ZET

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.10.10 Nr237

Czas czytania: ok. 20 min.

Wielkiego

2Kle lW"ap O Z N A N S K I E G O.

Kakladcm Drukarni Nadwornej W, Dekera i Spojki. - Redaktor: A. WamnowsUł,

Jw$as.

W Czwartek dnia 10. Października.

JlcMleF*

Wiadomości zagranIczne.

F r a fi c y a.

z P ary ż a, dnia 30 Września, W dzienniku legitymistow czytamy: «Ze wygnanie Infanta Don Carlosa z Hiszpanii przez stronnictwo r e w o l u c y j n e sprawie mońarchicznej w ogólności wielki zadało cios, jest to prawdą, której udowodnienie przyszłości pozostawiamy. Wszakże juź i obecnie złe skutki wypadku tego spostrzegamy; objawia się pewna zatwardziałość i upór mężów rewolucyjnych, który nic dobrego nie wróży. A tak zamiast zapowiedzianych t r z e c h dzienników demokratycznych w Paryżu, wychodzić ich będzie s z e ś ć! Z tych każdy ma po 3 - 4000 abonentów, więc może około 40,000 czytelników, w ogóle więc do 300,000 czytelników, którzy się z idejami rewolucyjnemi należycie takim sposobem oswoją. (Gazety te za tak pomyślną wróżbę zapewne nader wdzięczne będą; ale bardzo o tern wątpimy, żeby każdy z tych nowyeh sześciu dzienników po 4000 miał mieć abonentów.) JRównocześnie znajdują od niejakiego czasu buntownicze odezwy, mordami i łupiestwem odgrażające, poprzylepiane na narożnikach ulic« To jest drugiem zjawiskiem, przez upa

dek Don Carlosa wywołanem. Nareszciea to trzecim symptomatem - przyjmują dzienniki rewolucyjne obecnie ton zuchwałości, jawnie dowodzącej, iż sobie tuszą, że .urzeczywistnienie wybujałych zdań i dążności ich nie dalekie. A tak N a t i o n a l , mówiąc o projekcie zaślubienia Królowej Izabelli, wyraża: »Rząd hiszpański nie powinien sobie tyle zadawać pracy, aby dla dziewięcioletniego dziecięcia za granicą szukać małżonka, powinien go raczej obrać z pośród samego ludu hiszpańskie go!«

Z dnia 1. Października.

W skutek podwyższenia cen zboża, ogłoszonego wczoraj wieczorem, niejaka panowała obawa; przez ealą noc liczne patrule przeciągały przez przedmieścia. Dzisiaj rano gromada robotników na Faubourg S1. Antoine domagała się podwyższenia płacy dziennej, ałe dano im wszędzie odmowną odpowiedź. Władza poczyniła wszędzie potrzebne środki ostrożności, Z pomiędzy 600 piekarzy paryzkich, wczoraj w Sądzie policyi poprawczej 140 z przyczyny przedawania chleba fałszywej wagi, ukarano. W M o n i t e u r p a r i s i e n czytamy artykuł z Madrytu z d. 23» Września: »Poczta z Af» cności Cabrery w okolicach Saragossy.« D z i e n n i k o w i s p o rów donoszą z Pampelony z d. 23., źe twierdzę Guevare krystyniści blokują; jeżeli ją szturmem zdobędą wszystko bez litości w pień wytną. Espartero d. 20. z korpusem swoim do Pampelony przybył. Przyjęto go z nadzwyczajnem uniesieniem radości; każda władza wydała doń odezwy z powinszowaniem. Między inne mi odpowiedział: . Nieprzyjaciele moi prawili o ambicyi mojej osobistej i o zamiarze moim naprowadzenia dyktatury. Zapewne mam ja ambicyę i dumę, ale nie inną, jak aby wojnę domową ukończyć i krajowi pokój przywrócić; skoro dzień ten błogi nadejdzie, "udam się do Madrytu i złożywszy buławę moje z uszanowaniem u stóp N. Pani, o to, jak o najsłodszą nagrodę prosić Jej będę, aby mi w zaciszu domowem i na ustroniu w Logrono źyć" pozwoliła.« - Dnia 22 Espartero udał się do Logrono, aby tam dni kilka na łonie familii przepędzić. Podczas tego armia cała pod ludelą ma być skoncentrowana, a Espartero na czele tejże d. 3. albo 4. Października w &aragossie stanąć zamyśla.

Pewna gazeta tutejsza udziela w przypisku nowiny, ze twierdza Guevara, w prowincyi Alawie, rządowi Królowej się poddała, że więc teraz karoliśri w czterech prowincjach Biskajskich żadnego więcej nie mają stanowiska warownego.

Anglia.

Z L o n d y n u, dnia 1. Października.

Komitet istniejącego tu Towarzystwa przeciw handlowi niewolnikami przesłał d. 23. z. ra. memoryał Lordowi Palmerstonowi, w którym go proszą, aby w chwili gdzie się Deputowani Texasu w Anglii znajdują w celu otrzymania uznania tej rzeczy pospolitej z strony Anglii, uznania takowego odmówił, jeżeliby się Texas nie chciał zrzec handlu niewolnikami, który znowu po oderwaniu się od Mexyku u siebie przywrócił. Wypadek ten albowiem, zdaniem komitetu, jest nowern zachęceniem dla Stanów Zjednoczonych i w ogóle dla całego handlu niewolnikami. Do tego dodać jeszcze należy okrucieństwo, z jakiem Texas kraj owe pokolenia indyjskie jako tez wszystkich wolno urodzonych Afrykanów lub potomków tychże z swoich granic oddala. Zwracają także uwagę na haniebne zabiegi awanturników, spekulantów krajowych i handlerzy niewolnikami z Stanów Zjednoczonych przez które się Texas od Mexyku oderwał,' i dodają, źe związki z fakowem państwem są upadlające. JNie chcą jednak podający memoryał uprzedzać w te"m rządu angielskiego, i nadmieniają tylko, źe byłoby haniebnie, gdyby Anglia miała uznać państwo, które znienawidzonego handlu niewolnikami zaniechać nie chce. W T e x a s i e, zkąd wiadomości do dn. 6. Sierpnia sięgają, ciągle się jeszcze spodziewano, źe się federalistyczne powstanie w północnych prowincyach AJekyku uda, poczerń znowu w przyjacielskie stosunki z tćm państwem wstąpić chciano, w tej myśli, źe iederaliśei wezwaliby pomocy Texyanow przeciw centralnemu rządowi mexy kańskiemu. .Najnowsze wiadomości z Lizbony z d. 23.

z. m. nic jeszcze o nowem Ministeryum nie wspominają Tymczasem dn. 1. b. m. powiadano na giełdzie londyńskiej, źe Xiąźę Palinella ma stanąć na czele gabinetu portugalskiego.

Hiszpania.

Z Madrytu, d. 19. Września.

(Gaz. Powsz.) - Równie w Senac.ie jak i w Kongressie przeczytał wczoraj Minister Prezes depeszę z lłajonny, w której tameczny Konsul hiszpański donosi, że Pretendent Don Carlos d. 14. o godzinie 4. w Ainhoe na ziemi francuzkićj stanął. W Senacie wiadomość ta, aczkolwiek bynajmniej nie niespodziewana, wielką sprawiła radość, i zdawało się prawie, iakobv tn ci.Of.... .auuH-, i zaawalo się pra jakoby to szanowne zgromadzenie teraz dopiero z strachu oplonęło. JNie było końca .wzajemnym uściskom" wesół)m okrzykom i wyszydzaniom tchórzostwa Don Carlosa, aź nareszcie postanowiono złożyć z powodu tego imieniem Senatu powinszowanie Królowej Uegentce. Gdy przed pięcia laty Don Carlos, przebywając z Anglii, na ziemi hiszpańskiej stanął, sądził Pan Martinez de la Rosa, ie wielki dowcip pokazał, wykrzykując: »Cóżnas to ma obchodzić? ieden buntownik więcej!« I era z dowcip ten przewrócono i wykrzyknięto: ACóż dalejP jeden buntownik mniej!" Tymczasem przybycie Don Carlosa do Francy i, chociaż w ogólności ważne, jest i z tego względu pocieszające, ponieważ się z niego przekonywamy, źe uszedł przed wściekłością N awarczyków, a zarazem nie zdołał udać się do Katalonii lub Aragon», gdzieby nowe nieszczęścia na siebie i na kraj ściągnął. - W Kongressie przeczytał Minister Wojny wczoraj dwa projekta do prawa.

W jednym z nich wniesiono, aby cięciu Wittoryi w nagrodę za wyświadczone Królowej i krajowi usługi zapewnić posiadłość w dobrach narodowych, przynoszących rocznego dochodu milion realów (50,000 piastrów). W drugim wnoszą, aby naród, na mocy artykułu 16 układu w Bergarze, wziął pod w tym boju, jako teź karolistów , objętych tym układem. Wniosek ten wart, aby go złotemi literami na marmurze wyryto, iako pomnik szlaclietnego sposobu myślenia rządu, który krewnych pozostałych po obrońcach nieprzyjaciela, pod opiekę swoię bierze. JSie niniejszy zaszczyt przynosi Ministrom postanowienie królewskie, dziś wydane, stanowią-e, aby zabrane dobra w piowincyarh północnych, należące do osób sprzyjających sprawie Don Carlosa, dawniejszym właścicielom »wrócono pod warunkiem, jeżeli rząd Królowej uznają. Zważać należy, że tak nazwany rząd rewolucyjny uświęca lak drogo okupione zwycięztwo przebaczaniem zwyciężonym, puszczeniem wszystkiego w niepamięć i pojednaniem się, a nad to jeszcze przyznaie im i zyski, jakich w ciąsu walki nabył. N a wczorajszćrn posiedzeniu Kongressu przeczytano także raport Ministra sprawiedliwości, w którym tenie wzywa komissyą lucrosów, aby z pracami swemi pospieszała. To spowodowało Fanów Diaza Gila, Madoza i Lopeza do zaciętego sporu; gdy zdaniem ich Minister tym sposobem komissyą w obliczu narodu w ohydne m wystawia świetle. Sławny Pan Campuzpno wstąpił do Kongressu lako deputowany z Sewilli. - Podług ostatnich wiadomości był (J abrera w okolicy Piiegi i z trudnością tylko ludzi swoich przy sobie zatrzymać zdola1. Z Katalonii nadeszła pogłoska, że Espana zamordowany a begara chce przystąpić do układu w Bergarze. Zdnia 21. Września.

