4ZET4
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.01.09 Nr7
Czas czytania: ok. 17 min.'Vlelkle;;o
XłęSt'V8p o Z N A Ń s K I E G O.
.JW ,.
Nakladem Drukarni Nadwornćj »'. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. JVannowski.
"V Poniedziałek dnia 9. Stycznia.
18<13.
Wiadomo ści zag raniczne, Francya.
z Paryza, dnia 30. Grudnia. Przed Nowym Rokiem nie wyjdą rozkazy królewskie, obejmujące mianowanie Ministrów stanu. Pierwszą na radzie ministeryalnćj ułożoną listę już po dwakroć zmieniono, a to w skutek reklamacyi nie umieszczonych na nićj kilku osób. Zapewniają także, że dwóch członków rady gabinetowej oświadczyło się już teraz przeciw wszelkiemu przedsiębranemu mianowaniu Ministrów stanu, i żądało, aby It temże zaczekano, dopóki przyszła Izba stanowiska ich nie określi. Zdaje łiię przecież, że większość Ministrów zdania tego nie podziela. Większa część dzienników tutejszych wynurza swoje zadziwienie nad miejscem w posłannictwie Prezesa Stanów zjednoczonych, ściągającem się do zawartego z Anglią traktatu względem zniesienia handlu niewolnikami; _ tylko G lob e oświadcza jawnie, że to oburzenie prassy jest całkiem nie przyzwoite, i radzi szanować traktaty z 1831. i 1£33 roku,. chociaż nad bytem ich w ogólności ubolewać przychodzi. DzieIlllik tell pOwtarza swoje dawuiej
sze dowody, i zapytuje się na kO{lcu, czy uprzątnienie tych układów zasługuje na to, aby się w nową wojnę z Ani5lią wplątano. C urrier d u B as-Bhin donosi, ie Pan Julia, hancuzki goniec gabinetowy, w nocy z dn. 25. przejeżdżał przez Strasburg, wioząc z Wiednia zezwolenie dworu aust..yackiego na zamęście Xięznćj Klementyny z Xięciem Augustem Sasko-Koburg-Kobarskim. Jeden z przyjaciół Pana Thiersa kupił dziś P a t r i e, oddawna już obumierający dziennik paryski. Kuryer francuzki przechodzi natomiast, za przewofhlictwem głównego redaktora Pana Montrole , byłego Dyrektora nie wycbodzącego juz dziennika T e III p s, w ręce Panów Dufaure i Passy. P. Montrole należy do przyjaciół zniesienia handlu niewolnikami. Z dnia 31. Grudnia.
1\-10nitor p arysk i donosił wczoraj wieczorem, ze prawo o cukrze, d. 10. Stycznia więc w duiu po zagajeniu Izb, tymze przedlożone będzie. Postanowienie to uczyniono w Radzie ministrów po żywych dyskusyjach. Ministeryum rozumie, że jezeli zaraz po rozpoczęciu posiedzenia, pytanie materyjalne Wlliesie, tak politycznym sporom się zapobiegnie. wn na zacięty opór w Izbie natra1i. Część wielkich właścicieli fabryk oświadczyła wprawdzie, iŻ gotowa za pewne wynagrodzenie fabrykacyi zanicchać,' ale pytanie 10 o wynagrdze;lie łacno się stać możc jablkiem groźnej niczO'ody, kiedy pod względem summy wynat:> , " , grodzeuia żadną miarą poroz mlllcć Slę me potrafią. Mimstrowie chcą tylko oceniać wewnętrwa wartość fabryk podług ic11 teraźniejszego stan, podczas kiedy fabrykanci zwracają uwagę, ic upadek fabry1.acyi cukru burakow.ego po większćj części skutkiem wmieszania się miuistrów j zbytecznego faworyzowania osad zestronyrządu; domagają się nierównie większćj summy. ,\y czoraj rozniosła się tu pogłuska, iż się ministnml udało dostpić u rządu augielskiego wainych zmian traltatów z lat 1831. i 1833. i ze l;ytanie to do Izb)- wuiosą. 'iVszakZe uo\t'ina ta wiary wiel1.ićj sobip nie jedna, bo gdybv nawet Lord Aberdeen w istocie jakie miał uzY11ić koneessye, wiadomo jednak Panu Guizot: że wiciu deImtowanych konserwatystów w ogóle I)rzeciw samej zasadzie prawa roztrz,!sania się oświadcza, więc równie }}fzeciw tel)lU jak onemu traktawwi. A n g ł i a.
Z Londynu, dnia 27. Grudnia.
1\1 o r ni 11 g C h l' o n i ci e zawiera o sprawie serbskićj co nash;puje: Pan Buteniew wręczył Sułtanowi własnoręczny list Cesarza Mikołaja, w którym tenie ośviadcza, ie lubo podług traktatów ma Cesarz prawo do spraw serbskich z bronią w n;ku się mięszać, spOłłziewa się je£lnak po m,!drości Sułtana, że w sposób właściwy Serbią do prawnego przywróci stanu. "\Vszakże, gdyby Sułtan na to nie przystał, nie myśli l)\'zecież Cesarz, dąząc (lo spokojlłoci. brać się do broni, chyba w ostatecznej potrzebie; chce raczćj kwestyą t.ę oddać pod sąd mo(;ar8tw !;pl'zymierzonych. Nazajutrz wręczył Sarim Effendi Panu Butcnicwowi notę, w której ubolewa, że Cesarz l)oddauych Sułtana, których postępowanie t.cnze l)ochwala, łotrami nazywa, i w skutek narady Dywanu oświadcza, że l)orta l}fzy swem pierwszem obstaje postanowieniu. Jeśli sprawa ta pod sąd mocarstw oddan zostanie, Porta z kroków swych nsprawiedliwi się. Z żalem utrzymał Pan Buteniew tę odpowiedź, oświadczając, ie bolcśnićj mu jeszcze bl;dzie Jeeyz) ą tę CesarzO\vi swemu zakomunikować. Prosił IJfzeto Pan Buteniew, aby Dywan rzecz tę raz jeszcze rozważył: na cO jednak Dywan ua dniu 28. Listopada odłJOwiedział, że od pierwszego postanowienia odstąl)ić nie myśli. Po tćj rozprawie wysłal Pan Buteniew natychmiast gOilca do Petersburga; i to jest obccny stan rzeczy. (Podlug tego zdawałoby się, ze wniosek, aby sIH"awę tę oddać pod sąd mocarstw, puchodzi od posła T06Syjskiego a nie od Porty). - C h r on i c l e dodaje do tego doniesienia nash;puj,!ce rezonowanie: Wiemy nareszcie, jakie znaczenie miało posłuchanie Pana Buteniewa u Sułtana i co ze sobą traktowali. Układy te nie małćj są wagi; wykazują one sposób myślenia gabinetu rossyjskiego. który stósunki swoje protekcyjne względem Serbii, jako narodu słowiailskicgo, ma za ważnicjsze, anizeli prawo hezpośre(lnićj władzy Sułtana. Mylnie więc przypisywały dzienniki patryotyczną tę i a n t irossyjsl\ą I'cwolucyą umówionym intrygom agentów rossyjskicb i turecl\ich, domyślając się, ze Xiążę i Ministrowie jego, od ludu wybrani, .El przez Cesarza łotrami nazwani, najemnikami są l)fZez Rossyą platnymi. Dla Austryi widoczne się z rewolucyi serbskićj otwierają korzyści, a mianowicie ta, że zniweczy lub na czas niejaki przynajmniej wstrzyma zamacby Rossyi na nulgaryą i cały prawy brzeg IJunaju. Anglia .dała się uwieść, ma przeciei czas jeszcze błąd swój naprawić i wpływ swój na Portę odzyskać. Niechaj N. Królowa ma się na baczności }Jfzcd podchlebshvem Rossyi. Aż nadto już powaga Sułtana osłabiona. Mamy nadzieję, że poselnasz w Konstantynopolu nip da się złudzić obietnicom Rossyi pod względem Syryi i Grecyi, że raczćj w sprawie serbskićj śmiałe. p()stavi czuło i wszystlie szkody w t,rm roku })oniesione naprawi. Sama P01"ta słuszną zrobiła uwagę, że taż sama Rossya, l,tóra wzi(tla za zasadę przytłumiać wszeU.ie rewolucye, wbrew tym zasadom przyczyniła się do oderwania Grecyi od Turcyi, }JOdburzała Syryą i Serbią, podburza Bulgary,J. Ale rewolucya w Syryi zniweczyła inne zamachy H.ossyi: ind e ira.
- Tymczasem T i III e s z duia 24. Grudnia nie przyznaje doniesieniu tcmu wiarogodności, il przeslrzganic dziennika palmerstono"" ego waża. Dodaje, że na tem wiele nie zależy, czy w Serbii Xiązę Alexander, cZJ Michał panować będzie, bo wpływ Rossyi w każdym razie nieucbronnym jest. Ani się tćż nawet wainycb st:jd dla Europy sKutków ob,\\'viać nie naleZ.V; największ,! szkodą -jest lo, że ludy chndciailskie pod ber/em lureckiem będące przez ciągle zaniewierucby na klęski są wystawione. ,y tym samJ11l prawie duchu lIwazatę spraw'! korrespondcnt lomł.vllski i dziennik frałłt:uzki la Presse, ntrzJumj.!c: ie ChronicIe wiadomości swoje zapewne z rossyj,,"iego czerpał źródła, że Rossya, ile kroć czegoś chce dokazać, przeciwnych rzeczy żąda wiedząc, ze jćj się przez podejrzcnie sprzeciwiać będą mocarstwa, 11 tym sposobem dokaże, czego chce właśnie. Zllajc się więc, ze poslanowienieDpvanu właśnie do myśli Rossyi przypaJa. Jeżeli więc mocarshva z.!dają znów }}fzywróceuia Xięcia l\lichala, to nie dla tego, aby w myśl Rossyi posl:jpić, nIe raczćj dla tego, że to jest Xi.!żę legalnie przez Portę na tronie osadzony. Sztuczna i trudna do rozwiązania illtrJga: w miarę tcgo, chcąc RossJi zamiary niweczyć, trzeba często to właśnie wykonać, }HLY czćm pozornie obstaje.
l"ondYIH;ki optyk C a r y wynalazł szklo nadzwyczaj powit;kszające, które się sk.łada z sześeiu niZnych slopni , i powiększa 103,. do 74,000,000 razy. Na drugim stopniu powiększania wydają się skrzydła szarailczJ 27 stóp <Uugiej na dł"Ugim stopniu oko mnchy, mieSZCZ,!cC podobno 750 soczcwek, () tyle się powiększa, że każda soczewka 14 cali wynosić się zdaje. Średnica włosu człowieczeg'; zdaje się 18 cali, a objętość 4 slllp. W n\ackwall pięć wielkich fregat parowych na racllUlłek rządu Rossyjskiego budować mają. Z dnia 30. Grudnia.
O posłannictwie amerykailskiem powiada Standard: ..Kredytu SIanu Zjednoczonycb już nie ma. Zgłębienie przyczyn zasługuje niezawodnie na królkie podanie. Nie potrzebujemy zatrzymywać się przy planie Prezesa Tylera, aby ustanowić różnicę między kredytem unii a krcdytami rożnClni p,lilStw 'pojedyilczych. Unia jest finną, róznc państwa są uczestnikami tćjic finny, a skutek, czyli tonierzetelność, czyli tei niemożność płaenia za przyczynę utraty ogólnego kredytu poczytamy, (zawsze zaś albo jedno, albo drugie być musi,) zawsze tenże sam będzie. Jezeli zbankrutowani członkowie firmy są tylko niesłowni, niesłowność ta spada na całe towarzystwo. nie maj,!ce albo dostatecznćj woli, albo też siły do wstrzymania członków swoich od popelnieuia tak grubego oszustostwa, o którem w skutek tego sądzić należy, żeby się w swoim og(ilnYlll charakterze tego samego oszustostwa dopuściło,. gdJ'by się tylko sposobność do tego nastręczyła. Jeżeli zaś natomiast pailstwa odmawiające wypłaty mogą lJiemozność płaceni,l udowodnić, unią za będącą w stanie niemożności placenia uważać naleŻY, skoro nie można wyka: zać, ie niektóre pailshva są dosyć boatc, aby niedob6r spólników swoich pokryć. ObiCJ'zmy łagodniejsze przypuszczenie; sądzimy, ze nicchc.!ce płacić pailshva istotnie płacić nie mogą, i że ubóstwo, nie zaś zła wola znagliła je do oszukaństwa, 11.1 którem ich wierzyciele cierpią. Pailshva te większy dług zaciągnęły, niż zapłacić mogą. ...... Ta okoliczność l'zuca użytecznc świat/o na przyszłość i przeszłość historyi amcrykailskiej. Jdeli zatem rcpublikanie wil,;cćj lwżyczyli, jak sit; s})lacić spodziewali, żyli IJfzez ten cały czas z pieniędzy i przem.vsJu cudzoziemców. 'V szelki dobry byt, wszelkic ulepszenia, wszelki postęp, przypisywauy zwykle przez nich i inllvch ich instvtutycom demokratycznym, był tjlko owoce,;} -.: aczkolwick nieumyślnego - ogólocenia faki('h łudliw, które jeszcze dClllokral.rcznemi nie są. V\-niosek o przyszłości jest dosyć pOłłlny. Jdcli J"t'publikanie przy niezadm'iallym tre(lyde, przy trudnych do wyczerpania zasobach krajowych. i przy tak korzystnm użyciu obydwóch, nie zdołały ballkmctwa uniknąć, cM. więc teraz poczu.!, gdzie im te zasoby odpadł. v , i wśród swego bankrnchva? - VVyzlJajemy, że tylko w całkowitćm przeisloczeniu konstytucyi - przcistoczeniu, które llloze i l'Qzprzt;zcnic całćj unii za sob,! poci,!gnie - niejakicś zbawienie Stanów Zjednoczonycb upatrujemy. :Xad tem przecież Amerykanie zastanowić się powinni. Jako Anglicy korzysIać będzicmy na nszclki przypadek ze wszystkicgo, co się do dobrcgo bytu i siły StaJl()w Zjednoczonych przyłożyć llloże; ale to nie nadaj.e lIalll lnawa do raz, rozumnie rzecz t uważając, trzymać wypadało. Wiemy nie5tety z. ut ich pienvsego urzędnika, ie są bankrucI I bez wszelkiego kredytu. Ich rzeczą jest teraz radzić o sobie jak najlepiej, Angielscy posiedziciele stoców, których wypłaty odmawiją nawe prawl na litość nie zasługują. DoswJadczelll powlllno ich było nauczyć, jak mało ufać mozna prawości rzeczy pospolitej amerykailskiej - a nawetbyśmy wyrzec mogli, na prawość każdego demokratycnego rządu. Powinni oni takŻe byli wiedzieć bez szczególnego doświadczenia, ze ludy w owym niedojrzałym stanie towarzystwa, jakim się jeszcze ,vięk8za część ludów unii 2najduje, zawsze są pochopne i do ,zciągania pożyczek skłonne, ale zarazem Illczdolne w wypłatach się uicić, chociai długi W najszczerszym zamiarze zaciągały. - Lud angielski ma z resztą w ,ogólności lrzycz być 2a to wdzięcznym, ze tyle panstw unII, dla pozbycia się długów swoich, chwyciło się raczej prostego środka odmówienia wypłaty, nie zaś tak, jak ich przodkowie przed 7 O do 8 O laty surowszego, kosztowniejszego i zagubniejszego środka, jakim jest prowadzel1ic wojny.«(
Hiszpania.
Z Madrytu, dnia 23. Grudnia.
Wladze wiele sobie zadają pracy, aby podnicść znowu upadły od czasu bombardowania miasta Earcelony kredyt Regenta. Piszące w interessie Regienta dzienniki donoszą dzisiaj, iż w Earcelonie zapał jest tak wielki, te tam przeszło 60 bram tryumfalnych wystawiono, i przeszło 30,000 osób częścią z "Yalencyi, częścią takle z prowincyi dobrowolnie się zmobilizowało. Listy prywatne z Walencyi dollOSZą przeciwnie, ze wpośród urzędowych przygotowai1 ponure milczenie w mieście tem panuje, i te 1nilicye zmuszone są zgromadzać się z obawy, aby ich przed policyą Regenta uie oskarzono. Z Barcelony, dn. 24. Grudnia.
Rozlaz dzienny z dnia '22. zawiadomia armię, o mianowaniu Generała Seoane w miejscu Generała Halena Generał - Kapitanem drugiego okręgu wojskowego i Generałem dowodzącym annią w Katalonii.
!)2
N i e m e y.
Z A lt o n y, dnia 2. Stycznia.
(M. Alt.) - Rok 1842. nie opuścił n38 nięstetyj w pokoju. Mamy tu na celu gorszący wypadek na rynku, do którego niewinnc piosnki przy stole powód nastręczyć musiały. VY ypada nam sądzić, ze sposób myślenia ludu naszego albo przynajmniej części tegoż, nawykłej Mpewne do czerpa11ia za})ału w szękowuiach, nie zgadza się z duchem, z jakiego pieni stołowe wypłynęły, i który z surowo ścią zgodzić się nie może. Nie wspomnielibyśmy wcale o tym, w poiyciu ludzkiem, tak zwyczajnym wypadku, chociaż się do niego wojsko -wmieszało i bez guzów się nie obeszło, gdyby był jedynym w swoim rodzaju, i gdybyśmy w nim nie upatrywali nowćj przestrogi, zwracania większej niż dotąd uwagi na zatamowanie tak obfitego źródła zdziczałości i rozkiełznania. . Z Lipska, dnia 4. Stycznia.
Gazeta tutejsza obejmuje artykuł z Drezna, jak się zdaje, 1,l r z ę d o w y, stósownie do którego znajomym powszecImie tu wychodzącym ..Deutscben Jahrbiichern fiir "Vissens c h a ft u n d K u n s t.. redagowanym przez }Jr. Arnolda Ruge, z powodu ich antireligijnćj dążności, po cofnięciu koncessyi, wychodzić nadal zabroniono.
Rozmaite wiadomości.
Z Poznania.-Redakcya odebrała artykuł o życiu i skonie ś. p. X. Arcybiskupa M. Dunina, z którego, poniewaz podobny już wyzsza powaga łaskawie udzielić raczyła, tu tylko wstęp umieszcza: ),X. Marcin Dunin, Arcybiskup Gnieźnieilski i Poznailski, zstąpił do grobu poprzedników swoich, między któremi godne zajął miejsce. Ustąpiwszy z pomiędzy nas ciałem, wolny jest od kadzidła pochlebców, równie jak od przymówek partyi; czynami tylko, dnchem swoim mieszkając między nami, to tylko do są dzenia pozostawił. Przeszedł juz do bistoryi, w której nieśmiertelny byt sobie zgotował. W pływu, jaki wywarł na sprawy kościelne i towarzyskie, zaprzecz)"ć nikt nie może, bo rzecz ta wciąz się rozwija pod naszymi oczy1na; ści i historyi częścią, nieśmiertelność bistoryczną przyznać mu naldy. Boć jeieli matka wychowująca swe dzieci, nauczyciel sposobiący je do. życia i spraw publicznych, każdy człowiek w og6le jakokolwiek czynny, żyje w generacyach nastl;pnych, widocznie lub niewidocznie; jakieby j'l zmarłemu Arcy - pasterzowi zaprzeczyć moina, którego nazwisko po całym świecie znane, którego czyny wazny na sprawy religijne, na politykę nawet wpływ wywarły? Kto nie jemu, ale okolicznoś c i o m raczćj kroki jego i wielkie zt:1 d imię przypisuje, ten zapomina, ze nikt jeszcze b e z o k o l i c z n o ś c i Wielkim się nie stał. Okoliczności podnoszą Człowieka, człowiek kieruje niemi nawzajem: ten jest wielkim, kto je pozna, użyć ich i do potęgi podnieść umie. W szakZei te same o k o li c z n o ś c i czlowieka popchnąć w przepaść, potępić go mogą: w takim razie całą winI{ na osobistość zwalamy. Okolicznoci to skompromitowały X. Dunina w roku 1.830/1., kicdy - przy wstępie prawie na nowy swój urząd - czyniąc zadosyć władzy sw 0jćj ducliowlHij i świeckiej, uczynił krok, który go całego zaufania rodaków pozbawił. - Onze był winien, czy okoliczności? Była to trudna do pogodzenia kollizya obowiązków, kollizya, która się znów ponowiła w ostatnich t;prawach kościelnych. Mądrze i politycznie jest ze stron} władzy, na kolIizye podobne nikogo nie wystawiać, nie wkładać obowi:l z k.u, którego dopelnienie staje się przestąllieniem intlego, równie wiążącego sumienie. O ile Zresztą czyny X. Dunina mnićj więcej zbawienne były, to pod sąd Opatrzności i historyi oddać llaleiy, my tylko wazność tychże uznać musimy.
prou:inc!l i .
(Nadesłano.) - PrzejehH.ając dnia4go Stycznia r. b. przez miasto powiatowe Buk, znalazlf'm lud zgromadzony do kośeioła, jakby wśród jakićj uroczystości; zapytałem, coby było powodem do takiego się ludu zgromadzellia? ai mi odllowiedział jeden z mieszczan tamtejszych: Przeciez pewnie WPanu wiadomo, .ze Dasz Ojciec, nasz Arcypasterz, nasz przewielebny l\1arcin Dunin na duiu 26. Grudnia r. z. nas przez śmierć odstąpił i właśnie przed\vczoraj był pochowan'y; my wspólnie 70. całą
parafią' i całą okolicą, tę stratę naszego ukochanego Ojca Arcypasterza opłakujemy i za jego duszę przesylamy modły przed tron Najwyiszego, przez żałobne nabozellsfwo, które się tu dziś odprawuje! - Na taką odpowićdź, udałem się i ja do kościoła i zastałem tam duchowiellstwo całego dekanatu bukowskiego zebrane, śpiewające załobne pienia przy wystawionym i pięknie przybranym katafalku, znalazłem kościół pelen ludu, tak z Bukowskiej jako tóż Z okolicznych parafii; po zakollc70nych wigiliach wyszedł ze Mszą św. zalobną ks. Szymailski l)foboszcz mosillski, wśród którćj ujrzałem ks. Bażyllskiego probosz a w Niepruszewie wstępującego na ambonę, który textem z I. ksiąg Król. 2-35. rozpoczął mowę: " W z b u d z ę sobie Kapłana wiernego, który wedle duszy mojej czynić będzie." Opisać nie jestem '\v stanie tego vl'fazenia na ludu, jakie się widzieć dało, gdy ten szanowny Kapłan na wstępie do swćj Żałobnej mowy, odezwał się: Tak ludu! jui wasZ Arcypasterz, już wasz ukochany Ojciec i wasz Aposlół nic iyje; _ ślocby i płacze po calym rozlcgały się kościele, a twarze słucllaczy jakoby miną rozpaczy przyobleczone się być zdawaly. - Dalćj słuchałem kazania z budowaniem się, wi.dzącwks.Bazyllskim, jak sam przejęty poniesioną stratą najszanowniejszego Arcybiskupa 1\1. Dunina, opowiadał ludowi z uniesieniem w krótkości rys życia tego Wilkiego w czasach naszych męza, jego trudy, i l)race jego, nareszcie jak się zastanawiał nad okolicznościami jego ostatnich chwil zycia, nad detenninacyą i gotowością na śmierć, a nakoniec wyprowadził pomimo powszechnej klęski, która przez śmierć Marcina Dunina, obydwie dyecezye. Gnieźnieilską i Po7,nallską spotkała, ową stratę dla parafian :6ukowskich, jaką z śmierci jego poniesli, ale to 'wszystko z takićm rozczuleniem, wymową i energią jakićj w zyciu mojcm nie słyszałem. Pomimo mnogości ludu, jaki się na ten obrządek żałobny zgromadził, nie było tam nikogo, ktoby, się nie rozczulił, ktoby łzami ialu z straty Dunina liców swych nie skropił. Nareszcie zakollczyło się załobne nabozellstwo zwyklem religijnym obrzędem, a proboszcz miejscowy i Dziekan 'iViel. X. Kulczewicz przyjął duch 0wielIstwo dekanalne do siebie i na przyzwoity obiad zaprosił. Cześć Tobie Dekanacie .Bu wszystkich bolesną! cześć Tobie X. Bażyński! któryś tę stratę tak pięknie i tak czule wystawić potrafił. K. S.
Z B e rl i n a, dnia 1. Stycznia. - W polityce emopejskiej nowości jakieś tworzyć się mają; ale pogłoski w tćjmierze bardzo są sprzeczne. Z pewnych stron twierdzą, że Prussy znowu z Hossyą się ściślej łączą. Z drugićj strony slyclmć przeciwnie, ze do stanówczego zmierzają połączenia się i niejako do narodowego ukladu w zjednoczeniu z Austryą a ugody przedwstępne względelll rozprzestrzenienia i przeistoczenia Związku celncgo mają być jnż od dawna przedmiotem udzielań dyplomatycznych, które długo nie będą tajemnicą. Pomysły niektórych gorliwych patryotów Związku Celnego pod względem Węgier i Xięshv Dmlajskich pod dokładniejszą wezmą rozwagę.
Wszakże jedna pogłoska równie dla nas obojętna i niepewna, jak i druga. - W Królew c u druga wyc)lOdzić zacznie gazeta w ducłm mniarkowanym prawnego środka. Głównym redaktorem jej będzie Prof. S c h u b e r t, sławny statystyk, tenże sam który w swojej staty-. styce cesarstwa rossyjskiego Królestwo Polskie pierwszy ochrzcił na "C a r s t w o." - Drugim redaktorem Dr. Bobrik. Rząd znaczne wsparcie pismu temu ofiarował, które juŻ 60 liczy abonentów.
.."
Relacyja o zjeździe Króla Augusta II. i Cara Piotra Wielkiego w Birzie w Litwie 1701. r. przez obecnego przy Królu Senatora spisana. (Z manuskr. D. Z.) Z Eirz die 24. Februarii nOI.
Król wyjecllawszy z Warszawy Hi. praes.
I)ierwszy nocleg odprawił w LOlllzie, drugi w Gołubiu, trzeci w ""iźanacb, czwarty w Kownie, piąty w :RosUomiach, szósty tu na miejsc u dosyć wcześnie przed zachodem słoilca staną wszy. Nie miał nikogo z sobu in comitatu tylko P. FIuka i P. Szembeka. Zażył bardzo złćj drogi w głębokich śniegach, a osobliwie pod W iźanami.
Nazajutrz po przJ'ieidzie Króla to jest 21.
Pr aes. przez nieostrożność warty, baryła proehu zajęła się w bramie i wyrzucila znaczną część w tćjże bramie, albo raczćj mieszkanie przy niej poboczne. - I)odkanclerzy W. Xięstwa litewskiego, (Stanisław Szczuka), ledwie we dwa dni potym mógł stanąć tam, gdzic ból miał J'ozł ' 2 -1 . C . Ozone CUgI. - ara ]t'goIJwści dziś albo jutro spodziewają się, przeciwko któremu Król wysłał do Dineburga !)ana Fit;tona. (Sas f k()niuszy królewski.) Ksiądz biskup kijowski, (Gomoliilski) który przed Królem z "'a,.szawy wyjechał, już tu także stan,!ł. Porcye ludzi niemieckich, ze się tak daleko rozciągnęły prawie \V głąb całego ,v. Xiltztwa litewskiego, Król bardzo nie k.ontcnl i wyraż.a to tym, którym zlecone było uczynić dysIJOZYcyą lokacyi. (Były to wojska saskie,) O Pleszkowie \'ł'zit;tym przez Szwedów cale non verificatur, OWSZ1ll tam woyska moskiewskiego do kilkudziesi,!t tysięcy in circum fercneyą rachują. })o zamku na przyjazd Króla wIJrowadzony garnizon niemiecki, pru majori securitate i dla aparencyi przyjęcia Cara jegomości. Aże komendant tameczny nie mógł tego pozwolić "igo. re przysięgi swojćj, Niemcy zmyli tycb forte. lów, któremi zwykli ubiegać nieostrożne fortece. Eo najprzod strzelbę l)od pretekstem siana wprowadzili do zamku, potelll ludzie z rydlami wprosili się do odkopywania śniegów od dział królewskich w zamkn będących tymczasem D'd y , '. t> dwóch kapitanów weszło na -wódkę do komendanta, dano znać, że ksiądz Szaniawski, komisarz od "Viclkipgo Xięztwa litewskiego na odebranie przysięgi przJ-chodzi do zamku, Spytał się komendant pomieuionych kal)itanów, gdzieby go miał przyjąć, odpowiedzieli, że za bramą. - Na któl'ą km-teze gdy komendant wyszedł, kalJitani sascy mieli bramy zamknąć i forty opanować, tak" że led",ie komandanta do żony puścili. Prędko jednak potym Generał Rebel przyjechawszy, upewnił, że ci ludzie nie będą tylko IJTzez bytność Króla i oddał ich pod komende tegoż komendanta. - Miało się coś podobuego stać i \V Dyucburgu, ale tak z okazyi przyjęcia cara Jegomości, ludzie jednak pograniczni bardzo to aprchelldowali, tak, ze podkanclerzy W. X. litewgklCgo musiał chodzić do Króla o rezolucy,!, który jure jurando af1irma vit, że się to stało ex casu bytności swoJej, i jak prędko odjedzie, tak zaraz i ci ludzie zD.idą.
'" '}Józnićj v.a Królell\, zazywając jego koni rOzsadzonych miejscami, a miejscami podwód cl1łopskich. Przywiózł z sobą te nowine, jakoby Pan jago miał juŻ wojnę wypowiedzieć stronom lJfzeciwnym testamentowi hiszpailskiemu. Do mediacyi diffcrencyi W. X. litewskiego naznaczcni są od Knila: Xiązę kardynał lJfYmas (Prymas Michał Radziejowski), Watrniilski (Biskup warminski Jędrzej Zaluski), Kijowski (Riskup kijowski Gomuliilski). Łęczycki Malborski (\i'\:-ojewoda malborski Jan Przebędowski), wojewodowie i podkanclerzy 'iV. X. litewskiego. (lJiffcrencye litewskie były zatargi i nojna domowa między szlachtą litewską z jednej, a domem Sal)icŻY{lskim z drugiej strony.) Z nin die l. lUartij 1701.
Die 26. Februarii Car moskiewski z rana koło godziny dziewiątćj cugiem Króla z Panem Hsztonem zbiegł tu tak nagle, ze ledwie in oc.
cursum jego lllógł zbicieć Krół do ostatnich wschodów, który czynił podobieństwo, czyli w rzeczy samej miał wyjechać na spotkanie ai w pole i sanie były zaprzęzone na zamku. Po obłapieniu się poszli na górę do pokoju, tam nic nie bawiąc, wyszli na wały i do cekauzu, które gdy obchodzili z dział po trzykroć salwe dano, - W tym obchodzeniu rzecz osobliwą od wszystkich notowano, ze zawsze car ubiegał się do lewej ręki, ustępując prawej Królowi. (Doko;ic;;.enźe nastąpi.)
1'eatr llolski.
Wiadomo Publiczności, że przycbylając się do słusznych życzeń Xięstwa, a mianowicie miasta Poznania, raczył Uząd zezwolić, aby . odtąd w POZłlaniu stały był teatr polski. Pan Vogt, Dyrektor teatru niemieckiego, któremu dyrekcJa i polskiego teatru oddaną została, uczynił w tym względzie stósowne zabiegi, i zebrał towarzystwo aktorów polskich pod przewodnictwem Pana Anszvca. Towarzvstwo to w przyszły Czwartek, dnia 12go b, m. l )ićrwsz ą da reprczentacvą. Od nas teraz zady }Jokazać, żeśmv chcieli teatru polskiego nie dla tego, ze gó nie było, ale, ze pra,nlziwą jrgo czujemy potrzebę. Bolesną byłoby rzecz,), gdyby zakład ten, tak ważny dla ukształcenia serca, gnstu,' a mianowicie języka i literatury ojczystej, miał upaść przez nieogl,,dność i obojętność naszę, Smutnemby to orazbyło świadectwem o usposobieniu i tyle okrzy. czanćm ukształceniu Xięstwa, a urągowiskiem 'v oczach nieprzyjaciół. Spodzicwać si" więc należy, ze pojmując ważność teatru polskiego, niewinną tę i korzystną zabawę przeniesiemy llad inne, moze droższe, a nmiej pożyteczne i szbchetne j ze gorliwie się przyczynimy dO podniesienia }Jfawdziwej sztuki dl amat,ycznej, która, jak wszystkie inne sztuki i umiejętności, jedyny u nas znalcść moze przytułek, i w nalcżytym, narodowym, rozwinąć 5ię kierunku.
Dziś o drugiej godzinie zrana zakończył życie swe doczesne Radca bhndlowy S t a n isław Sypniewski, co w smutku pogr<)zona familia krcwnym i przyjaciołom lIiniejszem donosi. Poznań, dnia 7. Stycznia 1843. W księgarni J K. Żupańskiego jest do nabycia dzieło: Prawidła leśniclwa poświęcone prywatnym właścicielom asów przez E. F. l'łlarona, Król. Prusl,. Naczelnego Nadleśnego i t. d.
lizicło to w wydaniu l)olskićm pomnożone i powiększone mapą kolorowaną, zasługuje tern bardziej na wzgląd szanownych gospodarzy polskich. - C e na 2 T a l. l'Iastępujące OBWIESZCZENIE, » Końcem bezpieczelstwa i wygody przeprawy lIa ulicach podczas 'limy przypomina się właścicielom domów ścisłe dopelnienie regulaminu, tyczącego się czyszczenia ulic z dn. 12. Kwietnia 1837., i obwieszczenia z dnia 18. Grudnia 1839., wzglftdem 'zgarniania śniegu, wyrębywania lodu i }Josypywania POI)iołom i t. d. Szczcgólnie wskazuje się na zakaz, aby śnieg we dnie z dacbów zrzucać. Przestąpiellle przepisów rzeczonych pociąga karę od 1 do [) Tal. za sobą. Poznań, dnia 9. Stycznia 1841. K ró l. I>yrek to ryum P oli cyi." odnawia się niniejszem. Poznali, dnia 22. Grudnia 18-12.
Kr ó I. l) yre k t o rvu m Policvi.
1'KL.hUAZ ....Ul'oiECZ,NA. .
Sąd Nad - Ziemia liski w Poznaniu, Wydział I.
Dobra szlachEckie S ę d z i n o, z przyległościami S ę d z i n k o i Z a I e s i e, w powiecie Szamotuiskim, oszacowane na 105.565 Tal. 12 s8 r . 8 [er,. wedle taxy, mogącej być firzejrzanej wraz z wykazem hypoteczn)'m i warunkami w Registraturze, malą być d n i a 1 3. L u t e g o 1 843. przfd południem o !';odzinie Htej w miejscu z,"vykłem posiedzeń s;Jdowych sprzedane. Po;mań, dnia 6. Lipca 1842.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.01.09 Nr7 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.