GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.10.03 Nr230
Czas czytania: ok. 10 min.VVi e lki e go
Xic twa POZJYANSKIEGO.
Nakładem Drukarni Nadworaej W Decker» i Spółki. - Redaktor: A» Wannow»hi.
Jw / $ 3 O «
W Poniedziałek dnia 3. Października
184« .
Wiadomości zagraniczne.
Polska.
z Warszawy, dnia 27. Września. Z powodu szczęśliwie dopełnionego w d.
30. Sierpnia (11 Września) r. b. w Petersburgu obrzędu chrztu Św., Jej C. W. W. Xiczniczki Alexandry Alexandrowny, odbyło się tu zawczorai w soborze katedralnym dziękczynne nabożeństwo, w obee J O. Xfęcia Warszawskiego, Namiestnika Królestwa, tudzież naiznakomftszych osób, tak wojskowych, jako i cywilnych. W kościele XX. Trynitarzy na Solcu w Warszawie, zaledwo do porządku przyprowadzonym, w nocy z d. 23. na 24. b. m., niegodziwy sprawca wyzuwszy się z sumienia, poważył się ściągnąć zbrodniczą rękę do Najświęt. Sakramentu, komunikanty wysypawszy z pusr.ki, dopełnił na tćjźe świętofcradzką kradzież. N adto pozabierał wszystkie wota, obdarł szatę z obrazu Matki Boskiej gustowna, i kosztowną, i zamek O drzwi wielkich zupełnie popsuł. W dniu onegdajszym ochrzeoną została w kościele parafialnym ś. Alexandra Panna Maryanna Cwiklitz wyznania mojżeszowego,rodem z m. Krakowa, przybyła tu w celu przyjęcia wiary chrześciańskićj i została przygotowaną W szpitalu św. Ducha u Wieleb. Panien Marcinkanek przez dwa, miesiące, przez JW. Kanonika Wyszyńskiego, gdzie wzorowo z prawdziwem powołaniem uczyła się artykułów wiary. Rodzicami chrzestnemi byli: JW. Kaz. Wyszyński z Wną Panną Prusiecką, Obrzęd chrztu dopełniony został przez W. JX. Rzewuskiego, który w wymownym głosie wzruszającym do łez przytomnych mówił o ważności tego Sakramen tu; po obrzędzie chrztu nowonawróco» na przystąpiła uroczyście do przyjęcia N aj św. Sakramentu.
W nocy około 11 godziny w zeszły czwartek Wydarzył się pożar w mieście Sochaczewie z nieostrożności. Przez powracających z Łowicza obywateli spiesznie dany ratunek, dopomógł do uratowania dotykających po ssessyi, tak, źe tylko jeden dom »płonął. Sikawki miejscowe i stągwie w dobrym stanie utrzymane, ocaliły miasto od klęski. Francya.
Z P ary ż a, dnia 24. Września.
Wiadomości o Towiariskim w różnych gazetach umieszczane prostujemy tu stosownie do autentycznych źródeł w sposób następujący. padkach lat 1830. i 1831. żadnego zgoła nieuiial udziału. Ogół przebywających w Erancyi ziomków jego poczytywał proroctwa jego, z" klórćmi pirat po przybyciu tu swojćin wystąpił, nietylko za śmieszne, lecz nawet za pochodzące może z ust ajenta rossyjskiego. Udawał wprawdzie, że przychodzi w imicuiu Na wyższego, ale Polacy przez wy.raz en: ajwyższy rozumieli Cesarza MIkołaja, kIedy prorok do sławiańskiego braterstwa, do wzniesienia się do obejmującej wszystkie pokolenia Slawianszczyzny zachęcał, ale wiadomo Polakom, źc wszystko to tylko do samowładztwa Hossyi z wcieleniem do niej dawnej Polski zmierzało i zmierza. Dla tego Towiański aui' jednego znakomitego męża uzys ać. niemóg , wyjąwszy Mickiewicza; wszyscy InnI co SIę Z nim łączyli, byli to ludzie bez umysłowych i materyalnych zasobów. Mickiewicz przez to przeobrażenie swoje, a bardziej jeszcze przez odczyty w College de France, w których Sławiańszczyzńę głosił, a niezgadzające się z tą myślą fakta z historyi polskiej wypleniać usiłował, stracił zupełnie szacunek i miłość rodaków swoich. W pierwszych czasach po swojćin do Francyi przybyciu został Mickier wicz przez arystokratyczne i biurokratyczne stronnictwo Po 'lakow, na czele którego stoi Książę Adam Czartoryski, l łaskami i dowodami przyjaźni obsypywany i tak ściśle z nie'm się polączył> że w jcdućin poemacie napi.sał, iż Polskę wskrzesi i przywróci mąż, mający imię Czterdzieście cztery. Znajdywano to miano w następujących słowach: Adam Czartoryski, Król Polski, Wjejki Książę litewski Z przeliczenia łatwo gię przekonywamy, ie tytuł teu ściśle 44 zgłosek obeJmuje, tak tedy wysokie przeznaczenie tego, ktoremu było to imfe, w oczach stronników jego bylo uiezawoduein. "Wszakże nadzieja Mickiewicza, i ogół ziomków jego wkrótce w tym samym duchu się oświadczy, nieziścjła się. Qwsze gdy cała la rzecz się rozgłosiła, przeszło 200U wychodźców polskich podpisało manifest, w którym Księciu jako obarczonemu zarzutem dwuznaczności i zamiarów ambitnych, oraz nieposiadającemu zaufania rodaków.wszelk ego wmi szania się dp spraw polskich wzbronIono, MImo to około 30 osób, stósownje do twierdzenia przeciwników, ludzie bez znaczenja i zdolności którzy przez wpływy familijne podczas rewol cyi uzyskali stopnic oliccrskie, z Księciem się połączyło, nadali mu tytuł Króla i kazali na cześć jego bić ów znajomy medal, Czartoryski sam, jak się zdaje, biernie cajkiem j obojętnie przy tćm się zachowywa.ł. Micki wicz wszelako widząc, że plany jego pa nIczem spełzły, połączył się z Towiariskim, aby wspólnie z uim ideje mistycyzmu między ziomkami swemi rozszerzać. Ztąd już wynika, że ludzie ci, którzy Mickiewicza i Czartoryskiego otaczają, na przydomek doboru i kwiatu migracyi niezasługują. Emigrarya polska lIczy około 50UO członków, a między lemi ledwo stu idzie drogą, wskazaną im przez Mickiewicza albo przez dwór Księcia Adama. Towiański sam bez Mickiewicza, nikogoby złudzić piezdołał, ale j tak ob ąkani po edy czyc nie stanowi zarzutu przeCIW OgOłOWI emIgracYJ. Zresztą polieya francuzka już przed niejakim czasem proroka Towiańskiego z Paryża' wygnała, ponieważ między wychodźcami polskin:i niespokojności wzniecał, lidzie on teraz SIę obraca, tego niewiem. Anglia.
Z Edynburga, dnia 14. Września.
Przypomną sobie czytelnicy, jaką uwgę łon« dyiWkie »Portofolio« wzbudzało przez czas póltoraroczniego prawie istnienia sweg a świecie politycznym. Gdy takowe od pIęCIU lat ustało i wrażenie, jakie tu i owdzie wywarło, po większej części jest zapomniane, nie od rzeczy będzie podać niektóre fakta, rzucające niejakie światło na bistoryą owego pisma czasowego. Wiadomo jaki mi tycz e skazówki poprzedziły je w angIelskIch pIsmach minisleryalnych, \1 pewne osoby posiadają autentyki, mniej więcej wszystkie rządy europejskie interes jące, iź n byto .ich. wielkim kesztem I na sposob najmnIej, spodziewany. Utrzymywano nawet mieć w ręku odebrany wprost z gabinetu petersburskiego spis europejskiej) dyplomatyków, pobierających pensye od Rossyi. Niepotrzeba zapewne przypomnieć, iź wteni.zas, pod koniec roku 4835., Lord Palmerston, był Sekretarzem Sianu Spraw zagranicznych w mipisteryum Whigów, mąż, kt?ry w ó c as tak silną miał- antypatyą przeCIW ROSSYI, jak w nowszych czasacłi przeciw innemu państwu. - Z pierwszego zeszytu »Portofolio* każdy czytelnik na pierwszy rzut oka mógł się przekonać, iź ma do czynie.nia iaro odnerni po części dokumentamI najwIększej wagI. Pierwszy i następne zeszyty zawierały autentyki do spraw europejskich osobliwie niemieckich których treść i data - niektóre niebyły jeszcz trzechletnie - natychmiast musiały uderzać. Powszechną wiec było kwestyą: Kto jest wydawcą Portofolio? Skąd nabył tych dowodów? Naturalnie osoby, które mogły dać odpowiedź, udiielić jej niechciały. Tymczasem z zaprawnych żółcią ob:awień P.
Dawida Urquhart w Morning Herald i Standard dowiedziała sic_ publiczność, iż Portofq. początkowo redagowane przez P. Urquhart, a później komu innemu powierzone zostało. To jest dowiedzioną rzecze, iż osobom niewtajemniczonym niepodobna było dostać się do Wydawcy i że wszystkie udzielenia szły na na ręce PP. Shobert, Leicester Sqare, których nakładem pismo wychodziło. Oyć moie, iż po odeiściu P. Urquhart do Konstantynopola niebyło właściwego redaktora i że artykuły wprost z Ministeryum Panów Shoberł dochodziły. - Skąd zaś Lord Palmerston dostał te papiery i jakie miał powody do wyda» nia Portofolio? Wiadomo iż W. X. Konstanty albo wprost z gabinetów lub winnej drodze otrzymywał odpisy wszystkich ważniejszych autentyków, w formie depeszów i instrukryi od posłów rossyjskich nadsełanych i wydawanych. Papiery te wraz z inne mi znalezionej dnia 29. Listopada 18.30. w Belwederze, oddane zostały Komissyi do przejrzenia i roztrząśnienia. Prezes lej Tajny Referendarz Stanu Hube, wyszedłszy z kraju we Wrześniu roku 183K, aresztowany został w Pru> sach i przez dłuiszy czas był wstrzymany, ponieważ zapewne spodziewano się znaleźć u niego owe papiery łub przynajmniej dojść śladów onychźe. Co do postępowania w tej mierze rządu pruskiego, odsełamy do wydanego przez P. H ube pisemka. Zdaje się, iż z are< szto waniern polskiego niegdy Referendarza Sta - nu były w związku uwięzienia innych Polaków w Niemczech, które krótko potćm nastą{>iły. Papiery szukane niezostały znalezione.
'rawdopodobną jest rzeczą, iż dostały się do rąk X. Czartoryjskiego, który ich udzielił Lor« dowi Palmerston. J ak chętnie tenże byłby chciał wszelkiemi sposoby sprzeciwiać się Kos» syi, to jednak nie mógł tych papierów sa» mych oddać do i druku, ponieważ naprzód a,nty rossy jskie piętno takiego ogłoszenia Ha nadto byłoby w oczy wpadło a powtóre, iż łatwiej byłoby można dojść pierwotnego pochodzenia autentyków. Kiedy jeszcze pewnie rozmyślał, jakby najlepiej użyć ich na swoje korzyść, wyszedł w Czerwcu r. 1835. pod tytułem »Autentyczne dokumenta a Archiwów związku . Niemieckiego« zbiór dokumentów, wyłącznie sprawami niemieckiemi zajętych. Wydawca ich Dr. Kombst był urnieszczony przy pewnćm poselstwie w Frankforcie nad Renem i żył później jako wygnaniec polityczny za granicą. W rzeczy samej nic dogodniejszego dla Lorda Palmerston wy. darzyć się nie mogło, jak wyiście tych autentyków. Wydając swoje do rossyiskić) polityki odnoszące się papiery unikał W Portoiolio wy ł ąc z ni e ant yro s syj skieg o piętna i u
dawał zarazem, jak gdyby mógł rzucić pochodnię pomiędzy wszystkie gabinety europej skie. (Jak wiadomo wykrył pomiędzy innemi ukła* dy Rossyi i Francyi o granicę Reńską i t. p.) Nic więc naturalnieszego, jak umieszczenie interessowuych niemieckich dokumentów W pierwszych zeszytach Portofolio. Lubo te dokumenta w języku niemieckim już były wyszły, mógł Lord Palmerston jednakowoż liczyć na to, iż przez pewien czas przynajmniej większa publiczność nie dowie się, jakim sposobem dostał niemieckie dokumenta. Ponieważ »Autentyczne dokumenta" wyszły b>ły za granicą i natychmiast zakazane zo» stały W Niemczech, wydarzył się dziwny przypadek, iż większość wykształconych Niemców, pierw ujrzała tłumacaenie francuzkie jak oryginał. Aby i dłużej na przypadek odkrycia nadać sobie pozór pierwszeństwa, wydawca Portofolio do tego stopnia posunął bezczelność, iź całe rozdziały z wydanego później przez Kombsta dzieła »Związek niemiecki« umieszczał z jego nazwiskiem, i chwalił, jak gdyby mu w pierwopisie były udzielone. Na tym zmyślonym związku Kombsta z Portoiolio nieświadomi łatwo zasadzać mogli mniemanie, jakoby w rzeczy samej Ministeryum angielskie znaczne summy pieniężne wydało na nabycie dokumentów, w Portoiolio umieszczonych. Ale i tutaj w interessie sprawy Lorda kłamstwo by-, ło potrzebne'm. A ten duch kłamstwa naj-. bardziej na onyroże samyiVi się pomścił, kie-, dy jemu robiono nieuzasadniony zdaniem naszćm zarzut, iż Rossy a kupiła go dla traktatu Lipcowego 1840. Już w r. 1836. jasną dla rosIropniej szych musiało być rzeczą, iź źródła Portofolia nie są niewyczerpane i ie ich wyschnięcie jest bliskiem. I tak z początkiem mku 1837. upadło przedsięwzięcie, jedyne w swym rodzaju, które jednak pomimo śmiałości, z jaką Minister wielkiego kra-u przed zdumioną Europą odważył się użYć broni, tak golem ostrzem w Portoiolio wyciągniętej, mniej przyłożyło się do osiągnienia zamiarów tego Ministra, jak on tego sobie iyczył. Porównywając owe epokę z epoką roku 1840. przyznać musimy nowy tryumf świetnym talentom w dyplomacyi rossyjskie'j, jak w iadnćj innej nagromadzonym. Z Liverpoolu, dnia 24. Września.
(B. H.) Okropny pożar pustoszy miasto nasze. 16 spichlerzy luź się spaliło i wiele ludzi śmierć w płomieniach znalazło; 75000 beł bawełny, 15000 beczek łerpetyny, 80 beczek tranu wątrobiego i wiele oleju palmowego i łoju stało się pastwą płomieni. * Przy
Odejściu UJ wiadomości ogień Jeszcze SIę · rożył.
Z Leeds, dnia 24. Września.
(B. H.) Tutejszy Mercury obejmie następujące z bióra Liverpool Times pochodzące wiadomości z dnia wczorajszego o Ute) godzinie rano: Okropny pożar, jakiego po zniszczeniu Laurcelot-Hey nie pamiętamy, dzisiaj rano między 2, i 3. godziną w wąskiej ulicy między Howard-Street i Waterloo-Dock wybuchnął i juz 16 śpichrów i 4 składy towarów o jednam piętrze, (tak nazwane 5>heds) z wszystkie mi zapasami pochłonął; przeszło 40000 bel bawełny, ogromna ilość ryżu i innych artykułów spłonęła, nie mniej wielkie mnóstwo domów, bud, stajen i t. d. Ogień tszeze się sroźy, chociaż, jak sobie tuszymy, 1)ez (niebezpieczeństwa dla ogromnego szeregu Spichlerzów na południu i wschedniej dzielnicy miasta. Przyczyny powstania pożaru nie wiedzą jeszcze, słychać jednak, ie wybucheął W tłuczfii kości, w którym olej, lep i tak na«wanyj gallert z kości wyciskano, źe stamtąd Ogień przytykające spichlerze ogarnął, będące teraz ogromnym stosem gruzów, z którego ciągle jeszcze płomienie wybuchają. Liczba osó b, które przy tem nieszczęściu zginęły albo skaleczone zostały, ma być znaczna. 17 ludzi do szpitalów zawieziono, j eden z nich j ui umarł, a obawiają się, żeby może 18 - 20 ludzi z komendy ogniowej gruzy walących się domostw niezagrzebały. Szkody podają, na 7 - 800,000 funt. szt.
Hiszpania.
Z Madrytu, dnia 15. Września.
W Kadyxie zdarzył się wypadek, dowodzącej', jaki teraz w kraju tym porządek panuje. Prefekt czyli Gefe-politico Riesch, wielki przeciwnik umiarkowanych, pierwszy urzędnik Vf mieście, wyzwał' redaktora gazety umiarkowanej Glob o, Pana Llorente, na poiedynek, ponieważ tenże nadesłanych od Prefekta oszczerstw w piśmie swćm umieszczać nie chciał. Następnie Riesch, złożywszy się B urzędu, dn. 8. m. b. na śmierć z Llorente pojedynkować się zaczął; Llorente, któremu pierwszy strzał w udzielę się dostał, kulą przeszył serce Riescha i ten na miejscu skonał. Stronnicy Rieacha, mszcząc się śmierci jego, Wpadli do bióra gazety G lob o i je całkiem «niszczyli, kiedy władza mimo prośby Pana Llorente żadnej pomocy udzielić mu nie chciała.
Serbia.
z nad granicy serbskie;, d. 18. Wrześn. (Lips. Haz. Powsz, ) -. Najnowsze wiadomości z Belgradu z d. 16, i 17. Września potwierdzaią w Całej obszerności udzielone jui doniesienia, o usunięciu poróżnionej między sobą rodziny Obrenowiczów z tronu xiążęcegoi i wyboru nowego Xiccia w osobie 30 lat mającego syna sławnego Czarnego Jerzego który pod nazwiskiem familijnem Alexandra Petrovicha Xicciem obrany i wśród niewy powiedzianych oklasków ludu w łJelgradzie instalowany został. Senat najpierw pozbawił na tatnćm posiedzeniu Xiccia Michała jronu, i następnie przedstawił często wspominany Wucsies, na Xiccia, jakby w hołdzie wdzięczności za nieśmiertelne zasługi nieszczęśliwego Czarnego Jerzego cnotliwego syna tegoż, który pod Xicciem Michałem urząd Adjutanta sprawował, ale od wszelkich politycznych zabiegów był daleki i niepoślakowa* ną posiada sławę. O wniosku tym zawiadomiono deputacyą krajową i wszyscy go jednomyślnie przyjęli. Przy końcu posiedzę* dzenia przybył Kommissarz Sułtański Sehekib Efendi i Kiamil Basza i ci wszystko, co czyniono, potwierdzili. Mowy Xiąźę wykonał następnie przysięgę wierności co do utrzymania ustedu (ustawa rządowa i przywileje Serbów) i odprawił swój uroczysty wjazd do Belgradu, gdzie Basza na znak swego zupełnego przyzwolenia 50 razy z dział wystrzelić rozkazał. Wszyscy znani zwolennicy rodziny Obrenowiczów, których liczba )ei>t nader szczupła, musieli w Belgradzie stawić rękojmie, że się żadnych politycznych zabiegów nie dopuszczą. Pod temi warunkami pozwolono im w Belgradzie pozostać. W całym kraju panuje wielka radość z powodu wyniesienia na tron teraźniejszego Xiccia, a lud uważa w tem palec Boży. Gdy nieszczęśliwy Czarny Jerzy w 1817. roku, przez swoich nieprzyjaciół na pomoc wezwany, udał się potalemnie do swego domniemanie najwierniejszego towarzysza broni Bajcy w bliskości Belgradu, wydal go tenże przed Xicciem Miłoszem. Ten wyrobił sobie natychmiast u Baszy Belgradskiego rozkaz śmierci i napisał do Wuicy lakonicznie: »Głową twoją odpowiesz, jeżeli sam głowy Czarnego Jerzego nie dostawisz.« Wuicy zatem uciął toporem jwemu śpiącemu towarzyszowi broni głowę i przywiózł ją do Belgfedu. TaK skończył Wielki bohater Serbii, który Xieciu Miłoszowi drogę utorował i czterema laty pierw wstrzymał potęgę Wielkiego Wezyra, chcącego się W no.ouo ludzi ku granicy austryackićj posunąć. Serbowie twierdzą, źe Porta podówczas za radą Napoleona dywersyą przeciw ogołoconym od wojska Węgrom uczynić chciała. Wiadomość o bitwie pod Lipskiem Turków do cofnięcia się- spowodować miała. Przy
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.10.03 Nr230 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.