GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.09.15 Nr215

Czas czytania: ok. 21 min.

Wielkiego

&Łęstwa

POZNANSKIEGO.

Nakładem Drukarni Nadwornej lP. Dec/cera i Spółki. - Redaktor> lI. Wa**nou>*li4.

JWK1 &.

W Czwartek dnia 15. Września.

184 * «

Do czytelników gazety.

Ż kończącym się trzecim kwartałem przypominamy, iź prenumerata ćwierćroczna dla tutejszych czytelników wynosi 1 Tal. 18% sgr.; dla zamiej scowych zaś . . . . . . . 2 T al. Zamiejscowi czytelnicy odbierać będą za tę cenę c o d z i e n n i e wychodzącą gazetę na wszystkich Król. Urzędach Pocztowych w całej Monarchii. Prenumerata egzemplarza na papierze kancellaryjnym wynosi 15 egr. ćwierćrocznje więcej od powyższej ceny. - Nie naszą będzie winą, jeżeli dla późniejszego zamówienia w ciągu bieżącego kwartału, poprzedzające numera nie będą mogły być przesłane. Poznań, dnia 15. Września 1842.

Expedycya Gazet W. Dekera i Spółki.

Wiadolllości zagraniczne.

Polska.

Z nad Wisły, dnia 1. Września.

(Z Gazu Berlińskich.) - Podwyższanie się ceny dóbr w prowineyach wschodnich Pruss ciągle trwa, a to «powodowało wielu dziedzi* e<5w do nabywania dóbr w Polsce Rossyjskićj, gdzie grunta dotychczas jeszcze nie »ą w tej cenie, podatki nierównie mniejsze, więc przy obecnie dobrych cenach zboża widoki pomyślne. Jakoż Niemcom bardzo dobrze tam się powodzi J rząd rossyjski na wierność ich spuszczać *ic może, podczas kiedy na szlachtę polską ciągle spada podejrzenie, że może za lada oka»yą znowu do buntu się porwie. Dla tego nanich baczne zwracają oko, a oni znowu z swej strony zbywają jak mogą dobra swoje, aby ujść dozorowania rossyjskiego. Niemcy naturalnie w Królestwie Polskićm o środkach rządu rossyjskiego przeciw Polakom i kościołowi katolickiemu całkiem inne mają zdanie jak Polacy, którzy też zanadto wprawdzie są światli, jak aby wszystko pochwalać mieli, co Papież za dobre poczytuje, jednakże z każdej sposobności korzystają, aby nieukontentowanie 7. rządu rossyjskiego żywić i podsycać. Oni to rozgłosili, że allokucya papiezka o stanie kościoła katolickiego w rVossyi i Polsce okropne uczyniła wrażenie. Bezstronnie atoli o rzeczach sądzący nie znachodzą w niej nic prócz zwyczajnych frazesów hierarchii, które mocnego nie zastraszą.

It O S S Y a.

Z Petersburga, dnia 27. Sierpnia.

Dla pewnych powodów od niedawnego czasu w wielu powiatach gubernii zachodnich i litewskich szefowie wojskowi z rangą kapi tana ustanowieni, którzy maiąc siedlisko swe .co wsiach czuwają nad spokojnością i pon.ądem między ludem wiejskim. - Zgodnie z życzeniem szlachty Inflanckiej po wszystkich prawie wsiach tej gubernii wojsko rozlokowane; terali stoi tam dywizya 7go korpusu piechoty pod rozkazami Generała Riidiger. Zresztą spokojność między chłopstwem po ostatnich wiadomych wypadkach przerwy nie doznała, - U stanowione w guberniach zachodnich kornmissye likwidacyine zadanie s we: t. j, zagrabienie dóbr byłych powstańców poI» skich i uregulowanie sprawy tej z ich nabliźszymi, prawnymi sukcessorami - załatwiły i zostaną wkrótce rozwiązane. Skonfiskowane dobra są pod wiedzą ministra dóbr skar« bowych.

F r a fi c y a.

Z P ary ż a, dnia 5. Września.

Przypominamy sobie, że przed kilku miesiącami obiegała pogłoska, iź Prancya Cesarzowi Marokańskiemu wojnę wypowie, ponieważ pokolenia mu podwładne granice Algerii niepokoją. Stan sprawy tej jest następujący: Gdy podczas ostatniej wyprawy Prancuzów W prowincyi Oran i Algerii dzikie pokolenia z ziemi Marokańskiej łupiąc i niszcząc w granicę posiadłości irancuzkich wpadały, rząd Konsulowi francuzkiemu w Tangerze polecił, aby od Cesarza Marokańskiego zadośćuczynienia zażądał. Cesarz odpowiedział, iź słuszność tych zażaleń wprawdzie uznaje, ale im zaradzić nie jest w stanie, kiedy owe pokolenia, co się zgwałcenia granic dopuściły, nie są od niego zawisłe; jeżeliby Prancya na siebie przyjąć chciała, skarcić tych rozbójników, nie ma nic przeciwko temu, ale sam nie zdoła ich poskromić, ponieważ rzeczą bardzo trudną, hordy, te tropić i dogonić. Gabinet Tuilleryjski odpowiedź tę ze względu na stanowisko Cesarza Marokańskiego za dostateczną poczytał; sam zaś postanowił najazdom tych pokoleń koniec zrobić. Podpułkownikowi Cailler, Ad jutantowi Marszałka Soult, polecono udać się do Algieru i zbadać tam, jakimby sposobem Kabylów z Marokko od granic posiadłości francuzkich wstrzymać można. Cailler przebywał tam przez 7 tygodni, podczas których prowincyę Oran, a mianowicie kawał granicy wzdłuż Cesarstwa Marokańskiego dokładnie rozpoznał, i system oporny, któregoby Prancya przeciw dalszym napadom Kabylów przestrzegać miała, oznaczył. Onegdaj powrócił on z tej missyi do Paryża; ponieważ jednak Mai szalek Soult pozajutro dopiero z Eu jest oczekiwany, nie mógł więc mu dotychczas złożyć swego sprawozdania. Tyle tylko słychać, że P. Cailler dostąpił przekonania," iż bezpieczeństwcr prowincyi Oran na szwank narażone będzie, dopóki wzdłuż granicy Marokańskiej linia fortyfikacyjna nie będzie urządzona, któraby wszelkie u A łowania Kabylów niweczyła. Genejrał Bugea,ud. za.wsze tego samego byl zdania i właśnie na tern jego system kolunizacyi polega, stosownie do którego Praneya na pewnej, dobrze wzmocnionej i bronionej części Algerii ograniczać się ma i posiadłości swych -alej nie rozprzestrzeniać. Przywiezione przez Kommendanta Caillera wiadomości o położeniu wojska francuzkiego w Algerii nie zaspokoiły bynajmniej Paryża. Mimo lepszego opatrzenia żołnierzy w żywność i odzież, co niezmordowanej gorliwości i ciągłemu dozorowi Generała Bugeauda przypisać należy, wszystkie lazarety były chorymi przepełnione. Okropne upały wszystkie pułki dziesiątkują.! Aby przytoczyć choćby jeden przykład, musiano osadę Metidsza posunąć o 20 mil francuzkich nad wybrzeże morskie i to iak najspieszniej, gdy palący wszystko upał I części tejże osady zabił. Zresztą tok politycznej i woj skowej adrninistracyi w Algeryi pod Generałem Bugeaudem bardzo mało do życzenia pozostawia. Sam Generalny Gubernator tak sobie swoje tameczne stanowisko upodobał, iź mimo otrzymanego już od roku pozwolenia powrócenia na czas niejaki do Prancyi, w tym roku zapewne z niego korzystać nie będzie, gdy nastająca około końca roku pora dżdżysta już i tak wszystkie działania wojskowe wstrzymuje. Z dnia 6. Września.

Prawie wszystkie dzisiejsze gazety rozprawiają o twierdzeniu gabinetu angielskiego, ii mu się z czasem jednak uda dostąpić od Pana Guizota ratyfikacyi traktatuprzeglądania okręt ów; większa część tych pism poczytuje to rzeczą niepodobną do prawdy. Jedna z gazet tutejszych pisze: · Po postanowieniu rządu belgijskiego z d. 28. Sierpnia, w moc 'ctórego wina niemieckie i jedwabne towary niemieckie pod temi »amemi warunkmi jak francuzkie do Belgii wpuszczane być mają, między gabinetami Paryzkim « Bruxelskim wymiana not zaszła. Bruxelski gabine, tern się miał usprawiedliwiać, źe Belgia koniecznie koncessyę takową związkowi niemieckiemu celnemu uczynić musiała w wynagrodzeniu strat, jakie tenże przez dekreta belgijskie względem przędzy lnianej i innych art y

kułów ponosi. Oprócz tego obawiać się trze- cel zebrali. Królowa zwróciła im klucze, odba było, żeby trzy wielkie mocarstwa trakta- powiadając uprzejmie, źe się pod lepszą stratem z dn. 16. Lipca w interesach swoich usz- żą znajdować nie mogą. Teraz przyłączyło czerbek ponosząc, wspólnie przeciw środkowi się Towarzystwo celtyjskie 2 urzędnikami temu nie protestowały; Ale- właśnie to osta- municypalnemi do orszaku, który wśród 0tnie postanowienie ttelgii usuwa wszystkie krzyków radości niezliczonych tłumów ludu powody do zażalenia.« I · i muzyki, grającej śpiew narodowy God save Stosownie do Quotidienne, z przezna- the Queen, ku zamkowi postępował. Tam czonych przez Izbę Deputowanych na obwa- zabawiła N. Pani blisko pół godziny i obejrowanie Paryża 140 milionów, 75 milionów rzała liczne pamiątki tu nagromadzone; pokój już wydano, !25 rząd winien kontrahentom, Maryi Stuart szczególniej ją zaimował. i Najpozostaje się więc tylko 40 milionów. Zda- stępnie powrócił orszak królewski przez najniem tej gazety za tę summę nie wiele z,.-ibiq, bardziej ożywioną część nowego \ miasta, a jednakowo twierdze Mont Valerien, l'Est, .wśród tych samych okrzyków radości do paPantin, Noissy le ;*ec, Rośny, Vincennes, Cha łacu Dalkeith. Nieszczęśliwy przypadek zły renton, lvry i Isey ledwo po polowie, a twier- kłócił niestety tę uroczystość; rusztowanie dze l'Onest pod St. Denys, Nogent, Bicetre bowiem jedno, dla widzów urządzone, zarani po czwartej części nie są wykończone, zaś wało się i 10 do 12 osób rany odniosło! Zre» tvTi'erdz Vauvres, Montrouge, Courbevoie, sztą wszędzie panował porządek i spokojność, AubervilIiersj St. Maur i VilIe d'Aray wcale a piękna pogoda sprzyjała całćj- uroczystości.

jeszcze budować nie zaczęto. Sir! Ił. Peel, jadącyj z kilku damami dworu Głoszą, źe przeszło trzecia część staroda- .tuż za pojazdem N. Królowej, także z zapawne) szlachty legiłyroist.ycznei z Paubourg $1. łem był witany. Pytano się wszędzie: »Gdzie Germain ma chęć zbliżenia się do Dworu. jest Sir Robert?« a skoro go spostrzeżono, A n g l i a . -wydawano glośoe okrzyki, przekonujące Z L o n d y n u, dnia 6. Września. pierwszego ministra angielskiego, źe go i W sobotę był Edinburg widownią wesołe- · w Szkocyi szanować umieją. Królowa, jak go ruchu i okrzyków radosnych. Królowa teraz słychać, z umysłu wylądowanie swoje i Xiążę Albrecht przeleżdżali w towarzystwie w Edinburgu w piątek przyspieszyć kazała, Ministrów, którzy obecnie podróż odprawia« aby prędzej przybyć, niź jej się spodziewano, i uniknąć tym sposobem części poczyją, ze świetnym orszakiem przez ulice stolicy nionych na jej przyjęcie przygotowań, ponieSzkocyi. Już równo ze dniem rozpoczął się ruch między mieszkańcami, pragnącymi przy- waż sarna i Xiąźę Albrecht w czasie podróży gposobićj sobie wcześnie wygodne miejsce, a nieco od choroby morskiej ucierpiała i dla teo godzinie 8. wszystkie ulice, któremi orszak go do przyjmowania wszystkich wyrządzomiał przejeżdżać, tłumy niezliczone ludu za- nych jćj honorów usposobioną nie była. Sir legły. N. Królowa przybyła o godzinie 10J- Robert Peel, Hrabia Aberdeen i Xiążę Buc% pałacu Dalkeith w bliskości Holyroodu i cleugh, przeciw którym początkowo niejaką udała się tak nazwaną drogą xiążccą do stare- niechęć obławiać się zdawano, przypisując to go miasta Edinburgu. Po obydwu stronach opieszałości z ich strony, źe władz edinburgpojazdu królewskiego, w którym N. Pani z skich dość wcześnie o przybyciu N. Królowej Xicciem Albrechtem siedziała, jechali kró- niezawiadomiono , udzielili Magistratowi po* trzebnych w tej mierze wyjaśnień i zaraz po« lewscy łucznicy w kosztownym, charaktery- wszechna wesołość powróciła. W piątek cznym ubiorze. Dwie kompanie dragonów rozpoczynały i zamykały pochód. Około 11J wieczorem cały Edinburg jak najwspanialej oświetlono, a ten wystawiał w tym stanie najuwiastował huk dzieł w cytadeli zbliżanie się pyszniejszy widok, upiększony jeszcze szczeorszaku i tu szczególuiój świetne było widowisko. Królewskie celtyj.skie Towarzystwo bli wem. n. ader położeniem saI? g? miasta; z k k. t ł lI. M t. .. . cytadelI cIągle puszczano race I sWIecące łcule. sz oc Ie s anę ? na Ig-. ree, n eco ponIzeJ Po zwiedzeniu ulic edinburgskich zaszczyciła zamku, w sw;oma wspanIałym ubIorze pyszny . N K ' l X.. Alb ht b t wysfawiało wjdpk; gronie jego znajdował J b . r ?wa z .Iec H Iem b . rec e R m W b sO o ę . X., L d. . 1\1 b. L d kt ' h o ecnOSCIą sWOJą ra IOStWO ose erry w SI ;azę e I I argr lI . or, oryc Dalrneny- Park i jadła tam śniadanie. Ouegdaj, o za e p?S wy szczego nI J uwagę wszy- w niedzielę, pozostała wysoka para w pałacu StkICh na sIebIe zwracały. NIedaleko ztamtąd D lk . th . b ł t . b . , t . W l . d . . . k ' N P . a eI I y a amze na na ozens wIe. czosta I urzę nIcy mIeJscy, torzy . anI; za . . ł t b' . lk. t t przybyciem orszaku około godziny 12. do ro raj mIa o am yc WIe Ie owarzys wo. gatki City, klucze miasta wręczyli, gdy się Powszechną uwagę zwraca teraz na siebie dnia poprzedzającego niedość wcześnie na ten wydany rozkaz opuszczenia Atghanistanu, co bernatorowi bardzo za złe poczytuje, i nawet już o tern przebąkuje, iż go do odpowiedzialności pociągnąć należy. Głoszą także o wystanym przez Ministeryum do Indy i rozkazie, zęby w razie opuszczenia juz w istocie Mghanistanu, z nowemi siłami do kraju tego wkroczono, jeżeli się to tylko da uskutecznić, Ministrowie bowiem wiedzą aż nadto dobrze, że gdyby na najbliższćm posiedzeniu parlamentu pomyślnych wiadomości z Indyi wechodnich udzielić nie mogli, musieliby przynajmniej da« nieść, że Mghanistanu nie opuszczono bez usiłowania przywrócenia orężowi angielskiemu dawnej jego sławy. Z wschodnio-indyjskkh wiadomości okazuje się zresztą, ie Mghanowie cicjgle są między sobą w niezgodzie, i że ciągle się jeszcze między nimi przychylne Anglikom stronnictwo majduje. Oz. Atlas obliczył, że na ostatnićm zgromadzeniu Izby Niższej miano 9119 mów, które rozdzielone są na 299 mówców; połowa więc członków Izby była zupełnie niemą. P. Peel miał 287 mów, Lord Stanley 130, Pan Graham 165, Lord Russell 143, DanieIO'Connell 123, Shie1167, Roebuck 109, Butler 97, Duncombe 143, Maucaulay 60, Labouchere 90, Napier 80, Pułkownik Sibthorp 79, Dr.

Bowring 105, "ume 125.

Młoda jedna panienka, umieszczona przy dworze Królowej, została niedawno przez jej przełożoną ze służby oddalona, za to, że przeszła do sekty metodystów. Królowa dowiedziawszy się o tern, zganiła zbytnią surowość przełożone), dodając, że bardzoby jej było bolesno, gdyby którakolwiek klassa lćj poddanych cierpieć miała z powodu religii; tern bardziej więc zasmuca ją to, że podobne nadużycia dzieją się w jćj dworze. Jeżeli kto ma być ze służby oddalonym, to ta osoba, która tak nielibe*alnie sobie postąpiła, i dla tego zawiadomić ją należy, ze Królowa już Jej usług nie potrzebuje. W skutek tego owa przełożona została oddaloną, a panienka wróciła do swych obowiązków. Hiszpania.

Z Paryża, dnia 5. 'Września.

Ledwo co Generał Zurbano swojem zanadto może srogiem postępowaniem oczyścił Katalonią z band, które spokojnych mieszkańców w imieniu religii i Don Carlosa swe mi łupiestwarai i inne mi gwałtami nawiedzały, · ukazuje się znowu nowa chłosta krajowa, która wielką część nieszczęśliwego kraju pustoszy i nawet w pustynią obraca. Opisy okropnych powodzi, jakie po niesłychanej kilkoraiesięcznej suszy nastąpiły, wszelkie przeebodza. wyobrażenie. Dnia 22. i 23. z. m. zamieniły się najmmeJsze strumyki katalorfskie W skutek ulewnych deszczy w niezmierne rzeki,) które wkrótce kraj w sze'rz i wzdłuż w nieprzejrzane okiem morze zamieniły. Llobregat szczególniej i Noya okropne zrządziły spustoszenia. Miasteczka Martorell, Igualada, Pohla de Claramant i inne od wylewów obydwóch rzek wiele ucierpiały. Straty pojedynczych mieszkańców tych miast podają na 2-3000 piastów; Igualada samo straciło w ruchomościach i nieruchomościach około 80,000 piastrów. W tern mieście woda o 8 palmAw stanęła wyżej nad punktem, którego przy wielkiej powodzi w roku 1803. dosięgła. Piękne ogrody w pobliżu miasta wszystkie są spustoszone, a w jednym z nich ogrodnik z czworgiem dziatek przez zawalenie się domu zginął. Napróźno z dachu długo wołał o pomoc. W Fohli 10 domów woda całkiem zniosła. Z Esporraquery donoszą, że tylko s roku 1740. roczniki miasta o podobnćm wezbraniu rzeki wspominają. VV dolinie Olesa domy kąpielne aż pod szczyty swe w wodzie się zanurzyły i przebywający tam chorzy ledwo życie uratować mogli. Po ustąieniu wody wszystkie źródła mineralne tak yły zamulone, ie je dopiero po 4 dniach odkryć można było. Pod Pont de Molins Muga rzeka o 4 palmy wyżej nad poręcze mostu się wzniosła i trzy osoby tam utonęły. Cały ogrom klęski tćj nie jest jeszcze znajomy. Skutki tej ulewy uczuć się dały i po za obrębem Katalonii, osobliwie w Aragonii i musimy z tamtąd podobnie niepomyślnych wyglądać doniesień.

Austrya.

Z Wiednia. - Dnia 1. Września o godzinie piątej z południa zeszedł z tego świata Jego Excelencya Antoni Fryderyk hr. Mittrowski z Mittrowipz iN emiszł, kawaler złotego runa, orderu wielkiego krzyża i kanclerz austryacki orderu Leopolda, c. K. rzeczywisty tajny radca, najwyższy kanclerz i prezydent narodowej komisyi publicznego oświecenia i t. d., a to w krótkim czasie po dwunasłoletniem urzędowaniu swojćra na tćj wysokiej posadzie. Monarcha utracił w nim jednego 7, swych najwierniejszych i naj gorliwszych urzędników, który w smutnej iaiobie pogrążył swych podrzędnych i tych wszystkich, którzy go jako swego dobroczyńcę uwielbiali. Indye Wschodnie, Z Bombaju, dnia 19. Lipca.

Podług obliczenia w Kalkutta Star, armią w samćm wielkorządztwie bengalskiem od początku wojny w Chinach i Mghanistanie blisko o 40,000 ludzi zwiększono. oficera brygady w Dhakka następujące doniesienie: »Jedna, z głównych przyczyn nienawiści Atghanów przeciw Europejczykom ma być demoralizacya ostatnich. Afghanki, jak słyszę, zanadto były uprzejme, i żony i córki najdumniejszych naczelników dały się oficerom angielskim uwieść. Palankwiny z tego rodzaju towarem obnoszono dzień i noc po ulicach Kabulu. Jeżeli to prawda, nie byłoby nic dziwnego, że takićm znieważeniem oburzeni Afghanowie bunt przeciw nam podDiesli. « O teraźniejszym stanie H e r a t u powiada tenże sam dziennik: »Po oddaleniu się poselstwa angielskiego powrócił Yar Mohamed do swego dawnego zwyczaju, dręczenia w rozmaity sposób swoich poddanych, wymuszania na nich pieniędzy i przedania ich w niewolą. Wkrótce nie zaprzestał na tem, żeby władzę najwyższą w imieniu Szacha Kamrama sprawować, i z bronią w ręku zbuntował cię przeciw temu Xicciu. Zbytecznćm opilstwem na duszy i ciele prawie całkiem wyniszczony Kamram juz od dawna żadnego istotnego znaczenia w kraju nie ma, a syn jego, całkiem także zwyczajem palenia konopi (bang) zgłupiały, równie jakoiciecbył niezdatny do zajmowania się sprawami publicznemu Tak więc Wezyr Yar Mohammed z łatwością osobę, rodzinę i skarby Króla opanował. Kam ram wtrącony do wic»;»«;« J<.»tavyui codziennie dla siebie i żon swoich po 5 dukatów. Lecz i na tem nie zaprzestał Wezyr, ale ofiarując Szachowi Zadehowi Mahominedowi JusuB'owi, prawnukowi Tymura Szacha, córkę swoje za żonę, i czyniąc mu różne inne obietnice, starał go się nakłonić do zamordowania lub oślepienia tego nieszczęśliwego Xiecia. Mahommed Jusuff wzdrygał się na tę zbrodnią i dotąd lej nie spełniono. Yar Mohammed driy jednak podobno o swoje życie, ponieważ oficerowie jego przeciw niemu spisek knowaJOj > dla tego schronił się z powiernikami swerui do zamku, którego nigdy nie opuszcza. W Dekkanie krążyła niepewna wprawdzie pogłoska, wspomniana w D e l h i G a z e t t e , że wojsko perskie, w liczbie 25,000 ludzi, idzie z Meszedu do Heratu, gdy Szach, mimo "wszelkich przedstawień Posła angielskiego przy planach swoich na Herat obstaje. Wspomniana Gazeta sama tćj pogłosce nie wierzy.

ROZlllait e wia dolllOŚci.

W olbrzymiej oranzerlyi,w Wersalu .rośnie drzewo pomarańczowe, zwane: »Wielki Bourbon," mające teraz spctna lat czterysta

trzydzieści i jederj. Drzewo to jest Uk wielkie, iż gałęzie jego drutowemi sznurami przy. mocować musiano. I długo będzie jeszcze stało, gdyż pomimo tego wieku, jest dotychczas całkiem świeże i zdrowe i zawsze jesacze z nieprzerwaną siłą zdobi się kwiatem i rzęsisty owoc wydaje. Drzewo to zasadzone 1411 roku w Pampelunie, stołecznćm mieście Nawarry, zkąd się w 89 lat później do Prancyi w darze dostało. Byłoto pierwsze drzewo pomarańczowe we Prancyi, i gdy je wieziono, zbiegał się lud ze wszystkich okolic, aby je widzieć. A

K.1 RCZMA i OBERŻA.

rE,IJ;OMEMT. f Z Rozm. Lteowtk.J (TbIKY cijg.l Ale zapyta może kto, co jest właściwie karczma polska? Jestto budynek z drzewa, czasem z chróstu spleciony, pod strzechą, która spoczywa sobie na .krokwiach w łuk spiczasty związanych; ta krajowa nasza dachówka 1 *asno-włosa z młodu, w starości siwieje i zie» onem mchu darnie m p o r a s t a, niekiedy ogrody SemiramIdy przypomina. Ściany karczemnego budynku żółtą albo białą wytępiane gliną, patrzą na jadących dwoma parami okienek z wytłuczouemi w części szybami; przedziela je brama środkowa, zawsze otwarta, wysokiem uposażona pro&iem - Ul.>>-? sie 5Ifxe.n;rr AO oicui otujeuurf), wilgotnej, bez powały - b e t okien, a jednak dostatecznie widnej. - Stajnia w podłużnej swojej formie - stanowi nawę budynku, a razem ze skrzydłami, to jest - szynkownią z jeduój a stancyą osobliwą z drugiej strony, przedstawia w dokładnym rysunku rzymską literę V. Jeżeli po jćj położeniu przy drodze, bramie Da oścież otwartej, wysokiej dachu poszewce - podróżny nie rozpozna karczmy, wątpliwość jego rozstrzyga komin murowany, który każdej karczmy jest ornamentem koniecznym. Minąwszy dwór i gorzelnię, nareszcie i kuźnię - jeżeli pojawi się śród osady domów wiejskich komin czwarty, śmiało w tę stronę zakieruje kroki swoje wędrowiec - a zdąży do karczmy, tem niezawodnićj, jeżeli - w wiosce nie ma kościoła, w takiem razie albowiem liczba kominów się mnoży, tam bywa plebania i organistówka - które obiedwie, że się kominami szczycą - któż nie wie? Karczmy mają w tćm niejakie podobieństwo do żebraków, że rado się sadowi;) w poblizkości kościoła, cisną się gromadnie do miejsc odpustami sławionych a zawsze stanowisko »woje mieć muszą wedle gościńca; drogi w krzyż się rozchodzące - eą dotąd na} Bywały jednak wypadki, gdzie karczrna na ezczerem polu spoglądała, z daleka na drogę. nie dostępnym 'rowem przeciętą, rnając z nią kc-munikaeyę; fenomena takie,wtenczas miały miejsce, gdy gościniec przechodził przez terytóryum *i»>i*<}ai taki bowiem tej obcej,kar», «zmie przecinał komunikacyą ścieżką z drogą publiczną - zostawiał ją, jak Twardowskiego zawieszonego w powietrzu, nie dotykają . . .

cego SIę ZIemI. Karczmy polskie, jak oknęty-dostają różne nazwiska, zastosowane do ich przeznaczenia, położenia albo oblicza: Pocieszka, Wesoła, Pohulańka, Raf, KrzYiowa, na -Kamieniu, Wyjrzał, Bugaj,' Źafasowa, albo Zielona, Biała, Murowana, .albo nareszcie Xtkpiszowka, Cyganka, Zbój, Marderka i tem podobnćmi odanaczały się denominacyami. Pokolenie jedno podając takowe drugiemu, Starca nazwaniem chrzci nowo- narodzoną karczmę, która w'miejscu zgorzalej albo ze starości pómarłej "nieboszczki wyrasta, niby odziomek zpruchnialego drrewa. : W końcu dodać 'muszę: że karczma polska bądź ona młodym jaśnieje włosem, bądź siwizną porasta, ma za konieczną towarzyszkę Wierzbę; z karczmą pokumała się wierzbato poczciwe do 'krajowej skiby - i chałupy polskiej przywiązane drzewko, *) na błotach, g6racli, r<j<<r<<»;<<»>x<>1>>-.' t>!-v< H równie rado rośnie r obcinane; kaleczone, z potyranego pnia zayyWeświeźem strzela prętem, nigdy niespracowane i nie zużyte, podpomaga się co wiosna - jak ta pracowita pszczółka, którą bartnik gdy ogołoci Z uzbieranego przez lato miodu i wosku, inowy zasób przysparza sobie, i nim komórki ula swego zalepia. U czy nas fradycya, ze stara-zakonnolć miała «awsze .w karczmie polskiej swoje ulubiona gniazdo' i stałą siedzibę. Ci bowiem.z nad rzeki Jordanu wychodźcy, zatknąwszy swój kij pielgrzymi nad Warty i Wisły brzegami, wraz rozdzielili pomiędzy siebie miasta i mieściny, i rado przylgnęli do karczmy, jako na1 der stosownego miejsca, do połowu denarków i brakteatów. · W pierwszej epoce atoli, kiedy bicz prześladowania ciągle klaskał nad. narodem tym przybyszem, wtenczas wymalowany'na okienicy herb .szlachcica bywał tem skrzydłem, co je zasłaniał od pocisków nietolerancyi. Pod opieką krzyża albo podkowy, żyd karczmarz ezynkował pańskie piwo i miody -później przysyła mu w pomoc preskrypcya długie; a nieprzerwanej posesyi, a w końcu, jak niemo

*) Łijią.; -irystokraika - nabożna- trzyma sie za1 wszą zaniKów, dworów, albo koiciela, ,

N!ł6znabyj o pomyśleć o pajęczynie bez pająka' tak o karczmie polskiej, bez gospodarz» w niej brodatego. Nieśmiertelnym, bo zawsze odradzającym się gospodarzem karczmy polskiej, jest żyddługi zawsze chudy z długą brodą, w długiem szara łanie, z micką- na głowie a kredą w ręku, z chciwością w wejrzeniu, z bolesnym wyrazem cierpliwości na twarzy, z którą poddaje się biczowaniom fizycznym i moralnym, i tem okupuje sobie posiadanie tej kurki, która mii niesie jajko zarobku. Żaden staro-zakonny nie byl nigdy bez towarzyszki, karczma polska ma gospodynię, a nią jest żydówka w bindzie, iałszywemi perłami wyłożonej, z dużym dukatem na szyi,fartuchem opasana, na którym jak na tym płaezczu Hiszpana - z kilku lat bioto; tu - kilko letniego brudu, widoczne ślady; zawsze z małym dzieckiem na ręku, krząta się koło ogniska, albo na pierzynach rozpościera ciasto - a co chwila wraca do swojej za kratą szałki, co jest magazynem wódki, a razem ulem niezliczonych much, i z tej brudnej szalki wynosi flaszkę i kieliszek, i od rana do wieczora na posłudze nalewa, podaje - częstuje Wódką.

Wódka jest elementem, duszą utrzymującą życie karczmy; wódka i sól, są to artykuły, którćmi polska karczma podróżnego zawsze obdzieli,' gdy przeciwnie innych, do wygoflnego jytia Koir.«bnjirb rzeczy, jako to: śmietanki, chleba i masła, nie zawsze dostarczyć jest w stanie. N aj rzadszym jednak artykułem karczmy jest ochędóstwo i czystość; zdaje się przecież jak gdyby nieporządek, brud, brody i bindy, nie były koniecznie accessorya - są bowiem domy przez staro zakonnych nie-brodatych żarnie« szkane - czysto wybielone i schludnie wymyte, z wazonikami w oknach, z portretami kantorów i rabinów na ścianach; ale tam i córki jerozolimskie noszą się w szlafroczkach, ubierają się w czepeczki i wetąźki. Trudno uposażyć się w tak brudne farby, jakichby potrzeba, ażeby wiernym kolorytem odmalować wewnętrzne życie, trybgarkuchni i gospodarstw» karczemnego. - Jiez przesady będzie to powiedzianem, żo podróżny musi być chyba w ostatnim gloduparoxyzmie, jeżeli się poważy sięgnąć rę1tą po tę zaśniedziałą łyżkę blaszaną i zanurzyć ją w oblazłą z swego śkliwu miskę jajecznicy, którą na poplamionej, grubej serwecie-postaw» tobie rozczochrana kelnerka. Bywają jednak wyjątki od tego obyczaju, z rokiem każdym częstsze, bo lubo karczma nasza, której opisanie wysśej się dało - d o dziś stała, to 'przeciei sposlrzedz<moźna, źe cywilizaoy* Tószczką swoją dotknęła 'już łiie jedne_i be tak powiem, w frak europejski, przebrała domową górnicę. Zdaje się jednak, źe cywilizacja, mygodna dama, murowanym tylko gościńcem po kraju jeździ,: bo ślad lej dostrze - gać się daje tylko w miejscach przy gościńcnj g ł o w o m położonych,'rirzy gośeińcubwidzisz ift i owdiziei.-murowane kamienice, a napis nad drzw.iami'i>aucJzv:ciehie, źe to jest Oberża; albo Jhjinkalir.liaus.- I Tara.-juzv Asnet*) drzwiczki otwiera od pojazdu, a W'p rogu idgrabnar - w schludny fartuszek ubrana dziewczyna, I rodem z kram Wasser-Polaków, wita i pro . wadzi" do malowanej stancyij W takich domach bywa zwykle Pani gospodyni, co nie kłania się Pasażerom, a za stołem siedzi spbje jaki Hans albo (Aans, który z łaski Pani -wdowej, z kelnera i posługacza, zostawszv jej mężem, a oberży Panem-zaczyna się starać o lepszą tuszę, przybiera się w długi surdut-kupuje sobie piankową fajkę, i puszcza gościom w nos dym - bo pod mycką swo-s ją zvkutasem- ma głowę, a w niej len rozum, Go-mówi do niego: źe na świecie -będą się za« wsze, rodzić goście, co albo obiad jedzą, albo nocują, a zawsze zapłacą nakreślony na czarnej tablicy rachunek. Ta C5Iarrra tabliczka, zastąpiła staropolską kredę, którą szlachcic podług woli starł palcem umaczanym i rachunkowi odjął cyfrę jaką zbyteczną; liczba na czarnej tablicy wyryta.- ma zaletę nietykalności, i sprawia, źe podróżnik płaci w tanim roku owies i siano po cenie przednówkowej, co za czasów kredowych nie bywało. Tę czarną tabliczkę przyjęli od obcych nasi IcrajoA-cy-oWszem widzimy nie rzadko, że ucznie nauceycielów swoich przechodzą.

*) Najlepszym j c s t dowodem życia naszego języka, że ii a każdym z swoich szeroko rozgałęzionych rozramieniacb, nowdmi ciągle porasta usteczkami · low. Do takich należy i Asnet, przywodząc do mysli tegoż ir Q. <11 0- s I o w o UauxknecM, domyśleć nę. można - U podniebienie slawiańskic długo musiało obracać Hausknechla ogładzać go i piłować, za-nim wyrobiło sobie z niego wyokrąglonego Aseneta; tym samym torem toczył się zapewnie Ilu/nagel i Bretnagel, n i m j e w U f n a l a i B r e t n a l a przekształcił, Biirgermeister w B u r m i s t r z a, Andreat-Haus w Andrychów, Comptoir w Kantor, LooesAof nareszcie w Łobzów, w ton Łobzów, który nazwać można misterną, arabską, Kazimierzową kolumną, - zamienię tutaj, że ostatnie lata były nader szczęśliwe w uposażenie mowy naszej w nowe elowa- wyrazy: Walwach (Eilwagen), meldun e k, r e s e r war , fi l u n ki, P an S p e k t o r, j uz przyjęły miejskie w naszej prowincyi, a z niemi razem wpisał się nowy «ech kiera tników, to jest · lesli, którzy się trudnią urządzeniom Ker a t ó w (heJI-raaj do gorzelni.

Pojęli tajemnice rozdłuźenia fejesTrujrńają « do tego potrzebny przemyśl i dowcip, czasem i roztargnienie, W skutek którego roztargnienia, wkrada się omyłka w sumie finalnej; tę jeżeli nie postrzeźeez, odbierasz karę za nieuwagę, płacąc o kilka złotych reńskich więcej, jakieś powinien, Popasałem w miasteczku X,**) Gospodarz zajezdnego domu, bylto młody jeszczeii dosyć miłego oblicza blorrYyrr. wąsik i czub rozrzucony" 'katwizeika'rozpięta-wydawały człowieka czynnego, zapobiegli wiego,» słowem oberżystę} który rad' widzi 4- zajezdźająjcy przed bramę pojazd podróżny. Zaspokoiłem głód i pragnienie, zaspokoiłem czarną tabliczkę; czekać leszcze musiałem na konie, bo te szlachetne zwierzęta większe od ludzi łakotnisie, dłużei stoją przy żłobie, niżeli my przy stole siedz>iemy. Rozmawiałem ' z. gospodarzem, raczej słuchałem, z jaką radością na twarzy chełpił się z tego, jak sławnie orznął na jarmarku w Dombrowie jakiegoś Panicza; »a to Panicz, Panie sławnie się zna na koniach, a kupił odemnie sławnie, jedne szkapę ślepą a drugą kulawą.« Wtem zatrąbiła pocztarska trąbka i przed okna oberży zatoczył się ciemny podróżny ko» czyk T w*li»l»"=n«t, «»0 którego pudlu, kolach » poduszkach, był puder, zbierany a dalekich jakichś okolic. (l)akzy ciąg nattąpi, *) *) Relacyo mojego przyjaciela.

ZAPOZEW EUYK.TALNY.

N a szlacheckiej wsi Ryb o wo w powiecie Wągrowieckim położonej, zahypotekowane byty pod rubryką III. liczbą 3. dla Antoniny z Oembartów owdowiałej Ulątowskiej na mo» cy rozrządzenia z dnia 13. Stycznia r. 1798. in vim protestationis resp. 10,000 złot. pol. czyli 1666 Tal. 20 sgr., 5000 złt. pol. czyli 833 Tal.

10 sgr. i 47,000 złt. pol. czyli 7833 Tal. 10 sgr.

ISa te summy przysądzono sukcessorom wierzycielki w processie likwidacyjnym otworzonym nad pozostałością właściciela Rybowa, Serafina Ulatowskiego, 7497Tal. 21 sgr. 2 fen., które przy koniecznej subhastacyi Rybowa do percepcyi przyszły i przy podzieleniu summy kupna do massy specyalnej wzięte zostały. Gdy dokument na ten intabulat, składający się z odpisu wierzytelnego protokulu zgłoszenia się z, dnia 19. Listopada 1796. r. i wygotowanego in vim recognitionis wykazu hypotecznego podobno zaginął, przeto wzywamy ninieiszóm wszystkie niewiadome osoby, bądź to właściciele, cessyonaryusze, posiadacze zastawu, lub inne prawa mające, ażeby najpóźniej W terminie na daien 3ci Kwieto>* 1843. soren) Kameralnym w lokalu Sądu podpisanego wyznaczonym zgłosiwszy się, prawa swoje udowodnili, gdyż w razie przeciwnym zostanę z takoweroi wykluczeni. Bydgoszcz, dnia 22. Sierpnia 1842. r.

Królewski Główny Sąd Ziemiański.

Z.APUZEW E III K T ]I b M K. , Nad pozostałością Władysława Rokossowskiego zmarłego w Korskwach dnia 4. Listopada 1840. otworsono dziś process spadkowo-likwidacyjny. Termin do podania wszystkich pretensyi, VVyznaczony, przypada na dzień 27. Października zrana godzinę 10tą przed południem w Izbie stron tutejszego Sądu przed Sędzią Alker. Kto się w terminie tym nie zgłosi, zostanie za utrącającego prawo pierwszeństwa, jakie. by miał, uznany, i z pretensyą swoją li do tego odesłany, coby się po zaspokojeniu zgłoszonych wierzycieli pozostało. W Pleszewie dnia 23. Czerwca 1842.

Król. Pruski Sad Z iemsko-miejski.

Podaie się niniejszera do publiczne; wiadomości, ze Hrabia Włodzimierz Damaziu» Walenty Michał Jakób Nepomucen Andrzej Ludwik Władysław Pelix i»zołdrski z POStnOnia, · t.geenaFaariirtiia Marya 1I,7.nłJIrSK3 % Jaszkowa, kontraktem przedślubnym z dnia 9. Lipca 1842. wspólność majątku i dorobku wyłączyli. Szrem, dnia 29. Sierpnia 1842.

Król. Pruski Sad Ziemsk o - mieiski.

. PUBL1CAJNDUM.

Z polecenia pewnego urzędnika, opuszcza, jącego tutejsze Xicstwo, b ę d ę tegoż ruchomości, składające się: z krytego powozu, bryczki, szorów, fortepianu przez Raimonda, mebli, domowych i kuchennych sprzętów, W terminie 29go i 30go bież. raca o godzinie 9tej przed południem w Ratuszu tutejszym publicznie najwięcej dającemu zajiatychmiastową gotową zapłatę sprsedawać. Szrem, dnia 10. Września 1842.

Kommissarz aukcyjny G log i er.

300 sztuk skopów.

W zamiarze zakupienia cienko-wełnistych macior zmuszony jestem dla nieprzeładowania owczarni wyprzedać około 300 sztuk poprawnych, rosłych i zupełnie zdrowych skopów. - Mający chęć kupienia raczą się zgłosić na miejscu i to ile możności przed 26. Września. W. Kosiński.

Targowa-Górka w powiecie Sredzkim pod Wrześnią*i328

Dominium dóbr Tecnislćj» między Górą a Herrnstadt położonych, ma do przedania znazną ilość rogatego bydła, różnego gatunku i wieku. Rasa tegoż, silnej budowy, jest mieszaniną bydła szwajcarskiego i wschodnio- fry« zyiskiego. Ud 1. Listopada r. b. jest dom kassynowy W G o s t y n i u , do wydzierżawienia na lat sześć. Mający chęć dzierżawienia zechcą się zgłosić do Uyrekcyi Kassyna w Gostyniu: na dzień 28. Października r. b. - Warunki bliższe są do przejrzenia u Wgo Kolińskiego W G o l i pod Gostyniem.

Miejsca do budowy, juz. wytknięte, po 50 i 60 stóp na froncie, z dobrze urządzonemi ogrodami do 270 stóp dlugietni, na moim gruncie obok Berlińskiej ulicy Nr. 15., tudzież należące do niego budynki na przedmieściu Sto-Marcińskićm Nr. 57., 58.. 59., wraz z osobnym do każdego ogrodem, są do przedania. Bliższych wiadomości sam udzielam. Karol Sćholtz.

Kurs giełdy Herliiiskiej.

Dnia 12. Września 1842.

N» r. kurant pa papie- gotowi

Obligi długu skarbowego . *) Pr. aug. obligacje 1830. . .

Obligi premiów liandlu morsko Obligi Kiirm.ircliii .... BerlIńskie oblig. miejskie *.) Gdańskie dito w T.. . , .

Zachodnio - l'i\ lisly zastawne Listy zasL W. X. Poznańskiego A Wschodnio - Pr. listy zasL Pomorskie dito. . . . .

Kur- i Nowomarcb. dito , Szląskie dito.

A K e J e Kolei Berlińsko - Poczdamskiej dilo dito akcje a prioris . Kolei Blagdcbursko- Lipskiej dito dilo akcje a )!riori» . Kolei Berlińsko-Ańhaltskiej dito dito akcje a prioris . Kolei Diisseldorf - Elberfcld.

dito dito akcje a prioris . Kolei nadreńskiej . . . . .

dito dito akcje a prioris , Kolei Berlińsko- Prankfurt.

Złoto al marco., " Prydrycbsdory . . . . .

Inne monety złote po 5 ta].

Disconto.

rami.

$k 4

104% 102% 85% 102* 102% 48 103% 106V

103%

101% i *-

106V 103% 103% 103V 102%

118% 102% 102% 78%"

98% 9% 4

* >{ ? .U 4ji,ie,ii* ", VXmy Ónli 2 SI>CUJ IS 43. kdYOD V. OlnU - h fi I{ «

1 O %m% 127 103 4 4 5 4 5 4 5

104%

79% 99 91% 99V IOIY

13'r Iffir 3

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.09.15 Nr215 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry