GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.09.18 Nr219
Czas czytania: ok. 20 min.VVielkiego
Xi stwa POZNANSKIEGO
Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannonski,
JWV19.
W Srodę dnia 18. Września.
1844.
Wiadomości krajowe.
W num. 31. Gazety powszechne) kość i e l u e j czytamy: »Wiadomo, źe obecnie »suknią świę tą,« którą zbawiciel nosił, · w Trewirze jako jedną 2 najrzadszych relikwii na widok wystawiono, przecież »prawdziwa suknia,« nie szyta, wskroś tylko tkana (Ewau. ś. Jana 19., 23.) znajduje się tez w Argenteuil, wsi niedaleko Paryża; tę prawdziwą św. suknię« stosownie do U n i v e r s z dnia 7 go Września 1843. r. w roku 800. po narodzeniu Chrystusa cesarzowa Irene Karolowi W. darowała, który ją z wielką okazałością w klasztorze Argenteuil złożyć kazał. Pisma autentyczne zaświadczają (t. j . podług U n i v e r s ), ż e odtąd suknią ś. w klasztorze Benedyktynów w Argeuteuil z największą sumiennością i czcią przechowywano, po rewolucyi zaś w kościele farnym miasta tego, dokąd jeszcze dnia 22. Sierpnia l g 43. liczua pielgrzymka 2 dzielnicy St. Louis d'Autin z Paryża się odbyła. Jakoż relikwia ta rozlicznych dowiodła znaków laski. - Zachodzi więc pytanie, czy Francya czyli też Niemcy prawdziwą suknią świętą posiadaj ą. Prowincya szląska. - Wieczorem dn.
9. Września, wybuchł w miasteczku Koben pożar, który T kilku godzinach obrócił w perzynę 140 budynków, a między te'mi 73 domy mieszkalne, Z ludzi nikt życia nie stracił. Mi
mo wszelkiej pomocy sąsiedniej, niepodobieństwem było stać się prędzej panem okropnego tego pożaru, aż gdy już prawie trzy czwarte części miasteczka spłonęły.
Wiadomości zagraniczne.
Polska.
Z Warszawy, dnia 42. Września.
Wypis % Protokołu Sekretariatu Stanu Królestwa Polskiego. Z Bożej łaski My MIKOŁAJ pierwszy, Cesarz i Samo władca Wszech Rossyi, Król Polski ild. itd. itd. Uznawszy być właściwem i z porządkiem ełyżby zgodnem, aby oddawanie podSądurzęduików, za wykroczenia w urzędowaniu pozostawionem było tym władzom, od których otrzymali nominacyą, zanim stałe w tym względzie przepisy w ustawie o służbie cywilnej w Królestwie wydane zostaną, mieć chcemy: - Art. 1. urzędnicy przez nas mianowani, oddawani będą pod Sąd za wykroczenia w urzędowaniu, za Naszą decyzyą, po wysłuchaniu opinii Ogólnego Zebrania Warszawskich Departamentów Rządzącego Senatu. Art. 2, Urzędnicy, mianowani przez Radę Administracyjną, oddawani będą pod Sąd przez tęż Radę. Art. 3. Urzędnicy i officyaliści, mianowani przez Komisye Rządowe, oraz inne zarządy, oddawani będą pod Sąd przez tę władzę, która ich mia zya oddania pod Sąd, wyznacza osobnych urzędników, którzy śledztwem zająć się mają, a w razie uznania niedostateczności tegoż śledztwa, uzupełnienie takowego zarządzą. Art. 5. Decyzye względem oddania urzędnika lub ofticyalisty pod Sąd, wydawane będą jedyuie w skutek śledztwa, poprzednio wyprowadzonego, w którem czyny i okoliczności, tak obciążające oskarżonego, jako tez służące na jego obronę, wyjaśuionemi będą" i po wysłuchaniu opinii władz, bezpośrednio nad oskarżonym przełożonych, jeżeli niemi nie są same władze, urzędnika lub offieyalistę pod Sąd oddające. Art, 6. Co się tyczy oddawania pod Sąd urzęduików linii sądowej, względem tych przepisy zawarte w ustawie o Warszawskich Departamentach Rządzącego Senatu, jako też wszelkie inne, obowiązującemu prawami objęte, pozostają w swej mocy. Art. 7. Wszelkie inne przepisy, przez rozporządzenia obecnego ukazu nie zmienione, również moc swoją zachowują. Art. 8. Wykonanie niniejszego ukazu Naszego, który w Dzienniku Praw ma być umieszczonym, Radzie administracyjnej polecamy. Dan wĆarskiemSiele, d. 19. (31.) Lipca 1844.
(podp.) Mikołaj, przez Cesarz i Króla, Minister Sekretarz Stanu: Ig. T u r kuł ł.
Dnia wczorajszego, jako w doroczną uroczystość imienin Jego Cesarskiej Wysokości Cesarzewicza Następcy tronu, Wielkiej Księżnej Olgi Mikołajewny, oraz w święto Orderu św.
Alexaudra Newskiego, odbyły się, o godzinie dziewiątej rano, we wszystkich świątyniach tutejszych różnych wyznań, solenne nabożeństwa. O godzinie lOtćj, JO. Książe Warszawski, Generał-Feldmarszalek, Namiestnik Królestwa Pol skiego, raczył przyjmować na pokojach zamkowych, powinszowania od władz wszelkich, tak wojskowych jako i cywilnych; poczein z temiż udał się do cytadeli Alexandrowskie'j, gdzie w cerkwi miejscowej odprawioną została Liturgia Św., zakończona wzniesieniem do Przedwiecznego błagalnych modłów za ukochanego od ludów monarchę, tudzież całą Najjaśniejszą Familiją. Wieczorem dane było w Wielkim Teatrze widowisko bezpłatne, i miasto całe było oświetlone. Z dnia 14. Września.
Rada Administracyjna Królestwa Polskiego postanowiła: Artykuł 1. Osoby za grauicę zbiegłe i nie korzystające z amnestyi, których nieobecność w kraju świeżo wyśledzoną została, mianowicie: byli wojskowi: 1) Biegański Stanisław; 2) Biegański Józef Franciszek Leon;
3) Biegański Ludwik Samuel Stefan; 4) Lissowski Ludwik; 5) Michałowski Józef, przed rewolucyą Podporucznik z pułku 7go piechoty liniowej; 6) Rudnicki Franciszek, przed rewolucyą podoficer b. pułku Igo piechoty liniowej; 7) Zmiechowski Erazm, w czasie rokoszu Podporucznik w Dyrekcyi Arlyleryi twierdzy Zamościa; 8) Zaborowski Roman, w czasie rokoszu Podporucznik w pułku ihn piechoty liniowej, - ulegają karze konfiskaty majątków ich wszelkich, bądź juz zasekwestrowanych, bądź następnie jeszcze wykryć się mogących, a to wedle prawideł, postanowieniem z dnia 2. (14.) Kwietnia 18 35. r. wskazanych. Art. 2 . Tytuły własności dóbr nieruchornych, tudzież kapitałów i praw hypotecznych, należących do osób, w poprzednim artykule wymienionych, winny być, na mocy niniejszego postanowienia, w właściwych księgach wieczystych na imię Skarbu Królestwa przepisane.
Francya.
Z P a ryż a, dn. 9 . Września.
M o n i t o r zawiera z dzienników tulońskich ostatnie wiadomości Z Mogadoru, wyjąwszy wszakże wiadomości tyczącej się kononady, która wymierzoną była d. 23. z warowni miasta na wyspę, i na którą odpowiedziano ogniem z kilku francuzkich okrętów liniowych. N owych szczegulów o zajściu tein nie posiadamy, Dziennik sporów całkiem tez o tern milczy, chociaż trudno powątpiewać o prawdziwości rzeczy tej, inaczej bowiem dzienniki ministeryalne z listów pochodzących od oficerów floty francuzkiej wiadomość tę by zbijały. W liście z Mogadoru z d. 24. z. m. zawartym w dzisiejszym C o n s t i t ul i o n e l u czytamy co następuje; »Załadowawszy do tej części wybrzeża, która się zowie Marynarką, zabraliśmy znajdujące się tamże działa, i zagwoździliśmy je; część amunicyi wrzucono w morze; resztę zaś zachowano, między tą znajduje się 500 bomb napełnionyoh a 500 próżnych. Znaleziono także nowe sądeczki od prochu ze znakami angielskiemi. Domyślają się, że amunicya ta przywieziona została nie dawno z Gibraltaru przez 3 okręty angielskie, które kilka dni przed atakiem cofnęły się z pod Mogadoru.« Według listów z Kadyxu, książę Joinville wyszedł dnia 27. z. m. ztamtąd znów pod żagle, w celu udania się do Tangeru, gdzie się znajdował od dwóch dni poseł angielski przy dworze hiszpańskim, pan Bulwer. Książę Gliicksberg pozostał w Kadyxie. Moniteur paris i e n powiada, że zdaje się być rzeczą pewną, że książę oczekiwać będzie odpowiedzi na de ie więc przed końcem tego miesiąca nie może do Tulonu powrócić, - Jeden z dzienników daje następne powody słabości Marokańczyków: »Wionie cesarstwa marokańskiego istnieją dwa plemiona liczne i waleczne, które nie straciły nigdy swej niezależności. Cesarz może obiecać, że ich nie będzie nakłaniał do wojny, ale nie może ręczyć za ich spokojność. Pierwsza rasa jest Berberów, naj dawniej szych mieszkańców tej strony Afryki, w liczbie 3 miljony 500,000 mieszkańców, wedle niektórych ocenień, i Arabów beduinów, których liczą 740,000 dusz. Ludność cała z cesarstwa nie przechodzi 9,000,000, możua więc wyobrazić sobie, jaki wpływ Beduini i Berberowie na resztę Marokańczyków wywierają, i jak od tych hord niekarnych zależy los cesarstwa. Jedni z nich osiedli w górach nie dobytych dwóch gałęzi Atlasu, drwią sobie z milicyi cesarza. Drudzy, przenosząc z miejsca na miejsce swe namioty, uznają tylko naczelnika przez siebie wybranego z łona ewego pokolenia. Niektórzy Berberowie mieszkają w małych forteczkach, ze strzelnicami i wieżami po roąach; przyjmują rozkazy cesarza za murami swych mieszkań, a kiedy gwardja cesaiska lebrała podatek bez wystrzału, wówczas cofa się z tych stron zadowolniona, pozwalając tym nominalnym poddanym Abd-er Hamana rządzić się jak im się spodoba. Cokolwiek bądź, nie zapuszczając się dalej w te wnioski, bardzo być może, że wojna się pociągnie bądź to przeciw Abd-er Ramanowi, bądź to przeciw tym, którzy mu nie będą chcieli być posłusznemi. Lila tego zapewne Anglja spokojnie pozwoli nam zająć na długo punkt, w którym osiedliliśmy się, a który jest konieczny dla nas, jeżeli chcemy, by wojua była stanowczą « - Otrzymane tu wiadomości zLa- Plata donoszą o odjeździe angielskiego admirała Purvis do Rio-Janeiro. Francuzka piasa antiministerjałna uważa to odwołanie za zadość uczynienie dane przez Anglję prezydentowi Rozas, który nie mógł darować admirałowi angielskiemu, że się nie pokazał tak stronnym względem Montevideo jak dowódca sit morskich fraucuzkicb.
Anglia.
z Londynu, d. 9. Września. Królowa J. M. wsiadła dzisiejszego rana w Woolwich na okręt, udając się w podróż do Szkocyi. Sir R. Peel chciał Królowej towarzyszyć, ale nagła choroba córki jego stanęła mu na przeszkodzie.
O'Connell i towarzysze jego wypuszczeni zostali na wolność dnia 6. wieczorem, a zatem w 24 godziny po nadejściu wiadomości o wyroku Izby wyższej. O'Connell powrócił jednak nazajutrz rano do więzienia, i dopiero stamtąd wyprowadził go Lord Major wraz z władzą miejską w uroczysIej processyi. Nastąpić ma wiele demonstracyi na uczczenie uwolnienia agitatora; pomiędzy innemi odbyć się ma uroczyste Te Deum pod auspicjami Arcybiskupa Dublińskiego. Spokojność w żadnym względzie . .
nIe zamIeszana. Olbrzymi okręt parowy »Great Britain« lezący jeszcze w Brystolu, popłynie tu niezadłu» go Tamizą i pokazywany zapewne będzie przez czas niejaki ciekawym widzom za małą opłatą. Już teraz udaje się wielu do Brystolu, aby się przypatrzyć największemu parowemu okrętowi na całej ziemi. N aj nowsze wiadomości z L i z b o n y sięgają.
do dnia 3. Września. Nadeszły już nowe protestacye przeciw dekretowi z dnia 1. Sierpnia, a w skutek tego naradzali się Ministrowie, czyliby wśród takich okoliczności Izb znów odroczyć nie wypadało. - Potwierdza się wiadomość, że rząd układał się za pośrednictwem Papieża z Don Miguelem względem formalnego odstąpienia praw jego za pensyą roczną 60 contos (14,000 funt.) mającą się liczyć od r. 1834, Dodają wszakże, że Infant wszelkie propozycye w tym względzie stanowczo odrzucił. - Margrabina Loule, ciotka Królowej, bliska jest śmierci; cierpi ona na raka w piersiach i za dni kilka spodziewać się należy j ej zgonu. Z dnia 10. Września.
Najjaśniejsza królowa w towarzystwie małżonka swego, księcia Albrechta i naj starszej swej córki, księżniczki Wiktoryi A wzeszły Po nie działek z Woolwich w podróż do Szkocyi się udała. Lord Aberdeen, minister spraw zagranicznych, znajduje się w orszaku N. Pani; Sir R. Peel, pierwszy minister, dopiero później za Najjśn. Panią wyjedzie, kiedy córka jego w Drayton - Manor niebezpiecznie zachorowała. - Królowa d. 11. w Dundee nad ujściem rzeki Tay wyląduje i ztamtąd na zamek Blair Athol do lesistych gór hrabstwa Perth się uda. Wczoraj odebrano wiadomości z Gibraltaru z dnia 3 1. z. m., stosownie do których podług na wpół urzędowych doniesień, posłowi angielskiemu w Madrycie, panu Bulwcr, w połączeniu z panem Drummond Hay zupełną zgodę między Hiszpanią i Marokko przywrócić się udało, tak dalece, że konsul hiszpański uiezwłocznie do Tangeru będzie mógł powrócić. Ra hiszpańskiego wprawdzie jeszcze nie nastąpiła, ale uie ulega wątpliwości, że rząd ten do niej się przychyli. Pan Bul wer, który dla tych ugod po dwakroć Tanger zwiedzał, d. 29. przez Kadyx i Sewiłlc do Madrytu już powrócił.
Hiszpania.
Z Madrytu, dnia 3. Września.
Dzisiaj rozpoczęły się obiory tutejsze. Skład biór oborowych wypadł na korzyść partyi parlamentarnej t. j. miiiisteryalne'j, z którą się postępowi byli połączyli, aby usiłowauia absolutystów (karlistów) zniweczyć. Ostatni zamierzają, w razie zwycięstwa, następujące podać wnioski: 1) aby Don Carlosowi dozwolone było osieść gdzieby chciał, 2) aby wydana była amuestya powszechna dla wszystkich partyi politycznych; 3) aby zaślubienie Królowej natychmiast rozstrzygnąć i wybór jej małżonka narodowi do zatwierdzenia przełożyć. Poseł angielski, P. Bulwer, udał sie dnia 26.
do Tangeru, gdzie jednak krótki tylko czas zabawić zamyśla. Książę Glucksberg rozmówi się zapewne tymczasem z Księciem Juin ville, ale jak się zdaj e, nowych iustrukcyi z Paryża oczekiwać będzie, gdyż trudno przypuścić, iżby Marokkanie i teraz jeszcze rękę do zgody podać mieli. Ponieważ zresztą Książę G lucksberg w przyjacielskich jest stosunkach z Panem Bulwerem, przeto znikają przynajmniej trudności pod względem porozumienia się między pośrednikami angielskim a francuzkim. Do Kadyxu nadeszła sztafeta z Madrytu z rozkazem, aby fregata »Christina« i wszystkie inne hiszpańskie okręty wojenne natychmiast znów ku Tauge rowi się udały. Także i w Ceucie zbroją się na dobre. Zarzut uczyniony konsulowi hiszpańskiemu w Gibraltarze, jakoby tamecznych wychodźców politycznych do wylądowania chciał był spowodować, wykazuje się teraz być złośliwem oszczerstwem, a sam Gubernator Gibraltaru ma być gotów wystawić deklaracyą usprawiedliwiającą postępowanie konsula. Na dniu dzisiejszym nastąpi pochowanie zwłok zmarłego Księcia Osuną i Infantado, a to na cmentarzu S. Isidoro, skąd potem do grobu jego przodków w zamku Książąt Infantado w Guadalaxarze przewiezione będą. Śmierć jego wielkie tu sprawiła wrażenie. Nieboszczyk uposażony był wszyslkiemi dobrami, jakie się tylko śmiertelnikowi w podzielę dostać mogą. Inna smutna uroczystość odbyła się wczoraj.
Były minister marynarki Montes de Oca stanąłbył na czele powstania prowincji Biskajskich, gdy w jesieni roku 1841. przedsięwzięto demonstracye przeciw regiencyi Espartery. Espartero wystawił 10,000 piastrów nagrody żaglowe jego. Montes de Oca zdradzony został przez ludzi, którzy go za wielkie pieniądze ocalić obiecali, i na rozkaz Espartery rozstrzelano go w Witoryi. Królowa kazała niedawno (emu sprowadzić tu jego zwłoki, aby je jak najuroczyścićj pochować. Wczorajszego wieczora przywieziono je tu na karawanie, któremu towarzyszyły dwa sześciokonne paradne pojazdy Królowej, oddział kawaleryi i około 200 powozów, w których siedzieli wszyscy urzędnicy i osobiści przyjaciele nieboszczyka. Trumna wystawiona jest teraz w farnym kościele San Jose. Na cóż odświeżać przykre wspomnienia z czasów, w których przelauo krew naj szlachetniejszych, miłością ojczyzny nad miarę ich sił zaślepionych Hiszpanów, aby wyschłe drzewo uzurpowanej regiencyi skropić? Turcya.
Z K o n s t a n t y n o p o l a, dn. 28. Sierpnia.
Wiadomość o zmianie ministeryaluej w Alenach porte niejakiej nabawiła obawy. Poczytują tu równie Koleftisa jak i Mefaxasa za niespokojnych i przedsiębierczych Judzi, mogących łacno nasienie niezgody rzucić da pro» wincyi tureckich z Grecyą graniczących. Z Alexandryi donoszą o powrocie Mehmeda Alego. Wicekról odtąd już wszystkim zagranicznym konsulom dawał posłuchanie, nie wspomniał jednak nic o pogłoskach w obieg puszczonych, jakoby miał abdykować. W ciągu tygodnia tego odbyły się dwie konferencye, na których oprócz ReisEfendiego reprezentauci pięciu mocarstw byli obecni. Przedmiotem obrad byJy roszczenia Maronitów do wynagrodzenia i pytanie, ażałi administracya Libanu co do naczelnika oueJ i stosunków do porty zmiany ma doznać, albo dfy tez status quo ma byc utrzymany. Francya żądała niektórych zmian i przywrócenia rodziny Schechab; Austrya oświadczała się także Za pewną modyfikacyą, nie żądając wszelako przywrócenia rzeczonej familii; zaś Anglia, Ros» sya i Prussy były bez ogródki za utrzymaniem status quo. Porta zawyrokowała w duchu tych trzech mocarstw, kiedy to te'z było życzeniem sułtana. Pozostanie się więc na Libanie i Anlilibanie przy postanowieniach z dnia 7. Grudnia 1842. roku, przez co prawo opieki nad Chrześcianami Syryi, które sobie Francya zawsze przywłaszczała, dotkliwego doznaje ciosu. - Korweta rossyjska, przeznaczoua dla ma, zawinęła onegdaj do portu tutejszego, zabrawszy na morzu Czarnem okręt turecki dowożący amunicyi i broni do brzegów czerkieskich. Rossyanie całą osadę turecką w niewolą wzięli i dotychczas jej nie puścili. Wszakże pan Ty tow wydał już rozkaz, aby jeńców wydać władzom tureckim, żąda jednak % wielką energią od porty zadosyćczynienia za pobłażanie, z którem już od lat kilku na takowe pod oczyma jej przedsiębrane i uzbrajane expedycye spogląda. Multany i Wołoszczyzna.
Tygodnik siedmiogrodzki z dnia 29.
Sierpnia, donosi z nad granicy siedmiogrodzkiej, co następuje: »W Niedzielę dnia 18. Sierpnia, po południu o godzinie 6., dwóch oficerów z komendy pod Telegą udało się do kopalni soli, miejsca służącego od czasu zniesienia kary śmierci na Wołoszczyzuie za więzienie stanu i zakład karny, a to w celu przedsięwzięcia poszukiwań Z więźniem pewnym, który był oskarżony o kradzież owocu. Przed drzwiami więzienia ob a dwaj oficerowie złożyli stosownie do przepisów swe szpady; w tej samej chwili wyszło z więzienia dwóch aresztantów pod pozorem przyniesienia wody z konwią, Łtórą nieśli na dwóch drągach, i zaledwie drzwi zamknięto za nimi, jeden z nich podnosi swój drąg i zamyśla zabić nim stojącego na warcie żołnierza. Żołnierz wszakże cofa się kilka kroków i zastrzelił więźuia. Co gdy się dziej e, pięciu innych aresztantów dobywa się na od wach, porywa pięć broni z bagnetami i udaje się napowrót do więzienia, z którego tymczasem 50 innych więźniów wpada do składu narzędzi kopalnych, i uzbraja się różnemi instrumentami. Oficerowie powiązani zostali jeden do drugiego przez więźniów, z których większa część byta wstanie pozbyć się swych kajdan, z surowem zagrożeniem śmiercią, jeźli wie wydadzą żołnierzom rozkazów zachowania się spokojnie. Groźba ta nie dopięła naturalnie celu swego, bo oficerowie rozkazali żołnierzom dać ognia. Podoficer idąc na przodzie zastrzelił natychmiast więźnia, który dowodzącemu oficerowi raz śmiertelny zadać chciał; ztąd wszczęła się okropna rzeź, i z obudwóch stron walczono z rozpaczającem męztwem. Z więźniów 10 poległo na placu, a 17 zostało ranionych; z woiskowych 3 ludzi ciężkie poniosło rany, a jeden z oficerów żgnięty był bagnetem za uchem. Bojar Andrzej Deschu, naczelnik -tak powstania tego jako i brailskiego, ratować li{ chciał ucieczką, schwytany wszakże przez
dwóch żołnierzy, napowrót do więzienia zaprowadzony został. Dziwić się należy, że Deschu zgromadził był nawet w więzieniu swem dużo ładunków. Skoro wiadomość o zajściu tern doszła do uszu J. O. księcia Bibesko, wysłał tenże natychmiast sekretarza państwa Emanuela Boleano i swego adjutanta, kapitana Mikołaja Bibesko, w celu przedsięwzięcia śledztwa. Oficerowie i żołnierze, którzy się tak mężnie bronili, nagrodzeni byli po ksiąźęcu. Po dotychczasowych poszukiwaniach pokazało się, źe więźnie ci stali w związku z wielu Bulgarami i Serwami w P l oj e s z c i e , B u kar e s z c i e , Braily i t. d. Uwolnienie więźniów miało być hasłem zamordowania księcia, obrócenia miasta w perzynę i wywołania powszechnego bezrządu na Wołoszczyznie, ażeby takim sposobem odwrócić od Bulgaryi uwagę porty i sąsiednich państw, i założyć tamże osobne całkiem księstwo. Bulgarowie złą obrali chwilę, teraźniejszy bowiem rząd wołoski tak jest silny, iż jest w każdej chwili w stanie przytłumić każde powstanie. G r e c y a.
Z Monachium, dn. 9. Września.
Najnowsza poczta grecka nadeszła przeciw wszelkiemu zwyczajowi w tej porze roku o dzień później, aniżeli się spodziewać należało, a to z powodu, jak listy z Aten donoszą, że statek parowy według życzenia posła austryackiego zatrzymano. Za przyczynę podają, że przeszłą pocztę napadli zbrojni rabusie na Istmie w bliskości Koryntu, złupili ją z wszystkich kosztowności, a do tego zabrali pakę z depeszami posła austryackiego do Trycstu i Wiednia. Skutkiem tego było, że w poselstwie austryackiem dopiero znów przed odejściem poczty z dnia 27. wszystko uzupełuiać musiano. Donoszą jednak, że wiele listów potem znaleziono i do Aten odniesiono. Wypadek ten dowodzi, że poczta jeszcze w Grecyi nie jest bczpieczua, i życzyć tylko należy, aby rząd pomyślał o środkach ku zapobieżeniu podobnym przypadkom w przyszłości. Zresztą listy świeżo odebrane o ile treść ich dotąd wiadoma, nie zawierają nic ważnego pod względem wyborów, donoszą tylko, że łupiestwa i rozboje codzień bardziej się mnożą i że niestety! wszelka karność i posłuszeństwo w wojsku zniknęły. Indye Zachodnie.
Dziennik W e s e r - Z e i t u n g ogłosił następne wiadomości z Havanny dochodzące do 18. Lipca. «Spokojaość wyspy jest zupełnie przy.
ale środki ku temu przedsięwzięte, smutne czynią wrażenie; prawie no tydzień ma miejsce kilka exekucyi murzynów i kolorowych, którzy byli zawikłanemiw ostatniesprzysiężeuie; przeszłego tygodnia rozstrzelano 11 mulatów, głównych naczelników spisku; wszyscy oui poszli Z nadzwyczajną odwagą na śmierć. Pomiędzy niemi znajdował się często wspominany Placido, przezwiskiem poeta, które sobie zyskał z powodu swego talentu do poezyi. Ze ten talent nie był pospolitym, pokazuje się z tego, ze P. Martinez dc la Rosa, poema Placida pod tytułem la sieni pre viva (nieśmiertelnik) ijobie przypisane przyjął, i w zbiorze swych poezyi umieścił. W dniu poprzedzającym jego śmierć, pożegnał się on z wszystkie mi drogie mi swemu sercu w poemacie, w którym kilka strof jest dziwnej piękności. - Do matki napisał souet. Placido był synem białej i mulata, a zatem prawie zupełnie biały.-Śmiało, i prawie uśmiechając się, szedł on na plac exekucyi, ciemne swe oczy zwrócił na niesiony przed nim krucyflX i powtarzał piękną przez siebie ułożoną modlitwę. Takąż samą odwagę pokazał na placu śmierci. Kiedy już dostał cztery kule, miał jeszcze dość siły do zawołania: A di o s M undo no hay piedad eu-el-fuego! (Bądź zdrów świecie, na którym nie uia litości - ognia!) Tak umarł on, z nim giną ludzie, których majątki wynoszą po 30 - 40,000 funtów szterlin., a którzy jednakże zawikłali się w ten szalony spisek. Wielka liczba woluych murzynów została wysłana na wygnanie. Innych, którzy uciekli, znajdują bez życia w lasach, gdzie się oni sami po drzewach powieszali z twarzami zwróconemi na wschód, albowiem sądzą, że w taki sposób powrócą do swej ojczyzny. - Ale dziś tutaj mało jest serc, któreby ulitować się potrafiły nad podobnćm nieszczęściem. Tutejszy dziennik w swej urzedowe'j części obejmuje wyrok, przez sąd wojenny wMatanzas w dniu 15. Czerwca wydany, a przez Generał kapitana O'Donnell potwierdzony w dniu 22. tegoż miesiąca, którego treść jest następna mniej więcej : »Z całego processu pokazuje się niewątpliwi e, że angielski konsul P. Turnbull albo sam, albo też w połączeniu z inne mi swemi kolegami, był pierwszym autorem i popicraczem spisku. Za nadto wiele na to liczył, że najpewniejszy i najłatwiejszy sposób przyprowadzenia wyspy Kuby do zguby na te'in zależy, by korzystać potrafiono z usiłowań ludności kolorowej. W tym celu podchlebiał kolorowym ideami wolnościi uwodził ich obietnicami 4wietne) przyszłości jak również przyrzekaniem urzędów, Polem mianował swoich emisaryuszów, którzy udali się na rozmaite punkta wyspy, ażeby podburzyć umysły murzynów przez rozszerzanie idei emaucypacyi, popieranej przez rząd angielski i przygotować ich do powstania. Z podobnćin poleceniem przybył do Matauzas Ludwik Gulgot, kolorowy, posiadający pewne ukształcenie, i w domu Jorge Lopeza odkrył swój cel gospodarzowi i kilku innym osobom, pomiędzy ktore'mi był poeta Placido. Wszyscy przejęli się myślą konsula Turnbull, i każdy z nich starał się zyskać stronników. Uorganizowała się junta, której Prezesem był Placido, a kilku innych mianowano na wysokie urzędy. Z wielu faktów wypada wniosek, że sprzysiężenie składało się początkowo z dwóch stronnictw, a mianowicie z tak zwanych Pardos, którzy spodziewali się, że przez powstanie zyskają jakie ustąpienia, i z Morenos, którzy przewidywali, że sprzysiężenie w tych granicach nie przyniesie im żadnej korzyści, ale tylko pożytecznem będzie dla Pardos i Murzynów niewolników. Wówczas to ukazał się Miguel Flores i oświadczył, że konsul Turnbull polecił mu zjednoczyć oba stronnictwa. Projekt jego przyjęto, i dla tego postanowiono wyciąć wszystkich białych. Odtąd wszystkie rasy działały wspólnie, aby swój okropny zamiar do skutku doprowadzić. Okrąg działania junty rozszerzył się, inne cząstkowe zostały utworzonemi. Każdy wchodzący musiał przysięgę złożyć, że będzie milczał i białych wytępiał. Przysięgli sądzili, że w ten sposób staną się panami wyspy i że przy pomocy obcych posiłków na niej się utrzymają; posiłki te, jak im obiecywano, miały się natychmiast przy rozpoczęciu poruszenia pokazać na wielu punktach wyspy. Sąd wojenny skazał następnie na śmierć Ludwika Guigot, pierwszego twórcę sprzysięźenia, Placida i t. d. (razem 12 o s ó b ) , sześciu innych skazano na 6 łat na galery w Ceucie, innych na mniejsze kary.
Rozmaite wiadomości.
Zona starsza od męża.
C dag dalszY.) Szczerze mi ich żal było, dla tego pomyślałem sobie: czego ona nie chce, on zaś nie śmie wspomnieć, czemuż ja z lem nie miałbym się odezwać? Więc rzekłem: »Jeszcze jest jeden - a to ze wszystkich najlepszy do ratowania Zygmunta środek, gdybyś paui tylekrotnym pro swej ręki - bynajmniej wtedy nieupokarzającym sposobem -majątek mu swój oddała.« «O, nie!« z gorzkim zawołał Zygmunt uśmiechem. «Pani może nieszczęsnego wprewdzie pieniędzmi wesprzeć - , lecz nigdy go oddaniem mu reki, z przepaści wyrwać nie zechce!« Tego juz serce Wandy dłużej znieść nic mogło; gorzkićmi zalała się łzami, a do nóg jej rzuciwszy się Zygmunt, zawołał: »Miałożby przeczucie moje być mylnem? Czegóż się ma nieszczęsny spodziewać?« Upór Wandy był przełamanym; omdlenia bliska, podała mu rękę, i cichym, ledwie słyszanym wyrzekła głosem; Twoją jestem na wieki.« Radości Zygmunta, prawie szaleństwa bliskiej, opisać nie zdołam, lecz i Wandy szczęście równie niewymowne m było. Od lej chwili, jakby Zygmuntowi wszystkie dawniejsze chciała wynagrodzić cierpienia, innej prócz jego nie miała juz woli. Tak więc i w tern jego nie opierała się żądaniu, by ślub już w przyszłym odbył się tygodniu, a dopiero potem potrzebne względem majątkowych interesów, rozpocząć kroki, tymczasem zaś najściślejszą o tern zachować tajemnicę. Na szczęście, trwające jeszcze wakacye dozwoliły mi być obecnym zaślubinom, które w małem dobranych przyjaciół odbyły się gronie. Zastanawiało mię wszelako, iż miłość o nieszczęściu, które z majątkowej strony go dotknęło, tak mu zupełnie zapomnieć dała, że na twarzy jego najmniejszego smutku nie dostrzegłem, przeciwnie, całą najżywszą oddechał radością. Lecz cóż naszemu wyrówna zadziwieniu, gdy nam po ślubie powiedział, iż majątek jego u bankiera W. jest złożonym, i że w tym czasie otrzymaną wiadomość o upadku bankiera G..., umyślnie za podejście dla przekonania się o sercu kochanki użył. Łatwo mu Wanda to ze zbytku miłości pochodzące zmyślenie przebaczyła, a ja tein przekonaniem nad wyrządzonem pocieszyłem się podstępem, iż gdybym o tern podejściu był wiedział, nigdy bym zadaną przez Zygmunta rolę, tak trafuie i naturalnie nie mógł był odegrać. W kilka lat jeszcze po tych wszystkich zdarzeniach ciągłą z Zygmuntem utrzymywałem korrespondencyję i niewymownie listami jego się cieszyłem, w których mi donosił, iż najszczęśliwszym jbędąc mężem, niemniej szczęśli - wym dwóch synów i córki został ojcem, i że, gdy mu przytćm wszystkie inne sprzyjają stosunki, nic mu więcej do życzenia nie pozostaje.
Wszelako jak to zwykle przy długiem niewidzeniu się bywa - listy nasze co raz rzadszemi się stawały, aż nareszcie zupełnie ustały. Tym sposobem przez bardzo długi czas, żadnej o Zygmuncie i jego familii wiadomości nie miałem, gdy mnie na wiosnę 183. roku, podróż urzędowa do L... powołała. Z dwóch względów była mi ta podróż nader miłą, raz jako rozweselająca przerwa mych bardzo często przykrych interesów, powtóre, jako sposobność odwidzenia poczciwego Zygmunta i jego rodziny. Istotnie też, on tylko i żona jego, podczas mej podróży, prawie wyłącznym przedmiotem myśli moich byli. Tetnbardziej więc została moja uwaga obudzoną, gdy w ostatniem miasteczku, o kilka mil od L..., siedząc przy obiedzie, nazwisko familijne Zygmunta usłyszałem. Skoro po obiedzie towarzystwo salę jadaluą opuściło, a właśnie ten jegomość, który wyrzekł to nazwisko, pozostał, zwróciłem się do niego z zapytaniem: czy doktora R. zna osobiście. »0, i bardzo dobrze;« odrzekł zapytany swoboduie. «W teraźniejszej mej z K... do L. .. podróży, miałem do niego polecające listy, a bawiąc przez dni kilka w L... w domu jego mieszkałem.« »Tem lepiej !« ucieszony zawołałem. «Jakże mu się i żonie jego powodzi?« «Jako tako,« odpowiedział mi z dwuznacznym wyrazem. «Jak to pan rozumiesz?« zapytałem strwożony. Badawczo na mnie spojrzawszy, rzekł nieznajomy: »Nie wiedząc w jakim pan z nim zostajesz stosunku, mogęż_» »Szkolnym jego kolegą i przyjacielem młodości jestem. Za parę godzin widzieć go będę, i radbym wiedział, czego się mam spodziewać. « »Kiedy tak rzeczy stoją, nie będę panu tail tego, o czein się pan sam wkrótce przekonasz;« rzekł miłej twarzy i godny zaufania ów nieznajomy. «Doktor R. ogromną ma praktykę i mógłby w najlepszych być interesach, gdyby go płeć piękna nie tyle na majątku rujnowała.« »Płeć piękna?« zawołałem przerażony.
»0 biadaz, mu biada!« »Właśnie teraz,» mówił dalej nieznajomy, »ma związek z jakąś aktorką, której nienasycone w darach wymagania, wkrótce zniszczyć go muszą.« »Wszakże przecież« - to nieszczęsne prze« . k ? czny mająte . ...« »Miał, to prawda, lecz jego i zony jego majątek, dawno już się minął.« Chciałem go dalej badać, bym się o wszystkich szczegółach wywiedział, lecz szybkowóz juz był zajechał, musieliśmy się rozstać. Smutnemi dręczony uczuciami w dalszą puściłem się drogę. Jakiegoż poczciwy Zygmunt z urojonem swem szczęściem doczekał się końca! Takiż niezasłużony los spotkał biedną Wandę! Jak wielką słuszuość miała, tak stałe ukochanemu, lecz w stosunku z nią o tyle młodszemu Zygmuntowi, swojej odmawiając ręki. Wszakże biedna przepowiedziała, iż przy tak wielkiej różnicy wieku, inaczej być nie może. I w samejże istocie ou ledwie miał lat 4 O, gdy ona już 50 kończyła. Nie bardzo i potępiać go można było, jeżeli nieprawe czasem w sercu jego powstały ponęty, lecz powinien był mężnie je zwalczyć - mężnie sam sobie zadany znosić ciężar, a biedną nie uuieszczęśliwiać kobieię, która najczystszym wiedziona powodem, prawie przymuszona, rękę mu swą oddała; powinien był więcej powszechuą opiniję i własne cenić przekonanie. (doe, nast.)
:19) la (Nadesłano.) M* a j « hm (BajkaJ Ledwo że dzionek zaświeci, Paj ąk kuso-pękaty, W kątku okna niskiej chaty, Jaz swe złowrogie rozpina sieci: I, czy biedną muszkę, - czyli tez robaka, Tak chytrze złowi, wśród krzyku udusi; J ak każdy złolrów , - rabusi, Ostatnie życia soki, wyssysa z biedaka! - Takim obiowem, nędznego owadu, Gdy się w uajlepsze nasz pająk uapuszy; Gospodarz, - dom swój przywodząc do lądu, W n e t owe pajędze sieci Dostrzeżone, - poszły w śmieci; A z niemi zdrajca pająk legł... i juz bez duszy! Tento koniec ma w zysku, każda podła zdrada: Kto pod kim dołki kopie, najczęściej w nie wpada! X Fr. Ko...ski,
SPRZEDAŻ KONIECZNA.
Sąd Ziemsko-miejski wSkwierzynie.
Osada rolnicza wTre b isz ewie pod Nr. 17.
położona, Marcinowi Miinchberg i żonie jego należąca, oszacowana na 6156 Tal. 17 sgr. 11 fen. wedle taxy, mogącej być przejrzanej .wmz z wykazem hipotecznym w Registraturze, ma być dnia 30. Października 1844. przed południem o godzinie 11. w miejscu zwykłem posiedzeń sądowych sprzedaną. Skwierzyna, dnia 28. Marca 1844.
Hotel pod Orłem w Wrześni. Urządziwszy mój dom zajezdny ku powszechnej wygodzie, polecam go łaskawym względom podróżnych. Września, dnia 7. Września 1844.
J. A. R o s t, Handel win i korzeni.
Na żądanie powszechne poczytuję sobie za święty i nader przyjemny obowiązek, dziś w Środę dnia 18. Września urządzić raz jeszcze nadzwyczajnie wielki, świetny faierwerk, koncert i illuminacyą, gdzie szczególnie') na uwagę zasługiwać będzie MŁYN DIABLI i kaskada z 30. stóp wysokości spadająca. Wchód od osoby 2\ sgr., dzieci płacą 1 sgr.
Początek o 6tej godzinie. Na wszystko zapraszam uprzejmie. Bornhagen. We czwartek, dnia 19. b. ni.
wielki koncert w ogrodzie i ostatnia illuminacya, odznaczająca się przez wielorakie, różnobarwne baloniki. - Wnijście od osoby 2\ sgr., dzieci bezpłatnie. Na wieczerzę z aj ą c p i e c z o fi Y. i wiele innych dobrych potraw. Na to wszystko zapraszam najuniżeniej G e r l a c h . Młodzieniec, znający języki polski i niemiecki, może być u mnie jako uczeń pomieszczony. N. P i e t r o w s ki, cukiernik.
Kurs giełdy Berlińskiej.
Dnia 14 Września 1844.
Sto- Kap r, kurant.
pa papie- gotoprC. rami. wizną
Obligi długu skarbowego Obligi premiów handlu inorsk.
Obligi Marchii Elekt, i N owej Obligi miasta Berlina » Gdańska wT.
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» » W. XToziian.sk » dito « »Pruss. Wschód.
» »Pomorskie.
March. Elek.iN.
» Szląskie. . . .
Frydrychsdory.
Inne monety złote po 5 tal, Disconto.
Akcje D ro gi żel. Beri. - Poczdamskiej Obligi upierw. BerI. - Poczdams Drogi żel. Magd.-Lipskiej Obligi upierw. Magd.-Lipskie Drogi żel. Bcrl.-Anlialtskiój Obligi u pierw. BerI. - Anhaltskie Drogi żel. DysseI. Elberfeld.
Obligi u pierw. Dyssel. - Elberf.
Drogi żel. Reńskiej Obligi upierw. Reński« .... Drogi od rządu garaatowane.
Drogi żel. Berlinsko-Frankfort Obligi upierw. Berl.-Frankfort.
» żel. Górno- Szląskiej.
» dito Lit. B.. » -bev V-Szcz. L U AJIB, « Magdeb. - Halberst.
D r. żel. W roci. - Szwida- Freib.
Obligi upierw. Wroc. Szw.-Fr.
Dr, żel. Bonn-Kolońskićj . ,
3 1 * 9914« 104 99 1001 100f 102,1 lCDff 10 O.l 1001 m 3 nA 4 169 186 103
3', 103 894 884 142J 102" 113 1084 109 1084 4 I 4 4 I 1304
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.09.18 Nr219 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.