GAZ
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.08.12 Nr186
Czas czytania: ok. 10 min.VVi elki e go
- Vlcsewap O ZJV AN8KIE G O.
Nakładom Drakami Nadwornei W. Deckvu i Spółki. - Redaktor: A. WannowsM.
W Piątek dnia 12. Sierpnia.
18 4 « .
Wiadomości zagraniczne.
Polska.
2 nad granicy polskiej, d. 29. Lipca.
, Doniesienia nasze z Warszawy ciągle wiel*a Wyrażają wątpliwość pod względem podan<5j W gazetach zagranicznych wiadomości o zn'eeieniu części korpusu Generała Grabbe prze« Lesgiów; przynajmniej zaprzeczają do> sieniom o niby to znacznych przez Rossy, POniesionych stratach, a zdanie to z tego niewO. . s, a Je. '? podobnem do prawdy, pofirabb* ' e , s c z e n, c n, e sAyChad O odwołaniu , · e6o. Przeciwnie zdaje się, że takowe A «n».. zlsci. e dywizyę znajomeĘo zwajcara, O e n e r a ł a F s h s / , bI o T e n a I b o W 1 e m sla ·
A. n y OO'XTn.ł, n
_ +1; '?ij-f. T _. T A.
WOJ-. . -V zyi P 1 e c Ii: O A vir Królestwie «'oIskiem w VVarszavvie I e " sPodziewany. Co gazety zagrani czne o prędkim p o w r o c i e ministra wojny Czernisie wa dOnoszą, podobnie nie zasługuje na wiarę, owszem twierdzą, że przynajmniej Podczas tegorocznej wyprawy linii Kaukaskiej *»e opuści. c l h 0< 5 tarn nie występuj e jawnie jako wódz naczelny, wszystkie mi operacyarai tyojennemj jednak w istocie kierować się zdaje. Z Kijowa donoszą, ze się tam liczne oddziały wojsk koncentrują i obroty tameczne wojskowe nader świetne będą. N ad granicą pruską zjawiają się ciągle zbiegowie, nie są to jednak wojskowi, którzyby chorągiew opuszczać mieli, lecz młodzi do służby zobowiązani Polacy, którzy właśnie powinności rekruckiej uniknąć chcą.
RossAa.
Z P e t e r s b u r g a, dnia 17/29. Lipca.
Reskrypt Cesarski. - Do Naszego Członka Bady oświecenia narodowego w Królestwie Polskiem, Linde: «W nagrodę gorliwej słu« żby waszej, jako Członka Rady oświecenia narodowego w Królestwie Polskićm, a szczególniej przez wzgląd na pożyteczne i długo« T;" letnie prace wasze w zawodzie naukowym, przez Namiestnika Królestwa Polskiego, a oraz Ministra oświecenia narodowego poświadczone, Najmiłościwiej mianowaliśmy was Kawalerem Cesarskiego i Królewskiego orderu Naszego Śgo Stanisława 1. klassy, którego znaki przy niniejszem załączając, rozkazujemy wam włożyć je na siebie i nosić, podług przepisów. Pozostajemy ku wam Cesarską i Królewską łaską Naszą przychylni.« - Na oryginale własną J. C. Mości ręką podpisano: Mikołaj. W Peterhofie, dnia 8. Lipca 1842. r.
, z P a ryż a, dnia 3. Sierpnia.
N a posiedzeniu wczorajszem Izby D e p u t 0w a n y c h obradowano nad prawnością wyboru Pana Cirardin. Dyskussyje trwały bardzo długo a gdy przyszło do głosowania, wypadek był następujący: Liczba glosujących Konieczna większość. .
Za prawnością wyboru Crzeciw niej. . . . . . . .
Więc P. Emil GirarcKn przyjęty, dem majątku nadającego prawo wywiedzie. Już o godz. 8. rano wszystkie przygotowania do nabożeństwa żałobnego w kościele N otre - Dame były ukończone. Świątyni tej strzegły liczne oddziały wojsk i gwardyi narodowej. Wszystkie do niej prowadzące ulice przez sierżantów miejskich i .gwardzistów municypalnych zamknięte były. Prefekt policyi, P. Delessert w paradnym mundurze, sam wszelkim przygotowaniom przewodniczył. Od godz. 9. osoby w bilety opatrzone wpuszczać" zaczęto. Wszystkie były w grubej ża lobie. Ekwipaże z trzech stron zajeżdżały. O godz. 10 zgromadziły się wszystkie ciała konstytuowane, wielka drpu tacya izby P arów wielka deputacya Izby Deputowanych, Izba Obrachunkowa, Rada Stanu, Sąd kassacyjny, Sąd królewski, Trybunał 1. instancyi, trybunał handlowy, korporacye municypalne, cztery wydziały uniwersytetów w paradnych ubiorach, sztab główny gwardyi narodowej z Generałem J acquetnmot na czele, wszystkie sztaby wszystkich korpusów 1. dywizyi. Człon kowie ciała dyplomatycznego w towarzystwie Sekretarzy swoich i Attache, oraz i ministro wie przybyli o pół do 11. O godz. 11. wszy slkie na obrzęd żałobny wezwane osoby byty zgromadzone a w 10 minut potem Królewi czowie z N euilly przybyli. Arcybiskup paryski eam celebrował. Wczoraj odbyło się zgromadzenie deputowanych lewej «trony i lewego środka, w celu naradzania się nad pytaniem o prezesostwo. Dawniej, jak już doniesiono, uchwalono przy pierwszćm głosowaniu za Panem Odilon IJarrot kresl "'wać, i dopiero kiedyby drugiego przegłosowania była polrzeba, głosami lewej strony wesprzeć Pana Dufaure. W szakże wczoraj P. Odilon Barrot sam o ło wnieść miał, · żeby kandydaturę jego tym razem porzucono i od samego pocaątku wszystkie głosy Pana Dufaure dawano. Tustę sobie, źe tym spo sobem już przy sposobności wyboru Prezesa ministrów większości pozbawią. Wypadek okaże, o ile ta rachuba prawdziwą.
.384.
.193.
281.
.1 03.
skoro wzglę* wyboru się
11 '
.. .' -.i
Anglia.
Z L o n d y n u, dnia 2. Sierpnia.
Po wsiach nowa nauka Oxfordska (Tuzeistów) wszędzie prawie rozdwojenie wywołuje. Często powstają z tego powodu spory między Plebanami i ich Adjunktami a gmina cala na dwa stronnictwa się dzieli, tak iż nie raz Biskup wkraczać musi. Ten zwykle spór tak rozstrzyga, iż adjunkta oddela a jeżeli ten do tak nazwanego ęwanielickiego stronnictwa należy, bardziej w istocie swojej z wyznaniem dyssydentów spowinowaconego, często do jawnego przychodzi poróżnienia i całe rodziny opuszczają kościół i odwiedzają kaplice jakiejkolwiek bądź sekty, przy czem nie raz najściślejsze węzły pokrewieństwa rozdzierane bywają. T akowe zjawiska stają się teraz coraz częstszemi. Wszakże nierównie gorzej jeszcze sroży się spór kościelny w Szkocyi. Tam albowiem umysły tak są wzburzone, że kto gości do siebie zaprasza a chce, żeby się wszyscy w zgodzie roześli, już uprzednio sobie zamawia, żeby o religii ani wspominano. Wychodźcy polscy w Londynie ogłaszają w wielu dziennikach pismo dziękczynne do Izby Niższej z powodu szlachetnego sposobu, jakim zgromadzenie to na posiedzeniu swem d. 30. Czerwca r. b. oparte na układach prawa Polaków naprzeciw uciemiężeniu rossyjskiemu jednomyślnie uznało, Z dnia 3. Sierpnia.
Królowa z Jawy nadawyczaj małego konika może najmniejszego na całym świecie, bo tylko 27j cali wysokiego, w podarunku otrzymała. Chociaż zwierzę to cztery lat ma, mniejsze jednak od psa neufundlandskiego, ale iresztą bardzo kształtne. Hiszpania.
Z M a d ryt u, dnia 27- Lipca.
Zabiegi Infanta Don Francisco wcale się nie powio dły. N auczyciel kaligrafii potrafił jak juź donieśliśmy, portret najstarszego syna Jnlanta wręczyć młodej Królowej, ale wizę« runek tego od natury nie osobliwie uposażonego Xiccia Królowej tak szpetnym być się zdawał, że się głośno śmiać zaczęła a tak uwagę guwernantki swojej, Hrabiny Mina, zwróciła, która portret len natychmiast zabrała. Dotychczasową ochmistrzynią Królowej Markizową Belgida, obwinioną o popieranie zabiegów Infanta, z pałacu oddalono. Teraz podobno chcą Generałową Mina wynieść na godność Grandowe . hiszpańskiej ij.j posiaWić na czele służby dworskiej. Zresztą VaTii ta dotychczas żałoby swej nie złożyła i od śmierci małżonka swego zawsze tylko, w brew zwyczajom dworskim, W ctarnćj, wełnianej sukni chodzi. Don Prancisco, aby natychmiast s Madryt« wyjęchał. . , Niemo y, Z Kamienia (Kamenz, w-SaKOnn), dnia 5. Sierpnia, «rana o godz. 7. - Całe nasze miasto stoi w'płomieniach. Z 500domów tedwo jw£ .jO'J«tOł. ; Między innemi juź w grwzach Nią: ratusz, kościół wendyjsfki, wszystkie domy za> jezdne, apteka, poczta z budynkami gospodarczemi. Z wielu zaginionych hidzi znaleziono juz jedne nie żywą kobietę i jedno dziecko. Ogień powstał wczorai wieczorem o godzinie 1 Oi', i to, jak słychać, przez nieostrożność jednaj kobiety. W chwili, kiedy to piszę, jeszcze się ogień szerzy. Wszelki ratunek zdaje »ię być nadaremnym i każdy stara się o ocalenie swych rzeczy; bo wiatr gwałtowny roznosi ogień po calem mieście i po przedmieściach. Większa część mieszkańców nic wyratować nie mogła, gdy ogień zanadto szybko eic rozlewał, a wody wkrótce zabrakło. (Kamień, jak wiadomo, > s t miastem rodzinnem G. E. Lessinga.) Indye Wschodnie.
Z B o m b aj u, dnia 18. Czerwca.
Rossyjski XiążtL Sołtykow, odprawujący podróż po Indyach, znajduje się w Simli, gdzie kilka miesięcy zabawić zamyśla. W Sindzie tak wielki jest upal, iż tam wszelki ruch na teraz przerwano. Lord Ellenborough odwołał kilku tak nazwanych politycznych agentów, t. j. Posłów przy Naczelnikach w Sindzie, w części dla oszczędności, c*ęścią, aby nie być ciągle uwikłanym w sprawach, mających dla Anglii i Indyj Wschodnich mal y tylko intere s.
Rozmaite wiadomości.
A doznania. - »Dziennika domowego« A A * Z e d ł Nr. 16. i zawiera: 1) Powieści z po. f. Vi przez Lucyana Siemieńskiego. 2) Serb śpiewak, przez B. P. 3) bist z Ameryki, napisany prr e r K o s : } Korrespondencya f a YZ. a;. o elekcyach, śmierci Xcia Orleanu, f o w i a n s k A M . k . . 2 U 5 ) M d , Ob. ,.. . l c 'i d w l C o y Jasnlenle rycIny mo ;l»lemłennlet wo czasowe polski«. WARSZAWA.
NQ ROCZ?t hry'y*i literackiej. Zaczęły wychodzie od Nowego-roku 1842 , pod redakcyą. Pr. Henryka Lewestama, doktora filozofii, autora H Pierwotnych dziejów Polski« i pod prassą będącej «Estetyki podług naj nowszych zasad.« Pismo ło wychodzi dwa razy w tydzień, w objętości dużego pół arkusza. Cel czaso. pisma sam tytuł wskazuje-zadanie wjelkie, 4iZy godnie rozwiązane zostanie, iczas okażę.
Potąd nas doszło 25 Numerów. Na czoło pisma kładzie wydawca wyznanie wiary literackiej, mówi: «Prawy krytyk zajmie jedynie miejsce prokuratora królewskiego, który rzecz sporną we wszystkich częściach stara się wyświecać, sam zaś biorąc ją z różno stronnych widoków swoje zdanie wyrabia, aby je prze: łożyć następnie prawdziwemu sędziemu, to j«st - publiczności." Stanowisko estetyczne swej krytyki P. Lewestam tak oznacza; »Za wykonaniem każdej sztuki w ślad postępuje akcya krytyczna, która dzieło sztuki z myślą porównywa i przykładane do skali bezwzglę*dnej idei. Pierwszym warunkiem, krytyki jest więc poznanie prawideł tej gałęzi, do.ktd' rej jest skierowaną." - »Krytyk nie powinien się ograniezać na ogólneru wyobrażeniu o istocie sztuki, ale znać mu zarazem wypada całą archi tektonikę tego zakresu, który sobie wybiera.« Dalej mówi Pan Lewestam, iż artysta tworzy podług naturalnej konieczności, krytyk zaś w tworze, związków bieżnych szuka. Tu różnicę estetyka i artysty za ciemno okazał P. L. Słusznie dalej uważa, że do dzieła sztuki, lub naukowego, krytyk nie powinien przystępować z urobioną podług jakiejś śzlidty miarą, z łokciem, do ktOrrgo uiw<Sr jiki przymierzać zechce. Jak człowiek każdy z Banxego siebie sądzonym być chce, tak i każdy utwór sztuki, powinniśmy nie podług jakiejś miary - ale podług myśli samego utworu sądzić. Do tego stanowiska wzniosła się estetyka w Niemczech, dla czegożby my ztąd korzystać nie mieli? W. P. Lewcstamie widzimy krytyka podług niemieckich wykształconego wzorów. Me niemiecki pogląd na sztukę i naukę, powinien się na narodowóm usadowić gruncie, a wtenczas obfite dla na» plony przyniesie. Nam się zdaje, że Pan Lewestam narodowość pokłada tylko w jasnem, zrozumiałem wysłowieniu się, i dla tej przyczyny poświęca wiele z niemieckiej gruntowności. Zrażony może dziwacznym językiem po niemiecku filozofujących, sam zapewne »wątpił, czy pogodzi język polski z głębszą naukowością. Pomimo tego, P. L. jest zawsze znakomitym, bezstronnym krytykiem, dalekim od wszelkich przesądów, uprzedzeń i koleryi, a roczniki krytyki literackiej, gdyby tylko okoliczności dozwoliły krytyce samodzielnej się rozwinąć, mogą w naszern piśmiennictwie czasowćro ważne zająć stanowisko.
S) JPnmjgmife religijno-moralny. Zjawił się W drugiej połowie przeszłego roku "i odpo nym. Wychodzi w miesięcznych poszytach. Przeznaczeniem jego jest, aby wpajać prawdy i ducha religijnego W serca i umysły ludzkie i być w Warszawie strażnikiem wiary katolickiej. W odpowiednich swemu przeznaczeniu granicach, rozwija się dotąd ciągle, nie · zermierzy z systematąmi filozofii, ani teź stroi się w filozoficzne szaty. W» Pamiętniku« mieszczą się: 1) Wiadomo$ci historyczne i krytyczne, tyczące się Pisma Swiętego. 2) Roz prawy w przedmiotach wiary i moralności, d) Wiadomości z nauki pasterskiej. 4) Objaśnienia obr ędów i zwyczajów kościelnych. 5) Żywoty Swiętych pańskich, ojców kościoła z wiadomością o ich pismach, żywoty kapłanów i biskupów znakomitych pobożnością, cnotą i nauką. 6) Historya kościelna. 8) Piśmiennictwo duchowne. 8) Wymowa kaznodziejska, dawniejsza i spółczesna. 9) Wiadomości statystyczne o kościołach i duchowieństwie katolickiem, o akademiach duchownych i o zakładach i missyach. 10) Wiadomości bibliograficzne. 11) Rozmaitości. Kilku bardzo znakomitych pisarzy duchownych, nadało temu dziennikowi wartość. U nas zasługiwałby na większe upowszechnienie. (Uals%v ciag nastavi.)
Nieco <[ia p rzestr ogi Hupcótc.
Pan c. c. Henniger przedał w Lutym b. r. swoim dotychczasowym wspólnikom Panom Ronthal er i Ab e king utrzymywaną pod firmą Henniger i Spółka fabrykę wyrobów z nowego srebra pod warunkiem, aby takowi przyjęli na siebie obowiązek odkupywania tych wyrobów z nowego srebra z stęplem H e n n i g er, w miejsce jego, jako teź wszystkie naleźytości i długi, za ogólną summe 102,000 Talarów. Pan Henniger zaprowadził tu w Berlinie fabrykacyę nowego srebra w roku 1825., naszego Abekinga w 1826, roku do spółki wtćj iabrykacyi przypuścił, i w przeciągu tego czasu sprzedano może za 2 miliony Talarów takich wyro b ów, a między temi nie mała ilość, oznaczonych stęplem 11 e i ID i g e r sie, znajduje, a tak nasze zobowiązanie się jest nie małe. Pan Henniger sądził przy zawarciu wyżej Wymienionego kontraktu kupna, iżby mu nierniło było, gdybyjmy się A b e k I D g i Spółka, dawniej Heniiigcr i SfiÓI., podpisywali, gdy jeszcze żyje i może się innego chwycić zatrudnienia, w któremby przecie swego własnego nazwiska chciał używać. Za{ >cwnił on nas, że w ciągu pierwszych 5 lat abryki wyrobów z nowego srebra pod tą firmą nie założy, i zobowiązał się w razie, gdy«
by to jednak miał uczynić, zwrócić nam z summy kupna 10,000 Tal. na wynagrodzenie szkody. Ledwo co kupno to rzetelnie, porządnie i w największem zobopólnćm zaufaniu za« warte zostało, oświadczył niejaki PaD Jiirst z Lubeki, iż mu się podobało użyć dla siebie fi rm y J. H e n n i g e r i S pół k a w celu za ł 0żenia fabryki wyrobów z nowego srebra. Pan H e nnig e r postępowaniem takowćm, równie jak my, zdziwiony, zaniósł przeciw temu protestacye, ale nadaremno; ponieważ Pan J iirst jako materyalista przyjęty został do tutejszej korporacyi giełdowej, a podług istnących praw kupieckich, wolno każdemu przyjętemu kupcowi przyjmować podług upodobania nazwisko któregokolwiek nieprzyjętego kupca. Inne $ . nie znajdują się w naszych księgach prawnych na taki przypadek, jak nas Sąd Kryminalny i Kryminalna Deputacya Królewskiego Sądu Kamery w odpowiedzi zawiadomiła. Pan Henn iger żyje, ale jego nazwisko kupieckie powinno i musi obumrzeć, chociaż P. H e n n i g e r nigdzie publicznie nie powiedział, źe nazwisko jego firmą kupiecką być przestało. W pamiętnikach Szatana przez Willi. Ilaufla 1827. (część 2ga) jest mowa o podobnym przypadku, gdzie przyięcie fałszywego nazwiska ,. C l a i i r c u * * Król. Sąd Kamery zapewne IJ r. H a u fI o w i w - iiienaiprzyjcinuiejszy sposób wytłumaczyć musiał, ale naturalnie nie byli oni obydwaj przyjętymi do korporacyi giełdowej kupcami. Berlin, dnia l. Sierpnia 1842.
JL. MS. tlHliinif.
.L('. lI. Jtonllmlet: .Najlepszy Limb. ser śmietankowy (p o & s gr. s z t u k a ) otrzymał i poleca JB» MI» Praeger, przy Wodnej ulicy w.d?mu szkolnym imienia
CeMY targowe
Dnia 10. Sierpnia lS42. f. od do Tal. ifsr.fen. Tal. ipr. fen.
264271461526 - 27 - 23 - - 24 -28 - 29 - 16- 176 12 - - 13 6 25 - - 27 lO 5 - 10 15 - 1 15 - 1 16 b
POZNANIU.
Pszenicy saetel
Jęczmienia d t .
Spirytusu beczka, . . ·
,""n,
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.08.12 Nr186 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.