GA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.03.17 Nr65
Czas czytania: ok. 18 min.VVi elki e go
TA
Xicslwa POZNANSKIEGO.
Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannewski.
JWG&.
W Piątek dnia 17. Marca.
1843,
J) o czytelników gazety.
z kończącym się pierwszym kwartałem przypominamy, iż prenumerata ćwierćroczna dla tutejszych czytelników wynosi 1 Tal. 18% sgr.; dla zamiejscowych zaś. .2 Tal. Zamiejscowi czytelnicy odbierać będą za tę cenę c o d z i e n n i e wychodząca gazetę na wszystkich Król. Urzędach Pocztowych w całej Monarchii. Prenumerata egzemplarza na papierze kancellaryjnym wynosi 15 s2T. ćwierćroczuic w;ięcejI c!*p(i)MT>¥m2:6jvice.IlYT. - Nii d1fł6)m jjbęG ieh>wiJl , i emliv*Q1aijpóiniejs( »u j.tliliOWit.ll1tt W ciągu bieżącego kwartału, poprzedzające numera nie będą mogły być przesłane.
Poznań, dnia 17. Marca 1843.
Expedycya Gazet W. Dekera i Spółki.
Wiadomości kraj owe.
Z P o z n a n i a, dnia 13. Marca.
W ostatnie'in miesieczne'm sprawozdaniu Królewskiej Regcncyi w K w i d z y n i e czytamy: »Wychodźców polskich podczas upłyuionego miesiąca Stycznia przybyło do ptu Brodnickiego 34, a do Torunia 12, którzy tam w służbę wstąpili. - Co do związków nadgranicznych z Polską, to kontrolle tamże obecnie z większą jeszcze surowością wykonywają, jak dawniej. U dzielone niedawno temu mieszkańcom nadgranicznym pozwolenie udawania się bez legitymacyi do miasteczka polskiego Dobrzyń i zwiedzenia targów tamecznych, znowu terazcofnięto. I Polacy rzadko bardzo odważają się obecnie przebywać granicę pruską, ponieważ powracając wielkich ze strony władzy rossyjskiej doznawają przykrości i zwykle do Płocka na karę transportowani bywają.
Wiadomości zagraniczne.
Francya, Z Paryża, dnia 8. Marca.
Messager, urzędowy dziennik wieczorny, czyni dziś następujące uwagi nad zwycięztwem gabinetu w Izbie Deputowanych: »Decyzya Izby przy końcu uroczystej obrady, która tak wielki obudziła interess, ważnym jest wypad może i który najszczęśliwsze dla kraju skutki mied musi. Volum to znamieniem jest prawdziwego w politycznych naszych obyczajach postępu, i pomyślny na przyszłość wpływ wywrze. Podaną kweslyą zaufania zewszech stron przyjęto; dla tego votum było stanowczem. Na co się oppozycya w obradach nad adrcssein nie odważyła, uczyniła to tą rażą, a skutek usuwa wszelką dwuznaczność i wątpliwość; nigdy jeszcze szczerość rządu reprezentacyjnego w tak stanowczy nie objawiła się sposób. Tak w obradach jak w głosach górę odniosła owa umiarkowana i mocna polityka postępu i porządku, którą Kazimierz Perier w dniach trudnych tak mężnie wprowadził, i która od łat 12 pomimo rozmaitych wachań nigdy w rządzie tego kraju celować nie przestała. Nowe prawodawstwo proklamowało korzyść i przewagę polityki pokoju: npwa Izba poparła ministeryum z dn. 29. Października i zasłoniła je od napaści przeciwników, ponieważ miuisteryum to od dwóch lat przeszło polityki owej się trzyma, jednając umiarkowaniem swojem i czujnością poszanowanie prawu wewnątrz, a zewnątrz zaszczytny ustalając pokój. Trwałość rządu głównym jest warunkiem powodzenia i postępu interessów powszechnych. Gdzie rząd zachwianym lub zagrożonym się być zdaje, tam następuje zatamowanie spraw i ich obiegu, tam zarząd traci życie i siłę, lam zwątpienie we wszystkie się wciska stosunki, wszystkie stosunki na uwięzi trzyma. Traci się w tedy czas na bezużytecznych podburzeniach, czas, który w bezpieczeństwie i spokojnosci do spraw ważniejszych użytym być może, do ulepszeń administracyjnych, do rozwijania iuleressów praktycznych i wszystkich tych względów, od których szczęście narodu zawisło. To właśnie nowa Izba pojęła. Votum z dnia 3. Marca nielylko teraźniejszość ustala, ale razem przyszłości jest rękojmią: dodaje ono rządowi nowej siły i potęgi, których ku dźwignieniu interessów moralnych i materyalnych użyć potrafi. Skończona ta walka stanowcza konieczną może była do wyjaśnienia i ustalenia stosunków, do obliczenia zbrojnych sił paityi, do oddzielenia kwestyi politycznych od kwestyi praktycznych i szczegółowych, które do korzystnego rozwiązania, spokojnego i szczerego współdziałania wszystkich potrzebują. Kwestye owe, których ważność jest niezaprzeczona, ciągle czynność Izby zatrudniać będą. Ministeryum stale przykładać się będzie do rozwiązania tychże, i niczego nie pominie, coby skutek ich zabespieczyć mogło.« Pan Kaz. Delavigne, autor wielu dzieł wzorowych, jest bardzo chory. Listy z New Jorku donoszą, że na skutek rapportu sądu wojennego, zajmującego się instrukcyą wiadomej sprawy okrętu »Sommers,» Minister marynarki rozkazał wystosować oskarżenie przeciw Kapitanowi tegoż okrętu Mackenzie, Porucznikowi Gansvort i innym współwinnym, za przekroczenie swej władzy, gdyż bez formy processowćj pod pozorem buntu kazali powiesić Filipa Spencer, syna Ministra wojny, rolmana Cromwell i majtka Swall. W skutku tego Kapitan Mackenzie i jego Porucznik zostali uwięzieni. Morski sąd wojenny ma ich sądzić o zabójstwo. G i e ł d a, dn. 8. Marca. - Interessa w niewielkim dziś były ruchu. Pomimo to zaszły niektóre dość znaczne sprzedaże, które jednak nie wielkie zrobiły wrażenie. Bardziej nieco oglądano się za papierami hiszpańskiemi, ponieważ mówią właśnie o układach ze strony rządu hiszpańskiego mających na celu zaciągnienie pożyczki z Londynu lub Paryża. Anglia.
z Londynu, dnia 26. Marca. Zdania dzienników o sposobie, w jaki proces Mac Naughtena się toczył i o wyroku Sądu przysięgłych, bardzo się między sobą różnią, chociaż duch stronniczy na różność tę wpływać się nie zdaje. S t a n d a r d mimo wszelkie sądowi temu najeżące się uszanowanie, mieni jednak niepojętą rzeczą, jak człowieka z przyczyny obłąkania umysłu za niewinnego poczytywać albo nawet zamiar obrony własnej przy takim człowieku przypuszczać można, o którym powszechnie wiadomo, że przynajmniej przez dwa tygodnie z zamiarem popełnienia zabójstwa się krzątał i wszelkie do tego poczynił przysposobienia; Morning Chronicie temu szczególnie przygania, że lekarzom, którzy zapewne mieli prawo dania sądu swego o usposobieniu umysłowem obżałowanego, oraz pozwolono wyprowadzać stąd swoim sposobem wnioski prawne, co oczewiście li tylko rzeczą kazów królewskich pozostanie w więzieniu, a potem zapewne na całe życie w szpitalu obłąkanych w Bedlam zamknięty zostanie. Parostatek pocztowy» Forth,« który z najnowszą pocztą zachodnio-indyjską, t. j. z listami Z St. Thomas pod dniem 10., a z Bermudy pod dniem 16. Lutego, doFalmouth zawinął, przywiózł wspomnianą już nowinę, że dnia 8. Lutego gwałtowne trzęsienie ziemi wiele wysp zachodnio -indyjskich nawiedzało; spustoszenia przez to zrządzone nie były jeszcze w całości znajome. Na St. Thomas wstrząsnęło to uderzenie wszystkie mi domami, szyby popękały i mury wszędzie uszkodzone. Wszyscy mieszkańcy trwogą zdjęci z domów swoich na ulice powybicgali. Nawet okręty w porcie uczuli to wstrząśuienie. N a St. Christoph zawalił się gmach legislalury i dom celny; szczęściem, nikt przy tom życia nie utracił. Z pokładu parostatku «Th am es,« który podczas trzęsienia ziemi około Antiguy płynął, i sam wstrząśuienie mocno uczuł, wyspy Antiguy i Montserrat całkiem w gęstym kurzu pogrążone widziano: na piewszej z nich kantonujące na Shirbey-wzgórzach wojsko tłumami z koszar wybiegało. Wstrząśuienie trwało 2-3 minut. T li r C y a.
Z Konstantynopola, dnia 21. Lutego.
J o u r n a l d e C o n « t a n t i n o p l e donosi pod d. 16. in. b.: »W pytaniu Serbskie'm, które dość groźne nieporozumienia między Porta i gabinetem Petersburskim wywołało i ostatniemi czasy do licznych konferencyi Porty z Posłem Rossyjskim powodem się siało, uczyniono obe · cnie znaczny krok ku załatwieniu. - Jego Wysokość Sułtan w poniedziałek Panu Buteniewowi odpowiedź swoje na wydane doń własnoręczne pismo Cesarza Bossyjskiego doręczyć kazał. Chociaż (reść tej odpowiedzi dokładnie nie wiadoma, przypuścić jednak można, że ją w pojednawczym tonie ułożono, zdolnym do położenia tamy nieporozumieniu bez naruszenia zobopólnych praw obydwuch krajów.
Serbia.
Z nad granicy serbskiej, dn. 28. Lutego.
Obecni władzcy Serbii powszechną i bezwarunkową wydali amnestyę, mimo zaciętego ze strony Wutsicza oporu. Codziennie wzmagająca się oppozycya przeciw niemu, szczególniezaś doniesienia z Petersburga, domagające się sprężyściej niż kiedykolwiek przywrócenia dawniejszego s t a t u s q u o , wymusiły nareszcie na Wutsiczu przyzwolenie, wszakże zdaje się, że teraz już nie rychło, przynajmniej nie słychać dotychczas, żeby choć jeden wychodźca serbski w Semlinie z laski tej korzystać chciał, kiedy powszechne przekonanie, że rząd teraźniejszy jednak się nie ostoi. - Ze poseł rossyjski w Konstantynopolu ułożonej wprawdzie w grzecznych wyrazach, ale jednak odmowne'j odpowiedzi Porty na własnoręczne pismo Cesarza Mikołaja pod względem spraw serbskich wcale nie przyjął, Panu zapewne już wiadomo. Indye Zachodnie.
Z P o r t au P r i n c e, dnia 13 . Stycznia.
(B6rsenhalle.) - Smutny na nas włożono obowiązek doniesienia Panu o okropnem nieszczęściu zdarzone'm w mieście lutejszem. W poniedziałek d. 9. o 1 z południa, ogień wszczął się w aptece, który z tak gwałtowną szybkością się szerzył, że w przeciągu kilku godzin jedna trzecia część miasta, a mianowicie kwatery wszystkich detaillistów, w perzynę obrócone zostały. Szkody zrządzone są ogromne. Szybko rozpościerające się płomienie nie dozwalały ani oddalania aui ratowania towarów albo jakiejkolwiek bądź własności, a złupienie domów od płomieni oszczędzonych zwiększyło jeszcze tę powszechną klęskę. Składy kupców obcych, leżące po za obrębem spustoszenia, są nietknięte. Szkodę podają na 8 do 10 milionów dolarów a liczbę zgorzałych domów na 4 O O . - - Dziennik P a t r i o t ę wychodzący w Port-au Prince zawiera następujący opis pożaru zaszłego w temże mieście na dniu 9. t. m. »Miasto Port au Prince w największem jest zamieszaniu; okropny A ożar zburzył najbogatszą część jego. Około godziny 3. z południa usłyszano odgłos: Gore! gore! Aptekarz jeden, nazwiskiem Dauinesnil, popełnił tę nieostrożność, że od rana w domu swoim lak robił, który się zwykle robi za miastem. Podwakroć już z rana wybuchnął był Ogień, Daumesnil jednak od przedsięwzięcia swego nie odstąpił. Pędzone płomienie wiatrem północnozachodnim zajęły domy na południe leżące i dom jeden z drugiej strony ulicy RueCourbe. Wiadomo, że pomimo wszelkich reklamacyi miasto nasze od sześciu miesięcy nicma wody. Zabiegi pojedynczych obywateli były przeto próżne; żadna się nie pokazała władza, aby niemi kierować. Z okropną szybkością rozpostarł się ogień po wszystkich stronach; o godzinie czwartej zupełne zniszczenie miastu zagroziło. Z pierwszego zaraz ogniska dosięgną! ogień w stronie południowej ulicy de la bonne foi, pochłaniając zarazem na zachodzie domy osobno stojące pomiędzy Rue Courbe, Republicaine, Place Valliere i l\ue de la bonne foi; ku północy przeskoczył ulicę Cezara i rozszerzył się aż za domy leżące na północ ulicy du bel Air; jedyna apteka Diuckombe ocalała. O godzinie 5tćj obrócił się wiatr ku południowo-zachoduiej stronie, przez co pożar inny odebrał kieruuek. Około godziny wpół do szóstej Rue de bel Air w płomieniach stanęła. Lud cofający się zgromadził się około kościoła. Kłęby gęstego dymu zaćmiły słońce. Na ulicy du bel Air domy stoją z 0sobua, i to dopomogło usiłowaniom niektórych właścicieli. Wiatr się uspokoił, a ogień zgasł, Od trzech godzin gorzało miasto, a żadna studnia nie miała ani kropli wody. Uorganizowano natychmiast patrole ku utrzymaniu spokojności, która ani na chwilę zamieszaną nie została. Popełniono wprawdzie kradzieże, ale te niczem są w porównaniu z bezwstydnemi łupiestwami, które się z okoliczności takich popełniają. Jeżeli władze z jednej strony wszelkiego dołożyły starania, aby kradzieżom zapobiedz, to z drugiej strony dla wstrzymania ognia nic nie uczyniły. Dwieście do trzysta domów najlepszych w mieście bez obrony łupem się stało płomieni, O godzinie 8, wieczorem nadpłynęła woda, ałe już za późno. Ponieważ część miasta spalona wszystkie prawie towary na składzie w sobie mieściła, przeto handel okropny cios poniósł. Nie przesadzimy pewnie podając wartość towarów spalonych na 2 miliony Gourdów (piastrów hajtyjskich), nie licząc w to nieruchomości; których wartość summę tę jeszcze może przewyższa. Za wiele nieszczęścia przywala nas naraz. - W ciągu lat trzech Coyes, Cap Hailien au Port i Prince zburzone zostały.
Rozmaite wiadomości.
Z P o z n a n i a , - Dziennik U rzędowy Król.
Rejencyi w Poznaniu z d. 14. Marca zawieramiędzy inne mi ogłoszenie względem zniesienia rekommendacyi przymusowej przy przesełaniu assygnat kassowych i t. p. - względem powoływania laudwerzystów na roczne dwu tygodniowe ćwiczenia; - o chorobach bydlęcych; - lnłyno budownictwie - o roczniotargach; - ageneyach; darach pobożnych na korzyść kościołów ewanielickich; · - o terminie prekluzyjnym do podawania reklamacyi podatku klassycznego - i kroniki osobiste. Z Bydgoszczy. - Powietrze w Lutym było bardzo wilgotne, mgliste i nadzwyczaj łagodne. Miesiąc ten liczył tylko jeden pogodny, zaś 12 pochmurnych i tyleż mieszanych dni. W 7. dniach deszcz padał, w pięciu śnieg, a mgły przy tern były częste. Nigdy żywe srebro w ciepłomierzu nie zniżyło się pod - (- 1 ° R, i tylko w pięciu nocach lód się tworzył.
Stan ciepłomierza wahał się między + 9° i - 3° R. w cieniu, a stan barometru między 28," 5'" i 27. '* 1 A. "' Z pomiędy 74 postrzeżeń wiał wiatr 53 razy z Wschodu, 25 z Zachodu, 4 razy z Północy, a 2 razy z Połudn. Zwykle wiatry te były łagodne i tylko dnia 2. i 21. przybrały pęd gwałlowniejszy. Wpływ tego ciepłego i wilgotnego powietrza na stan oziminy[ jest pomyślny, zaś drogi wszędzie ucierpiały. - Mimo częstych chorób śmiertelność trzyma się jednak w zwyczajnych granicach. Między dziećmi ukazywała się tu i owdzie szkarlatyna i ospa. - Nieszczęśliwym przypadkiem w obwodzie Regencyi Bydgoskiej troje dzieci życie postradało; z tych dwoje uton ę ł o , trzecie zaś, 4 lata mające lak zostało poparzone, że wkrótce polem umarło. Dwóch ludzi w rozmaitych miejscach znaleziono nieżywych, chociaż bez śladu popełnionej na nich zbrodni; trzeci upiwszy się wpadł w studnię i tam zginął. - Pożary ognia pochłonęły w Lutym 8 domów mieszkalnych, 7 sta jen i 8 stodół i częściowo 1 wiatrak. Podłożenia ognia nigdzie nie dowiedziono. Dowóz zboża w miesiącu tym się powiększył, i w innych artykułach dobre porobiono interesa. Kanał tutejszy przebyło z Bydgoszczy do Nakli 51 czółen, z N akli do Bydgoszczy 4 1 . I w fabrykacyi sukna wielka by ja czynność, wyrobiono bowiem 1136 postawów sukna.
Z War s z a w y. - Numer 1. P r z e g l ą d u naukowego na rok 2., wyszedł 1. Stycznia i pisma jednego z pierwszych pisarzy pokkich. 2) O marynarce polskiej, przez Łukasza Gołębiowskiego, rzecz wprost udzielona Redakcyi. 3) Rozwijanie się literatury Polskiej w XIX.
wieku. 4) Stau obecny, przez E. Dembowskiego. 5) Żywot J. J. Kraszewskiego i ostatnie dzieło jego: Obrazy z życia i podróży, przez Skimborowicza. 6) Rozbiór histor. literatury polskiej Wiszniewsk. , przez prof. Maciejowskiego. 7) Kronika piśmienna polska. 8) Myśli o wychowaniu kobiet, Eleon. Ziemięckiej.
9) Hiszpanka w Polszce, przez A. - Niezapominajki na rok' 1842. (rozbiór). - Tegoż pisma Nr. 2gi i 3ci zawierają: 1) Jan Kochanowski autorki Karoliny, rozbiór pod względem dziejowym, przez W. A. Maciejowskiego. 2) Eiblijoteki warszawskiej, szczególny rozbiór krytyczny % r. 1841. i 1842., przez N. Wróblewskiego. 3) Ojciec Hilary, szkic poetyczny, przez Wł. W. 4) Doniesienia naukowe, przez prof. F. Jezierskiego. 5) Co ja lubię, poezya przez A. Dembowską. 6) Żaki, K, Wł. Wójcickiego (udziel, od Aut.) 7) Dalszy ciąg myśli o rozwijaniu się piśmiennictwa polskiego w XIX. wieku, przez Dembowskiego Edwarda, 8) Stan obecny. 9) Dalszy ciąg żywota Kraszewskiego, przez H. Skimborowicza.
W W i e d n i u wyjdzie niebawem z druku; Grosz wdowi, nakładem Władysława Zawadzkiego. Wydawca młody literat chcąc utworzyć ognisko dla młodzieży galicyjskiej, oddajaceJ się literaturze, przedsięwziął od czasu do czasu wydawać zbiorowe pismo, skoro szczere chęci jego życzliwie przyjęte będą, - Z jakiego stanowiska te płody młodszych braci w piśmiennictwie oceniać należy, wskazuje godłu Wal e i i t e g o C h ł ę d p w s k i e g o , umieszczone na czele tej książki:
Do onej gwiazdy. co nam zdała świeci, Chociażby czlo»ick wiedział, że nie wzięci, Wzbijać się wzrokiem i skrzydly orlćiui - Przecież to piękniej, niż chodzić po ziemi! Zbiór ten zawiera: Poezyje: Moja modlitwa.
Skarby młodości. Sąd świata, powiastka. Kobieta. O filozofii. Zamek i monaster w Trembowli, przez wydawcę. - Poezyje: Rozczarowanie. Chwila słabości. Moja piosnka. Piosnki serbskie, przez L. Wiktorowicza. - Sonety: Smętarz. Niech będzie pochwalony, przez M.
Skałkowskiego. - Wyjątki z nie drukowanego poematu jednego z celniejszych pisarzy naszych. M. G. - Oświata w życiu, w listach przez Karola Widmana.
Z Pragi: Wyszedł zpod prasy: Rękopism królo-dworski i iune ważniejsze narodowe śpiewne wiersze 1843. roku w 340 stronicach na pięknym papierze i pięknym drukiem. Dosłownie i wiernie w pierwotnym starym języku; z dodaniem tłumaczenia polskiego, wschodnioruskiego, illiryjskiego, kraińskiego, górno-łużyckiego, niemieckiego i angielskiego. Wydanie czwarte, przez Wacława Hanke, kawalera orderu Św. Włodzimierza, biblijotekarza czeskiego Narodowego Muzeum, a szczęśliwego wynalazcę tego starożytnego rękopisma i członka wielu Towarzystw uczonych tak w kraju jak i za granicą, (R. L.)
Zdanie sprawy z dzieł nowowyszłych w Wilnie u G liicksberga. (Dokończenie. ) Dosyć jest odczytać z uwagą obraz z życia Jana Kochanowskiego, i o lat kilkadziesiąt późniejszy, dialog wyprawiony w Wilnie. Prawda historyczna zachowana z największą ścisłością, wybitność i rozmaitość charakterów, żywość rozmowy, dowcip w odpowiedziach, stawią to dzieło na równi z najlepszemi płodami autora.) Reszty Rękopis mu Jana Chryzostoma na Gosławcach Paska Deputata z powiatu Lełowskiego na kolo rycerskie za Króla Michała Korvbuta, a pierwej Towarzysza Pancernego (1656. 1688,) Z exemplarza w Cesar. Publ.
bibliot. w Petersburgu znajdującego się, spisane i wydane przez St. Aug Lachowicza, na pap. wel. in 8vo 1843. (Pierwsze wydanie tego dzieła przez wielkiego opiekuna nauk Hrabiego Edwarda Raczyńskiego, obudziło powszechną uwagę. Natychmiast ogłoszono tłumaczenie niemieckie, gdyż był to pierwszy wzór prawdziwych pamiętników polskich, mogący wytrzymać porównanie z tern co Francya najdoskonalszego w tym rodzaju posiada, ale właśnie dla wysokiej wartości stylu zdawało się niektórym uczonym, że to dzieło było apokryfem. To mniemanie upoważnione sądem autora historyi literatury polskiej P. Wiszniewskiego nabyło takiej po
wagi, źe wielu poczęło juz Pamiętniki Paska tera, dla kogo Stello Alfreda de Vigny miał pomieścić w liczbie dzieł służących do zabawy. wab ukrytych wielkich myśli pod osłoną cudoTymczasem P.Stanisław Lachowicz którego imię wności, ten zepewne z największą rozkoszą juz jest zaszczytnie znajouie'm z wydobycia tylu czytać będzie, to znakomite dzieło dostojnego dawnych pomników historycznych, znalazł w Ces. autora. Psychologiczua historja młodzieńca Bibliotece w Petersburgu rękopis XVII. wieku wysokiego rodu, wałka zacnej duszy z bijącćmi spółczesny niemal Paskowi. · - Juz więc po- na nią namiętnościami, wiara w pomoc niebieską dejrzenie o apokryf samo z siebie upadło; aby zawsze gotową dźwignąć upadającego, mgła ta· jednak przekonać czytelników dowodami nie- jemnicza, którą autor śliczne obrazy swoje odział, zbitemi o autentyczności tego szacownego za- ' drażniąc ciekawości utrzymującją na najwyższym bytku ji pod względem treści i pod względem stopniu podniesienia, nużąc przyjemnie władzę humorystycznego stylu który go zaleca, wy- przenikania co się pod tą wpółprzezroczną osłoną dawca starał się nie tylko zachować wszy- zamyka, sprawują miłe wrażenie po przeczy tastkie cechy orygiuału przez umieszczenie maka- niu tego pięknego utworu. - Je'sttojedenztych ronizmów i cytacji autorów u spodu textu, ale rzadkich płodów, do których klucz znajdzie się dodał poczet rzeczy wspominanych przez Paska w każdćm sercu żywo bijącem na odgłos wyraw którym już z Niesieckiego już z historyków zów pełnych znaczenia: przeszłość, obecność tej epoki starał się wskazać wiadomości jakie i przyszłość). podaje. W edycji obecnej nic niezostało opu- Święty Stanisław. Powieść Poetyczna. szczonego, co się w dawnym rękoinismie zna- 8. na pięknym welin. pap. 1842. (Zatargi włalazło, dla tego właśnie to wydanie ma niewąt- dzy świeckiej z duchowną w wiekach średnich, pliwe pierwszeństwo przed wydaniami poznań- dały początek wielkim zbroduiom. Karty hiskieini. Bo gdy powszechnie wiadomo, żedzic- storji [naszej są skropione krwią męczeńską Ś. jopisowie nasi są na potęgę panegirystami, Stanisława. Jeden z największych poetów ław teraźniejszem wydaniu Paska sumiennie za- cińskich w Polsce Symon Symonowicz Bendoński chowano ostre, może nawet potwarcze sądy w końcu XVI. wieku opiewał ten smutny wyspółczesnych o naj z nako mit szych osobach tej padek, który świeżo obrał za osnowę poetyczepoki. W wydaniach poznańskich, z mniej nej powieści P. Konopacki. Łatwość wiersza zupełnego rękopisniu dokonanych, opuszczono czystość języka i właściwe oddanie charakterów, wiele miejsc tego rodzaju; w wydaniu zaś Wi - zalecają to piękne dziełko. leńskim przeciwnie wszystko co tylko rękopism Ulana, Powieść Polska przez J. I. Krazawiera zostało wydrukowanem. Dodanie ob- szewskiego. 12. na pap. welinowym 1843. szernego rejestru rzeczy, w tej xiążce zawartych (Potrzeba nadzwyczajnego talentu i bogactwa podniosły ją do wartości źrźódłowego histo- imaginacji, aby z błahego wątku utworzyć porycznego dzieła, a to tak dalece, że każdy pod wieść tak doskonałą. Zdaje się że poetę zamieręką je mieć powinien, ktokolwiek o drugiej rzył tu okazać całą miarę olbrzymich swoich połowie XVII. wieku niepodejrzanych wiado- zdolności; bo któżby uwierzył przed odczytamości zasięgnąć zechce. Aby i płeć piękna niem Ulany, aby prosta wieśniaczka poleska, z łatwością Pamiętniki Paska czytać mogła, zostawiona w zwyczajnych warunkach włowszystkie wyrażenia łacińskie zastąpiono wiernem ściańskiego bytu, który na nieszczęście więcej tłumaczeniem polskiem, wszystkie przedawnione wstrętu niż spółczucia obudzą', czarodziejską wyrazy i sposoby mówienia, objaśniono ze sło- potęgą talentu podniesioną być mogła aż do trawnika Lindego lub dalszych źródeł, jednem gicznej wysokości. A dla osiągnienia tego cusłowem, niżej podpisany uiewątpi, że to nowe, du sztuki, śrzodki autora są tak proste, tak cozupełniejsze, poprawne i objaśnione wydanie Pa- dzienne, że zdaje się nam słyszeć opowiadanie miętników Paska, powszechną pochwałę zjedna.) świeżego zdarzenia w sąsiedzkiej wiosce! Wiemy S en w Podliorcach, napisał X. Stanisław że w sztuce nie należy zakładać sobie utilitarnaChołoniewski w Kamieńcu Podolskim in 8vo na go celu, nie podobna się atoli oprzeć tej myśli, pięknym papierze 1842. (Ktokolwiek podoba że kiedy e ?ow romans rozejdzi się po sobie w dziełach Hofmanna i Jean Paul Rich- dworach wIeJskIch, I odczytanym będzIe przez niejedna myśl występna zamrze w swoim zawiązku i niejedna rodzina wieśniacza zachowa cześć i pokój biednej swojej chaty). Wiązanie Helenki książeczka dla małych dzieci uczących się czytać, przez Autorkę Pamiątki po dobre'j malce, Wydanie czwarte, ozdobione 4 na kolor, papierze rycinami. Po polsku i francuzku in 12, wydanie ozdobne, w pap. opraWIe. (To nowe wydanie powszechnie znajomego dziełka stało się potrzebnem, dla częstego poszukiwania go w księgarni. Matki, które same uczyły się czytać na Wiązauiu Helenki, przypominając sobie jak ta książeczka oświecając bawiła pierwsze lata ich życia, z przyjemnością dają ją w ręce swoich córek. Staraniem nakładcy była największa poprawność o ile miejscowe środki pozwoliły i ozdobność wydania. Tłumaczenie francuzkie uznane za wzorowe, nadaje wyższą jeszcze wartość temu dziełku.) Zasady myśli i uczuć Moich przez FI.
Boćhwica, in 8vo wydanie ozdobne na pap.
wełin. 1842. (Jest to przerobione wydanie dzieła autora, znanego pod napisem Obrazu myśli. Jak każdy utwór wychodzący z pospolitych rozmiarów tak i obraz autora znalazł licznych wielbi, cielów i przyga nią czy. Dziwić się temu nikt nie będzie kto tylko uważy, że Bóg, świat i człowiek są przedmiotami filozoficznych badań, że określenie zależności człowieka względem Twórcy w drodze oderwanego wyrozumowania, poznanie świata jako stanowiska z którego działać zgodnie z celem swoim powinien i zgłębienie własnej istoty w dwoistym jej pierwiastku, są zagadnieniami, które filozofia rozwiązać usiłuje. Autor myślący samoistnie, już korzystając z uwag nad Obrazem myśli poczynionych, już zbijając zarzuty, które go nieprzekonały, rozwinął w tern nowein wydaniu i objaśnił zasady na których rozumować począł. Czytelnicy którzy znajdują upodobanie w filozofii z przyjemnością zapewne rozważać będą ten genetyczny przewód myśli autora i dla tego chociażby już posiadali pierwsze wydanie, nie omieszkają obeznać się z obecnem, które i w treści i w formie istotnie się od niego odróżnia.
Dwanaście indyjskich przykazań małżeńskich. - Dla Chartystek, które w Anglii tak śmiało występują i emancypacyi się domagają, jeden z dzienników angielskich przełożył przykazanie małżeńskie z świętych ksiąg Indyan, i uprasza je, aby przecie raz zdania swe z pomienionym Code conjugal porównały. My prosimy nasze czytelniczki naprzód o przebaczenie, żeśmy pomienione miejsce ustaw indyjskich na polskie przełożyć się poważyli. Takowe brzmi jak następuje: Pie'rwsze przyk a z a n i e : "N ie będzie dla niewiasfy innego Boga na ziemi, jak tylko mąż.« - Drugie przykazanie: «Choćby mąż był jak świat stary, brzydki, odrażający, i grubijanin, choćby nawet miłostkami całe swoje mienie marnował, niewiasta będzie wszelkie'mi swe'mi czynnościami i postępkami okazywać, że go jako swego Pana, władzcę, i jako swego Boga poważa.« - T rz e c ie przykaz ani e: »Każda niewiasta pod słońcem dla tego tylko żyje, aby całe swoje życie posłuszną była: dziewczyną będzie pokorną ojcu, żoną małżonkowi, a wdową dzieciom.« - C Z w a r t e p r z y k a z a n i e : » Każa zamężna niewiasta będzie starannie wystrzegać się, aby prócz mężowi swemu, wszystkim duchowcmi i cielesnemi zaletami wyposażonym mężczyznom najmniejszego względu nie okazała.« - Piąte przykazanie: »Niewiasta nie poważy się nigdy usiąść razem z swoim mężem do stołu, lecz będzie tylko w tein upatrywać dla siebie zaszczyt, że jej wolno jeść to, co on pozostawi.« - Szóste przykazanie: »Gdy się mąż śmieje, wtedy i ona śmiać się, a kiedy mąż płacze, wtedy i ona płakać będzie.« - Siódme przykazanie: »Każda niewiasta, jakiego bądź stanu, niech własną ręką sporządza ulubione potrawy dla męża.« - O s in e p r z y k a z a n i e : »Dla przypodobania się jego oczom, będzie się myła codzień, najprzód w czystej wodzie, a potem w wodzie szafranowej, będzie czesała i drogą maścią napuszczała swe włosy, brzegi powiek będzie barwiła antymonem i czerwone znamię malowała na swojem czole.« - Dziewiąte przykazanie: »Gdy małżonek jest w dalekiej podróży, żona będzie pościć, na ziemi sypiać, i od wszelkiego stroju się wstrzymywać.« - Dziesiąte przykaz a n i e : »Gdy małżonek wracać będzie do domu, żona z radością wyjdzie naprzeciw niemu, chowania się, z swoich słów, a nawet myśli.« - Jedenaste przykazanie: »Gdy mąż wyiaje, żona dziękować mu będzie za jego dobrą wolę.« -Dwunaste przykazanie: »Gdy mąż wybije, żona cierpliwie przyjmie karę, ujmie go za rękę, ucałuje ją z pokorą, i prosić będzie o przebaczenie, że go rozgniewała.« Moc ślubu. - Pewien znakomity Anglik zwiedzał klasztor T r a p i s t ó w w południowej Francyi. Przeor przedstawiał mu po kolei milczących braciszków. "Wskazując na jednego, rzekł: »Oto widzisz lordzie przed sobą nieszczęśliwego żołnierza, który lękając się armat w bitwie pod * * * zemknął, i wstyd swój i swoje rozpacz, że honor postradał, w tym zagrzebał klasztorze.« - Na te słowa gniewem i dumą błysło oko braciszka, a bolesna walka duszy widna była w twarzy zmienionej dzikim wyrazem. Lecz w tejże chwili spotyka okiem krzyż Zbawiciela, pada przed Przeorem na kolana, i z bladą twarzą w pokorze opuszcza salę. - Lord tknięty do żywego tą wzruszającą sceną, zapytuje Przeora, czemu tego nieszczęśliwego tak srogo oskarża? - » D la tego to uczyniłem,« odrzekł tenże, »aby pana przekonać, jak silnie włada religi ja duszą człowieka! Ten braciszek, co z tąd odszedł, byłto najwaleczniejszy z oficerów, w niejednej bitwie dokazywał cudów męztwa. "Widziałeś pan walkę, jaką staczał słysząc fałszywe oskarżenie, i widziałeś zarazem jego ślubowaną pokorę.« Uprzejmość mieszkańców w Syberyi. - Jeden z podróżnych angielskich zwiedził Syberyę i był nadzwyczaj zachwycony tym pięknym krajem i jego mieszkańcami. »Skórom wstąpił na granicę S yberyi«, mówi tenże, «postrzeglem zaraz zamożniejszy lud, wygodne i scWudne domy, a mieszkańców tak uprzejmych i gościnnych, jak tylko sobie wyobrazić można. I tak naprzykład: posłaniec niesie pud, za półtrzecia rubla przez tysiąc pięćset wiorst; gdyż tak on, jak i jego koń, bywa wszędzie bezpłatnie przyjęty i chodowany. Pewien żołnierz szedł pieszo z Petersburga do Syberyi, dla odr wiedzenia swei rodziny, a skoro dostał się do Sybiru, nie potrzebował już ani grosza pieniędzy, gdyż nikt nie chciał przyjąć ani za nocleg ani zajadło zapłaty.« - Dziwić się należy, dla czego pomieniony podróżny w te'm Eldorodo nie pozostał, (Rozm. Lw.)
Postanowiwszy handel mój wina od dnia 1.
Kwiet. r. b. poprzestać, wzywam szanownych dłużników, ażeby się w zapłacie należytości mojej do tegoż dnia uiścić zechcieli; później bowiem ściągnie nie tychże na drodze prawnej patronowi mojemu polecę. Donoszę oraz, iz zapas mój różnych win, dla pozbycia go najprędzej , za znacznie zniżone ceny przedaję. Poznań, dnia 15. Marca 1843.
J. SmaKow8Ki.
Zarządzcę lasów, posiadającego języki polski i niemiecki, gotowego na żądanie stosowną kaucją stawić i mogącego wejść w stosunki na Wielkanoc lub na św. Jan, wskaże handel pod Nr. 82. w rynku w Poznaniu.
Kurs giełdy Merł'iusliiej.
Sto-1 fr»> 1'''. kurant pa l papie- golów iprO.1 rami. IRa. Obligi długu skarbowego . 104i 104V Pr. ang. obligacje 1830. . . 4 1031 Obligi preiuiów handlu morsko Obligi Kurniarcbii .... Berlińskie oblig. miejskie Gdańskie dito w T. . . . .
Zachodnio-Pr. listy zastawne Listy zast. W. X. Poznańskiego 4 dito dito dilo Wschodnio - Pr. listy zast. IJ Pomorskie dito . . . .
Kur- i JNowoinarch. dito. K Si.la.skie dito. . .
AUcie Kolei Berlińsko - Poczdamskiej 5 diio dito akcje a prioris. 4 Kolei Magdebursko-Lipskiej dito dito akcje a prioris . Kolei Berlińsko - Anlialtskiej dito dito akcje a prioris . Kolei Dusseldorf. - Elberlcld.
dito dito akcje a prioris , Kolei nadreuskiej dito dito akcje a prioris . Kolei Berlińsko - Frankfurt.
dito dito akcje a prioris . Kolei Slu.sk. górn . . . .
Frydrychsdory.
Inne monety złote po 5 tal.
llisconto =
Dnia 14. Marca. 1843.
102V I 102 ł03Y 103 48 MM' -5 103 10% 106 WĄf toiv 10% 103V III 135V 10A146 145 I03Y 116V 117V I03Y 7ÓV 94V 79Y 97 97V H3V my 10TV 103 y 13V 106V 3 13
Ceny targowe w mieście POZNANIU.
1 "'T Dnia 15 Marca;.1 1843. r.
od ł do Tli. sgr. fen.lTal. ser.
1 17 - 1 18 1 6 (i 1 7 15- 16 24 - - 25 1 14 (i I 15 1 10 - 1 10 20 - - 21 1 6 - 1 7 6 22 - 7 2 12] 6 2!5 ,
Pszenicy szefel Zyta dt.
Jęczmienia dt. .
Owsa . dt.
Tatarki dt.
Grochu . dt. .
Ziemiaków d t . .
Siana cetnar .
Słomy kopa .
Masła garniec .
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.03.17 Nr65 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.