GAZ
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.05.30 Nr124
Czas czytania: ok. 19 min.Wielkiego f t
Xicstwap O Z N A N 8 KlE G O.
Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannoteski.
f lA4»
W Czwartek dnia 30. Maja.
1844»
Wiadomości krajowe.
Z Berlina, dn. 27. Maja.
Najj. Cesarz Wszech Rossyi przybył tu wczoraj z Petersburga i dzisiaj do Bruuświku wyjechał. Przejeżdżali: Ich Excellencye Generał-Adjutanci Najj. Cesarza Rossyjskiego, Generał jazdv Hr. Orłów i Geueral-Poruczuik v. Adlerberg z Petersburga jadąc do Brunświku. Z W r o c ł a w i a, dnia 22 . Maja.
Biskup Infułat Latussek został dzisiaj przez tutejszą kapitułę na administratora biskupstwa obrany.
Wiadomości zagraniczne.
Polska.
z War s z a w y, dnia 2 3. Maja. Najjaśniejszy Pan udzielić raczył, w skutek przedstawienia Ja. Księcia Namiestnika Kró lestwa, summę rubli sr. 11,091 k. 5 O I., na reperacyę kościoła po- PauIińskiego w Warszawie. Francya.
Z Paryża, dnia 19. Mają.
Rząd, stosownie do obietnicy przez Pana Guizot udzielonej, przedstawił Izbie Parów projekt przygotowawczy do prawa o emancypacyi niewolników. Projekt Pana Mackau jest bardzo krótki i mało objaśuia zamiary rządu we
względzie emancypacyi niewolników. Rząd spodziewa się osięgnąć swój cel, za pomocą środków administracyjnych, które później za pomocą dekretów królewskich urządzone będą. Teraz rząd chce tylko położyć zasadę, że czas już przyszedł do zajęcia się emancypacyą murzynów. Ponieważ emancypacya nie od razu ale stopniowo ma nastąpić, rząd zatem ograniczy się tylko wskazaniem Izbom drogi, jakiej trzymać się myśli i zasięgnąć chce przy tein rady i pomocy Izby. Minister marynarki w swoim projekcie do prawa, mówi wyraźnie, że przedstawione środki są tylko wypływem prerogatywy korony, i rząd dla tego tylko wzywa współdziałania Izby, by zjednej strony wyraźnie pokazać jak silnie pragnie znieść niewolnictwo, a z drugiej, by przez zupełną zgodę pomiędzy Izbami i koroną łatwiej do tego wielkiego celu dojść można było. Przedstawiony projekt spoczywa na osobi* stym sposobie widzenia rzeczy Barona Mackau, który jako były gubernator Martyniki i w skutek swoich dalekich podróży morskich nie tylko dokładnie zna stan francuzkich kolonii, ale takie zwiedził prawie wszystkie cudzoziemskie osady. Systematowi jego służy za zasadę stan murzynów w koloniach duńskich i hiszpańskich. W duńskich koloniach obchodzą się z niewolnikami bardzo ludzko i rząd stara się najmocniej o ich religijne i moralne wykształcenie. Baron Mackau wyznaje z szlachetną otwarłoś cuskich koloniach użył środków, które uważał i ocenił szczególniej w duńskich koloniach. Ażeby następnie od moralnego ukształcenia niewolników przejść do użycia wolności i praktycznej emancypacji, Baron Mackau przyjmuje system przed laty już w hiszpańskich koloniach użyty, że murzyn za pomocą własnych środków, to jest przez owoce swej własnej pracy, może się wykupić i wolność" od plantatora uzyskać, przycze'm prawo zmusza plantatora do uwolnienia niewolnika za pewną cenę wykupnego. Każdy łatwo pojmie korzyści z tąd wynikające. Inaczej rzecz się miała w koloniach angielskich; tam wyrodzeui, nienawidzący pracy murzyni, bez naj mniej szego przejścia od najprzykrzejszego niewolnictwa ogłoszeni zupełnie swobodnemi ludźmi; myśleli oni, że swoboda uwalnia ich zupełnie od pracy, wpadli zupełnie w lenistwo i wydali owe smutne fakta, przytaczane wiecznie przez obrońców niewolnictwa w koloniach angielskich. Inaczej rzecz się ma z hiszpańskim systematem fcinancypacyi, który Prancya naśladować myśli. Doświadczenie dostatecznie dowiodło jego doskonałości. Kiedy w koloniach angielskich naglą emancypacya niewolników wyradzała nędzę, hiszpańskie kolonie coraz bardziej kwitnęły, tak, że teraz one tylko pokrywają wydatki kraju macierzystego. Wyspy filipińskie i wyspa Kuba więcej przynoszą aniżeli cala europejska Hiszpania. Taki system hiszpański pozwala dokonać emancypacyi bez żadnych kosztów ze strony rządu, kiedy według angielskiego 220 milionów fr. nie wystarczyłoby na oswobodzeuie wszystkich murzynów w francuzkich koloniach. Gdyby rząd francuzki chciał naśladować Anglię, wówczas ledwie za lat 50 możuaby emancypacyę do skutku przyprowadzić, kiedy według systematu hiszpańskiego za lat 10 do 15 naj dalej wykonaną być może, Admirał Mackau bardzo jasno i naturalnie przedstawił Izbie (ę zawiklaną nader kweslyę. Dzienniki francuzkje zapełnione są uwagami o wypadkach w Haiti, o wymordowaniu mulatów w Cayes przez ludność czarną wyspy, o zatknięciu trójkolorowego sztandaru w części St. Domingo, która powstała przeciw prezydentowi Herrard; i rozbierają jakiej polityki w podobnych wypadkach trzymać się powinien gabinet. Ministeryalny dziennik P r e s s e tak się z tego względu wyraża. - Nie potrzebujemy dowodzić, że Prancya nie ma żadnego udziału w tych rewolucyach bez końca, które niszczą jej dawną kolonię, od czasu, jak w początku 199o
wieku, zruciła z siebie opiekę, która tak długo była powodem jej pomyślności. Ale poruszenie teraźniejsze, jeżeli ma rzeczywiście taką wagę, jaką mu dzienniki angielskie przypisuję, ożywia wielką kwestyę, której granice oznaczyć należy. -- Jeżeli dawna kolonia SanctDotningo, chce na nowo używać korzyści, jakie zapewniał jej kiedyś związek z Prancyą, którego zerwanie zapłaciła półwiekowem wstrząśuieuiem nędzy, żadne państwo europejskie nie może oprzeć się powrotowi tego zbłąkanego dziecięcia. - Jeżeli zaś przeciwnie rzeczpospolita hajtyjska czując swą niemoc, do utrzymania porządku w własnym łonie, chciałaby się poddać pod protektorat innego jakiego państwa, Prancya miałaby zupełne prawo i obowiązek sprzeciwić się temu. J ej stosunki z wyspą Hajti, w rzeczy samej nie są zbyt proste, wikłają je: 1) dawne obowiązki rzeczy pospolitej, która powstała przeciw wielkiej liczbie naszych współrodaków, kiedyś prawnych posiadaczy gruntu; 2) świeże traktaty, nakładające na nią obowiązki, których dotąd nie wypełnia; 3) prawa nieprzechodnie , istniejące pomimo ustąpień warunkowych lub nie, jakie jej uczyniono, a które mogły być zrobione tylko w sposób odwołalny przez mających po» lecenie, ale nie mających pełnomocnictwa. Dowiedliśmy tego w innym wypadku, a dziś powinniśmy to przypomnieć, że pomimo dekretu z 18.» Kwietnia 1826., ustępującego dawnej kolonii francuzkiej niezależność jej rządu, pomimo dwóch traktatów z 12. Lnlego 1838., które uznały rzeczpospolilą Hajti, jako państwo wolne i niezależne, kolonia zbuntowana połączona zawsze była z swym krajem macierzystym i była francuzką de jure, jeżeli nie de facto. Emancypacya z 1825, była ezysto-warunkową.
U dzieliła ona rzeczypospolilej czarnej niezależności jej rządu, ale pod warunkami wyraźnemi korzyści szczególnych dla naszego handlu i wynadgrodzeń niezmiernych dla owych kolonistów, którym ich własność zabrano. Ponieważ warunki te nie zostały dokonane mi nie można więc przytaczać niezależności, a rozprawy Izby w roku 1826. dowodzą oczywiście tej zasady. Wprawdzie traktaty 1838. roku uznały niezależność rzeczypospolitćj H aj t i, ale traktaty te nie mogą obowiązywać Prancyi, ponieważ były zawarte bez ralyfikacyi władz prawodawczych i bez szczególnego mandatu. U znanie rzeczypospolilej bez warunków zawartych w traktacie 11. Lutego, znaczyło prawie toż samo, co odstąpienie części territorium państwa. - Dziś jednakże ka nawet kolonii nie może być prostem ustąpieniem przez władzę wykonawczą dokonanem. U czeni publicyści dowodzili nawet, że lo nie mogło nastąpić nawet za dawuego systematu, kiedy władza najwyższa i bezwarunkowa spoczywała w ręku panującego. W roku 1826. Izby jednozgodnie unikały otwartego oświadczenia się w tyin względzie, ponieważ wówczas kwestya ta przedstawiała się pod wpływem innych zasad i innych okoliczności. - Dziś rozwiązanie jej nie ulegałoby wątpliwości, traktat przez Izby nie zatwierdzony, nie może udzielać niezależności dawnej części terrytoryum francuzkiego, która aż do roku 1826. uważaną była jako zależąca od Prancy i, a która w 1825. otrzymała tylko ustąpienia wątpliwe i odwołalnc w każdym wypadku, ponieważ nie wypełniono warunków, które wynadgradzać miały uznanie. - Nie należy więc zapominać, przynajmniej w zasadzie, że węzły, jakie przed 40 laty łączyły fraucuzką część wyspy SaintDomingo Z Prancyą, nie przestały istnieć. Prancya może w każdej chwili do nich się odwołać i nikt nie moie oprzeć się wykonaniu praw, jakie one Prancyi nadają. W wypadkach, które już SĄ dokonane, albo tez, które przygotowują się, powinniśmy je przypomnieć. - Spodziewamy się, że teraz przynajmniej dzienniki lewej sirony nie będą nam sprzeciwiać się. - Mamy nawet nadzieję, że one połączą się z nami, i uznają, iż część wyspy St. Domingo zawsze z prawa należy do Prancyi, a jeżeli rzeczpospolita hajtyjska ma utracić swą władzę nad tym krajem, wówczas tylko Prancyą, jako protektorka albo jako władczyni, Prancya tylko sama powinna objąć tę władzę najwyższą.
Anglia.
z L o n d y n u, dnia 18 . Maja. Pismo X. J oinville o marynarce francuzkiej, nie zyskało tu pochwał, jakich zapochlebne wyświecenie stanu angielskiej marynarki spodziewać się było można. Nieprzyjemne podrażnienienie francuzkiej partyi wojennej i stąd przykre może położenie dla obecnego ministerstwa, są to wynikłości, których się ztąd obawiają, aby podsycenie dumy narodowej nagrodzić zdołało niedogodności wypływające z wznowionego nieporozumienia obu krajów. «Szkoda, mówi dzisiaj Times, że Xiaz<; J oinville, młodzieniec wielkich zdatności i również popularny, którego przywiązanie do swego zawodu wysoko cenić umiemy, podał rękę owej nierozważnej partyi wojennej. Nie rozwodzi się wprawdzie w czczych dfcklamacyacb właściwych An» tianglikauom, pisze owszem jako doświadczony oficer i z umiarkowaniem gentlemana; odpiera też wraz i stanowczo nastręczającą się myśl, jakoby występował w natchnieniu nam nieprzyjaznem, ale daje pamilet o najlepszym sposobie prowadzenia z Anglią wojny na morzu, a lo wystarcza w dzisiejszych stosunkach i przy drażliwym stanie umysłów francuzkich, aby się wystawić na słuszne podejrzenie, źe lubo wojny nie radzi, wszelako rad poucza hałaśliwe stronnictwo, które jej sobie życzy.«, Z resztą. Times przyznaje słuszność argumentom X. Joinville za użytecznością parostatków do potrzeb wojennych, i napomina rząd, aby nie zaniedbywał lego nowego żywiołu wojennego, który, jak uważa X. J oinville, brzegi angielskie nie tyle już co dawniej obronnemi czyni, inaczej Anglia nie utrzyma się na zawsze przy pierwszeństwie, jakie, z wyjątkiem może Stanów Zjednoczonych, przed innemi zyskała narodami.
Z dnia 22. Maja.
M o r n i n g - P o A t donosi z pewnego źródła, że stosunki familijne nie dozwolą Królowej przyjmować odwiedzin Cesarza Rossyjskiego i Króla Hanowerskiego w czasie, w którymby może tym Monarchom się podobało podróż do Anglii przedsięwziąć. »Z ubolewaniem więc (wyraża wspnmniona gazeta) donosimy, że żaden z tych Monarchów w tym roku Anglii uie zwiedzi. « Szwecya i Norwegia.
Z S z t o k h o l m u, dnia 1 O. Maja.
W ostatnim liście doniosłem ci, że w Upsali wznowiono raz już poniechany zamiar podróży do Kopenhagi, i uskutecznić go na Zielone Świątki postanowiono. Król przecież kazat studentom powtórnie oświadczyć życzenie, aby podróż w tym roku nie nastąpiła. Professor Geijer, który po uroczystości pogrzebowej jeszcze się tu nieco zatrzymała wrócił przed kilku dniami do Upsali z następującćm poleceniem od Króla do studentów: że Król był zadowolony, dowiedziawszy się niedawno, jako studenci przez wzgląd przyzwoity na żałobę kraju zamierzonej podróży do Kopenhagi zaniechali; że z tern większem nieukontentowaniem widzi teraz wznowienie zamiaru, upatruje w tem bowiem miękką niestałość jakiejby się po młodzieży wykształconej spodziewać nie należało.Geijer, teraźniejszy rektor uniwersytetu zwołał wczoraj tak zwanych kuratorów (przy wódzców rozmaitych Landsmanschaftów, na jakie studenci szwedzkich uniwersytetów stosownie do ustaw się dzielą) aby ich od Króla pozdrowić. Piszą wielkie rozdwojenie; jedni bowiem chcą podróż na nowo odłożyć, inni znów mniemają, że rzeczy Za daleko zaszły, aby się można cofnąć, zwłaszcza że nie masz ani być może prawnego zakazu podróży; że proste życzenie zasługuje wprawdzie na wzgląd, ale dla niego innych względów pominąć się nie godzi. Pomiędzy tcmi mianowicie wymieniają przysposobienia zrobione przez studentów Kopenhagskich na przyjęcie szwedzkich gości. Trudno przewidzieć, jakie będzie ostateczne postanowienie. To pewna, ii z góry popełniono nienagrodzone uchybienie nadawaniem tej podróży studenckiej zbyt wielkiego znaczenia. - Pogłoska niesie, że ze strony Dunskiej podano do naszego ministerstwa spraw wewnętrznych notę Z podziękowaniem dla Króla, iż kazał znieść stowarzyszenia studenckie. Miałożby to mieć związek z ponowieniem królewskiego życzenia? Dania.
Z Ko p e nhag i, dnia 8. Maja.
Towarzystwo Skandynawskie zamknęło swe posiedzenie zimowe-uważa to za postęp, że jego biblioteka z 250 tomów otrzymała w ogóle 450 darów. Lepsze doniesienia odbieramy ze Szwecyi. Studenci Upsałscy zamierzyli odwiedzić Kopenhagę; 150 Zgłosiło się członKów, spodziewają się wszakże większej liczby i ułożono na dwuch parostatkach przejazd uskutecznić. Czy Duńczykowie odważą się przyznać, że tylko od Szwecyi zawisła jeżeli nie pierwsza pobudka, to pewno możność unii? Czy Szwedzi zechcą otwarcie przyświadczyć, że ideę unii podała, podniosła i zażywia Finlandia i Ingermanlandia? Zamierzony zjazd uchyli nam pewnie w tern zasłony. Norwegia milczy. Belgia.
Z B r u s e l i, dnia 17. Maja.
Wczoraj po południu na kolei żelaznej z Bruxelli do Antwerpii prowadzącej wielkie nieszczęście się zdarzyło. Podróżny pewien donosi o tem: »Dojeżdżając dzisiaj przed 6. godz. do ostatniej stacyi przed Antwerpią uczułem nagle gwałtowne uderzenie, a w oAa mgnieniu potem łoskot, przy czem wóz, w którym siedziałem na jednej stronie zgruchotany został. Ja z dwoma inne mi osobami szczęśliwie bez szwanku uszliśmy, ale innych wozów ani rozpoznać nie można było; były potrzaskane i pogrzebały pod swemi szczątkami podróżnych, z których czterech na miejscu zginęło, a przeszło trzy czwarte innych mniej więcej ciężkie rany odniosło. Przyczyna okropnego wypadku tego nie wiadoma, ponieważ lokomotywaz kolei nie wyszła. Szczęściem konwój fen był mały i mało obsadzony. (Podług późniejszych wiadomości tylko dwie damy życie postradały i kilka osób uszkodzenia poniosło). Austrya.
Z Czech, w Maju. Sprawy Włoskie polityce naszej wielki gotują kłopot. Czy mamy się wmieszać, czyli też nie? Czy jest jaki wybieg, aby grożącego niebezpieczeństwa uniknąć? Zagadnienie to trudne do rozwiązania. Skoro interwenować zechcemy, poróżnimy się z Francyą. Czasy albowiem restauracyi minęły, kiedy rząd francuzki nam wyłącznego ustępował prawa porządkowania spraw Włoskich. Podobnie jak w r. 1831. tak i teraz Francuzi natychmiastby razem z nami się wmieszali a chociażbyśmy obecnie doświadczeniem nauczeni Ankony tak łatwo wydrzeć sobie nie dali, Francuzi, jak już odgrażają, z Tulonu na brzegach zachodnich Włoch ukazaliby się a możeby nawet Rzym obsadzili. Jeżeli się zaś nie wmieszamy, większe może niedogodności wynikną. Tak bowiem duch liberalny albo duch rewolucyjny bez tamy po całych Włoszech się rozleje. Czyż mamy więc na to zezwalać, żeby polubownie siły swoje rozwijał." Już prawią Francuzi o zwycięstwie liberalizmu we Włoszech i twierdzą, wskazując na Neapol, że rząd taką chorągiew zatknąwszy natychmiast 20 milionów Włochów miałby na swej stronie. Może to przesadą. Bo równie jak w r. 1815. tak i teraz Włochy w zaufaniu w bitności Neapolitańczyków zapewne do broni się nie gamą. Oprócz lego bez detronizacyi Papieża i innych władzców włoskich Królestwa Włoskiego utworzyć niepodobna, chyba że chcą Związek Włoski na wzór Związku państw Niemieckich zawiązać, ale w tym razie interessa szczegółowe pojedynczych państw wszędzie stanęłyby na zawadzie. Jeżeli więc nie chcemy patrzeć, jak się we Włoszech wszystko przewraca, powinniśmy zaburzeniom tamecznym tamę kłaść. Nawet wzgląd na naszych własnych poddanych we Włoszech wkłada na nas ten obowiązek. Bo jakkolwiek materyalny byt w królestwie Lombardzko- Weneckiem nic nie pozostawiado życzenia, są jednak i tam Liberaliści, którym polityka austryacka kością w gardle; dla tego też nie bez przyczyny pułki włoskie do prowincyi północnych i wschodnich wysełamy a Niemcom i Węgrom Wyższych Włoch strzedz rozkazujemy. Wszakże jeżeli interweneya i nieinterweneya z rowne'in połączone niebezpieczeństwem, cóż więc czynić wypada? Chwyćmy się środka, którego Francuzi i Anglicy w spra wiem legion zagraniczny wyprawili go w pomoc rządowi hiszpańskiemu. Papieżowi lym. sposobem leż najlepiejby się pomogło. PrzytIumionoby taką drogą owo ognisko rebelii, klóra dziwnym sposobem w kraju najbardziej katolickim znowu swoje ma siedlisko. - Na ochotnikach zapewne zbywać nie będzie. - Niemcy i Szwajcarya dostarczyłyby samego doboru; Zważywszy na cześć oddawaną głowie kościoła, tuszyć sobie można, iżby się z Lucern, Bawaryi i Dolnego Renu tysiące do służby tej zgłaszały a wszystkie gazety ultrakatolickie odezwami i mowami wojsko to męstwem starych krzyżowników by natchnęły. - Papież nie mógłby mieć lepszej gwardyi ani Włochy lepszej straży. Aby zaś interes Austryi ocalić, moglibyśmy wszystkich wyższych officerów do tego legionu dostawić. Zdaniem naszem jest to jedyny sposób, aby wybrnąć z toni zaburzeń Włoskich.
Szwajcarya.
Z S i t ten, dnia 20. Maja.
Plany rozwijają się; ujarzmienie dolnego Wallis rozpoczęło się; wojna domowa wybuchła. D. 17. W. Rada znowu się zgromadziła i zaproponowała celem przywrócenia pokoju W kraju militarne zajęcie St. Moriz'u ilp. Równocześnie dowiedziano się o nadejściu Wyższych Walizyjczyków. Po burzliwe m nader posiedzeniu uchwaliła W. Rada w nocy o 10. 1) wojskowe laj<;cie zrokoszowauych gmin; 2) nadzwyczajne pełnomocnictwa dla Rady Stanu i przydanie Kommissyi z trzech członków; 3) mianowanie Komendanta obrony krajowej w osobie Kalberraalten. D. 18. popołudniu około 1000 Wyższych Walizyjczyków do Sitten weszło. W Wyższym Wallis wszystkich do broni zdatnych pod chorągwi« wezwano. Duchowieństwo stanęło na ich czele. Ale tegoż dnia Liberaliści w Niższym Wallis z Martinach wyruszyli, a to pod dowództwem Pana Barmann. D. 19. spodziewano się krwawej rozprawy. Z Bex, dnia 19. Maja.
Oba wojska dzisiaj po południu przeszedłszy przez most nad Morgę były w bliskości Sitteuu. Dolni Walizyjczykowie chcieli wieczorem dalej się posunąć, chociaż pozycye na lewym brzegu przez Wyższych Walizyjczyków były zajęte. Doluym Walizyjczykom zbywa jak się zdaje na żywności i amunicyi. Przejazd przez wieś Verneyaz (między Sf. Moriz
i Martinach) przecięty przez Starych Szwajcarów, którzy ani broni ani amunicyi nie przepuszczają. Wyżsi Walizyjczykowie stoją na wzgórzach, zkąd ciągle ognia dawają; Młodzi Szwajcarowie cofnęli się do Ardon tusząc sobie, że przeciwników swoich do doliny zwabią i tam bagnetem na nich uderzą, kiedy im na amunicyi schodzi. Już podobno kilku obustronnie poległo. Z Lausanne, dnia 20. Maja.
Doniesienie prywatne z Vivis z d. 20. Maja głosi: «Dyliżans przybywa tu właśnie o pół do drugiej. Powiadają, że między Ardon i Sitten do utarczki przyszło. Poledz miało na obu stronach około 30. Słychać też, że Wyżsi Walizyjczykowie aż do Martiuach się udali, gdzie się znowu ścierano. Wielu z Waadtlandczyków w pomoc Dolnym Walizyjczykom wyruszyło. Tragedya ta jeszcze się nieskończyła. Wszyscy z obawą bliskiej wyglądają przyszłości. «
Rozmaite wiadomości.
Z Poznania. - »Gazety kościelnej« wyszedł Nr. 21. i zawiera: Szkoła i kościół. - Korespondencya względem śpiewnika kościelnego. - Towarzystwo rozpowszechnienia dobrych książek w archidyecezyach nadreńskich. Doniesienia kościelne z Rzymu i Anglii.
- Groźna nota posła rossyjskiego do Porty przeciw uciemiężeniu chrześciau. - N owe okrucieństwa Albańczyków wykonane na chrześcianach. - Podziękowanie parafii w Starogrodzie za przesłane im wsparcie,
Z Warszawy. - Wyszły tutaj następujące dzieła: »Historya polska,« przez Michała Balińskiego.- Fr. Henryka Lewestama: »Deklamator polski,« wybór celniejszych utworów poetycznych literatury krajowej zebrany, w uwagi tyczące się deklamacyi zaopatrzony i do użytku młodzieży zastosowany. - Tegoż: »Obrazki z pożycia dobrej rodziny,« powieść dla grzecznych dzieci. - Damski kalendarzyk na r. 1844. z artykułem: »Umysłowość kobiet w Polsce« (przez Hip. Skimbrowicza), w którym prócz wielu ciekawych szczegółów mieszczą się nazwiska wszystkich kobiet piszących w polskim języku. - Tamże ma wyjśii wkrótce dzieło J. Boguckiego: »Wizerunki społeczeństwa warszawskiego« (z którego ustęp pod tytułem: Milionery w perspektywie, umieszczony był dawniej w Gazecie Poznańskie';. KORSARZE ALGIERSCY.
Zjechawszy się przed kilką dniami z dawnym znajomym i przyjacielem w jednym z domów zejezdnych wmieście Jarosławiu, zaczęliśmy rozprawiać, jak to zwykle bywa o pi zeszłych przygodach, polityce, handlu zbożowym, agronomii itd.; nie było zapewne w tej parogodzinnej rozmowie żadnego ciągu ani też związku, bo nadchodzący wieczór a szczególniej śnieżne zawiewy, nagliły nas do prędkiego odjazdu. Chcąc jednak tego krótkiego czasu użyć jak najlepiej, pędziliśmy napowietrzną żeglugą z processu O'Connella do klassyfikacyi merynosów, zkąd zwróciwszy przez Barcelonę, zajechaliśmy da Krasiczyna dla zwidzenia projektów kolei zelaznej i krajowego banku, - a pędząc zawsze dalej a dalej, minąwszy zaciętą walkę Guizola zThiersem, fortyfikacye Paryża nawet czułą mowę królowej Poroary, ujrzeliśmy się w Sieniawie przy tak szczęśliwym pomyśle spławiania zboża do Gdańska przez właścicieli ziemskich; gdy jednak śnieg z zadymką co chwila się wzmagał, przebiegłszy najlepsze metody sadzenia kartofli i rozmaite zdania o śniecistej pszenicy, wpadliśmy przez Poznań i Petersburg do Algeryi. Tu jednak, czego się wcale nie spodziewałem, obok Abdel Kadera strzelców afrykańskich i Beduinów ugrząźliśmy Uak to mówią ua piękne) w piaskach Sahary, a to z przyczyny że mój przyjaciel w te do mnie odezwał się słowa : »Ty nie wiesz zapewne że ja nie wyjeżdżając za granicę, byłem w Algeryi.« Ta dziwna zagadka wprowadziła mnie w ciekawość, a gdy prosiłem ażeby ją wytłumaczył, on skłaniając się do mojej prośby zaczął opowiadać następną przygodę, której ja zapaliwszy cygaro, tak pilnie słuchałem, że za powrotem do domu, nie tylko mogłem ją napisać, ale ją nawet (bez upoważuienia niego przyjaciela) do pisma Rozmaitości podać. «Jeszcze byłem w bardzo młodym wieku (tak mówił mój przyjaciel) kiedy jadąc z Radomia w województwo lubelskie, stanąłem w Zwoleniu dla odwidzenia grobowca naszego miłego barda. Byloto z końcem miesiąca Maja 1 8 . . ., czas ciągle łagodny i wczesna wiosna okryły drzewa fruktowe i łąki różnobarwnym kwiatem. - Jadąc w dalszą drogę - minąwszy małe wioski, niekiedy piaski i sosnowe lasy, wjechałem do wsi tak zwanej Góry, którą ładny dom w kształcie gotyckim z niewielkim ogrodem ozdabia.
Z (ego miejsca ujrzałem bujne'm zbożem okryte niwy, zamożne włości, wyniosłe lasy i nurty Wisły niosące ładowne galary - a za te'ini ua wzgórzu nadobne Puławy. Chociaż już kilka razy byłem w tern rozkosznćm miejscu, nie mogłem jednak zwrócić mych oczów, z tego czarującego widoku; patrzyłem z uniesieniem na ten spaniały dawną strukturą zamek, na zielone u stóp jego terasy, piękne wodotryski, stuletuie kasztany, srebrne topole i świrki, na płynącą rzekę śród kwiecistych ogrodów, i ową słynną olbrzymiemi drzewami kępę Dalej ujrzałem na wyniosłości obok gęstych lip i zakwitlych akacyi, kształtny kościół BogaRodzicy, pod nim mnóstwo murowanych domów, a w ogrodach szczyty sławnej świątyni Sybilli.
Zajęty tak przyjemnym widokiem zbliżyłem się zwolna do brzegów naszej handlowej rzeki, gdzie wjechawszy na wygodny statek, płynąłem do Puław z nadzieją spędzenia dni kilka przyjemnie wtem uroczem miejscu. Dobijając do lądu, spostrzegłem obszerny statek, klóry w kształcie altany, był okryty świrkowemi gałęźmi, na bokach jego stały piękne kwiaty, a ua wielkim dywanie, wygodne krzesła. A ,- .. U steru był człowiek z.siwemi włosy, w krótkiej zielonej sukmanie z czerwonym pasem, a dwunastu młodych wioślarzy w takimże ubiorze, słuchało jego rozkazów. Domyśliłem się, że ten statek oczekuje przybycia księżnej generałowej ; jako też po krótkiej chwili przyjechała księżna z liczne m zgromadzeniem dam i mężczyzn do przygotowanej żeglugi; wtenczas zbliżyłem się chcąc ją powitać, lecz księżna przerywając moje ukłony, rzekła uprzejmie: »Siadaj z nami na statek, płyniemy na podwieczorek do Wólki. Domyślisz się łatwo, jak chętnie przyjąłem te zaprosiny, bo w chwili, kiedy mój powóz do domu zajezdnego odjeżdżał, juz byłem na tej kwiecistej fregacie, stojąc za krzesłem, gdzie mnie zwabiło urocze wejrzenie. Odbiliśmy od lądu a pędząc środkiem rzeki, mijaliśmy piękne w lem miejscu nadbrzeża Wisły; z każdą chwilą zostawiliśmy za sobą porządne domy swobodnych mieszkańców Puław, wielkie magazyny, to znów zakwitłe ogrody wieśniaków, szpichlerze i mnóstwo stojących przy brzegu galarów. Czas był łagodny, słońce się zbliżało ku zachodowi, słychać było na statkach krakowskich śpiewy wesołych górali; tysiące słowików wieczór, a muzyka płynąca za nami, złożona z dętych instrumentów, roznosiła po Wiśle przyjemne tony. Kiedy tak płynąc słuchamy na przemian śpiewu górali, muzyki i dowcipnych żartów Niemcewicza, statek się zbliżał do kępy okręlej wyniosłem drzewem i gęsteuu krzewy; na raz jeden uderza grom jakby armatni, i w jednej chwili kilkanaście łodzi zbrojnych arabskićin rycerstwem, wypada z zatoki na przestrzeń Wisły.
Długie proporce, janczarki, krzywe pałasze i śkłące topory, przy ubiorach wschodu, malowniczy przedstawiały widok; na największej z tych łodzi ozdobnej w różne kolory, stał młodzieniec smagławej postawy w bogatym stroju, wydając rozkazy; w prawej ręce trzymał dobyty pałasz a w lewej wielką czerwoną chorągIew.
(Dokończenie nastąpi J
Los Don Karlosa, syna Filipa II. hiszpańskiego nie jest jeszcze bynajmniej wyjaśniony dostatecznie od historyków. P. Raumer wprawdzie mniema iż dowiódł nieodbicie naturalną śmierć Królewicza, ale się myli. Don Karlos został śeiętym. Pewien niemiecki Książę, który na dworze Ferdynanda VII. w Madrycie gościł, widział w Eskurialu ciało nieszczęśliwego infanta nabalzamowane; w trumnie nawet była głowa oddzielona od tułowu. Że innym podróżnikom którzy także w Eskurialu byli, trumny Don Karlosa nie otwierano, łatwo się da wytłumaczyć; gdyż i dla owego Księcia potrzeba było osobnego na to pozwolenia od Króla. Odpowiedź Fexa. - Podczas swego pobytu w Paryżu był ten wielki polityk raz u Hrabiego S* na obiedzie. Gdy goście wstali od stołu, udał się Fox przypadkiem z Hrabią do gabinetu, w którym mapa świata wisiała. «Czy podobna?« zawołał Hrabia, wskazując palcem na Anglię, »aby takie w porównaniu małe wyspiarskie państwo nad połową świata panować miało?« - »0,« odparł Fox obojętnie, wskazując także na mapę, »Anglia jest tylko nasz dom zajezdny. Lecz świat, Panie Hrabio, światto jest właściwie Anglia.« W tych kilku słowach skreślił całą dążność angielskiej polityki. Nowina dla graczów w bjłar. - Wjednej kawiarni w Paryżu zajmuje teraz powszechną uwagę nowo wynaleziony bilar ok r ąg ł y . Z takiej przemiany czworogranu w koło wyni
kają naturalnie nowe kombinacye; przezco uajwprawniejsi gracze na nowo swoje naukę na okrągłym bilarze zaczynać muszą.
OBWIESZCZENIE.
Tegoroczny wiosenny targ wełniany odbędzie się jak zwyczajnie w dniach 7. - 10. Czerwca. Wszystko, co tylko dla dogodności i pośpiechu handlowego służyć może, w znany sposób urządzonćm będzie. Poznań, dnia 20. Maja 1841.
Magistrat.
PRZEDAZ DOBROWOLNA.
Sąd Ziemsko-miejski w Poznaniu, dnia 8. Marca 1844. Termin do przedaźy nieruchomości, tu na przedmieściu Swięto- M arcińskie m na ulicy Podgórnej pod liczbą 180 leżącej, do Daniela Ludwika Schildner Inspektora budowniczego, i żony jego, do Karola Fryderyka Schildner kupca, do Samuela Fryderyka Schildner mularza, teraz jego sukcessorów, i do Amalii Karoliny z Schilduerów Miillerowej małżonki Rendante dopozytalnego M iiller należącej, na dzień 15. Marca r. b. o godzinie 11. przed południem przypadający, niniejszem się znosi, a w tymże samym celu został nowy termin na dzień 11. Czerwca 1844. o godzinie 11. przed południem wyznaczony, który się w miejscu posiedzeń podpisanego Sądu odbywać będzie. Podług taxy sądowej z dnia 12. Października 1841. r., która z warunkami przedaźy i wykazem hipotecznym w Registraturze przejrzaną być może, została wartość materyalna nieruchomości rzeczonej na 15,666 Tal. 6 sbrgr. 8 fen., a wartość dochodowa na 30,203 Tal. wypośrodkowaną. Licyta podane być mogą lub na całką nieruchomość, lub też na pojedyncze części onejże. Tym końcem została nieruchomość wspoinniona podług planu sytuacyjnego, który także w Registraturze przejrzanym być może, na trzy osobne parcele podzieloną, których taxa również w Registraturze przejrzaną być może.
Zakład z potomstwem Diktatora.
Pomimo przedstawień po kilka razy powtórzonych, nie uwzględniono mego wniosku, aby wystawa zwierząt podczas wełnianego jarmarku w Poznaniu się odbywała, a to w czasie kiedy wszyscy gospodarze z produktem w miejscu się znajdują, i dla kultury by przyniosła błogie korzyści, wystąpiłem więc z tego Towarzystwa. Każdy posiedziciel wyborowych owiec posiada te słabość, że to co jego, jest najdokładniejszem. Aby zaostrzyć zapał, aby naszej krajowej kulturze świeżej sprężystości być ponętą, zapozywam wszystkich posiedzicieli owczarni, którzy tak zagraniczne jak w kraju urodzone posiadają tryki, aby takowe na dzień jnną pośli o dwieście Dukatów w zakład, źe wszystkie ich za granicą nabyte tryki ulegną własnościom tych tworów, które w dniu 7go Czerwca r. b. wystawię, a które na naszej urodziły się ziemi. Do 12. godziny 7. Czerwca r. b. przyjmuję zakłady, od dwunaste'j tryki moje widzieć można w Bazarze za biletami, których w Bazarze u księgarza Pana Stefańskiego za cenę od osoby Zlt. 6. każdy nabyć może.
Dochód ten przeznaczony dla naukowej pomocy. Ludomy, dnia 27. Maja 1844.
Ignacy Lipski.
Tutejszy garnizonowy zakład pływania otwartym zostanie d. 1. Czerwca r. b., a Król. Kommendantura dozwoliła i na tegoroczny kurs połączenia dotychczasowego prywatnego zakładu pływania dla cywilistów z rzeczonym na A s t ę P i e zakładem. Uczniowie gimnazjów i inni cywiliści, życzący sobie uczyć się pływać, chcący odnowić dalszą w zeszłym roku rozpoczętą naukę pływania, lub tez pod dozorem pływać, niechaj od dnia jutrzejszego począwszy, jednakże tylko od 1. do 2ej godziny z południa zgłaszają się u rachmistrza 2go batalionu 18go pułku piechoty feldwebla B o t h e pod Mr. 7. ulicy Rycerskiej, od którego, za złożeniem naleźytości, odbiorą kartkę na tegoroczny kurs ważną. Bez tej kartki nikomu mewoino będzie korzystać z zakładu. PozJian, dnia 27. Maja 1844.
Hoffmann, Major w 18tym pułku piechoty.
W skutek wyroku Sądu polubownega z dnia 6. Marca 1844. został Pan Albert Schmidt z handlu Wspólki w Poznaniu dotychczas istniejącego pod firmą «Bieczyński & Schmidt« wyłączonym; rozłączenie to uskutecznia się w tym momencie w drodze Sądowej. Co się 0gtasza niniejszem dla wiadomości wszystkich tych, którzy z domem tym handlowym w jakichkolwiek byli stosunkach. Poznań, dnia 30. Maja 1844.
T. Bieczyński.
* krawiec }K Berlina $poleca na nadchodzący jarmark wełniarski swój skład ubiorów męskich sukiennych i z latowych inateryj po wiadomych najsłuszniejszych cenach. Wszelkie roboty są dobre i trwałe. Uprasza zatem o łaskawy pokup. Lokal przedaży jest znów w hotelu Saskim ulicy W ro cławskiej u Pana Roggen.
Przy ulicy Garbarskiej Nr. 391. pod Złotą kulą zwaną, jest w tylnem zabudowaniu na dole pomieszkanie, składające się z 3 pokoi, kuchni, góry i piwnicy od Sw. Jana r. b. do wynajęcia. Bliższej wiadomości udzieli kupiec Bieczyński pod liczbą 13, ul. Wrocławskiej.
OBWIESZCZENIE.
Na Sfym Marcinie pod Nr. 33. niegdyś na gruncie po Nikodemach, znajduje się jeszcze w użytkowym stanie budynek poboczny w ryglówkę do natychmiastowej sprzedaży z wolnej ręki; - tenże jest 40 stóp długi, 12 -13 stóp szeroki o jednem piętrze. Bliższe warunki o tym pod Nr. 91. w Rynku, wchód w Wrouieckićj ulicy na 3m piętrze. Poznań, dnia 22. Maja 1844.
Wszelkie statki kowalskie sprzedane będą w dniu 31. Maja r. b. o IOtćj rano przy Strzeleckiej ulicy pod Nr. 4. przez publiczuą licytacyą.
Dobrych drelichów na wańtuchy kopę po 4 Tal. poleca Mich. Neustater, w rynku Nr. 44.
Start Termometru i Barometru, oraz kierunek wiatru w Poznaniu. Od 19 do 25. Maja.
Dzień. Stan termometru Stan I Wiatr.
arometru. ! 19. Maja + 10 3 3 -i-20,2° 27" 9,3'" Polud, w.
, 20. » + 11,0° + 21,4° 2 7" 9,5'" Wc ho dni.
21. » + 11,2° + 21,3° 27 "11,7'" dito 22. + 10,0° + 22,8° 28" 1, O'" dito 23. » + 10,4° + 156° 27 " 10,5 III Północ, z.
24. , 27 " 10,7 '" Półii.
» + 7,5° + 15,7° 25. « + 8,0° -f-18,0° 27" 7 , 5'" Polud. z.
Kurs giełdy Berlińskiej.
Dnia 25. Maja 1844.
Obligi długu skarbowego Prusko - ang. obligi z r. 1830.
Obligi premiów handlu morsko ObligiMarchii Elekt, i N owej Obligi miasta Berlina » Gdańska wT. .
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» » W. X Poznausk.
» di to Pruss. Wschód.
» »Pomorskie. . .
March. Elek.iN.
» Szląskie .... Frydrychsdory .
Inne monety złote po 5 tal. .
Disconto.
Akcje Drogi żel. Berl.- Poczdamskićj Obligi upierw. BerI. - Poczdams Drogi żel. Magd. - Lipskiej Obligi upierw. Magd. - Lipskie .
Drogi żel. Beri.-Anhaltskiej Obligi upierw. BerI. - Anhaltskie Drogi żel. Dyssel. Blberfeld.
Obligi upierw. Dyssel. - Elberf.
Drogi żel. Reńskiej Obligi upierw. Reńskie .... » od rządu garantowane.
Drogi żel. Berlinsko- Frankfort.
Obligi upierw. Berl.- Frankfort.
Drogi żel. Górno-Szlaskićj . .
dito LU. B.. » »Berl. - Szcz. Lit. A. i B.
« » Magdeb.-Halbprst.
Dr. żel. Wrocł.-Szwidn.-Freib.
Obligi upierw, Wroc, Szw.-Fr.
Sto- ]Va nr. kurant pa papieprC. rami. 1 wizną. 100*
I 1) I 101 1 4 1
88* 100J Sb WOf 48 100 A 102'101 101 WOJ 13Ą 12 A 3
· i
Vi 4 34 Ą Y'\ Ą 98* 101 !
»A
U< 4 169* 1031 163f 4 4 4 1041 5 9IJ 4 99 o 93i 4 99" 3ł 981 o 152 4 1041 4 1281 123 4 127 4 129* 4 103*
92*
137* 126
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.05.30 Nr124 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.