Listy z Walencyi donoszą, że jeden z poddowódzców Cabrery, dowiedziawszy się o ujściu Don Carlosa do Francyi, Generała Cabrerę pod tytułem Ramon 1. Królem Hiszpanii przez żołnierzy swoich obwołać kazał. Stronnictwo zagorzalców korzysta z każdego wypadku i z każdego środka, aby czynić usiłowania celem stałego osiągnięcia władzy, której mu przez rozwiązanie Kortezów ująć chcą. N arciso Lopez i jeden do stronnictwa tego należący (ienerał udali się przed kilku dniami do Ministra wojny, Generała Alaix; «apewniali go* że większość niczego bardziej nie pragnie, jak z nim się połączyć; nie tajono jednak przed nim, że większość pod względem jego kołlegów nie tym samym duchem ożywiona- Odpowiedź Generała Alaix była sprężysta i krótka: «Sprawy, mojej od sprawy kołlegów moich nigdy nie odłączę." Równocześnie brat Pana bałont usiłowania podobnego rodzaju czynił u Xiccia Vittoryi. T e n reprezentant zagorzalców tuszył sobie, ie przez Sekretarza w sztabie głównym do

bre u Naczelnego wodza sobie wyrobi przyjęcie. Ale Espartero odrzekł, ze szczerze przywiązany do rządów N. Pani i do zasad istniejącej konstAtucyi. Oziembłość z jaką. Izba Deputowanych wiadomość o ujściu Don Carlosa do Francyi przyjęła, mocno Ministrów zraziła i przyłoży się zapewne do czćm* prędszego rozwiązania Sejmu. Z dnia 23. Września.

C o r r e o n a c i o n a l umieścił następujący wykaz budżetu hiszpańskiego na rok 1839 - 1640: Domniemane wydatki 1,650,301,974 realów, dochód 715,096,838 realów, niedobór 935/205,136 realów (62,347,000 tal.) Wspomniany dziennik dodaje, że jeżeli uspokojenie prowincyi północnych dozwoli rządowi zmniejszyć wojsko i nadzwyczajne wydatki wojenne, niedobór zmniejszy się do 443,784,783 realów (29,585,652 talary.) Prowizye i fundusze umarzania długu wynoszą 306,568,289 realów; jeżeli tych nie zapłacą niedobór wynosić będzie 137,216,669 realów (9,147,777 talarów), jeżeli się dochody nie zwiększą. Znad granicy hiszpańskiej.

Donoszą z Bajonny pod dniem 23. Września, że Espartero z armią swoją do Aragonii wyruszył. W Estelli i S1. Barbara de Maru znaleziono przy kapitulacyi artylleryą w jak najlepszym stanie. Fspartero zatrzymał wEstelli wszystkich urzędników cywilnych na ich posadach. Dnia 21. Września przybył Margrabia Rum'gny, Poseł francuzki przy dworze hiszpańskim, do Wittoryi i przyjmowano go tamże s równym zapałem, jak po innych miastach, przez które przejeżdżał.

Niemcy.

Z Hanoweru, dnia 29. Września.

Stosownie do gazet tutejszych, Sąd w sprawie kryminalnej przeciw Magistratowi, wydał wyrok, w którym wniosek dotyczący się zupełnego cofnięcia całego śledztwa odrzuca, ale oraz oświadcza, że zasuspendowanie Dyrektora miasta, Rumann, nie jest prawnie uzasadnione. Natychmiast po ogłoszeniu tego wyroku odbyła się sessya Magistratu i<Ławników, na której postanowiono, na zasadzie tego wyroku podać adres do N. Pana i go o cofnięcie zasuspendowania Rumanna upraszać, ile że sprawy miejskie na tern mocno szko(Jują.

Austrya.

Z Wiednia, d. 28. Września, Gazeta polityczna Monachijska z <Ł 25. Września obejmuje następujący uwagi godny artykuł z Wiednia: «Wyjazd Xiccia Metternicha zajmuje bardzo publiczność tutejszą,. ralnie nader znużony. Zawikłania dyplomatyczne teraźniejszości nie zostawiają mu ani chwili swobody umysłowej. Słychać, iż od wysokiej osoby otrzymał c a r t e b l a n c h e dla załatwienia spraw Wschodu. U jele się tu spodziewają po przybyciu Hrabi Kollowrath, który stosunki Rossyi z państwem Ottomańskiem bardzo dobrze ocenia. Sprawy Don Carlosa zrzeczono się, odkąd uczuto konieczność łączenia się z Francyą. Xiczna Beira · własnoręczne wydała pismo do Cesarzowej alłci, błagając jej pomocy, ale na próżno. Lubo gabinet austryacki pewien współdziała nia Francyi i Anglii dla utrzymania s t a t u s quo na Wschodzie, jednakowo pod względem przyszłości krajów tamtych w wielkiej obawie." Korespondent Hamburski zawiera następujące pismo" nie ręcząc jednak, jak sam oświadcza, za prawdziwość śmiałych w nim wynurzonych domysłów i twierdzeń: « P i s m o z T ryj e s t u, z d n i a 21. W r z eśnia. Odebraliśmy lu różne nowiny z KonI n 1 1 J_* J 1_.

sobie, ale oraz i odrazę ku Frankom, od których -t- zdaniem powszechności - ma być przekupiony. Obok tego wzmaga się obawa, żeby w Turcyi samej nie przyszło do jawnej wojny między Francyą i Anglią z jednej a Rossyą z drugiej strony. Dzisiaj rozchodzi się wieść, że Rossyanie nadchodzą, a jutro znowu głoszą, że Anglicy i Francuzi przez Daidaneie się przedzierają. Poseł rossyjski wszystkim Hossyanom w Stambule rozkazał, aby byli w pogotowiu do wyjazdu. Ztądby wnosić należało, że Porta Anglii i Francyi pod względem otwarcia Dardanelów pewne uczyniła konce»sye. W chwili odejścia poczty powiadano w Konstantynopolu, źe Egipcyanie dalej naprzód postąpili. Ostateczne przesilenie zapewne nie dalekie." Z Presburga, dnia 25. Września.

(Gaz. Hanowerska.) Na posiedzeniu Stanów dn. 23. b. m. przeczytano dwa wnioski Magnatów i odesłano je do diktatury. Pierwszy z nich dotyczy się preferencyalnych zażaleń, przy których Stół wyższy zgodność swoje z wnioskiem Stanów oświadcza i takowy przyjmue; drugi dotyczy się przedmiotu-wolności mówienia, a tu się znowu Magnaci z Stanami nie zgadzają. Gdy bowiem ostatni zażalenie to w takowy sposób usunąć postanowili, aby go do pierwszego podania do N. Cesarza nie dołączoną" sądzą, iz konstytucyjnym p trzettuai krajn i sejnm przjsluiję wyświadczą, jeżeli gazeta sejmowa, wolna oj cenzury, wychodzić będzie, którei redaktor powinien złożyć kaucyą a artykuły rozprawiające ulegać winny odpowiedzialności sądowej. Hrabia Desseofly, jako też inni członkowie rządu ogłosili się wprawdzie za publicznemi obradami sejmowemi, ale jednak na wniosek takowy Stanów, jako niewczesny , powstawali. Wspomniany mówca nadmienił, że W ęgry są kra,em i m m u n i t e t ów, i że dla tego pytanie o wolności druku połączone jest W uskutecznieniu z jak największemi trudnościami. ISa inny wzgląd zasługuje okoliczność, źe właśnie wolność prassy peryodycznej, podług wszystkich przykładów innych krajów i z natury rzeczy, uchodzi za najwyższy punkt wolności druku, i że dla tego wszędzie raczej dozwalają wydawania "obszernych i treściwych dzieł, aniżeli dzienników, która najbardziej na publiczność wpływają. Co się zaś wolnej od cenzury gazety sejmowej dotyczy, byłaby to większa jeszcze anomalia, gdyby w czasie Sejmu, gdzie publiczności uwaga w pewnym względzie jest wzburzona, dozwolono wolności druku przy najważniejszych i naj drażliwszych pytaniach. Zresztą mówca nic nie miał do nadmienienia przeciw zmianie prawa dotyczącego się wolności druku, ale tylko żądał, aby Stany podały środki, przy którycliby albo już istniejące gazety o bszerniej wiadomości sejmowe opisywały, albo też, żeby dyaryusze posiedzeń sejmowych przez prędsze wydawanie i przy zmniejszeniu ceny potrzebie tej dogodziły. W tym duchu przemówiło jeszcze kilku innych mówców, jako też autorowie Hrabia Mailath i Baron Mednyansky, towarzysz Hormayra. Hrabia J ózei Paifly przeciwnie sprzeczność między początkiem a końcem tych mów upatrywał. Podług zapewnień mówców, jak wielkimi są przyjaciobni publicznych obrad, trzebaby się byio innych tieściwszyeh mów po nich spodziewać. Wczorajsze cyrkularzowe posiedzenie było jednem z najważniejszych, ponieważ legacye komitatów i kilkanaście królewskich miast wolnych instrukcye swoje pod względem różnych przedmiotów składali. Tymczasowo tylko donieść możemy o zbawiennem zaiste postanowieniu, aby się deputacya stanów poprawieniem prawa karnego i więzień zajęła. Z P e s z t u, dnia 25. Września.

(Gaz. tjowsz.) - W skutek zrzeczenia; się Hrabi ftadaja urzędu deputowanego sejmowego komitatu pesztsiiego, przystąpiono wczoraj do nowego wyboru. stronnictwa ucierały się tą rażą między sobą o dwóch k<ji><!-->iJatów', Pana iiubravitzkiego', pierw protestanta, i Pana Tahy, Najwyższego Sędziego tegoż komitalu, katolika. Pierwszy otrzymał 200 głosów więcej od drugiego i został deputowanym. Wybory były wprawdzie burzliwe, ale się bez wszelkiej zdrożności obeszło N owo obrany deputowany skłonił się nareszcie do przyjęcia miejsca, które już raz zaszczytnie posiadał.

Turcya.

Czytamy w J o u r n a l d e S m y r n e: »Posłowie pięciu wielkich mocarstw ciągle się między sobą zgadzają pod względem spraw Wschodu. Różność zdań o miejscu, w którem się obrady odbywać mają, także już usunięto; być nawet może, że takowe dyplomatyczne zgromadzenie do załatwienia pytania wschodniego całkiem nie potizebnem się okaże. Sprawa ta da się zapewne w krótki załatwić sposób i obejdzie się bez długich obrad, na jakie pierwiaslkowo liczono. J nstrukcye nadesłane Admirałowi angielskiemu i franeuzkiemu bardzo pomyślne być mają dla Porty. Głoszą, że Mehmed Ali wezwany będzie, aby flottę turecką wydał i równocześnie zrzekł się praw do Syryi. Także Konsulowie wielkich mocarstw w Alcxandryi podobnego rodzaju instrukeye otrzymali. Admirałom wydano rozkazy, aby gwałtu użyli, jeżeliby się Mehmed Ali postanowieniom wielkich mocarstw miał sprzeciwiać. Z wielkie m natężeniem wyglądają teraz, jaki Ikutek wyda 0Ptt<e¥! \fMk1fknM n<h'Nat e}b,Melem a At ¥gi między Mehmedem Alim a Sułtanem wkrótcezałatwić dadzą.« A A A A A A A A A A A A A A A A A Z Konstantynopola, dnia 11. Września.

(Gaz. Powsz.J - Aby ustawicznym wzywaniom przynajmniej po części zadość uczynić a takim sposobem pokój sobie wyjednać, postanowiono dwa francuzkie i dwa angielskie okręty wojenne, z któremi się fregata austryacka połączy, wysłać do brzegów egipskich. W artykule jednym Gazety Powszechnej Lipskiej czytamy: «Gdybyśmy wkrótce odebrali wiadomość, że Admirał Stopford gwałtem przez U ardanelle przepłynął, nie zdziwiło by to nas bynaj mniej. Jakąż rolę grałaby w tym razie flotta łrancuzka? Czyżby dala ognia do okrętów angielskich? Byna mniej. Ćzyby sama spokojnie została pod Tenedos? Bynajmniej. Czyby się do Alexandryi puściła i port tameczny blokowała? Bynajmniej. Poszłaby zapewne za floltą angielską przez DardaneHe a tak polityka Ludwika l'ilipa praez politykę Lorda Pslmerstona mimowolnie w wo nę wpkjtaną by została.

Znad granicy tureckiej, d. 19. Września.

Wedle najnowszych doniesień z Konstantynopola, za wierzy telnieni tara Reprezentanci Anglii, Francyi, Austryi i Pruss (czy tez i Rossyi, o tern wątpią) od kollegów swoich W Wiedniu zlecenie odebrali, aby się na teraz od wszelkich środków przymusowych przeciw Mehmedowi Alemu wstrzymali i raz jeszcze drogi pojednawczej użyli, t. j. w wspólnej, mającej być przez Konsulów w Alexandryi wręczonej nocie oświadczyli Mehmedowi Alemu, iż na posiadaniu Egiptu i Arabii zaprzestać i flottę turecką zwrócić powinien. Tuszą sobie, że takim sposobem wmówią, W Wicekróla, że mocarstwa wielkie w zupełnej działają zgodzie, a po tern najlepszych się spodziewają skutków, kiedy nikomu ani na myśl nawet nie przychodzi mniemać, że Mehmed Ali wszystkim wielkim mocarstwom posłuszeństwa odmówi. Przeciw wysłaniu pojedynczych okrętów do wybrzeża egipskiego Admirałowie sami oświadczyć się mieli.Ibrahim Basza stoi jeszcze w Maraszu. Oświadczył, iż co chwila rozkazów ojca, aby do Syryi powrócił, oczekuje. Przeciwnie donoszą pisma z Alexandryi, że Mehmed Ali Konsulom 5ciu mocarstw listu syna swego udzielił, w którym tenże oznajmia, iż brak żywności go do posunięcia się aż do Koniah zniewala, gdzie zimę przepędzić zamyślę, poczem jednak Mehmed go przestrzegł, żeby z Maraszu się nie oddalał. Wszakże zważywszy na to położenie rzeczy, musi on (Mehmed Ali) upraszać Konsulów, aby resp. dworom ewoim rychłe załatwietnie sprawy Wschodu polecili, do czego termin 4ch tygodni zapewne wystarczy, po upływie których Ibrahim do Koniah postąpi. Wszakże pogróżka ta na umyśle Posłów w Konstantynopolu nie uczyniła wielkiego wrażenia, owszem uważają pows. 'echnie, że odtąd mniej często się zgromadzają.

Rozmaite wiadomości.

Z P o z n a n i a. - »Tygodnika literackiego« wyszedł No. 23. zawiera: O Daguerotypie (dokończenie). Samobójca (poezya), - Droga do piekła. (Wyjątek z życia czarnoksiężnika Twardowskiego). _A O historyi peryo.dycznej literatury naukowej w Polsce (dalszy ciąg). - Korrespondencya. - List Pana Sarneckiego, - Doniesienia literackie.

Krytyka. - Prace 1 iterackie. Wiedeń 1838. (Art.p. M.Gr.; ;><>ąg -- Dokonałosic zwykłam środkiem ai-tystycznym budowania kształtów, IIll,B zaś błahą :3 z tu c łka. udayyania oznamionowała się wynalazkiem nowego i przerastającego prawie wszystkie inne rodzaje sztuki: romansu historycznego, który (według mnie) zasłużył na przymiotnik historycznego nie dla tego, źe znajome z dziejów zdarzenia za przedmiot utworu czasem obierze, ale raczej dla tego, źe w nim sztuka pożycza środków dziejopisma i na wystawieniu dokładnem przyczyn wypadków, na skreśleniu naturalnych <harak] erów, zgoła na rozwinięciu historyi wprowadzonych osób i zdarzeń gruntuje swój interes. Ale nastaniemy później na to zapoznawanie całkiem natury historycznego romansu i powieści, teraz powtórzymy, ie nic mniej nie ma prawa uchodzić za rzetelny postęp sztuki, jak niektóre udoskonalenia które do niej wprowadza/g; do takowych policzyć można a r c h a i z m, nie od dzisiaj już uznany za znamię upadku literatur. Widoczna, źe jest to ubieganie się za tęższeni złudzeniem, ale środkami, które fałszem i nieszczerością całą sztukę raraźają. Bardzo jest naturalna, ie poeta XIX. wieku chce i może malować wiek XVI., tak sarno jak jaki inny okres czasu, ale nic sztuczniejszego jak kiedy chce gwałtem przedawać się za istotnego człowieka XVI. wieku, lub któregokolwiek upodobanego. Wyrzekać się swojej własnej istoty, w sztuce, jak wszędzie indziej jest zgubna. A r c h a i z m też ma dużo tej przyrody materyalnych ulepszeń, które są bardzo niebezpieczne dla sztuki, które to zrządzają przejście od nagości rzeźby do figur woskowych, malowanych i ubranych w suknie. Myśleć, że wprowadzony na scenę człowiek XVIgo wieku, powinien koniecznie gadać językiem XVI. w., jest to samo co myśleć, źe S zwe d w romansie polskim powinien się odzywać po Szwedzku, Turek po turecku. Dalej tu nawet posunione jest wymaganie, bo pragną ażeby pisarz mówiący o danej epoce, mówił językiem tej epoki. Zgadzam się z Pan. Kraszewskim, źe jeszcze w rozmowie właściwie użyć można języka odpowiednego wieku, ale i to najwstrzemięźliwiej . Lekki archaizm życzyłbym tylko zostawić jako akcent rozmawiających; jeżeli osoby, ich pojęcia, będą wiernie należały do obranego okresu czasu, na ludziach i wypadkach będzie dość właściwego kolorytu. Przystałbym chętniej, źe w poezyjnych utworach można przypuścić stare wyrazy i toki. P P. Siemieiiski i Bielowski, W śpiewach swoich historycznych, starali się szczęty języka i poetyckich barw odnieść do tych samych epok, z których pozostały. Rozumiem to; jest to restaurowanie niejako tej starożytnej naszej p o e zj i, której czas tak nie

poszanował. Z resztą w dumach historycznych, w krótkich strofach epirznych, gdzie kreślą się tylko rysy śmiałe i główne, gdzie zbiega się często tyle rzeczy równie wyszłych z użycia jak i ich nazwy, gdzie zresztą wysoka poezya najwyszukańszych b arw szukać pozwala, może to być stosownem; ale w romansie, w rodzaju który koniecznie wymaga opisów drobnostkowych, malowidła rzeczy powszednich, w rodzaju, płodzie istotnym najnowszej epoki, ów p a s t i s z nie może żadnego usprawiedliwienia znaleść. J ak gdyby jeden gatunek przesady wywoływał drugi, spostrzegamy iź styl powieści Magnuszewskiego jest najdziwniejszy. Taki styl zapewne u« chodzi w oczach autora za arcypoetyczny, za malowny? Ala go zapewne za nowy? - bynajmniej! - Jest to wiadomy styl złych epok literatury. Nie wypłynął on bynajmniej z ducha rodzimej naszej poezji i naszego iczyka, bo szkoła francuska jak raz lak się tłumaczy. Stylu tego głównem znamieniem to jest, że nie cierpi nigdzie spokojnego opowiadania, nic nie opisuje, każdy szczegół, każda rzecz, niejako jest ożywiona sama w sobie, ma du zę i przez najdziwniejsze grymasy objawia swoje znaczenie i przymioty. Otwieram powitść: ( oto początek. "One to były czasy kiedy Warszawa jęła się pod boki i miasto - potwór, wyjrzał jui siwawemi mury za Krakowska bramę. Od Wisły gdzieś w pagórek piasku wkopał się Zamek i sklannemi oczami zagląda ku swojej niebodze co mu ucieka do Gdańska; wyciągnął w niebo wieżycę jak rękawicę, w niej proporzec trzyma; i wziął w rękę zegar, a w siebie przyjął gościną koronowanego Szweda, który się trzecim Zygmuntem zwał: otworzył mu wnętrza swoje, czyste jak zbroica stalowa, wesołe i poważne jak lica zimy.« - Nie jest to jeszcze jeden z najbardziej rażących przykładów. Zawiłe okresy, służące za omówienia nazwiska ulicy lub powierzchowności domu, zadługie są do przytaczania. Nie wątpliwie, źe za przejściem dzisiejszej epoki literackiej, będą przetaczać dla śmiechu takie frazesa, jak dziś tytuły ascetycznych książek; pistolet na zabicie grzechu śmiertelnego i podobnych. Każdy przedmiot będąc po kolei wyrażany tymi napuszonymi i dziwacznymi trybami, nuży tylko czytelnika, zmusza go łapać znaczenie stów i pod omówieniami, porównaniami, uosobieniami najśmielszemi, dochodzić istotnego znaczenia tej przenośnej mowy. Sie można zapoznać, źe to wszystko się dzieje w zamiarze przysporzenia malowniczości stylowi; dla tego warto przekonać, źe właśnie przeciwny otrzymuje się skutek. Te ustawiczne c o n c e t t i (bo jako trudna sztuka, ale nie rostaczają bynajmniej przed imaginacią malarskich przestrzeni, na które zdawałoby się patrzeć oczyma. Wszystkie pojedyncze szczeguły będąc wydane nadto dobitnie, nie zlewają się w harmonijną całość; jest to jakby zbiór mikroskopicznych malowidełek, które w ogóle tworzą tylko jaskrawą i różnobarwną pstroc znę. Rzekłbyś, źe malował to nie malarz, ale anatomik, lub jeometra; prawidła perspektywy, światłocienia, wdzięk ugrupowania i ogólnego eflektu poświęcony został dla obrobienia każdego szczegółu, jak gdyby go osobno miano opatrywać. Jako sztuka, jest to widocznie jej diieciństwo lub zdziecinienie. Jako styl, ma to najnieznośniejszą j ednostalność; nie ma tu żadnych zwykłych cech wymowy, pod czem rozumiemy ów przymiot mowy ludzkiej, źe wszystkie wzruszenia duszy wyraża tyluź «mianami tonu i trybów wysłowienia. Pisarz · wierny naturze ma najpodatniejsze narzędzie na wyjawienie nie tylko swej myśli, ale nawet wrażenia z którym do tej dostępuje myśli. Tok słów, czyli styl, jest niejako zewnętrznym okazem tego wrażenia, które mówiącego do mówienia spowodowały. Dla tego są różne rodzaju stylu, spokojny i gwałtowny, powszedni, wzniosie szy i górny: rozliczne postacie oratorskie są jakby własciwemi środkami do usługiwania się w tyluż rozlicznych natchnieniach i potrzebach. Umiejętne i właściwe władanie mową podnosi ją do charakteru sztuki pięknej. D zi wna też jest wszystkie »tyle zamienić na jeden gwałtowny i konwuliyjny i tym się w każdym razie obchodzić. - Oczewista, że nie tylko nie może on być wszędzie stosownym, ale nadto gdzieby go przedmiot usprawiedliwiał, nie sprawia on już wrażenia będąc spospolitowany i jednostajny od początku. Moźeź się spodziewać Pan Magnuszt'wski, źe czytelnik jego uderzony będzie gtówną niejako sceną jego powieści, stanem umysłu pół-szaleńca Piekarskiego, przygotowuje ego się do popełnienia zbrodni, kiedy pierwej nierównie prosty opis domu i pokoju Panny Urszuli, wywiódł u niego tyle tych samych prawie przenośni, tych zuchwałych upostaciowań, Których używa teraz do odmalowania warzących się myśli w tej szalonej i zapalonej głowie. Wyznaj ę, źe czując całą n i e w łaś c iwo ś ć t ak o w ej m a n i e r y, nie o d razu pojąłem zkąd do niej przyszło i dla czego pisarze co najjawniejszych poetyckich zdolności dali się uprowadzić na ten szlak błędny i zawrotny? Troskliwsze dopiero uwagi i porównywania wyświeciły mi ród i historyą tej pisarskiej osobliwości. Wszakże to jest dawna

poetycka proza tak ulubiona wXVHf. wieku! tak, jest to p r o z a p o e t y c k a, ale juź romantycznym trybem; maniera jednostajna, ale wspaniała T e l e m a k a, tutaj tylko w dziwactwie, rozpasaniu i bezładzie romantycznym. W epoce to tronowania klassycyzmu wymyślono sztukę pisania poematów prozą' dzisiaj poeci romantyczni nieznacznie Ito samo przedsiębiorą i czując w sobie zasób dzielniejszego ducha, znajdując pospolity romans i powieść nadto powszednierni gatunkami, pragną je podwyższyć i uzacnić, pisząc wznioślejszym trybem, zbliżając bardziej do natury poematu. J ak raz jest w tym przypadku Magnuszewski.

i kilku innych pisarzy nowych powieści p o K skich. Ztąd to stylu tego napuszoność, genetyczna wada prozy poetyckiej, znajoma doskonale w u tworach klassycznych, nie mniej istotna w romantycznych, zasada nawet obudwu. Nazwawszy więc styl Magnuszewskiego i podobnych jemu, właściwem jego nazwiskiem prozy poetyckiej, błędność jego nie będzie potrzebować dowodu, bo od dawna już jest ,'potępiony; wprawdzie szkoła romantyczna przerobiła go do niepoznania, (jak się to na mnie samym sprawdziło) użyczyła mu rozlicznych ozdób, śmiałością a nawet (nie będę odmawiał) gienialnością go gdzie niegdzie zaprawiła, ale nie mogła pokonać zarodowego fałszu. Nie zgłębiając dalej te«o przedmiotu, dodam jedynie, że nic niewfaściwszego jak dążyć do pojednania tego stylu z naturą historycznego romansu, gdyż historyczny romans, jakeśmy juź wspomnieli i jak jest w istocie, ztąd ma charakter n o w e g o gatunku sztuki, źe wyrzekł się powierzchownych powinowactw z innymi gatunkami poezii, a natomiast środkami własneroi, bardziej do dzityopisarskich jak do artystycznych zbliźonemi, artystyczny wszakże celosięga. W żaden wiec sposób nie można używać prozy poetycznej do dzisiejszego romansu i powieści. W jednej z powiastek kozackich M. C, które mam przed oczyma, prosty szczegół przybicia do brzegu kozaka płynącego po Dnieprze, tak jest opisany; »Od południa pędem rzeki ślizga się plamka ciemna; coraz bliźei, coraz bliżej: wysuwa się przód chybkiej czajki, przegięta kibić wioślarza: drze sie woda na dwie strony, biała piana na dalekie wybrzeża tryska, a czajka jak strzała leci, leci przykrem półkolem; zwraca ku brzegowi: zaskrzypiał zerstwiany piasek; - j u ź stanęła, a bąble wzruszonej wody jakby w tańcu kreślą tysiączne koła po rzece; - wioślarz susem szczupaka wyskoczył na ziemię, a szabla szczękła, otarłszy się o kamyki brzegu.« Nie jest to widocznie proste opowiadanie; romans drobiazgowego malowidelka, one wolałyby wiedzieć kto to przybija, skąd i dla czego? p ro s t e s ł o w a : » p r z y p ł y waD n i e p r e m i wysiada,« dostatecznie by oczom przedstawiły rzecz samą, a interess czytelnika nie ku ternu jest wymierzony, jak wysiada kozak, ale jakim nowym wypadkom to przybycie jego da początek, pomiędzy jakie malownicze sceny i grupy za sobą powiedzie? - Przytoczyłem to na przykład, bo maniera właściwa dla poematu jest nic warta dla powieści historycznej; w poemacie samo malowanie troskliwe i jakby w wypukłej rzeźbie szczegółów, jest yednyrn z głównych środków sztuki, bo właśnie cel jej nie jest inny jak oblec barwami, uświetnić, podnieść do górności obrany przedmiot; romans i powieść za czem innem się ubiegą/ą; ,one chcą ułudzie podobieństwem do rzeczywistego życia i z poplątania i gry wypadków wywieść interess; dla pierwszego celu rugują koniecznie wszelkie tryby nie proste i nie naturalneydla drugiego tysiączne szczegóły muszą snuć w jedną sieć lekko i pobieżnie, nie zaś nad każdym z osobna się rozwodzić. Nie więc niepodobniejszego do siebie jak właściwy styl dla poematu, a dla powieści; powieść choć zamaskowana w prozę wyda się także poezią, ale tylko w ogóle i dopiero w końcu, kiedy wszystkie jej części zbieżą się w harmonijny i malowniczy obraz. Bomansopisarz musi mieć koniecznie nieszczuplejsze uczucie poetyczne jak każdy inny poeta, lecz skierowuje je nie na przetwarzanie z.araz w piękne i wyniosłe kształty pojedynczych szczegółów, ale na spokojne rozjaśnię nie rozlicznych stosunków pomiędzy ludźmi, Wrażeń wewnętrznych, stanu serc, gry losu, z czego się przędzie poezia życia i dziejów. Dla tego to romans dzisiejszy historyczny, jest rzeczywiście wielkim postępem sztuki. Romansopisarz taki jak Walter Scott wnosi rzetelnie pochodnię w serce historyi i życia powszedniego , które on pierwszy, wszem w 0bec pokazał, jako szczerą i nieprzebraną poezyą. Szkoda więc, ażeby młodzi i zdolni pisarze zapoznając naturę romansu, brali się za tryby właściwe innym gatunkom, a temu niedostateczne i niestosowne. 1 Magnuszewski i Czaj.... są widocznie poeci; czują instynktowie poezyą,j e den historyczną, 2gi miejscowości Ukraińskiej; za sprawą tych instynktów mogliby się zagłębić w swe przedmioty i wprowadzić nas w świat jaki był istotnie w epoce Bolesławowskiej i Zygmuntowskićj, albo na łonie obyczajów kozackich; idzie tylko aieby się starali tego dokonać przez rozbudzoną grę dramatu i naturalne malowidła ludzi i rzeczy,a nie przez chwytanie powierzchownych i drobnych obrazków, do czego ich odwodzi maniera prozy poetyckiej. (Dok. nast.) . .

Sąd Ziemsko-miejski w Między

ZA POZĘ W EDYKTALNY.

Obligacya przez okupnika Meissnera w Zołwiniu dnia 10. Listopada roku 1821. na rzecz tutejszego sukiennika Jana Jakuba Grune, na Tal. 150 wystawione, które na gruncie dawniej Meissnerowi, teraz Janowi Krzysztofowi Schulz należącym, w Zołwiniu pod liczbą lI.Ę położonym są zabezpieczonemi, zginęła i ma być na wniosek rzeczonego Grune, amortyzowaną. Wzywają się więc wszyscy ci, którzy jako właściciele, cessyonaryusze, posiedziciele fantowi lub listowi do rzeczonej obiigacyi, i do wyżej wspomnionćj już zapłaconej i mianćj być wymazanej summy, pretensye mieć mniemają, ażeby takowe osobiście lub przez tutejszych Kommissarzy sprawiedliwości I3r. Koeste), Wolnego i Wrońskiego, najpóźniej W terminie na dzień 10. Stycznia 1840 r. zrana o godzinie 11. przed Ur. Odenheimer, Sędzią naznaczonym podali, inaczej zostaną z takowe mi prekludowani, obligacya za amortyzowaną uznana, summa na fundamencie takowej zabezpieczona wymazaną i im wieczne milczenie nałożone będzie.

Kurs papierów i pieniędzy giełdy Berlińskie. .

Sto- l N a pI. kurant Dnia 7. Października 1839. pa C papie- gotopr. . . ramI WIZ n

Obligi długu państwa Pr. ang, obligacje 4830. .

Obligi premiow handlu morsko Obligi Kurmarchii z bież. kup.

Obligi tym cz. Nowej Marchii dl.

Berlińskie obligacye miejskie Królewieckie dito Elblągskie dito Gdańskie dito w T.

Zachodnio - Pr. listy zastawne Listy zast. W. X. Poznańskiego Wschodnio - Pr.listy zastawne , Pomorskie dito Kar- i Nowomarch. dito Szląskie dito ObI. zaległ, kap. i prC. Kur-i N e- l wej - Marchii 4

103£ 1021 6&1 100 100lot 102 70 101 Il IOQ 4 103i 4 4.;

47i 102' !{ 1041 os. 10Ir 31 10.« {g3ł lo4j 1011 102* 1021

, ,

97i 215 31 Ę* 3

9ć>ł 214 13 « i t 4

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.10.10 Nr237 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry