VVi elki e go

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.11.04 Nr258

Czas czytania: ok. 20 min.

A. AA

Xiestwft p o z y A N 8 K I E G O.

JIaKbIeT Drukarni Xadworiicj IV. Dehera i Spalili. - Ucdaklor: JI. IfriWMOWlfti.

* IW «5 8 .

W Poniedziałek dnia 4. Listopada.

)«& .

Wiadomości zagranIczne»

F r a"n c y a.

z Paryża, dnia 25. Października. Wydany dziś o stanie zdrowia Arcybiskupa paryskiego buletyn bardzo jest niepokojący. Zeszła noc była zatrważająca i Fekarze obawiają się, zęby X. Ouelen dziś życia nie zakończył. Pan Medem miał wczoraj z Hrabią Apponym i Margrabią Mirafloresem dwugodzinne obrady. Zapewniają, ze Pan RamiYez de lą Pisuna, ostatni Minister Spraw zagranicznych Don Carłosa, który po usunięciu Biskupa końskiego dekreta i odezwy Don Carlosa podpisywał, otrzymał pozwolenie udania się do Bourges.

Powiadają za rzecz pewną, źe Cabrera od figitymistycznego stronnictwa we Francyi milion franków otrzymał. Chociaż wszystkie niemal dzienniki z pewnością donosiły, źe Pan Passy postanowił przełożyć Izbom na następnem posiedzeniu projekt do prawa względem redukcyi renty, zdaje się jednak, źe właściciele 5 procentowej renty żadnej w tym względzie nie mają obawy. Rozeszła się między nimi pogłoskao oświadczeniu Króla Ministrowi skarbu, ze środka tęgo rodzaju pochwalić, ani tez o nim w mowie od tronu wspomnieć nie może. Głoszą o wprowadzeniu w używanie nowych jednokonnych omnibusów, które zwać się mają «Omnibus-.Drowski« (czy nie od tego: dróżki). Będą podobno na siedm osób urządzone. Z dnia 27. Października.

Ami de la re ligio n twierdzi, źe zdrowie Arcybiskupa Paryskiego się nie pogorszą i źe codziennie na spacer jeździ, podczas kiedy inne dzienniki i dzisiaj w swojćm twierdzeniu trwają, źe wszelka nadzieja ocalenia życia jego znikła i źe juz od dwóch dni xy stanie konającego. Stefanii Girondelle nie zaprowadzono, jak dawniej głoszono, do Salpetriere, lecz do więzienia w Saint-Lazare. Lekarze codziennie ją odwiedza ą, chcąc stan umysłowy kobiety tej dokładniej zgłębić* Gaiignan. Messeng. donosi, źe rząd miasta Krakowa do rządu angielskiego z prośbą się udał, aby za pośrednictwem Anglii konstytucyę tej rzeezypospołitej przejrzano i sprostowano. W pewnym dzienniku tutejszym czytamy: «Udzielono nam pisma prywatnego z Konstantynopola, stosownie do którego Admirał , przez sposób, w jakim go o tern w Konstantynopolu zawiadomiono, mocno się czuje obrażonym. Miał on postanowić wyjechać z Konstantynopola, nie doczekawszy się nawet przybycia Pana Pontois, a później w Francyi ogłosić akt usprawiedliwienia postępowania swego. Ministeryum pod względem późniejszych kroków Admirała Koussin w wielkim ma być ambarasie. Przypomina sobie zapewne oświadczenia, do których się Pan Guilleminot po odwołaniu swojem spowodowanym ujrzał. Rozumieją tez, iź się Panu Roussin z łatwością uda dowieść, źe zawsze ściśle tylko podług danych sobie instrukcyi postępował. Z B o r d e a u x, dnia 22. Października.

Podczas kiedy dzienniki stolicy o przybyciu tamże rodziny Generała Maroto głoszą, rodzina ta ciągle spokojnie w siedzibie wiejskiej, w pobliżu Bordeaux dla niej najętej, przebywa a Maroto sarn jest w Bilbao, - Czekamy tu w kwarantanie co chwila przybycia Xiccia Orleańskiego. Z H a v re, dnia 25. Października.

(Journaldu Havre.) Właśnie tej chwili przez "Casimir", który d. 15. Sierpn. z Montevideo odpłynął, nowsze odbieramy wiadomości z Buenos-Ayres. Dają one smutne istotnie szczegóły o krytycznem położeniu ziomków naszych, którzy się co moment oba wiać muszą, żeby się nie stali ofiarą zabiegów krwi chciwego Prezesa Rosas. Przejęte listy okropnie go rozsroźyły. Udając, iź now) odkrył spisek, 23 osób natychmiast do więzienia wtrącić kazał, a kilkom z tych już oświadczono, żeby się na śmierć przygotowały. Pana Tiole rozstrzelano.

Anglia.

Z L o n d y n u, dnia 24. Października.

Lord Durham na onegdajszern zgromadzeniu W N ewcastle między innćmi tak się wyraził: «Co się tycze handlu na morzu Baltyckiem, zapewniała, - ie skoro my tylko wzajemnością wypłacać się chcemy, Cesarz Rossyjski chętnie gotów wszystkie ustawy rossyjskie, handel nasz w owych okolicach tamujące, znieść albo złagodzić. Cesarz Mikołaj już od dawna pragnie modyfikacyi tychże; jakoż jui w dziewiędziesięciu przypadkach podatki skarbowe zniósł i uszczuplił, oświadczając, iź nic mu większego nie sprawia zadowolenia, jak pojednać się z Anglia dla wielkich politycznych widoków. Cofnął on rozliczne restrykeye handlowe istniejące jeszcze za Alexandra, i nie waham się tu uroczyście oświadczyć, iź mało tylko znam mężów, którzy bypod względem obopólnej zawisłości obudwóch kra, ów wolnomyslniejsze od Cesarza Mikołaja mieli zdanie. Wiem dobrze, że w Angin inna w tej mierze panuje opinia, ale aby -i¥ chwilowej, przypochlebiać popularności mąi prawy prawdy me tai a tak i ,a głośno ją teraz obwieszczam. Morning-Chronicle w obszernym artykule zb»,a wszelkie dowody Dziennika s p o rów pod względem konieczności wypuszczenia Don Carba na wolność. Wyraża między mnemi co następuje: «Dziennik ten utrzymuj, ze am prawo przyrodzone, ani prawo narodów, ani prawo względem wychodźców rządu francuzkiego do ciaołeoo uwięzienia pon Carlosa nie upoważnia. V s t to bardzo płocha i niewczesna nauka moralna, obe,mUJąca Ule fałszywych zasad, ile słów! Głównym obowiązkiem, o który tu idzie, jest obowiązek i-rancy. k u . ':1: tl Węnw M h t. j. Hiszpanii; ale organ wspomniany rządu francuzkiego z ową bezwzględnością powinność tę na bok usuwa, która właśnie z przestrzeganą dotychczas przez rząd francuzki pod względem Hiszpanii polityką wybornie się zgadza. Spodziewaliśmy si v -' źe jeżeli Francya Infanta wolno puści, pod tym to uczyni warunkiem, aby się do Austryi udał i rząd austryacki za to zaręczy, iź Don Carlos więcej w Hiszpanii się nie pokaże. Cabrera obecnie panem liczne) armii i kilku naprzeciw Włochom leżących prowincyi nadbrzeżnych Hiszpanii. Hrabia d'Espana (wedlug ostatnich wiadomości) w takiem położeniu, iź konstytucyonistom w Katalonii oprzeć się zdoła. Więc prowineye wschodnie Hiszpanii jeszcze siedliskiem rokoszu; gdyby więc obecnie Francya - jak to Dziennik s p o rów z osobliwszą dobrodusznością radzi - w chwili, kiedy nastanie zimy operacye wojenne na 5 miesięcy tamuje, Don Carlosowi do Rzymu udać się pozwoliła, aby się tam z Don Miguelem połączył, byłoby to najlepszym sposobem, by powstaniu karolistów nowych dodać sil i nowego wsparcia. Ryłoby to niczem innem, jak w miejsce poczwórnego przymierza przeciw Don Carlosowi do skutku przyprowadzić potrójne przymierze na korzyść jego, przymierze, w któreniby Austrya zajmowała miejsce Anglii.« Dnia onegdajszego młodzieniec, Tomasz Aniger, fabrykant krzeseł, który w Windsorze w pokoju Królowej okna powybijał, w to« warzystwie ojca swego stanął przed Alderrbariem (Sędzią municypalnym) Piric; oskarżono go oraz, źe i w dwóch kaplicach okna potłukł. Na zapytanie Sędziego, nie wypierał się tego czynu, oświadczył jednak, ie więc do ojca, ażeby syna swego w piątek do Bediarn zaprowadził i Dyrektorom zakładu to co się stało opowiedział; nie ulega wątpliwości, źe biedny Tomasz w szpitalu tym znajdzie pomieszczenie. Stosownie do listów z Hawanny, zawartych w S u n, handel niewolnikami teraz na większą, niż kiedykolwiek skalę prowadzony bywa. Gdy szalupa «Piekle« okręt takich handlarzy ścigała, okrutnik, właściciel tego okrętu, aby ciężaru sobie ulżyć i prędzej zemknąć, 322 czarnych w morze wrzucił, którzy wszyscy potonęli. Ci, których późnić) na okręcie znaleziono, sprowadzono do Hawanny i wolnością obdarzono. Obrachowano, źe w ostatnim kwartale r. 1838 i w pierwszym kwartale r. 1839 około 60,000 amerykańskich niewolników do Brazylii sprowadzono i tam przedano . J ak tylko wieść się rozniosła, źe teatr Królowej wystawiony na sprzedaż, zjawili się zaraz i z dalekich stron agenci, w celu nabycia go, dla bogatych kapitalistów. W liczbie tych, którzy radziby zostać panami opery i przyczynić się do postępu sztuk pięknych, jest także bogaty bankier hiszpański, t'. Aguado. Przybył niedawno jego pełnomocnik do Londynu. Spekulant ten wziął już pod swoją opiekę Królewską Akademiję muzyki w Paryżu. Jeżeli on się utrzyma przy teatrze Królowej , to oba te zakłady zyszczą na znacznych ulepszeniach Kanałem będzie można przewozić całe pułki tanecznic, nie troszcząc sięo zamawiania, często z wielką trudnością przychodzące. Mówią, że jeżeli Pan Aguado zostanie · właścicielem teatru» to Dyrektorem będzie Pan Laport, który i teraz wzorowo prowadził ten zakład. W rzędzie współubiegaezv Pana Aguado, stoi człowiek bardzo niebezpieczny, a to tak dla talentu jako i dla bogactw. Jest nim znany Barbadża, prawdziwy geniusz włoskiej opery. W wyższych kołach muzykalnego towarzystwa, z niecierpliwością wyglądają końca tej walki. Z dnia 26. Października.

Listy z Malty z dn. 13. m. b , umieszczone w Kur y e r z e, opiewają, źe sprawy publiczne w Konstantynopolu od dnia do dnia coraz bardziej się wiklą. Stronnictwo, na czele którego stoi Sułtanka Wałide, sprzyja roszczeniom Mehmeda Alego a Wielkorządzcy po prowineyach. przewidując tryumf Egipcyan, ubiegają się już o łaskę i względy Wicekróla. Wśród takowych okoliczności Mehmed Ali wolne mając pole do działania, skoro mu nie ustąpią, mimo wszelkich pogróżek wkrótce · ynowi swemu rozkaz wyda, ażeby do Kon

stantynopola wyruszył. Dywan (według pogłoski) gotów wezwać Sułtana, aby plany reformy ojca swego popierał, albo potrzebuje w tern pomocy Posłów zagranicznych, a zdania tych bardzo podzielone. Zresztą czynią na Malcie wielkie przygotowania dla wyżywienia flotty Admirała Stopforda, mającej W.Lewancie przezimować.

Wczorajsza T i m e s obejmuje-pismo oficera jednego od flotty Stopforda z Besica-Bay, który mocno narzeka na przymusową nieczynność, w której cała flotta się znajduje. Z.francuzką flottą mało co Anglicy przestawają, zresztą Prancuzi w obrotach swoich Anglikom bynajmniej nie wyrównywają. - Wspomniana gazeta dołącza do tego pisma zacięty artykuł przeciw Ministeryurn, którego dla słabości jego ani Prancya ani Rossya nigdzie się więcej nie obawiają. Hiszpania.

Z Saragossy, dnia 18 Października.

Wojsko ciągle leszcze swoje dawniejsze zajmuje stanowiska jak przed tygodniem. Nieczynność takową tej przypisują okoliczności, iż pewny czas do rozpoczęcia kroków nieprzyjacielskich wyznaczono, aby zostawić karolistorn czas dostateczny do opuszczenia chorągwi Cabrery. U siłowania Cabanery nie wielki do tego czasu skutek wydały, bo mała liczba karolistów , co na stronę Królowej prześli, składa się z samych żołnierzy. Cabrera miał oświadczyć, źe broń złoży, jeżeli otrzyma przyrzeczenie doznania równego co Maroto obejścia. Ałe to nie zgadza się a surowością, z jaką prześladuje wszystkich, gorąco pragnących pokoju i zdanie swoje w tej mierze objawiających. Powiadają za rzecz niezawodną, źe Juntę w Mirambelu rozwiązał i trzech członków tćjźe rozstrzelać kazał, za to, źe się za przyjęciem pokoju oświadczyła. Tenże sarn los miał spotkać 22. oficerów, będących tego samego zdania. Niemey.

Gazeta Lipska zawiera następujące pismo z nad granicy Szląskićj z d. 17» Października i «Gazety francuzkie a za niemi też niektóre niemieckie donosiły przed niejakim czasem o odkryciu spisku w korpusie Generała Geismara, a to z taką dokładnością i z przytaczaniem tylu szczegółów, iżby nawet rossądnego czytelnika złudzić mogły. Nie będzie więc od rzeczy oświadczyć tu z najpewniejszego źródła, źe cała ta wiadomość obrzydłem kłamstwem i ani słowa w niej prawdziwego nie ma. Generał Geismar bawi obecnie w Niemczech za interessarni prywatnymi, a ponieważ r jak się sarno przez się rozumie, następcę tymczasowego 'w miejsce Jego trzeba było mianować, powstała stąd może niedorzeczna wieść o oddaleniu jeAo. Kilku oficerów z korpusu jego wprawdzie ostatniemi czasy do indagacyi pociągnięto, ale z żadnych politycznych powodów, a ponieważ się prócz tego pokazało, źe byli niewinni, puszczono ich już obecnie nietylko na wolność, lecz przywrócono też do dawniejszej . rangi i posady.

Austrya.

Z W i e d n i a, dn. 26. Października.

Rozumieją tu teraz, źe wszelkich dyplomatycznych kroków pod względem spraw Wschodu zaprzestaną; Porta sama ma działać i z Mehmedem Ali ukiad zawrzeć. A tak Mfihmed i Syryą jeszcze dostanie, chociaż z pewnych stron z tego nie kontenci. Chosrew Basza traci na wpływie, podczas kiedy HalLI Basza coraz więcej na wziętości zyskiwa, Reschid Basza trzyma się uiejako średniej drogi. Stronnictwa reformy i cofania leszcze ciągle naprzeciw siebie stoją. W Albami i Tessalii zabroniono Kajasom noszenia ubioru europejskiego. Włochy.

Z N e a p o l u, dnia 15. Października.

Głoszą powszechnie, źe nowy Nuncyusz papieski przy dworze tutejszym wyjednał rói źne przywileje u rządu dla duchowieństwa, a między inne m u ten, że księdza, przestępującego prawa krajowe" jakiegokolwiek bądź rodzaju, żaden sąd świecki sądzić nie może; tylko go w takim razie władzy Stoliry apostolskiej wydać obowiązany, iśastępnie mają znowu kościoły być miejscem przytułku dla wszystkich zbrodniarzy, a władza świecka w obrębach tychże prawa swe utracą, W ogóle zaś duchowieństwo, a szczególniej zakon J ezui tów, coraz większej tu w kraju nabierają powagi i znaczenia, jako teź i wpływu, a temu wszystkiemu rząd bardzo sprzyja. Większa część ludności kręci na to mocno głową.

Turcya.

Z Konstantynopola, d. 2. Października.

(Morning He. ald) - Fregata parowa "Uhadamarjthus« zawinęła tu w sobotę z depeszami od Admirała Stopforda dla Lorda Ponsonbego z Dardanellów. kłoszą, źe Admirał poczytuje w nich za rzecz niepodobną, aby ilotta dłużej jeszcze pozostałą na miejscu, gdzie się teraz znaidule, i żąda instrukcyi, jak sobie ma postąpić w razie potrzeby zmienienia jej stanowiska. »Rhadamarithus« zatrzyma się tu, jak głoszą, 10 do 14 dni, i zapewne na gońca gabinetowego z Londynu czekać będzie.

Skombinowana flotta stoi na bardzo riiebezpfe> cznem miejscu na kotw iry i wkrótce je opuścić będzie zmuszona. 'L wyprawy do Alexandryi nic nie będzie, ponieważ się mocarstwa względem niej porozumieć nie mogą. Ministrowie Porty zgromadzają się codziennie, a przedmiotem obrad jest zawsze niemal wyłącznie pytanie egipskie. Mecierpliwość Dywanu z powodu niesłychanego ociągania się pięciu mocarstw z spełnieniem swycłi obietnic tak lest wielka, i Reis Efendi niedawno temu tak energicznie się w tćl mierze do różnych odezwał Posłów, źe ci zmuszeni byli ponowić przyrzeczenie, iź mocarstwa owe względem przestrzegać się mającej polityki zupełnie się między sobą porozumiały i źe wmieszanie się ich wkrótce pomyślny dla Sułtana wyda skutek Posłannictwo tej treści przesłano w ostatnich dniach Porcie na drodze urzędowej w imieniu pięciu mocarstw; nie wiem jednak, jakich się chwycą środkówdoosięgnięcia tego celu. Pokój europejski mocno jest zagrożony; pytanie Wschodnie stało się pytaniem europejskićm, i wszystkie prywatne układy muszą iść na bok, jeżeli dla sprawy całej uźytecznemi być nie mogą. W Reszydzie Baszy Sułtan i cały naród całą pokłada nsdzieję. Pomiędzy licznymi, u różnych d worów europejskich dawniej zawierzytelnionyrni Turkami, którym nie zbywało na sposobności do rozprzestrzenienia swych pomysłów i bliższego zgłębienia naszego systematu politycznego, zdaje się, źe jedynie Reszyd Basza, przejął się dokładnie ważnością stanowiska swego i z zebranych za granicą doświadczeń w własnym kraju korzystać nie omieszkał. Wpływ Chosrewa Baszy znacznie się zmniejsza a Halil Ba« sza posiada całe zaufanie swego monarchy. Głoszą nawet o odebraniu wkrótce Chosrewowi Baszy wielkiej władzy. Ale może to tylko podstęp chytrego Seraskiera, aby się tym sposobem zasłonić od nienawiści, w jakiej u części ziomków swoich zostaje, i pojednanie się z Mehmedem Alim ułatwić. Ńie mogę przypuścić, aby ulubieniec kilku Sułtanów miał ha swe stare lata popaźdź w niełaskę. " Z n a d g r a n i c y t u r e c k i ej, d . 13 . Paź dz.

CGaz. Szląska.) - Między Lordem Ponsonby i Panem Buteniewem spostrzegamy obecnie nader dobre porozumienie. Słychać, iź deklaracya Rossyi: że tylko w przypadku koniecznej potrzeby i pod pewnemi warunkami czynnej ppmocy Porcie udzieli, że traktat z U nkiar Skelessi po upływie swoim n i e m a b y ć w i ę c e j w z n a w i a n y , i ź e Róssya Mehmeda Alego na dziedziczności Egiptu ograniczać zamyśla - Anglią zadowoiniła tak danellów na teraz odstąpiła Twierdzono nawe t, źe flottom juź dano-rozkaz, aby od ujścia Dardaneliów się oddaliły i W odlegle)szych portach zimę przepędziły. - Z drugiej strony uważają, źe między Ponsonbym a Roussin'era nowe zachodzi nieporozumienie, wywołane przez rozpowszechnioną pogłoskę, źe Francya z Mehmedem Ali traktat zawarła, w którym mu pomoc swoje przyobiecuje, zaś od niego sobie zastrzega, żeby posiadłości swoje w Afryce polubownie zwiększać mogła. Anglia ma pewne w tej mierze dowody.

Egipt.

Z Al e x a n d ry i, dnia 6. Października.

(Gaz. Pewsz)- Nieporozumienie, panujące międy Ibrahimem Baszą a Solimanem Baszą (Selves), szczególniej od bitwy pod Nisibem, na tein się skończyło, że Soliman Basza całkowicie w niełaskę popadł. Zostające pod nim wojsko w Aintabie opuściło go na wyraźny rozkaz łbrahima Baszy i na inne przeniosło się miejsce, a tak on sam jeden tyl ko pozostał. Miał on wyjechać do dóbr swoich pod Saidą. Hrzyczyną tego nieporozumienia ma być zazdrość łbrahima Baszy, niemogącego darować Solimanowi Baszy, źe raporta o bitwie pod Nisibem, zwycięstwo wtćjże szczególniej zdolnościom tego renegata przypisują. List francuzkiego oficera feleta, umie* szczony w Gazetach paryskich, nie-mało się do niełaski Solimana Baszy przyczynił. Ale tak się wiedzie wszystkim Europejczykom w tutejszej służbie; skoro ich nie potrzebują, pozbywają ich się czem prędzej. Że jednak Mehmed Ali wielce na Solimanie Baszy polega, nie zechce zapewne podzielać ze wszystkiem niechęci syna swego. - Od tygodnia czeka angielski statek parowy na listy ż lndyi wschodnich. Pierwszy statek parowy z Bombaju miał d. 1. l ' aździernika do Suezu zawinąć, ale telegraf aż do tej chwili przybycia jego jeszcze nie zwiastował; jeżeli tu listy aż do wtbrku rano nie nadejdą, statek parowy angielski odpłynie do Malty, a listy pozostaną tu aź do następnego odejścia łrancuzkiego statku parowego. - Boghos Bej i Artim Bey zapewniali jeszcze tego rana Konsulów, źe nie wierzą, aby się Basza aż do Kahiry udał; ale listy lekarza Baszy przeciwnie donoszą. Wątpią, aby się na długi czas miał oddalić, gdy flotta turecka z swoimi 15,000 żołnierzami nieco go niepokoić musi; żołnierze i majtkowic mocno śą zniechęceni i pragną wrócić czcm prędze] do Konstantynopolu. - Boghos Bej zaniechał ha teraz przedaźy .źytai jęczmienia i chce lepszych cen oczekiwać. FrzedaŻz drugiej' ręki przyniosła 10 do 15 procentów zysku. Sprzedano ICO.OOOardepów i mają nadzieje;, że 2 - 300,000 więcej sprzedać będą mogli. Zyczyćby należało, żeby pieniądze jak najprędzej do skarbu wpłynęły, bo biedni urzędnicy cywilni i wo; skowi, nie pobierający juź pensyi od 15 miesięcy, w opłakanym "" stani I

Rozmaite wiadomości

Ze Lwowa. - Zmarły dn. 8. z. m Michał Kor c z y ń s ki, szanowny bisku myski, zapisał imię swoje w hteraturzi riastępująeemi dziełami: 1) Xiądz pleb wizerunek dobrego dusz pasterza, przekład z llfefnte'tki gbA J'; AW.A H gg ltna;" "'ptzydan1e1IT A uwag w różnych materyach tyczących się d u -" chowieństwa. Lwów I. 1821. 2) Katechizm dla dzieci .wiejskich ku parochów wygodzie, Tomów II. Lwów roku 1822. 3) Wykład nauki katolickiego kościoła, z francuzkiego J. B. Bossueta. Lwów roku 1827. Przytem jest autorem małej »bramatyki języka polskiego,« używanej w tutejszych szkołach początkowych, i od lat'kilku wydawał w*Przemyślti Czasopismo dla katolickiego duchowieństwa, którego byl głównym redaktorem i współpracownikiem. Mamy ufność, źe światłe duchowieństw« przemyskie, ku zaszczytowi swojemu nie pozwoli, ażeby pożyteczne pismo to ustało ze śmiercią uczonego xiedza biskupa. - We Wrocławiu wyjść mają, w 16 do 18 tomów, wszystkie dzieła znakomitego pisarza, Fryderyka hI. S karb k a, które stanowić będą trzy. oddziały: pierwszy złożony Jł pism w przedmiocie gospodarstwa narodowego, drugi obejmujący powieści historyczne i obyczajowe, tudzież pisma humorystyczne, a trzeci same płody dramatyczne tego ulubionego szczególnie w kreśleniu obyczajów i zwyczajów krajowych wielce biegłego autora, jak tego dowodem: Tarło, Ruszczyć, Pan Starosta, Dodosiński i wiele innych dzieł, w których piękność i szlachetność pomysłu z trafnem obrobieniem, lekkością stylu i rzadkim dowcipem jednoczy. Jego powieść historyczna Tarło, jestjuź od lat kilku na język francuzki przełożoną. Także znany tłumacz Przemian Owidyusza, Bruno hr. Kiciński, zamyśla wydać w 15 tomikach zupełny zbiór swych prac piśmienniczych, Tygodnika ro Iniczo - przemysIowego Ad, Kasperowskiego wyszedł Nr. 43, i obejmuje: 1) Sposób żeby mieć wiele kartofli. 2} O wycinaniu lub odłamywaniu zrazów Owocowych w jesieni, 3) Oranzerya w obo dalece te w potomstwo przechodzą (dokoń. ). 5) Środek poznania cielności krów, 6) Rzecz ważna dla fabrykantów cukru. 1) O szkodliwości wywaru z przerośniętych kartofli. 8) Sklepienie z garnków. 9) Kurczęta przez parę.

10) Postęp owczarni w Rpssyi. 11) O fabrykach cukru w Szląsku pruskim. 12) Suknie Z kamienia brukowego. y 13) Wiapomości o gospodarstwie zagranic znem. 14) Srod k nieomylny przeciw bólowi zębów. 15) Srodek :Rrzeciw reumatycznemu bólowi zębów. 16) Środek na oddalenie nieprzyjemnego odoru z ust. Literatura południowo-sławi ań ska.

- Z ukontentowaniem widzimy w południowo-sławianskiej literaturze na ojczystym gruncie rozkwitające płody, godne aby o nich wiedzieli wszyscy ci, których twórczość sławiańskiego ducha obchodzi. Z serbskich pieśni ludu, które zebrał i wydał Dr. Wi;k Stefanowicz Karadzicz, poznaliśmy tylko jedne gałązkę południowo-sławiańskiej literatury ludu, mianowicie tylko tkliwe odysejskie pieśni Serbów. Z tego powodu juź dawno powszechnern było życzeniem, aby nas także z innemi bogatszemi gałęziami ich literatury obeznano. Powszechnemu ternu życzeniu dogodził pan Stańko Wraz, przez zebranie i wydanie pieśni, które dotychczas żyją w ustach Styryjczyków, Kraincdw» Karyntyjanów, tudzież w Węgrzech w Saladrze, i w innych komitatach. Część pierwsza w 8ce składalsię z 14J arkusza, na welinowym papierze, i zawiera 119 pieśni, częścią historycznych częścią dum i ballad. Kielich dla kaplicy Krakowskiej. - Juź przeszło ternu rok, jak hrabina Arturpwa Potocka Bartłomiejowi Bongiovanni, Ces. K.

professorowi przy akademii pięknych kunsztów, dała zlecenie, by dla kaplicy jej w Krakowie zrobił kielich, któryby był i ozdobny i piękną myśl wyrażał. Jak dalece nadmieniony professor w wykonaniu tego dzieła, przewyższył wszelkie oczekiwanie, poświadczają o tern artyści i najznakomitsi miłośnicy pięknych kunsztów, którzy je na swe własne oczy widzieli. U podnóża kielicha są czterej ewaniełiści ze swojemi godłami u boku, częścią w zamyślonej, częścią w zachwyconej niebieskiem objawieniem postawie. Twarz każdego wyraża wzniosły charakter, jaki tym założycielom chrześcijańskiego kościoła był właściwy, zresztą cała budowa ich ciała i ubior, są po mistrzowsku wykonane. Niemnićj*ze podziwienie obudzają w widzach także znajdujące się przy nich emblemata: przyjemny u nóg siedzący anioł, rogaty byk, silnylew, i lotny orzeł, szczególnie dwa ostatnie są z jak największą dokładnością i bardzo gustownie wykonane. W górze u podnóża kubka stoi czterech aniołów plecami ku sobie obróconych, którzy niewymownie są piękni, i których wszystkie członki są podług nalury i proporcyonalnie wykończone. Każden z nich trzyma w górę jedne rękę, którą kubek podpierają, w drugiej ręce zaś i u nóg ich są narzędzia męki Chrystusa pana. Spodnia część kubka ozdobiona jest wieńcem serafinów. - W twarzach ich wielka się wyrazistość maluje. W ustępach od jednego serafina do drugiego, umieszczona jest z kwiatów i owoców girlanda. Nieco wyżej, środek kubka otaczała: winogrona i chleb, lako godła mszy świętej. Cały ten kielich jest ze srebra i w ogniu pozłacany. Wynalezienie pięknego pomysłu równie jak i misterne wykonanie tego doskonałego utworu kunsztu, jest zupełnie dziełem pana professora Bongiovanni. Z tego powodu nie możemy nieprzyznać ternu artyście naszego uv\ ielbienia, na które tak słusznie sobie zasłużył, i cieszymy się, iż w gronie zacnych professorów akademii wiedeńskiej, potem dziele poznaliśmy męża, który dla postępu pięknych kunsztów wielkie nadzieje rokuje. (Roz. L.) Kolos państwa Rossyjskiego, którego tchnienie ust lodem się ścina, podczas gdy melony dziko u podnóża mu rosną; ledną stopą stoi na,granicy Niemiec, a drugą w Ameryce i Chinach, i tak od Białego aż do Czarnego morza sięga. Nigdy w nićrn słońce nie zachodzi. Rossya wynosi dziewiątą część zamieszkałej ziemi, a dwudziestą ósmą część całej kuli ziemskiej. W Tauryce i na Kaukazie kwitnie najpiękniejsza wiosna, podczas gdy jeszcze śnieg stolicę cara okrywa; a gdy w Koli renifer zmarzły mech z pod lodu wygrzebywa, pogląda Kirgiz na ciągle pogodne niebo, a Czukczanin patrzy w ponurą noc dziewięć-miesięczną. - Rossya nie jest państwem, ale światem, a ktoby ją w prostej linii chciał przebyć i codzień szesnaście mil drogi sankami ujechać, musiałby jednak ćwierć roku zabawić w swój podróży. Alexander Wielki nierniałby był przyczyny wzdychać ku księżycowi, gdyby byl ujrzał świat Alexandra rossyjskiego, który jest większy niż kiedyś było państwo Rzymian, Arabów lub Hiszpanów w najświetniejszym kwiecie ich panowania i sławy. - Niemal pięćdziesiąt milionów ludzi wychowanych w karności północnej i przyzwyczajonych do posłuszeństwa mieszkańców Wschodu, zostają pod rozkazem Cesarza Mik o ł aj a, którzy na 350,000 milach kwadratowych są rozsypani, i zktórych tylko 142dusz na jedne mile przypada. środków obronnych w stosunku do państw sąsiednich nierównie pośledniejsze zajmuje miejsce, lednakźe co do stanu jego marynarki wojennej, jak to się z doniesienia w (Janton RegiatJr okazuje, jest bardzo uwagi godne.

Albowiem państwo chińskie liczy 1753 okrętów wojennych, z których 717 na morzu, reszta zaś 1036 na, różnych tegoż państwa rzekach zostają. Żaden z tych okrętów nie ma nad 20 dział, a większa część z nich jest tylko o 6 albo 8 działach. Ilość majtków jest na nich większą niźli ilość majtków na wojennych okrętach angielskich, albowiem każdy statek obejmuje w przecięciu 40 osób, co w ogółowej liczbie niemal 70,000 majtków wynosi. Każdy z nich bierze miesięcznej płacy półtora taela, co w roku 1,080,000 t a e l ów ogółowego wydatku czyni. Podobna kwota wychodzi także na utrzymanie floty i oficerów, co w ogóle 36 milionów złp. jako wydatku na budżet marynarki wynosi.

(Rozm. Lwów). Trefniś Króla Jana III.

- (Panom służę - bom bieden, Btaznem mnie robią - bom jeden). - Na dworze króla Jana był człowiek, którego przed obiadem zwano rycerzem, po obiedzie - bła znem- Gdy go raz zapytał jeden z nowoprzybyłych panów do królewskiego przedpokoju; »Ktoś Waszeć?« - »Krawiec nadworny!" powiada mu. - »Jak to? Więc ty robisz szaty królowi Jmci?" - »Nie! odpowiedział, - "ja umiem tylko łatkę przypiąć, gdzie dziurawo, a nie królewskim J chmościom umiem i kurtę skroić.« »Co to, ty drwisz widzę?« rzekł pan rozgniewany. - "Bez urazy miłościwy panie« powiada błazen, »ale muszę go poznać z obyczajem tutejszym: Na tym dworze, dwóch jest tylko ludzi, którym wszystko wolno: Król i błazen; ale tylko kró łowi wolno się gniewać, a tylko błaznowi wolno siębłaźnić, a że nikt z sobą prawa nie przynosi, ale do prawa · przychodzi, więc tutaj nie służą nikomu prawa królewskie; co do mnie wszakże, zawsze jestem gotów odstąpić praw moich." »1 mnie nie było się domyślić, że to błazen?« rzekł przybyły do swojego towarzysza miarkując swój gniew. »Zapewne grzech wielki" rzekł błazen, »jam był domyślniejszy.« Król J mć lubił jego żarty i nazywał go kochanym Winnisiem. Kiedy go dzień jaki niewidział , to wyraźnie tęsknił za nim. Winnic ki tez nie odstępował nigdy króla Jegomości. Jeszcze z hetmanem, był na potrzebie Chocimskiej i we wszystkich następnych nie odstępował na krok od boku pana. Królowa wszakże miała niechęć do

Winnickiego, bo jej często Francuzów kąsał.

Pomimo to, jak na przekorą, chwalił się Winnicki przed całym światem, iż się zaszczyca osobliwszemi względami królowe-! J mści, tak dalece, że rzecz ta królewskich nawet doszła uszu. Gdy go się król Jmość raź zapytał: czemu tak kłamie? "J a nie kłamię" powiada: »Miłościwy panie! Lecz gdzie paII:Q,. radzi, tam też i czeladzi. Królowa Jejmość musi mię także mięć w łasce swej, kiedy na Francuzów tyle jest łaskawą; bo ja wypijam codzień to piwo, które oni warzą. Odpraw mnie Miłościwy panie, a zaraz jutro podziękują wszystkie Francuzki za'służbę, albo rokosz będzie w kraju. Jeżeli nie prawdę mówię, bogdajżem z fałszem nosił źupan całe życie.' »Nie odprawię cię Winnisiu! Nie odprawię!« rzekł król, »ale staraj się tylko zasługiwać królowej Jejmości.« Winnicki przyrzekł tak miarkować swe sprawy, iżby sobie zasłużył na względy królowej i to w krótkim czasie. Wszystkich przytomnych zadziwiła ta obietnica. Winnicki bowiem zwykł był danego dotrzymać słowa, a tutaj potrzeba było przestać płatać psikusy Francuzom, których pełno na dworze było, a tern samem wypaść z łaski dworu całego; samego króla, który z niechęcią patrzał na Francuzów i fawory, jakich doznawali podówczas na dworze królewskim, Wszyscy tedy byli w największćm oczekiwaniu, jak się Winnicki ta rażą wyrąbie? Wyjąbał się jak trefniś - konceptem. Zamknął się w officynach i nie pokazał się na dworze, a działo to się w zamku Złoczowskim. »Gdzie Winnicki?« pytał król Jegomość codziennie.

»Słaby« odpowiadano. Pan słał do niego ks.

kapelana i lekarza swojego, ale Winnicki nie chciał nikogo przypuścić do siebie. Tak minął tydzień i drugi: nie było komu bawić pana przy stole; jak nato nastała słota, cały dwór zesmutniał, król począł cierpićć na niestrawność, był codziennie gorszej fantazyi i odmówił królowej próśb kilka. Dwa starostwa, które właśnie do rozdania były, rozszafował król nie według jej myśli. Dąsała się tedy pani. Król stawał się codziennie nudniejszy i nie pojmował sarn nawet przy* czyny, która mu tyle humor ekwasiła. Winnicki tymczasem, jak siedzi tak siedzi. Zniecierpliwiona w końcu królowa, kazała przywołać jednego z faworytów swoich i rzekła mu w gniewie; "Je sais que ce fou Winnic ki n'est pas malade! coute qui coute.' faites le venir au Roi!" Francuz, który znał królowę , pomiarkował że to nie przelewki! i jeżeli mu szczęście nie dopisze, to się potrze ba będzie może rozstać i z dworem. U dał się tedy do błazna. Długo prosił i pukał pod drzwiami, rzył mu drzwi pachołek i poprowadził go do drugiej komnaty, gdzie ua środku, na nizkiem siedzeniu, dokoła osłoniony siedział Winnicki. Winnicki mówił expedyte kilkoma językami, tern więcej bali go się Francuzi, źe częstokroć własnę ich bronią pobijał, drwiąc z nich po francuzku; a iak dziś tak i w ów czas, nie obawiał się Francuz niczego więcej, jak stać _________ _!m SIę kicu nIC łał znowu Winnicki i nie' wiele brakowało, ze się Francuz nie porwał do szpady, mUł;C źe go juź do ostatniej przywiódł niecierpliwo! ści, powiada w końcu 'Winnicki: «Powiedz mi jegomość, czy dobry z niego naturalista P« »Co za pytanie! rzekł Francuz rozgniewany, »wszak jestem Francuzem i byłem na akademii w Paryżu!« - "Powiedz mi jegomość«, pytał dalej Winnicki, "z kąd się kurczęta na świecie biorą?« »Zamyślasz widzę drwić sobie, rzekł Francuz: "mais eh bienl ćest votre metier!« dodał miarkując swój gniew; »kujczęta tedy jak wszystko na świecie rodzą się.« »Więc zdaniem akademii paryzkiej powiadasz jegomość, źe się kurczęta rodzą? a u nas w Polsce, inaczej chcą mieć tę rzecz baby, i powiadają, źe potrzeba kury nasadzać na jaja i źe dopiero z jai kurczęta wyłażą« »1 do czego ma nas doprowadzić ten uczony traktat?« zapytał Franeuz złośliwie. »Do kurcząt!« rzekł Winnicki, które królowa Jejmość a pani nasza najmiłościwsza tyle lubi, jak to zapewne wiadomo będzie przydwornym królowej Jejmości, bo zawsze mnie mówiono, źe z paryzkiej akademii bieglejsi jeszcze dworacy niź naturalis« wychodzą. Czy wiesz monsieur o tern, źe teraz zima?" Francuz jadł się od złości, rzucił się w szerokie krzesło i milczał, a gdy się ta chwila milczenia przewlekała, zmrużył Winnicki oczy i udał, że chrapie. (D okończenie nastąpi.)

<Q ŚVVIA.:OCZE IE

W]Vr. 300. Powszechnej GaAuszburskićj, Znaidllie SIO z e t J JI " ' C . , , - , Jl ,. « UIDytO Z JSerlllia nadesłany arlykuł o n i o j e m p i ś m i e » T y g o d n i k 1 : * ]I I1 II ]I b : . " JlJIJl *. . " " " e J TM**?&?*_\ w K\oryn reiereut pimnIe do oświadczenia, źc pismo fi o j e żadnej protekeyi niepotrze« buje ani potrzebować nie będzie i że Pan Hr. Ed. Raczyński memu pismu i mej osobie zupełnie jest obcy. Obszerniejszą odpowiedź na ten b e z c z e l n y a r t y kuł, daill w k r ó t c e w AIISzburskicj Gazecie.

Poznań, dnia 2. Listop. 1839.

A. Woykowski, Redaktor Tygodnika literackiego.

Kurs papierów i pieniędzy giełdy Berlińskiej.

Dnia

1. Listopada 1839.

Obligi długti państwa. . . .

Pr. ang. obiigacye 1830.. . .

Obligi premiow handlu morsko Obligi Kurmarchii z biei. kup, Obligi tymcz. Nowej Marchii dt.

Berlińskie obligacye miejskie SPRZEDAŻ KONILCZNA. Królewieckie iłito Elblągskie <łito G łów n y Sąd Ziemiański. Wydz iał I. Gdańskie dito- w T.

w P O z n a n i u . Zachodnio - Pr. list; zastawne Dobra szlacheckie Ligotta w powiecie Listyzast. W. X. Poznańskiego Ostrzeszowskim, przez Dyrekcyą Ziemstwa Wschodnio-Pr. listy zastawne.

Pomorskie dito oszacowane na 27,626 TalIO sgr. 8. fen. we- Kur- iNewomarcb. dite. dle ta-xy, mogącej być przejrzanej wraz z wy- Szlaskie dito kazem hypotecznym i warunkami w Regi- Obi zaległ, b p. iprC. Kur- i No»traturze , mają być we] - Marchii dnia 9. Grudnia 1839*. Złoto al marco. . . . . przed pohidniem o godzinie IOtej w mIeJSCU JiO™ jfy zwykłem posiedzeń sądowych sprzedane. {RRe "bl}lPllłiote po 5 talarów Poznań, dnia 26. Kwietnia 1839. Disconto ........

Me Napr. kurant pfC. papie- gotorami wizną 4 103 f 1m 4 lm:, 102 iJJh 70 IJ lO lii m IOłfs 101« 4 1031 102* 4 4' 3i 101? 4 !041 4 1021 ło?i l{ 103} 31 971 215 i8i m 1IlJ 1 3 i

103J

101*

102* IlJ* 4

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.11.04 Nr258 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry