GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.09.05 Nr206

Czas czytania: ok. 17 min.

VVi e lki e go

Xi es t w ap O ZjV ANSKI E GOn?*oe«

W Poniedziałek dnia 5. Września.

1849.

Wiadomości krajowe.

Z Berlina, dnia 2. Września.

N. Pan raczy! Sędziom przy bądsie Najwyższym AppeJłacyjnym, Ta, n<<™ll Radzcy sprawiedliwości Gad i Topolskiemu, oraz JRadzcy sprawiedliwości i Kommissarzowi sprawiedliwości Piąto$iewieżowi w Poznaniu, dać order Orła Czerwonego 4. ki. Przybył: JO. Generał-Major i dowódzca 6tej brygady obrony kra/owej Xiążc W ilhelm Radziwiłł z Brandenburga.

Z Berlina, dnia 31. Sierpnia.

Gazety o obecnym stosunku handlowym i kartelu między Prussami a Rossyą i Polska za wieraią mylne wiadomości; nie będzie więc od rzeczy z pewnego źródła je sprostować: Ostatni traktat żeglugi i handlu między Prus» sami i Rossyą z dn. 11- Marca (27. Lutego) r, 1825. upłynął juz z r. 1834. Odtąd między obydwoma krajami żadne inne nie zachodziły warunki traktatowe pod względem związków handlowych i granicznych, prócz zawartych w układzie * dn. 3 Maja 1815. r. (pod względem Xicstwa Warszawskiego). Ale te tyczę aię tylko prowincyj dawnej Polski, teraz do obydwóch mocarstw należących i pod względem handlu wchodów ego i przechodowegotak ogólnej są treśef, ie dla wykonywania ich szczegółowych jeszcze ugod potrzeba. Hossy a chce przemyslowość swoje z wie ą jeszcze walczącą trudnościami, przez wysokIe cła wchodowe zasłaniać, i aby nad temi cłami czuwać, granic swoich strzedz jak najściś ej. Rossya trzyma się surowego systemu handIo wego, przestrzeganego, chociaż nie W r wnej objętości, dawniej przez wiele państw, I mającego lei obecnie, nawet i w Niemczech, swoich obrońców. Z wielkim dla siebie uszczerbkiem tracą przez zamknięcie granicy rossyjskiej wschodnie prowineye monarchii starodawny, ich geograficznemu położeniu i przemysłowi odpowiedni handel, i czują się przez postępowanie Rossyi tern bardziej upośledzone, ile że związek celny przez swoje mierne cła wszystkim narodom konkurrencyę na targach swych otwiera. Porozumienia się w zamiarach i interesach obydwóch państw, które si , zdają ?y sobie przeciwne, w r. 1836. naprozno doswIadczano. N iestety! dotyczące się stosunków handlowych i granicznych przepisy jeszcze się uciąźliwszemi stały! Podczas pobytu N. róla w Peter.sburgu przedmiotowi temu obaj MonarchowIe staranną poświęcili uwagę. · Rossya nie chce wprawdzie zrzec się syste nu rękodzielni jej nieodbicie potrzebnym, życzy jednak sobie, o ile to z jej systemem po godzić się daje, w przyjaznych zostawać stó simkach z państwem ościennem. Tera życzeniem powodowany N. Cesarz Wszech Rossyi, ulgi w związkach zarządzić raczył, z których ważniejsze tu wymieniamy: A. Dla Rossyi.

Ustanawiają się dwa nowe urzędy celne w Kretyndze i N eustadt, a temiż samemi prawami, jak Gorzdowski. Otwierają się trzy nowe punkta przerhodu nad granicą, a w razie potrzeby jeszcze więcej. Mieszkańcom nadgranicznym wolno granicę przebywać w urzędach celnych i miejscach przecnodu; Rossyjscy Kommissarze powiatowi w tym celu bezpłatnie ważne na 3 dni karty legitymacyjne wystawiać będą. Rząd rossyjski gotów porozumieć się z rządem pruskim względem urządzenia targów wewnątrz granic Rossyi w bliskości granicy, na których potrzeby miejscowego handlu za opłatą miernego cła mogą być wystawione, a w razie niesprzedania ich bez opłaty cła nazad wyprowadzane. I bursztyn wpuszczany będzie za opłatą pomiernego cła. Urzędy celne w Połądze, Taurogach i Jurborgu otrzymają równe pełnomocnictwa, co urząd celny w Petersburgu, z prawem komory (Paćhhofsrechte) i kredytem celnym na 6 do 8 miesięcy. Wyjmują się cukier, rum, arak, wódka fraocuzka, szale tureckie i kaszemirowe. Urząd celny w Brześciu'Litewskim podo bue otrzyma prawa. On to wysełać będzie przechodzące z Pruss przez Królestwo Polskie towary za prawną kaucyą na Odessę. Okręty pruskie w Rossyi i W. Xiestwie Finlandzkiem mają podobnego doznawać obejścia się, jak narodowe. Dotyczy się to też żeglugi parowej po upływie przywileju towarzystwa z Lubeki. B. Dla Królestwa Polskiego, Urzędy poborowe konsumcyjne zostają zniesione, a odpowiednia potrzebom liczba urzędów celnych 1. i 2. klassy ma być nad granicą ustanowiona. Postanowienia względem punktów przecho» du, wolnego przebywania granicy dla mieszkańców nadgranicznych i targów, ściągają się także do Polski, Dawniejsze umowy względem ułatwienia związków dla dóbr przez granicę przerzynanych, mają być sumiennie przestrzegane. U stanowione przez taryfę z r, 1838. podatki kommunikacyjne, zostaną osobliwie dla związków nad granicą znacznie zmniejszone; podatek od żeglugi na rzekach i kanałach, orazpodatek od spławiania znosi się. T e ostatnie ulgi z d. 13. Września, zniesienie zaś urzędów pobor9wych konsumcyjnych z nowym rokiem nastąpI. Pomnożenie rossyjskich nadgranicznych urzędów celnych, zrovvhanie pełnomocnictw ich z urzędem celnym Petersburskim, połączenie urzędów celnych nadgranicznych i urzędów poborowych konsumcyjnych w Królestvyie Polskiem »ą znaczne ulgi dla handlu; zmniejszenie zaprowadzonych w Polsce podatków kommunikacyjnych, zniesienie podatku od żeglugi i spławiania uwalnia handel, a osobliwie handel graniczny od uciążliwego ścieśnienia, przyznany znowu wolny przechód przez Rossyę i Polskę do Odessy i morza Czarnego, sprzyja handlowi, skoro tymczasem i z innych- jeszcze, do Turcyi i Persyi prowadzących dróg przechodowych korzystać ,się nauczy. Konwencya kartelowa z Rossyq już z d. 29.

Marca r. b. upłynęła, i tylko na pół roku, więc do d. 29. Września ponowioną została. Jak» kolwiek ona z dniem tym się kończy, N. Pan wśród obecnych okoliczności jednak rozkazać raczył, ażeby podług postanowień konwencyi tej i w preyszłym roku postępowano. Twierdzą, że handel rozciągły, jaki dawniej między wschodnienii prowineyami monarchii i Roesyą dla dobra obydwóch zachodził, przez obecne przyzwolenia Rossyi przywrócony być" może; handel taki wtenczas tylko zakwitnie, skoro Rossya przekonawszy się o własnej ko. rzyści swojej, od surowości system*tu prohibicyjnego odstąpi. Zdaje się nam jednak, że uczynione z korzyścią postępy należycie oceniać wypada, chociaż jeszcze celu samego nie osiągnięto. Doświadczenie przyszłości i sposób wykonywania nowych urządzeń bardziej jeszcze przekonają nas o korzyściach, jakie tym sposobem na handel i związki graniczne spłyną.

Wiadomości zagraniczne.

Polska.

Z n a d g r a n i c y p o l s k i ej, d. 19. S i e rpn.

O często wspomnianej klęsce Rossy an w wąwozach Kaukazu nareszcie i nas tu doszły wiadomości, ałe tak sprzeczne, ze trudno prawdy dojść. Utracie waźnei twierdzy, o której gaaety francuzkie wspominały, całkiem zaprzeczają, wyznają jednak, że korpus jeden w górach napadnięty i zniesiony został. Podają stratę na 600 ludzi szeregowych i 40 oficerów, komu jednak wiadomo, o ile nominalna siła pułków rossyjskich od rzeczywistej się różni, W załogach zaczęły się manewrajesienne, ale liczba wojska bardzo szczupła występuje; nawet w Kaliszu, niegdyś punkcie głównym Aojsk nad granicę zachodni?, obecnie ledwo połowa wojska stoi. Rossya władzę swoje. Polsce tak teraz ustalona i zabezpieczone w widzi, iź się bynajmniej nie waha konsystujące tu dawniej pułki w inne strony wyselać a innemi ich nie wyręczać -Z takiem oczekiwaJIIBT wygladana amnestya z powodu srebrnego wesela Cesarza niestety! okazała »ię być »łudzeniem, kiedy tylko 5 osobom niższego stanu do ojczyzny powrócić pozwolno.Ostatnia allokucya papieska z dodatkami swe mi tu nad granic? wielkie sprawiła wrażenie, ale w Królestwie nikt zapewne o niej wspomnieć się nie odważy; jakoż grecyzowanie tara niewstrzymanyro idzie trybem, osobliwie po przeniesieniu katolicko-teologicznej akademii do Petersburga. Po młodszych księżach, którzy w tej stolicy kurs nauk skończ?, rAad eaiste żadnego oporu obawiać się nie potrzebuje. Jeżeli więc Papież przy wydaniu tej · llokucyi inny jeszcze miał zamiar oprócz uwolnienia siebie od zarzutu, że wypadkom w Uossyi bez reklamacyi z swej strony się przypatrywał, to się zapewne bardzo myli. Rząd rossyjski na żadne remonstracye nie uważa, w oczach jego opinia publiczna niczćm nie jest; on wyznaje żelazn? zasadę: quod scripsi, hoc scripsi! Skoro księdzu jakiemu się zechce bardziej Hzynau słuchać aniżeli Petersburga, mury klasztoru natychmiast go od świata dł ? .? o . czaJ. . Z Warszawy, dnia l. Wrzes'nia.

Doszła tu szczęśliwa wiadomość z Petersburga, że J. C. W. Wielka Xięźna Marya, małżonka J. C. W. W. Xiecia Cesarzewicza Na stępcy tronu, powila córkę Alexandre. (Dziś W wielkim teatrze widowisko bezpłatne.) Rossya.

Z Petersburga, dnia 13j25. Sierpnia.

Ukaz N. Cesarza dany 9. Lipca Rządzącemu Serialowi: »Uznając za pożyteczne, stosownie do przełożenia Wice-Kanclerza i Ministra Skarbu, poczynić pewne ułatwienia w handlowych stosunkach z Prussami, dla dobra poddanych obu Państw. Roskazujemy: l) W portach Rossyjskich, Pruskie kupieckie okręty porównać z Rosayjskiemi co do opłaty okrętowych poborów, pod warunkiem podobnego zrównania w portach Pruskich, wyłączając zresztą od tego prawidła żeglugę przybrzeżna, która się samym naszym poddanym zostawia. Również w portach Wielkiego

Xiestwa Finlandskiegp, dopuścić takież zrównanie statków Pruskich % Finlandskiemi, jak skoro, za dalszem zgodzeniem się, Finlandskie okręty będ? zażywały w portach Pruskich praw, krajowym okrętom służących. 2) Dla większego ułatwienia handlu, ustanowić podług załączonych przy tern etatów, dwie nowe komory 3ej klassy w Kretyndze i Nowera-mieście (Neustadt), z temi prawami, jakie ma komora Gorzdowska: przyczemMinister Skarbu nie zaniecha wydać rozrządzen, aby Komory te były otworzone najdalej Igo Stycznia następnego 1843. roku.

3) Dla dogodności w pogranicznych stosunkach, Ministrowi Skarbu poleca się otworzyć jeszcze, oprócz Komor, trzy dogodne punkta przechodu przez Pruską granicę, zostawiając mu wyznaczenie później, innych jeszcze kilku podobnych punktów w miarę dogodności i potrzeby. 4) Wydać rozrządzenia, aby nadal Ziemscy Sprawnicy graniczących z Prusami powiatów, poddanym Naszym, mającym tego potrzebę, wydawali, na przejścia do Prus i na powrót, jak przez Komory, tak i przez osobne pograniczne punkta, i wymienieniem ich, bilety na trzy doby, na prostym papierze, bez wszelkiej opłaty,.z zachowaniem, z resztą, Policyjnych i Celnych środków ostrożności. 5) W razie, gdyby tego Rząd Pruski życzy?, dla ożywienia pogranicznych stosunków, za osobną o tern umową, ustanowić kilka rynków na samej granicy, dla przedaźy pewnych arty. kulów wiejskiego i rzemieślniczego przemysłu, zwracając cła od towarów na tych rynkach nie przedanych. 6) Dla większe"; ułgi w handlu wyżej wspomniunemi i niektoremi inneini przedmiotami zmniejszyć od jednych towarów cło, a od drugich niepobierać go wcale, podług załączonej u tego osobnej tabeli. 7) Komorom w Połądze, Taurogach i Jurborgu nadać prawo poboru cła od wszystkich pozwolonych w ogólnej Europejskiej taryfie towarów, oprócz cukru surowego, rumu, ara« ku, francuzkiej wódki, szalów tureckich i kaszemirskich, tudzież złotych i srebrnych wyrobów, towarom przywożonym nadać prawo zakładu na 6 i 8 miesięcy, podobnie jak. w Petersburgu. Zresztą, jeśli w powiatach przyległych do pruskich posiadłości założona będzie fabryka cukrowa; to pozwolić przywoź i cukrowego piasku w pewnej ilości, za opłatą cła Właściwego.

8) Komorę Brzesko-Litewską podwyższyć do pierwszej klassy, stosownie do wydanego przy tern etatu, i nadać je) tei same prawa, co wymienionym w poprzednim punkcie trzem puszczenia w drodze tranzytu do Odessy za pewnemi kaucyami, wszystkich towarów idących z Pruss przez Królestwo Polskie. 9) Po upływie terminu przywileju kompanii Lubeckiej parowe i żeglugi, Pruskim poddanym nadać jednostajnie prawo z Rossyjskiemi w przedsięwzięciach komur.ikacii statkami parowemi między portami obu Państw. Rządzący Senat wyda stosowne ku temu rozrządzenia. Włochy.

(Oajszy ciąg dodatków % dokumentu papieskiego.) Jak się odpadnięcie unickich Greków w Litwie i Rusi białej odbyło. - (Wyciąg z Gaz. Genewskiej z dnia 16.

Stycznia 1840): »Wiadomość o zniszczeniu unickiego greckiego kościoła doszła niezawo dnie i do uszu W Pana, i WPan zna zapewne ukaz cesarski z dnia 5go Lipca, podający do powszechnej wiadomości potwierdzenie syno daluego statutu, ułożonego przez J os. Sieroaskę i jemu podobnych JudaszóW) który przeszło 1300 przymuszonych księży podpisać musiało Ale nie możesz WPan wiedzieć o wszystkich szczegółach gwałtów i prześladowań, jakich się w zględem unitów naszych prowincyi dopuszczono. Pierwsze kroki były trwożliwe i małoznaczne: rozkazano n. p. unitom, śpię Wać na wzór rossyjskich Molebitów , w ich kościołach modlitwy za Cara i jego rodzinę; potem chciano iih zmusić do dzwonienia tak, aby serce tylko w jedne uderzało stronę. Opór unickich księży, obywateli i ludzi tej wiary pociągnął za sobą najokropniejsze prześladowania. W r. 1833. przysłano niejakiegoś P. Schroedera, protestanta ożenionego z Rossyan k;j, jako Gubernatora do tćj prowincyi; w p łączeniu z Sowietńikrem Storodeckim, ArchIrejem połockim, Smaragdo, i Protopopem Pawłem Wilizem, rozpoczął teoźe dzieło na wracania, Nieszczęśliwe lata 1833 i 1834. sprowadziły głód na Ruś białą (prowincyą polską, połączoną z Rossyą 1772 roku). Sj zina'tyccy popi korzystali z niedoli ludu i każdemu, któryby akt b yrTY podpisał, ofiarowali miesięcznie po pół wora mąki. Skoro już raz wymuszono podpis (w kształcie trzech krzyżyków, gdy kto pisać nie umiał), nie myślał Pop więcej o dotrzymaniu obietnicy swojej pod względem mąki; a jeżeli chłop natyc miast sądził się także od swego przyrzeczenIa być uwolnionym, chwytano go, wtrącano do więzienia, okuwano w kajdany i chłostano, dopóki swego krzywoprzysięstwa nanowo nie potwierdził. Ci tak okrutnie poniewierani nieszczęśliwi oświadczyn swym oprawcom, że przed przyjęciem syzmy u najbogatszych oby«wateli wsparcie znaleźli, ale ż ę t o im lerae jako odszczepieńcom odmówiono, że dalej żadnej z tych korzyści nie otrzymają, jakiemi ich popi łudzili. Nie wierzą też, żeby dobroczynność mogła być za zbrodnię stanu poczytana. Bogata jedna obywatelka wilicka, nazwiskiem Wornpińska, znana zswei szlachetności, wezwana została przed władzę, dla wyjaśnienia swego brania się i powodów, które ją d*> odmówienia jałmużny przeszłym do syzmy skłoniły. Nadaremno zapewniała ona, że nie wie jej lewica, co daje prawica; nie byłaby także uszła prześladowania, gdyby nie była miała środków w ręku do opłacenia tych, którym śledztwo poruczono. Wysłani do dóbr skarbowych urzędnicy obiecywali wolność poddanym, którzyby do syzmy prześli. Biedny lud, zachęcony ponętą usamowolnienia, dał się złowić; ale ta wolność ledwo 10 do 15 dni trwała, poczem znowu tych ludzi w jarzmo wprzężono i najmniejszy opór w sposób prawdziwie nieludzki karano. Sowietnik ieden, w towarz)stwie Protopopa i żandan.ów, prz)był na miejsce i knutowat niemiłosiernie lalą ludność. Dla dania W P . wyobrażenia o zaciętości, z jaką popi brali się do dzieła swego, nadmieniam, żeśmy wi« dzieli, jak Protopop Paweł mieszkańców jednej do xx. Misyonarzy nalcźąrej wsi własnę ręką knutowat, nie oszczędzając nawet star» ców. Bóg miłosierdzia zesłał na ten potwór swoje karę: następnego dnia wracając do Płocka, wyzionął on ducha, paraliżem tknięty. W dobrach prywatnych osób gwałtem kościoły unickie poodbierano. Pani jedna, nazwiskiem Raszrzewska, wzbraniała się oddać klucza od kościoła, który jej rodzice whsnym wystawili nakładem; wtrącili ją natychmiast do więzienia i wytoczono przeciw niej proces u nieposłuszeństwo rozkazom rządowym. Otóż WPan widzisz, przez jakie podstępy, gwałty i prześladowania zmuszono przeszło 11 000 dusz w starostwie jerzierzyckićm do , .

chwycenia się syzmy. W nagrodę za swoJe okrucieństwa otrzymał Schroeder od Cesarza Mikołaja w 1&JI4 roku 1200 (12,000?) rubli dochodu, później rocznie o 33,000 rubli podwyższono za 33,000 dusz, które dla syzmy pozyskał. Wątpię, czy się na świecie znajduje tak nędzne stworzenie jakSchroeder! Za rubla przedawać duszę tych, którymi swe sumienie obciążal. Huź to łzami i krwią okupił ten dar Cara! 'Laska jego niedługo trwała; oskarroo zdzieYstwa, wpadł w niełaskę i musiał Witepsk pieszo i w nocy opuścić, dla ujścia zemsty ludu. Bojaźri jego była uzasadniona, b o ' lud czatował na powóz jego przy moście; za ujrzeniem go rzuciło się mnóstwo mieszkań miotu zemsty swojej, przeklinali za to rodzinę winowajcy i plwali na nic. - Muszę jeszcze \ V Panu kilka innych opisać zarysów, które lepiej niż wszelkie uwagi rzecz całe wyjaśnia. Razu jednego stało się, iź więzienia w Wi tepsku do tego stopnia przepełnione były, że już w n'ch dla nowych ofiar mieisca nie było. Życzenie zaprowadzenia oszczędzeń (wo d a i Łhleb stanowiły jedyny pokarm uwięzionych) skłoniło rząd do uwolnienia tych, którzy uporczywie przy tern obstawali, aby obietnic za odezczepieństwo nie przyjąć". Policyanci przychodzą, d/a zdjęcia wiązów z tych nieszczęśliwych i zwiastowania im wolności; ci zaś nie chcą wyjść z więzienia. Zawadomiają o tern Gubernatora, który naj starszych przed sobą stawić rozkazuje. Powiadają mu z łzami w oczach, że raczej wolą wwiezieniu pozostać i umrzeć, niż powrócić do swych żon i dzieci, któreby ich w skutek obietnicy wyrzeczenia się wiary, pogardą okryły i chleba im odmówiły. Schroe<jir starał się ich sumienie uspokoić, ale mu na to odrzekli: »Nie JWPanie, nasze dusze .wezmą djabli, podobnie jak dusze Bazyliusza i Dimidusa, bo taki jest koniec odszczepieńców.« Owi Bazyliusz i Dymidus bowiem, umarli prawie jednej nocy i to wkrótce 'po '" ..prowadzeniu syzmy w ich wsi. Około tego samego rzasu udały się matki i żony uwięzionych w Witepsku do Archireja (syzmatyckieo Arcybiskupa) i prosiły go o wstawienie się o (Gubernatora za więźniami. Po bezskutecznych usiłowaniach, aby je do swej wiary skłonić, poczytał Archirej za najlepsze przekona» nie wezwać policyą, i kobiety te tak mocno .0 obeności szalana w dziełach syzmatyków przekonane kij mi rozpędzić kazał. Gubernator Schroeder chciał jednego dnia najznakomitszego obywatela witepskiego, na zwiskiem Rynda, Greka unitę do syzmy skłonić, mówiąc do niego, iź na pierwszego w mieście przystoi dać z siebie dobry przykład. »Przykład, odrzekł Rynda powinienby z wyższego być dany mieisca, i JWPan powinien bys protestantyzm opuścić, a w miejsce jego przyjąć religią, którą nam narzucasz.«-»Nie, rzekł Gubernator," ja tu jestem urzędnikiem do czasu, a W Pan tu zawsze jesteś!« - Przez szacunek dla pamięci niezłomnego obrońcy wiary, Metropolity Bułhaka, muszę tu dodać, te tenże, mimo swego podeszłego wieku swego charakteru nigdy słabością nie splamił i żadnego udziału w podstępach zdrajców nie miał; żadna łaska Cesarza nie zdołała wymódl .na nim najmniejszego pi"'yzwolenia, a nawet nie przypiął sobie gwiazdy oderu św. Andrzeja, przesłanej mu przez Cesarza, i mającej wartos'ci 17,000 rubli. Car myśli, £e s ł o wojego jest dostateczne óo zmienienia wiary i nakazania milczenia sumieniu. J ednakże cerkwie, do których przyszli popi w towarzystwie oprawców, są puste, choć drzwi otworem stoją. Lud, przez dziesiętników na nabożeństwo niedzielne wleczony, zamyka się w swych domach; tam modli się ze łzami i wzdychaniem przytłumia dźwięk syzmalycznych dzwonów - ów dźwięk, który niu zniszczenie wiary ojców jego zapowiada. Czy chcesz WPan widzieć ludność na nabożeństwo zebraną? Idź nocną porą do wsi i przystąp do zamkniętego kościoła; a tam całe rodziny wśród ciemności łzy przy ich drzwiach wylewające znajdziesz, Ich Izy są rosą, wschód jutrzenki poprzedzającą. " Francya.

Z Paryża, dnia 27. Sierpnia.

Król prar. wawszy jeszcze wczoraj w N euilly z wszystkiemi ministrami, wieczorem o 7 w podróż do £u się udał. W pojeździe Króla siedziała Królowa, Madame A.Vlaide, Xiczna Nemours, Xiczniczka Klementyna i Xiq Montpensier. W drugim pojeździe była Xźna Orleans z Hrabią Paryża i Markizową Vins, Xiuzc Chartres siedział w trzecim pojeździe z Doktorem Blachę. Owdowiała W. Xiczna Meklenburgtowarzyszy Xicznie Orleans. Xźc Joinville pozostał w JŃeuilly a Xiąźę Aurnale w Courbevoie. Marszałek Soult zapadł na zapalenie żołądka ale chorobę w zarodach przytłumiono; Marszałek dzisiaj już lepiej się ma. Od kilku miesięcy (donosi jedna z gazet tutejszych) zajęci artylerzyści załogi w Vincennes bezustannie robieniem'" nabojów. N agromadzone tam zapasy amunicyi są ogromne. Przygotowano w ostatnich 5 miesiącach przeszło 8 milionów nabojów karabinowych. Xźę Montpensier jako oficer od artyleryi zajął mieszkanie w Vincennes. Miewa on codzień udział w ćwiczeniach, aby się z służbą dokładnie obznajmić. P. Thiers przed wyjazdem swoim z Paryża księgarzowi swemu przyrzekł, że mu połowę swojej historyi Cesarstwa jeszcze przed upływem tego roku dostawi. Anglia.

z L o n d yn u, dn. 26. Sierpnia. Obecnie po ustaniu rozruchów robotników zaczynają tu w pismach publicznych dochodzić przyczyn tego »lego. Kartyści zdaniem powszechnem - jakkolwiek wpływali na te zabiegi, nie są jednak głównymi ich sprawcami, lecz towarzystwo przeciw prawom zbożowym, czyli raczej właścicieli fabryk do bryki swe pozamykali, aby b!ednych robotników do rozpaczy przywieść. Ządąią, więc ukarania tych rękodzielników. Inni przyczynę tych zaburzeń szukają w utrzymującym się ciągle systemie prohibicyjnym i protekcyjnym w ogólności. (B. B.)-Wiadomości z Manchestru sięgają do południa dnia wczorajszego. W mieście tern spokojność prawie zupełnie juź wróciła. Konstablerów specyalnych, kilku tylko wyjąwszy, już od obowiązków uwolnio o i zwy: czajna policya znowu funkcye pełni. Tuki sam stosunek zachodzi w Salford już od Poniedziałku. Fabryki wprawdzie jeszcze nie wszystkie zaczęły pracować, ale liczba pro snujących od dnia do dnia coraz bardziej się zmniejsza; właściciele tu i owdzie, choć w niewielu miejscach, płacę podwyższyli. Największy opór okazują ciągle tkacze a mianowicie w Barchent, domagając się koniecznie podwyższenia płacy. W Oldham wczoraj Wszystko było spokornie, ale fabryki wszelkie prawie próżnowały i władze były na baczności. W Lancaster o rozpoczęciu pracy ani myśleć dotychczas. Z dnia 27. Sierpnia.

Zdaniem ministrów zaburzenia w Szkocyi nie są tak groźne, żeby N. Pani dla tego po« dróźy swej do tego kraju zaniechać miała. Śledztwo względem powodów do rozruchów, w obwodach rękodzielniczych stosownie do pogłoski ministeryum prawnikowi je* dnemu poleciło, który już w Manchestrze Stanął i niezwłocznie do wypełnienia funkcyi .wej przystąpi. G lob e sądzi, że środek ten powszechne uźyszcze zadowolenie. W takim razie bowiem rychłe i dokładne śledztwo, skoro tylko bezpareyalnie jest wyprowadzone, rządowi dostarczyć może wyjaśnień potrze bnych aby na przyszłość takowym zaburzeniom zapobiedz; podobnie i kraj cały wielki ma w tym interes, aby się dowiedzieć, skąd to owe podbechtywania. Ale drugiego mniema» nego środka gabinetu prassa liberalna bynajmniej nie pochwala; głoszą bowiem, że rząd kommissyc specyalną ustanowić zamyśla, mającą przeciw zdybanym wichrzycielom proce» wytaczać; słychać, że się jeszcze z więcej członków składać będzie od tej, którą w r. 1840. dla instrukcyi procesu Frosta i wspólników jego ustanowiono. Radykalny S u n gwałtownie powstaje na niebezpieczność i zawiść takiej procedury. Powiada, że zważywszy, ii robotnicy, nim pracy twej zaprzestali, największej doznawali nędzy a mimo to, nawet porzuciwszy robotę, jednak wszędzie prawieobcą własność szanowali, trudno pojąć, dla czego nadzwyczajne sądy na nich ustanowić chcą.

Hiszpania.

Z Madrytu, dnia. U. Sierpnia.

(G. P.)-Postępowanie rządu prześladującego wszystkich, na których choć lekkie tylko spada podejrzenie, że nie bez warunkowo mu sprzyjają, a mianowicie duchowieństwo, zgrozą przejmuje. Właśnie ponowiono i obostrzono rozkaz, aby żadnemu księdzu ani mszy ezy« tać, ani spowiedzi słuchać - dość żadnego obowiązku służby sprawować nie było wolno, jeżeli poprzednio nie wydał piśmiennej deklaracyj że do konstytucyi i rządu szczerze przywiązany. Widzimy, źe wszystkie ostateczne stronnictwa są despotyczne. W Hiszpanii do tego rzeczy doszły, iż powiadają: »Myśl tak jak ja, albo cię zabiję. (Piensa como yo ó te mato).« Większa część duchowieństwa nie chce takich certyfikatów wydać, twierdząc sprawiedliwie, źe prawdziwy pasterz dusz do żadnego stronnictwa należeć nie powinien, że tylko istniejącej władzy posłusznym być musi. Wszakże rząd nauki tej nie przyjmuje i stąd to coraz gorsze prześladowania duchowieństwa. Z dnia 17- Sierpnia.

Wszystkie prawie tu wychodzące gazety są.

tego zdania, że memoryał mający bronić opiekuna młodej Królowej, Pana Arguelles, od za« rzutów czynionych mu przez Markizową Bel« gida nie jest wystarczający. Owszem pokazuje się z pisma tego, źe słusznie powiadano, iż Królowa hiszpańska w pałacu swoim przez szpiegów otoczona nie godnego siebie doznaje obejścia się, źe osoby ją otaczające któreby dobrym w tej mierze przykładem przewodniczyć powinny, właśnie najnieprzyzwoicićj K nią postępują i umyślnie wychowania córek Ferdynanda VII. zaniedbywają. Jedna z gazet tutejszych powiada bez ogródki: Dostojną sierotę uważać trzeba za niewolnicę nieprzyjaciół ojca i dynastyi jej. Dodajemy, źe wszelkie te zarzuty uczyniła dama, która dawniej wielką Pana Arguelles była przyjaciółką i żadnym politycznym względom powodować się nie daje.

Belgia.

Z Bruxelli, dnia 24. Sierpnia.

Naprawiają twierdzę Bouillon, dla osadzę* nia w niój skazanych niedawno 4ch przestępców politycznych, których prośba o ułaskawienie pozostała bez skutku. Szwajcarya.

Z Łycerny, dnia 10. Sierpnia.

Dziś, W 50tą rocznicę okropnych scen w Tuilleryach w Paryżu, na pamiątkę poległych carów, odbyło się w kaplicy przy pomniku L w a żałobne nabożeństwo. Ta 50letnia rocznica połączona jeszcze była z szczególnym wypadkiem. Pamiętają zapewne wszyscy 0weg» uprzejmego gwardzistę Biihler, który w starym swoim mundurze gwardyjskim strzegł pomnika przy wejściu do ogrodu, i obcym zwykł był znaczenie jego objaśniać. Otóż ten gwardzista umarł właśnie i dziś. został pocho

ROZlllaite wiadolllOŚci.

z P o z n a n i a. - »Tygodnika literackiego«' wyszedł Nr. 30. i zawiera: Wyjątek z tłumaczenia Szekspira »Kupiec Wenecki« przez UIrycha. (Dokończenie.) - Nowsze piśmiennictwo polskie.- Karykatury historyczne (Albertus), udzielone redakcyi przez J. J. Kraszew - skiego. (Ciąg dalszy.) Rozbiór krytyczny historyi literatury polskiej Wiszniewskiego przez A. Mosbacha. (Ciąg dalszy.)

WRÓŻKA.

(Z Roam, hm.) (Ciąg dalszy.) Nazajutrz, ja z moim ciekawym Franiem pojechaliśmy przodem, aby porobić przygoto wania do przyjęcia reszty towarzystwa, które chciało tu do wieczora zabawić. Co zrobiwszy pobiegliśmy jeszcze do wróżki. Mieszkała ona na samym końcu przedmieścia, w bardzo ładnym, zewsząd ogrodem otoczonym dworeczku. Chcemy wchodzić przez fórtkę, nie puszcza jakaś służąca, powiada że są goście u Pani. Czekamy wicq niechętnie; ale lubo goście juz od kilka godzin są u niej, nie możemy się doczekać ich odejścia, Zgniewałem się, przypomniał przestrogi Teresi i zaczął lęk«I, abym się, nie wdziawszy wróżki przed nięrni, do prawdy w moich planach nie zawiódł, nareszcie po krótkiej naszej po ogro""APrzecha'a'zce, wyszli wróż czyni goście, a rOy *w aśni pospieszyli do niej. <£astaliśnvy ją w małym skromnie umeblowanym, ale czystym pokoiku, w oknach pełno wazonów, które cień na cały pokój rzucały, na komodzie m n < 5 s twa klatek z szczebiącemi ptakami, kolo łóżka kilka książek, nad fóźkiem maleńka mimjaturka w złotych ramkach z wyobrażeniem jakiegoś przystojnego lubo pode. »złego roę-czyzny. Sama wróżka kobieta do.

brze podstarzała, dobrej tuszy, choć śniadej twarzyf, Z ostremi kątowemi na niej rysami i przenikliwym siwem pkiem siedziała na kanapie, podparta o stojący przed sobą stolik, jakby po długiem natężeniu znużona. · "Czell1Źe mogę Panom służyć?« zapytała na3

· zepleniącym cokolwiek głosem i z widoczną niechęcią, która jeszcze mi bardziej dopiekła. »Pocieszyć nas, pocieszyć nas!« zawołał Franio z żartobliwym przymileniem się prośby, widząc, ze ja już gniewnie milczałem, i zbliży] się pokornie poufale do wróżki. »Darujcie Panowie", mówiła skrzywiona »alem mocno strudzona; nie mogę.« - Z zachmurzone'm czołem postąpiłem do okna i patrzył na dwór ponuro, gdy Franio tymczasem coraz ją pochlebniej, grzeczniej i iartoLliwiej choć o kilka słówek upraszał. »Umyślnieśmy przyjechali 5l daleka", mówił błagając, «takeśuiy Pani pociechy twoiej potrzebni, a jutra czekać nie możem«, i kiwnął prosząc głową, na ranie ponurego i już tuj tuj pożegnać ją gotowego wskazując. Wróżka się uśmiechnęła i widząc, że mi już nie daleko - do wychodu, w gniewie po długich, długich ceremonijach przystała i usiąść koto stolika prosto przed sobą prosiła. Niechcący już prawie usiadłem, i wyglądając niespokojnie oczekiwanych naszych gości, niecierpliwie rzucałem w około oczyma. » U spokój się Pan«, rzekła postrzegająca mój niepokoi wróżka, głuchym wciąż i zmęczonym głosem, »to zabawka tylko, nie spodziewam się; abyś Pan temu wierzył.« Wicem nie odpowiadał, alem zaczął mieszać leżące przedemną karty, dla przyspieszenia i zmie** szawszy je i złożywszy, położyłem je niecierpliwie przed nią. »A ten Pan czy może słuchać ?« zapytała da» lej solennie za spojrzeniem na Frania. »1 owszem, proszę go«; odrzekłem. Franio usiadł zdała od nas na boku, jam się dla za* krycia twarzy, podparł ręką na stole, wróżka rozkładając zwolna karty na wywrót, spozierała po mnie i po kartach. Nastąpiła chwila milczenia.

. + «.

»Panie Tadeuszu! Panie Tadeuszu«, oZwało się kilka głosów z drugiego pekoju, wołając opowiadającego do siebie; »prosimy, masz karły; chodź, siadaj."Musiai wstać Pan Tadeusz. »Przepraszam, przepraszam«, rzekł do grona słuchaczy, »starsze prawo woła, muszę koniec odłożyć na później. « »Niemożna, nie można!« - obstąpiła niepu» szczając go młodzież; »nie można kochany P. Tadeuszu; jakże nas w połowie porzucać?« «Oto Pan Franciszek«, wyręczał się zatrzymywany stary; »on był przy tern, niech wam resztędopowie. Dokończ, dokończ Franiu!« Uspokojeni ciekawi, zwrócili się teraz do starego kawalera, Pan Tadeusz posunął gdzie go wołano, a Pan Franciszek ciągnął dalej. (Doko ńczenie nottąpi.)

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.09.05 Nr206 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry