GAZETAa i

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.04.22 Nr92

Czas czytania: ok. 10 min.

VVielkiego

SLięst wa

POZNAŃSKIEGO.

Nakładem Drukami Nadwornej »f. Dehera i Spółki. - Redaktor: A. WannowaM.

JW ! * £ .

W Piątek dnia 22. Kwietnia.

1849.

Wiadomości zagraniczne.

Francya.

z Paryża, dnia 1)]; Kwietnia. C o m m e r c e zawiera wiadomości z Algieru 'z dn. 5. m. b. r przybyłe d. 8. na parostatku »Sphinx« do Tulonu Nie są one wszelako w żadnym względzie ciekawe. W Oranie d. 3. dwaj najcelniejsi przywddzcy pokoleń mię« d*y Oranem i Treroezenem oświadczyli ie *'4 poddają. Jedno z tych pokoleń Beni A oer 1,Cry 3000 jeźdźców i 2000 piech ty, mogło' WĘc Abdel - Kadern dawniej dzielnie posiłko wa"" * .l > rugi herszt El Gebil Bohalem, przew , niczqcy (ierabatsom, należy do najoświecenszych Arabów. liszą z Tulonu z dnia 10. m. b.: "Listy % Algieru jOr»nu nadeszłe opiewają;, źe wielka bcrba Marokańczyków w Bejliku Tremęzen hm zfrornadzila. Parostatek «Meteore« z nadzwyczajną missyA GO Algieru wysłano.« Konstytucyonista obejmuje następujący artykuł: »Mamy przed sobą pismo Pana Geruzez, Professor* przy Sorbonne, wydane do Univers relłg**ux. Zdaje się »słotnie, jakoby dokładnie organizowany system szpiegostwa przeciw członkom uniwersytetu urządzone. Prace są podzielone. Jedni szukają f t dziełach Professorów ustępów» które wyrwane z związku rozmaICIe tłumaczą albo przekręcają, aby im dążność antireligijną podsuwać; drudzy obecni są na odczytach Professorów, pitnie bacząc, aiali temu albo owemu nie wymknie się jakie nieostrożne słowo i dwuznaczne rozumowanie, mogące go przyprawić o podejrzenie, że jest antireligijnyra. Inni znowu dopytują się o osobistości i prywatne stosunki nauczycieli, aby tu przynajmniej jaką odkryć słabość. Tak i tą rażą. Pan Gćruzez mówiąc niedawnemi czasy oromłttsie de la Hose i o walkach w wieku średnim między uniwersytetem i zakonnikami za jałmużną chodzącymi, przytoczył kilka wierszy % Jana de Meung. będące godłem artykułu jednego w National. Okoliczność ,tę wsp<£ inniany dziennik (U niver*) tak przekręcił, NQ rozgłosił, - Professor całą swoje, prelekcyc z N ationala wylał. Wdowa po sławnym Montgolfier był» niebezpiecznie chora, ale teraz juź zdrowie znowu odzyskała. Ma ona lat sto ośm i dopiero przed kilku tygodniami X. Guilbon przed> etawiał m Królowej. Anglia.

z Londynu, dnia 9. Kwietnia. Pod nazwiskiem »Biali Kwakrowie" wystąpiła w Kilkonny sekta, z której pospólstwa mocno szydzi, gdzie się tylko który z- nici» donoszą, co następuje: »W e Wtorek odbył. Pan John Jacob, w towarzystwie kilku kobiet, które do przyjęcia swych dziwacznych zdań, ubioru i sposobu życia skłonił, nabożne zgromadzanie. Katolik jeden miał mowę do zgromadzenia przeciw naukom Pana Jacóba, i kilku Kwakrów w tymże samym przemówi, ło duchu. Nie chciano słuchać mowy Pana Jacóba, i umiał on wraz z tnwarzyszącemi mu kobietami wewzać na pomoc policyi, aby mógł powrócić do domu, w krórym wspólne urządzili mieszkanie. Niewiasty, które temu szczególniejszemu obłąkaniu uległy, należą do znakomitych rodzin. Później widziano Pana Jacóba jadącego z jedną danią w powozie białego koloru. Pan Jacób miał biały z szerokiem piórem kapelusz i biały ubiór, dama także była w bieli. Powiadają, źt>, noszą trzewiki, których nigdy nie czernią. Żony opuszczają awych mężów, córki swoich rodziców i siostry swych braci, dla połączenia się z tein to» rzystwem.

Hiszpania.

z Kadyxu, dnia 28. Marca. Chociaż się zdaje, że kuszenie się o przy* wiedzenie do skutku przymierza krvstynistokarolistowskiego na niczem «pełzło, pewną przecież jest rzeczą, że się niemal codziennie nowe bandy rozbójników we wszystkich nie malprowincyachpojawiają, i że uwięzienie po dejrzanych osób koniecznością się .-taje. Nie dawno temu słało się to w Rocie i Kurio Santa Maria; w ostatniem miejscu zjawił się Kapitan karoiistowski, który się starał niektórych żoł nierzy złudzić, aby z nim w góry poszli, ale obok tego tak mocno do kieliszka zairzał, że na ulicy na odgłos gwardzisty narodowego, kto tam? odpowiedział wykrzykiem: Niech żyje Karol V.! Tymczasem processye wielkotygo dniowe wstrzymały przynajmniej na kilka dni spory polityczne; rząd chcący się niezawodnie okazać przyjacielem religii, polecił je szczególniej w tym rbku uwadze zwierzchności, a nawet inteńdantów: niektóre bractwa wielkie poczyniły przygotowania i przez tutejsze bractwo świętego pogrzebu kupiony sarkofag jest prawdziwem arcydziełem. Mimo to wszystko dawne czasy ożyć nie cłicą, nawet walki byków, następujące tuż po tych processyach (wczoraj odbyła się pierwsza) nie tyle już wrażenia robią, i chociaż się przedsiębiorstwa w tym względzie okropnie mnożą, mniemam, że te ostatnie usiłowania, aby przez processye i walki byków starodawną narodowość hiszpańską odświeżyć, nakoniec na niczem spełzną. Gdyby też tylko to samo powiedzieć można o ponawiających się odi skrytobójstwach, mianowIcIe w Katalonii, Murcyi i Walencyi J Turcya.

z Konstantynopola, dnia 30. Marca. (Gaz. Powsz. Lipska.) - Dalsze wiadomości zSyryi nie są bynajmniej pocieszające, owszem wzburzenie umysłów i cząstkowe walki miedzy Druzami i Maronitami trwają ciągle. Omar Basza wprawdzie z szczupłą załogą swoją jeszcze w Deir-el-Kamar i Beiteddin przebywa, nie ma jednak ani cienia powagi, owszem Gubernatorem dejacto miasta i okolicy je»t straszny Szeich Abu- N akib, a jak ten władzę turecką szanuje, pokazuje następujący wypadek. Dnia 17. Lutego hufiec Druzów uderzył na chrześeian, przyczem z tych 19 zabito, a 27 raniono, Omar Basza został nie czynnym tej walki świadkiem i dopiero po skończonej rozprawie domagał się wydania hersztów. Zuchwały Szeich Abu-Nakib kazał mu oświadczyć, żeby się nie odważał kogokolwiek aresztować, inaczej 1500 Druzów drogę mu zajdą; - a tak rzecz na niczem się skończyła. Turecka, dla Syryi przeznaczona Kommissja specyalna, pod kierunkiem Selima Bela, mająca zbadać ducha Syryczyków i z sposobu ich myślenia sprawozdanie podać, nie odeszła jeszcze stijd. Podług raportu lej zdecyduje się, CZy W. Wezyr dalej jeszcze się utrzymać potrafi, lub tez ulegając okolicznościom, będzie musiał do dymissyi się podać. Sir Stratford canriing, zawiadomiony o mianowaniu tej Kommissyi, z największym pospiechem wyż»zego oficera angielskiego jako emissaryu« sza do Syryi wysłał. Selim Basza, opuściwszy Syryę, przez Damaszek na miejsce przeznaczenia swego, do Maraszu się udałs y r y a. Stosownie do Merkurego altońskiego otrzymano już w Anglii listy Biskupa Alexandra z Jer o z o l i m y do d. 9 Marca, z których się okazuj e, że wszystkie doniesienia o złem obejściu, jakiego tenże miał doznać, są zupełnie bezzasadne. Pisze on, że mimo połączonych uieodzownie 2 tak nowrfm stanowiskiem trudności, ma jednak przyczynę bycia wdzięcz» nym Bogu i pomyślną nader sobie rokuje przyszłość. W czasie mianego przez niego kazania d. 6. Marca była jego mała salka napełniona uważnymi słuchaczami. Wtadze tameczne grzecznie się z nim obchodzą. Dnia 28. Lutego założył prywatnie kamień węgielny ao nowego kościoła. Budowniczy Jon».pi»ze> źe w drugie święto wielkanocne -zamierzają, uroczyście założyć kamień węgielny, jeżeli potrzebne do tego przygotowania aż do tej chwili wykończyć się dadzą, i że mnóstwo cnych. 'W Malcie obiły się istotnie o uszy towarzyszy podróży Biskupa pogłoski, w skutek których nie byli bez obawy względem swego przyjęcia w Syryi. Ale juź Generalny Konsul, Pułkownik t40se, który na pokład okrętu przybył, za zawinięciem tegoż do Beirutu, uspokoił ich co do tego punktu, gdy o niczćm nie wiedział, coby takowa obawę potwierdzić mogło, i przekonano się leź w istocie później o bezzasadności tej obawy. Wjazd do Jerozolimy mocno podobno Biskupa wzruszył. Przybył on wieczorem o godzinie 6 do miasta. Gubernator turecki juź poprzednio się tam znaidował dla powitania go, ale z przyczyny grożącego deszczu powrócił do doiBV. po odbytem przez Biskupa kazaniu wstępne0 1 an. ,a 23. stycznia, kazał on jeszcze po. p,,*udniu po angielsku, a wieczorem n»iai pastor Nicolaisen mowę niemiecką podług textu 1. Korynt 7, 8, i Biskup administrował wspólnie z nim kommunią. pierwszy pisze o tern: "Nie składaliśmy bynajmniej małel gminy; wszyscy nasi przyjaciele, Generalny Konsul, Kapitan Gordon, dowódzca okrętu, z wszystkimi swymi oficerami morskirni, byli obecni. V czucia nasze nigdy się dostatecznie opisać nie dadzą,-« Z listu pastora Nicolaisena przytaczają jeszcze nastcpu;ący ustęp: »Spodziewałem się wprawdzie, że nasz Biskup z strony władz tutejszych nader uprzejmego dozna przyjęcia; lecz moje oczekiwania o wiele przewyższone zostały. B)łem jako tłumacz z Biskupem u Tahira Baszy. Ten byl pełen grzeczności i oświadczył gotowość swoje służenia Biskupowi, w czem tylko będzie mógł- W czasie tego posłuchania przystał Patryarcha ormiański Biskupa, jednego dla powitania naszego. Muszę Vi j«szcze wspomnieć" o naszych odwiedzinach A klasztorze greckim i ormiańskim d. 2b. Styc2'iia. Gwardya honorowa janczarów postępowała przed nami, gdy Biskup, Generalny JIOrIll)I A Kapitan Gordon, wybrali się do n A t klasztorów, dla powitania tamecznych ISiskuPQvv I a A ° , rePrezen tan tów braterskich kościołów po wręczeniu braterskiego listu Arcybiskupa kantuareńskiego. »Był on pisany W greckim i arabskim języku; do duchowieństwa r*yro»kieg o nie mogli oni naturalnie mieć podobnego listu, poniewaiby go to z u r z ę d u przyjąć nie mogło.« Pastor William» i ja, wyrażono dalej w tym liście Nicolaisena, »śhsroy za Biskupem Alexandrem jako kapłani jego. Przyjęcie było bardzo pocieszające, i uczyniono nam nie jedne trafną uwagę <9przybyciu Biskupa z krańca ziemi do tego punktu środkowego świata i kolebki chrżeściaństwa, Przywodzono budujące przysłowia

z biblii- np: »Z Syonu wyjdzie prawo i «10wo Pańskie z Jerozolimy,« i »P o tein każdy pozna, że mymi uczniami jesteście, skoro się między sobą miłować będziecie.« - Cieszyli się mocno z listu Amybiskupa kantuareńskiego do nich, którego naturalnie przy tej sposobności całego nie czytali. Ztamtąd poszliśmy do klasztoru ormiańskiego, dla złożenia Patryarsze .naszpgo uszanowania. I tu przyjęcia bardzo uprzejmego doznaliśmy; to przecież radość nasze nieco ostudziło, źe Patryarcha okazywał niejaką* obawę, abyśmy się jego owieczkami nie zajmowali. Wynurzył jednak szczerze życzenie, aby muzułmanie i żydzi tłumami na łono kościoła naszego przechodzili. Zostawiliśmy tu arabski exemplarz listu naszego Arcybiskupa.« Donoszą także, iż krążące między muzulmanaini i -jydarni wieści, szczególniej o naukach oowego Biskupa, bardzo są korzystne a żydom szczególniej wielce to pochlebia, że do ich plemienia należy i jako Izraelita tak wy s 0kie między chrześcianami zajmuje stanowisko.".

Rozmaite wiadomości.

, Z Poznania. - Między popełnionerai W Marcu zbrodniami teraz dopiero o następującej donieść możem: Józef E izemund, znany hultaj, przesiedziawszy dwa lata w domu poprawy, powrócił ostatnićmi czasy do Poznania i zajął się znowu dawnem rzemiosłem kradzieży- &. 8. Marca przydybał go sierżant J a b ł o n o w s k i wieczorem o godzinie pół do 11. na moście Środki gdy właśnie w towarzystwie kobiety jednej kosz pełny rozmaitych przedmiotów unosił. Sierżant uchwyciwszy go za rękę, zmusić go chciał, żeby znim na policyą się udał. W tej chwili zbrodniarz nożem w twarz go ugodził tak, źe nóż aż do wklęśnienia ust sięgnął. J abłonowski stojąc za blisko, aby szabli mógł dobyć, powtórnie go pochwycił i nie puścił go, chociaż zbrodniarz znowu w głowę go ugodził i mu wargi roze» rznął. Gdy wi ę c sierżant rzuciwszy się nań rękę z nożem uchwycić chciał, przeciął mu Eiiemund wielki palec aż do kości i zadał mu, który go tymczasem objął, kilka ran w bok, poczćm sierżant straciwszy siły łotra puścił i bez przytomności umysłu na ziemię upadł. Dwaj Żydzi i stróż nocny, którzy Eizemunda przytrzymać chcieli, podobnie od niego zranieni zostali. Gdy następnie więcćj ludzi nadbiegło, Eizemund uszedłszy zskoczył w Cybinę, ale na cienkim lodzie pod mostem się zatamał. Przepędził on prawie '3 godziny w tej sytuacyi, rozumiejąc,' i'e go tam nie znajdą; wszakże, przyniesiono wnet latarnie, kilku ludzi spuściło się na lód i ujrzeli tam stępnie się wydał i do więzienia odprowadzony został. u Orędownika naukowego« wyszedł JY£ 16ty i zawiera: Lekarze i lekarstwa za« ():aniczne, przez A. W. Maciejowskiego. - [) Walterskotyzacyi i wątku historycznej powieści, p. A. W. Maciejowskiego. - Korrespondencya « Krakowa.- Nadesłane. - Kole] żelazna Poznańska. - - W Gazecie Powszechnej Nro.

104. czytamy następujące o ś w i a d c z e n i e : »Z największćm oburzeniem czytałem wyrzuty, czynione mi w Nr. 70. Gazety Powszechno Gdyby one w innemjakiem piśmie, nie w Pańskićm były zawarte i do wiadomości publiczna/ podane, nie poczytywałbym ich zaiste odpowiedzi godnemi. J eden bowiem z korrespondentów Pańskich z Pruss Nadreńskich twierdzi, żem podczas wojny polskiej o niepodległość Przeora roissyonarzy do więzienia wlrą cid kazał, odgrażając mu, ze klasztor jego w perzynę obrócę, jeżeli duchowieństwo wzbraniać się będzie, »powstaniu błogosławieństwa swego udzielić.« Potwarz tak lekkomyślnie rzucona zapewne u nieuprzedzonegocz)te )nika sama przez się powątpiewanie wzbudzi. Chociażby nawet w chwili stanowczej, kie dym hufce ziomków moich przeciw licznej przemocy w walkę na śmierć albo życie pod Grochowem prowadził, zasady i przekonanie, którym krew moje poświęcałem, mnie od tak tyrańskich i niesprawiedliwych środków nie wstrzymywały, przecież zwyczajna rostropność powinnaby była mię nauczać, źe każdy gwałt, naruszający koniecznie braterską jedność wojska i pokładane w wodzu zaufanie, zagubne skutki dla sprawy ojczyzny wydać musi. Bardzićjbym leszcze świętą sprawę wiary przodków naszych zgwałcił, której wolne wyznanie ocalić i zabezpieczyć g ł ó - wnym usiłowań moich było celem. Korrespondent Pański, jeżeli się do otwartego zeznania »kłonić nie może, iż go mylne doniesienia zawiodły, niechaj wiarogodnemi świadectwy prawdę podania swego potwierdzi. -. Z prawdziwym szacunkiem i t. d. Bruxella, dnia 2. Kwietnia 1842. r.

S k r z y n e c ki, Generat- Porucznik.

Z Berlina, dnia 14 Kwietnia.- Żydzi tutejsi zbierają między sobą składki na korzyść budowy tumu w Kolonii. Wielu znakomitych kupców starozakonnych roczne składki na wsparcie tego dzieją narodowego podpisało. Z Wrocławia, d. 14. Kwietnia.-N.Pan etat uniwersytetu tutejszego i połączonych z nim zakładów o 10,000 tal. rocznie najmiłościwiej podwyższyć raczył» O sposobie rozkła

S56du tej summy nie mamy dotąd dokładniejszych Wiadomości, tyle jednak już teraz niezawodną, że z summy tej 1500 talar, rocznie dla Professora literatury sławiańskićj przeznaczono. Cudzoziemszczyzna. W dzień Trzech Króli pan B,.., bogaty mieszkaniec Paryża, siedział przy wieczerzy z młodą żoną, któr</} niedawno zaślubił. Wesoło bawili się, gdy w tem- wszedł służący z pudłem,' które, jak powiedział, nieznajoma mu kobieta oddała, mówiąc, U' zawiera upominek dla pana, i ostrzegając razem, aby je niósł ostrożnie, gdyż zawiera rzecz łatwo uszkodzić się mogącą. Małżonkowie jak najostrożnićj otworzyli pudło, ciekawi podarunku, i ujrzeli nakoniec - śliczne trzy-miesięczne dziecię śpiące, na którego pieluszkach przypięto kartkę z napisem: »Kto matkę porzucił, nie powiuienby przynajmnie'j zapominać o zapłacie lnamki.« Pau B... zbladł i z trudnością wyjąknąl kilka słów niezrozumiałych; żona jego spojrzawszy nań ze wzgardą" wstaje, lecz w tej chwili pada bez zmysłów i uderzając skronią, w róg stołu, krwią fię zalewa, oprowadzony lekarz, już znalazł ją nie żywą. Pau B . .:.. dostał pomieszania i watpia. czy kiedy wróci do zdrowia. 14urs £-<-<- .v U'eiTlngiii<r\i7-Dnia 18. Kwietnia III&.

Sto- ISn pI. kurant pa papie- gotowiprC. rami. zna. 4 104V 101V 4 103V 83V ł 103V

Obligi długu państwa . . .

Pr. anjI. obligacje 1830. . .

Obligi premjńw liandlu.uiorsk.

Obligi Kurmnitliii .... BerlIńskie obligacje miejskie Elblajfskie dito. .

Gdanskie dito w T. .

Zachodnio . Pr. listy zastawne Listy zasL W. X. Poznańskiego Wschodnio - PI. listy zas1.

Pomorskie dito . . . . . .

Kur- i Nowoiiiarch. dito .

Szląskic dita *

I{ 94

Akcje Kolei Berlińsko- Poczdamskiej dit» dito akcje a prioris . Kolei Magdebursko- Li oskiej dito dito akcje a l?rioris . Kolei Berlińsko - Anhaltskićj dito dito akcje a rioris . Kolei Diisseldorf: - Elberfcld.

dito dito akcje- a prioris . Kolei nadreuskiej. . . · . .

dito- dit» akcje a prioris-. Złoto a l marco . . . . . .

Frydrychsdory. . . .

Iune monety złote po 5 tal.

Disconto . . . .. .,

127V 113 108 85V 97

13V 10 3

1 8 2 ' 1 5V 102V 18 1(I2V

126V 102V iIIr 102V 107 l02V NQO 96 MOV

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.04.22 Nr92 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry