GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.08.05 Nr181
Czas czytania: ok. 20 min.VVielkiego
Xię&twa
POZNAŃSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej W. De/cera i Spółki. - Redaktor: A. IVannoKshi.
JI?181.
1844.
W Panie działek dnia 5. Sierpnia.
Wiadomości krajowe.
Gazeta Powszechna Pruska z dnia % Sierpnia obejmuje opisanie uroczystości odbytych z powodu szczęśliwego ocalenia życia N. P a ń s t w a, oraz adressy podane z tego powodu NN. Państwu z miast Sagan, Templin, Neusalz n. O., Zossen, z Wrocławia, Greiffenhagen, z Monasteru; oraz adres Francuzów w Berlinie osiadłych. Z górnego Szląska, w końcu Lipca. - Walka z zarazą gorzałko wą, do której z razu tylko między ludem sławiańskim naszej prowincyi i po wsiach skwapliwie się zabrano, przeciągła się, Bogu dzięki, juz po za Odrę i niemiecki mieszczanin z równą jak polski wieśniak zarliwośrią rzecz tę uchwycił. Najiuteresowniejszem było jej wystąpienie w Baciborzu, gdzie wzbudzała niejakie obawy, że ludność tutejsza tak wiarą jak pochodzeniem różna. Po uprzedniem na długi czas nauczaniu publiczności za pośrednictwem kazań, przystąpiono do przyjmowania. N apływ był tak niezmierny, iż już dnia pierwszego w polskim kuracyalnym kościele 3000 ludzi ślubowało przed ojcem Stefanem Brzozowskim, a tylko 1000 można było zapisać, gdyż ława się załamała. Dnia 9. Lipca przyjęto na członków 1677 niemieckich mieszkańców miasta, powiększej części mieszczan, i wielkie czyniło wrażenie, kiedy łaśnie dla bierzmowania obecny Biskup Latussek w dniu 7. Lipca sam do towarzystwa uroczyście przystąpił i imię swe w księdze członków zapisał. Lubo nie można było jeszcze według chęci wpływać szczegułowo na robotników zatrudnionych przy budowie drogi szynowej górnoszląskiej, z których na przestrzeni z Opola tylko do K6nigshiitte 5400 pracuje, jednakie i między nimi najlepsze objawiają się usposobienia i wszyscy np. mularze, przy wielkim oderskim moście zajęci, wy rzekli się gorzałki. Trudno zaiste wytłumaczyć sobie dziwny ten zapał, nie muiej atoli pewną jest rzeczą, iż stopniowo całą przejmuje prowincyą, i że gorzałka na taką przychodzi pogardę, iż dziennie tysiące się jej wyrzeka, nawet bez przystępowania do towarzystwa. Wszystkie naukowe roztrząsauia, czy nałogowi opoje mogą od razu wyrzec się wódki bez szkody dla zdrowia, ten prosty fakt zbija, że tysiące tak postąpiło i dobrze im z te'm. J ak są czasy, w których zaraza fizyczna się rozszerza i powstaje mór bez najmniejszego śladu bezpośredniego zarażenia - jak nawet zaraza psychiczna, niewypowiedziane burzenie i nieukontentowanie, często sporadycznie się pojawia a niespodzianie; tak obecnie zdaje się, iż opatrzność zesłała w nasze okolice najwyboruiejszą materyę ozdrowienia, bez którćjby szlachetne prace naszego duchowieństwa minęły bez skutku jak głos wołającego na puszczy. Polska.
z Warszawy, dnia 31. Lipca. Wypis % protokółu Sekretarjatu Stanu Królestwa polskiego.
Z Bożej Łaski MY MIKOŁAJ I. Cesarz i samo władca Wszech Bossyi król polski, etc. etc. etc. Zwróciwszy uwagę na powiększenie sję produkcyi wódki w Królestwie polskiein nad rzeczywistą potrzebę; na szkodliwe pomnożenie się miejsc do jej sprzedaży przeznaczonych; na brak i niedostateczność przepisów policyjnych, szynkarstwa dotyczących i pragnąc wszelkiemi możliwe mi środkami ukrócić nieumiarkowane , użycie pomienionego trunku, szkodliwie na moralny i fizyczny byt mieszkańców wpływające; na przedstawienie Bady administracyjnej naszego Królestwa polskiego, mieć Chcemy: Art. 1. Wolność wyrabiania wódki ogranicza się w Królestwie polskiem do siedmiu miesięcy, od dnia 1. (13.) Października jednego roku, do 1. (13.) Maja rok« następnego. Art. 2. Od dnia 1. ( 13. ) Paźdz. r, b., fabrykacya wódki polegać ma opłacie skarbowej, w następującym stosunku: od każdego garnca wódki 78 stopnia probierza stumiarowego (10 stopnia probierza Magiera) w jednej gorzelnia czy na jednym, czy też na kilku .apparatach wyrobionej rachując aż do 12,000 garncy włącznie, po kopiejek sreb. 71; od każdego garnca, wyżej nad 12,000 aż do 30,000 garncy włącznie w jeduej jak wyżej, gorzelni wyrobionego, po kop. sI. 15.; od każdego garnca, wyżej nad 30,000 w jednej gorzelni wyrobionego, po kop. SI. 30. Oplata takowa pobieraną będzie w czterech ratach kwartalnych z dołu. Art. 3. Zakładanie nowych gorzelni i powiększanie apparatów gorzelnianych dotychczasowych we wsiach, wszelkiej natury własności i miastach prywatnych, poczynając od dnia 1. (1.3.) Paźdz. I. b., nie może następować, jak za poprzedniem uzyskaniem j wykupieniem konsensu na papierze stemplowanym w stosunku do obszerności zaprowadzić się mających nowych apparatów, mianowicie: na apparat do wyrabiania w siedmiu pozwolonych miesiącach do 12000 garncy wódki, w cenie rub s. 15 O; na apparat do wyrabiania w tymże zakresie czasu do 30,000 garncy, w cenie I. SI. 3 O O; na apparat do wyrabiania wyżej jak 30,000 garncy, w cenie I. SI. 600" Wszelako możność pozyskiwania konsensów tego rodzaju, służyć będzie jedynie włościom, obejmującym przynajmniej 20 włók pola rolne
go, folwarcznego i włościańskiego, lub liczącym przynajmniej 20 domów mieszkalnych. Ustaje odtąd opłata konsensowa, w ustawie stemplowej na założenie gorzelni w miastach postanowiona. Art. 4. W szynkach i karczmach, spirytosu i okowity trzymać ani przedawać nie wolno; przedawana wódką, większej tęgości nad 46j8 5 stopni probierza stumiurowego, czyli 6 stopni probierza Magiera mieć nie może, i łaniej od 48. kop sr. za garn. przedawana być nie powinna. Art. 5. Gorzelani, dystyllatorowie, propinatorowie, czyli dzierżawcy samej prowjucyi, składnicy i szynkarze opatrywani być mają w coroczne patenta za opłatą, mianowicie: 1) gorzelani przy gorzelniach do 12, O O O garncy wódki rocznie wyrabiających r. sr. 3 ; 2) gorzelani przy gorzelniach, do 3 O , O O O garncy wódki wyrabiających I. SI. 6; 3) gorzelani przy gorzelniach, więcej nad 30,000 garncy wódki wyrabiających rs. 9; 4) propinatorowie czyli dzierżawcy propi - nacyi, rub. SI. 9 ; 5) dystyllatorowie w mieście Warszawie i Pradze rub. SI. 40; 6) dystylłatorowie w innych miastach i we wsiach, rub. SI. 9; 7) składnicy w mieście Warszawie i Pradze, rub. SI. 40; 8) składnicy w innych miastach I. s. 9; 9) szynkarze wódek w mieście Warszawie i Pradze, rub. SI. 10; 10) szynkarze w innych miastach w ogólności, oprócz konsensowego na rzecz kass miejskich opłacanego, tudzież szynkarze w mieście Warszawie i Pradze, sprzedający samo piwo, kopiejek 3 O ; 11) szynkarze przy traktach bitych, we wsiach z kościołami, i we wsiach, więcej jak 20 domów liczących, rub. SI. 3; 12) szynkarze przy traktach innych, rs. 2; i 13) szynkarze we wsiach, mniej od 20 dymów liczących, rub. SI. 1. Od czasu zaprowadzenia powyższej opłaty patentowej, ustaje opłata w ustawie stemplowej, za konseusa do szynku piwa! i wódki ustanoWIona.
Art. 6. Zamiar, dekretem Króla Jmci Saskiego, z d. 5. Paźdz. 1812. I. objawiony, względem usunięcia żydów od fabrykacyi i szynków wódki, ma być wykonany z dniem 19.Czerwca ( 1 . Lipca) 1845. r. co do żydów, trudniących się powyższym zarobkowaniem po wsiach, z pozostawieniem atoli dla nich wolności przeniesienia się do miast z ternie samem zarobkowaniem. rocznie wydawane, przedłużać będzie i nadal żydom wolność trudnienia się zarobkami propinacyjnemi w miastach, o ile tego uzna potrzebę. Art. 7. W karczmach i szynkach, od wsi i miast odosobnionych, których istnienie nie daje się usprawiedliwić ani potrzebą miejscowej ludności, ani wygodą dla podróżnych, sprzedaż trunków z d. 10. Czerwca (1 . Lipca) 1845. I. zostaje wzbroniona, i na przyszłość patenta szynkarskie do takich karczem i szynków nie mogą być wydawane. Art. 8. We wsiach, mających prawo propinowania podzielone między kilku właścicieli, lub do spólnej własności należące liczba karczem, czyli domów szynkownych, ma być ograniczona do jednego; lecz gdyby ilość dymów, znajdujących się, 40 przenosiła, do dwóch szynków, z których spólne użytkowanie właścicielom ma być zostawione. Art. 9. Dochody, pobierane przez duchowieństwo, z karczem i domów szynkowych, leżących wpośród własności prywatnej wiejskiej,lub w obrębie miast, zamienione być mąją na kompetencyą duchowną. Rada administracyjna przepisze sposób przywiedzenia do skutku, układów w tej mierze między właścicielami ziemskiemi i miastami,. a władzą duchowną, zawrzeć się mających. Art. 1 O. W miastach, należących do 1., 2. i 3. rzędu podług podziału przy podatku konsumcyjnym przyjętego, liczba szyn« ków w przyszłości nie może być większą jak jeden na 500 głów ludności; w miastach 4. i 5. rzędu jeden na 300 głów ludności oboje} płci. W liczbę tę nie będą brane szynki przy traktach za obwodem miasta, chociaż na gruncie miejskim stojące. Dopóki zaś do powyższej normalnej liczby szynki miejskie, skutkiem utraty patentów szynkarskich i innych okoliczności, sprowadzone nie zostaną, przez ten czas żaden nowy patent szynkarski udzielony być nie może do miasta, więcej nad normalną liczbę szyuków posiadającego. Art, 11. Kontrolle dochodu skarbowego, wart. 2, od fabrykacyi wódki ustanowionego, tudzież dozór, aby wódka niŻ£') ceny normalnej lub w wyższym stopniu tęgości, jak art. 4. przepisuje, nie była utrzymywaną i sprzedawaną, nareszcie rozpoznanie, które karczmy i szynki według oznaczenia wart. 7. położonego, zwinięciu uledz mają, powierzone być ma komitetom obywatelskim, których urządzenie radzie administracyjnej pozostawiamy. Art. 12. Rada administracyjna uzupełni przepisy policyjne, ukrócenie nieumiarkowanego używania wódki na celu mające, i zajmie się dalszćm rozwinięciem zasad, niniejszym Ukazemokreślonych, Art, 13. Wykonanie niniejszego Ukazu Naszego, który w dzienniku praw ma być zamieszczonym, Radzie administracyjnej Królestwa i komissiom rządowym, w czem do której należy, polecamy. Dan w Carskiem Siele, dnia 5. (17.) Lipca 1844. roku.
(podp.) Mikołaj.
Przez Cesarza i Króla, Minister sekretarz Stanu, Ig. TurkuIł.
Najj, Pan po odbytem wa, 18. (30.) Czerw.
f, b. w Petersburgu, w rzymsko katolickim kościele św. Katarzyny, obrządku poświęcenia Biskupa Hrabiego Lubieńskiego, mianować go raczył Członkiem Petersburgskiego rzymskokatolickiego koł łegium.
Dokończenie Zdania Rady Państwa.
(.Patrz Nr. 178. str. 1426. Gaz. Poznańskiej.) Z tych zatem względów, Departament z swej strony mniema, iż zaledwie Zgodnie byłoby z wyobrażeniem o ważności dostojności szlacheckiej, iżby mająca sobie przyznaną takową dostojność rodowita szlachta Królestwa, zupełnie wyjętą była Z pod ogólnego, nietylko dla szlachty rossyjskiej, lecz i dla wstępujących do służby z ochoty, z innych stanów w Cesarstwie przepisu, artykułem 1349, tomu 5. Ustaw wojskowych objętego, na zasadzie którego, W skutek udowodnionych różnych chorób, mogą ci uwalniani być od służby przed oznaczonym terminem. Z drugiej strony Departament nie mógł pominąć bez uwagi i słusznego spostrzeżenia ministra wojny, że szlachta rossyjska wstępuje do służby z własnej ochoty, a rodowa szlachta Królestwa podlega służbie wojskowe'j zaciągowej, z obowiązkiem, po otrz y maniu nawet sto " pnia oficerskiego, wysłużenia lOletniego terminu Dla czego, w celu zachowania niejakiej ró żnicy i przy uwolnieniu ich od służby, w przi padku vt yż wspomnionyin, a zarazem usunie , cia wszelkiego powodu uchylenia się, pod po. zorem słabości zdrowia, od obowiązku wysłu. żenią oznaczonego terminu, Departament postanowił wydać następujące przepisy: Szlachta Królestwa Polskiego, która udowodniła szlachectwo swe dziedziczne nabyte przed ogłoszeniem prawa o szlachectwie z roku 1836., zostająca w służbie wojskowej z zaciągu tak w niźszycb stopniach, jako tez po olrzymaniu stopnia oficerskiego, może być uwolnioną od służby przed wysłużeniem ustanowionego dla niej lOletniego terminu, w takim razie tylko, jeżeli wskutek udowodnionych różnych chorób, przez Zwierzchność uznaną będzie za niezdatną do dalszej dzie osoby stanu szlacheckiego w stopniach ober-oficerskich, z prerogatyw w 4tym ustępie 44. artykułu wspomniooych praw, w skutek służby wojskowej przyznanych im, korzystać będą wtedy tylko, kiedy po wstąpieniu na nowo w służbę, wysłużą w niej dziesięcioletni termin. 3) Woj skowi niższych stopni ze szlachty Królestwa, wchodzący do służby z zaciągu, a na zasadzie Igo ustępu niniejszych przepisów uwolnieni od służby przed terminem, winni być raz do roku powoływani, i co do sianu zdrowia poświadczani przez miejscowych, właściwych ich zamieszkaniu, Gubernatorów cywilnych i delegacye zaciągowe. 4) Na właściwych gubernatorów wkłada się obowiązek, tych z pomiędzy wyż wspomnioiiych wojskowych niższych stopni, którzy okażą się zdolnymi do dalszej wojskowe'j służby frontowej, odsyłać do tejże, dla dosłużenia ustanowionego terminu. W dniu 25. Lipca czółno, na którem się przeprawiało 19 osób z przedmieścia Pragi do Warszawy, wpadłszy na barryerę nad brzegiem rzeki Wisły, która z powodu wezbrania jej pod wodą ukryta była, przewróciła się i wszystkie osoby wpadły w Wisłę; za udzieleniem jednak spiesznej pomocy zdołauo wyratować 9 osób, reszta zaś w nurtach rzeki śmierć znalazła. Pomiędzy oslatniemi liczą jednego kozaka, jednego z tutejszych rzeźników, pięciu włościan i 3 starozakonnych. -- Gazety Warszawskie zawierają obecnie ratyfikowaną pod dn. 10. Czerwca r. b. nową kouwencyę kartelową z Prusami. (Zwracamy uwagę, że w tej przez rząd rossyjski ogłoszonej konwencyi zadne'j o tern nie ma wzmianki, jakoby »zbrodnie polityczne« do obrębu postanowień kartelu nie należały,co jednakowo przez rząd pruski wydana kouweneya wyraźnie powiada.) Rossya.
Z Rygi, dnia 25. Lipca.
Wczoraj w południe o 1. godz. nagle zarwał się uragan Z poludnio-wschodu, zapędził tratwy na barki a te na wielki most łyżwowy, który w okamgnieniu został rozerwany. Barki pełne towarów zanurzyły się, przeszło 50 wicher rozpędził, a most zdruzgotał; wielu ludzi życie postradało; szkodę w towarach i okrętach cenią na kiłkakroć stotysięcy rubli srebro Długo potrwa, nim kommunikacyę tę będzie można przywrócić. Wolne miasto Kraków.
Sejin wolnego miasta Krakowa na dniu 3.
Czerwca otwarty, po ciągłych obradach zostałdnia 15. Lipca r. bież. urOCZYSCIe zamknięty. N a dwuch pierwszych posiedzeniach odczytane zostało izbie reprezentacyjnej: Zdanie sprawy o stanie kraju od roku 1838. do końca r. 1 843 . Z tego skreślenia sześcioletniej adrainistracyi przekonać się można, iż nietylko w samej stolicy, lecz i w okręgu liczne budowle zostały podźwignięte lub z gruntu wystawione; świątynie pańskie, gmachy instytutów naukowych i inne tym podobne to wykończone to w robocie będące; gościńce publiczne blizkie zupełnego wykończenia; miasto Kraków co do ulic, placów i t. d. uporządkowane; instytut a naukowe coraz trafniej urządzane; handel, przemysł i gospodarstwo wiejskie w miarę położenia i sposobności coraz bardzie') się rozwijające; ludność wzrosła; owo zgoła, że byt i pomyślność całej krainy na coraz lepszym stają stopniu. - Nie możemy odmówić sobie, umieszczenia krótkiego wyjątku z wyżej wspomnionego sprawozdania z sześciu lat ostatnich: Budowle instytutów duchownych: Znaczną liczbę kościołów tak w Krakowie jak i okręgu wewnątrz i zewnątrz wyrestaurowano. Dwa nowe kościoły, jeden we wsi Kościelcu, a drugi w Krzeszowicach są już na ukończeniu. - Także kilka nowych plebanii postawiono, a dawniejsze wyrestaurowano. Cmentarze w wielu parafiach stolicy murem obwiedziono. Cmentarz generalny krakowski po znaczne m rozszerzeniu go i obwiedzeniu murem, porządkuje się ciągle. - Rząd krajowy czuwa troskliwie nad całością funduszów i odzyskaniem kapitałów do instytutów religijnych należących, a to tak w kraju jak i za granicą. Instytuty naukowe: U niwersytet obok licznych katedr w czterech zupełnych fakultetach, pomnożony został nauczycielem weterynaryi, pełniącym zarazem obo» wiązki weterynarza krajowego. Jeden z pro« fesorów wydziału teologicznego Ząjmuje się od niedawna wykładem instytucyi pedagogicznych dla nauczycieli głucho-niemych. Muzea i gabinety wzbogacają się corocznie tak z funduszów naukowych jak i z ofiar prywatnych. W obserwatoryum uskuteczniono wiele polepszeń. Biblioteka, której fundusze szły w znacznej części na odbudowanie je'j gmachów, nie mogła robić znacznych nabytków w zakapowaniu ksią. żek, zawsze jednak zwiększała się nowemi dziełatai i pismami peryodycznemi; sama jej budowla gdy ukończoną zostanie, będzie najpiękniejszera i najtrwalszem dziełem, jakie ta kraina w teraźniejszym czasie wyda i późnym wiekom w spuściźnie przekaże. Gabinet fizyczny i kii kiem bieżącego roku otworzono zakład kliniczny na obszerniejszą skalę. Pomiędzy budowlami akademickiemi odrestaurowano kollegium jurydyczne i fizyczne. -W roku 18 . liczono w uniwersytecie 170 uczniów, w I. 18 * I. uczęszczało na wszystkie wydziały 149 uczniów. W ubiegłych sześciu latach otrzymało stopień rzeczywistego doktora obojga praw 6, doktora medycyny i chirurgii 4, magistra iarmacyi 7, magistra chirurgii 2 kandydatów. Patenta na akuszerki uzyskało 22 kobiet. - W liceum św. Anny przydano naukę fizyki i obszerniejszy wykład nauk matematycznych, dla lepszego przygotowania młodzieży do słuchania polem kursów w uniwersytecie. W I. 18 ? było w tein liceum 238, a w I. 181f 198 uczniów; z tych złożyło egzamen dojrzałości w naukach (maluritatis) i poszło na uniwersytet 2 8 . - Instytut techniczny mający głównie na celu zastosowanie teoryi fizyczno- matein. 'ttycznej do rolnictwa, rzemiosł i handlu, połączony z szkołą wydziałową, miał w roku 18 uczniów 352, zaś 'w I. 18-2 było w instytucie technicznym 120, a w szkole wydziałowej 204 u<zniów. Przy tym instytucie uorganizowano na nowo szkolę muzyki instrumentalnej i szkołę śpiewu kościelnego i dramatycznego, podkieruukiem znanych zaszczytnie mistrzów. Hzeczone szkoły potrzebują wsparcia z funduszów publicznych, aby się należycie rozwinąć mogły. - Nauczycieli szkół początkowych uposażył lepiej niż dawniej Rząd krajowy, który w usiłowaniu s wojem zaprowadzenia podobnych szkol w miejscach, w których są kościoły i w dobrach narodowych, do tego już stopnia rzecz tę doprowadził, iż szkół początkowych miejskich jest 7, a w okręgu z zamierzonych 7 1, jest dotąd 49. Liczba uczących się w szkołach początkowych wzrasta coraz bardziej: w roku 1843. było w 7 podobnych szkołach w Krakowie 440 chłopców, w okręgu zaś w 42 szkołach męskich 1722 chłopców, a w 15 żeńskich 1349 dziewcząt. W Krakowie w 6ciu klasztornych szkołach żeńskich w roku 1811 było 427 uczeuni«, a w U; pensyach dla płci żeńskiej 228 uczennic. - W szkole staro-zakonnycfa przemysłowo-handlowej w Kazimierzu było w I. 181 * uczniów i uczennic 184. - W szkole wydziałowej chrześciańskićj w Chrzanowie w roku 1 811 uczniów 35; nakoniec w te'mze mieście w szkole początkowej staro-zakonnych w tymże I. 190 uczniów. - W przeciągu sześciu ostatnich lat wydano w Krakowie dzieł ściśle naukowych 32, dzieł i pism pomniejszych 56, rozpraw naukowych
40. Dziś jest w Krakowie 5 księgarń, 4 drukarń, 2 pras litograficznych i 5 czytelń. (Dokończenie nastąpi. ) Francya.
Z P aryż a, dnia 21. Lipca.
Ledwie skończyło się igrzysko Donon - Cadota, gdy się proces Lacoste rozpoczął. Dzienniki, które niedawno temu pełne były morałów, które, jak tona przykład L a P r e s s e oburzały się, że Constitutionel i Dziennik Sporów udzielają aktów jeszcze przed procesem, zapomniały, że gorliwie ujmowały się za Donon-Cadotern, tak jak dawniej za Panią Lafarge i odezwały się z obroną Pani Lacoste. Ich korrespondenci, czyli wędrujące kupczyki tych dzienników objeżdżali miasto Auch i jego okolice, aby dać romantyczny opis siedziby osób głównie oskarżonych i zainteresować publiczność jakimkolwiek bądź sposobem. Nigdzie czystej i prostej prawdy nie widać, nigdzie naturalnego wyrażenia, wszędzie napuszenie, nowomodna psychologia, za pomocą której krótkowidze czytać chcą w głębinach serca ludzkiego. Opisują tedy i cieniują biorąc na pomoc rozmaite pięknidła i modne stroiki, aby dziennik zyskał abonentów między czytelnikami a osobliwie czytelniczkami wielkiego świata, który żąda, aby go sprawa kryminalna równie zabawiła jak tajemnice Paryża. Rozprawiamy dużo o dzikości zeszłych wieków, nawet w czasie tak ugrzecznionyin i tak ugładzonym, w czasie Ludwika XIV. niejedno tak w języku jako i w obyczajach zdawałoby nam się nieokil\esanem i grubem; zuauem jest zepsucie starej monarchii za czasów Ludwika XV., z całym swym naiwnym bezwstydem; nagość stylu Jana Jakóba Rousseau w jego wyznaniach, cynizm Diderota nie raziły wtenczas nikogo; nasza wykwintna cywilizacya niczgadza się już z tak jawną nieinoralnością w życiu, obyczajach i literaturze; nie jesteśmy tak bezwstydnymi jak za czasów Pani Pompadour, ani tak nieokrzesanymi jak za czasów Moliera, lecz posiadamy to jak najobficiej, czego dawniejsze czasy nie znały, to jest nieokrzesany egoizm ludzi pieniężnych i romantyczny egoizm ludzi światowych i wykształconych. Pierwsi przestają na wszystkiem co jest płaskie i zwyczajne, i materyalne swoje zasady uważają za znamiona cywilizacyi; drudzy szukają wszędzie łakoci zaprawionych próżnością, każą sobie wszystko za pomocą objawień, samoistuego wyrobienia, psychologii i fiziologii wytłumaczyć przez swych romansopisarzy, mają zamiłowanie w sądownictwie kIyminalne'm, do którego trybunałów pchają się wszyscy jak niepisze, coby niebyło mniej lub więcej przy-, rządzone i obrachowane na mniejszą lub większą, bliższą lub odleglejszą publiczność. Talent ten aktorski i dramatyczny rozciąga się na wszystkie prawie stosunki. Namiętności nawet nie są tak same przez się silne, aby się trzymać własnej istoty, mają zawsze jakiś kącik namysłu, którym aktor wyślizgnąć się może,- wszyscy występują w niezwykłych przyborach, aby powszechną uwagę na się ściągnąć. Wszyscy zbrodniarze melodramatów są przejęci takową próżnością. Pani Lafarge przesiąkła próżnością, dla tego też naszym dziennikarzom tak przypadła do smaku. O łaskę osiwiałego mordercy Lacenaira, który także miał porcią swoją próżności w pisaniu pamiętników i robieniu wierszy, ubiegali się nasi pismakowie i wierszoklety, którzy go dla psychologii w więzieniu jego odwiedzali, tak jak sprawozdawcy procesu Lacoste obchodzą około Pani Lacoste, aby spostrzedz za woalem j ej ogniste oko, i aby dostąpić tego szczęścia przemówienia do niej choć słów kilku. - Niejeden utalentowany mówca w izbach wykrzywia się przed publicznością, zamiast być czeni jest właściwie, i niejeden talent ginie takim sposobem stojąc się li tylko wyszukanym przymusem,- rzemieślnicy zamieniają się w poetów, drukują wierszem i prozą, wszyscy chcą się kształcić na tej drodze. Krótko mówiąc, żyjemy w czasie komedianckim, tak jak wiek zeszły był wiekiem rozwiozłości, jak przed dwoma wiekami jaśniał czas istotnego wykształcenia. Przez ową komedyą musini znów przedrzeć się do prawdy; wszelkie przebrania ducha i ciała zrucić musitn ze siebie, a wtenczas dopiero istotne przyrodzenie, prawdziwe charaktery wystąpią na jaw. Co o Paryżu powiedzieliśmy, rozumie się także o Niemczech; niechno każdy przeczyta to co pisze większa część matadorów nowo-niemieckiej literatury.
- C o ns t i t u t io ne l wynalazł nowe jabłko niezgody z Anglią. W porcie Arica (Peru) kilku peruwiańskich żołnierzy chciała zabić jakiegoć majtka angielskiego, ale przeszkodził im w wykonaniu tego zamiaru, zamieszkały tam kupiec fraucuski. Rząd tameczny, niewiadomo dla czego, zwrócił się przeciw temu francuzowi, skonfiskował mu majątek i wsadził go do więzienia. Admirał angielski Thomas karząc za zniewagę, jakiej się względem Anglika dopuszczono, ogłosił port Arica w stauie tymczasowej blokady, jednakże dopiero admirał francuzki Dupetit- Thouars uzyskał uwolnienie poddanego francuzkiego i stosowne zadość uczynie
nie. Dla tego należałoby się z prawa, aby blokada nie rozciągała się do statków francuzkich, i admirał angielski przyrzekł to francuzkiemu, ale zaledwie ten się oddalił, natychmiast blokadę i do statków francuzkich rozciągnął. Dziennik wspomniany czyni z tego powodu następne uwagi: » T ak więc dla tego, że francuz życie anglikowi uratował, wyłączono Francyę od handlu z Arica. Rzecz też dziwna, że Anglia, która pokazuje się nader obrażoną jak tylko my wyślemy najmniejszą eskadrę, sama za lada okolicznością porty neutralne w stanie blokady ogłasza? Taki przykład widzimy w Arica i Ni
Z Paryża, dnia 26. Lipca.
Przesyłam panu list z Gibraltaru z dnia 10.
Lipca, nader ciekawy dla zajmującego wyświecenia obecnego stanu stosunków między Francy ą a Marokiem: »Kwestya francuzko-marokańska tak się w przeciągu dni kilku zawikłała, iż rozmotać ją na drodze zgodnej zdaje się być niepodobieństwem. Angielski konsul generalny p. Hay udał się do Maroku; jeźli podróż jego nie sprawi zupełnej zmiany w polityce rządu tamecznego-, wojna jest nieuchronną. Przez ogłaszanie wojny świętej fanatyzm ludu rozpalanym został do tak wysokiego stopnia, ii godzi się wątpić, czy cesarz zdoła zawrzeć pokój i poddanych swych utrzymać na wodzy bez narażenia się na utratę korony i życia. Takiem jest przynajmniej zdanie tych wszystkich, co znają Maroko. Według nich cesarz co do swej osoby nader niechętnie zdecyduje się na wojnę. Mieszkańcy miast i wybrzeży również nie bardzo do niej pochopni. Ale ludność koczująca, Arabowie, w nieporządku i zamieszaniu zysk swój upatruje, wtenczas nie płaci podatków i będąc zbrojną, bezkarnie Maurów miast łupić i przeciw słabym pokoleniom razzie wykonywać może - ta pragnie wojny, a że przeważniejsza liczbą, i ponieważ cesarza fanatycy otaczają, trudno odpowiedzieć na pytanie, czy fanatyzm nie weźmie góry i nie zmusi cesarza do jawnego wypowiedzenia wojuy Francyi i Hiszpanii. - Listy wczoraj wieczór z Tangeru odebrane utrzymują, iż jeżeli p. Hay nie jest cudotwórcą w polityce, to kroki nieprzy - jacielskie mimo chwilowej może, lecz pozornej tylko uległości ze strony cesarza, wprędce z daleko większą niż pierwej rozpoczną się gwałtownością. Już rozeszła się pogłoska o czwartern starciu się Marokanów z Francuzami, co też nie przemawia za prawdopodobieństwem zgody. W rozlicznych spotkaniach Marokanów z mar. Bugeaud nad brzegami Ta» niż je biulletyny irancuzkie podają. Najznakomitsze familie Fezańskie są w żałobie, gdyż większość poległych w bitwie pod U szda, pochodziła z Fezu i Mekiuez. Strata była bardzo znaczna, chociaż nie dochodziła podawanej przez wielu na kilka tysięcy. Wszyscy prawie ranni pomarli. Rany przeszły w gnicie, a to rozszerzało się przy panującym skwarze z tak gwałtowną szybkością, iż na jedno prawie wychodziło ledz do razu w boju czy być rannym, gdyż Marokanie nie mąją lekarzy, chirurgów aui też lekarstw dla chorych. Boje toczone rozpaliły jeszcze bardziej fanatyzm motłochu, który przepełniony teraz pragnieniem zemsty. Kabylowie w massie do broni się porwali. W Tangerze gwałtem rozbito składy rządowe, i zabrano 300 beczek prochu, które lud rozdzielił między Mejeklinów (walecznych) idących na pomoc pokoleniom uszdańskiin. - Doszły mnie wczoraj listy z Mazagan i Casabianca i d. 3. m. b. Dosyć tam było spokojnie: spodziewano się, że podróż pana Hay sprawi jaką zmianę w polityce sułtana, że przyjdzie do zgodnego porozumienia. Ale nie wiedziauo tam jeszcze nic o nowein uderzeniu Marokauów d. 3. Lipca, które najgorętszych stronników pokoju ostatniej pozbawilo nadziei. Zdaje się być rzeczą prawie pewną, że pierwsza bitwa stoczouą została na rozkaz rządu, nie zaś przypadkowo przez Szeryfa Minuna sprowadzoną, jak z początku mniemano. Fez i Maroko wiadomość o tern natarciu obchodziły uroczyście, mimo, że wypadek jego nie był pomyślnym dla Maurów. Podwoiło to tylko zaciekłość fanatyczną ludu i bardziej zawikłało kwestyą francuzko - marokańską. Każdy co ma krewnych lub przyjaciół w Meroku w wielkiej o nich zostaje obawie. Jest przecież nadzieja, iż sułtan zaradzi o ich bezpieczeństwie, by tym sposobem nowych z Europą uniknąć nieporozumień. Któż przecież mimo najlepszych chęci rządu w opiekowaniu się europejczykami, zdoła ich obronić przed zajadłością fanatycznego Araba? Bardzo to trudno rządowi niaurytańskieinu utrzymać się w powadze, kiedy raz swych dzikich rozkielzuał.
Anglia.
Z Londynu, dn. 26. Lipca.
Stosownie do ogłoszenia w dzienniku Morning Herald, parlament w pierwszym tygodniu Sierpnia zakończy swe prace, ale dopiero dnia 25. Sierpnia odroczonym zostanie. Przyczynątakiego urządzenia jest najprzód obecny stan królowej, która co chwila wyglądając rozwiązania nie może osobiście zamknąć sessyi ani też w należytej formie zlecić to komissyi - powtóre zamiar ministerstwa ogłoszenia jeszcze w tej sessyi wyroku izby wyższej w processie OConnella, co do wniosku o appellacyą. Aż do dnia 25. Sierpnia, sędziowie pokończą swe objazdy i złożą lordom sprawozdauia. Co do odwiedzin zamierzonych przez króla Francuzów na jesień do Anglii, nadmienia Morning Herald, iż JKMość w Wrześniu w Treporth siądzie na okręt i pod opieką dwuch 0-" krętów liniowych i kilku parostatków popłynie do Portsmouth, zkąd koleją żelazną uda się do Windsor. Odwiedziny te nie potrwają nad dni 8. Sir Robert Sale, waleczny wódz w ostatniej z Afghanami wojnie, wsławiony zaciętym oporem pod Dzellalabad, wrócił z Indyi wschodnich wraz z swą bohaterską mołżonką dd Anglii.
Zjednoczone Państwa La Plata.
Z Montevideo, dn. 6. Maja, Załoga miasta zrobiła wycieczkę, aby odciąć dwa bataliony Generała O r i b e, które stanęły zupełnie odosobnione przy Salvator. Jedna część załogi, składająca się osobliwie 2 białych i kilka dział polowej artyleryi zajęła poprzedzającej nocy stauowisko wzdłuż zatoki, gdzie niżej Estiany i Flores złączyły się z konnicą, która się u stóp gór rozłożyła. Podług umowy ruszyli ku wąwozowi małej rzeki Pontonasso, prześli przez nią, i połączyli się potem z legią włoską, która dnia 2. t. m. miasto opuściła i bez oporu przez front armii Generała Orjba przeszła. Dwa owe bataliony tymczasem dowiedziały się o zamiarze pochodu przeciw nim wymierzonego, opuściły zatem swoje stanowisko i zwróciły się ku głównemu korpusowi; odwrót ten nie był jednakie tak spiesznym, aby je miał całkiem od napaści uchronić. Starały się wszakże, dostawszy nieco posiłków z Terito, przeszkodzić złączeniu się wojska miejskiego, lecz Garibaldi dowódzca Włochów natarłszy na nie z odwagą, odciął je i jubit ludzi niemało. Generał Paz, który osobiście dowodził, przekonał się o tern, że cel wycieczki nie został osiągniętym i powrócił w góry. Gdy znów przeprawiał się przez Pontonasso, niedaleko od jego ujścia, przez bród nader uciążliwy, poniósł niemało szkody w ludziach w skutek rotowego ognia, który ścigająca ich kawalerya Oriby sypała. Przerżnęli się jednakże mimo kilku dział, udały się bez oporu w dalszy pochód. Podczas gdy te ruchy odbywały się z lewej strony miasta, uczyuiła legia francuzka wycieczkę i przedarła się aż do forpocztów. Lecz nieszczęściem nieporządek wkradł się w jej szeregach, a jazda nieprzyjacielska korzystając z tego rozbiła zupełnie jedne lekką kompanią. W obydwóch tych potyczkach miasto poniosło w poległych i rannych stratę około 230 ludzi. Oribe stracił podobno 600. Generał Rivera zbliżył się do Montevideo, przednia straż jego stała w okolicy Santa Lucia; otrzymał był posiłek z 1000 piechoty.
OBWIESZCZENIE.
W upływającym miesiącu Lipcu sprzedawali z tutejszych piekarzy, przy równej dobroci i za deklarowane ceny, największe towary piekarcze: A. Bułki. 1) Byk na Stawne'j ulicy Nr. 5.
2) F6ssel na S. Marcinie Nr. 35. 3) Hirse na ChwaliszcwieNr. 90.- B. Chleb żytny pytlowy. 1) Walczakiewicz, Szrodka Nr. 37. 2) Andrzejewski, Ostrówek Nr. 11 3} Ehrlich, St.
Wojciech Nr. 34. 4) Pade, St. Marcin Nr. 3. - C Chleb średniejszy. 1) Dłużewicz, Szrodka Nr. 65. 2) Walczakiewicz, tamże Nr. 37. 3) Andrzejewski, Ostrówek Nr. 11. 4) Nowacki, Mał. Garb. Nr. 19. - D. Chleb czarny. 1) Pade, St. Marciu Nr. 3. 2) Miiller, tamże Nr. 64. 3) Preissler, Piekary Nr. 21, 4) Kurczewski, St. W 7 0jciech Nr. 14. Najmniejsze towary zaś znaleziono u A. Bułki. 1) Kretschmera na Półwsi Nr. 15., 2) Baldego na Rybakach Nr. 17., 3) Langnera tamże Nr. 21., 4) Fr. Wilh. Rintscha na Mał. Garb. Nr. 17. 5) Dorna na Chwalisz ewie Nr.
56. - B. Chleb żytny pytlowy. 1) Florkowskiego na Chwalisz ewie Nr. 70. 2) Młynkiewicza na Szródce Nr. 64. 3) Grabowskiego na St. Marcinie Nr. 79. 4) Schneidera na St. Wojciechu Nr. 6. 5) Młynkiewicza tamże Nr.
33. C. Chleb średniejszy. 1) Bibrowicza na Szródce Nr. 70. 2) Deręgowskiego tamże Nr. 36. 3) Piórkowskiego na Zawadach Nr. 99.
4) Grabowskiego na Szródce Nr. 41. - D.
Chleb czarnY."l) Wotschke na Rynku Nr.9.
2) Neumann na Slosarskiej ul. Nr. 6 3) Feiler na Żydowskiej ul. Nr. 3. 4) Młynkiewicza na St. Wojciechu Nr. 33. 5) Bzdręgowskiego na Zawadach Nr. 107., co się podaje do wiadomości. Poznaó, dnia 30. Lipca 1844.
Prezes Policyi.
W domu moim przy Jezuickiej ulicy Nr. 10.
są na pierwszem piętrze 2 pokoje na przodku, wraz z kuchnią, piwnicą i drwalnią od Sw. Michała do wynajęcia. G. F. B e hr.
C Dla gospodarstwa. 3/\ C Świeży sok wiśniowy, bez spiritusu, > C codziennie nabyć można u > f Hartwiga Kantorowicz, przy Wronieckiej ulicy Nr. 4.
/\
/\
Dziś W poniedziałek dnia 5. k o fi c e r t ogrodowy w Szelągu.
Marchowe i od śłiomu uwolniające piersiowe karmelki poleca MŁluwir przy Wrocławskiej ulicy Nr. 14. gc A " Najlepsze świeże śledzie po 9 f e n . b e z f a k t o r a, mając przy sobie faktora drożej; najlepsze soczyste M e s s. cytryny tanio jeszcze nabyć można, jako też najlepsze M e n » t o ń s ki e cytryny sto sztuk, po 2 Tal. b e z faktora, kupując JK faktorem po 3 Tu!. 5 sa,r., najlepszy duży s e r 1JIIII burski ś m i etankowy, sztuka po 6 sgr., funt po 4 S gl' . , świeże zielone p o ID a rań c z e po nader umiarkowanej cenie, najprzedniejsza oliwa Prowancka funt po 9 sgr. bez faktora i bez faktórki. I(mr- JózefEphraim; Wodna ulica Nr. 1.
Kurs giełdy Berlińskiej.
Duia 1. Sierpnia 1844.
Obligi długu skarbowego . .
Obligi preiuiów handlu ntorsk.
Obligi Marchii Elekt, i N owej
» Gdańska w T. .
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» \ \. X. Poznausk.
» » dito » »Pruss. Wschód.
» »Pomorskie. . .
Mareh. Elek.iN.
· »Szląskie . . . .
Inne monety złote po 5 tal.
AK eJ e Drogi żel. Berl.-Poczdamskiej Obligi upierw. Berl.-Pnczdauis.
Drogi żel. Magd.-Lipskiej . .
Obligi upierw. Magd. -Lipskie .
Drogi żel. Berl.-Anhaltskiej .
Obligi upierw. Berl.-Anhaltskic Drogi żel. Dyssel. Elberfeld.
Obligi upierw. Dyssel. - Elberf.
Obligi upierw. Reńskie .... > od rządu garaHtowane.
Drogi żel. Berlinsko-Frankfort.
Obligi upierw. Berl.-Frankfort.
Drogi żel. Górno- Szląskiej. .
» dito Lit. Ii.. · » BerI. - Szcz. Lit. A. i B, « - Magdeb.-Halberst.
Dr. żel. Wrocl.-Szwidu.-Frcib.
Obligi upierw. Wroc. Szw.-Fr.
Dr, żel. Borni - Kołońskiej...
Sto- INapr. kurant.
papie- gotoPfe. rami. wizną
A 101? 89} 1004 1001 104 102 101 100' 131
-.Ą 1001 .Ą 101 48 n\ 1011 4 1044 $\ 993 &, di 1014 3 1 1014 Ą
13} Ę 3 4łWl HĘ 156 1031 92 5 4 5 4 34 5 4 4
98* IlJ 961 145 103 1154 108 1194 1034 1164 4 4 4gy 112 1031
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.08.05 Nr181 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.