.. GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.09.07 Nr210

Czas czytania: ok. 19 min.

VVlelkiego

Xi stw&i,

POZNANSKIEGO.

Nakładem Drukami Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannotteki.

r« I O .

W Sobotę dnia 7. Września.

1844.

Wiadomości krajowe.

Z Berlina, dnia 5. Września.

J. Excellencya Tajny Minister stanu i sprawiedliwości, S a vigny, powrócił z Cieplic.

Z Królewca. - Dnia 31. Sierpnia, jako głównym dniu uroczystości jubileuszowej na pamiątkę trzystuletniego istnienia tutejszego uniwersytetu, położono węgielny kamień do nowego gmachu poświęconego temu starożytnemu zakładowi. Akt teu J. Kr. Mość sam osobiście odbyć raczył. W zamkniętej miedzianej puszce złożono dokumenta tyczące się wspomnionego zakładu, podpisane przez wszystkich członków uniwersytetu, zebranych tu Ministrów, Generałów, i najwyższych urzędników, do tego exeuiplarz statutów uniwersyteckich i spis professców, urzędników i studentów z bieżącego półrocza. Prorektor prosił potem N. Pana jak najuniżeniej, aby J. KI. M. węgielny kamień najlaskawiej położyć raczył. Przy stopniu wschodów przyjął N. Pana Regencyjny Radzca Budowniczy Kloth, i w kilku słowach prosił J. KI. M. aby nowej budowli raczył dać poświęcenie. J. Kr. Mość tak odpowiedział: »Chętnie przystaję na życzenie WPana, aby budowy tej jak najprędzej dokonać, ponieważ oua będzie dowodem, że dobre mamy czasy.« Pote'm obróciwszy się do całego zgromadzenia, tak N. Pan przemówił:

»Panowie ! Akademia nasza skończyła trzy wieki w wysokim zaszczycie; celu swego wiernie dopełniła; tak jest, podarowała ona światu mężów niezrównanych, gwiazdy pierwszego rzędu. Czwarty jej wiek wschodzi wpośród błogosławieństwa długiego pokoju i wpośród światła długo oczekiwanego słońca. Naznaczamy też jego początek, kładąc węgielny kamień do nowego przytułku dla jej działalności. Pomyślna jest godzina ku wykrzyknieuiu dla niej powinszowania z całego serca - Moje życzenie jest krótkie, ale treściwe ! Niechaj ona będzie ogniskiem światła! ogniskiem światła zrobił ją w północy naszej Książę Albert; On, który całem sercem prawdziwemu sprzyjał światłu. Utwór jego dowodzi, ie to samo miał hasło, co Książęta po nim, Moje, Ojca Mego, ludu Mego hasło: Naprzód! to też niechaj nazawsze będzie hasłem naszej akademii, Ale niechaj nigdy za niein nie zdąża błędną drogą komety lub drogą pożaru, który - ciemnością otoczony - naprzód postępuje. Jej postępem niechaj będzie światło słońca, które w równej mierze rzucając promienia, ciemność w rzeczy samej rozjaśnia, w głębokie się wciska jaskinie, ptaki nocne spłasza, płodząc zarody, rozwijając kwicie, owoce do dojrzałości doprowadzając, owoce, Panowie! których użyciem ludzie na zdrowiu się krzepią. Owoce te są: Prawdziwa bojaźń boża-wszelkiej mądro że się Królowi nie służy, zniżając wysokich sług jego - dobry i szlachetny obyczaj, miłość ku nauce, miłość ku wiedzy, miłość ku dzialaniu na dobro powszechne, ku czynom bonorowym pod skrzydłami orła. W mocnem zaufaniu, że te Moje życzenia spełnione będą, pod opieką błogosławieństwa Bożego i za pomocą wiernej pielęguacyi jej uauczycieli, jako też przez szlachetny sposób myślenia młodzieży, wzywam was wszystkich, abyście w chwili, kiedy młotka uderzenie przedsięwezmę, na cześć naszej Albertiny - tego ogniska światła - dła północy Naszej - podnieśli trzykrotne serdeczue i mocne N i e c h żyj e! Wspaniałomyślne słowa Monarchy zaenfuzyazmowały wszystkich słuchaczów, a J. Kr. M. dopełnił aktu trzykrotnem uderzeniem młotka. Prorektor zawołał po trzykroć: »Niech żyje nasz Król!« co wszyscy przytomni powtórzy li. U roczystość całą zakończy! bal dany przez tutejszy uniwersytet, który także N. Pan na krótki czas bytnością swoją zaszczycić raczył. Z Śląska. - Członkowie kapituły Wrocławskiej zebrali się dnia 21. Sierpnia na posiedzenie, końcem tymczasowego naradzenia się względem przyszłego oboro Biskupa, tudzież oznaczenia kandydatów do osieroconej stolicy.

Wiadomości zagraniczne.

Rossya i Polska.

z nad granicy polskiej, dn. 16. Sierpnia. Bolesną nader jest rzeczą widzieć zwolna znikającą nadzieję, jakąśmy dotąd mieli pod względem ułatwienia handlu nadgranicznego. Zdaje się, że rząd rossyjski postanowił z żelazną kottsekwencyą przeprowadzić system swój odosobuienia, zgubny pod każdym względem dia Polski. Kupiec przemycający nadzwyczajne płacić musi kary, albo też najsurowsze ponosi kary cielesne. Poszło więc zatem, że tylko naj śmielsi odważają się na kroki takie, i to zawsze zaopatrzeni w broń nabitą, aby w przypadkul zejścia się ze stróżami nadgranicznymi módz z nimi stoczyć walkę na śmierć, Czyliż Rossya postępowaniem takie'm dopnie celu swego? Bynajmniej! Rolnictwo jej poduosi się tylko miernie, przemysł całkiem nie, a finanse wstecznym idą krokiem; stan oświaty Yf ogólności na jednym i tymże samym pozostaje stopniu, a idee polityczne, które na granicy Rossy anie wstrzymać się starają, zawszewynajdą sobie wstęp do wnętrza kraju, bo one leżą w duchu czasu, i wszędzie choć powietrzem rozpościerają się jakby jaka zaraza. Z drugiej strony wszakże zaprzeczyć nie można, iż uczucie ludzkości i publiczna moralność bierze górę; osławione niegdyś barbarzyństwo arystokracyi zmniejsza się codziennie, prawa są 1a« godniejsze, kary nie tak okrutne; interessa prędszym i regularniejszym idą trybem, a przekupstwo urzędników ogranicza się tylko na niższych źle płatnych, których bieda do uiepoczciwości wiedzie. Z polepszeniem pensyi urzędników zwiększają się oczywiście i ich uczucia honorowe, a z lcpszćm obchodzeniem się z żołnierzami, wzmaga się leź ich indywidualne rozpoznanie. Od czasu C u s t i n a, mnożą się pisma o Rossyi, które z zamiłowaniem pewnem rozwodzą się nad słabościami olbrzymiego tego państwa. - N ajuowsze dzieło tego rodzaju jest wyszłe w Londynie bezimiennie pod tytułem: »Revelations of Russia, 2 volumes. Colburn, London 1844.« Autor dzieła tego zda się być marynarzem albo wojskowym, bo najwięcej rozwodzi się nad rossyjską armią i marynarką. Sposób, w jaki wystawia stosunki petersburskie, dziwnie jakoś jest w sprzeczności z znanym panegirykiem lorda Londonderry. - Sąd dzieła lego o wysokich osobach i różnych gałęziach administracyi cywilnej zgadza się dosyć z tern, co w tern względzie powiedziały już dwa znane dobrze francuzkie pisma. Los zwyciężonych Polaków wystawiony jest w dziele lem jako nader smutny. Liczba tych, którzy na Syberyi znajdować się mają, zdaje się by-i przesadzoną. Co do armii rossyjskiej, autor podaje statystyczne o niej wiadomości, wylicza wszystkie regimeuta piechoty i kawaleryi, i dodaje zarazem uwagi nad niemi. O kawaleryi tak mówi: »Chłop rossyjski z natury swojej nie jest jeźdźcem, ma on wprawdzie koni podostatkiem, ale pędząc je przed sobą, rzadko na nie siada. Kozak ukraiński znów mężny i pełen ducha wojennego, jeźdźcem jest z dzieciństwa, ale, ze Ukrainczycy ci stanowią małą tylko część jazdy regularnej, nie wiele na nich rachować można, jak się to jasno wykazało w potyczkach ostatnich z kawaleryą polską. W ogólności armia rossyjską nie miły sprawia widok; ich brudne szare płaszcze, zwykły ubogi mundur żołnierski, ich blada cera twarzy, wychudzone ciała, wszystko to razem wziąwszy, bynajmniej nie sprawia imponującego wrazenia. Iuaczej ma się rzecz z gwardyami cesar'skiemi. Kto je po raz pierwszy widzi, ten po taką massę pięknego wojska rzadko gdzie widzieć można. G ward va to cesarska, największy ulubieniec cesarza i brata jego Michała, składa się z 41,000 piechoty iarlyleryr, i z 15 tysięcy jazdy - rachując zaś do tego korpus grenadyerów, ze 120,000 ludzi. Cała ta massa znajduje się w gubernii Petersburskiej, a jej dowódzcą jest Wielki książę Michał. Każdy gwardzista liczy 5 stóp i 11 cali wysokości albo i więcej, a wszyscy są sobie podobni jak owce jednej i tejże samej trzody. Zdaje się, zwłaszcza na pierwszy widok, jakoby natura "utworzyła ich była stosownie do Ukazu lub według jednego i legożsamego wzoru. Podobieństwo to polega przedewszystkiem na cieuiuo-bladej cerze twarzy żołnierzy tych, i na czarnym wąsie, który u wszystkich jednego jest kroju. A to wszystko z rozkazu. Ukaz postanawia wyraźnie jak długie włosy oficerowie i żołnierze nosić mają, na którą stronę one czesać mają, jak daleko wąs w twarz zachodzić ma, itd. Przepisy te są również obowięzujące dla generała jak i dla dobosza. Zaiste podziwienia godzien porządek. Wszakże jeżli wspomnianego dopiero co gwardzistę widzisz pojedyńcio, po odbytym przeglądzie w massie, jakże całkiem inaczej przedstawia się oczom naszym? Teu, co dopiero wśród innych tak imponującym się wydawał, teraz okazuje się wychudłym, z piersią wąską, słabym w nogach. Jaki tam brak rauskułów spostrzegać się daje, i jak nie zdrowe policzki, jaka różnica między naszymi gwardzistami z tą symetryczną, a szeroką twarzą, i z tą atletyczną całego ciała formą! W regimentach tych, które stanowią jądro armii rossyjskiej, między dziesięciu żołnierzami zaledwo znajdziesz jednego, w którego postawie, jeźli się bliżej w niej rozpatrzysz, nie możnaby dostrzedz jakiegoś błędu.« Tyle co do wojska rossyjskiego. Bardziej jeszcze krytykuje autor marynarkę rossyjską. Powiada on, że dzisiejsza flota rossyjska, nie większy opór byłaby w stanie dać flocie angielskiej, równej z nią co do liczby okrętów, jak eskadra chińskich Dschunk!

Francya.

Z P aryż a, dnia 29. Sierpnia.

Wiadomość o obsadzeniu wyspy w porcie Mogadorskiin, i na tern oparta insynuacya jednego z francuskich dzienników oppozycyjnych spowodowała dzisiaj w Dzienniku Sporów artykuł zmierzający do zagrodzenia wszelkiej myśli o trwałej okkupacyi jakiegobądź punktuw państwie Marokanskiem i złagodzenia obawy zatargów z Anglią. Rząd, powiedziano w nim, oświadczył najuroczyścićj, iż Francya tylko niesłuszną napaść odpiera, i bynajmniej nie myśli o zaborze M a rok ku, o wzięciu go na trwałą posiadłość. Oświadczenia tego świadkiem cała Europa, rękojmią uczciwość narodu. Przystąpiły do niego nawet organa oppozycyi.

Rzecz to więc jak skończona, jak obowięzujące nas słowo honoru. Wprawdzie może nas postęp wojny zmusić do obsadzenia chwilowego portu, miasta lub jakiegobądź punktu ziemi nieprzyjacielskiej. Ks. J oinville wylądował z wojskami na wyspę Magador i takową opanował; posuniemy się nawet aż do Fez, jeżeli tego będzie potrzeba ; słowem użyjemy wszystkich środków, jakie wojna z sobą niesie, ale tylko aby podyktować pokój nie zaś dla podboju; aby zyskać satysfakeye i rękojmie, do których mamy prawo, ale nie dla powiększenia naszych posiadłości w Afryce. Tutejszy świat polityczny w szczegolne'm jest nastrojeniu, sprawieniem nie tyle przez istne namiętuości i interes, jak przez niepewność, ciekawość i jakieś tęskue przeczucie nadzwycftłjuych wypadków, co mogą nastąpić. Dzienniki miuistery a!ne silą się na przekonanie każdego, iż nie ma najmniejszego powodu do obawy o pokój Europejski - mimo to papiery coraz bardziej spadają na Giełdzie. Dzisiejszy art y - kuł w Dzienniku Sporów może niespokojnOlci te ukołysze - postanowienia tak formalnie i tylekroć wyrzeczonego, musi rząd mimo opornych przesądów i namiętności starać się dokonać. Najnowsze wyprawienie konsula angielskiego w Madrycie do Marokku w celu jak mówią zagodzenia zatargów Hiszpanii z tern państwem, zwraca uwagę polityków, - gdyż według doniesienia hiszpańskiego konsula w Tetuan sprawa ta już jest załatwioną, - i missya może mieć tylko na celu, jak się domyślają, kwestyą francusko-marokańską. W poselstwie pana Bulwera zatem do Marokku opinia publiczna we Francyi upatrywać tylko może stwierdzenia, iż angielska dyplomacya ciągle się miesza niepowołana w sprawy francuskie, i że pod pozorem nagodzenia nadużywa swego wpływu w Marokku na stawienie Francyi przeszkód. - Zresztą wiadomości Marsylskie zawcześnie utrzymują, ze w skutek ostatniego zwycięstwa Marszalka Bugeaud rząd Marokański przystał na wszystkie warunki pokoju położone przez Francuzów, bo zwycięztwo naa Isly, przy wielkie m oddaleniu stolicy Cesarza od teatru wypadków, nie miało bnego, do pociąguienia za sobą takich wynikłości.

Hiszpania.

Z M a d ryt u, dnia 21. Sierpnia.

Dekret rządu hiszpańskiego dotyczący sprzedaży dóbr duchowieństwa świeckiego i klasztorów zakonuic, poprzedzonym był następuem wyłożeniem powodów. Do Jej KI. Mości Królowej.

« Pani ! Liczne i ważne zobowiązania Clązące nad ininisteryum skarbu, silna wola wyrażona przez Waszą Królewską Mość, aby te zobowiązania zostały wykonanemi, konieczność dowiedzenia narodowi faktami; ze przyszła pora przywrócenia porządku w admiuistracyi i ciągnięcia zysku największego z zasobów, jakie posiada, były powodem, że postanowiłem rozebrać pilnie i rozważyć środki, które miałbym przedstawić Waszej Królewskiej Mości dla wypełnienia jej najwyższej woli i życzeń. Łatwo jest Pani urządzić fmanse kraju, kiedy te zostają w ich stanie normalnym, i kiedy można myśli wprowadzić w praktykę, ale kiedy chwilowa naciska konieczność wyszukania środków d!a najgwałtowniejszych potrzeb rządu i admiuistracyi, · wówczas trudności się powiększają, idee pozostają bez skutku, a skutki ulepszeń najlepiej pokombinowanych są opóźnione, jeżeli nie zepsute, albowiem w tej samej chwili, gdy się myśli o przyszłości, potrzeba także zajmować się teraźniejszością i koniecznością myślenia tylko o zachowaniu państwa. W tym stanie rzeczy minister skarbu Waszej KI. Mości zmuszony jest zwracać uwagę na ważue zobowiązania, jakie go obciążają, a pomiędzy innemi na jedno z nich, któremu jako Hiszpan i jako minister Waszej Kr. Mości główną uwagę poświęcić powinien, albowiem od niego to w wielkiej części zależy zachowanie dla religii naszej prawej, całego poszanowania i czci, jakiej wymaga uczucie narodowe: mówię tu o istnieniu zabezpieczonem i uczcjwćni kapłanów religii. Przy ustapowieniu środków dzisiejszych, za pomocą których chciano ten wypadek otrzymać, można było przewidzieć nieprzelamaue truduości, które sprzeciwiać się będą wykonaniu tego celu; ale doświadczenie dowiodło, że trudności większe były jeszcze jak przewidywano.

Dla tego to jakkolwiek ministrowie Wasze'j KI. Mości rozwijali największą gorliwość, podatek zuany pod nazwiskiem kontrybucyi wyznań i duchowieństwa był bezowocnym w niektórych miejscach.

Czas jest wynaleźć lekarstwo na te trudności, a ponieważ bezwąfpienia środkiem najstosowniejszym jest oddanie natychmiastowe dóbr, które były kiedyś własnością duchowieństwa dó br, które nie zostały jeszcze sprzedanemi, przeto zawieszenie sprzedaży tych dóbr jest konieczne, dopóki z większą rozwagą i zastanowieniem nie znajdzie się środka dla połączenia wszystkich interesów. Dwie trudności, których ważności podpisany wcale sobie nie kryje, mogłyby się sprzeciwić wykonaniu tej myśli: oba (va, by w umysłach posiadaczy dóbr przez nas odprzedanych nie powstało najmniejsze powątpiewanie; i trwoga, by wierzyciele skarbu nie ponieśli szkody przez zmniejszenie funduszów przeznaczonych na umorzenie ich wierzytelności. Ale rząd W. K. Mości stanowczo postanowił szanować i opiekować się wobec wszystkich własnościami nabytenii, pochodzącemi z sprzedaży dóbr duchowieństwa świeckiego; to rozciąga się do wszystkich sprzedanych w ostatnich latach stosownie do praw ogłoszonych w tej epoce. Wierzyciele rządu także żadnej straty nie poniosą z zatrzymania sprzedaży dóbr duchowieństwa świeckiego; albowiem, chociaż środek ten znosi ich hypoleki, dowiedzioną to jest rzeczą jednakże, że hypoteki szczegółowe nie zapewniają wypłaty długów rządowych, a ich prawdziwa pewność istnieje raczej w dobrej administracyi publicznej, z kąd wypływają wszystkie dochody potrzebne, by pokryć wszystkie potrzeby i wszystkie zobowiązania rządu. Nasz naród przedstawia widoczny przykład tej prawdy, ponieważ najlepsza i największa hypoteka, jaką kiedykolwiek mógł dać kraj jakowyś, była niedostateczna do podniesienia kredytu rządu z upadku i zniszczenia, w jakie go pogrążyły rozmaite przyczyny. Przedstawiając ten środek Waszej K. Mości, minister Twój Pani ma inne względy na celu, które w okolicznościach, w jakich naród się znajduje, są nadzwyczajnie ważne. Środek, który mam honor przedstawiać pod zatwierdzenie W. K. Mości, może rozproszy bezzasadne przypuszczenia, których już nic nie może usprawiedliwić, może oświeci i rozdzieli kwestye, które nie mają pomiędzy sobą nic wspólnego, i zbliży nakoniec chwilę, w której kościół hiszpański przyjdzie do stanu normalnego swych naluralnych stosunków, bez naruszenia praw niezaprzeczonych W. KI. Mości j przywilejów korony. Oprócz tego P ani, uczucie litości i sprawiedliwości nakazuje, aby przy zatrzymaniu sprze ao także sprzedaż dóbr klasztorów i stowarzyszeń religijnych przynajmniej dopóty, dopóki nie będzie im regularnie wypłacana ich pensya. Rząd dotąd nie mógł ich płacić tak jak powinien, a litość publiczna starała się z własnego popędu wystarczyć tej koniecznej potrzebie, wypłacić ten dług święty, już to układając stowarzyszenia, by wywołać szczodrobliwość ludności, już to używając innych środków zawsze sprawiedliwych i prawych, ale które niekiedy zawierały w sobie pewną naganę dla rządu i były niby stałem oskarżeniem przeciw jego środkom i jego dekretom. Dla przyczyn więc powyżej wymienionych, podpisany, zgodnie z radą ministrów Waszej Kr. Mości ma honor przedstawić dekret następny. - Madryt, dnia 15. Lipca 1844. (pod p.) Alexandre Mon.« Dekret rzeczony już był w naszej Gazecie.

Anglia.

z L o n d y n u, dnia 3 O. Sierpnia. Pomyślność francuskiego oręża w Marokku podnosi coraz bardziej nadzieje pism miuisteryalnych, iż kroki nieprzyjacielskie prędko się skończą i zatargi zagodzą. Bombardowanie Mogadoru nie wywarło tak wielkiego wpływu, jaki by na opinią miało szturmowanie Tangeru, a dzienniki Standard iMorning Herald głoszą niepodobieństwem przerwanie stosunków przyjaznych między Anglią a Francyą. Niemcy.

z Hanoweru. - W skutek policyjnych pewnych kroków i ograniczeń przy jakiej uroczystości, w C l a u s t h a l u przyszło pomiędzy robotnikami górniczymi do niespokojności i excessów, a wreszcie do otwartego oporu przeciw policyi i władzom, tak, iż się na złe zanosiło. Nadeszły pote'in wprawdzie do Hanoweru uspakajające doniesienia, zdaje się jednak, że excessy owe dość były wielkie, gdyż jeszcze duia 29. Sierpnia wyprawiono do Clausthalu żandarmeryą z Hildesheimu i oddział lekkiego batalionu. Szwecya i Norwegia.

z Sztokholmu, d. 29. Sierpnia. Projekt reprezentacyi od przeszłego sejmu zostawiony, został wczoraj rano oddany pod naradę wszystkich czterech stanów. Po 11. godzinie głosowano w stanie wlościau, a po 12ej w stanie mieszczan i to za projektem, poczem obadwa stany przez deputacyą zaprosiły koła jeszcze obradujące do podobnego rozstrzygnienla. Stan duchowny, który oczywiście życzył sobie zostawić pierwszeństwo szlacheckiemu rozszedł się o godzinie 3. bez głosowania, zawezwawszy plenum na dzień następny, godzinę 10. rano. Szlachta dopiero o 7. godzinie wieczorem zakończyła sessyą i większością głosów, jak się po niej spodziewać należało, projekt odrzuciła. Tymczasem tłum 2 - 3000 ludzi zebrał się na placu przed domem obrad. J ak skoro wypadek głosowania stał się wiadomym, powstały krzyki nieukontentowauia w zebranym tłumie, który dalej w mieszkaniu biskupa i niektórych ze szlachty z okrzykiem: « pereat« okna powybijał. W szakże niedługo trwało zbiegowisko, polieya bez pomocy wojska opróżniła ulice, i spokojność wróciła.

Rozmaite wiadomości.

(Z Gaz. Warsz.) CESARSTWO MAROKAŃSKIE.

( Dokończenie.) Poniżej Rabatu nadbrzegiem rzeki, za portem wznosi się meczet Em-Sałla, bardzo pięknej sjruktury, zawierający grób zachodniego Kalifa Yakuba el-Mansur, Almanzora z średnich wieków. Obok niego stoi pałac sułtanów pysznemi otoczon ogrodami. Na miejscu, gdzie stoi Em - Salla, istniało w starożytności wielkie miasto Kartagióskie. Miejsce to ciągnące się po nad rzeką, otoczoue jest murem w wieże opatrzonym, łączącym się z okopami miasta i podwójny szaniec stanowiącym. Z Rabat do Em - Salla idzie się drogą między drzewami i skałami, między które spadają wody z wodociągu skrapiające ogrody pałacu i meczetu. Plantacje figowych, pomarańczowych i palmowych drzew nie przebite promieniem słonecznym, czynią to miejsce cudowne 'm. Obwód ten uważają za święty: tam to mieszkańcy odprawiają Kurbau-beiram, czyli paschę muzułmańską. Nie wolno tam wchodzić żydom i ehrześcjanom. Żydów jest 7 do 8 tysięcy. W Sale i Rabat mieszkają oni w osobnych cyrkułach, zwanych Milah, za miastem i otoczonych także murem. Chcąc obledz Sale i Rabat od strony lądu, zdała od dział floty, trzeba by wysadzić blisko dziesięć tysięcy ludzi, z polową artyllerją i kilku szwadronami jazdy dla otworzenia pochodu; bo byłaby sprawa z ludnością dwóch miast, mogących wystawić kilkanaście tysięcy łudzi pod broń, a niezadługo z głębi kraju uabiegłoby W każdym razie taki krok byłby za śmiały, bo gdyby wiatry flotę na morze odegnaly, to wyprawa mogłaby pozostać bez żywności i amu. . . .

mCJl znaczny przeCIąg czasu. W pierwszym artykule powiedzieliśmy, ze Larasz jest portem do uzbrojenia i Aprzystanią dla eskadry Marokańskiej. Rabat jest warsztatem okrętów, ale budują tam tylko wielkie szalupy. Ostatni okręt tam zbudowany jest korweta stojąca do tego czasu na kotwicy pod Larasz. Z niesłychaną trudnością spuszczano ją z warsztatu w Rabat i zaledwie przeprowadzono przez ławę piasku, i to tylko przy pomocy europejskich majtków z kupieckich statków wtedy tam stojących. Rząd utrzymuje blisko dwustu marynarzy których żołd tak mały, ze każdy z nich jakieś rzemiosło w mieście prowadzi dla zarobienia na życie. Tak samo rzecz się ma i z kanonierami. Rabat i Sale w takiej samej lezą odległości od Fezu i Mekinezu co Mamora, to jest o 25 mil (lieues). Wrazie potrzeby działania na te stolice, lepiej zawsze uderzyć na Mamora, bo tam możnaby wejść bez oporu i okopać się mocno w wyboruem stanowisku. Lecz że zajęcie miasta Sale i Rabat tyle by prawie wymagało ludzi co pochód na trzy wielkie stolice wewnętrzne, najprostszy więc i najoszczędniejszy sposób jest iść prosto do Fezu i Mekinezu. Pozostaje nam jeszcze powiedzieć w następnym artykule o południowych miastach nadmorskich, a mianowicie Mogadorze, najbliższym porcie miasta Maroko.

Kilka słów o ważności Gibraltaru.

Korespondencja Gazety Augsburgskiej.

»Trafalgar i Nelson przez ostanie wypadki zyskały nową wagę. Nikłby nie sądził w ostatnich czasach, że wody te mogą kiedykolwiek stać się świadkami wypadków, które, jak to łatwo przewidzieć można, kiedykolwiek Anglię z Francyą poróżnić będą musiały. Duch Nelsona teraz znowu często jest wywoływany i wzywany jako duch przeszłości zachęcający do znakomitych czynów w teraźniejszości. Angielskie dzienniki mówiły niedawno: "Chociaż Nelson dowiódł Cesarzowi Francuzów,- że słowa Ludwika XIV., iż morze Śródziemne jest przeznaczone zostać jeziorem jedynie francuzkiem, są bajką, jednakże słowa te na nowo brzmią w każdych ustach francuzkich. Nasze floty muszą wrócić na morze Śródziemne, na te wody sławne, nad któremi uuoszą się duchy Nelsona,

Colfingwooda, (który po Nelsonie objął dowództwo) i St. Vincent, których pamięci nie powinniśmy znieważyć przez pozwolenie na zwycięztwo naszym współzawodnikom.« Nie ma narodu, któryby tak nagle z najwyższego szczytu wielkości spadł jak Hiszpania. - Kiedy sobie przypomniemy, że w tej jednej bitwie pod Trafalgar przynajmniej 15 okrętów liniowych hiszpańskich było użytych, wówczas smutek czujemy w sercu, czytając w dziennikach, że jedyny okręt liniowy, który Hiszpania z floty swej zachowała, »Soberano« o l 00 działach, otrzymał przed dwoma miesiącami rozkaz udać się z Kadyxu do Tangeru, na te same wody, gdzie przed laty 40 flota hiszpańskofrancuzka połączona wypływała na spotkanie floty angielskiej . Wówczas flota hiszpańska z fraucuzką stawiły czoło angielskiej, a dziś jedyny okręt liniowy zepsuty i źle obsadzony nie może nawet zadość uczynienia od słabego sultana marokańskiego uzyskać, a Hiszpania musi się kryć za Francyą, by uie doznać jeszcze większych szkód i zniewag od tego muzułmańskiego państwa, które zaledwie kilka bark posiada. Przeciwnie jakże się zmieniła marynarka francuzka! czego Napoleon z całem natężeniem swego nieporównanego geniuszu dokazać nie mógł, by jego marynarka mogła walczyć z angielską, to udało się teraz Francyi w czasie długiego pokoju, a kiedy pod Trafalgar (w 18 O 5 ) cała flota francuzka zniszczoną została, dziś Anglia tylko floty francuzkiej prawdziwie się obawia. Tak to lat 40 ułożyły losy dwuch sąsieduiach krajów Francyi i Hiszpanii. Tu to może leży naj silniej sza odpowiedź, jaką Król Ludwik Filip dać może tym, którzy się skarżą, że wojownicza wielkość czasów Cesarstwa zniknęła pod rządem pokoju. Odpowiedź ta jest następną, że Francyą nie tracąc swego położenia jako mocarstwo morskie stanęła na tej wysokości, że prawdziwą trwogą przejmuje dumny Albion, który Napoleona zwalczyć potrafił. Dziś, czego nigdy nie bywało, nawet angielskie dzienniki, jak Britania, mówią, że marynarka Francyi jest współzawodniczką marynarki angielskiej. Podobne wyrażenia przy augielskićm milczeniu i angielskiej dumie są wiele mówiącemi. Dawniej angielski dziennik nie byłby nawet pomyślał o podobuem wyrażeniu.

Zbliżaliśmy się do ciaśniny gibraltarskiej, zdawało mi się, iż znajdę ciaśniuę tak wazką jak messyńska, przez którą, gdyby była broniona, żaden okręt nie mógłby przepłynąć. Sądziłem, że ciaśnina gibraltarska będzie przynajmniej ta z rozmaitych na brzegu wystawionych fortec może wstrzymać najsilniejszą flotę, ale tu rzecz się ma zupełnie inaczej, bo ciaśniua jest bardzo szeroką. Nie mówię tu o początku ciaśniny, gdzie leży Tanger, bo tam jej szerokość kilka mil wynosi, ale nawet w punkcie najwęższym, gdzie na stronie europejskiej stoi Gibraltar a na afrykańskiej Ceula, szerokością wynosi zawsze dwie mile morskie. Nic można tu nawet myśleć, by przez strzelanie z dział flocie jakiejkolwiek zabronić przepływu przez ciaśniuę, albowiem dość byłoby flocie nieprzyjaznej trzymać się bardziej jednego lub drugiego brzegu, a strzały mogłyby do niej nie dochodzić. Gdyby nawet z obu brzegów strzelano, i tak trudnoby było przeszkodzić przepłynięciu. Dla tego zadawałem sobie pytanie, na czern zależy owa niezmierna ważność ciaśniny gibraltarskiej, i jakim sposobem Anglia może według swej woli przeszkodzić wyjściu floty jakiej z morza Śródziemnego lub wejściu do tegoż. Gdym przybił do Gibraltaru, dopiero wówczas pojąłem rzecz całą z rozpraw z angielskiemi oficerami. Przez ciaśninę gibraltarską przechodzi prąd wody 2 Oceanu Atlantyckiego do morza Śródziemnego, który jest tak silnym, że przy wiatrze przeciwnym nie podobna płynąć po ciaśninie. Dla tego flota chcąca oczekiwać na wiatr pomyślny musi stać na kotwicy przy Gibraltarze, ażeby przeciw prądowi przez ciaśninę z morza Śródziemnego w Ocean wpłynąć. Dla tego każda flota powinna mieć tu port bliski, by na wiatr pomyślny oczekiwać, albo jeżeliby z wiatrem pomyślnym przybywała, a ten się zmieni), by mogła znaleźć stosowne schronienie. Na całej zaś ciaśninie gibraltarskiej dwa są tylko punkla, gdzie flota może zyskać jakiekolwiek schronienie, to jest Gibraltar i Ceula, na przeciw niego leżąca. Ponieważ Ceuta należy do Hiszpauii, która dziś uie jest wcale morskiem mocarstwem, dla tego też port Ceuty jest żadnym, a Anglia łatwoby mogła przeszkodzić, gdyby Hiszpania chciała jakiej nieprzyjacielskiej flocie dać schronienie.- Tak więc można powiedziecie Anglicy panują nad obydwoma punktami ciaśniny, tak że bez ich woli żadna flota przez ciaśniuę nie przepłynie. Ale inaczejby się rzecz miała, gdyby inne mocarstwo, np. Francya, posiadało Ceutę, wówczas ważność Gibraltaru o wieleby się zmniejszyła. N elson powiedział, że dla Anglii jest ważnein, by drzwi marokkańskie znajdowały się w rękach przyjaznych dla Anglii. Nie dawno słyszeliśmy w parlamencie angielskim, ze porty

marokkańskie są konieczne dla Anglii jako magazyny, oraz dla tego, by trzymać daleko od nich i od brzegów morza Śródziemnego inne floty. Dzienniki angielskie wszystkich barw na to się zgadzały; Bri tani a pomiędzy inne mi mówi: »Rozeszła się ważna wieść, że Francya otrzymała od rządu hiszpańskiego pozwolenie przesyłać swe wojsko przez Ceutę, słowem używać tego miasta tak długo jak tylko jej będzie potrzeba. Anglia nie może bez uiespokojności patrzeć na to. Ceutę widać z Gibraltaru, a garnizon nasz zaopatruje się w żywność w Tangerze. Jeżeli Francuzi obsadzą te dwa miasta, łatwo będzie można przewidzieć skutki. «

Morning Chronicie tak zaś mówi: «Mamy wiele traktatów z Marokko, które wszystkie oparte są na jego niezależności, posiadamy w portach barbaresków wiele przywilejów, jak np. prawo kupowania żywności po cenie targowej bez podatku. Drugi przywilej jest wolne wprowadzanie broni do portów marokkańskich, a broń stanowi główny artykuł handlu, bo każdy Maur zwykł przynajmniej jedne fuzyę posiadać. Francuzi już odjęli naszemu handlowi przeszło 500 mil angielskich z brzegów Afryki, a my Śmiało teraz mówimy, ze nie powinniśmy pozwalać, by dalej rozciągali swój systemat zakazowy.«

- Widać z tego, że Anglię żywo obchodzi kweslya marokańska. Marokko przez swe położenie panuje nad morzem Sródziemnem, opatruje Gibraltar w żywność i posiada liczne porty tak na morzu Sródziemnem jak na Oceanie, za pomocą których Anglia bardzo rozciągły handel prowadzi. Posiadanie afrykańskich brzegów przez Marokkańczyków stanowi dla Anglii toż samo co posiadanie Ceufy przez Hiszpanów. Kapitan Beauclere w r. 1828 napisał, że zajęcie brzegów marokańskich przez Francyę uczyniłoby Gibraltar zupełnie bezpożyteczną i kosztowną posiadłością dła Anglii, już dla tego tylko, że dowóz żywności z Barbarii byłby przecięty. Niektórzy uważali rozumowanie to za przesadzone, opierając się na tern, że żywność dla załogi i floty można ściągać z Portugalii i Hiszpauii równie j ak z Barbarii itd. Ale zważywszy, że półwysep pirenejski bardzo leraz skłonnym się pokazuje do bezwarunkowych związków z Fraucyą, że Anglia nie posiada o dostawę i zakupy żywności podobnych traktatów z temi dwoma krajami, jak z Marokko, że nakoniec, gdyby F r a n c y a miała najmniejszy port w cieśninie, Gibraltar jużby nie mógł sta przeto zgodzić się musimy na rozumowanie P. Beauclerc.

Najpewniejsze lekarstwo zapobiegające wodnej puchlinie owiec. - Przeciw tej chorobie, będącej skutkiem mokrej pory roku i paszenia owiec na pastwiskach niskich, mokrych, sól Kuchenna z znanych dziś środków najwięcej wprawdzie skutkowała, jednakże nie była dostateczną do wyniszczenia pierwiastku tej choroby, skoro się już w ciele znajdował. Niejaki Klóer w Szląsku Pruskim wypróbował letni czasy, iż gips z solą kuchenną zmieszany, jest niezawodnym w tym razie środkiem. Odkąd swoim owcom zaczął dawać sól z gipsem (którą to mieszaninę owce chętniej niż samą sól liżą) , wodna puchlina nie wróciła ani razu do jego owczarni; pomimo słot, chorobie tej sprzyjających. Dwa razy do roku trzeba owcom dawać tę prezerwatywę: raz wkrótce przed strzyżą, a drugi raz w początku Listopada. Do 3 garncy (polskich) soli bierze się 11 garnca gipsu drobno sproszkowanego. Ilość ta jest dostateczna dla 100 owiec; zadaje się ją owcom przez dwa tygodnie, po dwa razy na tydzień, czyli w ogóle w czterech daniach. Lekarstwo to jest tak proste i tanie, iż każdy gospodarz z łatwością je mieć może.

-5-5N2{ JFIinty2 Paryża, XaąM! > ID» IW If9 i S i I i I i przedaje za bardzo umiarko- h gg wane ceny dając gwarancyą «H* Handel S. Kro n t h a l , XX w rynku Nr. 98.

Czysty jałowiec ofiaruje T. Więckowski w Trzemesznie.

Kurs giełdy Berlińskiej.

Dnia 3. Września 1844.

Ceny targowe w mieście

POZNANIU.

Pszenicy szełel Zyta dt Jęczmienia dt Owsa . dt Tatarki dt Grochu. dt Ziemiaków dt Siana cetnar Słomy kopa Masła garniec .

I Sto- I Xa D r. kurant.

I pa I papie- goto1 p rei rami. wizną.

90 100* 101 48 100*

II{ lOOf 10 li

13* 112 3 103} 188'1461 103 85 98* 78* 97* 97V 1391 1141 107+ 117 110

102* 1301

100* 891 104 102 100*

100* 13* 11 * 4

Dnia 4. Września 1844. r.

od do Tal. sgr. fen. T al. ser fenl 18 - l 19 , l 11_ l l 22 - - 23 171- - 18 l 5 - l 6 l 11 - l l 81- 8 231 fi 24 4 151- 4i20 l 10,' - l 12

W niedzielę dnia 8. Września 1844. r.

będą mieli kazanie

W ciągu tygodnia od d. 30.

Sierpnia do 5. Wrześn. r. b.

.\azwy kościołów.

przed południem.

W kościele katedralnym .... W kość. fani. S. Maryi Magd.

W kościele S. Wojciecna

Obligi długu skarbowego, h ? Obligi premiów handlu niorsk. .

Obligi Marchii Elekt, i N owej :Q Obligi miasta Berlina Ą » Gdańska wT.

Listy zastawne Pruss. Zachód. », » W. XPoznansk 4 » dito 3i » Pruss. Wschód · Ą » »Pomorskie. ea\ March. Elek.iN .Ą Szląskie . . .. Ą Frydrychsdory.

Inne monety złote po 5 tal.

Disconto.

Akcje Drogi zel. BerI. - Poczdamskiej 5 Obligi upierw. BerI.-Poczdams 4 Drogi żel. Magd.-Lipskiej Obligi upierw. Magd.-Łipskie 4 Drogi żel. BerI. -Anhaltskiej Obligi upierw. BerI. -Anhaltski 4 Drogi żel. Dyssel. Elberfeld. 5 Obligi upierw. Dyssel.-Elberf. 4 Drogi żel. Reńskiej. 5 Obligi upierw. Reńskie .... 4 » od rządu garantowane. II, Drogi żel. Berliiisko- Frankfort 5 Obligi upierw. BerI. - Frankfort. 4 Drogi żel. Górno- Szląskiej. 4 dito LU B.. » » Beri -Szcz. Lit. A. i B.

« Magdeb-Halbprsl 4 Dr. żel. WrocI.-Szwidii -Freib. 4 Obligi upierw. W roc Szw.-Fr. 4 Dr. żel. Bonu- Kolońskiej . l 4urodź, się umarło I I -.2 «zięło °'0 Ij,) N - .,...., C) par ,..q C) N ilE. S l S.-S u P, '"d l 3 4 3 2 l 2 l 2 2' l 4 3 l 2 2po południu.

X. KOlII. Szulczynski.

- Man. Amman - Man. Prokop .

- Dzick. Kamienski.

- Pr. Grandke. X. Pracb. Grandke.

- Prae b. Stamm.

Kleryk Łukaszewicz.

Superintend. Fischer. Pastor Friedrich.

ft. Kons. Dr Siedler. Kazn, dyw, Niese.

Franciszk. (gmina uiem.-katol.) W kościele dawno XX. Domin.

W Kość. Sióstr miłosierdzia .

W kość. ewaniel. Ś. Krzyża.

W kość. ewaniel S. Piotra W kościele garnizonowym , l 2

Ogoiem ... 151 15 15 t h 6

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.09.07 Nr210 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry