(i A Z E I
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.11.12 Nr265
Czas czytania: ok. 19 min... II POZMAN8KIEGO.
Nektarem Drukarni Nadwornej lP. Deckera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowahi.
.JI#$65.
W Sobotę dnia 12. Listopada.
184$.
Wiadoll1 ości k rajowe.
z B e rlina, dnia 8. Listopada. N. Król raczył najmilościwiej nadać ordery następującym rossyjskim urzędnikom i oficerom: Gubernatorowi cywilnemu petersburgskiemu, l\aózcy sianu, S z e r e m e t i o w i, order Orła Cj.erwonego 2giej klassy z gwiazdą; Generał-Majorowi Weimarowi, Szefowi sztabu głównego korpusu gwardyi, order Orła Czerwonego 2gićj klassy, i Pułkownikowi, Adjutantowi przybocznemu i Majorowi placu w Petersburgu, Baronowi Sal* * a, order Orła Czerwonego 3ciej klassy.
Wydziały stanowe.
P o s i e d z e n i e, dnia 29. P aźdz.
Kolej e żelazne. - Zakończenie obrad nad tym przedmiotem. Na dzbiejszem do dalszych obrad nad trzecićm zastrzeżenia zwrotu dotyczącćm pytaniem, usiłował najpierw prezydujący Minister, dla sprostowania na poprzedniem posiedzeniu kilkakrotnie objawionego zdania, wykazać, ie IN. Van bynajmniej zniżenia podatków, jak eię to z wydanego do Sejmu prowincyainego dekretu pro pozycyjnego i z przedłożonego megnoryału okazuje, stanowczo i bezwarunko. w& nic przyrzekł. Nadmienił on także, że
· fuczynIony na przeszlem posiedzeniu rządowi pruskiemu zarzut częstego chwytania się pół» środków, w żadnym przypadku mniej się uzasadnionym nie okazuje, jak w obecnym, gdy właśnie owe zastrzeżenie dostarcza dowodu, jak gorliwia stara się rząd o osięgnięcie wie U kiego tego celu z sprężystością i pewnością. Jeżeli się zaś natomiast przeważna większość głosów przeciw widokowi zwiększenia nanowo ceny soli odezwała, nie wacha się objąć ogólnie zastrzeżenia zwrócenia się do teraźniejsze) wysokości podatków i wystawić tym końcem dwóch pytań. I, Czy zgromadzenie podziela zdanie, że uskutecznienie obszernego systematu kolei że laznych przy pomocy z strony rządu i w t e d y nawet zgadza się z dobrze zrozumianym interessem kraju, gdy wykonanie to tylko przy zastrzeżeniu możliwego, aczkolwiek do prawdy niepodobnego podwyższenia na nowo podatków - w ostatecznym przypadku do lości przyobiecanego od dnia 1. Stycznia t. p. zniżenia 2 miliony tal., nastąpić może. II. Czy wypada prosić N. Króla, dla nieosłabienia dobroczynnego wpływu edyktu tyczącego się zniżenia podatków, o pominięcie całkiem takowego zastrzeżenia, gdy zgromadzenie z zupełnem przekonaniem zapewnić może, ii kraj także bez takowego zastrzeżenia zawsze OCLOCZQ 0 go, czego potrzrba wymaga, ale także tego, co do poparria ważnych narodowych interes· ów się przyłożyć może? Po dokładnych obradach nad obiema pytaniami przystąpiono do przegłosowania przez Wezwanie imienne.
Za pierwszem pytaniem głosowało: twierdzą przeczą. Z prowińcyi Pruskiej ...... 12 Brandenburskiej 5 Pomorskiej 11 Szląskiej. .9 Poznańskiej 11 Saskiej . . . . .. 9 Westfalskiei . . .. 6 NadreiUkiei , . . 9 Ogółem 12 2 1 3 6 5 25.
» U >
Ił ai>a a
97 głosów.
Za drugićm pytaniem głosowało: twierdzą przeczą. Z prowińcyi Pruskiej . . . . . 12 » «» Brandenburskiej 7 5l » U Pomorskiej. .. 1 2 M Szląskiej. .8 » ». Poznańskiej. .. 8 o» Saskiej......11 li » Westfalskiej.., 11 Na dreriskiei . .. 13 Ogółem 82 137 96 głosów.
Po nastąpionćm więc zamknięciu obrad nad { »ytaniem kolei żelaznych, wynurzył Marszaek spowodowany przez jednpgo członka zgromadzenia w własnćm i zgromadzenia imieniu podziękowanie prezydującemu Ministrowi 2a stosowny i rzecz tę ułatwiający sposób, w jaki tenże obradom przewodniczył, i to oświadczenie wszyscy członkowie zgromadzenia ponoyvili.
3 - 4 1 1
Wiadomo ści za graniczne.
Polska, Z Warszawy, dnia 8. Listopada.
Bada Administracyjna mianowała: PP. Kosmowskiego Macieja, Sędziego Appel. Królestwa Polskiego, pełniącym ob. Prezesa Tryb. Cyw.
gub. Augustowskiej Wydze I.; Anto. Hoffmann Podprokuratora Sądu poljcyi popI. obw. Warszawskiego Wydze II., zastępcą Podprokuratora przy Sądzie Krym. gub. Mazowieckiej i Kaliskiej; Leopolda Sawińskiego, Sekretarza ki. Iszej Kommissyi Rządowej Sprawiedl., zastępcą Podprokuratora przy Sądzie pol. pOpI. ob w . Warszawskiego Wy dz. II.
F r a fi c y a.
Z P a ry ż a, dnia 3. Listopada.
W Monitorze pa rys. czytamy: »Wczoraj odbyło się drugie zgromadzenie w salach Pana Fulchirona. Zdaje się, że zgromadzenie to równie jak pierwsze liczne było; wszystkie odcienia zdań były tam reprezentowane. O obradach, będących całkiem prywatnego charakteru, nic nie słychać. W s z y s c y członkowie zobowiązali się dochować tajemnicy tych obY ad. Kilku członków Ministeryum miało wczoraj wieczorem w salonach swoich oświadczyć: źe układy względem zawarcia traktatu z Belgią na niepewny czas zawieszono. Pierwsze paryskie kollegium obiorcze zwołano na d. 29. b. m., w celu przystąpienia do nowego wyboru, a to w skutek mianowania Generała Jacquerriinota Naczelnym Wodzem paryskiej gwardyi narodowej. Z dnia 4. Listopada.
Dziennik Sporów obejmuje na żądanie posła angielskiego Lorda Cowley następujące oświadczenie: »Umocowano nas do zapewnienia, źe podawane przez gazety angiebkie I od nas powtarzane pogłoski o stosunkach miłosnych, między Xieciem .dpmu panującego w. Anglii i młodą damą wysokiego rodu zachodzić mających, zupełnie są bezzasadne.« Si ecie wyraża: »Wiemy z pewnością, ze Generał Pajol pod względem Gubernatorstwa Luwru nie mógł się wysłowić, ponieważ mu tego nie ofiarowano. Wzbraniał się stanowczo być adjutantem Króla i żadnćj innej pro« pozycyj nie przyjmował.« P. Thiers miał w St. Cloud wczoraj długie posłuchanie u Króla. W giełdzie upowszechniło się zdanie, źe projektu unii handlowej z Belgią w istocie zaniechano. Z Paryża. - Dziennik Sporów z czwartym występuje artykułem o kościele katolickim w Rossyi, ale tą rażą aby pokazać, ie Ukazy Cesarza Mikołaja przeciw katolikom zupełnie są podobne do postanowień Ludwika XIV. przeciw protestantom. Oczywiście nie chce gazeta ministeryalna, żeby)ą o zbyteczne sprzyjanie katolicizmowi obwiniać można było, a w Rossyi artykuły jej uic tak źle przyjęte zostaną, skoro z taką szczerością do własnej historyi kraju swego się odwołuje. Tak więc rozwija dokładne porównanie mic-i dzy środkami obydwóch prześladowani. Nasamprzód rozbiera ograniczenie liczby duchom wieristwa i kościołów. Przed zupelnćin przygnębieniem nieszczęśliwych protestantów zezwoli! Ludwik XIV. na jednego księdza dlą 10 rodzin ( deklaracya o duia 26. Listopada dnia r. 1839.) na jednego księdza na 400 katolików. Obaj monarchowie zabraniają duchowieństwu różnowierców wzajemnego wspierania się. .zewnątrz swych parafii w pełnieniu 6łużby bożej i przyjmowania służących, wyzaawających religią panującą (Ukaz z dn. 11. Lipca 1836. r. i Edykt Królewski z dnia 9.
Lipca r. 1685.), co większa, Ludwik XIV. nakazuje, żeby żaden uiaister ewanielicki katolickiego chłopca na naukę nie przyjmował (Edykt z dnia 13. Maja r. 1681.) Kto z kościoła grecko - rossyjskiego do katolickiego przechodzi, karanym zostaje utratą prawa rozrządzania swym majątkiem, prawa .wychowania swych dzieci i zamknięciem na całe życie w klasztorze (Ukaz z duo 21. Marca 1840. r.), jego wspóiwiuowajca nawróciciel za zbrodniarza państwa jest poczytywany (Ukaz z d. 16. Grudnia 1839. r.), zaś nawróciciel z łacińskiego do prawosławnego kościoła nagrodę otrzymuje. We Francyi przejście do kościoła ewanielickiego karano, wjgnanienj i zagrabieniem majątku (Edykt z dnia 13. Czerwca 1680. r.) W obydwóch krajach zabiegi w nawracaniu zarówno były gwałtowne i zwodnicze; Ludwik XIV. wydał edykta, w których nawróconym zabraniał się wydalać z Królestwa, sprzedawać majątki swoje, wychowywać dzieci swoje; jeszcze w kilka dni przed śmiercią swoją wydał edykt, ażeby wszystkich tych, co bez assystencyi księetzn zmarli, za odszczepieńców poczytywano. W Bossyi ajenci rządowi nie pytając się mieszkańców listy nawróconych układają i każdego wpisanego bez dalszych wywodów poczytują za Greka, a skoro się odważa żyć podług . obrządków kościoła katolickiego, jako odszczepierica karzą. Albo zwoławszy lud, przekładają mu formułę wyparcia się wiary przodków. Jeżeli kto podpisywać nie chce albo nie urnie, to mu nic nie pomogą; władza za niego podpisuje. Nie zbywa też na dragonadach; ksiądz ruski przychodzi w towarzystwie żołnierzy, każe mieszkańców do kościoła prowadzić, przymusza ich, żeby szli do · spowiedzi i 'eueharystyjęl przyjęli, a tak nawrócenie dokonane i biada temu, ktoby potem nie był dobrym greckim Cbrześcianinem! "We Francyi We tylko Protestantom nie woIno było kazać przeciw kościołowi panującemu albo drukować co przeciw niemu (Edykt % Sierpnia r. 1685.), lecz nia wolno im było w ogólności trudnić się handlem księgarskim i drukarskim (Edykt z d. .9. Lipca 16b5 r.), a 4r Rossyi każde kazanie wpierw pod cenzurę rządową iść musi. Jeżeli rząd ross/jski wydzierając kościołowi katolickiemu 250000 rużC26
bli dochodu twie'rdzi, iż się to dzieje z korzyścią kościoła samego, aby duchowieństwu oszczędzić pracę wybierania swych dochodów, to podobnie rewolucya głosiła, że własność kościelną tylko w interesie kościoła zagrabia. Dziennik Sporów zwraca uwagęl na.
różnicę między wtenczas a terJZ. Wtenczas I intolerancya była niejakoś artykułem publicznego prawa w Europie, odtąd tolerancya przez Katarzynę H. i Fryderyka W. - może raczej przez obojętność na dogmy aniżeli przez uszanowanie dla praw sumienia - wzniosłą zasadą polityki ogłoszoną została i przeszła do wszystkich wyobrażeń praw i ustaw, nawet ś p. Cesarz Alexander w prawdziwie chrześciańskim duchu wspaniałomyślnie ją pielęgnował. Teraz jest ona wszędzie, tylko nie w ukazach Cesarskich. - »Dz. Sporów« tuszy sobie, że i te Ukazy wkrótce może przez inne zastąpione będą. Spór etykietalny między Rossyą i Francyą załatwiony. PP. Barante i Pahlen mają się w Berlinie zjechać, tu się na rozkaz swych monarchów serdecznie przywitać i równocześnie stamtąd na miejsce urzędowania s we g o się u d a ć , tamten do Petersburga, a ten do Paryża. Anglia.
Z L o n d y n u, dnia 2. Listopada.
Niedawno temu donosił Morning Herald, że Generalny Dyrektor poczt, Lord Lowther, zawarj z rządem austryaekim układ, w skutek którego W przyszłości przybywająca lądem poczta' z Indyj, w miejsce Marsyliii przez Tryest do Niemiec i Anglii ma być wyprawiona. Podług urzędowego doniesienia tutejszego Generalnego Urzędu pocztowego aż do tej chwili układu tego rodzaje nie zawarto. Niedawno temu doniosły gazety, że N. Pani znowu ma być przy nadziei. Wszakże Obs e rv e r oświadcza, iż jest upoważniony do ogłoszenia, że w towarzystwach, któreby właśnie najpewniejszą o wypadku tym mogły mieć wiadomość, dotychczas nic a nic o tym nie słychać. Z dnia 4, Listopada.
W ciągu miesiąca bież. dany znowu będzie W Guildhall bal na korzyść przebywających w Anglii wychodźców Polskich a to na wniosek i za wstawieniem się wielkiego przyjaciela Polaków Lorda Dudley Stuart, który radzie gminnej miasta Londynu sławne słowa, wyrzeczone przez Sir R. Peeła na pamiętnern posiedzeniu parlamentu roku bież. na korzyść Polaków i szlachetne postępowanie, jakiego teraz Polacy w W. Xicstwie Poznańskiem doznawają, przypomniał. Powiedział między innćmi, że oCzY Europy cale; zwiócone są te polityki zależy rozstrzygnienie wielu dla Europy nader waźri) eh pytań. Postępowanie Lorda EHenborough, teraźniejszego General-Gubernatora Indyj wschód, nich, uważane lest w piśmie jedne] .znakomitej Angielki w Kalkucie, jako zupełnie niepolityczne , gdyś odraża od siebie tak wyższe klassy krajowców, jak i urzędników kompanii indyjskiej. Na pokojach n. p. ostatnich, donosi Ów list, tylko samym Europejczykom dozwolij się 'przedstawić, a krajowcom, którzy także przybyli, kazał oznaimić, że mogą się przed * stawić na następnym durbar (przyjmowania krajowców). Potem stawili się w oznaczonym czasie w świetnych ubiorach, i prezentowali, według zwyczaju przy durbar, bogate srebrne talerze z znarznemi »urnami pieniędzy. Zwyczajem jest, że Gubernator kładzie tylko ręce na talerze, które zwracane są bez naruszenia właścicielom. Ale zamiast tego Gubernator miał przy sobie z ogromnym workiem człowieka, który podane pieniądze natychmiast zsypywał do niego, poczem Lord Drzesłał je do skarbu. Ła two sobie można - wyobrazić kłopot i niechęć krajowców. U rzędników cywilnych odraża Lord od siebie ich lekceważeniem, i tak, powiedział w oczy -wyższym Sekretarzom, że nie są niczem więcej tylko pisarzami. N awet damy naraził sobie Lord Ellenborough przez swe przjkre postępowanie. HiszpanIa.
Z Madrytu, dnia 27. Października.
Stosownie do pewnych wiadomości, przesłał rząd Infantowi Don Francisco de Paula rozkaz do opuszczenia Saragossy i do udania się z rodziną swoją, bez zwiedzenia Madrytu, przez Walencyą do Sewilli. W osta» tnióm tern mieście jednakże liczba stronników rodziny Infanta raczei się zwiększa jak zmniejsza, Eco dei Comercio zawiera dziś artykuł korrespoHdencyjny, w którym -wyrażono: »1 tu objawia się bezwstydne usiłowanie przedłużenia małoletności Królowej, aby stosunek ten wyczerpać Jedynie szczęśliwe rozwiązanie tego drammatu zasadzałoby się na ustanowieniu zamęścia Królowej, a gdy naród na panowanie cudzoziemca zezwolić nie może, powszechnie więc życzą, ażeby zamęście to z Infantem, Xieciem Kadyxu, do skutku przyszło; którego świetne przymioty powszechne znajdują oklaski.« - Szambelan i Ochmistrz Infanta, Hrabia Pareent, odjechał zląd do Saragosy. N adzwyczajny brak pieniędzy w skarbie publicznym wywołuje naj dziwaczniejsze zjawiska. I tak niedawno temu Intendent w Tole
dzie kazał na swych bińrach następujące' nmieścić obwieszczenie: »Nie ma pieniędzy w kasie, dla tege nikomu pla>-ić nie można!« Kegent dowiódł nanowo stałości w oparciu się' roszczeniom rządu, franeuekiego . -W skutek bowiem zażalenia fabrykanta Lefebvpe przeciw Zurbanie, domagał się rząd bancurJd odwołania tego Generała. W odpowiedzi na to mianował go rząd generalnym Inspektorem urzędników celnych w czterech prowineyach Katalonii i udzielił mu obszernej plenipotencji. Niemcy.
Z Kar l s r u h e, dnia 29. Października.
Tutejszy rząd wielko-xiąźęcy zawiadomił publiczność, że pouchwale zgromadzeniaZ wiąz» ku Niemieckiego z dnia 26. M3rca 1 "'41. roku, celem warownego zabezpieczenia nadrenskiej granicy Niemiec, postanowiona została budowa twierdz związkowych, i na jedną, z oićh przeznaczony został Kastadt. Włochy.
Z Rzymu, dnia 27- Października.
(Gaz. Poivsz.) - Poseł rossyjski, Pan Poternkin, odjechał wczoraj do Ankony, dla znajdowania się tamże w" czasie przybycia Xiccia Leuchtenberga i jego dostojnej małżonki. Niepewną jest jeszcze rzeczą, czyli Xiąźę ten U żyru odwiedzi. O oddaleniu się zresztą Po» sta rossyjskiego już teraz nic nie słychać, i nigdy tćż o tćm szczerze nie myślano. Poseł franrujki, Hrabia Latour Maubourg, powrócił na swój urząd, a gdy się Villeggiatury ukończyły, Ciało dyplomatyczne jest znowu w swej zupełności. T li r C y a.
Z Konstantynopola, dn 19. Października, Omar Basza dotychczas jeszcze nie odwołany, przebywa w Deirel-Kamar; zaś odejście Mbańczyków do Bagdadu w istocie nastąpiło, w miejsce ich nastąpi inne regularne woj sko. Posłowie mocarstw czekają instrukcyi od rządów swoich, aby pod względem Syryi dalsze czynić kroki. Suitanka Valide nie zaniechała zabiegów swoich i być może, że na nadchodzący Beiram znowu tu zmiany zajdą.
ROZlllaite wiadolllOŚci.
S P o t k a n i e s i ę z l we m. - Anglik Moffatt w opisaniu swojej podróży; pod tytułem: Labours in Southern Alrica, opowiada następu» jacy wypadek: Jeden z plantatorów angielskich' będąc raz u mieszkających samotnie ziomków swoich na odwidzinach, wracał do swego pomieszkania w Bethany. Po drodz« usiadł nad brzegiem strumienia, gdzie spodzie gwierz nie pojawił, położył więc strzelbę na wychylonej i K tyłu gęstym chaszczem .zaro- słej skale. Słonce zaczęło przygrzewać-, a strudzony wędrowiec zasnął snem twardym. "'Wszelako nadzwycżaina spieka wkrótce obudziła go ze snu, a Plantator przetarłszy sobie Oczy, ujrj.ał tuż przed sobą leżącego I w a, który ostro w niego wzrok wlepił. Struchlały tym widokiem, siedział jak nieżywy przez chwilę, nareszcie odzyskawszy zmysły, wyciągną' zwolna r'ekc po strzelbę. Lew dając pilnie baczność na każdy ruch swojego przeciwnika, powstał natychmiast z miejsca i ryknął okropne. Plantator przestraszony zanie« chał swego zamiaru. Próbował on jeszcze kilkakrotnie sięgnąć po strzelbę, lecz za każdą rażą przekonał się, źe jego usiłowanie było nadaremne, gdyż lew zawsze w nową wściekłość wpadał. Położenie lego stawało się coraz nieznośniejszem; skalę na której siedział, rozgrzało słońce tak mocno, ii tylko na prze miany i to na krótki czas, położyć mógł na niej jedne bosą nogę po drugiej. T «k upłynął dzień, upłynęła i noc, a lew ani ruszył się z miejsca. Wzeszło znowu słońce, a z nim wróciła doskwierająca spieka. Plantator był prawie już bez zmysłów. Około południa poszedł iew do źródła, jednakże nie spuszczająo go >0 oka; ale gdy spostrzegł, że on po strzelbę wyciąga rękę, zwrócił się nagle i ry knął straszliwie. i'lantator umknął znowu rękę, lew uspokoił się i ugasiwszy w źródle \ pragnienie, położył się na da wnem miejscu, jylija druga noc okropna, a lew pilnuje nieustannie swojego przeciwnika. N areszcie po zachodzie słońca daje się słysieć odgłos idących ludzi, lew zrywa się i znika w gęstwinie. Plantator zaledwie jyle jeszcze miał siły, iź do rąk wziął strzelbę, a gdy chciał powstać, nie mógł się na nogach utrzymać i upadł na eiemię. Ze strzelbą W ręku zwlókł się do źródła, i pokrzepiwszy siły swoje, nadsłuchiwał z utęsknieniem, z której strony odgłos się zbhza; wkrótce na poblizkićj drodze pojawiło się kilku Europejczyków, którzy nad nim eię ulitowawszy, do domu go zanieśli, gdzie dla zaognienia od gorącości słoneczriejj, palce , J o mu u nog o cie skale>dZąodjąć musiano, przezco na całe źyni
Dwa artykuły czytaliśmy już w gazecie poznatekiej o Uesursie, łeba ani p a li 02;ubirtski, ani Pan J. L.... ski nie skreślili nam stanu rzeczy tak, aby i nieświadomi jaką wiadomość powziąść mogli. ». Przedsięwziąłem przeto krótko szanowne i Publiczności rzecz tę przedłożyć.
Jtfyśl utyyorzeniaftesursy zrodziła się w pitciu osobach. Loa nienawistny przeznaczyć je imiona tych twórców zaczyna ą się na tV.'.'.; istotnie dziwne zjawisko, że koniecznie głoska )], . ., na to ma być przeznaczoną.
O t o i nibdosyć źe powiedziałemI, że się myśl zrodziła;, trzeba leszcze dodad, co było do tego powodem. (Ola tego się tak konsekwentnie tłumaczę, gdyż towarzystwo to ma za członka głębokiego filozofa, który obecnie statuta układa, sic trąbit gloria mundi) Juz to naprzód odpowiadając na moje założenie, jestem zgodny z Panem Dziubińskim, nadmieniając, źe zysk osobisty, jako teź i poczęści zabewa zrodziły te genialną myśl , Lecz oprócz tego, silniejszą jeszcze znamy pobudkę.' W mieście naszem mamy Bazar, wystawiony prawie powiększaj części przez braci szła. chtę; bud>nek ten miał okropne procenta akcyonaryuszom tego kolosu przynieść. Tymczasem sklepy stoją bez kupców, a rzemieślnicy, którzy tam mieszkają, oprócz tęgo za« szczytu, innego zysku zapewne nie mają,. wyjąwszy Pana Prevostegio, gdyż W takich wyrobach, to się bracia nasi kochają, i niepozwalają (bo by na tern ich honor cierpiał), aby podobny artysta miał zbankrutować. Zaród myśli utworzenia Resursy, wielce przeto pochlebiał akcyonaryuszom riazaru, gdyż oprócz połowy sklepów, i sala jeszcze jest niewj najętą. Twórcę myśłi założenia Resursy, zebrawszy przeszło sto członków, idą w poselstwie do przełożonych Kazaru, oświadczają, że oto mają zebrane towarzystwo, proszą Ich Wiełebności, aby raczyli im przewodniczyć, statuta skryślić i t. o', (podobnie jako roku 1830). -- Naturalnie źe skutek nie tak zaraz nastąpił, wprzód dali się owi akćytondryasze Bazaru niby długo prosić - nareście po długich debacyach raczyli się przychylić do pokornej proźby,' i przyjęli zwierzchnictwo nad błędnemi owcami; twórcę zaś myśli za swoje trudy, dowolnie powykryślafi niektórych członków, riiezwaźając na moralność, lub stan urodzenia, tylko jak zwyczajhie postąpili sobie podług własnego kaprysu. Dosyć, źe na dniu 1. b. m. odbyło się walne posiedzenie. Naprzód ześli się członkowie, potem szanown y komitet, czoło uaszej arystokracyj, (dobry ton zawsze każe na siebie czekać, szczęście że tą raz? nie za drzwiami). Po solennych przemowach, już' jakoś byłoby się dóbrz« zakończyło, i niktby nie był skompromitowanym, gdyby nie był Wystąpił Pan Szy...... Pan J. Z.,.,.ski w artykule swoim powiada, ie Ił an .. od śmiechu został zagłuszonym. Śmiać przecież można się rozmaicie. Czyi P każdy z nas nie był pOWInIen W prostych wyrazach, wytknąć prosto jak to mówią palcem nieprakty kowany -postępek > entreprenerów .czyli zbieraczy członków?! i i' Ale jakżeż było można mówić w przyłoinności tych panów, filozofów, dyrektnrów, wielmożnych dziedziców i t. d. cierpko przemówić, dziś. przecież oni jeszcze'-nie'chcą przyznać, źe stan średni jest jądrem'każdego narodu. Ze zagłuszył Pan M.. d.. to nie - bo Pan M. . . ,. jest znany jako encyklopedyczny gaduła, Choruje on jak p. Kraszewski powiada na pana. Jest to człowiekwielki do małych rzeczy. Byłby do, dziś dnia Wielmożnym Sędzią mój B o ż e - r ale coż nie miał, fraka" nieborak, nie mógł przeto examinu złożyć, tak do dziś dzień się usprawiedliwia. W końcu dziwujemy się, jak w roku Pań skićm 1842 po Chrystusie, jeszcze się towarzystwo utworzyć nie mpgiło w duchu tego czasu, i ogólnego postępu?!.Czy i dzisiaj jeszcze nas-ślepić mają antenaty - ązyi dla tego, że,się nie pieczętujemy herbami, niezdolni jesteśmy nic porządnego u tworzyć - przypomnijmy sobie ostatnie zebawy karnewalskie braci szlachty!!! - czyż rdwnieź nie hqd$ nas się zapytywać nasi współczłonkowie, Panie M., »jak masz pic kny zegarek, to też Ty tylko taki' mieć moiesz łub lei" a po czemu funt pieprzu, imbieru i t. d. Niechcę się dalej rozwodzić'" Jęcz bodaybym nie był prorokicm-przyizlości, w dodatku tyl ko nadmieniamj że twórco myśli' założenia Resursy, nie z natchnienia podobnoDucha St.
obrali Bazar na miejsce.zabawy, tylko rzeczy już tak, b$iy ukarlpwane. Bracia-, leszcze czas, nabierać animuszu, jak · ojcewie oasi mawiali, przecięli dzisiaj sączasy , ie każdy z nas wyrzec jno>źe> " «(idy Ewa przędła, Adam ziemię kopał, Kto tam, wtenczas był szlachcic, a kto komu chłopa!!«
, .
.IibicKi.
, ,
> . ! . , ,
, ,
. . . .
, .
, .
.. ,
Z jiod Torunia, dnia 7., Łistonndn.
Kiedy Cj,ecli pragnie nió.wić językiem swych ojców,- i Węgier kszlajci ąa.rodową mowę; Kiedy* mieszkańcy W. Księstwa Poznańskiego cieszą się, źe.ich polski język z woli Najjaśuiejszcgo i najlepszego Krófy .J egomości doznaje swobód, w.gównem, poważnuiu zostaje .z jeżykiem in'emipr.]łj'iii, pielęgnowanym j e s t "j 4 iko ogjcii święty i.clmwanym jako.diogojjm_ściznaiPo: przodkach;;, dobroduszny. Kaszuba i staropruski Mazur plączą, że' (fzieci ich. nieuczą się czytać po polsku, że prawdy wiaryniezrozumiale im tłómaczonc bywają, język ich zaniedbanym i przytłumianym zostaje, a to jeszcze, co boleśniejszą jest rzeczą, pochodzi częstokroć od osób, które powołane są oświecać rozum prostaczków i uprawiać ich serce. Również smuci się i Toruń, Toruń nietylko piernikami słynny, ale i z- czystości języka niemieckiego i polskiego Wychwalany, kiedy widzi,! że ostatni z nich w niejakie'j pogardzie jest i lekceważeniu. Przęd kilku miesiącami gmina ewangelicko-polska Św. Jerzego słuchała boskiej ewangelii, pobierała nauki i upomnienia zbawienne w języku polskim: dziś już bi«- d<<i ludkowie nierozumieją głosu swojego pasterza nowego, mówiącego jedynie językiem niemieckim. Trzy katolickie kościoły miały -jeszcze w tym roku'" kapłanów rodu polskiego, dziś już z rozkazu JW. JX Sedlag, Biskupa Chełmińskiego, S. Teologii Doktora i t. d. obsadzone zostały nowymi rządcami; kościół Panny Maryi otrzymał JX. Bernhard" kościół Ś. Jana JX. Tschiodcl, a kościół S. Jakóba jeszcze zupełnie nieprzywitał nowego pasterza w osobie JX. Hunt. Goście i przechodnie dziwią się, gdy w Toruniu słyszą opowiadano niezgrabnie słowo boże, a lud wierny żali się i smuci, źe-się rozmówić niemoże z swymi pasterzami, lęka się powierzać im sumienia i -vr całym tym kroku upatruje pogardę swojego języka, a to tem wiece'j, gdy widzi, źe duchowni. innego plemienia pierwsze obejmuj»; miejsca, a polskiego ro d u kapłani częścią wymierają, częścią wynoszą się z dyecezyi chełmińskiej. Pociesza to jedynie każdego miłośnika narodowości, iź gimnazyum chełmińskie przyczyni się wkrótce do pomnożenia kapłanów rodaków, a większy jeszcze wydałoby owoc gimnazyum, lub progimnazyum w Ho-wem mieście w Kaszubach, gdyby tam., jak .słychać, załoźonćm, zostało. Boże! zmiłuj się nie tak nad językiem polskim, jak raczej nad prostym ludem,- a daj mu pasterzy podług serca twojego, którzyby go paśli nauką i umiejęluością. -r - .
\n II 3,r od Torunia, dnia 8. ŁistoEnda.
Q<j .JwPoŹd.zier.uik.a, X, b.. 70tłLąl wychodzić tygodnik ka(oIickq-nieuiicć]ći dla dyecezyi chełfińskiej "i warmińskiej w Biumbcigiu. Słychać. tćż, iż kilku kapłanów zamierza wydawać Gazetę kościelną w języku, polskim w Chełmnie. .Ob.y duchowieństwo Wielkiego Księstwa .Poznanskiego"ni.edatef.sj<c wyprzedzać Chelminianom, .wzięło SKQ,; .do pracy i wydaJIyaIII)J; »jsina.religiinego, mającego na celu tłó.niaczenic prawd, wiary i nauki obyczajowej, a naprawiającego zgorszenia, które bp. Tygod"'ik )],leracKJI częstokroć płodzi! polskich w Petersburgu. (Artykuł M. Grabowskiego'" - IVziawszy na siebie obowiązek. siedzenia za ruchem .umyslowqspi i piśmiennictwa, nie"'straciłem zioczu głównego ich 0. goiska dla naszych, prowmcyi. Stelita- liossyi, jako razem stoliea -tyłu szczepów. Słowiańskich, musiała być zawsze roiejscerp pobytu Tvielu uczonych polskich. Nazwiska KomualdaHubego, Malewskiego, O'nacewicza, AnaStasewicza, mówią, jakićj uczonej powagi mężowie należą do tego grona? - Do innego miejsca przeznacza<<» ocenienie sprawiedliwa zasług oddanych literaturze a szczególniej dziennikarstwu, przez pisarza, który pierwszy umiał powstać nad błahe i szkodliwe przesądy, objawił duch niepodległy, sposób widzenia własny, a w każdym razie kierowany umysłeni bardzo wzniosłym i sądem przenikli« Wym i trafnym, ze strony, nieznacznie, ale jednak naj przeważni ej , prostował i prostuje cią* gle drogi naszego piśmiennictwa; * jeieli mu' dotąd niedosiatecznie zawdzięcza publiczność, sprawa to jest niewielkie) jej bystrości, może nie;akich uprzedzeń, a szczególniej "własnej skromności osoby, o której mówimy. Tą rażą postanawiam jedynie pomówić o kilku z najmłodszego pokolenia literatach, kló-, rzy bawiąc w Petersburgu, zwracają uwagę' naszych prowincyj objawiającym się talentem, lub! korzystnym kierunkiem naukowych zatrudnień. Nie będę się jednak rozwodził, nad celującym z okazuiących się t u, genjuszem Pani Sztyrrner. Pan Kraszewski poświęcił jej osobny artykuł w te m piśmie i naj trafniej określił jej przymiotyl hzyonomiją pisarską. Dodamy, tylko, że corax dalsze pisma Pani Sztyrrner, a mianowicie pyszny epizod Almy, drukowany w BiLIiojece Warszawskiej" zaczynają nas f»rzekonywać o poetyckiej dzielności tego ta-j entu, początkowie osłaniającego się obłokiem ironii i rozczarowania. Jest to prawie to samo co z Johnem-of-Dycalp, chociaż dwie te fizyonomje nie są jednakowe. W - Dycalpie panuje wesołość, a razem tkliwość; u Pani Sztyrrner, pogląd na rzeczy przenikliwy i Wzniosły, dochodzi aż do potęgi poetyckiej, to jest jak rozumiemy poezyą, nie umówioną kwiecistość, ale naj dzielniejsze ujęcie najwyź.zćj prawdy rzeczy. Przytero -'dostrzegamy coraz wyraźniej, że poetyczność poglądu Pani Sztyrrner płynie wprost z religii i naj suroWszej naoralnosq, co stanowczo dsje w\ <d ej poznać pisarza nowego okresu, poetę pierwia» Btku naj ostateczni ej przeciwnego ;terau" który c-iyyyiał poetów krytycyzmu. (Dalszy ciąg 5IB«My>*',)
< B9 Częsfochnżrżuszote Sypią się niby 2 ropII śliczne u nas rymy, J eden lepszy jak druj»i! - pewnie plod infimy.
Bolcslawek iradniierza, Jasio niedomierza, Od takich broń nas Muzo poetów przymierze. ' · Krnehtowinit.
'SPRZEDAŻ KONIECZNA, GłóNYny Sąd Ziemiański w Bydgoszczy. Połowa wsi szlacheckie'j T r ląg, położona w powiecie Mogilińskim, będąca własnością Ignacego Antoniego J ozefa Zagajewskiego Konsyliarza "Wojewódzkiego, oszacowaną przez Landsżaftę na 13,525 Tał. 15 Sgr., ma' być w terminie dnia 15. Marca 1843. zrana o godzinie 11. w miejscu posiedzeń zwyczajnych Sądu naszego sprzedano. Taxa i wy-' kaz hypoteczny przejrzane, być mogą w Registraturze naszej. Zarazem zappzywają. się niniejszem z pobytu niewiadomi właściciele Felix Wincenty Rotmistrz i Ignacy Antoni Józef Radzca Woiewodzki bracia Zagaiewsc y. OBWIESZCZENIE. \ Następujące massy naszego depozytu, jako to 1) Jakóba Jakubowskiego w iloś-ci". 2) Maryi Elżbiety Seipolt 3) Jana Prusinowskiego 4) Zofij i Jana Rapczewskiego 5) T .eodozyi Chylewskiej4 .
6) Stefana Króla 7) Maryi Laszkiewiczowej w ogólności gotowe'} summy, i 7) summa zahypotekowar.a Macieja Chrobota na 55 Tal. wraz z prowizyą po 5 .od sta od dnia 16. . Września 1837, podają się do publicznej wiadomości. Interessent nieznajomi tychże mass lub ich sukcessoro.wie wzywają się niniejszćm, aby pretensye swoje w pTzeciągu ćzterych tygo»dni podawali -i. uzasadnili, ponieważ po upły«_ niemu tegoż czasu massy wspomnione jako Pana niemające kassie wdów urzędników sprawiedliwości' przekazane zostaną. t)Ia wiary publicznej pod pieczęcią i zwykłym podpisem. · Pleszew , dnia 28. Października 1842.
Król. Pruski Sąd Zi ems ko-mieiski.
· -.;q-.;-"""ujtouo-wiEME: r Gdy posada nauczyciela przy .parafialnej 87(kołeuewa*igelickidj w VVM. Krakolwieaawakowała, do której prócz mieszkania i opału przywiązana jest roczna pensya 1000 złtp.j «atem kandydaci ewangelickiego wyznania, tej
Tnl 2 5 S' 31 7 8 7
I" -24 20 6 8 21 13 15 20 10 li 6 3 polski i niemiecki posiadają i na organach grać u m i e i ą, a t a k o w e s woj e r d a t n o i c j , rów n i e jak i swoj e postępowanie' pod w z glę d em religii i incralupici przez wjarogod»e świadectwa udowodnić »a w stanie, winni padania swoje Wraz z tćmi świadectwami aż do 2ft. Grudnia 184'2. dO kollegium kościelnego franco na rijce podpisanego przesiać. fraków, dpi 1. Listopada 1842. Ewangelickie kollegium kościelne.
)f. A. O t r e m b a, Pastor ewpngel,
JEugchius VVerner poleca "Wysokiej Szlachcie i szanownej Publiczności 6Wój na VVilhelmowskiej ulicy pod Nrem 8.
podle cukierni Belyego, nowo założony i w dniu 14. in. b otworzyć się mający handel towarów, jako to: przędzy wełnianej w rozmaitych gatunkaclt robót tąjpcicyiskich i t. p., donosząc to, polecam się łaskawym -względom i proszę o zaufanie z nadmienieniem, ze zaWsze o zadowolnienie starać się będę.
Osobliwie polecam mój skład w dobranych i po części jut zaczęijUi iubut".l. ... pcrloob, jedwabie i hallach w- wełnie', w które w jak* najlepszym guście Zaopatrzony jestem. - Posiadam również deąsenie do haftu wszelkiego Wybqru z rozmaitemi cieniami w jedwabiu, -Wełnią, perlach, jako też berlińska i angielską przędzę wełnianą do haftu. Poznań, dnia 11. Listopada 1842.
IAsTA Różne gatunki przedniego świeżego.
Diisseldorfskiego extraktu ponczowego z ananasami i cytrynami, rozmaite gatunki przedniego starego rumu Jamafksklego i araku de b o a; świeże jafkoteź w cukrze zaprawione ananasy, świeże -wędzone pomorskie półgęski, prawdziwy sćrłiołlenderski sprowadził i prze« daje W słusznych cenach. J. 'J. M e y er, Płr 7 O. '" o w ej i Sierot ulicy naroinik.
KurS giełdy Her lińskiej.
Dnia 8. Listopada 1842.
li ft)l .f2!!J!.? kurant IV- papie- gotowi'orC .ł rami
- .' U . . , . a 1 ' 11 I l 11.._,1 ,HM. Obligi długu skarbowego . *) Pr. ang. obligacje 1830. . .
Ubligi preniiów handlu morek.
Obligi Kuriuarrhii .... Berlińskie oblig. miejskie ł) Gdańskie dito w '['. .
Zachodnio - Pr. listj zastawne Listy zast. W. X. Poznańskiego dito dito dito Wschodnio-Pr. listy zast.
Pomorskie dito . . . . .
Kur- i INowouiarcb, dito , Szląskie dito.
Akcje Kolei Berlińsko - Poczdamskiej dito dito akcje a prioris . Kolei Magdebursko - Lipskiej dito dito akcje a prioris . fvwtei Dcrliuako n nlinltsUiiM dito dito akcje a prioris . Koloi Diisseldorf. - Elberfcld.
dito . dito akcj e a prioris . Kolei nadreńskiej dito dito akpje a prioris . Kolei Berlińsko - Frankfurt.
I03IJ-. 103-% 102 Y 90 1014102 48 1022-, 105 V J02-J- I02V 103Y 103's104V I02Uf 125V 124V 1U3V 10% 121V 102 ] r 104 A 103V 103 63% 94 81 9GV 96V 100V 4
. - i - -
Złoto a I niarco . . . . . . 13U- 13 Frvdrychsdory. . . . . 10' 9V Inne monety złote po 5 tal. 3 r 4 Disconto . ,. . . . ., -, Knpf'cy wynagradza na płatny dnia 2. Stycznia 1849.
W niedzieli; dnia 13. Listopada 1842. r.
beąI..I; mieli kazanie
W ciągu tygodniu od da 4, do 10 . Libtop .. 1842.
Bfa'" -ją - f koś c i o łów .
przed południem .
W kościele katedralnym . . & Fn. \yipruszewski W kość. fani S. Maryi Magd - Maus. Fabisck.
W kościele S.. Wojciecha. - Maus. CeBer.
W kościele S. Marcina . .. - Prob. Kamieński.
Franciszk. (gmina nieui.-katol.) «Praeb. t> randkę.
W klasztorze Dominikanów Stamm.
W klaszt. Sióstr miłosierdzia Kleryk Basiński.. W kość. ewaniel. S: ' Krzyża Reki. Kaempfe.
W kość. ewaniel. S. Piotra Bek». 4iliein»iiii, W kościele garnizonowym.. KandidatMualmawn.
U(lUam2emmmRlUp Wffovurodź, »iślub wzie_Io parpopołudniuc S I"Ł-S
=44"
«I 2 3 4
Praeb. Girandke.
*
-- i
Kandydat.
Kandidat Iiculcrt.
io.godz.2ej Kandidat. Ogoleni ...
J 1 I : I i3 i W ł W r * I i4"
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1842.11.12 Nr265 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.