GAZ

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.05.18 Nr112

Czas czytania: ok. 9 min.

VVielkiego

T)): Xicsiivap o ZjV AjySKI E G O. W Srodę dnia 18. Maja.

Wiadomości zagraniczne« F r a fi c y a.

Z Paryża, dnia 8. Maja.

Instrukcya sadowa idzie skorym postępem.

Jeden dziennik twierdzi dzisiaj rano, że Quenissct jest jeszcze w Conciergerie i że w skutek uczynionych przezeń zeznań policya ostatniemi czasy wiele osób aresztowała. Podanie to zupełnie mylne. Quenisset już dawno siedzi w Mont St. Michel. Zresztą aresztowania ostatnie nie były tak liczne, jak głoszono; w ogóle 15 albo 16 osób pojmano. Pan Jourdain przewodniczy instrukeyom. Cel eprzysic£enJa c,ggle jest głęboka tajemnic). Dzisiaj rano rozsiewano pogłoskę, że Considere i Poncelet usiłowali życie» sobie odebrać £e na nich więc odtąd bacznie uważają. Te legrafem Porozsełano rysopisy dwuch w sprawie te) bardzo skompromitowanych osób. Część załogi tutejszej od dwuch dni w koszarach koosygnowana. Izba Deputowanych na wczorajszym posiedzeniu przeciw Wnioskom ministeryura i koroissyi postanowiła żeby kolej żelazna s Bordeaux do Marsylii prz«z Tuluzę przechodziła» Pewna gazeta powtarza dzisiaj, ii P. Guizot nieodzownie postanowił natychmiast po powszechnych wyborach traktat dotyczący pra

1849.

wa przeglądania zratyfikować. Pytaniem, czy zamiar ten uskutecznić' potrafi; bo władza najwyższa ma być całkiem temu przeciwna. Znowu obiega pogłoska o nastąpieniu w miejsce Generała Bugeaud Generała Rumigny jako gubernatora Ałgerii. * Z dnia 9. Maja.

Wczoraj (w niedzielę) wieczorem między godzinę 5- a 6tą wydarzyło się okropne nieszczęście na Pary zko- Wersatskiej kolei żelaznej (lewego brzegu). Gdy f0ciag był w bliskości Meudollu, pękł kocieł okornoty wy wracającego do Paryża konwoju. Podług doniesienia Dziennika Sporów spaliły się 3 lub 4 wagony w części, a w czę ści mocno uszkodzone zostały; wiele osób zginęło albo rany odniosło; brak wody w machinie miał być przyczyną tego nieszczęścia. - Podług doniesienia w S i e c I e o tćm nieszczęściu, składał się ten konwój z 3 lokomotyw i 18 wagonów. Między Bellevu a Meudonem stanęła nagle pierwsza lokomotywa «Mathieu Murray«, machina spoczywająca na czterech kołach. Druga, w pędzie będąca lo» ko"!etywa, uderzyła o »Mathieu Murray", »gnlotła podpalacza, i, parta mocą pary, adru« zgolała pierwszą lokomotywę; ogień z »Ma> thieu Murray« dostał się między szyny. wiatr rozlał płomienie po wierzchu niedawn'o temu mgnieniu powstał pożar straszliwy. Siedzący w powozach nieszczęśliwi podróżni ratować się nie mogli, ponieważ pozamykane drzwiczki, od których klucze konduktorowie przy sobie mieli, płomieniem się palić zaczęły; tak więc niebawem stali się pastwą płomieni, VVieczorem zniesiono trupy i pokaleczone ciała w Paryżu do sali. Tworzę one tylko bezkształtną, niepodobną do poznania massę na węgiel spalonych i zwapnionych kości i szczątków ciał. 'W Me ii donie, gdzie smutne te szczątki pod zwaliskami powozu jednego leżały, musiano je łopatami i drągami na wozy wkładać. VVicksza część ranionych pozostała w Meudonie, resztę do Paryża przywieziono. Liczbę ranionych podają na 150,. a zabitych i spalonych na 30 do 40. Za rozgłoszeniem się tego nieszczęścia wyruszył batalion wojska liniowego i kompania gwardyi municypalnej przed biorą kolei żelaznej, które zaraz pozamykano, a przybyły Prefekt policyi niezwłocznie śledztwo rozpoczął. O północy był on w Meudonie, dla zasięgnięcia nowych wiadomości. Podług Si ecie spaliło się albo zdruzgotało siedm wagonów. Dziś rano cały Paryż był zasmucony odebraną wiadomością o tym wypadku. Umieszczone w dziennikach szczegóły potwierdzają się niestet)'. Pierwsza lokomotywa nieszczęśliwego pociągu uległa nieszczęściu podobno nie z przyczyny braku wody, lecz dla pęknięcia jednego kotła. Druga, uderzywszy o nic, rozpękła się Ogólna liczba podróżujących osób wynosiła 1500. Lokomotywy miały być zanadto rozpalone. Od naocznego świadka dowiadujemy s,ię, że najmniej 50 do 60 osób życie.utraciło. Kilkanaście ranionych tej nocy umarło. Niezliczone mnóstwo ludzi kupi się dziś około parysko-wersalskiego dworca kolei żelaznej, otoczonego wojskiem. Kolej tę aż do dalszych rozporządzeń zamknięto. Morgue, gdzie szczątki ciał sprowadzono, bardzo smutny wystawia widok; mnóstwo ludzi, krewnych, przyjaciół zaginionych osób tam się gromadzi. - Wszystkie dzienniki ganią dziś środek zamykania podróżnych \r pojazdach. - Jeden dziennik belgijski już przed kilku dniami zwracał na to uwagę, aby w każdym wagonie umieszczono stróża % kluczem od drzwiczek. W liście jednym z Oranu z dnia 23. z. m.

wyrażono: «Podług najnowszych wiadomości 1) Tremezenu panuje tam zupełna spokój» ność. Generał Budeau i Kommendant Cavagnak przedsięwzięli równocześnie »wyprawy W przeciwnych sobie kierunkach i nigdzie na nieprzyjaciela nie natrafili. Abdel Kader zdajesię być istotnie teraz z swemi wojsko wem i i poiirycznemi zasobami na schyłku, i bardzo do .prawdy podobną jest rzeczą, że się niedługo w kraju ostoi, gdzie łatwo z ręki tych połedz może, którzy niedawno temu zwolennikami jego byli.« Giełda z d 9. Maja. Na giełdzie dzisiejszej mało się zajmowano czynnościami, wszyscy bowiem wyłącznie prawie zajęci byli rozmową o nieszczęściu wydarzonem na kolei żelaznej. Właściwej przyczyny tegoż i dokładnej liczby zabitych i ranionych jeszcze nie wypośrodkowano. Akcye na koleje żelazne, a mianowicie na kolej wersalską, lewego brzegu, mocno sprzedawano; ostatnie spadły na 180. Cena rent francuzkich pozostała niezmienna.

Anglia.

Z Londynu, dnia 7- Maja.

Xiążę Kapuy najął na to lato pałac na Hanover-Square, w którym długo Hrabia Survilliers przemieszkiwał. Zdaje się więc być rzeczą bezzasadną, jakoby na podane mu warunki przystał. Niektóre gazety względem spraw w Mghanistanie ciągle obawę wynurzała. Słychać jednakże, że admiralicya bardzo zaspakajające odebrała doniesienia, stosownie do których Afghanowie w skutek rozterek wewnętrznych nic przeciw nam przedsięwziąć nie zdołają; w przeciągu dwóch tygodni drogi znowu będzie można przebywać; aż do tego czasu wojsko angielskie w Mghanistanie liczne otrzyma wzmocnienia, poczćm z energią wystąpić i Kabul napowrót zdobyć potrafimy. Zdaniem T i m e s Szach Sudsza niezawodnie cień jakiś .władzy w Kabulu posiada, ale przeniewierzenie się jego prawie żadnej nie ulega wątpliwości. Wszystko za tern przemawia: jego własny charakter, okoliczności i listy jego do Sohir singa, w których mu wytępienie Anglików przyrzeka, nareszcie podburzenie przezeń mieszkańców Kohistanu i Kandaharu. Z drugiej strony jednakże dotychczas nie chciał się skłonić do-żądania Mghanów, aby dwóch pojmanych EnrttPAczyków stracić i tym sposobem każde p«*t*dnanie się z Anglikami uczynić niepodobnem. Co do wojny chińskie) cieszy »ię T i m e s , słysząc, że Sir H. Pottinger korpus wojska do Pekinu poprowadzić postanowił« aby na Cesarzu żądane pieniądze i przywileje wye»U8'C »Tymczasem (powiada wspomniana gazeta) udało nam się Chińczykom narzucić ten niemoralny handel, dla którego tyl już uczynilim. Pod, «asłon;j dział angielskich Ow niegodziwy handei opium w Chinach ślicznie zakwitnął t zacna kompania z zysku swego połowę kosztów kę z-niepodległym narodem, ponieważ nie chciał przyjmować* handlu najohyclnieiszego i nieprawnego; wbrew easadom moralności Chiny do .przywrócenia onego zniewolimy, a prócz tego Cesarza do zwrócenia narn koeztów wojny przymusimy. Życzymy, ieby skoro się to raz stanie, przynajmniej dalsze niegodziwości i okrucieństwa nie rastępowały ." Kuryer powiada o tym samym przedmiocie: »J eżeli sprawy nasze w Chinach dalej tak pójdą, za;uiiemy połowę państwa bez najmniejszej nadziei załatwienia sprawy. Miasta jedno po drugiem wpadają w ręce nasze. Już wojska chińskie w wszystkich kierunkach uchodzą a Mandarynowie topią *ię; ale wtentzas dopiero, kiedy dwór niebieski wojsko angielskie przed oknami pałacu swego w Pekinie ujrzy, albo kiedy ajenci angielscy Cesarza o całej rozciągłości zmian, które w Chinach zaprowadzone być rausze, przekonają, wtenczas dopiero zadowalniającego nas układu spodziewać się moźem. Tymczasem handel opium dla którego tyle ofiar ponosiliśmy, pod opieką dział naszych dawniejszym idzie trybem.« Niemcy.

2 Hamburga, dnia 10. Maja.

Magistrat miasta obwieszcza, że tyle już źywności zewsząd dla pogorzelców przysłano, iż wszelkim potrzebom w tel mierze zaradzo« no. Prosi więc, żeby dalszych nadselek zaniechano, wyjąwszy kartofli i grochu. Do strat nieodżałowanych należy spalenie się bibliotek towarzystwa patryotycznego, towarzystwa lekarskiego i harmonii. Okropny to był widok, jak stary Jungfern stieg pełny uratowanych sprzętów, ogniem się zajął, sprzęty te palić się zaczęły atak ta wspaniała promenada w otchłani płomienistej się «anurzyła; ale okropniej jeszcze było patrzeć na to, gdy owe tysiące, co z uratowanym do. bakiem swym na wałach i przed bramami się usadowiły, usłyszały rozpaczliwy rozkaz, iż najdalej ra dwie godziny z wszystkie m stamtąd wynieść się muszą; żadne pióro nie zdoła opisać trwogi i rozpaczy malującej się na twarzy tych nieszczęśliwych, oraz krzyków przeraziłwych niewiast, gdy za żadne pieniądze wozów do transportu tych przedmiotów dostać nie mogły. Tysia ce ludzi podczas pierwszych nocy na potu leżało pod golem niebem, kaleki, starce, niemowlęta, śmiertelnie chorzy i połoinice iw tych chwilach okropnych wielu ludzi na polu umarło i kilka kobiet tam bet wszelkiej pomocy zległo. Zresztą interesse giełdowe nie zachwianym, regularnym idą trybem, podobnie jak i przepisywania banku: aU n handlowy Hamburga rzetelności i zaso

bów swoich iw tej katastrofie jak najświetnie; udowodni. Oprócz tego odbieramy ze-wsząd pocieszające dowody udziału i rzeczywietą pomoc; w Lipsku, Weimarze, Frankforcie -dość po wszystkich miastach Niemieckich juz się zawiązały stowarzyszenia dla wsparcia podupadłych a Król Jmci Pruski wzniosłym przodkuje przykładem. Naczelny Prezes Saxonii JW. Flotweil oczekiwany tu "> chwila, aby zasobami pomocy oddanemi przez Króla Jmci pod jego rozporządzenie, szafować. ( Wielki poiar w Hamburgu'). - O głównych chwilach tego smutnego wypadku tak Kor re - spondent harnburski przemawia: «Taksie i gmina izraelska, której członkowie wśród trudów naszych nieczynnymi nie pozostali, utraciła niestety swoje dwie bożnice, niemiecką i portugalską na ulicy Altenwalskiej. Q ile się a vriarogodnego źródła dowiedzieć mogli« śmy, stratę wieży kościoła Ś. Mikołaja i rozszerzenie się przez to ognia bardzo matozna * cznej okoliczności przypisać należy - a tą by - ' ło gniazdo jastrzębie. W jedno albowiem z tych gniazd, znajdujących się poniżej kopuły wieży, wpadła tlejąca głownia, i dla nieroożności wnoszenia tamie wody, ogromny wznieciła pożar w kościele. -Jeżeliśmy w na« szym onegdajszym numerze wspomnieli chlu* bnie o kupcu Fraenklu, który nowy budynek szkolny ocalił, czujemy się i dziś obowiązani wymienić z uszanowaniem i wdzięcznością nazwisko mal{2Jl, Konduktora budowniczego Doelkego, który, z żelazną prawdziwie wytrwałością czynnie się do ocalenia naszej nowej giełdy przyczynił, zostając ciągle na rozpalonym miedzianym dachu tejże, choć sobie podeszwy całkiem przepalił, tak że dziś nóg »woich użyć nie może. - N admienić tu jeszcze wypada, ze gdy już prawie płomienie przytlu* roiono, o włos się tylko kościół . Jerzego nie zajął i z nim całe przedmieście S, Jerzego w perrjrrc obrócone nie zostało, bo wehwili g d Ż ł U - j sądzono że ogień w naszej jest raocy, wiatr się znowu zachodni pojawił i pędził głow, , * e rozpalone na kopułę tego kościoła; szezęściem jednakie obrócił się w kwadrans później > '" Hamburg i przedmieście ocalały, Korrespondent harnburski doniósłszy da'«*» o znacznym dowozie żywności morzem i lądem, i wspomniawszy o położonej zasłudze artylery» hanowerskie! przy rozsadzaniu pojedyńczych domów, dodaie jeszcze: "N iemniej poroocnemi, mimo wielkiej odległości miejsce, pokazały się rozporządź@*« prze« N. Króla pruskiego środki zaradcze. Przybyli Z Poczdamu i Magdeburga parostatkami oddziały pionierów, pod rozkazami oficerów ed »«że uprzątaniu gruzów do przywrócenia związków po ulicach i kanałach przyczyniają.« - Wczoraj przybyło jeszcze do Zollenspieker 800 ludzi piechoty pruskiej, ale ci juź się znowu, stosownie do nadesłanych z Berlina rozkazów, do domu wracają, gdy obecność ich juź tu jest niepotrzebna. Ponieważ zaś żołnierze ci z przyczyny skupienia ir h wielkiego na statkach w czasie szybkiego przewozu i dla braku ciepłych pokarmów nieco byli znużeni, przepędzili tam zatem jeszcze dla odpoczynku noc jedne. i Teatra jeszcze są pozamykane, ale wkrótce je znowu otworzą i przedstawienia pierwsze na korzyść pogorzelców dane będą. Indye Wschodnie.

z Bombaju, dnia 1. Kwietnia. - Siekowie ciągle wojsko angielskie chętnie przez swój kraj przepuszczają, głoszą nawet, źe mocny oddział tychże stoi w gotowości do działania wspólnie z Generałem Poilockiem przeciw pokoleniom keiberskira i Afghanom, tymczasem pułki sipoijskie nie są wolne od zbiegostwa. Listy jeńców angielskich, będących w ręku Afghanów, są bardzo krótkie i wszystkie napełnione są prośbami o pieniężne zapomóiki na opędzenie najgwałtowniejszyth potrzeb. Na dowód słabości naczelników atghańskich tę przytaczają okoliczność, że Pułkownik Palrner potrafił się już przez cztery miesiące t. j. od początku Listopada, w Gisni utrzymać. Z listu fednego, pisanego przez Sir W. H.

Macnaghtena na niejaki czas przed swoją śmiercią, d. 9. Grudnia, z Kabulu, do P. Ersleine, okazuje się, źe nieszczęścia, jakie armią w Kabulu spotkały, w części niezgodom panującym na obradach wojska angielskiego przypisać wypada. Jeszcze nie jest zupełnie pewną rzeczą, czy Ukbarchan był istotnie zabójcą Macnaghtena. Po oddaleniu się Tharawaddiego z Rangunu panuje tamże jak naiwiększy porządelc i spokojność. Xiąźę ten przebywał czas nieiaki z dw-orem swoim w Tharwuzu, gdzie 60 ludzi z swego orszaku, przekonanych domniemanie o popełnione grabieże, ściąć rozkazał. W państwie Audh, gdzie stary Król bardzo okrutnie panuje, zapewne groźne wybuchną rozruchy; także W Dschudporze wielce umysły wzburzone. Zabójstwa między krajowe« oni milicyami regencyi madraskićj zupełnie u stały, gdy im dawniejszy dodatek do iołdu na nowo przyznano. Krajowa choroba indyjska, cholera, zwrócona znowu do swego rodzinnego kraju, jest tu bardzo zajadła. W Kalkucie mianowicie

w Lutym i na początku Marca okropne nietylko między krajowcami, ale i Europejczykami zrządziła spustoszenia. W nocy z d. 18. Lutego przyniesiono do lazaretu 46 chorych, z których jeszcze przed ranem 17 umarło. O podobnych wypadkach donoszą takie z wielkorządztwa madraskiego , gdzie szczególniej W kilku pułkach sipoisów zagnieździć się miała.

Ameryka.

Z Lima, dnia 19. Grudnia.

Zgromadzają tu spiesznie wojsko przeCIW Boliwijczykom, którzy wkroczyli do Peru.

Z Arequipa nadeszła tu wiadomość z d. 6.

Grudnia, źe wojsko boliwijskie przeszło przez rzekę Desaguadero, aby w spiesznych pochodach powrócić do U ohwii, gdzie wybuchłą rewolucya na korzyść Generała banta-Cruz. Arequipa oświadczyła się za Vivanco, jako Prezydentem Peru.

W księgarni J. K. Zu pańskiego wyszedł; T r Z e c i i i o s J: t Starożytności J J:lotsftich, zaWIerający Duchowie ńs two - Grie ea u.

Tamże nabyć można Ulgo tomu Tłumaczeń Antoniego E d war d a O d y ń c a , cotylko wyszłego.

Tom ten zawiera: »A'orsorza«, powieść Lorda B y r o n a, i »Niebo i ziemię«, drama liryczne Lorda Byrona, i przedaje się po 9 zlot. pol. Dla abonentów pierwszych dwóch tomów cena ustanowiona za tom 3ci złtp. 8, i wzywa się ich uprzejmie, by spiesznie raczyli go odebrać. 1fS$"'''' Świeże Messyńskie cytryny"'''' IIi/$ po 9 i 10 fen., świeże ponsowe Messynskuj' apelzyny po 1 sgr. o fen., naipiękniejsze i naj» większe po 1 A»gr., najprzednielsze rodzenki w gronach funt 9 sgr., najlepsze migdały w łupinach funt II sgr., świeże Smyrneńskie figi funt 7 A sgr., świcie Alexandryj.skie daktyle funt 7J sgr., figi w krążkach funt 5 sgr., Sułtańskie rodzenki funt 7 sgr., prawdziwy Hol» lenderski ser funt 6 sgr" prawdziwy ser Szwaj» carski funt 7 »gr., prawdziwy Włoski makaron funt 6\ fgr., prawdziwe sardele funt 8 sgr., prawdziwy salseson funt 7 »gr., prze» dniejszy funt 9 sgr., zielony ser z ziół funt 6 Sgr. i świeże zielone pomarańcze, jako też Hamburskie wędzone mostki wołowe poleca w najporoierniejszych cenach Józef Ephraim, narożnik Wodnej ulicy i rynku Nr. 1«

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.05.18 Nr112 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry