GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.07.10 Nr158
Czas czytania: ok. 20 min.VVi elki e goliuj
Xiestwa
POZNANSKIEGO
Nakładem Drukami Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowski.
158.
W Poniedziałek dnia 10. Lipca.
Wiadomości kraj owe.
Z Berlina. - Najjaśniejszy Pan jak najłaskawiej mianować raczył: Tajnego Radzcę Regencyjnego w ministeryuin spraw duchownych, oświecenia i lekarskich, Pana C r e d e, Tajnym 'Wyższym Radzcą Regencyjnym.
Z Dusseldorfu. Podług najwyższego gabinetowego rozkazu z 27. Czerwca, Jego Królewska Mość raczyła przyzwolić na przedłużenie do 18. Czerwca sejmu prowincyonalnego nadreńskiego. Z Dusseldorfu, dnia 2. Lipca.
W kilku sąsiednich miejscach, jak słychać, wyszło rozporządzenie, żeby z królewskicli magazynów nietylko ludowi wydawać, lecz nawet piec cWeb i tenże za umiarkowańszą sprzedawać cenę. Z Akwizgranu, dnia 1. Lipca.
Z nadzwyczajneiu podskoczeniem cen zbożowy ch,cWeb w mieście naszem tak zdrożał, że większa część naszej ludności, pracującej po fabrykach, lud trudniący się wyrobnictwein, ledwo pokarmu tego dostać mogła. Nasz prezes naczelny starał się skutecznemi środkami »npobiedz drożyźnie. Są jednakże pewne widoki, że ceny wyżej nic postąpią. Donoszą także z Kolonii, że miasto wkrótce dostatecznie w zboże i w mąkę zaopatrzone zostanie.
Wiadomości zagraniczne.
Rossya.
Z P e t e rsburg a, dnia 26. Czerwca.
Manifest N. Cesarza podpisany w Alexandryi pod Peterhofein dnia 1. Czerwca b. r. »Potrzeba położenia tamy chwianiu się naszego pieniężnego systematu, które psuło jego jedność i szykowność, była Nam powodem do ogłoszenia Manifestu 1. Lipca 1839. roku; na mocy jego srebrna moneta rossyjskiego stępia znowu, jak dawniej, ustanowiona została jako główna w Państwie do wypłat moneta, a assygnacye, jako posiłkowe tylko znaki cennoścj. otrzymały kurs stały na srebro wyliczony. Lecz dla zupełnego zgodzenia papierowego pieniężnego systematu z monetowym i dla jednostajności pieniężnych znaków, i wówczas już mieliśmy na uwadze potrzebę zastąpienia assygnacyi inneuii znakami, wyobrażającemi tę mianowicie monetę, Która przyjęta została za zasadową w Cesarstwie. W tym celu, żeby nie wstrząsnąć nagle powszedniego przyzwyczajenia, użyte zostały z razu różne przechodnie środki. Wraz z Mauifestem i później wszelkie wypłaty i rachunki, skarbowe i prywatne, zostały przeliczone na srebro, puszczone w obieg depozytowe a potem kredytowe bilety, i nakoniec zastosowana także do srebra i miedziana moneta. Teraz uznaliśmy, że przyszedł już czas dogodny do zastąpienia assygnacyi i innych pieniężnych znaków jednym znakiem. Zamiana ta odbędzie się stopniami, bez wytężenia i bez mitręgi w obrocie; ku temu przeznaczają się bilety kredytowe, jako powszechnie już znane, obwarowane w swojej cenności i już wszędzie wolno kursujące na równi ze srebrną monetą. W skutek tego, na przełożenie Ministra Skarbu, rozpatrzone w Radzie Państwa, stanowimy co następuje: I. Będące dotąd w obiegu assyguaty w liczbie 595,776,310 rubli, wynoszące podług przeznaczonego dla nich kursu 170,221,802 ruble 85 \ KOp., mąją być stopniowo zastąpione przez Bilety kredytowe, którym nadaje się nazwanie Eiletów Państwa, więcej teraźniejszemu ich przeznaczeniu odpowiedne. 11. Ilość kredytowych Państwa biletów, w miejscu assygnacyi, ustanawia się, stosownie do ilości tych ostatnich, okrągłą liczbą, 170,221,800 rubli. III. Z liczby Kredytowych Biletów, przeznaczonych Manifestem dnia 1. Lipca 1841. roku dla Kass Zachowawczych i Banków pożyczkowych na 30 mil. rubli - 10 milionów mają zostać w cyrkulacyjnym kapitale tych zakładów, stosownie do wskazanej w tym Manifeście dla każdego z nich proporcyi; 20 zaś milionów, zaliczają się na kapitał zapaśny. Puszczenie w obieg, po skończonej wymianie assygnacyi, tych 20 milionów, wszystkich lub częściami, zachowujemy do osobnej o te'm naszej nadal decyzyi.
F r a n c y a.
Izba Parów. Posiedzenie z dnia 28.
Czerwca. - Toczyła się dalsza dyskussya nad wnioskiem do prawa o cukrze. P. Rossi, sprawozdawca, zebrał raz jeszcze dowody przytaczane tak za wnioskiem, jak przeciw niemu, po czem wszystkie artykuły bez dalszych obrad przyjęte zostały większością 79 głosów przeciw 45. Nastąpiła obrada względem wniosku do do prawa tyczącego się kolei żelaznej z Paryża do Rouen, który także większością 92 głosów przeciw 4 zatwierdzony został. Z Paryża, dnia 30. Czerwca.
Wkrótce mianowanym być ma Professor matematyki w College de France, co rząd niejakiego nabawia kłopotu. Prawo prezentowania na rzeczone miejsce służy całemu kollegium Professorów w College de France i Akademii Nauk. College de France proponowało Pana Liberi, znanego z umieszczonego niedawno artykułu w Revue des deus inotides przeciw Jezuitom. Akademia zaś ze swej strony podała Panów Cauchy i Lionville. Pierwszy z tych dwóeh mężów uchodzi dzisiaj za naj dzielniejszego matematyka we Fraucyi, ale zarazem zazagorzałego sprzymierzeńca partyi kościelne'). Trzeci kandydat, P. Lionville, jest mężem daleko większych zasług około nauki matematyki, ale będąc zasad demokretycznych, nie może być persona grata. Pozostaje więc tylko rządowi wybór pomiędzy pierwszymi dwoma: tak naukowy, jako też polityczny świat z niecierpliwością wygląda rozstrzyguienia lej drażliwej kwestyi. Już od dni dwunastu nie był Król w Paryżu, ani też nie odwiedził St. Cloud i Wersalu. To dało powód do wieści, że J. KI. Mość jest chory. Przeciwnie jednak stan zdrowia Króla tak jest dobrym, że długo jeszcze zapewne Monarcha ten dla kraju i familii swojej żyć będzie. Książę N emours opuści Paryż w pierwszych dniach Sierpnia, udając się do obozu' pod Rennes. Odwiedzi potem niektóre składy kawaleryi w N ormandyi i Bretanii, jako też szkołę kawaleryi w Sauuuir. Powiadają także, że J. Książęca Mość obejrzy najzuaczuiejsze porty Bretańskie, a potem obóz pod Lyonem. Księżniczka Nemours będzie podobno małżonkowi swemu w tej podróży towarzyszyć. Depesza telegraficzna z Marsylii donosi, że Książę ]I H T al e przedwczoraj tamże przybył.
G i e ł d a . - Renty poszły dziś nieco w górę. Opowiadano sobie na giełdzie, że 2L mimiliona franków, które na rozkaz Ministra Mendizabala z Marsylii do Barcelony wysłano dla Generał-Kapitana Cortinez, uważanego za wiernego, przez tegoż na cele powstania użyte zostały. Raport Pana DupraI z budżetu przychodów na r. 1844. rozdano dziś pomiędzy Deputowanych. Praca Pana Duparta godne zajmuje miejsce obok raportu Pana Bignona z budżetu rozchodów. Redukcye w budżecie przychodów proponowane przez komissyą budżetową wynoszą około 18,929,077 franków, Komissyą mocno się od Izby domaga, aby raport jej przyjęty był, ile że obrachunki Ministra skarbu tyczące się domysłowych przychodów na rok 1844. są fałszywe. Minister bowiem ten, chcąc jakokolwiek obliczyć rzeczone przychody na rok przyszły, wziął za miarę dochody z miesiąca Grudnia r. 1841- i jedenastu miesięcy r. 1842.', i stąd wyciągnął produkt na r. 1843.
Ale tymczasem ukończyła komissyą obrachunki swoje z przychodów r. 1842. W skutek tychże poczynić musiał Pan Lacave Laplagne znaczne zmiany w przychodowym budżecie na r. 1844., który wynosić będzie 1,324,688,336 fr. Pomiędzy różnymi środkami, proponowanemi przez Pana Duparta, aby finanse z krytycznego y').
cya ściągnęła należytości swoje od państw zagranicznych; t. j. od Hiszpanii, Grecyi, Belgii, Rossyi i Regencyi Tunis, .
Dług Hiszpański datuje się z czasu, kiedy gabinet Tuileryjski w r. 1823. zbrojnie wystąpił w obronie rządu Madryckiego, i to pod warunkiem, że koszta wojenne Francyi wynagrodzone będą. Obliczono je na 80 milionów franków. Według ugody, obowiązała się Hiszpania wypłacać co rok po 4 miliony, t. j. 2,400,000 fr. proC. a 1,600,000 jako część umarzającą kapitał. Ale od r. 1835. aż do końca 1842. Hiszpania nic nie zapłaciła, tak, iż summa owa z zaleglemi procentami urosła aż do 84,414,51 7 fr. Od Grecyi ma Francya do żądania 3,282,301 franków. Belgia winna Francyi za czynną pomoc w wojnie r. 1831. i 1832.około 15,294,530 franków. Prctensye Francyi do Rossyi pochodzą z pożyczki, którą Francya za czasów Cesarstwa udzieliła była Saxonii. Król Saski zabezpieczył je był na kopalniach Wieliski (?), które obecnie posiada Rossya. Od Regiencyi Tunis wreszcie domaga się Francya wynagrodzenia kosztów wyłożonych przez gabinet Tuileryjski w obronie Beja. P. Guizo1. wezwany, aby zdał z tego sprawę, odpowiedział, że z Hiszpanią, Grecyą i Belgią, od dawna się toczą układy, które jednak żadnego prawie skutku nie odniosły. Komissya nalegała mocno na Ministra, aby się do Rossyi i Regiencyi Tunis odezwał, co P. Guizot także uczynić przyobiecał. Anglia.
Z Londynu, dnia 23. Czerwca.
Na onegdajszem posiedzeniu Izby Niższej oświadczył Kanclerz Izby skarbowej, że rząd postanowił znieść ustanowiony w roku przeszłym podatek od wódki w Irlandyi, gdyż ta oplata dając popęd przemycarstwu i tajemnej dystylacyi, okazała się niestosowną. Z Dublina donoszą, że 4fy pułk gwardyi dragonów został ztamtąd oddalony i między kilka miast południowych rozdzielony; mąją go bowiem w podejrzeniu, że jest przychylny repealom. Nie spodziewają się jednak, aby przyszło do wojny domowej, czas bowiem nie daleki jest, gdzie O'Conuell równie dozna trudności w postąpieniu dalej przedsięwziętą drogą, jak teraz jest truduo rządowi postąpić przeciw memu. W Izbie Niższej toczyły się dalsze rozprawy nad bilem broni w Irlandyi, i nastąpił wniosek, aby Izba zamieniła się w wydział w przedmiocie tego bilu. Nim ten wniosek przyjęty został, wniósł P. Barron, aby rzeczony bil rozciągnąć do całego połączonego Królestwa W. Brytanii, ale po długich rozprawach cofnął swój wniosek, widząc, jak mówił, większość Izby przeCIW nIemu. Hiszpania.
Z Madrytu, d. 24. Czerwca.
Wczoraj odebraliśmy wieść o powstaniu Sewilli. Dnia 18. t. m. skoro się dowiedziano o wypadkach zaszłych w Walencyi, zebrało się Ayuntamiento i udało się wraz z Prezydentem sądu apellacyjnego, zarządcą stolicy arcybiskupiej, dwoma wysłużonymi Generałami i kilku znacznymi mieszczanami do Generała Kapitana CarrateHi, aby go zawiadomić, że cała ludność gotową jest oświadczyć się za powstaniem i że przemoc nie będzie mogła zmienić tego postanowienia. Generał - Kaipitan oświadczył swą gotowość cofnięcia załogi, jeźliby ten sposób myślenia okazał się powszechnym. Gefe polityko, który dopiero co Marszałkiem placu (Marechal de camp) od rządu mianowany został, połączył się razem z Intendantem natychmiast z powstaniem. U stanowiono zaraz Juntę, ktorej naczelnikiem jest Brygadier D om i n g u e z. 199o wypadła Artyłerya konna, liczna w tym mieście, z koszar swoich 2 działami, i rozpędziwszy swych oficerów, połączyła się z powstaniem. Reszta załogi, złożona z dwóch batalionów i szwadronu konnicy, przeszła także na stronę ludu. Ger.erał- Kapitan opuścił z kilku oficerami miasto wieczorem. Junta przedsięwzięła natychmiast środki ku rozszerzeniu powstania, jakoż miasto Carmona już się złączyło z powstańcami. - Wypadek ten naturalnie umocni powstańców Malagi i Granady w ich uporze. Wiadomości nasze z Malagi sięgają tylko do 16go, w tym dniu rozwinięto na balkonie ratusza chorągiew Izabelli katalońskiej obok wizerunku Izabelli II.
W Jean, rano dnia 21. zbuntowały się 4 kompanie, które zakrywać miały związki z miastem Audujar i odeszły wraz z kassą i sztandarami. Cadix aż do 19. wiernym pozostał rządowi.
Doszły nas bliższe wiadomości o powstaniu w Corunie. Dnia 10. zrana straż miejska opanowała bramy, a General - Kapitan Cainba, który dopie'ro stopień Generał - Lieutnanta otrzymał, ogłosił prawo wojenne. Dwa tysiące gwardyi uarodowe'j przyszło z okolic na pomoc miejskim, a o 5tej popołudniu Generał-Kapitan złożył swój urząd i wydalił się z miasta. Natychmiast ustanowiono Juntę. Spodziewamy się ta
dziś doniesienia, ze SIę cała Galicya z powstaniem złączyła. Z dnia 2 5. Czerwca.
Panuje tu wprawdzie spokojuość zupełna, jednakże jakoś ponuro wszędzie i miasto niezwyczajny przedstawia widok. Dużo osób, które przez swe stosunki znajznaczniejszymi przeciwnikami partyi despotyczno - militarnej (Ayacuchos) uważały się za skompromitowane, opuściło to miasto, lub też kryje się po mieszkaniach nie przyjmując nikogo. 1 \ Aston, poseł angielski, dostał z Londynu wezwanie, aby odjazd swój jeszcze opóźnił i na snem miejscu aż do stanowczego końca obecnego zamieszania pozostał. Proklamacya Zurbana do Katalończyków nieprzypadła podobno do smaku ministrom. iSie był on bowiem upoważnionym do tak łagodzącego wystąpienia, ani też do złożenia w imieniu Regenta, takich objaśnień, jakie w jego odezwie stoją. Lecz zamilczą to bez wątpienia, gdyż wiedzą, że lepiej szablą niż piórem włada. Z dnia 26. Czerwca.
Regent pokazał narodowi, czego chce. - Tylko niewątpliwi Ayacuchos kierować mają losami nieszczęśliwego tego kraju. Seoane i Zurbano w Katalonii, van Halen i Infante wAndaluzyi, Cairiba w Galicyi, San Miguel w Madrycie, Linage i Ferraz obok Regenta w Walencyi, odgrywają najważniejsze role. Nie do»yd na tern! Generał Rod ii, człowiek bez najmniejszego wykształcenia, znany tylko z okrucieństwa swego, jakie pokazał w obudwóch częściach świata, który na czele zbuntowanego wojska wkroczył był do Madrytu, cotylko mianowany został przez Regenta Szefem gwardyi Hellebardierów. Jako takowy jest on ustawicznym towarzyszem i stróżem KroIowej. ) '. Arguelles, który względem tego wywyższenia Rodila nawet o radę nie był zapytany, zanosi się w gniewie, i od czasu, jak Regent % Madrytu się oddalił, otwarcie się przeciw niemu oświadcza. Korzyści, które R.egent ma po sobie, są te: ma on pod swpją władzą stolicę, gdzie rząd wspierany jest przez posłuszną milicyą narodową, a Królowa, której władzę powstańcy nadaremnie proklamują, trzymana pod strażą; stoi on na czele lubo nie licznych, ale ślepo posłusznych mu żołnierzy; wierność stolicy i Saragossy zabezpiecza mu tył, tak iż siły swoje skoncentrować i na jedno miejsce wymierzyć może, gdy tymczasem powstańcy są rozerwani i rąk sobie podać nie mogą. - Wreszcie ma
klucz Barcelony, cytadelę Monjuich, która będzie ultima ratio. W Madrycie nie przestają milicye narodowe napadać słusznych Ipdzi na ulicy, dobywać się do drukarni gazet, zagrażać redaktorom śmiercią i t. p. Bezprawia te wzmogą się, skoro tylko się Regentowi stanowczy jaki krok uda. Z B a r c e lon y, dn. 24. Czerwca, wieczorem. - Ludność tutejsza była dzisiaj największym strachem przejęta, mówiono bowiem powszechnie, że z twierdzy Montjuich jutro już miasto bombardować zaczną. Lecz wieść świeżo przybyła o cofnięciu się Zurbana do Cervery, uspokoiła znów jakokolwiek umysły, gdyż zaręczano, iż Pułkownik Prim ściśniętemu ze wszech stron w Igualadzie Generałowi Zurbano, pod tym tylko warunkiem do Cervery cofnąć się pozwolił, że natychmiast nakaże zawieszenie bombardowania Barcelon}'. Z Paryża, dnia 30. Czerwca.
Rząd następującą telegraficzną depeszę odebrał: 1. Z B aj o n n y, 29. Czerwca. - Palencya podniosła dnia 25. t. m. powstanie; wojsko przyłączyło się. Deputowany Ob ej ero został mianowany Prezydentem Junty, Generał Amor objął dowództwo wojska i gwardyi narodowej. 2. ZPerpignanu, 27. Czerwca - Przedwczoraj, dnia 25. Czerwca, Zurbano cofnął się z Igualady do Cervery. Naczelny dowódzca powstałych wojsk Katalońskich, Brygadier Vincente de Castro, wezwał po przyjacielsku Generała Z u r b a n o , aby się z powstańcami połączył: ale ten odwołał się tylko do energicznych deklaiacyi podanych przez Regenta w proklamacyi tegoż z dn. 15. Tenże Generał Zurbano wydał dnia 22.
nową odezwę do Junty Barcelońskicj, w której pogróżkę, że Barcelonę w perzynę obróci, stanowczo powtarza. Wszakże wczorajsza depesza telegraficzna donosi, że Zurbano od rzeczonego przedsięwzięcia względem Barcelony odstąpił, a z doniesień pogranicznych pokazuje się, że cytadela Monjuich aż do wieczora dn. 24. nieprzyjacielskich kroków jeszcze nie była rozpoczęła. Duch załogi tej twierdzy jest podobno jak najlepszy. Przeciwnie na wojsko stojące w mieście niebardzo się spuścić można; tylko oficerowie i podoficerowie podniecają ducha rewolucyjnego. - Sama cytadela zaopatrzona jest w wodę i żywność na cztery miesiące najmniej. W Pampę łonie przestraszył przechajza żołnierzy wydany okrzyk: Śmierć Esparterze!« Energiczne zabiegi władz nie dozwoliły przecież szerzyć się nieporządkowi. Prowincye półuoczne zachowują się dotąd spokojnie, lubo widać jakieś stłumienie w umysłach grożące bliskim wybuchem. Okręt przybyły do Bilbao przywiózł wiadomość, że miasto Santander ogłosiło się dn. 22. za powstaniem. Stojący tamże karabinierzy napróźno się kusili czoło stawić insurgentom: straciwszy czterech ludzi, ustąpić musieli. Niemcy.
z Lip ska, dnia 2. Lipca. Saxonia. - Dziennik Lokomotywa przestał wychodzić. Przyczyną tego jest podobno następująca okoliczność. Wydało się, iż przedsiębierca i właściciel Locomotywy , który na dziennik ten zezwolenie był otrzymał, już od niejakiego czasu własności swej redaktorowi ustąpił, a ponieważ władza zezwolenia swego na nowego właściciela nie przeniosła, dziennik sam przez się ustać musiał. WBadeńskim zmieniła się od 14. Czerwca pogoda nader pomyślnie, i nikt tu nadziei nie traci, że rok ten będzie w każdym względzie jednym z najpomyśluiejszych lat, jakie zapamiętać można. Z Frankfortu n.j*M., dnia 26. Czerwca.
Zanosi się i tu ua podrożenie chleba; piekarze oświadczyli bowiem stanowczo, że po dotychczasowej cenie już dłużej chleba wypiekać nie mogą. Spekulacve w handlu zbożem coraz bardziej się ożywiają. Z Darmstadtu, d. 30. Czerwca.
Wielko-Xiążccy radzca obwodowy obvłodu Groszgerau rozesłał na dniu 19. t. m. do wszystkich burmistrzów obwodu następny okólnik: «Zdarzało się już w ostatnich czasach, że gdy nagle zboże poszło w górę, piekarze natychmiast także zwiększenia ceny chleba żądali i piec nie chcieli, dopóki ich żądaniu nieuczyniono zadosyć. Podług cechowych wszakże przepisów jest to obowiązkiem piekarzy, mieć zawsze zapas pewien żytnej i jęczmiennej mąki, aby nigdy niedostatek chleba niepowstał. Niemogą zatem żądać, aby w pierwszych dniach zaraz, skoro zboże idzie w górę, nagle także taxa cWeba podwyższoną została, równie jak nikt tego od nich nie wymaga, aby natychmiast chleb taniej sprzedawali, gdy ceny zboża i mąki spadną. Ztąd, dla uniknicuia niedostatku najpotrzebniejszego do życia przedmiotu, każdy piekarz, któryby nie chciał piec, z przyczyny niepodwyższenia ceny chleba, zapłaci 5 złt. ren. kary, a gdyby wszyscy piekarze w jednem miejscu mieli się nieposłusznymi okazać, surowo za to ukarani zostaną.«
Włochy.
Z Rzymu, dnia 20. Czerwca.
Wczoraj przedpołudniem Papież zebrał w Watykanie tajne konsistorium, na którem, po krótkiej przemowie, dwóch prałatów Kardynałami mianował, to jest Monsiguora Franciszka Soraiva da San Lodovico, Patryarchę lisbońskiego, urodzonego roku 1766. w dyecezyi Braga, i Monsignora Antoniego, Mariana Cadolini, Biskupa ankońskiego, urodzonego w temże mieście roku 1771. Nastąpił potem obrządek zawierania ust Kardynałowi Villadicani, który w konsistorium 27. Stycznia t. r. mianowany został i pierwszy raz wczoraj, odebrawszy poprzednio Igo tego mieś. kapelusz kardynalski, w świętym kollegium zasiadał. - Potem miauował Papież następujących biskupów: 1) Metropolitą w G o a, (w Indyach portugalskich), Monsign. Józefa da Silva Torres; 2) Biskupem w Foliquo, Mons. N. Belletti, dotychczasowego Biskupa w Acquapendente; 3) Biskupem w Acquapendente Mons. Salvini; 4) Biskupem w Lucera Mons. J. Januzzi; 5) Biskupem Lacedonii Mons. Luigi Giamporcaro; 6) Biskupem w Capaccio Mons. Jozefa d' Alessandro; 7) Biskupem w Marsi Mons. Michała Anioła Sorrenlino; 8) Biskupem w S1. Severo, Mons. Rocco de Gregorio; 9) Biskupem w Porto Mons J. Costa Rebelio; 10) Biskupem w Macao, Mons. N. Roderyka Pereira de Boria; 11) Biskupem Telmesso in part. Mons. Macieja Pollitzer, jako Sufragana wiedeńskiego; i 12) Biskupem Helenopolitańskim Mons. J. Dąbrowskiego, kanonika Poznańsko Na zakończenie przeznaczono święte pallium dla Metropolity w Goa.
Rozmaite wiadomości.
1* r)l(ec 1 s)I(ew.
Szkic historyczny 170 1 . -1 7 O 9. przez Ad. An.
Kosińskiego.
(Ciąg dalszy.) Z oburzeniem z trudnością tajonem, dosłuchał stolnik projektów sąsiada i odparł na nie: »Panie bracie! gdyby kto inny nie Aść, śmiał mi podobne w oczy rady miotać, dobyłbym karabeli pewnie, i krzyżową sztuką posiekałbym mu czerep na części; bo dalipan sądziłbym, że albo śmieszki ze mnie chce stroić, lub doświadczać cnoty starego żołnierza. Lecz z tobą rzecz z poduszczenia cudzego, a najwięcej z tych panów, co dla prywaty zahaczywszy najświętsze obowiązki człowieka i szlachcica, gotowi sumiemienie poświęcić. Słuchaj mnie przecież, a Bóg widzi, ze szczerą prawdę ci powiem. Przód niżbym złamał przysięgę, co dobrowolnie Augustowi poniosłem, przód niżbym frymarką sumienia skalał siwe me włosy, choć jednym groszem, własną hańbą, szkodą powszechną, nabytym powiększył majątek, zezwalam, niech imię moje pójdzie w niesławę, niech kto chce bezkarnie w oczy rzuci sromolę! a ród cały niech się pokrewieństwa ze mną wyprze; bo czyż byłbym go godnym po świętokradzkim czynie? « Nawzajem tłuste policzki starosty, gniewu powlekł rumieniec. - »Piękne to słowa«, odparł z nictajonem szyderstwem, »lecz nic więcej. Chcesz naśladować koniecznie owych heroów greckich i rzymskich, których dziejami bałamucił ci głowę w młodości głupi nauczyciel i nierozważny ojciec. Pomnij przecież, ze co było kiedyś w uwielbieniu dla świata, dzisiaj odrzucone śmiesznością od niego! Prima chari tas ab ego - mówi przysłowie, a szaleniec kto nań nie daje baczenia, z twojemi maxyraami panie bracie, jak niedaleko zaszedłeś i nie zajdziesz daleko. Za Korybula i Sobieskiego, na Podolu, pod Wiedniem, na Wołoszczyźnie i Bóg wie gdzie, lałeś krew, na szwank narażałeś życie, a jaką otrzymałeś nagrodę? powiększyłżeś choć jedną possesyą mienie? maszże zyskowny jaki urząd, starostwo lub dygnitarstwo? Honor piękną jest rzeczą, ale i w nim miarę chować należy. Nie naśladuj twych przodków, co dla próżnej sławy, uporu, lub źle zrozumianych powinności, kładli gardła na placu boju, tracili fortuny, albo je uszczuplali znacznie. Szczycisz się ich wspomnieniem, wynosisz w dumę ich zasługami? Przeciwnie, jabym ich przeklinał lub gardził tą przynajmniej ślepotą, co na własne dobro zamykała oczy. Tyle familii nowych, tyle imion nieznanych przyszło, korzystając z okoliczności, do magnaczych fortun, buław i krzeseł, kiedy wasza od wieków na tej ziemi istniejąca, jak była, pozostała szlachecko wioskową. Patrz na mnie: z ojca i połowę nie otrzymałem tyle mienia co ty, nie biegałem po świecie za Tatarem i Turkiem, a przecież dziś i starostwo mam, intratną possesyją jedne i drugą, i nadziei też trochę na dalej.« Można było bezkarnie obrazić miłość własną stolnika; lecz biada temu, kto śmiał targnąć
się na czesc Jego przodków, najlżejszym słowem przyniósł ujmę ich pamięci! Dłoń starca żwawo upadła na rękojeść szabli, odsunął ją przecież po chwili rozwagi, lecz wyrzekł z zapałem: »Mospanie! ani dawna przyjaźń nasza, ni koleżeństwo pół wieczne, nie zasłoniłoby cię od zdania rachunku z słów wyrzeczonych niebacznie, gdyby nie zatrzymało dłoni wspomnienie, żeś gościną w tym domu, że pod jej świętemi prawami zostajesz. Błagam cię jednak nie kalaj bluźnierczym językiem pamięci mych przodków, aui postępki ich sądź, kiedy ni ich rozumieć ni pojąć nie możesz. Co do mnie - prawdę powiedziałeś: urodziłem się i umrę wioskowym szlachcicem, lecz jak żyłem, umrę poczciwym, frymarką sumienia zyskiwać nie będę dostojeństw, intrygą nie zbuduję fortuny. Miej więc sobie starostwa, bądź kasztelanem i wojewodą, depcz honor przodków, ale mnie nie judaszuj, nie odwodź od cnoty. Przysięgam ci! próżna to rzecz jest: bo nie chce, aby imię moje czyste od wieków, było w przeklęstwie i wzgardzie u potomności naj dalszej .« Obraza była za nadto silną, nadto wprost w oczy rzucaną, aby nie dobodła miłości własnej starosty. I on ujął za karabelę, i w jego piersi ua chwilę żądza pomsty, chęć ukarania obelgi zawrzała; lecz to była przelotna łyskawica dumy i honoru. Stłumiła ją obawa: wiedział, że utarczka z stolnikiem człekiem silnej i wprawnej dłoni, niebezpieczną była. Pozostawił zatem miecz w pochwie, za kapelusz ujął, i głosem drżącym od gniewu, ku drzwiom komnaty oddalając się - wyrzekł: »Na upór niema lekarstwa. Kiedyć zdrowa rada nie idzie do przekonania twojego, gdy ją owszem nagradzasz uchybą gościnności, działaj sobie i czyń jak ci się podoba; lecz potem co zaszło, pojmujesz zapewne, że wszystkie związki sąsiedztwa i przyjaźni rozdarte być muszą między nami; rozdarte być muszą i zobowiązania wzajemne, jakie zawarliśmy we względzie postanowienia przyszłego naszych dzieci.« Po raz pierwszy od mnogich łat dwaj koledzy pożegnali się zimnem tylko głowy skinieniem. Po raz pierwszy w sercach obudwu była ku sobie uraza i niechęć: różne wyobrażenia i okoliczności, dwóch serdecznych przyjaciół w zaciętych przemieniły wrogów. II.
Długo przecież poczciwy stolnik, p oglądał za oddalającą się szybką karocą starosty, i w jego oku łza wiła, w piersi było duszno, w sercu bołeśnie. Chociaż wyobrażeniami i charakterem z sąsiadem różnił się, ałeż pierwszą mło ciu związany byl ścisłym węzłem przjjaźni i sąsiedztwa, niejedne gorzką chwilę życia niemi osłodził, niejedną rozkoszną więcej uprzyjemnił jeszcze; że rozerwać je teraz, wydrzeć z pamięci, dla poczciwego serca istotną męczarnią, istne m było cierpieniem. luna przecież pozostała mu jeszcze próba» inny obowiązek, na którego wspominek drżał cały: dotąd cierpiał on sam, teraz miał przynieść cierpienie naj droższej dla swego serca istocie, - jedynaczce córce. Z pochmurnćm czołem, z westchnieniem w piersi, wszedł do jej komnaty. (IJahzy ciąg nastąpi.)
Teatr pulshi.
Żywi i umarli.
Młoda, piękna, bogata Lucya siostrzenica kardynała Montalto, los swój powierzyła Leonardowi hI. Monti. Oprócz wielkiego posagu i widoków wniosła w dom męża niewinność, cnotę i miłość a w zamian znalazła zgorszenie, występek i nienawiść. D i a n a di V.olano jaśniejąca urodą, towarzyszka łat dz e cinnych Lucyi, sierota wychowana dawnIeJ z litości przez jei matkę, z powabami ciała łącząca skalaną duszę, natchnęła namiętności chciwe uciech serce Leonarda. Odtąd hI. MontI znienawidził żonę. Lucya dociekła przyczyny jego obojętności, prześladowania; długo cierpiała z anieIskiem poddaniem się, długo usiłowała odzyskać utracone przywiązanie. Jej starania zostały bez akutku, tak więc przymuszoną była prosić papieża o rozwód, lego właśnie gorąco jej mąż pragnął, Papież odmówił. Zbrodnicza Diana chcąc zgładzić rywalkę, podmówiła Leonarda do odebrania je i życia trucizną, a doktór G i a n o z z i, leczący właśnie osłabioną hrabinę, miał zostać wykonawcą planu. Prawy ten człowiek wzgardził zlotom hojnie sypanem, owszem z Gonzaga di Branca, przyjacielem Lucyi ocalił ją od ciosu, który .l da spizedajna dłoń wymierzyć mogła. W mIeJsce trucizny dał jej zażyć napój usypiający na dobę, zamiast niej kazał włożyć w trumnę trupa podówczas zmarłej podobnej kobiety, a tak brabina Montijak druga Marion Dełonne, własny widziała pogrzeb. Tym wybiegiem o którym nie wiedziała uratowana Lucya ukazuje się po dwakroć mężowi: raz w chwili pogrzebu, drugi u niego na balu. HI. Monti, po pierwszem jawieniu zwiedzał groby i przekonał się, że w nIch spoczywa; po drijĘiem wyrzekł się świata i l?oszedł na pokutę. Zal jego tak był szczery, Jak powrót do zdrowia Lucyi w zaciszu wiejskieir-łii zupełny. Szlachetna, wzorowa i zawsze jąca Lucya przebaczyła mężowi.
Do lej intrygi głównej wpływa drugi kowa. - Fabio, młody poeta, kochają
jemuościąpięknąKlaudyą, olśniony wdziękami Diany, przeniewierzył się pierwszym czuciom Diana za obelgę wyrządzoną sobIe na balu, za podsłuchanie zmowy z Leonardem, poprzysięgła zemstę, a kiedy jej ręka pierwszy raz chybiła celu, powtórnie zdradziecko pchnęła Fabia puginałem. Giauozzi z swej strony go uleczy!; - śmierć publicznie ogłoszono i tak mamy drugiego żywego nieboszczyka. Poeta wyrwany z łona śmierci hy \ w pomieszkaniu Diany, aby ją wystraszyć i zniewolić do przywdziana szat klasztornych, w cze'm mu pomogłaprzekupiona służąca IJiany Dominika. Bohaterka podłości uwiadomiona przez służącą, że duch, który ją przeraził z tego był świata, umknęła z klasztoru z iakimś towarzyszem a tymczasem Fabio pojednał się z godną miłości Klaudyą, która go szczerze po śmierci pozornej opłakała. Taka jest treść dramy, pióra genijałnego Korzeniowskiego, któremu literatura nasza tyle bogactw winna. Wymowniejsze od moich usta złożyły mu juz hołd uwielbienia i po ziwu a ten świetny kwiat na ojczystej uszczknIony nIwie; ja, wylaniem serca, wysileniem słabego pióra, nie zdołałbym nic dodać do .sła znakomitego męża! Bo i cóżbym powIedzIał? twórczy w pomyśle, - niezrównany w wyk nywaniu,- czarujący stylem, doborem mysh i utizymauiem charakterów, - to iuż wszyscy przyznali. Moim zamiarem nie było oceniać dramę ale obznajmić z jej treścią i powiedzieć parę słów o grze naszych artystów. Ich usiłowania były widocznemi. Widziałem w tej sztuce przechwaloną artystkę, którą do europejskich zaliczają, przecież nie robiła na mnie więcej wrażenia od P. Cichockiej (Lucyi), nie pojęła lepiej roli, nie odc.ie iowała ?Obitniej rożnorodnyi li uczuć; - wIdzIałem pIerwszego kochanka scen narodowych; stawiony obok P. Szturm (Fabia), którego zaleca przyjemna powierzchowność, miły łos, czarując.a deklamacya, akcya naturalna I żywa, w nIczemby go nie przeszedł. Role P. BJernackiego (Gonzagi) i Wisłockiego (GIanozzI) należą do bardzo dobrze odegranych. Panna Stachowicz (Klaudya) z maleńkiej swej roli zrobiła to co tylko z niej zrobić można było, -artystka ta nieraz zasłużone odbiera pochwały.
P. Is owa czy ński (Leonardo) wiele miejsc odegrał wzorowo, gdzieniegdzie jednak, szczególniej w pierwszym akcie brakowało mu dworskości. Najmniejsze nawet rołeGuida (P Meklemburg, którego częściej pragnęlibyśmy widzieć na scenie), Dominiki (Panny Nowaczyńskiej) nic nie zostawiły do życzenia. Cieszymy się przy lem, że skład artystek naszych powiększonym został pomieszczen em . Szymańskiej "(Diany). Przy dobreJ sweJ ChęCI, niczego iigurce, nieszpetnej powierzchowności, - kiedy nauczy się chodzić po scenie; zmoduluje chropawy głosik, wprawi się w deklam.asceniczną oduczy mówić niegrammatycznIe, l at kilka bliży się do trudnej bardzo roli ny. Na teraz ustąpi zapewne utalentowaPani Pietrzykowskiej lub Pannie Sta
OWICZ.
dzić kondukt pogrzebowy, Leonardowi zwiedzajcemu grobowce zrucić zupełnie wieko trumny, a nadewszystko uniknąć o ile można licznych odsłon. Publiczność z zajęciem się bawiła, ztem wszystkiein ja lubownik sceny z żalem wyznaję, źe słyszałem o chwiejace'in się jej u nas stanowisku. Prawda, nam jest niepotrzebną! - Ale gdyby byl naród, któremu świetność minęła, gdyby był naród, który nie ma bytu politycznego, i tylko w drogiej naddziadów spuściźuie zostawioną ma ojców mowę, - o! taki naród pielęgnowałby ten skarb ostatni, który ojczystymi dźwięki poszeptywałby potomkom dawną wielkość, l - o! obywatele takiego narodu pielęgnowaliby teatr jeden z najskuteczniejszych środków podniesienia ducha narodowości i wykształcenia uczuć; - ale u nas tego nie potrzeba, my jeszcze wielema my do stracenia! T. M. M.
s p r o s t o w a n i e: w Gazecie Sobotniej, w wiadomości z Berlina z dn. 4. Lipca, zamiast: kolei Berlińsko - Poczdams ki ej czytać należało: Berlińsko - Poznański ej.
Teatr polski w Poznaniu.
Dziś w poniedziałek dnia 10. Lipca komedya w 3ch odsłonach przez Alexandra HI. Fredra: »Mąż i Z o n a«; - zakończy widowisko akt pierwszy z opery Rossyniego pod nazwą: «Cyrulik Sewilski.« Pan Ko chański tenory - sta teatru Niemieckiego przedstawi Hrabiego Alma vi ve w iezyku polskim.
OBWIESZCZENIE.
Kilka kup siana na łąkach Graffowych, należących do kamlaryi miejskiej, w dniu 11. m. o. popołudniu o 5tej godzinie przedane być mąją najwięcej dającemu za gotową zaraz zapłatą, o czem nInIeJszem zawia-> domiamy. Poznań, dnia 7. Lipca 1843.
Magistrat.
OBWIESZCZENIE.
Podaje się niniejszem do wiadomości publicznej, źe kołodziej Karol Teodor Brandt z Góry, i wdowa Joanna Matheus z domu Web er, kontraktem przedślubnym z dnia 27.
Marca I. b., wspólność majątku i dorobku wyłączyli. Szrem, dnia 28. Czerwca 1843.
Król. Sąd Ziemsko-miejski.
Uwiadomienie do PP. abonujących się na teatr Polski, na nowych listach z a p i s a n y,c h. W miejscu Pana J. KjZupariskiego, kassjerem nowych funduszów teatralnych jest Pan Winden, mieszkający przy ulicy Wrocławskiej Nr 36 Lisly więc i pieniądze pod tym adressem odsyłać należy. W cegielni Urbanowskiej znajduje się cegła uznanej dobroci w zapasie i przedaje takową w umiarkowanej cenie majster mularski K li s t er, na przedm. S. Marciriskie'm Nr. 7.
Aukcya spaśnych skopów_ W poniedziałek dnia 10. Lipca z południa o godzinie 3ciej w podwórzu oberży «pod Hamburskim herbem« przy placu Kamlaryjnym, z przyczyny zaszłych okoliczności, przedawać się będzie około 130 sztuk spaśnych skopów, w partyach po 10 sztuk, najwięcej dającemu za gotową zaraz zapłatą w grubej Pruskiej monecie, drogą publicznej licytacyi. Anschlitz, Kapitan i Król Aukcyonator Uwiadomienie.
Dnia wczorajszego zakończyła się w wielkiej sali Hotelu Saskiego aukcja porcelany z Królewskiej rękodzielni w Berlinie. Równocześnie donoszę Wysokiej Szlachcie i Publiczności, iś porcelana ta w cenie jak na aukcji, z naddatkiem lsbrgr. na Talarze; od dzisiednia z wolnej ręki w moim lokalu handlowym przez krótki czas jeszcze przedawaną będzie. Dowiedziawszy się z różnych stron, iż źli ludzi puścili w obieg wieść, jakoby porcelana z samych składała się wybierków i niebyła z Królewskiej rękodzielni porcelany, upraszamprzeto szanowne osoby, które jeszcze tego towaru niewidziały , ażeby się o fałszu tej złośliwej wieści przekonać raczyły. Poznań, dnia 8. Lipca 1843.
J. J. Meyer, Nr 70. Nowa ulica i narożnik ulicy Sierót.
Swieźy transport czerwonych i białych win Burdegalskich, angielski porter i Ale otrzymał i poleca J. G. T r e p p m a c h er, przedtem St. Sypniewski. Kurs giełdy Berlińskiej.
Sto- NapI. kurant Dnia 6. Lipca 1843. pa papie- gotowiprC. rami. zną.
Obligi długu skarbowego .
PI. ang. obligacje 1830. . .
Ubligi premiów handlu morsko Obligi Kurmarchii Berlińskie oblig. miejskie Gdańskie dito w T.
Zachodnio - Pr. listy zastawne Listy zast. W. X. Poznańskiego dito dito dito Wschodnio - PI. listy zast.
103 90'" 102 103} 48 mi
103ł 102'"
*1 4
&i · i\
« l 4 -Ą IJ IJ 3) ')
101}
106} !'ói}J
103' 103} 1021
102i 101ł m, l l '" 4
Kur- i Nowomarch. dito Szląskie dito.
Inne monety złote po 5 tal.
Discouto Akcje Berlińsko- Poczdamskiej dito akcje a prioris Magdebursko · Lipskiej dito akcje a prioris Berlińsko - Anhaltskiej dito akcje a prioris Diisseldorf. - Elberfeld.
dito akcje a prioris
UH 3
Kolei dito Kolei dito Kolei dito Kolei dito 4
- - - fm", 170'" - 104 103'" 145 144 - 103} - 81} 94} - lIJ 76} 95} 128 1 , 127} 104' 103} 115J 1144 - 120 - 120 - mz 5 4 5 4 5 4 4dito dito akcje a prioris Kolei Berlińsko · Frankfurt.
dito dito akcje a prioris
Kolei Beri. - Stet. E. Lit. A.
dito dito Lit.B. dito dito odstępi.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.07.10 Nr158 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.