4ch ciągach utwór ten od początku do końca potępiły. _ Publiczność Winna była wdzięczność temu potępieniu; arcydzieło nauki, dowcipu i humoryzmu, Odpowiedź na Recensiją, rozwinęła z całą świetnością pierwiastkowe myśli autora i ukazała następcom drogę. - 'Zrażony jednak autor sam juź więcej do tej drogi nie wrócił. - A lubo powołany wkrótce na Prezesa przez wyznaczoną Deputacyą z grona Towarzystwa Przyjaciół nauk do ustalenia pisowni, nie jednym genialnym pomysłem znowu w rozprawach błysnął; lubo w ostatnich lalach oglądał z takim talentem na zasadach, które ogłosił wznoszoną ,nową budowę (Części mowy odmienne F. Zochowskiego) niczem jednak do dawnej pracy nakłonić się nie mógł; z gniewem podobnych mów słuchał, w ostatnich zas chwilach życia, genialny Lingwista, oddał się byl z całą namiętnością nauce i badaniom botanicznym. - Do nagłych oklasków droga jest - służba modzie, stosowanie się do społczesnych pojęć i oczekiwań. - Spojrzeć na znany przedmiot z nowego widzenia punktu i uderzyć nim oczy tego nie znających kierunku, jest to droga zbyt pewna podania się w pośmiewisko. - Jeśli przeto drażliwy i niegotowy umysł zrazi się powitaniem ta-, kiein, to do pojęcia łatwe. - Marzenie uwielbienia tak słodkie. - Upadek tym dotkliwszy im mnie, spodziewany. Warszawa, dni! 10. Siernnia 1839. A. Tvszvńśki.

O BWIE SZCZENI!"" Główny sąd Ziemiański. Wydział I, w Poznaniu. Dobra Winna, Jaszkowo I folwark przyległy Lo rynka, w powiecie Szredzkim, departamencie tutejszym położone, do majętności Zaniemyśl skiej należące, z oddzielnego klucza składające się, wedle taxy, mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i warunkami w Registraturze naszej oszacowane na 36,557 Tal. 27 sgr. 8ien., wyraźnie: trzydzieści sześć tysięcy pięćset'pięćdziesiąt siedm talarów, dwadzieścia siedm srebrnych groszy, ośm fenigów, mają być . . , A W termInIe na dzień 2. Grudnia r. b. Ziemiańskim wyznaczonym drogą subhastacyi sprzedane. Zapozywają się zarazem publicznie na takowy bracia Teodor i Kaźmierz Jaraczewsc«', jako teź Franciszka z Mielewskich owdowiała Jaraczewska z życia i pobytu swego nieznajomi. Poznań. dnia 10 Maia 1839.

SPBZEDAZ KONIECZNA.

Sąd Ziemsko-miejski w Poznaniu.

Nieruchomość do Daniela Ferdynanda Radeckiego mydlarza należąca, przy ulicy Bydgowskiej w Poznaniu pod Nr. 301. (dawniej 358.) sytuowana, oszacowana na 7589 Tal. 27 sgr. 6 fen. · <<'edle taxy, mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i warunkami w Regislraturze, ma być dnia 6. Grudnia 1839. przed południem o godzinie 10tej w miejscu zwykłem posiedzeń sądowych sprzedana. Poznań, dnia 6. Maja 1839.

ZAPOZEW EDYKTALNY.

Nad pozostałością F ryd e ryk a L fidemana, rolnika z kolonii Buchwald, otworzono dziś process konkursowy. Termin do podania wszystkich pretensyi do massy konkursowej wyznaczony jest na dzień 9. Grudnia r. 1839. o godzinie 10. przed południem w izbie stron tutejszego Sądu przed U I. Lewandowskim, Assessoren» .

Kto się w terminie tym nie zgłosi, zostanie z pretensyą swoją do massy wyłączony i wieczne mu w tej mierze milczenie przeciwko drl!gim wierzycielom nakazanćm zostanie. Sroda, dnia 2. Września 1839.

Król. Pruski Sąd Ziemsko-miejski.

Gdy nikogo z moimi towarami po domach oieobsełam, ani też sam z niemi po domach nie chodzę, przeto podaję to niniejszem do wiadomości z prośbą o łaskawe bezzwłoczne uwiadomienie mię, jeźliby kto na moje imię chciał przedawać. Mieszkanie moje już od wielu lat jest W hotelu Saskim, pod Nr. 8., gdzie moje towary optyczne i t. d. po stałych cenach są do nabycia. Ja sam tylko na wyraźne żądanie do mieszkań cudzych przybywam. H. H a s s 1 er, Król. Bawarski optyk examinowany,' dawniej Kriegsmann et Comp.

A U K C Y A.

We czwartek dnia 3. Października I. b. i dni następnych, przed południem od godziny 9. i po południu od godziny 2. sprzedawane będą drogą publicznej aukcyi pod Ztotą kulą przy ulicy Garbarskiej N I. 38. różne meble z mahoniowego, brzozowego i olszowego drzewa, między klóremi także lustra, dale fortepian w kształcie skrzydła, miedź, porcelana i faans, kilka set butelek'starego wina francuzkiego i 30 pudelek cygarów. Poznań, dnia 28. Września 1839.

* * * * * * * * * * * * * * * * *

* Świeżo ubitych sarn i kuropatew do- * * stać można u S t i 11 era, * 4f w rynku Nr. 88. * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Kurs papierów i pieniędzy giełdy Berlińskie) .

Dnia 26. Września 1839.

Sto- Ma pr. kurant

Obligi długu państwa. .

Pr. ang. obligacje 1830.. .

Obligi premiow handlu morsk Obligi Kurmarchii z biei. kup Obligi tjmcż, N owej Marchii dt Berlińskie obligacye miejskie Królewieckie dito Elblągskie dito Gdańskie dito w T. · Zachodnio - Pr. listy zastawne Listy zast. W. X. Poznańskiego Wschodnio - Pr. listy zastawne Pomorskie dito Kur- i Nowomarch. dito Szląskie dito ObI. zaległ, kap. iprC. Kur- i No Wej - Marchii Złoto al marco. . . , , N owe dukaty. . .

Frydrychsdory . . . . , Inne monety złote po 5 talarów Uisronto -.

prC 4 1031 1031 4 HIIl, 1021 70 6iH 102 m 102 4 lO3ż 4 IJ. 47i 4 1021 101} 104 3 - U mz 1 ioil oTl 3i io?i 4 3*1 ł03 I

Ceny targowe w mieście Poznaniu Pszenicy szefel Zyta Jęczmienia dt Owsa d1.

Tatarki dt Grochu d1.

Ziemiaków dt Siana cetnar Słomy kopa Masła garniec . _ Spirytusu beczka

Dn. 27. Wrześn, 1839.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.09.30 Nr228 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry