GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.09.07 Nr209

Czas czytania: ok. 20 min.

"'ielkiego

Xi es twa

PO ZNA N S KI EGO.

Nakładom Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowaki.

JW BOa.

W Czwartek dnia 7. Września.

1843.

Wiadomości krajowe.

Z Pozna ni a. - Zachodzi pytanie, czy Poznań będzie miał kolej żelazną łączącą go z wielkim żelaznym-traktem przez Frankfurt nad Odrą, czyli też tylko przez odnogę z tymże połączony zostanie? Z pewnych źródeł donieść można, ze wymiary ztąd do Frankfortu i do Bydgoszczy już są ukończone, i wykazało się, ze usposobienie ziemi nie tylko żadnych nie ma przeszkód, ale nawet wiele podaje korzyści; pomimo to jak słychać, Poznań tylko poboczną kolej żelazną mieć będzie. Wszakże takowa wielluemby dla Poznania i całej prowincyi nieszczęściem była, a pod względem przychodów nader śmiałem przedsięwzięciem. Jeśli Poznań nie ma być bezpośrednio połączonym z głównenii traktami, jeśli wozy tychże traktów nie pójdą przez Poznań, to będziemy mieli lichą tylko kommuuikacyą, gdyż nikt do nas nie przyjedzie, kogo koniecznie do tego interessa nie zmuszą, gdyż w takim razie pieniądze nasze wyjdą z prowincyi, ale się do nas nie powrócą. Dziwić się przeto należy, że władza miejska wraz z posiedzicielami miejskiemi nie uczyniła stosownych kroków do rządu, zwłaszcza że powiaty, ofiarując darmo grunt na kolej żelazną, słusznie się tego spodziewać mogą. (Gaz. niem. Pozn.)

Wiadomości zagraniczne«

Rossya.

Z P e t e r s b u r g a, dnia 28. Sierpnia.

Dnia 1. Lipca otwarty został zarząd gubernii kowieńskiej, składającej się z powiatów: Kowieńskiego, Wiłkomirskiego, nowoalexaudrowskiego, poniewieżskiego, rosieńskiego, szawelskiego i łelszewskiego. Na przestrzeni 37,000 wiorst geograficznych liczy się w niej mieszkań - ców płci obojej 830,000. Bieg interesów w sądownictwach i urzędach gubernialnych rozpoczął się 2. Lipca. Dnia 11. Czerwca b. r. N. Cesarz J mć raczył zatwierdzić herb gubernii kowieńskiej. Herb ten jest następujący: Na tarczy w polu błękitnem wyobrażony jest pomnik mający być wzniesionym w mieście Kownie na pamiątkę r. 1812., a u podnóża pomnika dwie łączące się z sobą rzeki na znak, że Kowno stoi u zbiegu rzek Niemna i Wilii. N. Cesarz Jmć raczył zatwierdzić ustawę nowozawiązanego stowarzyszenia, mającego na celu zbudowanie drogi żelaznej między rzekami Wołgą a Donem, dla przewożenia po niej ładunków wołami lub końmi. Francya Z Paryża, dnia 30. Sierpnia.

Królowi, Królowej i Królowej Belgów zagrażało nieszczęście, którego skutki wszelako łaskawa opatrzność odwróciła. W drodze do stem śluzowym nad Assat jechali, po salwie artyleryj, danej na cześć Króla, przełękły się. Przednie trzy konie stanąwszy słupem pozrywały postronki i rzuciły się w kanał; pocztylion na nich siedzący dość wcześnie jeszcze zeskoczył; drugiemu pocztylionowi udało się wstrzymać inne konie a tak nareszcie pojazd stanął. Król i obie Królowe wysiadły z pojazdu i przekonawszy się że nikt szwanku nie poniósł, udali się pieszo do Treport, otoczeni wielkie'm mnóstwem ludu, który okrzykami: »Niech żyje Król!« udział swój okazywał.

Podróż Królowej angielskiej przynajmniej w pewnych towarzystwach za podobną do prawdy poczytywana, zajmuje obecnie prawie wszystkie dzienniki. Twierdzą nawet, ze Królowa Paryż i Wersal zwiedzi, przeto wycieczkę swoje na morze o 14 dni przedłużyć raczy, aby 5 dni na zamku Eu, 5 w Paryżu, 2 w Fontainebleau i 3 w Wersalu módz przepędzić. Jakoż w wspomnionych zamkach już wielkie mają czynić przygotowania na przyjęcie najdostojniejszego gościa, a świetność oczekiwanych pod ówczas festynów stanowi wyłączny przedmiot rozmów publiczności. Wszakże z wielu stron powątpiewają ciągle o prawdziwości tej pogłoski, ale tyle już niezawodną, że każdy dziennik podług swych zasad i barwy politycznej o podróży tej szeroko prawi i każdy wielkie znaczenie polilyczne jej przypisuje. Dziennik sporów uważa w tej mierze: »Już rozpoczynają nasze dzienniki oppozycyjne polemikę dotyczącą podróży Królowej Wiktoryi do Francyi. Gubią się w domysłach nad celami lej podróży i lękają się skutków, jakieby za sobą pociągnąć mogła; zdaniem irh, Ludwik Filip uraczy N. Panic ofiarowaniem traktatu handlowego, ktróryby naturalnie najdroższe inleresa Francyi poświęcił. Zastanawiają się też nad pytaniem: azali Królowej angielskiej służy prawo bez aktu parlamentowego obce zwiedzać kraje? Pytaniem oraz (powiadają) azali karta Ludwikowi Filipowi sprzymierzonych monarchów u siebie przyjmować pozwala? Dość cały obóz oppozycvi w wielkim jest ruchu. Wszakże obawa ta może zawczesna, a nawet nie potrzebna, bo nie wiemy dotychczas, czy ta straszna podróż nastąpi, czyli też nie. Ale tyle już odpowiadamy naszym niepokojonym przeciwnikom, izby Królowa Wiktorya, odwiedzając Króla naszego na zamku Eu w niewinnym zaiste zamiarze, konstytncyi nie zgwałciła. Kroi i Królowa angielska nie potrzebują aktu parlamentu, aby się na morzepuścić. Krolowe'j, gdyby do Francyi przybyć miała, minister odpowiedzialny towarzyszyć będzie; to jest wszystko, czego konstytucya żąda. Tylko Księciu Walii bez przyzwolenia parlamentu z kraju wydalać się nie wolno.« Nareszcie dodaje D z i e n n ik s porów iżby było niedorzecznością wyprowadzać z Karty albo wyszukiwać w niej postanowienie jakie zabraniające Królowi Francuzów przyjmowania w pałacach swoich obcych monarchów, a co do traktatu handlowego, wiadomo powszechnie, że tenże bez uchwały Izb nie mógłby być zawartym. - Dziennik sporów uwiduje w tej mniemanej podróży przeciwnie najpiękniejszą rękojmią pokoju europejskiego. Anglia.

Z L o n d y n u, dnia 29. Sierpnia.

S t a n d a r d, dziennikministeryalny, oświadcza dzisiaj wyraźnie, że twierdzenie francuzkiego dziennika la P r e s s e, jakoby książęta francuzcy dla tego Anglią tak spiesznie opuścili, iż Espartero tamże tak dobre znalazł przyjęcie, i że z tym człowiekiem u dworu spotkać się nie chcieli, zupełnie jest fałszywe. »Nie można, powiada S t a n d a r d, więcej na młodych książąt obelgi rzucić, nad przypuszczenie, że tak nędznym i brzydkim pobudkom powodowaćby się mieli. Gdyby autor artykułu tego w P r e s s e jakkolwiek pewniejszej zasięgnął był wiadomości o przyjęciu Regienta w naszym kraju, toby nie było uszło uwagi jego, że gościnność angielskiej N o b i l i t Y przesiała doląd na oddaniu kart w hotelu jego, i że Espartero sam, daleki od wszelkich pretensyi usilne wynurzył życzenie, ał>y mu wolno było żyć tu jak najskromniej. W każdym razie nie zdaje się być podobną do prawdy, iżby Królowa J. M. zdradzonego Regienta Hiszpanii była zaprosiła, już dla tego samego, aby synów Króla Francuzów przy stole swoim widzieć.

Również mało jest podobieństwa do prawdy, iżby się gdzieśkolwiek indziej byli zeszli, gdyż dobre wychowanie, polegające na dobrym obyczaju, nie jest w kraju naszym tak rzadkie, jak to nie jeden z kolegów naszych paryzkich sądzić się zdaje.« - Podobnież i Gl o be zbija twierdzenie P r a s y . P r a s a, mówi ten dziennik, zapomniała, że książęta, nim Francyą opuścili, przyjęli byli zaprosiny w Hawrze, zdaje się być nie zawodną, że tak długo w Anglii bawili, jak sobie byli przedsięwzięli. - Także pod względem Regienta hiszpańskiego są dzienniki tutejsze w sporze z dziennikami paryskieini, lubo w organach ministeryalnych żadnej dotąd nie masz dostatecznej deklaracyi sunku do zarzutów francuzkich. I tu wzywa la P r e s s e do sporu. Organ ten Królowej Krystyny nie kontent z tego, ze Anglia nie naśladowała »niegościnnego« postępku Portugalii, w oświadczeniu Sir U. Peela, iż Espartero stosownie do godności swojej przyjętym tu być ma, jasny widzi dowód, że Auglia znów illCzeni z mocarstwami północnemi Francyą odosobnić zamyśla. Zamierza także Anglia według tegoż dziennika francuzkiego, opanować Hiszpanią, albo przez zamęście Królowej z księciem jakim Francyi nieprzyjaznym, albo pi zez traktat handlowy; nareszcie, że Esparlero od brzegu Anglii odpartym nie został, w tem upatruje la P r e s s e zerwania ostatniego węzła, który dotąd jeszcze wiązał Francyą i Anglią. Na to wszystko nie odpowiada Standard nic innego, jak tylko, że to są niedorzeczności, w które sam autor nie wierzy, i które są całkiem niewczesne, kiedy właśnie Królowa Anglii ma zamiar Królowi Francuzów w Eu przyjacielską oddać wizytę. · - Wszakże postępowanie z Esparterą zgadza się całkiem z oświadczeniem Sir R. Peela w Izbie niższej. Uważany jest jako Regient Hiszpanii, i jako takowy 0trzyiuał w. Sobotę dnia 26. u Królowej żądane posłuchanie w Windsor. Lord Aberdeeu uwiadomil go o tern listownie dzień naprzód. Espartero wystąpił w uniformie Generała hiszpańskgo, z wielu orderami na piersiach, pomiędzy lemi w środku orderem udzielonym mu przez ministeryuin Melbourne. Towarzyszył mu prywatny jego Sekretarz, Pułkownik Gurrea. Koniuszy Księcia Albrechta, Pułkownik Wy Ide, który w wojnie hiszpańskiej walczył z Regieulem i z nim w przyjacielskim jest stosunku, zaprowadził go do Królowej, gdzie go Lord Aberdeen Królowej Jej Mości i Księciu Albrechtowi przedstawił. Przyjęcie miało być nader łaskawe, gdyż dopiero po półgodzinnej rozmowie powrócił Espartero do Londynu. Zresztą wyższa szlachta wciąż go jeszcze odwiedza; pomiędzy innymi odwiedził go także Lord Palmerston, u którego dzisiaj wraz z swoją siostrzenicą Donna Eladia obiadował.

