G A Z I fi
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.08.31 Nr204
Czas czytania: ok. 20 min.VVielkiegroli itwa POZNANSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowski.
?«04.
W Sobotę dnia % \. Sierpnia.
1844.
Wiadomości kraj owe.
z p o z n a n i a. - O spustoszeniach VVisly, 'Nietnua i innych rzek powigksze'j części przez ziemie polskie płynących, jako też o kieskach i niedoli mieszkańców, coraz smutniejsze dochodzą nas wiadomości, a przy ciągłych deszczach, które i w okolicach tutejszych obfite zresztą żniwo w samym zbiorze niszczą, nie tylko żadnej zmiany, ale owszem coraz większych klęsk spodziewać się można. O spustoszeniach w Prussach wschodnich i zachodnich często już gazety donosiły, wzbudzając tym sposobem wspóluczncie i lilość dla współbraci cierpiących. Jakoż otworzyły się towarzystwa zbierające składki ku wsparciu owych nieszczęśliwych, i to nietylko w o brę bie państwa Pi u skiego, ale nawet po za granicą jego, boć to wszystko, jak piszą z Lipska, synowie jednej niemieckiej ojczyzny. Spodziewać się więc można, że dość znaczne summy zebrać się dadzą; wnosić to należy z szlachetnego uczucia ucywilizowanego naro d u, z zamożności jego mieszkańców, z wyrobionego ducha stowarzyszania się na pewne cele, a nareszcie z wielkości szkody i cierpienia tych, którzy powo<ki ulegli. - Niedawno temu jeszcze donieśli z Świecia, że nizina powyżej tegoż miasta, od Głogówki aż ku Grabowu, w liczbie 11 siedzib i 1 7 O O mieszkańców, wigce'j jeszcze cierpią, aniżeli miasto samo. W kilku godzinach
znikła nadzieja obfitego żniwa, około 300 familii postradało swoje dobytki całkiem, inne w znacznych częściach. Często ledwo z życiem uriec zdołano. Podobnemu losowi uległa nizina niżej Świecia od Szartowic aż ku N enenburgowi i w okolicy Torunia. W całym obwodzie Kwidzyńskim zalała woda całkiem 1 71 miast i wsi z 23,043 mieszkańcami, częściowo 87 siedzib z 23,035 mieszkańcami. Szkody stąd wynikłej obliczyć nie podobna. Równe spustoszenia, a okropniejsze jeszcze cierpienia i klęski, lubo mniej nam znane, są w Polsce samej. Odległość miejsca, trudność komunikacyi przez granicę, niepochepność widzów lub samychże niedoli uczestników do opisywania wylewów i oKropnych icli skutków, może apatya jakaś powszechna zrodzona z tylu fizycznych i moralnych cierpień nieszczęśliwego narodu, wszystko to razem sprawia, że ledwie kiedy niekiedy czytamy w pismach doniesienie o szkodach przez wylewy zrządzonych, ledwie czasem przyjezdny jaki lub list prywatny w krótkich wyrazach skreśli slaby obraz niewypowiedzianej niedoli. Niemasz pewnie klęski, któraby ludu lego nie dotknęła; mierząc ogrom nieszczęść walących się nań, trudno oprzeć się wierze, że Opatrzność lepszą goluje mu przyszłość. Tysiące biednych ludzi, których licha strzecha jedynem była schronieniem, parę bydląt i kawałek obsianej ziemi jedynym środkiem do życia, w kilku minutach lub godzinach wszy kanego życia szukają schronienia dla siebie, zon i dzieci. Całe żniwo, co już tylko na sierp czekało, łąki zastawione kopcami siana, kartofle ta nadzieja chłopka polskiego, jarzyny i drzewa owocowe - słowem całoroczne nadzieje stały się pastwą ogromnej powodzi. Słychać" prawda, że litościwi panowie dają im przytułek chwilowy; ale cóż poczną na cały rok, na przyszłe lata, których zasiew zatonął? Zbierając na nieszczęśliwych składki, w Warszawie utworzyło się towarzystwo na ten cel; ale wsie i miasta zalane, to nie H a m b u r g , a składająca biedna Polska, to nie Europa. Szły wtedy pieniądze i z ubogiego tego kraju, choć do narodu zamożnego; pytanie, czy gdzieś poza granicą Polski przypomną sobie, że stósowniejszaby była, aby zamożne Niemcy, szczęśliwsza Europa zachodnia mały poświęciły dalek dla ludu i tak już cierpiącego, a teraz w 0kropne'j nędzy wyglądającego srogości zimy. Jeźli w Saxonii, wzywając do wspierania mieszkańców Prus, usprawiedliwiają odezwę tę spólnością ojczyzny niemieckiej; nam się zdaje, ze jak po pożarze Hamburga, tak i w okropnej klęsce powodzi, dla litości i dobroczyn - ności żadnych nie masz granic. Spodziewać się należy, że ich tym bardziej nie będzie dla tych, pomiędzy którymi w pochodzeniu, przeszłości i języku tak ścisła zachodzi spóluość.
Z Gdańska, dnia 24. Sierpnia.
Cotylko, o trzech kwadiansach na dziewiątą, · echał tu N. Pan wśród rzęsistego oświetlenia miasta, odgłosu dzwonów i okrzyków ludu, i to w jak najlepsze'm zdrowiu. Slauął J. K. Mość w domu rządowym, gdzie J. K. M. przyjęli książę Karol bawarski, Jego Excellencya miuister FlottwelI, komenderujący generał i wszystkie wyższe władze cywilne i wojskowe.
Wiadomości zagranIczne.
Rossya.
Z Petersburga, dnia 19. Sierpnia, Dnia 4. Sierpnia z rana, w skutek rozkazu N. Cesarza Jtnci odbył się w Soborze SS. Apostołów Piotra i Pawła obrzęd pogrzebu zwłok zeszłej w Bogu Jej Cesarskiej Wysokości W. Xi<;zuy AIexandryMikołajówny w obecności N, Cesarza j Wielkich Xiążąt J J. tudzież Jenerałów, oficerów wszelkiego stopuia gwardyi i osób płci obojćj czterech pierwszych klass, które się zgromadziły do kościoła na tę smutną uroczystość.
Jego Cesarska Wysokość W. Kiążę następca Cesarzewicz d. 3. Sierpnia raczył przesłać St.Petersburskiemu wojennemu generał-gubernatorowi, dla podania do powszechnej wiadomości, kopią z Najwyższego Reskryptu danego na imię J ego Cesarskiej Wysokości treści następującej : Panu Następcy! »Małżonek zeszłej w Bogu Siostry Waszej, Najmilszej Córki Nasze 'jAlexandryMikołaj owny, Książę Fryderyk Hesski, oświadczył Nam życzenie uczcić pamięć zeszłej Małżonki czynem przyjemnym Bogu, któryby na wieczne czasy zachował we wspomnieniu mieszkańców stolicy imię tak czule przez N as opłakiwanej a od nich tyle ukochanej Nieboszczki. Jego WTysokość ofiaruje *v tym celu kapitał, równy wartości kosztownych rzeczy, należących do wyprawy Wielkiej Księżnej. Ze szczególnein ukontentowaniem przyjąwszy szlachetny zamiar Księcia, tak zgodny z niezmiennemi uczuciami naj milsze ) Córki Naszej, Cesarzowa i Ja oświadczyliśmy zupełne nasze zgodzenie się i zadowolenie Jego Wysokości. Stosownie do Jego żądania polecam Wam złożyć Komitet pod Waszą Prezydencyą z Generał-Adjulanta Księcia Wołkońskiego , Książąt Piotra Oldenburgskiego i Alexandra Hesskiego i Generał Adjulanta Kaweliua dla przyprowadzenia do skutku tego Bogu przyjemnego dzieła. Ja mam nadzieję, że na pamiątkę Siostry Waszej wkrótce stolica upiększy się nowym zakładem na rzecz cierpiących, w którym na wieczne czasy będą zasyłane modły o pokój duszy Najmilszej Córki, która się przeniosła do krainy szczęśliwości. - Zakład ten, według życzenia Księcia, ma się mianować: Zakładem Wielkiej Księżny Alexandry, u s t anowi o nym przez Księ cia Fryderyka Hesskiego. Posostajemy was czule kochającemu Na oryginale podpisano: Alexandra. Mikołaj.« Wyspa J ełagiu, duo 3. Sierpnia.
Alexander.
Prancya Z Paryża, dnia 22. Sierpnia.
Flota księcia J oinville musiała w d. 12. lub 13. stanąć pod Magadorem, i jeźli trudności położenia miejsca tego dozwoliły, sądzą powszechnie, że ogień rozpoczęto dnia 14., to jest w dniu urodzin księcia. Potwierdza się zupełnie, że instrukeye przybyłe parostatkiem »Etna,« który dnia 5. z Oranu przez Tanger stanął, zdecydowały księcia do rozpoczęcia bombardowania. Entuzyazm trudny do opisania miał się objawić na okrętach francuzkich, niech żyje książę J oinville!« rozpoczęły ogień. W ciągu kilku pierwszych godzin, koiioniery marokkańscy dość odważnie pozostali na stanowisku swojem, ale około godziny 9tej większa część z nich uciekła. Liczba rzuconych z parostatku » Rubis« kongrewskich rakiet wynosiła 50. Jeden z fraucuzkich oficerów marynarki donosi, że okręty francuzkie stosunkowo małą poniosły stratę dla tego, ze morze w skutek dość silnego wiatru mocno było zburzone, Marokkańczycy więc z powodu poruszenia tego nie byli wstanie należycie kierować działami swemi. Statek »Cossard« zniweczył w pół godziny bateryę z 4 dział, wysławioną na wybrzeżu. Strata Francuzów w ludziach jest następująca: zabitych zostało 2 chłopców okrętowych, 2 majtkowie ciężko ranni, 30 ludzi ranni tak, że więcej w potyczce udziału mieć nie mogą, nie są jednak niebezpieczni. Ranni przewiezieni zostali duia 9. do Kadyxu.
W Tulonie dnia 15. mimo święta pracowano w arsenale bez odpoczynku. Zajmowano się przygotowaniem potrzeb wojennych dla floty księcia na pokład korwety» Egerie.« Depesza telegraficzna nadeszła w dniu owym od ministra marynarki zawierała rozkaz, by jak najprędzej wysłać fregatę parową »Montezuma.« Fregata ta udała się do Tunis, ażeby okrętowi liniowemu <<Inflexible<< o 1 O O działach, który obecnie znajduje się przy dywizyi admirała Parseval Descheues, dać rozkaz połączenia się bez zwłoki wraz z »Montezuma« z dywizyą księcia J oinviile. Parostatek» Etna,« który przywiózł księciu instrukeye rozpoczęcia kroków nieprzyjacielskich, oddalił się d. 9. z Gibraltaru, i zawiózł dn. 10. depesze księcia dla marsz. Bugeaud do Dschemma Gasauat, gdzie się znajdował parostatek »Eufrat.« O wiarołomności cesarza marokkańskiego dłużej powątpiewać nie można. Wysłanych do niego europejskich pośredników nie przypuścił do siebie, a między innemi jest rzeczą pewną, iż w tymże samym czasie, kiedy marokkański szef Si Hamida, który przybył na granicę przed synem sułtana, oznajmił, że Emir wypędzonym został w głąb kraju, Abd el- Kader znajdwał się w obozie marokkańskim. Według ostatnich sprawozdań z Algieru i innych wschodnich części, panowały tamże choro by, które rozpościerały się między wszystkiemi klassami mieszkańców, szczególniej zaś w Buffarik, w okolicy Blidach i we wsiach Staueli. Spokojność publiczna naruszoną takie była przez liczne zabójstwa.
W tej chwili pan Guizot zajmuje się reorganizacyą ministerstwa spraw zagranicznych. Utworzył on w nie'm nową podrzędną dyrekcyą, która ma się trudnić wyłącznie sprawami amerykańskiemi. Pan L. de Lavergue znajduje się na czele onej; szczęśliwy wybór, p. Lavergne bowiem znany jest zaszczytnie z prac swych politycznych i literackich. Takim sposobem kredyt 20,000 fr. zażądany od ministra a potwierdzony przez izby z pewnością na dobry cel obróconym będzie. W chwili, kiedy Dziennik sporów przynaj - mniej chce, iżby nie było zadaniem uniwersytetu ani szkół, młodzież napawać nienawiścią przeciw rewolucyi, pan Thiers uw'aza właśnie za zasadę, na której cała nauka polegać powinna, aby napełniać młodzież przywiązaniem do rewolncyi. Wyraża on to w odpowiedzi na adres dziękczynny, który mu wręczono w skutek sprawozdania jego o prawie nauczania. Pogłoska o nowej potyczce między marszałkiem Bugeaud a 20,000 Marokkańczyków, na których czele miał się znajdować Abd el Kader, potwierdza się; mówią nawet o lekkie m ranieniu marszałka. Co się tyczy bombardowania Tangeru, dodajemy kilka interesownych punktów, wyjętych z listu prywatnego. Ze 15 O dział, które broniły miejsca tego, 70 ustawicznym miotało ogniem; z tych 5 czy 6 tylko pozostało w bateryach po bombardowaniu. »Suffren« dostał 49 kul, mniej »J emappes, * najwięcej bowiem rzucano ogień na statek admiraIski, na którym znajdujący się książę w mundurze z gwiazdą legii honorowe'j na piersiach służył Tangerczykom za punkt celny. Z rannych lekko 15 do 20 wcale nie było w lazarecie. Z Maiokkańczyków wielu musiało połedz i być rannych przez rozpryskujące się na wszystkie strony odłamy murów. Dwa działa bateryi marokkańskićj naj dłuż e j ognia dawały, aż nareszcie sklepienie zarwało się na kanonierów i onych zagrzebało. »Suffren« wyrzucił 1650 kul. Dnia 7. o godzinie lIstej przed południem odbyło się na okręcie liniowym »Jemappes« w obecności korpusów nabożeństwo żałobne za zabitych dwóch chłopców okrętowych. Nadeszły dzisiaj Moniteur algerieu z dnia 14., żadnych nie zawiera wiadomości z obozu marszałka, o którym tylko niepewne odbieramy wiadomości z gazet hiszpańskich. Mówią oprócz tego o nowej bitwie, którą Abd el-Kader na czele 20,000 wojska stoczył z marszałkiem Bugeaud, i która nie miała się skończyć, jak pierwsze potyczki z zupełIDellI zwycięztwem Francuzów. Do Oranu Komendant miasta tego, generał Thierry, zakazał pod surową karą rozszerzania niepokojących pogłosek.
Anglia.
z L o n d y n u, dnia 16. Sierpnia. Ważność obecnego zawikłania stosunków między Pranryą a Anglią, skłania mnie do na slgpnvch jeszcze doniesień. Wczoraj powiedziałem w ogólności, iż wzięto się do powiększenia flolty brytyjskiej, - dziś dodać muszę, iż do wszystkich werflów wyszły rozkazy uzbrojenia znacznej liczby okrętów liniowych i fregat, a to w jak najprędszym czasie. Niniejszy stan flottv wynosi 36,000 ludzi, a flotta parowa będąca w służbie ma siłę 13,500 koni. Akt tyczący się rejestrowania majtków na okrętach kupieckich, otrzymawszy sankiyą prana, ułatwia niezmiernie obsadzenie flotiy; nie podlega tćż wątpliwości, iż może w przeciągu 4 - - 6 tygodni stanąć gotowa na wysokości Spithead. Tymczasem postać, jaką przybierają sprawy między Prancyą a Anglią nader przypada do widoków Cara rossyjskiego. Propozycye jakie czynił w czasie swej tutaj bytności, Pan N esselro de znowu powtórzył. S łyc hać, i rząd francuzki dokładnie o tych zawiadomiony rokowa Iliach, że dwór Petersburski ofiarował Królowej angielskiej p r z y m i e r z e z a c z e p n e i odp o r n e na przypadek wojny z Prancyą, i że Cesarz w tym razie oświadczył gotowość dostawienia całej swej morskiej i lądowej siły. Odpowiedź rządu angielskiego łatwa do odgadnienia: iż jest nadzieja, że gabinet fraucuzki ustąpi słusznym i umiarkowanym przedstawieniom Anglii bez użycia środków wojennych; że przecież, gdyby nieszczęściem pokój Europy miał być zakłóconym, wssystkim rządom wiele na lem zależy, aby kroki nieprzyjacielskie w jak najkrótszym czasie zostały ukończone jak największem sił rozwinięciem. Nie masz więc wątpliwości, iż na przypadek wojny stanie An gi eis K 0- ro s s y j sk i e p r z y m i e r z e . Wszystko obecnie zawisło od odpowiedzi Pana Guizota na depeszę z 11. m, b. zawierającą żądanie stanowczej i pereinptoiyrznej satysfakcyi. Jeżeli ta będzie daną, rozejdzie się grożąca burzą chmura - jeżeli nie, to kto wie co stąd wyniknie.
Z dnia 17. Sierpnia.
Według dziennika Standart, korporarya I)u buńska podała do ministerstwa spraw wewnętrznych prośbę o zniesienie wyroku kary na OConnella i jego współwięźniów, 1 niezwłocznie przedłożoną zostanie Królowej. N a ostatniem Jeszcze posiedzeniu tegproeziie'j ses«yi parlamentarnej wniósł w Izbie niższej John O'Connell, syn, pelyryą ze 100,000 podpisów o uwolnienie agitatora. Serbia.
z n a d g r a n i c y t u r e c k i ej, d. 15. Sierpnia. W tej chwili chodzi pogłoska na granicy o noweui kuszeniu się nadwerężenia spokojności w Serbii. Cesarsko rossyjski konsul generalny, pan Danilewski, ma właśnie objeżdżać całe księstwo Serbii. Kgipt.
Z A l e x a n d r y i , dnia' 29. i 3 O . Lipca.
Dziś rano nadeszły listy donoszące, że Mełlined Ali w niedzielę przybył do stolicy, ale że nikogo nie przyjmował. U n i a 1. S i e r p n i a. - Said Basza wrócił dzisiaj z Kairu parostatkiem. Stary nikogo jeszcze nie przyjmuje, tymczasem zdaje się być rzeczą pewną, że już nie puści się do Mekki. Do Alexandryi nie chce więcej wrócić, o sprawy rządowe ani się pyta. Tylko cierpliwość, wszystko to znajdzie się pewnie, jak tylko z gniewu ochłonie. Z wypadku z razu tak poważnie wyglądającego w końcu może farsa wyniknie! Dnia 3. Sierpnia. - Ibrahim Basza odjechał na żądanie tjjca do Kairu, między nim a Saiden) Baszą zaszły sc eny, które dają do myślenia. Stoimy teraz pod opieką Saida Baszy. Dziwna rzecz iż Arabowie zdają się nic nie wiedzieć o rzeczach, które zaszły w przeciągu 8 dni ostatnich. Dnia 6. Sierpnia. - Wczoraj po południu ukazały się dwa angielskie wojenne okręty, ale mają podobno, jak i inne jeszcze spodziewane, mieć rozkaz nie wchodzić do portu, lylko przed u i ui krążyć.
Grecya z Aten, dnia 10. Sierpnia. Wczoraj odjęto urzędowanie ministrowi sprawiedliwości Lontos, a tekę jego oddano Trikupisowi. Lontos napisał do lnirarrha zandarnieryi w Palras, aby na wyborach wszelkich użył sposobów, nawet siły zbrojnej, ku pozyskaniu dla niego potrzebnej liczby głosów na deputowanego. Muarcli, uważając rozkaz laki za występek przciw wolności wyborów, nie uczynił, jak mu było rozkazano, i nie starał się wpływać wcale na bieg rzeczy. Lontos nie utrzymał się na wyborach, a mirarch rozporządzeniem ministra sprawiedl. na niższy urząd przeniesionym został. Przewidując zaraz powód do tego, udał się oficer żandarmeryi do stolicy, okazał Loutosa listy Królowi, w skn oddalonym został. Mówią lakze, że minister wojny l\odius wyjdzie z ininislerstwa. W ogólności oppozyeya zwyciężyła; większa część wyborów padła na ludzi aiiliministcryaluycli.
Rozmaite wiadomości.
l
(Nadesłano,) U pusty się znów nieba otworzyły i deszcz leje jakby jeszcze nigdy nie padał, a błyskaWIca o nadchodzącym grzmocie zapowiada.
Rzecz przecież oso bhwsza, ze wśród lej ciągłej i jednostajnej ulewy wszędzie sucho, jak się o lem co dopiero przekonałem, zwiedziwszy naumyślnie drogi i drogami idących. Choć leż tu i owdzie btolo, omija je przecież każdy, wygodniejszymi idąc ścieszkami, bo głów swoich trunkiem nie zalali i przeto trzeźwo i sucho powracają do domu. Zajrzałem przez okno do tego i owego domu szynkownego - lecz i tam zupełnie sucho wyglądało, gdyż żadnego pijanicy niebyło , któryby wódkę pizelrwał. Ucieszyło mię to mocno i chcąc nie chcąc pomyślałem sobie: «to skutki zaprowadzonego bractwa wstrzemięźliwości,« a lo przekonanie do podwójnej pracy mnie zagrzało. Przyszedłszy więc do domu zacząłem zaraz nad tein myśleć, jakbym mógł tych, którzy olej sprawie wiedzieć nie chcą, pozyskać i do zamiłowania wstrzemięźliwości doprowadzić. Mało wprawdzie znaj duj e się pomiędzy nimi takich, którvchby pijanicami nazwać można, nie mogą się przecież uniewinić z zarzutu, jakoby nieprzy - jacielowi naszemu, wódce, nicsprzyjali - a nadto i oni z siebie dobry przykład dać powinni. Gdym się tak zatopił w myślach - wpadł mi w ręce Nr. 7. Zwiastuna Wstrzemięźliwości, i zacząłem czytać »N auczyciel i rzecz wstrzemięźliwości.« Wybornie! wybornie! pomyślałem sobie, gdyż nauczyciel · - chcąc młodzież do wstrzemięźliwości zachęcić-pierwszy z siebie przykład dać powinien. Ale czytając coraz dalej a dalej bardzoin się zgorszył wyczytawszy następujące wyrazy: »Nauczyciel z księdzem powinni służyć za wzór swej gmiuie w wszystkich do brych i szlachetnych czynach;« tak właśnie jak gdyby był jaki ksiądz na świecie, któryby nie życzył sobie dobra powierzonego mu ludu! J eźli zuajtfzie się istotnie taki ksiądz lub nauczyciel, którzy by sprawy wstrzemięźliwości nic popierali i zaprowadzić jej nie usiłowali - o niechże ezeinprędzćj swoje powody, które ich do logo .odwrotnego ruchu skłaniają, w pismach publicznych uaui ogłoszą;lepsze środki wskażą, abyśmy ich naśladować mogli. J eźliby zaś przeciwko nam czyli raczej przeciwko wstrzemięźliwości z zarzutami wystąpić chcieli, gotowi jesteśmy na takowe, jakiegokolwiek one mogą być rodzaju i sposobu myślenia, każdego czasu odpowiedzieć. I jeżli chcą się naprzód o niedorzeczności swoich zdań antagoniści przekonać, sobie mozołu i nam pracy oszczędzić, niechże sobie przeczytają ostatnie nuioera pisma kościelnego szłąskiego, w którem wszelkie zarzuty, o jakich nawet nie pomyśleli, dostatecznie są rozebrane. W końcu niech się spytają chłopka naszego, który przejijwszy się i poznawszy ważność sprawy, jaką jest bractwo wstrzemięźliwości, najlepiej o niej sądzi. Nie krzyczcie przeto antagoniści po rogach ulic lub też miejscach dla was mniej - wcale nieprzystojnych, jakoby sprawa wstrzemięźliwości złą i niego dziwą była! Sat sapienli!!! Z dekanatu Kempińskiego, d. 15. Sierp, i 844.
ROZMAITOŚCI BIBLIOGRAFICZNE.
(Dals%y ciąg.) »Opowiadania Johna of Dycalp.a Z dewizą: »Tuli» e vero ypiissimo! Iioltore inio canssnllO.« Zawierają: 1) Jeszcze Dzicy. 2) Trzej bracia dziedzice. 3) Powrót Rabina. 4) Suchotnica. · Wydanie Adama Zawadzkiego. Wilno, nakł.
i druk Józefa Zawadzkiego 1843, iii 8. str. 144. «Obrazki wzięte z rzeczywistego życia.« - Od niechcenia w książkę rzucone, jeden tylko Rabin bardziej ubarwiony, znajomy z Athenaeum. «Powieść składana Johna of Dycalp i JI. Kraszewskiego « Wydanie Adama Zawadzkiego. Wilno nakładem i diukiem Józefa Zawadzkiego 1843. in. 12. sir. 184. To na wzór francuskich autoiskich kompanii, dostarczających dzieł na p o d r a d; z większym jednak dowcipem obmyślane, bez wzajemnego komniunikowania planu rozdział po rozdziale napisany i powiastka niezła. Zawsze jednakże jest lekceważeniem publiczności, rzucając jej lada igraszkę przed oczy; i nicgodziłoby się dawać z lego przykładu innym, mogą bowiem potworzyć się drapieżne stowarzyszenia pismaków powieściowych a tej plagi i pojedynczej niebrak dzisiaj, osobliwie w Warszawie.
«Akta Babińskie.« Pismo nieperyodyczne 1 niezbiorowe. Wydawca J. 1. Kraszewski.
»Ridendo Castigat,..« Ze starej kurtyny teatru lubelskiego, książeczka droga. Wilno, nakładem i drukiem Józefa Zawadzkiego 1844 Autor był w dobrym humorze i wszystkich nim poczęstował. W ogólności dziełko to przybiera wartości. »Rubon.« Pismo zbiorowe, poświęcone pozyteczuej rozrywce. Wydawca Kazimierz Bujnicki t. III. (z rycinami). Wilno, drukie Józefa Zawadzkiego. 1843. in 8. str. 283. t. IV. st. 300 (t. I. 1842. str. 250. t. II. 1842. str. 271.) Nie wchodząc w rozbiór szczegółowy tego pisma, które tem samem, ze nosi charakter miejscowy jest juz ważnem dla literatury, a wiele artykułów uczenie wypracowanych przynoszą zaszczyt wydawcy i ich autorom, których rozbiór w części czcigodny autor Dziejów Litwy w Tygod. Petersb. zamieścił, naszą uwagę najbardziej zajął z korrespoudencyi literackich list 1. do wydawcy Rubona w t. IV. umieszczony. Szanowny prawdziwie korrespondent Pan J. z S. . . . '" herbu Kościesza, domierzający połowę siódmego krzyżyka wieku jak sam o sobie pisze. Bozrzewuiwszy wspomnieniami rzeczy ubiegłych, świadek jednych, uczestnik drugich! dotyka w dalszym ciągu najbardziej socyalnych względów. Bezwątpienia człowiek taki jest chodzącą historyą; sam patrzał na całe pasmo wypadków i tyle zmiennych kolei, sam wiek i stanowisko jakie zajmował Geśli się nie mylimy), jedna mu zaufanie, ma przeto święty obowiązek jak naj dokładniej wszystko opowiedzieć dla użytku kraju, i prawdziwie cieszymy się obietuicą dalszych artykułów. Cały pogląd na dawną literaturę, sprawiedliwie skreślony; wyrażenie to jednak: »Po odrodzeniu nauk za Stanisława Augusta etc.« do którego powszechnie się przywykło, zaraz na początku artykułu użyte, nie zdaje się przy dzisiej szych pojęciach być właściwem. Niezaprzecza nikt zaszłej wielkiej odmiany w tym czasie, i zapewne (a odmiana byłaby odrodzeniem, gdyby nielylko do mowy narodowej w książkach i szkołach, lecz i do wyobrażeń moralnych - do duszy narodu - szesnastego wieku powrócono; i wzięto się do dalszego jej rozwinięcia w duchu własnym i prawdziwie chrześciańskim. Jakkolwiek bowiem przedtem zle było wielkie, lud pogrążony w ciemnocie, mowa zapchana makaronizmami; lecz każdy obcy nawet, widział oddzielny i sobie właściwy charakter narodu. Odrodzenie to nauk Stanisława Augusta zrządziło że cały prawie kraj wyjąwszy pospólstwo i małą garstkę biednych, co zwykła we wszystkie m możniejszych naśladować, przyjąwszy obcą mowę, wyzuł się z własnych zwy
czajow, a nasłuchawszy się i naczytawszy różnych wszeteczności pogardził nakoniec mocną, pełną ufności wiarą przodków swoich, nacechowaną uczciwością, heroizmem i poświeceniem, zostawując jej cień tylko dla pozoru motłochu. Zle największe padło ua kobiety - ten kwiat społeczeństwa, co dzisiaj jeszcze szukają dzieł francuskich za przewodnika do kształcenia swych córek*) - przestały być matkami właściwego rodu, który liiedoścignąwszy oryginału, stał się dziwolągiem, tak długo wyśmiewanym w obcych. Piękoeż to odrodzenie! które i dzisiaj fatalnym przeznaczeniem, nie może zmienić swojego kierunku i zostaje ciągle prawdziwą plagą, toczącą, rozmiatającą domowe życie; i dzisiaj bowiem, pojedź na granicę kraju, mianowicie na wiosnę, a obaczysz ze wszystkich stron dążące dyliżanse napełnione guwernerami, guwernantkami z obcych krajów, najczęściej njotłochein co we własnym kraju przytułku znaleść nie mógł. Jak Bóg miły, nie chcemy bynajmniej ubliżyć godnym ludziom, co sobiezjednali powszechnie chwalebną opinią; lecz codzleń własnymi oczyma patrzymy na owych tawołanych mistrzów zagranicznych, często grubą summa rubli srebrnych opłacanych, jak postępki ich prawdziwą są zakałą społeczeństwa; niejeden z nich odgrywający uczoną rolę, własnego języka gramatyki nie posiada**). I któż wyliczy wszystkie te postacie, jak bekasy ściągające się na żyzne niwy nasze; wynaradawiające wszelkie swojskie uczucia, a szczepiąc hojną dłonią obczyznę, tak daleką od spełnienia wszelkich życzeń człowieka ogólnego. Nikt nie« zaprzecza pożytku z umiejętności obcej mowy, owszem kładniemy za ważny warunek dobrego wychowania, lecz i winnych krajach uczą się różnych języków a wszelako niezacierają swojego, Anglicy i Niemcy ludy nierównie oświeceńsze mówią kiedy trzeba po francusku, każdy z wyraźnym swoim akcentem i tego bynajmniej się niewstydzą, bo czyż można z takiej błahej fraszki ciągnąć jaką chlubę, a do czegóż wiecej zredukować się może cała użyteczuość owych mistrzów zagranicznych, jeźli nie do owej odrobiuy lepszego akcentu? a podaremuą, a może i szkodliwą będzie, wszelka uprawa umysłowa skoro czysta moralność niezostanie jej źródłem, jej ożywiającą duszą i jej ostatnim celem. Pocóż tak się upędzać za językami, które jeden tylko talent pamięci (talent sroczy)
*) Przed kilku dniami spotkaliśmy jedną z zamożnych dam szukającą podobnych dziel po księgarniach. **) Co się zdarzyło przed miesiącem, kiedy władza szkolna nakazała dla jednego z nich exaniin. pokładać można rozum, jaką uczoność, jakie wykształcenie moralne? Niewspominamy już o owych zachwalanych, delikatnych wyrażeniach mowy francuskiej, od których by w mowie ojczystej uszy więdnialy; - o owym fałszywem, pełnym ckliwości, czczości, udawania i kuglarstwa tak nazwanym dobrym tonie nauiesiouym przez owych zacnych mistrzów w miejsce dawnej otwartości i szczerości. Lecz · wszystko to, jak tyle innych, będzie głosem na puszczy. Chcąc jednak w cze'm ludzi przekonać, trzeba im często, jedno i to samo kłaść do uszu, zwłaszcza w zadawnionych i zakorzenionych przesądach i słabościach. I taż to cywilizacya zepsuta, pełna egoizmu, zimna i nieczuła ma się nazywać odrodzeniem? - Przepraszamy najmocniej szanownego korrespondeuta, żeśmy wypowiadając co nam ciążyło na sercu, tak się uczepili do wyrazu. W dalszm ciągu artykułu, autor odprawiwszy kro 'kiem wspomnieniem pisarzy 18. wieku, zastanawia się nad czasem obecnym i zaczyna od Towarzystwa przyjaciół nauk, które prawda, że z francuskich form i obczyzny nie wydobywszy się w odmęcie politycznych wichrów skonało. Nastąpiła Walter skotacya, od której autor zrobił skok do Dworca i Blumowicza drukarzów wileńskich, i brodatych przemyślników z krobkami na plecach roznoszących dziełka, do zapalania fajek*) - od których ma się rozpoczynać epoka narodowych pisarzy i z tych drobnych nasionck, jak mówi autor, wywinął się narodowy pisarz P. J. I. Kraszewski. Lecz być może bardzo, że tego narodowego pisarza, · nie byłoby wcale na świecie, gdyby uprzednio inni nie wyrobili wyobrażeń narodowych; i opuszczona o nich wzmianka, jakkolwiek w pobieżnym obrazie, jest rażącą obacz pana Kraszewskiego, wprowadzonego do świątyni pamięci.
Mniemalibyśmy że wyraz klassyczność powinienby już dzisiaj ozuaczać to wszystko co nosi cechę prawdziwej piękności i gustu bez względu na jej dawność lub nowoczesność. Szanowny autor przebiegając dzieła pod względem historycznym i kładąc obok siebie: Dzieje narodu litewskiego Teodora Narbutta, 'Wilno, J. I. Kraszewskiego i Wizerunki naukowe, podziwia pracowitość mozolną ich autorów, a bardziej jeszcze skromność i prawdziwą braterską przychylność, a to już rzeczywista ironia. Wszakże Pan Kraszewski w swoich
*) Tytuł jednego z pielWszych dziełek P. JI. KraszewsKiego.
Studiach literackich za 20Ietnia przeszło pracę Pana N arbutta niezostawił na nim suchej nitki.
Tak krzyczącej niesłuszności nawet P. Bejła w swoich Mieszaninach niby obyczajnych, niemógł płazem przepuścić; wszakże w tomie IV. Wilna w przedmowie na karcie powiada Pan Kraszewski na kogoś, że jak pies zzawęgła szczeka teraz. Prawdziwie wspaniałe wyrażenie, prawdziwie braterska przychylność. W dalszym nakoniec ciągu listu wspomina autor o coraz większym postępie powrotu na łono wiary przodków naszych. Obejrzawszy się jednak pilnie, czyż nie mamią nas pozory? - Prawda, że więcej można widzieć odwiedzające świątynie Pańskie, wiele modlących się i jeszcze więcej pięknie mówiących i piszących; lecz jakież to wszystKo ma znaczenie, pochodząc z próżnego serca niezapełnionego wcale bojaź.niąBoga, miłością bliźniego; bo czyż karczem nie stawiają coraz więcej, czy browarów nieprzeinyśliwają coraz ogromniejszych i bardziej udoskonalonych, czy żydów po wsiach ubyło choć cokolwiek? - a to z licznych przykładów powszechnej niemoralności przywiedliśmy jeden którego skutki są może okropniejsze od trucizny, malujący czarną niewdzięczność i wołający o pomstę. - O zaiste niejedeu z naszych odległych przodków, wyrzekłby się wszystkiego i na pustyni szukał uspokojenia dusza; - a obrona tak jest słabą, że jej słuchać nie warto. Oweż życie nad raożuość, a stąd niewypłatne długi i łzy nieszczęśliwych zawiedzionych. Czy próżniactwa, owej matki złego i stąd idącej rozpusty mniej teraz? czemże młodzież dobrego tonu, zatrudnia się dzisiaj? gdzie wiara publiczna owe Verbtiin nobile?-nawet najbardziej formalne, opisy, niewiele już dzisiaj ufności jednają. A czegóż dzisiaj niezaprzedadzą? chyba czego już niestało Taki to jeszcze ów zawołany postęp, którego nieśmiemy bardziej najaw wychylać i chcemy tylko zwrócić uwagę, że z ust doświadczonych szanownego korrespondenta Rubona, oczekiwaćby się godziło samą zimną, ważną prawdę ogołoconą z wszelkiej fantazyi usłyszeć.
»Atlas historyczny, genealogiczny, chronologiczny i geograficzny.', znany powszechnie pod nazwiskiem A. Lesage (Hrabiego de LasCases) przełożny na język polski z dodatkiem kilku tablic w dziele francuskiem opuszczonych, jakoto: Genealogii Monarchów Rossyjskich, dawnych Królów Szkocyi, Polski, Czech i Węgier, oraz Książąt Pomorskich i Kuriandskich z pomocą wielu uczonych przez Maryą Reginę zefa Zawadzkiego 1844. in fol. Dotąd wyszły następne tablice: 1) Arkusz kolorowy na okładkę z tytułem i prospektem 1844. 2) Arkusz naczelny ze wstępem do dzieła i kluczem do 3ch tablic genealogicznych 1844. 3) Tablica genealogiczna Prancyi 1843. 4) Tablica Monarchów Polskich do Władysława Warneńczyka, odbita 1844. 5) Tablica kończy się na Józefie Ks. Poniatowskim r. 18 13. Ta tablica w druku. N astępne tablice przygotowane są do druku: 6) Tablica geneal. Anglii. 7) Tablica historya święta 8) Tablica Cesarzów Niemieckich z domu Habsburskiego i Lotaryńskiego. 9) Tablica Monarchowie Rossyi z rodu Ruryka. 10) Tablica z rodu Romanowych. Te 10 tablic stanowić będą sposzyt pIerwszy. Znamienita ta praca, niema żadnego związku z atlasem historycznym Polski i Rossyi składającym dotąd 7 kart, przed kilkunasią laty wydanym; który jest zupełnie odrębnym utworem, podług innego planu dokonanym i cena jego dla zupełnie wyczerpanej edycyi dochodzi dzisiaj za każdy arkusz do 3 r. sr. - Wypada nam tylko dołączyć życzenie aby czcigodna autorka, nieustawała w chwalebnej pracy i zwalczyła wszelkie przeszkody i trudności dla doprowadzenia dzieła do końca, w czem niech Bóg zdrowia i sił dodaje. - Wydanie prześliczne, zaszczyt drukom Zawadzkich. (Dalszy ciąg nastąpi. ')
Z Poznania. Gazety kosrielne'j tutejszej Nr. 35. wyszedł i zawiera: Stefan Witwicki o Towiańszczyznie. - O legatach papieskich. - Dalszy ciąg hymnów tłómaczenia ks. Cielińskiego. - Sufragan Latussek wyznaczył 2 O O Tal. za napisanie najlepszego katechizmu dla dyecezyi Wrocławskiej. - Doniesienia koścjelne z królestwa Polskiego. - Z Rzymu itd.
Cotylko otrzymałem nadsćłkę broni myśliw.
skiej z L e o d y u m i S uhl, dokładnie do sirze. lania wypróbowanej, za których dobroć ręczę, i polecam takową po niskich ale stałych cenach. A. KI ug, przy Wrocławskiej ulicy Nr. 6.
Flinty JK I"aryża, JLcodyiiin II{ .*. i Silili przedaje za bardzo umiarkó- NQl +-£ wane ceny dając $-waraiicyjl g$ błj Handel S. Kro n t hal, \J\> IIl, w rynku Nr. 98 fljj n UlXUl 2Ul m m UlXUlUln
. Najlepsze soczyste c y t r y n y tuzin 8 do 9 sgr., sto sztuk po 2 tał. 5 sgr, kupującym kistami taniej spuszczam, słodkie a p e l c y u y i zielone p o m a rań c z e p o nader miernej cenie, najprzedniejsza oliwa kwarta po 20 sgr., $ S p - bardzo dobrą m a m i ę i najlepszy tłusty, wielki i mały l i III tlili' s i k i s e i * Ś m i e t a i l f c o w y (nie gorźkij zawsze jeszcze tanio sprzedaję. <l> <l> - J ó z e f E p h r a i m: W o d n a ulica Nr. 1.
T łusty Limb. ser śmietankowy (f a u l t II O 3 ' Y 2 s 4 r O ' n a J P , e r w S 7 e H l ' l d .
- g « - nowe o. s e Zle (JSZtllka I»O £ Sgr.) otrzyma! i poleca <l>Hr- JB. JL. llI*ca>yec y przy Wodnej ulicy w domu szkoły imienia Ludwiki pod liczbą «SO.
Ceny targowe wmieścip POZNANIU.
Unia 28. Sierpnia 1844. r.
od do fal. sgr. fun. Tal. *er fen
Pszenicy szefel Zyta dl.
Jęczmienia dl.
Owsa . dl.
Tatarki dt Grochu . dl.
Ziemiaków dl.
Siana cetnar Słomy kopa .
Masła garniec II 1- J22, 6 -w- 2 6 8'- 1231 6 4 12!1 10 -
*4! 4 15 · I'll
IJ19i 2 231 18' 28'.
28:
W niedzielę dnia l Września 1844. r.
będą mit li kazanie
W c i ąg u ly jjodiiia od d. 23.
do 29. Sierpnia r. b.
Nazivy kościołów.
przedpołudniem.
W kościele katedralnym .... W kość. fani S. Maryi Magd. ' W ko ś c i e l e S,. Woj c i e c n a ' . . .
W kościele S. Marcina Franciszk. (gmina niem.-kntol.) .
W kościele dawno XX. Domin.
W kość, Sióstr miłosierdzia .
W kość. ewaniel. S. Krzyża.
'W' kość. en-aniel. S'. Piotra , W kościele garnizonowym
X. Wik. Zrcntkiewicz.
- Mans. Fabisz.
- Man. Pro kop .
- Dziek. Kamieński.
- Fr. Grandke.
- Praeb. Scboltz.
Kleryk Wittan.
Pastor Friedrich.
N. Kons. Dr Siedler, Kazu. dyw. Niese.
popołudniuurodź, się .. U ? II _ślub -*I 'S nzięlo 'M te 1-. ,2 parunIano 2 l 3 l 3 l l 2 l 4 l
X. Prae b. Grandke.
Superintend. Fischer. 5 l 3 l 2 l l 3 l Ogoleni ... J 14 i 13 I 14 1 9
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.08.31 Nr204 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.