GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.08.31 Nr203
Czas czytania: ok. 20 min.VVielkiego
Xicstwa POZNANSKIEGO
Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannottski.
F £ I> £.
W Czwartek dnia 31. Sierpnia.
1848.
Wiadomości krajowe.
Z Gniezna, dnia 21. Sierpniu Dnia wczorajszego odbyło się w naszym kościele metropolitalnym święcenie X. Dr. J a n a Dąbrowskiego, Kanonika, pierwszego radzcy konsystorskiego i sądu prosynodalnego w Poznaniu, na Biskupa helenopolitańskiego in partibusinfideliuin i Suffragana poznańskiego. Święcenie odprawiał X. Dr. Wojciech Brodzisz e w s K i, Biskup Themiscyry i Suffragan gnieźnieński, assystowali mu Infułaci X. Proboszcz Markowski z Trzemeszna i Dziekan kruświckiego dekanatu, Proboszcz w Strzelnie S alamoński. - Po skończoneui święceniu zaprosił Biskup Dąbrowski liczne towarzystwo do siebie na obiad i wniósł na wstępie zdrowie naszego najinilościwszego Króla, które wszyscy z zapałem spełnili.
Wiadomości zagraniczne.
Polska.
z Warszawy, dnia 26. Sierpnia. Dyrektor Gimiiazyum Gubernialnego Warszawskiego.
Gdy w tutejsze'm królestwie znajduje się wiele niemieckich i rossyjskich mieszkańców, dla których przydatnicjsze mogą być nauki realne niż filologiczne, a których dzieci nie znając dobrze albo wcale języka polskiego, niemogą korzystnie słuchać nauk w zwyczajnych szkołach krajowych, przeto dla ułatwienia edukacyi dzieciom tych mieszkańców, otwartą będzie tu w Warszawie, jak to jui przez pisma publiczne ogłoszone było, Szkoła Realna o 4ch klassach pod nazwiskiem N i e m i e c k o - ro ssyj skiej. W szkole tej wykładać się będzie : 1) religia z historyą świętą i kościelną, podług wyznań jakich będą dzieci, to jest grecko-rossyjskiego, ewanielickiego i rzymsko katolickiego; 2) język niemiecki; 3) język rossyjski; 4) arytmetyka z buchhalteryą, jeometrya z mechaniką zastosowana do przemysłu; 5) wiadomości z historyi naturalnej, fizyki i chemii z technologią; 6) jeografia popularna; 7) kaligrafia i rysunki; 8) śpiew kościelny. - Oprócz nauki religii grecko rossyjskiej i języka rossyjskiego, które dawać się mają w języku rossyjskim, iune wszystkie nauki wykładane będą w języku niemieckim przez rodowitych Niemców. Dzieci wchodzące do kłassy lszej, powinny mieć lat 9 skończonych wieku, i umieć czytać i pisać po niemiecku lub po rossyjsku, tudzież znać 4 ry pierwsze działania ary t - metyczne. - Opłata od ucznia na rok wynosi r. sr. 3, kop. 75. (zł. 25). Dzieci rodziców niezamożnych, skoro przedstawią świadectwa ubóslwa przez właściwe władze wydane, a przez Radę Wychowania Publicznego za ważne uznane, uwalniają się od opłaty. ·
Milion z.:łp. w ciągnieniu tegorocznem Obli fikat B., przez jednego z mieszkańców Ham burga. R O S S Y a.
Z prowincyi nadbałtyckich, dnia 10.
Sierpnia. - (G az. V o s s a.) Zamknięcie granicy naszej utrzymuje się z jednakową ciągle ścisłością podług ustanowień wydanych ,w tej mierze dawniej przez ministra skarbu, Hrabię Kankryua. Dowodem tego jest następujące ogłoszenie, wydane tćini dniami przez gubernatora Kurlandskiego: «Rozniosła się pogłoska, jakoby ustanowionemu nad granicą naszą kordonowi celnemu surowo zakazano używania broni palnej przeciw przemycaczoin nawet w razie, oporu z ich strony. Pogłoska ta zupełnie jest bezzasadna. U rzędnicy celni jak dawniej tak i nadal zostają nie tylko umocowani, lecz nawet zobowiązani, aby wszelkiego gatunku broni używali przeciw każdemu, któryby iin opór stawiać albo na nich uderzyć się odważył. Za popełnione w takim razie zranienie albo zabicie nie ulegają oni żadnej karze, owszem cała surowość prawa spada li tylko na tego, który opór stawiał.«
Francya.
Z P a ryż a , dnia 19. Sierpnia.
Mówiliśmy o tern niedawno, że duchowieństwo tutejsze usiłuje wprowadzić rzymską liturgią, i że Papież wydał bullę w tym celu, która wprawdzie usiłowania księży pochwala lecz ostrzega ich razem aby się nadto niepospieszali. Rzecz ta, jak się zdaje, ściągnęła teraz na się uwagę rządu, gdyż Dziennik Sporów tak o lem mówi: «Arcybiskup paryski wydał okólnik do całego duchowieństwa tyczący się zmiany brewiarza, którą wniósł Ojciec Gueranger, Przeor Benedyktynów w Solesme. Arcybiskup oświadczył się jak najwyraźniej przeciw takowej zmianie, osobliwie zaś przeciw powodom, na których Ojciec Gueranger zdanie swoje opiera. Powody te zaś zmierzają oczywiście do wystawienia całego starego gallikańskiego kościoła jako kacerstwo. Dalej spór ten roztrząsać uważamy za rzecz zbyteczną. Nim brewiarz rzymski wprowadzą na miejsce używanych we Francyi brewiarzy, trzeba się będzie wprzódy nad tern zastanowić, czy brewiarz rzymski niezawiera w sobie zasad zupełnie przeciwnych wszelkim zasadom francuskim, i czy nicumieszczono w nim, wiadomo w jakim celu, wyjątków z fałszywych dekrelaliów. « Nieszczęśliwe wypadki przy brzegach neufundlandzkich i rozbicie się paketbotu L e z a r d o francuski statek parowy Veloce, były po
wodem do dość ostrych korespondencyi dyplomatycznych między gabinetem angielskim i francuskim. Obiedwie strony utrzymują, ze mają słuszną do skarg przyczynę. Dla osądzenia ostatniego wypadku, mąją wyznaczyć osobną Kommissyę, tymczasem Dziennik Sporów stara się usprawiedliwić Kapitana statku Veloce Pana Leona du Parć, utrzymując, iż on w ronu 1837. jako Kapitan parowego statku P h a re, wyratował wśród burzy angielski okręt liniowy o 80 armatach B e 11 e r o p h o n od zguby, za co od Admirała Stopford nader pochlebny list odebrał, a od admiralicyi angielskiej szpadę honorową; niemozna mu tedy żadną miarą przypisać złych chęci. Zabójstwo rybaka francuskiego w innem się teraz świetle przedstawia. Pierwszą wiadomość odebrano przez Anglików; bliższe objaśnienia daje list pisany 23. Lipca w St. Pierre - Miquelon. Zabity człowiek pochodził z okolicy miasta Dinant i zwykł był corocznie w te strony zdążać na połów. Z dwojgiem dzieci zbliżył się, przez prąd morza porwany, na łódce swojej za blisko do brzegów angielskich, gdzie nikomu łowić niewolno, i zabity został wystrzałem ze statku strażniczego. Oficer angielski oświadczył potem gubernatorowi francuskiemu, iż mocno żałuje tego, co się stało, tłumacząc się lem, że chciał tych ludzi tylko odstraszyć i ie uiemiat zamiaru wyrządzić im najmniejszej krzywdy. Z dnia 22. Sierpnia.
O nieszczęśliwym przypadku zaszłym na wodach New-foundlandu, zkąd Francuzi nowy wzięli pochop do zażaleń przeciw marynarce angielskiej, otrzymaliśmy dzisiaj różne szczegóły, które pierwsze wrażenie, jakie doniesienia te zrobiły, zapewne nieco złagodzą. Pokazuje się albowiem, że nie korweita angielska do francuskiego statku rybackiego dała ognia, ale raczej szalupa korwetty E l e c t r a dość dłu£0 statek ów francuski ścigała, i dowodzący Oficer angielski dopiero po kilkakrotnie napróżno powtórzonem wołaniu, nie w celu trafienia ale tylko dla rzucenia postrachu, kilka zrobił wystrzałów, z których drugi zaraz zabił patrona statku francuskiego. Oficer angielski ubolewał zaraz mocno nad nieszczęsnym tym przypad - kiem, a przez raport Kapitana F .lectry doszedł ten wypadek na drodze dyplomatycznej do wiadomości gabinetu Tuileryjskiego, któremu rząd angielski wszelkie ofiarował zadosyćuczynienie. Z tej okazyi jeden z dzienników tutejszych tak się wyraża o tonie i sposobie, w jakim dzienniki oppozycyjne rzeczony wypadek wystawiły: «Zdaniem naszem jest, równie waleczne, i ze polityka, która za groźby raczej aniżeli za dowody chwyta, polityka, która spory, załatwić się dające na drodze dyplomatycznej, zamienia w kłótuie honorowe wymagające rozstrzygnienia bronią, polityka, która od wybijania okien zaczyna, a przeto na samym wstępie wszelkie honorowe porozumienie się niepodobnem czyni, ze polityka taka jest zła, ze niezgodna juz z naszym czasem, że się sprzeciwia wszelkim zdrowym pojęciom o wolności i wszelkim zasadom moralnym, boć ona sprawia, że błędy rządów spadają nareszcie na narody.« Od 1662. do 1843. miała Francya 69 Ministrów marynarki; w Ićj liczbie znajduje się Colbert i Baron Karol Dupin, którzy ten urząd najdłużej i najkrócićj piastowali, to jest Colbert \4 lat a Dupin 3 dni.
1'. Green, sławny napowietrzny żeglarz angielski, puścił się dnia 1'2. Sierpnia z Londynu balonem, w zamiarze przebycia cieśniny la Manche i spuszczenia się gdziekolwiek na stałym lądzie. Wzniósł się prawie incognito j publiczność dowiedziała się dopiero gdy się już puszczał, Balon nie potrzebował tylko jedną godzinę do napełnienia się gazem, lubo zawiera go w sobie 20,000 stóp kubicznych. P. Green w towarzystwie niejakiego Bradley wsiadł do łódki balonowej, i w kilka minut wzniósł się do znacznej wysokości, poczerń leciał po nad Tamizą, kierując się ku nadbrzeżu Sussex, i w końcu zniknął z oczu. Zapewne wkrótce dowiemy się z dzienników nadmorskich Manszy o wypadku tej podróży sławnego acronauty. Królewski ordynansowy oficer, P. Liadieres, który zawiózł Generałowi Bugeaud nominacyą na Marszałka Francyi, miał go zarazem przygotować na bliskie przybycie Xiecia Aumale, jako Gubernatora prowincji Konslanlyny. - J estto tylko naturalnie pierwszym krokiem do mianowania tego Królewicza Wicekrólem Algieru. Marszałek Bugeaud opuści wtedy Mrykę na zawsze, i przyjmie na siebie parlaineutarskie usprawiedliwienie potrzeby nowego Wicekrólestwa. I pod względem polityczno-dyplomatycznym mianowanie'to jest bardzo ważne. Jeżeli rząd ma jeszcze plan ożenienia Xiecia Aumale z Królową hiszpańską, tedy owa nominacyą jest tylko zamaskowaniem tego planu. Z dnia 23. Sierpnia.
Słychać, że P. Guizot już kilka udzieleń od Generała Narvaez odebrał, w których gabinet francuzki z naleganiem zostaje wzywany, aby niezwłocznie posła do Madrytu wysłał, Chociaż gabinet francuzki teraźnieszego rządu hi szpańskiego urzędowuie jeszcze nie uznał, rozumieją jednak powszechnie, że Pan Sabandy w przyszłą sobotę do Madrytu pojedzie. Zdaje się, że rządowi naszemu mianowanie Pana Olozagi posłem hiszpańskim w Paryżu nie bardzo do gustu przypada. Olozaga był reprezentantem Hi szp ani i w czasie oddalenia Maryi Krystyny i okazywał zawsze niejaką nienawiść przeciw Begientce. Prawda, że później przeciw Esparterze się oświadczył i rozumiano, że się na stronę zagorzalców przechyli. Złą poczytywano wróżbą mianowanie jego na Prezesa komitetu obiórczego. Bzeczą do prawdy podobną, że Narvnez wpływu Olozagi podczas wyborów w Hiszpanii się obawia, że go więc do Paryża wyprawia, aby się go dobrym sposobem pozbyć. Od dnia wczorajszego przebywa w naszej stolicy Hr. Syrakuzu, brat Króla neapolitańskiego. Przybycie jego stało się powodem do rozmaitych domysłów. Jedni mówią o interesach, względem których między Królową Francuzów i Królem neapolitańskim, jej synowcem, spór ma zachodzić, załatwienie którego Hrabi Syrakuzu powierzono. Już przed kilku miesiącami coś podobnego sobie opowiadano; słychać wtedy było, że Madame Adalaide w sprawach familijnych w podróż do Neapolu się uda. Wszakże stosownie do pewnych udzieleń wszystkie pretensye Królowej francuzkićj do sukcessyi po ojcu jej, Ferdynandzie I., już miały być uregulowane, gdy Franciszek I. brat jej i następca Ferdynanda, w r. 1830. w kilka miesięcy przed rewolucyą lipcową do Paryża przybył. - Inni więc twierdzą, że podróż Hr. Syrakuzu z sprawami hiszpańskimi w ścisłej styczności, kiedy Król neapolitański jednego z braci swoich na małżonka Królowej Izabełli prezentuje i pod tym warunkiem się obowięzuje, że i Pretendenta i innych hiszpańskich Burbonów do uznania rządu madryckiego skłoni. - Inni nareszcie powiadają, ze Hrabia ma sobie polecone zbadanie sposobu myślenia rządu naszego pod względem polityki, której rząd neapolitański naprzeciw Sycylii trzymaćby się powinien, kiedy niezawodną, że na Sycylii ciągłe jak największe panuje wzburzenie. Anglia.
Z L o n d y n u, dnia 21. Sierpnia.
Dzisiejsze posiedzenie Izby niższej trwało prawie tylko dwie godziny, i przepchnęło bil Lorda Broughama o przytłumieniu handlu niewolnikami przez ostatnie stadium. Bil ten przeczytano po raz trzeci i przyjęto. Po usunięciu wszelkich dokumentów tyczących się praw Francyi do Tahiti, ale Sir R. Peel nieuczyuił wnioskowi temu zadosyć, z powodu, że pomiędzy rządem francuzkim a angielskim toczą się jeszcze pod tym względem układy. Odpowiedź Sir R o b e r t a P e e l a na zapytanie P. Borthwicka, w jaki sposób rząd Królowej J. M. Esparterę przyjąć zamyśla, czy jako osobę dy. styngwowaną, czyli też, jak tu i owdzie słychać, w formie urzędowej jako Regienta Hiszpanii, na szczególną zasługuje uwagę i brzmi jak następuje: "Nie jestem na to przygotowany, abym Szanownemu Panu na zapytanie to odpowiedział. Espartero przybył tu nagle i niespodzianie. Wszakże jest zdaniem mojem, i żadnej to nie podpada wątpliwości, że według praw i ustaw hiszpańskich Espartero jeszcze jest de jur e Regieutem Hiszpanii, jakkolwiek teraz de facto nie wykonywa funkcyi i władzy Regienta. Wszystko, co powiedzieć mogę, jest to, że szanowny Pau spuścić się na to może, iż Espartero z tym szacuukiem i udziałem przyjętym tu będzie, jakie się wysokiej jego godności i jego niezasłużonemu losowi przynależą. Przy tej sposobności oświadczam, że nigdy w układach Hiszpanii z Anglią nie zdradzono skłonności odstępowania od wysokiego tonu, jaki rząd hiszpański w stosunk ch swoich z inriemi narodami przyjąć musiał. Za· dm postępek Espartery w dyplomatycznych stosunkach Hiszpanii z Anglią nie nadwerężył najwyższej teJ powinności, jaką wziął na siebie. Sadził on, że wodze rządu nigdy w wierniejsze nie złożono ręce, i że nikt szczerszych nie miał chęci dla niepodległości jego ojczyzny. Obwinień i skarg przeciw Anglii i Esparterze użyło tylko za narzędzie do podburzenia armii, a niewierność tych władz wojskowych, na które Espartero spuścić się miał prawo, główną jest jego nieszczęścia przyczyną. - Co do mnie, to uiczem skłonić się nie dam do odmówienia mu opieki Jej K. Mości. Oświadczając wiec, że Espartero jest de jur e Regientem Hiszpanii, lubo mu de facto władza została odjętą, jestem pewnym, że Szanowny Pan dalej już pytać nie będziesz, w jaki sposób rząd go przyjąć zamyśla,«
P. H i u d l e y uczynił ministrowi jeszcze jedno zapytanie pod względem spraw hiszpańskich, t. j. azali jest prawdą, że rząd wezwał inne mocarstwa, aby na wspólnej konferencyi naradzić się, jakieby w Hiszpanii kroki uczynić należało, i że wezwania tego inne mocarstwanie przyjęły. Sir R. Peel odpowiedział na to krótko: «Nie.« Z dnia 23. Sierpnia.
Obie Izby wczoraj ostatnie swe odbyły posiedzenie przed wyznaczonem na dzień dzisiejszy odroczeniem tegorocznej sessyi. Kilka przedłożonych bilów przez ostatnie zakresy przeprowadzono i niektóre jeszcze tegoż samego dnia sankcyę królewską uzyskały. Czynności w Izbie niższej mniej były ważne. Przytaczamy tu tylko, że na zapytanie Pułkownika Sibthorp, zagorzałego Torysa, azali rząd zabiegom mnicha Mathew, apostoła wstrzemięźliwości, tamy położyć nie chce, kiedy w Irlandyi processye Oranżystów zakazano, więc i w tym (angielskim) ewauielickim kraju podobnych obchodów pod chorągwią kościoła katolickiego ścierpieć nie wypada, - odrzekł Minister Sir James Graham, że w czynnościach Ks. Mathew nie widzi nic nagannego, owszem pochwala je i w całym tym ruchu nie dostrzega nic osobliwszego, wyjąwszy może wieści o pozdrowieniu publiczne 'in, zaszłem między tym zakonnikiem i Lordem Stanhope. (Śmiech powszechny). Hiszpania.
O obecnym stanic Hiszpanii mamy i przez Anglią doniesienia, które znacznie różnią się od francuzkich, dlatego, chcąc czytelnikom pokazać i drugą stronę, udzielamy z nich niektóre szczegóły. J ak stronnictwo strącone uważa teraźniejszy stan Hiszpanii, okazuje się z następującego okólnika, który wydawcy pisma C e n t i n e l a przesłali na pożegnanie czytelnikom swoim: »Wydawcy Cen t in e I i, którzy wzięli sobie za zadanie, pracować nad »kształceniem praw, wiodących do wielkiego celu ogólnego rozwinięcia, t. j. nad zbliżeniem ich do tego punktu, gdzie prawa rządzą wszystkieirf, ludzie zaś niczem, znajdują się w niemożności prowadzenia dalej swego dzieła wśród obecnych stosunków. Madryt nie ma już teraz miliryi obywatelskiej, ale tylko 30 batalionów zaiogi pod rozkazami znanego dobrze Narvaeza * ) ; za wójta swego ma Don Juana Prim * * ), nic
*) N arvaeza przedstawiają pisma angielskie juko człowieka z niezmierną duiuą i dzikim Charakteren;, bez wyszczególniających przymiotów; w rO,ku 18 b. kazał mordować w prowiticyi Mancba starcow, dZIeci bezbronne kobiety. Niedawno w Paryżu przez po'dstępne udawanie umiał snl'ic zjednać serce pewnej zacnej damy (córki Hrabiego Tascher, Para Francyi), i tę już w tydzień po śl b e wnajhezecniejgzy sposób zbił szpicru.t . MO.WIą, .e nawet jeszcze pierwsza żona jego zyje w HIszpanII, a z fą drogą już się rozłączył. **) Prim miał być sprawcą zamierzonego przeciw Getier. Zurbano skrytobójstwa.
ry przyprowadził z sobą zgraję Katalończyków, źle odzianych ale dobrze uzbrojonych i z wy« raźnem w rysach postanowieniem, aby na jego rozkaz ucinać głowy komubądź, bez żadnych dowodów i bez processu. Z tych powodów i ponieważ myślimy dosyć filozoficznie, aby módz ocenić obecny stan rzeczy w Hiszpanii, przekonywamy się, źe Centineli przystoi milczyć i milczy. Dodajemy tylko jeszcze, źe przyjdzie czas, kiedy 7uowu mówić będziemy pod tą lub inną nazwą, ale nie dla zdziałania zmiany osób lub utworzenia nowych Generałów, Hrabiów, Brygadyerów, (co, jak wiadomo, jest ostatecznym celem naszych rewolucyj), lecz dla wspierania praw, pod których panowaniem H i s z p a n i e więcćjby używać a mniej płacić mogli. Ponieważ przy tym nowym rzeczy porządku nie tracimy żadnych posad, więc nam też wolno bez zgorszenia i bez pogróżek objawić nasze zdanie. W tej chwili mamy ministerstwo Lopeza w więzach; jak tylko moWeradowie pozyskają większość w Kortezach, otrzymamy nowy gabinet, może rejencyą Krystyny i zaślubiny według serdecznego Francyi życzenia. Ale gdy naród uzna, że jego dzień nadszedł, wtedy będzie stanowił prawa, i pogardzi i odepchnie najemników, którzy tylko · jil pieniądze działają. Taki jest bieg wypadków.« W Anglii sądzą, że te słowa wyrażają całą bez ogródki prawdę. Do zgrai Prima przyłączyć się ma jeszcze 5 batalionów podobnego rodzaju pod dowództwem Amettlera, dla utrzymania na wodzy rozwiązanej lmlicyi madryckiej. Tymczasem zwycięzcy pomiędzy sobą największe mąją utrapienie, i jakim sposobem sami się z sobą pogodzą, trudno przewidzieć. Afrance-sa dowie (stronnicy Francyi) mąją teraz ze wszyslkiem przewagę. Ministerstwo Lopeza, zacząwszy istnienie swoje od zgwałcenia konstyfucyi, którą ma ciągle w uściech swoich, i takimże trybem dotychczas postępując, bo jedno prowadzi do drugiego, jest tylko lalką na drutach, która rusza się tak, jak się Narvaezowi pociągnąć spodoba; Narvaez zaś jest wszystkiem. G a c ę ta ogłasza codzień całe szeregi dymissyj i awansów, cała bowiem walka ostatnich miesięcy zdaje się, źe była tylko walką o posady. Narvaez i Serrano, sami z sobą w niezgodzie, rozdają pieniądze i urzędy podług upodobania; - ale to nie potrwa długo, bo urzędy są już rozdane, kassy wypróżnione, a Królowa Krystyna nie chce już nowych przysłać zasiłków.«
Z P a ry ż a, dn. 22. Sierpnia.
Postanowienie rządu madryckiego, na mocy którego Erpartero i ci, co razem z nim protestacyą jego podpisali, od honorów swych, urzędów i godności zostali odsądzeni, sprzeciwia się wbrew ustawie z i. 1837., która wszysstkim obywatelom hiszpańskim moralne te posiadłości tak długo zapewnia, dopóki im tychże wyrok sądowy nie odbierze. Gwałtowny ten krok ministerstwa Lopeza tym bardziej zastanawia, że oczywiście bez żadnego jest celu i rzeczywistego pożytku, bo zdaje się on być raczej manifestacyą bezwładnej zemsty, aniżeli istotną karą dla Espartery i jego zwolenników. Nagłość okoliczności uniewinnić może w trudnych czasach wiele politycznych nieregularności, ale w obecnym razie nie masz nawet pozornego powodu do nadwerężenia ustawy. Barcelona dzieli się obecnie na trzy nieprzyjacielskie obozy i pewien rodzaj części neutralnej. Na cytadeli Atarazanas powiewa chorągiew buntu rewolucyjnego, w cytadelli panuje reprzezeutant władzy prawne'j, Generał Arbuthnot, a w zamku Monjuich dokazuje zawsze Pułkownik Echalecu, który pomimo deklaracyi swoj ej, iż się podaj e, powracać się znów zdaje do dawnej niezależnej roli. Miasto samo, wraz z częścią gwardyi narodowe'j, jest dotychczas niejako neutralne. Nowe te zamieszania powstały widocznie z ogłoszenia Królowej Izabelli za pełnoletnią, czego konieczne skutki demokratyczna partya w Barcelonie przewidywać się zdaje. Zaraz po doniesieniu o uroczystym akcie z dn. 8. b. m. pojawiły się znaki gwałtownej oppozycyi w Barcelonie, a Junta tęsknić zaczęła za władzą, którą cotylko przed kilku dniami była złożyła. Dążność jej poparli rozbrojeni ochotnicy, tudzież mnóstwo robotników, którzy przy zwalaniu fortyfikacyi miasta znaczną pobierali płacę, a których teraz zastraszono, że jeźli rząd madrycki celu swego dopnie, zysk ich upadnie. Lubo więc gwardya narodowa na stronę Junty przeciągnąć się nie dała, to jednakże partya demokratyczna ośmieliła się czoło stawić. S Z W aj c a r y a.
Z Zyrych u, dnia 12. Sierpnia.
Pełnomocnicy, austryacki i badeński oświadczyli, iż życzą sobie dostać spis rzemieślników,którzy byli zawikłani w sprawie kommunistycznćj. Sp ostrzegacz wschodni ogłasza teraz odpowiedź rządu zurychskiego na to żądanie, wyjaśniającą jak naj dokładniej stanowisko, z jakiej się na całą tę sprawę zapatrywano. Są w niej te słowa: »(idy rząd nizeJ podpisany postano o Kommunistach w Szwajcaryi, uczynił to osobliwie w tym celu, aby jasno wystawić zasady kommunistyczne i dać dokładny obraz działania naczelników tego związku, podług tego, co się wykryło z papierów znalezionych u Weitlinga. Sądził on, iż to będzie najlepszym sposobem oznaczenia tych szkodliwych machinacyi i przytłumienia ich w samym zarodku. Dla tego tez wymieniono nazwiska głównych naczelników i postąpiono sobie we wszystkićm z największą, otwartością. Ale szczegółowe i dokładne wybadywanie stosunków pojedynczych i podrzędnych izemieślników, nie odznaczających się w związku szczególną czynnością, nie była wcale zamiarem niżej podpisanych i poczęści wcale do nich nienależało. Tutejsze władze policyjne będą każdego czasu gotowe w przyjęty sposób dostarczyć bliższych wiadomości o pojedynczych ludziach, jeśli przez czas niejaki przebywali w kantonie zurychskim; jednakże teraz zdaje im się, z wyż wymienionych przyczyn, iż spisu królewskich i cesarskich poddanych, którzy z Szwajcaryi, jako podejrzani wydaleni zostali, pełnomocnikom udzielić niemogą. Włochy.
Z n a d g r a n i c y w ł o s k i ej, dn. 8. Sierpnia.
Donoszą z Neapolu, ze Don Kai los doniósł pewnemu południowo niemieckiemu mocarstwu, które zawsze żywo losem jego się zajmowało, że gotów jest zrzec się praw swoich do tronu hiszpańskiego, jeżeli pomiędzy jednym z synów jego i Królową Izabellą przyjdzie do skutku małżeństwo. Mocarstwo to pochwaliło to postanowienie Don Karlosa, i przyrzekło mu, że, o ile to na drodze dyplomatycznej da się zrobić, powyższy projekt małżeństwa popierać będzie. Stronnicy Don Karlosa pocWebiają &)-« b i e , że gabinet angielski zgodzi się na ten związek. Turcya.
Z Konstantynopola. - (Z gaz. Moni.
H e r a l d .) Między Rossy ją i Porta nowy powstał spór, dość ważny, aczkolwiek w śród obecnych okoliczności dotychczas mniej zwracający uwagę Europy. - Granice obydwuch państw w Azyi stykają się pod Szuruksu, na północ od Batumi. Rossyjanie, już od lat kilku w tym kierunku w ustawicznej byli walce z Łazami, pokoleniem dzikiem i do łupiestwa przywy - kłem, a dla zasłonienia granic swoich od napadów »rozbójników« Rossyjanie obecnie kordon wojskowy aż w głąb granic państwa Tureckiego posunęli. Ponieważ Abdullah Basza, namiestnik
Trebizondu, u rządu swego formalną przeciw temu założył protestacyję, Porta z Panem Tytofem w układy weszła; zmieniano noty dyplomatyczne a tak sprawa ta staje się przedmiotem formalnej negocyacyi. Pan Titow w swej nocie bardzo czule się rozwodzi, że Rossyja kordon ów li tylko ze względu na ludzkość ustanowiła, że więc bardziej na wdzięczność Porty, nie zaś na skargi z jej strony zasłużyła. - S tosownie do doniesień z C z e r k a s y i , ostatnie mi czasy pod Natakoicz znowu krwawe staczano utarczki, w których Rossyjanie wielkie ponieśli straty. Jedno już od dawna przez Rossyjan podbite pokolenie Czerkiesów w prowincyi Sohum, znowu en masse powstało 1 z wolnymi ziomkami swymi się połączyło.
ROZlllaite wiadolllOŚci.
(Z Rozm, Ltcow.)
BLIŹNIAKI LOSU.
Opoiviadka historyczna.
Kiedy to c:ryni, przeznaczenie ir górze XelUY losów ludzkich pr:rypadek wyciąga! Lunatyk.
Wenecya - jestto mrzonka w rzeczywistość przeistoczona, sen, ręką przypadku w postać ucieleśniony, poezya, którą los w srebrnych lalach wykołysal i z modrych głębin, w życie wprowadził. Wenecya - to bajeczne śniącego morza dziecię, ten rozkoszny Bagdad na łonie ruchliwych kryształów spoczywający, ta wschodnia oaza na stepie zachodu zbłąkana - ma wszelkie podobieństwo do uroczej oblubienicy, która dla tego tylko z kąpieli występuje, aby się w źwierciedle morza swym wdziękom przypatrzyła. Jakiś niedocieczony, migotny połysk, jakaś mistyczna, tajemnicza opona zawiesza się nad te'ra wodnein, urokliwem, pełnem cudu miastem. J estto sfinx zagadkowa, którą się z rozpaczy w morze wrzuciła, aby w nie'm skamieniała. - Tajemnica opiekuńczym duchem Wenecyi, ona patrzy z jej ciemnej kolebki, mieszkała w jej baśniach i zagacli, ona podzwania w powietrznym jęku, który się o zczerniałe wiekami posągi roztrąca, ona pisze na karcie ustaw tej zapadłej rzeczypospolitej, swoje mistyczne głoski. Tak jest, tajemnica była tętnem weneckiego Państwa, ona zasadniczą ustawą rządu jego; tajemnica stworzyła radę dziesięciu, tajemuica zbudowała ołowiane komnaty, wzniosła most westchnień i wydrążyła studniowe ciemnice. I dla tego tylko, że Bonaparte Siguorję do przemówienia zmusił, upadła rzecz
pospolita; gdyż tylko milczeniem stało to państwo, a pierwsze wyrzeczone słowo, odklęło czarodziejskie koło bytu jego, i zniszczyło polityczue życie tej morskiej suItanki. Łatwo z tąd pojąć można, dla czego poeci takiem uniesieniem górą dla Wenecyi, dla czego Byron, obiegłszy całą niemal Europę, dopiero pod niebem weueckićm wolniej odetchnął. Kto zna Wenecyą, ten ma klucz w ręku: dla czego Szyller swego duchowidza (Geisterseher) przeniósł do Wenecyi; gdyż tam trudno nie być duchowidzem, a to, co na innem miejscu byłoby cudem, w Wenecyi staje się rzeczą naturalną. Tenże sam duch mistyczny owiewa tam życie rodzin, a nawet byt każdego pojedynczego; z tąd idzie, że los nie jeduego Wenecyanina lub Weuecyanki staje się romansem, a los kraju, przechodzi w romantyczne E p o s . Oto mamy przed sobą w jedwab morskiej barwy ładniuchnie oprawioną książkę, mającą głoski jak połysny piasek na młakach dziwnie migocące, a sens ich po wielu miejscach nito od solnej powodzi zmyty; kształt jej, do ostrygi podobny, a jeJ wyjście na świat, rok 1706'. wskazuje. Z tychlo mistycznych kartek odczytamy naszym czytelnikom zdarzenie następujące: Pierwszego S tycznia r. 1685. w godzinę po zachodzie słońca, kiedy już nabożeństwo pokończono, raz jeszcze otwarły się podwoje kościoła świętego Marka. Dwa nieliczne ale świetne orszaki wyruszywszy równocześnie z pałacu Morozini i pałacu Trevisano dążyły ku tumowi dla dopełnienia na dwojgu, przeszłej nocy urodzonych dzieciach, świętego chrztu obrzędu. Obadwa orszaki weszły w jednejże chwili przez dwoje drzwi pobocznych do świątyni, a niewiasty postawiły przy chrzcielnicy dwie małe kolebki. - Na czele jednego orszaku stał Ouofrio Morosini, syn sławnego doży Francesco Moroseni, wsławionego w rzeczypospolitej swojćmi zwycięzlwy; na czele drugiego senator Bernardo Trevisano, członek trybunału czterdziestu, jaśniejący równie blaskiem swojego rodu jak i rozległą nauką. Na ów wiek był on jednym z najpierwszych mędrców i najgłębszym znawcą skarbów starożytności. - Gdy mamki uchyliły zasłony z kolebek, głośny szmer podziwienia, minio świętość miejsca, obiegł całe zgromadzenie, lak uroczo piękne ujrzano twarze niemowląt; niewinny, anielski uśmiech igrał na ich lubych usteczkach, a ich żywe, słodkie oczęta zdawały się mówić: że im wiadomo co tu na ziemię z górnych przebytków ze kazano. W tej okoliczności, że Moro
synem, a Trevisana córką nieba udarowały, upatrywała gorąca, mistyczna wyobrażność weneckiego ludu tajemne skinienie losu, iż tych dwoje niemowląt w czasie słodkiemi śluby małżeństwa się połączy. Synowi Morosiniego dano na chrzcie imię Giovanni, a córce Trevisano, Elżbieta, bo tak nazywała się jej szanowna babka Tagliapetra. Co jeszcze więcej temu wypadkowi podziwu nadawało, było to, że zastarzała nienawiść rozdzieliła dotąd te oba domy; wprawdzie ani 0nofrio ani Bernardo nie żywili tak srogieJ w sercu nienawiści, jaką ich ojcowie zawziętnie pałali, gdyż ich obudwóch światło, i naukami ułagodzone obyczaje, nie dozwalały podawać się ślepej, nieubłaganej zaciekłości; jednakże ta, na chwilę uśmierzona nienawiść, mogła za lada podmuchem, znowu w niezgodę jasnym zapalić się płomieniem. Wszyscy obecni patrząc się na to dziwne przy chrzcielnicy św. Marka dwóch nieprzyjaznych stron spotkanie, byli mimowolnie tego mniemania, że sama Opatrzność zrządzeniem swojem wymagała tego, aby te obie zagniewane rodziny, położywszy kres zgubnej dla rzeczypospolitej nienawiści, podały sobie bratnie dłonie, i spólnem ramieniem dźwigając sprawy kraju, dobro jego stanowiły. To mniemanie ludu było tak naturalne, że Marosiui i Trevisano nie przemówiwszy do siebie ani słowa, jakby instynktem potrąceni, ujęli się w ramiona jak dwaj bracia, którzy się dawno nie widzieli. Po tym serdecznym ucisku złożyli śród okrzyków ludu uroczyste przyrze - czeuie: że dzieci swoje, gdy lat szesnaście dojdą, małżeńskim związkiem połączą, jeźli ten duch zgody i jedności unoszącej się nad ich kolebką, silniejszą w latach późniejszych natchnie ich ku sobie skłonnością. T o poj ednanie i to zaślubienie było tak niespodziane i tak spiesznie uiszczone, że nikt nie mógł powiedzieć, kto pierwszy tę myśl zgody powziął. Z każdym miesiącem, z każdym rokiem wzrastała równie nadzieja rodziców, jak i tych dwoj> ga dzieci miłość ku sobie, i rozwijała się razem z pięknością ich ciała i duszy. Jakoż nie było w tern dziwu, gdyż to było przeznaczeniem nieba, aby razem odbywali pielgrzymkę życia; nie było też nikogo w świecie, coby tak był śmiały stanąć między niemi, i zniewolić sobie przychylność jednego z dwojga. Byłato dwójka idealna, dwoje nadzwyczajnych stworzeń, dnostka dusz w dwóch ciałach, któreby dla ie były zginęły, gdyby nie to natury zdae, że się w jednym czasie i na jcdnem u dne'm pieńku, jak dwoje rajskich ptasząt w jedueni gniazdeczku. Czystej miłości obojga, żadna nie mąciła zazdrość; wiedzieli bowiem dobrze i czuli mocno, że niewiara nie może stanąć między niemi, gdyż ich miłość była z nieba, i w niebie zapisana. Żaden młodzian ani dziewica nie śmieli spłonąć ku nim miłością, jaka się zwykle między równeuii sobie zawiązuje, wszystka młódź wenecka niosła tylko cześć i ubóstwienie tej rzadkiej parze, którą poeci włoscy w ognistych pieśniach swoich jako pojaw z przestrzeń edeńskich ubóstwiali. Imię Bernarda Trevisano jest jasną gwiazdą w dziejach literatury włoskiej; dziś jeszcze spomina z uszanowaniem świat uczony o jego pracach w poszukiwaniach filozoficznych, szczególniej chwali dzieło jego o nieśmiertelności duszy w łacińskim języku napisane. Zbadawszy pisma Demokryta i Arystotelesa, idąc za przykładem najświatlejszej głowy owego wieku, idąc za Giovannim Caramuelem biskupem z Vigevano, oddał się zgłębieniu teoryjnych dzieł boskiego Platona. Wiadomo, że głowa myśląca, jeźli się raz w tajemniczą głębię spirytualizmu zatopi, już się i po za o brę by tej nauki wyciec nie wstrzyma. Bernardo był za nadto w wiedzy swojej spragniony, aby wszystkich źródeł nie zbadał, z których mądrość ubiegłych czasów wiadomość swoje czerpała. Sami czciciele jego przyznawali, że się często w filozofię liczb Pytagoresa zabląkiwał, i że nauka kabalistów, której gorliwym zwolennikiem byl Caramuel, a którą Bernardo za młodu miał za kłamliwą, szkodliwe na jego póaniejsze dzieła wywarła skutki.
(Dokończenie nastąpi J
Scarron poświęcił sweJ siostrze jedno pisemko z dedykacyą: »A Guillemelte chienne de ma soeur!« Wkrótce poróżnił się z nią, i chcąc się złośliwie zemścić na niej, na końcu dziełka między omyłkami drukarskie mi umieścił: <<Au lieu Chienne de ma soeur, lisez, ma, Chienne de soeur! - Inny Francuz poświęcił swe dzieło znakomitemu panu w nadziei znacznego honoraryum, zawiedziony w swe m oczekiwaniu umieścił w trzecim tomie dedykacyę między omyłkami drukarskiemi.
W Liworno jest dwie czyli trzy drukarnie, które się tylko trudnią wydawaniem biblii i ksiąg do nabożeństwa dla żydów. Handel letni księgami rozciąga się na cały wschód i ma w swym obrocie około czterech milijonów franków kapitału.
UWIADOMIENIE PUBLICZNE.
Niewiadomi wierzyciele zmarłego w Rawiczu dnia 25. Grudnia 1840. r. Inspektora gospodarczego Karola Ernesta Zygmunda Hoffmana uwiadomiają się niniejszem o nadchodzącym podziale pozostałości z tern wezwaniem, aby preteusye swoje w przeciągu trzech miesięcy podali, inaczej z takowe mi w skutek . 137. i następ. Ty t. 17. Części 1. Prawa powszechnego krajowego do każdego z współsukcessorów oddzielnie w miarę schedy jego odesłanemi będą, w Rawiczu dnia 19. Czerwca 1813. Król. Pruski Sąd Ziemsko-miejski.
AUKCYA KONI.
Dnia 25. Września r. b. przed południem o godzinie 9. w Poznaniu kilka wybrakowanych ogierów, dwie klacze, 3 A rocznia klacz tutejszej chodowli, i kilka młodych koni po klaczach pługowych odchodowaiiych, zostaną za gotową zaraz zapłatą w pruskiej monecie najwięcej dającemu przedane. O bliższych warunkach dowiedzieć się i konie w ich stanowisku dniem przed aukcyą w Poznaniu oglądać można. Sieraków, dnia 1. Sierpnia 1813.
Król. Pruska Poznańska stadnina krajowa.
H urs giełdy JSciJiiisItirj.
ISto- Ka nr. kurant Dnia 28. Sierpnia 1843. l pa l papie- gotoI prC I rami. wizną
Obligi długu skarbowego Prusko - ang. obligi z r. 1830.
O Migi premiów handlu morsko OMigi Marchii Elekt, i N owej
104] 103} 904 3k 102' -Ą 103] 48 102] ,107 101]
, .
SI 4
» Gdańska w'J'.
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» W. X Poznausk.
» » dito » »Pruss. Wschód.
» »Pomorskie.
March. E1eK.III.
» Szlaskie . . . .
103]3'i IOIJ J1 - 12ł 3
Inne monet}' złote po 5 tal. .
A U e j e Drogi żel. Berl.-Poczdamskiój Obligi upierw. BerI. - Poczdams.
Drogi żel. Magd. - Lipskiej .. Obligi upierw. Magd.-Lipskie Drogi żel. flcrl.-Annaltskiej Obligi upierw. BerI.-Anhaliskie D ro gi żel. Dyssel. - Elberfeld.
Obligi upierw. Dyssel.-Elbcrf.
4
136+ 1041 iff 78 96] 127 5 4 5 Obligi upierw. Reńskie .... 4 Drogi żel. Berlinsko-Frankfort. 5 Obligi upierw. BerI. - Frankfort. 4 Drogi żel. Góruo- Szląskićj. 4 » »Beri -Szcz. Lit, A. .
» » dito LU R.. l - » dito stępi.. I
114' 117JI II "i 118"
103] 102] 10 l]
102] 10 l] 13JI Uf 4 167 104 135Ł 104 941 77 96] 126 104'
H6ł 1165
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.08.31 Nr203 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.