GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.07.02 Nr152

Czas czytania: ok. 20 min.

VVielkiego

Xi stwa POZNANSKIEGO

Nakładem Drukarni Nadwornej J . Beketa i Spółki. Redaktor: A. Wannottski.

159. We Wtorek dnia 2. Lipca. 1844.

Wiadomości krajowe.

Z Gdańska, dnia 22. Czerwca.

(Dz. D a m p fb o o t . ) - Tutejsi reprezentanci miasta w moc najwyższego rozkazu gabinetowego z duia 19. Kwietnia r. b. postanowili, wzupełnem porozumieniu z magistratem, narady swe ogłaszać przez pisma publiczne. W War s z a w i e , może przed półrokiem, uderzył Czerkies swego pułkownika w twarz i puścił się w ucieczkę w towarzystwie bliskiego krewnego i jednego sługi. Mijając pierwszą placówkę kozaków widzi, jak 6-8 ludzi dosiada koni, aby go ścigać. Naturalnie, ze mu to wydało się śmieszuem, bo Czerkiesa nie łatwo doścignie kiłku Kozaków. Dziesięć mil w kilku godzinach odbyła pogoń. Na najbliższym posterunku zmienili się ścigający Kozacy i inni za uciekającym pognali. Świeże konie to zyskały, ze przynajmniej w równym odstępie z Czerkiesami pędziły. Na trzecim posterunku, po odbyciu jeszcze mil 10., znów świeże Kozaków konie coraz się już więcej zbliżały do ściganych. Jednakże rumaki czerkieskie przebiegły odległość mil 30. od Warszawy do pruskiego miasta granicznego Brodnicy w 12 godzinach, i przybyły tu wespół z Kozakami. Tuż pod miastem legli od strzałów obadwaj towarzysze zbiega, Czerkies sam przedzierał się do miasta, walka przeciągła się aż na rynek, ale mieszkańcy odegnaliKozaków, którzy się poważyli prze

kroczyć granicę z bronią w ręku. Tak Czerkiesa ocaliła szybkość konia. - Szlachetne to zwierzę przebiegło przestrzeń 30 mil w 12 godzinach, nie odpoczywając ani minuty, nie biorąc najmniejszego pokarmu. Ofiarowano zań na miejscu 1000 tał. Czerkiesowi, ale ten niechciał się z nim rozstać i jeszcze go posiada. Przed kilku dniami przybył on z swym osobliwszym koniem tu do Gdańska, stanął w hotelu Toruńskim; łatwo go i b?z rysopisu poznać po prawdziwie wschodniej fizyognouiii. Jego mały, smukły siwek zwraca wszystkich uwagę. Podobno zamierza przeprawić się do Anglii z swoim koniem; odrzucił i tu bardzo znaczne zań podawane ceny, gdyż na żaden sposób nie chce się rozdzielić z swym wybawcą.

Wiadomości zagranIczne.

Rossya.

z Petersburga, dnia 8. Czerwca. W przeszłą środę, dn. 7. Czerwca, N. Cesarz Jmść w pożądanym stanie zdrowia przybył na statku parowym »Bohatyr« do Peter ho fu, zkąd niezwłocznie udał się do Carskiego Sioła. Dziennik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zawiera opis podroży J. C. W. Wieł. Xiecia Konstantyna Mikołajowicza, z Petersburga do Archangelska. »Wyjechawszy z Carskiego Sioła 1 3. Maja, J. C W. stanął tegoż dnia wSchliisselburgu, gdzie nazajutrz zabrał się aa statek Wałaam, słynące ze swych uiouasterów, £ adejnoje pole, miasto powiaiowe w gub. Ołonieckiej, Pietrozawodsk, miasto gubernijalne, zkąd J. C. W. wylądował w Wyte grze i udał się lądem na stacyą Koskogorsk, nad północną Dźwiną, tam wsiadł na statek parowy i na nim przybył w zupełuem zdrowiu do Archangelska, 23. Maja. Wszędzie w podróży Swojej JCW.

zwiedzał kościoły, oraz zakłady publiczne, i w nich zostawił pamiątkę Swojej szczodrobliwości. W ludwisarni Alexandrowskiej Wielki Xiążę był obecnym odlaniu, świdrowaniu i liakoniec wypróbowaniu kilku dział i podarował zegarek majstrowi Grebieszkow, tudzież rozdał nagrody robotnikom. Francya.

Z Paryża, dnia 21. Czerwca.

Podaliśmy już wyjątki z mowy Pana Thiersa lnianej w obronie uniwersytetu; przytaczamy teraz jeszcze krótką osnowę mowy P. C a m e , który z całkiem przeciwnego wychodzi stanowiska. Mówił on w następny sposób: «Trudności połączone z zasaduiczem prawem względem wychowania publicznego tak dalece się po dziś dzień zwiększyły, iż się prawie stały do rozwiązania niepodobnymi. Obrażona miłość własna i zagrożona korzyść opanowały opinią powszechną i sprawiły zupełne pomieszanie wyobrażeń. Już od roku przeszło słyszymy, jak pewna korporacya wychowawcza, mająca pod swemi rozkazami najznaczniejsze dzienniki, wszyslkiemi tonami wola, ze jest tak dobrze narodem i rządem, jak Król, Izby, armia i sądy. Prócz tego ma się za wcieloną rewolucyą z r. 1 789. i mieni się być najpiękniejszym owocem i naj droższą rękojmią wszystkich zdobyczy lego wieku. Powtarzają to na doprawdy i bez wielkiej skromności, bo w obec niebezpieczeństw ojczyzny inwazyą Jezuitów zagrożonej byłaby przecież skromność przestępstwem nie do przebaczenia. Nie jestem ja bynajmniej nieprzyjacielem uniwersytetu, w własnym jego iiiteressie pragnąłbym zmiany jego. Ale nigdy jeszcze w kraju wolnym zgubniejszej nic broniono teoryi, nigdy jeszcze nie było okropniejszej sprzeczności nad tę, która zachodzi pomiędzy roszczeniami korporacyi urodzonej z głowy despotyzmu cesarskiego a powszechnym duchem rewolucyi fraucuzkiej zasadzającej się na wolnym rozwoju zdolności wszystkich członków narodu. Lubię i podziwiam jedność w rządzie, ale moralną jedność w wieku walk i zwątpienia, jakim jest nasz, za nierozsądną i urojoną mam nadzieję. Ta pseudocesarska próba runie

własną swoją niemocą, tak jak reslauracya grecka i rzymska, której w pierwszej chwili rewolucyi francuzkiej próbowano. Wychowanie jest jedynie prawem i zadaniem familii, a rząd w dwojakim tylko względzie wdawać się w nie może: raz aby udzielać nauki, coby bez pomocy jego niepodobieństwem było, drugi raz, aby nad wychowaniem tern czuwać, by się snąć dla obyczajów i instytucyi niebezpiecznem nie stało. « Z tego stanowiska przechodził potem mówca wniosek do prawa, zbijając niektóre jego ustawy, a mianowicie osobny examen do rozpoznanIa zdalności i zaświadczenia z odbytych nauk. N atomiast pochwala on stopnie akademickie, które wraz z zaświadczeniem zdatności udzielonem przez komissyą w Izbie Parów szczęśliwie złożoną, wszelkich dostarczają rękojmi, jakichby się rząd mógł domagać. Uważa za rzecz słuszną i sprawiedliwą, że wszelkie przestępstwo w zawodzie wychowania popełnione z zwyczajnemi przestępstwami zrównano i pod tenże sam sąd poddano. «Trzeba było, mówi dalej P. Carne, poprzestać na tych naturalnych wymaganiach, a w takim razie możnaby się jednego z najszczęśliwszych rezultatów spodziewać, t. j. ustalenia powszechnego prawa we wszystkich gałęziach i rodzajach wychowania. Gdyby się Biskupom zostawił był wybór między wyjątkową ustawą z r. 1828., z jej beneficjami i ciężarami, a między ustawą nową na powszechnem prawie polegającą, byliby pierwszymi, którzyby zastosowania nowej tej ustawy do małych ich seminariów byli żądali, aby z nich szkoły wydziałowe utworzyć. Nie chciano tego, a liczne żądania wniosku do prawa czynią to niepodobITem, Chciano im natomiast wyjednać stanowisko uprzywilejowane, które prawnie obronić się nie da, a w zastosowaniu jest bezskutecznem. Przywilej taki jest dla duchowieństwa, w obee czuwającej nad niem opinii powszechnej, niebezpieczeństwem; a zresztą przywilej ten mało mu co pomoże, gdyż granicę oznaczonej w r. 1828. liczby uczniów zachować należy. Mówią O 100 gimnazyach duchownych, któreby się naprzeciw gimnazyom świeckim podniosły; alee wiadomo, że owe gimnazya duchowne nigdy nad 20,000 uczniów mieć nie mogą, z których prawie trzy czwarte części do stanu duchownego wstępują. - Pozostaje więc może jakie 5000 innych uczniów z tychże gimnazyów. 1 to ma iść w porównanie z niebezpieczeństwem i niepopularnością stanowiska uprzywilejowanego? To niepodobna, Owoż wszelkie moje usi prawo powszechne do wszystkich zastosowane było, a zatem i do duchowieństwa. Dziękuję też zatem Izbie Parów za znaczne poprawy, które w projekcie do prawa poczyniła, mianowicie co do sądów. Oby więc komissya nasza prawo to oględnie i bez namiętności roztrząsnęła, bo tu idzie o jedne z najważniejszych spraw obecności i przyszłości.et Według doniesień z Toulonu z d. 17. Czerwca panował wielki ruch w porcie tamecznym. Przybyły tamże okręty liniowe »Jemappes« i »Triton« i fregatta »La belle Poule« i czekały na przybycie Księcia Joiuville. Wprowadzono na ich pokład znaczną liczbę dział, a naczelnik wyprawy będzie miał przeszło 2000 ludzi pod swemi rozkazami. Z dnia 22. Czerwca.

Świeże wypadki zaszłe w M o n t e v i d e o były już wczoraj wiadome w Izbie Deputowanych, a P. Thiers uważał za rzecz stosowną zażądać od Ministra spraw zagranicznych objaśnienia pod tym względem. Ponieważ się jednak obawiał, aby publiczne interpellacye z mównicy sprawie Francuzów w Montevideo osiadłych nie zaszkodziła, zbliżył się przeto do Pana Guizota w jednym ganku Izby i zapytał go się prywatnie, czy Admirał Laine jest upoważniony do chwycenia się środków gwałtownych przeciw miastu Montevideo i Francuzom ku obronie tegoż i własnemu bezpieczeństwu uzbrojonym. Minister odpowiedział, że Paa Laine rozkazu takiego nie otrzymał, wyjąwszy ten jeden przypadek, gdyby legion francuzki broń swoje przeciw innym w Montevideo mieszkającym Francuzom miał obrócić. Zajście takowego przypadku uważał P. Thiers za niepodobieństwo, pocze'm P. Guizot powtórnie zaręczał, że siła zbrojna francuzka nie będzie popierała Rosasa przeciw własnym rodakom. Rozmowa skończyła się na te'in, ze P. Guizot kilkom z nad brzegów La PIaty przybyłym Francuzom posłuchanie dać obiecał. Siecle wnosi % tej deklaracyi, za których autentyczność zaręcza, że instrukeye, o których P. Guizot mówił, dopiero po ostatnich sporach w Izbie wyprawione zostały, i że Admirał Laine, kiedy ostatuie ultimatum do rządu Montevideanskiego podał, instrukcyi owych jeszcze nie był odebrał. Wiadoma jest obelga wyrządzona banderze irancuzkiej w Jerozolimie przy zaburzeniu pomiędzy Muzułmanami, wiadome są zarzuty, jakich się rząd ze strony oppozycyi nasłuchał, ponieważ tenże rząd na zadosyćuczynieniu w Beirucie poprzestał, zamiast go na samemże oweinmiejscu zażądać. Sposób, w jaki imieniny Króla Francuzów w Jerozolimie obchodzono, uważa teraz Dziennik Sporów za zupełną satysfakcyą; które to uwagi rzeczonego dziennika pismom oppozycyjnym do wielu szyderstw powód i maleryal nastręczyły. Kurier francuzki woła: »Niech żyje nasz konsul w Jerozolimie! to to mąż pełen gieniuszu i fantazyi ! Od dawna zmuszony banderę swoje do kieszeni schować, przemyśliwal P. Lantivy nad sposobem, jakimby kolory swego narodu w świętem mieście zawiesić można, ale bez hałasu i wrażenia. Znalazł nareszcie, czego szukał. Imieniny królewskie wybawiły go z kłopotu, bo pamiętać należy, że Pan Lantivy jest nawróconym Legitymistą. D z i e n n i k S p o rów objaśnia nam w opisie tej uroczystości dowcipny ten wynalazek: konsul kazał był wielki namiot sporządzić; płótno na ten cel wzięte było »niezmierną trójkołową chorągwią;« namiot wystawiony był »wewnątrz« przed ostatniem wuijściem do konsulatu, tak iż wszyscy Muzułmanie, którzy reprezentanta Francyi odwiedzali, »pod naszemi kolorami narodowemi przechodzić musieli.« Wielu wyznawców Islamizmu spędziło noc pod tym namiotem, śpiewając, klaszcząc i wołając: »Niech żyje Sultan Francyi!« Niechajże teraz nikt nie powie, że P. Guizot dostatecznej satysfakcyi nie wyrobił. P. Lantivy zgotował nam niespodziany tryumf. Z bandery swej w powietrzu powiewającej, którą mu zdarto i ua ziemię porzucono, zrobił teraz namiot, a cały świat kontent z tego, Muzułmanie przechodzili »pod« naszemi kolorami, Francya może być dumną z tego! Ale nie dosyć na tern; najciekawsza scena powieści D z i e n n i k a S p 0rów dopiero następuje: »Wypadek ten, powiada, dowodzi, jak fanatyzm w krajach owych od czasu przybycia konsula francuzkiego coraz; bardziej gaśnie, a natomiast zasady prawdziwej oświaty i tolerancyi w Palestynie się szerzę i w umysłach zagnieżdżają. Ledwo rok temu, był lub uważał się konsul francuzki za ofiarę zaburzenia religijnego, a dzisiaj winszują mu tego, że fanatyzm przez sarnę jego obecność zgast prawie zupełnie! Wiadomoż, dla czego mądra toleraucya nastąpiła w miejsce scen fanatyzmu? Bo Jerozolima otrzymała innego Gubernatora.

Dawniejszy Gubernator był przyczyną wszystkiego złego; niknie on, a lepsze wracają stosunki. Bądźmy więc grzeczniejszymi względem konsula naszego.« Anglia.

Z Londynu, dnia 15. Czerwca.

Lubo przesilenie poniedziałkowe nie miało dany przed ostatniem niepomyślnem głosowaniem w Izbie nizszej, głęboką zadał ranę gabinetowi i partyi konserwatywnej. W poniedziałek przed drugiem głosowaniem główni członkowie gabinetu uważali swe posady ministeryalne za stracone, a nawet jeszcze po głosowaniu wieczornein różne byiy zdania co do konieczności bezpośredniego złożenia tek. Drugie to głosowanie w niczeui zresztą nie poprawiło położenia rządu, ani mu przewodnictwa nad wlasnem stronnictwem nie wróciło, które w pierwszetn stracił; bo w jego większość 22 głosów wchodziło 13 radykalnych członków popierających rząd tylko z nienawiści ku Lordowi John Russell. Pan Cobden i jego przyjaciele chcieli raz użyć owego przeważnego wpływu nadającego czasem jakąś potęgę małym ludziom, i tak twórców i obrońców wątpliwej skali celuej Leaga przy sterze utrzymała. Dnia 8. Czerwca w operze włoskiej, ponieważ Cesarz rossyjski na reprezeutacyi był obecny, płacono za lożę po 60 gwineów (2520 złotych polskich). Niemcy.

Z Kassel, dnia 25. Czerwca Wiadomość przez poselstwo nasze w Berlinie gabinetowi tulejszemu względem nader niebezpiecznej choroby W. Xi<;zny Al ex an dry, małżonki Xiecia Fryderyka Heskiego, udzielona, obecnie też przez autentyczne listy z Danii potwierdzoną została. W. Xi<;ina z powodu słabego zdrowia swego podróży do Kopenhagi, dokąd zaraz po ślubie udać się miała, nie mogła przedsięwziąć. Słychać, że przedwczesny połóg najsmutniejsze za sobą pociągnął skutki; pokazały się symptomata tak nazwanych galopujących suchot, które mało zostawiają nadziei. Na przypadek żeby śmierć ledwo zawarte związki domu Cesarskiego z domniemanym dziedzicem tronu Duńskiego zerwać miała, wszelkie daleko sięgające plany zostałyby zniweczone. Z Bruuświku. - Zebrani w Brunświku rabinowie ukończyli dnia 19. Czerwca obrady swoje. Najważniejszemu tychże przedmiotami były: mieszane małżeństwa z wychowaniem synów w religii ojca a córek w religii matki, dalej przełożenie Sabatu na Niedzielę, a nareszcie zniesienie obrzezania. Wniosek ten miał jednak tylko jeden głos za sobą. Z Hamburga. - Na pokładzie rozbitego okrętu »Manchester« znajdowała się także pomiędzy innemi familia Smith z Droghedy w Irlandyi, która do Graefenberga jechała. O ilesię dotąd wyśledzić dało, miał statek ten tylko 8 passażyerów.

Austrya.

Z Pragi, dnia 22. Czerwca.

Zasmucające zaślepienie naszych drukarzy katu nu niestety! nie ustąpiło jeszcze lepszemu przekonaniu. Chociaż się po arestowaniu hersztów swoich onegdaj wieczorem rozeszli i ustawienie siły zbrojnej w zagrożonych fabrykach w mieście i okolicach dalszym bezprawiom koniec położyło, drukarze jednak wczoraj znowu w wielkich gromadach się spiknęli. Gdy więc ogłoszone przez policyę wezwanie do powrotu do pracy zostało bezskuteczuem a na przestrogę o smutnych takowego oporu skutkach, nie zważano, dzisiaj przez przybicie u narożników ulic i odczytanie na publicznych miejscach wśród bicia w bębny obostrzone wezwanie ogłoszono. Powtórnie przestrzegają w niem drukarzy, żeby do roboty wrócili i ani w mieście ani w okolicach się nie zgromadzali. Środki te policyjne powszechnie tu chwalą i dobrych po nich skutków spodziewają się. Szwaj C ary a.

G e n e w a , - Mianowanie Xi<;dza Marylley na Dziekana (Ober- Pfarrer) w Genewie, odrzucone przez nasz rząd, dało powód do zatargów z biskupem Freiburga i Genewy. Rząd tutejszy opiera się na zawartej z rzeczonym biskupem w r. 1820. konweucyi, która w tym względzie opiewa: «Przy mianowaniu duchownych i benefieyatów, biskup, przed niezmiennem tychże ozuaczeniem, zawiadomi otem pierwszego syndyka, który z swej strony znów zniesie się z radą państwa. Jeżeli rada z ważnych powodów trudności wyborowi zarzuci, biskup do nowego przystąpi.« Jakoż na mocy art. 102. nowej ustawy kantonu genewskiego, obowiązkiem jest rady państwa wchodzić w wybór kalolickiego proboszcza i po sumienue'm roztrząśnieniu takowy przyjąć lub odrzucić. Ze zaś, mimo nk > zatwierdzenia przez rząd wyboru Xi<;dza Marilley na tutejszego dziekana, ostateczne tegoż lia tę posadę mianowanie, jako i list biskupa, w którym się uskarża na prześladowanie i ucisk kościoła katolickiego w Genewie i smutną mu przyszłość rokuje, w kościele St. Germain z ambony ogłoszono, rada państwa przed kilku dniami wezwała Xi<;dza Maryley, aby opuścił Kanion i nieposłusznego wezwaniu kazała dnia 17. rano przez komissarza policyi za granicę Kantonu Waadt wywieźć. Nie było z tej okazyi żadnego poruszenia między ludem, za to nadeszły noty dyplomatyczne z Turynu i Freiburga, które podobno mocno ton od lat 'A5 płaci znaczne summy do Freiburga na kształcenie młodych Genewczyków na xi<;zy katolickich, i dla tego rząd życzy sobie krajowca na tę posadę. Bern. Stosownie do VerfassungsFreund, Nuncyusz papieski względem sprawy Xiedza Marilley notę do Sejmu wydał, którą wszelako z powodu układu jej rząd przyjąć się wzbrania. Drugą w bardziej umiarkowanym tonie ułożoną notę przesłało miasto Sejmu do kantonu Geuewskiego, ale rada państwa odwołując sie do swego prawa zwierzchnictwa, uje przyjęła jej. Turcya.

z Konstantynopola, d. 4. Czerwca. Przez ocz ewiś ci e fałszywe doniesienia Porta ciągle prawdziwy stan spraw albańskich ukrywać się stara. Ale niezawoduą, ze na część wojska sułlańskiego w Durazzo na ląd wysadzonego Albańczykowie uderzyli i przeszło 300 trupem położyli. Dzierżą oni ciągle prawie wszystkie wąwozy. Liczba ich przemagająca a co do męstwa i zręczności podobnie też Turków przewyższają. - Armii tureckiej zbywa zresztą na lekkiej artyleryi a ciężkich dział w owych okolicach użyć niepodobna. Chociaż tu i owdzie głoszą, że Albaóczykowie między Alessio i Ochridą przeciw Turkom się trzymają i pod Durazzo na wojsko rządowe napadli, jednak twierdzę śmiało, że główny opór juz pokonany i przywrócenia spokojności wkrótce spodziewać się można. Temi dniami znowu 70 hersztów powstania owego tu przybyć ma, a tak liczba ich do 100 dochodzić będzie. Z Macedonii jednozgodnie donoszą, że pokój tam powróci! i że wygnani Baszowie podług rozkazu Porty urzędowanie swoje objęli. Dla zbadania zażaleń Chrześcian, którzy w prowiucyi owej bardzo ucierpieli, oddzielną wysadzono kommissyję.

Rozmaite wiadomości.

Z P o z n a n i a . - Redakcya następujące odebrała pismo do umieszczenia go w gazecie: W odpowiedzi na podane mi przez Pana wspólnie z obydwoma drugimi pełnomocnikami wydziału przygotowawczego komitetu zakładów kolei żelazuych w W. Xiestwie Poznańskiem przedstawienie z dnia 20. miesiąca zeszłego 0świadczain Panu, że ponieważ 'przedsięwzięcie budowy kolei żelaznej między Poznaniem i Głogowem jeszcze nie jest o tyle przygotowanem,

aby pod względem koncessyi na nię ostateczną zrobić uchwałę, przyzwolenie na otwarcie i przyjmowanie podpisów akcyjnych na to przedsięwzięcie na teraz jeszcze danein być nie może. Natomiast nie ulega wątpliwości, że do potrzebnych celem dokładniejszego ustaleuia wniosku o koucessyowauie tego przedsięwzięcia technicznych badań przystąpią, przy czeui zresztą od razu na związek z Wrocławiem przez połączenie z Marchijsko - dolno-szląską koleją żelazną wzgląd miany będzie. Aby te badania, nie wymagające oddzielnej autoryzacyi, bez przerwy postępować mogły, wezwałem JW. Naczelnego Prezesa do polecenia władzom tego się tyczącym, aby w przypadkach gdzieby badania gruntowe na trudności ze strony dziedziców natrafiać miały, w celu załatwieuia tychże stósowuego użyły pośrednictwa. Brelin, dnia '24. Czerwca 1844 r.

Minister skarbu (podp.) Flot twe II.

Do królewskiego T. Radzcy regeucyjuego i Madburmistrza Pana Naumann w Poznaniu.

(Nadesłano. J Pan Wohlleben, niewidomy klarnecista z Drezna, raczył dziś uczniom tutejszego semiuaryum nauczycielskiego odegrać trzy sztuki na swoim instrumencie. W imieniu seminarzystów składa referent artyście czule podziękowanie za tę zachęcającą przyjemność i poważa się zwrócić uwagę Szanownej Publiczności na mistrzowską grę jego. Pan W. odpowiada niezawodnie wszelkim żądaniom, jakie tylko co do wprawy i pewności w użyciu jego instrumentu mieć można. Referent sądzi, że i praktyczni znawcy jego instrumentu, którzy Barmanua słyszeli i przyzwyczajeni są do gry naszego wybornego klarnecisty P. Jochta, Pana W. z prawdziweui ukontentowaniem słuchać będą. Szczególniej zasługuje na uwagę rzadka czystość i pewność jego tonów, któremi podług upodobania włada. Nie zbywa w nich ani na mocy, ani na łagodności; mianowicie naśladowane echo wprawia w podziwicnie, a to tym więcej, że tony te w małem zaledwo słyszalne «ddaleniu zatrzymują wyraźnie wszystkie własności klarnelu, a nie mogą być porównanemi z głosem fletu. Również crescendo i decrescendo Pana W. jest wyborne. Zupełnie nowemi i zduiniewającemi były dla nas podwojone tony równocześnie wydawane; jakim sposobem P, W', je wydobywa, trudno pojąć, to tylko pewna, że wprawiają w podziw i zachwycenie. zamyśla dać w przysly czwartek w tutejszej loży, miał liczne zgromadzenie, na jakie zasługuje talent i kalectwo jego. N.

(Nadesłano.) X P o z n a n i a. - Jakkolwiek zjazd obywateli z prowincyi na kontrakty Sto J ańskie nie zdaje się bydź licznym, można atoli rzec siniało, że miasto nasze przybrało pod względem rozrywek i zabaw postać wielkiej stolicy. Wszystko się ubiega, aby Szanawnym przybyszom ze wsi krótki pobyt ich wmieście w rozliczny uprzyjemnić sposób. Teatr artystów narodowych z Krakowa, opera niemiecka Poznańska, teatr amatorów, lotcrye fantowe na cele dobroczynue, zgiełk kupców zagranicznych, przygotowania do wyścigów konnych zamieniły Poznań nasz spokojny na nialy Paryż. Muzyka j ed uak zdaje się', iż miarę przebrała. I tak na wstępie dał się słyszeć rodak nasz z Krakowa fortepiauista Luboski - którego talentowi hołd oddała publiczność zadowolona. Dalej współzawodnik tegoż Mortier de Fontaine, który jak sam powiada jest »z Paryża, a gra lewa ręką.« - Koncert ten nielicznie odwie dzony odbył się w południe, a o piątej w wieczór tegoż dnia znany z talentu skrzypcowy nasz improwizator Iżycki zachwycił słuchaczów fantazyą Lipińskiego, i koucertem Viottego, który odegrał po mistrzowsku - grat również solo na violi, która poważnym swym tonem tak się zbliża do Violoncelli - szkoda, że instrument nie był dobry. W piątek koucert utalentowanej Panny Kiszwalter - po tymże powtórny koncert P. Mortier de Fontaine z Paryża. - Dziś w wieczór o 5tćj występuje słynny rodak Kossowski - któż go nie zna - i kto go dosyć się może nasłuchać? Szkoda, że przed jego koucertem grać zamyśla P. Bazzini skrzypek, który lubo niepoctyzuje, ale grę ma klassyczuą i wykouczoną. Na szczególną jeszcze uwagę zasługuje goszczący tu teatr w hotelu Saskim złożony z małych dzieci artystów od 6-10 lat, którzy to malcy aktorowie w niemieckim i franc, języku odgrywają sztuki dramniatyczue i przedstawiają balety, od widzów z uniesieniem przyjmowane. Widzieliście nie porównaną boską Fanny Elssler w balecie? Chodźcie, i przypatrzcie się Alinie j ak aniołek ślicznej maleńkiej priiuadonnie tego teatru - nasunie wam sie przed oczy obraz sławnej owej Gracyi tak ubóstwianej, a to j ak była w pierwszych wiosennych chwilach rozwijającego się jej życia i talentu. Gdy patrzysz, zdaje ci się, że to różnobarwnie strojne motylki migają ci się w pląsach skokach skrętach zwojach jak zcfirki z lekkością wdziękiem i z dziecięcą niewinną swobodą, rozpustą i swawolą, a razem z taktem i pewnością ukończonego artysty, niekiedy z powagą zgrzybiałego starca. Patrząc na tę drobną Aliuę co zrobi i w roli i w tańcu z siebie wszystko co chcesz, dziwić się trzeba nad tern nadzwyczajnćni dzieckiem, nad tym wczesnym geniuszem, a pomyśleć przytćni ile czasu dopiero ta drobniutka artystka gości na tym świecie, zaledwie się ivierzy, że to rzeczywistość, - na ten tylolicznego kierunku postęp obecnie żyjącej ludzkości już to wum uictwie, j nż przemyśle, już w naukowym zawodzie, zapytanie samo z siebie się nasuwa - j ak jeszcze daleko, i do czego nas to wszystko doprowadzi? T.. P'...

Z Poznania. - Gazety kościelnej tutejsze'j wyszedł Nr. 25. i zawiera: Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego i czas do niej należący. - Rys życia Kardynała Pacca. - Sprawozdanie towarzystwa francuzkiego rozkrzewienia wiary. - Hymny powszedue poniedziałkowe - Doniesienia kościelne z Prus i Rzymu,

Teatr polski w Poznaniu.

Dzisiaj we wtorek komedya w 4ch aktach z francuzkiego PP. Bajard i Vanderburch pod nazwą: N i e d o r o s t e k .

IF Bawarze w środę iln. 3. uJlpea, }K połnilnia o 8,'oitzinic at ej Koncert na skrzypcach Antoniego Massini.

We wtorek dn. 2. Lipca 1844. w teatrze hotelu Saskiego balet Aliny Fraza, połączony z koncertem, o godzinie 5tej po południu. OBWIESZCZENIE.

Przy odbywających się dnia 3. i 4. Lipca r. b.

wyścigach na gonitwie zwyczajnej, celem zapobieżenia przeszkodom i przypadkom nieszczęśliwym następne urządzenia zachować należy: 1) Powozy i jeźdźcy powinni wielkim do dębiny prowadzącym traktem aż do drogi, która się około gruntu Pana Hoyera Radzcy sprawiedliwości na lewo skręca, i zaś dalej aź do łąki i ztamtąd szczególnie naznaczoną drogą do gonitwy jechać. 2) Powozy członków towarzystwa za budami ustawione zostaną. 3) Widzę podczas wyścig w powozach zostający się jadą wdłuź ławek i budów; powozy ich ustawią się z drugiej strony budów w ten sposób, źe konie głowami do rzeki Warty obrócone staną. 4) Plac dla jeźdźców wyznaczony będzie przez Urzędników dozorujących przy gonitwie. 5) Powrót powozów od gonitwy do miasta matą samą drogą nastąpić, którą przyjechały ; powozy ad 3. zaś powinny drogą za St. Domingiem, a Latem najbliższą do miasta jechać. 6) Zakazuje się jechanie lub jeżdżenie przez gonitwę; - wolno tylko wreszcie zwyczajnym truchtem jechać. 7) Dla widzów, którzy pieszo przybędą, są drogi z traktu wielkiego do dębiny na lewo przez łąkę prowadzące wyznaczone i powinni, jeżeli bilety wstęp owe nie mają, przed ławkami się ustawić. 8) Nie wolno widzom przez gonitwę, jako też przez ograniczoną przestrzeń przechodzić. 9) Przyprowadzenie psów jest zakazane.

10) Roznoszenie trunków wszelkiego gatunku nie jest pozwolone i tylko tym na miejscach im wyznaczonych przedawanie trunków wolno, którzy konsens policyjny do tego uzyskali. 11) Woźnicom nie wolno przed trybuną prędzej zajeżdżać, aź państwo rozkaże, powinni jednako wowolne zajechanie i przejechanie około innych powozów ściśle zachowywać. 12) Woźnicy przeciw rozporządzeniom urzędników i żandarmów uporczywi, natychmiast przytrzymani, i gdyby ich przekroczenie na surowszą karę nie zasłużyło, aresztem 24 godzin ukarani zostaną. bezpieczeństwom i nieporządkom zapobiedz, .władza ufa przeto, iż publiczność, ile od niej zależy, do utrzymania porządku się przyłoży. Poznań, dnia 29. Czerwca 1844.

Król. Kommendantura. Król. Prezes Policyi.

Steiniicker. Minutoli.

SPRZEDAŻ KONIECZNA.

Sąd Ziemsko-miejski w Poznaniu dnia 8. Czerwca r. 1844. Nieruchomości na przedmieściu tutejszem Grobli pod Nr. 31. i 32. leżące, do byłego Rendanta Dyrekcyi Ziemstwa J u l i u s z a Vet t e r należące, pierwsza na 8971 Tal. 26sgr. 101 fen., ostatnia zaś na 13,649 Tal. 16 sgr. 3 fen., oszacowana wedle taxy, mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hipotecznym i warunkami w Registraturze, mąią być dnia 29. Stycznia r. 1845. rzed południem o godzinie 11. w miejscu zwyłem posiedzeń sadowem sprzedane. Niewiadomy z pobytu wierzyciel Ur. Jan Nichter dzierżawca wieczysty zapozywca się niuiejsze'm publicznie.

OBWIESZCZENIE.

Sukcessorowie niegdy Ur. Nepomuceny z Nieżychowskich Mieczkowskiej, która na ostatku w Gnieźnie zamieszkiwała i Aa dniu 27. Lutego r. b. w Leszczu umarła, zamierzają podział majątku po niej pozostałego w oberży Neumanna w Inowracławiu w dniu 9. Grudnia 1844. r. uskutecznić. f Wszyscy ci, którzy roszczą pretensye do tejże pozostałości, winni z takowemi w ciągu trzech miesięcy u sukcessorów w Leszczu przy Kruszwicy się zgłosić, w razie bowiem przeciwnym po podziale nastąpionym, każdy sukcessor tylko w miarę swej części odpowiedzialnym być może. "Gniezno, dnia 7. Czerwca 1844.

Krół. Pruski Sąd Ziemsko-miejski.

Niżej podpisany Dominik Rosetti baletnik z Genewy, który już dawniej w tańcu tak dokładnie dzieci JMPana Price był wykształcił, iż te po najpierwszych stołecznych miastach Niemiec tak wielkiej sławy nabyły; teraz zaś, oprócz wielu innych swych uczniów, w przeciągu jednego roku do tego stopnia wykształcił swych baletników, iż Publiczność tutejsza, więcej niż w 50ciu przedstawieniach ciągle je sweuii oklaskami zaszczycała. Posiadając oprócz tego zaufanie różnych familii używających go do dawania lekcyj prywatnych, tern bardziej gdy letnia dla teatru mniej stosowna pora, do tego mu podaje sposobność, ma honor niniejizćm zawiadomić szanowną publiczność, iź począwszy od dnia 1. Lipca b. r. gotów jest tejże usługi swoje w dawaniu dzieciom nietylko łekcyi tańca ale też co do ułożenia postaci ciała, tudzież w trzymaniu się i chodzeniu, ofiarować. Gdy niżej podpisany miał honor w najpierw» szych miastach Włoszech i Francyi z powszechnem upodobaniem dawać lekcye, pochlebia sobie, że i tutejsza publiczność raczy go swemiwzględami zaszczycić. Bliższych szczegółów można się dowiedzieć w stancyj jego w hotelu Saskim pod Nr. 15., gdzie go każdego czasu zastać można Domenico Rossetti. Szanownych członków kassyna polskiego zawiadomiamy, iż koncert dany będzie w ogrodzie kas synowym dnia 4. Lipca r. b. o godzinie 5tej z południa. D y rek c y a .

UWIADOMIENIE.

Kto zgubił Miihlenbrucha »Doctrinam Pandectarum« V ol. 1., zechce go odebrać w kuryi Nr. 6. na tomie, za zwrotem kosztów niniejszego inseratuu; Dziś we wtorek i jutro wśródę, IlJ U; w godzinach od 12. «- 2. godziny Ig U; południowej, zbywane będą, dla pręd gg )K kiego wyprzedania, glasowane damskie IlJ i- rękawiczki, para po 9 sbgr, w lokalu to- III fi warów brylantowych E. Austricha z Pary- U; U; ża (ulica Wilhelmowska Nr. 24.) IlJl\«jl\l\__M_««_

Najlepszy T Y t U ń X U r e c K i, cena za funt Złotych 5., przy odebraniu 10 funtów Złotych 4., prawdziwe i najlepsze Havana-Cygary w najtańszej cenie u Jakóba Tragera w Poznaniu przy Rynku Nr. 57. W ezwartek )I( południa Y o g o d z i fi i e 5». ostatni termin przeda _ A A ży towarów ozdobowych i gotowalnia- A A nych z naśladowanych dyamentów Au- A £ stricha z Paryża, pod Nr. 24. ulicy Wil- jA A heluiowskiej na dole podle hotelu Ba- % A warskiego. A

Skła«! towarów I wyrobów tnreckieli wprost B i&onstantyncpollt i Azyl Pawła Georgiewicza W B a II ar 51 e płerwsay sklep od ryilkll« poleca wybor prawdziwyc.i szalów każmierskich, chustek, materyj jedwabnych na suknie, prawdziwy olejek różanny, pachnidła, tytuń turecki w liściach jako krajany, prawdziwe fajki tureckie gładkie i pozłacane, cybuchy tureckie, janczary muzyki tureckiej, oraz wiele innych rzeczy. lpIP 9 fantów berlińskiego białego mydła t19 prania za taIaia, funt po IlJ sgr , Szczecińskie mydło suche, pachniące i oszczędne w praniu funt po 4 sgr., j fI ą c z k ę funt po 3 sgr. i prawdziwe dubeltowe modre poleca Handel JI. Pakseher, & Comp.

Wroniecka ulica Nr. 19. i Wodna ulica Nr. 1.

Szanowni współwłaściciele Bazaru zechcą przybyć dnia 5. Lipca r. b. po południu o godzinie 4tćj na wielką salę bazarową, na walne zebranie. znaniu w Bazarze zawiadamia Szanowną Publiczność o nowej nadsełce obić francuzkich, jako też niemieckich w tegorocznych wzorach, ofiarując pokój zacząwszy od 4. do 200 Tal.

Od 44 lat prowadzony przezemnie proceder, jako kotlarz i fabrykant sikawek, zdawszy na syna mego Jana Karola Wernera, który warsztatem moim od lat kilku zawiadował, składam niniejszem Wysokiej szlachcie i szanownej Publiczności najczulsze dzięki za zaszczycanie zaufaniem swojem i upraszam o zlanie tegoż zaufania na syna mego. Przy tern wzywam wszystkich, u których mam zaległości, aby takowe jak najrychlej zaspokoić raczyli. Poznań, dnia 26. Czerwca 1844.

Jan Werner I.

Odwołując się do powyższego doniesienia upraszm Wysoką szlachtę i szanowną Publiczność jak naj uniź e niej : aby zaufanie, klórem ojca mego zaszczycała, także na mnie zlać raczyła.

Proceder prowadzić będę dalej z utrzymaniem firmy »J an W e r n er 1.« na mój własny rachunek i bez żadnej zmiany, polecając względom Publiczności wszelkie roboty kotlarskie, jakoto apparaty parowe do gorzelni zwłaszcza podwójne pistoriuszowskie najlepszej konstrukcyi, naczenia miedziane do fabryk cukrowych i syropu, jako też wszelkie gatunki małych i wielkich sikawek i tym podobnych narzędzi. Usiłować zawsze będę polecone mi roboty uskuteczniać rzetelnie i dokładnie, po cenach, jak tylko być może, naj niższych. Poznań, dnia 27. Czerwca 1844.

Jan Karol Werner, GarbaryNr.35.

Paryskie włośnice f;peruki} robię teraz wedle nowo wynalezionego sposobu z sprężynami metalowemi i bez sprężyn; naśladowanie tak jest dokładnie, iż najbystrzejsze może oko niedostrzeźe różnicy. Dla lepszego przekonania się o tern można widzieć te Włośnice w moim salante strzyżenia wosów. *F, CttSpurij fiyzer Wrocławska ulica w Hotelu Saskim.

JL P. &oltlsclfi9ui«ltajako też angielskie brzytwy i scyzoryki przy Wilhelmo 1IMJrUłty H.tf jt3]ire

Sposobn»śc nabycia tanio dobrego płótna i stołowej bielizny. S Udało mi się w ciągu roku bieżącego zyskać na akcyach kolei żelaznych około E 9 O * O O O T a l ar ów. Zamierzam przeto handel całkiem zaniechać a dobra nabyć. U Z tej przyczyny pragnąłbym towary moje rozprzedać jak najprędzej i dla tego też ceny ich 51 tak dalece zniżyłem, iż zapewnić mogę, że sposobność nabycia tak tanio, nie tak rychło Y się nadarzy. Płótno Śląskie na 12 koszul, po 51 Tal.; Płótno roboty Herrnhutów, sztuka o 72 łokciach, po 9 Tal.; Bielefeldskie płótno, sztuka o 72 łokciach, po 11 Tal.

Przedniejsze gatunki, zwłaszcza płótno Holenderskie, 60 do 72 łokci, przedawane dawniej po 30 do 70 Tal., także w znacznie zniżonych cenach. Bielizna stołowa z drelichu i a damaszko; z 6., 12., 18. i 24. serwetami, przewyższająca w dobroci i piękności wszelkie oczekiwania. Z drelichu.

1 obrus z 6 serwetami po 1 A Tal., 1 obrus z 12 serwetami po 4 Tal., 1 obrus bardzo piękny z 12 serwetami, po 8-10 Tal.

Z adamaszku: z paizażamr, kwiatami, herbami i łowawi. 1 obrus z 6 serwetami po 5 Talarów, 1 obrus z 12 serwetami po 10-18 Tal., 1 obrus z 24 serwetami po 20 Talarów.

Serwety pojedynczo, po 10 sgr., ręczniki, łokieć po 2sgr., chustki do nosa po 5 sgr.

chustki do nosa adamaszkowe, tuzin po 3 Talary, równie jak i inne towary, których mi brak miejsca wymienić nie pozwala. Cena są stale.

Kupcom daję znaczny rabat i upraszam ich o odwiedzanie mię o 7 zrana.

Przy partyach, wynoszących 100 Talarów ustępuję 2 Tał. procentu.

Sprzedaż rozpoczyna się w poniedziałek d. 1. Lipca i kończy się w poniedziałek d. 8.

Lipca o 4tej w wieczór.

Wszelkie towary dałem w komis Panu Brie ske Mieszkanie moje i miejsce sprzet daźy jest pod Nr. 2. na rogu ulicy Wrocławskiej i Koziej, na pierwszem piętrze. «B. R o s e fi b a u m z Brandenburga w Prussach.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.07.02 Nr152 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry