GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.04.16 Nr89
Czas czytania: ok. 20 min.Wielkiego
Xi stwap O Z N A N S K I E G O.
Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowstci.
JW&9.
We Wtorek dnia 16. Kwietnia.
1844.
Wiadomości kraj owe.
Z B e rlina, d. 13. Kwietnia.
N. Pau raczył dawniejszemu Opatowi, X.
Proboszczowi Markowic - Markowskiem u w Trzemesznie, dac order orła czerwonego 3. ktassy.
Z Berlina. - Pogłoska o bliskim kongresie Monarchów, na którym sprawami Grecyi a może i Turcy i zajmować się będą, bardzo się tu upowszechniła. Mówią o zjeździe Cesarza Mikołaja z Królową Wiktoryą w Berlinie, aby wstępne tam przygotować umowy; wszakże cala podróż Królowej z powodu stanu jej brzcmicnności bardzo jest problematyczną; że zaś uzbrajania się Cesarza nie tylko przeciw Czerkiesom i Czeczeńcom są wymierzone i że liczne korpusy armii do morza Czarnego mają być wyprawione, uchodzi za niezawodną.
Wiadomości zagraniczne.
Polska.
z War s z a w y, dnia 12 . Kwietnia. JO. Xiążę Warszawski, Namiestnik w Królestwie, na przedstawienie Komissyi rozpoznawającćj prawa b. wojskowych Polskich do pensyi lub wsparcia dożywotniego, udzielić raczył znacznej liczbie wojskowych z b. wojska Polskiego, oraz pozostałym wdowom i sierotom,
pensje lub wsparcie dożywotnie. Imiona i nazwiska otrzymujących umieszczone są w Nr. 8 O . Gazety Rządowej.
Przez Postanowienie z dnia 14. (26.) Marca r. b. Rada Administracyjna mianowała: Józefa Błaszczyńskiego, dotychczasowego Naczelnika powiatu Piotrowskiego, w gubernii Kaliskiej, pełniącym obowiązki Naczelnika powiatu Lipno wskiego, i Pelixa Jerzmanowskiego, b. Kapitana b. wojsk polskich, pełniącym obowiązki Naczelnika powiatu Piotrkowskiego.
Francya.
z P a ry ż a, dnia 6. Kwietnia. Liczne obiegają pogłoski o mniemanym zamachu na owdowiałą księżnę Orleanu. Osoba pewna, żyjąca w świecie dworskim, rzecz tę w następujący sposób wystawia: Od czasu jak poświęcono nową kaplicę protestancką na ulicy Chauchat niedaleko wielkiej opery, zwykła tamże księżna Orleanu odbywać swoje nabożeństwo. Będąc wczoraj, w Wielki Piątek, · w kościele, spostrzegła nagle na przeciwległej loży człowieka liczącego może trzydzieści do trydziestu pięciu la t, który z groźną miną zdawał się do niej przemawiać. Nim to jeszcze Księżna spostrzegła, uwiadomiła już o tern przyboczna jej dama kilku sierżantów miejskich, którzy podczas nabożeństwa we wszystkich kościołach na straży stoją. Agent policyjny, dowodzący sierżantami, udał się zaraz do rzeczonego człowieka, aby go aresztować. Tenże był małego puginału, którym na księżnę Orleanu wskazywał; a skoro spostrzegł zbliżających się sierżantów, zapalił się tern mocnej i ranił owego agenta, gdy mu tenże puginał z ręku chciał wyrwać. Wiele osób wyszło zaraz z kościoła. W kilka minut napełnił się kościół ciekawymi widzami, gdy tymczasem wichrzyciela zaprowadzono do pobliskiej straży, zkąd go przybyły komissarz policyi do prefektury policyjnej transportować kazał. Pan Gabriel Delessert wysłał dwóch lekarzy, aby zbadali umysłowy stan napastnika. Zaręczyli oni na pewne, że to tylko skutkiem przypadłego paroxyzmu, gdyż niezawodnie cierpi pomieszanie zmysłów. Wysłano go zatem do do instytutu obłąkanych w Charenton. Z dalszych poszukiwali policyi pokazało się, że jest rodem Niemiec, który tu od dawnego czasu zamieszkuje. Z niewiadomych powodów wpadł przed kilku laty w głęboką melancholią, która się w pomieszanie zmysłów wyrodziła. Niezdolny do pracy żył tylko z datku tutejszych jego rodaków. Niedawno temu udał się podobno do księżnej Orleau z prośbą, aby mu podała środek do powrotu do Niemiec. Bądź t o, ze sekretarz księżnej prośbę tę na bok odłożył, bądź to, ze księżna nie widziała się spowodowaną do uskutecznienia jego prośby, doSyĆ, że człowiek ten mocnym się ująwszy gniewem przeciw księżnie, udał się wczoraj do rzeczonej kaplicy, gdzie się księżną zualeść spodziewał. M o n i t o r ogłosił stan banku francuskiego po dzień 25. Marca. DiskonIa i pożyczki wynoszą 223,476, 783 franków 64 cent. Wymiana papierów na ukaziciela wynosiła 478,956,000 fr., przychód gotówki wynosił 96, 137,810 fr., wydatek gotówki 75,448,000 fI., wydatek papierów 491,992,000 fr. Z dnia 7. Kwietnia.
M o n i t o r obejmuje urzędowe sprawozdania z wyprawy przedsięwziętej przez Xiecia Aumale do gór Ziban i z pierwszych operacyi Xi<;cia na paśmie gór Aures. W ostatnich obwodach natrafił Xiążę na niejaki opór; dwie napaście wykonane przez górali pod Achmetem Beyem (chociaż nadaremnie) dowodzić się zdają, że Xiążę Aumale w zachodnich obwndach jeszcze nie jedne będzie musiał stoczyć potyczkę. - Rapport Xi<;cia głosi, że główny cel wyprawy jego, zniszczenie potęgi Abdel Kadra na górach Ziban, całkowicie osiągnięty. Xiążę Montpensier, który po raz pierwszy na pobojowisku się ukazał, dowiódł świetiiej waleczności i nadzwyczajnej przytomności umysłu; kierował on d. 15. Marca, w którym to dniu Arabowie jeden z owych udaremnionych atlaków wykonali, ogniem artyleryi; wieczorem w towarzyslwie kilku oficerów na czele oddziału piechoty wśród gradu kul nieprzyjacielskich pomyślną uczynił wycieczkę, przy którejto sposobności w głowę nad lewem okiem raniony został. Zresztą rana ta była tak lekką, że podług sprawozdania Podpułkownika Thierry, ledwo bliznę honorową po sobie zostawi. Oficer ten sztabowy, adjutant Xi<;cia Aumale, obszerny złożył Królowi rapport o walecznych czynach Xi<;cia MontpensieI. Doniesienia ta nawet dynastyczną oppozycyję zadowolniły. A tak powiada Konstyt u c Y o u i s t a; »Żołnierze nasi, ich dowódzcy i młodzi Xiążęta mężnie się bili. Xiążę Montpensier lekką odniósł ranę. Pierwsze wypadki wyprawy są wyborne. - Zbliża sie chwila, w której Algerya nadzieje Prancyi spełni.« Anglia.
Z Londynu. - Gazeta katolicka Uniyers w Paryżu wychodząca donosi, że rząd Angielski położeniem spraw Irlandyi niepokojony, do Papieża wprost się udał z prośbą, żeby Ojciec św. krok jaki uczynił dla uspokojenia umysłów w Irlandyi i duchowieństwo tameczne dla środków zamierzonych przez Sir R. Peela celem pacyfikacyi, kraju tego pozyskał. Rząd angielski przypomniał bowiem sobie owo breye, które w r. 1832. teraźniejszy Papież do Biskupów Polskich wydał i w którym zbrojne powstanie Polaków przeciw Rossyi potępił. Podług tej analogii tuszy sobie Sir Robert Peel, że się Papież i przeciw oporowi Irlandczyków przeciw prawnej władzy oświadczy. Ponieważ jednak starodawne prawo angielskie bezpośrednich układów z kury ją papieską zabrania, udał się więc Sir Robert Peel do potężnego i u Papieża największy wpływ mającego gabinetu Auslryackiego, aby tenże roli pośrednika się podjął. Co Xiążę Melternich uczyni, dotychczas nie wiadomo. - Gazety angielskie o całej tej sprawie ani słowa uie wspominają; powątpiewamy zatem o prawdzie tej nowiny. Podanie, że Cesarz rossyjski w Londynie oczekiwany, zdaje się być bezzasadnem. Przynajmniej oświadcza Times, że słowa wyrzeczone przez Sir R. Peela na Uczcie dorocznej kompanii handlowej rossyjskićj czczćm były frazesem. Dziennik ten o osobistych przymiotach Cesarza Mikołaja takie ma porozumienie, iż powiada, że zjazd tego Monarchy z Królową Wiktorya. na stosunki i rządy Anglii większy u- Króla Prancuzów. Hiszpania.
Z M a d ryt u, dn. 1. Kwietnia.
Z sprawozdania Generała Roncali, umieszczonego w G a c e t a, tyle tylko się dowiadujemy, że się Kart ag en a na łaskę poddała, że przywódzcy powstania uszli a pozostali powstańcy ani naboju karabinowego warci nie byli. Tacy to byli nędzarze. Zresztą zdaje się, że rząd i sam Generał R o n c a l i ucieczkę przywódźcom buntu ułatwili, aby krwi rozlewu uniknąć. - Bieg wypadków, jak się zdaje, był następujący: Obywatelstwo Kartageny, przestraszone mocnem bombardowaniem, spowodowało nareszcie Ayunlamienlo do wysłania dwuch członków swoich w towarzystwie konsulów Prancyi i Anglii, do obozu Generała Roncali, aby z nim wejść w układy. Ten domagał się bezwarunkowego poddania się i zezwolił tylko na przerwę bombardowania przez 24 godzin. W nocy na d. 25. członkowie Junty M urcyi i Kartageny schronili się na pokład okrętu -nie wiadomo, czy angielskiego czy też francuskiego. .Nazajutrz żołnierze buntowniczy widząc się opuszczonemi od wodzów swoich, więzionego gubernatora placu, Generała Requena, na wolność puścili; w śród powszechnego rozprzężenia Generałowi temu obie cytadelłe Atalaya i Galeras opanować się udało i urzędnik hutniczy, Don Pelipe Caballero, tyle miał odwagi, że się osobiście i bez broni do starej twierdzy Conception udał, w której 30 powstańców stanęło, gotowych zapalić złożone tam 2000 cetuarów prochu i miasto całe tym sposobem za zbliżeniem się Roucalego w powietrze wysadzić. Wspomniany urzędnik potrafił jednak buntowników namową od wykonania tego okropnego zamysłu odprowadzić. Dnia 25. rano o 7meJ konsulowie Generałowi Roncali donieśli, że miasto i wszystkie twierdze się poddały. Następnie weszły wojska Generałów Cordova, Concha i Cotaner. Dnia 26. rozbrojono mieszkańców. Domy konsulów Anglii i Praucyi pełne były osób opieki tam szukających.
Dnia 26. Marca odbyła się licytacya na monopol tytoniu w miuisteryum skarbu. Po otwarciu pięciu przysłanych oraz aapieczętowanyeh deklaracyj, pokazało się, że tutejszy bank San Pernando ofiarował 75, Pan Antonio J orda (w imieniu wielu kapitalistów Barcelony) 80, Pau Carriquirri 85, Pan Sevillauo (w imieniu wielu domów handlowych z Kadyxu) 86, a P. Salamanca 76 miliouów realów. - W krotce po przejściu naznaczonej godziny, bank Sau Fer
*07nando doprowadził cenę aż do 110, O 1 0,000 mil. realów, ale całe przedsięwzięcie przysądzonem zostało Panu Salamanca za 110,020,000 realów. Summa ta jak widać przechodziła cenę początkową o 35;040,000 realów. Każdy zSciu licytantów złożył w gotówce i w papierach bankowych tutejszych 500,000 piastrów. Zdaje się, że Pan Salamanca tylko część interesu dla siebie zachowa, a resztę zaś odstąpi tutejszym domom handlowym i będzie jednym z trzech dyrektorów. Duch przedsiębierczy Pana Salamanca codzień bardziej się rozwija. Wiadomo, że dziś do niego należy monopol solny; interes żywego srebra odstąpił domowi Rothschild za pewien procent. Przytćm jest jednym z założycieli nowego banku Izabelli I I. , który ogłosił, że wexlepo niższej cenie dyskontować będzie, a pomimo tego nikt tu na giełdzie nie chce przyjmować wexli Salamanki i jego wspólników. - Teraz jak dowiadujemy się, zawarł z ministrem skarbu kontrakt o pożyczkę 1060 mil. realów, za cenę 40 od sta procentu i 3 od sta wynagrodzenia. Pożyczka ta ma przynosić 5 od sta procentu, a Pan Salamanca ma odciągnąć od wręczyć się mających sum procent za pierwsze dwa lata i w banku złożyć. Ponieważ trzech - proceutowe papiery, które przed miesiącem po 26 za sto stały, teraz przez dojście ch> skutku kontraktu o monopol tytoniu poszły w górę na 39 za sto, gdyż, jak się zdaje, procent od nich regularniej będzie opłacany; a ta okoliczność stała się powodem upadku wielu kapitalistów, przeto P. Salamanka spodziewa się, że swoją pożyczkę przynajmniej po 40 za sto dokona, ponieważ wyższy procent tych papierów łatwiej dla nich kupujących znajduje. Ale teraz zachodzi pytanie, czy Kortezy, które przecież zwołać będzie potrzeba, albo przyszły gabinet, nie unieważuią całego kontraktu o monopol tytoniu, albo nawet pożyczki z Panem Salamanca zawartej? Z P a ry ż a, dnia 6. Kwietnia.
Pomimo wszelkiego hałasu gazet hiszpańskich o mniemanym zamiarze wyprawy wojenne) przeciw Marokko, nie uczyniono dotąd w portach morza śródziemnego przygotowania, któreb y domysł ten o planie podsuniętym gabinetowi madryckiemu jakokolwiek potwierdzało. Od Kadyxu aż do Barcelony nie masz ani śladu uzbrojenia okrętów, ściągania wojsk i zbierania zapasów wojennych. Wszakże z drugiej strony nie słychać też nic o tern, aby zachodzące trudności na drodze spokojnej załatwione być miały. Zaprzeczyć nie można, że wojua przeciw Marokko byłaby uader popu temu środkowi posiadał siły, mógłby wojną taką niespokojne umysły i niebezpieczne namiętności ku innej zwrócić stronie. Pomimo czynności dowodzącego Generała Villalonga jest Maestrazgo wciąż jeszcze widownią swywoli band, dla której żadne uczucie bezpieczeństwa i opieki prawa wzmódz się nie zdoła. Wojska Generała Villalonga rozpraszają bandy Groka, Lakoby i innych naczelników karlistowskich, ilekroć się z nimi spotykają, ale rzadko kiedy choćby tylko jednego członka niebezpiecznej tej zgrai pochwycić zdołają. Imię Karola V. i monarchia legiłymisfyczua służą jej tylko za pozór do łupiestw, zdzierstw i bezprawiów wszelkiego rodzaju. Dnia 21. p. ra. rozstrzelano jednak dwóch żołnierzy, którzy przeszedłszy do Lakoby znów się potem dostali w ręce Generała Villalonga. Wielką zaiste korzyść przyniesie rządowi regularna policya zaprowadzona dekretem rządowym z dnia 28. p. m. Policya ta, mająca nosić nazwisko »straży obywatelskiej« przykrojoua jest na wzór żandarmcryi francuzkiej i dochodzić ma do 18,000 ludzi. Jeźli się rządowi uda projekt ten uskuteczuić i przemódz oppozycyą, jaka się zapewne podniesie, natenczas spodziewać się będzie można, że Hiszpania przestanie być klassyczuym krajem rabusiostwa: będzie to zmiana, na której sami tylko chyba pisarze romansów stracić nieco mogą. Według ostatnich wiadomości z Kartagenj nie udało się jeszcze Generałowi Roncalemu ująć ani jednego przywodzcy buntu tamecznego. Wszyscy członkowie byłej Junty kartageńskiej i inni uczestnicy powstania uszli na okrętach francuzkich i angielskich, albo się leż w mieście kryją, zapewne w domach konsulów Anglii i Prancyi. Zdaje się przecież, że Gen.
Roncali nie używał wszelkich środków do ujęcia winowajców, owszem miło mu zapewne będzie donieść rządowi, że w ręce jego dostały się tylko osoby niższego rzędu, których niewarto strzelać. W chwili, kiedy Roncali wkraczał do Kartageny, uszło to miasto szczęśliwym sposobem ogromnej klęski. Dwóch powstańców umyśliło podobno zapalić prochownie i wysadzić miasto w powietrze, zostali jednak schwytani i sami sobie śmierć zadali, Dania.
.z Kopenhagi, dnia 20. Marca.
Pogrzeb Thorwaldsena odbył się tu w kościele Panny Maryi w obecności Ich Królewskiej Mości Królowej i Króla i innych członków kró
lewskiego domu. Nigdy nie widziano w Kopenhadze podobnego pogrzebu i nigdy współczucie powszechne nie objawiło się silniej jak dla tego wielkiego artysty. W sali antyków, gdzie stało ciało, artyści odśpiewali kilka strof, w których pytają się, czy ktoś będzie śmiał sięgnąć po wieniec sławy artysty. Po mowie professera Uanzel wyniesiono ciało a przy wyjściu opera włoska odśpiewała włoską kantatę. Pochód pogrzebowy otwierało dwóch artystów na czele kilkudziesięciu majtków; za temi postępowało 700 do 800 studentów, wszyscy znajdujący się tu Islandczycy i artyści wszelkiego rodzaju; nakoniec niesiono ciało.- Trumna jest po prostu zrobiona z dębowego drzewa, na jednej stronie znajduje się bogini zwycięztwa, na drugiej parki, na pokryciu galęź palmowa i cyprys snycerską robotą wyrobione. W gło« wach trumny statua własnej roboty zmarłego, wystawiająca jego osobę opartą na kotwicy nadziei. Zaraz za trumną postępowali członkowie akademii, Książę następca tronu i inni Książęta i ich liczna świta, reprezentanci obydwóch stanów, wojskowego i cywilnego, urzędnicy wojskowi i cywilni, wszystkich klas obywatele. Nakoniec koło Charlotenburga przyłączyły się cechy do pochodu, wraz z swemi chorągwiami krepą okrytemi. "W kościele Król przyjmował ciało, kiedy przy towarzyszeniu orkiestry wszyscy śpiewacy Kopenhagi wykonali hymn ułożony na tę smutną uroczystość przez najznakomitszego z duńskich poetów Ellenshlegera z muzyką p. Glaeser. Gdy już po mowach rozmaitych rzucono ziemi na trumue, studencyi odśpiewali hymn kompozycyi Audorsena. Ulice, któremi pochód przechodził, wysypane były białym piaskiem i zielouemi gałązkami, z wielu okien rzucano kwiaty ua trumnę, kościół i wiele domów pokryte były czarnem suknem. Przy rozbieraniu ciała pokazało się, że powodem śmierci była słabość sercowi» i piersi, wywołane długim wiekiem i pracą zmarłego, W testamencie swoim teraz otwartym a w dniu 4. Grudnia 1838. sporządzonym Thorwaldseu czyni podarunek rodzinnemu swemu miastu Kopenhadze z wszystkich do niego należących przedmiotów kunsztu, tak już wyznaczonych w testamencie, jak równie i tych, które w chwili spisywania jego w Rzymie jeszcze się znajdowały, położył jednakże warunek, że miasto wybuduje stosowne muzeum na ich przyjęcie. W dodatku z 25. Stycznia 1843. zmarły czyni to muzeum dziedzicem swego całego majątku z wyjątkiem niektórych szczegółowych legatów. i Shiele, oraz professorowie Clameu, Shown i Bissen również, jak czlouek magistratu Kopenhagi, najwyższy prezes Kierulff. Zmarły postanowił także w osobnym kodycylu, ze wykończenie wszystkich niedokończonych dzieł jego polecone być ma professorowi Osissen za nadgrodą, którą muzeum z funduszów własnych wyznaczy; temu professorowi polecony także nadzór artystyczny nad muzeum. Włochy.
Z Neapolu, dnia 10. Marca.
Infant Don Sebastian opuścił tutejsze miasto wraz z całym swoim orszakiem i udał się na mieszkanie do Rzymu. Dniem wprzódy miał długą i ważną rozmowę zKrólem, swoim szwagrem, któremu miał powiedzieć, ze w krotce N eapol żałować będzie opuszczenia Burbonów hiszpańskich. Turcya.
Z Konstantynopola, dnia 20. Marca.
Według wiadomości nadeszłych z Syryi pod dniem 17. t. m. w Latakiah niedawno zasmucająca zaszła scena. Pewien młody Grek przeszedł na religią maboinetańską. Po zwykłem obrzezaniu, Turcy oprowadzali go w tryumfie. Uroczysty ten pochód przybył przed jeden z kościołów katolickich, w którym właśnie odprawiało się nabożeństwo. Tłum ten w fanalycznem uniesieniu wśród gróźb i zelżywych mów chciał się wedrzeć do kościoła. Zgromadzeni wszakże wewnątrz zamknęli drzwi. Poczęto więc rzucać kamienie do okien, i kuszono się drzwi wybić. Ci co się w kościele znajdowali uciekli poboczncmi drzwiami do sąsiedniego ogrodu. Tak okrutnie ścigana i prześladowana gmina chrześciańska szukała na nowo schronienia w pogranicznym ogrodzie Konsula francuskiego. Ale lozbestwiouy tłum i tu ich ścigać nie poprzestał. Jeden z pod rozkazami Konsula będących żołnierzy, który wchodu wzbraniał z pislolela zabitym został, poczem wszelkich dopuszczano się gwałtów, aż nareszcie uciekającym udało się zualeść schronienie po prywatnych domach. Basza dowiedziawszy się o tern, udał się natychmiast na miejsce zajścia, i kazał aresztować 10 z tych co w wypadku tym udział mieli. Skoro Poseł francuski odebrał tu wiadomość o te'm, domagał się natychmiast ukarania winowajców, na co też Porta bez zwłoki zezwoliła. - Inne znów zajście miało miejsce w bliskości Adryanopolu. W czasie zaślubowin jednej ormiańskiej pary, tłum muzułmanów wpadł do kościoła, w którym odbywała się ceremonia; i wśród uajwiększych okrucieństw zgwałcił młodą pannę i inne kobiety, a następnie młodego pana i innych mężczyzn uczynił rzezańcami. Gwałty te są. jasnym dowodem, jak dalece można by się po» mylić, gdyby ktoś stosownie do sprawozdań o postępie cywilizacyi tureckiej, wierzyć chciał, iż podobne wypadki albo wcale nie albo tylko nader rzadko mąją miejsce. W ogólności spostrzegać się daje tu w wielu miejscach jakaś niespokojność umysłów. Duchowieństwo szczególuie muzułmańskie przyczynia się najbardziej do utrzymywania i ciągłego podżegania tychże niespokojności. Indye Wschodnie.
Z Bombaju, dnia 1. Marca.
Z Gwalioru, głównej widowni wojny, sięgają doniesienia ostatniej poczty tylko o 1 dzień późuiej, t. j. do d. 17. Lutego i ograniczają się prawie tylko na opisywaniu formalności, które zawarciu pokoju między Gubernatorem generalnym i władzcą MaratIów towarzyszyły. Pułkownika Stubbs instalowano dnia 20. Stycznia jako dowódzcę twierdzy GwalioI. Artylerya Marattów, z 80 dział złożona, została wydaną; oprócz tego 20,000 żołnierza broń złożyło. Na tćm obrzędzie mało tylko naczelników Maratskich obecnych było a lud na całe to widowisko w ponurem się zapatrywał milczeniu. Gwalior zapłacił 190,000 funt szt. kosztów wojennych i oprócz tego 60,000 funt. zaległego długu. Generalny Gubernator odbywszy d. 22. Stycznia przegląd całego wojska, d. 23. w towarzystwie prawego skrzydła wojska pod Generałem Gray, przez Bundelkund i Allalabad do Kalkuty wyruszył, gdzie go d. 26. Lutego, f. j. w drugim dniu dorocznym przybycia jego dolndyi Wschodnich, oczekiwano. Dywizya Generała Litllers pozostała w GwalioI. Aż do dnia ]I 7. Lutego" panowała tam zupełna spokojność; B om bajTime s sądzi, że spokojność ta żadnej przerwynie dozna, ale zdania tego inne dzienniki niepodzielają. W Sind, zkąd mamy wiadomości docho dzące do d. 22. Lutego, taka panowała spokój ność, iż Sir Karol Napier poniechał swą wy prawe północną, którą miał na myśli. Cho roby wszakże między wojskiem dotąd nieustały Generał dla tego ciągle jeszcze spodziewał się zaczepki. Sprzeciwia on się nader wszelkiemu zmniejszeniu wojska swego, a Lord Ellenborough uznał owsze'm potrzebę powiększenia tychże wojsk. Między niektóremi regimentami wysłane mi z Madras i Bengalu objawiało się nie małe nieukontentowauie z powodu przeznaczenia ich. anarchia. VVezyr Hira Singh, który rządzi w miejscu niedoletniego Dulix Singh, zdawał się kusić się o koronę, i był wezwany w d. 25. Stycznia przez oficerów wojska, aby wyniósł dziecko Dulix uroczyście jako Maharadschach na tron Laliory. Hira Singh widział grożące sobie niebezpieczeństwo i uczynił zadosyć" żądaniu; Dulix Singh w d. 2. Lutego ogłoszony został z wielką okazałością rządzcą Lahory. Dwóch stryjów tymczasem Wezyra zabrawszy skarby książące zbiegli w góry i oczekują zupełnego upadku rządu, by módz się uczynić uiezależnemi. Hira Singh gotuje się (jak się tam spodziewają) do wojny z Anglikami, a z okoliczności, iż Lord Ellenborough pozostawił swę straż przyboczną w Benaes i wojenne swe ekwipaże ciągle ma na pogotowiu, chcą niektórzy wnosić o istotnych wojennych zamiarach przeciw Lahore.
Ze środka Azyi donoszą pod d. 9. Stycznia z Kabul, iż Chan Bochary zdobył Chiwę, którą jednak trudno długo utrzymać będzie w stanie. Chan Muhamed, który zdobył kraj ten 1841., pracuje nad koufederacyą książąt Azyi centralnej, i jak się zdaje szczególniej z Dost Muhamedem w bliższe wszedł związki. Do tych wiadomości wiąże się wiele innych, ściągających się do nowych koniecznych wojen z Anglią. Lord Ellenborough wiadomości te potwierdzi! bardzieJ przez postanowienie swoje, tyczące się powiększenia wojska wschodnio-indyjskiego o 10,000 ludzi, co jednakże najbardziej dla tego się dzieje, aby wojska w Sind utrzymać na właściwej stopie.
Rozmaitewiadomości.
Królewsko-Saska śpiewaczka Pani Schpatzer Gentilaurno, powracając z Królewca, ma przybyć do Poznania w Majuo HERBARZU KOJALOWICZA. C Dokończenie. ) Wr. 1744. niewiadoma ręka z autografu byłego u Xiecia Biskupa Massalskiego spisała kopiją, jak widać z nadpisu pod tytułem umieszczonego: »Diligenter ex ipsius autoris conscripto autographe descriptum Vilnae, Anno Domini 1 744.« Z niej zdjęty opis przez Pana S. .. D. k. t. mam sobie łaskawie udzielony.
Owoż tytuł: A. R. P. Kojałowicz Soc. Jesu Theologi opus rarum et curiosum. De nobilitate Lituana et familiis hujus Magni Ducatus. - Po wyliczeniu siaźąt panujących i tablicach ge
nealogicznych ich domów, następuje przypisanie: Divis Angelis Lituaniae custodibus et Sanctis ejusdem Patronie, Sacer, Nomenclator familiarum et Stemmatum Magni Ducatus Lituaniae et provinciarium ad euin pertiuentium. - Dwie cyfry: Imię Jezus, Imię Maryja. Niżej: Collectus et in ordinem digestus, opera diuturna, P. Ałberti Kojałowicz Societ. Jes. S. Theol. Doct. ejusdemque in Ałma Universitate Vilnensi oliin ordinarii Professons. Descriptus Anno 1658. Ad majorem Dei O. M. Gloriam et B. V. Mariae immaculate conceptae honorem. - Text dzieła na sporego formatu pocztowym papierze, czysto spisany, obejmuje 105 arkuszy, wyrazne'm, sporem i czyfelnein pismem: herby rysowane piórem dokładnie, bez kolorowania. Przepisywacz dawnej daty, położył ua swoim tytule ostrzeżenie: że to co się w texcie znajduje między dwoma znaki ., znalazł wautografie późniejszą ręką dopisanem. Takich miejsc jest dwanaście: z tych artykuły: Leszczyński, Łyszkiewicz, Minkiewicz, Osipowski r Zyberg, widocznie należą do samego autora, z późniejszych postrzeżeń poczerpnięte. Inne: Brzostowski, Dauksza, Giejsztor, Pociej, Scipio, Wojniłowicz i Kopeć, są daty z pierwszej połowy XVIII, wieku najpóźniej 1728. r. Nadto artykuł Kopeć całkiem po polsku. Zresztą wszystkie krótkie. Artykuł Jacyna, cały po polsku takoż, ale bez znaków . Zapewne jak był udzićlony później autorowi, bez przekładu przyłożony został ao textu. Tu rodzi się uwaga: czyhby tych znacznych familii może dla jakiej fakcii Jezuickiej umyślne opuszczenie, nie było powodem do przeszkody wyjścia na jaw z druku herbarza? Widać ze wszystkiego, że Kojałowicz mając tę pracę za codzienną (opus diuturnum), dodawał artykuły, jak mu się źródła nastręczały. Dla tego Niesiecki, który tak ściśle z MS. Kołajowicza korzystał, opuścił przeszło 6 O O familii (9) i nie mało rzeczy o innych, DO nie musiał mieć pod ręką kopii z autografu drugiego, czyli z roku 1658., najzupełniejszego. Za to nie na jednem miejscu przywodzi więcej szczegółów, z naszego autora poczerpniętych, niechybnie w drugim autografie przez jego wyrzuconych. Na końcu jest zbiór herbów zrysowanych, do niewiadomych familii należących.
Kończy się mój rękopism na dodatku 15 arkuszy obejmującym. Jest to przerobione Miscellanea rerum, ad Statum ccclesiasticum in Magno Lituaniae Ducatu pertiuentium. Vilnae (9) Niesiecki iual,o dbał o familie niekatolickie, Zegota z malej Brzostowicy.
że w rękopiśmie inne artykuły obszerniej wyłożone, inne dodane, znowu inne odjęte, przeinaczone i bardzo niewiele dosłownie z drukowanego egzemplarza wzięto. Spis Biskupów Wileńskich doprowadzony do Alexandra Sapiehy włącznie, który umarł w jednymze roku z autorem, trochę tylko później, 1671. Grudnia '21. (10) Biskupów Zmujdzkich spis kończy się na Mikołaju Pacu. W dodatku znakami . oznaczonych miejsc nie ma. Co dowodzi, że tak przeinaczone Miscellanea, doprowadzone prawie do dni ostatnich życia pracowitego autora, dołączono do herbarza powtórnej kopii autograficzne 'j, bo są niektóre szczegóły objaśniające rzeczy w samym herbarzu. Tak znakomita praca, ważna i prawie nieodbicie potrzebna, miał ażby pozostać w rękopiśmie? być uległą zatraceniu i rzadko komu dostępną? Z tych względów powalilibyśmy się postarać o jej drukiem upowszechnienie; lecz pozostają uwagi do roztrząśnienia: czy po łacinie, czy w polskim przekładzie drukować? czy tak jak jest? Czy z wyrzuceniem tego co Kie siecki poczerpnął albo sprostował? Zęby po polsku; rzecz widocznej korzyści. Tak więc jak jest, byłoby niepotrzebne«! powtarzaniem Niesieckiego, którego mamy nowe wydanie, pomnożone znacznie, w Lipsku się drukujące ( li ) . Wydając znowu tylko przez Niesieckiego rzeczy opuszczone byłby to dodatek uzupełniający teraz wymienione wydanie; lecz nie wiem czy w miejscu. Zachodzi przeto pilna potrzeba zasięgnienia rady i zdania miłośników rzeczy ojczystych. Szczęśliwym byłbym je otrzymać za pośrednictwem pisma niniejszego. Teodor Narbutt (12).
CO) X. Wojciech Kojalowicz umarł 1677. dni 4 .a 6.
Października; źył 58 lat. Z.
( ") Drukować po polsku i po łacinie będzie wiele kosztować, utrudni odbyt, drukować tylko po polsku byłoby wiele powtarzania z Niesieckiego, drukować zaś po łacinie byłoby pożądanćm dla uczonej Europy, która doląd żadnej pjskad wiadomości nie ma o Heraldyce litewskiej. iegota s malej Brzos. e 2 ) Oświadczamy prawdziwą wdzięczność znakomitemu historykowi Litwy, ze pismo nasze wybrał za pośrednika do zebrania zdań światłej publiczności o tym tak blisko nas obchodzącym przedmiocie i nie · wątpimy; że miłośnicy Heraldyki krajowej raczą skorzystać z tego sposobu dla skoncentrowania tak swoich opinii o zamierzonćm przedsięwzięciu, jak i wiadomości mogących służyć w ogóle do uzupełnienia lub wyjaśnienia tej ważnej karty Historyi narodowej. W oczekiwaniu na zdania, o które prosi P. N arbutt, wstrzymujemy się z wlasnem naszeiu : jakbyśmy żądali widzieć dokonaną tę publikacją, to tylko powiemy, że w każdym razie jej pożyteczność zdaje nam się być niewątpliwą. Znakomity uczony przez którego ręce dosze,dł nas artykuł Pana Narbutta, pod pseudonymem Zegoty
7il
Odkrycie Ameryki przez Polaka Jana z Kolna. · - Danica Horvatska Slavonska i Dalmatinska, w numerze 50. na r. 1843. w artykule: O odkritju Amerike po Poljaku Iwanu od Kolna, oddaje na powrót ziomkowi naszemu pierwszeństwo odkrycia Ameryki jeszcze przed Kolumbem. Źródło, z którego ta wiadomość jest czerpnięta, jest najprzód stare dzieło: Ulises przez Jerzego Horn (Lugduni Batavorum wydane 167 1 . I. 12.) w którem stoi, że Polak Jan z Kolna odkrył pod rządem duńskiego Króla Chrystyjana w r. 1476. w swojej podróży morskiej t errain l a b o r a t o ri s (Labrador), a więc jeszcze przed odkryciem Ameryki; drugiem źródłem jest dzieło francuzkie: Pytheas de Mars e i II e, wyszłe w roku 1838. w tłumaczeniu niemieckie'm P. Hoffmana w Stuttgart, w którernto dziele są bliższe przez Alexandra HHHb boldta zebrane szczegóły o odkryciu Ameryki przed Kolumbem przez Polaka Jana z Kolna i jego brata Cabota. Jan z Kolna udał się w I. 1476. z Norwegii do Gronlandyi. W r. 1497.
udał się brat jego Cabot do Labrador i tam osiadł. W r. 155 3. wspomina hiszpański pisarz Gomara o odkryciu kraju Labrador przez Jana Z Kolna. - Chociaż rzecz ta znana jest wielu czytającym, wszelako przytaczamy tu raz jeszcze wiadomość tę wyjętą z sławiańskiego pisarza. Wiek europejskich mocarzy. - Z początkiem roku 1844. pomiędzy 52 monarchami europejskiego pochodzenia (włącznie z Cesarzem brazylijskim) ma 4 nad 70 lat, jakoto: Król szwedzki mający 79 lat i 11 miesięcy, Oiciec Święty liczący 7 81 f., Król hanowerski mający 72 lat i 7 miesięcy, Król fraucuzki mający 7 O I I. Pomiędzy resztą jest dziesięciu, jako to: Król wirtemberski, elektor heski, Wielcy Xiążęta z Hessen Darmstadt, Mecklenburg-Strelitz, Oldenburg i Sasko-Weimarski 60 do 70. Trzynastu do 60 - między tymi Cesarz austryacki, Królowie: bawarski, duński, belgijski i wielki Xiążę baderiski, mąją do 50 lat. Czternastu, jakoto: Cesarz ivszech Rossy i, Królowie pruski, sardyński i wielki Xiążę Toskany, mają 40 do 50. Trzech, między którymi Król obu Sycylii, liczy 30 do 40. Sześciu, jako to: Sułtan turecki, Król Grecyi, Królewnę portu
% malej Brsostowicy dał jnż w przypieku naJpIerwszą w tym względzie radę; wszelkie dalsze sądy o tym przedmiocie jakie nas dojdą, niezwłocznie umieścimy w Tygodniku. Ku temu, i dla zebrania co najwięcej elementów dyskussyi, przypominamy co było drukowane przez P. J. I. Kraszewskiego w Tygodniku przed laty kilku, z powodu nowego Lipskiego wydania Herbarza Niesieckiego.
Wydawca Tygodnika.
i Xiąźę Nassau, mają 20 do 30 lat. Naltoniec dwóch mocarzy mają 14 do 20 lat, ci są: Cesarz Brazylii mający 18 lat i jeden miesiąc, i Królowa Hiszpanii mająca 1 31 roku. Bogactwo kościoła katedralnego w Mexy KU. - Wnętrze kościoła Arcybiskupiego w Mexyku zawiera bogactwa nieocenionej · wartości, które mimo liczne zaburzenia i mimo łupieztwa publicznych skarbów, dotąd zostały nietknięte. Na ołtarzach i w framugach tej świątyni widać czarne posągi w całej wielkości z złota lub srebra lane, o których wartości żaden cudzoziemiec ani się domyślić może. Również wielka ilość klejnotów jest w lej świątyni zakopana na tajnych miejscach. Baldachin u wielkiego ołtarza z Diasporu (metalu) jest rozpięty nad przebylkiemPizenajświęlszego Sakramentu ze srebra wyrobione 'm, i nad wielkim z srebra lanym posągiem Przeczystej Dziewicy, Patronki kościoła, rozpostarty. Wielki ołtarz, do którego z czterech stron jest wnijście, jest otoczony kratą, mającą miasto filarów srebrne posągi, które duże szczerolite świeczniki dźwigają. Sama krata jest wylana z mieszaniny takich metali, które co do wartości nie ustępują srebru, waży 534 cetuarów. Karol V. zrobił temu kościołowi podarek z następujących kosztowności: z dziesięciu dużych świeczników, z sześciu okręcików, z dwóch dużych krzyżów, 2 dwócb Agnosferyj, wszystko to ze szczerego złota. Złota statua wyobrażająca Wniebowstąpienie Panny Maryi jest wysadzona całkiem drogie mi kamieniami, i waży około 7000 kastylijańskich karatów. Wielka lampa, która się pali przed wielkim ołtarzem, waży 4376 grzywien i kosztuje 500,000 zł. połs. Monstrancya waży 88 grzywien złota, po jedneJ stronie wysadzona jest 5862 dyjamentami, po drugiej 2653 szmaragdami, 644 rubinami, 108 ametystami i 8 safirami. Cimborium waży 13 grzywien złota, a na uiem jaśnieje 1606 dyameutów. Kielich przeznaczony na wielkie uroczystości, waży 6 grzywien złota i jest wysadzony 400 drogie mi kamieniami, między tćmi są smaragdy, rubiny i dyameuty.
(Ilo%m. Lwów.)
Teatr w Hotelu Saskim.
Dziś wie tka nadzwyczajna reprezentacja w 6. oddziałach: 1) córka Faraona, komedya w 1. akcie; 2) wesele w Pekingu, taniec Chiński: 3) La Capricieuse; 4) La Circassienne; 5) La Morentine; 6) wóz czarodziejski, komiczna pantomima w 1. akcie. Bliższe wiadomości zawierają afisze.
W księgarni N. Kamie ńskieg o i S półki wyszły następujące dzieła: Rok 1844. poszyt3ci. Pismo to prenumeruje się równie na pocztach jak po księgarniach i kosztuje rocznie 6 Tał. Myśli ni czyli Całokształt Loiki narodowej przez B. F. Trentowskiego. Tomów2., cena 6 Tal. Wykład matematyki przez K. Libelta.
Tomów 2., cena 3 Tal. 10 sgr 500. sztuk opaśnych skopów wskaże: F. Seidemann, na Walisz ewie Nr. 91.
Świeże Kobz. o strzygi u J. G. Treppmacher, przedtem: St. Sypniewski.
Murs giełdy Berlińskiej.
Sto- JI'a pI. kurant Dnia 12. Kwietnia 1844. pa papie-' g<?toprC. rami. WIzną.
Obligi długu skarbowego . .
Prusko-ang. obligi z I. 1830.
Obligi premiów handlu morsko Obligi Marchii Elekt, i N owej Obligi miasta Berlina . . . .
> » Gdańska w T. .
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» » W. X Poznańsk » » dit« » »Pruss. Wschód · »Pomorskie. .
March. ElekiMV » » Szląskie. . . .
Prydrj chsdory. . . . . . . . .
In.ne monety złote po 5 tal. .
DIsconto. . . . . . . . . . . . .
Akcie Drogi żel. BerI. - Poczdamskiej Obligi upierw. BerI. - Poczdams Drogi zel. Magc!. - Lipskiej .
Obligi upierw. Magd.-Łipskie Drogi żel. Berl.-Anhaltskiej Obligi upierw. BerI. - Anhaltski Drogi żel. Dyssel. Elberfeld.
Obligi upierw. Dyssel.- Elberf.
Drogi żel. ReńskIej . . . . .
Obligi upierw. Renskie .... » od rządu garantowane.
Drogi zel. Berlinsko- Prankfort Obligi upierw. Berl.- Prankfort Drogi zel. Górno-Szląskiej . .
dito Lit. B.. » - BerI. - Szcz. Lit. A. i B.
« - Magdeb. - HalbersL Dr. żel. Wrocł.-Szwidu.- Preib
CeMY targowe w mieście POZNANIU.
Pszenicy szefel Zyta dt.
Jęczmienia dt.
Owsa . dt.
Tatarki dt Grochu . dt.
Ziemiaków dt.
Siana cetnar Slomvkopa .
Masła garniec
3D 101 4 - - 881 -Ą 1m K 48 \ 1004 1;< 991 · i X 101 84 - -Ą 1004 - 13A - 12 - 3 5 1644 4 - - 1934 4 - - 1564 e 4 - 5 95 4 99f 5 90 4 99} IJ 981 5 153 4 - 4 1254 - 117 - 1324 4 - 4 - 884 994 IOO
I04 994 IOOI 1004
13A 114 4
I03* 1924 I031 1554 I031 94 89
103{ 1244 116 1184
Dnia 12. Kwietnia.
l 844. r. od do Tal. sgr.f«i.ITal. tgt.fea 21 1122f 6 3j 3 1 425 - 2 6 ! - 17 6 l 6 l 6 10 6 24 6 2 5 - 12 6 l 5 l - 1 8 - 1 9 -
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.04.16 Nr89 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.