GAZETAttitx w a* »* * ·

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.08.01 Nr176

Czas czytania: ok. 20 min.

Wielkiego

Xicstwa POZNANSKIEGO

Nakładem Drukarni Nadwornej VT. Beckera i Spółki. - Uedaktor: A. IB amintr* j.j.

1*6.

W Poniedziałek dnia 1. Sierpnia.

184« .

Wiado1TIości krajowe.

-*!.> . r Z B e r l i n a, dnia 28. Lipca.

Dwór Królewski dzisiaj dn. 28. Lipca przywdziewa żałobę na 14 dni po ś. p. J. K. W. Xicciu Orleans.

Przybył: Xigzc Konstantyn Ghika, Preses Najwyższego Sądu Wołoskiego, z Drezna. Odjechał; Xiaie, Jerzy Lubomirski do Hamburga.

N. Pan Assessora przy Sądzie Najwyższym Ziemiańskim fłeintze w Inowrocławiu Sędzią przy Sądzie Ziemsko-miejskim W VVol eztynie mianować raczył.

VViadomos'ci zagraniczne.

Polska.

Z W W Y . dnia 23. Li p ca.

a r s z a l Krotki wyciąg Z Sprawozdania Z działań Administracji KróUs/wa Polskiego w r. 1840. ( Ciąg dalszy.) Przemysł rękodzielniczy. - Chociaż liczba fabrykantów i pracujących w fabrykach sukna, wynosząca w 1839. roku 9515 osób (liczba ich W roku 183S. wynosiła tylko 3505), w roku 1840. powiększyła się do 10,742, jednakże okoliczność tę, przekonywającą o wzroagająećj się czynności, nalely poczęści przypisać ściślejszemu, robieniu spisów osób pracujących. W ogóle, iabryki sukienne, pomimo wszelkich usiłowań Rządu, dalekie są jeszcze od dawniejszego kwitnącego stanu, który tyle ucierpiał z powodu wypadków zaszłych w roku 1830. W fabrykach wyrobów wełnianych, w roku 1840. wyrobiono sukna cienkiego i średniego 1,322,547 łokci, grubego i innych tkanin do 1,105,864 łokci, w ogóle za rubli SI. 2,631,531.

Fabryki wyrobów bawełnianych, lnianych i konopnych, wzrastają w kwitnącym stanie. Liczba pracujących w nich w roku 1840. do» chodziła do 17,000 osób. Wyrobiono wyrob ów bawełnianych i lnianych przeszło 170,000 łokci, nie licząc ezalów, chustek do nosa, poń"czoch, taśmy i innych. Szczególnie doskonalą się fabryki płócien. Rząd dopomagając temu miał staranie o powiększeniu liczby prządków. W prywatnych żelaznych kopalniach, pracowało 6,133 osób. Wartość wyrobionych w nich metallowych wyrobów» dochodzi 1,263,135 rubli sr.

Fabryki cukru burakowego bardzo się roz» krzewiają, tak dalece, że ilość wyrobionego cukru, wynosząca w roku 1839. 130,000 funt. dochodziła yy roku 1840. do 3,200,000 fintÓYr". do 3000 osób. Między fabrykami, szczególnie doskonali się fabryk» wyrobów platerowanych. W fabryce wyrobów chemicznych wyrobiono za 265,650 rub, »r., a wartość wyrobów skórriicaych, wynosi przeszło 410,000 sub. sr. W ciągu roku udzielono 13 Hitów przyznania wynalazków i udoskonaleń, w gałęzi praemyslu, rękodzielnictwa i gospodarstwa wiej. »kiego, feiektórym nówp-przybyłyro fabrykantom udzielone zostały wsparcia. * Ogół obrotów wewnętrznego handlu Królestwa wynosi! przeszło 8,000,000 rubli sr. {Dalszy city * nasitijńj R O S S Y a.

Z Petersburga, dnia 9/12. Lipca, W przeszłą środę dnia Igo Lipca, Radze * .

Stanu Kmow i iiadzca handlowy Ponomarew, deputowani od Stanu kupieckiego miasta Petersburga, tudzież Mer Stolicy Radzca handlowy AJferowski, mieli zaszczyt być przedatawionemi N. l'anu dla złożenia najpowinniejszego hołdu z powodu dwudziesztćl piątej rocznicy ślubu J] . CC Mości. N. Cesarz raczył przyjąć tę deputacyą w Swoim gabinecie, w obecności N. Pani, wy.

*łu£-li*ć a dpbr-upią. życzenia wiernej karpoiOacyi kupców i zapewnić ją o swoich względach w sposób najłaskawszy; tudzież wyrazić zadowolenie za założenie, na pamiątkę tej szczęśliwej rocznicy, domu przytułku i wy« chowania na £0 dziewcząt sierót z ojca i matki ze stanu kupieckiego i miejskiego, który ma być dołączony do szpitalu dla starców I nie dołężnych. N. Cesarzowa Jmć raczyła też wynurzyć Swoje zadowolenie Deputowanym i Merowi,

Ukosy rządzącego senatu.

L .2. Czerwca. "»- Z ogłoszeniem następnego IIJ;arH N. Cesarza danego Rządzącemu Senatowi dnia 19. Maja. »»Umąjąc za potrze bne, dla zapobieżenia rozmaitym nadużyciom, postanowić, aby osoby pochodzące ze sianu włościańskiego i wyniesione do godności szlacheckiej, nie władały lakierni otindłemi dobrami, xv. których oni, albo ich ojcowie, lub ich, dziadowie zapisani byli w, popisach ludności, zgodnie ze Zdaniem Rady Państwa Kos fcazujemy: odtąd nie dozwalać zawierania aktów nabycia drogą kupna, darń lub inną jaką, przez uwolnione ze stanu włościańskiego, a wyniesione do godności szlacheckiej 0eoby; ani przez ich potomków do, trzeciego pokolenia, tak dóbr o&iadlycb, w których same te, osoby, lub ich ojcowi», lub k<-h dziadowie byli zapisani w popisach ludnobl, tudziei niedo«walać i wwiaxyWania W dobra osiadłe na mocy tłktów zastawu da przedaiy ich przez łicytacyą, jeżeli ten, uko> go dobra te są w zastawie, «am, lub ojciec, łub dziad jego, byli w nim w popisie zapisanh Urzędy, w których słę stwierdzają wieczyste akty chociaż przy stwierdzaniu aktu o dobrach nie ruchomych osiadłych, nie są obowiązane wymagać od ich nabywcy osobnych udowodnień jego rodowitości, powinny im jednak objawić niniejszy zakaz, a jeśli potem wbraw Vostanowieniom tego ukazu, ktokolwiek nafJydzie dobra osiadłe, w których sam, lub ojciec, lub dziad j*go, zapisany był pr/y popisie, to ulega za to utracie tythźe dóbr, mających przejść pod wiedzę Zarządu Dóbr Pańetwa, bez wszelkiego za nie wynagrodzenia. Za wzięcie zaś takich osiadłych dóbr w doczesne posiadanie na mocy zastawnego aktu, biorący traci prawo odzyskania należnej mu summy, która, po przedaniu dóbr, oddaje się do laby Powszechne! Opieki. Jeżeli uwolnionemu ze stanu włościańskiego, wyniesionemu do godności szlacheckiej, lub jednemu x lego potomków do trzeciego pokolenia w męskiej linii, dostaną się w spadku, z testamentu, też same dobra, w których on sam, lub ojciec, lub dziad jego, był zapisany przy popisie, to on ppwinien nie wchodząc w posiadanie i rząd tych dóbr, prosić o ustanowię» nie nad niemi opieki, zachowując zresztą prawo przedania. ich w terminie 6miesięcznyro od dnia otrzymania go w spadku. Sprawy o wszelkiem nieprawem nabyciu lub wejściu W posiadanie dóbr takich, powinny się odbywać W lłządach gubernialnych, podług prawideł postanowionych w Im przypisku do 2118. art. Dkł, praw cyw. (T. X. c dal.) względem przewodu sprawo ludziach, poszukujących wolności, z powodu zostawania u osób, nie mających prawa posiadać włościan. Postanowienia tego ukazu mają dopełniać art. 151., 693. i 695. Ukł. pr. o stanach (T .1X.) - Rządzący Senat wyda potrzebne ku dokładnemu spełnienia tej woli Naszpl rozrządzenia.« Ił. 17» tegoż ro, Z ogłoszeniem następnego ukazu N. Cesarza danego Rządzącemu Senatowi d. 10. Czerwca: »Uznawszy ze pożyteczne dla ludu ahy krążyła jedna miedziana moneta, ustanowiona na srebro, a i zarazem pragnąc dokonać przyjęty z dobrym skutkiem, na mocy Manifestu 1. Lipca 1839. roku, systemat pienięiny, Rozkazujemy: 1) Monecie miedzianej dawnych etęplów, ustanowionej na aseygnacye, nim ona powoli wyjdzie z obiegu i zostanie przerobioną na now/ą. monetę na srebro, nadać nazywałną w stosunku do srebra cenę, licząc podług tego, pieniądz 10-ko kopi*jk«wy po i IN>p., a kopiejkę po A hop. arebrera W takiej tylko cenie, od 1. btytfc iS43. r., pr»yimować miedzianą dawnych stę* plów monetę wszędzie, jak przy kupnie i przedaźy tak i w wymj a' "e j wszelkich wypłatach do »karbu i te skarbu. - 3) Władza miejscowe uczynią co od nich zależy, aby postanowienie niniejsze ile możności rozesałosię i stało s*ę wiadomem pomiędzy ludem. - Rządzący Senat wyda stosowne do tego rozrządzenia, F r a n c y a.

" D e p e s z a telegraficzna.

f "ary i a, d. 26. Lipca, o godz. 2. * połu.'?* --T Aról M 8 a, ł dzisiaj osobiście posiedzę* nia Izb i powrócił juź w tej chwili do Tuileryó w. Z Paryża, dnia 22. Lipca.

Ułożono juź program uroczystego pogrzebu Xiccia Orleańskiego. Żadnych wydatków szczędzić nie będą, aby smutny ten obrządek odbyć Z jak największym przepychem. s>am Król oznaczył szczegóły pogrzebu syna swego. Projekt do tegoż jest dziełem sławnego budo.

wniczego Visconti, i godzien zupełnie zgasłego Następcy Króla Francuzów, jak się Wi'an a następującego przekonasz opisu. Dnia 30. b. m. uda się uroczysty orszak po »włoki Xiccia Orleańskiego do Keuilly. Orszak ten podobny niemal będzie orszakowi w czasie pogrzebu zwłok Cesarza Napoleona, ale tą rażą będzie on jeszcze okazalszy; gdy Królewiczowie, Ministrowie, Ciało dyplomatyczne i wszystkie znakomite osoby, które »ię wówczas tylko w kościele inwalidów były "«brały, teraz orszakowi całemu towarzyszyć - Galowy Karawan, na którym trumnę ."Cpcy tronu do Kościoła Nolre-Dame prze* **'0»0;, składa się z dwóch oddziałów, z któj_'Ch dołuielszy trumnę mieścić w sobie będzie. to tl OD ca'K sra czarnym bogato srebrem l1a:fk Ze aD ym axamitem wybity i ma w każdym te" "AtPmym rogu skrzydlatego geniusza % dęc A *rebra,' te razem wzięte tworzą baldadwie "i"* Karawanem, a nad tym unoszą się w r i* :eSOryczne figury, podobnież z srebra o dobi,ol1*' , unoszą czarneroi piórami przybaldac } OriA kosztowna, zbroję. Na końcu tego DIVVV"*"- umieszczone rzymskie chełmy ł Jąr.emi w P o wet r z u P . o ' raml . Za ez ereraa l - l. . . 'krzydlatemi geniuszami n H o H » TY 1 r o ,re 1 e « trójkolorowych chorągwi, Wiej.

, cf,un.. -fumnę okrywałby, którego końce *Ł ao ziemi »icg»j f j M I podobnie z czarnego axaraitu z koaŁtownemi srebrneroi wyro, bami i herbami zmarłego. Karawan ciągniony będzie prze* sześć rumaków, okrytych caarbem auknem, takie aż do ziemi sięgającym.

108$

I Za Karawanem pojedzie peszdstny pojazd żałobny, zewnątrz i wewnątrz eztfrnem suknem wybity B liberyą dworską w gfubej iafobie. W tym pojeździe siedaieć będę Xisjieta, bwia Xiccia Orleańskiego, przewodniczący żałobie. Za tym pojazdem nastąpi czworokonny pojazd z sercem zmarłego Następcy tronu w »rebrnem naczyniu. Obok niego siedzieć będzie dwóch księży. Dwa inne CZ\V4J*. rokonne czarne pojazdy z srebrnemi ozdobami i srebrne mi koronami przy drzwiczkach przeznaczone «ą dla Ministrów i Marsaałków Frańcy<- \ V «e*nastu innych parokonnych powozach żałobnych * herbami zmarłego Xiccia pojadą, jego Adjutanci, oficerowie służbowi,; jako tez Ad utanci Króla i innych Xiąźął. Wśród orszaku żałobnego poprowadzą Ukźe koni», na którym Aiążę Orleański w czasie-swej o. statniej wyprawy przy żelaznych bramach w Algieryt icździł. Za przybyciem na plac przed kościołem Notre- Dame trumnę z Karawanu z dejmą. Tym końcem urządzono przed głównemi drzwiami Katedry wielki namiot żałobny, spoczywający na czternastu olbrzymich Giarach, na szczytach których umieszczono brązowe naczynia, a w tych w ciągu pogrzebu kadzidło palić się bę. o zi e. Przed wnijściem do namiotu ustawiono dwa wielkie, sto dwadzieścia stóp wysokie maszty, z szczytów których powiewać będą dwie długie, krepą obwinięte bandery z herbem Następcy tronu, na najwyższych szczytach obydwóch wieź kościoła Nolre-Darne stad także będą pięćdziesiąt stóp wysokie maszty, a na nich powiewać będą czarne, srebrnemi gwiazdami posiane chorągwie, zewnętrzne przyozdobienie głównej facyaty kościoła No* tre- Dame dochodzi aż do najwyższej galeryi, gdzie się szczyt zaczyna. VVzdluz facyaty i pod najwyższą galery? rozciągać się będą trzy czarne pola, przyozdobione srebrnemi ozdobami, wieńcami cyprysowemi i krzyżami. Dwa wiełkie wieńce cyprysowe otaczać będą] napisy-»Anyers« i »Alger,« wskazując wyprawy wojenne, w których zmarły następca tronu szczególniej się odznaczył. Wielka gotycka architektoniczna róża, adobiąca szczyt głównej iacyaty, otoczy olbrzymią cyfrę Xci* % koroną siąięcą i wieńcami cyprysowemi.

Tak nazwana galerya Królów fta facyacie wy - bita będzie czarnem suknem z »zerokiemi srebrnemi pasami, a De "im połyskiwać będą; gwiazdy, i koronyxiaicce. Trzy główne wcłio dy kościoła katedralnego będą miały kasztowne czarne firanki, a kutasy tych firanek umocowane będą w srebrnych hełmach. góry do dołu czarnem suknem z srebrnemi ozdobami w »tyłu bizantyńskim, a po obydwóch stronach wielkiego okrętu kościelnego urządzą galerye czarno Wybite i bogato srebrnemi arabeskami ozdobione dla 10,000 osób. Katafalk ustawiono w środku kościoła i wchodzi się nań po 25 stopniach. Niezmierny bal dahim axamitny, gronostajami obszyty, unosić się nad nim będzie w wysokości 106 stóp, a boki jego zdobić będę trofeje z broni i chorągwi trójkolorowych, pięćdziesiąt olbrzymich chorągwi wiszących u sufitu kościoła mieć będzie na sobie litery F. F. O. (Ferdynand, Filip Orleans). Długość katafalku wynosi 50 stóp a szerokość 48, i około niego 300 pochodni goreć bidzie, a oprócz tego w 24 naczy niach wonne kadzidło palić się będzie. Na oświecenie całego kościoła, którego okna pozabijano, uiyja. 6000 świec. Przed samem Wielkim ołtarzem palić się będzie 90 srebrnych lamp i 300 woskowych pochodni, a wzdłuż kościoła 40 zwierciadeł ze świecami, '24 lamp większych, 126 mniejszych i 122 pochodni. Orszak pogrzebowy uda się przez wielki łuk tryumfalny de 1 'Etoile, Pola elisel»kie, plac zgody i wzdłuż nadrzecza do kościoła Notre Dame. Przed kościołem przyimować będzie trumnę Arcybiskup paryski i Sufraganie tegoż. Król, Królowa i reszta Xiczniczek w kościele czekać będą. Ciało to stać będzie w kościele przez dzień 31. Lipca, 1. i 2. Sierpnia i ludowi wolno tara będzie wchodzić, unia 4. Sier£ nia odbędzie się wielkie nabożeństwo zatonę, na które najwyższe władze woiskowe i cywilne zaproszono, a d. 5. odprowadzą zwłoki do grobu familijnego w Dreyx, na który to cel inny urządzono karawan, w kształcie zamkniętego powozu z bogato ozdobioną galeryą. Tego dnia raniuteńko uda się rodzina królew.

łka do Dreux, gdzie przed spuszczeniem ciała do grobu drugie-się nabożeństwo żałobne odbędzie; ale na tern, dla szczupłości miejsca, tylko się najwyżsi ur*ędnicy dworu znajdować mają. i Z dnia 23. Lipca.

M o n i t o r obejmuje dzisiaj artykuł, w którym twierdzą, że członkowie gabinetu zupełnie są zgodni między sobą i że za przestrzeganą doiycbczas politykę wszyscy jednomyślnie odpowiedzialność na siebie biorą. Dziennik P r e s s e obemuje dzisiaj obszerny artykuł, w którym dowieść usiłuje, że wśród obecnych okoliczności przesilenie ministeryaloe jest 'niepodobieństwem. Król' wydał następujące pismo do wszy*stkich Arcybiskupów i Biskupów Franeyi: »Francyj najpiękniejsza nadzieja znikła ? Ja i rodzina Moja straciliśmy przedmiot najdroższy; naistarszy z synów Moich, Xiąię Orleans, następca tronu, umarł. Pociechy najbardziej W takićm utrapieniu skutkującej w religii »»u« kać musim. Jest wolą Moją, żeby d. 25. m. b. uroczyste nabożeństwo w wszystkich kościołach kraju odprawiono. Życzę, aby ani kazań ani mów pogrzebowych nie miewano.« D z i e n n i k b p o rów dzisiaj po raz pierwszy Stanowczo za Rejencyą Xiccia Nemours się oświadcza, przypuścić więc można z niejaką pewnością, że zasadą fundamentalną pro. jektu do prawa będzie, iż Regencya najbliższemu męskiemu krewnemu Królowi w porządku następstwa tronu się należy. Postanowieniem królewsk. z dnia wczorajszego Xiąźę N emours naczelnym wodzeru korpusu operacyjnego nad Marną mianowany został.

Anglia.

z Londynu, dnia 22. Lipca. Cazcty nasze zapełnione ciągle doniesienia« mi o "posiedzeniach przeciwników praw zbożowych, oraz o zgromadzeniach naradzających się nad powszechną nędzą w kraju. Takowe znowu odbywano w Liverpool, Manchester, Leeds i innych miastach. W Liverpool Kartysta, Macartney, oprócz znit-sitnia praw >bożowych zaproponował jeszcze ulubione środki swego stronnictwa, powszechne prawo wyborów i kartę ludu, jako jed) ne środki zarad« cze. Dr. Blat kburne oświadczył, że teraźniejsza nędza przez trzy okoliczności przed d a wniejszemi się odznacza, t. j. przez fwoję powszedniość, trwałość i przez silne oddziaływanie. Zganił potem trzy wielkie cz) ny teraźniejszego parlamentu, podatek od dochodów, nowa prawo zbożowe i taryię. Na wniosek jego postanowiono wydać adres do Królowej, któ» ry jej Xiążę. Sussex wręczyć miał. W M3n< che ster przedstawienie do zastępców mia»ta tego w parlamencie, aby na żadne pieniądze niezezwalali, dopóki nałożone na najpotrzebniejsze artykuły żywnoścj restrykeye cofnięto nie będą, luż 63,043; podpisów liczy. Nędza w tych stronach do tego doszła stopnia, że ludzie 7 mil (angielskich) drogi odbywają, aby w zakładach rozdzielania zupy pokrzepić się mogli,- WAConventry uchwalono petycyję Wprost do Królowej, nie do parlamentu, ponieważ po nim źadnó/ pomocy spodziewać się nie moźria. Kartyści w'tern mieście pr .zez.ob. wieszczenie, zaczynające się e<] słów; »Umieramy z głodu« lud do odbycia walnego, zgromadzenia wezwali, b it b*A*t , D.K-.ALą su».» z Madrytu, dnia 13. Lipca. Zatrudnieni w tutejszych drukarniach czcionkarze poszli za łudzącym'przykładem innych patryotdw i «pronunciowali się-." Oświadczyli oni przed pięciu dniami, źe bez znacznego podwyższenia ich płacy nadal pracować nie będą, i prze» to sprawili, źe większa część najznacziniejszych gazet wyjść nie mogła. Tylko jeden republikański dziennik, który ich płacę podwyższył, Ca steli ano, i urzędowa G a c ę ta regularnie wychodzą. Szef polity ceny oświadczył czcionkarzorn, iź mają zupełnie po sobie prawo żądania takiej płacy, jaka im się słuszną być zdaje. T U r C y a.

Z K o n s t a n t y n o p o I a, dnia 6. Lipca.

Onegdaj wydała Porta memorandum do obcych reprezentantów, w którem znwiadaraia ich o zamiarze ograniczenia wolności druku we wzs4' dl .ie dzienników, wychodzących w języku greckim lub francuzkim, o tyle, ażeby bez oddzielnego zezwolenia nie wychodziła żadna turecka gazeta, chociażby zostawała pod opieką jednego z obcych mocarstw. M a I t a T i m e s donosi następujące szczegóły o rzezi, jaką sprawił okrutny Bej TripoUłański Askar Ali, na Arabskim naczelniku Abdel-Dźelilu i jego rodzinie: Dźelil, potomek dawnej dynastyi, stał na rzele Arabów w regencyi Trypolitańskiej naprzeciw wojsku tureckiemu Askara Ali. General tegoż Beja zaprosił Abdel Dżelila i jego brata Sefel Nasara, zaprzysiągłszy im bezpieczeństwo, do swego obozu, gdzie zdradzieckim sposobem zostali zabici. Askar Ali kazał krwią zbroczone ich głowy po ulicach Tripolis obnosić i potem zasolić dla przesłania ich Sułtanowi. Przyjaciołom Abdel-Dielila, którzy w zdradzie tej udział mieli, przyrzeczono 10,000 tal., ale Bej " nał stosowniejszem kazać ich uprzątnąć i P1Pniqdze zatrzymać.

Rozmaite wiadomości.

doznania, dnia '24. Lipca 1842. - Podc.as- pobyty N. Pana w mieście tutejszein, mieszkańcy powodowani tylokrotnymi dowodami N aiiniłościwiej okazującemi przychylność J. K.

Mości KU; zachowaniu języka polskiego, przez trzech Deputowanych zanieśli do tronu JKM. petycyę, opatrzoną przeszło 100 podpisami, mającą na celu wyproszenie od swego Monarchy » A. ? fi a . p"»*wo<enia do nieograniczonego CMMte I "Iezaleinego od Dyrekcyi innej pobył« »rlystow polskich w Poznaniu i przedstawiania słtuk dramatycznych w i c h języku.

Naiiaśniejszy Pan nęcyl pełycyą Najmilościwiej przyjąć, i ile wiadomo, do sprawozdania właściwej władzy oddać. - Dozwolenie teJ4>rośby będzie nowym dowodem ojcowskiej przychylności Naiiaśniejszego Króla Pruskiego ku Swoim poddanym polskim. Z B e r I i n a, dnia 21. Lipca. (Gaz. Wrocl.) - Rossyanie znakomici obecnie tędy przejeżdżający, opisu;ą położenie spraw w ojczyźnie swej nie ł!dnii'cz*ńie w* pomyśłnem świetle. Ukaz dotyczący wyzwolenia chłopów miał już do jawnych gwałtów doprowadzić, kiedy chłopi nie raz bez wynagrodzenia panów grunta sobie przywłaszczać chcą; temu zapobieiono nowo-wydanym obostrzonym ukazem. Do tego jeszcze przystępuje brak wykształconego stanu prawniczego, który często w miejsce prawa stawia arbitralność, co właśnie w tych sprawach najniepomyślniejsze wydaje skutki. - Już często wspominano o broszurce Ministra S c h o e n pod tytułem: Woher utid Wo* lUn? Zasadniczą myślą tego pisemka jest objawiona stanowczo nienawiść przeciw hierarchii urzędników i oświadczenie, że naród teraz pełnoletności swej dostąpił. Na pytanie: Skąd ów okrzyk: Stany ogólne i? odpowiada Schoen: Z wewnętrznego przekonania Judu, że lest uzdatniony do udziału w «prawach publicznych i źe wyszedłszy z lat dzieciństwa ciągłej opieki i dozoru Król. urzędników nie potrzebuje. To przekonanie rozwinęło się mianowicie z ustawodawstwa od r. 1807- do 1815., a źe ustawodawstwa tego w naleźytem następstwie nie kontynuowano, temu znowu hierarchia urzędników przeszkodziła, którzy się obawiali, żeby po zaprowadzeniu konstytucyi powagi i znaczenia swego nie stracili. Na pytanie: Dokąd by (Wohin) wniosek Sta« nów Pruskich na uroczystości homagialnćj uczyniony doprowadził, odpowiada Schoen: Do utworzenia i rozwijania bią życia publicznego w kraju naszym i do przytłumienia zarozumiałości i ducha niewolniczego urzędników. Z B e r I i n a, dnia 24. Lipca. (Gaz. Wrocl.) - Zdaniem tu powszechnćm, źe jeden z Królewiczów naszych otrzyma od N. Pana zlecenie udania się do Paryża dla wynurzenia tam kondolencyi dworu naszego Królowi Francuzów, Picmo z Petersburga głosi, ze tamże między Xieciem Dołgorukim (synem Generała Rossy jikiego) i lięciem Jaszwill (P) zaszedł pojedynek, w którym Niążę Dolgnruki zginął. Obaj pojedynkujący się byli 06« erami w gwardyi Cesarskiej. - Nad prusko-poLką granic* panuje tera« wielki ruch. Oijkąd. nabity dd się odbywają, mnóstwo do służby wolskowej obowiązanych osób przechodzi na ziemię Pruską. W powiecie Flesze wskim, rozciągającym sie wzdłuż Pro sny od Kalisza aż doPyzdr, pełno takich zbiegów, a jeżeli wkrótce wychodztwu takowemu tamy nie położą, cały powiat zaleją. A m A A Bzu» -«*<::> »a d głelejB zy Je ruz alem.

(Z Gaz. CodzJ T;» miasto, tak sławne z wielu względów W historyi, tak często dziś wspominane, zwróciło znowu na »ifbie uwagę Europy, i zapewne nie raz jeszcze o nićm pisać będziemy; następujący przeto krótki opis tego mieisca nie tylko pod względem politycznym, ale i pod względem religi,nyin, zawsze jest ciekawy. Równina Bamleh (Rama), którą przebyć potrzeba, aby z północno-zachodniej strony dostać się do Jeruzalem, przedstawia na wiosnę zachwycający widok. Jest ona przez parę miesięcy pokryta nieprzejrzanym kobiercem świeżej zieloności, emaliowanym tulipanami, anemonami i tysiącem innych róinobarwych kwiatów. Później zamienia się ta równina w obszerne najbogatszem żniwem pokrjte łany. Ale po sprzątnięciu zboża, gdy pslące promienie słoneczne wysuszą rośliny, przedstawia się smutnemu oku, goła czerwona ziemia, na której gdj.ieniegdzie wznoszą się drze? wa oliwne z swemi blademi liśćmi W koń eu równiny ukazują się dziwnie strzępiaste niebieskie wierzchołki gór Judei. Pod wsią Szobat opuszcza się równina, aby wstąpić na pierwsze pagórki. Droga wiie się przez ciasne doliny, które są siedliskiem dzikich zwierząt, pokryte drzewem leśnem, Wonną różą jeryhońską i różnemi zaroślami.

Ale im dalej się postępuje, te'm więcej zmniejsza się roślinność, tem twardsza, kamienistsza droga. Tylko o 2 godzin drogi od Jeruzalem spotykamy ostatnie zieloną i kwiecistą oazę: jest to dolina Karjat-el-Anep (wieś Gronowin), także doliną Jeremiasza nazwana. Wieś opiera się o skałę po prawej stronie drogi i spuszcza się w mai? pyszną dolinę, której ogród mały strumień przerzyna. W jednera głębokim wąwozie przy wnijściu na dolinę, wichrzył głośny rabuś Abu-Gosz z swoją bandą przed panowaniem. Egipcyan, i czatował na pielgrzymujących. Od Kariat-el-Anep aż do Jeruzalem spostrzega podróżny tylko małe wulkaniczne góry, popielato kamieniste pagórki i szczerbate jedne na drugich skupione massy rodzaju bazaltu. Wszparach tych mass kamienistychrosną tylko cierni«.i "alp... cała okolica jest obrazem smutnej pustyni. Jeruzalem ukazuje się dopiero, gdy staniemy przed jago merami; lec* me spostrzega się tyJko obszerną siwemi domami zasianą przestrzeń, z, pomiędzy których gdzie nie gdzie wysmukłe wystają minarety. Wędrowiec przebywszy bramę Bab-eszSzam albo Bab-el-Amud, zębiastemury z swemi wieżyczkami i dziurami do zrzucania kantieni, przypominają Hill zaraz czasy wypraw krzyżowych i średniego wieku. Wszystkie U mury przechodził po pagóikach utworzonych z gruzów wężykiem na około miasta. Ulice są po większej części ciasne, krzywe i źle wybrukowane; bazary nie przedstawiają nic uwagi godnego, większa część »klepów kupieckich zawiera tylko artykuły żywności. Ludność najwięcej 18,000 dusz może wynosić, ale przy wielkich uroczystościach, miejsce to jest pełne żjcia i ruchu. Około Wielkiej nocy, snują się tysiące pielgrzymów z różnych okolic i w czwórnasób niekiedy powiększają ludność. Między temi pielgrzymami najwięcej ifst (\ossyan, Greków i Ormian. Kościół Grobu świętego, jestto gmach w stylu bizantyńskim, założony przez ś. Helenę matkę Konstantyna i w różnych czasach powiększany. Zawiera w swych murach grób Chrystusa, grób Józefa z. Arimathia i kilka innych kaplic, które stoją w miejscach, gdzie wiialy zajść rozmaite sceny cieipień Chrystusa. Wędrowiec przejęty jest podziwieniem, spostrzegając w tak ciasnej stosunkowo przestrzeni, tyle imponujących razem połączonych pamiątek. Na Via dolorosa lud pobożny nadaje niektórym budowlom, jak np. arkadzie X(cce homo, domowi ś, Weroniki i domowi Btzboinego bogacza, tradycyjne istnienie. Via dolorosa prowadzi z miasta do O Uwntgo ogrodu, położonego na połowie wysokości dość spadzistego pagórka (góry Oliwne}). Ten pagórek oddzielony jest od poprzedzającego wzgórka suchą strugą, która tylko w czasi* deszczu bystre toczy wody. Przestrzeń między obud woma pagórkami, rozszerza się SI wolna i tworzy długą ale najwięcej miejscami kilkaset slóp szerokości mającą, dolinę Jozafata Ogród góry Oliwnej otoczony jest niskim murem, zawiera pięć suchych drzew oliwnych i parę innych świeżej wyglądających. N» wierzchołku pagórka pobożni pielgrzymi spoglądają z poszanowaniem na kamień WninbaWstąpienia i siad stopy. Zbawiciela w skale.

Przy końcu doliny Józefala znajdujecie studnia czasami tylko sącząca wodę, nazwana Sitvah albo Bir-Ajub (to jest ,II;«er Jjołfc"siu.» nych grobów Jótefata i Absalona; ostatni tworzy ka«Me*n3 T «aeściao, na którym znajduje się eeworobocwia piramida. To wszystko wykute ies 1 * ie<foego kaw ała sk aty w pagórku.

(r Vadetimo.J *) !>C Tqwarzystwo Pana Chełchowskiego przeć], stawą wczorajsza wseelką przyjemność wio <Jy.oiB, a sobie wykrzyki zadowoleni * i pełne oklaski zjednało.' O- obar V ni . przedmiotów feył zapewne każdemu przytomnemu bardzo «'iły Komedya «Ostatni potomkowie OdroVrcza,« otworu Olechowskiego nie je.st tylko polską co do języka, jak np. "Czerwony członie," ale jest i narodową; to właśnie co ogółowi tutejszemu, jako mającemu tylko krótki czas kosztować przedstaw polskich, najpoźądańszem być powinno. To też i sami artyści najwięcej tym rodzajem utworów się przejm u ę; i nie »a one tylko ładnym obrazem obyczajów, cudzych, zewnętrznych, ale są ra portem artystów a widzów, raportem przeszłości z teraźniejszością. Pan ttychter, jako w wszelkich, a nawet tak różnorodnych rolach, jak np. Dona Salustio w »Ruj-Blasie«, Brava w »Mordercy Weneckim«, a znowu Poczciwosza w «Kościuszce", Kmiecia w »Stachu i Zośce«, jest znakomitym aktorem, lak i rolę Odrowąża oddał tak, iź nic do żądania nie pozostawało. Wzorowo został oddany dyalog przez Pannę Palczewską, której zapewne w ogóle w tutejszćm towarzystwie w wyższym rodzaju gry palma się należy, i Pana Królikowskiego, który prawie zawsze ogólnie się podoba. Przecież niech wolno będzie tu pr*ypornnieć, że jak Pan Królikowski z iedntj strony na pełne przywiązanie widzów zasługuje, tak jako Kościuszko nad Sekwaną nie był tern, czego się po nim spodziewać nalez a, O . Czy wódz wielki, który z małą garstką w. ybranych tak licznego zdołał przeć nieprzyjaciela, mógłby się na tak płaczliwą istotę przemienić; jędrność duszy tak w młodocianym lak w_ zgrzybiałym wieku się objawia, - jak przeciwnie stary śpidusza juz nim i w młodocianym zapewne był wieku. I ubiór wieśniaczo-germaĄgjA p o t t Jj m O) jf" Jan w drugim akcie się dziwi, ii wodza tak wielkiego-w wieśniaczym zastaje ubiorze, nie był stosowny; wiesmaczosć ta ma tyć tylko w ustach ułana przeciwna WIlIe.lc<»Wosci P- Królikowski zapewne jest daleki od tego, iżby BIJ; miał gnieJITaC o to, ("edy mu ktoś swe zdanie ptworzy, tern bardziej, ze zapewne dobrze osądza, iż widzenie jednego nie jest jeszcze bynajmniej - *) Artykuł ten przypadkiem «v Sobotniej Gazecie «pueacseouy. Jest en Z ilnia 29. Lipca.

10S7głosem ogółu. Inaczej to Pan N. M. rzeczy uważa, kiedy rozumie, iź widzimisię jego ma być «zdaniem powszechnem«, i kiedy niby xi ogół bez upoważnienia niezapytany »OOpB» wiedzi« daje. Przecież każdemu wolno i w« zdanie otworzyć, ile pod Rządem, gdzie niemówcami być nie potrzebujemy; a im więcej zdań pojedynczych w jedno się łączy, tern bar« dziej zbliżamy się do zdania powszechnego: al« zdaniem powszechnem, w właściwćm znaczeniu, jest tylko glos wszystkich, w niewła» ściwćm zaś to tylko, co po starciu i utarciu sif zdań na głos większości się urobiło. Nie trzeba odmawiać chłopom krakowskim »matematyki..: nie na postaci zewnętrznej lub narzędziach matematyka załeży, bez znania jej nazwy może i chłop krakowski znać prawdę matematyczną, kiedy ktoś inny, któremu nazwa ta nie jest obcą, może właśnie takiej prawdy nie pojmuje. Pan N. M. nie żyje w obecnym duchu czasu, kiedy wartość osób najwięcej na porhodzeńslwie opiera. Czy dla tego niektórych znakomitych artystów tu wysoko cenić mamy, że »na scenie Warszawskiej« grali, iź ich chwalono w «Krakowie i Kaliszu«, czy dlatego Pani Haszewskićj, Panu Łozińskiemu odmawiać wysokiego talentu artystowskiego, że tylko «z Kutna tu dotąd przybyli«? O nie! często nawet, choć to szanownych naszych gości bynajmniej się nie tyczy, mniej u na3 wartości mieć może, aczkolwiek się kto w Warszawie jakiemu Jaśnie Wielmożnemu, łub w Krakowie, podobać umie. Na czystą tylko wartość wewnętrzną uważać należy, JI dla poznania jej wielostronnie osoby osądzać trzeba, nie zaś jedynie do tego dążyć, iżby W nich tylko dobre wykrywać. Długo się rozwodzi Pan N. M., ze X. Ostrogski nie powi« nien był jędrnie mówić, iżby majestatowi Zygmunta nie ubliżył. Niechby tylko P. N. Mi pamiętał o dzielności szlachty ówczesnej polskiej, a zwłaszcza szlachty zasłużonej, do jakiej Hetman Ostrogski należał, niechby sobie przypomniał, jak Hetman Zamoiski Króla przy pierwszeiu prj.ywitaniu »nieme djabłę« nazwał, jak Car Dymitr u Wojewody Sandonnrskiego przytułek i pomoc znalazł, a nie powiedziałby, ii Ostrogski nie mógł być jędrnym w obec Króla; ale nadto, gd>zie idzie o stosunki miłosne, zapał serca niweczy stosunek zewnętrzny, i ni * mógł Ostrogski słabo powiedzieć, iżby mu nie wydarł kochanki żaden mocarz świata. Ale dosyć na tym ustępie: a wróćmy się do miłego -wczorajszego wieczora. - Operetka sławnego Żółkowskiego »Stara Kornacka«, wszystkich, widać było, ubawiła, ile przedstawiona przez artystów jak naj gładziej . U cieszyli się widzowie na yyystąpienie po pierwszy brą grą, a zwłaszcza czystym i dźwięcznym śpiewem wjzystkieh zająć potrafiła. Panna Szuszkiewicz godnie grą i poruszeniami Pani Chełchowskiej odpowiadała. Panna l\adzyliska grała dobrze i śpiewała tak wyraźnie, ii treść jak najlepiej rozumieć można było: jest to w ogóle zaleta Towarzystwa całego, iź śpiewając treść dobrze wydają. Poruszenia P3na Karsznickiego, odpowiadające treści tak trafnie, oklaski ciągłe wywoływały. P. Jankowski był w roli Wojtusia bardzo dobrym; przecież nie mógł się podobać. tym, którzy widzieli w tejże roli młodego Żółkowskiego, który w talencie korniczności przegonił pewnie ojca, a który w swe role cudną rozmaitość wkładać umie. iGallopada komiczna« do eytu rozweseliła przytomnych: choć pierwsza para już bardzo dobrze zaczęła, przecież co para, to lepsza. Rozmaitość układu daje tańcowi temu pierwU eństwo nad wielu baletami wiązanej treści: i dla tego też w Warszawie tyje jest lubiony. Jeżeli losy gościom naszym dlużćj między nami zabawić dozwolą, spodziewać się należy, że dokładek ten znów kiedy tańczyć zechcą, aby, kto w teatrze ubawienia szuka, sowicie je mógł znaleźć. Ju, Br. Poznań, dnia 29. Lipca 1842,

..... i «i

Z Poznania, d. 30. Lipca 1842. - Towarzystwo artystów dramatycznych pod dyrekcyą Pana Chełchowskiego» zapowiedziało na dziś: Barbara Radziwillówna, trajedya Felińskiego, i Wesele Krakusów na Krzemionkach, dane na korzyść Uyrckcyi i jako ostatnią reprezenlacyą. - Nie wątpimy, iź przedstawienie to wykonane zostanie z doskonałością Towarzystwu temu właściwą, i że bohatyrka Irajedyi Felińskiego, wystawiona przez genialną Pannę Palczewską, również jak Klara w »Jaromirze«, Królową Polską w całym swym blasku i uroku cnoty oddaną zostanie; lecz miałoby istotnie tak być, iż Pan Chelchowski opuści Poznań wtenczas, kiedy przedstawienia jego najwięcej podobać się zaczynają? Teta mniej wypadałoby mu to uczynić teraz, kiedy, jak wiadomo, mieszkańcy tutejsi zanieśli do Tronu prośbę na korzyść artystów dramatycznych polskich, i spodziewać się należy, że aż do otrzymania skutku tejże prośby - władze tutejsze pobytu i dawania przedstawień . Towarzystwu Pana Chełchowskiego nie odmówią, skoro się o nie na nowo zgłosi. W.. . . . . .uW.

. ............

. n

. . . . '.' '.»

,.

Expedyrya Tygodnika literackiego donosi 'niniejszem, iż od N ru 27 księgarnia S t e - fa ń s k i e g o żadnych od nićj nie będzie dostawać exemptarzy. Uprasza więc nlnleJszem, aby ci, którzy dotąd prenumerowali w księ> garni Stefańskiego, złożyli prenumeratę albo «a poczcie; albo w biórze Redakcji »Ulica SSF-ofeHj! N o _ 1 6 )K w ostatnim razie numera zaraz pó ich wyjściu przesyłane im będą do ich mieszkania. Expedycya Tygodnika literackiego.

Kurs giełdy U erlińskieJ.

Pnia 28. Lipca 1842.

Sto- JNaur. kurant pa papie '. gotoW >BprC rami .

Obłigi długu skarbowego. .

Obi. dl. skarb. ua - A od eta pro wizji odstcplowaue . . , Pr. aug. obligacje 1830. . .

Ubligi premio» handlu morsko Obłigi Knrmarchii .... Berlińskie obligacje miejskie dito na 31; od sta odslępl. . Gdański« dito w T. . . . .

Zachodnio - Pr. listy zastawne Listy zasil. W. X. Poznańskiego Wschodnio - Pr. listy zast.

Pomorskie dito.

Kur- i Kowomarch. dito .

Szląskie dito.

Akcje Kolei Berlińsko - Poczdamskiej dito dtlu aKII}c Jl prioris Kolei Magdebursko - Lipskiej dito dito akcje a prioris . Kolei Berlińsko- Auhaltsbfej dito dito akcje a priori s , Kolei Diisseldoń. - Elbcńcld.

dito dito akcje a prioris . Kolei nadreńskićj . . . .

dito dlte akcje a prioris . Kolei Berlińsko - Frankfurt.

Zlolo alluarco.

Fr.vdrychsdory.. .. Inne monety złote po 5 tal.

Disconlo.

*) 103V 103V 4 102V 85V 102 WIY 4 104 103V *) 102V 48 103 102V 4 106 A 103V 103 h 103V, 103V Wk W3V 102V 5 127V 12&V 4 m !.

102V 104 102V 102V 84 83 99 Igg V 93V KBV 13Y I i

9V, 4 ») Kupujący wynagradza uj ptatny dnu 2. S tycjiiii 1843. »B.

Ceny tnirgowe w mieście POZNANIU.

Dnia '29. Lipca 1842. r.

yyod TaL igr. fen 2 15 1 10 27 - 24 - 28 1 6 9 - 25 10 5 120

- 2 7 10 15 121

Pszenicy szełel Zyta dt.

Jęczmienia dt.

Owsa. dt.

Tatarki dt Grochu - dt.

Ziemiaków dt. .

S iana cetnar .

Słomy kopa .

Masła garniec .

Spirytusu beczkado Tal. sgr Ln.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.08.01 Nr176 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry