.. GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.03.14 Nr61

Czas czytania: ok. 20 min.

VVielkiego

Xlcstwa

POZNAŃSKIEGO

Nakładem Drukami Nadwornej Jf; Dekera i Spółki. - Redaktor: lI. lIVmnotre/;«.

-JIr61.

W Poniedziałek dnia 14. Marca.

184 *.

Wiadom ości k rajowe.

z Berlina, dnia 11. Marca. Przybył: J. Excellencya Cesarsko- rossyjski Tainy Radzca, nadzwyczajny Poseł i pełnomocny Minister przy dworze Król. Szweckim, Hr. Matuszewicz, z Akwizgranu.

Odjechał: J. Excellencya Rzeczywisty Tajny Radzca i Prezes Najwyższego Sądu appellacyjnego, von Frankenberg - Ludwifisdorf, do Vietnitz.

Wiadomo ści zag raniczne.

Polska.

* nad granicy Polskief, d. 24. Lutego.

ro s S ró1i estwo Pols kie» między prowincvami ezczo ID i, a u s, I 7 a c k i e m i i pruskiemi wklemu pr*K-if- rzy . "rO**OAl teraźniejszego systepodupad . Y' ne 5 o, s t o P n i o w o coraz bardziej wielki &*u* 8, ,a c n tracić musi; kraj nie jest .* J? l b o 6 a t, , . ł d d ,,;» ni .. y w rozne p o y przyro zeR« «?« f T v i s c w »P e ' A m odosobnieniu dl?6__I. ..' a*, F* b k "towlrq\lrlt'ga p r 2 !rzl Y . \Iłoso em unpostarawszy sie o kor.suWyc. z t ę d po zło' ze Polska przy m. er oY ID n a £ t s t * nil f przeraysłowosci, jednak nie może znaleść odbytu dla fabrykatówewoich. Chłop i nji sze klassy

ludności są jeszcze zanadto ubogie i nieoświecone, jak aby o wygodach i uprzyjemnieniu życia myśleć mogły; one nic nie kupują. Majętniejsi odbierają przez żydów przemycane niemieckie i francuzkie towary, z któremi fabrykanci krajowi mimo opieki rządu, konkurrencyi wytrzymać nie są w stanie. Mogą oni wszelako taniej towary swoje przedawać, aniżeli fabrykanci roesyiscy, dla tego też oczy całego kraju ku Rossy i zwrócone były, która dotychczas wyroby polskie równie wyklucza, jak zagraniczne. Bieda więc wywołała życzenie, żeby rogatki nad rossyjsko-poliką gra* nicą upadły i Królestwo całkiem do Cesarstwa wcielone zostało; kiedy odosobnienie dotychczasowe oczywistą kraju gotuje zgubę. Tuszono też sobie powszechnie, źe to nastąpi, i ze Radzca Tajny Fuhrmann, od dawna juz w Petersburgu przebywający, z Xieciem Paezkiewiczern, który także tam się udał, dzieło to zupełnego zjednoczenia do skulku przyprowadzą. VVszakze nagły powrót JVV. Fuhrmana jeszcze przed przybyciem do Petersburga Xiccia Paszkiewicza, dowiódł, źe nadzieja ta zupełnie była płonna. Wiadomość, że zimknięcie granicy rossyjskiej trwać będzie, jak dotychczas trwało, przeraziła wszystkich kupców i fabrykantów Królestwa; pocieszają li( teras słabym widokiem, źe Kommissya ma m<>dynkacye zaprowadzi. Pozostanie Ministra Kankryna w gabinecie zlą jest dla Polski wróżbą, chociaż lemu mylnie zapewne wyłącznie eystem prohibicyjny przypisują; bo w Rossyi systemu jeden Minister tworzyć nie może; system pochodzi od Cesarza. Gazety zagraniczne donosiły z niejakim przyciskiem o ukazaniu się nowego pułku piechoty rossyjskiej nad samą granicą pruską pod Kempnem i ale pujk ten stał juź dawniej w Polsce i został tylko dyslokowany. Nie służy na wzmocnienie kordonu i przeniesienie jego dia ościennego kraju ten tylko wydało skutek, że pewna liczba wilków do Pruss się zabłąkała, ale stado tych tara z równą protestacyą przyjęto, jak towary pruskie w Polsce. 'L War s z a w y, dnia 8. Marca.

Ukazem N. Pana z dnia 3J15. Lutego, JP.

Stanisław Mackiewicz, urzędnik Kommissyi Kządowej Przychodów i Skarbu, mianowany został Naczelnikiem Admjnistracyi Okręgu Naukowego Warszawskiego.

Doszła tu urzędowa wiadomość przez sztafetę z Krakowa, ze d. 3. b. ni. rano woda na Wiśle pod tern miastem przybierać zaczęła, ie nazajutrz z rana o godz. 8 przybrała do wysokości stóp 4, cali 3, zaś o g. 9 i pół tegoż dnia lody całkiem puściły; niemniej doszła druga wiadomość, ze dnia 5. b. m. o godz. 7mćj z rana, lody juź puściły pod Puławami, 'L powodu przeto spodziewanego i pod Warszawą przyboru i puszczenia lodów, mieszkańcy nadwiślańscy, mianowicie posiadający składy, powinni mieć się na baczności i własność swoją zabezpieczyć. Francya.

Z Paryża, dnia 4. Marca.

Dana w Izbie niższej przez Sir Roberta Pecla na zapytanie Pana Shiela odpowiedź wielkie tu naturalnie zrobiła wrażenie, W czasie obrad nad adressem napomknął Pan Guizot, jakoby Lord Aberdeen w rozmowie z Hrabią St. Aulaire powiedział, iż teraz obsadzenie Algieru za rzecz ukończoną uważa i nic nie ma do z a r z u c ę n i a. Sir Robert Peeloświadcza natomiast, iź podanie to niezupełnie z prawdą się zgadza, gdy l.ord Aberdeen tylko powiedział, iź nie ma żadnych u wag nad owym przedmiotem do zrobienia. P r e s s e, oddawna przymierzu z Anglią nieprzychylna i do przymierza z Rossyą zachęcaiąca, korzysta z tej sposobności i gwałtownie przeciw rządowi angielskiemu piorunuje. Wspomniany dziennik sądzi, iż ucayiuona przez Sir Roberta Peela różnica między uwagą a zarzutem dziecinną nazwać się może; kto nie ma żadnych uwag do zrobienia, nie może także uczynić 13.«rzutów, a kto pierwsze czynić może, o tym trudno powiedzieć, żeby nie miał co do zarzucenia. (Czyliby nie można wystawić sobie Erzypadku, iżby na chwilę nie było nic do ro.

ienia uwag, a jednak miano wiele do zarzucenia przeciw tej rzeczy?) M o n i t o r donosi dziś w urzędowy sposób, iż Xiężna Nemurska liczy teraz ósmy miesiąc ciąży. Wyznaczona przez Izbę Kommissya do wzięcia pod rozwagę systematu kolei żelaznych u« stanowiła jednomyślnie zasadę, że rząd, ni« z a ś t o war z y s t w a p r y wat n e, z aj ą ć s i ę powinien zakładaniem głównych kolei żelaznych. Z dnia 5. Marca.

Dzisiejszy D z i e n n i k S p o rów objaśnia powody, dla których Ministeryum zgromi-, dzenia towarzystwa emancypacyjnego yabroniło. Nie stało się to dla tego, jakoby Ministeryum zasad towarzystwa i celu onego pochwalać nie miało, owszem szanuje ono wysoko szlachetne zamiary stowarzyszenia i osoby do niego należące, przekonanem będąc, że na posiedzeniu takich mężów wszystkoby się odbyło bez naruszenia spokojności. Ale rząd się podobno dowiedział, że zgraję nędzarzy, zawsze gotowych za pieniądze porządek za. wichrząc, najęto, aby członków towarzystwa znieważali. Traktat przeszukiwania stałby się po-zorem do tego. Powody takowe zapewne i samo towarzystwo za dostateczne i w-eine uzna,

AngliaZ Londynu, dnia 5. Marca.

Margrabia Hertford, Par angielski i jeden »najbogatszych mężów Anglii, umarł dnia l.

b. m, w 65 roku wieku swego; dobra po nim odziedzicza syn, służący w stopniu Kapitana w wojsku. \ V Anglii właściwej i Walii znajduje się 487 katolickich kościołów i kaplic i 624 księży, w Szkocyi 69 i 86 księży; prócz tego odbywają jeszcze na 24 miejscach nabożeństw» katolickie. Spis duchownych i świeckich Lordów na drugiej sessyi 14go parlamentu połączonych Królestw W. Riytanii i Irlandyi teraz zakończono. Na samem czele stoi J. K. W. Xiążę Walii, który jakkolwiek najmłodszy z członków Izby, jednak pierwszeństwo ma przed wszystkimi Parami, AO nim następuje Xiążę Cumberland i Teviotdale, Król Hanowerski.

P. Shieł chciał wczoraj wnieść o przedłużenie korrespondencyi prowadzonej między Hrabią Aberdeen i gabinetem fiancuzkim względem rozmowy Hrabiego Aberdeen z Hrabią St, Aulaire dotyczącej aię Algieruj odłożył je sem rozwodzą się gazety szeroko i rozwlekle nad tą sprawę. Kuryer zamienienie tych wyrazów Observation i objection przypisuje li tylko nieuwadze Hrabiego St. Aulaire, sadzać, ze przez oświadczenia Hr. Aberdeen i Sir. R. Peela pytanie algierskie stało się tylko e p o - c yw aj q c e m, które wszelako przy każdej sposobności znowu przypomnieć można, co «upełnie od dobrego postępowania Francyi B innćrai państwy i z Anglia zależeć będzie.

Do tego dodać należy, że Turcya, mimo słabości i nieudolności swojej, aby opanowaniu ąajpiękniejszej prowincyi swoje) nad morzem Sródziemnćm zapobiedz, jednak o tyle sama siebie szanuje, że stanu uzurpacyi lej nigdy nie uzna. Wszakże choćby i Dywan zabory trancyi w Mryce uznał, nie nastąpiło to jednak jeszcze ze strony Anglii; rząd angielski nateras tylko nie ma żadnych uwag nad t,em do uczynienia, ale może, że pytanie algierskie z czasem groźne jeszcze wywoła nie bezpieczeństwa. - 1 'odobnie tłómaczy się Morping-;Herald; powiada, że Anglia przynajmniej, nigdy na to nie zezwoli, żeby Algier miał się stać częścią Francyi, kiedy pytanie to z panowaniem jej na morzu zbyt ściśle jest skojarzone. Hiszpania.

Z Madrytu, dnia 24. Lutego.

Domniemane targnięcie się na życie Królowej Eco dei Comercio teraz w następujący wyjaśnia sposób: Jeden gwardysta narodowy, nie maiący innego sposobu do wydobycia naboju z fuzyi swojej, nabitej jeszcze d. 7. Października, udał się do swego przyjaciela, roieszkaiącego pod bramą Alkalską na przeciw części Buen Retiro, gdzie zwykle Królowa przechadzki swoje odbywa, i tam z swej fuzyi w powietrze wystrzelił. Dziwnem zdarzeniem kula owa taki wzięła kierunek, iż właśnie luź przed nogami Królowej w ziemię uderzyła. Huzary, tworzący straż przyboczną Królowej, przeszukali zaraz całą okolice i «chwycili gwardystę narodowego, jeszcze lu?Y3 w reku mającego. Ale gdy się okazało, 'k**o **** człowiek, o klórego progresystowA sp<>SObie myślenia wątpić nie można, przeto trudno by lo mieć go w pode rżeniu i uWOlniono go n,tychmJasŁ Dziennik republikans 11' en i n s u far, pierwszy wypadek ten do Wiadomości publicznej podał.

j Jl? dr,l a 26. Lutego. Rząd odebrał wiadomość, że w Walencyi rozruchy wybuchły, które w s z e I a k o już dnia 22. m. b. były przytłumione; wojsko liniowe i gwardya narodowa w najlepszej zgodzie uli «e miasta przeciągały. Duch stronniczy zwala

przy tem wszelką winę na Karolisldw, usiłulących ciągle siać niezgodę między wojskiem i gwardyą narodową. Ale w istocie rząd sam sprawcą tych zaburzeń i grożącego nam niebezpieczeństwa, kiedy przez przesadzone opisy smutnego położenia kraju i okropnej burzy, gromadzącej się ztamtej strony Pirenejów, nieprzyjaciołom porządku powód a, jak oni powiadają, nawet prawo daje, aby Junty przywracać i wszelkie z tem połączone wrzawy wznawiać. A tak Espcctador jeszcze w swoim wczorajszym numerze wręcz oświadcza krajowi, źe niezliczone tłumy wygnańców posiłkowane przez obcych co chwila zbrolno W granice Hiszpanii wtargnąć gotowe; przeto E rzynajmnie j 50,000 gwardyi narodowej urno» ilizować wypada, kiedy armia ledwo 130,000 liczy. - Wszakże zważywszy, źe rząd teraźniejszy, który siebie za płód woli całego narodu poczytuje, jednak sądzi, źe dla utrzymania 6W -'go koniecznie 130,000 wojska potrzebuje, dziwić się zaiste Wypada, źe Ferdynand VII. Hiszpanią przez lat 10 wszechwładnie rządził, chociaż me utrzymywał nigdy nad 50,000 ' wojska. Wiochy.

Z Rzymu, dnia 24. Lutego., (Dokończenie allokucyi papieskiej.)- »Żądamy zaś i zalecamy, aby wszyscy i każdy w szczególności Arcybiskupi i Biskupi w obwodzie naszej papieskiej władzy w swoich dyecezyach starali się w Panu o spełnienie modłów publicznych do Ojca miłosiernego w ten sposób, jaki sami za najdogodniejszy poczytują, iżby, dla krwi syna swego, za wszystkich ludzi prze. lanej, dni pokusy dla Królestwa hiszpańskiego skrócił, i żeby Bóg tem łatwiej ucho swoje do modłów A naszych skłonił, niech się wszyscy na klęczkach zwrócą do N. Maryi Panny, potężnej obronicielki kościoła, naszej naimiłościwszej matki i najwiernieiszćj opiekunki Hiszpanii. Niech błagają przyczynienia się prócz tego Xiccia Apostołów, tej ustanowionej przez Chrystusa opieki kościoła, której ani bramy piekielne nie przemogą, i świętych, tyci» mianowicie, którzy Histpanią swe mi cnotami, świętością i rudami tak bardzo wsławili. Ażeby zaś wierni wszelkiego stanu i stopnia z tem gorętszą miłością i z tem obfitszem błogosławieństwem modły swe odprawiali, postanowiliśmy rozdzielać hojną ręką skarby łask niebieskich. Dla tego nadajemy w kształci« jubileuszu zupełny odpust na korzyść i użytek wszystkich wiernych w Chrystusie, którzy po przyzwoite m oczyszczeniu się przez sakrament spowiedzi i pokrzepieni świętym sakramentem ( iala i Krwi Pańskiej na wy /nącronycli przez miejscowego kapłana modłach naj tygodni w wyznaczonym na ten cel przez miejscowego kapłana kościele trzy razy gorące modlitwy odprawiać będą. Mamy nadzieję, fe Aniołowie pokoju, zzlotemi czarami i złotym lurybularzem w ręku nasze i całego kościoła gorące i pokorne modlitwy odnosić będą do złotego ołtarza Pańskiego, i ze Hóg, bogaty W miłosierdzie, przyjmie je z łaskawem obli czem i nasze i wszystkich wiernych wspólne życzenie spełni i dozwoli, że święta matka nasza, kościół, spoczywając na jego potężnej prawicy, po pokonaniu przeciwności i błędów, inowu odetchnie i pokoju i wolności, jakjemi ją Chrystus obdarzył, używać będzie. Zęby zaś nasz list niniejszy tern łatwiej dostał się do wiadomości wszystkich, i żeby się nikt niewiadomością nie uniewiniał, chcemy i nakazujemy, aby go przybito na bramie bazyliki Xiecia Apostołów i Kancelaryi apostolskiej.

Dan w Rzymie u Sw. Piotra pod pierścieniem rybaka dnia '22. Lutego 1842., w dwunastym roku naszego papiestwa. A. Kardynał Lambruschini.« Z N e a p o l u, dnia 16. Lutego.. Dekretem królewskim zniesione zostały W Sycylii wszystkie podatki lenne.

Wczoraj przybył tu.z Rzymu Xi.jżę Fryderyk pruski. Austrya.

Z Wiednia, dnia 28. Lutego.

Hrabina Uossi z domu Sontag, która bawi W naszych murach, jest tu przedmiotem poważania z strony znakomitei szlachty. Z po« \rodu danego przez nią mat ince, cisnęły się ekwipaże naszych najznakomitszych iamiiii. Hrabina dała się słyszeć kilka razy w najwyższych towarzystwach naszej arystokracyi, i od ewych wybranych gości odbierała te same ho U dv uwielbienia, iakielćl niegdyś składała Europa. T u r c y a.

Z Konstantynopola, dnia 9. Lutego.

W okolicy Erzerum umarło na morow-ą zaraz ę, w przeciągu 5 miesięcy, 35,O'J!) ludzi. Ze tutejsza stolica i przyległe jćl prowincye od zarazy lej były dotychczas wolne, to zawdzię« czarny skuteczności zakładów zdrowia. Według wiadomości z Jass z d. 18. z. m., Metropolita Benjamin podał się do dymissyi i tym sposobem przyłączył się do opozycyi przeciw Xieciu Stourdza, (Patrz jednak poniżej: Multany.) Z A l e x a n d r y i, dnia 6. Lu te go.

Basza wypełnił wprawdzie życzenia Europejczyków, ale pomyślał i o tern, aby skarbu ev\ ego nie wypróżnić, i wynalazł środek za

spokojenia każdego, nie szkodząc sobie samemu. I tak nie prędzej znosi monopol jakiego artykułu, dopóki sobie jakimbądź sposobem nie zapewni zysków, z tegoż monopolu dotychczas ciągnionych. Nim zniesie monopol' Wina i mocnych trunków, cłice nałożyć znaczny podatek na handel szczegółowy, (idy znosił monopol płótna, zapewnił sobie dochody z onego przez nałożenie podatku na warsztaty tkackie. Takowy stan rzeczy jest daleko uciążliwszy dla kupców niż poprzedni, i źyczyćby należało, aby wszystko zostało po da-' wnemu. Minister wojny ogłosił rozkaz Baszy, zalecający wszystkim europejskim Instruktorom, że jeżeli pragną swe urzędy zatrzymać, muszą w stopniu Kapitana lub Adjutanta- Majora wejść do pułków. Multatiy i Wołoszczyzna.

Z nad granicy Multan, dnia 20. Lutego.

(Gez. POWSZ) - Dość liczna opozycya, w Multanach naprzeciw rządowi występująca, po podaniu się Metropolity Benjamina do dymissyi, tuszyła sobie, że Prałat ten zrzeka się swej posady, aby się z opozycya przeciw Xieciu połączyć a tak »salę zwycięstwa niemy lnie na stronę opozycyi przechylić. Wszakże ledwo co Prałat dymissyę Z rąk Xiecia odebrał, a natychmiast ku największemu zmartwieniu i zadumieniu opozycyi do klasztoru blatina się cofnął, aby tam na ustroniu daleko od zabiegów świata ostatnie dni życia swego przepędzić. -.

Rozmaite wiadomości.

Z Poznania. - »Orędownika naukowego« wyszedł J\9 loty i zawiera: Wyjątek z opisu rzezi humańskići, praiez naocznego świadka. - Wyjątek z 2go tomu Chowanny, przez B. Trentowskiegr». - N owiny literackie. , - W jednym Z ostatnich numerów Gazety Powsz. Lipskiej jest istotnie osobliwsza chria z Xicstwa Poznańskiego. Autor artykułu tego twierdzi, ie obywatelstwo Poznańskie dla tego tylko przeprowadzenia kolei żelaznej przez Poznańskie tak gorąco pra gnie, aby i Dolny Szląsk zpolonizować i iy. wioły gerroanizmu tam wytępić. Z Kolonii, dnia'c. Marca. - Wyszło ru następujące obwieszczenie Król. Naczelnego Prezesa, dotyczące się administracyi Archidyecezyi Kolońskiej: »Za najwyższym rozkazem N. Króla podaje się niniejszćm do publiczne) wiadomości, że toczące się względem przywrócenia regularnej administracyi Archidyecezyi Kolońskiej międzf rządem N. Króla a Stolicą Apostolską układy przychyleniem się N.. Króla Papież Biskupa Spi rskiego, Xiedza Jana G e i s s I a , Koadj utorem X. Arcjbi.skupa Klemensa Augusta Barona Droste Vischeringa z< prawem następstwa >v urzędowaniu mianował i razem Apostołskjm Administratorem Archidyecezyi Kolońskiej wyznaczał. «X. Biskjig <G_e'issefobjąJ z, dniem, dzisiejszym, po .wykonaniu przysięgi' na wierność i postu-, szeństwo N. Królowi, administracyą. dyecezyi Arcybiskupiej, i o tern listem pasterskim duchowieństwo całej Archidyecezyi zawiadomił. »Skoro więc w len sposób Głowa kościoła Katolickiego W porozumieniu i za zezwoleniem N. Króla duchowna administracyąArcybiskupstwa Kotońskiego przez mianowanie, i, zaprowadzenie Roadjutora X. Arcybiskupa z prawem następstwa w urzędowaniu \ Apostolskiego Administratora wspomnianej Archidyecezyi w osobie dotychczasowego, Biskupp Spirskiego, X.Jana Geissla, do którego się nadal każdy, kogo się to dotyczyć może, w sprawach duchownych udawać obowiązany, kanonicznie uporządkował, przeto razem z ob. wieszczeniem niniejszego .postanowienia znosi się obwieszczenie z dn. 15. Listopada iSŹ%nxTrf z mzystkiemi v* nićm objęietni rozporządzę«! niami Kolonia, dnia 4 Marca 1842.

Naczelny Prezes prowincyj Na drens K i ej, Bock/'schwing.«

Ze Lwowa., - «Tygodnika rólniczo-przemyślowego«, pod.Redakcyą T. W-Kochan-, skiego, wyszedł J\S 6.'i obejmuje: 1) Wnio-, ski dla ro I n i ctwa, wypływaj ące z uwag nad królestwem roślinnem i zwierzęcem. (Dokończenie.), 2) Jak wiele .potrzeba trzymać na folwarku bydła, ażeby gospodarstwo dobrze prowadzić? 3) Słów kilka o inflamatorycznćj dyssenteracyi owiec i skutecznych leczenia jej środkach. 4) Sposób uchodzenia zacierów gorzelnianych, przyrządzenie sztucznego fermentu i prowadzenie fermenłacyi. (Dokończenie). 5)' Wiadomości czasowe. »Czasopisma naukowego« od Zakładu Narodowego Imienia Ossolińskich wydanego, rok s.'Adn?y, zeszyt czwarty, we Lwpwie z tłoczni Jozefa Schnajdra 1841 . wyszedł, i zawiera w s.oole «'"'" - f un.tcpuję ce rzeczy: 1) Historya miłoścI a L, czyli życie jego aź do wstępu na U PVsr«Apisma J. M. Ossolińskiego, (Dokończenie). jJ ppisani e głowy petryfikowanej (skamieniałej), znalezionej w obwodzie przem y skim , z uw g i d k i iałościami a am na s amen W ogólności, Iyius» Hr. Dzieduszyckiego.

(Dokończenie), ó) Uwagi nad polskiemi prze

kładami plesnl o wyprawie Igora Swiatosławicza na Półowców, przez K. S. (Dokończenie). 4) Nekrolog Michała Stogera, Dr. fil. i prof., przez Dr. Haimbergera. - Podane do ti-go: Uwiadomienie o wychodzić; mającym dalszym ciągu Czasopisma naukowego na rok 1842 w ćwierć-rocznych zeszytach, pod tytu łe m: «Biblioteka Zakładu imienia Ossolińskich, poświęcona dziejom, rozprawom, i wiadomościom naukowym.« Każdy zeszyt zawierać będzie najmniej arkusz) dziesięć, dołączone także będą: tablice, podobizny, kamienioryty. - Przedpłata roczna 5 złr. mon. konw.

Z Kra k o w a. - (Nadesłano.) - Powszechną w Rzymie zajmyjevuwagc cudowne nawrócenie - którego tu Opis umieszczamy: Pan Alfons Ratisbonne, Izraelita ze Strasburga, brat rodzony Xicdza Teodora Ratisbonne, - jest właścicielem znacznego majątku a stryj iego, bogacz milionowy, przyjął go świeżo do współki swojego banku. W krotce miał weiść w związki małżeńskie z młodą Izraelitką, której był oddał serce swoje. Głę- · bokie wreszcie przeciw religii chrześciańskiej uprzedzenia, oddaliły go były od dawna od brata - odkąd tenże łaską bożą wzruszony, postanowił przyjąć chrzest Św., a następnie został duchownym. Tak tedy bogaty, zaręczony z osobą swego wyznania - napojony najmocnietszem przeciw naszej wierze uprzedzeniem, zdawało się, że na zawsze w- błę-: dach swoich pozostanie i- a oto - dzisiaj, jest katolikiem! - Niespodzianego jego nawrócenia, zapewne niedowiarkowie nie przypiszą ani interesowi, ani żadnym widokom doczesnym. - Rzecz tak się stała: Pan Ratisbonne wybrał się był do Wschodnich krajów. Wylądowawszy w Neapolu' - żal mu się zrobiło, źe Rzymu zwiedzić zaniechał, Brzydziło się »erce Izraelity Stolica' Chrześciaństwa; ale nad wstrętem ciekawość przemogła, i postanowił prędko-ulotnie. Rzym przebiegnąć. Znaidowa} się tam podówczas Pan de Bussiere, zięć Pana Humann (Ministra francuzkiego ) i przyjaciel Xicdza Ratisbonne» - Panu Ratisbonne zdawało się, że grzeczność wymagała aby przynajmniej kartę wyrzucił u przyiaciela swego brata. Służący Pana de Bussiere oświadczył m u, że jego Pan prosi go do siebie; wszedł tetly, ale bardzo niechętnie. Pan de Bussiere świeżo nawró-' eony z protestantyzm u, bardzo jest ża rl iwym katolikiem, i z największym 2apałem opowiadaj swojemu współziomkowi - szczęście, jakiem go napełniła wiara. Pan. Ratisbonne przeciwnie mówił, jakie przykre wrażenie na nim Rzym sprawił, r- Widok części miasta cniejszym wstrętem przeciw rządowi papiezkiemu i kościołowi. Podróż więc jego, nie tylko nie zmniejszyła, ale owszem pomnożyła uprzedzenie jego. Z oburzeniem gotował się do wyjazdu, i )uź sobie był miejsce zamówił. - Pan de Bussiere, obstawając przy prawdzie chrystyanizmu, przy czystej serca rosko· zy, którą tylko na łonie kościoła znaleść można, nalegał na Pana Batisbonne, aby prosił Boga o światło. Nie mogąc go rozumowaniami przekonać - usiłował namówić go do Iirzyjęcia i noszenia na sobie medalu Niepokaanego poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Po wielu żartach i odmowach, Pan Ratisbonne powiedział mu że, gdy mu tak małą rzeczą przyjemność zrobić może, przysłanie na to wreszcie, ale uprzedza, że najmniejszej nie rzywięzuje wiary do tego talizmanu. Te yły jego słowa. Pan de Bussiere chciał go koniecznie skłonić do odmówienia modlitwy S. Bernarda Memorare o piissima Virgo. Pan Batisbonne nie dał się namówić. Ale wytrwały jego Apostoł upominał go łagodnie, · by się namyślił i zastanowił, - żeby go zaś przymusić do przeczytania przynajmniej wspomnianej modlitwy, powiedział mu, że jeden tylko ma exemplarz książki, w której się znajduje, że mu go dać nie może - więc prosi, oby ją sobie przepisał. - Pan Ratisbonne ustąpił naleganiu, przepisał i wyszedł. Tymczasem Pan de Bussiere w ścisłych będący związkach przyjaźni z Hrabią de la Ferronays, (który ostatnie lata życia swego, przepędził w Rzymie, w pośród ćwiczeń pobo« żności niezwyczajnej) mówił mu o żywych i upartych uprzedzeniach Pana Ratisborme, i polecił go modlitwie pobożnego starca. Pan de la Ferronays niebezpiecznie chory,' zapragnął z uczuciem prawdziwie chrześciańskiej miłości, zbawienia duszy tej, za którą nie Wątpią, że nawet ofiarował życie swoje Bogu.

Wkrótce Pan powołał go do siebie, i- Pan de Bussiere, klęcząc przy jego zwłokach, prosił ge, jeżeli już jest w stanie wy jednania łaski u Boga, aby się wstawił, o nawrócenie młodego Izraelity. - Pan Hatit>bonne miał nazajutrz opuścić Rzym, kiedy go spotkał na ulicy Pan de Bussiere idąc do kościoła Franciszkanów, w celu umówienia się o pogrzeb Hrabiego de la Ferronays Dniało cię to we czwartek 27. btycznia. Szli tedy obadwa spo łem, rozmawiaiąc. Przyszedłszy do drzwi kośiioła, Pan de Hussiere prosił swego towarzysza, aby na niego kotką chwilkv zaczekał, zaczćm się w klasztorze o potrzebne przygo tovx anią umówi. Zamiast czekać przed' ko Aciołem, przyszła myśl Panu Ratist>onne kb

ściół Wewnątrz obejrzeć". Juz przebiegł oczyma dwie kaplice duże, po prawej ręce będąc« - kiedy nagle kaplica Aniołowi Stróżowi poświęcona po lewej stronie kościoła, zwróciła jego uwagę. - Pań de Bussiere skończywszy ugodę pogrzebową, daremnie szukał swego towarzysza tam, gdzie go zostawił. Znalazł go wreszcie w kaplicy Anioła Stró 1 - źa.- Pan Batisbonne klęczał - łzami zalany. - Pan de Bussiere ukląkł przy nim", i nie prędko się zdobył na przerwanie tego cudownego milczenia. - Pan Ratisbonne na kilka« krotne zapytanie odwrócił się nareszcie i rzekłr »Dusza zmarłego musiała bardzo modlić się za mną.« - Mówił to o i'anu de la Ferronays. - Na nowo zapytany odpowiedział: »Wierzę - już w sercu jestem cbrześcianinem, żądam chrztu; ale to com widział, u nóg tylko kapłana powiedzieć mogę.« Pan de Bus-' siere zaprowadził go do kościoła Pana Jezusa; peznafgo - z Xicdzem de Villefort Jezuitą, a wtedy dowiedziano się o wszystkiem. Kaplica która uwagę jego zastanowiła, pokazała" mu się jaśnieiąca niezwykłą białością - a wśrodku, na powietrzu, widział Najświętszą Pannę · cudownej piękności, otoczoną cudo» wnem światłem, po całej kaplicy rozlanćm. Poznał w niei wyobrażenie na medalu wyryt e - ręce miała, otwarte i wy ciągnione - skinęła ręką na Pana Ratisbonne, - aby uklęknął on wnet upadł na kolana "Ani słdwa nie wymówiła, powiadał, alem ja doskonale )ą zrozumiał.« l zaprawdę i zrozumiał ją tak dobrze, że w tej sarriej chwili odmienił się zupełnie. W tern objawiehiu światło nadzwyczajne z góry otrzymał. Nigdy się nie zajmował poznaniem katolickiej religii; a oto wszystkich badających go zdumiewał; do łeAo stopnia, że osądzono ia stosowne nie odwłóczyć chrztu jego. W poniedziałek 31. Stycznia przyjąć miał Sakramente S S. chrztu, bierzmowania i Eucharystyi. Aan de Busiere był jego Ojcem chrzestnym-- Kilka nawróceń innych były owocem tego'wypadku. '. IVoTestanfAewny i protestantka wąchający ślę jeszcze w przyjęciu prawdziwej wiary; skłonieni do tego kroku zostali przez Pana Ratisbonne; który wątpliwość' ich, z precyzyą i dzielnością wytrawnego teologa rozwiązał. Katolik także jeden obowiązków wiary od lat 30 zaniedbujący nawrócił się w skutek opisanego tu cudu. - Wspomnieliśmy wyżej że Pan RatisBanne zaślubić miał młodą Izraelitkę. Teraz napisał do niej, że trwa w swoim zamiarze, i »łowa danego dotrzyma, jeżeli ona katoliczką zostanie. J ezebby zaś do tego skłonić się nie chciała, on wstąpi do zakonu odbywszy wprzód Zbawiciela.

Oytaliśiny juz z największą pociechą listy P3na Ratisbonne po jego nawróceniu pisane; wyrażone w nich uczucia rozrzewniają i uwielbieniem przejmują. Do kościoła samego należy ocenić i nazwać to nadzwyczajne zdarzenie; my zaś szczęśliwi świadkowie nawróceń tylu - błogosławmy i chwalmy dobroć Boga nieskończoną! (TUniDCrs s dnia 13. Lutego 1842.) Dziecię z 24 palcami. W Batignolles urodziło się dziecię, mające u każdej nogi i ręki po sześć palców. Rodzice zamyślają, gdy dorośnie, kształcić je na fortepianistę, wnoszą bowiem, że dwanaście palców więcej sztuce podołają, niź dziesięć!

I» IX SIEMASŁ Kilka rysów » iycia * młodego szlachcica, prze STANISŁAWA JASZOWSKIEOO.

(Ciągdahsy.)

9.

Powiernicy.

N azajutrz po nieszczęsnej walce młodego Siemasza z kamerdynerem I.aileur, w wychodzących na ogród oficynach, w dużym pokoju, którego ściany instrumentami muzycznemi były obwieszone, siedziało o zmroku przy dwóch jarzących świecach, dwóch z cudzoziemska ubranych dworzan i poufną w języku francuzkim bawili się pogadanką. Jednym Z nich bylto znany nam juz kamerdyner Lafleur, drugim w dużej peruce z ogromnym nosem, bladej twarzy mężczyzna, którego o zy jak wa czarne punkty z żywego srebra, nIeustannIe w wyżłobionych dołkach biegały. Przed nimi na stoliku przykrytym jasno-kolorowym dywanikiem, stała butelka wina, z której do kryształowych kubków często złotawe» go nalewając płynu iw powołnem roskoszu piciu, tak prędko i żywo mówić się zdaWali, ,że jedno słowo drugie goniło.

«Jak ci 'powie działem, Monsieur Stocalto « fze ' .cze LaOeur do perukowego długonosa -y »riaHKfcyjtgjIą morts tego zuchwałego sztachetkę l A.<? t ' Ji eiTl fi u kapitułę, źe będzie o ranie parnIę CI:!.« »Dobrze zrobił przyjacielu", odrzekł popijając P f . fU . kowy - "r temi niedźwiedziami nie m. wna m c ętcpos ąpi«;, ., poświę amy się dla nIch, by . . YWIIIzowac, dla nIch z naszej rojkoszne) ojczyzn >z [lad b f Z e g ó w Sekwam lub 1> bru; prz y /\ /\ a rh 15 łh f . 1\ w' c n tjJ 11 d a .

ą P oC , .a omInIe.. . Zf1 qc SIC na U'UJ) JI;.

ezcze nam czasem poburkują i radziby naa W łyżce wody utopić.« »Szczęściem, że pan nasz nie tak myśli«, podchwycił Lafleur - »bo inaczej ani chwili bym tu nie wytrzymał, i dziś jeszcze powróicil do mego ukochanego Paryża; ale on wie, jak mu potrzebni je»teśmy, jak wiele z naszer go towi. vstwa skorzystał, i umie cenić nas jak przynależy. Ty Monsieur Stocatto, jako kapelmistrz jego nadwornej orkiestry, pieścisz, tylko do ryków niedźwiedzich przyzwyczajoe ucho, melodyami słodkiej muzyki włoskiej; Ja znowu paryzką toaletą przekształcam go na człowieka; bo jakżeby wyglądał, gdyby mnie tu nie było, może (dodił śmiejąc się z całego gardła) jak owe wygolone przodków jego w sali jadalnej figury, na które patrząc nigdy od śmiechu wstrzyi-.iać się nie mogę.« »1 mnie się tak dzieje przyjacielu, ale nie mówmy więcej o naszem poświęceniu się, na którem oprócz samych państwa, nikt się tu nie rozumie; powiedz raczej, zkąd to pochodzi, źe ta nieszczęsna zaraza owładla nawet pleć niewieścią, i panny tutejsze wolą tych wąsatych gburów, niźli nas, nas przyjacielu, którzy kawiarkom nawet na przedmieściu SI. Gerroain zawracaliśmy głowę, a czyż do najlichszej z Paryżanek, nawet tutejsza, tak zwa« ną obywatelkę porównać można?« »Chciałeś, ażeby gąska zapragnęła bażanta kiedy ona tylko na piękności gąsiora poznaĆ się umie. Ja sam, jak mnie tu widzisz, tak szczęśliwy w mojej ojczyźnie kochanek, tu nadaremnie o skaliste szturmuję serca; ale pomszczę się za ten zły gust z ich strony, a szczególnie! na tej, jak ją tam zowią, pannie J adwidze Jw-Jw- djabeł wymówi jej barbarzyńskie nazwisko, pomszczę $i<}, powiadam, bo mam poszlakę, źe ta nieprzystępna westalka, ta skała z lodu, dla owego dworzanina, którego wczoraj tak starłem, daleko jest grzeczniejszą, i przyd)bałem ich raz, jak z sobą potajemnie w ciemnej altanie wieczorem rozmawiali.« "Trzebaby ich bardziej jeszcze zbliżyć ku sobie, a polem na śmieszność wystawić«, rzecze świeżą butelkę stawiając na stole długonrjsy kapelmistrz orkiestry - »naprzykład potajemne Rendez-vous, ażeby potem cały świat o te,m wiedział, a wyforuiemy ich z dworu.« »Slicznie mówisz, i ja już o tern pomyślałem.

Plan wyborny przyszedł mi do głowy. Użyłem do tego jednej z przyjaznych mi panien pokojowych księżnej, ta napisała list niby od Uulcynei naszego sztachetki, z wezwaniem, by nocną porą przybył pod jej okna, i po dra« bince wlazł do jej panieńskiego pokoju. Skoro tam już będzie, narobimy krzyku, złapimy ptaszka na uczynku, a księżna, która bardiO je, bez bliższego wyśledzenia rzeczy, a przynajmniej jego każe z dworu wypędzić.« »Mistrzowsko pomyślano«, z kordyalnym uśmiechem potakiwał kapelmistrz - »ale czy uwierzy, czy da się złapać nasz ptaszek, czy zmyślonego nie pozna charakteru.« »Wszystkie kobiety mają jednakowy sposób pisania, wszystkie jak kury bazgrzą. Zresztą ten miody borsuk bardzo łatwowierny i bez wahania się wpadnie w jamę, którą mu wykopałem. Zostaw mojemu dowcipowi te łowy, a spolujemy go niezawodnie. Nie byłbym Paryźaninem i zaparłbym się nazawsze tego szczytnego nazwiska, gdybym jednego sarmackiego gbura w pole wyprowadzić nie potrafił. « »Ciekawy jestem, jak to wypadnie«, dodał dlugonosy wycedzając resztki z butelki. »N a wszelki przypadek będzie się śmiać z czego, B to już jest wielką w naszem jednostajnem życiu korzyścią. Gramy zawsze piano i piano, trzeba raz się basem odezwać, chociażby nawet struna pęknąć miata, a wiem dobrze, źe' choć pęknie, to nie na naszym instrumencie.« 1 najczulej pożegnawszy się, rozstali się dwaj .powiernicy, a Lafleur jak wódz przed potyczką, pospieszył jeszcze przejrzeć plan, który pewne rokował mu zwycięstwo. (' Dokończenie nasląpLJes

Drugi nosxyt Starożytności JPolshich, zawierający Buk. - JDuchowieńs two, cotylko w y s z e d ł z pod prassy. Podpisana księgarnia zawiadamia przy tern szanowną Publiczność, iż najregułarniej bez przerwy co dwą miesiące następne poszyty wychodzić będą. Księgarnia J a na Ko ns t. Z u p anskie g o.

OBWIESZCZENIE.

Do wydzierżawienia gruntów Jana Fryderyka Pawłowskiego, do folwarku Wildy należących, na czas od 1. Kwietnia 1842. aź do 1. Kwietnia 1643., wyznaczonym jest termIn na dzień 23. Marca lS42. przed południem o godzinie litej przed Deputowanym U r. Krauthofer, Sędzią Pokoju, w Izbie zwyczajnych posiedzeń Aądu naszego, na który chęć dzierżawienia mających niniejszem zapozywamy. Poznań, dnia 1. Marca 1842.

Król. Pruski Sąd Ziemsko - miejski.

Podpisana Dyrekcya ma zaszczyt uwiadomić niniejszem członków Towarzystwa gonitw konnych Gnieźnieńskich, że pierwsze tegoroczne wyścigi odbędą się w G n i e ź n i e dnia 27. Kwietnia. Kto sobie życzy dostawić konia do wyścigów, zgłosi się na mocy , 30. "statutów wcześnie do Uyrekcyi.

Gniezno, dnia 15. Lutego 1842, Dyrekcya Towarzystwa gonitw konn y e h (v n i e ./. n i e ń s K i c h.

Przedni baranów.

Dominium Massel pod Trzebnicą, w obwodzie Regencyi Wrocławskiej, ma na przedaź pewną liczbę 2- i 31etnich baranów z cienką i nabitą wełnę. Trzoda zupełnie zdrowa i od wad dziedzicznych wolna.

gCAF Cotylko otrzymałem świeżego, wędzonego, tłustego łososia, najlepszego gatunku, i prze» daję funt po 13 sgr. Józef Ephraim, ulica Wodna i narożnik rynku JIu' 1jfturs giełdy łlerliuslUej. Dnia 10. Marca 1842.

Sto- I\'a pr. kurant p a p a p i e - g o t o» ioiC. rami. zna.

Obligi długu państwa Pr. ang. obligacje 1830.

Ubligi prcniiow handlu morsko Obligi Kurniarcliii Berlińskie obligacje miejskie 4

105 104V - 102V - 824102V M2V 104V 104 48 - 102V 102V 105V - 102V 102V lÓ2V 103V 102/\102V 101 V 3' 4 s «4

(gdańskie dito w T.

Zachodnio-Pr- listy zastawne Listy zast. W. X. Poznańskiego Wschodnio - Pr. listy zast.

Pomorskie dito.

Kur- i Nononiarch. dito

3:,

3' , li

Ab«J* Kolei U erlińsko - Poczdamskiej 5 dito dilo akcje O prioris *1> Kolei Magdebursko. Lipskiej dito dilo akcje a priori» 4Kolei Berlińsko - Antin1tskićj «łdito dito akcj e a prioris 4 Kolei Dusseldorf.. Elberfcld. 5 dilo dito akcj e a prioris 5 '5 dito dito akcje n prioris .4

124V -, - m-m 110V m JIIII 107V , f"i 103 102'<84V 83V WlV 101V 974- 96V r 101 M

Me , · Zioło a l mnreo FryClryc usao ry Inne monety złote po E tal.' Discoiito

1l

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.03.14 Nr61 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry