GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.10.18 Nr244
Czas czytania: ok. 9 min.VVielkiego
Xiesiiva
SKIEGO.
Nakładem Drukarni Nadworaej IV, Dehera i Spółki. - Redaktor: A. II Vf miofr* /;/.
JWZM.
W Piątek dnia 18. Października.
1939.
Wiadomości kraj owe.
z B e rlina, dnia 15. Października. J. K. W. Xiążę Wilhelm (syn N. Pana) i J. K. W. Xięźna Wił hel mowa, dostojna małżonka jego, dnia 13. m. b. przybyli na zamek Babesberg pod Pocdamem. JJ. KK. WW. Xiestwo Fryderykowie ]I i d e r l a n d s c y i dostojna ich córka Xiężna Ludwika K. W., »vyjecheli do Hagi,
Wiadomości zagranIczne.
Polska.
z W a r s z a w y, dnia 13. Października. J. K. Wysokość Xiąźę Alexander Niderlandzki, opuścił nasze miasto dnia onegdajszego wieczorem, udając się w dalszą drogę do Hagi, r r a fi c y a. z P a ryż a , dnia S. Października. Onegdaj wśród jasnego dnia i w nader ożywionej dzielnicy miasta Paryża wydarzył się niesłychany przypadek kuszenia się o pozbawienie życia dwóch osób. Na ulicy 29. Lipca, ożywionej niezmiernie z przyczyny niedzieli, wszedł człowiek jeden z dzikiem wejrzeniem i groźną postawą do handlu płótnem, gdzie
dwie siostry , Józefina i Eugenia Deceux sprzedażą się trudniły. »Potrzebuję pieniędzy,« rzekł ponurym głosem, zamykając za sobą drzwi, na zasuwkę i jedną ręką sztylet, drugą pistolet wydobywając. Obie siostry, "wystraszone tćm nadzwyczajnem zdarzeniem, słowa przemówić nie mogły, a szaleniec ów nie czekając odpowiedzi ani też nie czekając, ażeby pieniędzy dostać mogły, rzucił się na najstarszą i nóż swój w wnętrznościach jej utopił. Młodsza chciała uciec, ale schwycił ją i sztylet swój między łopatką a grzbietem utkwił. Żałosne wołanie o pomoe tej panienki usłyszał szczęściem odźwierny, i nie namyślając się bynajmniej wpadł do sklepu. Schwycił on mimo wszelkiego oporu zabójcę i przytrzymał go, dopóki sąsiedzi nie nadeśli. Zaprowadzono niezwłocznie zbrodniarza do Komissarza policyi, który go zaraz wziął do protokółu. Nazywa on się Jan Chrzciciel Dordoir i był kramarzem. Zapytany o przyczynę popełnionej zbrodni, odpowiedział tylko, ie pieniędzy potrzebował, i że podobnie jak do tego, do każdego innego byłby wtargnął sklepu, gdyby nie był widział, że tu tylko z dwoma panienkami będzie .miał do czynienia. Obie nieszczęśliwe siostry tak niebezpieczne odniosły rany, że ich się dotąd jeszcze o te« -wyJXldek zapytać nie było można, a lekarxe zachować zdołają. Wznowiona na nowo reforma wyborów jest właściwie od dość dawnego czasu znów pierwszem pytaniem, które tutejszym dziennikom w pewnym względzie szczególny polityczny charakter nadaje; do tego bowiem czasu zdawało się, jakoby oprócz wielkich nieporozumień między republikanami, legitymistami i zwolennikami teraźniejszej dynastyi, wszystkie dzienniki w umiarkowanej opozycyi zrównać się między sobą chciały. Sprawa reformy przywraca znowu w dziennikarstwie ściśle odosobnione odcienia. D z i e n n i k s p 0rów i la Presse zarówno usiłują, chaćby i najmniejsze zmiany w prawach obiorczych wystawić jako niewczesne i niebezpieczne, a nadzwyczajna różność zdań opozycyi napełnia je nadzieją, źe się względem niczego porozumieć nie zdołają ., i źe wszystko przy dawnem zostanie. Przeciwnie Konstytucyonista, Kuryer francuzki, Temps, Siede, Messager i Journal de Paris tworzą odrębny falanx i zdają się mieć zamiar popierania dzielnie widoków Pana Odilona Barrota. Pan Odilon Barrot zaś przy swoich wnioskach o reformach w nader ostrożny i rozsądny sposób nadzwyczajnie w umiarkowanym przemawia tonie. Nie obstaje on koniecznie za zniżeniem majątku upoważniającego do wyborów, lecz cały systemat jego opiera się w istocie na przypuszczeniu zdolności, a ztąd powstaje poróżnienie z radykalnemi dziennikami National i Commerce, dąźącemi do zupełnego usunięcia majątku, jako nadającego prawo do wyborów, i zawierającemi na mocy tej zasady d?iwny zaiste związek z dziennikami legitymistycznemi, które z swej strony podobny systemat obiorczy zalecają, sądząc, że przez to zmiany i restauracyą przywrócą. N owe stanowisko dzienników objawi się także i w Izbie, gdy się Pan Odilon Barrot tak przychylnym rządowi okazuje i tak jawnie stosunki z lewą stroną zrywa, że wielu członków lewego środka z łatwością się do popularnej Barotowskiej opozycyi przyłączy, Nie ulega także prawie Żadnej wątpliwości, Ze prędzej czy później systemat obiorczy stosownie do zasad Pana Odilon Barrota zmodyfikowanym zostanie, D z i e n n i k s p o rów zdaje się teraz ciągle szukać sposobności do wprawienia w podejrzenie zamiarów Anglii względem Francyi. Dziś zatargi z Buenos-Ayresem dostarczają sowicie materyi do tego. Sławny Xiadz Merino, przywódzca guerylasów hiszpańskich, znajduje się rzeczywiście w Bordeaux. Oczekują tutaj co chwila Generałów : Viilareala i Gomeza; adiutanci ich już przybyli. Lord Granville, Ambassador angielski, zażądał odwołania; gdyż zamierza porzucić zupełnie służbę publiczną, Xiąźę d' O r l e a n s spodziewany w Paryżu z końcem tego miesiąca; ztąd nie przedsięwziął podróży, jak mniemano, dla żadnej ważnej wyprawy wojennej. Minister handlu otrzymał ważne depesze od Pana Engelhart, pełnomocnika Francyi przy Kommissyi granic niemieckich. Powiadają, źe Kommissya pokazuje się być skłonną poczynić ważne ustąpienia dla handlu irancuzkiego. Z B o u r g e s, dnia 5. Października.
Infant Don Sebastian, opuścił wczoraj rano o godzinie 10. Bourges i udaje się do Włoch, "Wydano mu paszport na wyraźne żądanie Posła neapolitańskiego. - Baron Hyde de Neuville stanął tu w zeszłą środę i w towarzystwie swego siostrzeńca Wicehrabiego Hardonneta, złożył swoje uszanowanie Don Carlosowi. Z Algieru, dnia 28. Września.
Dowiadujemy się teraz z zupełną niemal pewnością, źe Abdel- Kader artykułów dodatkowych do traktatu nad Tafną, uchwalonych przez Ben-Aracha i Marszałka Valee względem wyprowadzenia i oznaczenia granicy prowincyi zachodnich przyjąć nie chce. Francya nie może w tej mierze ustąpić uporowi Emira, i dla tego znowu teraz mocno głoszą o przedsięwzięciu wyprawy. Marszałek Valee chciałby wprawdzie pomyślniejszćj doczekać się pory, ale Ministrowie i Xiąźę Orleański obstają za niezwłócznćm rozpoczęciem tejże. Zdaje się więc, źe Xiąźę Orleański nie tak prędko Afrykę opuści."
Anglia.
Z Londynu, dnia 9. Października.
Królowa Wiktorya przyjmowała onegdaj adress od wierzycieli ojca'swego, ś. p. Xiecia Kent, w którym ci N. Pani podzięki swe składają, źe Jej K. M. stosownie do przyrzeczenia swego z prywatnej szkatułki swojej wszystkie długi ojca swego zapłaciła. Młody Hrabia N esselrode, który tu przed niejakim czasem przybył, wkrótce znowu Anglią opuści, ale Pan Brunów dłużej tu jeszcze zabawi. T i m e s zwraca uwagę, źe dawniej, gdy bil dla emancypacyi katolików przeprzeć chciano, zawsze twierdzono, iź po przyjęciu onego wszelkie spory między katolikami i ewanielikami ustaną; teraz go przyjęto, a mimo to spory te się wzmagają. słem przy Szachu Afghanistów Sudschah'u. Morning - Chronicie donosi, źe brat Dost'a Mahomeda, Sirdar Kandaharu, uciekł do Persów; Dost Mohamed jednak, podług ostatnich wiadomości, przedsięwziął środki z pomocą wojsk angielskich, aby zagrodzić Sikhowi przejście przez Kyber Pass.
Były Minister kolonii Lord Glenelg wyjeżdża wkrótce na dwa lata do Niemiec. Powiadają, źe zajmie się tam znowu pracami piśmienniczemi, w których się odznaczał za młodu pod nazwiskiem Czarlsa Granta. Liczą go do lepszych znawców starożytności i literatury. Jest teraz w Londynie 39 towarzystw rozprzestrzeniania zasad religiinych, wychowywania młodzieży, i inne rożne cele mających na widoku. W tych dniach wypłynie wyprawa składająca się z okrętów» Erebus" pod wodzą kapitana Rossa i «Terror« pod wodzą kapitana Krozjego. Wyprawa ta, opatrzona wszystkiemi potrzebnemi narzędziami i żywnością na lat trzy. Udadzą się naprzód na wyspę Sej Heleny, odwiedzą Kap, Van-Djemen; a stamtąd udadzą się do bieguna północnego dla odkrycia magnetycznego bi.eguna. BelgIa.
z B r u x e 11 i , dnia 7. Października. Hrabia Arschot, przed którym, na wyborach na Senatora, pierwszeństwo otrzymał były Gubernator Baron S t a s s a r d, wybrany został na Senatora w obwodzie Marchii (Luxemburg). Jego współzawodnik Pan Brieg miał tylko 77 głosów, kiedy tymczasem za Hrabią Arschot 109 głosowało.
Z dnia 9. Października.
Od dni kilku policya tutejsza, jako też władza wojskowa, czujność swoje podwoiły, ponieważ jest doniesienie, źe osławiony P. Kats i tu «Meeting« roboczej klassy urządzić chce, w zamiarze wywołania tu podobnych scen, jak w Gandawie. Według gazet tutejszych, rząd rossyjski wszystkie machiny w Seraingu i potrzebne do fabrykacyi żelaza sprzęty za 14 milion, frank, kupnem od domu Rockerill nabył. Środek ten dom wspomniany od bankructwa miał ocalić. Wszakże C om erce Belge pogłosce tej zaprzecza, oświadczając, iż wkrótce doniesie, jakim sposobem dom Kockerill wierzycielom swoim uiścić się potrafił.
Niemcy.
Dnia23. Września odbyło się w Pyrmoncie, (jakeśmy już wspomnieli) drugie powszechne posiedzenie t o war z y s t w a ni e mi e c ki c hbadaczdw natury i lekarzy. Trwało od godziny Wtej do pół do pierwszej z południa. Pa zagajeniu posiedzenia przez Radzcę nadwornego M e n k e, chirurg przyboczny Ookt. Hol sehe r czytał pierwszą rozprawę: «O potędze umysłu." Następnie pierwszy sprawujący interessa czytał królką rozprawę Schewe g o, która w potwierdzeniu nauki Galla o czaszce, zwraca uwagę na nowe odkrycie autora, wzniecania pewnych marzeń za pociśnieniem przynależnego organu. Szambelan Buch udzielił po tern rozprawy swojej o zbiorach naturalijów, a mianowicie dla muzeów. Następnie Radzca górniczy Dech en rozprawiał o swej geognostycznej mapie Niemiec, którą przedłożono. Professor Z e u n e z Berlina mówił o skuteczności instytutu geograficznego, założonego przez P. Vandermaelen w Bruxelli. Na miejsce następnego zgromadzenia zaprojektowano Erlangen, Freiberg i Brunszwik, i względem tego przystąpiono do głosowania. Za miastem Erlangen było 59, za Freibergćm 2 a za Brunszwikiem 8 głosów. Włochy.
Piszą z Turynu, iż dnia 27go z. m. Król odebrał z rąk Posła Cesarsko - Rossyjskiego Radcy Stanu Kakoszkina, listy uwierzytelnIaJące.
Rozmaite wiadomości.
Pisma publiczne donoszą z Berlina pod dn.
25, Września: »N iewymownie zajmujący widok mieliśmy dnia dzisiejszego, patrząc jak cały oddział wojska przybywał po kolei żelaznej z Potsdamu do Berlina. Król dla ulżenia bowiem gwardyi pieszej, po uciążliwej obozowej i manewrowej służbie, trudów powrotu do Berlina, kazał własnym kosztem przewieść ją za pomocą lokomotywów . Tym sposobem około 8000 wojska jechało w dziesięciu oddzielnych lokomotywach. N a czele każdego pułku znajdowała się banda muzyczna, która przygrywając wjeżdżała do Berlina. Ile potężnym i wiele obejmującym jest ten nowy środek komunikacyjny, wtedy dopiero powziąć można istotne wyobrażenie, widząc, jak cały zupełnie uzbrojony oddział wojska, przenosi się tym sposobem, nito czarodziejstwem jakiem, z jednego miejsca w drugie. ' · Przejażdżka po prawym brzegu Wisły. (Dal. ciąg.) - N owydwór jest prawie przedmieściem N owogeorgiewska, zwanego pierwej Modlinem; tuż za nim poczynają się wały tej znakomitej twierdzy, panującej nad Wisłą i Narwią. N a ujściu tej kilko piętrowy spichlerz murowany na zboże, własność Banku Polskiego, niedokończony jeszcze, a świeżo uszkodzony pożarem. Do twierdzy wjeżdża się przez most drewniany na palach, przez nurty Narwi rzucony; stawili go niegdyś obcy ludzie, z których jedni może lodami Berezyny, drudzy żwirem pól Lipskich na zawsze pokryci. Nie myśleli zapewne wówczas o zmianach losu. on niósł ich łaskawie na skrzydłach swoich: oni sądzili, źe włożywszy mu kiełzno, świat cały na nim obiegnę. Za tym mostem, na prawo, daje się widzieć gromadka niskich drewnianych domów, tuląca się do brzegów Narwi jakby się lękała olbrzyma co wyrósł po-nad nią, który tysiące ma ócz podwójnych, potrójnych, próżnych zrzenicy, jak u trupich czaszek. Lecz za temi oczami są oczy żyjące, które w potrzebie mogą spojrzeć strasznie stra.. . ' SZnIej nIż rozpalona gniewem i zemstą, zdradzona kochanka; uciekaj wtenczas gdzie możesz, zasłaniaj się, jeżeli zdołasz przed piorunami, które cisną za.tobą. Ta gromadka domów - to stary Modlin, ten olbrzym - to N owogeorgiewsk. Miejsce na tę twierdzę Wybrał niegdyś mąż wielkiego geniuszu i równej mu sławy. Można jechać przez środek twierdzy, lub wschodnim jej bokiem po nad N arwią, my tą drugą pojechaliśmy drogą.
Długo, trzeba jechać, nim się minie napiętrzone mury, z po za których, nic z bliska nie widać, z daleka tylko same szczyty jakichś kopuł. Gdy już i mury i wały za piecami podróżnemu zostaną, inne go uderzają widoki. Po prawej stronie gościńca rozciąga »ię wielka dolina, środkiem której płynie Narew, teraz szeroko rozlana; z łona jej wód to ś lniących się od promieni słonecznych, to sInych od barwy obłoków, 'wynurzają się wierzchołki zielonych krzewów z których jedne pojedynczo się ukazują, drugie kształcą małe ostrowy, a nad niemi gdzieniegdzie większe wy?ieźy drzewo. Taki widok poważny, malownI zy, wystarcza na kilka wiorst drogi, łeez są jeszcze inne, acz mniejsze. Po tej samej stronie spotyka się domek z okrąglaków dopiero co wystawiony, pierwsza budowla kolonij rządowych, mających być pierścieniem Nowogeorgiewska. Po lewe;, śród pól, widać rzęd (łługi cegielni, będących własnością jakiegoś Zyda} wyżłobiły dla siebie miejsce W ziemi jakby kolebkę, której bokami zasłoniły się od południa i północy. Za niemi, nad rzeką Wkrą, są drugie cegielnie daleko liczniejsze, wystawione przez Steinkelera Bankiera Warszawskiego, Przy nich po stały schludne domki, i zdaje się, że będzie tu osada, chociaż fabrykacya eegły ustanie, N adrzekę Wkrę, dotąd nie postrzeganą, nagle się przyjeżdża; most przez nic na palach, ona toczy się spokojnie, nieśmiało; ani się temu dziwić, wkrótce wpadnie do Narwi, traci imią i byt, i cóż jej pomoże zuchwalstwo? Teraz, mimo wezbranie wód, miałka i wazka, ale na wiosnę wypełnia swe brzegi, i niesie na sobie do Narwi płody krajowe. Za Wkrą nie opodal, widać po prawej wieś Poroiechów, gdzie kościół, kupioną' świeżo przez Bz d na. kolonije N owog orgiewskie, po lewej lasy I lasy. (1 ohońrzenie nast.)
Pierwszą, nadsyłkę świeżego płynnego Astrachańskiego kawiaru w tej chwili otrzymał handel Karola Gumprechta. Evcusa lady do sieczki o dwóch k o c a c h j nowe ulepszone O Cztcrecii k o s a c h z kuterni bębenkami, tudzieźlMłynki do szroty i meleitia kute mi staz lowemi i prawdziwemi kamieniami, Miaclli» ny do krajania i miazgo wania kartofli, młynki konne? toczone walce do OICJU z 1egaraini przenośne ogniska kuchenne,' żelazne kasy do pieniędzy i młynki do czyszczenia z Ii OKa, ą do nabycia po cenach jak najtańszych w handlu żelaza Augusta Herrmanna, w starym rynku Nr. 51. obok P P. braei Anderschów .
F. Zimmermann, fabrykant pojazdów, z mieszkały tu w mieście pod Nr. 7 ulicy Wilhelmows.kićj w domu cukiernika Pana Beely, poleca SIę Szanownej Publiczności wyborem pięknych i modnych pojazdów. Podejmie się także wszelkich reparacvi i robót siodla rskich.
C e n y t a, r g o weD. 16. Październ.
w mieście 1839. r. P o z n a n i u . od do Tal. sgr.fen.fTal. igr. fen .
Pszenicy szefel _._.
--Zyta .... I, 2j 21 6 Jęczmienia dt Owsa dt.
Tatarki dt Grochu dt. .
Ziemiaków dt.
Siana cetnar Słomy kopa Masła garniec .
Spirytusu beczka.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.10.18 Nr244 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.