GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.08.20 Nr194

Czas czytania: ok. 20 min.

VVielkiego

Xi-;; tW"a POZNANSKIEGO

Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannottafti.

A 194.

We Wtorek dnia 20. Sierpnia.

Wiadomości kraj owe.

Z Berlina, dnia 17. Sierpnia.

N. Pan assessora przy Najwyższym Sądzie ziemiańskim Sutlinger, w Poznaniu, dyrektorem Sądu Ziomsko-miejskiego w Wrześui mianować raczył. Dotychczasowy assessor przy Sądzie Ziemsko-miejskim Mazurkiewicz w Wągrowcu komissarzem sprawiedliwości dla obwodu Sądu Ziemsko- miejskiego w Szubinie z przeznaczeniem mu na miejsce pomieszkania Szubiuu, oraz notaryuszem w departamencie Bydgoskiego Najwyższego Sądu Ziemiańskiego mianowany został.

Prowincj a Pruska. Stosownie do pogłoski J. K. M. dnia 22. Sierpnia do Gdańska przybędzie, tam przez dwa dni zabawi, dnia 25. zlamtąd przez Elbląg aż do Schlobitten, a dnia 26. przez Brauusberg do Królewca się uda. - Wista wieczorem dnia 12. m. b. pod Czcze wem miała wysokości 15 stóp 10 cali.

W mniejszych rzekach i wodach stau wody stopniowo się zniża.

Wiadomości zagranIczne.

Rossya.

Z Petersburga, dnia 8. Sierpnia.

Przez Ukaz Cesarski do Kapituły orderów

z dn. 18. Czerwca, w liczbie innych ozdobiony został orderem Św. Stanisława 3ciej klassy, zostający przy 1. brygadzie 19. dywizyi pieszej Kaplati Kzymsko katolicki X. Pruszkowski, na poświadczenie zwierzchności o odznaczonej gorliwością służbie. - Rada Państwa w Departamencie Spraw Cywilnych, po roztrząśnieniu najpowinniejszego przedstawienia ogólnego zgromadzenia 3ch pierwszych departamentów Rządzącego Senatu o hrabiowskiej dostojności rodu Kra s i c k i c h i po rozpatrzeniu dokumentów ich na tę dostojność, której przodkowie ich używali z dawnych czasów dziedzicznie, znajdując, że złożone przez jednego z nich, Lwa Krasickiego, dowody o pochodzeniu jego od dziada, Stauisława Krasickiego, który dyplomatem Cesarza Rzymskiego Józefa II., 22. Września 1787. r, uznany i zatwierdzony został z potomstwem hrabią Królestw Galicyi i Lodomerii, czynią w zupełności zadość przepisom Prawa (art. 5 3. układu praw o stanach, tom IX.) wyrzekła zdanie, iżby pomienionego Lwa Krasickiego, z synami Edwardem, Wacławem, Witoldem i Michałem w posiadaniu hrabiowskiej dostojności zatwierdzić a następnie, w dalszych szczegółach sprawy, co do pozwolenia innym z rodu Krasickich osobom złożyć niedostające zdaniem Senatu, na prawo do hrabiowskiego tytułu dowody, utwierdzić postanowienie tegoż Senatu. P. Minister Oświecenie, Rzeczy wisty Radzca nych gubernii. Wolne miasto Kraków.

Dnia 27. Lipca widziano na parterze w teatrze kilku młodych izraelitów zupełnie po chrześcijańsku ubranych; - mówią, że w tym dniu przebrało się ich 15tu na Kazimierzu, a SOciu innych przygotowuje dla siebie już stosowną garderobę. - W bożnicy żydowskiej zwanej niemiecką, miał mieć w tymże dniu mowę do Żydów goszczący tu izraelita ze Szlązka, w której wytykał słuchaczom ich zabobony z obrazą czystej religii Mojżesza, - że kilku aż do łez poruszył; - naganiał im bardzo mocno, że si' nie chcą cywilizować, kiedy już w całych Niemczech i wielu innych krajach, ani jednego żyda w dawnym ubiorze odróżniającym się od powszechności nie zobaczy; - że przesądy zadawnione, trzymają ich z lakiem poniżeniem w tyle postępu oświaty europejskie'); - że gdy chrześcijanie do takiego stopnia doskonałości we wszystkich sztukach i rzemiosłach przychodzą, jedni tylko Żydzi trwają w niecnym uporze, jakby sami nad upośledzeniem swojera pracować chcieli, (Gaz. Krak.) Francya.

Z Paryża, dnia 10. Sierpnia.

J o u r n a l de H a v r e sądzi, że wiadomości, któryeh udzielały niedawno dzienniki angielskie o zajściach na Olaheili, i według których niektórzy naczelnicy wyspy, którym Francuzi gwałtem żony porwali, wśród krzyków: »Czyliśmy to psy, iżbyśniy mieli dozwolić, żeby się Z nami lak obchodzono?« krajowców do powstania zachęcić, i do 50 Francuzów zamordować mieli, są tylko przesadzone podania z udzielonego już przez dzienniki francuzkie sprawozdania z Olaheili, dochodzącego do 26. Marca. 1 Dziennik S p o rów sądzi równie, iż wiadomość ta ściąga się do wiadomej już utarczki w zatoce Tairabu, przyczem 4 lub 5 Francuzów życie postradało. Dziennik minisleryalny zaleca przy lej sposobności wielką ostrożność w przyjmowaniu wiadomości z tak dalekich krajów a pochodzących z prywatnych źródeł, i przytacza zawarte w dziennikach frauruzkieh tłumaczenie ostatniego oświadczenia Księcia Wellingtona, aby okazać jak dalece objawia się namiętność stronnicza w fałszywćm pojmowaniu rzeczy nawel lam, gdzie wypośrodkowanie prawdy łatwem jest. Książę bowiem powiedział: »Niechcę ja mówić o ostatnich wypadkach zaszłych na Otaheiti, które wypłynęły z okoliczności, przeciw którym protestowaliśmy, i które przez iząd fraucuzki zganionebyły.« Francuzkie zaś dzienniki oppozycyjne opuściły zdanie środkowe zupełnie, lak iż prolestacva i zganienie na ostatnie wypadki ściąguiono, nie zaś na zajęcie Olaheili, jak to leżało w myśli Księcia Wellingtona. Jeśli można dad wiarę korrespondencyi Prassy z Papiti z d. 26. Marca, niezgody na Otaheiti między Francuzami a Anglikami, jak się obawiać należało, zly wywarły skutek we względzie religijnym. Mieszkańcy Otaheiti zaczynają znów porzucać chrześciaristwo, widząc swych nauczycieli, angielskich i francuskich missyonarzy, żyjących z sobą w takiej niezgodzie. Francuski sprawozdawca przypisuje to wyłącznie matactwu angielskiemu, i utrzymuje, iż missyonarze lego narodu spostrzegli się, że za daleko się posunęli, i starają się znów dzikie te ludy poskromić, przyznaje jednak, że missyonarze francuscy z łownym wstrętem przez krajowców przyjmowani bywają jak angielscy. Pierwszym więc, jak się zdaje, nie bardzo się udało wy wrzeć lepszy wpływ na otaheltijczyków. »Oióż owoc«, mOWI wspomniana korrespondeneya, «pięćdziesięcioletniej nauki i kazań. Zapewniają, Że dawny zabobon wznowiony znów został przez jakąś kapłankę, która przybyła do obozu tych dzikich, w celu robienia im wyrzutów, że opuścili swych Bogów, i zapowiedzenia powrotu niepodległości, gdyby znów chcieli przywrócić swych Fetyszów. Skutek jej objawienia wspartym być miał przez obfite rozdawanie jakiegoś rodzaju alkoholu, który z pewnej rośliny wydobywanym bywa.« Co się tyczy stosunków politycznych, korrespondeneya la utrzymuje wprost, że parostatek angielski «Cormoran« przywiózł flint i prochu krajowcom dla zwalczenia Francuzów na Otaheiti, że Anglik pewien dowodził krajowcami w zatoce Tairabu, i że Gubernator Umai pochwalił wzięcie się pomocnika marynarki Aubigny przeciw Panu Pritchard. O charakterze i sposobie życia lego ostatniego, Dziennik H a r o, wychodzący w Ca e n, rozgłaszał rozmaite szkodzące mu pogłoski, klóie miały niejakoś dowieść, że on i na Olaheili nie należytą grał rolę. "Konsul angielski Prit« hard«, mówi dziennik len, «który w świecie politycznym lak wielką podziś dzień gra rolę, jest W Caen bardzo dobrze Znany. Przed 12 laiy przybył on lu z liczną familią, i pokojówką, która miała dozór nad dziećmi, i osiadł w hotelu. Tu taj mieszkał on kilka tygodni bardzo wygodnie, a nikt nie widział Lady Pritchard, ani też o niej cośkolwiek słyszał. Ci co go znali, mówili o nim jako o dziwaku, i nawel ziomkowie jego przy myśli. Po niejakim czasie tan Pritchard 0<1dalil się w nocy w cichości niepozoslawiwszy swoim licznym liwerantoin nic więcej, jak zaszczyt służenia m u, i zapomniał o dwóch synach, którzy byli w Kaen na pensy i. Biedne te dzieci dopiero po uplynieniu długiego czasu reklamowane były przez swa familią « Zresziq D z i e n n i k S p o rów wyraża się w następujący sposób o przedostatnich czynnościach Izby wyż szej (ostatnie dotąd w Paryżu niewiadome) pod względem sprawy Olaheili: »Nie możein pominąć, by niezapewnić, że żadnej nie przypisujemy wartości debatom tym, w których Lord Aberdeen, właściwy organ Anglii w sprawach zagranicznych, żadnego nie miał udziału. Książę Wellington lepiejby może był uczynił gdyby był milczał, jak że się wmieszał w objaśnienia, które nic nie wyjaśniają, mówiąc, iż uierhre bynajmniej wdawać się w kwestyę, czyli Pan Pritchard zasłużył na obejście się jakiego doznał, lub nie. ]Sa lern właśnie polega punctum saliens całej tej sprawy, i dopóki z pewnością wiedzieć nie będziein, z której stiony wyszły pierwsze nadużycia, nie możcin nic sądzić o żądanein z strony Anglii zadosyć uczynieniu. Lord Haddington, Minister marynarki, z prawdziwszego stanowiska rzecz tę uważa, kiedy powiada, że, skoro agenci jakiegokol wiek rządu obrego wychodzą po za swe instru K eye i po za niemi działają, trzeba się wtenczas trzymać ich rządów; prawo interwencyi niemoże żadną miarą służyć podrzędnym agentom drugiego jakiego rządu, którzyby kraj swój ta kim sposobem w wojnę zaplątać mogli, której skutków przewidzieć by było trudno. Wyznać musim, iż słowa te są wyrokiem potępienia P. Pritcharda, i zawierają w sobie jego nadużycia.« K o n s t y tu cy o n is ta odpowiada na uwagi te, ża ministeryum może sobie oszczędzić tych wszystkich obszernych sposobów mówienia, idzie tu o to aby ono wprost oświadczyło, czyli chce zganić postępowanie Pana Anbigny albo nie; reszta jest zbyteczna l nic warta.

Słychać, że Królowa Angielska po zupelneni wyzdrowieniu nasamprzód podróż po Irlaudyi przedsięweźmie, więc odwiedziny Ludwika Filipa dopiero w Wrześniu albo w pierwszych dniach Października przyjąć będzie mogła, aż do tego czasu sprawy otaheitijskie zapewne będą załatwione. Listy z Wioch zwiastują wiadomość, która na Faubourg St. Germain i St. Honore wielkie eprawia wrażenie. Mademoiselle, siostra Księ

cia Bordeaux, miała bowiem ślubem morgnnatycznem połączYć się z synem Księcia Blacas. Z dnia 11. Sierpnia.

Parostatek »Acheron« odpłynąwszy dnia 4.

z O ran u, dnia 7. z depeszami dla rządu stanął pod Tulonem. Przywiózł nowinę, że marszałek Bugeaud do księcia J oinville wydal rozkaz, aby po upływie wyznaczonego przez Ultimatum terminu Tanger i Mogador zajął. Marszałek sam na czele 14 do 15,000 wojska do ropozpoczęcia działań zaczepnych przygotowany. Dowiedziano się też, że depasza telegraficzna do Tulonu rozkaz zwiastowała, aby okręty liniowe »Oceau« »Inflexible« i «Neptun« natychmiast pod żagle się udały; niewiadomo wprawdzie dokąd? - sądzono jednak powszeliie, że do Tangeru. Do tego dodać należy, że wiceadmirał Lasusse, który raz już dowodził nad brzegami Barberyi, z Paryża odjechał a pogłoska naczelne dowództwo nad gromadzącą się w zatoce gibraltarskićj flotlą francuzką jemu przeznacza. Wprawdzie wszystkie te rozkazy ściągają się do sianu rzeczy przed 0dcbtaniem przywiezionej przez »Gregoois« depeszy duchem pokoju tchnącej, wątpią jednak, azali dla wiadomości zawierającej tyle niepewnOSCI, wszystkie te środki cofnięte zostaną. Zresztą depesza wczorajsza nie bardzo zaspokoiła. W giełdzie kursą znowu wkrótce się zniżyły, gdy się dowiedziano, że niema jeszcze mowy o przyjęcu ultimatum Irancuzkicgo, lecz tylko o układach mogących się wleć nieskończenie. Obawę wzbudza postawa jaką Anglia w sprawie tej przyjmuje; nasamprzód, że pod Tangcrem eskadra angielska się ukazała, chociaż na żądanie księcia J oinville znowu się cofnęła; powtóre, że po oddaleniu się flotty francuzkiej z pod Tangeru, okręt liniowy angielski »Albion« znowu tamże stanął: nareszcie, że admirał Owen z okrętem swoim liniowym »Formidable« do Tangeru puścić się zamyślał, wrzkomo, aby syna Sir Roberta Peel, członka poselstwa angielskiego, tam zaWIesc. Gdyby raz jeszcze do wojny z Marokkiem przyjść miało , byłyby działania na morzu najskuteczniesze i łatwiejsze, ale właśnie beż na morzu najwięcej przeszkód ze strony Anglii obawiać się potrzeba.

Z powodu sprawy otahejtijskiej w Anglii ciągle wielkie panuje wzburzenie. Z dnia 12. Sierpnia, Wiadomości z Marokko brzmią coraz pomyślniej. Dzisiejszy M o n i t o r obejmuje trzy depesze: »Piszą z Tangeru z dnia 2. Sierpnia: Cesarz z Rabat jadąc, w Alcazar, o półtora Hay towarzyszy mu podobno. - Pod dniem 3.

Sierpnia donoszą: Gubernator z Laracha otrzyma! Gak już wiadomo) pełnomocnictwa cesarskie do traktowania 2 nami. Książe J oinvilie wysłał z swej strony generalnego konsula francuskiego, pana Nion; kroków nieprzyjacielskich zupełnie zaniechano i wiara w przywrócenie stosunków przyjaźni ustala się. - Nareszcie donoszą z Gibraltaru pod dniem 5. Sierp, wieczór: Rząd odebrał wiadomości od p. Hay. Cesarz do satysfakcyi sprawiedliwie od Prancyi i Hiszpanii wymaganych przychylić się miał. Pan Hay dnia następnego z powrotem z Tangeru spodziewany. Eskadra francuzka tej chwili w Tangerze kotwice podniesie, aby do Gibraltaru powrócić.« - Iw Tulonie wiedziano przez depeszę z Port Vendre pod dn. 8. m. b. o zlecoiićtn przez cesarza Bejowi z Larache pełnomocnictwie do układania się. Książę J oinvilie odebrał tę wiadomość w chwili, kiedy właśnie bombardowanie rozpocząć chciał. W sprawie otahejtyjskiej stosownie do wiarogodnego doniesienia porozumienie między rzą» darni Prancyi i Anglii już nastąpiło. Pierwszy ocalił nprawdzie prawa władzy swej na Otaheiti co do wydalenia p. Pritcharda, bezwzględnie na to czy był konsulem czyli leż nie, skoro raz było dowiedzioneoi, że przeciw rządowi istnącemu spiski knował; ale uznaje oraz, że agenci francuzcy w surowości i nieczułości swej bezpotrzebnie zbyt daleko posunęli się> że więc błąd co do formy popełniono, a to nie tylko przez aresztowanie Prilcliarda, lecz też przez t o, że kapitan Bruart sam brygowi angielskiemu »Cormoran« rozkazał, aby z Olahejti odpłynął odgrażając mu, że w razie oporu natychmiast go zatopi. Jeżeli mnie dobrze zaiuforniowano, tedy już wydano rozkazy odwołania kapitana Bruart i porucznika okrętowego d'Aubigny: tym sposobem wszelkie waśnie byłyby usunięte. Anglia.

Z Londynu. - (Gaz. powsz.) Podczas pobytu cesarza rossyjskiego w stolicy tutejszej kilkunastu wychodźców polskich w Londynie i Paryżu przebywających podało petyrye do Najj cesarza, aby im pozwolono do ojczyzny powrócić. Dnia 31. Lipca w skutek tego 20 w Londynie bawiących Polaków do konsulatu rossyjskiego wezwano, gdzie im zapieczętowane listy przez posła rossyjskiego wręczone zostały treści następującej: że do Polski powracać im wolno, ale pod pewnćmi warunkami. Mają bowiem najprzód przez Hollandyę udać

się do Kowna i fam poddać się śledztwu dotyczącemu zbrodni stanu. Gdyby się pokazało, że się oprócz wspolnictwa i udziału w rewolucyi żadnego innego przestępstwa nie dopuścili, wolno im spokojnie zostać w ojczyźnie. Większa część warunkom tym poddać się nie chciała.

Hiszpania.

Z M a d ryt u, dnia 3. Sierpnia.

M o rning - C hro nic l e zawiera następujące doniesienia o sianie zdrowia królowej: »Pismo z Barcelony donosi, że stan zdrowia królowej hiszpańskiej nie jest wcale pomyślnym. Od sześciu dni nie mogła wychodzić z pokoju, bo jest całkiem ochromiała. Mówią wprawdzie, że tańcując z swoją sióstr;) nogę sobie wywichnęła, ale inni niemożność ruszania się nadzwyczajnemu spuchnięciu nogi przypisują. W i - dząc królowę, mniemalbyć, że cierpi na wodną puchlinę. I siostra królowej chora.« A U S t r y a, Z Ischl, dnia 10. Sierpnia.

Dnia wczorajszego o godzinie 1. w południe J J. KK. MM. Król i Królowa pruscy w pożądane'm zdrowiu tu przebyli. N. Król odwiedził niebawem po swein przybyciu księcia Metleruiclm, klóry chociaż chorobą w domu wslrzvmany jednak się spodziewa, że N. Panu jutro do Wiednia będzie mógł towarzyszyć, Z W i e d n i a, dnia 12. Sierpnia. " N. Król pruski wczoraj wieczorem po 8, godzinie po bardo przyjemnej przejażdżce na Dunaju w Nussdorf wylądował, gdzie go ogromne mnóstwo ludu głośnemi okrzykami radości przyjmowało; kilku arcyksiążąt oczekiwało przybycia monarchy. - Krój uda się niezwłocznie do Schonbrunn i pozostanie tam aż do dnia odjazdu, t. j. do dnia 15. in. b.

Sejm węgierski. (Ciąg dalszy idokoń.) - Dowodził potem mówca obszernie, że powszechne takie państwo Słowiańskie tylko na zwuliskach Europejskiego państw systemu powstaeby mogło, że plany do celu tego zmierzające przedewszystkiem exystencyi monarchii austrynckićj zagrażają, do kiórćj najwięcej narodów słowiańskich Rossyi jeszcze nieuleglych należy. Dalekim zresztą chciał być mówca od tego, iżby czysto literackie dążności Sławian potępiał, które raczej chwalebne mi być znajduje, lub leż iżby niebezpieczne owe plany i życzenia wszystkim słowiańskim mieszkańcom Monarchii Auslryackiej miał narzucać, gdyż takowe tylko przy wodzcom partyi illiryjskićj przypisać należy; mniej jeszcze domagać się myśli postępki kary są godne, za potrzebną jednak uważa zwrócić baczność na niebezpieczeństwo tychże, aby im wcześnie nie gwałtowną przemocą fizyczną, ale potęgą moralną zapobiedz. - Coby pod względem E u r o p y i monarchii austryackiej czynić należało, do poszukiwania lego nie czul się mówca być powołanym, starał się jednak przytoczeniem faktów historycznych z politycznego życia wielu narodów i państw wskazać, źe udzielenie wolnych instytucyi różnym ułamkom wielkiego szczepu Słowiańskiego najlepszym l najbezpieczniejszym byłoby środkiem przeciw owemu niebezpiecznemu wszechsłowiańskiemu kierunkowi, gdyż takowe otworzyłyby czynności politycznej właściwe pole do działania, uczyniłyby zadosyć słusznym żądaniom i życzeniom. Co do Węgier uważał mówca, że Illiryzin odróżnia się od symptomalów Pauslawizmu winnych krajach najbezwzględiiiejszem objawianiem nienawiści ku narodowi węgierskiemu, tudzież jawucm występowaniem ua polu życia publicznego, co jest skutkiem wolnych instylucyi kraju. Ale skądże nieutniarkowana ta nienawiść ku Węgrom? Aż do r. 1830. iiistrukcye dane Deputowanym demokratycznym przez ich wysłanników sprzyjały językowi węgierskiemu. Cóż zaszło odtąd takiego, coby teraźniejsze postępowanie usprawiedliwić mogło? Ilekroć Slowiau wzywano, aby przytoczyli dowody uciemIęzenia, na które się użalają, nie zdołali nigdy nic ważnego wykazać, jak Ivlko mai e bagatele i 'o, IX w Węgrzecli nie masz katedry l<;zyka Słowiańskiego. Cała niesprawiedliwość W ęgrów względem Słowian polega więc na tein jedynie, że tamci się domagają, aby Słowianie, nic w życiu prywalnem, tylko publiezneui, zamiast języka łacińskiego używali węgierskiego. A to nawet zażalenie nie może się dotyczyć Kroacyi, bo tam języka węgierskiego nikt zapiowadzać nie myśli, tak iż do nienawiści i zemsty żadnego nie masz powodu. Aby okazać sposób, w jaki partya illiryjska lud kroacki pizeciw Węgrom podburzać się stara, odczytał mówca kilka miejsc z książeczki drukowanej w W ę g r z e * r. M8 42. p o d t Y t u ł e m: « Mały katechizm dla wielkich ludzi,« gdzie zarzucają Węgrom, że na zwaliskach innych narodowości węgierską wznoszą, narody innym językiem mówiące zmusić chcą do zapomnienia ojczystej swej mowy, że jest ich zamiarem na grobie innych wyznań, mianowicie k a t o l i c y z m u, zaszczepić p r o t e s t a n t y z m , a przedewszystkiem za wyznanie węgierskie uważany kalwi

nizm. Uważając za rzecz zbyteczną zbijać niedorzeczność takowych mniemań, nadmienił jednak, że kiedy partya illiryjska, zabezpieczając sobie pomoc i opiekę duchowieństwa katolickiego, wbrew uchwałom sejmu węgierskiego na wykluczenie protestantów z ziemi kroackićj nalega, taż sama znów protestanckiego księdza Kollara, jako najdzielniejszego i najgorliwszego propagatora Panslawizmu, w podróży jego po Kroacyi prawie w tryumfie przyjmowała, a machometańskich Słowian państwa Tureckiego także do obywateli wymarzonego wielkoiIliryjskiego państwa liczy. W tejże same'j książeczce zarzuca owa partya Węgrom, ze tak pojedyncze osoby jako leż cale ludy, opierające się ich zamiarom madziaryzowania, w podejrzenie wprawiać usiłują, a tein samem wprawia ich samych w najgorsze podejrzenie, obwiniając ich że pod płaszczykiem podnoszenia języka węgierskiego, inne nieczyste zamiary kryją. Oskarżenie to jaśniej jeszcze jest wyrzeczone w 22. numerze Danicy llliryjskiej z r. 1842., gdzie Węgrom uczyniony jest zarzut, jakoby Węgra Królem obrać chcieli. Z lakierni to skargami występuje partya illiryjska, nie tnając ani jednego dowodu w ręku; gdy tymczasem za dowód zamiarów illyryjskieh służyć może miejsce z tegoż pisma w num. 7. gdzie czytamy: »Tak jest, z Francyi olrzymacie wolność; powinniście tylko chcieć, a czego będziecie chcieli, to wamsie sianie!« Nawet namierzanych w Węgrzech reform potrzebnych używają przeciw nam zabroń. I tak na sfrunie 25. rzeczonej książeczki stoi; »Co do podatku, odwołujemy się do gazet, z których się przekonać można, że to komitaty węgierskie właśnie podały wniosek o włożenie podatku ua szlachtę; w naszych zgromadzeniach komitetowych nie był@ o tern nawet wzmianki; klóż więc chce wkładać podatek na szlachtę, wy czy W<;'grajr?« "Tak jest, Panowie, zawołał mówca, my Węgrzy chcemy włożyć podatek na szlachlę, a w nędznej lej broni, która usiłowanie nasze czynienia użytecznych reform ku dobru kraju za występek nam poczytuje, poznajemy całkiem ducha Illiryzmu!« Jako dalsze dowody bądź jawnej bądź knowanej nienawiści partyi illiryjskiej ku Węgrom, przeczytał jeszcze mówca miejsca z wojennej pieśni D a w o r i a, którą przy każdej uroczystej sposobności śpiewają; do tego mowę Kukulewicza miana na powszechnem zebraniu komitatu Zagrzebskiego.

Jakie są plany i zamIary partyi illiryjskie'j pod względem Węgier, pokazuje się dalej z listu Hrabiego Jana Draskowicha z 13. Marca dyńskiego komitatu, które GO niczego innego nie zdążają, jak tylko do oderwania się od korony Węgierskiej. Jakich zaś środków i intryg partya la używa do pomnożenia i zachęcenia swoich zwolenników, widać to z listu pewnego Edwarda Iszliewicha; opisuje on, w jaki to sposób wpajają w młodzież, mianowicie w studentów akademii Zagrzebskiej, ducha Illiryzinu. Głównym środkiem do wpojenia męstwa i odwagi własnej swej parlyi a do zastraszenia tych którzy są węgierskiego sposobu myślenia, jest rozszerzanie opinii, jako by rząd zamiarom illiryjskim sprzyjał, nawet je popierał. Za dowód przytaczają ów pierscIen brylautowy , który Ludwik Gaj za dedykaryą jednego z swych dzieł od Cesarza J. M otrzymał; bezkarność młodzieży akademickiej sprzyjającej Illiryzmowi pod względem częstych jej wykroczeń przeciw Węgrom i ich zwolennikom; gotowość, z jaką cenzura śmiałe i podburzające pisma party i illiryjskiej drukować pozwala; ba nawet wysianie komissarza królewskiego, mającego wykroczenia i nadużycia parlyi illiryjskiej zbadać, tlómaczy laż partya na korzyść swoje. Sląd pochodzi, że partya węgierska w Kroacyi nie śmie tak silnie wystąpić i sprzeciwić się dążności, którą sam rząd popierać ma. Tym sposobem powtarza się tu nie zbyt rzadkie w hisloryi zjawisko, że śinialkowala i energiczna mniejszość za pomocą intryg i terroryzmu nad większością górę bierze. Do tego dodać należy, że, jak się to z artykułów gazeciarskich przekonać można, osobiste bezpieczeństwo tych, co do partyi illiryjskiej nie należą, jest zagrożone, że ich publicznie wyszydzają, a nawet uczynkiem krzywdzą. Odczyta! pote'm mówca wiele zeznań świadków, złożonych przed komissarzem inkwirującyin, wymieniając najznakomitszych przewodników zabiegów illiryjskich, a pomiędzy tymi wiele także mężów wysokiego stanowiska. Dalej tak rzekł: »Jeźli zaś rzucimy okiem na wykaz nazwisk łych, którzy do kapituły Zagrzebskiej iv r. 1842. protestacyą wnieśli przeciw restauracyi komitatu Zagrzebskiego, a fo jako rezultat zabiegów i gwałtów Illiryjskich, jeźli sobie tych przypomnimy, którzy w ciągu tego sejmu na drodze petycyi i protestacyi przeciw Illiryzmowi wystąpili, a porównamy ich z listą tych, którzy wskutek wspomnianych excessow restauracyjnych, jako Illirowieoskarżeni zostali, przyznać musimy, ze wszystkie znakomite nazwiska Kroacyi, że wybór narodu kroackiego policzyć należy do owej prawdziwie patryoty

cznej parlyi, która z krajem macierzystym pokój, zgodę i przyjaźń zachować chce. Rozważywszy z drugiej strony dzielność parlyi illiryjskiej, intrygi wciąż ją poruszające, uznać musi naglącą konieczność wczesnego zapobieżenia, aby się pogróżka Gaja. wyrzeczona do parlyi kroacko-węgierskićj nie spełniła: »Teraz jesteście jescze większością, ale przyszła młoda generacya, dziecko skoro się urodzi, do mnie należy." »Cóż więc, tak kończy mówca, czynić należy? Przedewszyslkiein rozróżnić należy naród kroacki od parlyi illiryjskiej, narodowość kroacką od illiryjskiej. Pokój, przyjaźń braciom naszym kroackim, a czynna pomoc przeciw złemu duchowi Illiryzinu i jego zamachowi ! Nienawiść, bój i zemsta przeciw parlyi illiryjskiej w lej samej mierze, jaką ona nam mierzy. Uznanie narodowości kroackiej w zakresie, który jej się należy, t. j. w o brę bie własnych ich municypalności. Wyrzeczmy, że się od nich języka węgierskiego tylko w ich slvcznosciach z wspólnym rządem węgierskim, węgierskiem ustawodawstwem i wegierskiemi inunicipiaini domagamy, a niczego więcej. Przeciwnie narodowość jJJiryjsJia połącz rć się nie da ani Z ustawą węgierską ani z niepodległością państwa węgierskiego, owszem o ile ona jest wypływem Panslawizmu, zagraża ona nawet istniejącemu systemowi państw Europejskich. Dla tego leż chorągiew i usiłowania IlliryziiiU nigdy przyjęcia nie znajdą. Skoro tylko stosunki owe stanowiące kweslyą kroac ko-węgierską na zasadzie wzajemnej słuszności uporządkowane będą, poznają Kroaci, pod względem swej narodowości uspokojeni, prawdziwego nieprzyjaciela, który ich w wielkiem wszechslowiańskiem państwie pogrążyć i tym sposobem z wolności konstytucyjnych, jakich oni jedni z pomiędzy narodów słowiańskich pod opieką korony węgierskiej używają, ogołocić pragnie. Zresztą tym potrzebniejszą jest zwrócić uwagę rządu na Illiryzm, i prosić go o objaśnienie pod tym względem, aby przez to J. C. Mości sposobność podać do wynurzenia nieukiiiitentowania swego z dążności illiryjskich i wszechslowiańskich. Za równie użyteczne i potrzebne uważam oświadczenie naszej gotowości, z jaką energiczne kroki naszego rządu w tym względzie, nawet co się tyczy stosunków zagranicznych, wszelkiemi środkami popierać chcemy, aby rząd i z tego poznał, że za naszego największego i najniebezpieczniejszego nieprzyjaciela uważamy ów wpływ zagraniczny, który w prowiucyach niższego Dunaju tak czynnym jest.« kilku innych mówców, poczein wniosek Bezeredego pIzez akklamacyą jednogłośnie przyjęto. T li r C y a.

Z Paryża, duo 12. Sierpnia.

Ministeralny G lob e donosi w swoim dzisiejszym numerze, że flotla turecka z brzegów Syryi do Tunis się puściła, aby tam wylądować. Składa się z 7. okrętów liniowych i 4 fiega1. Gabinet na takową wiadomość, telegrafem rozkaz do Tulonu wyprawie miał, aby cztery okręty liniowe pod dowództwem admirała Parseval Deschenes do Tunelu popłynęły, by tam krążyć i flotly tureckiej oczekiwać. Admirałowi polecono, aby się wszelkiemu wylądowaniu sprzeciwił, a w razie oporu ze strony flotly tureckiej, bitwę tejże wydał. Serbia.

z n a d g r a n i c y t u r e c k i ej, dn. 5. Sierpnia. Cesarz rossyjski przychylił się jednak nareszcie do nalegających próźb porty i zezwolił na powrót prymatów Wulsicza i Pelroniewicza do Serbii.

Rozmaite wiadomości.

FAIT KRZYSZTOF. A (U slęp z niewydaiićj dut"'d powieści.) (Dalszy ciąg.J Może być że z razu miała chęć wpisać i mnie w liczbę swoich wielbicieli, ale czy obliczywszy się tajemnie z latami, straciła już nadzieję podbijania, czy wzrok jej doświadczony dostrzegł moją nieczułość na wszystkie je] wdzięków i przymileń pociski, zdaje się, że z tej strony nic sobie nit obiecując, dla zabicia nudów życia samotnego, dla zatrudnienia czćmkolwiek jnłov\ej myśli, inne powzięła na mnie widoki. Od niej dowiedziałem się że p. cześnik Grabowiecki od niedawna był wdowcem i miał córkę jedynaczkę, rzadkiej piękności i cudnych obyczajów, swego całego majątku dziedziczkę. Odtąd rzadziej o sobie a częściej o cześnikównie mi prawiła, i mogła uważać, żem ja też słuchał ją chętniej. Gdym zaczął podnosić się z łóżka, postrzegłem kilka razy przez okno cześnikównę, lo dającą ubogiemu jałmużnę, to idącą do kościoła, to polewającą kwiatki przed oknami swego pokoju. Pochwały )e'j, jakkolwiek w ustach 10wczanki przesadzone mi się wprzód wydawały, były słabym lyłko cieniem przy blasku rzeczywistości. Słynie zawsze Warszawa pięknością swoich kobiet, tćmbardziej w owveh czasach za króla płci pięknej wielbiciela i znawcy sły

nęła. Ale tak pięknej jak cześnikówna blondynki, tak zachwycającej regularnej twarzy, takiego pokoju w dużych, błękitnych, g<;slemi rzęsami przyćmionych oczach, tak miłego uśmiechu, tak moczonej kształtnie kibici przy szlachetnych i niewymuszonych ruchach, przy śnieżnej białości, okraszonej rumieńcem i odbijającej od szat żałobnych, tyle razem połączonych najrzadszy cli wdzięków, nigdy mi się widzieć nie zdarzyło, i od chwili w której ją pierwszy raz ujrzałem, nie odchodziłem od okna. Musiała lo postrzedz przy schyłku dnia pierwszego, bo już w drugim wychylała się rzadziej. Można więc sobie wyobrazić, z jakiem upragnieniem wyglądałem chwili, w którejbym więzienie mojej izdebki mógł opuścić. Kiedy innie po raz pierwszy cześnik do swego pokoju wprowadził, wstała cześnikówna od krosien, ojciec mnie jej przedstawił, odpowiedziała na mój ukłon uprzejmym ukłonem; gdvin podniósł oczy, widziałem zimną obojętność w jej twarzy, ale wkrótce zdawało mi się, że widok bladości mej twarzy, widok niepewnych kroków, które jeszcze stawiałem, obudził w niej litość, i z pośpiechem wskazała mi krzesło z poręczami do siedzenia. U siadłem od okna, aby się jej lepiej przypatrywać, Wróciła do swej roboty, od której już nie odwracała oczu, ale toczącej się rozmowie zdawała się przysłuchiwać z uwagą. Rozumie się, że cześnik szczegółów naszej wyprawy i odroczonego przed rokiem sejmu, łowczanka obrazu dworu była ciekawą. Myślałem, że niewieściej ciekawości najlepiej dogodzę mówiąc o strojach i ostatnich, przed moim odjazdem, warszawskich modach, gdym usłyszał stłumione westchnienie, które się mówić do mnie zdawało: Mnie prawisz o strojach; patrz na moje czarne zasłony, do których nawet róży polnej przypiąć nie mogę. Zmieniłem więc pizcdmiot, przechodząc do obozu, do walecznych czynów naszego wojska, do rozdzierającego obrazu naszego pożeguania w Markuszowie , a potem łagodząc wrażenia, mówiłem o podnoszeniu się stolicy, o powstającej literaturze, o naszych uczonych, o jedności, świetle i poświęceniu długiego sejmu. Ożywiony bliskością anioła, zapomniałem cierpień moich, mówiłem z zapałem. Postrzegłem ro snące wzruszenie w twarzy cześnikówny. Błękitne oczy podniosły się niekiedy i spoczęły na moich. Zmęczyłem się długiem i żywem opowiadaniem, cześnik mnie odtąd zastąpił, opisywał mi dzieje konfederacyi b a r s k i ej, swoje przejście po jej rozwiązaniu z obozowego życia do paleslrzariskiego, i obroty lubelskiego try potrzeba przymówienia się niekiedy, wymagały, oczy moje i uwaga były na jego córkę zwrócone. Śmielsza przy schyłku dnia, odezwała się parę r;rj.y przytomnie, a głos jej wnikał do serca. Byłem juz pierwszego dnia zakochany. Przepędziłem noc bezsenną w słodkich marzeniach na jawie. - Nie było to owe upojenie zmysłów, ów słodki niepokój, któregom tyle razy przedtem doznawał. Owszem zmysły były uśpione, a w duszy czułem rozlaną taką słodycz, jaką przynosi powiew wiosny, pierwszy promyk słońca po długiej słocie, sen po wielkićm utrudzeniu, albo powrót chorego do zdrowia, a przy tern taką spokojność, jakiej tylko po dobrym czynie doznajemy. Kochałem po raz pierwszy, - niestety i ostatni! - Stan duszy tak wpływa na ciało, a ja tak byłem szczęśliwy, ze powrót mój do sił i zdrowia postępy wał prędko. Wolno mi było dni cale przepędzać w pokoju. Cześuik niekiedy się oddalał, ale łowczanka była nieodstępną. Nieśmiałość cześnikówny ustąpiła w dłuższem obcowaniu; zaczęła rozmawiać, dusza jej malowała się w każdeui słowie. Była to dusza anioła. Dziecię nowonarodzone nie jest niewin - niejszćm, źródło niezmęcoue, na którego dnie policzysz ziarnka piasku, nie jest czystszeui, niebo bez chmur odbijające się w błękicie je'j oczu, nie jest jaśniejszem od myśli i uczuć w jej łonie. Nie była to zaś owa nieświadoma wieśniaczka, za jaką ją wziąłem z początku. - Cześnikówna pracowała nad swojein ukszlakeniem, znała naszych najlepszych dawnych i świeżych pisaizy, i na ich wzorach ćwiczyła się w stylu. Udając chęć zajęcia czemkolwiek «joich godzin w próżnowaniu pędzonych, prosiłem ojca, aby pozwolił jej dawać naukę fran« cuzkiego języka. Cześnik, czy obawiając się między nami rozmów w języku sobie i towarzyszce nieznajomym, czy szczery nieprzyjaciel cudzoziemczyzny, odmówił pozwolenia. - »Moja córka,« mówił, »nie będzie mieszkać w obcych krajach; języki obce jej nie potrzebne. Dobrze że ma do nauk ochotę; ale dzięki Bogu mnożą się z każdym dniem dobre pisma w mowie ojczystej. Dość z niej aby te przeczytała i umiała co się w nich znajduje. Jak jej nie daję czytać Węgierskiego, tak i waszego bezbożnego W o I t e r a i przesadnego R u s s a czytać jej nie dam.« - Ten mały zaw ód w moich układach wynagrodził mi w kilka dni potem przypadek. Łowczanka przychodząc tło roboty, zapomniała przynieść z sobą okulary. Oddalić się uie mogła gdym ja nadszedł,

bez zostawienia nas samych, bo cze.śnika w pokoju nie było; wypadało jej posłużyć i cześnikównę w tein uprzedzić. Wszedłszy po okulary do pokoju w którym stały obiedwie, postrzegłein gitarę na ścianie. Cześnikówna śpiewała - i ja miałem głos nie zły. Ileż odtąd godzin uroczych sprawił nam śpiew! Byłem już tyle silniejszy żem mógł wychodzić i towarzyszyć paniom na przechadzkę. - Pierwszego święta nie mogłem zostać w domu, gdy szły do kościoła. Dom cześnika był pobożny. Wiedziałem od pierwszego wstępu, że ł»i nie wypada wymówić się 2 uiczem, co by prawowierność moją mogło podać w podejrzenie. (Dalszy ciąg nast.)

Holsztyński jęczmień zimowy, którego uprawa tutaj z najlepszym skutkiem się udaje; wielkie plenne żyto do .siewu, tak zwane: P r o b s t e i S a a t - R o g g e n, szefel około 90 funtów po 2 Tal. 10 sgr. ; kampinuską żytnią krzycę« jako też ku wczesnej jesiennej siejbie wszelkie pud gospodarczych nasion paszystycli l simiżnych ze sprzętu 1 & 4 4. poleca handel nasion Braci Auerbachów, przy Wrocławskiej ulicy pod liczbą 12.

Kurs giełdy Berlińskiej.

Dnia 16 Sierpnia 1844.

Obligi długu skarbowego Obligi premio» handlu ninrsk.

ObligiMarchii Elekt, i N owej Obligi miasta łterlina » Gdańska w T .

Listy zastawne Pruss. Zaehod.

» » W. X Pozuańsk.

> · dlio » Pruss. Wschód.

> »Pomorskie. .

» March. Elek.iN.

» »Szląskie . .

Frydrychsdory.

Inne monety złote po 5 tal, Disconto.

A U c j e Drogi ici. Berl.- Poezdamskiej Obligi upierw. Berl.-Poczdams Drogi ieL Magd. - Lipskiej . .

Obligi upierw. Magd. - Lipskie .

Drogi ici. Beri.-Aiihaltskiej Obligi upierw. Berl.-Anhaltbkie Drogi żel. Dysscl. Elberfeld.

Obligi upierw. Dyssel. - Elberf.

Drogi ici. Reńskiej Obligi upierw. Kenskie .... » mi rząd u j<;araHlnivanc.

Drogi ici. Berlinsko- Frankfort.

Obligi upierw. BerI. - Frankfort.

Drogi żel. Górno-Szlaskićj . .

dito LU. H.. · »Berl-Szcz. Lit.A.iB.

« Magdcb -HaJberst Dr. ici. Wrocl.-Szwidn -Freib.

Obligi upierw. W roe. Szw.-Fr.

Dr, iel. Boim - Kolońskićj. . .

Sto- j Aa pI. kiiraui.

pa papie- R oto - prC.l rami. I vuziui 90 III.. 100ł 31

&j

Wll

«1 4 34 3V, J.I fY 101 1044 ib

100> 13* 11* 4

Ul, m 4

164! 2 1035 191 104 1534 103» 91 99 804 971 97i 1444 103 117 DOJ rai 1144 110 1024 1324

12U; 1134

5laJIJI

152* 5 4 5 4 34 6 4 4 984.

4 4 4

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.08.20 Nr194 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry