VVielkiego
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.04.01 Nr78
Czas czytania: ok. 20 min.Xiest W» PO ZNAN SKI EGO.
N akładem Drukarni Nadwornej W Defiera i Spółki. - Redaktor: A. WannowaM.
38.
W Poniedziałek dnia 1. Kwietnia.
1844,
Wiadomości krajowe.
Z Lignicy , dnia 21. Marca.
Wczoraj w okolicy tutejszej robotnicy przy kolei żelaznej zrobili rozruch. - Już po raz t r z e c i ludzie ci opór stawiają przełożonym nad budową kolei. Przyczyną nieukontentowania ich i zbiegu była znów opinia, iż przy długości teraźniejszej dui za niską pobierają zapłatę za swą pracę, i że chciano ich pozbawić pewnych dodatków. Zawziętość ich zwróconą była szczególniej na jednego pisarza, przez którego wysłowienie się czuli oni się być obrażonymi, i byliby go bardzo znieważyli, gdyby przybyła żandarmerya i wojsko nie było go wzięło pod swą opiekę. Po przyjacielskiej przemowie i zapewnieniu, iż nikt nie dostanie więcej jak drudzy, ale racze'j że każdy otrzyma to co mu się słusznie przynależy, rozbiegi się tłum ten, i udał się znów do pracy swojej.
Wiadomości zagraniczne.
Rossya.
z Petersburga, dnia 15. Marca. Wyciąg ze Zdania Sprawy Ministra Spraw Wewnętrznych zarok 1842.
(Dalszy ciąg) 4) W szczególności, zmieniono urządzenie PetetsBurskićj Izby Policyjnej, czego pilnie wymagał zupełny nieład dawnej Izby, będący skutkiem nadzwyczajnego nagromadzenia się spraw. Oprócz tego, na urządzenie lokalów dla władz rządowych i więzień, w 11 guberniach ustanowiono osobne pobory, których summa podług prawdopodobnego wyrachowania przechodzi 2,787,000 fub. Sf.
5) W ogóle w Państwie, szczególne zmiany co do administracyi zaszły: a) w no wem rozdzieleniu północno-zachodniego kraju, skutkiem czego było, że obwód Białostocki został zniesiony, przybyła gubernia Kowieńska i zmienił się skład gubernii Wileńskiej, Grodzieńskiej i Mińskiej; b) w rozdzieleniu dwóch byłych powiatów gubernii Tauryckiej, Dnieprowskiego i Melitopolskiego, w skutek czsgo przybył nowy powiat nazwany Berdiańskim. B. Główne rozrządzenia Ministerstwa co do spraw religijnych * ) , były następnjące: 1) Co do wyznania rzymsko-katolickiego: a) oddano Ministerstwu dóbr Państwa, osiadłe dobra wyższego Duchowieństwa i klasztorów, na to, aby *) W ludności Państwa uwaianćj podług wyznań w r. 1842., zaszły następne zmIany: a) na wiarę Prawosławną, nawróciło SIę Lutrów 157, Rzymskich katolików 6112; b) dQ rzymsko-katolickiego kościoła przeszło Lutrów 2, Zydow 20; e) wyznanie Luterskie pnyjęlo Rzymskich Katolików 102, Zydów 35. Ogólne wywody, między inuemi szczegółami okazują, ze w obcych wyznaniach w Rossyi liczba duchowieństwa ma się do liczby świeckich: u Mahometanów, jak l do 100; u Ormian Gregorianów jak l "do 120; u Ormian Katolików, jaki do,.300; u Rzymskich Katolików, jak l do 765; H Zydow, jak I do 1127; u Reformatów, jak 1 do 1240; u Lutrów, jak 1 do 3727.
dyecezyałnych zarządów, którym wyznaczone etaty wynoszą do 315,47 O r. sr.; b) wszystkie kapitały duchowieństwa skupione zostały w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, i z nich; 5 O, O O O rubli SI. przeznaczone na tymczasowe wsparcia Duchowieństwa, które straciło dochody z oddaniem dóbr; "20,000 I. SI. odliczono na coroczue nadetatowe wydatki; 70,000 I. SI. oddano Ministerstwu Oświecenia, na utrzymanie szkolnych zakładów; 758,25 O I. SI. przechodzi do Izb Powszechnej Opieki Zachodnich guberuii, dla opatrzenia osób które przeszły z klasztornych zakładów; a 75, O O O I. SI. Z procentów odsyła się do kassy państwa, w zamian za wypłacane z niej summy dla duchowieństwa; c) rzymsko-katolicka duchowna akademia z Wilna przeniesiona została do Petersburga i umieszczona tymczasem w najętym domie. póki się nie przebudujel kupiony dla niej gmach byłej rossyjskiej akademii. 2) Co do wyznania ormiańsko-gregoriańskiego: w skutek skonu zwierzchniego Patryarchy Katolikosa J oannesa, rozesłane były uwiadamiające do wszystkich ormiańskich dyecezyi, w Państwie i za granicą, listy, z wezwaniem aby z każdej z nich, przysłani byli, podług ustawy na wyznaczony termin Deputaci do Eczmiadzvnu, dla wybrania nowego naczelnego kapłana ormiańsko-gregoriańskiego kościoła. 3) Co do wyznań ewaugiełiekich: a) ogólna ustawa ewangielickiego kościoła z 1832. r" rozciągniona została i do kolonii w Zakaukaskim kraju; b) ua pastorów w Rossyi kazano wybierać takich tylko zagranicznych teologów, którzy przyjmą w Rossyi poddaństwo; c) assygnowano pieniądze ze skarbu na urządzenie w różnych miejscach luterskich kościołów i darowany Smoleńskiemu ewangielickiemu zgromadzeniu ddm Inżynierów będący w Smoleńsku. 4) Co do wyznań niechrześcianskich: a) zalecono aby Mahometańscy Duchowni, nie byli dopuszczani do sprawowania obowiązków, nim złożą, podług prawa, egzamen przed duchowną Mahometańską zwierzchnością; A p o t w i e rdzone formy i osobne prawidła o żydowskiej przysiędze. (D. c. n.)
Znad granicy rossyjskie'j, d. 12. Marca.
Pismo z Kaukazu potwierdza doniesione już w gazetach przygody, którym wojsko Rossyjskie na linii Tereku wostatnich 10 tygodniach roku zeszłego uległo. Przyjęty raz system pokoju i zaprzestawauia na stopniowem opasywaniu górali, nowego tym rozbójniczym ludomdodał męstwa a czczonemu jako prorokowi przez Czeczeńców i Kislów Szarnilowi udało się liczny zgromadzić hufiec, tak dalece, iż się stał panem całego północnego Dagheslanu, trakt z Kisliar do Baku przekroczył i nawet miasto Tarki nad morzem Kaspijskiem zdobył. Na kilka twierdz w lak nazwanym ChundszachU nzukull, Kasanetszec, górale z przemagającą siłą uderzyli i załogi rossyjskie wszędzie w pień wycięli. Równy los spotkał mieszkańców wsiów, które leżąc wewnątrz zajętej przez Rossyan linii im już się były poddały; wszystkich bez różnicy płci i wieku już to wyrżnięto, już to w niewolą uprowadzono. Twierdza naj dalej naprzód posunięta, Serani, w której batalion jeden ściśle blokowany przez kilka tygodni się trzymał, dnia 15. Grudnia przez 5 batalionów pod Generałem Kliigge von Kliiggeuau i Pułkownikiem Pakicz szczęśliwie oswobodzoną została; Szarnil uprowadziwszy zdobyte na Rossyjanach armaty, do gór cofnąć się musiał. Za nastauiem wiosny nowa zaczepna wyprawa przeciw góralom nastąpi i piechota w całym Kaukjzie do liczby 124 batalionów pomnożoną zostanie. O przywołaniu Yermełowa ani mowy nie ma. Neithardt i Rurko (Rossynnie piszą Gurko, nie mając w swoim języku II) słusznie cale zaufanie Cesaiza swego posiadają. W szvscy rzeczy świadomi podzielają wyrzeczone już przez Yermełowa zdanie, że do podbicia Kaukazu przynajmniej półwieku jeszcze potrzeba, że wszelako Rossya pod każdym warunkiem tę drogę lądową do środkowej Azyi mieć musi i ją też mieć będzie.
Francya.
Z Paryża, dnia 19. Marca.
N a dzisiejszem posiedzeniu Izby deputowanych zbijał Minister wyznań, P. M a rt i n du N o r d , zarzuty, jakje mu oppozycya czyniła względem postępowania jego w polemice biskupów przeciw uniwersytetowi. «Nie sądziłem, rzekł, iżbym sobie zasłużyć miał na zarzut, jakoby prawdę ukryć chciał. Byłem zawsze otwarty i szczery. Nie zaniedbałem nigdy zwracać uwagi duchowieństwa na błędy, jakich się dopuszcza. Rad, jakich w gabinecie udzielałem, przytoczyć tu nie mogę. Przytoczę tu jednak pewne fakta. Zaniesiono do Rady Stanu zażalenie przeciw jednemu z wysokich prałatów o nadużycia, a taż Rada Stanu wydała wyrok, że w rzeczy samej postępek był nadużyciem. Xiądz Combalot dopuścił się złorzeczących wycieczek przeciw uniwersytetowi; władza rządowa wytoczyła mu proces przed sądem obywatelskim, a sąd Versailskiego, rzecz się tak ma. Arcybiskup w Rouen umarł d. 1. Slvcznta. Przywoławszy natychmiast biskupa Versailskiego wynurzałem mu zamiary moje względem niego. Potem dopiero podano iiiemoryał ów królowi, podpisany także przez biskupa Versailskiego. Wnet polem wyniesiono rzeczonego biskupa na godność arcybiskupią. Krok jego nie zdawał mi się być tak stanowczym, iżbym dla tego pozbawiać miał dyecezyi pasterza, którego sobie od dawna życzyła. (Wielkie szemranie). Biskup z Chalons wydal list, winszując Xi<;dzu Combalot potępienia przez sąd obywatelski.
Gabinet zwrócił na to uwagę swoje i badał nadzwyczajną tę protestacyą, zastanawialiśmy się nad tein, czyliby autoia przed sąd zapozwać można, aleśmy się przekonali, że to niepodobna. (Szemranie). Biskup ten nie uczynił nic innego, jak tylko co inni czynią, składając powinszowania tyin, których nagana lub potępienie spotkało. Utyskuję ja mocno na te postępki duchowieństwa, i przekonany jestem, że one kościołowi wielką przyniosą szkodę, ale powtarzam, że według mego przekonania powinności mej dopełniłem, na żaden zarzut nie zasługuję. « Powstał pote'm Pan D u p i n i mówił przeciw postępowaniu duchowieństwa. Mowa ta, której treść przytaczamy, tak wielkie sprawiła wrażenie na Izbę, iż przez cały kwadrans pauza nastąpiła. »Uważano powszechnie, mówił pomiędzy innemi, że się jakiś niepocieszający, rewolu - cyjny ruch wśród duchowieństwa objawił; uwaluiam je z mej strony od tego zarzutu, może ich tylko mała część na zarzut ten zasługuje. Ale czynność duchowieństwa ruch ten rozpowszechnia, dzienniki rozszerzają skargi i obwinienia, a opinia powszechna budzi się przez to i niepokoi. Dzienniki te łączą rozdraźuienie to wśród duchowieństwa z politycznem położeniem kraju i zabiegami stronnictw, z nadziejami, które na przyszłość obiecują. Ruch ten wspólny objawił się przez pewien rodzaj krucyaiy przeciw uniwersytetowi. Uderza nasamprzód zacięty ton. w jakim duchowieństwo sprawę swoje wystawia. Powiadają, że duchowieństwo używa prawa wszystkim spólnego, podnosząc glos swój w czasie obrad publicznych. Niechaj to czyni, ale tak jak duchowieństwu przystoi, w duchu miłości chrześciańskiej, a dotykając sprawy swojej z owe'm umiarkowaniem i owa uprzejmością, która przypomina łjossueta i Penelona, a przyjaciołom pokoju
i porządku po wszystkie czasy właściwą będzie.« Wyłożywszy polem środki, jakiemiby duchowieństwo w karbach powinności utrzymać można, podaje Pau Dupin pytanie: »Nie jesteśmyż my więc prawodawcami?« W końcu tak się odezwał: "Zachodzi więc pytanie, czy duchowni mają być panami naszymi, czyli też rządowi spólnemu ulegać, azatem, czy kościół jest cząstką państwa, czy państwo cząstką kościoła. Prancya nigdy nie służyła drugiej tej zasadzie. Trzeba tylko umieć duchowieństwo irzymać na wodzy. Pamiętajmy, że żyjemy pod rządem konstytucyjnym. Mamy wolny druk, mównicę, jesteśmy prawodawcami. Jesteśmy za religią i za duchowieństwem; ale we wszystkiem, co miarę przechodzi, rząd nieugiętym być winien.« Z dnia 21. Marca.
- Dziwne zajście znamionuje zakończenie odczytów, które Adam Mickiewicz miał przy College de France o literaturze sławiańskie'j. Professor albowiem, mieniący się Apostołem nowego objawienia, zakończywszy ostatnią swoje prelekcyę, zapytał nagle słuchaczy swoich, między klóremi wielka też była liczba dam, z głosem natchnionego, azali w objawienie to wierzą. Ze wszystkich stron sali zwolennicy tej dotychczas jeszcze tajemniczej nauki w widocznej eksaltacyi i uniesieniu odpowiedzieli: Wierzymy. Największy eutuzyazm okazywały damy; na wpół przytłumiane westchnienia, glosy zachwycenia, łzy - dość wszystkie zjawiska mistycznego uniesienia okazały się obficie; dla rozsądnych słuchaczy przedstawiało więc to zgromadzenie dziwny zaiste widok. Wiadomo, że Mickiewicz w pismach i poezyach, które po rewolucyi polskiej wydawał, zawsze wielką skłonność do mistycyzmu i zachwycenia objawiał. Ź dnia 22. Marca.
Arcybiskup paryski, X. Affre, wydał odpowiedź na pismo ministra kultu. »Gdyby,« powiada Ami de la Religion, tylko szło o odparcie zarzutu, X. Arcybiskup mógłby był milczeć i opinii publicznej ocenienie niepojętego pisma P. Martin du Nord zostawić. Ale chodziło o protestacyą przeciw 4. Art. prawa z 18. Germinal r. X., który minister zacytował i dziwnie wytłómaoBył; chodziło o żądanie zniesienia zagubnych skutków monopolu uniwersyteckiego.« - Arcybiskup oświadcza w swej odpowiedzi, że zniesienie się, na które minister, jakby na zgwałcenie prawa z 18. Germinal r. X. się żali, wcale nie zaszło; trzej biskupi, co razem z nim memoryał do króla podpisali, udzielili swego przyzwolenia, nie żądając ani wypuszczenia ani zmiany choćby tylko jednego słowa w rzeczonym wemoryale; ale przypuściwszy nawet, żeby zachodziło porozumiewanie się, nie mogłoby jednak naruszeniem prawa być nazwanem, kiedy rząd biskupów konsultował, nie aby sprzeczne miedzy sobą zdania, lecz aby jednozgodne, zjednoczone zdanie usłyszeć. Wynurza następnie przekonani e, że potępienie wyrzeczone przez ministra przeciw zbiorowemu zażaleniu biskupów dyecezyi, nie było dobrowolnym aktem jego sumienia ani koniecznością polityczną. Duchowieństwo poczytało obowiązkiem swoim wykryć rządowi sprzysiężenie sofistów, których nauki sumienie bez kierunku a namiętności bez hamulca zostawiają. Nie powiada wszelako, żeby korporacya nauczycieli jako taka sprzysiężenie to uknuła. Wielu z nich brzydzi się niem nawet. Nie zaskarża też arcybiskup pojedynczo żadnego' professora. Wszakże uniwersytet sam przez się jest zanadto słaby, aby sprzysiężenie to zaklnąć; tylko wolność nauki niebezpieczeństwo, od pewnych katedr grożące, odwrócić potrafi. Końcowo ubolewa X. arcybiskup nad położeniem, zachodzącem teraz między biskupami i ministeryum. X. p r a d t , niegdyś Arcybiskup mecWiuski, w r. 1812. , gdy Napoleon z nad Berezyny do Paryża spieszył, poseł w Warszawie, w r. 87. życia na zamku swoim w Vedrine życie zakończył. W czoraj umarł Generał P aj o l, mając wiebu lat 72.
Anglia.
Z Lo ndyn u, dnia 19. Marca.
Xżę Wellington oświadczył uroczyście wczoraj wieczorem w Izbie wyższej, iż bynajmniej myśleć nie można o podziale irlandskiego gruntu kościelnego między papistów i protestantów. Kiedy Xiążę w roku 1828. również oświadczył się zupełnie przeciw emancypacyi katolików, miał on zapewne i wtenczas większość narodu za sobą tak jak ją ma dzisiaj. A w r. 1829. naród nie zmienił swego sposobu myślenia. Przecież w roku tym zaproponował Xiążę sam wielki ów środek, i przeszedł z nim mimo tysiącznych przez miliony podpisanych próśb. Krok ten był bez wątpienia koniecznym, a Xiązę oświadczając się tak stanowczo rok przedte'm przeciw temu, braI rzecz tę serio. - Ale któż nam zapewnia na teraz, iz nowy ten krok również pominąć by się nie dał? Wiele z okoliczności kazałyby się tego spodziewać, a między te'mi dość ważua i ta, ii O'Connell Gakwłaśnie w Corenty) po miastach fabrycznych jak i w Londynie przez liczne zgromadzenia z uniesieniem przyjmowany i słuchany bywa. Niemcy.
Korrespondent b e r I i ń s K i w gazecie szląski e 'j głosi, że ze strony Bawaryi uczyniono kroki, aby i rząd austryacki spowodować do uczynienia podobnej, jak w Bawaryi, demonslracyi p r z e c i w towarzystwu Gustafa Adolfa. Już zostały pieniądze, które rzeczone towarzystwo ubogim gminom protestanckim w Bawaryi posłało, na rozkaz rządu bawarskiego dyrygentom towarzystwa zwrócone; dano im do poznania, ze skoro raz jeszcze pieniądze gminom ewauielickim do Bawaryi prześlą, summy te na rzecz kI a s z t o rów katolickich obrócone będą. Żeby rząd bawarski do cofnięcia zakazu towarzystwa Gustawa Adolfa dal się nakłonić, o tern bardzo wątpimy, chociaż gazeta magdeburska głosi, że zniesienia tego zakazu z każdym dniem się spodziewają. Ze Spiry, dnia 22. Marca.
N owa Gazeta Spirska udziela następujący reskrypt prezydyalny z dn. 19. Marca: Stosownie do rozporządzeń prawnych, wezwania do tworzenia powszechnych związków, i ogłoszenia tyczące się przyjmowania datków na ogółne cele, wtenczas tylko do dzienników publicznych przyjęte być mogą, jeśli Najwyższa władza udzieliła pozwolenia swego do tworzenia związków albo składek wzmiankowanego rodzaju, podobne zresztą związki i składki bez pierwotnego Najwyższego pozwolenia zakazane i karogodne są. Ze przepisy te prawne, w ostatnich czasach po kilkakroć niezachowane były, dowodzi znów świeżo artykuł zawarty w Nr. 28. pisma Sion z d. 6. t. m. pod tytułem: «Projekt dla niemiecko rzymskiego duchowieństwa.« Wszystkie władze więc policyjne wzywają się niniejszem by surowiej baczyły na zachowanie wspomnionych prawnych przepisów, i każdego uwaga zwraca się na to z ostrzeżeniem, iż w przypadku przekroczenia w tym względzie niezwłocznie kara nastąpi.
Włochy.
Z Rzymu, dnia 12. Marca.
Malkontenci objawiają przy każdej sposobności opór swój przeciw władzy, która ze swój strony z wszelkiem pobłażaniem kroki swe przedsiębierze, aby nie dać żadnego powodu do nadużyć. Pojedyncze wypadki noszą piętno rabunków i łotrostw. Kardynał Spinola prosił sam podobno, aby go odwołać jako legata Bolonii, domyślają się, legat w Porli, w miejsce jego nastąpi. W ogóle spodziewać się można zmiany osób po różnych wysokich miejscach, mianowicie zmiaiiy legatów. Xiestwa naddunajskie.
Z n a d g r a n i c y t u r e c k i ej, dn. 12. Marca.
JNiespokojny duch w Multanach i W ołoszczyznie codziennie wzmagać się zdaje. Mianowicie groźne są zabiegi przeciw Hospodarowi Multan; robią mu cierpkie zarzuty względem zawiadowania skarbem publicznym; twierdzą, że summa 2 - 3 milionów piastrów z skarbu bez śladu znikła. Czy zarzuty te są uzasadnione trudno rozstrzygnąć, ale juz pogłoski podobne dowodzą ducha zniechęcenia. - Znany z swoich poleceń specyalnych w Dalmacyi, Czarnogórzu itd., Agent rossyjski T szew kin mianowany generalnem konsulem rossyjskim vi . Norwegii. Temi dniami wyjeżdża on z Orsowy, gdzie dotychczas przebywał, i udaje się na wyznaczone mu stanowisko. G r e c y a.
Z Aten, dnia 10. Marca.
Zdaje się, że król przyjmie projekt do ustawy bez zuacznych zmian, a w takim razie byłaby takowa niedługo zaprowadzona. Jest ona może pouiekąd korzystniejsza dla władzy królewskiej, aniżeli konstytucya belgijska lub karta francuzka. Król jest i będzie królem Grecyi, a nietylko Greków. Jest on źródłem wszelkich zaszczytów, urzędów i godności. Włada silą morską i lądową, zawiera traktaty, wydaje wojnę i zawiera pokój. Mianuje ministrów i kasuje ich, obiera senatorów, mianuje wszystkich urzędników cywilnych, wojskowych, morskich i duchownych, także oficerów, rozdaje nadto godność rycerską wielce poważanego orderu zbawiciela. Ma on wszelką władzę bezpośrednią i wielki wpływ pośredni. Za postępki jego, odpowiedzialni sąjego ministrowie, a osoba jego jest święta i nietykalna. Wszystkie środki finansowe wychodzą od niego, i rzadko zapewne znajdą oppozycyą w senacie przez niego samego mianowanym i w Izbie deputowanych, której członków lubo naród wybiera, wyborami temi kieruje jednak ma1a liczba osób najznakomitszych. W jednym tylko artykule spodziewać się można zmiany ze strony króla, t. j. w artykule dotyczącym się zmiany wyznania domniemanych przyszłych następców. Słychać, że Król już jutro odpowiedź swoje na projekt do konstytucyi wydać chce, i że pomiędzy zmianami życzył sobie i tej, aby senato rowie nietylko w czasie parlamentu, ale przez cały rok peusye pobierali.
Rozmaite wiadomości.
(Z Rozm. Lieotc.J
KAS PEREK.
POWIASTKA DOMOWA przez A. G. Nie będzieto nowiną gdy powiem, że czasy dawne mi inni cale ludzie chodzili po ziemi naszej; że nie wspomnę Jordanowskiego starostę, który na jedno swoje ubranie, brał u żyda całą postawę sukna, albo skarbnika, z którym zrobiła się znajomość w Piętkach Szeligach na l u s t r a c y i, co trwała dwa lata i dwa miesiące. Pan Skarbnik był takiej tuszy i statury, że bywało dla figlów zd ją wszy bót z nogi, kazał sypać do cholewy zboża co się zmieściło; wsypałeś dobrą pólkorcówkę pszenicy, a jeszcze nie zasypałeś buta po brzegi. Zuałem jed uego KapitanazpułkuKromprycoskiego *); byłto oficer walecznego serca i w pełnieniu ord\nausów strictus jak żaden; aczkolwiek oszczędny, z swojego lenungu ledwie się wyżywić mógł, na samo bowiem upudrowanie czupryny potrzebował dzień po dzień po dwie kwarty przenicznej mąki; ale bo czapką swoją mógł nakryć doskonale pniak pasieczny, taka tam była głowa u niego. Ze już nie wspomnę Gozdraszewskiego nieboszczyka, którego ciało gdy wsadzono na karawan, obydwie osie u przedniego koła pękły od razu. To bywało w czasie parady albo processyi ziemia zdawała się uginać pod butami Panów Wielmożnych, ale i pyszniła się, bo to były jej dzieci, które z swojego łona wydała, płodami swojemi wypasła; dziś zabrała ich do swojego łona razem z ich karabelami i temi rumakami, co ich nosiły po za Bałkany do Warny, po za morza do Danii; w nie jednem miejscu wybiły rysunek tych podków, które nasze wykuły kuźnie. Dzisiejsi do przodków swoich tyle podobni ile szpada francuzka do stare') karabeli; ależ nie to co smutkiem naciska serce; bora pomny słów Horacego: Vis expers consilii mole ruit sua, a dodam własne zdanie: niż bryła rudy - lepsza szynka stali. Ale zacząwszy mówić w tej materyi, ciśnie się do pamięci nieboszczyk Pan Chorąży Czehorski. Był on za swoich czasów tego niemal wzrostu i tuszy, jak Pan *) Tak n zywano w Polsce pnlk Kronprynca z otpo Sasow, potem pułk ten nosii imię WodZlcklego. mniało; co zaś dziwniejsza, że Magnifica jego żona z domu Eismunlów secundo voto (bo dwa razy wchodził w sojusze małżeńskie) pomimo wysokich korków u irzewika i wysokiego upięcia na głowie, dochodziła o ledwie miary dziecięcia IOletniego. Owoż była tak drobnego wzrostu i szczupłego ciałka, że do stołu czteremi poduszkami ścielono jej krzesełka, zaś do kościoła miała swoje osobną karelkę na małych kółkach, w której woził ją hajduk i sadzał z uszanowaniem na ławce suknem czerwonem nakrytej; po nabożeństwie zaś odwoził do dworu. Pomimo takiej przewagi i preponderancyi jaką Pan Chorąży ciałem swoim górował nad Magnifiką, to wszelako gdy przyszło do lego, iż zdanie swoje położył na szalę ze zdaniem (mości, pokazało się, ż ę t o ostatnie, większą miało wagę i walor, bo przeważyło zawsze.
Maleńka Pani Chorążyna była Panią domu: wszystko tam iść musiało wedle jej woli i ordyliansu, przeciw którym wszelki upór był daremny. Za nieboszczki pierwszej żony - dom Pana Chorążego zalecał sie porządkiem i staropolskim ładem; był w nim dostatek i wygoda, była i okazałość, gdzie takowej honor imienia wymagał. Bywały wypadki, gdzie i zbytek wkradał się do domu Chorążego, lecz i ten był przyzwoitym: kiedy przyszła potrzeba w przyjęciu gościa okazać ochotę i szczodrotę; wtenczas pod płaszczykiem gościnności rozgaszczał się zbytek kielicha, któremu wtórowała domowa piosenka:
Latały gołębie..... Siadały nu dębie I skubały niech; Kto nie kocha Chorążego, Kto nic pije zdrowia jego, Bodaj zdech.
Tak było za nieboszczki pierwszej żony, ale gdy Chorąży po owdowieniu swojćm, ponowił śluby małżeńskie z młodą z domu Eismuntów osobą, zaraz na dworze jego dały się dostrzegać nie małe odmiany. Stary wysłużony kucharz J a c e n t y, który z kuchnią, w jego młodości stawianą, razem się zestarzał, ua je'j ognisku przez lat 40 utrzymywał ogień nieustannYr nie jedne już ua zrazy rozsiekał stolnicę; w nazajutrz z rana po ślubie przyniósł na tacy Panu swemu polewkę winną z imbirem; a w tydzień pote'in, odprawiony - odpiął swój fartuch, płacząc żegnał się z swojem ogniskiem jakby z żoną, i z radiami jakby dziećmi swojemi; młody jakiś Francuz zajął jego miejsce. Podobnież szatny ustąpił kamerlokajowi; szafarza przezwano marszałkiem; alić dopiero powstałhałas w całej okolicy, kiedy jednej niedziel!, cały dwór Chorążego wystąpił w kościele w harbeillacli i w wypudrowanych czubach ! Mówiono pokątnie, że Chorąży na takie przekabacenia uczciwych ludzi na dziwolągów francuzkich, z bólem serca, i to pod tą kondycyą zezwolił, jeżeli jeden ze służących od tego honoru uwolnion zostanie. Szczęśliwy ten sługa nazywał się K a s p e rek. Był on jednym z tych sług, którzy z ojca i pradziada trzymali się dworu Chorężostwa. Dobra zmieniały Panów, po obumarłym ojcu spadały na syna, a 1 i p K a przed dworem Pańskim, a Kasperek, na dworze Pańskim, był zawdy. Kasperek miał już lat bO i to z górą; przecież zwano go Kasperkiem, podobnie jak to drzewo, pękające ze siarości, lip ką nazywał zwyczaj od jednego pokolenia pochodzący do drugiego. Kasperek dobize był zapisany u Pana swego; jako sługa wierny, trzeźwy, przywiązany tak do Pana, iż za jego honor skoczyłby i w 0glen, gdyby tego była potrzeba. Lubił leż i dzieci Pańskie; i jako żaden umiał się zabawić z niemi, poigrać; czasem i nastraszyć: że poskarży przed Tatuniem. Chorąży miał trzech chłopaków.- dwóch młodszych z powtórnego małżeństwa, najstarszy zas, Nikodemek, był synem z nieboszczką spłodzonym. Dziecina ta cicha, dobra i potulna, chowała się pod zagniewanem zawsze okiem, a surową rózgą nielubiącćj go macochy; zaś dwaj młodsi z wiórego małżeństwa, byłylo żywe, swawolne i nieposłuszne chłopieją, jak bywają dzieci, które matka rozpieszcza a którym ojciem pobłaża. Kiedy bywało swawolują młodsi, Kasperek napomina: »Pofolgujcie paniczowie, jużby było dosyć tych figlów, czas by postatkować trocha, patrzcie na Nikodemka, bierzcie przykład z starszego braciszka, jaki grzeczny, jaki pilny, nad D on a t e m *) siedzi; uczy sie pięknie, Pana Dyrektora słucha.« Na co chłopaki: »Nikodemek to co inszego, on się boi mamtini, Pan Dyrektor ma rózgę na niego, ale co nas, to mu nie wolno ani się dotknąć. Mamunia mu zakazała; a niech jeno Tatunio pojedzie do Lublina, to nam przywiezie zegarki złote, a Nikodemek nic nie dostanie.» Słysząc taką mowę dzieci, Kasperek bywało szedł pod piec kaflowy, niby się grzać, a rzeczywiście, ażeby ukrył łzy serdeczne, bo litował się nad biedną, matki nie mającą sierolą. Czasem też i wtrącił słów*) Donata, książka szkolna owych czasów.
przedstawień i skarg, zdawało się, ze je brał do serca.
(DalszY ciąg nastąpi.)
Dnia 29. z. mieś mąż mój ukochany, .1 a n Roggen, zakończył swe życie tknięty paraliżem. W głębokim pogrążona smutku donoszę o tern wszystkim przyjaciołom i znajomym. Filipina l\ oggen.
OBWIESZCZENIE.
Wciągu tego miesiąca przedawali z tutejszych piekarzy, przy równej dobroci i za deklarowane ceny, największe towary piekarcze: A. Bułki. V Maiwald na St. Wojciechu Nr.
3., 2) Dorn na Chwaliszewie Nr. 56, 3) Leszczyński tamże Nr. 74., 4) Menzel tamże Nr. 4., 5) Priifer tamże Nr. 67. - B. Chleb źytny pytlowy. 1) Preissler na Piekarach Nr. 21., 2) Iwaszkiewicz na Sródce Nr.57., 3) Florkowski na Zawadach Nr.99., 4) Mihram na 0strówku Nr 11., 5) Myszkiewicz na SrodceNr. 64., 6) Piątkowski tamże Nr. 46 , 7) Kączkiewicz na Zawadach >r. 104., 8) Miszewski tamże Nr. 107., 9) Wialicki na Chwalisz ewie Nr. 43., 10) Weber tamże Nr. 77., 11; Witkowski na SrodceNr. 55. - C. Chleb źytny średniejszy. 1) Schulz na Wronickiej ulicy Nr. 2. 2) Jankowski na Chwaliszewie Nr. 33., 3) Weber tamże 77. - B. Chleb czarny. 1) Rau na Kramarskiej ulicy Nr. 18., 2) Miiller na St. Marcinie Nr. 64., 3) Preisslerna Piekarach Nr. 21. Najmniejsze towary zaś znaleziono u następujących piekarzy: A Bułki. 1) Kratschuiera na PółwsiNr.15., 2) Baldego na Rybakach Nr. 17., 3) Langnera tamże Nr.21. - B. Chleb źytny pytlowy. 1) Gąsierowskiego na Zawadach Nr. 109. 2) Jankowskiego na Ostrówku Nr. 4. 3) Radziszewskiego na Srodce Nr. 57. C. Chleb źytny średniej szy. 1) Gąsierowskiego na Zawadach Nr. 109., 2; Radziszewskiege na SrodceNr.57. -D. Czarny chleb. I)Wotschke na Rynku Nr. 9., 2) Maiwalda na St. Wojciechu Nr. 3., 3) Sobiewski tamże Nr. 21. - Co się podaje do wiadomości. Poznań, dnia 27. Marca 1844.
Prezes Policyi.
OBWIESZCZENIE.
W księdze hipotecznej dóbr ziemskich Choyna części Hej w obwodzie Regencyi Poznańskiej, dawniejszym okręgu Kościańskim, teraz powiecie Krobskim położonych, przedtem Bonawentury Gajewskiego dziedzicznych, zahipotekowane były w Rub. III. Nr. 8. w skutek rozrządzenia z dnia 17. Sierpnia roku 1801. dla Anzelma Pomorskiego na mocy kontraktu dzierżawnego na dniu 4. Sierpnia r. 1801. z pomienionyin dziedzicem dawniejszym zawartego 5399 Tal. 20 dgr., czyli 32,399 Złlp. z prowizyą po 5 od sta, jako zakład przez tegoż na spłaceniu rozmaitych długów wydzierżawiającego, przy objęciu dzierżawy wyliczyć piiauego, względem której to summy wierzycielowi na dn. 14. Października r. 1801. wykaz rekognicyjny udzielonym został. Przy podziale summy kupna dóbr Choyna części lliej przez subhastacyą konieczną wywłaszczonych, przypadła na summę powyższą kwota 111)43 Tal. 21 sgr. 1 fen., która z tej przyczyny do massy specyalnej wziętą być musiała, że dokument hipoteczny wj.ględem summy niniejszej wydany, złożonym być nie mógł, i że niektórzy z interessentów subhastacyjnych twierdzili, iż preteusya ta przez kousolidaeyą upadła. Wzywają się zatem wszystkie osoby nieznajome, które jako właściciele, sukcessorowie, cessyonaryusze, zastawnicy lub jakokolwiek umocowani pretensye do wzmiankowanej masmy specyalnej mieć sądzą, aby się w terminie w tym celu na dzień 21. Października 1844. zrana o godzinie 10tej w naszej sali instrukcyjBfii przed delegowanym Ur. Reich wein, Referendaryuszem Sądu Nadziemiańskiego wyznaczonym zgłosili, albowiem w razie przeciwnym z pretensyami swemi do niniejszej massy specjalnej wyłączeni zostaną. Poznań, dnia 15. Marca 1844.
Król. Sąd Nadziem iański; Wydziału I.
---s PRZEDTZ---KO N IECZNZ Sąd Nad - Ziemiański w Poznaniu.
Wydziału I.
Dobra ziemskie Ciołkowa w pow. Krobskim położone, oszacowane na 30,516 Tal. 8 sgr 10 fen wedle taxy, mogącej być przejrzanej wraz z wykazem kipotecznym i warunkami w Registraturzc, mąją być celem rozporządzenia się dnia 16. Września r 1844 zrana o godzinie 10tej w miejscu zwykłych posiedzeń sądowych sprzedane Poznań, dnia 13. Lutego 1844 r.
ZAPOZEW EDYKTALNY wierzycieli w sprawie konkursowe'j nad pozostałością handlerza Ludwika Reich z Szamotuł.
N ad pozostałością handlerza Ludwika Reich z Szamotuł otworzono dziś process konkursowy. Termin do podania wszystkich pretensyj do massy konkursowej, wyznaczony jest na dzień 8. Lip ca r. b. o godzinie 10lej przed południem w Izbie stron tutejszego Sądu przed Panem Assessorem Sądu Głównego Hoyer.
Kto się w terminie tym nie zgłosi, zostanie z pretensyą swoją do massy wyłączony, i wieczne mu w tej mierze milczenie przeciwko drugim wierzycielom nakazane zostanie. Szamotuły, dnia 5. Marca 1844.
Król. PruskiSąd Ziemsko-miejski.
U kupca Mendla Boas wSkwierzynie dostać można w najlepszych gatunkach i za uxniarkowane ceny: czerwonego,białego i żółtego nasienia koniczyny, lucerny, brzanki, angielskiego i francuzkiego rajgras, trawy miodowej, jako też Rygskiego siemieniam£2. m Ul Ul Ul6 . UlUlMUlUlUlUlm6UlmmmUlUl3. m2UlUlm (g oture definitłve. Dziś w poniedziałek ostatni dzień przedaźy naśladowanych dyaincntów, ozdobnych przedmiotów z kunsztownych brylantów Austricha « Paryża, chemiczno-elastycznych rzemieni, angielskich brzytew I meta S lowych piór ITBitscheia w Hotelu Bawarskim Nr. 4.
HI lU [1j " także
OBWIESZCZENIE.
Dobra Sobiejuchy wraz przylęglościami, w powiecie Szubińskim przy mieście Żninie położone, mające 3365morgów rozległości, zkompletnemi żywe mi i martwemi inwentarzami, są z wolnej ręki od S. J a n a r. b. do sprzedania. O cenie jako też o warunkach sprzedaży chęć kupna mający, dowiedzieć się mogą u dziedziczki tychże dóbr w S obiejuchach, lub u jej brata w Lechlinie pod miastem Skokami, zamieszkałego.
Sprzeda i baranów elektoralnych, które pochodzą od macior czystej krwi elektoralnych i od baranów po 600 do C 800 Tal. płaconych w Austryi. - Ceny C baranów stałe, począwszy od Tal. 12 )I( najniższa do Tal. 60. Prócz tego znajdują się trzy barany znamienitej piękności w A cenie od 100 do 200 Tal. - Owczarnia wolna od wszelkich wad i chorób dziedzicznych. 1 Dom. Dembno n. W. w powiecie Pleszewskim, dnia 17. Lutego 1844. r. Stanisław MycieIski.
%.
C 4L # 40
» Najlepszych Messen, cytryn tuzin 7 sgr. , słodkich Messen, apelcyn tuzin 12 sgr. i świeże funtowe młodzie otrzymał %rjJ- Józef Ephraim, Wodna ulica Nr. 1.
Wysokiej Szlachcie i Prześwietnej Publiczności donoszę niniejszćm, iż w budzie naprzeciwko placu Kamlaryjnego będzie od dnia dzisiejszego godziny 10. rannej do 10. wieczornej do widzenia ruchomy gabinet figur woskowych I ruchome kosmorama. Przedmioty: 1) Wielka parada wPoezdamiu r. 1841. 2) Sprowadzenie zwłok Napoleona z wyspy St. Heleny 1840. 3) Wielki pożar Hamburga 1842., z ogniem mechanicznym i inne t. p. - Szczegóły znajdzie czytelnik w afiszach. Cena wnijscia od osoby 15 gr. pol. H. Riemer, mechanik.
Magazyn ubiorów męzkich T. M li II er, krawca z Berlina, znajduje się do 1. Kwietnia w Hotelu Saskim.
Kurs gie-łdy Berli ńskieL I St a . i r kurant 0- p 1 pa papie- gotoI prC. I rami. I wizną.
Dnia 28. Marca 1844.
Obligi długu skarbowego . .
Prusko - ang. obligi z r. 1830.
Obligi premiów handlu morsko Obligi Marchii Elekt. i IVowej Obligi miasta Berlina . . . .
» Gdańska wT. .
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» » W. X Pozuańsk » » dito » »Pruss. Wschód » »Pomorskie. . .
» March. EleK.III » Szląskie. . . .
Prydrychsdory. . . . . . . . .
Inne monety złote po 5 tal. .
Disconto. . . . . . . . . . . . .
Akcje Drogi ici. Berl.-Poczdamskiej Obligi upierw. BerI. - Poczdams Drogi żel. Magd.-Lipskiej . .
Obligi upierw. Magd.-Lipskie .
Drogi żel. Berl.-Anhaltskićj .
Obligi upierw. Berl.-Anhallski Drogi żel. Dyssel. Elberfeld.
Oblfgi u pierw. Dyssel. - Elberf.
Drogi żel. Reńskiej . . . . .
Obligi upierw. Reńskie .... » od rządu garantowane.
Drogi żel. Berlinsko-Prankfort Obligi upierw. BerI. - Prankfort Drogi żel. Górno- Szląskiej. .
dito LU. B.. » » BerI. - Szcz. Lit. A. i B, « » Magdeb.-Halberst.
Dr. żel. Wrocł.-Szwidn.-Preib
Ceny targowe w mieście POZNANIU.
Pszenicy szefel Zyta dt.
Jęczmienia dt.
Owsa . dt.
Tatarki dt Grochu . dt.
Ziemiakdw dt Siana cetnar Słomy kopa .
Masła garniec
IlJ I 100 1 4 lOOi - 89f JI 98} ?N, 100 48 li, 100} 4 104 34 m 34 100.} 34 1004 31. 100} 3£ 100} 13£» - 12} - 3 5 167} 4 - 4 - e 4 - 6 96V 4 99£ 5 89 4 99 f IJ 98} t 152 4 - - 1324 4 4 -
100}
97}
13T'* Hi 4 19l} 1031 l53} 103} 124 115'" 1m 118} 123 Dnia 29. Marca.
1844. r.
od I do Tal. s . fen. IT »1. s . fen 1 23 6 1 25 1 5- 1 5 - 25 - - 26 17 - - 18 1 2 1 3 1 1- 1 2 - 10 - - 10 - 24 6 - 25 5 12 6 5 1 5 1 28 119',
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.04.01 Nr78 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.