GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.06.26 Nr147
Czas czytania: ok. 17 min.VVielkiego
Xi stwa POZNANSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A, Wannowski.
? 1 «.
W Srodę dnia 26*. Czerwca.
1844.
Wiadomości zagraniczne.
Polska.
z War s z a w y, dnia 2 1. Czerwca. Duia 18. b. III. m. w sali posiedzeń rządu gobern. Mazow. odbyły się roczne wybory Towarzystwa wyścigów konnych, zagajone przez JW. Łaszczyńskiego Gubernatora Cywilnego pud prezydencyą JW. Józefa Glinki. Stosownie do ustawy wyścigów, wychodziło 2cb członków Dyrekcyi i 3ch członków komitetu, - W miejscu wychodzących Członkowie większością głosów sekretnych, wybrali, do Dyrekcyi: J JWW. HI. And. Zamojskiego i Józ. Glinkę; do Komitetu JW. i W. HI. Leona Łubieńskiego, Ed. Szydłowskiego i Fr. Kochanowskiego.
Francya.
Z P aryż a, dnia 15. Czerwca.
Gazety wczorajsze a między niemi tez D z i e n - nik Sporów mylnie doniosły, źe Xiąże Joinville wczoraj rano z stolicy wyjechał, aby się udać na miejsce przeznaczenia swego Dzisiaj donosi wspomniany dziennik, że wyiazd Xi<;cia jeszcze o dni kilka zwleczono. Więc bytność jego nad brzegami Marokkańskiemi nie zdaje się być tak naglącą i potrzebną a podług oświadczeń Lorda Abeideen możnaby nawet zatargi Marokańskie za załatwione uw?zać.
Hr. Moutalembert chce się podobno całkiem poświęcić propagandzie katolickiej. Zabawiwszy przez czas niejaki w Belgii aby, jak się zdaje, z tamecznem klerykalnem stronnictwem w ściślejsze wstąpić stosunki i odebrawszy wkrótce po swoim powrocie stamtąd adres dziękczynny od studentów Uniwersytetu w L6wen za usiłowania jego na korzyść wolności nauczania, przez obecność ewoję w Lugdunie daj powód do uroczystej demonstracyi tamecznego, katolickiego instytutu. U rządzono na cześć jego zgromadzenia i biesiady, na których stałą sobie ślubowano wierność i w niczem nie zachwianą wytrwałość w walce przeciw Uniwej*. sytetowi. Wczorajsze czynności Izby Deputo* .wanych dotyczyły się tylko warunków, jakie na towarzystwa kolei żelaznych włożone być mają. Owi oskarżeni o gwałcenie młodych c1ziew- A czat i publiczne skażenie wstydliwoici, co do rzemiosła malarze pokojowi, garbarze i tkacze gazy, wiekiem od 20 do 30 lat sięgający, co da liczby 8, wszyscy za winnych uznani i na jedno aż do trzech miesięczne więzienie skazani zostali. Pięciu jednak lub sześciu z nich stawią; jeszcze dla większych przestępstw przed sąd przysięgłych. Co podróży Cesarza rossyjskiego do Londynu w oczach gabinetu naszego wielkie'nadaje znaczenie polityczne, jest to tajemnica, w jaką Monarcha ten aż do ostatniej chwili podróż swoj<; osłonić umiał. P, Reyueval, poseł tutejszy Guizota polecenie, aby zbada], o ile pogłoska o podróży Cesarza Mikołaja do Anglii jest uzasadnioną. Rzeczą jest naturalną, że dwór Tuile ryj ski chciał być w tym względzie objaśnionym, ponieważ i Ludwik Filip Królowę Wiktoryą odwiedzić zamyśla. Pan Reyneval wyprawił dnia 20. pr. m. Pana Bretueil, członka francuzkiego poselstwa w Petersburgu, do Paryża z doniesieniem, ie Cesarz ma wprawdzie zamiar odbyć podróż po swoim kraju, ale że dotąd żadnego nie ma powodu do dania wiary pogłosce o wyjeździe tegoż do Anglii. Jakże się nie zdumiał P. Bretueil kiedy oddalony już tylko mil kilka od Berlina, ujrzał pojazd Cesarza Mikołaja, z którym więc równocześnie w pruskiej stanął stolicy. P, Bretueil puścił się zaraz na drugi dzień z rana do Paryża. Zdumienie jego było jeszcze większe, kiedy na kolei żelaznej do Haagu znów się z Cesarzem zjechał, z którego ust własnych usłyszał, że do Londynu jedzie. P. Bretuejl spieszył co prędzej do Paryża, aby rządowi swemu o lem donieść, co z depeszami Pana Reyneval w zupełnej było sprzeczności. Ta sama tajemnica wywołała różne domysły. J eden z tych nabiera coraz większej wiary. »Wiadomo, że osobisty tylko wpływ Królowej Wiktoryi nieporozumienie zachodzące od traktatu Lipcowego pomiędzy Francyą a Anglią znów załatwił. Gabinet torysowski nie może według zasad swoich utrzymywać ścisłego przymierza z rządem Lipcowym, bo dążności jego zmierzają przede wszystkie m do przymierza z mocarstwami północnemu Jakoż w rzeczy samej na uczcie rossyjskiego towarzystwa handlowego w Londynie Sir Robert Peel w tak pochlebnych wyrazach dał się słyszeć o Rossyi, jakich nigdy o rządzie Lipcowym nie wyrzekł. Wyraz serdeczne porozumienie zastosował wprost do Rossyi. Rząd nasz zna nadto dobrze tajemne sympatye Peelowskiego ministerstwa, i dla tego obawia się, aby w stosunku jego do Francyi nie zaszła zmiana, gdyby osobista obecność Cesarza w Londynie Królowę Wiktoryą do ściślejszego związku między Rossyą a Anglią usposobić miała. Czas wykaże, o ile takowa obawa ze strony gabinetu Tuileryjskiego uzasadniona jest; tyle jest rzeczą niezawodną, że obawą ta w rzeczy samej istnieje.
Jakkolwiek Monitor paryski i Constit u t i o n e! doniosły, że Książę J oinville do MaT Tokku wyjechał, krążyła jednak po Izbie pogłoska, że się Książę z gabinetem o sposób postępowania pod Tangerem porozumieć nie mógł,
Jakoż donosi dzisiejszy Dziennik Sporów, że Książę J oinville jeszcze nie wyjechał, nie przytaczając jednak żadnego powodu. W konferencyjnej sali Izby słychać, że się Książę Joinville zapytał gabinetu, coby miał czynić, gdyby go okoliczności do walki zaczepnej przeciw Marokku zmusiły. Na to odpowiedział podobno gabinet, że pytanie to jest zbyteczne, ponieważ według wszelkiego podobieństwa spory z Marokkiem w dobry sposób załatwić się dadzą, i właściwie o to tylko idzie, aby pokazanie się eskadry francuzkiej pod Tangerem układy owe przyspieszyło. Książę Joinville, który sądził, że go rząd do bombardowania Tangeru upoważni, odpowiedział aby rolę nieczynnego widza komu innemu oddać, że on ze swej strony zrzeka się zaszczytu dowodzenia eskadrą do Marokku przeznaczoną. Wzbranianie się Księcia tern nieprzyjemniejsze jest gabinetowi, że wszystko już do wyprawy przygotowano. Owszem, aby rzecz całą przyspieszyć, postanowił był gabinet, aby eskadra z Tulonu odpłynęła, a Książę wsiadł na okręt w Havre. Wyprawiono w tym celu korwetlę »Pluton« z Brestu de Havru, Książę J oinville chciał się udać koleją żelazną do Rouen, stamtąd parowym statkiem do Havru, a zaraz potem do Tangeru. Wszystkie te przygotowania spowodowały M o ni t o r a paryskiego, dziennikwpółmiuisteryalny, do doniesienia, ze Książę już wyjechał. Ponieważ od dnia 20. Maja Marokanie napaści swoich nie ponowili, zdaje się przeto, że do prawdziwej wojny nie przyjdzie. W takim razie nie nastawałby gabinet na to, aby Książę Joinville sam się do Marokku udał.
Hektorowi Berlioz ustąpiono na trzy dni lokalu wystawy przemysłowej, gdzie wielki da koncert. Wykonać go ma za pomocą 800 artystów. Partye, gdzie solo zachodzi, składać się będą 7 100 głosów. Wstęp kosztować będzie 10 franków. Dla odwrócenia zbytecznego natłoku i nieporządku ograniczył Prefekt policyi liczbę biletów na 12,000, chociaż lokal wystawy trzy razy tyle objąć może. Mówiono niedawno o znieważeniu banderj francuzkiej w Malcie. Dzienniki Maltyjskie z d. 4. Czerwca donoszą, że dnia 27. Maja na pokładzie angielskiego okrętu liniowego na żądanie dowodzcy »Geyseru« śledztwo tej sprawj rozporządzono. Wykazało się z tegoż, że to była chorągiew signałowa a nie bandera francuzka, która do tego nieporozumienia powód dała. -
Z dnia 17. Czerwca.
Izba deputowanych wzięła dziś pod rozwa dnego nauczania. Wpierwszem biórze wskazał P. Tocqueville, iż wolność nauczania nie tylko zawarowana jest przez kartę, ale także przyuależy się jako słuszne prawo początkowo wszystkim obywatelom. Nie należy wszakże dwie całkiem różne rzeczy mieszać ze sobą. Prawo nauczania młodzieży, nie jest bynajmniej prawem absolutnem, dla tego więc może ouo być ograniczone. Ale bez wątpienia każdy obywatel, i każdy ojciec familii ma prawo dzieci swoje kazać uczyć, korau mu się podoba. Co się tyczy punktu tego, żądał mówca, żeby sąd przysięgłych, który daje zdanie swoje o zdatności kandydata do nauczania i udziela tytuł professorów, a następnie i trybunał, który pewne zakłady prywatne znieść może, składał się z takich komissarzów jako sędziów, których większość obcą jest całkiem uniwersytetowi. N ie powątpiewa on wprawdzie o bezstronności członków uniwersytetu; chciałby widzieć uniwersytet silny i liberalny, ale zarazem życzyłby sobie rzeczywistego skutkującego współzawodnictwa przez utworzenie zakładów prywatnych. Mówta uznaje niższość małych seuiinaryów, tak jak one są w chwili obecnej, i żąda w końcu, iżby one podlegały wspólnemu prawu, ale chce zniesienia zaświadczeń z odbytych nauk. Pan. Cordier użala się przedewszystkiem, że bynajmniej nie mąją starania o to, aby kształcić ludzi do stanów przemysłowych. Pan Billaudel mówi zupełnie w myśl P. Tocqueville, i rozprowadza dalej jego dowody. Według jego zdania małe semiuarya powinnyby całkiem z prawa być wypuszczone, jak to uczynił minister, który układał prawo z r. 1836. Duchowne szkoły drugiego rzędu, za nadto stykają się z stosunkami wzajemnemi państwa i kościoła, jak żeby kwestya tak ważna na prędce rozwiązaną być mogła. Mówca żąda następnie zuiesieuia zakładu uniwersyteckiego, i życzy koniecznych zmian dla uniwersytetu. Przez utworzenie współzawodnictwa uniwersytet nabędzie mocy i godności jak mu tego życzą przyjaciele instytucyi kraj owych.
Wielki kanclerz broni prawa, i dowodzi szczególnie konieczności zaświadczeń z odbytych nauk, inaczej bowiem młodzież za granicą uczyć się będzie. Na cóż mąją małe seminarya podlegać wspólnemu prawu, jeźli zaświadczenia naukowe zniesione być mąją? Szkoły duchowne znajdują się pod ścisłą bacznością. Pan Tocqueville mianowany został komissarzem 34 głosami przeciw 6. W drugićm bió
rze P. Fonteste krytykował całość prawa, broniąc przedewszystkiem nienaruszoności prawa familii. Prawo będące w mowie zuosi wszelkie wolności. Pan Thiers: Uważałby on za zaszczyt, gdyby był obrany komisarzem, chociaż to nic przyjemnego, spędzić dwa miesiące w komissyi. Ale idzie tu o wyświadczenie wielkiej przysługi; jest on całkiem za prawem, tak jak rząd go się domaga, i będzie zbijał wszelkie dodatki czynione przez Izbę parów. Chce on, by młodzież przez takich ludzi liczoną była, którzyby ją oświecili pod względem prawdziwego ducha instytucyi krajowych, i którzyby ich wykształcili na Francuzów, nie zaś na ludzi stronnictw. N ie obawia on się bynajmniej Jezuitów, ale tylko za nadto rozszerzanych idei pewnej klassy, które trącą karolizmem. Moda posługuje nateraz duchowi religijnemu. Ci, co wspierają uniwersytet, nazwani są bezbożnymi. Pan Thiers 24 głosami obrany został komissarzem. W trzecićm biórze Pan St. Marc. Girardiu broni praw państwa, i obrany został komissarzem 22 głosami, przeciw P. J anvier, który miał tylko 16; w 4te'in P. Came, klóry mówi w guście dzienników ultrakalolickich; w 5tćm. Pan Salvandy, który znajduje prawo nie wystarczającym ani dla duchowieństwa ani dla państa; w 6tem P. Bemusat, który jest za zasadą prawa; w 7me'm P. Lainette, który mówi przeciw artykułowi 3 1, tyczącemu się małych seminaryów; w 8me'm P. Odilon Barrot, który w ogólności wynurza się przeciw za nadto wielkim roszczeniom duchowieństwa; w 9tem Pan Dupin starszy, który w tymże samym mówi duchu. Na następnem publicznem posiedzeniu prowadzono dalsze rozprawy nad prawem tyczącein się kolei żelaznej z Orleanu do Bordeaux. Posiedzenie dopiero co rozpoczęło się przy odejściu poczty.
Anglia.
Z Londynu, d. 18. Czerwca.
W skutek ostatniego głosowania dotyczącego projektu rządowego względem pytania o cukrze gabinet od Piątku wieczorem do dnia dzisiejszego niebezpieczne przesilenie przetrwać musiał. Poprawka Pana Miles była powodem odrzucenia owego projektu, a ponieważ ministrowie dość wyraźnie dali do poznania, że pod żadnym warunkiem planu swego nie odstąpią, spodziewano się więc, że urzędy swe złożą. W wydziale spraw zewnętrznych odbyły się dwie rady gabiuetowe, na których wszyscy ministrowie byli obecni. Po skończę pałacu Buckingham, gdzie go do stołu zaproszono. Opowiadano tedy powszechnie w mieście, ze ministrowie w Sobotę do dymissyi podać się postanowili; Królowa JMość miała się do tej prośby przychylić i Księciu Richmod utworzenie nowego gabinetu polecić. Wszakże wszystkim tym wieściom ministeryalny M o r * n i n g - H e r a l d w kształcie na wpółnrzędowego podania kłamstwo zadał, oświadczając, że rząd N. Pani dzisiaj wieczorem bez wątpienia objawi, jakiego postępowania pod względem pytania piątkowego trzyma« się będzie. Po« danie to H e r a l d a potwierdziło się. Ministrowie na wczorajsze'm posiedzeniu Izby niższej ostatecznie oświadczyli, że przy swoim projekcie obstają, a groźna przemowa Sir R. Peela i L. Stanleya różnorodne żywioły stronnictwa ich do posłuszeństwa i zgody doprowadziła_ Przystąpiono do głosowania, a wniesiona przez Pana Miles poprawka większością 255 głosów przeciw 233 odrzucona, została. Mieli więc ministrowie 22 głosów za sobą; ale większość ta nie wielką im podaje nadzieję na przyszłość, bo poróżnienie i rozdwojenie wielkiego konserwatywnego stronnictwa tem tak .sprzecznem wotum bardzo na jaw wystąpiło. Wiadomość, że Cesarzrossyjski komitetowi polskiemu 5 O O funt. szt. ofiarował i że pieniędzy tych nie przyjęto, teraz z autentycznych źródeł za mylną ogłaszają. Poseł rossvjski wziął bilety od komitetu damskiego, podobnie jak inne osoby prywatne na bal dawana, jak mu powiadano, w celu dobroczynnym. Pomiędzy podarunkami Cesarza wspominają nasze gazety jeszcze o tabakierce 10 O O gwineów wartującej, którą otrzymał Lord - Hardwicke, dowodzący okrętem «Black - Eagle» i drugiej tabakierce 8 O O gwineów wartości, którą koniuszy Kscia Albrechta Pułkownik Wy Ide w darze otrzymał. Ostatnie wiadomości przywiezione przez pocztę zagraniczną indyjską dowodzą, że spory z Gwaliorpm jeszcze nie zostały załatwione, i że co chwila należy spodziewać się starcia z tern państwem, które wcale nie jest uspokojone jak kiedyś sądzono. Czytamy co następuje w Bomb a y T i m e s : »Chociaż spokojność utrzymuje się w Gwalior w skutek naszych ostatnich zwycięztw, jednakże intrygi rozpoczynają się tam na nowo. Ben Ras Packea, główny minister, coraz bardziej staje się niepopularnym, oskarżają go nawet, że sam poduszczał niezgody, które były powodem ostatnich wypadków. Wiadomości odebrane z Kabulu stwierdzająwszystko, co już poprzednio doniesione'm było. Akbar Chan ciągle myśli o zajęciu kraju Sików, a szczególniej o żyznej prowincyi Peszaweru. Niezgody panujące w Lahorze ułatwiają mu wykonanie jego zamiarów. Przeszedł on granice na czele potężnej armii, a jego brat Asam Chan z drugiej strony z znaczną siłą się zbliża dla poparcia jego poruszeń. Jeżeli te dwa wojska się połączą, wówczas kraj Sików zalanym zostanie przez dzikich wojowników Mganistanu. Wszystko to mole się stać hasłem do wielkich wypadków. Dla tego tez wszyscy przelękli się tym marszem Akbar Chana, a gubernator prowincyi Peszawer zapytał go o powód tego najścia; Akbar Chan jednakże nie odpowiedział na to i postępował naprzód ku stolicy. Szwecya i Norwegia.
Z G o th e n bur g, dnia 5. Czerwca.
Wczoraj rano o 10. Król wyjechał zląd na parostatku »Gota a1f« do S troem. Przy pożegnaniu Król powiedział te słowa: »Nie słowem ale czynami starać się będę dowieść memu narodowi wdzięczności za życzliwe i serdeczne przyjęcie, jakiego doznałem.« Uprzejmość i łagodność jaką J. Kr. Mość okazał w obejściu swe'm i rozmowach z obywatelami tutejszego miasta, zjednała mu serca wszystkich Szwecya wiele dziś liczy na swego nowego Króla. Belgia.
Z B ruxeli, dnia 17. Czerwca.
Donoszą dzisiaj znowu o dwuch nieszczęśliwych przypadkach, zdarzonych w skutek explozyi gazu w kopalniach węgla; w jednera miejscu zginęło 7 robotników i 20 odniosło rany, a w drugiem 2 było zabitych a 5 rauionych. Hiszpania.
Z Madrytu, dnia 31. Maja.
List następny tak objaśnia finansowe położenie Hiszpanii, od którego dziś może więcej, jak od wszelkich dyplomatycznych wyrachowań los tego kraju zależy. Zniesienie kontraktu, zawartego z Panem Salamanca jako głównie prowadzącym interes kapitalistów w dzierżawie monopolu tytuniowego nie ulega już wątpliwości. Wiele powodów skłoniło gabinet do tego kroku. Pierwszym z nich jest to, że dzierżawcy przedstawili wiele osób na urzędy konsumcyjne, które z powodu swego politycznego zdania na zaufanie rządu nie zasługują. Okoliczność ta była powodem sporów pomiędzy dwoma kontraktującemi stronami, które powiększyły się w stosunku powiększania liczby osób przedstawianych do urzędów. Zresztą cena dzierżawne, zbyt była wysoka, niepodo było zapłacić 110 milionów realów, *) to jest dwa razy tyle ile rząd dziś ma z tego samego źródła dochodu. Dla tego przewidywano, ze pod pozorem wydzierżawienia tyluniu, P. Salamanka i jego wspólnicy pragną urządzić handel kontrabaudowy na wielką skalę i tym sposobem uzupełnić straty, jakie w interesie tytuniowym właściwie musieliby ponosić. Oprócz tych ekonomicznych powodów miał rząd także i polityczne, by znieść kontrakt zawarty przez Pana Carasko i oddający najważniejszy dochód publiczny w dzierżawę. Towarzystwo zastrzegło sobie prawo ulrzymywania pewnej liczby uzbrojonych żołnierzy celnych, znaczną liczbę statków strażniczych, a nawet zbrojnych parowych okrętów, aby strzedz granic i brzegów od kontrabandy. Jakiż użytek zrobiliby z tej siły zbrojuej dzierżawcy, gdyby się kiedykolwiek poróżnili z rządem lub też, gdyby jaka domowa wojna wy buchnęła? Kwestyata musiała bardzo silnie rząd zajmować. Ta jednakże uwaga głównie przemawia za postanowieniem Pana Mon, dzisiejszego ministra skarbu, że w żadnym kraju a szczególniej w Hiszpanii, gdzie władza centralna jest lak słabą, systemat konstytucyjny nie zakorzeni się, kiedy rząd pozbywa się jedynych środków do osiągnięcia wpływu organicznego na lud, na korzyść dzierżawców, a zachowuje tylko tę działalność, jaką mu zapewnia silą zbrojna. Gdyby przeważył systemat tych osób, które pragną, ażeby dla usunięcia demoralizacyi nurtującej admiuistracyę hiszpańską, oddano pobór podatków i innych publicznych dochodów spekulantom, wówczas rząd natychmiaslby stracił cały wpływ i zachowałby tylko tę władzę, jaką mu nadaje wojsko. Wybory nie byłyby już naturalnym skutkiem walki rozmaitych stronnictw kraju, ale wypadki ich musiałyby być stosowne do woli dzierżawców podatku, którzy w ten sposób mogliby z rządem robić co by im się spodobało. Stronnicy kontrak'u tabacznego przytaczają na jego obronę, że Pan Carasco obiecał część dochodów z tego źródła do kass państwa wpływających obrócić za opłatę procentów od papierów 3procentowych, i że zwalenie kontraktu będzie powodem jeszcze silniejszego spadania tych papierów. Jednakie ta obawa zdaje się zupełnie bezzasadną. Stan finansów hi
*) Zwracamy (n uwagę, ze cpiia dzierżawna nie przechodziła 70 milionów, towarzystwo bowiem z powodu kosztów w utrzymaniu administracyi i innych trudów zastrzegło sobie 40 milionów realówszpariskich od pewnego czasu jest lego rodzaju, że proste obietnice ministra skarbu u nikogo już nie znajdą wiary, a zatem nie mogą mieć żadnego wpływu na kurs papierów publicznych. Gdyby Hiszpania mogła wykonać 20tą część danych przez siebie obietnic swoim wierzycielom, toby ci wcale się na nią nie żalili, a kurs jej papierów byłby tak wysoki jak innych państw. Niemcy.
BAWARYA. Z Kissingen, dnia 15., Czerwca. - Dzisiaj stanął tu goniec Rossyjskif z Petersburga z wiadomością, że N. Cesarz te-I go roku wód naszych wcale nie zwiedzi. Wszy-» stkie więc przygotowania na przyjęcie jego cofnięto a Pan Severin do odjazdu się wybiera. Z Hamburga. - Okręt parowy »Manchester,« który d. 14. Czerwca wieczorem z Hull do Hamburga odpłynął, dnia 18. jeszcze nie byłstanąt w miejscu przeznaczenia swego. Wieczorem d. 18. otrzymano telegrafem z Kuxbaveu w Hamburgu, zasmucającą nowinę, że oprócz okrętu hiszpańskiego, który ostatniemi czasy pod Helgolandem zatonął, także wielki okręt parowy przed Elbą zaginął. Sprowadzone szczątki niestety! dowodzą, że paropływ »Manchester« Kapitana Dudley nieszczęściu uległ. - Gazeta Bremeńska donosi z dn. 19. Czerwca: Listy prywatne z Hamburga pod względem okrętu »Manchester« żadnej już nie podają nadziei. Fale morskie wyrzuciły na Newyork Gest to wyspa przy ujściu Elby) wiele szczątków okrętowych i 17 trupów, stąd słusznie wnioskują, że okręt z całą osadą zaginął.
Zjiściła się mniej wiece] obawa o statek parowy »Manchester,« który według doniesień z dnia '20. Czerwca miał zatonąć. Szczątki rozbitego statku leżą podobno na północnej stronie V ogelsandu. N a północnej stronie ujścia Elby złowiono 50 kawałów z napisem »Manchester,« tudzież jeden kawałek drzewa z nazwiskiem Heitmanna, sternika tegoż statku. Wszystkie szczątki rozbiły wały na drobne kawałki, a niestety zdaje się, ze nikt z ludzi oca10nym nie został, gdyż wiele ułamków z batu do Kuxhaven przypłynęło. - Statek ów parowy zabezpieczony był w Hamburgu na 400,000 M. Bco., a szkodę na towarzystwo assekuracyjne spadającą cenią na pół miliona.
Stany Zjednoczone Ameryki północnej.
Z N e w - Jor ku, dnia 1. Czerwca.
Slan rzeczy we względzie kandydatury na prezydenta od czasu głosowania nad bilem o pełnie się zmienił, a Pan Van Buren, główny kandydat stronnictwa demokratycznego dosyć źle stoi. Demokraci północni przez swe postępowanie w tej sprawie zaszkodzili mu tylko, bo zerwali węzeł łączący ich z demokratami południowych Stanów. Reprezentanci południa chcieli głosować za tym bilem taryfy, a demokraci północni w połączeniu z wigami projekt (en odrzucili, chociaż on od stronnictwa systematu opiekuńczego tak małych żądał ustąpień, że to powinno być zadowolonem, że tak małym kosztem z tej wielkiej kwestyi się wywinie. Dla tego też w stanie Wirginja demokratyczny centralny komitet wezwał manifestem swych wyborców, aby nie dawali głosu człowiekowi, któryby z panem Henrykiem Clay mógł się połączyć przeciw wcieleniu Rzeczypospolitej Texas; a wyborcy demokratyczni tegoż Stanu pod utratą mandatu swoim reprezentantom na konwencyi w Baltimore zakazali głosować za Van Burenem. Tym sposobem reprezentanci owi będą mogli dać swój głos każdemu kandydatowi innemu, byle tylko był za przyłączeniem Texas. Przez to więc ułatwiono koalicyę pomiędzy wszystkie mi nieprzyjaciółmi Paua Van Buren, oraz pomiędzy jego stronnikami i przeciwnikami Pana Calhoune. Za tym przykładem Virginii pójdą nie tylko wszystkie stany południa i zachodu, ale także demokracye wielu stanów środka i północy. Te wypadki są powodem, że wątpią, by na konwencyi w Baltimore Pan Van Buren otrzymał większość, chociaż trzy czwarte reprezentantów pod jego wpływem wybranych zostało. Chodzi tylko o to, kto z wielu demokratycznych pretendentów uzyska honor kandydatury. Zdaje się, że wybór się waha pomiędzy Generałem Cass i komodorem Stevart. Ten ostatni nie jest wcale politykiem, ale możnaby z korzyścią użyć jego dawnej sławy jako marynarza, jak kiedyś wigowie prawie lej samej sprężyny użyli przy wyborze Generała Harrison. Generał Cass bezwątpienia posiada więcej talentów politycznych tak potrzebnych dla pierwszego urzędnika związku, ale demokraci zarzucają mu, że swych sporów z wigami nie posunął aż do nienawiści i że zawsze dla tych był przeciwnikiem prawym i umiarkowanym. - Zresztą jego wąchanie w kwestyi wcielenia Rzeczypospolitej T e x a s może źle wpłynąć na jego kandydaturę.
Zjednoczone Państwa La Plata.
Z P a ryż a, dnia 18. Czerwca.
Rozas zawsze z zwykłą swą srogością panuje
w Buenos Ayres, ale przy czynach okrucieństwa wymieniają także niektóre śmieszności a między innemi i to, że Rozas stał się najsilniejszym nieprzyjacielem zabaw karnawałowych. Dekretem z dnia 22. Lutego ogłosił on, że ustawy jakie przez trzy tygodnie poprzedzające wstępną środę, trwają, niegodne są ludu oświeconego, pracowitego i moralnego, że są uciążliwe dla skarbu, szkodliwe wszystkim gałęziom przemysłu, i majątkom prywatnych osób i t. p., dla (ego zabronione zostają na wieczne czasy. Dekret ten jednakże nie przeszkodził temu, aby drugi dzień po jego ogłoszeniu największe rozpusty z powodu karnawału nie odbywały się. Oribe ciągle oblega Montevideo; nowoprzybyły admirał Francuzki Laine' żądał, aby Francuzi zostający w Montevideo złożyli broń i oddali swą chorągiew, lecz ci nie uczynili zadość jego rozkazowi.
Rozmaite wiadomości.
Z Poznania. - JP. Bazzini skrzypek z Medyolanu i jeden z najznakomitszych uczniów Paganiniego, przybył (u z Warszawy i w tych dniach koncert dać zamyśla. Rozumiemy, iż nie możemy go lepiej polecić względom szanownej publiczności, jak umieszczając recenzyę z Kuryera Warszawskiego z d. 17. Maja, w której głęboki znawca muzyki takie o Panu Bazzini daje zdanie: «Wczoraj koncert JP. Bazzini skrzypka z Medyolanu, ściągnął do sali redutowe'j grono licznych i znakomitych słuchaczów (6 O O ) . Warszawa nie słyszała wprawdzie jeszcze wiele o Bazzinim, ale słyszała grę j ego wczoraj. Wystąpienie to zjednało mu wraz w opinii znawców sławę znakomi tego artysty, i teraz gdy nas J P. Bazzini opuści, nie wątpim że ze stron gdzie los kroki jego poprowadzi, dochodzić nas będą często odgłosy tej wzrastającej sławy. Paganini umarł; spuścizny tego ogromnego talentu nikt jeszcze nie zabrał, nie dziwilibyśmy się wcale gdyby ją z czasem Bazzini zagarnął. Paganini grał na jedne'j strunie; specyaluość Bazziniego jest ta, że gra jakby na dwuch skrzypcach. Publiczność wynagrodziła artystę 6krolnem przywołaniem i rzęsistemi oklaskami.» Tuszymy więc sobie, że i tutejsza publiczność udziału swego tak znakomitemu talentowi nie odmówi.
Wszystkim miłośnikom muzyki wiadomość ta zapewne nader będzie przyjemną, że sławna para artysto ska Pan i Pani Mortierde F o n t a i n e, o których nadzwyczajnym ta* lencie gazety zagraniczne tak pochwalnie donosi ły , tu przybyła i na koncercie wystąpi. Z P o z n a n i a. - »Tygodnika literackiego« wyszedł Nr. 12. zawiera: Pare scen z życia chłopa polskiego (części drugiej dokończenie.) - Wyjątek z dzieła kilka wspomnień i kilka obrazów przez Julię Wojkowską. - Krytyka, (Rok 1843. pod względem oświaty przemysłu i wypadków czasowych) przez A. Mosbacha, (c. dal.) - Odpowiedź na rozprawę Powinność i Poświęcenie w Nr. 9. i 10. Dziennika domowego. - Z Poznańskiego (Co prawda to nie grzech. )
Teatr polski w Poznania.
W środę dnia 26. Czerwca: Giermkowie Jana Sobieskiego, Komedya w lym akcie ze śpiewami, rozpocznie Komedya w 2. aktach Lektorka. - JP. Józef Lubo wski w przejeździe swoim przez tutejsze miasto, odegra na fortepianie po akcie lszym Caprice z opery Lunatyczka, układu Tlialberga, po drugim akcie waryacye z pieśni polskich.
Dnia 27. C z e rw c a we czwartek w wielkiej sali Bazaru koncert na skrzypcach W ł a d y - sława Iżyckiego Szanownych członków kasyna polskiego zawiadouiiamy, iź koncert dany będzie w ogrodzie kasynowym na Grobli pod Nr. 16. dn. 27. Czerwca r. b. o godzinie 5tej z południa. · Dyrekcya.
SPRZEDAŻ PUBLICZNA.
Położone tu przy placu starej Fary pod Nr. 205. i 206. posiadłości kościelne, należące resp. do Altaryi Swięt. Antoniego i do Altaristów, teraz powszechnie Psałteryą zwaną, kościoła parochialuego i kollegiaty S. M. Magdaleny, oszacowane na 4813 Tal. 26 śrg. 8 fen., mają być w dniu 1. Sierpnia r. b. po południu o godzinie 3. w mieszkaniu proboszczowskiem na nowym Rynku pod Nr. 1. publicznie więcej dającemu sprzedane. Do INr. 206. oświadcza się, iź jest zahipotekowany przywilej do szynkowania piwa grodziskiego. Warunki przedaźy mogą być przejrzane w mieszkaniu proboszczowskiem. * Poznań, dnia 12. Czerwca 1844. Kollegiata i Kollegium kościelne ad S. M. Magdalenam.
Toiletowe mydła, aromatyczny olejek z ziół, prawdziwą lwią i ananasową pomadę, Poudre de Chine, Extrait de Circastie i Cosmetique americaine otrzymał z Paryża Parfumista UJ iiw i r Nr. 14. przy ulicy Wrocławskiej. .JIlUlUmlUmlUmlUmmmlUmmlUlU - - - - m m m m m m - m m m m m m m m m m m m m m m - - - - - i Bardzo wielkie arcypiękne lustro dla zmiany miejsca tanio nabyć można pod Nr. 44, na Garbarackma XI. JF. Podgórski z Berlina, w Wrocławiu i Poznaniu przy Wrocławskiej ulicy JNr. 30. naprzeciwko Hotel u Rzymskiego i Saskiego poleca swóf kompletny skład najwyborniejszych ubiorów męzkicb łaskawym względom Prześwietnej Publiczności. Swieży angielski porter (Adoub/e brown sto u t), od Barclay Perkins ljJ Co, w Londynie odebrali
Rracia
Andersch.
Na gruncie Falkeusteiua mam drugi transport bardzo pięknych z łęgu Noteckiego świeżo dojnych krów z cielętami do przedania. Andrzej Schwan dt, handlerz bydła.
Stan Termometru i Barometru, ora» kierunek wiatru w Poznaniu.
Dzieli. Stan termometru Stan Wiatr.
naj niższy I najwyż . barometru. 16. Czerw. + 8,3° +12,2° 27 "l O , O '" Zaehodni.
17. 4- 7,8° + 10,0° 27 "11, O '" Po In. z.
18. » + 8,Y + 13,4° 27 "11, 7'" dii o 19. » + 7,9° + 21,9° 27" 9,5'" W.iPóI.z.
20. + 9 _1° + 12,Y 27 "11, O '" Północ, z.
, .
2I. » + 7,4° + 15,2° 2 7 "11, 7 '" Poludn. z.
22. « 4- 10 5° 4-21.8° 27 "11,2'" Północ, z.
Kurs giełdy Berlińskiej.
Dnia 22. Czerwca 1844.
Obligi długu skarbowego Prusko-ang. obligi z v. 1830.
Obligi preiniów handlu morsko Obligi Marchii Elekt, i N owej Obligi miasta Berlina » Gdańska w T .
Listy zastaw ne Pruss. Zachód.
» » W. X Poznansk.
» » dito » » Pruss. "Wschód » Pomorskie.
March. Elek.iN.
» Szlaskie. . . .
Frydrychsdory .
Inne monety złote po 5 tal.
Disconto.
Akcje Drogi żel. BerI. - Poczdamskiój 5 Obligi upierw. Berl.-Poczdams. 4 Drogi żel. Magd. -Lipskiej Obligi upierw. Magd.-Lipskie 4 Drogi żel. BerI. -Anhaltskiej Obligi upierw. I łerl -Anhaltskie 4 Drogi żel. Dyssel. Elberfełd. 5 Obligi upierw. Dyssel. - Elberf. 4 Drogi żel. Reńskiej. 5 Obligi upierw. Reńskie .... 4 » od rządu garantowane. II.
Drogi zel. Berlinsko-Frankfort. 5 Obligi upierw. BerI. - Frankfort. 4 Drogi żel. Gómo- Szla ski ej. 4 dito Lit. B.. » » Berl- Szcz. Lit. AJIB, « »Magdeb.-Halberst 4 D r. żel. Wroet. - Szwidii. - Freib. ' 4 Obligi upierw. Wroc, Szw.-Fr. 4
Sto- I II » nr. kurant.
pa I papie-1 gotoprO. I rami. I wizną
-K &lOl' ffr &, 3' ,l{ wił 1041 991m\l
Ił;
13? II[ 104ętą 1031 021 861103f 124 116 129 A 1204 1204 1031
MOl 104 98* 10lf 10tll 100 131 II{ 4 ]03i 158 94 974 854 97 149 1204
119A
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.06.26 Nr147 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.