e". POZNANSKIEGO
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.06.04 Nr128
Czas czytania: ok. 5 min.N akładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannoweki.
- -Ą/g-Ą/g $ -
We Wtorek dnia 4. CzelWca.
1844»
Pojechał przeto Generał Grabbe na początku roku 1 841. wiosenną porą wraz z pewną częścią Oficerów sztabowych i innymi towarzysza(DalszY ciąg.) mi wjuy ze Stawropola do Czerwienny nad Wiele ludów mieszkających w pobliżu linii Terekiem. - Otrzymał był poprzednio rozkaz północnej stało się aa początku roku 1840. wkroczenia w niepodbite dotychczas kraje Czeuieprzyjaznemi, mianowicie w skutek zabiegów czeńców, tudzież zdobycia i zburzenia Czirkeju i starań Szamyla. Tyczy się to równie wscho- (nad rzeką Koisuh) nie troszcząc się atoli o podu jak zachodu. Jednakowoż nad Terekiem, wstające w okół plemiona. Czirkej bowiem nad Sundżą i wzdłuż rzeki Koisuh stosunki jako główne miejsce handlowe północnego Damniej pomyślny dla Rossy i wzięły obrót, jak gestanu był dla Adigów punktem wielkiej wagi; na płaszczyznach i stepach Kubanu i Laby, ztąd posiadanie tego miejsca było i dla Rosa to z przyczyny, że lerytoryuin Rossyanom syan rzeczą wielce upragnioną. - W Czerwnie sprzyjało i wpływ Szamyla był im na za- lennie miało się zejść wojsko z rozmaitych punwadzie. Przytomność przeto Generała Grabbe- któw linii; tu czyniono w ogóle przygotowania go na lewem skrzydle armii północnej była na- do bliskiej wyprawy wojennej. Istnieje ta dewszystko potrzebną. - Ze wszystkich stron Stannica już od czasów panowania Katarzyny II. zbiegały do Grocznoj wieści o odpadnięciu spo- Zbudował ją wtedy regiment konnicy, który kojnych plemion. - Usiłowania i wysilenia tak był podniósł rokosz i dla tego tutaj zesłany zodługich lat okazały się naraz nieomal bezsku- stał. - Ci żołnierze osiadłszy w tern miejscu tecznemi. Już głoszono, iż kommunikacya napadali często ziemię Czeczeńców i na wzór z Grocznoj przez odpadnięcie plemion Czeczen- starożytnych Rzymian, którzy się żenili z porców (między Sundżą i Terekiem) wstecz na li- wanemi Sabinkami, wykradali im ich żony. Pranii wzdłuż Tereku przeciętą została; i ze stro- wnuki i prawnuczki tych dziwacznych mał« ny spokojnych Aułów małych i wielkich Cze- żeństw słyną teraz jako najpiękniejsza rassa kraczeńców dochodziły wojenne okrzyki, nawet jów rusko- kaukazkich. - Niewiasty zachowały z tamtej strony rzeki Koisuh powstawały Aule, ubiór i obyczaj od przodków sobie przekazany a między Kumykami w stronie rzeki Koisuh, - tylko używania zasłon zaniechały-a mężgdzie taż się ku północy zwraca, i obok Terę- czyźui mieszkający w Czerwiennie przywykli ku zamieszkałemi pojawiały się ruchy niebez- do niektórych obyczajów, używanych pomięcieczeństwem grożące.. ' dzy Adygami. Dodajmy tutaj iż teraz już pra
Rzut oka na wojnę Kaukaską W f. 1841.
(.Według opowiadania oficera Kossyjskiego.) innych gatunków broni zarzuciło uniform w tym klimacie nieznośny, przyzwyczaiwszy się natomiast do wygodnego ubioru Czerkiesów, a z pewnością twierdzić możemy, że widok Czerwienny sprawia taką ułudę, jak gdybyśmy się znajdowali pomiędzy góralami. Kozacy czerwieńscy mąją prócz tego w rysach twarzy wiele podobieństwa do Azyatów, z którymi tak co do zalet jak co do wad wiele mąją wspólnego. Tylko zazdrość azyatycka jest im jeszcze obcą.
Przynajmniej pobyt wielu ruskich panów w tej staunicy pod pozorem używania kąpieli okolicznych czyni naturalniejszym wniosek, iż ich wcale inne przyjemności do bawienia tutaj skłaniają.-Co do Szamyła zaś, zdaje się, iż tenże dotychczas, przynajmniej co do swojej osoby nie zapomniał zemsty za owo porywanie i wykradanie kobiet czeczeńskich; albowiem jego harem składa się powi<;ksze'j części z Chrześcianek, i przed kilku laty jeszcze porwał w takiej miłosnej wycieczce córkę pewnego kupca z Mozdoku. Szkoda tylko iż krótkość pobytu w Czerwiennie i nawał róźuorodnych zatrudnień nie pozwalał bliższych w tej mierze zaciągnąć wiadomości.-Wzdłuż lewego brzegu rzeki Terek maszerowano ku Szczedryuskai. Tam jeszcze więcej wojska połątzyło się z główną ai?uiią, przeprawiono się przez T erek i Akaj, wreszcie postępowano coraz dalej ku Andrejewu, Tain sprawiła nam niespodziankę wiadomość, iż Generał Gołowin z Tyf1isu na wielkim zachodnim trakcie kommutiikacyjnym postąpił aż ku miejscu zwanemu Tarki, iż tu ztąd udał się na wschód przez północny Dagestan wprost aż do rzeki Koisu, i że bez poprzedniego zawiadomienia o tein Generała Grabbego, na własną odpowiedzialność ze strony rzecznej przypuścił attąk na miasto Czyrkej. Zdawało się to tein dziwniejszćm, o ile już samo położenie Czyrkeju lego wymagało, ażeby dowództwo wyprawy objął naczelny General północnej armii. Takie wydarzenia przecież nie są rzadkie w Kaukazie; z przywłaszczenia sobie bowiem niezawisłości pojedynczych Generałów kommenderujących musiały częste pomiędzy nimi Zachodzić nieporozumienia, z czego wypływało naturalnym sposobem współzawodnictwo, na którym nikt tak mocno nieucierpiał , jak biedny żołnierz, który swoje życie na oczywiste narażać musi niebezpieczeństwa. A jednakowoż l\ossyą tak wielkie straty w Kaukazie ponosić musi, iż każdy żołnierz nadaremnie stracony dwa razy większy, jak gdzieindziej , przynosi uszczerbek. Tą rażą przedsięwzięcie Generała
Gołowiua nieudalo się, bo ze strony rzeki Czyrkej skałami w których Czeczeńcy swe strzelnice wykuwają, dostatecznie zabezpieczony; a rzeka sama, chociaż wąska w dzikim prądzie pędziła przez skały, tak iż statku użyć, ani most przez nią zarzucić nie było podobna. Nawet zarzucenie mostu napowietrznego okazało się płomieni i bezskuteczne'm przedsięwzięciem. Nadaremnie Generał Gołowin bił z dział w skaliste warownie Czyrkeju, wielu Rossyan legło ubitych kulami Czeczeńców ukrytych w bezpiecznych i nie dostępnych miejscach i za późno dopiero poznał, że daremnie i napróżno się kusił o zdobycie tego miejsca. (Dalsny ciręg nastąpi. ')
Wiadomości krajowe.
Z B e r l i n a , da. 3 1. Maja.
O podróży Cesarza rossyjskiego dochodzą nas następujące doniesienia: N ajjaśniejszy Cesarz dnia 27. Maja wieczorem o 7. godzinie koleją żelazną przybył do Brunświku. Poniewiaż ekwipaże Księięce za późno na dziedziniec kolei przybyły, Cesarz w powozie Gen. Normanu udał się do hotelu d'Angleterre; Naj.
Pan rano d. 28. obejrzawszy zewnątrz część zamku, o 8. godz. w dalszą podróż do Hildesheiin się puścił. Przez to miasto stosownie do gazety hanowerskiej przejeżdżał orszak cesarski d. 28, w dwuch oddziałach. - Wychodzący w Monasterze Merkury westfalski obejmuje następujący dopis z dnia 28. o godz. pół do 3. z południa: »W chwili, kiedy numer ten Gazety naszej pod prasse idzie, N. Cesarz Wszech Rossyi w mieście naszym jest spodziewany i tysiące ludzi gromadzi się przed gmachem król. poczty, zkąd cesarz po przeprzężenin koni natychmiast w dalszą podróż się puści, dokąd? tego nie wiemy. Władze wojskowe i cywilne stoją w pogotowiu na przywitanie J. Imperatorskiej Mości.
Właśnie odbieramy następującą telegraficzną depeszę : Haga, d. 30. Maja. - N. Cesarz Rossyjski dzisiaj rano o 10. godz. tu przybył. Dnia 25. Maja miasto Medebach (wobwodzie Rejencyi Arnsberg, liczące 335 domów i 2400 mieszkańca) okropnym pożarem dotknięte zostało, który większą połowę miasta w stos gruzów zamienił. Gmachy publiczne, czci godny kościół, szkoły, ratusz - wszystko to stało się pastwą płomieni. Przeszło 400 rodzia w przeciągu dwuch godzin straciło cały swój , dobytek.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.06.04 Nr128 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.