.. .. &AZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.06.15 Nr138
Czas czytania: ok. 19 min.\Nielkiego
Xlestwa POZNANSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej !f'. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannoteaki.
J1?
«8.
W Sobotę dnia 15. Czerwca.
Do czytelników gazety.
z kończącym się drugim kwartałem przypominamy r ii prenumerata ćwierćroczna dla tutejszych czytelników wynosi . . . . 1 Tal. 18% sgr. ; dla zamiejscowych zaś. .2 TaL Zamiejscowi czytelnicy odbierać będą za tę cenę c o d z i e n n i e wychodzącą gazetę na wszystkich Król. Urzędach Pocztowych w całej Monarchii. Prenumerata egzemplarza na papierze kancellaryjnym wynosi 15 sgr. ćwierćrocznie więcej od powyższej ceny. JNie naszą będzie winą, jeżeli dla późniejszego zamówienia w ciągu bieżącego kwartału, poprzedzające numera nie będą mogły być przesłane. Poznań, dnia 15. Czerwca 1841.
Expedycya Gazet W. Dekera i Spółki.
Anglia i Rossya.
W chwili, kiedy się nie tylko w Londynie i Paryżu, lecz zapewne w całej Europie zapytują, coby Cesarza Mikołaja spowodować mogło do odwiedzenia Królowej W i k t o r y i; - w chwili, kiedy stronnicze dzienniki nad Sekwaną o politycznych marzą planach, mających zagrażać ledwo przywróconemu porozumieniu między Anglią i Francyą; - nie będzie od rzeczy domysły zewsząd się wynurzające rzutem oka na ubiegłe dzieje na pewnej oprzeć podstawie. Historya nie wie o żadnej wojnie między Anglią i Rossyą. Ilekroć polityka obopólnie korzystny pokój przerwać zagrażała i przez dyplomatyczne kroki istotnie przerywała, interes handlowy obudwuch narodów szablę w pochwie powstrzymał i kończyło się zawsze tylko na wyrzutach. W roku pod rozpoczęciem wojny rewolucyjnej, która następnie od r. 1792, do
1815. prawie bez przerwy twrała omal z przyczyny Oczakowa do wojny między Anglią i Rossyą nie przyszło. Dnia 28. Marca 1 79 1 .
Pilt poselsiwo Króla Jerzego III. wniósł do Izby niższej z wezwaniem, aby summy na utrzymanie flotty pomnożyła. Chciano Katarzynę zniewolić do zawarcia pokoju z Turcyą. W tenczas bowiem gabinetowi angielskiemu, który wplątany w wojnę z osadami swemi w Ameryce na pierwszy rozbiór Polski spokojnie patrzał, na myśl przyszło, że szerzeniu się potęgi rossyjskićj tamę położyć trzeba. Wszakże skończyło się zuowu wszystko na bezskutecznych demonstracyach. Prussy i Anglia uzbrajały się, aby się zbrojoo w mieszać. Miliony strwoniono; ale Katarzyna zastraszyć się nie dała; zawarła pokój bez interwencyi zupełnie podług swej woli na korzyść Rossyi, w Jassach dnia 9. Stycznia 1792 r.
- Oczaków i cały kraj między Dnieprem i źniej przyszloby może do wojny, gdyby Cesarz Paweł I. d. 24. Marca 1801 roku żyć nie przestał. Malta była jabłkiem niezgody; Anglia d. 4. Września 1800 r. wyspę tę zajęła i chciała ją zatrzymać; Pawel dla zakonu św. Jana opanować ją chciał. Ponieważ woli tej nie dogodzono, dnia 16. Grudnia 18 O O roku z Danią zawarł konwencyę północną, do której Prussy, Szwecya i Portugalia przystąpiły. Zbrojna neutralność panowanie angielskie na morzu ścieśniać miała. W Londynie odpowiedziano na to przez embargo; d. 2. Kwietnia 1 8 O 1 r. bitwa morska pod Kopenhagą zrywa konwencyą północną; Paweł w kilka dtii przed te'm uległ swemu losowi. Syu jego Alexander natychmiast przyjazne stosunki z Anglią przywrócił. Doznały one zakłócenia na nowo przez pokój Tylżycki (d. 7. Lipca 1807 r.), ponieważ Alexander sprzymierzę zawarł z Napoleonem. W wojnie jednak pozornej od r. 1808. do 18 12. nigdy i nigdzie Anglicy z Rossyanaini nie mierzyli się; Rossya zamknąwszy swe porty dla handlu angielskiego sama sobie tylko przez to zaszkodziła. Anglia bowiem zabrała flotte rossyjską w porcie lizbońskim (9 okrętów liniowych pod admirałem Siniewin) i blokowała porty nad morzem baltyckiem. Od roku 18 12. - 1844. pokój zachodzi między dwoma mocarstwami, ale pewne podejrzenie nie ustaje z przyczyny spraw Wschodu. Układy Adryanopolski i z Chunkiar Iskalessi (14. Września 1829. i 8. Lipca 1833.) bardzo się Anglii nie spodobały. 1839 r. nowy żywioł do podejrzenia tego przystąpił; Lord Auckland deuuncyował zamiary Rossyi w Pcrsyi i Mghanistauie jako uwłaczające interessom Anglii, a ministeryum Melbourne- Russell zasłania się ogłoszeniem aktów. Wszakże wszelkie powody nieporozumienia zniknęły, gdy po zawierzytelnieniu Brunnowa w Anglii węzeł przyjaźni skojarzono i układ z d. 15. Lipca 1840 roku światu zmianę całkowitą politycznych stosunków obwieścił. Ani pytanie serbskie, ani rewolucya grecka tak ustaloną przyjaźnią wstrząsnąć nie mogły. - Odwiedziny w Eu i wielbienie »serdecznego porozumienia« gabinetowi petersburskiemu nie przypadły do smaku; żeby zaś Europa o tern nie wątpiła, że Rossya z Anglią ciągle w przyjaźni żyje, Cesarz Mikołaj do Londynu się udał. Tak przynajmniej T i m e s ukazanie się Samodziercy na brzegach Anglii tłumaczy; artykuł jej dość dyskretnie napisany; ta rej wodząca gazeta zaleca swoim kollegom (dziennikarzom» ieby dopóki gośćdostojny jest w kraju, od obrażającej polemiki się wstrzymywali.
Wiadomości krajowe.
Z Berlina, dnia 12. Czerwca.
J. K. W. Xiążę Albrecht wyjechał do Kissingen.
Z B e r l i n a, dnia 8. Czerwca.
Dzisiaj wyszło Najwyższe postanowienie gabinetowe, w moc którego wszystkim urzędnikom pod zagrożeniem kary kassacyi w drodze adminislracyjne'j, zabronionem zostało podpisywać się do przedsięwzięć kolei żelaznych albo handlować akcyami. Z dnia 12. Czerwca.
-- - Stosownie do ostatnich doniesień z Szląska, zaszły wprawdzie w Alt-Friedland, powiatu Waldenburskiego, bezprawia będące w związku z zaburzeniami d. 4. w Peterswaldau zdarzonemi, kiedy wichrzyciele w Alt-Friedland dn. 7. mieszkanie pomocnika handlowego zburzonej w Peterswaldau rękodzielni złupili i wszystko tam poniszczyli; ale władza cywilna i bez pomocy siły zbrojuej spokojność przywrócić zdołała. - W Leulmannsdorf powiatu Świdnickiego, .zaszły wprawdzie zbiegowiska, ale nie przyszło do żadnych gwałtów.- W Peterswaldau i Langenbielau jako i w okolicach nieprzerwana i zupełna panuje spokojność. Władza wszędzie stosownych użyła środków bezpieczeństwa; przywódzcy zaburzeń w Świdnicy uwięzieni, a śledztwa sądowe już się odbywają.
Z Księstwa Poznańskiego. - Miło nam nader donieść, iż zaspokojeuie dawniej już wspomnianej potrzeby Księstwa naszego - mówimy tu o utworzeniu szkół agronomicznych i gospodarstw wzorowych - nie zadługo do skutku przyprowadzone'm będzie. Jak wiadomo bowiem Najjaśniejszy Pan przeznaczyć raczył kollegium ekonomicznemu na rok 1844. summę 10,000 Talarów, na rok zaś następny summę 26,000 tal. z widokiem powiększania owej, a to na poprawę rolnictwa. Idzie tu więc teraz o postanowienie zasad, według których rzecz ta cała prowadzoną być powinna. N aturaInie że lokalne stosunki na wszelki przypadek uwzględnione być powinny, wspomnionc więc kollegium ekonomiczne wysłało okólniki do gospodarskich głównych stowarzyszeń prowincyi, by każde z nich dało swe zdanie o urządzeniu sprawy lej całej. Ponieważ w tutejszem Księstwie dotąd stowarzyszenia takiego skutku przyprowadzonem być może, izby sprawozdanie onego jeszcze przed d. 15. Sierpnia uskutecznionem być mogło (15. Sierpnia sprawozdania mają być przesłane do kollegium ekonomicznego), Pan Naczelny Prezydent Beurmann wezwał listownie tych posiedzicieli dóbr Księstwa, od których szczególnego udziału spodziewać się można w mającćm się utworzyć stowarzyszeniu, by mu objawdi zdania swoje o poprawie gospodarstwa w Księstwie iiaszem, które ułożone w pewien system, mogłyby być przesłane kollegium ekonomicznemu. Dowiadujemy się zarazem takim sposobem, iż na Księstwo nasze już na rok bieżący pod względem poprawy gospodarstwa uwaga zwróconą jest, i jesteśmy tego zdania, iż teraz zależy h tylko od dziedziców dóbr, by królewskiego dobrodziejstwa tak używali, aby przyniosło korzyści, jakie łaskawy monarcha zamIerza.
Wiadomości zagraniczne.
Rossya.
z Petersburga, dnia 24. Czerwca. Z powodu odjazdu Ministra Dworu Cesarskiego za granicę zarząd gabinetu Cesarskiego, na czas jego nieobecności, zostaje polecony Ministrowi Spraw Wewnętrznych Rzeczywistemu Radzcy Tajnemu Perowskiemu. Zdanie Rady Państwa Najwyżej zatwierdzone 29. Marca 1844. - »RadaPaństwa w departamencie Spraw Cywilnych i Duchownych, po roztrząśnieniu najpowiuniejszego przedstawienia ogólnego zgromadzenia trzech pierwszych departamentów rządzącego senatu, o Xiaz<;cem dostojeństwie rodu Jabłonowskich i uzuając złożone przez Wielkiego Mistrza Dworu Maxvmiliana Piotra Kazimierza Wilhelma i synowca jego Antoniego Michała Konstantyna Ambrożego Adama J abłonowskich dowody na dostojeństwo Xiążęce odpowiednimi prawidłom postanowionym w 53. artykule układu Praw o stanach, (Tom IX.), na zasadzie uwagi do 34. artykułu tychże praw, dała Zdanie: Maxymiliana i Antoniego Jabłonowskich, z pochodzącem od nich potomstwem, zgodnie z wyrokiem rządzącego senatu, w dostojeństwie Xiaz<;cem zatwierdzić. «
Na wdanie się P. Wileńskiego Wojennego, Grodzieńskiego, Mińskiego i Kowieńskiego Generał Gubernatora i na przed>.tawienie P. Ministra wojny, o byłym Assessorze Prużańskiego Ziemskiego Sądu, Guberuialnym Sekretarzu
Bohdanowiczu, który, za prawu przeciwne postępki osądzony był na areszt przez półroku w kazemacie w twierdzy i ua wykreślenie ze służby, z zastrzeżeniem nieprzyjmowania do niej na przyszłość, N. Cesarz J mć w duiu 10. Kwietnia Najłaskawiej rozkazać raczył: »Dozwolić Bohdanowiczowi wejść do służby, jeżeli tego żądać będzie, z pierwszą rangą cywilną, to jest z rangą Rejestratora Kollegialnego. « Francya.
Z Paryża, dnia 7. Czerwca.
Rozprawy nad nadzwyczajnemi i dodatkowemi kredytami dla Algieru, znów się rozpoczynają. Izba była właśnie przy pierwszym artykule, i przy redukcyi 10,000 fr. żądanych przez Kommissyą jako dodatek. P. Gustaw Beaumont odpowiada na wczorajszą mowę Marszałka Soulta. Mówi on, że zarzuty Kommissyi są słuszne, a sposób w jaki postępuje się w Mryce zly; chęci kolonizowania ganić nie można, ale tryb w jaki się to dzieje, gdy siły wojskowe są rozrzucone dla obrony osadników. Kolonizacją należało ile możności do jednego łączyć punktu, i od niego zwolna ją rozszerzać w miarę jakby nowych nabierała sił; takim spor sobem byłaby ona sobie sama obroną. Kiedy właśnie wczoraj Prezydent gabinetu Marszałek Soult, urzędownie stwierdził w Izbie deputowanych, iżSułtau Marokkański, będąc 2 Abdel Kaderem w związku, rozkazał wojnę świętą głosić przeciw Francuzom, odbieramy dziś niepokojące wiadomości od wschodu i zachodu posiadłości francuzkich w Afryce, które chociaż nie są urzędowne, tak przecież ze wszystkich stron się zgadzają, iż trudno wątpić o ich prawdziwości Statkiem »Charlemagne« przybyłem do Marsylii, nadeszły liczne listy z Al*gieru, z d. 30. Maja, które jeduozgodnie donoszą, iż cały garnizon, który Książę Aumale w czasie swej ostatniej wyprawy w góry pozostawił był w Biskarze, napadniętym został w nocy niespodzianie przez Kalifę Abdel Kadera, i ze szczętem zniesiony. Tylko jedyny sierżant major miał ujść szczęśliwie tej klęski, by przynieść tę nieszczęśliwą wiadomość do Konstantyny. Kassa garnizonowa, 4 działa, 750 sztuk broni, 60,000 ładunków, i pełno innych przedmiotów służących do uorganizowania batalionów miały wpaść w ręce Arabów. O stanie rzeczy na granicy Marokko mamy następujące pewniejsze wiadomości, z których się pokazuje, iż nie armia francuzka, ale raczej Sułtan Marokkański jest zaczepną stroną. Tenże Sultan wyprawił Posła do Gen. Bedeau, Kommendauta poddywizyi w Tlemceu, który nie zrzeka się posiadania części pewnej lewego brzegu Tafny, która obecnie znajduje się w ręku wojsk fraucuzkicli. Generał Bedeau odrzucił roszczenia te, i -wkrótce też wymaszerowaly na rozkaz Abderamana wojska marokańskie, jak powiadają w liczbie 12,000 ludzi, pod rozkazami syna sułtańskiego, na samą granicę, grożąc zajęciem w mowie będącego kraju. Generał- Porucznik Lamoricićre udał się natychmiast tamże, kazał wszystkiemu wojsku zgromadzić się do siebie, i zaopatrzył się we wszystko, by w razie potrzeby gwałt gwałtem odeprzeć. Przy odejściu ostatnich wiadomości, oba wojska stały spokojnie naprzeciwko siebie; mówią wprawdzie niektórzy o zaszłej już walce, ale wiadomość ta potrzebuje potwierdzenia. Marszalek Bugeaud wrócił d. 27, z wyprawy przeciw Kabylom do Algieru, zkąd znów w trzy dni uda się do Oranu i na granicę marokańską. Generał- Porucznik Bar odebrał polecenie zastąpienia go. Wszystkie wojska artyleryi i inżenieryi, wysłane zostały do Oranu, dokąd i Generał Gubernator miał się udać w d. 3 l . Maja. Zdaje się, iż i pokolenia na granicy Marokko powstały całkiem przeciw Fraucuzom, co łatwo tłumaczy wysłanie części floty z Tulonu na wybrzeża marokańskie. Anglia.
Z L o n d y n u, d. 7. Czerwca.
N. Królowa dzisiaj runo z dostojnymi gośćmi Swymi, Cesarzem rossyjskim i Królem saskim z Windsor do Buckingham-pałacu powróciła. Głośne okrzyki radości ludu przywitały J J. KK.
MM przy bramie pałacowej. Najjaś. Cesarz towarzystwie Króla saskiego dzisiaj jeszcze członków U nited Service- Klub odwiedzinami sweini zaszczyci, a potem Tunnel pod Tamizą oglądać raczy. Jutro dwór cały operę włoską zwiedzi, gdzie na wyraźne żądanie Cesarza «Cyrulika Sewilskiego« i balet «U ndine« przedstawią. W ciągu dnia tego Cesarz obecnym będzie na wielkim festynie, który na cześć jego Książę Devonsire w Chrdwirh wyprawi. - Dzień onegdajszy odznaczył się wielką paradą w Windsorze, po które') bankiet w Waterloo-galeryi zamkowej nastąpił. Podczas bankietu stosownie do życzenia Cesarza muzyki wojskowe grały marsze pułków rano na paradzie zgromadzonych, a po skończeniu bankietu podobnie na żądanie Cesarza Rule Britannia odegrano. Wczoraj zwiedzili dostojni goście po raz drugi wyścigi w Ascot, gdzie ich niezliczone tłumy ludu głośnemi okrzykami uniesienia przywitały. Rano oglądał Cesarz w towarzystwie Księcia Albrechta kaplicę św. Jerzego i stajnie królewskie; w kaplicy zwrócił przedewszystkie m uwagę cesarską chór, gdzie nad jego własnćin siedzeniem, które on jako kawaler orderu podwiązki zajmuje, herb cesarski jaśnieje, - N. Cesarz dn. 10. m. b. rano Londyn opuści i na pokładzie «Black-Eagle« z Woolwichu na ląd stały powróci. Na pokładzie tego parostatku przygotowują teraz osobny pokój dla Cesarza, jaki był na holenderskim parostatku «Cyclops, który J. C. M. tu sprowadził. O powodach przybycia Cesarza Mikołaja S t a n d a r d w wczorajszym swym numerze krótką zawiera wiadomość, która mimo zapewnienia tego ministeryalnego organu nikomu wiarogodną zdawać się nie może. Wyraża: »Jesteśmy umocowani do oświadczenia, że odwiedziny Cesarza rossyj. bezpośrednio przez ogłoszenie noty JKWX. Joinville spowodowane zostały.« - Morning ChronicIe oświadczając, że Cesarz w żadnej innej porze w zamierzoną już od dawna podróż do Anglii udać się nie mógł, jak właśnie w obecnej, kiedy później spodziewany połóg Kr610wej a następnie zapowiedziane już odwiedziny Króla Francuzów podróży lej przeszkodęby stawiały, zbija owe podanie Standarda jako zupełnie bezzasadne. «Bardzo wątpimy, wyraża owa gazeta Whigowska, żeby Jakikolwiek czyu Cara Wszech Rossyi przez zabiegi młodego i na umyśle jeszcze słabego Xiecia francuzkiego mógł być spowodowany. Rząd rossyjski, o ile to z postępowania jego wnosić można, jest poważny, surowy, trzyma się zawsze faktu; nie możem więc żadną miarą tak śmiesznego robić przypuszczenia, żeby potężny wladzca Europy wschodniej przez całą przestrzeń lądu stałego dal się pędzić silą tak blachą, jaką jest pamflet groszowy lubownika korsarzy (amateur corsair) w Tuillcryach.« Ten cierpki ton gazety Mornin g-Chron i c i e nie zadziwi nikogo, kto sobie przypomni, z jaką zapalczywością gazeta ta od razu na broszurę Xiecia J oinville powstawała. Zresztą że podanie S t a n d a r d a na wiarę nie zasługuje, dowodzi już ta okoliczność, że o broszurze Królewicza dziennik Presse d. 16. Maja najprzód wspomniał, a Cesarz już dnia 21. Maja z Petersburga odjechał, więc w dniu, gdy o piśmie Xi<;cia J oinville w Petersburgu jeszcze żadnej nie można było mieć wiadomości. Niemcy.
Zdaniem nasze'm (powiada Gazeta B renie ńska z dnia 1. Czerwca) nie jest to marzeniem, ani wybujałym domysłem, że Cesarz Mikołaj, który teraz dworom Europy zachodniej im gotuje mniej przyjemną surpryzę. Gazety wspomniały już o myśli Cesarskiej połączenia za pomocą kolei żelaznych punktów końcowych państwa, Petersburga i Odessy. Odległość wynosi jakie 200 mil, które w długich mianowicie dniach letnich wygodnie w ciągu 50 godzin bez przerwy będzie można ujechać. Koszta, wnioskując z kosztorysów dla moskiewsko petersburskiej kolei, wynosiłyby może z 80 mil. rubli sr. Kosmopolityczne bractwo Rolhschildów już się o dostawienie tej summy postara. Za pomocą tedy tej drogi szynowej gwardye cesarskie, skoro owoc będzie dojrzały i chwila po temu, z Petersburga przed bramy Carogrodu zawiezione być mogą, nim do Londynu albo Paryża wieść o wyruszeniu ich dojdzie; tak obalenie Państwa Osmanów, przynajmniej zajęcie stolicy, stanie się fai t a c c o m p l i, przeciw któremu wprawdzie zewsząd protestować się będą, którego zniweczenie wszelako wiele rozlewu krwi i kosztów wymagać będzie, a może też wcale zniweczyć się nie da; boć» b e a t i p o s s i d e n tes.« Tunis.
Z Paryża, dn. 5. Czerwca.
Nareszcie zakłócone od dawna stosunki dyplomatyczne między Sardynią i Bejem tuuetańskim zupełnie zostały przywrócone. Donoszą bowiem z Tunis pod d. 15. Maja, że tam przybył nowy konsul sardyński i z wszyslkielni randze jego przynależnemi oznakami honoru przyjęty został. Hajt y.
Z Paryża, dnia 5. Czerwca.
Dnia 14. Marca Port au Płat na Hajfi kapitulowało i wpadło w ręce wojska uowej dominikańskiej rzeczypospolite 'j.
Rozmaite wiadomości.
Kossowski w Poznaniu.
Znakomity artysta na wioloncelli Pan Samuel Kossowski w powrocie z Berlina i innych miast znakomitych dal koncert dnia 10. Czerwca w Bazarze. Wszelkie zalety i pochwały byłyby powtórzeniem tego co już sain Servais i wielu recenzentów najznakomitszych miast o talencie i wykształceniu Pana Kossowskiego wyrzekło; nadmienię tylko iż gra jego czarujący sprawiła entuzyazm a zakończenie karnawału Weneckiego otoczyło Samuela Kossowskiego gronem dystyngwowanych osób tej prowincji, którzy poszukując zbliżenia znajomości przedstawiali onego płci tkliwej, w dowód podziwienia jego talentu. Na ogólne żądanie pozostał Pan Kossowski dla dania ostatniego koncertu w czasie zjazdu Ś. Jana i słychać iż ma na wioloncelli wykonać kompozycye skrzypcowe utworu Karola Lipińskiego. A. P.
Z P o z n a n i a. - »Tygodnika literackiego« wyszedł Nr. 11. zawiera: Pare scen z życia polskiego chłopa (ciąg dalsz.) - Krytyka. (Rok 1843. pod względem oświaty przemysłu i wypadków czasowych) przez A. Mosbacha. - @ie ipebung bcź @emcmfinna burd) ben Unterricht, »on &. AIctnpaul przez P. Dahlmaua (ciąg dalszy.) - Doniesienia literackie (koutrabandysta Damsego. O dziele Venedeya "Arlcmb"- Katolicka i protestancka botanika itd.) - Sprostowanie.
ZWIERCIADEŁRO.
POWIASTKA ZE STARYCH CZASÓW.
s-., (Dokończenie).
Młodzianek roześmiał się na te słowa.
»Czego się śmiejesz paniczku?« zapytała stara.
«Śmieję się z ciebie;« odrzekł tamten.
»1 mnie zbiera ochota zaśmiać się choć pół gębką z ciebie mój paniczku; Pan Bóg swoje, diabeł swoje, a i tobie niczego; wolałbyś prowadzić młodą i ładną, jak starą i szkaradną. Ej paniczku, żal mi ciebie; ta Magorka twarz ma ładną, co, nie prawda?« »Ej, co prawda to i nie grzech!« odrzekł młodzian. »Niech nie będzie ładna, biała, to nie będzie i pokusy.« »Ej paniczku młodość, płochość, wpadniesz w biedę. Pan Magora, jak cię kijmi raz obłoży, własna matka cię nie pozna; ale musze tobie pomódz, zaklnę się na duszę i ciało, że ci pomogę, bo i na niej mnie się pomścić; będzie tego żałowała, że mnie nie poszanowała. Jutro zaraz - skoro świt, wiem gdzie pójdę.« Umilkła staruszka i myślała sobie w duchu: »Do samego pana pójdę, wszystko powiem; pan mnie jeszcze podaruje, gdy to zrobię, a dalibóg wiem co zrobię.« Już schodzili do doliny, do wioski; żebraczka pożegnała młodzianka i szła. ścieżką między ploty do swojej chaty, a młodzieniec wsiadł na konia i co siły były konia, leciał, pędził w swoją stronę. Już w gospodzie na pościeli sen ucieka ode powiek, młodzian duma o Magorce; noc przedumał, dzień przedumał; ledwie wieczór nastanie, siada na koń i nocy, jechał drogą, ładnej paui nie potkał, i powróci! do gospody, do pościeli. - I znowu seu ucieka zjego powiek, młodzian duma o białej twarzy, noc przedumał, dzień przedumał, a wieczorem znów jedzie gościńcem, a jedzie nadaremno; białej pani nie ma. - 2.
Pan Magora prze dał smołę - i co zgarnął chalerzy, do łasa zaniósł i w ziemię zakopał głęboko. Ledwie był wrócił do swojego mieszkania, znużony usiadł sobie na dębowej lawie przy ognisku, kiidy do izby weszła i stanęła przed zdziwionym panem żebraczka z swoim kijem towarzyszem. Powiedziawszy pochwalenie, zamiłowała się Bogiem, ze ważne rzeczy a tajemne z sobą przyniosła. Pan Magora drzwi zaczynił, siadł na ławie i słuchał baby. Po godzinie wyszła staruszka, a przyrzekła o północku ze przyjdzie znowu, i co trzeba to przyniesie. Zatrąbili na wieczerzę. Pan Magora przy wieczerzy pomuskal się po brodzie i do zony rzeknie tętni: »Miła dziewko, na co tobie len rańtuszek? Ałbo ty się dziś ubrała na nieszpory ?« Zona nie rzekła na to nic. »Moja dziewko, na co tobie kaftau nosić malinowy? Ałboż sroczka zakrzyczała i gości lobie zwiaslowała?« Zona spuściła oczy. »Dziewko, na co tobie wieńca blawatnego? Ałboż ty nie oczepiona?« Zona się zasmuciła.
Magora pogłaskał się po brodzie i rzekł: »Idźno, idźno do lamusa, utocz miodu z baryłeczki, przedemną dzbanek postaw,« Zona poszła do lamusa; Magora tymczasem wsypał jakiegoś proszku do kubka, z którego pila żona. - Zona wróciła z lamusa. »Ja za twoje, ty za moje - wypijemy razem zdrowie!« - Nalał sobie i nalał w drugi kubek dla żony. I pił miodek - i napiła się żona miodu za przykładem męża. Północ przyszła. Pani śpi; zaskrzypiały głośno drzwiczki, ale panią nie zbudziły, bo snem takim twardym śpi, że piorun ze snu takiego by ją nie obudził. Olwartemi drzwiczkami weszła żebraczka wspierając się na kiju ; w drugim ręku koszyk niesie; nic nie rzeknie, tylko swoje robić poczyna. Ranek przyszedł i południe, całą dobę przespała pani; dopiero nazajutrz ze snu się ocuca; a ledwie się ocknie i otworzy oczy - zaśpiewa sobie:
Pacholiku na koniku Podaj mnie zwierciadło,
Będę ja się przeglądała Czy liczko nie zbladło.
Na te słowa wystąpiła żebraczka; blaszkę zwierciadlaną podała pani i rzekła: Choćbyś ty się przeglądała Zrana do wieczora, Już nie będziesz taka Jakeś była wczora.
Przestraszona pani widokiem żebraczki, chciała krzyczeć o ratunek. »Mnie się boisz, mnie staruszki? Może się lękasz mojej twarzy, że jest czarna i szkaradna? Przypatrzże się własnej teraz, to dopiero się przelękniesz !« Pani Magorka pochwyciła zwierciadło, spójrżała, a ledwie co ujrzała siebie, blaszka wypadła z ręki, roztlukła się w kawałki - a onakrzycząc przeraźliwie, obiema rękami zakryła sobie twarz - i okrutnie jęła płakać i narzekać, »A widzisz ty mila pani!« rzekła staruszka.
»Tyś się śmiała ze mnie czarnej, ze mnie brzydkiej, a leraz-ha ha ha-samaś czarna i szkaradna jako ja, jako ja, i za twą psotę masz mą psotę. I na próżno twą chusteczką twarz wycierasz. Nie ma chusty coby starła, nie ma wody coby zmyła z ciebie tę szkaradę. To za karę, za twe grzechy; to za karę, żeś z starości mej szydziła. Noś brzydotę na twej twarzy od dnia ś. Małgorzaty do dnia ś. Małgorzaty przez rok cały; teraz choćbyś tarła chustką, wodą myła, Choćbyś w rzece się kąpała Zrana do wieczora, Już nie będziesz taka biała Jakcś była wczora.« Odeszła staruszka z swoim kijem towarzyszem, a od dnia tego przez rok cały, pani MaKa nie spojrzała do okienka; Magorka miał spokój w domu, a młodzianek spokój w duszy, paui karę za swe grzechy, a żebraczka zemstę swoJe.
Wielki peryod księżycowy. -Jedna z gazet południowej Francyi zawiera co następuje: »Kwiecień przyniósł nam z sobą wszystkie piękności wiosny; należy sią spodziewać że rok będzie obfity i wczesny w płodach ziemi. Nieodrzeczy tu będzie przypomnieć, że rok 1844. jest spełnieniem wielkiego peryodu księżycowego, który przypadał przed 19 laty na rok 1825. , odznaczony obfitością i wysoką temperaturą. Tablice astronomiczne uczą: że po upływie 223 miesięcy księżycowych, co czyni prawie 19 lat czasu słonecznego czyli cywilnego, słońce, księżyc i ziemia znajdują się Ten peryod był znany dawnym astronomom, którzy go nazywali s ar os. Podług niego obrachowywali dość dokładnie zaćmienia słońca i księżyca, przenosząc fenomena zauważane w ciągu okresu na odpowiednie dni następnych okresów. Ci którzy uznają wielką władzę księżyca nad naszą atmosferą, upodobiają przypływy i odpływy powietrza, takimze fenomenom morza. Sądzą, źc poruszenia peryodyczne oceanu powtarzają się zupełnie w tym samym porządku i z temiż samemi wartościami po upływie lat 19; muszą zatem przypuszczać ze i poruszenia powietrza tymże ulegają prawom. Owoż gdy podług tego syslemalu te ostatnie poruszenia są pierwszą i główną przyczyną wszystkich zmian powietrza, klórem jesteśmy otoczeni, nieunikniony dla wyznających taki systemat wypada wniosek, że co każde 19 lat pory roku wracają w porządku regularnym i z teini samemi cechami clu>rakterysfycznemi. Tym sposobem tłumaczy się znaczenie owego sławnego u meteorologów peryodu dziewiętnastoletniego, który im służy za niejakąś osnowę do przepowiadania zmian pogody. Jakkolwiek fa metoda daleką być może od ścisłości zupełnej, przyjętą była jednak przez najznakomitszych uczonych, którzy dowodzą nawet iż się potwierdza odwieczną obserwacyą; i tak upatrują największe podobieństwa między latami 1 7 O 1, 1 720. , 1 739. , 1758. i 1 777., które wszystkie oddzielone od siebie były przeciągiem lat 19 i wszysikie odznaczyły się zbytnią suchością i zbytnią wilgotnością. P. Arago wszakże całkiem jest przeciwny temu twierdzeniu. Między Blidah i Medeah, w dzikich parowach górskich, śród rozbójniczych Kabylów i Muzajów, założył były francuzki podporucznik gospodę dla żołnierzy i kolonistów, którzy do Medeah idą, lub ztamtąd wracają. 2 początku obozował ou wraz z swoją żoną i 171ctnią córką pod dużćm oliwuem drzewem, gdzie sobie wystawił piekarnię, szynk i mały kramik; teraz mieszka już w dość przestronnej chacie z desek, która wprawdzie chroni go od wiatru i deszczu, lecz bynajmniej od napadów nieprzyjacielskich. Odwaga tego osadnika który zamieszkał w ten sposób pośród dzikich i z swego charakteru mściwych i srogich plemion, jest godna zastanowienia; to jednak osobliwsza, iż jego mała rodzina nic była dotąd jeszcze przez sąsiednich krajowców ani napastowaną aui okradzioną, i owsze'tn ci uczęszczają do Irainiku Francuza, kupują za gotowe pieniądze, i po wysokiej cenie, suknie, dywany,złote i srebrne towary, i inne rzeczy, które francuzcy żołnierze u tego osadnika za żywność zwykle wymieniają. Córka Francuza, umiejąca po arabsku, ośmiela się nieraz sama do dalekich wycieczek w góry dla zakupienia żywności, a groźni Kabylowie są dla niej z takiem uszanowaniem, jak gdyby pod eskortą francuzkich żołnierzy zostawała. Śmiały osadnik wychodzi zatem bardzo dobrze na swojem przedsiębierstwie, a jego przykład skłonił juz kilku Francuzów do podobnego osiedlenia się na drodze między Blidah i Medeah. - Ofiary dżumy. - Niktby nie uwierzył (pisze Cyprien Roberts w swojem szacowne'm dziele o Turcyi), jak prędko odradza się Orient po każdej stracie swojej ludności. Zważmy tylko, iż każdy znaczniejszy pomór zabiera Turcyi przeszło milijon mieszkańców. Rok 1838. może nam podług wielorakich postrzeżeń pokazać średnie przecięcie śmiertelności, a w pomienionym roku sprzątnęła mordercza dżuma przeszło milijon ludności, w samej Bulgaryi 86,000, w miastach Soplica i Filipopel po 29,000, w Selvi całą prawie osadę, składającą się z 8000 dusz, wyjąwszy kilkoro ludzi; a przecież są wszystkie miasta, miasteczka i wsie przepełnione ludnością, jak gdyby tam nigdy śmierć nie postała.
Teatr polski wFoznanin, Piąte przedstawienie, w przyszłą niedzielę dii.
16. Czerwca: »Krakowiaki i Górale« część lf.
Opera w 3ch aktach przez J. N. Kamińskiego oryginalnie napisana, z muzyką K.Kurpińskiego,
Teatr w Motelu Saskim.
Niżej zwany uwiadomią Prześwietnej Publiczności, iż w niedzielę 16. t. m. w teatrze dzieci w h o t e l u Saskim reprezentacya raz pierwszy dana będzie: 1) bankiet piacki lub oberżysta i burmistrz w jednej osobie jako mieszkaniec z Krewinkla(z krukowego kąta), w jednym akcie podług rzeczywistej anekdoty. 2) Florentyna. 3) Mały Węgrzyn. 4) Nowy taniec i w zupełnie nowym ubiorze Shawl, wykonany przez Alinę, Teressę i Endette. 5) Powóz czarnoksięźy, pantomima komiczna w jednym akcie. Cena miejsc zostanie jak pierwej była, to jest: pierwszy plac2złp., drugi plac 1 złp. Dla najlepszej wygody są także miejsca oddzielne i numerami naznaczone, do których bilet 3złp. kosztuje. Jednakowoż pół tuźnia biletów miejsc oddzielnych lub zamkniętych po 2 Tal. i 15 sgr., i na pierwszy plac za 1 Tal. i 20 sgr. dostanie we dnie w staucyi mojej w hotelu Saskiui; Domenico Rossetti.
Następujące książki naukowe, których wyborna wartość już uznaną została, polecają się jak najlepiej do zaprowadzenia po szkołach i są znaniu u B r a c i S c h e r k) : Dzieje starego i nowego przymierza dla użytku szkolnej młodzieży opowiedział X. A. T y c , I Proboszcz i Nauczyciel religii Król. Gimnanazyum w Lesznie. W dwóch częściach. Część pierwsza: S tary testament. 2 Złp. czyli 10 sgr. (Część druga wkrótce opuści prassę).
Elementarz polski dla kalolickich szkół wiejskich i miejskich w 'Wielkiem Xi<;stwie Poznańskiem. Część pierwsza. Wypracował X. F. A. E. Łukaszewski; 15 pol. gr. czyli 2\sgr.; oprawny 24 gr. pol., czyli 4 sgr.
Zbiór nauk dla młodzieży szkół katolickich, obejmujący: Opis ziemi i trzech działów przyrodzenia, naukę o własnościach ciał, wykład obrotu ziemi, dzieje Polski, rys dziejów powszechnych i główne wypadki historyi brandeburskiej i pruskiej. Ułożył Dr. N ey. 4złp. czyli 20 sgr.; 24 exempl. za 12 Tal.
OBWIESZCZENIE.
Dostawa materyałów piśmiennych i formularzy drukowanych dla biór naszych, ma być na trzy lata od 1. Lipca aż do tegoż w roku 1847. drogą submissyi najmniej żądającemu pozostawiona. Wzywamy zatem chcących podjąć się dostawy wymienionych przedmiotów, aby r świadczenia swe do dnia 20. Czerwca r. b. godziny 4. po południu na piśmie zapieczętowane nadesłali. Warunki mogą być każdego czasu wRegistraturze naszej przejrzane. Poznań, dnia 23. Maja 1844.
Dyrekcya Prowineyalna Ziemstwa.
Stosownie do . 15. statutów Towarzystwa pomocy naukowej dla młodzieży W. Xi<;stwa Poznańskiego odbędzie się walne zebranie tegoż Towarzystwa w Poznaniu w wielkiej sali Bazarowej dnia 2. Lipca r. b. o godzinie 4tej z południa, na które Szanownych członków zapraszamy i przytem ich uprzejmie wzywamy, aby do tego dnia wszelkie zaległości do kassy zapłacili. W Poznaniu dnia 7. Czerwca 1844.
Dyrekcya Towarzystwa pomocy naukowej.
Świeże wody mineralne tegorocznego czerpania, jako to: Salzbrunnskie, Kudowskie, Reinertzkie, Selterskie, Maryenbadskie, Egerskie, Emskie, Adelheidskie, Pyrmontskie, Pilnau i Seidschiitz gorzkie źródło, Kissinger i WTildunger otrzymał
Handel wód mineralnych T. Kaczkowskiego przy Szerokiej ulicy. Karmelki pektoralne Graefego, dla cierpiących niemoc gardła i piersi, funt po 4 Zl t, poleca N. P i e t r o w s ki, podle Bazaru Nr. 4.
Fabryka towarów stalowych własnej roboty, tudzież Angielskich i Solingerskich A. Kluga, pod Nr.6. ulicy Wrocławskiej poleca swój dobrany skład nożów stołowych, noźów do rozbierania, kieszonkowych, i scyzoryków, wszelkie gatunki przednich nożyczek, toż samo angielskich brzytew z naj celniejszych fabryk; za brzytwy daję rękojmię. Dalej polecam mój skład rzemieni Goldszmidta do ostrzenia brzytew od 20 sbgr. aż do 1 Tal. 5 sbgr. i podejmuję się zarazem odświeżania i naprawiania starych niezdatnych rzemieni do ostrzenia, niemniej szlifowania brzytew, scyzoryków i nożyczek. W Poznaniu przy ulicy Rybackie'j mają być 2 domy pod Nr. 1. i 2 , z stajenką i placem do budowania, w d. 8. i 9. Lipca r. b., in loco, z wolnej ręki sprzedane. Przy ulicy Magazynowej Nr. 1. jest do wynajęcia od S. Michała r. b. pierwsze piętro z należącem do niego mieszkaniem w sklepie, stajnią, wozownią i górą.
Transport najlepszych fi o w y c II Ś l e d z i a Jiigerheringe zwanych, (wyllOriieg@ gatunkuj otrzymał zno.
wu »OCZtą, i przedaje takowe po '3'J 2 S gr., także świeże sardines ił l'huile po 10 fen« · II. li. Prager, przy Wodnej ulicy w domu szkolnym imienia Ludwiki pod Mr. «So.
W" niedzielę dnia 16. Czerwca 1844. r.
będą mieli kazanie
W c i ąg u tygodnia od dn. 7, do 13. Czerwca r. bx. Kom. Sznlczynski. - Mans. Fabisz - Man. Ceiler. X. Praeb. Sckoltz.
- Dziek. Kamieński.
- Pr. Grandke. - Pr. Grandke.
- Praeb. Stamm.
Kler. Danieleski. N.r. Maniurka.
- Man. Amman.
Superintend. Fischer. Pastor Friedrich.
Kand. G6rnandt.
Nad Kazu. w. Cranz.
Kazny kościołów.
przed południem.
W kościele katedralnym .... "W kość. fam. S. Maryi Magd.
W kościele S. Wojciecaa
Franciszk. (gmina uiem. - katol.) W klasztorze Dominikanów W klaszt. Sióstr miłosierdzia
W kość. ewanieł. Ś. Krzyża.
'W' kość. ewaniel. S. Piotra W kościele garnizonowym ,po południuurodź, się umarło ił i 1 A ff wzięło < . II -,g U 2*1- Z par 1 2 5 2 1 3 l I 4 10
1» 6
Ogółem . . , l »
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.06.15 Nr138 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.