GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.09.13 Nr214

Czas czytania: ok. 20 min.

VVielkiego

XI estwa POZNANSKIEGO

Nakładem Drukami Nadwornej W Defcera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowsfci.

JW*M.

W Srodę dnia 13. Września.

1843.

Wiadomości kraj owe.

Z Berlina, dnia 11. Września.

N. Pan Ces.-Austryjackieuiu Ochmistrzowi i Radzcy nadwornemu Hr. S t a d i o n, order orla czerwonego 2. ki.; Ces.-Rossyjskim Porucznikom od marynarki Topelius i Poplonski, order orla czerwon. 3. ki.; a Ces.- Rossyjskim Porucznikom od marynarki Teraj eff, Sokołowski, Juszkow i Hameuko order orla czerwonego 4. ki. dać raczył.

Wiadomości zagraniczne.

Francya z Paryża, dnia 4. Września. Uroczystości na przyjęcie i część Krolowe'j Angielskiej w Eu, głównym są przedmiotem, którym się dzienniki Paryskie od kilku dni zajmują. Jakkolwiek dynastya lipcowa odwiedziny Królowej Wiktoryi ,za nader radosne zdarżenie uważa, to widać przecież, że wyjąwszy C o n s t i t u t i o n e l a , wszystkie inne dynastyczne dzienniki oppozycyjne w ogóle dość zimny w radości dworu udział objawiają, i zbyt wiele znaczenia zjazdowi temu Królowej Angielskiej i Króla Francuzów przypisują ci, którzyby radzi ważne stąd polityczne wnioski wysnować. Same nawet dzienniki ministeryalne nie omieszkują nadmieniać, że młoda choża Królowa państw zjednoczonych w czasie pobytu swego w groniekrólewskiej naszej familii w politykę wcale się niewdawać postanowiła. Jakoż Królowa Wiktorya widocznie pokazuje, że odwiedziny jej należą się raczej przyjacielowi jej ojca, aniżeli Królowi Francuzów. Bo zaraz z początku wymówiła sobie, aby żadnych na jej przyjęcie nie przedsiębrać uroczystości i tak ona, jako też Książę Albrecht wstąpili przedwczoraj na ziemię francuzką, że tak rzekę, w ubraniu podróżowem, co w pierwszej chwili, bacząc na przygotowane dla nich uroczyste przyjęcie, dziwuemby się zdawać mogło. I tak zapewniają, że Książę Albrecht wystąpił w granatowym fraku cywilnym, gdy tymczasem Ludwik Filip i cała jego świta byli w paradnym uniformie. Ale zważywszy, że Królowa Wiktorya incognito podróżować przedsięwzięła, i że na uroczyste przyjęcie dnia ouegdajszego wcale nie była przygotowaną, to wystąpienie jej równie za mądre jak przyjacielskie uważać należy: mądre, gdyż pokazuje przez to, że podróż jej polityce całkiem obcą być ma; przyjacielskie, gdyż królewskiej naszej familii daje dowód szczerej przyjaźni, chcąc oddalić wszelki przymus etykietalny. owszem dzisiaj czynniej jeszcze pracują nad wyporządzeniem drogi z Neuilly do Paryża, czem się od tygodnia około tysiąca ludzi zajmuje. Służba paryskiej gwardyi narodowej ma być ograniczoną; w nocy nie będzie już zaciągać warty. Z wykonaniem atoli planu tego wstrzymują sie aż do ukończenia fortyfikacyi Paryża. szym (Sekwany) 754 bankructw na summę 41 , 855 , 619 fr. , więcej niż w r. 1 84 1. o 1 02 bankructw i o summę 7,170,361 fr. P. Duvivier wykłada czasami Xieciu Aumale w jego pokojach kurs strategiki wojennej. P. Henr. Pellault, Doktór praw, wysłany został do Włoch dla poznania tamecznych zakładów irrygacyjnych (zwilżania gruntów) i prawodawstwa rolnego. - - Messager udziela nam następujących wiadomości o przybyciu Królowej angielskiej na ziemię francuzką: »Okręt J. K. M. Królowej angielskiej okazał się wczoraj o 5tej godzinie wieczorem przed T r e p o r t . Pogoda była jak najpyszniejsza; niezliczone tłumy ludu zalegały groblę portową i całą drogę aż do zamku Eu. - Na pierwszy znak dany przez -wartę udał się Król z całą królewską familią do Treport. Królowa Francuzów, Królowa belgijska i Księżniczki czekały na grobli portowej. Król wsiadł do barki królewskiej w towarzystwie Księcia Aumale, Księcia Montpeusier, Lorda Cowley, Ministra spraw zagranicznych i marynarki i adjutantów swoich, i popłynął do statku, który Królową angielską miał na brzegi francuzkie przeprawić. Król z Książętami, Lordem Cowley i Ministrami wszedł do Yachtu Królowej, poczem, po pierwszych przywitauiach, Królowa i Książę Albrecht wsiedli wraz z Królem do barki królewskiej, która dostojnych podróżnych na miejsce wylądowania zaniosła. N a wyższej połowie wschodów wiodących na groblę, przyjęła Królowa Francuzów, otoczona rodziną swoją i licznym poczetern dam, między któremi znajdował się też Marszałek Sebastiaui, dostojnych gości swoich, których jej Król przyprowadził. W lej chwili, wojsko stojące pod rozkazem Pułkownika Chabannes, zwróciło się frontem ku morzu i wykrzyknęło trzy razy. »Niech żyje Król!« podobnym wykrzykiem odpowiedziały z zapałem zgromadzone tłumy, a muzyka wojskowa zagrała znanego marsza »God save the Queen « Rozbito bogaty namiot, do którego na kilka chwil cale towarzystwo wstąpiło. Lordowie Aberdeeu i Liverpool, którzy wsiedli byli wraz z Ministrami francuskimi do drugiego czoina, złączyli się tu z Królestwem, Potem ruszył cały orszak w otwartych powozach. W pierwszym powozie, ciągnionym przez 8 koni siedział Król, trzy Królowe, Książę Albrecht i Księżniczki królewskie. Książęta jechali konno tuż obok. Kilka szwadronów pierwszego pułku karabinierów składało eskortę. Z obudwóch stron drogi stała niezliczona moc ludu, okazując największą radość. O godzinie 7 przybył orszak przez zwierzyniec na podwórze zamkowe, na którem stałagwardya narodowa, oddział piechoty liniowej i pułk karabinierów. Gdy się Król z Królową ukazał na balkonie zaczęto po tysiąc razy wykrzykiwać: »Niech żyje Król, niech żyje Królowa angielska!« a muzyka wojskowa hucznie pieśń »God save the Queen« przygrywała. Radość zwiększała się coraz bardziej, i nie jesteśmy w stanie opisać głębokiego wrażenia, które pamiętny ten dzień uczynił na sercach wszystkich przytomnych.« Dziennik Sporów opowiada w liście z Eu, toż samo o przybyciu Królowej angielskiej, a prócz tego, to jeszcze dodaje: »Zamek Eu, ta przepyszna i spokojna siedziba, gdzie Król corocznie po pracach i troskach swego powołania zwykł wypoczywać, był dzisiaj świadkiem zdarzenia, którego ważności zaprzeczyć nie można. Młoda Królowa Wielkiej Brytanii przybyła w towarzystwie swego Ministra spraw zagranicznych, aby odwiedzić Króla Francuzów. »Niewierny jeszcze, co złego widzenia się Króla Francuzów z Królową angielską wyniknie; czy to jakie polilyczne skul ki za sobą pociągnie, lub czy też cała ceremonia z obudwóch stron nie jest li tylko objawieniem królewskiej grzeczności. Ale w każdym przypadku daje się spostrzegać charnkler zgody i spokoju, który te niespodziane odwiedziny wzajemnym stosunkom obudwóch krajów nadają, bez względu na wszelkie namiętności i ambitne dążności, kuszące się już od lat 3 przeszło zbudzić i ożywić zastarzałe pamiątki antagonizmu i nieprzyjaźni. W czasie gdy kaznodzieje wojny starają się wszelkim sposobem, Bóg wie w jakim zamiarze rozjątrzyć rząd i naród angielski, Królowa Wiktorya przeprawia się przez morze i odwiedza w własnem jego mieszkaniu Króla, którego zobódwóch stron kanału tak niesłusznie spotwarzono, a czyniąc z własnej woli krok ten tak przyjacielski daje jak najjawniejszy dowód swego szacunku dla owej wzniosłej duszy i niezłamanego serca, które już od łat 13 nad losami Francyi i świata całego czuwa. - Takie jest znaczenie odwiedzin, które Królowa Wielkiej Brytanii oddała Ludwikowi Filipowi, bez względu na inne skutki; a i to samo, zda nam się, jest już rzeczą nie małą. Królowa Wiktorya przyjmując gościnność Króla, okazała zaufanie swoje i osobiste przywiązanie do dostojnego sprzymierzeńca swego i całej jego rodziny. Lecz chciała oraz, jako Monarchini angielska jako zaręczenie politycznej sympatyi i wzajemnych przyjaznych stosunków. W tym podwójnym zamiarze przybyła Królowa angielska do Francyi, a za to powinniśmy jej wdzięczność naszą okazać. J estto niejako zakładem pokoju, i zapewne najoczywistszym z wszystkich, któreśmy od lat 13 odebrali, ze możemy na ojczystych wybrzeżach powitać przybycie młodej Królowej, która z takim wdziękiem, z czołem tak pogodnem i rozwesełonem dźwiga ciężar losów wielkiego narodu.« Hrabia St. Aulaire, poseł francuski w Londynie przybył do zaniku Eu. Pan Paul Delaroche wyjechał do zamku E u; ma on spotkanie się Króla Francuzów z Królową angielską wystawić na obrazie na pamiątkę dla potomności. Ku wieczorowi ukazała się w przystani Treportu eskadra angielska, która towarzyszyła Królowej; pozostanie tu aż do wyjazdu J. K. M.

Pan. Teste wrócił dzisiaj do Paryża.

Zdaje się, że przybycie Królowej angielskiej do Paryża, które prawie urzędowuie zapowiedziano, wcale nie nastąpi. Gdyż wszystkie douiesieuia i listy z Eu twierdzą dziś, że Królowa zabawi tamże do Czwartku, tego zaś dnia prosto do Brighton wyjedzie, gdzie na nią czeka Książę Kent wraz z królewskie mi Książętami i Księżniczkami. Dopis, o godzinie czwartej po p 0łudniu. Ponieważ Galignaniego Mess e ng e r w drugiem dzisiejsze«! wydaniu zapewnia, że Królowa Wiktorya nie zboczy już wcale do Paryża, przeto dopytując się o to bliżej, dowiedzieliśmy się, że aż do tej chwili żadnego przeciwnego nie wydano rozkazu, że owszem dzisiaj czynniej jeszcze pracują nad wyporządzeniem drogi z Neuilly do Paryża, czem się od tygodnia około tysiąca ludzi zajmuje. Z dnia 5. Wrześuia.

Z Eu odbieramy następujące wiadomości z d.

3. m. b.: «Dzisiaj rano o 8 Królowa Wikloryja i Książę Albrecht przechadzali sią po parku. Udali się do pawilonu Moutpensier, skąd na przystani Treport eskadrę angielską ujrzeli, która towarzyszywszy im do Cherbourga w nocy z Yachtem królewskim się połączyła. - Popołudniu NN. Państwo na spacer wyjechali; Królowa Wiktorya siedziała obok Króla; KsiąA żę Albrecht i Książęta Aumale i Montpensier orszakowi konno towarzyszyli. O godzinie 5. powrócono na zamek. Wszędzie się cisnęły liiassy ludu wokoło pojazdu królewskiego i Królowa angielska odebrała piękne zaiste dowody uszanowania i uwielbienia, którem ta dostojna przyjaciółka Króla naszego wszystkich Francuzów przejmuje. O godz. 7 był wielki obiad u dworu, na który Prefekta departamentu, dowódzców wysłanych do Eu wojsk, Pułkowników gwardyi narodowej i oficerów wyższych eskadry francuzkiej wezwano. Po skończonym obiedzie NN. Państwo do komnat swoich się cofnęli, gdzie jeszcze przez czas niejaki z gośćmi rozmawiać raczyli. Królowa Wiktorya ujrzawszy między obecnemi Hrabię Chabot, obecnie Sprawującego interessa przy dworze londyńskim, kilka uprzejmych słów doń przemówić raczyła. KIóś przypomniał sobie przy tej sposobności, że przy sławnym zjeździe w obozie złotym (Camp du Drap d'Or) Król angielski Królowi francuzkiemu dwuch kawalerów dworskich przedstawił, których najwięcej szanował, t. j. Książąt N orfolk i Suffolk, Franciszek I. zaś Królowi Henrykowi VIII. przedewszystkie m Connetabla Montmorency i Admirała Chabot polecał. Ten pote'm razem z Królem do Anglii się udał. Jest to więc uwagi godną, że potomek admirała tego właśnie teraz urząd sprawującego interessa w Londynie piastuje, kiedy nowy, pamiętny zjazd obydwóch monarchów tych krajów się odbywa. Wczoraj Królowa angielska była na nabr>żeństwie odprawionem w sali umyślnie w tym celu na zamku urządzonej. N. Pani aż do Czwartku rano w Eu zabawi, kiedy dnia tego popołudniu już w Briglon jest oczekiwaną. Słychać, że wczoraj na zamku Eu rada ministrów się odbyła, na której Król, Książę Joinville, Książę Aumał, oraz obaj Lordowie Aberdeen i Liverpool byli obecni. Po konferencyi tej rozniosła się pogłoska, że Królowa angielska Paryża i Wersalu n i e zwiedzi. Minister wojny wydał rozkaz, aby na ró3 wninie w Grenel urządzić plac do parady. To drugie pole marsowe poświęcone zostanie między 15. i 20. Paźdz. , przez wielki przegląd i mustrę z ogniem. - Król i rodzina królewska będą przytćm obecni, a Książę Aumale będzie naczelnie dowodził. Pan Kindt, który tu przybył z poleceniem zawiązania układów handlowych, wyjechał napowrót do Bruxelli. Anglia.

Z Londynu, d. 2. Września.

Pomiędzy różaemi rządowi nieprzyjaznemi stronnictwami w Anglii, nigdzie o zbliżającym się zjeździe Królowej Wiktoryi i Króla Francuzów tak nienawistnych nie słychać głosów jak pomiędzy niektóremi organami stronniczem., z tamtej strony kanału; wszyscy tu sobie wini pomiędzy obojgiem panujących. W ogóle panuje to samo usposobienie i we Francyi. Obadwa uarody uważają ten zjazd, mówiąc słowy jednego korrespondeuta z Eu do dziennika Morning Chronicie, jako radosny wypadek, który w stosunkach obudwóch krajów pomyślne skutki mieć może, a głosy pojedynczych stronnictw nie są w stanie powszechnych tych uczuć stłumić. Mogłoby się dziwną rzeczą zdawać, pisze tenże korrespondent, do tak nieznacznego zdarzenia tyle przywięzywać wartości; ale opinie narodów zalezą w ogóle od postępowania stanów najwyższych, a przedewszystkie m samych Książąt. Od wieków panuje mniemanie tak w Anglii jako leż we Francyi, że obadwa te narody naturalnymi są nieprzyjaciółmi i dla własnych swych iuteressów takowe mi być muszą; panujący podsycali w pewnym stopniu to uczucie, gdyż od wieków widywali się tylko na polu bitwy. Dla tego to po przyjacielskim tym zjeździe spodziewać się należy, źe takowy wzajemne wzbudzi zaufanie i wzajemną życzliwość. Król J. M. Hanowerski, pobawiwszy w ogóle w Anglii przez całe trzy miesiące, wyjechał z Kewu, z powrotem do swego Państwa. S t a n d a r t, a po nim inne dzienniki ogłaszają list, który Królowa wysp Taiti pisać miała do Królowej angielskiej, błagając ją o opiekę przeciw gwałtownemu zajęciu jej królestwa przez Francuzów. - Powątpiewają jednak o prawdziwości tego listu, przypisują go raczej jakiemu niespokojnemu duchowi, któryby chciał zamącić pokój między Francyą i Anglią. - W Londynie zawiązało się towarzystwo celem, za 20 funtów szterlingów przewożenia podróżnych z Londynu do Paryża, podejmowania ich tam przez cały miesiąc i odwiezienia na powrót. Za tę summę (500 franków) podróżni będą mieli sobie zapewnione koszta podróży, mieszkanie i stół w najpierwszych hotelach paryskich, każdy z nich piętnaście biletów do pierwszych miejsc na tyleż widowisk, i przejazdy po drogach żelaznych do Wersalu i St. Germain. Pierwszy wyjazd z Londynu naznaczony jest za dwa tygodnie. Hiszpania.

Z M a d ryt u, dnia 26. Sierpnia.

Junta walencyjska ofiarowała zwycięzcy pod Ardoz, Generałowi Narwaez, gustowny pas i szlify generalskie; tamten jest z krajowego jedwabiu bardzo sztucznie utkany i przepysznemi złotemi żołędziami opatrzony. Rząd wezwał Biskupa wysp Kanaryjskich,

aby zasiągnąć jego rady względem uporządkowania spraw kościelnych i zawiązania dawnych stosunków z Stolicą Apostolską. Tworzy się tu towarzystwo wsparcia i wychowania sierót, pozostałych, w skutek ostatuich wypadków w Sewilli, Saragosie, Reuss, Murcyi i Kartagenie.

Z Paryża, dnia 5. Września.

Depesza telegraficzna z Hiszpanii.

B a y o n u e, d. 4. Września - Pan Aston, pełnomocny minister Anglii, dnia 28. Sierpnia ministrowi spraw zagranicznych na posłuchaniu, którego był zażądał, oświadczył, że rząd jego (angielski) rząd prowizoryjny w Madrycie uznaje i stosunki przyjaznego porozumienia, dotychczas między obydwoma krajami zachodzące, i nadal istnieć mają. Wiadomość tę dnia 3 1. Sierpnia w urzędowej G a c ę ta umieszczono.

Portugalia.

Z Lizbony, dnia 20. Sierpnia.

Rząd nasz nie uznał jeszcze nowego rządu hiszpańskiego, i owszem Posłowi naszemu w Madrycie posiał rozkaz, ażeby się ścisłe stosował do postępowania Posła angielskiego. Na wyspie Havannie rozstrzelano dnia 28.

Czerwca Kapitana, za to, źe śmiertelnie i umyślnie ranił sierżanta w swojej kompanii. Szwajcarya.

Z S i t t e n u, dnia 30. Sierpnia.

Pod dowództwem Panów J oris i Dufour zebrało się dnia 29. zrana przeszło 1000 ludzi. Wojska tamże kantonujące co tylko były rozpuszczone, kiedy Joris przemówił do pospólstwa. Mowa jego sprawiła powszechny entuzyazm, tylko mała część milicyi wysląpiła z szeregów; w szybkich marszach pospieszono do Sittenu. »Precz z zniezależnościami duchowieństwa!« wołano powszechnie. Kiedy się to działo, Wielka Rada w Sitten była zebrana. Przyjęła ona dyinissyą Pana Cocatrix, a w miejsce jego wybrała Pana Torrent z Montheju. Obór Biskupa odłożony został, stosownie do życzenia Kapituły, do innego posiedzenia. Pan Moriz Barman domagał się zniesienia przywilejów duchowieństwa, a co przed dwoma la ty za utopią miano, Kanonik Derivaz, reprezentant duchowieństwa, oświadczył, źe duchowieństwo nie ma nic przeciw temu, ale ponieważ takowe samo przez się zrzec się tego nie może, przeto z stolicą papieską w układy wnijsć należy. W takowych widokach zamknięto nadzwyczajne posiedzenie. Moriz Barman i Radzca Stanu Torennt wyszli natychmiast naprzeciw nadchodzącym Walezyjczykom Niższym, pierwszy Wielkiej Rady. Po wielkich trudnościach udało się nareszcie wstrzymać pochód lego tłumu liczącego juz wówczas około 2000. Przepędzili oni noc z 29. na 30. wVelroz, Ardon, St. Pierre i Riddez, a 30. byli na drodze ku domowI. Unia 29. wyszła dymissyonowana milicya wyższych Walezyjczyków szczęśliwie z dwiema swemi armatami do domu. Z St. Moritz, dnia 30. Sierpnia.

Poruszenie, które w kraju tyle narobiło hałasu, zbliża się do swego końca. Wszystkie wojska które były na drodze do Sitten, powracają. W'ielka Rada rozwiązała się, mianowawszy dnia 29. Pana Piotra Torrent w miejsce Pana Cocatrix Radzą Sanu. Wybór ten wielkie ma znaczenie. Obrany, rozsądny liberalista, posiada wielki wpływ w Niższej Wallii, i zapewne zmieni większość w Radzie Stanu, a przynajmniej złagodzi oburzenie stronnictw. Włochy.

Z B o lon i i , dnia 27. Sierpnia.

Powstańcy ze wszech stron dręczeni, przez nasze wojsko i ochotników, już się powiększej części podobno rozpierzchli. Główni ich przywódzcy, bracia Muraton z Jiazzano uciekli na ziemię toskańską, Jęcz z tamtąd wydaleni błąkają się bez broni po górach. J eden oddział pierwszego cudzoziemskiego pułku, który tworzył kordon na granicy toskańskiej, już jest odwołany; reszta oddziałów tego samego pułku wróciła do Bolonii, nie straciwszy ani jednego człowieka. - Chwalą ogólnie zapał, który to wojsko i ochotnicy papiczcy okazali w tej okoliczności. Ludność Romanii była podobno ożywiona jak najlepszym duchem. Kilka poprzednich sprawozdań są nawet zupełnie fałszywe, lub przynajmniej niezmiernie przesadzone; jak np. że odkryto minę, która całą prochownią miała w powietrze wysadzić, coby bezwątpienia toż samo nieszczęście ściąguęło na większą część miasta. - Pogłoski tej powodem było przeniesienie prochu do St. Michele w Bosco, aby uskutecznić już od trzech lat powzięty zamiar zrewidowania prochowni. Z dnia 2 8. Sierpnia.

Kardynał Spinola, Legat miasta i prowincyi Bolonii, pod względem ostatnich zaburzeń wy dał proklamacyję do mieszkańców, w której ich zawiadamia o środkach przedsięwziętych przez rząd dla ukarania winowajców, co w tak haniebny sposób spokojność publiczną naruszają. Chwali ogół ludności, która w zabiegach łych nie uczestniczyła i oświadcza końcowo, że kommissyję wojskową mianował, mającą walnych summarycznie i bez appellacyi sądzić. Z Modeny, dnia 26. Sierpnia.

Tutejsza gazeta rządowa zbija rozgłoszoną fałszywie przez dzienniki francuzkie wieść, jakoby Minister policyi, Hr. Riccini, popadł nagle w niełaskę. Z P a l e r m u, dnia 10. Sierpnia.

Żołnierz, który dnia 3. Lipca zastrzelił syna Księcia Paterno, został przez sąd wojenny uniewiniony i na kaprala posunięty. Syn Księcia Patanno i Dyrektor bawiącego tu towarzystwa sztucznych jeźdźców, T o u r n i a i re, uniknęli aresztowania przez ucieczkę. Turcya.

Z K o n s t a n t y n o p o l a, d. 16. Sierpnia.

W skutku powiększenia liczby gwardyi sułfańskiej, mianowano jeszcze dwóch dla niej Feryków.

Eskadra turecka pod dowództwem Wielkiego Admirała, zarzuciła kotwice dnia 7. Sierpnia pod Meteliuem, gdzie znajdowała się jeszcze dnia 9. Hussein Pasza, Gubernator Widdinu, dokąd Wucicz i Petroniewicz na mieszkanie się udali, był głównym sprawcą ostatniej rewolucyi serbskiej i wszystkich jej planów.

Rozmaite wiadomości.

O' C O IT H E L.

Dzielny agitator Irlandyi nie poprzestając na podniecaniu ducha w swej ojczyźnie, wystąpił teraz z nowe m hislorycznem dziełem, poświę eonem królowej Wiktoryi, w którem wystawił w rażącem świetle, wszystkie krzywdy, bezprawia, pod których brzemieniem od początku rządów angielskich od r. 11 72. aż do dzisiejszej chwili, Irlandya upadała i upada. Zgroza przejmuje czytając historyczne data, które O'Connel przytacza. Przewagę, z jaką wojska angielskie za czasów królowej Elżbiety, w Irlandyi wystąpiły, okupiono zdradą, mordem, rzezią, pod którą tysiące Indu irlandzkiego padało, i straszliwym głodem, który Anglia w sromotnej zaciekłości sama sprowadziła, wyniszczając rok-rocznie posiewy na polach Irlandyi, tak, że najpiękniejsza część tegoż kraju, szczególniej okolica przy Munster wyludnieniem przerażała. O'Connel przytacza na poparcie tego zdania następujące miejsce z dziejopisa Morrisoua, którego, jako Anglika protestanta, aie można posądzać o życzliwość dla tego nie licach opustoszałych napotkałeś prawie co krok stosy trupów irlandzkiego ludu; ich blade, głodem skurczone usta, widziałeś namazane zieloną cieczą z pokrzywy, szczawiu i rozmaitego zielska, które ci nieszczęśliwi na pokarm dla siebie skośnialą ręką z ziemi wyrywali.« - »0, rozważ, rozważ to dostojna pani!« mówi O'Conuel do królowej Wiktoryi, »rozważ: stosami trupów, które głód pomordował, zasłane były ulice, biedni Irlandczycy musieli jak dzikie zwierzęta, dzikie'm żywić się zielskiem. Niepogrzebione walały się ciała, bo nie było komu złożyć je w ziemi!« Takimto sposobem po cztero-stoletnim ucisku dokonano ujarzmienia Irlandyi. Nie masz narodu na ziemi, któryby doznawał takiej sromotnej kaźni, takich gwałtów wołających o pomstę do Boga, jak nieszczęśliwy, uciemiężony lud irlandzki. Pod rządem Jak ó b a I., wolno było każdemu Anglikowi Irlandczyka lub jego żonę, kochankę, siostrę, zamordować bezkarnie. Takie zabójstwo a zgładzenie dzikiego lub wściekłego zwierzęcia, na jednej ważono szali. Cromwell, gdy ukończono wojnę, kazał naspędzać w Irlandyi 80,000 ludzi, aby niemi osiedlić i ukolonizować zachodnio-indyjskie wyspy. Te biedne ofiary wydarte przemocą rodzinnej ziemi, posyłano raz po raz pod obce niebo, a po sześciu latach z 80,000 zostało przy życiu tylko - 2 O! Ośmdziesiąt tysięcy ludzi padło za jednym zamachem przez powolne ale nieustające okrucieństwo, ofiarą bałwanowi angielskiego samowładztwa. Ośmdziesiąt tysięcy ludzi oddano na jatki! O Boże miłosierdzia!W końcu przytacza O'Connel te okrucieństwa, którćmi złamano przymierze w Limerick zawarte. I tak uchwała parlamentowa odjęła katolikowi władzę: naprzód żonie swojej, również katolickiego obrządku, wyznaczać na przypadek swojej śmierci, wdowie wyposażenie; powtóre: na rzecz córek swoich obciążać swoje majętność korzystnem dla nich prawem; potrzecie: czynić w ostatniej woli rozporządzenie o dobrach ziemskich. Po śmierci ojca ustawa sama przyznawała spuściznę w równych częściach synom zmarłego. Takie prawodawstwo podkopywało stosunki rodzinne - (?) Syn naj starszy , którego ojciec był katoli - kiem, jeźli przeszedł na wiarę protestancką choćby w najmłodszym wieku, już te'm samem nabywał nieograniczonych praw do własności majątku, podczas, gdy ojciec tracąc wszelkie prawo do przedaży i rozrządzenia majętnością, zostawał tylko dożywotnim dzierżawcą. Niepodżegałaż sama ustawa najstarszego syna do buntu przeciw ojcu? O) Mężatka obrządku katolickiego, jeźli przeszła na wiarę protestancką, już na mocy ustawy samej, mogła zniewolić męża, aby jej wyznaczył osobne utrzymanie, w jej ręce złożył opiekę i dozór nad dziećmi. Sama ustawa dawała pochop do niesnasek małżeńskich. - Każde zaś inne dziecię oprócz najstarszego syna, jeźli zostało protestantem, bądź w dojrzalszym bądź w mało Ietuim wieku, wyzuwało się tein same'in z opieki oj ca, nie tracąc jednakże praw do ojczyzny, z której pobierało utrzymanie. - Jeżeli katolik jaką majętność za pieniądze nabył, każden protestant był prawnie uiocen odebrać i użytkować z majętności katolika, nie zwróciwszy mu ani szeląga z tej sumy, którą tenże na zakupuo wyłożył.

MILIONER! W PERSPEKTYWIE.

(Z Gaz. Warsz.)

Nie wSzYstvo złoto co się Z wierzchu świeci.

Rzuciwszy myślą w przestrzeń dziewiętnastu ubiegłych wieków, widzimy jak pieniądz, to sensorium commune calej społecznej machiny, uchyla się po za obręb pierwiastkowego przeznaczenia. Dawniej pieniądz zapewniał nam byt, w calem tych liter znaczeniu, ale w naszćin stuleciu, gdzie wszystko otrząsając z dotykalnego pyłu materyalizmu, staramy się uduchownić; pieniądz Geżeli tak można bez popełnienia jakiego paradoxu powiedzieć) odkiyl nam jeszcze swoje stronę psychiczną, moralną. Pieniądz składa się odtąd z duszy i ciała. - Ciało jest to metal, jest to brzęk, jest to połysk, słowem materya, ginie w transfiguracyi cielesnej, w postaci najczęściej letnich pałacyków, angielskich ogrodów, ekwipaży, aż do rękawiczek glace i pomady. - Dusza jest ów pierwiastek subtelny, niewidzialny , pojęły przez abslrakcyą myślą całej społeczności; bowiem z wrażeń od pomady, rękawiczek, ekwipaży i t. d. przechodzili! stopniowo do nadania przymiotu osobie, którą zawsze znachodziin w postaci złotego cielca, z bródką, lokami, spicrutą i lornetką na piersiach - przymiot ten brzmi w literze milioner, któremu się zarazem i cześć i kadzidło należy. - U nas, czy to na bulwarach Sekwany, w praterze Wiednia, czy na którymkolwiek piazza całych Włoszech, w Stanach Zjednoczonych Ameryki, Chinach, czy na wyspach podzwrotnikowych, słowem gdzie tylko pieniądz jest pośrednictwem w interesach czło jak dogma, to jest: wszędzie znajdują się bogate bałwany i goli bałwochwalcy, czyli w postępie algiebraicznym, biorąc nos za zasadę rozumowania: wszędzie nosy do góry, i nosy na dół. - I cóż dziwnego, że każdy usiłuje wzbić się do nieskończoności przez pieniądz, kiedy ten pieniądz niewidzialną potęgą swojego ducha, nagina karki, zmiata z drogi przechodniów, otwiera podwoje pałaców i warowne zamki sypialnych komnat pań? Wszystko się śmieje i umila na widok złotego cielca, padając na ślepo pod jego stopy. - Dziewiętnaścieto wieków przetoczyło się po okrągłych blaszkach karbowanych, których stępel menniczny przybity jest młotkiem szatana; - wyjdźmy przeto z podziwu, jeźli w polorze obecnym znajdziemy coś bardzo diabelskiego. Mamyż teraz zarzucić co tym pewnym u nas paniczom, którzy 2 pojęcia wpływu złota na oko, ucho i myśl widzów, doszli do szczytu alchemii i z szczuplutkich wpływów od familii, z malutkiej pensyi malutkiego urzędu, z garstki wełny lub pszenicy, najczęściej z niewiadomego źródła czyli matematycznie z zera, umieją zręcznie lśnić oczy blaskiem magnata, mamić bogactwy i z imponującą potęgą swoich biód, bródek, loków, rozpędzać z drogi, -to jest tych wszystkich, którzy ani bród, ani bródek, ani loków nie noszą? - Sąto Milionery w perspektywie. - Istni ci kuglarze żyją przez systemat własnego wynalazku, ale zawsze dobrzy chłopcy; dochodzą zwykle do lat 30, nie wierzą w zasady Franklina, bo przyszłości u nich nie ma - nie pojmują zysku z pracy, i nie chcą kas oszczędności, nie rozumieją, aby wartość człowieka mogła ukrywać się wewnątrz; dla tego piersi obkładają starannie w złote blaszki, kolorowe szkiełka, kamyki; cała ich postać zdaje się być grą nieskończoną światła, farb, kroju i maleryi. Wyrachowanie ich jest prawdziwe a la Bosco, to jest: liczą na efekt, wrażenie, błysk i odbłysk swojej skóry zewnętrznej: żyją też całkiem na zewnątrz, i przy pomocy żelazka, wonnych olejków, grzebieuia i papilotów, dokazują cudów sztuki. Nie sądźmy, aby ich gra w pośrodku tylu tysięcy ócz, była bez pojęcia sztuki artystycznej; coś prawdziwie szatańskiego przychodzi w pomoc tym ludziom! - Przypatrzmy się szczegółom roli takiego mistrza: Milioner w perspektywie, miewa zwykle 1200, czasem 1500, '2000 rocznego dochodu; a jednak ji dzie: na śniadaniu bywa u Micheax, da w angielskim hotelu, z cygarem

przejeżdża się ku alejom, wieczorem jest w teatrze lub na koncercie; między aktami je lody i przegryza makarony w biufecie; po teatrze odwozi damy, biorąc chętnie na kolana koszyki z kostiumami Wieszczek jeziora, (nazwa baletu) potem wraca na herbatę sous les collones. Hebe głaszcze pod brodę i t. d.; i gra w pufa o szampana: a to istny diabeł! - Niechże tego kto dokaże bez wrodzonego talentu, przy biednej pomocy pół rubla dziennego dochodu. - Lecz nie zazdrośćmy szczęśliwemu. Zycie to, jest życiem motyla; dla tego przyszłość ich cała skoncentrowaną jest na dzisiaj; bo jutro. . . . . . . bańka mydlana tern prędzej pęka im świetniejsze odbijała kolory tęczy. - Zycie to urocze, życie to na kwiatach, jest wysileniem ducha, jest natężeniem wszystkich tętn żywotnych kieszeni. Milioner w perspektywie 12 O O roczne puszcza w pierwszym miesiącu, zawsze jednak prawnie, przy pomocy slęplowanego papieru i dwóch podpisów - poczem źródło złoto-dajne zamyka się z trzaskiem, a z uiem czarowne portyki ogrodów Armidy; wszystko staje się głuche na jego wołania: nawet 100 za 100. - Tu modlitwę obraca do ślepej fortuny, i zaczyna nosić pouiterki w kieszeniach; lecz jakiż owoc lej ucieczki grzesznych, kiedy 15 milionerów gdy obsiądą wyrocznię zielonego stolika, liczą razem 15 gałek u lasek, tyleż lornetek, tyleż bród, a 50 zaledwie złotych kursującej wartości? Teraz nasz milioner z rzeczywistej skali jedno miesięcznego życia, przechodzi do życia w przypuszczeniu. (Ciąg dalszy nastąpi.)

Niektóre szczegóły o Irlandyi.

Angielski dziennik «the Nateon« zawiera niektóre statystyczne podania o Irlandyi, które przy teraźniejszym ruchu w tymże kraju nie będą zapewe obojętne: Irlandya ma 32,201 mil kwadratowych ziemi, a zatem ma więcej o 4649 niż Portugalia, o 409 niż królestwo obojga Sycylii, o 4473 niż Bawarya i państwo saskie, o 233 niż Sardynija, Wirtembergia i Wielkie księstwo badeńskie, o 1285 więcej- niż królestwo hanowerskie, papiezkie państwo, Wielkie księstwo toskańskie, nakoniec o 1429 więcej niż Szwajcarya, Belgia i Holandya razem wziąwszy. Irlandya niesie rocznego dochodu 5 milionów funt. szterl. Fryderyk II. utrzymał rocznym wydatkiem 1,800,000 liwrów, świetną armię 2 15 O, O O O piechoty a 40,000 konnicy. Roczny wywóz Irlandyi artykułach żywności dochodzi 18 do 20 mionów liwrów. Ludność nieustępującą żadne dze podają Ha 8,500,000 ludzi, z których 2 miliony do broni uzytemi być mogą. Podczas wojen za rzeczypospolitej i cesarstwa we Francyi, na wezwanie Anglii sama Irlandya utworzyła dwie trzecie części całej siły lądowej i morskiej. J eden z biegłych strategików utrzymuje, że Irlandya samem położeniem swojem jest warownią pierwszego rzędu. Co się tyczy handlu w kraju i na zewnątrz, przez swoje liczne i piękne porty, przez rzeki i jeziora ma Irlandya pierwszeństwo przed otaczającemi ją sąsiadami. Co do rozległości ziemi przewyższa 15 , a co do ludoości 18 krajów europejskich.

Śród tych wszystkich okoliczności czemze jest teraz Irlandya ? Piwo kartoflane. - Sztuka warzenia najlepszego piwa z kartofli (za której wynalazek przeznaczono niedawno nagrody 10,000 tal), wynalezioną już została przed kilkoma laty przez professora D6bereiner, który wyłożył ją w piśmie o ekonomiczno-technicznej chemii, poświęconein uczniom jego. Sztuka ta, według twierdzenia pana D6bereiner, zasadza się na tćm, że za pomocą diastazy (ciśnienia) zamienia się a m y lon kartoflany na dextrinc i cukier, poczeui ten płyn słodki zaprawia się chmielem, i nareszcie tak otrzymaną zaprawę wystawia się na fermentacyą. Jeżeli każdy z tych procesów odbędzie się należycie i regularnie, tedy utrzyma się produkt, nie ustępujący w niczem, według zdania znawców, najlepszemu angielskiemu ale. Czy piwo kartoflane da się tak długo przechowywać jak angielskie a l e, tego jeszcze nie doświadczonoz P o z n a n i a. - »Orędownika Naukowego« wyszedł Nr. 34. i zawiera: Poezya z tragedyi Romeo i Julia aktu IV. scena 3. - Wyjątek z dzieła z druku w N owej księgarni w Poznaniu w IV. tomach wychodzącego: Miasta, góry i doliny. - Przegląd: Notes sur ma Captivite a Saint Petersbourg en 1794., 1795. et 1796.

OBWIESZCZENIE.

J eden z nauczycielków przy szkole Ludwiki zachorowała na ospicę, i dla tego w 4 tern piętrze domu szkolnego tak umieszczoną została, że wszelkiej kommunikacyi zapobieźono, dla czego też szkoła bez obawy zarażenia się tak jak dawniej odwiedzoną być może. O czein Dyrektoryum Policyi rodziców i opiekunów lIczonków rzeczonej szkoły zawiadomić nie 0Jeszka.

Poznań, dnia 11. Września 1843.

Król. Dyrektoryum Policyi.

Podaje się nInIeJszem do publicznej wiadomości, że Magdalena z Hubertów żona Wilhelma Barcz handlarza z Sarnowy i mąż jej rzeczony, kontraktem przedślubnym zdn. 2. Sierpnia 1843. r stawszy się pierwsza pełnoletnią, wspólność majątku i dorobku wyłączali. w Rawiczu', dnia 5. Września 1813. Król. Pruski Sąd Ziemsko-micjski.

OBWIESZCZENIE.

W depozycie Sądu podpisanego znajduje się pozostałość Proboszcza S z y m a ń s k i e g o w kwocie 24 Tal. 21 sgr. Sukcessorowie nieznajomi tegoż niniejsze'm się wzywają, aby się w terminie dnia 4. Maja 1844 r. przed południem o godzinie 10tej zgłosili i pretensye swe usprawiedliwili, albowiem inaczej massa ta iako bonum vacans skarbowi przysądzoną zostanie. Grodzisk, dnia 8. Lipca 184 5.

Król. PruskiSąd Ziem sk o - miejski.

Pisarz gospodarski, opatrzony dobremi zaświadczeniami, dostać może zaraz posadę na Dominium G o l ę c i n i e pod Poznaniem. Dowiedzieć się o tern można u Majora Kniff ki w Poznaniu

Trzy Talary nagrody odbierze ten, kto mi powróci wyżła, który mi zginął dnia 2. m. b. J e s t to pies silny, ciemnobrunatny, półtrzecia roku stary, powolny na zawołanie: Hanko. Poznań, dnia 12 Września 1813.

Rut t der, Radzca Sądu Ziemsko miejskiego.

(Przy ulicy Wilhelmowskiej Nr. 22.)

IJAF A Doniesienie.

V\ moim handlu sukna przy Szerokiej ulicy Nr. 20. w domu W. Radzcy sprawiedliwości O g r o d o w i c z a są, od dnia dzisiejszego poczynając, także gotowe dobreJ, tr.wal *'j i gustownej roboty ubiory dla mezeXY)I(II po najumiarkowańszych cenach na sprzedaż. Joachim Mamroth.

Ceny targowe w mieście POZNANIU.

Dnia 8. Września.

1843. r.

od do Tal. ser fen. Tal. sf;r. f

Pszenicy szefel Zyta dt.

Jęczmienia dt.

Owsa . dt.

Tatarki dt.

Grochu . dt.

Ziemiaków dt.

S iana cetnar.

Słomy kopa Masła garniec .

18 (9 - 2 Oj15 - 17ii 7 II' -125;.

4125 · 1J23J

19.

10 21 Ki I8j S IIi -!27[ 51 5-.

li 25

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1843.09.13 Nr214 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry