GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.04.06 Nr82

Czas czytania: ok. 18 min.

VVlelkiego

Xicst wap O Z N A N S K I E G O.

Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannewski.

JW 9 .

W Czwartek dnia 6. Kwietnia.

1943.

Wiadomości krajowe.

'L K ról e w c a . - Do wręczonych Sejmowi petycji przybyła jeszcze jedna, ściągająca się do wolności nauczania i sumienia; wystawiają w niej, że teraźniejszy kierunek teologii zdaje się wolność sumienia ograniczać, a z tein połączone jest nadwerężenie wolności nauczania. (Gaz. Reńska.)

Wiadomości zagraniczne.

Polska.

Z Warszawy, dnia 1. Kwietnia.

Przez Ukaz Jego Cesarskiej Mości, dany Rządzącemu Senatowi pod dniem 13. Lutego r. b., Członkowi Kommissyi Rządowej Sprawiedliwości, Rzeczywistemu Radcy Stanu Starynkiewiczowi, Naj miłościwiej rozkazano być Członkiem Warszawskich Rządzącego Senatu Departamentów.

Ukazem Cesarskim z dn. 2/14. Marca r. b., Pan Antoni Rzempoluski, Sędzia w b. Izbie Sądu Najwyższego, obecnie bez nowego przeznaczenia znajdujący się, otrzymał na własne żądanie, uwolnienie od służby.

N. Cesarz i Król Jmć Najłaskawićj udzielić raczył JPanu Franciszkowi Radziszewskiemu, Szefowi Wydziału w Kommissyi Rząd. Sprawiedliwości, kosztowny podarunek, za składany przezeń corocznie Kalendarzyk Polityczny. Francya.

Z P a ryż a, dnia 25. Marca.

U n i v e r s donosi, że Minister Villemain, jako odpowiedź na reklamacye kościoła katolickiego przeciw urządzeniu szkół rządowych, nie skargę oszczerczą, jakiejby się było można spodziewać, ale wniosek do prawa względem edukacyi drugiego rządu przełożył radzie ministeryalnćj, »który wszystkie nadzieje katolików całkiem niweczy, a przytem tak jest tyrański, tak zaciekły, tak szalony, że w calem posiedzeniu halas przeciw niemu powstał i żaden Minister podzielać nie chciał wyroku potępienia padającego na tak nierozważną i dziecinną zemstę.« Ponieważ większa część dzienników paryskich, Dziennik sporów na czele, wolność nauki, której się stan duchowny domaga, jako zamachy stronnicze potępia, przeto U n i v e r s odpowiada: »Gwałtowność Neokatolików Gak nas nazywać raczą) żadnych nie zna granic - to jest jedyna odpowiedź, którą dąją na wszys byśmy wołać jak na puszczy, nie pytanoby się ani o obietnice Karty, ani o filozofią professorów, ani o moralność kollegiów, nie fatygowanoby się nam grozić, nie odpowiadanoby, i wszystkoby się na tern skończyło. Wtedyby to mądrzy nasi przyjaciele słodkiego używali pokoju, a Dziennik sporów, ten symbol bezbożności, któryby religią rad przydusił literaturą, teatrem, prawidłami dobrego tonu, krzyżami honorowemi i kilku małe mi tajemnicami wychowania narodowego, nieprzybierałby tak poważnej postawy, która dobrodusznym ludziom strachu napędza. Miałby on poszanowanie dla takiej religii, któraby na wszystko pozwalała, a nic nie chciała, wziąłby ją nawet pod swoje opiekuńcze skrzydła przeciw Constitutionuelowi, pod tytułem ukonstytuowanej i od rządu płatnej korporacyi. « G l o b e londyński donosił przed kilku dniami, że gabinet angielski skłania się do wniosków rządu naszego względem traktatów z roku 1831. i 1833. Wiadomość ta nie jest bezzasadna. Sir Robert Peel nadto jest przezornym politykiem, iżby dostrzedz nie miał», że dopóki rząd francuzki w kwestyi rewizyjnej w jaki bądź sposób zaspokojonym nie będzie, o szczere'm pojednaniu mowy być nie może, że jeżli w każdej obradzie adressowej prawo rewizyjne poruszać i umysły drażnić będą, nareszcie do ostateczności przyjśćby musiało. Końcem zapobieżenia temu ostatniemu wyznaczył rząd angielski kommissya mającą ściśle zbadać rozkazy dla korsarzy, a skoro komissya ta prace swoje ukończy, gabinet tutejszy wezwanym być ma do zdania opinii swojej. Jeźli opinia ta zgodzi się w głównych rzeczach z projeklami angielskiemi, obadwa rządy wyznaczą pełnomocników, którzy na tej zasadzie traktaty z r. 1831. i 1833. w jedne zleją całość. Nim to do skutku przyjdzie, upłynie jeszcze może lat kilka; ale ważną zawsze jest rzeczą, że gabinet angielski większą pokazuje gotowość. aniżeli sam Pan Guizot z mównicy obiecywał. Tak mądre umiarkowanie bardzo wiele przyczynić się może do złagodzenia rozdrażnionej opinii publicznej we Francyi przeciwko Anglii. Z dnia 28. Marca.

Skoro Izba obrady nad ostatecznym ustaleniem rachunków z roku 1840. ukończy, przy» padną z porządku dziennego dwa sprawozdania, które już między deputowanych rozdano. Pierwsze z nich ułożone jest przez Pana Duprata i tyczy się dodatkowych i nadzwyczajnych kredytów z lat 1842. i 1843. Ogólna ilość tych kredytów wynosi blisko 66 milionów a od których jednak 22 miliony odtrącić trzeba, na które wprawdzie zezwolono, lecz których nie użyto. Kommissya widzi się być zmuszoną wynurzyć swoje ubolewanie nadciągłem wzmaganiem się tych nadzwyczajnych kredytów, ponieważ takowe, zdaniem jej, koniecznie w kraju do wielkiego zawikłania doprowadzić musą, a budżet sam czyste'm urojeniem pozostanie, gdy go co chwila zmieniać potrzeba. Żąda zatem, aby się ściślej rozporządzeń budżetu trzymano.

Mimo to ogranicza się kommissya po gruntowniejsze'in zgłębieniu wszystkiego na uczynieniu w poi ozumieniu z Ministrami wniosku, żeby pierwiastkowe kredy ta tylko o 2,492,000 fr. zniżyć. Na zażądany przez Ministra spraw zagranicznych kredyt 550,000 fr. na nieprzewidziane wydatki, zaraz zezwolono. Kommissya, która wysłuchała poufnych i obszernych wyjaśnień z strony Ministra o tyra przedmiocie, zupełnie się zaspokojoną być zdaje. Pomiędzy przekazaneini dla Ministra spraw wewnętrznych kredytami, napotykamy także jeden w summie 325,000 fr., przeznaczonych na wspieranie od dobrodziejstwa amneslyi jeszcze wyłączonych i we Francyi przebywających wychodźców hiszpańskich. Z przełożonych w tej mierze Kommissyi dowodów okazuje się, że we Francyi jeszcze w tej chwili 1163 wychodźców z tej Kategoryi przebywa, z 487 żonami i dziećmi. Z tych 380 należy do stronnictwa karolistowskiego a 788 do moderasowskiego.

Wydatki w Algeryi wynoszą pomiędzy temi kredytami przeszło 30 milionów; ale gdy Izba na swem posiedzeniu d. 15. Lutego zawyrokowała, że sobie obrady nad wszystkie mi pytaniami algierskiemi aż do sposobności projektu do prawa o nadzwyczajnych kredytach z roku 1843. zastrzega, przeto Kommissya w żaden się teraz rozhiór tej materyi nie wdała. Sprawozdawca podaje zresztą, opierając się na urzędowych dowodach, w następujący sposób poczynione w Algeryi w 1842. roku wydatki. 82,319,035 fr., a te się zuowu w następujący rozdzielają sposób Pierwotny budżet . . 49,028,974 fr.

Kredy ta dodatkowe . 2,661,664 » Kredyla nadzwyczajne 30,858,397» nie licząc w to wydatków na marynarkę, ani też będących w magazynach rządowych zapasów, które podług obliczenia w sprawozdaniu Kommisyi o projekcie do prawa, tyczącym się dodatkowych kredytów, przełoźonem Izbie, około 10 milionów wynosić muszą.

Dalej powiada sprawozdawca: Pragnęlibyśmy wydatek ten mniejszym wykazać przez przełożenie liczb dochodów afrykańskich, które w 1842. roku do skarbu wpłynęły, ale takowe jeszcze nam niewiadome. Nie sądzimy, aby większe były od dochodów z 1841. roku; w projekcie regulaminu tego roku rachunkowego zapisano summę 2;033,097 fr. Etat śpitali wykazuje podług ogłoszonych w 1841. roku wydatków na ten rok rachunkowy 74,000 ludzi, 88,383 przybyłych do śpitali i 7802 w śpitalach afrykańskich umarłych, nie licząc w to tych, co się do Francyi z Afryki przenieśli i tam życie zakończyli. Najnowsze przez rząd dostawione dowody wykazują, że płody zagraniczne, przybyłe w prost z składów do Afryki w 1841. roku, miały wartości 38 milionów fr., a francuzkie płody wewozowe w Alryce tylko 26,500,000 fr. wynosiły. N akoniec wysiał skarb w tyin samym 1 841 .

roku w wexlach i w gotowiźuie 60, 126,000 fr. do Afryki. Z tego krótkiego wyciągu z raportu Kommissyi okazuje się, jak ogromnych ofiar ciągle jeszcze osada ta w Afryce wymaga; takowe wzrastają nawet jeszcze a widoki są bardzo słabe, żeby dochody choć w części im wyrównały. Dziennik sporów umieścił list jednego Oficera, mającego udział w wyprawie do Otaheiti. Wyrażono w nim: »Gdyśmy tam stanęli i krajowcy z owocami na ląd przyśli, zdziwiliśmy się początkowo, że tu o handlu za pomocą wymiany rzeczy ani wzmianki nie było, i żeśmy tu, jak u innych dzikich ludów, ty tu niem płacić nie mogli. Tu tylko gotówka jest w obiegu, a najmniejszą monetą jest hiszpański real lub angielski pólszyliug. Kraj ten jest nadzwycZajnIe urodzajny i posiada wielką obfitość zwierząt domowych. Wyspa ta liczy tylko 8000 mieszkańców, bo tylko wybrzeża są zamieszkane; postawa ludzi jest piękna a teraźniejszą przychylność tychże ku Francyi zawdzięczamy jedynie missyonarzom angielskim, którzy surowością swoją wszystkich mieszkańców rozjątrzyli. ' Liczba katolików jest bardzo szczupła, ponieważ angielscy melodyści zawsze im na przeszkodzie stawali. Metodyści ścisły utrzymują dozór i zmuszają krajowców chodzić codziennie do kościoła i w niedziele niewolno im było nic robić, ani nawet jeść gotować. Surowość ta odstręczyła krajowców od missyonarzy i ulegają im tylko z bojaźni kary. Za upadnięciem tej bojaźni, upadnie także moralny wpływ missyonarzy. Nasze zajęcie wysp markezyjskich wielkie zrobiło wrażenie i przekonało, że rozsiewane przez missf'onarzy angielskich wieści o naszej bezsilności były kłamliwe. Dotąd znieważali krajowcy Francuzów wszelkiemi sposoby; plantacye ich pustoszyli i nawet im śmiercią odgrażali. Za przybyciem naszego Admirała, zażądał on zaraz 10,000 piastrów wynagrodzenia. Lecz naczelnicy pokoleń i Królowa niemogli się między sobą porozumieć, gdy KróloYfa do niczego przychylić się niechciała. N astępnie uchwalili naczelnicy, aby nic nie płacić, tylko się pod zwierzchnią władzę Francyi poddać. Na to i Królowa przystała. Admirał rozkazał zatem wywiesić zaraz banderę francuzką, mianował Konsula francuzkim Kommissarzem i przydał mu do tymczasowego rządu dwóch oficerów marynarki.«

Pismo jedno z Tulouu z d. 23. donosi, że Kapitan Bruat, mianowany dla wysp markezyjskicb Gubernator, na drodze telegraficznej do Paryża wezwany został. W skutek tego odjazd okrętu » Urania« odwlecze się czas niejaki. Głoszą, że Kapitan Bruat zabierze z sobą ratyfikacyą królewską do Otaheity. Zdaje się także potwierdzać, że wyspy markezyjskie zuowu opuszczą. Giełda d d. 28. Marca. - Renty francuzkie po otwarciu Giełdy nisko stały, ale później poszły nieco w górę. N a giełdzie wiele zuowu rozmawiano o handlowych układach między gabinetem londyńskim a paryskim i głoszono nawet, że oba rządy bliskie są porozumienia się w tej mierze. z L o n d y n u, dnia 25. Marca Fałszywa była wiadomość, ze Xiążę Wel1ington miał się znajdować na dzisiejszem uroczysffiin otwarciu Tunnclu; Dyrektorowie zaprosili wprawdzie Xiecia, ale się z przyczyny zatrudnień urzędowych wymówił. Otwarcie · nastąpi dziś po południu o godzinie 4 a publiczność wpuszczoną będzie o godzinie 6 za opłatą jednego penny. Morning Chronicie i Sun nie tak obojętnie jak Times przemawiają o postępowaniu Francji na wyspach Towarzyskich. M o rli iug Chronicie nadmienia, źe Królowa Pouiare tylko protektorat i zwierzchnią władzę Francyi nad temi wyspami Admirałowi francuzkiemu przyznała, jako te'z aduiinistracyą tamecznych europejskich osadników, lecz że Admirał zaraz po oddaniu wyspy wszystkich angielskich i amerykańskich missyonarzy protestanckich z niej oddalił, czego wspomniany dziennik za zgodne z attrybutami zwierzchniej władzy uznać niechce. Radykalny S un bardzo popędliwie o sprawie tej przemawia. Nazywa on wysłaną do wysp morza Południowego wyprawę wyprawą grabieżców, sądząc, że wszystko to ułożone jedynie dla wywołania wojny. Wyspy markzyjskie zajęto, chociaż mieszkańcy żadnego powodu do zażalenia nie dali; na Otaheiti bez najmniejszej przyczyny rozpoczęto kroki nieprzyjacielskie i przez odgrażanie bombardowaniem mieszkańców do uległości zniewolono; Admirał naczelników wyspy dopóty na pokładzie okrętu swego zatrzymał uwięzionych, dopóki mu nie ustąpili a Królową, która najdłużej opór stawiała, podobnie gwahem do uległości przywiedziono. - Gazeta rzeczona powiada, że dla tej okupacji Lord Aberdeen groźne reklainacye gabinetowi Tuilerjów czynić zamyśla; równocześnie zwraca uwagę Stanów Zjednoczonjch, że i ich też interes wjmaga, żebj tym arbitralnościom Francuzów na oceanie Spokojnjm się oparli.

Z dnia 28. Marca.

Onegdaj poświęcił Arcybiskup kantnarjjslu w obecności Królowej i Xiecia Albrechta nową królewską kaplicę w pałacu Buckinghainskim. Poświęcenie i otworzenie Tuuuelu pod Tamizą nastąpiło nakoniec w sobotę d. 25. b. ni.,w obecności blisko 4000 osób, między którenii wiele dam było. Od tego czasu przebyło blisko 50,000 ludzi Tunnel za opłatą jednego penny. Onegdaj, w niedzielę, natłok tak był wielki, że wiele osób oddalić musiano. Wspomniony niedawno środek, zakazujący używania psów do ciągnięcia, mimo wielkiej oppozycyi Pana Humego w Izbie nizsze'j, większością 66 głosów przeciw 43 przyjęto. Najnowsze wiadomości z obwodów fabrycznych w Szkocyi i Lancashire są nierównie pomyślniejsze; robotuicj WSZJSCJ znajdują zatrudnienie, chociaż ich płacy podwyższyć nie było można. Mniej pomyślne natomiast są doniosienia z obwodów w Yorkshire, gdzie wyroby wełniane główne mąją siedlisko, ponieważ odbytu na te wyroby doczekać się niemożna. Okręt parowy »Hrabia Roden« rozbił się nad wybrzeżem Irlandji, podróżnych i osadę ocalono.

Hiszpania.

z P a ryż a, dnia 2 3. Marca. Na drodze telegraficznej otrzymał rząd wiadomość z Madrytu, że dekretem z d. 22. b. m. P. Gomez Becerra Prezesem Senatu, a Panowie Landero, Corehedo i Ferrer Wiceprezesami mianowani. Portugalia.

Z Lizbony, dnia 20. Marca.

Pewno jest, że Lord Aberdeen odrzucił ostatnie wnioski Portugalii względem zniżenia cła wchodowego od niektórych wyrobów angielskich. Żąda on, jeżeli zawiązane układy mąją przyjść do skutku, aby się ściśle podanego przez niego zaraz z początku ultimatum trzymano. Tylko wnioski względem cła wchodowego od solonych ryb przyjął Lord Aberdeen i w części także od wyrobów wełnianych; żąda jednak, żeby cło od tych rzeczy tylko 300 reis w miejsce 360 za funt wynosiło; prócz tego trzeba było poczynić znaczne koncessye co do wyrobów bawełnianych, łokciowych, lnianych, masła i sera. O postanowieniu w te'} mierze rządu portugalskiego różne krążą wieści. Belgia.

z Bruxeli, dnia 26. Marca. Pogłoska wczoraj po południu, jak się zdaje z karygodną lekkomyślnością o pożarze entrep ot w Antwerpii rozsiana, nie potwierdziła się. Dziennik l' Eniancipa tion, który dzi do niej było powodem. My odebralim tę nowinę od dwóch zacnych osób przybywających co tylko z stacyi kolei północnej, gdzie o tym pożarze, jakby o rzeczywistein faktum, powszechnie rozprawiano. Wypadałoby istotnie śledzić rozsiewaczy tak fałszywych wieści, kiedy one na operacye handlowe nieraz szkodliwie wpływać mogą. S Z W aj c a r y a.

Z Lucern, dnia 20. Marca.

Katolicka gaz*eta Rządowa donosi: «Już przed kilku tygodniami słyszeliśmy z potajemnej otchłani radykalizmu w Lucern pogłoskę, że radykaliści na przypadek przyjęcia nowego prawa prassy, jawnie za protestantyzmem oświadczyć się postanowili. Nawet ostatnią wątpliwość względem tej pogłoski znosi numer świeżo wyszłej gazety E i d g e n o s s e n w Lucern.« Jakoż w istocie oświadcza w niej P. S teiger , że skoro nowe prawo o prassie z całą surowością w wykonanie pójdzie, on pierwszym będzie, który na łono kościoła ewanielickiego przejdzie; nie wątpi o tein, że znaczna liczba liberalnych rodzin za przykładem jego pójdzie a tak kanton ten na mieszany się ZamIenI.

Gazeta szwabska odebrała ztąd następujące doniesienie: »W Emmen, małej parafii o godzinkę od Lucerny odległej, odbywają się znowu jezuickie kazania missyjue. Ale tameczny pleban zawiódł się w swojem zaufaniu pod względem tego rodzaju upodobania między swymi parafianami. Ani nawet czwarta część tychże uiechce poświęcić swego czasu i pracy w polu wykładom obcych księży. Z Wall i s u . Missye idą swoim torem.

W jednej ludnej gminie między górami missyonarze jezuiccy kazali sobie prawowiernym przyrzec, że się na pierwszy głos księży uzbroją i im w pomoc przybędą. Rzecz ta jest wiarogodna.

Kochinchina.

Z Paryża, dnia 23. Marca.

N owy Król i missye francuzkie.

Missye katolickie wydrukować kazały korrespondencyą swoje z Kochinchiny, sięgającą aż do początku roku przeszłego. Widać z nie'J,że nowy Król Thieu Tri rządy wprawdzie wtenczas objął, ale ich nie sprawował, dopóki zatwierdzenie z Pekinu nie nadeszło, oczekując powrotu swych posłów w Lutym. Prześladowanie Chrześcian nieco ustało; postanowienia zmarłego Króla Minh-Menh miały jeszcze wprawdzie moc swą prawne, ale ponieważ wszystkie sprawy w takim rodzaju bezkrólewia stanęły, przeto i prześladowanie Chrześcian jeźli nie ustało, to przynajmniej zostało złagodzone. Pomimo to trzech fiancuzkich missyonarzy, Goły, Berneux i Charrier ujęto, z których dwaj pierwsi na śmierć skazani zostali, ale jeszcze nie ścięci. Missyonarze europejscy zawsze jeszcze kryć się musieli i nauki swoje wykładali nocą, seminaryum swoje duchowne przenieśli do Pulo Pinang, bo bez ceremonii, gdzie tylko mogą, udają się pod opiekę rządu angielskiego, jakkolwiek wielka jest ich zawziętość przeciw Anglikom, kiedy tychże na neutralnej spotykają ziemi. N owy Król według opisu missyonarzy słabym jest człowiekiem, który cały dzień pijany we wszystkie m się na ministrów swoich spuszcza. Cała niższa Kochinchina przy odejściu listów zajętą jeszcze była od wojsk "siamejskich. Biskup z Metellopollis, apostolski wikaryusz Kochinchiny, postanowił był wysłać francuzkiego księdza Miete z kilkoma Kochinchińczykami w góry między Kambodią i Laos w celu założenia missyi pomiędzy na wpół dzikiemi pokoleniami, któraby była miejscem schronienia dla missyonarzy w czasie prześladowania. Missyonarz względem tego przedsięwzięcia tak pisze: <<Ani złota ani srebra na moje i ludzi moich utrzymanie wziąść z sobą nie mogę, bo ludzie ci nie znają wartości pieniędzy, 3 kawał żelaza, z któregoby nóż albo ostrze strzały zrobić mogli, więcej w oczach ich ma wartości. Ale Król Kochinchiny pod karą śmierci żelazo wprowadzać zakazuje: będę przeto przymuszony Zaopatrzyć się w kilka sztuczek materyi, którą za ryż wymienię, Mam rozkaz dojść aż do May-Kupu, rzeki mającej źródło swoje w Tybecie i wpadającej do morza chińskiego: brzegi jego zamieszkują podobno pokolenia Łapskie. Co mię najbardziej odstrasza, jest

'to"trudność uczenia się nowych języków befc 'książek, słowników i tłómaczów.« (Nadesłano.) Z Krakowa, Stolica nasza w dniach 15. i 16. b. m. była świadkiem żałobnego obrzędu, który długo pamiętnym i czule wspominanym będzie. Mówiemy tu o ostatniej posłudze oddanej zwłokom ś. p. Stanisława HI. Wodzickiego, nie gdy Senatora Wojewody Królestwa Polskiego, piętnaście lat urzędującego Prezesa Senatu Rzeczypospolitej Krakowskiej, kawalera orderu ś. Stanisława 1. klassy. Opis ten, wolny jest od wszelkich uniesień i czczych kadzideł, zazwyczaj dla znakomitych imion, rozrzutne'm piórem trwonionych; - bo prawdziwa godność człowieka nie tą przechodzić ma drogą do świątyni pamięci, - za nią powinny przemawiać czyny; - Stanisław HI. Wodz i c K i, zdaje z nich liczbę tej chwili przed Sądem Najwyższego, a ten z wysokości swych niebios, zapytuje się serc ludzkich; - i z odpowiedzi tych świadków, snuje dla niego swe wyroki. Dzień 15. Marca tysiącami ludu napełnił do natłoku część miasta, w której ten mąż zakończył dni swoje; - na wszystkich twarzach malowała się uroczysta posepność, - wszyscy jedną myślą zwołani, przyśli odprowadzić reszty swojego niegdy JN aczeluika, na miejsce spoczynku, - oddać mu chrześciańską posługę, i ostatnie świadectwo, że b A \ zawsze kochanym; - że przemijające wstrząśnienia, burze, uleciały, nie będąc w stanie rozproszyć wkorzenionych dla Niego uczuć miłości; bo on te'ź kochał ludzi, i kochanie to poniół z sobą do grobu; - i to jest prawdą nie pochlebstwem; - tylko zawistni mogli go nazywać nieprzystępnym, - dumni zarzucać mu wyniosłość, - próżni, wzgardę niższego. - Zajdźmy teraz do domu nieboszczyka który dla biednych i uciśnionych, nie był nigdy zamkniętym. Ileż tam tysięcy stóp ludzkich, w ciągu trzech duiowej wystawy zwłok Jego, wydeptało ślady tych ostatnich odwiedzin? Zobaczmy w jakiej postaci go znaleźli? Oto snem spokojnych uśpionego, z wypogodzoną twarzą, na której ustach, zdawał się jeszcze dogórewać uśmiech dobroci, uśmicch zdający się chcieć jeszcze do żyjących przemówić: »J eśli masz co do mnie , p r z e b acz mi, bo oto idę p r z e d sąd Boga!« Zwłoki szanownego starca, w sali czarliem kirem wybitej, - otoczone pochodniami,

V04

spoczywały w śród kwiatów, któremi córki obstawiły zwłoki ukochanego Rodzica; zdobiąc je temi dziećmi przyrody, które on za życia tak pielęgnował i pieścił. Około godziny 5tej z wieczora, w mieszkaniu zmarłego, żebrali się: rodzina, grono licznych przyjaciół i czcicieli, - następnie wszystkie władze krajowe jako to: Senat Rządzący, Sądownictwo, Uniwersytet i t.

d. ; - liczny oddział milicyi pieszej i konnej dla asystencyi i porządku, zajmował połowę ulicy ś. J anskie 'j; zgromadziły się wszystkie zakony, instytut a pobożne, i cechy z chorągwiami, - słowem cała ta ulica zapełniła się tłumami ludu, równie jak cała część rynku aż do kościoła Panny Maryi prowadząca. - Natenczas, u stopni katafalku, w pośród natłoku słuchaczy, tak zaszczytnie znany w literaturze ojczystej Franciszek Wężyk, podniósł głos, i przemówił w wyrazach pełnych świetnej wymowy i czułości, jako świadek, od lat trzydziestu życia Wojewody, sąsiad i przyjaciel domu, z tem uroczystem oznajmieniem, że ani pamięci zmarłego, ani samemn sobie, nieubliży pochlebstwem: »Gdy dziecko, gdy młodzieniec, gdy mąż w sile wieku umiera, wtedy rozdzierają się serca boleścią; lecz gdy wiekiem schylony starzec, stanie się ofiarą skonu, i po życiu pełueui treści a zasług, bez trwogi, złoży sędziwą głowę na mary; - wtedy powstaje widok wzniosły, godny podziwu i pełen nauki, zwłaszcza gdy starzec ten zdoła stanąwszy przed Bogiem, powiedzieć: iż skarb niewinności powierzony mu w dzieciństwie, odnosi zgrzybia emi rękoma.« -. Dalej szanowny mówca, przechodząc życie zmarłego, od czasu «gdy jeszcze młodym będąc, za panowania Stanisława Augusta, rozpoczął zawód publiczny, poświęcając się służbie krajowej aż do późnej starości« przyrównywa go do dębu: »co w ziemi czystej bierze soki i siły żywotne, i za to też ziemię swoje do trzeciego pokolenia, ko-, narem i chłodem swym ocienia« - a pełnym rzewności ustępem kończy, gdy powiada: »iż cofnąwszy się od życia publicznego, - okryty siwizną, otoczył się kwiatami i roślinami, wracając na łono natury i czystych jej roskoszy, i dom swój uświetnił cnotą gościnności, teJ zalety naddziadów naszych.« Z uderzeniem godziny 7. przy ponurym odgłosie dzwonów po wszystkich kościołach, rozpoczęła się exportacya ciała, na sześciokonnym karawanie do bazyliki Panuy z miejsca, rozciągał się od domu Hrabiów W 0dzickich, aż do przysionka tegoż kościoła. Szli najprzód ubodzy pod opieką Towarzystwa Dobroczynności zostający, - za niemi postępowali zakonnicy z wszystkich prawie klasztorów, - dalej poprzedzając karawan, otoczone z obu stron assystencyą cechów z chorągwiami, przewiązaneini czarną krepą, postępowało duchowieństwo świeckie i prześwietna Kapituła Krakowska, mające na czele JW. JX. Łętowskiego Administratora dyecezyi, a milicja piesza formowała po obu stronach szpaler, zakończony szeregiem, zamykającym resztę orszaku idącego za karawanem, który składały, cała rodzina i przyjaciele nieboszczyka, tudzież wyżej wspomnione Władze krajowe i Uniwersytet. Żałobne śpiewy przerywane harmouiją muzyczną, do tysiąca świateł, rzucających do koła posępną łunę pogrzebową, powiększały żałosną uroczystość tego wzuiosłegp obrzędu, a tłumy ludu, pomimo dokuczającej zawiei deszczem i śniegiem, oczy zasypującej: cisnęły się ze wszystkich stron aby mogły być uczestnikami rozstania się na zawsze krakowian, ze swoim dawnym Naczelnikiem. Za wnijściem całego orszaku i wniesieniem trumny do kościoła Panny Maryi świątynia ta zdawała się być w płomieniach, od gorejących świateł woskowych i kagańców; a śpiew żałobny kapłanów, odbijający się o jej sklepienie, połączony ze łzami dzieci, krewnych i przyjaciół zmarłego, dopełnił resztę bolesnego obchodu. Nazajutrz wielkie żałobne nabożeństwo przepełniało przybytek Pański od rana, aż do pierwsze'; z południa, natłokiem pobożnej publiczności. Wymowny głos, znanego kaznodziei JX. Górnickiego, umiał trafić do serc wszystkich słuchaczy i wzbudzić w nich czułe wspomnienia pięknych przymiotów duszy nieboszczyka, i udzielić słowo pociechy nieutulonym w żalu, osieroconej małżonce, synom i córkom jego. Wczoraj zwłoki nieboszczyka, złożone tymczasowo w kaplicy kościoła Panny Maryi, odprowadzone zostały do grobu familijnego w kościele Niedźwieckim, w królestwie Polskiem.

(*) W dniu tym Z polecenia rządu me było wi-, doniska w teatrze,

OBWIESZCZENIE7 N a mocy ogłoszonej dziennikiem na rok 1825. Nr. 25. instrukcyi względem naboru wojska z dnia 13. Kwietnia 1825. wszyscy młodzi ludzie w czasie od dnia 1. Stycznia 1819. aż do ostatniego Grudnia 1823. urodzeni, również i ci, którzy wprawdzie czas ten wieku swego już przeżyli, lecz przed Kommissyą naboru wojska się nie regularnie stawili i nicze'm względem wojskowości swojej się okazać nie są w stanie, w tutejszem miejscu zaś są zamieszkali, albo u mieszkańców tutejszych w służbie czeladnej lub jako pomocnicy, ucznie lub też w jakim innym stosunku zostają, niniejszem się wzywa, aby się celem zapisania ich w wojskowe listy naborowe natychmiast u właściwego Kommissarza cyrkułowego za złożeniem metryki lub też innych dowodów wojskowych osobiście zgłosili. Za nieprzytomnych na teraz młodych ludzi w tutejszem miejscu urodzonych lub zamieszkanie swoje tu mających, rodzice lub opiekuni przybyć powinni. Wszyscy, którzy wezwaniu niniejszemu natychmiast zadosyć nie uczynią, lub względem których zameldowanie przez krewnych i t. d. nie nastąpi i tego zaniedbauia dostatecznie usprawiedliwić nie będą w stanie, utracą powody reklamacyi, jakieby mieć mogli, i uznani za zdatnych do służby wojskowej przed innymi zacięźnymi do niej użyci, nie zdatni zaś aresztom ukarani będą. Przy tern zwraca się uwagę na rozrządzenie względem reklamacyi, które stosownie do przepisów ogłoszonych przez dziennik na rok 1832. w Nrze 28. stronie 219., na rok 1811. w Nrze 17. stronnica 157., za złożeniem potrzebnych dowodów przed rozpoczęciem lub też w ciągu czynności Kommissyi naboru wojska, która w bieżącym roku się 17. Czerwca r. b. kończy, do uchwały teJze Kommissyi podane być muszą, gdyż na późniejsze wnioski żaden wzgląd miany nie będzie. Poznań, dnia 23 Marca 1843.

Król. Dyrektoryum Policyi.

OBWIESZCZENIE W księdze hipotecznej nieruchomości tu w Poznaniu przy rynku w śledziowych budkach pod Nrem 17. leżącej, zapisane są w dziale III. Nrze 2. w skutek rozrządzenia z dnia 18. Października 1800. r., Talarów 83. d. grosze 8., z prowizyą roczną po 5 od sta, dla zamężnej Anny Suwalskiej z Smilowskich, które dawniejsza właścicielka tejże nieruchomości, wdowa Suwalska z Jaworskich wspomnionej wierzy.

cielce winną pozostała, i którą późniejsi właściciele, małżonkowie Swiderscy podług kontraktu sądowego z duia 19. Września 1798. r. na poczet summy szacunkowej przejęli i na zahipotekowanie onejże zezwolili. Dokument na wierzytelność rzeczoną wystawiony, składa · jacy się z kontraktu z dnia 19. Września 1800. r. pod dniem 18. Października tegoż roku wyexpedyowanego i wykazu hipotecznego z dnia 18. Października 1800. r. zaginął.

wierzytelności rzeczonej i wystawionego na nią dokumentu, jako właściciele, cessyonaryusze, posiadacze zastawni lub inni, pretensye jakowe mieć sądzili, aby się z takowe mi w przeciągu trzech miesięcy, najpóźniej zaś wyznaczonym do tego na dzień 14. Lipca r. b. terminie w Izbie naszej stron przed Deputowanym Sędzią Ziemiańskim Kaulfuss o godzinie I()!eJ przed południem zgłosili, w razie bowiem przeciwnym zostaną z takowemi prekludowani i dokument wspomniony umorzonym zostanie. Poznań, dnia 6. Marca 1843.

Król. Pruski Sąd Ziemsko-miejski.

@ $&mm %&llI; '&;& WIlI T a Dostojnej Szlachcie i Prześwietnej Pu- IIi )1(, bliczności uniżone doniesienie, iż dnia 1. )I( JI tego miesiąca mój szwagier H. Wongro- * -$ witz jako wspólnik wszedł do mojego p S handlu mód, bławatów i łokcioI..I, wych towarów, i że proceder ten od IIi t ffitl fi g B8&Z €hiaRąarradYfnym na- ;)JC £%A__ Mirach feta fjJ 'hIII'o»»iJ201OIll. AIII I..I, Dziękując Szanownym osobom za ich * IIi dotychczasowe do mnie zaufanie, uprąIIi szam o zachowanie go i nadal rzeczone- IIi jj I mu handlowi, kiedy skojarzone współ - I..I, * nictwo wznieść tylito może sposobność ag £ dogodzenia wszelkim życzeniom, przy)K Anajściślejszej jak dotąd rzetel-* I..I, ności. Poznań w Kwietniu 1843. f Mjudwik Hirschfeld» S

Zmiana lokalu.

IIi W związku z powyzsze'm doniesieniem <l> I..I, poważamy się zawiadomić Dostojną Szła- IIi Śi. chtę i Prześwietną Publiczność, żeśmy aa » handel nasz w dniu dzisiejszym z rynku )K II Nr. 59 pod Ner 56ty, dotychczas zajmo- I..I, III wany przez Paua Mamroth, kupca su- IIi I..I, kien, przenieśli. IIi )I( Poznań, dnia 6. Kwietnia 1843. IIi IIJ, Hirschfeld SC Wongro witz. Ul; Aukcja.

w Poniedziałek dnia 10. Kwietnia i w dni następne będą dla zmiany miejsca zamieszkania w budynku Ziemstwa - wchód z ulicy Fryderykowskiej przez bramę - przed południem od godziny 10. do 1., po południu od 3. do 5., meble z rozmaitych gatuuków drzew, łóżka, sprzęty ręczne i t d., biblioteka złożona 2 rozm-litych prawniczych i belłetrysfycznych dzieł w języku niemieckim, polskim i łacińskim, żółto lakierowany powóz, sanie, wóz do drzewa, szory, siodło z przyborami, czapraki, dery i sprzęty stajenne, najwięcej dającemu za gotową zaraz zapłatą w monecie pruskiej przedarte. - W Poniedziałek przed południem pójdą na przedaż rozmaite sprzęty gospodarskie, w południe wóz i t. d, po południu biblioteka, a we Wtorek meble i t. d. Anschiitz, Kapitan i Król. Kommissarz aukcyjny.

k5s l A 8" Zmiana lokalu. *%A$ 1 Skład mój płócien i towarów przeno- Jr 4 szę dziś z pod N ru 6'2go do sąsiedniego D domu pod Nr. 63. przy starym rynku, o > czćm Szanowną Publiczność niuiejsze'm > najuniżeuiej uwiadomiam. A Poznań, dnia 6. Kwietnia 1843. A A. S c h m i d t . "%

Nasienie koniczyny czerwone i białe, najlepszego gatunku, przedaje tanio Juliusz Kantorowicz przy Dominikańskiej ulicy N I. IIi? W Małachowie pod Witkowem będą w terminie dnia 19. Kwietnia r. b. wszelkie inwentarze i sprzęta gospodarskie za gotową zaraz zapłatą uajwięcej dającemu sprzedane.

P łynne młodzieu Ernesta Weicher w starym rynku Nr.67.

Dnia 3. Kwietni*. 1843.

Obligi długu skarbo»ego .

Pr. ang. obligacje 1830. , Obligi premiów handlu morek.

Obligi Kuriiinrchii Berlińskie oblig. miejskie Gdańskie dito w T.

Zachodnio - PI. listy zastawne Listy zast. W. X. Poznańskiego dito dito dito Wschodnio - PI. listy zast,

Kur- i Kowomarcb. dito

A k ej e Kolei Berlińsko- Poczdamskiej dito dito akcje a prioris Kolei Magdebursko-Lipskiej dito dito akcje a prioris Kolei Berlińsko-Anhalts ki ej dito dito akcje a prioris , Kolei Diisseldorf. - Elberfcld.

dito dito akcj e a priorisdito dito akcje a prioris Kolei Berlińsko - Frankfurt.

dito dito akcje a prioris

Frvdrvchsdory. .l inne monety zlotc po 5 tal. f>; 4 IL M I{ 5 4 4 5 4 5 4 b 4 4urant papie- gotowirami. zna.

104Y, IQ3-( 103V 102V 91 % 102V loiv 103%48 103V 1024 106V 106V 102 V 104%- 103V 103%103V

133V 132% 102V

145%118 117 70% I03Y 94VI 78 V' 77Vy7ll7V

H6V W3'v 107 13 % 4 i3V ą

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.04.06 Nr82 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry