GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.07.14 Nr162
Czas czytania: ok. 17 min.VVielkiego
Xicstwa
POZNAŃSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannovcski.
f6£.
W Piątek dnia 14. Lipca.
1843.
o sporze językowym w Węgrzech i Siedmiogrodzie.
Wszędzie prawie na pograniczu Niemiec powstał w ostatnim czasie żwawy spór o języki. Na północy stara się Rossya wszelkiemi siły wyrugować z prowincyi, nad morzem Baltyckiem leżących, język niemiecki i polski; w Szleswiku usiłuje duński dialekt granice swe rozszerzyć; na wschodzie ścierają się Czesi i Czecho-niemcy; w Flandryi i Brabancie walczy język niemiecki z narzuconą sobie franeużczyzną: w Węgrzech Madziary wojują przeciw wszystkiemu, co niemieckie lub słowian skie, nawet w ostatnim zakątku na wschodzie, gdzie, niemieckim mówią językiem, w Siedmiogrodzie walka zacięta. Widoczną to rzeczą, że Madziarów tylko ich odosobnienie i mała stosunkowo liczba do ciągłych napadów i szarpania obcych narodowości podżega; wzmocnić się chcą zaborem. Każdy bowiem językiem ich mówiący jest dla nich zyskiem, zwiększa liczbę głosów madziarskich. Postępują oni so · bie na wzór Duńczyków, którzy świadomi swej słabości, chcieliby dusz jak najwięcej zduńczyć. Madziary czują się prócz tego zupełnie narodowo odciętymi w życiu europejskich ludów, nie mogą tak jak inne licznoszczepowe narody zwiększać się na drodze naturalnej; najwięcej jeźli potrafią trzymać się na równi z iimemi narodowościami w ich kraju.
Lecz to właśnie w najwyższym stopniu obraża ich dumę wrodzoną, i chociaż wciąż się lego wypierają, jasno jednak widać z ich mów, projektów, czynów, słowem z całego ich postępowania, że chcą koniecznie być panującym narodem, że chcą swój język, język mniejszości, wszystkim, którzy ich kraj zamieszkują, narzucić. W Węgrzech samych propagandą swoją powszechne wzniecili oburzenie, osobliwie u Słowian, wzrośli jednakżeż w siłę i znaczenie, i przykładem swoim pociągnęli teraz za sobą współziomków w Siedmiogrodzie osiadłych. Lecz tutaj znalazło Madziaryzowanie s.'Iny ze wszech stron opór: Sasi bowiem tamże zamieszkali stauowią z M a d z i a r a m i i S z e Kle r a ni i równo uprawnioną część państwa, są jednem z trzech uznanych narodów i tworzą osobne «krzesło.« Są tedy ciałem politycznem, uorgaiiizowatićm, mąją na sejmie zastępców swoich, nie są bynajinnie'j tak rozczłonkowani jak Niemcy w Węgrzech, którzy prócz lego mało skutecznych praw politycznych dzierżą. Tworzą, oni, jak w całych Węgrzech Niemcy, właściwe mieszczaństwo naprzeciw arystokracyi i demokracyi szlacheckiej, a mieszczaństwo to, choć od dalone od Niemiec, ma jednakże niemieckie wykształcenie, język i nauki niemieckie, więcej w narodowości swej zamiłowania i sprężystości, niż ci co w Węgrzech mieszkają. Dla tego le'ż usilnie'; przy prawie swojćm obstaje, tak, ry nowe językowe prawa przeprowadzić chcieli, zmówili się deputowani narodu saskiego i uczynili Królowi przedstawienie, z którego, co najważniejsze wymieniamy. «Jesteśmy,« mówią Sasi, »w obawie o zachowawie narodowości Jiaszej, gdyż stany chcą język Węgierski językiem dyplomatycznym uczynić. Widocznćm jest w Węgrzech usiłowanie zlania wszystkich narodowości w jedność, lecz w Siedmiogrodzie nikt o tern myśleć nie powinien, sprzeciwia się to bowiem konstytucyi Wielkiego Xiestwa, uzasadnioućj podziałem na trzy n arody i ręczącej za ich nietykalność. Tymczasem stany, (to jest większość Madziarów i Szeklerów) chcą jęzęk węgierski narodowym niejako językiem uczynić, jak gdyby w Siedmiogrodzie jeden tylko istniał naród, ograniczając język niemiecki na wzajemne między Sasami stosunki. Chcą nas zmusić do używania Łaciny w czynnościach naszych sądowych i takim sposobem ścieśnić zupełnie język niemiecki, czego my ścierpieć niemożem. Niezgadza się to z prawdziwym duchem U n i i, aby ludność niemiecka zmuszoną była do uczenia się trzech języków, gdy tymczasem Madziary i Szeklery tylko ojczystego używając, bez straty czasu i bez mozołu do pubhcznych urzędów uzdatnić się mogą. Musim za tern obstawać, aby w prawach obok textu węgierskiego stał text niemiecki i aby naród saski we wszystkich swych tak duchownych jako i świeckich korespondeneyach własnego mógł używać języka.« Zitych słów kilku widać zaraz na pierwszy rzut oka, o co właściwie chodzi w całym tym językowym sporze; dążność Madziaryzinu jest pochłonąć w siebie wszystkie inne narodowości, co też i zagrożeni bardzo dobrze pojmują, ztąd bowiem ich opór. Chciano naprzód w Siedmiogrodzie pochlebstwy uśpić Sasów, lecz gdy ci zasnąć niechcieli, szlachta Madziarska bój wstępny zaczęła starając się o Zgwałcenie języka. Sasi z swej strony powołują się na zastrzeżoną ustawami wolność sumienia, mowy i życia wreszcie, gdyż język stanowi życie polityczne. Językiem panującym nigdyby w Siedmiogrodzie, równie jak i w Węgrzech, język madziarski być nie mógł, używa go bowiem tylko część mniejsza ludności. Ludność W» Xiestwa w okrągłej liczbie wynosi 2 miliony; stosunek ludności następujący. Madziarów i Szeklerów ledwo 700,000, Sasów 300,001> 1000,000 Serbów i innych Słowian, Wok .chów samych przeszło 900,000. W tym ten kraju, gdzie aż do sześciu języków istniej«
,2 chcą Madziary język swój panującym uczynić, Szczególne żądanie! To bowiem rzecz pewna, że im się nie uda zmusić owych 1,300,000 nieMadziarów do mówienia ich językiem, a jeźli w napadach i walce trwać będą, wtedy zamieszanie tylko powiększą. Mogliby oni jeszcze jakąśkolwiek mieć nadzieję uskutecznienia zamiaru swego, gdyby Austrya dążyła do zniszczenia pojedynczych narodowości, gdyby zasadą jćj rządu było, wypalić witryolejem rodowego ducha różnych ludów sobie powierzonych. Austrya stała się historycznie wielkićm państwem z państw rozmaitych; cZas przepisa! jćj tę drogę i totirzędowanie wewnętrzne, których dzielność czas także potwierdził, kładąc tćmsamem na nią obowiązek nicodstępowania od raz wytkniętej polityki. Dom Habsburski pojął swe zadanie sumiennie podług niego popostępuje, szanuje wszystko co jest, dozwala każdemu ludowi żyć na swój sposób i rządzi każdym wedle praw jego własnych. Węgry łącząc się z Austrya uratowały exyslencya ze wszech 'stron zagrożoną, powinny zatem już przez wdzięczność przestawać na prawach swoich, nieżądać szczególnego wywyższenia ich narodowości, szczególnej nad ich językiem opie ki. Królestwo węgierskie jest s a m o i s t n e , niezależne in nigdy nie będzie
Wiadomości kraj owe.
Z Poznania, dnia 14. Lipca.
Wychodzący tu w języku niemieckim i polskim Zbiór praw zawiera w co tylko ogłoszonym Numerze 22. następującą ustawę z dn. 30. Czerwca r. b. tyczącą się uzupełnienia przepisów względem prasy i cenzury ustawę z dn. 23. Lutego r. b. wywołanych: My FRYDERYK WILHELM, z Bożej łaski, Król Pruski i t. d.
Po przedstawieniu Nam przez Nasze MinisteIjum Stanu, że - ponieważ znaczna część upoważnień, które dotąd służyły przełożonym nad rzeczami cenzury Ministrom, przeszła na urządzić się mający wedle ustawy Naszej z dn. 23. Lutego r. b. najwyższy Sąd cenzuralny, ten Zaś nie ma obowiązku, trzymać się wydanych do tej pory przez władze administracyjne przepisów, ale owszem jedynie według praw sądzić winien, - wynika potrzeba, ażeby rozmaitym z tychże przepisów, które wchodzą w styczność z jego zakresem działalności i kouicczuego nadal wymagają utrzymania, nadać, jak Ministrowi spraw wewnętrznych pod względem niektórych upoważnień, wedle rzeczonej ustawy z dotychczasowych Ministrów cenzuraluych na niego samego przeszłych, prawną \i skazać zasadę i żeby przytem możnością było, obmyślić ustawodawstwu względem drukn (prasy) , przez zniesienie lub spojedyńczenie wielu poszczególnych ścieśniających postanowień, większą jasność i pewność, a autorom i nakładcom ułatwienie, stanowimy, na wniosek naszego MinisteIji Stanu, co następuje: . 1. Przy udzielaniu lub odmawianiu pozwolenia na druk, mają cenzorowie, oprócz potwierdzonej przez JNas instrukcji cenzuralnej z dnia 31. Stycznia 1843. i szczególnych rozporządzeń, któreby w przyszłości wedle zastrzeżenia w ij. 13. ustawy z dnia 23. Lutego r. b. od N as jeszcze wydane być mogły, z przepisów dolychczas ważnych trzymać się tylko jeszcze następujących: 1) Oznajmienia zakazanych pism, tudzież takowe z podobnych pism wyciągi, które są przeznaczone, aby ujatwić rozgłoszenie zakazanej osnowy tychże, lo samo pisma, które cenzor uzna być przedrukami, i zapowiadania, o przedrukach donoszące, nie mogą być drukowane. 2) Sprawozdania i wiadomości o działaniach Niemieckich zgromadzeń stanowych mają tylko z pism publicznych i z przeznaczonych do publikacji aktów dotyczącego Państwa Związkowego być w gazetach i pismach peryodycznych zamieszczane Powinnością jest tedy redaktorów pism publicznych, wskazywać cenzorowi na żądanie każdego czasu źródło, z którego takowe sprawozdania i wiadomości czerpali. 3) Wiadomości o toku działań Pruskich zgromadzeń stanowych mogą przez czas trwania ostatnich tylko jednozgodnie z ukladanemi przez nie same dla gazet sprawozdaniami lub wedle publikowanych przez Rząd urzędowych udzieleń być w pismach publicznych umieszczane. Podobnież w tych pismach petycje lub inne pisma, sejmom podawane, tylko o tyle mają być drukowane, o ile przez rzeczoue sprawozdania sejmowe lub urzędowe udzielenia zostąją publikowane. 4) Jeżeli przełożone będą do cenzury art y - kuły gazetowe, udzielające w całości lub w wyciagu Królewskich lub urzędowych rozpoiządzeń, uchwał lub innych rzeczy urzędowych władz krajowych, a cenzor ma powód powątpiewania o upoważnieniu do pubbkacji, powinien dopiero dać pozwolenie na druk po okazaniu przyzwolenia władzy właściwej. -
W każdym razie wolno podobne artykuły umieszczać w gazecie, gdy takowe albo są wyjęte z innego pisma krajowego, w którym to przypadku powinien redaktor wymienić źródło, lub gdy mu nadsyłacz jest znany. Winien także cenzorowi, gdy tego zażąda, wyjawić jego nazwisko. 5) Poczynione w następstwie cenzury zmiany jakiegokolwiek rodzaju w kfórem piśmie, niepowiuny być w druku ani próżnemi odstępami ani w innym jakim sposobie poddawane, ani też wyraźnie donoszone. .
. 2. Pisma, z rozporządzenia jakiej władzy rządowej w zakresie lub w cełach urzędowej jej dzialałności do druku przezuaczone, nie potrzebują aprobacji cenzora To samo stosuje się do takowych dzieł i rzeczy drukowych, które pod powagą akademji umiejętności i uniwersytetów krajowych wychodzą. . 3. Wojskowe dzieła i rozprawy wtenczas tylko otrzymywać mogą pozwolenie na druk, gdy wprzód przeznaczonym rozkazem z dn. 24. Listopada 1823. osobom wojskowym zostały przełożone i te przeciw drukowi nic nienadmieniły. . 4. Karty Państwa Pruskiego na wymiar 'rcHxń 1 Qb jeszcze większy, powinny, przedstawiając twierdze lub warowne miasta, przed wydaniem, mianować się mającej wedle rozkazu z dnia 24. Listopada 1823. osobie wojskowej do zatwierdzenia być przełożone. Plany zaś twierdz krajowych lub ich okolicy mogą, bez różnicy wymiaru, tylko po uzyskaniu zatwierdzenia Generalnego Inspektora twierdz i Szefa głównego sztabu armii być wydawane.
Zadne'j uiestanowi różnicy, czy karta lub plan odrębnie, lub jako część albo annex jakiego pisma wychodzi. Co do kart i planów potrzebujących, jak się poprzednio rzekło, zatwierdzenia, zachować należy następujące prawidła: 1) Ze wszj slkich twierdz łub miast warownych rozciągać się może przedstawienie objętej fortyfIkacją przestrzeni tylko aż do włącznie drogi wałowe'j wewnątrz głównego wału, wzdłuż podnóża onegoź, położonej, lub - w braku takiejże drogi - aż do samegoż wewnętrznego podnóża walu. 2) Żadnego zgoła obwarowania, składającego się bądź z łącznych linii bądź z pojedynczych odrębnych dzieł fortecznych, niewoliło wcale zamieszczać na karcie lub w planie, azatem ani skreślać na nich zewnętrznej kontury lub podnóża stoku.
3) Położone w promieniu twierdzy siedliny, młyny, karczmy, budynki i zagrody wszelakie, to samo rzeki i wodziska, gościńce, drogi i mosty mogą być wprawdzie całkiem umieszczane na karcie lub w planie, natomiast 4) wszystko, co daje poznać bliższe stosunki terrytorjalne, a zatem skreślanie terrytorium, oznaczenie wyżyn i głębin, łąk, bagien, zarośli i lasów wewnątrz powierzchni między stokiem a krańcowym trzecim promieniem twierdzowym z 1800 kroków (regulamin z dnia 10. Września 1828.), powinno być opuszczone z karty lub planu. Wszelkie inne przepisy o cenzurze kart i planów zostają niniejszem uchylone, {DalszY ciąg nastąpi. AJ
Wiadomości zagraniczne.
F i' a fi c y a.
Z P ary ż a, dnia 6. Lipca, Książę J oinville przybył dzisiaj wraz z małżonką swoją szczęśliwie i przy najlepszem zdrowiu do Neuilly. Książę Aumale przybył wczoraj ztamtąd do Paryża i przyjmował powinszowania wielkiej liczby Generałów, z przyczyny swej chlubnej wyprawy w Algierze. Książa Nemours Udaje się 8. do obozu W Bretanii. Umarł tu 2. Lipca sławny Dr. Hahuemann wynalazca homeopatycznej metody leczenia; urodził się wSasonii, wmieście Meissen 10. Kwietnia 1755., ukończył Więc niedawno lat 88: od roku 1835. żył w powtórueni małżeństwie z Melanią d'Hervilly, Wszystkie prawie paryskie dzienniki odstąpiły Regenta. Kuryer go szarpie, Konstytucioliista ńic już o liiln nie mówi, dzień-, u iK narodowy Ukrywa Współczucia swoje dla Espartcry, tylko jeszcze G lob e odważa się trzymać jego stronę. Wiele tymcżamsem na to łożono, aby dziennikarstwo paryskie ująć dla niego, ztąd też niektóre pióra, zysk w tein znajdując niemały, broniły go dzielnie. Dzisiaj już tego czynić nie można, świat cały opuścił Esparterę. Na małym dworze Królowej Krystyny ruch wielki panuje, noWe codzień osoby ztamtąd do Hiszpanii wysyłają. Poczet Oficerów wyjeżdżających z Paryża do Hiszpanii otworzył Gerenerał Narvaez, który już do Walencyi przybył. Więcej niż kiedykolwiek mówią tu teraz o ruchu wojskowym ku granicy hiszpańskiej, 3 półki jazdy i 5 piechoty mają podobno powiększyć armię wschodnich Pyreneów. Rząd angielski odwołał posła swojego w Madrycie, Pana Aston, i mianował następcą jego
Pana Bulwer, Sekretarza przy legacyi ahgieU skiej w Paryż. Pan Bulver, zręczny i obrotny dyplomata, już tu kilka razy jako pełnomocnik urzędował. Jako ambassador więcej będzie miał wziętości w Hiszpanii od Pana Aston, którego stanowisko przy końcu było nader trudnem i wątpliwem. Reprezentantem Francyi W Madrycie jest Książę Gluksbeig, człowiek bardzo jeszcze młody; innego zapewne ambassadora rząd mianować nie będzie, dopóki cała hiszpańska sprawa pewnego nie weźmie kierunku. Ponawia się tu znów pogłoska, że Książę Aumale przeznaczony jest na małżonka Królowej Hiszpanii. Ze to Francyi do myśli przypada, żadnej nie podlega wątpliwości. Było to polityką Ludwika XIV. , której żadna jeszcze nie zaniechała dynastya, ktore'j się trzymał Napoleon, której się znów chwyci Ludwik Filip. Pytanie tylko, co inne mocarstwa na to powiedzą. Napoleonowi mniejsza było o wojnę, byleby zamiaru swego dopiąć, ale Napoleon pokoju inną pójść musi drogą. Co tamten gwał-> tera wymógł, tego Ludwik Filip przez przyjacielskie porozumienie się z innemi mocarstwami dokazać tylko może. Ale cóż powie na to Anglia, co inne mocarstwa półuocue? Anglii nie bardzo by to było po myśli, gdyby wpływ Francyi poza Pyreneaini wzrosnąć i ustalić się miał, a innym mocarstwom podobać się leż nie może, że Francya, na przypadek gdyby ją na Ren ochota Wzięła, tył zabezpieczony mieć będzie. Hrabia Plater wjdaje znów nowy dziennik polski, przeciwny koteryi Księcia Czartoryskiego. Hrabia Zamojski, jeden z głównych stronników Czartoryskiego, bawi teraz w Londynie w sprawie rzeczonej partyij inny Polak tegoż samego stronnictwa wysłany został do Rzymu. N owy dziennik wszechsłowiański zapowiedziany przez Hr. W. Jabłonowskiego dotąd jeszcze wychodzić nie zaczął» Giełda. Wskutek krążącej dzisiaj wieści, że Espartero z najzaufańszymi oficerami swymi w Alikante wsiadł na statek, podskoczyło notowanie rentów od 35 do 40 prC. To jest nieWąlpliwein, że rząd odebrał wczoraj po południu o 4te'j depesze telegraficzne, których nie ogłoszono. Mówiono także, że twierdza Montjuich poddała się 2, Lipca i że Junta postanowiła znieść ją zupełnie. A li gr 1 i a.
Z Londj ai u, dnia 4. Lipca.
Na posiedzeniu Izby Niższej podał Pan O'Brien wniosek, aby się Izba ukonstytuowała w komitet generalny ku zbadaniu przyczyn by się powody do tegoż nieukontentowania słuszuemi być wykazały, domaga się Pan O'Brien zaradzenia skargom i zaprowadzenia sprawiedliwego i bezstronnego zarządu w rzeczonej części zjednoczonego królestwa. W skutek tego wniosku wszczęły się długie rozprawy, tak, iż odłożone być musiały. Król J. M. hanowerski upadł przeszłego piątku na wschodach kamiennych zamku Krew tak nieszczęśliwie> że sobie rękę i brodę mocno stłukł. W tej chwili już mu podobno lepiej. Stosownie do sprawozdania ministra skarbu Wynosi summa sześciu milionów Dolarów, zapłaconych w pierwszym terminie przez Chińczyków, przeszło 1,334,485 funt. szterlingów. Co tylko wydał Dr. Pusey po tyle kroć okrzyczane swoje kazanie. J ak zdania jego są «xcentryczne, tak język napuszony i niezrozumiały. Miałby przeto uniwersytetjuż sluszuość po sobie, gdyby mu był jako mówcy nielogicznemu) kazać zabronił. Wszakże przyczyną zakazu było niezawodnie to, że w obec niedojrzałej młodzieży popisywał się z nowe mi zdaniami, wskazując na czasy, kiedy znów komunią codzienną odbywać będą. W Morning Herald czylamyt Z niezawodnego źródła dowiadujemy się, iż zdobycz, którą Sir C. Napier po swojem ostatniem zwycięzlwie pod Hyderabadein odniósł w złocie, klejnotach i t. d. wynosi nie mniej jak trzy milijony funt. szt., z których najmniej 200,000 w udział temu generałowi przypadło. Zaprowadzone w miesiącu Sierpniu z. r. na królewskich okrętach wojennych konduktory, okazały się jako bardzo zbawienne, a to przypadkiem na tym samym okręcie, na którym podówczas pierwszą próbę wykonano. Podług nadesłanych wiadomości, straszny piorun uderzył w przedni maszt król. brygu w<jennego »>Daphne,cr a płomień elektryczny nie uszkodziwszy bynajmniej statku, spuścił się po metalowym drucie w morze. Hiszpania.
Z Madrytu, dnia 27. Czerwca.
Regent odbywa pochód swój ku Walencyi w krótkich marszach dziennych. Dnia 21. nocował w Ocanie, 22. w Quintanar, 23. w el Provenero, 24. w la Roda, a 25. stanął w Albacete, tak iż w pięciu dniach uszedł około mil dwudziestu. Junta i milicya narodowa Albacety cofnęły się do Peńas de San Pedro, a batalion prowineyalny wymaszerował był z Albacety do Walencyi, w celu poddania się tameczne'] Juncie. Regent powołał Ministra spraw wewnętrznych do głównej swojej kwatery, tak iż w Madrycie trzech tylko pozostało Ministrów, co naturalnie na bieg obrad i interesów szkodliwy tylko wpływ wywrzeć może. Żegnając się z Królową, wynurzył jej Re» gient życzenie, aby w czasie niebytności jego w la Granja zamieszkała. Na samo wspomnienie zamku tego stanęły młodej Królowej na myśli okropne sceny» jakie tamże przeżyła, i łzami się zalała. Regent oddalił się zaraz, nic więcej nie powiedziawszy. Jakkolwiek rząd tamuje wszelki związek 1»<cztowy z Andaluzyą, mamy przecież doniesienia z Granady aż do d. 22. Dnia 20. przeszedł cały regiment wraz z kilku pojedyńczemi oddziałami wojska Generała Van Halena do powstańców broniących miasta, a ponieważ desereya takowa coraz bardziej się wzmaga, przeto Vau Haien za stosowną osądził z wojskiem swojem, liczącym jeszcze może 4000 ludzi, do Jaen się cofnąć, gdzie d. 23. stanął, zostając tamże z artyleryą % Sewilli nadesłaną. Dokąd się stamtąd udać zamyśla, nie wiadomo.. «- Mieszkańcy G o r d o wy powstali d. 21., i obrali Juntę. Generał - Komendant prowincyi wyszedł z wojskiem d. 22. w kierunku ku Andujar, N ajniebezpieczniejsze A ze wszystkiego jest powstanie Starej Kastylii. Dnia 22. zbuntował się jeden batalion liniowy w Briviesca, i poszedł z byłem Deputowanym Collantes ku miastu Burgos. Skoro tamże przybyli, powstały natychmiast milicye narodowe i wybrały Juntę. Wojsko cofnęło się do cytadeli, ale zaraz tego samego dnia wieczorem wydało ją wraz z całą artyleryą. D. 25. połączył się z powstańcami regiment prowineyalny, a niedługo potem także korpus artyleryi. Generał- Kapitan Castańeda, opuszczony od wojska, udał się do Santanderu. Miranda de Ebro, Pancorvo, Briviesca, powstały także przeciw rządowi; a ponieważ tenże wszystkim prowineyom powstałym przecina związek pocztowy, przeto być może, że na czas niejaki wszelki związek Hiszpanii z Francyą i resztą Europy ustać będzie musiał. Dzisiaj już nie nadeszła poczta francuska, a przynajmniej listów nie wydawano. Gała G a l i c y a powstała przeciw rządowi.
W Corsunie, Santiago, Lugo, utworzyły się Junty, a urzędnicy częścią się z insurekcyą połączyli, częścią dobrowolnie urzędy poskładali. Wojsko było po większej części nie czynne. - Dnia 24. przybyły do Walencyi dwa bataliony wojska liniowego, oddając się pod rozkazy Junty. Junta ta wezwała wszystkie inne, cem utworzenia Junty Centralnej. W M u r c y i ulegli zwolennicy Regenta: władze pouciekały. Walladolid powstało dn. 24. wraz z wojskiem. Generał- Kapitan Don Santos San Miguel udał się pod opiekę milicyi narodowej. - - Miuisteryum wydało cyrkularz do władz, nakazując im, ażeby się w razie, gdyby powstania przytłumić nie zdołały, z takowcin łączyły, nabywając przez to sposobności kierowania insurekcyami. Po wyjeździe Ministra spraw wewnętrznych do głównej kwatery Regenta składa się gabinet obecnie tylko z trzech ministrów, t. j. z ministra marynarki Pana Cuestos, ministra sprawiedliwości Pana Gomez Becerra i ministra finansów Pana Mendizabala, który teraz jest Panem stolicy. Wyjazd Regienta z Madrytu obwieszczono mieszkańcom Barcelony następującemi słowy: «Dyktator wyjechał z Madrytu, aby wolność hiszpańską utopić w krwi hiszpańskiej, ale duma jego upokorzoną zostanie: wybiła ostania godzina tyrańskiej jego władzy; pracujmy wciąż około świętego, tak zaszczytnie rozpoczętego dzieła.» Rozeszła się tu pogłoska, że Espartero powrócić chce do Madrytu, zabrać młodą Królowę i siedlisko rządu do Badajozu przenieść. Z dnia 28. Czerwca.
Chodzi tu pogłoska, że Regient władzę swoje złożyć zamyśla. Wszakże wiadomość ta nie zgadza się z podaniem kilku dzienników, które twierdzą, że zamiarem jest Regienta, oddalić Królowę»z Madrytu i do swego ją obozu sprowadzić. Hefa Id o twierdzi nawet, że na ten koniec rozdano pomiędzy Hellebardierów strzezących pałacu 5000 Duros. Mianowanie Rodila Szefem Hellebardierów ma być w związku z tym zamiarem Regienta. Z Barcelony, dnia 29. Czerwca.
Junta mianowała Brygadiera Castro GenerałMajorem armii narodowej, a Pułkownika Prima Brygadierem. Prim przybył z korpusem swoim do Grenaryi, i zajął wszystkie ważniejsze stanowiska; Zurbano zwrócił się kuTorredzie. Doczytujemy się z pewnych listów, że łącząc się z Seoanem miał już tylko 1200 do 1500 ludzi, a reszta wojska opuściła go, aby się z insurekcyą połączyć. Wszakże podanie to zdaje się być nieco przesadzone. Najwyższa Junta wydała wczoraj następujące postanowienie: Artykuł 1. Miuisteryum Lopeza wraca się; nim się zaś członkowie gabine
tu tego zjadą, tymczasem Generał Serrano wszystkie ministerstwa sprawować będzie. Art. 2. Ministeryum to uważane będzie za rząd tymczasowy, dopóki wszystkie Junty prowincyalne każda reprezentowana przez dwóch delegowanych, nie połączą się w Juntę Centralną i zatwierdzenia swego nie wyrzekną.« Junta, porozumiawszy się z Generałem Serrano, złożyła Esparterę z regiencyi, i uwolniła wszystkich Hiszpanów od przysięgi ku niemu. Gonzales Bravo wysłany został od Junty na pokład okrętu »Mercurio«, aby przywołał wszystkich innych członków gabinetu Lopeza. Siedlisko tymczasowego rządu centralnego przeniesione być ma do Barcelony, ponieważ Walencya w tej chwili mniej jest bezpieczna. Brygadier Ignaz Chacon mianowany został jednym z dowódzców armii czynnej, i jeszcze tego wieczora udaje się na przeznaczone sobie miejsce. Generał-Major Castro podzielił armią katalońską na trzy Brygady. Pierwszą dowodzić będzie Prim, drugą Don Francisco de Matas y Bios, trzecią Pułkownik Don Ramon Anglis. Podział kawaleryi zależeć ma od okoliczności.
ROZlllaite wiadolllOŚci.
Przeciszew.
Szkic historyczny 170 1. -1 7 O 9. przez Ad. An.
Kosińskiego.
(Dokonczeuie. ) Starzec wzdrygnął się na tę wiadomość. A więc zemstę, którą od zgonu nieszczęsnej Jadwigi poprzysiągł staroście, dla której przez lat siedem znosił wojenne trudy, tułactwo, niedolę, miał wreszcie ugasić we krwi nienawistnego wroga, mordercy jedynego swego dziecięcia. Byłato chwila, co mu nagradzała wszystkie dotychczasowe cierpienia, co mu we snach jaśniała, w jego myśli bez ustanku była: śmierć nawet tego, którego synem miał nazwać, którego urodzenie widział, wypiastował na ręku, nie wzruszyła go wcale. - CZyŻ on świętokradzkie m złamaniem przysiąg, pierwszego śmiertelnego ciosu nie poniósł Jadwidze? Lecz na tej jednej krwi nie dosyć mu było: zgon dziedzica na Bromierzu, jeden tylko mógł opłacić stolnikowi długoletnie cierpienie i troski. Bezzwłocznie wydał stosowne rozkazy, co było ludu zbrojnego we dworcu, rotmistrzowi oddał, i sam lekkim pancerzem pierś uzbroiwszy, przypasawszy wierną szablę do boku, już chciał za drużyną pobiedź na ściganie starosty, gdy male drzwi z la w jego sercu. Ach! czy ty wiesz, czy iy sypialni wychodzące na ogród zaskrzypnęly z rozumiesz co to jest zabić własnego syna... lekka, i w rozdartej odzieży, kałem i pyłem dziecię - jedyne podporę starości, dziedzica pokrytej, stanął przed nim człowiek jakiś. Stol- imienia? - Biada mi biada!« nik zadrżał... oko jego zabłysło, zaiskrzyło... Upadł na kolana przed wizerunkiem dziewibyła w niem radość, piętnowała się zemsta: cy, wychudłe ręce złożył niby w modlitwie, i nieszczęsny, szukający przytułku, ocalenia w je- szeptał: go domu, byłlo - dziedzic na Bromierzu. »Przebacz mi, przebacz aniele! Wszakżeś ty »Litość, zmiłuj się, miej litość Nr wołał głosem anioł, ty już tam w niebie z nim razem. Przerozpacznym. baczcie mi.... przebaczcie dzieci występnemu Wszystka krew burzyła się w sercu stolnika, ojcu! on tak nieszczęśliwy!...« rozkoszą pomsty zakołatało serce! Ach! zabij W piersi stolnika było duszno: wrzała w go, zamorduj, lub wydaj w ręce mściwych Sa- nim walka różnorodnych uczuć... przeszedł sów, wołała ona. Już szabla wydobyta z po- kilka razy po komnacie, lecz już karabela w pochwy błysnęła w ręku starca, gdy myśl przy- chwie spoczęła,... już zemsta w poczciwe'm serszła - niech zginie w obliczu tej, której życie cu wygasła. Zabić go, wydać Sasom? nie! to wydarł, którą zamordował bez litości. Ujął nie sposób... On tak nieszczęśliwy! on tyle drżącego starostę Za rękę, o kilka kroków gwał- cierpi! a cierpi bez pociechy: bo jakaż jest townie w głąb komnaty pociągnął i stawił przed dla tego, komu katem sumienie?! wizerunkiem Jadwigi. A starosta wykrzykiwał z rozpaczy: »Litości łakniesz!« - Urągliwie Wykrzyknął »Zdarłem jego szczęście, a przecież on dla wtedy, - »lecz czy wiesz, gdzie jej szukasz, muie życie położył, własną piersią zasłonił... w czyim domu? Spojrzyj na ten portret, wszak przyjął bez wzdrygnienia śmiertelny grot, co go poznajesz? To moja córka, moje dziecię je- mnie był przeznaczony! Byłże kto wiece'j niedyne, moje szczęście całe! Ona już w grobie, szczęśliwy odemnie. .? niktże się nie ulituje, uie od lat siedmiu w grobie: a kto ją zabił, kto zni- weźmie mi życia? Stolniku! Albercie! - braweczył jej szczęście? przypomnij sobie, odpo- cie! przyjacielu! Jam zabił twą córkę... ja ci wiedz!... « wydarłem ojczysty majątek, półwieczue podeStarosta głucho jęczał.... ptałem związki, czemu się nie chcesz pomścić? » Tak! zgiń. . . musisz zginąć koniecznie!« Czemu nie dobędziesz szabli, nie wydrzesz z wołał stolnik w rozpacznym zapale, - »mu- piersi tego serca, które cnocie zamknione, w sisz zginąć, bo śmierć twoją poprzysiągłem na zbrodni, w zdradzie, żywioł, życie znajdowajej grobie, bo tylko krew twoja może jej zgon ło tylko?« wyuagrodzić. Szatan cię sam w moje ręce po- Tak upłynęło kilka minut... Na dziedzińcu daj e . .. dzięki mu dzięki! dobądź więc szabli i dworca znów zatętuiały rumaki, gwar orężnych broń się!« rozległ się... Starosta chwilę przysłuchiwał się Oko dziedzica na Bromierzu pogrążone w wrzawie, oko jego błyszczało - było w niem wizerunku dziewicy, straszliwego obłąkania po- rozpaczne postanowię jakoweś... szybko połyskało wyrazem. Nie rozumiał, nie słyszał skoczyi ku drzwiom komnaty. Zatrzymał go słów zemstą tchnącego stolnika; ale pojmował stolnik. je duszą, pojmował cierpieniem, jęknął: »Gdzie chcesz uchodzić nieszczęśliwy? tam »Zabij mnie - zabij! nie oszczędzaj... ja śmierć twoja pewna, oni czekają na ciebie - winny... zabij!« moi żołnierze - nie znajdziesz u nich litości.« Byłoto cierpienie... rozpacz, przed któremi »Puść!» wołał starosta: »ja chcę zginąć... ugięła się nawet zemsta stolnika. Wydobytą ty nie chcesz, nie śmiesz mnie zabić - pokarabelę skłonił ku ziemi. Starosta w obłą- zwól im!« kaniu wołał: Ujął za klamkę drzwi - silną dłonią od»Ja winny, ja zbrodzień, ja morderca! masz wiódł go Przeciszewski, i mówił głosem drżącym słuszność... niema dla mnie zmiłowania, niema z obawy i sromu. zbawienia! Nietylko je'j krew na mej głowie »Oua mi przebaczy! ona już pomszczoną socięży, ale i krew jej narzeczonego, krew mego wicie! Twoja krew ciężyłaby wiecznie duszy jedynaka - Kazimierza. On za moim tylko i sumieniu mojemu. Bóg cię już karze - lurozkazem, zmuszony moją wolą i przekleńsurfin TAzie nie powiuni. - inną nazwał żoną, inną nie ją - i jginął! ejLecz w tćj chwili drzwi się otworzyły szeroZginą!! bo sam szedł na śmierć, bo rozpLgzaby. ko,) wszedł saski rotmistrz... z zdziwieniem uj
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.07.14 Nr162 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.