GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.02.17 Nr41
Czas czytania: ok. 20 min.VVielkiego
Xi stwap o Z N A N S K I E G O.
Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowski.
JW41.
W Sobotę dnia 17. Lutego.
1844.
Wiadomości zagranIczne.
Rossya.
z Petersburga, duia 5. Lutego. Manifest Cesarski* - Z Bożej łaski My MIKOŁAJ I. Cesarz i Samowladca Wszech Rossyj, itd. itd. ild. czynimy wiadomo wszystkim wiernym Naszym poddanym: «Za Boską pomocą w dniu 19. bież. Stycznia, według obrządku Prawosławnej Naszej Cerkwi dopełnione zostało zaślubienie Najmilszej Synowicy Naszej W. Xi<;zniczki Elżb ie t y M i chał own y z JW. Xiążęcieui Adolfem Nassauskim. «Wzywamy Naszych wiernych poddanych, iżby złożyli wraz z Nami dzięki Najwyższemu, za ten nowy, radosny dla Ces. domu Naszego wypadek i wznieśli modły za pomyślność N 0wozaślubionych. « Dan w S. Petersburgu, w dniu 19. Stycznia lata od Narodzenia Chrystusa Pana 1844., panowania Naszego XIX. Na oryginale własną JCMści ręką podpisano: Mikołaj.
lsaj. Cesarz J mć przychylając się do przełożenia Komitetu Ministrów d. 23. Listopada z. r. rozkazał: 1) Mieszkającym w gubernii Kijowskiej żydora, oprócz powodów wymienionych w 268 art. XIV. tomu Ukł. Praw w Ustawie o pasportach wyd. 1842. r., dozwolić przyjeżdżać do Kijowa z następnych powodów: a) dlaprzywozu artykułów żywności, gdy będą do tego najęci przez chrześcian, żeby je złożyć na rynkach lub w sklepach; b) furmaniąc przejezdnym; c) dla kupna różnych materiałów, i d) dla dostawy swoich wyrobów i wzięcia za nie zapłaty, z zastrzeżeniem, aby pobyt ich z tych powodów w mieście nieprzedlużał się, nad termina niżej zakreślone. 2) Przy wjeździe do miasta wydawać im na rogatkach, podług danej z gubernialnego rządu formy, na prostym papierze, bilety na pobyt dla okazywania ich razem z pasportami, policyi i w domach zajezdnych. W tym. celu wyznaczyć u rogatek osobnych dozorców: jednego przy Duieprowskiej przystani, w ogóle pięciu, wybierając ich z umiejących czytać i pisać dymissionowanych podoficerów i z ludzi pewnych innego stanu, z plaeą roczną z dochodów miasta: pierwszym po sto rubli, a ostatniemu, mającemu znajdować się przy Dnieprowskiej przystani tylko podczas żeglugi, po 50 r. SI., zostawiając ich pod wiedzą Policyi. 3) Bilety wydawać najdłużej na dobę, po której uplynieniu, w razie potrzeby, żydzi powinni brać od Gubernatora przedłużenia, niemogące wszakże trwać dłużej nad trzy doby. 4) Jeżeli się znajdą żydzi, niemający biletów na pobyt w Kijowie, albo tacy co nieotrzymali przedłużenia, tudzież bawiący po przedłużeniu, używać ich do robót miejskich; nie w Kijowie jednak, lecz w jedne'm z powiatowych miast gubernii Kijowskiej, za lszy raz dwóch tygodni i pote'm odsyłać do domu, z wziętemi zaś po raz trzeci postąpić podług układu Praw Tomu XIV., ustawy o pasportach art. 31. i 278. wyd. 1842. I. 5) Dla łatwiejszego utrzymania policyjnego dozoru nad przyjeżdżającemi do Kijowa Żydami, urządzić dla nich 2 osobne zajezdne domy w częściach Pieezcrskiej i Podolskiej; domy te wydzierżawiać wiadomym ze swojej uczciwości i zasługującym na zaufanie Chrześcianoin, na lat 3 do 6; licyta - cyją na to odbywać w rządzie guberniałnym ; .summe z dzierżawy policzać do dochodów miasta, na zwrot kosztu utrzymania 5 dozorców na rogatkach. Dzierżawcom zajezdnych domów polecić za szczególny obowiązek, nie przyjmować żydów bez wspomnionych biUltow i nie trzymać ich dłużej nad .czas zakreślony, pod karą grzywien przepisanych za niedonicsicuic Policyi o przyjeżdżających i odjeżdżających.; takiejże karze ulegać mają i gospodarze domów w Kijowie, którzy na przekor tym prawidłom przyjmą do siebie na mieszkanie, na czas dłuższy lub krótszy, żydów przybywających do tego miasta. 6) Zalecić Gubernatorowi cywilnemu w Kijowie, aby podług instrukcyi Gen.-Gubernalora, urządził ścisły dozór nad pełnieniem przez dozorców powierzonego im obowiązku, aby zapobiedz wszelkim nieprawnym wymaganiom i poborom przy wydawaniu żydom biletów, lub żeby dozwolenie im przyjazdu na czas krótki do Kijowa nie zamieniło sig na dłuższe ich tam wałęsanie się. POiSKa.
Z Warszawy, -dnia 13. Luiego.
Onegdaj, we wszystkich kościołach tutejszych różnych wyznań, przy uroczystem nabożeństwie ogłoszony został Manifest Jego Cesarskiej Mości, w dniu 28. Stycznia r. b., wydany z powodu szczęśliwie odbytych w dniu tym zaślubin Jej Cesarskiej Wysokości Wielkiej Księżniczki AIexandry Mikołajewny z Jego Książęcą Mością Księciem Fryderykiem Heskim. W soborze grecko-rossyjskim obecnym był temu uroczystemu obrzędowi J O. Książę Warszawski, Generał- Feldmarszałek, Namiestnik Królestwa, tudzież wyżsi urzędnicy tak wojskowi jako i cywilni. O godz. 41ój z południa, dany był u Jego Książęcej Mości objad, na który naj znakomitsze 1 osoby płci obojej otrzymały zaproszenia. Wieczorem miasto całe było oświecone. Decyzyą J O. Księcia Namiestnika Królestwa Polsko w dniu 23. Stycznia r. b. zapadłą, szlachectwo dziedziczne, nabyte przed ogłoszeniem
prawa. Panom: Józefowi Zalewskiemu, h. Lada, i Francisz. Rapackiemu, h. Lubicz, urodzonym w Królestwie Polskiem, obecnie zaś w Cesarstwie Rossyjskiem zamieszkałym, zatwierdzone zostało, Niełylko w Warszawie, ale i z innych miast Królestwa, dają się słyszyć głosy, które przekonywają, iż pojęto zbawienny cel, jaki rząd w otwarciu kassy oszczędności zamierzył. Objawione z różnych stron kraju życzenia, aby dobrodziejstwo kassy oszczędności rozciągniętym zostało i do innych miast, zaspokoić możemy lą wiadomością, z pewnego źródła pochodzącą, że Dyrekcya Ubezpieczeń zajmuje się już obmyśleniem środków ku zaprowadzeniu filialnych kass oszczędności, najprzód w miastach gubernialnycb, a następnie i w innych miastach znaczniejszych Królestwa.
Z nad granicy polskiej, d. 8. Lutego.
Mimo wszelkich twierdzeń w gazetach zagranicznych, możean zaręczyć, że liczba wychodźców polskich ostatniemi czasy tylko bardzo szczupłą była; jakoż podania ilości ich w ogóle bardzo są przesadzone, bo pominąwszy tych, co z Litwy weszli do Pruss Wschodnich, liczba ogólna wszystkich zbiegów w Prusach Zachodnich i W. X. Poznańskiem ua najwyższą 1600-2000 wynosi. - Zastanawia t o , że ostre środki przeciw żydom nad granicą rossyjsko- pruską użyte, dotychczas nad naszą nie zostały zastosowane i że w ogóle nie w tej rozciągłości, jak Ukaz przepisuje, wykonywane bywają. WKa« liszu mianowicie żydostwo całkiem spokojne i nie wierzy wcale w zapowiedzianą translokac y ę ; wszystkie środki rządowe ograniczają się w tej mierze na dokładnym spjsie ludności żydowskiej. Jakoż los tych biedaków byłby okropny, gdyby ich wszystkich bez wyjątku wydalać chciano. - Ani w Kaliszu ani nad całą zachodnią i południową linią graniczną nie stoi obecnie wiele wojska, w samym Kaliszu ledwo widać mundur oficera rossyjskiego. Przyczyną tego być ma, że tylko w Warszawie i w fortecach znaczne oddziały wojska zostawiono, wszelkie inne zaś siły zbrojne do armi północnej wyprawiono w.celu zastąpienia pułków co do Kaukazu odeszły, skąd niepomyślne, jak już wiadomo, nadchodzą nowiny. Czerniozewa wojna odporna, po której sie pacyfikacyi gór spodziewano, nie okazała się bynajmniej skuteczną i znowu do zaczepnego działania powrócić trzeba. Armia kaukaska w tym celu do 60,000 żołnierza ma być pomnożoną; chociaż podanie to zapewne przesadzone, kiedy ziemia górzysta pusów czyni niepodobneni. Wiemy leż, że na papierze zawsze więcej nie równie mamy żołnierzy, aniżeli w rzeczywistości. Służbę na Kau kazie poczytują teraz w Polsce za jedno co odesłanie do Sybpryi a może i za co- gorszego je'" szcze; kogo bowiem raz tam wyprawią, tea rzadko kiedy do domu powraca. Anglia.
Z L o n d y n «, dnia 6. Lutego.
Oppozycya francuzka nie dość zadowolnioną była z wyrażenia przychylności przeciw Francyi w mowie tronowej Królowej, i prawdą jest, com już wspomniał w ostatnim liście moim, iż zdanie w mowie tronowej z początku serdeczniej brzmiało, i później dopiero ze względu na inne państwa europejskie zmienionćia zostało. Wielka wszakże zachodzi różnica między mową tronową, i adresem w obudwueh państwach.We Fraucyi były słowa mowy tronowej daleko przyjaźuiejsze aniżeli wyrażenia, które Izba później przyjęła; w Anglii mivra tronowa była UHnarkowaiisza, ale parlament zapełnię zgodny;' żadne słowo nieprzyjaźni, zazdrości albo złych chęci n/e dało się słyszeć w obudwoch Izbach przeciw Francyi. Lord nawet Palmerston miarkował się w swojej uszczypliwości, i oppozycya zgodziła się z ministeryum w wyrażeniach przychylności dfe Franeyi. Chęć rządu angielskiego, by stać z Francyą w dobrej harmonii, jest silną, ale nierównie silniejsze chęci ludu angielskiego. Nie można wszakże mimo tego zapomnieć, iż w podobnych stosunkach również jak przy zawieraniu związków małżeńskich lub» przyjacielskich więcej żąd-ać trzeba, jak dobrych chęci' i uprzejmości jednej partyi. Jeżeli JolmBulI w swoich łatach oświadczenia swe zrobił kitryganIce francuzkiej, nieehaj»baczy na to, ja* kim sposobem zimne wdzięki Pani swojej będzie mógł przezwyciężyć szeregiem zaszczytnych przedstawień; wszakże jeźli ona »ie będzie chciała wnijść w małżeństwo rozumowe, niepodobieństwem te'ż będzie skojarzyć małżeństwo' z przywiązania. Związek ten zresztą polega litylko na dalszej exystencyi rządu we Francyi, który jest dość silnym by oppozyryą utrzymać «a wodzy; a oppozycya ta lównież polega 111« ludziach, jak duch rewolueyi francuzkiej. Thiers jako polityk równie jak każdy inny skłonny jest do korzystania 51 przychyliaośei Anglii, ale to nie leży w charakterze jego ani w jego mocy" walczyć za aliansem z Anglią z namiętnościami ludu albo okrzykami swych stronników. Mówiąc o Thiersie, dodam tu jeszcze, a to z dobrego źródła, iż. podróż jego do Niemiec w roku 1841. wielkie na niego zrobiła wrażenie. O ile się to jego tyczy, zniszczyła ona zwykle niedorzeczne przesądy, iż wielki niemiecki naród dąży do przywłaszczenia sobie francuzkich idei i francuzkich zwyczajów. W Paryżu sądzą o francuzkiej narodowości z wodewilów, i mieszaj;? przyjęcie melody i opery komicznej z zaniedbaniem mniej harmonicznych przedstawień w pałacu Bourbon. Tu u nas-, przyznać należy, spoglądają na sprawy franenzkie z pewną dumą. Francuzi w czasie wojny w Anglii' więcej nienawidzeni byli ale mniej pogardzaui, a sceny takie jak ostatni szturm przeciw Panu Guizot w Izbie muszą surowe wywołać uczucia.
- W pałacu St.- Ja mes wielkie czynią przygotowania do przyjęcia Ludwika Filipa Króla Francuzów: wypadek ten w eiągu przyszłego łata obywateli Londynu i świat cały w wielkie wprawi podziwienie. Później jak mówią Królowa angielska zwróci płynący swój pałac ku Renowi, i odbędzie podróż po-najpiękniejszych i widzenia najgodniejszych okolicach Niemiec. Donieśliśmy dawniej o odkryciu wielkiej źeglowej rzeki na wschoduiem wybrzeżu Afryki o 2 stopnie na północ równika, przez oficera marynarki angielskiej Pana Christopher. Rząd odebrał teraz dokładniejszą wiadomość tak o tern odkryciu, które stanie się z czasem bardzo wielkiej wagi, jak i o kraju Shoa, gdzie Anglia od kilku już fot ma swego agenta, P.
Harris. Ten ostatni wkrótce ogłosi wielkie dzieło o tych dalekich, nader mało lub wcałe" dotąd nieznanyeh stronach. Przytoczymy tu tylko następne słowa o tem dziele wyjęte z jednej angielskiej gazety: »Będzie to publikacya najbardziej interesująca ze wszystkich jakie dotychczas znano. Opisanie cudów wszelkiego rodzaju, zgromadzonych w górach Shoa, ciągnących się aż do 9 stopni wzdłuż Równika, zadziwi świat. Klimat tam jest najlepszy, urodzajoość ziemi niepojęta, itd. Major Harris nadto zebrał tam naj ciekawsze szczegóły o narodzie Pygmejc2yków, zwanym Dokos, o którym już starożytni autorowie arabscy i portugalscy wiele pisali. Położenie ich kraju dość dokładnie jest oznaczone w mapach wydanych przez missyonarzy w 18 41. Nadto P. Harris aebrał wiadomości o wielkie m państwie chrzeb-cianskie'm, zwanem Susa i leżącein na południe od Enarea i Caffa. Zamieszkane jest przez piękne plemię Jadzi; kraj'ich wyniosły i klimat zimny. Na południe tego państwa, O' kilka stopni Równika, jest pasmo wysokich gór, pokrytych wiecznemi śniegami, zgodnie 1) podaniem Ptolemeusza, azanim Bruce, TĆNQ - Morning Post donosi, ze młody jeden Szkot, podrużujący po kraju Shand, graniczącym z Państwem Birmanów, odkrył roślinę uŻYWaną, przez krajowców zamiast indigo, ale nierównie łatwiejszą do uprawy i przeto tsńszą. Towarzystwo ogrodnicze kalkutskie zajęło się już sprawdzeniem tego ważnego odkrycia. Podług gazety Standard, Pan Davis, który przedtem czas jakiś zastępował Lorda Napier w Chinach, mianowany jest na miejsce Sira H. Pottinger Reprezentantem Królowej Jmi i Rządcą kolonii angielskiej Hong- Kong w Chinach. Szwecya i Norwegia.
Z S z t o k h o l m u, d. 3 O . S tycznia.
Z wydanych od duo 28. buletynów , okazuje się w ogólności, że stan choroby Króla zmienił się w zaspokajający sposób. Hiszpania.
Z Madrytu, dnia 2. Lutego.
Nie potwierdra się wiadomość, jakoby Pan Arguelles był aresztowany. Ale Exprezes rządu tymczasowego, P. Lopez, mieszkający'" w Alicante, siedzi od wczoraj w więzieniu. Żaden z dzienników oppozycyjnych nie śmie o wypadku tym coś bliższego podać ani przedrukować odezw i rozporządzeń Junty tamecznej. Redaktorowie dziennika Eco deI Coin e r e i o oświadczają, że się zapytali szefa policyjnego, czy to już koniec wolności druku, zaspokojeni jednak poniekąd zostali odpowiedzią, że rozporządzenie minisleryalne dotyczy się tylko udzielania wiadomości, któreby do rozpowszechnienia powstania posłużyć mogły, pod każdym zaś innym względem wolność druku nienaruszona zostaje. E c o tak pisze o tein: »Zdrada, krzywoprzysięstwo, podłość opanowały tron, i ufając w pomoc siły mate ryalnej, walczą z wiernością i patryotyzinem. Okropna, straszliwa walka, w której idzie o wolność i los Hiszpanii! Walka, w której wszyscy Zginąć mamy postanowienie, my, którzy rt piersi czujemy gorejący płomień wolności ku obronie konslytucyi, tej nogami zdeptanej i muzułmańską szablą przebrzydle'j władzy rozszarpanej konstytucji! Oby przekleństwo wszystkich poczciwych Hiszpanów, piętno chańby i zniewagi padło na tego, któryby z słabości lub bojaźni przed prześladowaniem tyranów ustąpić lub uledz miał!« Z Paryża, dn. 9. Lutego.
Depesza telegraficzna z Hiszpanii.
B a you ne, d. 6. Lutego. - Unia 30. Stycznia Alicante było jeszcze w ręku powstańców. General-Kapitan Walencji, Roncali,z oddziałem wojska naprzeciw temu miastu wy. ruszył; tamże udała się leż brygada pod Generałem Conchą z Madrytu; kuszono się o wzniecenie powstania d. 29. Stycznia w Alcoy, Elche, Conceutryno i Muro; kuszenia te prędko przytłumiły wojsko i obywatelstwo, wielu powstańców zginęło albo ujęto. Austrya.
Z Wiednia, dnia 2. Lutego.
Przybyły tu przed parą dniami Władyka Czarnogórza, był już przyjmowany przez Xięcia Metternicha i Posła rossyjskiego, Hr. Medem. Z Preszburga, d. 2. Lutego.
Na dzisiejszem posiedzeniu ukończone zostały rozprawy osądach przysięgłych, i ich ustanowienie większością głosów 27 przeciw 20 przyjęto. Kwestya, czy osoby nieszłacheckiego rodu mogą zasiadać jako sędziowie przysięgli, rozstrzygniętą została w potwierdzający sposób. Szwajcarya.
Z nad Reuss, dnia 5. Lutego.
Zima wielkich wymaga ofiar, i wielkie sprawia spustoszenia w okolicach górnych. W ostatnim dniu miesiąca Stycznia i 1. Lutego lawiuy śnieżne uszkodziły kościół, szkołę i inne budynki gminy N ettstall. Dnia 28. Stycznia oderwała się w kantonie St, Gallen lawina, zasypała dwa mieszkania i zabiła kilkoro dzieci. P 0dobue wypadki działy się i po innych miejscach. W Rustel i U nterbach zniszczonych zostało 10 stodół, 5 domów, 1 młyn i jedna kuźnia. Iwwąwozie kraju Bunder oderwała się ławina, która kilku ludzi pozbawiła życia. Wąwóz przeciwnie S. Gotarda dotąd ochronionym jest.
Serbia.
Z nad granicy tureckiej, d. 22. Stycznia.
Właśnie nadeszła wiadomość, że Biskup z Szabaczu, któremu udało się uciec z więzienia w Kupriah, utracił życie w tej ucieczce. Grecya Z A t e n, dnia 26. Stycznia.
Dnia 27. przjjęto dwa pierwsze artykuły p r o j e k t u do koustytucyi. Pierwszy uznaje kościół grecki za panujący, a każdą inną religią za tolerowaną, jednak pod zakazem proselityZinu i wszelkiego innego mieszania się do religii panującej. Pod tern mieszaniem się rozumieć się ma według oświadczenia ministra kultu wydanie pism przeciw panującemu dogmatowi, błogosławienie małżeństw mieszanych, jak wiadomo, surowo zabronionych, itp. Artykuł drugi uznaje kościół Królestwa za nierozerwalne zjednoczony z wielkim kościołem w Konstanta nopolu i innenii kościołami greckiemi, w względzie zaś administracyjnym za Regencya uskuteczniła była tę niezawisłość zapomocą biskupów krajowych, ale według zdania prawowiernych niedosyć tamie położono przycisku na duchowną jedność kościoła Królestwa z innemi kościołami greckiemi. Obadwa te artykuły poprawione zostały, bardziej co do formy, aniżeli co do rzeczy, a to w skutek mocnej oppozycyi połączonych Riganów i Mataxistow, ponieważ ci projekt ten uważają za dzieło Kolettisa i Maurokordalosa. "Wielu jest tego zdania, ze oppozycyi celem było mianowicie pokazać potęgę partyi oppozycyjnej. Pomimo to obadwa te nieco zmienione artykuły przyjęły obiedwie partye bez głosowania. Członków synodu i biskupów obecnych w Atenach zapytała się komissya projektu o zdania ich względem religijnych i kościelnych postanowień. Opinia ta zawiera żądania duchowieństwa w 9 artykułach, pomiędzy inne mi pomnożenie biskupów z 10 na 26, wywybór prezesa Synodu przez tychże, pod zastrzeżeniem zatwierdzenia królewskiego i wstępowanie wszystkich innych członków według wieku (a teraz rząd ich mianuje), dalej założenie seminaryów, utrzymanie klasztorów i t. p. Minister kultu przemówił za temi żądaniami, ale takowe jako do konstytucyi nie należące nie zostały uwzględnione, a partya Kolettisa i Maurokordasa przypisuje sobie zwycięztwo w tej sprawie. Przedmiotem obrad był potem trzeci artykuł projektu, który brzmi jak następuje: Wszyscy Grecy równi sę w obec prawa, i przyczyniają się do ciężarów poblicznych w miarę swego majątku, ale tylko gieccy obywatele przypuszczeni być mogą do wszystkich urzędów cywilnych i wojskowych. Przeciw postanowieniu względem równości w opłacie podatków powstali na samprzód wszyscy deputowani Mainy i przeczytali dwie dosyć sobie podobne pelycye, w których oświadczają, że Mailla od dawna wolną była i Turkom nigdy podatków nie opłacała, że przeto tylko r litości nad cierpiącymi współbraćmi w powstaniu udział miała, i nawet za rządu królewskiego prócz małego cła za wywóz produktów, wolną była od podatku. Jedna partya z tychże domagała się tylko zupełuego uwolnienia od opłaty podatków; druga żądała jeszcze dwóch obwodów w prowincyach sąsiednich na kolonizacyą, utworzenia dwóch mainottskich batalionów, trzech szkół, i t. p. - Dotychczasowe obrady nad temi petycyami nie miały jeszcze żadnego skutku, ponieważ spór cały rzucił się natychmiast na trzecie postanowienie, dla właściwego położenia kraju daleko ważniejsze, auiżeliby na pierwszy rzut oka sądzić możua. Partya krajowców, która w zgromadzeniu znaczną ma większość, domaga się jeżli nie wyłączenia Greków po walce za wolność do kraju weszłych od służby krajowej, to przynajmniej znaczuego pierwszeństwa przed tymiż. Pod tym względem podano może ze 40 poprawek, z których kilku domaga się nawet 201etniego pobytu w kraju i posiadania dóbr ziemskich jako warunków, pod któremi Grecy do kraju przybyli do urzędów prawo mieć mogą. Poprawki te zredukowano potem na trzy; lubo żadna jeszcze pod rozwagę nie poszła. J ak ważną jest ta kwestya, pokazuje się ztąd, że może czwarta część wszystkich urzędników, a pomiędzy temi jakie 200 oficerów należy do Greków wemigrowanych. Ci używają wszelkich sposobów, aby burzę tę odwrócić. Podano wniosek, aby z kategoryi tej wyjąć wszystKich wojskowych. Jakkolwiek spokojuość nie została jeszcze zakłócona, postrach jeduak tak jest wielki, że przy najmniejszem zdarzeniu sklepy zamykają i powszechna powstaje trwoga. Stany Zjednoczone Ameryki północnej.
Z New - Jorku, dnia 8. Stycznia.
Powszechnie zapewniają, że wkrótce między Anglią i Stanami Zjednoczonemi szczególne zawiązane zostaną układy, aby i kwestyę dotyczącą krainy Oregon, podobnie jak spór graniczny w Maine w dobry sposób rozstrzygnąć, co też jest interessem tak dla obudwóch tych kraów jak i dla utrzymania powszechnego pokoju. W Izbie Reprezentantów P. Hughes Mobile podał wniosek, ażeby w Oregon ustanowiony Został rząd miejscowy.
Rozmaite wiadomości.
Z Poznania. - «Orędownika Naukowego« wyszedł Nr, 1. na rok V. i zawiera: Poezya: Pamiątka zgasłego przyjaciela Józefa Dunin-Borkowskiego p. L'. S. - Kionika Szlą-ska 2 XIII. wieku powieść p. G. -Krytyka: Stosunek filozofii do Cybernetyki Trentowskiego p. Dr. J, Rymarkiewicza.
AKKALAT EIO.
Zdarzenie prawdziwe, opowiadane przez MARLIŃSKIEGO. CCiąg dalszY.J Pewnego dnia stawił się przed Khanem na powitanie uzden (pan) z Awaru i opowiadał: tygrys, który już dwóch najlepszych w całym kraju strzelców rozszarpał. «Wypadek ten« rzekł, »takim przestrachem przejął naszych strzelców, że żaden nie ma teraz odwagi mierzyć się z kłami tego rozjadłego zwierzęcia.« »Kiedy z nie'in sprawa tak niebezpieczna, więc rzecz warta, abym doświadczył;« rzekł Ammalat, pragnąc dać góralom dowody swego męstwa. »Wskażcie mi jeno ślad jego.« Awaryjczyk olbrzymiego wzrostu zmierzył go okiem od stóp do głowy i rzekł z uśmiechem: »Tygrys gór kaukaskich nie jestto dzik z Daghestanu, trop jego często na śmierć prowadzi.« »Alboż żądam twojej pomocy? odparł miody Beg z dumą, »ale, jeżełi zechcesz, możesz być świadkiem mojego z nim spotkania się.« Dotknięty taką! odpowiedzią Awaryjczyk r nie mógł bez zhańbienia się nie przyjąć tego wyzwania. Przystąpił do młodego Rega, podał mu rękę i oświadczył, że z nim natychmiast iść gotów. Gdy zwyczaj azyatycki nie pozwalał Arnmalatowi pożegnać się z córką swego przyjaciela, musiał poprzestać na tern, iż tylko t<;skuem spojrzeniem na jej okna, zadość utzyuił sercu s-wemu. - Obadwaj myśliwi udali się do moszei, gdzie się już tłum ciekawych i sędziwi górale byli zgromadzili. Obyczajem zwykłym w Awarze przysięgli obaj na Koran, że, czy to w pogoni, czy w walce z te'm> dzikiem zwierzęciem, jeden drugiego nie odstąpi, i że tylko ze skorą tygrysią powrócą. Gdyby zaś któren nie dochował tej przysięgi, naiał być jako nikczemnik i zdrajca ze skały w. przepaść strącony. Mujlah podał broń obu myśliwym, a ci śród. życzliwych, okrzyków puścili się w przepastne knieje gór kaukazkieh. Mija dzień jeden, mija i drugi. - Starsi patrzą na ścieżki do wsi wiodące, ale nadaremnie, - młodzież biegnie na wzgórza Lwyseła wzrok, do koła, ale wzrok wraca bez żadnej o strzelcach wieści ! We łzach toną oczy Seltanetty. Za najlżejszym szelestem krew uderza jej do twarzy, z bijącem sercem biegnie do okna - lecz nie widzi gwiazdy oczu swoich, załamuje z rozpaczy ręce i woła:. »Ach, on już nie żyje! "Wydali go na pastwę dzikiego zwierza!« - A kiedy już burza boleści w niej przewiehrzyła, zwiesiła głowę na piersi, a duże łzy, płynęły potokiem po jej licu! Dopiero dnia trzeciego, na silach wycieńczony, w podartych szatach, przywlókł się towarzysz Ammalata do wsi; z głodu i znużenia niamógł i słowa przemówić. Gdy się cokolwiek posilił, opowiadał tćini słowy: «J uż pierwszego dnia padliśmy na trop tygrysa; idąc długo za tym śladem, zastajem go nareszcie w krzaczystej gęstwinie śpiącego w legowisku. Przez rzucenie losu, pierwszy wystrzał wypadł na mnie. Podchodzę, mierzę, strz.elain i druzgocę mu jedne łapę; tygrys zrywa się rozjuszony i rzuca, się na mnie z całą* wściekłością; już czułem gorący wyziew jegookropnej paszczy i już leżę obalony na ziemię pod morderczyni jego pazurami-, gdy oto w tejże chwili strzał pada, a ja okropnym rykiem tygrysa przygłuszony, utrącam zmysły. Jak długo w tym sianie omdlenia zosta wałem, tego nie wiem, ale gdym. przyszedł do siebie i otworzył oczy, już było w około- amie pusto i głucho; niebo chmurami zasute, mżyło drobnym deszczem. Moja strzelba leżała tuż przy mnie krwią zbryzgana, strzelbę zaś Ammalata ujrzałem o podał na dwoje przełamaną, przy niej tu i owdzie były krwi ślady. Wołam z całych sił mego towarzysza, ale nadaremnie, tylko przebudzowe echo odpowiada smutno na moje wołanie! Zbieram wszystkie siły, szukam siadów Ammalata, aby się zemścić lub umrzeć za niego, ale i tej pociechy losy mi zazdroszczą. Nikną mi ślady z przed oczu, chociaż je izami alewałem rozpaczy. Nareszcie gdy mię już wszelka odstąpiła nadzieja, postanawiam wrócić do swoich, i głowę moje oddać ich wyrokowi. - Oto jestem, przynoszę wam pod sąd głowę moje.
Niech Ałłah oświeci w-as światłem swojem !« Na te słowa powstaje powszechne szemranie; jedni usprawiedliwiają uz d ę na, lecz większa eaęść potępia jego postępowanie. »Któż wie, czy się rzecz w istocie tak miała, jak on ją 0powiada,« ezwało się kilka głosów. >, Wszak on nie jest KHIlIYT? Zresztą opuścił swego towarzysza. « »Może go-nietylko opuścił, ais nawet zdradził! Wszak w gniewie stąd poszli.« Nłikierom Khana podejrzenie nawet tę myśl podawało: iż uzd eu zamordował Ammalata przez zazdrość. »On miał oko na córkę Khana,« głosiła służba młodego Boga, »a jej lice uśmiechało się tylko naszemu Panu.« Śród tych domysłów i zażaleń zjawia się Sułtan Achmed na koniu pomiędzy tłumem wieśniaków i piorunującym odzywa się głosem: Nikczemny tchórzu! Ty jesteś-zakalą imienia Awaryjczyka! Teraz rzucą na nas Tatarzy to potępienie, że dajemy dzikim zwierzętom rozszarpywać gości naszych, że nie umiemy ich zasłaniać własnemi piersiami. Gotuj się na śmierć! pójdziesz na pastwę szakalów, zrzucony ze skały w przepaście.« Po tym wyroku zaprowadzono u z d e n a do stajni Khana, która juz nie jednemn Awaryjczykowi więzieniem była. Trzydziestu ludzi rozesłano na wszystkie strony, aby przynajmniej pozbierać kości Ammalata. Ciekawość skupiła tłum mieszkańców, a smutek rozproszył je znowu. Wkrótce ta wieść smutna doszła do komnaty i do serca Seltanetty. Ona już łez nie miała, żadna z ust jej nie wyszła skarga; jakby niemy posag, nie słyszała co się wokoło niej działo; nie słyszała, gdy do niej mówiła matka, nie widziała, ze iskra z łajki ojca na jej szalę padła, nie czuła, że wiatr wieczorny ziębił jej łono; cala jej dusza w jednej tylko utouęła myśli, w ognisku tylko swego serca wszystko, wszystko zagrzebała! Córka Khana zniknęła przed kochanką Bega. Oddana nieustannym myślom o swojej ciężkiej stracie, wychodzi z domu w towarzystwie jednej sługi Sekiny, i zwraca się ku brzegom rzeki U zen. O trzy a g a t s c li o s na wschód od Khunzakh, stercza puste zwaliska kośdoła chrześcijańskiego. Czas i fanatyzm nie zniszczyły tej świątyni do szczętu, jej kopuła wyrastająca ze zwalisk pośród gęstej murawy, powiewa chorągwią z powoju. Tu się udała Seltanetta. Cisza była do koła, tylko w dali odzywał się strumyk srebrnym świegotem. Grusze z dojrzałemi owocami otaczały zapadającą świątynię. Aby narwać owoców, oddaliła się Sekina. Seltanetta została Się sama z swoją boleścią. Długo stała z wzrokiem w dół wlepionym jak gdyby chciała zapytać ziemię: gdzie jej kochanka ukryła: nagle podnosi głowę, krzyk zdziwienia wydziera się z jej piersi, widzi przed sobą mężczyznę, a na nim podarte i krwią zbryzgane szaty. »Sełtanetto! Nie poznajeż mnie twoje serce, i twoje oko? ja to, wasz gość,« przemówił obcy głosem wzruszonym. Seltanetta uuiesiona rozkoszą tego zdarzenia, rzuca się w objęcia Ammalata, a sparłszy główkę na jego ramieniu, wpatruje mu się długo w oczy, mówi do niego swćmi jasneini gwiazdami, bo usta oniemiałe odmawiają jej wszelkiej posługi; śmieje się i płacze w jednej i tej samej chwili, jak gdyby rozum postradała. Młody Leg nie może znaleźć miary swojej radości, bo chociaż Seltanetta milczy, i usta nie zdradzają tajemnicy serca, on ją przecież rozuuii, ou cz_\ ta w jej sercu! «Ty mię kochesz mój aniele!« woła głosemunIesIenia, przyciskając ją do swojej piersi. »Miłość twoja jestto zdrój przyrzeczony przez proroka! « Młoda dziewczyna zarumieniwszy się: że idąc za popędem pierwszego uczucia wykryła tajemnicę serca swego, wywinęła się z ramion kochanka i drżącym odrzekła głosem: »Allah niech będzie z nami! Miłość jestto okropne słowo! Zeszłego roku idąc przez wieś, widziałam, jak młodą dziewczynę lud kamienował; uciekłam z przestrachu, ale krwawy obraz tej grzesznicy zawsze mię ścigał, zawsze zdawało mi się słyszeć jej bolesne jęki! A gdym się zapytała, jaka jest jej wina, że ją tak okrutną karano śmiercią, powiedziano mi: że jej zbrodnią była miłoś ć, którą powzięła ku młodemu mężczyźnie!« Na tę rozmowę nadeszła Sekina, i wszystko troje wrócili do wsi, gdzie się już wieść o powrocie Ammalata była rozeszła. Achmed tem mocno uradowany, zażądał niecierpliwie wiedzieć przygodę, która się młodemu Beg wydarzyła. Jakoż ten zaczął temi opowiadać ją słowy: »Gdym widział, że padł mój towarzysz, strzelam do tygrysa i druzgocę mu szczękę; zwierz z okropnym rykiem tarza się po zbroczouej własną posoką ziemi. N agle wlepiwszy we mnie pałające ślepie, zrywa się i rzuca na mnie z całą wściekłością, ja uderzam go z wszystkich sił między ślepie strzelba, i łamię ją na dwoje. Ogłuszony tem uderzeniem tygrys, zaczyna uciekać, ja gonię go, a gdy on coraz bardziej ustaje na siłach, dopędzam go, i topię w nim ostrze mego sztyletu. N oc zapadła, musiałem szukać pomiędzy skałami legowiska; nie mogłem na chwilę zmrużyć oka, gdyż wycie szakalów budziło mię nieustannie. Nazajutrz tak gęste mgły zaległy ziemię, żem nic na dwa kroki nie widział przed sobą. Nie znając okolicy, błąkałem się przez dzień cały, i znowu mię śród debr i wądołów noc zabiegła. Byłato dla mnie noc okropna! Z brzaskiem dnia wzejszło słońce, a z niem wstąpiła i odwaga w duszę moje; zwróciłem się na Wschód, a wielki Ałłah sprawił, że idąc przez gęstwiny odwiecznych lasów, przyszedłem przed nocą do starej świątnicy, gdzie nazajutrz jakby cudem proroka, Seltanettę znalazłem!« Khan rozkazawszy wypuścić z więzienia uzd e u a , oświadczył Ammahitowi: że Dzambslat, sławny wojownik zmalej Kabardyi, przesłał gońca z wezwaniem: aby się razem z nim na wyprawę przeciw Bossyanom połączyć. »Jutrzejsze słońce,« rzekł, »zastanie cię na koniu, w gotowym do boju rynsztunku. « Seltanetta pobladła, i wpatrzyła się żałośnie we boje ustaną już w górach naszych!« «Wtedy, kiedy woda dzikich potoków naszych, mlekiem płynąć będzie, a na nagich skałach naszych, migdały rość będą!« odpowiedział Khan w gniewie. (Dalszy ciąg nastąpi. J
OBWIESZCZENIE.
Termin do sprzedaży dóbr ziemskich Trze i elino w powiecie Poznańskim położonych, wraz z folwarkiem Józefowo, także Nasraczewo łub Gay zwanym, na dzień 17. Czerwca roku 1 844. wyznaczony, zniesie się niniejszem, co się w skutek obwieszczenia z duia 25. Listopada r. 1843. do wiadomości podaje. Poznań, dnia 14. Lutego 1844.
Król. Sąd Nadziem iański wydziału 1
25 lauka tańców.
Odwołując się do dawniejszych doniesień mam zaszczyt uwiadomić, iż w połowie mieś. Marca przybędę znowu do Poznania dla dawania nauki tańców osobom dorosłym i dzieciom. Lista subskrypcyjna zawiera bliższe warunki i znajduje się w księgarni Pana M i t t l er do łaskawego przepatrzenia i podpisywania. C Senger, Król. solotaucerz w Berlinie.
<; AJ r A W teatrze miejskim "ACArjJ w poniedziałek dnia 19. Luteg9.1844. WIEIiEA REI lUTA.
Biletów w cenie podpisowej po 20 sgr., dla familij pół tuzina po 3 Tal., dla widzów na pierwfzein piętrze po 15 sgr., na drugiem piętrze po 7 -j sgr., na galeryi po 5 sgr. codziennie dostać można w lokalu moim przy Wrocławskiej ulicy Nr. 31. i u murgrabiego JPana Biedel w teatrze. Wspaniałe oświetlenie przestrzeni, dobra i z licznych osób złożona orkiestra, tern bardziej uprzyjemni nieznaną fu oddawna zabawę, na którą najuniżeniej zapraszam. Famiije, życzące sobie mieć cale loże, raczą mnie wcześnie o tem uwiadomić. B o r n h a g e n.
Poniedziałek, dnia 19. Lutego: Na wielokrotne żądanie: trzecia i ostatnia tegoroczna REDUTA W wielkiej sali Bazaru.
Krom mask uprasza się szanownych mężczyzn, chcących mieć udział w tańcach, ażeby we frakach przybyli. Demaskowanie zostawia się do woli.
Bilety dla familij po 1 Tal., a bilety pojedyncze po 15 sgr. przedają się do poniedziałku godziny 5. wieczornej w mojej cukierni. J. N. Pietrowski.
Sz. amatorom skrzypcowi Gdy w fabryce P. J. Maynhardis w Poznaniu na Chwaliszewie Nr. 18. mieszkającego, zastałem świeże strony krajowe, które okazały się co do czystości i mocy tonu, tudzież trwałości, wyrównywające zagranicznym tak zwanym Bzymkom, tak dalece, że stronę A. ciągnąć można aż do D., a stronę E. aż do H. (to jest o całą kwintę), mam sobie za obowiązek uwiadomić o tem szanownych amatorów muzyki którzy bez wątpienia swym pokupem wspierać zechcą wyrób tem szacowniejszy, ze jest domowy. Władysław Iżycki.
A rów SD jest do wypuszczenia w dzierżawę od Sgo Wojciecha I. b na folwarku Helenowie, należący do Dominium Lussowa, mila 1. od Poznauia, blisko szossy Berlińskiej. W Swiece stariuowe jako Eau W IlJ de C o log fi e de Jean B. Farina Co- III IlJ logue dostać można jak najtanie u IlJ U; Emila Wernera IlJ as przy ulicy Garbarskiej Nr 40. ag
Mój skład prawdziwie tureckich blawatnych i galanteryjnych towarów polecam jako najuprzejmiej względom szanownej publiczności. Paweł GeorgiewiczzKonstantynopola w 15 a żarze.
W niedzielę dnia 18. Lufesro 1844. r.
będą mieli kazanie
W ciągu ly.rodnia od dn. 9.
do duo Id. Lutego r. bx. Pn. Plnszczewski. - Dziek. Zeyland. X. Mans. Fabisz.
- Maus. Celler.
- Dziek. Kamieński.
- Pr. Grandke. X. Praeb. Grandke.
- Praeb. Scholtz.
Kler. Słowiński.
Superintend. Fischer. Pastor Friedrich.
11. Kons. Dr Siedler.
Nad Kazu. w. Craiiz.
Kanwy kościołów.
przed południem.
W kościele katedralnym .... W kośe. farno S. Maryi Magd.
W kościele S. Wojciecha
Franciszk. (gmina niem. - katol.) W klasztorze Dominikanów W klasz1. Sióstr miłosierdzia W kość. ewaniel. S. Krzyża.
W kośe. ewauiel S. Piotra W kościele garnizonowym ,urodź, się umarłop» południuw ziele 3 S a.j S. S l i-ś par u u. .U oJ l 2 6 3 l 2 2 2 l 4 3 6 2 2 lo g o i e m ... i ta 13 13
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.02.17 Nr41 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.