GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.03.15 Nr63

Czas czytania: ok. 18 min.

VVi elki e go

Xicstwa

SKIEGO,

Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: JI. WannowsM

A63.

W Srodę dnia 15. Marca.

1843.

Wiadomości kraj owe.

Z B e r l i n a, dnia 13. Marca.

N. Pan raczył najmiłościwiej: Biskupa ewauielickiego i Generalnego Superinteudenta prowiucyi Saxonii, Dr. Dra s ek e, na jego wyraźne i powtórzone żądanie, od dotychczasowych obowiązków służbowych uwolnić i w miejsce jego dotychczasowego Radzcę konsystorza Dr. MolIer w Erfurcie, Generalnym Superintendenten! mianować. ,

Generalnego Superintendenta prowincyi Szląskiej, R i b b e ck, stosownie do jego życzenia, od obowiązków dotychczasowego urzędowania uwolnić i mianując go Rzeczywistym Nadradzcą konsystorza, tymczasowo do pełnienia nadzwyczajnej służby przy ministeryum spraw duchownych powołać; Radzcy konsystorza i Professorowi teologii, Dr. H a h n w Wrocławiu, z nadaniem mu przydomku ISadradzcy konsystorza, tymczasowe sprawowanie urzędu Generalnego Superintendenta prowincyi Szląskiej powierzyć; DotychczasowegoRadzcę Rejencyjnego Bitter w Poznaniu Tajnym Radzcą Rejencyjnym

i referującym radzcą w ministeryum spraw wewnętrznych mianować; Sędziego przy Sądzie Najwyższym Ziemiańskim M e t z K e w Poznaniu w funkcyi pierwszego Sędziego i dyrygenta wydziału do Król. Najwyższego Sądu Ziemiańskiego w Bydgoszczy przenieść.

ZPoznania, dnia 13. Marca.

Dochodzi nas pogłoska, za autentyczność której jednak ręczyć nie możem, że N. Cesarz i Król Polski w Maju do Królestwa Polskiego przybędzie i tam przy 4 tygodnie o s o b i ś c i e rządzić postanowił. Podczas pobytu Naj. Pana wszelkie uroczystości surowo zabronione, kiedy »N. Pan przyjeżdża nie, aby się bawić, lecz naocznie o sposobie w jaki rozkazy jego wykonywano, się przekonać i winnym zasłużoną wymierzyć karę.« - Wieść ta o tak długich odwiedzinach Imperatora w wyższych towarzystwach w Warszawie szczególną wywołać miała obawę; dla kraju w pewnym przynajmniej względzie będą one niezawodnie z wielką korzyścią. Polska.

Z Wa rsz a wy, dnia 9. Marca.

N. Pan, przeznaczywszy Arcybiskupa Warszawskiego, Antoniego, na Metropolitę Nowgorodzkiego, St. Petersburgskiego, Estlandzkiego i Pinlandzkiego, rozkazać raczył Arcybiskupowi Wołyńskiemu Nikanorowi byćArcybiskupem Warszawskim i Nowogieorgiewskim, tudzież Członkiem Najśwętszego Synodu, z pozostawieniem go przy dotychczasowej godności Ar» chimandryty Poczajowskiej Ławry i przy zarządzie Wołyńsko-Zytomierską dyecezyą, F r a n c y a.

Z Paryża. - Umieszczamy tu dodatkowo treść mowy Pana Lamartiua mianej dn, 3, na posiedzeniu Izby Deputowanych: ściągnęła ona na siebie uwagę wszystkich przytomnych, Skreśliwszy o briz politycznych stosunków w ogóle, przeszedł potem P. Lamartine do pojedynczych narodów i tak mówił: Przebiegnę tylko różne wielkie mocarstwa z osobna, tworzące między sobą i w stosunku do Prancyi system równowagi Europejskie'j, i wskażę, jakiem koniecznie być musi ich usposobienie, jakie powody każde z qich do sympatyi lub antypatyi względem nas mieć może. Jakież istotne podejrzenie może mieć do nas R o s s y a? Mogła ona się zaprawdę z początku obawiać, aby z owego ogniska idei, namiętności, ruchu, wolności myśli i słowa nie przeleciało kilka iskier do Polski, a stamtąd nie rozniosło ognia po innych częściach niezmiernego Cesarstwa. Wszakże po niejakiem zastanowieniu Rossya uspokoić się była powinna. Sprzeczność idei niebezpieczną jest tylko dla mocarstw równego wieku, równego usposobienia i równej kultury, a wolności nasze, nasze organizgcye wyborów zastosować się nie dadzą do nowych ludności rozległego kraju Rossyi. Przeciwnie zaś Rossya silnej i potężnej Prancyi życzyć sobie powinna, któraby w razie potrzeby Niemcy albo Anglią powściągnąć, a na przyszłość wolny rucb w Azyi zabezpieczyć jej mogła. Co się A u s tr y i dotyczy, i ta miała jakieś obawy o włoskie swoje prowincye; bała ona się, aby idee francuzkie nie przeszły powtórnie przez Ren i Alpy Ależ, Panowie, nie ma to Ausfrya innych interesów na względzie, dla których czynnej i sil

4bneJ Prancyi życzyć sobie powinna? Austrya przedewszystkiem dyplomatyczne'm jest mocarstwem; jest to mocarstwo, którego mądrość składa się miacowicie z błędów innyeh mocarstw, z któremi tak cierpliwie i zręcznie się układa, źe mądrość jego w rocznikach dyplomacyi w przysłowie poszła. Owoż Austrya, jeżeli na szalę swej polityki nie przyłoży gwichtu, jeśli się nie oprze o Prancyą, obawiać się musi, aby potęga Rossyi codzień się wzmagająca pełnym ciężarem swoim nie stłumiła wpływu Austryackiego. Ma ona inny jeszcze powód, a powodem tym są Prussy, które w Europie rosną bez końca. Prussy są, jak wiecie, pewnym rodzajem improwizacyi zwycięstwa; jest to ziarno macchiawellistyczne zasiane przez Pryderyka Wielkiego w pośrodku Niemiec; ale ziarno to cudownie się przyjęło i zdaje się być przeznaczonem do coraz dalszego rozpościerania korzeni swoich, Prussy są mocarstwem, które się wszelkiemi odłamkami wpływu, potęgi i narodowości zbogaciło i codzień jeszcze zbogaca. Zaiste obawiać się należy, aby mocarstwo, będące w dyplomacyi i na karcie niejako przednią strażą Rossyi, nie ugodziło kiedyś jako ostrze miecza Rossyjskicgo w serce Prancyi. Prussy zanadto ciężą nad Renem; ku północy są one pierwszym naszym placem bitwy. Powinniśmy wciąż o te'm myśleć, i postępy lego mocarstwa bacznie ślakować. Wszakże z drugiej strony nie mają Prussy większego inleressu nad pokój, boć przez pokój wszystko zdobyły. Tolerancya religijna, związek celny, potęga intelligcncyi, są to wszystko środki pokoju, które wprawdzie wolniej ale pewniej niż wojna zdobywają. Prussy przeto potrzebują pokoju; ale Prancya musi być silną i szanowaną, jeżeli po kój utrzymywanym być ma, Przecież i Prussy mocnej i czynnej Prancyi życzyć sobie muszą, aby się zabezpieczyć przeciw zamachom Rossyi lub Austryi. Przystępuję teraz do Anglii. Wiem ja, że dotykam jednej z najdelikatniejszych i naj niebezpieczniej szych kweslyi, na które się mówca polityczny odważyć może. Dolykam tu uprzedzeń, które niedawno między dwoma wielkie mi narodami w tak nieszczęsny sposób wzniecone zoslały. Wszakże jakiekolwiek są te uprzedzenia, twierdzę przecież, że niemasz właściwej niezgody pomiędzy Prancyą a Anglią. Prawdaż to w. rzeczy samej, że Prancya i An mogą? ze jeden z obudwóch narodów nienawiści drugiego poświęcony być musi, i że Anglia w swej polityce nieustannie goni za poniżeniem albo osłabieniem Prancyi na lądzie stałym? Nie, to nie prawda! Nie, nie wierzę temu, i będę się starał po krotce wam tego dowieść. Jakież to pole w świecie jest polem czynności Anglii? Jest ono dwojakie: kontinentalue, a na morzu handlowe przemysłowe. Jako potęga morska, handlowa, jest Anglia współzawodniczką naszą i radaby nas przygniotła, gdybyśmy się dali; ale położenie Anglii jako potęgi kontynentalnej całkiem jest inne. Jeżeli komuś w świecie równowaga wielkich mocarstw Europejskich na lądzie potrzebną jest, to zapewne Anglii. Anglii przedewszystkie 'm na te'in zależeć musi, aby żadne mocarstwo nie nabyło stanowczej przewagi, bo wtedy tylko utrzymania swojego wpływu na lądzie spodziewać się może. Anglia polrzebuje albo związku francuzkiego, albo rossyjskiego, ale szczególnie związku francuzkiego, aby mieć zaporę przeciw mocarstwu Azyatyckiemu, przeciw Rossyi, która tak często za naturalne swoje ciśnie się granice. - Rzuciwszy jeszcze okiem na wschód, przeszedł mówca do Hiszpanii, i nadmienił, że tam jest właściwie kość niezgody pomiędzy Anglią a Prancyą. Pochwalił wprawdzie P. Lamartine w ogóle maxymc nieinterwencyi, ale dodał, żęto bynajmniej nie pi zeszkadza Prancyi do poparcia wpływu swego w Hiszpanii. W gronie kommissyi, oświadczył P. Lamartine, zapytałem się ministra spraw zagranicznych, jaką ma politykę pod względem Hiszpanii. Zapisałem sobie odpowiedź jego, która taka była: »Mało robić, czas niejaki czekać, i znów się wdać, skoro tylko będzie można.

W końcu tak się odezwał: Mając mównicę tę opuścić, powiadam Wam, tonem zimnej i szczerej rozwagi, a może też tonem zbytecznej śmiałości, jaką niekiedy rozpacz podnieca: Tak jest, czas, aby igraszka ta ustała, bo nie masz środka; albo Prancya przestać musi być Prancyą, albo wy Ministrowie przestać musicie rządzić.

Z P a ryż a , dnia 5. Marca.

Dzienniki oppozycyjne zawsze znajdują powody do tryumfowania i cieszenia się. Przed dwoma tygodniami sądząc, że ministeryum jużstracone, z radości posiadać się nIe mogły. Wyrachowały, że oppozycya przynajmniej 50 głosów większości mieć musi; wymieniały nazwiska nowych ministrów i dziwiły się, ie Pan Guizot jeszcze się z hotelu swego nie wyprowadza. Wszystkie te nadzieje marnie zniknęły, mimo to oppozycya pełna otuchy. Miuisteryum (powiada ona) ma tylko 45 głosów większości! I jakie to głosy? Niedołężne, tchórzliwe, wahające się głosy! Głosy, które nawet nie miały odwagi potajemnie przeciw ministeryuin głosować, chociaż przez potajemne scrutinorum miały do tego sposobność! My zaś, mamy 197 głosów! Wspaniale głosy! Niezawisłe, bezstronne, z których każdy podwójnie liczyć się powinien! Żeśmy w mniejszości pozostać musieli, było to rzeczą naturalną; jakoż niechcieliśmy tez niczego innego. Ale niechaj się ministeryum zwycięztwem te'm nie popisuje; stoi ono teraz na bardzo słabych nogach; nasza klęska wzmacnia siły nasze. Nigdy niejesteśmy bardziej niebezpiecznemi, jak kiedy nas porażono. - Dziennik sporów odpowiada należycie na te rodomontady. Madame Adelaida, siostra Króla, od dni kilku ma być niebezpiecznie chora. Wczoraj nadejść miała wiadomość, że Xiążę J oinville do Rio-Janeiro szczęśliwie przybył.

K o n s t i t u c yo n i s t a głosi, że Hr. J aubert za kilka dni w Izbie deputowanych uczyni wniosek, aby kredyt 13 milionów na zupełne wybudowanie Luwru uchwalono. W więzieniu centralnym w Melun zaszły wielkie bezprawia. Przeszło 400 więźniów zbuntowało się; uzbroiwszy się w noże i inne narzędzia, za broń służyć mogące, nie chcą być posłuszni rozkazom; dyrektor więzienia przez ujęcie im pokarmu do rozumu ich chce przyprowadzić. Ministeryum rozkazało, żeby surowych użył środków, gdyby zbuntowani do karności wrócić nie mieli. Dzisiaj głoszą, że dopiero po zaciętej obronie się poddali. Od niejakiego czasu mówią o ustanowieniu nowego wojskowego orderu, który ma być udzielauy tylko tym wojskowym, którzy się w Algierze odznaczyli.

Ze Strasburga piszą: W miarę jak stan armii naszej jest zmniejszany, powiększają się budowle fabrykacyjne w całej Prancyi. Co się tach wydano przeszło półtora miliona fr. na naprawę i podwyższenie murów wałowych i bastyonów; jednocześnie zajmują się w tej chwili gorliwie rozprzestrzenieniem koszar artyleryjnych. Nadzwyczajną czynność rozwijają także przy fortyfikacyach w Belfort; przeciwnie zaś powzięty w przeszłym roku plan naprawienia mniejszych twierdz pogranicznych Lautenburga i Weissenburga, został teraz zupełnie zaniechany. Z dnia 6. Marca.

Obrady nad tajnemi wydatkami, które co tylko w Izbie deputowanych zamilkły, wybuchną podobno tym straszliwiej, choć na mniejszą stopę, w Izbie Parów. Margrabia Boissy, Margrabia Dreux-Brezę, Baron Karol Dupin i inni zapowiadają wielką niechęć ku ministeryum i usiłują formalną koalicyą przeciwko temuż utworzyć. Sam Hrabia Mole, mając wielki wpływ w Izbie wyższej, sprzyja koalicyi, i najbliższe go osoby zapewniają, iż wśród obecnych obrad zamyśla zażądać głosu i powstać przeciw polityce gabinetu z d. 29. Października. Za śmiałe byłoby twierdzenie, jakoby oppozycya w Izbie Parów byt gabinetu istotnie na szwank narazić mogła. Ale właśnie dla tego, źe mówcy w pałacu Luxemburgskim w przecięciu więcej nierównie niż w Izbie deputowanych umiarkowania okazują, Pan Guizot z trudnością tylko obszernych wyjaśnień sporu etykietalnego z Hiszpanią i ostatnich nieporozu - mień co do naszego Konsula w Barcelonie uniknąć potrafi, W Izbie deputowanych usunął się Pan Guizot z wielką zręcznością od tego rodzaju wyjaśnień, i ograniczył się na ogólnem wystawieniu polityki francuzkiej w Hiszpanii, nie zapuszczając się w żadne szczegóły. Margrabia Boissy przy te'm obstaje, aby P. Guizota do matni wpędzić i zmusić go tym sposobem do przerwania milczenia swego o sporze etykietałnym, a to tem bardziej, gdy co do ostatnich nieporozumień z Esparterą odwołanie tutejszostronnego Konsula w Barcelonie wątpliwości ulegać się nie zdaje, a przynajmniej powiadają, że Pan Guizot, kilka dni temu, wręczyć kazał P. Hernandesowi ściągającą się do tego przedmiotu notę. Sprawy hiszpańskie były oddawna dla Pana Guizota solą' w oku, bo właśnie w tym puntcie zdanie jego całkiem się od zdania królewskiego różni. Pan Guizot pragnie zbliżenia się między dworem tuileryjskim a Esparterą, Ludwik Pilip zaś sądzi, że aż do czasu pełnoletności Królowej Izabelli II. Prancya pod względem Hiszpanii tylko się uważającej i czasowej polityki trzymać, a wszelkiego zpoufaleuia się z Regentem unikać powinna. W lakiem położeniu rzeczy jest milczenie z strony Ministra spraw zagranicznych prawem przez mądrość nakazanem. NQe upadku zaś swego gabinetu obawiać się trzeba Panu Guizotowi w czasie obrad w Izbie Parów nad tajnemi wydatkami, ale kłopotu raczej, wynikającego z wyjaśnień sprawy hiszpańskiej; bo tu taki mu postąpić wypada, aby i Izba zaspokojoną została i nic takowego z ust jego nie wyszło, coby Królowi albo Esparterze ubliżyć mogło. Anglia.

Z L o n d y n u, dnia 4. Marca.

Wczoraj wieczorem wjechało 5 bryk czterokonnych i jedna parokonna w bramę mennicy królewskiej, pod strażą oddziału 10 pułku. Przywiozły one chińskie srebro, które w ilości 1 miliona dolarów, jako pierwsza rafa do Anglii przybyło Bryki te zwróciły uwagę wszystkich na siebie, i gdy bramę zamknięto, licznie zebrany lud potrzykroć hurrah zawołał. Srebro to upakowane jest w drewianych skrzyniach, z których jedna na drodze pękła, ale dla poczynionych środków ostrożności żadna sztuka nie zginęła. Cała ta nieco brudna massa będzie zaraz stopiona i sprzedana. Przybyłe dawniej z Kantonu srebro oczyszczono wprawdzie w mennicy, ale to tyle kosztowało, iż teraz stopione srebro w nie czystym stanie sprzedać postanowiono. Lord Haddington, pierwszy Lord adiniralicyi, oświadczył wczoraj w Izbie Wyższej, że obecnie buduje się 9 liniowych okrętów, a budowa innych Smiu jest zamierzoną. Parostatków wojennych posiada teraz rząd 9 O, mających siłę przeszło 50,000 koni. Liczba angielskich okrętów przy brzegach syryjskich, według zapewnienia P.Peel, zmniejszona zostanie z 54 na 40 żagli, jak tylko okoliczności dozwolą, jednak z trudnością w tym roku, a liczba liniowych okrętów ha morzu Sródziemnem z 10 na 4. Stosowne zmniejszenie, jak się Minister spodziewa, nastąpi także w flocie francuzkiej. Ogólne zmniejszenie floty ma w ludziach 4 O O O, a armii lądowej o 570 O ludzi. Oszczędność ztąd wynikła dochodziłaby 824,000 f. st. Plota angielska na morzu Sródziemne m obsadzona była w roku z. przez 15 tysięcy majtków, których utrzymanie kosztowało 1,100,000 f. st. Deficit w tegorocznych dochodach skarbowych, pomimo podatku od dochodów i konirybucyi chińskiej, wynosi 1,118,000 f. st. Lord Abercromby, najstarszy syn Generała tegoż nazwiska, poległego w r. 18 O 1. w bitwie pod Alexaudrya, a brat Lorda Dunfermline, byłego Mówcy (Marszałka) w Izbie Niższej pod wigami, umarł w 74 roku życia w majętności swej w Szkocyi. Jedyny jego syn, Pułkownik Abercromby, odziedzicza po nim godność parowską.

Belgia.

Z B ruxeli, dnia 29. Lutego.

Z powodu zmiany kar więzienia na wygnanie PP. Vandermeeren, Verpraet i Van Laełhem, czytamy w dz. I n d e p e n d a n t: »Generał Vandermeeren w prośbie swojej o zamienię* nie kary wynurzył zamiar opuszczenia Europy i niewrócenia uigdy do niej-, nie było więc powodu, ażeby mu, jak doniosła Emancipation, zakazywać pobyt w tym lub owym kraju, jak «p. W Austryi, Commerce beige donosi, ze Generał Vandermeeren przed wyjazdem sprzedał znaczne dobra swoje w prowincyi anlwerpskiej za 1,800,000 fr., i ze te dobra, składające się z całej wsi, opactwa, kościołów z wielkie mi przynależnościami, zakupiono na rachunek pewnej korporacyi religijnej, która pod kierunkiem Biskupów belgijskich ma być utworzona. Serbia.

Z Belgradu, d. 26. Lutego.

Nikt jeszcze nie wie, co się z tutejszemi stosunkami stanie, jedni żadnej nieprzypuszczają zmiany, drudzy znowu całkiem przeciwnego są zdania. Pozostali tu Agenci dyplomatyczni wielką wszyscy rozwijają czynność i starają się korzystać z tutejszego położenia rzeczy w sposób, jaki dla ich rządów jest najdogodniejszy» Przyszłość wykryje, czyli się Status quo utrzyma, lub, czyli wygaany Xiążę Michał odzyska znowu zaufanie, jakie w początkach paoowania swego tak z strony porty jak i mocarstwa opiekuńczego posiadał. Konsul francuzki, Pan Kodrika, który wśród wypadków tutejszych wielką zdolność i wielki takt dyplomatyczny okazał, zdaje się być przeznaczonym na ważniejszą posadę i zapewne nas po załatwieniu układów między inne mi mocarstwy, opuści. T li r C y a.

Z nad granicy tureckiej, d. 27. Lutego.

Nadeszłe co tylko wiadomości z Konstantynopola wielkie tu zamieszanie sprawiły, co tem łatwiej da się wytłumaczyć, gdy skutków w tej chwili jeszcze obliczyć nie można. Na ostatnie noty Pana Buteniewa co do spraw serbskich dała Porta całkiem odmienne i dość stanowcze oświadczenie, które przyjmując "Pan Buteniew rzekł: »Nic mi więc nie pozostaje, jak przesiać odpowiedź tę Cesarzowi memu Panu, i prosić go o dalsze rozkazy, skutki zaś kroku takowego dywanowi pozostawić.« - Jakież nieszczęsne zaślepienie owionęło Porte i jakież licho wstrzymuje ją na szalonej drodze, wiodącej wprost do jej zguby! W pałacu sułtańskim wracają się znowu staro muzułmańskie bezeceństwa, które ludzki Mahmud, jak się zdawało, na zawsze był uprzątnął, a dzieci powinowatych Sułtana znowu )ak za czasów Bajazeta, po ich urodzeniu zabijają. Już ani jednego pytania prawnego z prawą poczciwością nie załatwiają i wszelkie reklamacye mimo szyderczej gotowości kończą się na samych wybiegach i z wiatrem ulatują! Otwarcie sprzeciwiają się Austryi, której tyle mają do zawdzięczenia, w sprawie żeglugi parowej, Rossyi w sprawie serbskiej i wszystkim wielkim mocarstwom razem w sprawie syryjskiej. Gdy Reszyd Basza Konstantynopol opuścił, dobry geniusz Turków z nim razem uleciał; czyliz znowu 2 nim powróci? Wielkie pytanie, czy jest jeszcze lekarz na łę wewnętrzną zgnieliznę i czy ostanie przesilenie nie jest może bliższe, niż się spodziewają, mimo wszelkich rad europejskichA walka o trupa Juz się może rozpoczęła. Z dnia 28. Lutego.

(G. P.) Wedle wiadomości z Konstantynopola, odebranych tn drogą nadzwyczajną, P. Buteniew wydanej na własnoręczuy list Cesarza Mikołaja do Sułtana odpowiedzi do Petersburga odesłać się nie odważył (?), ponieważ się obawia, zęby odpowiedz ta Porty zachodzącej zniszczyła. Goniec rossyjski, który przed kilku dniami z Konstantynopola odjechał, miał tylko krótki przewieść" wyciąg z tej odpowiedzi z dołączeniem ogolnej jej treści. Rozumieją tu, że przestrzegane w tej sprawie przez Pana R uteniewa postępowanie zaiste postaw Porty pod względem Serbii zachwiać może, chociaż ciągle zewsząd zaręczają, że Porta (rwa w zamiarze swoim utrzymania pod każdym warunkiem obecnego rządu w Serbii. Ciekawość wielka j ak się ta rzecz zakończy. Z Konstantynopola, dnia 19. Lutego.

O śmierci siostry Sułtana, Satihah-Sułfanki, zaślubionej Halilowi Raszy, o której już dawniej się doniosło, powiada Korrespondent Morning Chronicie: »Sułtan Mahmud zniósł barbarzyńskie prawo serajowe, skazujące na śmierć wszystkich potomków suitańskich płci mezkiej z linii pobocznych, i to w chwili gorzkiego żalu nad śmiercią swej ulubionej córki Riehe um Mah, która będąc w odmiennym stanie, zażyła truciznę, aby okrutne to prawo uprzedzić! Teraz wznowiono znowu dawniejsze barbarzyństwo i synalka Salihah Sułtanki, w 48 godzinach po narodzeniu się tegoż, prawie na ręku matki uduszono. Okrucieństwo to okropne na umyśle nieszczęśliwej matki zrobiło wrażenie. Napady hysteryczne i delirium opanowały ją i po dwumiesięcznych cierpieniach śmierć dalsze jej męczarnie zakończyła. Spodziewać się należy, że smutny ten wypadek zrobi wrażenie na umyśle Sułtana, i że tenże zniesie na zawsze ów nieludzki zwyczaj, nie uświęcony alkoranem, tylko będący wpływem barbarzyńskiej polityki Solimana w 16 wieku. Oby Abdul-Medszyd, nie mając dotąd żadnego jeszcze przydomku, obrał sobie godło »Miłosiernego,« milsze nierównie od godła ojca jego »Zwycięzki.«

Donoszą z R u kar e s t u , że Sacfet Efendi, oddawszy Hospodarowi Jerzemu Ribesce podarunki Sułtana - szpadę honorową i niszan - dn. 15. Lutego Rukarest opuścił, wracając do Konstantynopola. Zagraniczni Konsulowie w Buchareście odwiedzili osobiście Hospodara, przy którejto sposobności, Konsul angielski, Pan Colquhun, miał mowę i postępowanie dawnego Hospodara zganił. Dnia 24. będzie installacya nowego Hospodara, a dnia 25. zagajenie Generalnego zgromadzenia. Pan Bibesco sprężysto działa i myśli urzędników nieco przetrzebić, aby tym sposobem przekupstwu tamę położyć. Z Belgradu, dnia 22. Lutego.

Wracający z Paryża Reszyd Rasza podczas pobytu tu swego wrażenia przyjemnego nie sprawił, ponieważ podejrzenie wzbudził, ze się za rodziną Obrenowiczów ująć chce. Śledztwa tyczące ostatniego spisku tlWają ciągle; potwierdza się coraz bardziej, że wszyscy do indagacyi pociągnięci są stronnikami złożonego Xiccia Michała i że matka tego Xiecia, Liubicza, ich do spisku spowodowała. Jolanowicz dość był ostrożny, aby albo nie przekraczać granicy albo zawczasu jeszcze się cofnąć, bo ile mi wiadomo, nie ma go między aresztowanymi. Wśród takich więc okoliczności, przy wielkiej obawie, jakiej bliskość rozpaczliwych stronników obalonego rządu i śmiałe zabiegi Xiężny Liubiczy, znanej przyjaciółki Rossyi i popów Rossyjskich, rząd teraźniejszy nabawia, Kiamil Rasza odważył się nareszcie na krok stanowczy i zażądał oddalenia Xięźny Lubiczy, Xiecia Michała i wszystkich jego stronników od granicy. Dzisiaj depesze w tym przedmiocie do Wiednia odesłano. - Zresztą nie taimy tego, że byt teraźniejszego rządu znowu zdaje się być zagrożonym. Antyrossyjskie dążności obecnych wladzców coraz bardziej na jaw występują, ale opinia o niepokonanej potędze Rossyi tu tak głębokie zapuściła korzenie, że przyjacielskie oświadczenia Anglii i Prancyi obawy rozproszyć nie mogą. - Stosownie do najnowszych wiadomości konsul Rossyjski w Relgradzie Waszenko Xiężnę Liubiczę wezwał, żeby się niezwłocznie do Temeswaru udała, aby z przebywającym tam synem swoim Michałem w pewuym celu naradzać się mogła;

Egipt.

ZAI exandryi, dnia 27. Stycznia.

Według doniesień z Kairu, Mehmed Ali rozkazał uzbroić 12 - 14,000 wojska, z którem Gubernator Abysynii, Achmed Rasza, ma przedsięwziąć wyprawę do Darfur , dla przywrócenia wypędzonego przez poddanych Króla Abyssyńskiego. Konsul angielski zażądać miał od Wicekróla objaśnienia względem tej wyprawy i wyraził się o niej z wielkiem niezadowoleniem.

Dnia 7. Marca b. r. odbyło się w Szamotułach, w obec licznie zgromadzonego z okolicy ludu i obywateli, poświęcenie odnowionego kosztem parafian, byłego kościoła 00. Reformatów, który z łaski Najjaśniejszego Pana, zmarłego Króla, Szamotulskiej parafii, jako kościół subsydialny najlaskawiej przekazanym został. Uroczystość ta ze wszech miar wzniosła ma, lowała wcalej swej okazałości, wiernie obraz wiary naszej, do czego głównie, przy pomocy licznie zgromadzonego duchowieństwa, przychylił się miejscowy Proboszcz, Wny X. Tasz ars K i, który nie szczędził trudów i starań, aby licznej parafii kościół ten po przodkach jak najrychlej stał otworem, za co szanownemu temu Pasterzowi wśród treściwego kazania złożono podzięki. Przy tern wszystkie'm jednakowoż, nienależało przepomnieć winnego hołdu wdzięczności cieniom najżarliwszego protektora i prawdziwego wskrzesiciela tegoż kościoła, ś. p.Wnego JanaZółtowskiego zKąsinowa, spoczywającego w (ejze samej świątyni, za którego przecież wyłączne'«] wstawieniem się, niniejszy przybytek od zaguby uratowanym został. - Suum cuique. - Z Berlina. - Wf rokn 1560. wynosiła ludność Berlina 12,000 dusz. Do roku 1619 (pierwszego wojny 30-letniej) utrzymywała się w równej mierze. W r. 1650.; azatem we dwa lata po tej wojnie, zmniejszyła się d06100dusz. W roku 1680 wynosiła znowu 9800, 1685 roku już 17,400, w skutku emigracyi z Prancyi. Odląd ciągle wzrastała. W 1700 r. liczył już Berlin 29,000 mieszkańców, w roku 1712 w czasie urodzenia się Pryderyka W., 16,000, przy wstąpieniu jego na tron, 1740 r., 90,000; 1755 r., na rok przed wojną siedmio-Ietnią, 126,660; w 1763., po ukończeniu jej, tylko 119,216, ale za to w roku 1786 przy śmierci Pryderyka W., 147,386. Za panowania zgasłego Monarchy wzrosła do 330,23 O . Donoszą z Akwisgranu, że w nocy z dnia 26. na 27. Lutego skradziono w tamecznym kościele katedralnym następujące przedmioty: 1) złotą koronę z obrazu Matki Boskiej, drogiemi kamieniami i perłami wysadzoną, ważącą 3 funty, dar Infantki hiszpańskiej Izabelli z r. 1 6 2 1 ; 2) mniejszą koronę z Pana Jezusa, podobną

do poprzednie 'j; 3) złoty kielich 3 funty ważący, z złotym kluczykiem i złotą łyżeczką. - Proboszcz katedry zapewnił temu, kto to świętokradztwo odkryje, 1000 tal. nagrody.

Bogactwo i przepych w Mexyku.

Nowa podróżująca autorka, pani Calderon de la Barca, opowiada wiele przykładów bogactwa i przepychu, panującego w Mexyku. Cała np. okolica sławnych kopalni Regla, należała poprzednio, wraz z temi kopalniami, do Hrabiego Regla, który tak był bogaty, że na chrzest syna jego, teraźniejszego Hrabiego, szli wszyscy goście z domu jego do kościoła po srebrnych sztabach, które jedna tuż przy drugiej na drodze ułożyć kazał. Hrabina, jego żona, poróżniła się raz z Wicekrólową, i na znak pojednania posłała jej pote'm parę białych atlasowych trzewików, które całkiem pokryte były dyamentami. Hrabia zaprosił raz Króla hiszpańskiego, aby posiadłości jego odwiedził, przyrzekając, że konie królewskie od Veracruz aż do samej stolicy postępować będą po czystem srebrze. Może to była chełpliwość, ale pewnym dowodem bogactwa jego było to factum, że Hrabia Regla kazał w Hawannie swoim kosztem zbudować dwa ogromne liniowe okręty z drzewa mahoniowego i cedrowego, zupełnie je uzbroić i pote'm je temuż Królowi darował. Teraźniejszy Hrabia ożenił się z córką pięknej Rodriguez, którą uczony podróżny niemiecki Humboldt, podczas swego tara pobytu, z zapałem uwielbiał. - Inny bogacz wyjeżdża w Mexyku zawsze trzema ekwipażami. W pierwszym powozie siedzi on sam z żoną; powóz ten jest aż do zbytku zlotem i szkarłatnym axamitem przyozdobiony, i ciągnie go para kosztownych koni. Służba ma szkarłatną Iiberyą, bogato złotem haftowaną. W drugim również bardzo pięknym powozie siedzą dzieci ze slużąccmi swemi, w trzecim mamka i t. d. z najmłodsze'm dzieckiem. Przy pierwszym powozie jedzie konno Marszalek dworu w bogatym mexjkanskim ubiorze z kosztownemi złotemi haftami; strzemiona są z massiv srebra, a gałkę szpicruty tworzy wielki dyament; ale najkosztowniejsze jest siodło, za które zapłacił właściciel 5000 dolIarów; całe pokryje jest axamitem ze złotemi haftami. znaniu wyszły z polecenia Prześwietnego Konsystorza tutejszego obrazki na podarunki dla dzieci przystępujących pierwszy raz do spowiedzi i kommunii św. Dogadzając życzeniom mi objawionym, otwieram s u b s kry p c y ę na litografię S z p i e g a z obrazu Molinarego Warszawianina w cenie J o 1. Tal. Lista subskrypcyjna u mnie i w loalu kasyna polskiego otwartą jest do ukończenia druku, to jest do 21. b. m., poczem nastąpi cena sklepowa litografii, wynosząca 8 zł. W. Kurnatowski.

OBWIESZCZENIE.

Większa część osób proceder prowadzących, bezpokoi dotąd jeszcze przechodzącą publiczność natrętnem zachęcaniem do kupua towarów w swych otwartych kramach. Dla zapobieżenia temu obwieszcza się niniejszćm, iż za potwierdzeniem Królewskiej Regencyi, każde zachęcanie lub przywoływanie przechodzących do wejścia w kram lub kupna na przedaż wystawionych towarów, bez względu czy to z lokalu lub przed tymże na publicznej ulicy nastąpiło, pociągnie za sobą karę od 1 Tal. do 5 Talarów, lub stosowną karę więzienia, którą prowadzący proceder, w którego interessie kontraweucya nastąpiła, lub ten, który bez wiedzy i upoważnienia swego pryncypała takowe przywoływanie lub zachęcanie uskutecznił, ponosić będzie. Poznań, dnia 1 Marca 1843. Król Dyrektoryum Policyi.

OBWfI&ZCZENIE.

N a terminie licytacyjnym celem sprzedaży roli na polu wsi Hiittenholland, wekonomii Rogozińskiej położonej, z jednej strony z borem G-oślinskim, z drugiej z folwarkiem Hutta pusta, a z dwóch stron z rolami włościan w Hiittenholland osiadłych, graniczącej, do Sw.

Wojciecha r. b. wydzierżawionej a z 4 mórg 105 i prętów składającej się, do której żadne budynki i żaden inwentarz nienależy, na dniu 10. ro. b. odbytym, stosowne podania nie uczynI on o. Z tego powoda rola ta jeszcze raz na licytacyą puszczoną i bez zastrzeżenia czynszu domanialnego, podług warunków w urzędzie ekonomicznym w Rogoźnie przejrzeć mogących się, kwalifIkującej się do tego i najwięcej dającej osobie, sprzedaną być ma. Najwyższa cena kupna stanowi się na 96 talarów; od tej summy rozpocznie się licytacya. Powtórny ten termiu licytacyj wyznacza się na dzień 1. Kwietnia r. b., { >rzed południem o godzinie Mtej we wsi Zieonce, na który ochotę mających do kupna z tem dodaniem wzywa się, iż najwięcej dający kaucyą szóstej części swego podania wyrównywaj ącą, na terminie tym złożyć powinien będzie. Poznań, dnia 20. Lutego 1843.

Królewska. Rejeacya. Wydze III.

Ostrzeżenie ! 11 Nieznajduję się już u Pani Eicbberg; a odwoławszy daną JPanu Pcscary, kupcowi z Poznania, plenipotencyą, takową publicznie unieważniam. - Interesa moje, tak majątkowe jakoteż processowe, pójdą zatem dawniejszym torem. Kórnik, dnia 13. Marca 1843.

Julius Buschke.

J eżelyby sobie kto życzył oddać panny na stancyą, pewna wdowa przyjmuje takowe za umiarkowaną cenę. - O dalszych stosunkach można się dowiedzieć na Wodnej ulicy podNr. 10. - Poznań. dnia 11. Marca 1843.

Prawdziwa wo&a hotońshu 9 naj starszego destylatora i liweranta nadwornego .fana Maryi Fariny w Kolonii nad Renem, Jiilichs- Platz Nr. 4.

Skład przeżeranie fabrykowanej prawdziwe'} w o d y k o l o i i s kić j znajduje się w p o z fi a fi i u u JPana &. jTtiselt j u i b , co niniejszem zgodnie z prawdą własnoręcznym podpisem poświadczam. Kolonia, w Styczniu 1843.

Jan Marya Parina, Jiilichs- Platz Nr. 4.

Odwołując się do powyższego uwiadomienia, donoszę niniejszem najuniżeniej, ie zawsze posiadam znaczny zapas powyższej wody Kotońskiej w umiarkowanych cenach fabrycznych i proszę o łaskawe względy. S. Misch jun., w starym rynku Nr. 43. w kamienicy Witkowskich.

I..I,<1> W Chełmnie pod Pniewami »nam 50 tryków kończących dwa lata w Czerwcu i Lipcu za bardzo umiarkowaną cenę do przedania. Zalecają się wzrostem, cienkością i okwitością.

wełny. M. Radoński,

Ceny tarSo we

1»>D> 13. Marca.

1843. F.

od 1 do Tal. eg*. fen.ITal. sgr. feniep O Z N A K tC,

Pszenicy szefel Zyta dt.

1 6 6 1524 1 14 1 10 20 6 2 12 6

. 118 76 25 1 15 1 10 6 21 1 7 7 mm 2 15 -

. » . .

Owsa . dt.

Ziemiaków dt. .

. » . .

Masła garniec .

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.03.15 Nr63 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry