.. er A Z

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.03.07 Nr57

Czas czytania: ok. 20 min.

VVielkiego

.. ETA

Xiestwa

PO ZNAN SKI EGO.

Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowski.

JW*NQ.

w Czwartek dnia 7. Marca.

1844»

Wiadomości krajowe.

Z Berlina, d. 5. Marca.

N. Pan Assessora przy Sądzie Kammergericht P o r a w s K i e g o w Kościanie Sędzią przy Sądzie Ziemsko-miejskim w Śremie mianować raczył. Z Królewca, dnia 23. Lutego.

Na smętarzu tutejszego katedralnego kościoła, pochowany tu wczoraj został 108Ietni weteran siedmioletniej wojny, Krystyan Bogumił Siel'riug. Urodził się 1736. roku w Meissen; po bitwie pod Torgau w r. 1760. pod chorągwie Fryderyka W. powołany, walczył aż do końca siedmioletniej wojny. W ostatnich latach z łaski Króla podwójną pobierał gazę jako żołnierz. Przy pogrzebie towarzyszył mu dowódzca 3go pułku kirasyerów z swe mi oficerami i dziekan. Siehring był w Królewcu ostatni weteran siedmioletniej wojny i był starszy o 3 lata od zmarłego tu w r. 1838. w wieku 105 lat wach, mistrza Kondratowicza, który jako huzar jeszcze pod Seydlitzem miał udział w sławnej bitwie pod Rossbach, i także aż do końca życia czerstwem cieszył się zdrowiem.

Wiadomości zagraniczne.

Polska.

Z Warszawy, dnia 29. Lmego.

Adam Przyłuski, obywatel powiatu Rawskie

go, były Kapitan b. wojsk Xstwa Warszawskiego, zakończył onegdaj życie, przeżywszy lat 76. Przedonegdaj rozstał się z tym światem ś. p.

JW. Józef Światopełk Mirski, b. Podkomorzy, przeżywszy lat 60. Rossya.

Za przyczynę uwolnienia na czas pewien.

Xi<;cia Namiestnika Paszkiewicza od służby czynnej i mianowania w jego miejsce ministra wojny Czerniczewa tymczasowym Wielkorządcą prowincyi zachodnich tę podają okoliczność, że Cesarz postępy jakie zabiegi emigracyi polskiej nie tylko w Polsce, lecz też w ościennych krajach czynią, po części zbyt wielkiej łagodności Xi<;cia przypisuje. Listy z Petersburga donoszą, że gabinet cesarski oświadczył, iż pod względem polityki powszechnej ściśle się połączy z zdaniami i zasadami Auslryi. Chociaż deklaracya la w swojej ogólności do wszystkich pytań czasowych się ściąga, zdaje się wszelako, że przedewszystkićm Hiszpanii i uznania Królowej Izabelli się dotyczy, w któiein to pytaniu inny niemiecki gabinet w ostatnich czasach wahać się zdawał, nie dla tego, jakoby zasada sama nakazująca dworom konserwatywnym, aby się dotychczas z Hiszpanią w żadne układy nie wdawały, w owym gabinecie na sile i znaczeniu stracić miała, lecz ponieważ nieograniczone spie pyrenejskim obawę niejaką wzbudzają a spodziewaó się można, ze przez nowe zawiązanie stosunków dyplomatycznych z Hiszpanią ów wyłączny wpływ przynajmniej poniekąd ograniczyć się da. Wszakże rozumiemy, że po ostatnich w Hiszpanii zaszłych zaburzeniach owo przez gabinet oznaczony wynurzone życzenie umilknie. - Znajomy, przez rząd iran cuski do wszystkich poselstw jego wydany 0kółnik, w moc którego je obowiązano natychmiast z każdego się oddalić kraju, w który niby Księcia Bordeaux nie jako na prywatną osobę przyjmowano, lecz honory książęcym osobom właściwe IllIT wyświadczono, w Petersburgu nieprzyjemne sprawił wrażenie. - Cesarz Mikołaj w towarzystwie małżonki swej na przyszłą wiosnę wody cieplickie i równocześnie stolice austryacką zwiedzić zamyśla. F r a ii c y a.

Z Paryża, dnia 27. Lutego.

Wniosek Pana Combarel de Leyval względem sposobów głosowania w Izbie deputowanych następującej jest osnowy: »N ad każdym wnioskiem, mającym prawo jakieś na celu, głosować należy zapomocą kulek. Co się innych wniosków dotyczy, Izba przez wstawanie lub siedzenie zdanie swoje objawi, jeźli się przed pierwszein albo - gdyby pierwsze wątpliwem być miało - przed drugiem głosowatiiem nie będzie się domagało 10 członków głosowania przez rozdział albo '20 przez kulki. Gdyby się równocześnie obudwóch sposobów glosowania domagać miano, glosowanie za pomocą kulek pierwszeństwo mieć będzie.« Dzienniki oppozycyjue rozwodzą się dzisiaj nad notą w M o n i t o r z e względem zajścia na wyspie Otaheiti. Ponieważ przedmiot ten 0sobuo w Izbie deputowanych pod rozwagę pójść ma, a Pan Guizot oświadczył, że gotów na interpełlaeye odpowiedzieć, nawet depesze Addmirala Dupetit - Thouarsa ogłoszone być mają, przelo roztrząsania tym czasowe w dziennikach anliininisteryalnych nie wielką ubudzają cieką wość. Wrażenie na giełdzie nie było wielkie i papiery poszły znów zaraz w górę. Słychać, że Pan Guizot w tłómaczeniu, które w Czwartek, dn. 'id. Lutego zdnć obiecał, udowodnić ma, iż rozkaz odwołujący Admirała DupelitTbouarsa pierwej wyszedł z Paryża, aniżeli o zajęciu wyspy Otaheiti w Parlamencie angiels Kim mówić zaczęło. Dziennik Sporów p-zedrukował notę M o n i t o r a bez najmniejszych uwag; iune dzienniki nie tak są skromne, ale jednak mniej namiętne, aniżeli się spodzie

wano. Powiadają zresztą, że w biurach dzienników oppozycyjnych otworzyć się ma subskrypeya w celu ofiarowania Admirałowi Dupetit- Thouars szpady honorowej. Według innej powieści była podobno w oppozycyi mowa o tfetlt, aby ptzeciw ministrom skargę wytoczyć; ale Pan Thiers oświadczył się podobno przeciw takowemu Ostatecznemu krokowi, wnosząc, aby tylko do Króla adress w tym względzie podać, gdyby się objaśnienia P. Guizota nicdosiatecznemi pokazać miały. Przeszło 80 członków Izby deputowanych było wczoraj wieczorem u Hrabiego Mole. Pan Guizot złożył już w Izbie dokumenta dotyczące się wyspy Otaheiti; wielu deputowanych zgłosiło się już do przejrzenia tychże W dziennikach minisleryalnych wyjdzie deklaracya, że rząd w decyzyi swojej pod tym względem bynajmniej nie poszedł za wpływem Anglii, i dla tego tylko tak długo postanowienie swoje zwłóczył, aby sprawę tę ze wszystkich stron zbadać, a mianowicie list Królowej Pomareh dokładnie rozważyć.

- Uwiadomienie rządowe pod względem 0kupacyi wyspy Otaheiti, zawarte w wczorajszym M o n i t o r z e , a dziś przez wszystkie dzienniki paryskie powtórzone, wielkie sprawiło wrażenie tak w publiczności jak w Izbach. Na giełdzie zaczęły papiery spadać, a mianowicie w skutek doniesień z Izby. Nieuznanie postępku Admirała Dupetit- Thouars i odwołanie tegoż oficera marynarki należy do tych wypadków, które wyobraźnią francuską najbardziej zapalają. Wszystko co nosi miano zdobyczy lub okupacyi, obudzą przypornn enia schlebiające próżności narodowej. Do lego dodać jeszcze należy pewne stereotypowe frazesy o godności Francyi, wielkości kraju i konieczności powiększenia wpływu na zewnatiz. Rzeczy takowe są pewnym rodzajem politycznego lekarstwa służącego do obudzenia humoru i namiętności, azatem do trawestowania kwestyi najprostszych. Tak się też rzecz ma ze sprawą tahityjską. Dzienniki strony lewej i ostatniej lewej oburzają się na nię, dzienniki legistymiczne podobnież, atak jedne jak (drugie powtarzają chórem, że Francya znie"'nżona, zdeptana, że Pan Guizot usłuchał pmluszczeń gabinetu angielskiego, i że Franciiji są »niewoluikami niewiernego Albionu.« Tahiti najlepszym jest teraz tematem dla oppozycyi i dostarczy inateryi przynajmniej na dwa tygodnie. O cóż idjit- właściwie? Francya dostąpiła opieki nad wyspą Tahiti przez układy. Królowa Pomareh uległa jednak wp h wowi aby oznaki najwyższej swej władzy zmieniła, ł. j. aby w herbie w miejsce otwartej korony położyła koronę zamkniętą, jako znak władzy najwyższej. Admirał francuski,bieglejszy w marynarce aniżeli w heraldyce, złożył Królowę z tronu i kraj jej dla Francyi zaokupował. Zdaje się, ze to wszystko polega na nieporozumieniu, bo Królowa Pomareh oświadcza w liście swoim do Króla Francuzów, że życzy sobie zatrzymać opiekę Francyi i domaga się ścisłego wykonania traktatu. Prosi ona Króla Ludwika Filipa, aby zmianę korony otwarlej na zamkniętą nie uważał za zbrodnię. Ponieważ Fraucya zrzekła się najwyższej .władzy nad wyspą Tahiti i okupacyi wykonanej przez Admirała Dupetit Thouars, przelo rzeczy zostnją po dawnemu, i niewarlo było o taką drobnostkę tyle robić hałasu. Co do hańby, że Francya ustąpiła Anglii, nadmieniamy, że i gabinet angielski niedawno temu nie uznał okupacyi wysp sandwichskich. Dziennik Sporów nie nadmienia nic o lej sprawie, przyłączając (ylko ogłoszenie z M o n i t o - ra. Pojutrze nastąpią w Izbie deputowanych rozprawy pod tym względem, gdyż P. Came ma zażądać od ministra spraw zagranicznych objaśnienia tej sprawy. A 11 g 1 i a.

Z Londynu, dnia 23. Lutego.

Debaly irlandzkie dziś wieczorem lub jutro zrana ukończone zoslaną, a kraj nareszcie uwolnionym będzie od słuchania długich nader mów adwokatów Queens- Ilench. Rezullat wszystkich tych gadanin o tyle przynajmniej powinienby zadowoliiić siostrę wyspę, iż dobro jej bynajmniej zaniedbanetn nie jest; w istocie jednak rzecz ma się inaczej, dyskussya pokazuje się niekorzystną dla dążności państwa i strony. Polityka rządu przy procesie tym zwycięzko bronioną była. Generalny Prokurator Smith nawet do rezultatu sądu dublińskiego wielkie par1amentarskie przydał zwycięztwo. Jednogłośne zdanie W estminster- Hall, usprawiedliwia cale sądowe postępowanie, mimo silnej zaczepki w tym względzie z strony Sir Tomasza Wilde, a Sir Roberta Peela dzisiejsza mowa zakończy wśród oklasków całą tę sprawę. Debaty cale posłużyły li tylko dla okazania różności zdań, dzielącej partyą Whigów w względzie kwestyi irlandzkiej, którą ona uważa za właściwą swą silę. - Ale chociażby ona jutro przyszła do władzy, i posiadła całą moc młodocianego rządu, gabinet taki ani krok jeden naprzód postąpić nie byłby w stanie, aby usunąć właściwe tru

dności w Irlandyi. Lord Howik sam jeden z całej partyi wysłowił się przeciw dalszej exystencyi kościoła prolestantskiego. - Lord John Riissel przeciwnie tak jest zdecydowanym by utrzymać kościół i sprzeciwić się przewadze kościoła rzymsko-katolickiego, jak sam Lord Stanley; gani mimo tego rząd z prześladowania i dla tego, że szuka zakryć brak wzięcia się w ważnych sprawach kościoła przez podniesienie mniejszych trudności adminislracyi cywilnej, którym on wielką przypisuje wagę. Lord Palmerstou znów myśli, iż Lord John za daleko poszedł, niechce mówić na korzyść projektu i chwali nawet w towarzystwach prywatnych postępowanie rządu w sprawie Irlandyi. Lord Landsdowne chwali postępowanie sądowe, a takim sposobem z dawnego gabinetu z wyjątkiem Karola Bullers, niema ani jednego członka, który by miał jakąś litość lub szacunek dla O'Connella. Szczegóły te są charakterystyczne, i usprawiedliwiają uwagi, którein już kilka razy w względzie tym zrobił. Kiólowa Wiktorya oznajmiła w mowie tronowej, że większa część kraju Sind została już do indo-angielskiego państwa wcieloną. Lord AsWey, znany z swoich człekolubnych usiłowań względem dzieci pracujących w fabrykach, podał wniosek, mający na celu, aby strąconym Emirom Siuda albo powrócić ich posiadłości i godności, albo zapewnić odpowiednie wynagrodzenie. Wniosek ten został wprawdzie odrzucony, ale rozprawy były zajmujące i uwagi godne. Według nadeszłych ze Stanów Zjednoczonych wiadomości, Kongres miał odroczyć rozprawy nad kwestyą krainy Oregon. Dawny traktat z Wielką Brytanią sprzeciwia się zajmowauiu w posiadłość, jeżeli jedna z dwóch stron nie zawiadomiła o 12 miesięcy naprzód o tym projekcie.

Hiszpania.

Z Madrytu, dnia 21. Lutego.

Ostatnie sprawozdanie Gen. Roucali z jego głównej kwatery pod Alikanta'jest z d. l' 7, t. m. W dniu tym ustawił on bateryą z 4, 24-funt.

haubic wśród ognia miejscowego, który pracy jego żadnego nie przyniósł uszczerbku. Oczekiwane działa z Walencyi nie nadeszły. Zbuntowani żołnierze, którzy w potyczce pod F/Idą w niewolę wzięci zostali, mąją być w Alcoy dziesiątkowani. Wiele żołnierzy uciekło z miasta, i przyłączyli się do wojsk Królowej. W mieście samem dał się uczuć brak ŻYWności. Szef Pingon dowodzący szwadronem oblegającym, zajął d. la. wyspę Tabarca, klórą General Roncali rozkazał założyć w Santa Fosa urząd celny dla okrętów kupieckich, Dywizya Generała Cordova, składająca się z trzech batalionów, czterech armat i trzech szwadronów, weszła d. 15. do Ałarcyi, zkąd Generał Don Jose de la Concha d. 16. z przednią strażą i 2 - 3000 milicyi narodowej udał się w pochód ku Karlageuie. bnia 17. wyutaezerOwal za nim Cordova z resztą wojska. Z Kartageny samej wielu z mieszkańców pouciekało, między tymi zuajdowali się także niektórzy Konsulowie, Powstańcy mieli, jak mówią, tylko 17 arlylerzyslów zdatnych do służby. Oficerowie marynarki znajdujący się w mieście, jak się teraz dowiadujemy, żadnego uie mieli udziału w powstaniu, ale raczej ukrywali się w mieszkaniach Konsulów zagranicznych, Rząd właśnie co nowy uczni! krok w celu pojednania się z Papieżem, W roku 1771. w skutek breve Klemensa XIV., i w skutek porozumienia się rządu papieskiego z rządem hiszpańskim postanowiono tu w Madrycie trybu* »ał Roty nuncjatury, który w najwyższej inelancyi te sprzeczki rozstrzygał, które dotąd tylko Rota rzymska rozwięzywać mogła. Wszyscy posiedziciele musieli być rodowici Hiszpanie, i byli przedstawiani przez koronę, a mianowani przez Papieża. Kiedy ostatni JSuncvusz papieski, Mons, Ainat de San Filipe, opuścił Hiszpanią w r. 1 8 3 5 ., mianował on audidatora Fernandez de Compomanes Vicegerenteui nuncvatury, i zlał na niego władzę, za wyraźnem pozwoleniem koroiiy, rozstrzygnienia wszelkich zajść należących do trybunału P»oty. Compomanes umaił w I. 1838., a na miejsce jego mianowanym był Skarbowy Don Jose Ramirez de Arellano, który re urzędowaniu swojem potwierdzony został dwoma reskryptami papieskiemi, opatrzonemi królewskiein exequatur, z d. Y. i 12. Stycznia 1839. I. Rewolucyjna Junta naruszała w I. 1840, we Wrześniu i Październiku kilkakrotnie prawa władz duchownych, i była powodem Vicegerenlowi Ramirez Arellano do udania się do rządu z proźbą o zapobieżenie tym nadużyciom, Ale rząd nie tylko że zniósł trybunał Roty dekretem z d. 4,0. Grudnia 1840., ale wydalił także z kraju Vicegerenla. Wszelkie więc processa i sprawy, które były wytoczone przed Rotę, przez trzy lata od owego czasu nietknięte leżały, aż dopiero rząd teraźniejszy zajął się przywróceniem trybunału, i Vicegerenla Rauiiner de Arellano z wygnania przywołał. Tenwszakże lak dalece czuł się być obrażonym z powodu ścigania jakiego się przeciw niemu dopuszczono, iż przybywszy tu chory na umyśle, przed dwoma tygodniami życie sobie odebrał. Rząd wszakże o ile to jest w jego mocy, Stara się dopiąć swego celu, «spodziewając się« jak się wyraża »po Iradycyonalnej życzliwości i szczególnej pieczy stolicy papieskiej o dobro duchowe i czasowe wiernych monarchii lej, iż taż stolica papieska będzie raczyła wygotować breve, i najwyższe swe jako władzy kościelnej upoważnienie udzielić, ażeby szkody i krytyczne zajścia, kióre wynikły z zamknięcia trybunału przez długi przeciąg lal 3, nareszcie raz koniec wzięły.« W skutek tego, wczoraj ogłoszony dekret królewski znosi dekret rządu z 20. Grudnia 1840., który zabraniał wykonania sadowych praw przynależnych trybunałowi Roty nuucyatury papieskiej w Hiszpanii. Austrya.

Z Wi e dnia, dnia 18. Lutego.

Generalny Adjutant N. Cesarza rossyjskiego HI. O r łów, za tydzień Wiedeń opuści i do Petersburga powróci. Hr. i razem z nim poseł rossyjski, von Me dem byli w ostatnim dniu karnawału na balu dworskim, na który prócz nich żadnego członka ciała dyplomatycznego nie zaproszono. T u r c y a.

Z K o n s t a n t y n o p o l a, duo 31. Stycznia.

Kajniakan wyspy Lemnos, domagał się od osiadłych tam Anglików wypłacenia pewnej sumy, do czego najmniejszego nie miał prawa, W skutek tego Pan Canning wyjednał od Wezyra pismo, nakazujące Kajmakatiowi zwrócenie pobranych nieprawnie pieniędzy, i Kousulowi swemu w DardanelIach (byłemu kilka ra?y zbankrutowanemu kupcowi) polecił, aby na stojącej pod Tenedos korwecie popłynął do Lemnos i zażądnl wypełnienia tego pisma Wezyrowskiego, Lecz zamiast Konsula angielskiego, udał się do tej wyspy jego synowiec, belgijski Wicekonsul w DardanelIach. W mundurze belgijskim wysiadł tam na ląd w towarzystwie dowódzcy korwety i jednego z oficerów marynarki, udał się do Kajmakana, przedstawił pismo Wezyra--i zapewnie nic nie wskórał; bo cate towarzystwo powróciło wkrótce na pokład okrętu, osada korwely zoslała na ląd wysadzona i pod miastem ustawiona, i z takiem dopiero < argumentum ad ho mi nem rozpoczęły się Ha nowo układy, które teraz naturalnie pożądany musiały oduieść skutek. Korweta stała jeszcze przez jeden dzień pod Lemnos, gdyż belgijski Wicekonsul i oficerowie zabawili się z siebie jest nieważna, - ale mniemane wypowiedzenie; wojny przez Anglików; mogące jeszcze nastąpić wypowiedzenie ze strony państwa Osmańskiego przeciw Belgii ; wysadzenie na ląd angielskiego wojsk» morskiego, Zajęcie tureckiej wyspy na morzu Srodziemnem; bitwy lądowe i morskie; a sprężyiią lego wszystkiego zbankrutowany kupiec i miody człowiek, któremu zawieszono mundur konsulowski, i uakoniec piękne wywiązanie zawiklanego węzła przez polowanie! - Angielscy romansopisarze! francuzcy felietoniści! nie zachęcaż was to wszystko do zaimprowizowania świeżego zupełnie romansu?

Serbia.

Z nad granicy tureckiej, dti. 16. Lutego.

Rząd serbski udał się jak mówią do rządu austryackiego, iżby tenże chciał się wdać .w niepokoje Miłoszystów, którzy wszystkie swe zamiary przeciw Serbii knowali na ziemi austryackićj, i takim sposobem zapobiedz wszelkim nowym rozruchom, kraj niepokojącym.

Rozmaite wiadomości.

Z Warszawy. Biblioteki Warszawskiej numer trzeci za Marzec r. b. wyszedł z druku i zawiera: O zewnętrznych działaniach bezprawnych w ogólności, przez Fr. Maciejowskiego. - Zdobycie Tarragony roku 1811., przez Ad. Am. Kosińskiego.-Uwagi nad dziełem Ludwika Giesebrecht p. t. Historye Wendyjskie z lat 780-1282., przez Wacława Alexandra Maciejowskiego. - Śmierć żony Hasan Agi (z serbskiego) przez Luo ISorwida.

- Urywek, przez T. Lenartowicza. - Fantazya, przez Michała Morzkowskiego. - Praktyczny rozbiór pisma Józefa Kretnera : »Listy z Krakowa«, przez A. Tyszyńskiego, (ciąg 2gi). - W Ro z mai t o ś c ia c h: Zabytki starożytności na ziemi naszej (z drzeworytami) prZez Ed. Bar. Rastawieckiego. -- List Pana Ar. Wio z Warszawy i inny tegoż z Noskowa_O wpływie Księżyca na atmosferę ziemską przez J. Ba - ranowskiego. - Jarmark w miasteczku, przez _ł. z nad Buga. - O nadużyciach drukarzy i wadach druku, przez Ferd. Kar. Butowskiego. - Oąmanida, poemat epiczny Ilłiryjski Jana Gundulicza, przez Alexandra Przezdzieckiego.

Kassa wiejska, przez Kon. W ol... - Siady języka polskiego w mowie pospólstwa gub. Arcbangielskićj w Bossyi. - W Kronice Liter a c k i ej: Przygotowania do wiedzy mowy polskiej prztz Felixa J ezierskiego, przez A, T.

-- Mappa dróg żelaznych w Europie skreślona przez Wilhelma Kolberg, przez T. Jewieckiego. -Gołąb pożaru, pismo zbiorowe wydane w Lwowe r. 1843., przez T. L. - Deutsche Bergbohrer Schule, oraz Bohrhauser der Saline Ciechocinek in Polen, książka Augusta Rosta, przez Hier. Łabęckiego.-W Kronice Zagranic z n ej; Literatura serbska, z listu Wraża, przez D.-Bzut oka na stan społeczny Hiszpanii, p. Romana de la Sagra.- Kronika bibliograficzna. - Doniesienia literackie. - S prostowania. - Dostrzeżenia meteorologiczne w Obscrwaloryum Astronomiczncm Warszawskiem za Styczeń 1844.

(Z Rozm. Lwoir.J

OPIS

PODROST.

3. Sierpnia u stóp Cliomiakowa Chomiaków? - i cóż to? zapytasz; -nie wiesz, nie znasz Chomiakowa? - może mnie nawet posądzisz, że fikcyą chcę zbogacić nasze chorognilię? wstydź się; ale żebyś na próżno nie rozkładał z tuzin map i geografii, którym zapewne to szanowne nazwisko tak obce, jak większej części krajowców; powiem ci zaraz: że milę za Mikuliczynem jest góra, - ale może nie wiesz gdzie MikulicZyn? więc zaczynam ab ovo, - Wyjechawszy ze Stanisławowa o godzinie ósmej, przybyłem około czwarte'l) z południa do Delalyna; byłem tu już przed lały dziewięć, byłato pie'rwsza podróż W góry ; te wzgórza pokryte sosnami, Prut, a na nim wiecznie klekocący tartak, tak mi się wbiły w 141etnią duszę, że dziś, chociaż spory kawałek świata przebiegł mi poprzed oczy i duszę, stał ich obraz niezatarty W pamięci, · - tern żywiej uderzyła mnie Zmiana: Delalyn ucywilizował się, wyrósł z miasteczka; męzką twarz, zarosłą, gęstą brodą ciemnych jodeł, oddał pod żelazo, i dziś modniś z gładkie m obliczem pozrzucał niekształtne starodawne chaty, ustroił się w świeże białe domki, minąłem go prędko. Za Dorą o 11 mili Za Delatynem, za ślicznym wodospadem, który formuje Prut u podnóża prawie ogromnej czarno-skaliste'j góry (Jawornicki Gorgan) zwraca się droga w lewo, tu zmiana dekoracyi: wszystkie piękności natury nagle jedne po drugich wabią oczy; ponad szumiący Prut wije się gościniec; (wielką tu walkę stoczono!) przemysł i sztuka darły się zacięcie z naturą o każdą piędź; geniusz człowieczej woli niknął nieraz w przepaściach, rozpryskał się o twarde czoło skał; - tysiączne zdołał wywalczyć kawałek ważkiej drogi; przemógł człowiek! ale spojrzyj jeno w schmurzone lica, w groźną postawę zwalczonej natury: tysiące skał najdziwaczniejszych kształtów zawieszonych prawie w powietrzu, zda się co chwila gotowe runąć i zgnieść dumnego zwycięzcy wraz z jego dziełem! - Dalej równina zasiana białemi głazami ogromnej wielkości, istna kalwaryja! a na uzupełnienie tego obrazu na jednej z tych ogromnych brył, jakaś pobożua ręka posadziła kamienny krzyż lśniący złotym blaskiem; - zeslraszony uciekasz wzrokiem, i widzisz lubą zieloniutkę dolinkę, ubraną w cerkiew, i parę chatek wioski J a m n a, która nieśmiałe wygląda zpoza skał; cokolwiek dalej na lewo uważaj: tuż przy gościńcu siwa góra spłakała surowe lica, maleńki krzyształowy potoczek rzucony o kilka sążni ze slromouciętego brzegu, rozpryskuje się o kamienny próg i sączy czyslą łzą po skaliste m licu! - Już ukazują się chaty Mikuliczyna; - Biisching w SToiin opisie z r. 1 785. powiada nam: że Mikuliczyn był kiedyś miastem; przepraszam czcigodnego p. Biischinga, ale mimowolnie jakaś mnie wątpliwość napada, bo nie mogę pojąć, jak i gdzieby się tam miasto pomieścić mogło; Biisching wspomina także o mieście Czernoiiorze; a że istniało miasto Mikuliczyn i Czernoliora, jest w mojem przekonaniu l'aktum tak niezaprzeczone, jak to, co nu się zdarzyło czytać nie dawno w pewnym przed 4 laty za granicą wyszły m opisie naszej prowincyi: »L wów w bardzo pięknem, zdrowćm i uiih ui położeniu, szkoda tylko, że w rynku można widzieć domy z gliny pokryte słomą. (Słuchajcie! słuchajcie!) Najpiękniejszym gmachem jest pałac J. O. X.

Aicybiskupa ormiańskiego!« Ale wracam do Mikuliczyna, nie chcę ubliżać godności niczyjej, a więc ex-u>iasto Mikuliczyn jest na moje szczęście wioską, prawdziwą góralską wioską, złożoną z chatek malowniczo rozsianych po nad Prut i Prutic (I. j. mały Prut), który w Prut wpada; jeźli będziesz w Mikuliczynie, nie 0inicszkaj usiąść wieczorem na majem wzgórzu między cerkiewką i karczmą, popatrz przed siebie: lekką ciemnawą mgłą obleczone góry w okół, poprzybierały jakąś uroczystą lizyognouiij ę; - zwolna wyskakują po jednej gwiazdki z promienną twarzą, i stają jak powabne tanecznice na tle błękitnem; a każda przegląda się zalotnie w falach Prutu; rzekłbyś że jakaś czarodziejska ręka posypała dolinę mnóstwem brylantów; w tera, mocniej posrebrzyły się fale, jaśniej zaświeciła łysina góry, zpoza jejszczytu wysuwa się sułtan księżyc, kawałki bladawej przezroczystej ingly otaczają go jak lekkie ubranie białego tnuszlinu; wtedy każdy listeczek, każda gwiazdka silniej odbita w zwierciedle fali, podwójnym tli blaskiem; i góry popatrzyły mu oko w oko niezhczonemi ogniskami; - cały osypany światełkami, które w nieprzerwanym tanie zeszły z nieba, rozsypały się dokoła, i u nóg twych drżą: gdybyś nawet był głazem, a na chwilę przypatrzył się temu, musiałbyś duszę zapalić u tych ogniów, spleść myśl i serce w cichą modlitwę!! O godzinę jazdy za Mikuliczynem, wznosi się Chomiaków, siwy, ponury starzec zagląda w nasze równiny, wpatrzył się w Stanisławów, pójdzie w rozhowor z halicką górą, z Bułsziiwcem i duma; u stóp mu pluszcze się swawolny strumień, a skalisty olbrzym zagniewany tą wrzawą, rzuca im garście wody na dół. - Zachwyceni temi cudami, ułożyliśmy w moment z poczciwym N. W. projekt wycieczki w dalsze góry. Dnia 23. Lipca rano ruszyliśmy o badwa w eskorcie dwóch hucułów konno, 1 wdrapawszy się na połoninę Liśnowy, wędrowaliśmy szczytami w okolice Ż a b i e g o ; przez cały dzień rozkoszowaliśmy, widoki prześliczne; - ale wyjechawszy na pasmo nad samą wsią Żabie, mimowolnie trzeba stanąć, i gdyby cię przewodnik nie ostrząsnąl z tego magicznego zachwytu, nie wiem jak długobyś sam siebie zapomniał; nie myślę ci robić opisu tego miejsca, chroń mię Boże! to ci tylko powiem: że w całych Alpach Tyrolskich nie masz miejsca, Któreby ci ukazało cos tak miło, malowniczo zachwycającego! Po lewej otwarta, okiem nie zmierzona przestrzeń naszej płaszczyzny, którą z tainląd wydaje się oku gładziutka bez najmniejszego pogórka, przed tobą od Bukowiny aż poza Z i e lon e dwadzieścia kilka mil długie pasma gór napiętrzone, a z pomiędzy tych mass naj starsza C z e r n o h o r a, dwoma spiczaslemi szczytami wcisnęła się w niebo; stoi przed tobą, zdaje się o pół mili, chociaż o dzień jazdy jeszcze oddalona. Poczciwy mój towarzysz po długiej - długiej chwili milczenia zrobił bardzo trafną uwagę: »Cze'm się to dzieje, że wszystko u nas marzy tylko o Szwajcarii, o Alpach, - wszystko lam dąży jak do jedynego źródła SZczęSCla, zbawienia, jak żorawie do ciepła; a kto nie jest w stanie dobić się do tej Mekki, bodaj przeczyta parę slow lichego opisu i zadowolony, a o 10 mil oddalonym zakątku nie wie; chociaż tu każdy najlatwie'j może pielgrzymkę odbyć, gdzie cuda natury, i poczciwy lud swoją bezinteresowną gościnnością, prostemi pa serce chwytają? - Każda ścieżka Alpejska ma swoje opisanie; dla czegóż żadne pióro, żaden pędzel nie pokusi się zająć choć ua chwilę opi sem cudów naszych karpat, które ustępują Alpom co do ogromu, ale co do piękności wido ków, romantyczności miejsc, chyba tylko dla tego, że na»ze, że ich mamy tak blisko! Po godzinnym marszu na dół. zszedłszy w dolinę rozłączającą góry w dwa pasma, nazwaną od ludu »dii« (dział) wyruszyliśmy dalej; wydostawszy się na wierzch, znowu powitały nas z dala cypliska Cz - Hory, cel naszego dążenia; boki gór zawalone tu po większej części ogronineuii gruzami siwego karpackiego piaskowca, na tych posłały się morgami kiocie od wiatru wywróconych jodeł; ua południe zeszliśmy nad Pru t i odtąd drapaliśmy się prawie ciągiem, niekiedy nadzwyczajnie stromo gęstym lasem do góry; po 6 godzinach znikły ogromne sosny, krzywe, wynędzniałe, niziutkie sosenki (nazwane tu dżarapy) zajęły ich miejsce wązkiem pasmem, i pomiędzy niemi, u stóp samego Cypliska na całej lej ogromnej przestrzeni jedyna tylko pasterska koleba, do której i my się zaprosili w gościnę; w niej zastaliśmy 16 pasterzy, którzy nas uprzejmie przyjęli; przysłuchując się powieściom miejscowym, piosenkom, skargom na niegrzecznych niedźwiedzi i wilki zabierające im często z przed szałasu woły i konie, orły, które tu tak są silne, że spoie prosiaki i jagnięta porywają i ua skały unoszą, uleciał nam czas. ISazajulrz Lino pasterze smutną nam przynieśli wiadomość, że ani myśleć dzisiaj dostać się na wierzch; gęste chmury 0siadly na około, tak, że o 30 kroków nic rozeznać nie podobna; przenikliwy zimny wiatr sypał gęsto wilgotnym śniegiem; w takiej chwili nawet żaden z pasterzy nie odważyłby się wdrapać na szczyt, dla ciemności, a powlore zapewniali nas, że ua górze wicher lak silny, że nikt niebyłby w stanie utrzymać się na nogach; trzeba było chcąc nie chcąc poddać się prawom konieczności; rozłożyliśmy się więc da c a p o na ziemi, a poczciwi górale doskonale nas przez cały dzień bawili; piosnki, granie na parę sążni długiej trąbie, powiastki pełne poezyi, patryarchalne, pełne prosioty zwyczaje, prędko spędziły zły humor, który nas oulad!. Czarno Hora jeslto długi grzbiet, najwyższy tej części Karpat, który tu dwoma oddzielnemi szczytami wystrzelił w górę; niższa część Czarnej Hory pokryta ciemnym płaszczem sosnowych borów, obrębionym od góry niedorosłćmi dżarapaini, · wyżej ciągiĘj się połoniny, a ua nich osiadłodwa wierzchy, nazwaue jeden »szpice« (pod którym my), a drugi ćwierć mili na zachód wyższy od pierwszego, «Howerla«; oba połączone wysokim, parę łokci tylko szerokim grzbietem, który się u górali »grzebień« nazywa, i z o bu spływa w kilku zworach Prut; lubo nie sięgają linii wieczystego śniegu, w wyłomach i debrach leży śnieg całe lato. - Wierzch Szpice pnie się spiczasto w górę, zakończony twardą opoką, po części w ogromnych głazach Ha dół zwieszonych; sam ich widok przeraża, dostać się na nie prawie niepodobna; o parę łokci niżej jest tak zwane »wielkie jezioro« nadzwyczajnej głębokości; - mieszkańcy okolicznych wsiów, nawet Dory, z wielkim strachem mówią o tein jeziorze; prawdziwie okropne to miejsce żywa wyobraźnia górali oddala złym duchom na siedzibę; każdy ci powtórzy: że podczas najśliczniejszćj pogody kamień rzucony do tego jeziora, wywołuje wściekłą burzę, a wtedy nic nie pozostaje, tylko żegnając się uciekać co tchu, ażeby duszę ze szponów rozgniewanego czarta uratować. Czarnohora była glównem siedliskiem Dobosza, gdzie jak powiadają, złupione skarby ukrywał, i lam od IMolojców pogrzebiony; z tych względów tysięczne powieści o Czarnohorze krążą w ustach ludu. Wśród podobnych kazek, w których opowiadający zabłysnął nieraz naturalnym dowcipem, obrazem prawdziwie pięknym, często gęsio i do rymu, przebiegł nam dzień; - między innemi celowali bystiem pojęciem, śmiałością i dowcipem dwaj młodzi chłopacy ze wsi Żabie;przeczekaliśmy noc i jeszcze pól dnia-, widząc, że to się na tygodniową zawieruchę wybrało, postanowiliśmy wyruszyć i dosiać się do gościńca; - nim opuszczę kolebę, muszę ci jeszcze jeden zwyczaj opowiedzieć; pasterze, kiedy wychodzą z trzodami w połoniny, muszą wykręcić ogień, t. j. wydobyć płomień tarciem drewna o drewno, i ten ogień powinien trwać nieprzerwanie, aż póki znowu z owcami na dół nie zejdą; knżdeii z kolei pilnuje ognia, ten, w czyjej koki ogień hy zgasł, podlega wielkiej karze.

Około południa wyruszyliśmy śród zawieruchy; przejeżdżając przez jeden grzbiet, tak był wiatr silny, że konie z nóg zlrącal; słuchaj mojej przestrogi, jeżeli się wybierać będziesz w góry, nie zważaj na upał, bierz dobry płaszcz; dnia '26. Lipca przemoczeni do nitki sypiącym śniegiem, chociaż w dobrych płaszczach, zęby nam stukały. - Przenocowawszy w chatce poczciwego górala na węgierskiej już stronie, stanęliśmy nazajutrz we 2 godziu w grauicznem, giersku Karasmasa, po naszemu Jasienie, ztąd po obiedzie puściliśmy się gościńcem na powrót; gościniec ten przy nadzwyczajne') pracy, kosztach i troskliwych sIaranich rządu, w niedługim czasie będzie ukończony; będzie to najbliższy gościniec do Węgier, ślicznie prowadzony przez cudne okolice; - dziwnie piękna dolinka we wsi Tatarowie wabi i oczy i serce; opowiadano mi, że góral zrodzony w tej dolinie był w wojsku; wysłużywszy lata, został w Morawii w miejscu swego garnizonu, gdzie mu się bardzo dobrze powodziło, a przecież porzucił wszystko i powrócił do swojej rodzinnej doliny, i nie dziwię się. · - Późuo w wieczór wróciliśmy do Mikuliczyna, i ułożyli je* szcze raz odwiedzić Czernohorę, żeby być na najwyższym szczycie.

Apolinary Hs p r o s t o w a n i e. - W liście o O r ę d o w n i k u w numerze onegdajszym Gazety W. X. P. zaszła w jednym frazesie łacińskim la omyłka, że w nim opuszczono rzeczownik ; poprawka zostawia się czytelnikowi. U, W. 1$.

Koncert w Hotelu de Dresde we czwartek dnia 7. Marca, o godzinie 7. wieczorne'j, wsparty łaskawą pomocą niektórych przyjaciół muzyki. .Biletów po 20 sgr. dostać można we wszystkich tutejszych księgarniach, przy kasie zaś po Talarze.

S. G o l d s c h m i d t, fortepianista z Pragi.

SPRZEDAŻ KONIECZNA.

Główny Sąd Ziemiański wBydgoszczy.

Dobra szlacheckie Słuppy i Stara Domb r o w k a , położone w powiecie Szubińskim, z których pierwsze na Tai. 57,919 sgr. 16 ten. 8, a ostatnie na Talarów 21,904 sgr. 8. fen. 4 przez landszaflę są oszacowane, mają być sprzedane w terminie na dzień II. Lipca 1844. r. zrana o godzinie lIstej wyznaczonym w miejscu posiedzeń zwyczajnych Sądu naszego. Taxy i wykazy hipoteczne przejrzane być mogą w Begistraturze naszej. Zapozywają się także niniejsze'm z pobytu niewiadomi wierzyciele realne i sukcessorowie tychże, mianowicie: 1') Izabella Joanna z Borowskich Wentszerowa, 2) Alexander Tomasz Borowski, 3) Józef Ignacy i Magdalena Amalia rodzeństwo Borowscy, 4) Stanisław Komierowski, 5) Jadwiga Btigitta Teressa z Komierowskicb owdowiała Wołlszlagerowa,

6) Joanna Maryanna z Komierowskicb owdowiała Karmowska, 7) Xawerya Elżbieta Barbara Katarzyna Maryanna Magdalena Anna Komierowska, 8) Tomasz Andrzej Kajetan Mateusz Onufry Mikołaj Walenty Ignacy Erazm Lazarus Komierowski, 9) Teofila Rozalia Wiktorya Sadowska.

Pomieszkania do wynajęcia.

Przy małej Garbarskie'j ulicy Nr. 10. są wielkie i małe pomieszkania z stajniami i bez tychże i wozowniami od 1. Kwietnia I. b. do najęcia. Bliższą wiadomość powziąść można w domu na pierwszem piętrze.

Murs giełdy Kerliiitskićj.

Dnia 4. Marca 1844.

Obligi długu skarbowego . .

Prusko - ang. obligi z r. 1830.

Obligi preuiiów handlu niorsk.

Obligi Marchii Elekt, i N owej Obligi miasta Berlina . . . .

, Gdańska w T. .

Listy zastawne Pruss. Zachód.

» W. X Poznaiisk.

» d ito » Pruss. Wschód.

» Pomorskie... » March. Elck.iN.

» Szląskie . . . .

Frydrychsdory. . . . . . . .

Inne mouety złote po 5 tal. .

Discouto. . . . . . . . . . . . .

Akcje Drogi ici. Berl.-Poczdamskiej Obligi upierw. BerI.-Poczdauis.

Drogi ieI. Magd.-Lipskiej .

Obligi upierw. Magd.-Lipskie Drogi żel. lłerI.-Auhaltskićj .

Obligi upierw. BerI. -Anhałtskie Drogi cel. DysseI. Elberfeld.

Obligi u pierw. Dyssel. - Fdbcrf.

Drogi ieI. Reńskiej . . . . .

Obligi upierw. Kenskic .... » od rządu garaiilowanc.

Drogi ieI. Berliusko-Frankfort Obligi upierw. BerI. - Frankfort Drogi ieI. Gomo- Szlqskiej . .

dito LU II. . BerI-S/. cz. Lif.A.i Ii, « Magdelł-Halbcrst, Dr. żel. Wróci -Szwidn -Fro il).

Ceny targowe w mieście

P O Z li A 51 I C.

Pszenicy szefel Zyta dt.

Jęczmienia dt.

Owsa . dt.

Tatarki dt Grochu . dt Ziemiaków dt.

Siana cetnar.

Słomy kopa Masła garniec.

Stopa prC

N a Dr. kurant pap ie-l gotorami. Jw iziu.

IIi 10U; 4 101 i - 90 1 Słj mOl .Ą 101 i 48 B\ i n 4 l 5 i 3'., 100J 3! , 103 3' 101J , 3' JOl -ł , 9\ 100» - -A - 14 - 3 5 169A 4 - 4 " , - 156 4 - o 99.! 4 100 5 - 4 991 lJ 99i 6 154 4 10 'Il, 4 - 4 120J4 1IIl,

13,', 4

103* 194 \IIl, 155 1031

99-i 981 153 1031 122 116J 128{ U9i

Dnia 4. Marca.

1844. r.

od do Tal. sgr. fen. Tal.

. fen

I 25 - 1 1 7 6 l 25 17 - - 1 2 6 1 1 1 6 1 12 6 - 25 - - 5 15 - 5 1 20 - 1

26i - B - 26 i17! 6 3 - 2t <» 13 - 26* 6 17 6 6

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.03.07 Nr57 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry