GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.01.05 Nr4
Czas czytania: ok. 20 min."'ielkiego
Xiestwa
POZNAŃSKIEGO
Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowski.
JWŁ.
VV Piątek dnia 5. Stycznia.
1844.
Wiadomości zagraniczne.
Polska.
z Wa rs z a wy, dnia 30. Grudnia. Dyrekcya Ubezpieczeń. - Wykonywając wolę Najwyższa, objawioną Ukazem z d. 15. Lipca 1843. roku, otwiera w duiu 2. Stycznia 1844., to jest w przyszły wtorek, Główną Kassę Oszczędności, która czynności swoje pod zaręczeniem H zadu odbywać będzie. To uroczyste otwarcie w lokalu Dyrekcji poprzedzi nabożeństwo w kościele archikatedialliyin Śgo Jana o godz. 10. zraua. Zawczoraj rozstała się z tym światem, przeżywszy lat 77, ś. p. Maryauua z Sobolewskich Hr. Gutakowska, Dama Honorowa N. Cesarzowej i Królowej Jejmości, oraz Dama orderu Stej Katarzyny 2ej klassy, wdowa po niegdy Senatorze Wojewodzie HI. Gutakowskun, Prezesie Kstwa Warszawskiego, a siostra HI. Walen. Sobolewskiego, b. Prezesa Rady Administr. Król. Polskiego.
W dniu 13. b. m., w dobrach dziedzicznych Piętno, powiecie kaliskim, po krótkiej słabości, przeżywszy lat 65, przeniósł się do wieczności JW. Tomasz Rudnicki, b. Major wojdk polskich za Księstwa Warszawskiego, następnie Radzca Dyrekcyi Głównej Towarzystwa Kredytowego, zaszczycony obydwoma krzyżami wojskowemi.
Z dnia 31. Grudnia.
Najj. Cesarz J mć, na przedstawienie Jaśnie Oświeconego Xcia Namiestnika Królestwa Polskiego, oraz P. Ministra Oświecenia Narodowego, a odznaczającej się gorliwością służbie Dyrektora Gimnazyiun Realnego w Warszawie, dymissyon. Pułkownika Frankowskiego; Dyrektora Gimnazym Warszawskiego Gubern., Radzcy Stanu Filipowa; Dyrektora Gimnazyum Warszawskiego drugiego, Magistra filologii, Karwowskiego, i Dyrektora Kancellaryi Zarządu Okr. Nauk. Warszawskiego, Pankratjewa, Najmiłościwiej raczył: pierwszemu udzielić ozdoby orderu św. Anny ki. 2ćj z koroną Cesarską, a 3ch innych mianować Kawalerami orderu św. Stanisława ki. 2ej. Rada Administracyjna mianowała J P. Jana Rozwadowskiego, Radzcę Wydziału Admiuist.
w Rządzie Gubernialnyin Mazowieckim, Radzca. Wydziału Skarbowego w tymże Rządzie Gubernialuym. Donoszą z Częstochowy, że dnia 16. b. m.
o 3 kwadranse na 9. wieczorem, wśród okropueJ burzy z śniegiem, przy głuchym huku, uderzył w wieżę kościoła Jasnogórskiego piorun, który wiązania pod dzwonem godzinnym zegaru zapalił. Trwoga Zakonników miejsca tego była nadzwyczajną, z powodu wielkiego niebezpieczeństwa, zwłaszcza, że już mocne iskry na dach spadać zaczęły. Uderzono w dzwony kościoła na gwałt, a w dzwon zakonny na modli sztoru, z własnem niebezpieczeństwem, wśród ciągłej burzy, która przystęp ao tak znacznej wysokości niepodobnym prawie czyniła, udali się do gaszenia juz płomieniem palącego się ognia, na wieżę przeszfo 16 O slóp wysoką, i pożar przed godziną lOtą zupełnie ugaszonym został, nie wielką nawet w związauiach wieży zrządziwszy szkodę. ii O S S Y a. Z P e t e rsburga, d. 18. Grudnia.
"W wykonaniu art. 4. traktatu, w celu zupełnego zniesienia handlu Murzynami, w dniu 'jO. Grudnia 1841. roku zawartego i podpisanego w Londynie, pomiędzy Rossyą, Wielką Brytanią, Austryą i Prussami, Rząd Rossyjski wydał teraz Rządowi W. Brytanii, dla statków wojennych krążących w pewnych punktach, pierwsze pełnomocnictwa, na mocy których, statki te mogą zatrzymywać i przetrząsać, w przestrzeni traktatem oznaczonej dla wzajemnego przetrząsania, płynące statki pod banderą rossyjską, a podejrzane o prowadzenie handlu Murzynami, lub o to, że są do tego celu przeznaczone, albo też, że się zajmowały takim handlem podczas żeglugi, w ciągu której zostały napotkane przez wspomnioue statki krążące. Pełnomocnictwa te, wydane są z podpisem i pie częcią Rady Admiralicyi, w językach: rossyjskim, angielskim, niemieckim i szwedzkim. - Statki krążące, którym nadane jest prawo przetrząsania, będą używały szczególnego sygnału, umówionego pomiędzy Wysokiemi Stronami, które podpisały traktat dnia 20. 184 i. roku. O takowych rozporządzeniach obwieszcza się uiniejszem kupców i właścicieli statków rossyjskich. « Dalej idzie lista statków krążących angielskich.
Francya.
Z Paryża, dnia 27. Grudnia.
Wrażenie, jakie mowa od tronu sprawiła na opinią powszechną, zdaje się być dotąd pomyślne, a na giełdzie poszły papiery natychmiast w górę. Wszakże politycy nasi nie całkiem dowierzają obrazowi stanu finansów, jaki w mowie od trouu skreślono. Przypomnieć sobie należy, że przed rokiem gabinet teraźniejszy o połowę niższy niedobór podał, aniżeli go P. Bignon, sprawozdawca komissyi budżetowej, ostatecznie znalazł. Rzecz się bowiem tyczy budżetu na I. 1845., którym nadzwyczajne i supplementarne kredyty jeszcze objęte być nie mogą. Znane są nieomal dochody jednego roku finansowego, ale nie wydatki, ponieważ ostatnie od nadzwyczajnych nieprzewidzianych 0
2bkoliczności bardzo zależą. I f akn p. na r. 1 843 . wypadły dochody w przybliżeniu lak prawie, jak je budżet był obliczył, wydatki zaś o 50 do 60 milionów wyżej, aniżeli Minister finansów oznaczył. - Aby ominąć system oszczędności, jakiego się Izba w finansach od lat kilku trzyma, zwykł rząd rozchody państwa w budżecie jak najwyżej oznaczać, a potem dopiero na mocy dekretów królewskich każe sobie w przeciągu czasu od jednego posiedzenia do drugiego nadzwyczajne dawać kredyty. Skoro się już pieniądze wydały, musi Izba wydatek ten przyjąć. Dla tego też pierwszy paragraf dzisiejszej mowy od tronu musi podobnemu ulegać iłómaczeuiu. Pierwszy paragraf mowy od Ironu jest tylko dobrze obrachowaną taktyką gabinetu, aby obrady nad adressem szczęśliwie przebrnąć, bo aż do uchwały adressu nie można uzasadnionego wydać sądu o prawdziwym stanie naszych finansów. A zatem opinia będzie tak długo na stronie gabinetu, dopóki się nie wykaże, że się . .
rzecz ma InaczeJ. Przy dzisiejszem zagajeniu Izb przyjmowano Króla wszędzie z serdecznym entuzyazmem, tak po całej drodze lamina powrót, jako też wlzbie. Witano go wszędzie okrzykiem: «Niech żyje Król!, a zasiadłszy na tronie, odczytał na wiek jego nadspodzianie mocnym głosem mowę od tronu, która oczywiście dobre sprawiła wrażenie. Zapewnienie, że w przyszłym budżecie wydatki i dochody zrównane będą, dała najpierwej powód do radosnych oznak w Izbie, a radość ta powiększyła się jeszcze, kiedy Król uczynił wzmiankę o przyjaznych stosunkach z Anglią. Wyraźne zaręczenie, że w przyszłem prawie względem podawania nauk drugiego rzędu naddozór rządu nad kierowaniem sprawą wychowania zastrzeżonym będzie, musiało wszystkie rozsądne oczekiwania zaspokoić. Nie omyliliśmy się w nasze'm mniemaniu, że w mowie od Ironu nie dędzie wyraźnej wzmianki o postępowaniu Legitymistycznych Deputowanych w Londynie. Natomiast wyrzeczona nadzieja, że Monarchia w Grecy i ustalić się da, uważać należy za nowy don ód, iż posłanniclwo Xi<;cia Oettingen- Wallerstein całkiem pomyślny odniosło skutek. Oby się także spełniły wynurzone nadzieje pod względem Hiszpanii i ulwierdzenia konstylucyjnego jej tronu, łubo tamże, pomimo wszelkich zaręczeń, horyzont polityczny mocno się zachmurza. Podziwiano powszechnie czerstwość Króla, którego ostatnie słowa są wyrazem szlachetnego przekonania. Trzech jego synów, Xiążeta Nemours, Montpensier i Joinville, siali w czasie uroczystego tego aktu przy boku lowej i Xi<;zniczek królewskich, pomiędzy któreini widziano także dostojna matkę Hrabiego Paryża, J. K. M. Xiężnę Orleanu, w grubej żałobie. Królowę i Xiężiiiczki, które może 10 minut przed Królem były przybyły, przyjęto także radosnemi okrzykami. Przed kilku dniami odbyto między Calais i Dower próbę żeglugi paropływem żelaznym »Xiężna Alice« w Anglii zbudowanym. Podróż z Dower do Calais odbyła się w 1 godzinie 46 minutach. N ajlepszy parostatek angielski »Dover« potrzebował na tę podróż 2 godz. 20 minut. Na powrót z Calais do Dower potrzebowała »Alice« 1 godz. 44. minut, a parostatek »Dover« 2 godzny 23 minut. Tym sposobem rozwiązane zostało problema, według którego podróż z Anglii do Francyi odbyta być może w półtory godziny. Bząd angielski dla przesyłania poczty do Francyi ma kazać wybudować kilka paropły wów na sposób okrętu »Alice«, co przez rząd francuzki będzie zapewne naśladowanem. Wiadomo w medycynie, że pewne klassy ludności z natury zatrudnień swoich są wolne od pewnych chorób. I tak Doktór Ducros w Marsylii zauważał i dowiódł stafystyczuemi podaniami z długiego lat przeciągu, że owczarze i w ogóle chodzący około obór i cWewów, uprzątający po miastach nieczystości i nakoniec wyrabiający (w Alzacyi zwłaszcza) pewny pierwiastek farbierski z materyi odchodowych, nie ulegają suchotom, dychawicy nerwowej i innym nerwowym affekcyoui. U czony ten wniósł, że jedna i ta sama musi być ochraniająca przyczyna w tych trzech rozmaitych professyach. Po sterownych badaniach i powtarzanych doświadczeniach, p. Ducros doszedł do odkrycia, że pierwiastkiem tym, ochraniającym od suchot i słabości nerwowych, jest amoniak, wyrabiający się obficie w sferze działania tych professyi. Używał więc ammoniaku w pomienionych chorobach i innych połączonych z osłabieniem krążenia krwi, i liajpomyślniejsze, najbardziej stanowcze skutki uwieńczyły jego przewidzenia. Dokonawszy w Marsylii wiele zadziwiających praktyk, p. Ducros przybył do Paryża dla zdauia sprawy ze swego odkrycia Akademii lekarskiej, i już w same) stolicy kilka świetnych przykładów uleczenia opuszczonych chorych, wspierają dzielnie jego teoryę.
Powiadają, że Papież wskutek przedstawienia rządu francuzkiego teraz postanowił w mieszać się pośrednio do spraw między duchowieństwem i uniwersytetem w Francyi. Xiadz, Arcybiskup i Laodicey, Mgr. Murad, miał otrzymać polecenie, aby najznakomitszych biskupów Francyi odwiedził i o woli Ojca św. ich zawiadomił. Wszakże poslannikowi temu, oczekiwanemu za dni kilka w Paryżu, największą w sprawie tej ostróżuość polecono, aby nie wywoływać oporu przeciw rozkazom papieskim; wiadomo bowiem, że Jezuici przynajmniej nie raz już opór takowy stawiali. Gazeta Lugduńska donosi, że niejaki P. Gire (z Nimes) otrzymał przywilej na wynalazek kierowania balonami bez ballastu i na użycie balonów w wojnie. Metoda P. Gire według jego opisu, składa się ze 4ch rur i gałki wciskającej (boule de compression), zawieszonej nad łódką i służącej do wypędzenia lub zatrzymania powietrza według woli żeglarza, i poddawania balonu pod kierunek siły tego zgęszczonego powietrza. Z tej teoryi P. Gire wyciąga dalsze wnioski względem użycia swego balonu do działań wojennych, dla rzucania z wysokości nie dostępnej nieprzyjacielskim pociskom, bomb, kul zapalnych, i t. p. na dane stanowiska.
Anglia.
Z L o n d y n u, dnia 2 1. Grudnia.
N owe wypadki przyspieszyły przywrócenie harmonii między W. Brytanią aFraucyą. Pracowali nad tern przedewszystkiem można wpływem swoim część prassy, i najbieglejsi członkowie rządu konserwacyjnego. Odwiedziny w Eu, które zrazu li tylko pozór na sobie nosiły podróży odbytej w celu zabawy, były już dowodem znacznej zmiany sposobu myślenia gabinetu angielskiego przeciw Francyi. Rewolucya w Grecyi była wypadkiem, która połączonej energicznej czynności obudwóch wymagała gabinetów; stan rzeczy w Hiszpanii, jakkolwiek smutny, położył przecież koniec wszelkim przebiegom i nieporozumieniom, jakie zachodziły między francuskimi i angielskimi Posłami i Pełnomocnikami w Madrycie. Rozkazy obudwóch dworów tyczące się brania zastępców onych w Madrycie, kommunikowano sobie nawzajem w Paryżu, i Pan Bułwer udał się dla objęcia swego stanowiska również pewien zaufania z strony P. Guizot, jak i zstrony Lorda Aberdeen. Zimne przyjęcie, albo raczej nieprzyjęcie Księcia Bordeaux, i sposób w jaki się Anglia wzięła przeciw Francyi w sprawie arbitralnego ograniczenia handlu w swoich posiadłościach afrykańskich, to jest, iż w tym względzie żadnego nie uczyniła zastrzeżenia, ani też żadnej protestacyi, wszystko to jasnym jest dowodem otwar tego należy zmieniony całkiem ton, jakim ga* zet y nasze londyńskie stojące z zagraniczną na-, sza. polityką w najbliższej styczności, na teraz o Rossyi mówią. Silne objawienie się narodowej podejrzliwości, narodowej nieprzyjaźni przeciw państwu temu, które się przed kilku laty niemal w każdym organie opinii publicznej objawiały, wywietrzały częścią w fantastycznych a mozolnych pracach Pana U rgubart, częścią przytłumione zostały wypadkami z roku 1840, J ak długo Prancya nieprzyjazne zajmowała stanowisko przeciw Anglii, niepodobieństwem było występować przeciw Rossyi z pewnym odkazywaniein się. Niezgoda ta była misirzowskiem dziełem Rossyi; za pomocą onej pozyskała Rossya trzy Jata pobłażania z strony państw tych obudwóch, które ani na chwilę niepowinny były odwrócić bacznego oka od wszelkich dążności i zamiarów Rossyi. Z uplynionych tych trzech lat Rossya korzystać umiała - bo w tymże czasie umocowała się silnie nad niższym prawym brzegiem Dunaju etc. Jakie były bezpośrednie skutki poróżnienia się Anglii i Prancyi, to wiadomo światu; jakie będą skutki przywrócenia harmonii dla Europy całej, a szczególniej dla Rossyi, to się wnet okazać musi. Tymczasem zapewnie możem, iż gabinety londyński i paryski tą rażą jedne mają dążność, to jest by wybadać niebezpieczne zamiary rossyjskiej dumy, walczyć przeciw onym, i one całkiem zniweczyć. N owy ten duch objawia się już w angielskiej prassie. Z dnia 26. Grudnia.
Nadzwyczajnie poczta wyprawiona z Kalkutty dnia 15. Listopada, przybyła tu zwykłą drogą przez Marsylię i Paryż. Nie przywiozła ona żadnych nowości z Chin, ważne wszakże wiadomości z Indyi i Afghanistanu, które się znajdują w Priend of India: Stosownie do dopiero uadeszłego sprawozdania z Gwalior, Książę tameczny bez rozlewu krwi przez żołnierzy schwytany został, panowanie więc jego się skończyło. Zdaje się, iż wypadek ten niepotrzebnem uczyni wkroczenie armii angielskiej, Dost Mohamed rozstrzelany został w Kabulu na rozkaz Księcia "Wiernych, Chana Bukhary , Mówią, iż Chan wiele papierów pod własną pieczęcią do Kabulu wysłał, i w nich oświadczył, iż każdy, któryby Doste zabił, pójdzie do nieba. W skutek wypadku tego Afghanowje zrz«ką się zapewne zamiaru opanowania Pescbauer; ostatecznym rezultatem zaś będzie jak się zdaje, iż Kabul sam stanie się zdobyczą Buchary , tego przynajmniej są zdania ludzie
ebeisimnl ss laraeejsnym etanem rreery. - Wiadomości z Snkkur gorsze są aniżeli kiedykolwiek; 1371 ludzi bowiem z tamecznego wojska angielskiego leżało w szpitalu, a 153 tylko było zdrowych, Dowiadujemy się teraz, iż Pułkownik Staddart w Bukhara jeszcze żyje, Kapitan Conolly zaś stracony został.
Według korrespondencyi z Texas, tameczna opinia publiczna objawia się stanowczo za przyłączeniem Texas do Stanów Zjednoczonych Ameryki północnej Przed odjazdem do Vera - Cruz General Santa-Anna ogłosić kazał następujące postanowienie: »Gdy wszelkie przygotowania są już poczynione do wykanania wielkiego przedsięwzięcia, połączenia morza Atlantyckiego z morzem Spokojnem za pośrednictwem wykopać się mającego kanału, i gdy rząd postanowił udzielić przedsiębiercy tego kanału panu Jose Garay, wszelką pomoc, jaka od niego zależy, uznaliśmy za potrzebę wydać naslępujęce rozporządzenia: 1) Wybudowany zostanie pod kierunkiem wyżej wspomnionego przedsiębiercy statek pomieścić mogący 300 więźniów. 2) Władze sądowe prowincyi Vera-Cruz i Caxaca wezwane są, aby wysłały więźniów w toż miejsce w celu użycia ich do robót około kanału. 3) Przedsiębierca zaopatrywać będzie w żywność i w odzież więźniów przy robotach użytych.
Hiszpania.
Z Madrytu, do. 20. Grudnia.
Kongres Deputowanych nie miewa żadnych posiedzeń, dopóki Królowa nie przyjmie poselstwa na dniu 17, uchwalonego. Przyjęcie to opóźnia się z powodu różności zdań, jaka zachodzi pomiędzy Ministrami względem odpowiedzi ze strony Królowej. Albowiem niektórzy doradzcy korony są tego zdania, że Królowa Deputowanym w poselstwo wyprawionym życzenie wynurzyć powinna, aby o sprawie 010zagi nie było już mowy na przyszłość, przez coby zamierzona skarga przeciw byłemu Ministrowi sama przez się upadla. Zdaje się teraz, że Olozaga nie do Prancyi, ale do Portugalii wyjechał. Tutejsze dzienniki podają niektóre śmieszne okoliczności z powodu ucieczki jego. Chociaż Panu Olozadze na osobistej odwadze zbywać się zdaje, to mniemano jednak, że on, który tak mocno na to nastawał, aby go przed sądem stawiono, wstydzie się powinien przebierać za koufrabandyslę. - Dotychczasowy niższy sekretarz stano w ministerstwie spraw zagranicznych, Don Hipolito de Hoyos, wysłany być ma do Rzymu jako agieot dla ułożenia się wzglę wsze do najgorliwszych zwolenników Espartery i po wybuchnieniu rewolucyi Wrześniowej w r, 1840. oświadczył się był natychmiast prze« ciw ówczesnej Regientce. Z dnia 21. Grudnia.
Komissya kongressowa, wysłana wczoraj w deputacyi do Krolowe'j, przemówiła do niej vt następujących słowach: »N. Pani, Kongres deputowanych dal nam zaszczytne polecenie, abyśmy W. KI. Mości wynurzyli czci pełne i lojalne jego uczucia z powodu uwiadomienia, jakie mu dal Minister spraw zagranicznych na Najwyższy rozkaz o dokumencie, w którym smutne, w pałacu królewskim wieczorem dnia 2 8 . Listopada zaszłe zdarzenia są spisane. Kongres deputowanych, wynurzając W. K. Mości te uczucia, występuje tylko jako reprezentant uczuć, jakiemi tchnie cały naiód, który ode dnia do dnia coraz mocniejszego nabiera postanowienia czuwać na obroną tronu konstytucyjnego i poświęconej osoby W. K. Mości.« Królowa raczyła na to tak odpowiedzieć: »Pmjmuję z podziękowaniem wyraz czci pełnych i lojalnych uczuć, jakie mi Kongres deputowanych z powodu niedawno temu zaszłych smutnych zdarzeń wynurza. Liczę na jego patryotyczne współdziałanie ku nieskażonemu zachowaniu godności tronu w miarę zaprzysiężonej przez nas konslytucyi, równie jak Kortezy na mnie liczyć mogą, kiedy idzie o nieskażone zachowanie zadatku praw i instytucyi krajowych. « Te przez Królowę wyrzeczone słowa napro.
wadzają na domysł, że większość kongressu Es-ministra Olozagę formalnie o zbrodnię majestatu oskarżać zamyśla. Senat więc Izbę sądową w sprawie tej tworzyć będzie, dla tego podobnego adressu do Królowej wydawać nie chciał, aby nie wystąpić w roli oskarżyciela. Tym czasem Olozaga tak niecnym sposobem z widowni zemknął, że nawet ci, co z nienawiści ku tronowi za nim się ujmowali, teraz swego bohatera się wstydzą. Stronnikom albowiem swoim oświadczył, że w prawne paszporta zaopatrzony w śród dnia białego do Prancyi się uda, aby tam zbierać wawrzyny po świetnej oppozycyi swojej. Wszakże nie ulega prawie żadnej wątpliwości, że przebrany jako przemycacz do Portugalii uciekł. Podczas swego czterodniowego ministeryum miał on przynajmniej tyle czasu, że portugalskim ministrom Stanu Cabrai i Gomez de Castro W, krzyż orderu Karola III. przesiać mógł.
Aust2ya.
Z Wiednia, dnia 25. Grudnia.
(Merk. Szwab.) - Słychać, że i Stany G a l i c y j s k i e reprezentacyę do N aj. Cesarza podały, zawierającą najpokorniejszą proźbę, aby robociznę i dziesięciny (Zehnt- und Robotpflichtigkeil) poddanych tego królestwa po pewnym czasie przymusowym sposobem na pieniądze zamienić, do czego się wszelako rząd nie przychylił. Ztąd wnosić można, że i podobne żądanie nowego Sejmu au stryj acki ego podobny weźmie skutek. Chiny.
Z Lo n d yn u, dnia 27. Grudnia.
Parostatek »Indostan« który d. 17. Listop.
opuścił Kalkuttę, przywiózł do Suez wiadomości z Chin, które zwyczajną drogą do Anglii doszły. Z Kantonu piszą pod d. 7. Paźdz.: iż Cesarz Chin potwierdził ugodę tyczącą się nowej taryfy, i że cesarski Kommissarz zjechać się miał z Sir Pottingerein by tenże traktat podpisać. Cesarz miał zarazem wynurzyć życzenie, by i Królowa angielska traktat ten podpisała, a to w celu, by zapobiedz wszelkim wątpliwościom, któreby zajść mogły względem autentyczności jego. - Pan Morrison, znany Sekretarz i tłumacz P. Pottingera umarł w Macao d. 29. Sierpnia. Żałować należy wielce straty męża tego, który się odznaczał nadzwyczajuą znajomością języka chińskiego.
Rozmaite wiadomości.
(Z Rozm. Ltcow.J ŻOŁNIERZ, KRÓL i ŻEBRAK.
(DziwHe przygody życia Barona Ac u h of.)
C Ciąg dalszY.) »Zgadliście, ale was czeka los żołnierza wszystkich monarchów«, odrzekła Sybilla, biorąc mnie za rękę, »lecz oprócz tego, spotka was jeszcze los dwojaki.« »Trzy koleje losu na mnie jednego, to za wiele«, odrzekłem z uśmiechem. »Oj, nie śmiejcie się mój piękny paniczu«, mówiła dalej wróżka, »nie macie bynajmniej powodu do tego; idzie tu o rzecz bardzo ważną !« »Jeżeli tak, więc wy wróż mi, co będzie moim losem, ale krótko.« » Trzema słowami, wy wróżę ci troiste przeina c z e ni e: » Ż o ł n i e r z, k ról i ż e b rak; tak pisze twój horoskop«, rzekła, patrząc w dłoń mOJe. Na te słowa zaśmiały się głośno moje towarzyszki, sama tylko bogini serca mego miłcz-ała. kłem z uniesieniem: »JMuicjsza oto, że z króla zostanę żebrakiem, byłem tylko choć chwil kilka był na tronie, a potem chętnie wezmę kij żebraczy.« Wymowne spojrzenie towarzyszyło tym nierozważnym słowom moim i w tejże chwili opuściliśmy nasze prorokinię. W drodze szepnąłem zcicha ubóstwionej odcmnie kochance: «Ach, czemuż to wszystko jest snem iylko!« »Snem? Z kgdże pan o te'm możesz wiedzieć«, odrzekła z widocznem zajęciem, «czemuż raczej nie starasz się o urzeczywiszczenie tego proroctwa, rozumie się, z opuszczeniem jego ostatniej części?« »Czy taka jest rada pani?« »Tak jest, dla przyszłego szczęścia pana.« Gdy te słowa wymawiała, oczy jej jaśniały wyrazem, którego ustom moim powierzyć nie śmiałem. - Od tej chwili nowy zawód życia otworzył się przedemną; poprzysiągłem sobie spełnić proroctwo. Lecz aby ten zamiar przyszedł do skutku, musiałem opuścić Prancyą i namyśleć się: któremu z królów europejskich powierzyć losy moje. - Wybór mój nie był trudny. Bohaterskie dzieła Karola XII. były głośne w całej Europie i zwracały jej uwagę na siebie. Ten miody, śmiały zdobywca, na czele niezwalczouych zastępów, zagroził całej Europie. On strącał królów i rozdawał korony. Pod jego błogą gwiazdą sądziłem, że i ja mojej korony się dosłużę; postanowiłem więc przyjąć służbę u tego potężnego monarchy. Po dlugie'm domaganiu się pozwolenia opuszczenia Prancyi, otrzymałem je nareszcie. - W dniu mego odjazdu chciał przypadek, że się zszedłem sam-nasam z królową serca mego. »Pan odjeżdżasz? _« przemówiła do mnie smutnym głosem. »Tak jest pani, chcę doświadczyć, azali ?ię spełnią moje losy, chce się dobijać korony, która ma ozdobić skronie moje. Ach, gdybym wiedział, że ta korona będzie iękojmia szczęścia serca mego!« - »Czemuż wątpić? Miej pan najlepszą nadzieję!« »Ale któż leniwemu czasowi skrzydeł nada? Któż wie ile czasu upłynie, nim stanę u mojej mety?« - »Tylko śmiało iodważnie, czas nie stoi tu na zawadzie: Ja będę czekać.« »Ja będę czekać !« Te słowa były odtąd hasłem życia mego. »Dalej więc w drogę,« zawołałem z uśmiechem, »dalej do mego przyszłego królestwa; jedźmy po królewską koronę! Ruszyłem więcw drogę jako odważny rycerz wieków średnich. Szło teraz o (o, aby wyszukać Kar o l a XI I. , ale to nie było rzeczą tak łatwą. Po bitwie pod Narwą, gdzie 8000 Szwedów zniosło do szczętu armiję 80,000 Rossyjau, stanął zwycięzki Karol obozem pod Liitzen, na temże samem polu, gdzie niegdy wielki Gustaw Adolf poległ śmiercią walecznych. Tu oglądając to miejsce, gdzie ten wódz waleczny ducha wyzionął, tłumaczył Karol XII. uczucia swoje temi słowy: Poszedłem w ślady jego, chcę mu wyrównać. Oby mi niebo tak zaszczytną śmiercią umrzeć dozwoliło!« Dziesięć lat polem, niebo tej prośby wysłuchało. Na ternto obozowisku przyjmował Karol jak ów Alexander wtóry posłów ze wszystkich krajów, tu dawał posłuchanie królom, którym poodbierał korony. - Gdym przybył do Alt-Kanstadt, nie zastałem obozu, już go od kilku tygodni zwinięto; dowiedziałem się Iylko: że Karo I XII. nagle ku północy odjechał, ale nikt nie wiedział, gdzie swoich walecznych poprowadził wojowników. Dniem przed swoim odjazdem żądał od głównego kwatermistrza wytknięcia drogi z Lipska do_ - Nim wymówił miejsca, gdzie się udać zamyślał, uciął nagle, a zachowując przez kilka minut milczenie, dodał w końcu z uśmiechem: »Wytknij mi drogę z Lipska do - wszystkich stolic europejskich.« Za kilka chwil przyniósł mu kwatermistrz żądane wyjaśnienie co do wytknięcia drogi. - Pismo to miało napis wielkie mi głoskami; Droga z Lipska do Sztokholmu. »Przemaż to mości kwatermistrzu,« rzekł niezmordowany zdobywca, »upewniam wpana, że w tym kierunku długo nie pozostaniemy.« Pe tej rozmowie wydał rozkazy, aby zwinięto namioty, wojsko opuściło obóz, a nikt nie wiedział o planach Karola XII. Już straciłem był nadzieją dostać się na miejsce mego przeznaczenia, gdy oto szczęśliwym trafem spotykam się z posłem francuzkim, który wł.aśnie wracał od króla szwedzkiego. Gdym oznajmił mu zamiary moje, rzekł do mnie głośno się roześmiawszy: »0 mój przyjacielu, weźże się dobrze na siły; jeźli go chcesz dopędzić, szukaj go w Moskwie, w Petersburgu, w Konstantynopolu, bo któż wie, gdzie go jego śmiałość i zwycięzki oręż zaprowadzą.« »Choćby na koniec świata, pójdę za nim,« odrzekłem. Dosiadłszy znowu konia, puściłem się szukać Alexandra wtórego. Karol XII. byłto wichr burzliwy, który jak błyskawica ptżela W podróży mojej spotykałem trwogą zdjętych książąt, wylęknionych ministrów, którzy właśnie w radę zachodzili, coby czynić należało, jeźliby Karol naszedł ich ojczyznę. Lecz nim jeszcze przyszło do uchwały, juz się zjawia straszny pogromca i nie daje im wyboru swemi uagłemi odwidzinami. Biedni Polacy, mający podtenczas trzech ukoronowanych Panów, nie wiedzieli sami, której się jąć strony. W Warszawie spotkałem biednego Stanisława, który się starał utrzymać przy tronie, z którego Karol XII. mimochodem go strącił. Miał on około siebie kiika tysięcy bagnetów, brakowało mu tylko poddanych. Pylał się mnie, ażalibym nie chciał być mu pomocnym w odzyskaniu na powrót jego Królestwa, na co mu odpowiedziałem, że wolę raczej w zastępach nowego AtylIi zdobywać Europę! - Pożegnawszy się z Warszawą, udałem się konno do Moskwy. W Grodnie dowiedziałem się o lej zabawnej scenie: jak Karol XII. z garstką żołnierza wpada jednymi drzwiami, a Car wynosi się drngiemi, w tej myśli, że cała armia w pogoń za nim idzie. Mieszkańcy Grodna upewniali innie, że Kaiól jest antychrystom, ale ja go miałem tylko za opętanego od szatana. J ak zły duch pognał na północ; już mniemałem, że mi przyjdzie samemu całą podłóż po Rossy i odbywać, gdy nad brzegami Niemna spotykam Generała L6wenhaupt, który w dziesięć tysięcy Szwedów i z 8,000 naładowane mi wozami, miał się połączyć z swoim Królem. Generał ten przyjął mnie bardzo uprzejmie i zdało mu się to bardzo rzeczą naturalną: że ja odbyłem konno 5 do 600 mil w tym jedynie zamiarze, abym na dzikich stepach, śród obszarów śniegami okrytych, walczył przy boku wielkiego Króla, który był pierwszym wodzem swego wieku, i który niezawodnie Europę zdobędzie.- »Gdzież ujrzą moje oczy tego potężuego władzcę?« zapytałem Generała. »Może w Moskwie, tam dał carowi schadzkę zawarcia z nim traktatu.« »W Moskwie powiadasz Panie Generale? JSiechże i tak będzie, ruszajmy w drogę !« Przy malutkiem więc zimnie o 20 stopniach, kłusowaliśmy dziarsko gościńcem ku Moskwie. Chcieliśmy wprost udać się do stolicy, gdzie się podług wszelkiego podobieństwa Rossyanie ukryli, aż oto przybywa Kozak od Mazeppy, sprzymierzeńca naszego i przywozi Generałowi rozkaz od Króla, aby zaniechawszy główny gościniec, zwrócił się spieszno ku strasznej Ukrainie4
Inny Generał na miejsca L6wenhaupta zdziwiony tak sprzecznym rozkazem, byłby złorze« czył i sarkał, ale wódz Karola XII. pochyliwszy głowę, rzekł z pokorą: »Niech się dzieje wola mojego Pana.« Żołnierze szli za nim bez szemrania. Gdyby im Król był rozkazał w Dniepr się rzucić, byliby spełnili ten rozkaz nie pytając się nawet, dla czego po nich takiej ofiary wymaga! Jakoż w samej rzeczy byloto wszystko jedno, czy mieli się w Dniepr rzucić, czy tez brodzić po bagnach Ukrainy. Konie i ludzie tonęły po moczarach. Aby sobie drogę utorować, musiano niszczyć ogniem leśne okolice, drzewa wycinać, jeziora osuszać i każdej chwili tysiące zawad uprzątać. Zaledwieśmy dwadzieścia mil tym dzikim krajem uszli, aż oto nad brzegami jednej rzeki odsłania nam się cała armia rossyjska, którą sam car dowodził. Szwedzi swoim zwyczajem nie licząc nieprzyjaciela, uderzają nań bez namysłu, a Rossyanie ustępują przy pierwszem natarciu, i czyniąc odwrót zamierzają bój zwlekać, lecz car pospiesza do armii odwodowej i każe dać ognia do uciekających. Armia rossyjska dotrzymuje placu, a bój rozpoczyna się najzaciętszy. Szala zwycięztwa chwieje się długo na obie strony, ale w tern przybywa pomoc Rossyanom, car otacza w okół Szwedów, którzy już tylko 7,000 zdatnego żołnierza do boju liczyli. L6wenhaupt rozkazuje zagwoździć działa, zapalić wozy z żywnością a sam w sformowanych do boju szykach, oczekuje nieprzyjaciela, odpiera trzykrotne jego natarcie, i o poddaniu się nic nie chce słyszeć. Dopiero po trzydniowej krwawej walce, udaje się nam pomimo przeważającą silę nieprzyjaciela, dostać się za rzekę i w dalszy pochód wyruszyć. Było nas teraz tylko 5,000, utraciliśmy nasze działa, pakunki i amunicyę, ale za to ubiliśmy nieprzyjacielowi 5,000 ludzi, i zabraliśmy mu cztery chorągwi. Tą stratą Rossyan pocieszał się L6wenhaupt jedynie, i dał mi polecenie spieszyć z wiadomością o tej nieszczęśliwej walce do Karola XII. »Smutno zaczynam moje rolę«, mówiłem sam do siebie, »przebywając moczary i bagniste pola, gdzie rozrzucone działa i zatopione w bagniskach wozy, znaczyły drogę naszego smutnego pochodu. »Jeźli tak dalej pójdzie, to mogę jechać na koniec świata, nim zajadę do mego państwa, gdzie mnie ina czekać korona! Odważnie, tylko odważnie!« mówiłem po chwili namysłu, »wszakże ona czeka na mnie!« (Dakty ciąg nastąpi.) de recevoir un sesoud transport de: F lU Russie en M&S9. par fe Marquis de Cu s tine.
o ii WIESZCZENIE '"' W ciągu miesiąca Grudnia I. b. z tutejszych piekarzy przy równej dobroci i za deklarowane ceny największe towary piekarcze przedawali: A. Bulki. 1) Poeppel na S1. Marcinie pod Nr. 35.; 2) P ,reissler na Piekarach pod Nr. 21.; 3) Peiler na Żydowskiej ulicy Nr. O.: 4) Brust tamże Nr. 4. - B. Chleb źytny pytlowy. 1) Pade na S1. Marcinie r. 3, 2) Adamczewski tamże Nr. 12 - C. S r e d n i e j s z y C h l e b źytny. 1) Hirse na Chwalisz ewie Nr. 90. 2) Adamczewski na S1. Marcinie Nr. 12. - D.
C z a r n y c hl e b . 1) Preissler na Piekarach Nr.
21.; 2) Pade na S1. Marcinie Nr. 3.,- 3; Miiller tamże Mr. 64.; 4) Kirste tamże Nr. 68. Najmniejsze towary zaś znaleziono u: A. Bułki. 1) Langnera na Rybakach Nr.21.; 2) Lipińskiego na Chwalisz ewie Nr. 44.; 3) Rau tamźeN r. 39.: 4) Kretschmera na Pólwsi N r.15.; 5) Balde na Rybakach Nr. 17. - B. Chleb ź Y t n y pytlowy. l) Prassa na Szerokiej ulicy Nr. 14.; 2) Rau na Kramarskiej ulicy Nr. 12.; 3) Nowackiego na małych Garbąrach N I. 19. ; 4 ) Rinscha tamże Nr 17. - C. S r e d n i e j s z y chleb źytny. 1) Chwałkowskiego na Zawadach Nr. 100.; 2) Wdowy Plorkowskie'i tamże Nr. 99.; 3) Jankowskiego na Chwalisz ewie Nr.
33. ; 4) Gołębiewskiego na Szrodce Nr. 68 ; 5) Miszewskiego na Zawadach Nr. 107. - D.
Czarny chleb 1) Sobiewskiego na S1. Wojciechu Nr. 21 ; 2) Ehrlicha tamże Nr. 34. Co się podaje do wiadomości.
Poznań, dnia 27. Grudnia 1843.
Król. Dyrektoryum Policyi.
SPRZEDAŻ KONIECZNA.
Główny Sąd Ziemiański w Bydgoszczy.
Dobra szlacheckie Słuppy i Stara JUomb r o w k a , położone w powiecie Szubińskim, z których pierwsze na Tal. 57,949 sgr. 16 fen. 8, a ostatnie na Talarów 21,904 sgr 8. fen. 4 przez laudszaftę są oszacowane, mają być sprzedane w terminie na dzień 11. Lipca 1844. r zrana o godzinie lIstej wyznaczonym w miejscu posiedzeń zwyczajnych Sądu naszego. Taxy i wykazy hipoteczne przejrzane być mogą w Registraturze naszej Zapozywają się także niniejszem z pobytu niewiadomi wierzyciele realne i sukcessorowie tychże, mianowicie: 1) Izabella Joanna Z Borowskich Wentszerowa, 2) Alexander Tomasz Borowski, 3) Józef Ignacy i Magdalena Amalia rodzeństwo Borowscy, 4) Stanisław Komierowski, 5) Jadwiga Brigitta Teressa z Komierowskicb owdowiała Woflszlagerowa, 6) Joanna Maryanna z Komierowskicb owda» wiała Karmowska,
7) Xawerya Elżbieta Barbara Katarzyna Maryanna Magdalena Anna Komierowska, 8) Tomasz Andrzej Kajetan Mateusz Onufry Mikołaj Walenty Ignacy Erazm Lazarus Komierowski, 9) Teofila Rozalia Wiktorya Sadowska Un homme, encore gar<;on, desire se mettre en pension aupres d'une familIe, chez laquelle la conversation se fait en fran<;ais. Pour les renseignements on n'a qu' a s'adresser a Mr. le libraire S c h er KaPosen au marche Nr. 77.
Baranów kilkadziesiąt, po Tal. 30., 20, i 12., tudzież kilka po wyższych cenach, ma na sprzedaż Dominium S okolniki małe pod Szamotułami. Z tychże pewna ilość sprzedawać się będzie w Poznaniu w podwórzu domu Ziemstwa w dniach 15., 16., 17. i 18. Lutego I. b. Barany te odznaczają się pięknością i obfitością wełny i dobrym wzrostem Dominium.
Podpisany poleca cotylko znowu odebrane świeże prawdziwe Strassburskie pasztety z gęsich wątrób ek z truflami, jako też Berlińskie i Wrocła wskieStrassburską etykietą opatrzone pasztety truflowe, wybornego gatunku. L. Rauscher przy Wrocławskiej ulicy pod liczbą 40.
Murs giełdy Blerliitskiej.
Dnia 2. Stycznia 1844.
Sto- JI'a pr. kurant pa papie- (<;OtOprC. rami. \viziia.
Obligi dhigu skarbowego Prusko - aug. obligi z r. 1830.
Obligi preuuów handlu morsie.
Obligi Marchii Elekt, i Aowćj
103 i
3'.
4
89J 3k K.OI lOb> ..J 48 101 106 MOJ
» » Gdańska wT.
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» W. X Poznausk.
» dit o » »Pruss. Wschód.
· · »Pomorskie. . .
March. E1eK.III.
ISzlaskie ....
3i, 4
3' , 31.
\ ,
3' , IBA lI{
Inne monety zlotc po 5 tal.
Akcje Drogi żel. BerI. - Poczdamskićj Obligi upierw. Beri. Poczdams.
Drogi żel. Magd.-Lipskiej Obligi upierw. Magd. - Lipskie D ro gi zcl. BerI. - Anhaltskiej Obligi upierw. Jlerl. -Aiihaltskie D ro gi żel. Dyssel. - EIbcrfcld.
Obligi u pierw. Dysscl. - EIberf.
4 104J 188* 104 1461 104 72f 961 73 971 138' 104' 1151 1181 III 115} 5 4 5 4 5 4 4
Obligi upierw. Kenskie .... D ro g i zel. Berlinsko - Frankfort.
Obligi upierw. BerI. - Frankfort , Drogi żel. Górno-Szlaskićj .
dito LU. B.. » »Berl.-Szcz.£#.A.i)],.
« » Magdeb. - Halbersl Dr. żel, Wrocl.-Szwidu.-Freib, 4
102? 101?
MI i
100!
103? MI» 1011
13JI II[ 1031 145
71f 72 961 137' 1141 1071 1171
114'
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.01.05 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.