GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.03.23 Nr71
Czas czytania: ok. 20 min.VVielkiego
Xi itwra POZNANSKIEGO
N akładem Drukarni Nadwornej W Dekem i Spółki. - Redaktor: A. Waonowski.
?*. I.
W Sobotę dnia 23. Marca.
1844.
Wiadomości zagranICZUe.
Francya.
z Paryża, dnia 9. Marca. Rządy włoskie, niepokojone wichrzeniami wychodźców włoskich, udały się do gabinetów Tuileryów i St. James, aby koniec położyć nieładowi temu mającemu główne swoje siedlisko w Marsylii, Korsyce i Malcie. Celem zabiegów tych jest zrewoltować i opanować Rzym, a ziamtąd całą okolice i resztę Włoch do powstauia podburzyć. Pan Guizot uczynił pod -tym względem jak najlojalniejsze obietnice, i nie podpada wąlpliwości, że mąż ten około pokoju europejskiego lak wielce zasłużony w istocie obietnice te wykonać myśli. Nie tak zaspakajającą jest podobno odpowiedź Hrabiego Aberdeena, który się odwiecznemi zasadami ustawy i zarządu na Malcie związanym być mieni, i pomimo przeciwnego zdania ministerstwa kolonialnego (Lorda Slanleya) uważa za rzecz niepodobną na rzeczonej wyspie ostrych chwycić się środków. Być może, że pokój półwyspu przez plany młodych Włoch zagrożony stał się dla dworu neapolitańskiego większą pobudką aniżeli omyloue nadzieje w Hiszpanii, do odstąpienia od mocarstw zachod'fHh i do powrócenia na strouę mocarstw konserwatywnych. Potwierdzają to świeże wiadomości z Berlina. Zawicrzytelniony tamże Poseł sycylijski Baron Antouiui podał gabine
towi tamecznemu w imieniu swego rządu deklaracyą, że dwór neapolitański od zasad konserwatywnych, których się dotąd trzymał, nigdy nie odstąpi, że polityka jego łączy się ]l polityką dawnych sprzymierzeńców, i że pozorna modyfikacya tychże zasad względem Hiszpanii była konieczną ze względu na materyalne dobro kraju, którego handel przez przerwanie związków dyplomatycznych z Hiszpanią mocno ucierpiał. - Podobne deklaracye dano także podobno gabinetowi wiedeńskiemu i petersburskiemu. Zdaje się, że Pan Guizot żałuje teraz nieco, że sobie tak umiarkowanie postąpił z rewolucyonistami włoskiemi, gdyż rzecz ta nie była zapewne bez wpływu na obecny krok Neapolu. Niech będzie jak chce, tyle jest rzeczą pewną, że to zamącenie stosunków naszych do Neapolu gabinetowi naszemu, który już najlepszych skutków w Italii był pewnym, obojęluem być nie może. Pokazuje się teraz w większej połowie Europy wschodniej ścisły związek trzech potężnych mocarstw, do którego się długi szereg innych państw drugiego i trzeciego rzędu przyłącza; interessa tych mocarstw coraz się bardziej jednoczą, a przyjacielskie ich stosunki umacnia i ustala coraz to bardziej geniusz jednego męża. Było to odpowiedzią na nasze pełne wrzawy »serdeczne porozumienie.« Nie można się dziwić politykom francuskim przy sterze rządu będąrym, że się gniewem i rozpaczą unoszą, usiłowań nic do skutku przyprowadzić nie mogli, jak tylko dwuznaczne, napaściami w własnym kraju bardziej aniżeli przez zabiegi obcych mocarstw podkopywane przymierze. Nie wiem, czy słusznie gniew ten szczególnie przeciw Rossyi obracać się zdaje, która do północnego »serdecznego porozumienia« pewnie więcej się przyczynia, jak inne mocarstwa. Wszakże i temu dziwić się nie należy, bo wiadomo, że wysoka jedna osoba, może nieco zbyt porywczo, kiedy była mowa o odwołaniu dyplomatów, dala się słyszeć z temi słowy: Que ces Messieurs s'en aillent, s'ils ne veulent pas rester; wiadomo nad to, że układy względem nowych związków pokrewieństwa, w których już zaród do niezawodnej nieprzyjaźni widziano, do pomyślnego doszły skutku i nową się stały rękojmią dobrego porozumienia. - Z N eapolu donoszą, że zawiązano układy końcem zaślubienia Księcia Bordeaux z trzecią siostrą Króla.
Z dnia 13. Marca.
Donosiłem przed kilku dniami, iż gabinet z powodu zniweczenia oboru P. Karola Laffitte zamyśla chwycić się przeciw oppozycyi prawa odwetu, chcąc odrzucić nominacyą P. Larcy jako nieprawną. Dziś dowiaduję się, iż podobny los czeka wybory P. Laroche- Jacquelin i Blin de Bourdon. Sprawozdania Prefektów z Touluzy, Montpellier i Ploerrael wielkie czynią zarzuty Legilymistom pod względem wyborów. Gabinet uważa zrobione propozycye Panów Lacrosse, Leyraiid i Beaumont za najlepszą sposobność, by oppozycyą uchwycić za słowo i wspomiiione propozyrye zastosować do Legitymistów. Minisferyum popierało wczoraj propozycyą tę li tylko dla tego, aby była publicznie w Izbie przeczytaną, co leż istotnie nastąpiło. Bliższy rozbiór jej odłożony został aż po glosowaniu względem tajnych funduszów, i to na wyraźne żądanie gabinetu. Ze zaś dyskussye nad tajnemi funduszami żadną miarą przed 23. t. ID. ukończonemi być nie mogą, tymczasowo więc pięć wyborów Legitymistów poddane będą sankcyi Izby. Gabinet nie pominie przy lem zwrócić szczególną uwagę na wzięcie się i obietnice, których Legiiymiści chwycić się mieli, by znieść pi zy najmniej jeden lub dwa z wipomnionych wyborów.
Z dnia 14. Marca.
Kommissya ktoie'j polecono przez Izbę Parów przegląd projektu do prawa względem na uczauia podrzędnego, wzięła wszelkie wywoła
ne projektem tym kwestye pod ścisłą swą rozwagę. Artykuł 17, tyczący się duchownych szkół drugiego rzędu, przedewszystkie'm zwrócił jej uwagę na siebie, i jak mówią uznała ona niepodobieństwo artykułem tym zaprojektowanego systemu, owszem uznała koniecznem postanowienie stałej reguły tak dla szkół świeckich jak i duchownych. - Partya kościelna pozostaje dotąd w groźnej postawie naprzeciw rządu. Zaledwie bowiem minister kultu wyrzekł surową naganę adressa biskupów prowincyi paryskiej, aliści główny organ partyi kościelnej ogłasza, iż jeszcze większa liczba innych Arcybiskupów i Biskupów, już «dawniej« podobne adressy przesłali nie Królowi, ale Ministrowi Kul'u. U niv e rs udziela kilka miejsc z pism tych podpisanych przez Arcybiskupów i Biskupów w l\heims, Cambrai, Arras, Soisons, Beauvais, Chalons i Amiens. Prałaci ci domagają się uwolnienia zakładów naukowych exystujaeych obok uniwersytetu od dozoru uniwersytetu, na którego miejsce zaprowadzoną być ma kontrola obyczai ze strony państwa; następnie chcą oni, iżby warunki naukowe, od których zależy urządzenie jakiegoś publicznego zakładu naukowego, ułatwione albo raczej całkiem zniesione były; nareszcie żądają, iżby kommissye examinaryjne, które wydają sąd i zdanie swe o zdalności kandydatów stanu nauczycielskiego, nie wychodziły z łona uniwersytetu. Sądząc z wyimków umieszczon\ eh w Univers adres w mowie będący pisany jest w tonie uiińarkowańszym i spokojniejszym, jak przedstawienia biskupów prowincyi paryskiej, ale zawsze jedno i drugie co do formy jest krokiem niedozwolonym i bezprawnym, który skoro raz publicznie pod rozwagę wziętym będzie, żadną miarą bez nagany pozostawionym być nie może, i z strony ministeryum naganionym będzie. I dla tego więc ogłoszenie dokumentu lego jest wyzwaniem, w calem znaczeniu słowa tego, wyzwaniem, które ma światu objawić, iż gabinet nie ma tyle odwagi by wystąpić energicznie przeciw stronnictwu kościelnemu, jeśli do lego gwałtem zmuszonym nie jest. Powiedziano już o odpowiedzi P. Martina na pismo biskupów prowincyi paryskiej, iż ona Ii tylko wymuszoną została przez ogłoszenie pisma lego, dwa miesiące bowiem uplynęło wprzódy nim gabinet jakąkolwiek na krok ten zwrócił uwagę. Tern głośniej powtarzają teraz tenże sam zarzut, kiedy ministeryuni się zdecydowało podobną dać odpowiedź na przedstawienia zrobione już dawniej przez biskupów w łAheims, Cambrai, i t. d. Ze jednak rozumie się dwakroć samo przez się, szczególniej po lem, co się stało w sprawie prałatów prowinryi paryskiej. Arcybiskup lugduński, Kardynał Bonaid, z swej strony pismo względem wolności nauczania do Izby Parów wydał, aby ją o zdaniach i zasadach swoich w tym przedmiocie zawiadomić. Kardynał poczytuje to rzeczą całkiem niestosowną, zęby duchowny chcący założyć szkolę, od maira miasta miał dopiero odbierać zaświadczenie obyczajuości ; do udzielania tego tylko Biskup umocowany. Postanowienie projektu do prawa, dotyczące wykluczenia korporacyi duchownych, Arcybiskup okropną męczarnią dusz nazywa. Domaga się wolności nauczania, jaka jest w Belgii. Izba Deputowanych zajmuje się WCląZ prawem patentowem. Podczas posiedzenia dzisiejszego Pan V i g e r przedłożył swoje sprawozdanie z tajnych funduszów, w duchu potwierdzającym, co większa, żądane'j summy nie poczytywał nawet za wysiarczającą. Żądał prostego przyjęcia projektu do prawa, nie robiąc zeń pytania gabinetowego. U dzielona onegdaj depesza telegraficzna o zajęciu Ali c ant y i ucieczce Bonefa, była oczewiście fałszywą, bo dzisiaj odebrano tu wiadomość, że Bonet uczyniwszy wycieczkę z Alicanly z większą częścią ludzi swoich w niewolą się dostał. J e go i 25 Oficerów jego miano rozstrzelać. Gazety dzisiejsze przepełnione są opisami zaszczytnego przyjęcia, jakiego P. Berryer d. 10. ID, b. jako nowo obrany Deputowany przybywając do Marsylii, tamże doznał. Dzienniki ministeryalne szydzą z tego hoidu, ale rojałislowskie z największein o owacyach tych donoszą uniesieniem. - W giełdzie powszechnie dzisiaj głoszono, że rząd przez telegraf z Bajonny wiadomość o wybuchu poruszenia rewolucyjnego w Madrycie odebrał; buntownicy korzystali z nieobecności General-Kapitana Narvaeza z częścią załogi na dworze Aranjuez. Na ulicach Madrytu ścierano się podobno. Chociaż nowiny te nie są potwierdzone, papiery hiszpańskie jednak w kursie spadły. HiszpanIa.
z Madrytu, dnia 7. Marca. Wyprawa przeciw Marokanom bynajmnie'j zaniechaną nie jest, jak o tein mówiono, owszem wszelkie w tym względzie robią przygotowania. Zapewniają powtórnie, iż Generał Prim dostanie naczelne dowództwo, i będzie miał pod sobą 10,000 piechoty a 2000 kawaleryi.
Z dnia 9. Marca.
Telegraf wiadomość o poddaniu się Al i c a nty w dniu 6. m. b. wojskom Królowej, zapewne już za granicę zwiastował. Jeszcze dl). 5. twierdza San Fernando do dziel oblegających ognia dawała, a oddział wojska, który z miasta wypadł, ż znaczną dlań stratą odparto. Wieczorem stanęła przed Generałem Roncali deputacya duchowieństwa, sądu handlowego i Ayuntamienta miasta zproźbą, aby kobietom, starcom i dzieciom z miasta wyjść pozwolił. General nie przychylił się do tego, żądając bezwarunkowego poddania się, oświadczy! jednak, że aby im dać czas do namysłu, bombardowanie aż do południa dnia następnego odłoży. Dn. 6. poddało się miasto 2 wszystkiemi twierdzami na łaskę a w południe zajął je Gen. Roncali z wojskiem Królowej. Wyprawił, tu natychmiast gońca z szczegułowym raportem. - Zdaje się, że Bone dnia 5. gubernatorowi twierdzy dał rozkaz, aby jeńców lam więzionych, a mianowicie Generała Lassalę i Gefe politico, Ceruti, rozstrzelać kazał. Gubernator czynił przeciw temu przedstawienia, poczem Bone mu oświadczył, że sam do twierdzy się uda i jeńców wraz z nim (gubernatorem) rozstrzelać każe. Gubernator więc, będący w porozumieniu z Generałem Boncali, kazał most podnieść i wszelkie związki z miastem przeciąć. Bone widząc, że wszystko stracone, dn. 6. pod pozorem, że na zwiady wyjeżdża, z kilkoma jeźdźcami miasto opuścił. Pierwsza linia oblegających poczytując uchodzących za żołnierzy Królowej, przepuściła ich, druga jednak dała ognia, ale Bone' udało się jednak szczęśliwie ujść. - Generał Roncali przywróciwszy prawny porządek w Alicante, dnia 7. przeciw" C art ha g e n i e wyruszył. W tern mieście Junta rewolucyjna 40UOO piastrów kontrybucyi na stan kupiecki nałożyła. Zapewne z tą wymuszoną summa hersztowie powstania uciekną a miasto się podda. Portugalia.
Z L i s b o n y, dnia 2. Marca.
Urzędowy Diario de Governo zawiera znów niektóre wiadomości z prowincyi, które są widownią obecnego powstania. Hr. Bomfirn znajdował się d. 4">. z. m. z wojskiem swojćm jeszcze w Almeidzie. Od Visconde de Fonte N 0va nadeszły w d. 28. depesze, w których donosi, iż dnia 20. przybył do Raigada, i że wyda do powstańców w Almeidzie wezwanie, by złożyli broń. Gubernator z Abrantes donosi pod dn. 28 ., iż odebrał z Almeidy wiadomość z d. 24.
że powstańcy tamże bardzie'j jeszcze obwarować i Viscondego Vinhaes wyruszyły przeciw nim na zwiady. Dnia 26. miał się z nimi połączyć Baron Leiria, gdy więc wojska Królowej wszystkie punkta w okół miejsca tego zająć i zupełnie zamknąć będą mogły, zdaje się iż powstańcy nie będą w stanie długo się trzymać. Na granicy hiszpańskiej stoi kolumna wojska hiszpańskiego, która uważa poruszenia powstańców z tej strony. Gdyby powstańcy byli zmuszeni chwycić się ucieczki do Hiszpanii, będą tamże natychmiast rozbrojeni i odprowadzeni w głąb kraju. Władze prowincyi Tras os Montes jako też Generałowie Krolowe'j ścigający powstańców, wszelkie przedsięwzicl- środki, by niedozwolić powstańcom przejścia przez Duero i wkroczenia do wspouinione'j dopiero co prowincyi. Niemcy.
Donoszą z Oberjettingen, w Królestwie wirtemberskiein pod dn. 8. Marca: Onegdaj wieczorem między 5 - 6. godziną popełniono tu czyn zgrozą przejmujący. Ojciec jeden p ię c i o ro dzieci swoich pozabijał, przerżnąwszy im gardło brzytwą. Po dokonaniu tej niesłychanej zbrodni morderca uszedł i dotychczas go jeszcze nie dostawiono. N aj starsza z tych niewinnych ofiar miała lat 9, najmłodsza dopiero trzy miesiące wieku; dzisiaj po południu wszystkie te dzieci w jednym grobie pochowano. Wielka nędza i pijaństwo miały być pobudką do tej zbrodni. Nieszczęśliwa matka w skutku czynu tego niebezpiecznie zachorowała.
Z Prankfortu n. M., d. 13. Marca.
U księgarza Jugel wyszedł na widok publiczny Atlas dróg żelaznych w Niemczech, Belgii i Alzacyi. Atlas ten składa się z 16 map i 17 kart opisu. J estto pierwsze tak kompletne dzieło w swoim rodzaju, wypracowane przez P. Heudschel. Wydanie ozdobne z pozłacanemi brzegami. T U r C y a.
Z Konstantynopola, dn. 28. Lutego.
Dnia 24. Lutego odbyło się na rozkaz Sułtana w ministerstwie sprawiedliwości i kultu wielkie zgromadzenie najbieglejszych prawników i tłumaczów pism świętych, pod przewodnictwem Szeich - ul- Islama. Trwało to posiedzenie aż późno w noc. Zadaniem ich było zbadać religijną stronę nieporozumienia angielsko-francuskiego, gdyż poseł angielski podał wątpliwe pytanie, czy też prawo nakazujące ścięcie renegatów do religii chrześciańskiej powracających oparte jest na koranic. Zgromadzenie rozstrzygło jednomyślnie, że prawo to w rzeczy samej na koninie jest oparte i należy do zasadniczych praw religii muzułmańskiej. D. 27. odbyło się posiedzenie Dywanu, w które'm wszyscy tutejsi dygnitarze, ministrowie i wyżsi urzędnicy udział mieli. Rzeczony przedmiot roztrząsano tam ze strony religijnej i politycznej. Porta przełożyła zgromadzeniu wszystkie sprawy tej dotyczące papiery, układy, protokuly i t. d. Większość oświadczyła się za tćm, że prawa tego znieść nie można. Szeich-uł Islam oświadczył podobno, że nie chce zwalać prawa na piśmie świętem opartego, ale zwraca uwagę na niebezpieczeństwo, jakieby z nieporozumienia z Anglią i Prancyą wyniknąć mogło; radzi przeto, aby obmyślić środek jakiś ku pojednaniu się z rzeczonemi mocarstwami. Ponieważ się nie zgodzono, przeto rozeszło się zgromadzenie bez żadnego skutku. Porla prosiła tymczasem gabinetu wiedeńskiego o radę i pośrednictwo w tej sprawie. Zdaje się zatem, że dopóki odpowiedź z Wiednia nie nadejdzie, Porta nic stanowczego nie uczyni. P. Titolf, który się z razu całą tą rzeczą mocno hy! przestraszył, dosyć teraz podobno z biegu sprawy jest zadowoluiony. Oświadczył podobno, że i on podobne instrukeye od dworu swego otrzymał. - Sprawa ta wielce Muzułmanów niepokoi. L ud, który w ogóle w politykę się nie wdaje i często o ważnych rzeczach nic nie wie, wielki tą rażą udział objawia. Wszędzie o tern gadają, a żołnierze marzą nawet o wojnie z Anglią i Prancyą. Multany i Wołoszczyzna.
Dziennik: Pszczoła mułtańska z d. 21).
Lutego 1844. Nr. 14. zawiera z Jas następujący artykuł: «Rząd teraźniejszego księcia wsławił się teini czasy bardzo ważnym czynem, to jest emancypacyą, czyli oswobodzeniem Cyganów. Hordy indyjskiego ludu z sekty Parya chroniąc się przed krwawym mieczem Tamerlana, weszły około 1428. do zachodniej Europy. Liczne rodziny tych hord koczujących osiadły w Multanach za panowania Alexandra dobrego pod tym warunkiem, iż osobiście pełnić będą posługę w kraju; atoli posługa ta zamieniła się wkrótce w niewolę. Książęta (hospodarowie) rozrządzali Cyganami podług upodobania, i dawali ich w darze klasztorom i bojarom wraz z prawem darowania takowych i przedawania jako swą własność. Przez taki stan, krzywdzący ludzkość, zostawał ten lud, zasługujący na uwagę już dla samego pożytku, jaki społeczeństwo z Biego ciąguęło, zawsze w poniżeniu. dzo wiele zbawiennych reform zaprowadzono, stal sie oraz pierwszą podstawą do polepszenia stanu Cyganów. Na mocy rozporządzenia administracyi osiedliło się od tego czasu przeszło 5 O O rodzin we włościach z takiemiż sameini prawami i powinnościami jak inni mieszkańcy multańscy. Do wielu dobrodziejstw nie stawało jeszcze osobnego prawnego rozporządzenia, któreby się z zasadami świętej Ewauielii i z zachowanemi ustawami zgadzało, i z tego powodu rada administracyjna przedłożyła dziś wniosek do ustawy, który tę wielką kwestyę miał rozstrzygnąć. A tak teraźniejszemu generalnemu zgromadzeniu stanów zachowany był zaszczyt wyrzec jednogłośnie zdanie o emancypacyi tak koronnych jako też klasztornych Cyganów. Generalne zgromadzenie ożywione uajchwalebniejszym zapałem postarało się oprócz tego o fundusz, którym Cygani od prywatnych osób wykupywani być mają. Jesteśmy przekonani ze właściciele prywatni prędzej lub później pójdą za tym pięknym przykładem, i że się ani uczuciom własnego serca ani też publicznej opinii oprzeć nie będą mogli, lecz że w tym razie posypią sobie jednomyślnie i księstwu mullańkiemu cWubę przyniosą.
Rozmaite wiadomości.
(Nadeslano.) Pelix Lipiński w Krakowie.
Znakomity artysta Felix Lipiński, od trzech lat zaszczytnie znany w uaszćm mieście, zjawił się tej zimy i dał nam dwa koncerta w których udowodnił, iż berło skrzypców należy mu się równie prawem zasługi jak prawem dziedzictwa. Imię Lipińskich do narodu należy: powinnością więc naszą jest udzielać sobie szczegółów rozwinięcia się świetnego talentu młodego wirtuoza, który już dziś stal się cWubą i zaszczytem ziemi rodzimej. Felix jest uczniem i bratem stryjecznym sławnego Karola Lipińskiego. Dziecięciemjeszcze usłyszał czarowną grę brata i wnet zatęsknił do jego cierpień, rozkoszy i chwały. Któż bowiem nie pojmuje iż ścieszka artysty jest usłana kwiatami, pod których blaskiem ostre ukrywają się ciernia?! Lecz gdy iskra elektryczna miłości sztuki przeszyje młodą duszę, już ona do siebie nie należy, uniesiona wirem namiętnego zapału krąży po górnych
*) W skutek ostatniego między U ossyą a Turcyą w Adryannpolu zawartego traktatu, otrzymały Multliny i Wołoszczyzna nową kousty tneye, która w Męczonym regulaminie organizacyi j esł »awarta.
przestrzeuiach, czuje nie ledwie rozkosze nieb a, i budzi ją dopiero rzeczywistość ziemska tak nikczemna sama w sobie, tak jej częstokroć nie godna!.,. Aby należycie pojąć jaką władzę zdolne wy wrzeć na serca słuchaczy struny skrzypcowe w ręku biegłego mistrza, potrzeba usłyszeć grę Felixa Lipińskiego, potrzeba czuć tę czystość tonów, która łącznie z rzewnością ułudnie w ręku jego zamienia skrzypce na instrument piersiowy. Nie raz w zadtiinieniu słysząc jego pełne delikatnego cieniowania tryllowan i e rzekłbyś iż to słowik zaśpiewał ci w gaju! to znów czystość i szybkość Arpegia, twej wyobraźni arfę eolską przedstawi: a w inne m miejscu gamma chromatyczna, przypomni ci włoską Priuia-Dounę. Do tak świetnego' wykonania łączy Felix Lipiński równie rzadki talent kompozytora. Jego układii la R e m iniscence z Normy, fantazya sentymentalna i znajomości harmonii pełna, unosi, porywa wszystkich słuchaczy znawców i nie znawców. Tyle zalet mistrzowskich tak szczerze, tak bezstronnie tu skreślonych przejmuje radością iż ojczyźnie naszej natura gienialnych nie odmówiła synów; weźmy sobie tylko za hasło aby przed obcymi ziomków własnych zachęcać i oceniać talenta; a równi kiedyś w tej mierze Włochom, Niemcom i Francuzom, ujrzymy i w naszym kraju obszerne i świetne w artystycznym zawodzie pole. Bóg każdemu narodowi daje znakomitych mężów aby go w chwilach cierpienia cieszyli; pracują oni dla nas, - umiejmy miłością braterską zawdzięczać ich prace. *) Józefa R.
CZARKĘ C9GZY.
Powieść Pantofla, ogłoszona przez Eleonorę Szti/rmer.
(Ciąg dalszY. J ZNAJOMA OSOBA.
P. Kto pierwszy byl wynalazcą carnoxiezlwa? O. Onego Chama, który ojca swego wyśmiewał, syn Zoroastres wynalazł naukę czarnoxieztwa, byl bo« iein Królem Baktryanów w Persyi, a to w przód 800 lat przed zbudowaniem Troi. Tenin wyuczjt się od czartów tej zaraźliwej nauki. Rozmowy T. Szczuroicskiego. Xiegi VL pug. 353. Po kilku dniach drogi, P. Chryzanty o świcie stanął przed wrotami rodzicielskiego domu. *) Za list dołączony do tego artykułu ttedakeya' Gazety W. X. P. Pani Józefie R. najczulsze wynurza podziękowanie. - Dążność ta, którą szanowna autorka artykułu tego Kedakcyi przypisać raczyła, zawsze dla nas będzie hasłem. Redakcya Cazety Poznańsko mgła zalegała powietrze, tak, ze świata bożego nie było widać. Młodzieniec przeziębły, znużony podróżą, wysiadłszy z powozu, z rozpędu pobiegł do wrót, żeby prędzej w ciepłym pokoju odpocząć - w lem uczuł pod nogą, że nastąpił na żywego człowieka, i w lej samej chwili ozwał się cichy jęk: »A d yć przynaj - mniej skonać mi pozwólcie!« Eheu! wrzasnął Pan Chryzanfy, wszelki duch Pana Boga chwali! kto tu leży? odzywaj się! - Odpowiedzi nie było. Zdziwiony jął się baczniej przypatrywać, i sposlrzegł zgrzybiałą jakąś białogłowę w obdarłem odzieniu, w kłębek skuloną u samej bramy, drżącą od chłodu i słoty i prawie na półumarlą. «C o tu robisz, niewiasto? spytał łagodniejszym tonem. - Widzisz, czlecze, odrzekła siara mdłym głosem, żem się tu przywlokła nie ua żywot, ale na śmierć. - Lepiej by wam, matko, w swoje'j chacie poczciwie Bogu ducha oddać, jak walać się w ostatniej godzinie pod cudzemi wrolyma. - Coś ty za człowiek? - szybko spytała owa niefortunna niewiasta i podniosłzy się nieco z kałuży, a potrząsając głową, na klóiej wiatr jesienuy ostatki siwych włosów rozwiewał, dodała rozpaczliwie: »Azali świata nie widziałeś dzieciuchu? Plaki mają gniazda, wilcy mają łożyska, a stara i ślepa czarownica niema kąta gdzieby żywot mizerny zakończyć mogła. Czemuż nie wiesz tego co wszyslkim wiadomo? To powiedziawszy, zatrzymała się nieruchomie z t*varzą zwróconą na P. Chryzantego. Wtedy dopiero dostrzegł, że istotnie była ślepa. Od długiego widać cierpienia, od poniewierki i głod u, na wynędzniałych licach kości z pod skóry sterczały. Litość go wielka ogarnęła, nie mógł patrzyć na lę styraną siwiznę, i ująwszy suchą jej rękę, rzekł dobrotliwie: »Wstańcie, matko, wypocznijcie sobie przy ciepłym kominie, każę wam dać strawy i jeśli chcecie poszlę poxigdza.« - Coś ty za człowiek? jeszcze raz zawołała niewiasta, azali nie powiedziałam ci, że jeslem czarownica? choćbyś był naj starszym w lym pustym dworze, o żadną łaskę cię nie proszę, pozwól mi tylko pod tą bramą ducha oddać, a zaświadczę o lobie na drugim świecie, że miłościwe masz serce. Tylko od tych wrót mnie llie odpędzaj! W czora kiedy przyszłam, psy rzuciły się na mnie jak wściekłe, ałe wycierpiałam złość ich, i widzisz, że teraz więcej mnie nie gryzą. Prawdaż to, żeś ty czarownica? - Spytaj starej dworskiej czeladzi, pOWledzą ci, żem nieboszczkę ich panią oczarowała; cha, cha, cha! okropnie zaśmiała się siara i boleśnie szepnęła w pólgłosa: »oczarowałem moją czarnobrewę! oczarowałem dzieweczkę, którą piersi moje wykarmiły!« - Makryna! krzyknął Dewilski i serce rnu zadrżało wspomnieniem lat dziecinnych, i tajemniczych gadek, które o niej słyszał: pójdź do mego domu, biedna kobieto, biedna mamko moje'j rodzicielki !... - Panicz! panicz! przeraźliwie wrzasnęła siara, i zaczęła sobie oczy rozdzierać jak gdyby jeszcze przejrzeć mogła, a nolem załamawszy suche, żylaste ręce, jęknęła z rozpaczą: »nie sądzono mi było oglądać dorosłe orle1..« Zaraz ją tedy z rozkazu P. Chryzantego przeniesiono do tego samego pokoju, gdzie niegdyś jako powiernica pułkownikowej miała swoją siedzibę. Trudno sobie wyobrazić jej radość. W pierwszej chwili nie chciała jeść, pić, ogrzać się, wypocząć, tylko pokój na oślep obchodziła i jak dziecię z nieumiarkowauą roskoszą dziwiła się, że wszystkie sprzęly zostały na łych samych miejscach, gdzie dawniej były. Gdyby Pan Bóg pierwszym naszym rodzicom pozwolił był wrócić z ziemi do raju, nie cieszyliby się więcej, niespodzianem szczęściem, jak ta biedna, styrana białogłowa. P. Clnyzanty opatrzywszy pierwsze jej potrzeby, kazał wypocząć, a sam wyszedł, mając zamiar, jak się nieco polepszy zdrowie staruszki, dowiedzieć się od niej wielu szczegółów o malce. Po północy dano mu znać, że Makryna usilnie chce się z nim widzieć. - Pobiegł więc bez zwłoki i zastał ją mocno wzruszoną i niespokojną. Kiedy się zbliżył do niej, rzekła mu skwapliwie: Widziałam moją czarnobrewę! moją panią! - Bój się Boga, niewiasto, rzekł P. Chryzanly surowo - a u kogo oczu pożyczyłaś, żeby zobaczyć jakieś duby smalone? - Duby smalone! o moje pauiątko, niemów tak o rodzonej matce. - Ale cóż bo pleciesz, kobieto, jakiemiż oczyma mogłaś ją widzieć? - Temi, paniczu, co nigdy nie ślepną, nigdy nie śpią, nigdy nie zwodzą. Tak jak jeslem pewna; że teraz stoisz przedemną, tak samo wiem, że ona tu była. - Słyszałeś mojestąpanie, rozmawiam z tobą, to co innego. Właśnie lak samo słyszałam szelest jej sukni, kiedy się zbliżała do mnie, a głos jej znam doskonale, wiem, że to ona mówiła do mnie: Makryno! mój chłopczyna wkrótce się żeni; panna młoda przyjechała z nim razem, skończy. Uśnij sobie, Makryno! uśnij! Pan Chryzanly pobladł jak chusta, położył palec na czole i zadumał się - wtem, czaine oczy w dziwnym błnsku zajaśniały przed nim, i zalotnie mrugając, zdały się mówić: Tak, tak, ta stara szczerą prawdę ci mówi, narzeczona jest pizy tobie. Czyliż to ma być panna młoda? pomyślał sobie, i żeby nie zdradzić swego wzruszenia przed M akr y n ą, rzekł jej sucho: U śnij, uśnij Makryno! lak jakeś słyszała, niewiasto, a więcej nie mów mi o takich rzeczach. O, ja usnę, paniczu! rzekła z żałością staruszka, ale mnie już więcej nie obudzicie. W kilka dni polem umarła! Pogrzebiono ją w cichej mogile, u nóg Patii, którą mlekiem swoim wykarmila. O to też tylko błagała od pierwszej chwili, w której pu tylu lalach wróciła do samotnego dworu swojej miłej czarnobrewy. (bal. c. nast.)
Sprzedaż publiczna celem rozporządzenia się. Sąd Nad-Ziemianski w Poznaniu.
Wydziału I.
Dobra ziemskie Zad o ryz wsią Drozdzice do takowych należącą i folwarkiem Roszkowo, w powiecie Kościańskim położone, sądownie oszacowane na 57997 Tal. 14 sgr. 4 feu. wedle taxy, mogącej być wraz z wykazem hipotecznym i warunkami w Registraturze naszej przejrzanej, mają być dnia 27. Czerwca 1844. r. zrana o godzinie Wlej w miejscu zwykłych posiedzeń sądowych sprzedane. Wszyscy nieznajomi wierzyciele realni wzywają się, aby się pod uniknieniem wyłączenia najpóźniej w terminie ninieiszym zgłosili. Sukcessorowie: Urszuli z Prusiinskich pierwszego ślubu Turno, drugiego d'Alfons, rodzeństwo Adolf, Arthur, Władysław, Józef, Alexandra, Wincenty i Stanisław d'Alfous, z pobytu niewiadomi, na których tytuł possessyi w księdze hipotecznej także zapisanym jest, zapozywają się na takowy publicznie. l'oznari, dnia 30. Listopada 1843. OBWIESZCZENIE.
Oberzysla F r y d e ryk M u 11 e r jako posie dziciel domu wmieście tutejszem pod >rein 3. położonego, tytuł possessyi którego na iinie sukcessorów testameutowych obywatela Daniela Ruschke jest jeszcze zaciągniętym, końcem zupełnego sprostowania tytułu possessyi własnego w księdze hipotecznej domagał się, aby zapozwać nieznajomych jakowych pretendentów realnych. Do zameldowania pretensyj tych termin został na dzień 24. Kwietnia 1844. zrana o godz. 10tej w Sądzie tutejszym wyznaczony, na który pretendenci realni jakowi pod tern zagrożeniem zapozywają się, iż niestawiający z pretensyami jakowemi realneini do tego gruntu zostaną wyłączeni i wieczne im dla tego nałożone zostanie milczenie. Wieleń, dnia 11. Listopada 1843. r.
Król. Pruski Sąd Ziemsko-miejski.
»III..I .MI! M I I I - i - i - .. .. i. i i .. i . II . , . I I I - I II I. I , I . I 1.....m. II . 1 - - - - - - Aukcja pozostałości odaywar się będzie w dalszym ciągu w dniach 26. 27. 28. i 29. Marca w starym rynku Nr. 56.
a zakończy się w ostatnim dniu. Sprzedawane będą we wtorek dnia 26 meble i w południe o godzinie 12. używany fortepian skrzydłowy, w środę dnia 27. i w czwartek dnia 28. juwele, złoto, srebro, miedź, porcelana, szkło, bielizna, pościel i odzież, a w piątek dnia '29. sprzęty domowe i kuchenne i wiele innych przedmiotów. Anschtitz, Ka p itan i Król. Ankcyonator:
Uli ; NQ III A III 5 M £ M *ffI£Ii£MI m j[- Doniesienie o tapetach, rjji Używanie tapetów do u p i ę k s z a n i a [rj pokoi pokazało się jako środek przystojny, tani i zdrowy, dla czego się ich potrzeba zwiększa. To spowodowało mnie do zaopatrzenia się w skład obfity tego artykułu, tak z fabryk krajowych, jako i zagranicznych, przyczem najbardziej na trwałość, żywy koloryt i wyborny deseń uważałem. Mnogość i ułatwiony transport czynią mi podobno, że za ceny fabryczne sprzedawać mogę, a z innej strony tak obfity skład ma tę [pu korzyść, że nie potrzeba jak od przeB)), jeźdźających kupować na próbki, z któ[jHł rych pospolicie wrażenia ogólnego osąiW! dzić nie można, i przyczem jeszcze pojUl spoinie, po pareiniesięczuem czekaniu YII na tapety, takowe daleko w tyle za pojU dane mi mustrami pozostają, 3)), Dość duży pokój może u mnie za 5 ffi - 50 Tal. być jak najgustowniej udekofu] rowany. g *j Q=
Jakób Mendelsohn ku p i e c g a l a n t e r y i i t a p e t ów. Wrocławska ulica Nr. 4.
fi W P l e r z c n n i e pod b r o d ą jest 10 wierteli czerwonej koniczyny i 200 wierteli wyki na sprzedaż a w C h u d z i c a c h wysadki brzozowe po 12 gr pol. <:: /\ "/\ Świeży transport prawdziwych Messeńskieh apelcyn, prawdziwego Szwajcarskiego, Hollenderskiego i Limhurs-kiego sera, jakoteż wszelkie gatunki najprzedniejszej musztardy w słoikach i suszone Czeskie śliwki w najlepszym gatunku otrzymał i przedaje w słusznych cenach. J. J. M e y er, N owej i Sierót ulicy narożnik Nr. 70.
C S 3 * Najlepsze Messetiskie c y t r y n y sto sztuk za 2 tal 10 sgr., ponsowe słodkie a p e 1c y n y sto sztuk za 4 tal. i świeże zielone p o - m a rań c z e ot rz vin a ł J ó z e f E p h r a i m, W o d n a ulica Nr. l.
soczystych Messen, cytryn tuzin 9 sgr., I II S' a najlepszych nieprzemarzlych soczy- j g 2 - stych Messen, apel cyn tuzin 15 sgr., J 3 12 - najlepszych świeżych fig w krążkach funt 4 A sgr ., cały sznurek 74 sgr., najlepszych świeżych Alex, daktylów funt 7-Ł sgr. , cetnarami taniej, najlepsze świeże marynowane i wędzone Elbskie łososie, i najlepsze wędzone węgorze otrzymał i poleca II. Ii. Prager, przy Wodnej ulicy w domu szkolnym imienia Ludwiki pod liczbą 3 O . Handel materyalny i tabaki Juliusza Horwitz w narożniku placu Wilhelma pod Nr. 1. naprzeciwko Bazaru poleca: najpiękniejszych B e r l i ń s k i c h połyskujących świec funt po. . . . . . . . .Złt. 1, gr. 2, dubelt, rafin. oleju rzepakowego kwarta po. . . . . . . .« 1 , « 18, najlepsze twardego mydła 7 funtó"W za . . . . . . . . . . .« 6 « - najprzedniejszego białego cukru, biorącym głowami, funt po « 1 , « 3, najprzedniejszej Rossyjskiej herbaty, Pecco zwanej, ft. po * 18, « - jako też najprzedniejszą wanilię i najlepszy szafran, tudzież wszystkie inne towary materyalne w najumiarkowańszych cenach.
JLm JE. i *Oii.ffó *9 #fti i zBerlina, w Wrocławiu 1 Poznaniu Nr. 30. przy ulicy Wrocławskiej (Hotel de Saxe en face) poleca swój handel ubiorów męskich U{, łaskawym względom i przyjmuje także zamówienia na pojedyncze ubiory, rzetelne ich uskutecznienie przyrzekając. 1 rIII A! III)l(1 A III 7 III A III I III III III III III 11511 i
Najnowsze kapelusze męskie w największym doborze, poleca w cenach umiarkowanych Handel galanteryjny Alexandra i Swarzeiiskiego.
Jeszcze mgdy iiiewiuziane! W Sobotę dn. 23 , w niedzielę duo 24., w poniedziałek d. 25. i w wtorek d. 26. Marca poraź ostatni do widzenia. Pani Butschkoska w wspomnionych dniach o 5tej po południu w czasie karmienia wpuści dwie krwiożercze hyeny, które zawsze są od siebie oddzielone, do jednej klatki, windzie z kawałem mięsa, nie lękając się najmniejszego niebezbieczeństwa, do tejże klatki, będzie mięsem tern hyeny naj okropniej drażniła i wykona wiele podziwienia godnych sztuk. Butschkoski.
Ceny targowe w mieście POZHAllIV.
Dnia 20. Marca.
1844. r.
od , do Tal. sgr.fen.ITal. sgr. (en 1 25 6 1 27 -.
17- 18_ 25 6 - 26 6 - 17 6 - 18 - 12- 1312- 131« 6 - 11 - 24 - - 25 - 5 1 5 - 5 20 - 1 20 - 1 22 «
Pszenicy szefel
Tatarki dt.
Masła garniecpo południu.
W ciągu ty,TO( nia od d. 15, do dn. larca r. b. 21.JI urod z. się .. Wo · '" UJVll M wzięto - 11 8-e par ITS S a. H
W niedzielę dnia 24. Marca 1844. r.
będą mieli kazanie
XS}KUY kościołów.
AAAprzed południemx. Pu. Wieruszewski. X. Kan. J abczy ński. - Mans. Fabisz.
- Reg. Pohl.
- PI. trraiidke.
- Praeb. Stamm.
- Praeb. Schollz.
Kler. Woj ciechowski.
Kler. Danielski.
Superintend. Fischer. Kazn. Sch6nborn.
R. Kons. Dr Siedler.
Kaził, djw. Simon.
W kościele katedralnym .... W kość. fani S Mani 3Iagd.
W kościele S. Wojciecna .. Dnia 25. Marca.
W kościele Ś. Marcina Fraiiciszk. (gmina uieni - katol.) Dnia 25. Marca.
W klasztorze Dominikanów Dnia 25. Marca .
W klftsit. Sióstr miłosierdzia , Dnia 25. Marca . , W kość. eH aniel. S. Krzyża.
W kość. en aniel. S. Piotra W kościele garnizonowym ,
- Man. Celler.
Tenże.
3 l 3 l 2 2 2 l
- Dzick. Kamieński.
- Praeb. Grandke.
Tenże.
Kleryk Bulczjiiski.
] l l 4 l
Ogoleni .
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.03.23 Nr71 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.