»P. O'Conuell, mówi Standard, posuwa się coraz dalej z teoretycznym układem swojej koustytucyi: niedawno temu uczynił rozporządzenia, na mocy których sam mianuje sądziów pokoju. Pójdzie to jeszcze tak długo, dopóki się zostanie przy teoryi. Ponieważ zbrodnia stanu Pana O'Connella obecnie tylko na teoryi polega, przeto go też tylko w teoryi powiesić możemy; jest to ukontentowanie, które,jak go zapewnlC możemy, wielu sobie robi. Ale gdyby wichrzyciel odważyć się miał, do czynu przystąpić, gdyby mu kiedy na myśl przyjść miało, teoryą swoje w praktykę zamienić, wtedy zdrada stanu nie pozostanie w leoryi, i wtedy leż nie będzie wisiał w teoryi. Niechaj tylko przywłaszczy sobie b o n a fide władzę nad swoim parlamentem i swymi sędziami polubowymi, a nie będzie najmniejszej wątpliwości, że b o n a fi d e powróz i szubienica będą dlań w pogotowiu.« Są to słowa nie bardzo przypadające do miary z dziennikiem m i n i s t e r y a 1 u y m. Pogłoska, jakoby gabinet angielskiRejencyję Espartery wspierać zamyślał, wykazuje się być płonną. Kury jer z Madrytu dnia dzisiejszego twierdzi z pewnością, że dwór z St. James rząd prowizoryjuy w Hiszpanii uznał. Z Esparlerą postępują wprawdzie z Londynie z wielką grzecznością, ale ministrowie unikają jednak wszystkiego, coby cechę polityczną na sobie uosić mogło. A lak Espartero na posłuchanie u Królowej nie przez Lorda Aberdeen, jako Ministra spraw zagranicznych, zaproszony został, lecz przez Pułkownika Wy Ide, koniuszego Księcia Albrechta. I na posłuchaniu samem lowarzyszył mu Lord Clarendon, który (dawniej posłem w Madrycie), obecnie żadnego urzędupublicznego nie piastuje. Słychać, że Espartero na dłuższy czas w Londynie osiędzie i pałac Abbey - house w tym celu najął.

Hiszpania.

Z M a d ryt u, dnia 22. Sierpnia.

Partya Ayakuchosów, chociaż od naczelnika swego opuszczona, wysila się ile możności, aby na korzyść jego wywołać reakcyą, lub przynajmniej spokojność i porządek zupełnie zaburzyć i zamącić. Te usiłowania wychodzą z Madrytu, Saragossy i Rarcelony, owych trzech miast, które jeden dziennik niemiecki nazwał istotiiemi ogniskami oświaty i wolnomyślności hiszpańskiej. Biorą one, dążąc do swego celu, za pozór konstytucyą i nastawają na powołanie centralnej Junty, która ma tę ustawę dopełnić i zmienić. Junta Saragossy, która się na samym ostatku do powstania przyłączyła, przesłała dnia 11. manifest do Junty barcelońskiej, wzywając ją .do ustanowienia centralnej Junty . Junta barcelońska, oświadczywszy dopiero co swe posłuszeństwo rządowi, odwołała to natychmiast i starała się dnia 15. na wszelki sposób przeprowadzić powołanie najwyższej centralnej Junty. Większa część mieszkańców znużonajuż systemem terroryzmu, uciekła z miasta; dziewają się, ze nowy ten rozruch, w którym tez. same osoby występują, które w roku 1840. dopomogły Księciu Witoryi do osiąguienia najwyższej władzy, w całej prowincyi mało tylko znajdzie odgłosu. W skutek ambarasów rozlicznych, w które takowe rozruchy rząd obecny wprowadziły, występują tutejsze Ayakuchos z śmiałością, mającą główną i najbliższą swą przyczynę w szlachetne m sposobie postępowania, którego po zwycięstwie względem nich użyto. Ich pismo E s p e c t a d o r nazywa ostatnią polityczną rewolucyą nędzną i śmiechu godną krotochwilą, wykonaną przez małą liczbę osób pod tytułem narodowego pronunciamienta, i mówi dalej: »Kraj cały hurmem chce powstać i rzucić się zapamiętale na intrygantów polilycznych, którzy użyli święte'} jego nazwy za podłe narzędzie. Czyż ma ujść bezkarnie ów nieprzejrzany szereg zbrodni, gwałtów i krzywd rozlicznych, wszystkie owe morderstwa, klóre krwią niewinną skalały ziemię hiszpańską, aby tylko barbarzyńską zemstę nasycić?« etc. Dalej mówi tenże sam dziennik: «Jego Książęca Mość Regient królestwa przybył dnia 16. przed Bayonn ę. . .. Jaśnie Oświecony Książę nie opuścił · »Prometeusza« i ukazał się tylko na pokładzie chcąc zadość uczynić życzeniom nieprzejrzanych tłumów ludu, czekających z upragnieniem na przybycie męża, który dla tylu przyczyn zasłużył na podziwienie narodów.« Cóźby rzekli na to buntownicy hiszpańscy, gdyby Królowa Regienta w Październiku roku 1840. zamiast abdykować była się schroniła na obcy wojenny okręt i pofestowała jako Regientka przeciw wszystkim krokom nowego rządu?

Cel główny Ayakuchosów jest otrzymać większość przy następujących wyborach. Nieuznają oni wprawdzie istniejącego rządu, powinni zate'm uważać rozkaz rozwięzujący senat i powołujący nowe Kortezy za nieważny i przeciwny ustawom. Ale to nie przeszkadza im wcale zajmować się jak najczyuniej wyborami, aby ich stronnictwo było reprezentowane w senacie w i izbach, a nawet jeśli się powiedzie, górę wzięło. Na ten koniec odbyli przedwczoraj publiczne naradcze zgromadzenie, na którem prezydował Pan Berogui, wice-prezes rewolucyjne'] Junty pierwszego Września 1840., a Prezes wszechwładnej tutaj Junty pomocniczej, którą po oddaleniu się Espartery utworzono. Zgodzono się ogłosić partyą p r a w n e - go p o s t ę P u i obstawać za konstytucyą z roku 1837 . , za Królową Izabellą i jej doletuościądnia 10. Października 1844., nakoniec za da!» szen» rozwinięciem wiekopomnej rewolucyi r. 1840. Wybrano wreszcie Kommissyą, która ma tutejsze wybory nakierować na stronę Ayakuchosów. Takim sposobem dzielą się tutejsi oborcy na trzy części. Partya, tak nazwana, narodo A w a, która jak wyżej wymieniliśmy, na zebra* niu swojem dnia 13. ponowiła przysięgę jedności. F r a n c i s kiś c i, którzy teraz trochę umilkli wskutek bundjucznej postawy Ayakuchosów i podanej sobie ręki przyjąć nie chcą; nakoniec stronnictwo czystych Ayakuchosów. IMajmnie) widoków mąją Franciskiści. Partya narodowa złożoną jest powiększej części z ludzi, którzy uważają za rzecz niego dną siebie mieszać się do intryg w wyborach, które wszakże tutaj wszystko znaczą, dla tego też bardzo być może, ze w stolicy Ayakuchos w oborach wezmą górę* Co się w prowineyach dziać będzie, tego jeszcze zmiarkować nie można. Infant Don Francisco ma tylko jeszcze w Saragossie i Barcelonie kilku stronników, i któremiby się partya Junty centralnej może złączyła, a kto wie czyby w najgorszym przypadku iAyakuchosowieznimi nie głosowali. Jeśli więc te trzy stronnictwa na przyszłych Kortezach większość otrzymają, wtedy szczególne ujrzemy widowisko. Ayakuchosowie bowiem ogłoszą Esparterę Regientem i posuną doletność Królowej aż do d. 10. Października 1844., gdy tymczasem Franciski - stom o to najbardziej chodzi, aby Królowa natychmiast pełnoletnią została. Gdyby jednakże partya narodowa zwycięstwo w wyborach odniosła, wtenczas spodziewać się możemy, że jej przeciwnicy bqdą się starali gwałtem przeszkodzić zebraniu się Kortezów. T o, co się dawniej działo, potwierdza nasze zdanie. Gdy w r. 1836. umiarkowani wzięli górę w oborach, wybuchła rewolucyą w la Grauja. Gdy roku 1840 stanowili większość Kortezów, ogłoszono natychmiast owo wiekop omne p ro n unc iamie n to wrześnlowe. Poseł angielski odebrał wczoraj gońca z Londynu. Kolledzy jego zapewniają, że otrzymał rozkaz, aby przed bliskim odjazdem swoim Sekretarza legacyi Pana Ferningham Ministrowi spaw zagranicznych przedstawił jako pełnomocnika przy dworze tutejszym. Generał O'Donnel wyjechał tu ztąd przedwczoraj, chcąc się udać do Kuby. Espartero dał rozkaz tamecznemu Generał - Kapitanowi Waldez, aby nie słuchał przepisów nowego rządu. z P al e rm o, dnia 7. Sierpnia. Z Neapolu nadeszła tu wiadomość, że Król kazał wysłać do Sycylii 500 dział, które mają służyć do uzbrojenia w części już ukończonego portu wojennego Syrakuzy i do mocniejszego ufortyfikowania warowni Trapani. Z Rzymu, dnia 19. Sierpnia.

Wczoraj nareszcie C r a c a s czyli kalendarz państwa na r. 1843. na widok publiczny wyszedł. Wyjmujemy zeń następujące podania: Ojciec św. w przyszłym miesięcu (d. 18. Września) skończy wieku lat 78 i panuje teraz lat 13. Święte Collegium Kardynałów liczy 64 członków; między teini jest 6 biskupów Kardynałów * ), 47 kapłanów Kardynałów i 11 diakonów Kardynałów. Z pomiędzy Kardynałów żyje jeszcze 5, których Pius VII., a 9, których Leo XII. purpurą ozdobił. 8 kapeluszy kardynalskich jest jeszcze do rozdania. Naj starszy % tych książąt kościoła, kardynał Bassi, ma łat 88, najmłodszy, Kardynał Xiążę Schwarzenberg, ma lat 34. Dziekanem kollegium jest Kardynał Pacca, już w r. 1801 na godność tę wyniesiony. Odkąd Ojciec św. na katedrze apostolskiej zasiadł, t. j. od dn. 2. Lut. 1831. r., umarło 51 kardynałów. - W calem katolickiem chrZeściaństwie jest 8 Patryarchów, 102 Arcybiskupów i 490 Biskupów. Oprócz tych jest jeszcze 81 dyjecezyi nie obsadzonych i tylko po części przez Suffraganów zawiadywanych. Jest to skutkiem sporu z Rossyją i poioźenia Hiszpanii i Portugalii wraz z ich osadami. Propaganda ma pod swoim bezpośrednim dozorem Wikaryuszó w i Delegatów: w Afryce 13 Wikaryuszów, w Ameryce 15, w Chinach 15, w Indyjach wschodnich 9, w innych częściach Azyi 3; w Europie: w Niemczech 3, w Turcyi 7, w Gibraltarze 1, w Grecyi 1, w Anglii i Szkocyi 12, w Holandyi i Szwecyi 1. N a' Oceanie indyjskim utrzymuje ona 5 Wikaryuszów. Katedra apostolska ma w dworów zagranicznych 11 Nuncyuszów, Internuncyuszów i Sprawujących interesa; miejsca w Lizbonie i Hiszpanii wakują.

Egipt.

Z Kairy, dnia 22. Lipca.

Do licznych częścią niewykonalnych, częścią nieużytecznych projektów, które zawracają głowę Wicekróla, przybył teraz nowy, który nie ustępuje poprzednim. Francuski illŻenier, który kierował robotami śluz pod A t f e , utrzymującyc h wody kanału na równi z Nilem, otrzymał

*) Odtąd d, 3. m. b, umarł Kardynał F, Scebaras T eslafcnata.

polecenie, aby się udał na wielką pustynią Kro* sko i zrobił plan, któryby skierował Nil od Abu- Mohamed w okolice Assuan. Basza sądzi, że tym sposobem nietylko skróci drogę, ale i ominie katarakty. Tym czasem grunt owej pustyni jest z granitu, i całe największe kilkoletnie dochody Egiptu nie wystarczyłyby na wykucie tam nawet miałkiego rowu. Mehmed Ali wysławszy wszystkich członków swej rodziny wraz z najznakomitszemi dygnitarzami państwa pod różnemi pozorami do Alexandryi, wydał firman ustanawiający najwyższą Radę Stanu. Abbas Basza jest w niej mianowany tymczasowym bezpośrednim zastępca. Mehmeda Ali. Doradcami jego są Sami Basza, Kamil Bej i Kopt Basilius Bej . Wszelkie interessa kraju załatwiane będą przez Abbas Baszę, prócz ministerstwa wojny, które wprost odnosić się mąją do Mehmeda Ali. H a j t i.

Do Paryża nadeszła wiadomość o Zgonie małżonki Ex-Prezydenta B o y er, nastąpionym w Kingston na Jamajce dnia 22. Lipca, gdzie Generał ten ciągle jeszcze przebywa. W Port au - Priuce, stolicy rzeczypospolitej Hajtyjskiej, umarł jeden z 5ciu członków rządu tymczasowego, Generał Voltaire. Z resztą w całym tym kraju panuje spokojność i porządek; rzecz dziwna, że w kraju, który nagle przeszedł z jarzma despotyzmu do zasad demokratycznych, nie dadzą się uczuwać gwałtowne wstrząśnienia, jako powiew poprzedniego stanu.

ROZlllaite wiadolllOŚci.

Z Poznania. Znany w Europie całej czarnoksiężnik JP. B os c o, który zręcznością; i gustem w układzie i wykonaniu sztuk zjednał sobie niepospolitą wziętość ostatniemi czasy w Warszawie, postanowił wkrótce w przejeździe swym do Niemiec zwiedzić Poznań, i tu dać kilka przedstawień. - Nieodgadnione jego a zawsze dowcipne sztuki zdziwiają publiczność i wszędzie gdzie kuglarstwa swoje wyprawiał, ogromne mnóstwo ciekawych widzów do widowni sztuk swoich zwabiał. Poczytaliśmy więc powinnością naszą zwrócić już zawczasu uwagę szanownej publiczności naszej na przedstawienia tego w rodzaju naturalne') magii niezrównanego artysty. L. «Orędownika naukowego« wyszedł Nr.

3 3. i zawiera: Poezyja: z trajedyi Romeo i Julia, aktu II. scena 5(a. - Wyjątek z dzieła z druku w NQ we, j księgarni w Poznaniu w 4. tomach wychodzącego: Miasta, góry i doliny. - Nowiny literackie z Poznania.

Z War s z a w y . - Biblijoteka warszawska zawiera na miesiąc Sierpień następujące artykuły: 1) Wzmianka o życiu i dziełach naturalisty naszego, księdza Krysztofa Kluka z dołączeniem wizerunku jego przez A. Wagę. 2) Krótki opis ziemiorodno-kopalniczy zakładów rządowogórniczych okręgu wschodniego, przez Karola Fritsche. 3) O sołtystwach w Polsce. 4) N 0tatki z małego miasteczka. 5) O przyczynach zatamowania handlu wewnętrznego w Rossyi w latach 1839. i 1840. (z rossyjskiego). 6) Biedny, fantazya, p. Bostkowskiego. 7) Szczegół do życia Zbigniewa Oleśnickiego i pieśń o bitwie grunwaldskiej, przez L. Rzyszczewskiego. 8) Kronika literacka. 9) Rozmaitości: a) Uwagi nad poprawą rasy koni u nas. b) Wieczór myśliwski w Żarnowcu, przez Leona Potockiego, c) Trutka na wytępienie zwierząt drapieżnych za pomocą wroniego oka, przez Budzyńskiego, d) Napisy alegoryczne w czasie egzekwij odbytych r. 1735. , za Jędrzeja Głębockiego, wojewodę rawskiego, przez Tymoteusza Lipińskiego, e) Ogród botaniczny w Palermo, przez Górskiego, f) Jeszcze dodatek do wiadomości o Fauście i Twardowskim, g) Wiadomość z marcowego posiedzenia towarzystwa naukowego w Pradze czeskiej, h) Wiadomość o kumisie. i) Ludność Węgier k) Grobowiec Izabeli. 1) Środek zabezpieczający budulec od zepsucia. Biblioteki zagranicznej wydawane'j przez redakcyą Biblioteki warszawskiej, wyszedł już z druku tom czwarty i zawiera Fryderyka SzylIera listy o estetycznern wychowaniu człowieka, tudzież rozprawy o wzniosłości, o sztuce traiczuej, o moralnej korzyści estelyczuych obyczajów. Już sama osnowa Biblioteki zagranicznej, której zamiarem umieszczać w tłumaczeniu najcelniejsze naukowe płody zagranicznego pióra, powinnaby ją podać w ręce każdemu czytającemu, który nie samej tylko rozrywki w czytaniu szukając, z naukowe m polem u naszych sąsiadów obeznać się pragnie. Z Kra k o w a: Z drukarni Stanisława Gieszkowskiego, wyszło bardzo użyteczne dziełko pod napisem: Przestrogi matki dla córki wykształconej na guwernantkę. Znajduje się w księgami wydawcy, i warte jest aby się znajdowało w ręku wszystkich młodych panienek, a mianowicie sposobiących się do tego powołania. - Tamże u Józefa Czecha wyszła ulubiona komedya w 3 aktach wierszem, pod tytułem: Rej z Nagłowic. Znajduje się po wszystkich

księgarniach krakowskich, warszawskich, lwowskich i poznańskich. Z Wilna. - J. I. Kraszewskiego: »Mindows« wyszedł z druku. Mindows, jestto poetyczna powieść z dziejów przed -chrześciańskiej Litwy. Zycie bohatera, którego imię nosi pieśń, owoczesne życie rycerskie i dzikie, mieszanie się w sprawy Litwy zakonu Krzyżaków, wojny, podały płodnemu autorowi treść do zajmującej powieści.

ZEMSTA

SCLIMAITA.

Ponieść z roku 1650.

(Dokończenie. ) Młody Grek nie tracił nadziei, tej ostatniej kotwicy nieszczęśliwego! Zaczął śpiewać pieśń żeglarzy carogrodzkich, w tej myśli, że może odgłos śpiewu dojdzie do kochanki:

0, modre fale, bądźcie dziś po mojej woli! Słuchajcie głosu serca mego, nieście mnie na grzbiecie swoim, niech ujrzę gwiazdę bycia mego! JVieszczesny, s dala od niej jestem, % dala do niej wzdycham! Srogie przeznacsBnie rozdziela mnie od najmilszej ! 0, modre fale, zanieście do niej choć westchnienia moje! Powiedzcie jej o smutku moim, o łzach, które płynąc nie ustaną, ak mnie wy modre fale do niej zaniesiecie !

Już miesiąc upłynął, a złość So lim a na nie zdołała wyśledzić Dymitra. Już miesiąc upłynął, jak nasz młody kochanek krążąc po modrych falach, powierza wiatrom skargi i żale swoj e, chce choćby ze stratą życia raz jeszcze widzieć swoje kochankę. O północy wsiada na łódkę. Morze spokojne, gdzie niegdzie tylko błyszczy gwiazdka na niebie; pod zasłoną ciemnej nocy płynie ku wyspie Skutary. Ostrożnie pruje wiosłem, aby woda nie plusnęła, nie obudziła straży. Ale na nieszczęście, straż postrzegła, ogień błysnął, a w łodzi utkwiła kula. Kilka strzałów padło raz po razu, puszczono lekkie czółno, aby ścigać uciekającego, lecz Dymitr robiąc silnie wiosłem, powierza się ciemnej nocy, unika pogoni. O lem, co zaszło, dowiedział się Soliman i domyślił się łatwo, kto był sternikiem tej łodzi. Znowu surowy rozkaz zamyka Stambułu bramy, znowu wokoło zatoki podwojono straże. Dymitr dowiaduje się, że lada zdrajca może głowę jego sprzedać. Od lej chwili umilkł głos pokrewieństwa. Zycie własne domaga się obrony, postanawia iść z Wezyrem o śmierć ży mu do planu. Pod tę porę właśnie wojska otomańskie doznają w bojach klęski, parte przewagą walecznych Węgrów, ustępują z placu. Wenecyanie przy wyspie Morea, rażą Turków na głowę. Książę Lorraine, zadaje wojskom Muhameda IV. cios śmiertelny. Dymitr korzysta z nieszczęść oręża tureckiego, sypie pieniądze pomiędzy janczarów rozłożonych w bliskości Stambułu, i podżega ich do buntu przeciw Wezyrowi.

»Soliman jest przyczyną nieszczęść naszych« wrzeszczą janczarowie. «Wezyra lub Sułtana głowa spaść musi!« Posłowie udają się do Muhameda, zawiadamiają go o żądaniu wojska. Wezyr wie, ie Dymitr stoi na czele buntowników i że on rozdmuchał płomienie nienawiści ku niemu. Stojąc na tarasie swojego pałacu, widzi po lewej stronie na wałach miasta, zbuntowanych janczarów, po prawej wyspę Skutary. Przychodzi mu myśl okropnej zemsty. Wroga swojego dosięgnąć nie może, ale Fatyma jest w jego mocy, dla niej to, chociaż mimo jej wiedzy, podniesiono chorągiew buntu. Dalej więc do dzieła.... Serce ojcowskie stacza srogą walkę, wszak to jeg0 4 córka. . . .waha się, Damyśla... aż oto w tejże samej chwili uderza okrzyk okropny o jego uszy: «Niech spadnie głowa wielkiego Wezyra!« Wściekłość Solimana nie ma już granic, zemsta jego dochodzi ostatecznego kresu. Chce Dymitrowi przynajmniej wydrzeć lo, co ma być nagrodą jego zwycięzlwa. Ugadzając w Fatymę, chce uderzyć wskroś serca Dymitra.

Rozkosz widzeuia przeciwnika w krwawej rozpaczy, odnosi zwycięztwo nad wszelkim względem, nawet nad miłością ojca! Spieszy do komnaty, przywołuje oficera Fardi Allah, usłużne narzędzie swojej dowolności, rzuca mu kilka kies pod nogi, otwiera skrzyneczkę drogiemi kamieniami wysadzaną, wyjmuje z niej jedną po drugiej flaszeczkę. Szatański uśmiech przebiega mu usta, gdy bierze do ręki tę, która ma napis: Soleimanje. *) »Weż i oddaj tę truciznę mojej córce, niech już z samego nazwiska pozna, ze to jest podarek jej ojca.« W kilka chwil później otwierają się z trzaskiem podwoje pałacu, wysłaniec Muhameda podaje Ministrowi sznurek jedwabny. Soliman całuje z uszanowaniem sznurek, uklęka z zwró*) Soleioianje, arabskie nazwisko silnej trucizny.

eonem obliczem do Mekki, odmawia ostatnią modlitwę, poleca duszę Bogu. Powstawszy zwraca się do posłannika i rzecze te słowa: - «Sułtan żąda głowy swojego wiernego poddanego. Przyjmuję z pokorą jego wyrok, wola Sułtana, jest wolą Boga. Mam jędnrk jeszcze jedną prośbę, której umierającemu nie zechce odmówić. Chcę umrzeć na tarasie mojego pałacu.« Przyzwolono na żądanie. Wstępuje po wschodach wiodących na terasę. Gdy stanął na miejscu przezuaczonem, spojrzał iskrzącem okiem na Bosfor. Szatański uśmiech skrzywił mu zsiniałe usta, a podając szyję pod stryczek, zawołał: »Teraz mogę umrzeć, gdyż umieram zemszczony!« · Ostatniem spojrzeniem ścigał Wezyr barkę Fardi Allah, zbliżającą się ku miejscu uwięzienia Fatymy. Również inne barki dążyły spieszno w te same ślady ku wyspie Skutary. Wysłaniec Wezyra podając Fatymie flaszeczkę, nie mógł na nią patrzeć bez wzruszenia i odwrócił twarz swoje. Fatyma odczytała z uszanowauiem rozkaz ojca, wzięła flaszeczkę do ręki, a przytknąwszy ją do ust, mówiła cichym głosem: »0, biedny, biedny DymitrzeL... Niewolniku!« rzekła zwracając się do oficera. »Możesz oświadczyć mojemu ojcu, że byłam posłuszną woli jego i że błagam Boga, aby przedłużył dni jego życia,« »Fatymo! twój ojciec już nie żyje!« »Nie żyje?!« to rzekłszy wlepiła wzrok strętwiały w ziemię. »Sułtan oddał jego głowę buntownikom, na których czele Dymitr; teraz właśnie wjeżdża w tryumfie do Stambułu.« »Zapóźno dowiaduję się o tein. Umieram... nie widziawszy go.... Stało się.... tak chciały nieba! Wierny niewolniku.... weż ten.... pierścień. ... oddaj go.... Dymitrowi. ... Powiedzmu. Tu słychać uderzenia wioseł. Straż porywa za broń, ale ujrzawszy swoich towarzyszy, odkłada strzelby, i powtarza ich okrzyki: Zwycięztwo! zwycięztwo!« Dymitr na czele hufcu przybywa właśnie w tej chwili, kiedy ostatnie tchnienie Fatymy ku niebu ulatywało. Zgasłem juz okiem powiodła ku Dymitrowi, a położywszy rękę na serce - skonała spokojnie. Dymitr utkwił wzrok w trupa, jakby nie wierzył, co widział. \ Wkrótce potem obrał sobie pustelnik siedlisko na wyspie Skutary. Płynący po przed wy bie w cieniu drzew pustelnika. Od tegoto czasu nazwano wyspę Skutary grobem dziewicy.

Turczynki za naszych czasów. - Reformy, które sułtan Mahmud w obyczajach swojego narodu zaprowadził, nikt nie powitał z tatą radością, jak kobiety. Chętnie korzystały one z tego, co im przez sułtana dozwolone było. Zasłony zaczęły już z twarzy zuikać, Łobiety ukazywały się na bazarze, na publicznych spacerach, a nawet w kawiarniach. - Wszakże te przywileje ograniczały się dotąd na samą stolicę; aż oto nagle wyszło rozporządzenie, które te przywileje znosi, brzmi ono następnie: »Turczynki wychodzą zawcześnie z domu, a powracają za-późno, często nawet po zachodzie słońca. T e, które wyjeżdżają, każą się powozić młodym woźnicom, często chrześcijanom, którzy się za kosztownie ubierają, aby nie mieli podejrzenia obudzić. One miały tyle śmiałości, że wstępowały do sklepów, mianowicie do aptek. Tam się bawiły za długo, rozmawiały, że w mieście Franków jadły - lody. a Te były najcięższe zarzuty. To co my zowiemy zalotnością, kokieteryją, tego nie znają Turcy. Oni uważają w kochanku swojej żony - złodzieja, bo każde przekroczenie w tej mierze, mają tylko za wdzieranie się w prawa własności. Nie mają nawet wyrazu na 0zuaczenie małżeńskiej zdrady, ale tylko karę za to przewinienie. Niewierną małżonkę zaszywają w wór i rzucają w morze, lub strącają z wysokiej skały, jak to było zwyczajem w Konstantynie. Wyznać potrzeba, że Turcy z cy· wilizacyi naszej co do obchodzenia się z kobietami bardzo jeszcze mało przyjęli. Pytać S>ę Turka o zdrowie jego małżonki, jest wielką niegrzecznością. Również zakazuje zwyczaj mówić z kobietą bez zezwolenia jej małżonka. Do rzędu najoświeceńszyeh należą już ci, którzy do swojej żony przemawiają wyrazem: Pani, lub moja żono, i t. d.

OJI ileUalicyi.

W artykule o zaślubieniu Xiecia Heskiego z Szwecyi w wczorajszym numerze Gaz. Poznańsk. w kilku miejscach związku niema i myśl niezrozumiała; nie jest to winą redakryi.

SPHZEDĄZ KONIECZNA.

Główny Sąd Ziemiański w Bydgoszczy.

Wieś szlachecka Kadajewice, położona w powiecie Inowrocławskim, a oszacowana przez landszaftę na 27,317 Tal. 24 sgr. 2 fen , ma być sprzedaną w terminie nadzień 16. Grudnia 1843. zrana o godzinie listej w miejscu posiedzeń zwyczajnych Sądu naszego. Taxa i wykaz hipoteczny przejrzane być mogą w Registraturze , .

nasze J. Zarazem zapozywają się publicznie na ten termin z pobytu niewiadomi wierzyciele realni i posiadacze praw, mianowicie: 1) Ur. Tadeusz Trzciński, 2) Ur. Angelika Marya Wolfina Schmettau Panna.

IIIm Amm

_ A A _ i

I i

N owy handel sukna nr. F I o l i r. w rynku N r. 8 O " poleca różne gatunki krajowych i zagranicznych sukien, bukskin i t. d. w nader umiarkowanej cenIe.

II . i i', > Kurs giełdy Berlińskiej.

1 Sto m N a pr. kurant Dnia 4. Września 1843. pa papie-i goto! prC. rai ni. [wizną.

Obligi długu skarbowego Prusko - ang. obligi z r. 1830.

Obligi premiów handlu morsko Obligi Marchii Elekt, i N owej

3Q ioą 4

Ą m TT lb 3i 48*

· Gdańska wT.

Listy zastawne Pruss. Zachód.

» »W. X Poznausk.

» » dito » »Pruss. Wschód.

» »Pomorskie.

» »March.Klek.iJV.

· > Szląskie. . . .

Lm 1061 loi ift 4 ID U, 311 3'ł 3 ' .

-1

1U31 103] 102* 1 3 A IIf

Inne monety złote po 5 tal.

A K e j e Drogi żel. Berl.-Poczdamskiej Obligi upiera. Beri. Poczdams.

Drogi żel. Magd. - Lipskiej Obligi upierw. Magd.-Lipskie Drogi żel. Bcrl.-Anhaltskiej Obligi upierw. BerI. -Anhaltskie 4 Drogi żel. O) ssel.-Elberfeld. 5 Obligi upierw. Dyssel.-Elberf. 4 5 4 5 4 4 4 104.1 138* 1044 79 m 961 128 1041 1134 1191 119' U7i

Obligi upierw. Reńskie .... Drogi żel. Berlinsko-Frankfort.

Obligi upierw. Berl.-Frankfort.

Drogi żel. Górno-Szląskiej .

» Beri -Szcz. Lit. A.

· dito LU. B.. - » Magdeb. - Halberst.

103f 102JlOlf 1061 lOn; 1031 1021 III .

101f 13JI

94f 75 96£ 127 104i 1124 1184 118iw mieście POZNA5I11'.

Dnia 4. Września.

1 QA ':2 ... -L "./ ","o

Ceny targoweod do Tal. sgr. fen. Tal. »gr. len

1 1 3 - 1 19_ 1 9- 1 1 O - 2 i - - 23 - -16,- 1714 - 19 - 1 l O - 1 11 - l O - 11 1 fi 10 - 22 6

Pszenicy szefeł

Tatarki dt

Masła garniec 5 - i- S li 2 (> . _ ,

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.09.07 Nr209 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry