GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.04.07 Nr83

Czas czytania: ok. 18 min.

VVielkiego

Xicstwap O Z N A Ń S K I E G O.

Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowski.

83.

W Piątek dnia 7. Kwietnia.

1843.

Wiadomości krajowe.

Z Berlina. - (Gaz. Wrocł.) Te'mi dniami mówiono w naszych dyplomatycznych salonach o obietnicy, którą Cesarz rossyjski Królowi naszemu dać miał, że odwiedziny jego, w przeszłym roku zniweczone, tego roku podczas manewrów jesiennych nastąpić mają. Zaś o podróży Imperatorowej do Niemiec wszystko ucichło. Po względem spraw Wschodu dowiadujemy się, że obecnie w istocie ze strony W. Porty i samego Sułtana kroki uczyniono, z których choć z wielką niepewnością wnioskować można, że się z Austryą ściśle chcą połączyć, do której młody Sułtan zawsze wielkie czuł przywiązanie. Ztąd to powstało życzenie jego, zwiedzenia państw pod opieką jego będących i udania się następnie przez Hermannstadt i Peszt do W i e d n i a . Zamiar ten zaiste nie zgadza się z intencyą przywrócenia starodawnych form Islamizmu, pouieważbyodwiedziny Sułtana u obcego dworu do rzędu niesłychanych dotąd zdarzeń należały. Z Królewca. - Podczas kiedy Dziennik Urzędowy Rejencyi Krolewieckie'j urzędowe

zawiera doniesienie, że dawniejsze rozporządzenie, stosownie do którego pewne przedmioty handlu pruskiego za świadectwem pochodzenia ich niższe cła nad granicą Rossyjską i Polską opłacać mają, cofnięto, Gazeta handlowa Petersburska następujące urzędowe zawiera ogłoszenie: »Na zapytanie, w których urzędach celnych, mianowicie dla towarów z Prus wprowadzanych, niższe cło podług wykazu z d. 9. Lipca 1842. Najwyżej zatwierdzonego, pobierane być ma, ogłasza wydział handlu zagranicznego, że ściśle na zasadzie wspomnianego wykazu zniżenie cła wchodowego od niektórych towarów tylko przy przybyciu ich nad lądową granicę Pruską dozwolone jest, że więc to zniżone cło tylko w leżących nad granicą Pruską urzędach celnych pobierane być może, zaś pocztą do innych urzędów celnych przywiezione towary ulegają opłacie całkowitych cełł. W komorach celnych portowych zniżone cło tylko wprowadzonego morzem z Pruss zboża się dotyczy.« Te same przez się nie wiele znaczące koncessye rządu Rossyjskiego, ograniczone jeszcze przez t o, że tylko małej liczbie komor celnych przywile'j zniżonych cełł przyznano, tracą, jak wiadomo, prawie wszelką wartość przez to, ze się zaś niemiecko-związkowych, którym Rossya nic przyzwolić nie chce. Zdaje się rzeczą niezawodną, że rząd Pruski wśród obecnych okoliczności z koncessyi Rossyjskich korzystać n i e chce.. Krok ten łatwiejby jeszcze wytłumaczyć sobie można, gdyby się treść szczególnej zaiste noty potwierdziła, którą gabinet Rossyjski - wedle gazet angielskich i Gazety p r u s k i ej Reiiskie'j - do gabinetu Pruskiego na żądanie tegoż, żeby ulgi handlowe i na wyroby Związku Niemieckiego rozciągnięto, wydać miał.

Wiadomość o tej nocie nasamprzód Morning Advertiser niby to z Franklorlu n. M. otrzymać miał. Chociaż - jak się już rzekło - gazety niemieckie, osobliwie hauiburskie, mniemaną treść noty tej umieściły, nie dołączywszy najmniejszej oznaki powątpiewania, ręczyć jednak możem, że cała ta nola czystym jest wymysłem, o czem każdy nieuprzedzony czytelnik z łatwością sam się przekona. W zmyślonej tej nocie oświadcza gabinet Rossyjski, »że zdaniem jego Związek celny politycznego ciała nie tworzy, z którym by obce mocarstwa traktaty zawierać mogły - co większa, nie przyznaje nawet Związkowi niemieckiemu w jego zewnętrznych stosunkach cechy albo znaczenia połączonego ciała zjednoczonych państw, kiedy on nie jest państwem Związkowe m (Bundesstaat) lecz tylko związkiem Państw (Staatenbund) składającym się z tronów, których nietykalności i Rossya strzedz powinna.« Przecież jasną jest rzeczą, że Rossya, utrzymująca oddzielnego posła przy Związku Rzeszy, uznawszy nowszenii czasy przy układach Londyńskich względem Luxemburga Reprezentantów Austryi i Pruss za szczegułowo w sprawie tej przez Związek niemiecki umocowanych, takiej noty wydać nie mogła; nadselacz sam wyznaje, że za dosłowną treści dokładność ręczyć nie może, wszakże my całej tej nocie kłamstwo zadajemy. Już samo źródło angielskie podejrzenie wzbudza.

Wiadomości zagraniczne.

F r a n c y a.

Z Paryża, dnia 29. Marca.

Mouiteur parisien ogłasza,* że wiadomość przez dzienniki legitymistyczne, a najprzód przez Q u o ti d i e nn u e, przed kilkudniami w obieg puszczona, jakoby się konie z Xieciem N emours na przechadzce rozbiegały i tenże z powozu wyskoczył, całkiem jest bezzasadna i tylko wymyślona. - Przeciwnie Q u o t i d i e n n e i kilka innych dzienników oświadcza, że doniesienie ich prawdziwe jest, że wiele osób świadkami było tego przypadku, i że zaparcie to tein trudniej pojąć, kiedy Xżę zadne'j nie poniósł szkody. Zasady wyznane przez P. Lamartina w ostatnie'j jego mowie mianej z okazyi wniosku P. Sadego, że na cząstkowych i pomniejszych reformach poprzestać nie można, ale racze'j radykalne i całkowite zmiany za hasło oppozycyi przyjąć należy, od partyi radykalnej z tryumfem przyjęte zostały, i organy tego stronnictwa wołają o utworzenie nowej oppozycyi opierającej się na zasadach Pana Lamartina. C o n - s t i t u t i o n e l względem tych żądań tak się wyraża: »Słysząc niektóre osoby, sądzićby można, ze oppozycya jeszcze się na to nie zgodziła, czego chce, czego nie chce i jak się brać powinna. Zdawaćby się mogło, jak gdyby pewna liczba Deputowanych, bez poprzednich zobowiązań, przypadkiem się zebrawszy, do siebie powiedziała: Potrzeba oppozycyi w Izbie; potrzeba partyi, któraby mówiła Nie, kiedy reszta Izby mówi Tak; partyi nieukontentowanych i ganiących; bądźmy takimi nieukontentowanymi, tą partyą, tą oppozycya. Możnaby sądzić, że oppozycya żadnego stałego nie ma przekonania i rolę tylko odgrywać chce. Osoby lub dzienniki tak rozprawiające zapominają, że jest oppozycya uporządkowana, że się porozumiewa względem pewnych kwestyi, i że ma przeszłość niedającą się zatrzeć. Pojmujemy bardzo dobrze, że kiedy ważne kwestye polityki przez większość w sposób dokładny i stanowczy uregulowane zostaną, rozwiązanie ich liczą wszyscy, sama nawet oppozycya, która je zbijała, do szeregu faktów spełnionych. I tak, żaden rozsądny człowiek nie odnowiłby zapewne w Izbie pytania, czyli traktaty z roku 1815. zerwać lub Ankonę obsadzić należy. Są więc kwestye, które do żwawych kiedyś rozpraw w Izbie powód dały, a teraz do dokonanej należą przeszłości. Ale partya nie może według upodobania opinii i czynów swoich się zrzekać. Dzienniki mówiące do lewej strony: Żałujcie postępowania kazanego umiarkowania, jako dowody słabości; porzućcie chorągiew pojednawczej oppozycyi, a zatknijcie chorągiew radykalizmu; dzienniki te domagają się od oppozycyi samobójstwa. Czcigodny P. Lamartine, którego piękny talent zawsze z ukontentowaniem chwalimy, w ostatniej swojej mowie dał się uwieść złudzeniu. Lewa strona, choćby i chciała, planu jego przyjąć nie może. Oświadczyła ona od lat kilku, że się pokaże pojednawczą, przyjmie układy honorowe, któreby jej inne ofiarowały stronnictwa, że pokaże ducha praktycznego, będzie umiarkowaną i naród o żadne gwałtowne nie przyprawi wstrząśnienia. Można być tego zdania, źe lewa strona niekiedy z toru tego zboczyła; ale radzić jej nie można, aby go z zasady opuściła, boby to było radzić jej, aby sama sobie krzywdę wyrządziła i sama się siebie w oczach kraju zaparła. Takowa publiczna pokuła pognębiłaby partyą na długo. N a jakież zaufanie zasługiwaliby ci, którzybysię sami w ten sposób potępili? Jakąż wiarę możnaby mieć jeszcze do zasad lak niestałych? Partya tylko tym samym torem krok w krok postępować może, jeźli nic chce zniechęcać tych, którzy za nią zdążają. Z samego więc obrachunku nawet lewa strona do tak nagłych przeskoków brać się nie może; sądzimy przecież, że i z przekonania od nich się odwróci.«

Król odrzucił prośbę o ułaskawienie podaną przez J a c q u e s B e s s o n a , zabójcę P. Marcellange. Generalny Adwokat Lyoński odebrał polecenie uwiadomienia o tern skazanego, a zarazem wezwania go, aby wydał swoich współwinowajców, ponieważ toby tylko jeszcze karę jego złagodzić mogło. Po ogłoszeniu ostatecznego wyroku puścił Besson strumień łez; wnet jednak zdeterminował się i spokojnie odrzekł: »Nie mam nic do powiedzenia, i na cóż też dopiero gadać. N a b a w i ł b y m wielu k ł o p o t u; ale co do mnie, niewinny jestem.« Urzędnik sądowy, w stosowne zaopatrzony pełnomocnictwo, towarzyszyć będzie potępionemu aż do rusztowania, aby notować wzmianki jego, gdyby jakie w oslatnie'j jeszcze miał uczynić chwili. Sprzedaż galeryi Aguado, wczoraj skończona, bynajmniej oczekiwaniom spadko bierców nie odpowiedziała. P. Aguado wartośćswoich obrazów cenił na 3 miliony franków i więcej, a tymczasem przyniosły tylko 412, O O O franków. Posąg Magdaleny przez Canowę kupił wczoraj Xiążę Sarraglia za 59,500 franków.

Słychać, że ciągle zachodzą układy między Xieciein Ludwikiem Napoleonem i Ministrem sprawiedliwości. Chcą go wypuścić na wolność, ale pod warunkiem, żeby się zobowiązał nigdy nie wstąpić na ziemię francuzką. Xiążę Ludwik upiera się od 3 miesięcy przy bezwarunkowćm uwolnieniu, i mówią, że kilku Ministrów przychyla się do tego. Słychać, że Pan Blanqui otrzymał od rządu polecenie zwidzenia wszelkich naukowych instytutów w Niemczech. Z Florencyi donoszą o śmierci Pani Villeneuve, siostry królowej Szwedzkiej, małżonki Józefa Bouapartego.

Anglia.

P o s i e d z e n i e I z b y n i z s z e 'j z dnia 2 8 .

Marca. - Sir George Grey podał ministrom pytanie względem zajęcia wysp Otaheiti, na które Sir R o b e r t P e e l tak odpowiedział, że Królowa Pomareh w miejsce wynagradzającej summy 10, O O O franków, żądanej przez Admirała Dupetil- Thouars, ofiarowała temuż imienną zwierzchność nad wyspą dla Króla Francuzów, dopóki wynagrodzenie zapłacone nie b ędzie, zachowując sobie istotną posiadłość wyspy i kierowanie rządem. Dla missyonarzy angielskich wymówiono wolne sprawowanie ich funkcyi. Z noty rządu francuskiego pokazuje się wreszcie, że wyspy wojskiem obsadzać nie myśli, i tylko tymczasowy rząd zaprowadzi.

Z Londynu, dnia 28. Marca.

Dzisiejsza T i m e s obejmuje ciekawy artykuł o stosunkach naszych z Stanami Zjeduoczonemi pod względem sporne'j ziemi Oregon. Sądzi, że dla tej ziemi Stany Zjednoczone wojny nie rozpoczną, rząd przecież angielski na wszystko przygotowany, rzemieślników do Bermudy wysłać postanowił, aby zaprojektowane tam wielkie fortyfikacye do skutku przywieść i wyspę tę uczynić wielkim składem i twierdzą pierwsze'j rangi. Równocześnie i w innych portach angielskich, mianowicie w Portsmouth, dzieła fortyfikacyjne rozprzestrzenione i wzmocnione być mają; jakoż jest to obowiązkiem mądrego rządu, w czasie pokoju na wojnę się przysposobić. Bo niebezpieczeństwo bezpośredniej wojny zaprawdę coraz bardziej znika; co Pan Guizot pod względem układów handlowych z Hiszpanią powiedział, tudzież mowy miane wczoraj w Izbie wyższej przez Lordów Lansdowne i Aberdeen, dowodzą, że rządy obydwóch narodów usilnie się starają wszelkie powody do wojny usuwać. Tylko ta zachodzi różnica, że u nas i gazety oppozycyjne ducha rządu przyjęły i go wspierać się starają, podczas kiedy fraucuzka oppozycya ciągle rządowi w tej mierze na zawadzie stoi. W samym Bedlam siedzi teraz przeszło 60 kryminalnych lunatyków, to jest zbrodniarzy, którzy z powodu obłąkania usunięci zostali z pod karzącej sprawiedliwości. Utrzymywani łam są jak inni obłąkani, i co miesiąc dwa razy mogą przyjmować odwiedziny swych krewnych i przyjaciół. Według planu rozwiniętego w Izbie Wyszej przez Lorda Kanclerza, obchodzenie się z takie mi więźniami ma być na przyszłość ostrzejsze.

Niderlandy.

Z Ams t e rdam u, dnia 23. Marca.

Dzisiejszy» Handelsblatt« stosownie do listów z B e i ru t u z dnia 9go Lutego donosi: »W Tyrus okropna historya z Damaszku omało co się nie powtórzyła. Mieszkaniec jeden przyszedłszy do Konsula francuzkiego, Pana Conti, skarżył się przed nim, że córka jego w bliskości dzielnicy żydowskiej znikła, że ją Żydzi zapewne wykradli i u siebie chowają.

Konsul wsparty pomocą siły zbrojne'] przeszukał mieszkania Żydów, ale nie znalazł nic. Tymczasem pospólstwo się spiknęło i przyszłoby było niezawodnie do krwi rozlewu, gdyby obcy człowiek, przybywszy właśnie do miasta, temu wzburzeniu tamy nie położył. Oświadczył, że w Beirucie dziewczynę tę w towarzystwie księdza jednego na koniu jadącą widział. Rzeczy tej dochodzić zaczęto i potwierdziła się.

Ksiądz dziewczynę był uprowadził i para ta zakochana parostatkiem do Konstantynopola puścić się chciała. Szczęściem parostatek już był odpłynął, gdy do Beirulu przybyli. Ukrywali się więc w ogrodzie zewnątrz Tyru, gdzie ich jednak wykryto. Dzisiaj sprowadzono ich do miasta.«

.*

Niemcy.

Z Hamburga, dnia 24. Marca.

Zebrane tu dla wyspy Guadalupy 10,000 f.

przesłano już na ręce Barona Rothschilda w Paryżu komitetowi wsparcia nieszczęśliwych Guadelupianów. - Otworzono tu także listę składek dla nieszczęśliwych z głodu prawie umierających mieszkańców w górach Czeskich. Dotychczas wpłynęło 4000 złr. m. k.; - 24,000 tych nieszczęśliwych ludzi walczą z największym niedostatkiem i bez pomocy zginąćby musieli. Z Monachium, dnia 26. Marca.

(Gaz. pow.) - Dziewczyna 23. lat mająca, Marya Purtner z Weintzenreuth w obwodzie Sądu Prien, żyje już od lat l i. li tylko czystą wodą ze źródeł i jest przy tern zdrowa i wesoła. Nadzwyczajny ten fizyologicznym i zoochemicznym względzie przypadek obecnie za zezwoleniem dziewczyny przez komitet doktorów badany zostaje i wszyscy ciekawi bardzo wypadku tego badania. Austrya.

Z W i e d n i a, dn. 23. Marca.

Onegdaj Regalie ( t . j. pisma królewskie) zwołujące Sejm Węgierski na d. 14. Maja r. b. do Presburga, stąd do Namiestnikostwa Węgierskiego odeszły. Wielkich po Sejmie tym spodziewają się wypadków, rozbierane tam bowiem będą pytania, mające też znaczenie dla całych Niemiec. Do rzędu tych policzamy mianowicie plan zaprowadzenia podatku od gruntów w Węgrzech, przez co najgłówniejsza przeszkoda zawadzająca przystąpieniu Auslryi do Niemieckiego Związku celnego usuniętą zostanie. Oprócz tego roztrząsać tam będą ważne kwestye o sprawach religijnych, kolejach żelaznych i zastępstwie miast. Wiochy.

2 Rzymu, dnia 12. Marca.

(G. Kol.) - Nieporozumienia między Rossyą i katedrą apostolską coraz groźniejszy przybierają charakter i przyszłoby już zapewne do jawnego zerwania, gdyby się skutków tego nie lękano. Dyplomacya rossyjska usiłuje ciągle usprawiedliwiać użyte przeciw katolikom w Polsce i Rossyi środki i dowieść kuryi, że Cesarz poddanym swym katolickim żadnej krzywdy *nie wyrządza. Ta zaś rozumie, że już przekroczyła granice daremnej uległości i że odtąd do koncessyi dla Rossyi, z interesem kościoła połączyć się nie daje. Słychać, że J. Świątobliwość Papież wkrótce w nowej alłokucyi dalsze zażalenia katedry apostolskie'j światu chrześciańskiemu przełoży, aby go nie można było obwiniać o karygodne zaniedbywanie spraw powierzone'; mu trzody. Ze wśród takowych okoliczności zawiązane układy skutku nie wydają, łalwo pojąć. Kurya domaga się podobno oddalenia kilku Biskupów, zwrócenia zagrabionych dóbr kościelnych, przywrócenia kościołów katolickich oddanych Grekom Sizmatykoin, przypuszczenia Nuncyusza Papieskiego w Petersburgu i wolnej korrespondencyi; do roszczeń tych rząd Cesarski nigdy się zapewne nie przychyli. Rossya przeciwnie domaga się potwierdzenia mianowanych przez rząd Biskupów, usprawiedliwiając środki swe koniecznością jedności w adminislracyi, oraz wykryciem zabiegów Jezuityckich w Polszce, zagrażających bezpieczeństwu państwa.

Rozmaite wiadomości.

(Z Tyg. Petersb.J ja J Krytyka historyczna.

(Ciąg dalszY) Wymawiał się Radziwiłł przed Królem od przybycia do Bielska, bo stryjeczny brat jego hetman jeszcze zaciętszy przeciwnik zjednoczenia wymógł na nim aby bez jego obecności nie wdawał się w tę sprawę; wszakże lubo na wezwanie królewskie (sir. 208) przybył, obrady spełzły bezskutecznie. Powróciwszy Król z sejmu parczewskiego w Sierpniu, obszerną dał odpowiedź Radziwiłłowi na jego zażalenia (str. 212 - 223), powtarzał statecznie, że zjednoczenie poczytuje za najdzielniejszą rękojmię szczęśliwości swoich poddanych i że nic zasadnego przeciwko niemu powiedzieć nie można. Musiało w skutek tej szczegółowej odpowiedzi krolewskie'j zajść coś stanowczego, gdyż Zygmunt August we 12 dni poznie'j (5. Września) wyprawił do Radziwiłła sekretarza swego Mikołaja Naruszewicza (później podskarbiego litewskiego) z ustne'm poruczeniem i żądał w krótkim liście (str. 223. ) aby mu wiarę zupełną przydał jakoby oblicz nie to od samego Króla miał słyszeć. Po otrzymaniu odpowiedzi powtórnie tenże Naruszewicz do niego jeździł (18. Września) dla rozmówienia się osobistego (str.

224) . We dwa miesiące po tem poselstwie koił Król do rozpaczy posunięte zmartwienia Radziwiłła, których powód jednak niewiadomy, i zwiastował mu, że stany koronne już umiarkowańsze warunki przyjmują, pozdrawiał go na nowosiedlinach w Kłecku i dziękował za przysłany sobie pierścień, który niegdyś nosiła Królowa Barbara (str. 226). Odtąd treścią listów królewskich coraz obszerniejszych są wypadki wojenne. Radziwiłł czując iż oporem w spjawie zjednoczenia, mógł się narazić Królowi, usiłował go ściągnąć do Litwy. Niedawno żalił się na ciężar pracy i zarywał na żywot sielański, teraz utyskuje, że ufność królewską postradał, że do traktatów z Danją i Szwecyą wezwanym nie był (str. 244.); przypomina potrzebę wznowienia granic Litwy z Prussami, według wynalezionych dawnych traktatów, spodziewa się odkryć stanowczą w tym względzie umowę Swidrygajlły (str. 245); o zjednoczeniu już spokojniej przemawiać zaczyna, wraża tylko Królowi potrzebę roztrząśnienia dawnych umów, których autentyki odkryto w zamku Piotrkowskim (str. 244), chce zęby było takie, jakiego przodkowie polscy i litewscy chcieli, żeby ręka rękę myła (str. 246), lęka się jedynie zniszczenia tytułu Wielkiego Księstwa i powroza wiecznej a żywej niewoli (str. 257). Niewiadomo czy Zygmunt August potrafiłby nakoniec upór Radziwiłła przełamać, czy okazałby się powolniejszym na życzenia Królewskie, niż brat jego stryjeczny hetman, który nawet na sejm lubelski gdzie ostatecznie ten przedmiot ułatwiono przybyć osobiście nie chciał. W Archiwum RadziwiłłowsIge'm w Nieświeżu ocalał list Andrzeja Wolana do hetmana Radziwiłła, opisujący pamiętne posiedzenie 6. Lipca 1569., z niego dowiedzieć się można o błahych pobudkach oporu i niedołężnych knowaniach wichrzycieli; liczne imiona własne które Wolan wspomina czynią ten zabytek nader zajmującym (*). Król stały w mądrze obmyślauem przedsięwzięciu pewnoby

*) Sejm Unji zamknięty 12. Sierpnia 1569 r. T.

A. Chłedowski wydal z dawnego rękopismu: Itzecz króla j. m Zygmunta Augusta do posłów na dokończeniu sejmu lubelskiego doia 12. Sierpnia 1569. miano własnenii ust Y jego. Ob. Pamiętnik Lwowski 1817, Maj. T. V. str. 30. do 38.

, I *kroku nie cofnął, Radziwiłłowi uszanowanie i wdzięczność niepozwolityby wstrząsać rzeczą pospolita i ostatnich dni życia Pana swego i dobroczyńcy zatruwać goryczą: nakoniec wiedział dobrze, ze wszelkie dążenia oburzyć ogół narodu przeciwko Zygmuntowi byłyby rowme szalone jak występne; w oświeconym i wyrozumiałym umyśle, w niezrównanej łagodności serca, miał Zygmunt August tarczę o którą wszystkie zamachy bądź jawne, bądź pokątue roztrącić by się musiały. Dla tego tez w ostatnich listach już wzmianki o zjednoczeinu które i wbrew Radziwiłłom dojrzewało, poczynają być rzadsze, niemniej jednak te listy s* ważne, bo opisują szczegółowie tak krótko dotknięte! u Strykowskiego i u Karamzyna przygotowania litewskie do wojny i dają świadectwo ze Kroi lubo miłośnik pokoju (str. 265) i czuły na spustoszenie swojej ziemi, ze wsirętem jednak odrzucał wszelkie upakarzające warunki Mozę też Zygmunt niechciał jąirzyć długoletniego przyjaciela którego niemoc poczynała gotrwożyć J"Ż w początkach 1565 roku Radziwiłł dręczony boleściami artrytycznemi szukał ulgi w częstćm rwaniu zębów, co szkodliwie na wzrok jego wpływało (str. 233), Król mu to uprzejmie odradzał, niechętnie tez dowiedział się o postanowieniu użycia jakiegoś niebezpiecznego lekarstwa (sir. 279), które go o zgon przyprawiło. Szczegóły choroby i śmierci tego niepospolitego męża zawarte są w listach Commendoni "go z których wyjątki w tłumaczeniu z włoskiego znajdą tu właściwe miejsce: Przyszła tu nagła wiadomość z Litwy, *e wojewoda wileński dręczony boleściami w całem cele, z własnego domysłu (d. suo capricio) wysmarował się żywem srebrem; natychmiast objęło go o · drętwienie i przez 24 godzin był praw.e jak martwy, a chociaż później wróciły znaki życia, przecież lekarze najmniejszej nie czyn.ą nadziei o jego ocaleniu. Oby Bóg najwyższy raczył przeniknąć go łaską pokuty wyrównywającej ciężkim jego grzechom! On to z niesłychaną usilnością izasiałirozkrzewił wszystkie kacerstwa w tym kraju i religja katolicka tak wtem Królestwie jak za granicą, nie miała pewnie za dni naszych większego prześladowcy. (Z liotrkowa 4. Czerwca 1565. r. str. 176).« - »J «* otrzymano pewną wiadomość o śmierci wojewody wileńskiego z choroby opisanej przezemnie przed trzema dniami. - Bóg w jednym niemal czasie zebrał ze świata trzech najgłówniejszych przewodzców herezyi a prześladowców religii katolickiej w tem Królestwie. Umarł naprzód kasztelan krakowski (Marcin Zborowski) z urzędu i bogactw pierwszy senator w Polszce, potem wojewoda lnalborski (Achacy Czerna) człowiek wielkiego majątku, znaczenia i wpływu w Prussiech, nakoniec teraz wojewoda wileński najpotężniejszy, nietylko w Litwie, ale w tych wszystkich zborach. (Ma in tulte queAte bandę). (Z Piotrkowa 6. Czerwca 15b5. r. sir. 178).« - «Z powodu zgonu wojewody wileńskiego opowiadano mi wiele szczegółów o jego życiu i sprawach. Śmierć jego była rzeczywiście straszliwa i okazała jawny przykład sprawiedliwości boskiej. Od kilku lat cierpiał podagrę, która go od niejakiego czasu tak silnie dręczyć poczęła, że w przeszłym miesiącu znękany boleścią i obarczony grzechami, już chciał sobie życie odjąć. W śró d walki z samym sobą dowiedział się iż jeden z jego dworzan uleczył się z cierpień innej jakiejś choroby, wysmarowawszy się żywem srebrem; wnet rozkazał i dla siebie podobnąź maść sporządzić wbrew radom wszystkich lekarzy, nawet tego samego który dworzanina jego leczył. Daremny był ich opór, nic postanowienia jego złamać niemogło, a gdy lekarze odmówili mu w tym względzie posługi, sam siebie karząc wysmarował się własnemi rękami, nie tylko po stawach i tętnach, ale po skroniach i po głowie. Wnet po użyciu tej maści bole wzmogły się niesłychanie, dręczyły go nieznośnie przez całe trzy doby, tak że nakoniec popękały mu oczYr uszy i gęba, potem rozparło mu boki, nakoniec głowa roztrzasła się na dwie części.« (Z Sulejowa, 10. Czerwca 1565. str. 178).

N a kilkanaście dni przed śmiercią pocieszony był nadzieją widzenia raz jeszcze Zygmunta Augusta który bytność swoje w Litwie zapowiadał i łaskawym listem zawdzięczał mu jego starania około spraw inflanckich (str. 281).

Chęć okazania ile ogłoszone teraz listy Zygmunta Augusta rzucić mogą światła na najważniejsze wypadki jego panowania, może nas za dłuso zatrzymała nad osobistemi stosunkami RaG LI

dziwiłła z królem i nad sprawą zjednoczenia Litwy z Koroną. Jcżeliśiny mniej mówili o zhołdowaniu Inflant i o wojnie z carem Iwanem Wa obiorą za szczególny przedmiot swoich poszukiwań nie sądzą, że nieznajdą tu takich wiadomości, którychby napróżno gdzie indziej szukali. Skoro oswoją się z ogółem zdarzeń podanych przez spółczesnych dziejopisów, wówczas się przekonają ile te listy posłużą do głębszego ich pojęcia. Zrażać się te'm wcale nienależy , ze wiadomości są krótkie, urywkowe, sfragmentowane, bo te'ż trzeba pamiętać że to są listy bez odpowiedzi tej osoby, do której je pisano, że w razie nawet uzupełnienia odpowiedziami Radziwiłła, jeszczeby nie stanowiły porządnej historycznej osnowy gdyż to nie było ich celem. Najważniejsza korzyść jaką odnieść możemy z czytania podobnych zabytków, wyższa nawet nad odkrycie w nich nieznanych dofąd szczegółów, jest oswojenie się z duchem czasu i wtajemniczenie że tak powiem w wyobrażenia i uczucia przeszłości. Ale w obecnym razie i szczegóły są bardzo obfite; aby się O te'm przekonać, zwróćmy uwagę na kilka wielkich historycznych postaci o których w tych listach częste są wzmianki.

Teatr polski w JPoznsmiu.

Widowisko wczorajsze rozpoczęła koiiied.va w l odsłonie -Dom do przedanin- L. A. Daniszewskiego. Przedmiot jakkolwiek nie wielki, dosyć jednak zajmujący, wiele tracii na Pustoglowie, który nie dość gładko a często nawet niepewnie w nadziej pomocy suflerskiej oddawał swą rolo, zapominać o lem, że artysta koniecznie powinien ją umieć, gdyż sufler nie zawsze wyprowadzi go z kłopotu, w który wciąga kolegów i umiejących role. Poczćm nastąpiła komedya w I. odsłonie »W e t za wet, » z francuskiego P. Duval. - Z żalem przyznać należy, że lepiej by było, gdyby j ej wczoraj nie przedstawiono, z żalem tćm większym, że gra P. Stachowicz w roli Malwiny młodej wdowy, prawdziwie wyższa nad wszelkie pochwały, nie zyskała poklasków publiczności zniechęconej, niedbalem. oddawaniem ról jej towarzyszów-j ej towarzyszów, tak jest, wolemy samym Panom artystom pozostawić objawienie między sobą kto z nich stał się po wodeiu wznawianego przez nich w tym dziełku nieporządku, niedbalem wyuczeniem się ról. Kto wie czy sprawcą tego złego nie był ten, co nie chciał wspomnieć o węgrzynie'" i zaimprowizował przy woły «anie Józefa, który przecież za niego nie luógl kończyć roli. - Ko wy rok, ulubione dziełko sceniczne publiczności Warszawskiej, oryginalnie napisane przez P. Jasińskiego, regisera teatrów Warszawskich zakończyło widowisko wczorajsze i zdaje mi się, że zagładziło przykre wrażenie z poprzednio odegranych dziełek. W roli Magdy pierwiastkowe na teatrach Warszawskich, występowała Panna Werowska i zjednała sobie prawdziwie ogólne zadownlnicnie pu* liczuości, do którego najsprawiedliniej w Pozna« iu taż rola nadaje prawo P. Pietrzykowskiej, ubiór, achy naturalne, śpiew prosty z odrzuceniem ozdób «tuki, wszystko to było połączone w j ej grze pradzi<de wzorowej. - INieledwie też jedna to rola, tóra szczęśliwie wydzieloną została, w roli Frana radzibyśmy widzieć P. Fedeckiego, on to celuje v tego rodzaju rolach, na Dobromira daleko stóowniejszym byłby P. N owaczjriski, gdyż jakkolwiek grze P. Pietrzjkowskiego w N owym roku nie nożna nic zarzucić, twarz jego jednak tak szczęśliwa, że się nic da ucharakteryzować za ojca 24etniego syna. - N owy rok z taką Magdą, j ak P. 'ielrzykowska, długo będzie się cieszyć jak najlepzym powodzeniem, którego szczerze życzemy wszy.tkim dziełom przedstawionym na scenie tutejszego eatru Polskiego, do tzego spodziewamy się, ze i :*anowie artyści przyłożyć się raczą swoją usilną iracą. - Poznań, dn. 5. Kwietnia 1843. 1'*.

Sukcessorowie ś. p. Mikołaja Hrabiego Hielżyriskiego w dniu 17. Lipca roku 1842.

v Kar c z e w i e, powiatu Kościańskiego, zmarego, mąją zamiar dzielić się pozostałym majakiem. Niewiadomi wierzyciele tejże pozostaości wzywają się więc, aby w ciągu trzech mesięcy albo w Sądzie spadkowym lub też u mkcessorów w pomieszkaniu dominiałnem w Karczewie, lub nareście u mandataryusza tychże, Wgo Gregora Sędziego Ziemiańskiego i Kommissarza Sprawiedliwości w Poznaniu, się zgłosili i prawa swe wywiedli, gdyż po upłynieniu wspomnionego czasu każdego sukcessora mogli. w Poznaniu, dn. 5. Kwietnia 1843. r. Sukcessorowieś.p. Mikołaja Hrabiego Mielźyńskiego.

INauka tańca.

Wysoką Szlachtę i Szanowną Publiczność mam honor zawiadomić niniejsze'm, iź zostałem zaszszytnie wezwany do Poznania dla udzielania tamże nauki tańca tak osobom dorosłym, jako tez j dzieciom, a to wedle własnej łatwej do pojęcia metody. Końcem tego przyjazd mój do Poznania w dniu 23. Kwietnia nastąpi. C Senger, Królewski Solo tancerz z Berlina.

Znaczna gorzelnia (12 O szefli codzien - C nie) potrzebuje kaucją złożyć mogącego A. gorzelnika, któryby swą zdatność pi C. śmiennemi wykazał dowodami. Ma być 4i umieszczony albo z dobrą płacą rocznią 4L lub z tantjemą. 4L Doniesienie to jest tylko dla zupełnie A w każdym względzie biegłych gorzelni - £ ków. Takowi zgłosić się mogą u radzcy A' handlowego Bielefeld w Poznaniu. £*

Szanownej Publiczności donoszę niniejszeui najuuiźenićj, iź księgarnię moją przeniosłeir z No 63. do INm 68. (na rogu rynku i ulicy szkolne';) domu Pana Donchy. Poznań, dnia 4. Kwietnia 1843.

E.S. Mittler.

fcjjr» Zmiana lokalu. '%A$ > Skład mój płócien i towarów przeno- A szę dziś z pod Nru 62go do sąsiedniego jfr domu pod Nr. 63. przy starym rynku, o j cze'm Szanowną Publiczność niniejsze'm A naj uniżeniej uwiadomiam. A Poznań, dnia 6. Kwietnia 1843. A

A. S c h m i d t . A Mój od 58 lat istnący, z pewności i rzetelności w obrotach handlowych znany h a fi d e I s u k fi a przeniosłem z e starego rynku Nr. 56. do położonego na tymże rynku pod Nrem 44. domu Pana P. W. Gratz. Poznań w Kwietniu 1843, - e 'e e: «#. M» Mamrothm Na dniu 2. b. m. o godzinie 8meJ w wieczór został mi na drodze między Zegrzem i Berdychowein kuferek powozowy wiśniowo polerowany, w którym się dwie paczki po 50 Talarów w f, worek z 70 Talarów monety pruskiej w f, I i i, oraz jedna 2talarówka, pulares z 10 Tal.

pojedyriczemi assygnacyami kassowemi, dwaguziki od koszul, kocie oczy zwane, w złoto oprawne, kilka dokumentów hypotecznych i rewersa prywatne, oraz wszelkie papiery dawniejszej służby wojskowej mej tyczące się znajdowały, ukradzonym. Kto mi do odebrania przedmiotów ukradzionych dopomoże, odbierze nagrodę 50 Talarów. Poznań, dnia 5. Kwietnia 1843.

An t o n i T o p i ń s ki, dziedzic Russocina.

Dla posiedzicieli dóbr, administratorów leśnych i handlerzy drzewa jest do przedania laska! będąca zarazem miarą 3 stóp czyli 36 cali Eruskich, głównie zaś instrumentem, który kuiczną objętość okrągłych pniów, każdej długości i grubości dokładnie'; wskazuje, jak wszystkie tabele kubiczne. Tamże jest skład Szczecińskich fajek do tytuniu i cygarów jak najakuratnićj uzupełniony i poleca się względom łaskawym wszystkich tytuń palących. J. H. Richter, ulica Wrocławska Nr. 35. w Poznaniu. PielWszą nadsyłkę p r a w d z i - wych Paryskich kapeluszy dla mężczyzn 1 czapek, najnowszego kształtu, poleca J. L. Meyer, w rynku Nr. 73.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.04.07 Nr83 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry