G

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.02.08 Nr33

Czas czytania: ok. 20 min.

VVielkleso

POZNA

J sii'Lięstwa

EGO.

N akładem Drukarni N adworiiej W De/cera i Spółki.

JW3Z.

Redaktor: A. Wannowski.

W Czwartek dnia 8. Lutego.

1844.

Wiadomości krajowe.

Z Poznania. - Stósowie do obiegającej tu i przez pojedyncze osoby, których się to dotyczy potwierdzonej pogłoski, wychodźcom polskim wszystkim bez wyjątku przebywanie dalsze w prowincyach z tej strony Elby ma być wzbronione 'm. Ponieważ urzędowego o te'm udzielenia nie mamy, podania zaś szczeguJowe bardzo się różnią, zaprzestajemy wiec na tein krótkie m doniesieniu, czekając dalszych wiadomości.

- Rzecz o kolei zelazne'j Poznańs k o - F r a n k f u r t s k o - B e r l i ń s k i ej. - Nasz projekt założenia kolei żelaznej do Frankforlu powszechnie i po za obrębem Xi<;stwa tak wielki udział znajduje, że już przeszło za 2\ mil. tal. zgłoszeń o akcye z Berlina, Wrocławia, Kolonii, Brunświku i innych miast nadesłano i spodziewać się można, że nim królewskie przyzwolenie do założenia uzyskamy, potrzebny do dzieła kapilał 5 milion., tal. przez podpisy pokryty będzie, a co większa, może nierównie znaczniejsza jeszcze summa tą drogą uzbieraną zostanie. Ze stony tutejszego komitetu wszelkie potrzebne materyały zebrano, aby teraz dalej postąpić. Na odbytem wczoraj wielkićm zgromadzeniu członków komitetu uchwalono:wnieść uJ. Excelleiicyi ministra skarbu o to, aby N. Pan Król nasz najmilościwszy na korzyść naszego projektu względem kolei do Frankfurtu podobne wydać raczył postanowienia, jakie na rzecz kolei Dolno-Szląskiej uczyniono. Ponieważ podług danego deputowanym naszym podczas pobytu ich w Berlinie przyrzeczenia wysokich władz, temu kieruukowi kolei żadne wojskowe względy na przeszkodzie nie stoją, tuszymy sobie z pewnością, że prożba nasza zostanie uwzględnioną i W. Xiestwo nasze kolej wprost do Berlina prowadzącą otrzyma. Podług pewnych doniesień, komitet w Głogowie, kolej ztamtąd aż do Poznania z własnych funduszów bez gwarancyi prowizyi albo innego jakiego wsparcia budować zamyśla. Mamy więc nadzieję, iż z Szląskiem i Sasonią połączeni zostaniemy i że Poznań w ogólną sieć kolei żelaznych przyjęty na przyszłość nie będzie wi<;ce] zostawał w swojem dawniejszem odosobnionem, nieszczesne'm położeniu. Gazeta W r o c ł a w s k a donosi z Berlina: Mówią tu powszechnie o propagandzie polskiej, która w rozmaitych krajach Europy odżyła i wielu stronników sobie jednać umie.

Niemiecka Gazeta Powszechnazawiera następujący artykuł z Poznania pod dniem 27. S tyczuia: »0 dalszych wypadkach naszej po pierwszem mojem sprawozdaniu, dodać potrzebował, gdyby z jednej strony Gazety zagraniczne równie przesadzonych jak śmiesznych nie były roztrąbiły pogłosek, a z drugiej strony Powszechna Gazeta Pruska z dnia 24.

Stycznia nie była urzędownie uzasadnionej podała wiadomości, ze kroki militarne przedsięwzięte tu na dniu 17. Stycznia były tylko zwyczajnym, co rocznie pokilkakroć powtarzającym s:ę manewrem, połączonym do tego z alarmowaHipm fortecy. Co do pierwszego, uprzedzić należy, że wszystkie owe wiadomości wierutnemi są kłamstwami. Nie było tu żadnych uiespokojności, tak dalece, że gdyby nie środki militarne i widok prowadzonych przez ulice areszlanlów, mieszkańcy Poznania o niczemby nie byli wiedzieli. Bo i któżby też by \ lak szalonym, iżby właśnie miasto nasze zrobić chciał widownią bezsilnej ruchawki, gdzie dwa regimenty piechoty, i znaczne oddziały artyleryi i kawaleryi na załodze stoją? "Wszelki wybryk skonałby w przeciągu pół godziny. Nadto liczba głodnych proletaryuszów nie jest u nas tak wielka, gdyż roboty około twierdzy podają wszystkim sposobność zarobienia sobie na codzienny kawałek chleba. Wszakże pomimo to czytamy już dziś znów w Gazecie Wrocławskiej żywy obraz .okropnych scen zaszłych w murach naszych, zgiełku po ulicach, spustoszeń i rabunków, ba nawet morderstw wykonanych, którym tylko kule broni wojskowej koniec położyć zdołały. Kiedyć takie pogłoski krążą w sąsiednim naszym Wrocławiu na 20 tylko mil odległym, - gdyż inaczej niebyły zapewne znalazły pomieszczenia w dziennikach publicznych -rr jakirhże tedy dopiero opisów «rewolucyi« naszej z Brnxeli lub Paryża spodziewać się możemy? Co się zaś dotyczy podania Powszechnej Gazety Pruskiej, ponieważ się takowe urzędowem być mieni, sprzeciwiać mu się nic możemy. Wszakże pominąć nie możemy uwagi, że tu w Poznaniu militarne owe środki każdy za coś daleko ważniejszego uważał, i że o prawdziwym ich sposobie i celu dopiempmy się z Powszechnej Gazety Pruskiej dowiedzieli. Gdyby nie to, jakżeby się były mogły w jeduej chwili rozejść na wszystkie sirony wieści o niespokojuościach zaszłych w Poznaniu? Aresztowania rozpoczęły się przecie dopiero w cztery dni polem: a zatem same tylko uderzające środki militarne uważać należy ra źródło wszystkich wieści fałszywych. Wojenne manewry, połączone z alarmowaniem .fortecy, widzieliśmy już dosyć często w życiu,

ale nigdy jeszcze takowe podobnej trwogi i dziwacznych pogłosek nie wywołały. Dla czegóż to natychmiast po rozniesieniu tak różnych pogłosek nie wyjaśniono publiczności prawdziwego ,celu militarnych kroków? Albo na cóż owe patrule i wzmacnianie straży? Zaiste do aresztowania 42 osób - na tę liczbę w ogóle się wszyscy zgadzają, które od dnia 21. Stycznia na fortecy siedzą, nie potrzeba był Klakowych zabiegów, ,do tego dosyć było 50 żołnierzy. Z tego wszystkiego tyle si-ę być zdaje rzeczą pewną, że władze pewne otrzymały wiadomości o zbrodniczych zamiarach licznych rossyjskopolskich wychodźców, i z tego powodu za stosowną uważały chwycić się środków ostrożności. Czyli po innych miejscach zagranicznych podobne odbyły się aresztowania, jak tu temi dniami twierdzono, lo dopiero przyszłość wyjaśnić musj. Tu w Poznaniu od dnia 21. Stycznia wszystko znów po . dawnemu. O rewolucyi nikt już nawet nie mówi, chyba że się ktoś śmieje z awanturniczych opisów, które nas w gazetach zagranicznych . dochodzą. Do tych kombiuacyj należy i to doniesienie, że nasz Prezes naczelny, P. Beurmann, z powodu zaszłych wypadków natychmiast do Berlina wyjechał. Tymczasem rzecz się ma inaczej. Pan B e u rman n powołany już był ,od kiłk.u tygodni przez Ministerstwo Oświecenia do stolicy, końcem ostatecznego oznaczenia suui potrzebnych do należytego ulepszenia stanu szkółek prowincyalnych, ale choroba na ospę wstrzymała go od tej podróży, którą dopiero w przeszły tydzień po zupełneni wyzdrowieniu mógł przerlsięwziąść. Powrócił tu już wczoraj wieczorem. - M ag is tra t nasz chce, jak się zdaje, dawne milczenie swoje podwójną naprawić jawnością. Przełożył nam już 0>. zecie sprawozdani « z tutejszego stosunku ubóstwa. Nie.zbywa też im krytyce, która tu i owdzie na dosyć mocnych polega fundamentach- I lak dochód z cła ,od ,m!iwa i rzezi podano przed czterema laty urzędownie na 30,400 Talarów, a teraz kiedy ludność blisko o 4,000 dusz się powiększyła, tylko na 29,000 Talarów. Nie podobna przecież, aby 42 000 mieszkańców Poznańskich o tyle mniej , chleba, mic;sa, piwa i wódki spożyły, aniżeli 38,000 mieszkańców przed czterema laty. Spodziewać się należy, że władza stosowne wyda objaśnienia. - Z wypadku tegorocznego rozdziału orderów nie wielka u nas panuje radość: na Poznań mało co względu miano, a niejeden, który już od lat wielu czekał, znów bez ozdoby w dziurce od guzika paradować musi, Dla prawdziwego Pruskiego urzędnika order orła pawie dla prawdziwego Chińczyka; - Słychać, ze nowo mianowany Senior Inlejszej gminy unickiej, Badzca konsystorski S i e d l er, uda się do Londynu, aby tamże apostolskie odebrać święcenie. Z Królewca. - Liczba wychodźców rossyjskich i polskich bardzo się zmniejszyła, a mianowicie ostatnich. W Grudniu znaleziono na ziemi Pruskiej zamordowanego- rossyjskiego urzędnika nadgranicznego, pokazało 1 się jednak niezadługo, że zbrodnię tę popełnili rossyjscy poddani i na ziemi rossyjskiej, i że zabójcy, których już wyślakowano, trupa dopiero za granicę wynieśli. Z Powiatu Heidekrugskiego zabity został przy przemycaniu Pruski jeaen poddany przez żołnierza 1 rossyjskiego.

Wiadomości zagraniczue.

Rossya.

Gazety anstryackie, a mianowicie Zag rąbek a zamieściły następujące doniesienie z P e - t e r s b u r g a: Nieprzyjemne zajście w szkole wojskowej! w Petersburgu szlachtę rossyjską bardzo oburzyć" mialb. Jeden» z nauczycieli, majury rangę generalską, człowiek nieco dziwaczny, został przez wy chowańców synów szlacheckiego rodu, w klassie wyśmiany. Żalił się na- to i skargę tę nawet samemu Cesarzowi podał, który upatrując w tym wypadku ciężkie przewinienie przeciw karności wojskowej, sam do-szkoły się udał i do klłissy bardzo ostro przemówił. Gdy wszystkim surową karą odgrażał, powstało pięciu młodzieńców przy znając się do winy. Dostali każdy po 5 01 pałek a potem ich jako prostych do armii kaukaskiej posłano. W pierwszej części tej kary szlachta naruszenie przywilejów swoich upatruje. Z P e t e r s b u r g a, dnia 25; S tycznia.

Przez rozkaz dzienny Cesaiski z dn. 6. Stycznia, liczący się w artylleryi General-major llaron Kosiński, mianowany Członkiem oddziału Ariylleryi Wojenno naukowego Komitetu.

Przez Reskrypta Cesarskie z d. 27". Grudnia z. r. mianowani 1 kawalerami orderów Sw. Alexandra N ewskiego z brylantami Rzeczywisty Radzca Tajny Senator Mawrin, i Orła Białego, Radzcy Tajni, Senatorowie: Murawjew i Borozdin. Dziennik Górnictwa ogłosił zdanie sprawy o ilości złota, wydobytego w Rossyi w ciągu r, 1843. W ogóle ilość złota wymytego z pia· ków złotodajnych obojej Syberyj, (Zachodniej i Wscbodnćj), tak w zakładach Rządowych jakostowarzyszeń i osób prywatnych, wyniosła 1342 pudy, co odpowiada wartości przeszło16 miłijonów rubli srebrnych (56,000,000 rub.

ass.) Podatek do Skarbu z wymywalni prywatnych uczynił 126 pudów złota, czyli półtora milijona rubli srebrnych. Zostający w służbie czarnomorskich' batalionów liniowych olicer niższego stopnia Wyszyński uniknął niedawno'z swego pułku' i przeszedł do buntowniczych Górali z bronią, który później przez Rossyjau schwytany, stawiony był z powodu tego wykroczenia przed sądem wojennym. Zatwierdzony przez najwyższą instancy ję wyrok, skazał go na 1 utratę szlachectwa i dosługiwanie się na 1 przyszłość W czynnej służbie wyższego stopnia. Dyrekcya szkół gubernii Mińskiej ogłasza, że z Najwyższego'zezwolenia, stosownie do decyzyi wyższej Władzy szkolnej, w mieście Mińsku, w miejsce zniesionych' prywatnych pensyj przy klasztorach żeńskich Rzymśko- Kałolickich, założoną będzie kosztem Rządu świecka szkoła, dla pyczątkowego kształcenia panien. Wykładana w niej będzie: nauka- religii, oraz czytania i pisania: po rossyjsku i po polsku, arytmetyka i roboty ręczne. F r a n c y a.

Z P a ryż a , dnia 301 S tycznia.

Dzisiejsze posiedzenie Izby deputowanych, późno się rozpoczęło, a liczba obecnych deputowanych nie zbyt była wielka. Czynności tyczące się ostatecznego uregulowania rachunków z 1841. dalej bez ważnej przerwy prowadzone były, i jak się zdaje, Izba dziś jeszcze sprawę tę do końca przywiedzie. CYcofnięciuzażądania dymissyi z strony Pana La rocheJ a q u e l i n nic nie słychać; nie zdaje się tez być bardzo prawdopodohnem. Z dnia 3 1. Stycznia; Wczoraj wieczorem przyjmował Król wielką deputacyą Izby deputowaych, której zlecono wręczyć Najjaśniejszemu' Panu odpowiedź na mowę trouową. Z prawej i lewej strony tronu stali Książę N emours, Książę Joinvillc i Książę Monfpensier. Pan Sauzet, Prezydent Izby depujowanych odczytał adres, który jak wiadomo z projektem komissyi zupełnie równobrzmiącym był, wyjąwszy ostatniego paragrafu, do którego później' jeszcze przydano zasadę wszechwladztwa ludu. Król na to odpowiedział w 1 te słowa: Panowie deputowani! Z radością i zadowolnieniem dowiaduję się, iż Izba deputowanych wszystko co z korzyścią byc może dla Francyi, tr równym stopniu jak ja 1 ocenić umie. Jest łego. Panowie wiecie, iż ja zawsze z zaufaniem i radością przyjmuję szczere współdążenia do dobra narodu o których mnie zapewniacie. Zgoda takowa i harmonia między wszyslkiemi władzami państwa wniweez obróci wszelkie karogodne nadzieje, jakie nieprzyjaciele naszych instytucji napróżno odnawiać się kuszą. Przejęty jestem wdzięcznością za życzenia, któreście panowie objawili dla mnie i całej mej familii. Wszyscy moi synowie i wnuki, powołani wolą narodu i prawem, które od niego wyszło, zasiadać kiedyś na tronie konstytucyjnym, który dziś ja zajmuję, będą zawsze o to się starali, aby zupelne'in przywiązaniem do Francyi, do naszych instytucyi i wolności stać się godnymi wysokiego tego przeznaczenia. Odpowiedź tę przyjęła deputacya, do której się znaczna liczba członków Izby przyłączyła, z kilkakrotnym okrzykiem: «Niech żyje Król! « Wczoraj w południe Izba deputowanych zgromadziła się w swych biurach, aby przedsięwziąść miesięczną organizację. Partya konserwatystów odniosła zupełne zwycięztwo przy oborze nowych prezydentów biur, siedmiu bowiem członków było z nich obranych; 1.jj. PP. Tupinier, Generał Durieu, Saunac, Fulchirou, Bignon, Gouxy i Vergues. Dwaj Prezydenci obrani przez oppozycyą, byli P. Gouin w trzecie'm a P. Sappey w szóstem biurze. Ostalni Wybrany był tylko większością jednego głosu, a w czasie głosowania przybyło jeszcze do biura tego czterech deputowanych konserwatystów, tak, iż Sekretarzem obrany został kandydat partyi tej, Pan Marmillod. W ogóle z 308 głosów przypadło na konserwatystów 177 ana oppozycyą 101. W biurach uorganizowanych w ten sposób, budżet, prawo tyczące się żelaznej kolei i jak się spodziewać trzeba prawo tyczące się tajnych funduszów pod rozwagę wziętem będzie. Jedyna ważna sprawa, którą biura wczoraj rozstrzygnąć miały, była prośba Prezydena królewskiego sądu w Limoges i innych wyższych urzędników, którzy żądali pozwolenia zapozwauia przed sąd jednego z członków Izby, P. Emila Girardin z powodu przekroczenia względem prassy. Już na pi zeszłe') sessyi podobnego zażądano pozwolenia, i wyznaczono komissyę dla rozważania sprawy tej, Izba wszakże była odroczona, nim sprawozdanie zrobione'm być mogło. Biura więc na nowo komissyę wybrały, dla poszukiwania, czyli zrobione żądanie uwzgleduioue'm być może. -

J ournal du Havre pisze: »Mówią, ie Kontr-admirał Hamelin, Major-Generał marynarki w T u 1 o n i e, zastąpić ma pana DupetitThouars w dowództwie dywizyi na oceanie Spokojnem. Dodają, że już od 6 miesięcy otrzymał pan Guizot kilka not od poselstwa angielskiego, w których gabinet angielski żali się na niepowolność pntto Dupetit Thouars względem dowódców angielskich, z któremi zoslaje w stosunkach. Pan Dupetit- Thouars okazał nieugi<;. tość charakteru, znajdując się wopozycyi z marynarką angielską, i zamiast wynagrodzić go za to, chcą go ztamtąd odwołać, dla przypodobania się Anglii. « W tej chwili ze wszech stron na morzu Sródziemnem odbywa się polowanie na piratów, których zjawiła się nie mała liczba i którzy, jeżeli nie zdołają przebrać się na Ocean, bezwą« tpienia zostaną pojmani. Kilka statków parowych angielskich, francuzkich i tureckich i jeden okręt wojenny amerykański, krążą w tym celu we wszystkich kierunkach i dopędzają, wszelki okręt jaki spotkają, dla upewnienia się czy nie jest piratem. Niedawno spotkano płynące na morzu ciała 6ciu ludzi bez głów. Z tego powodu przypominają sobie co się przed 7mia laty działo w Ameryce. Piraterya czyniła tam wielkie spustoszenia, i przeszła w spekułacyę handlową. - Wiele domów handlowych bez wzdrygnienia miało w niej udział, podobnie jak w czasie wojny należą domy kupieckie do uzbrojenia korsarzy w pomoc flocie krajowej i do podziału w pryzach. Pomoc tych domów była bardzo potrzebną i użyteczną rozbójnikom morskim, przez to, iż dawały im dokładną wiadomość o wychodzących z portów okrętach, ich ładunku i czasie wyjścia pod żagle. Tak zawiadomiony okręt piratski wypływał kilku dniami naprzód i trzymał się na drodze okrętu kupieckiego, który prawie niechybnie stawał się jego zdobyczą. Ludzie byli zwykle zabijani, toivary zabrane, n sam okręt zatapiany za pomocą otworów w nim porobionych. To dopełniwszy, pirat opatrzony papierami z zatopionego okrętu, szedł do najpierwszego portu, gdzie przedawał ładunek, czasem kilka razem ładunków. Wszakże zagęszczenie się wypadków ginienia okrętów kupieckich bez żadnej wiadomości, 0« budziło podejrzenie. - Jedna fregata Stanów Zjednoczonych stanęła w porcie H a van y dla czuwania nad obrotami żeglugi. Razu jednego z portu wyszła bryg-galiotta, której przeznaczenie nie zdało się być jasne. Fregata ją przepuściła, ale poszła w ślad i tegoż dnia pojmała okręt rozbójniczy w chwili popełnienia zbrodni wany ze 30 ludźmi wiszącemi na masztach. Od tego czasu ani jeden wypadek pirateryi nie zdarzył się w zatoce Mexykanskiej. - Z Alg ery i donoszą nam co następuje: »W dniu 1. Stycznia r. b., podczas uroczystości, którą Araby w poblizkości K o n s t a n t y n y obchodzili, a którą Książę Aumale obecnością swoją zaszczycił, zdarzył się smutny wypadek. Z rana duo 31. Grudnia przybyli do Konstantyny jeźdźcy z gór całej prowincyi, w liczbie 150, aby mieć udział w wyścigach i tak nazwanej uroczystości F a n t a z ya, która odbywa się z okoliczności święta, nazwanego przez Arabów E l b i d e - E l e b i r, i przez trzy dni trwającego.

Przepis Mahometa mówi: «Raz w roku macie w tym dniu zabić owcę.« Ale Książę Aumale odłożył tę ceremonię na dzień następny, dn. 1. Stycznia, i kazał dla przybyłych Arabów rozbić namioty, pod któremi przepędzili noc pod murami Konslanlyny. Rozdać także kozał pomiędzy nich obficie zwyczajnego w kraju »kuskusu.« W tym celu urządzono pod golem niebem wielkie ognisko, i przy niem sporządzono tę ulubioną dla Arabów potrawę, do której dodano jeszcze na ten dzień po kawałku mięsa na każdego. Tegoż dnia (31.) w południe, Królewicz w towarzystwie całego swego sztabu, słuchał mszy Św., na której grała muzyka wojskowa i znajdowało się także kilka dam, których w Konstantynie nie wielka jest liczba. Kościół został ostalniemi czasy powiększony, jednak ledwie wystarczył na pomieszczenie massy wyznawców religii chrześciariskiej. Byli tam i Araby, jedynie aby widzieć Królewicza, i zdziwieni byli śpiewami chrześcian, które tak bardzo różnią się od ich śpiewów. Nazajutrz dnia 1. Stycznia przyjmował Książę odwiedziny i powinszowania wszystkich władz cywilnych i wojskowych. W południe nareszcie opuścił pałac, udając się na równinę w towarzystwie licznego sztabu głównego i szwadronu strzelców afrykańskich z muzyką na czele. Pogoda była prześliczna, słońce dogrzewało jak w pięknym dniu wiosennym. Lśniące rynsztunki jeźdźców, wszystkie konie bogato przybrane, wspaniały sprawiały widok. Wszyscy konni Araby jechali następnie, niektórzy z nich mieli za sobą na koniu elegancko ubrane dzieci. - Widowisko to było równie widzenia godne jak rzadkie dla Francuzów, których także znaczna zebrała się tam liczba. W szystkie okoliczne wzgórza okryte były Arabami, szczególniej wiele byfb pomiędzy niemi kobiet; rzadko one opuszczają swój dom, ale w tym dniu były wolne;zdawało się, ze wzgórza obryte są powłoką śniegu, nic bowiem nie było widać jak tylko same białe burnusy. - Po półgodzinnej jeździe Książę Aumale zajął miejsce i rozpoczęły się wyścigi o różne nagrody, które złożone z karabinków arabskich i dyamentami wysadzanych naramienników, rozdawał zwycięzcom sam Książę Aumale. Królewicz wjechał potem na wzgórze, gdzie jeszcze różne inne zabawy odbyć się miały. Te zabawy i wyścigi okazały w najzupelniejsze'm świetle [siłę i zręczność krajowych atletów. Nakoniec przyszła kolej na tak nazwaną F a n t a z y ę . Królewicz zdawał się' być bardzo zadowolonym, widząc jak Araby, to pojedynczo, to w grupach, z nadzwyczajną szybkością przebiegali po przed niego, przycze'm, jakto jest ich zwyczajem, dawali ognia z swych strzelb i z trudną do uwierzenia zręcznością wywijali szablami. Wszystko szło jak najlepiej, gdy nieszczęśliwy przypadek przerwał nagle te zabawy. Jeden Arab, czyto przez nieostrożność, czy umyślnie, nabił swoją strzelbę kulą, która tak wystrzelona, ugodziła w 11-letuią dziewczynę i przeszyła jej prawe udo. Także Porucznik Delinas został nią w kolano ugodzony. Zaniesiono rannych do namiotu Księcia, i lekarską udzielono im pomoc. Zabawy rozpoczęły się na nowo i trwały jeszcze 'godzinę, ale poprzednia wesołość znikła już zupełnie.« Austrya.

Z Wie dnia, dnia 24. Stycznia.

C. K. Dwór został wczoraj zrana, to jest d.

23. b. m. pogrążony w głębokim smutku przez niespodziane zejście z tego świata Je] Cesarzewiczowskiej Mości Arcyksiężniczki M a r y i Karoliny Augusty, naj starszej córki Jego cesarzewiczowskiej Mości Arcyksięcia wicekróla. Rain era i Jej cesarzewiczowskiej Mości Arcyksiężnćj Elżbiety.

Dostojna ta księżniczka chorowała już od kilku miesięcy na blednicę, połączoną z pojąwiającemi się od czasu do czasu nerwowe mi sympatyami, a onegdaj została na prawej stronie ciała tknięta paraliżem. Takowy rozciągnął się pod wieczór na wszystkie piersiowe organa, i przezto sprowadził śmierć tej dostojnej cierpiącej, którą jeszcze przedtem Ś S. Sakramentami zaopatrzono. Turcya.

Z Konstantynopola 1, dn. 10. Stycznia.

Porta ciągle nieprzyjemne miewa zajścia z innemi mocarstwy. Basza z Trebizonde stosownie do pogłoski w zeszłym miesiącu cały ładunek niewolników czerkieskich, - 'powiększej części dziewczyny, potajemnie do Stanrbułu wy niewolnic i niewolników podają na 230, z których większa ezęść dla haremu sultańskiego przeznaczona. Ze przy tej sposobności wszystkich przepisów kwarantany zaniechano i część: znajdujących się na pokładzie dziewic <czerkieskich jeszcze tegoż samego wieczora, kiedy okręt do Bosforu zawinął, na ląd wysadzono, to jest rzeczą zależącą zupełnie od. woli rządu tureckiego. Ale prowadzony przez Baszę Trebizonskiego handel niewolnikami sprzeciwia' się w brew stypulacyom układu- adryanopolskiego. Nie obejdzie się więc bez tego, zęby poseł rossyjski przeciw, temu postępowaniu reklamacyi robić nie miał, ile że w liczbie tych. niewolników i tacy być mają, co się rodzili na ziemi będącej pod panowaniem rossyjskiem. Z nad g ranicy t ur e c ki ej, d. 20. Stycznia.

Stosownie do sprawozdania z kraju CzarnoCórców Władyka opuści! niespodzianie Cettinje, y się udać cb< Wiednia. Gelein podróży tej być ma: 1) nadzieja wyjednania podwyższenia odbieranego dotąd, od Rossyi wsparcia pieniężnego, 2) zamiar, użycia środków-dyplomatycznych w odzyskaniu* napowrót utraconych wysp Vranina i Lessaodria, które napróżno przemocą broni odebrać się kusił, 3) nareszcie zawiązairenanowouegocyacyi zreprezenfacyąrossyjską w Wiedniu względem przesiedlenia kilku tysięcy krajowców ubogiego a przepełnionego kraju Gzarnogórców na granicę, Kaukazu, gdzie po przyzwyczajjiycb do wojen górnych dobrych usług spodziewaćby się, można. Xięst\ va. naddfinaj skie.

Z nad granicy Tureckiej, do. 20. Slycz.

Doniesienia z Odessy nie pozostawiają, żadnej wątpliwości, że Bossyanie w. Daghestanie wielkie ponieśli klęski. Pięć twierdz rossyjskich wpadło w- ręce dzikich* górali. Przygotowania do-wyprawy wiosennej popierają Bossyanie z nadzwyczajną energią; armia operacyjna do 150,000»żołnierza pomnożoną.zastanie i tuszą sobie, że tą rażą przez ponowione doświadczenia skoncentrowanego napadu na cały Kaukaz pożądanych dostąpią rezultatów.

Rozmaite iviadomosci.

(Nadesłano.) Czytałem z uwagą artykuł o pijaństwie w kilku numerach gazety poznańskiej nmieszczony a na dniu 22. Stycznia r. b. ukończony.-Autor onego T. M. miał zapewne na celu podać myśli «woje względem najskuteczniejszych środków,zapomocą których usunąćby można przyczyny nędzy i ciemnoty ludu w kraju naszym.- Tymi środkami mieni być Autor organizacyą wolne] uzacnionej. pracy dla społeczeństwa" tudzież przypuszczenie Proletariuszów do wszelkich korzyści, tegoż społeczeństwa, a to. w celu odwrócenia złego, które z poddańsIwa wypłynęło a istuiejącemi przywilejami, doląd się jeszcze utrzymuje-Do tych szkodliwych przywilejów liczy Autor przywilej majątku, albo co lo samo znaczy - prawo własności - r Z którego zdaniem Pana T. M. wyrodziły się: przywilej, próżnowania, przywilej panowania i przywilej wykształcenia, których wszystkich uchylenia imieniem, sprawiedliwości ?i<; domaga. Nic więc jaśniejszego nad to, że fundamentalną zasadą, przyszłego przez Autora życzonego stanu towarzyskiego u nas ma być zniesienie prawa własności, a. to na mocy ogólnej, w lyin celu- wydane] krajowej, ustawy. - Ale gdy Autor w rozprawie swojej ograniczył się na samym tylko-wskazaniu polrzeby lej. zmiany, bez dalszego jej. rozwinięcia, bez pouczenia nas jakim sposobem- do skutku doprowadzoną być może, spowodowany jestem- wezwać szanownego Reformatora, ażeby nam> cały system przyszle'j. organizacyi towaizyskiej, po zniesieniu własności istnieć mającej,wyświetlić gruntownie raczył. Myśli Autora.są pomimo może jego woli, oddźwiękiem» pomysłów już dawno za granicą ogłaszanych, i jak one, mają na< celu zupełne przeobrażenie istuiejącego od wieków w Europie socyalnego porządku. - Te pomysły w tysiącznych formach i odcieniach objawione odnoszą, się wszystkie do jednego z dwóch następnych systemówPierwszy z nieb polega na> równym pomiędzy wszystkich mieszkańców kraju podziale ziemi; drugi, na podobnym podziale rocznych dochodów za pośrednictwem' ogólnej do tego działania- obranej administracyi. - 1- jrduego i drugiego sposobu doświadczono, ale jeden i drugi okazał-się w zastosowaniu do-wykonania niepodobnym, błędnym, szkodliwym i do osiągnienia wielkich zapowiedzianych skutków nie zdatnym. - Pan T. M., który lak dobrze o tern wie, jak my wszyscy, który jak twierdzi, rzecz swoje nie chce zasadzić na teoryach w Francyi i Anglii doświadczonych, lecz ją na warunkach charakteru narodowego u nas i na potrzebie ziemi polskie} oprzeć pragnie, który, jak utrzymuje, nie myśli zaprowadzać prawa agraryjnego, który nawet nie chce podziału własności,-gdy wszelako zmianę w towarzyskim Gtanie i zniesienie przywileju majątku za* systemie łączącym w sobie nie tylko racyonalną teoryą, lecz nadto sposoby łatwe i praktyczne wykonania i urzeczywistnienia jej. - Przyznaj ę się otwarcie, ze nie pojmuję dla czego Autor tak ważnego rozprawy swej uzupełnienia zaniechał i dla czego na samych tylko ogólnikach poprzestał. - Wiedzieć o sposobie mogącym skutecznie stosunki towarzyskie w Polsce na dobro ogółu i każdego mieszkańca zmienić i ustalić i nie wyjawić go, byłoby to poniekąd zbrodnią narodową; - nie zechce zapewne Autor się jej dopuścić.- Z ufnością zatem oczekiwać będziemy zupełnego nowej organizacyi rozwinięcia, a to tein bardziej, że podług Autora tak ważne z zastosowania jej na kraj nasz spłynąć mąją skutki, to jest wykształcenie moralue całego ludu i matervalnego bytu jego zapewnienie, lem bardziej jeszcze, że znam wielu właścicieli, którzy chrzcściańsko przysposobieni majątków swoich bądź to ze spadku bądź własną pracą osiąguionych inaczej nie uważają jak za Depozyt z któiego zdadzą . rachunek, czy dobrze nim na dobro Braci zarządzili; którzy jak tylko o możności tak szczęśliwej zmiany przekonani zostaną, chętnie na cel tak wzniosły całe swoje poświęcić mienie są gotowi. Niech się Szanowny Reformator od wyjawienia wielkiej swej tamjemnicy niczein odstręczyć nie da, niech różnemi powodami i uiemieniem ochoty, o <;zem wspomina, zasłaniać się nie usiłuje, bo w przedmiocie tak ważnym tak za cnym nie żal na jakąś nawet narazić się przykrość, bo (że użyję słów przez Autora tak trafnie przytoczonych) Salus publica suprema lex esto. R. Połów korali w UaImacyi. - Godnem jest uwagi, jak niektóre gałęzie przemysłu ograniczają się na pewnych ozuaczonych miejscach, nie znajdując naśladowania w bliskiej nawet okolicy. Tak np. tylko mieszkańcy wsi Crappano, leżącej pod Sebenico, zajmują się łowieuiem gąbki do mycia, a mieszkańcy małej wyspy Zlann, leżącej naprzeciw Sebenico i liczącej zaledwie 1670 mieszkańców, połowem korali, którego opis podajemy jak następuje: Od Maja aż do końca Września, na pobrzeżu Dalmackiem, od gruppy wysp nazwanej Iukoronate aż do zatoki Saltaro , jakie Ib bark obsadzonych 00 majtkami, zajmują się połowem korali, za co opłacają rocznej dzierżawy do skarbu austryackiego 463 florenów. Oprócz tego tyleż bark z równą osadą zatrudnia się lem w pobliskości wysp Jońskich, gdzie siódmą część połowu oddają tamecznemu rządowi. Rocznyplon korali wynosi w Dalmacyi około 2 O O O wielkich funtów weneckich (libbra), z których 1200 funtów jest większych korali, a 800 mniejszych. Na wodach Jońskich jest prawie takiż sam rezultat. Większą część tych korali sprzedają polem w Genui i Liworno, gdzie w miarę koloru, czystości i wielkości płacą za librę A do ,10 fl i więcej; ponieważ jednak w całej massie tych korali znajduje się wiele nieczystych, mających jeszcze mniejszą wartość, przeto średnią ich cenę podać można na 6 flor. za libbrę, według czego dochód brutto z połowu korali w Dalmacyi wynosiłby 12,000 flor., na wyspach Jońskich tyleż, razem więc 24,000 fl. Od tego atoli odtrącić należy, oprócz dzierżawy, koszta Smiesięczuego utrzymania 24 bark i 120 majtków, aby wykazać dochód czysty. Opiszemy jeszcze zwykły sposób łowienia korali bez nurków: Narzędzie, klonem łowią się korale w głębi morza, nazywa się In sign; składa się z dwóch drewnianych belek na 10 stóp weneckich długich, i spojonych z sobą w kształcie krzyża. Do punktu spojenia przytwierdza się kamień ważący 20 do 30 funtów, dla łatwości spuszczenia krzyża w głąb morza. N aokoło krzyża i kamienia uwięzuje się lina, której koniec na 50 do 60 sążni .długi, przypada w sam środek, aby utrzymać trzyż w położeniu poziomem. Pod każdem z czterech ramion krzyża uwięzują się dwa, a w środku krzyża 4 9stopowe bunty, zrobione z sznura konopnego, na 20 sążni długiego a na mały palec grubego, tak, że pod całym krzyżem wisi takich buntów około 80, na 9 stóp długich. To (narzędzie spuszcza się do głębokości rafy koralowej, a potem jeździ się barka, w różnych kierunkach, przez co pętlice buntów zaczepiają się o gałęzie koralowe i takowe odlamują. Po kilkakrotnem przejechaniu barką w tę i ,ową stronę, wyciąga się Insigu i odejmują się zaczepione w buntach korale. Naturalnie , ze przez to postępowanie wiele odłamanych kawałków korali pozostaje na dnie morskiem; ale stratę tę wynagradza oszczędzenie wszelkich aparatów nurkowych. S t u d n i a a r t e z y j s k a. - Donieśliśmy już, ze w Poznaniu udało się zupełnie wywiercenie studni artezyjskiej do głębokości 120stóp. Woda wytryska z niej na 20 stóp nad powierzchnię, jest już teraz zupełnie czysta i bardzo smaczna. J estlo pierwsza w Prussach studnia artezyjska, która się zupełnie udała: doświadczenia w Gdańsku, Wrocławiu, Świdnicy pozostały bez skutku, a przy wierceniu w Koblenc, woda nie doszła nawet do powierzchni ziemi. (Gaz. Codz.) Jutro w piątek dnia 9. Lutego: Przedstawienie plastyczne L. WI a eh a. W te'm przedstawieniu wystąpi z grzeczności Pani J a n i k, śpiewaczka nadworna badeńska. , .... a

Podaje się niniejsze'm do wiadomości publiczne'), źe dziedzic dóbr Hrabia Cesar Plater z Góry i małżonka jego Stefania z domu Hrabianka M a ł a c h o w s k a, kontraktem przedślubnym sądowym d. d. Drezno dnia 3U. Września 1843. r. wspólność majątku i dorobku wyłączyli. Szrem, dnia 15. Stycznia 1844. Król. Pruski Sąd Ziemsk o-miejski.

(Ajr 5 " Wysokie'j Slachcie i ślachetnej Publiczności mam honor donieść niniejszem najuniźeniej, źe od niedawnego czasu założyłem tu fabrykę materyj adamaszkowych. Wyrabiają się w niej wszelkie tego rodzaju materye według najświeższych desenii, trwale, w kolorach i białe, wnajumiarkowańszych ale stałych cenach. Osoby życzące sobie z własnej przędzy mieć odemnie stołową bieliznę, mogą się śmiało spuścić na moją rzetelność i najumiarkowańszą zapłatę od roboty. Pragnąc ułatwić obstalunki w fabryce mojej osobom w odleglejszych, a zwłaszcza w okolicach Poznania mieszkającym, ułożyłem się z Panem J. J. Meyerem w Poznaniu (ulica Nowa dom narożni Nr. 70) tak w względzie przedaży moich fabrykatów, jakoteź w względzie obstalunków wszelkiego rodzaju na Poznań i okolicę całą. Aby zaś Wysoka Slachta i Szanowna Publiczność przekonać się mogła o dobroci moich fabrykatów, złożyłem u tegoi Pana Meyera rozmaite próbki, które każdego czasu oglądać można. Rawicz dnia 1. Lutego 1844. E. J. Stiller, fabrykant materyj adamaszkowych. I ł F" " Odwołując się do powyższego doniesienia, ośmielam się zwrócić uwagę Szanownej Publiczności na złożone u mnie przez Pana E.

J. Stillera z Rawicza próbki adamaszku, odznaczającego się dobrocią gatunków, gustowne mi deseniami i umiarkowaną ceną. Przywóz wszelkich artykułów z tej fabryki do Poznania będzie bezpłatnym. Szanownych interessentów zapewniam z mojej strony o rzetelnem wypełnieniu, naj drobniej szych nawet zamówień. Poznań, dnia 6. Lutego 1844.

J. J. Meyer Nr. 70. N owa ulica, narożnik ulicy Sierót.

Plac narożny przy ulicy Młyńskiej i rynku N owego miasta pod numerem hipotecznym 281.

jest na przedaź z wolnej ręki; życzący nabyć, zgłosić się ma do Wg o Łuszczewskiego, mieszkającego na placu Wilhelmowskim Nr. 6.

I I

W starym rynku JI\>*. 99» naprzeciwko głównego odwachu jest od Swięt. Michała r. b. lokal Iiautilowy na pieIWsze'm piętrze do wynajęcia. M. J. Ephraim.

W sobotę dnia 10. Lutego REDUTAdla przystojnych osób w wielkie] sali Bazaru. Bilety dla familij po Talarze, bilety dla pojedynczych osób po 15 sgr. wydawać się będą w mojej cukierni do soboty godziny 5tej wieczornej. J. N. Pi et rows ki.

- - i "M" - - - - j t m - - . . . - - -. . I I i 4 ii», i i - - -

W sobotę dnia 10. Lutego 1844.

VVielka Redutaw sali hotelu de Dresde. Edward Schwarz.

ULME'S g i e ł d Y B e r l i ń s k i ej.

Dnia 5. Lutego 1844.

S t 0- j N a Dr. k» r a" t pa I papie-1 gotop rC. I rami. (wizną.

. i.

3k 1011 4 IOH - 901 lOUl IlJ 1991 48 K 10 l' 4 «m 3' , <d 104' % 1011 lOlf 'M 101 i - ł3Ą - lii - 3 5 170'" 4 - 4 - 145 e 4 - 5 - 4 98" - 5 - 4 981 5 - 4 - 4 119 - 115 4 121 4 121 Ceny targowe Dnia 5. Lutego.

w mieście 1 R44_ r POZNANIU, od I do Tal. sgr fen.1 Tal. sgr. fen Pszenicy szefel 1 '27 - 1 27 6 1 6 - 1 7 6 Jęczmienia dt. 26 - - 26 6 16 6 - 17 6 1 1 6 1 2 6 1 1 6 1 2 6 10 6 - 11 - 226 - 23 6 5 5 - 5 10 , Masła garniec . , 1 17' 6 A 20 '

Obligi długu skarbowego . .

Prusko - a ug. obligi z r. 1830.

Obligi preniiów handlu morsko Obligi Marchii Elekt, i N owej Obligi miasta Berlina . . . .

» Gdańska wT. .

Listy zastawne Pruss. Zachód.

» » W. X l 'oziiańsk » » dito » » Pruss. Wschód » »Pomorskie. . .

March. Elek.iN » » Szlaskie. . . .

90i

101 } 101

Frydrychsdory. . . . . . . .

Inne monety złote po 5 tal. .

Disconto. . . . . . . . . . . . .

Akcje D ro gi żel. BerI. - Poczdamskiej Obligi upierw. BerI. -Poczdams Drogi żel. Magd.-Lipskiej . .

Obligi npierw. Magd. - Lipskie .

D ro g i zel. BerI. - Auhaltskiej .

Obligi upierw. Berl.-Anhaltski Drogi żel. Dyssel.-Elberłeld.

Obligi upierw. Dyssel. - Elberf.

Drogi żel. Reńskiej . . . . .

Obligi upierw. Beńskic .... Drogi żel. Berlinsko-Frankfort Obligi upierw. BerI. - Frankfort Drogi żel. Góriio-Szlaskiej. .

dito Lit. B.. » » BerI. - Szcz. Lit. A. i B, « » Magdeb. - Halberst D r. żel. W roeI. - Szwidii. - Freib

13x4 11 4 1031 1834 1031 144 1031 85 971 81} 149 1031

J26 120

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.02.08 Nr33 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry