GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.09.24 Nr224
Czas czytania: ok. 20 min.VVielkiego
POZNAN
Xi &t wa
EGO,
Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. WannowaJci.
? « 9 4 .
We Wtorek dnia 24. Września.
1844.
Do czytelników gazety.
z kończącym się trzecim kwartałem przypominamy, iż prenumerata ćwierćroczna dla tutejszych czytelników wynosi . . .. 1 Tal. 1 81 sgr. ; dla zamiejscowych zaś. .2 Tal. Zamiejscowi czytelnicy odbierać będą za tę cenę codziennie wychodzącą gazetę na wszystkich Król. Urzędach Pocztowych w całej Monarchii. Prenumerata egzemplarza na papierze kancellaryjnym Wynosi 15 sgr. ćwierćrocznie więcej od powyższej ceny. Nie naszą będzie winą, jeżeli dla późniejszego zamówienia w ciągu bieżącego kwartału, poprzedzające numera nie będą mogły być przesłane. Poznań, dnia 24. Września 1844.
Expedycya Gazet W. Dekera i Spółki.
Wiadomości kraj owe.
Prowincya Pruska. - Gazeta Powszechna Królewiecka donosi z Świecu pod d. 14. Września: »Spustoszenia w mieście naszem nie są wprawdzie tak ogromne, jak się zrazu obawiano, ale zawsze jednak bardzo znaczne. Z pomiędzy przeszło 200 domów miasta tylko 11 nieuszkodzonych zostało. 5 domów wcale juz wyreparować nie inoina a 50 wymaga mniej więcej znacznej naprawy, aby na zimę w nich mieszkać można.
Wiadomości zagraniczne.
p Francya.
Z Paryża, dnia 14. Września.
Uwagi godny jest artykuł dziennika G lob e , uchodzącego za pólurzędowy. Wystawia on prawdziwy stan sprawy marokkańskiej i dowodzi stósowności a nawet potrzeby powtórnego zawiązania układów; dopiero nieudanie się tychże usprawiedliwiłoby ofiary, jakieby rząd francuzki ponieść musiał, zmuszając przemocą cesarza marokkańskiego do poddania się, gdyby od kroków nieprzyjacielskich odwieść się nie dał. - »Kilka dzienników, mówi G lobe, wnosiło z zamiaru wysiania trzech brigów wojennych ku brzegowi marokkańskiemu, ze książę J oinville otrzymał przeciwne rozkazy i ze wyprawa jego jeszcze nieskończona. Wniosek ten mylny. Książę J oinville powróci niezadługo do Tulonu z wielkie mi okrętami wojen» nemi swojej eskadry. A więc wyprawa skończona, a ponieważ okręty eskadry amunicyą swą już wyczerpnęły, byłoby rzeczą bezużyteczną zostawiać je dłużej jeszcze nad brzegiem marokkańskim. Wojna z Marokkiem wymaga nadto, aby handel francuzki na morzuśródziemne'm przeciw rozbojom morskim zabezpieczo tki, 3 brygi i 7 okrętów wojennych. Tylko dla wzmocnienia tej siły zbrojnej i zabezpieczenia każdego punktu nadbrzeżnego dodane jeszcze być uiają 3 brygi. - Dzienniki oppozycyjne są tego zdania, ze podwójna nasza wyprawa, morska i lądowa, nic nie wskórała. Przekonani jesteśmy, ze Maurowie inaczej myślą. Dziwić się należy, że przeciw barbarzyńskiemu narodowi inaczej działamy, aniżelibyśmy działali przeciw narodowi ucywilizowanemu. Upór cesarza musi być bardzo wielki, kiedy się iiawct wpływowi Auglii oparł. Być może, że i dzienniki francuzkie do tego się przyczyniły. Kiedy się marszałek Bugeaud do granicy zbliżał, oświadczyły dzienniki oppozycyjue, że się nie odważy przekroczyć tejże granicy, bo Anglia na to nie pozwoli. Toż samo mówiły, gdy się książę Jo inville do Tangeru zbliżał. - Maurowie czytając to, musieli się bardzo czuć uspokojonymi. - Spodziewać się · wszakże należy, że zdanie swoje teraz zmienili i oppozycyi wiary już nie dadzą. Dla tego naturalną jest rzeczą, że po tej nauce danej Maurom znów układy z nimi rozpoczniemy; sądzimy, że to już nastąpiło i że cesarz podane mu cztery warunki przyjmie. Gdyby to nastąpić nie miało, natenczas z przyszłą wiosną rozpocznie się znowu wielka wyprawa na morzu i ua lądzie przeciw państwu inarokkańskiemu: eskadra zburzy Larache, Mazagran i inne porty Marokku, a armia opanuje obadwa stołeczne miasta, Fez i Mequinez, siedliska rządu i skarbu.« W tym samym prawie seiisie przemawia leż dzisiaj Dziennik sporów. «Książę Gliicksbexg i p. Nyou, powiada, opatrzeni w pełnomocnictwa rządowe, mieli stanąć pod Ta.nger.em, końcem podania cesarzowi marokkańskiemu poraź ostatni sposobuości ocalenia swego państwa przed nieuchronnym upadkiem. Rząd francuzki pokazuje się po zwycięztwie równie umiarkowanym, jak przed zwycięztwem.; warunki podane cesarzowi mąją być te same, które podano przed bitwą nadjsly, przed bombardowaniem Tangeru i Mogadoru. Miał rząd francuzki prawo podwyższyć żądania swoje; mógł on cesarzowi zapłacić kazać za daną mu gorzką naukę, ale nie chciał tego. F r a n c y a dosyć bogata, aby sławę swoje opłac i ć . Armia i eskadra francuzka pokazałynietylko cesarzowi mai okkańskiemu, ale i całej Europie, czego dokazać potrafią. Bombardowanie Mogadoru dostateczną jest odpowiedzią, na zarzuty spowodowane uderzeniem na Tanger. Nauka ta być musi użyteczną cał e m u ś w i a t u, a Francya nie będzie ceny jej żałować, która zresztą bardzo jest mała.« Dalej potem przypuszcza sam D z i e n n i k s p 0rów, że układy może pomyślnego skutku nie wezmą, gdyż Abd-el-Kader za nadto się wzmoże i nadto umysły mieszkańców marokkańskich opanuje tak, iż trudno będzie pozbyć go się. W takim razie, powiada tenże dziennik, musiałaby Francya dla cesarza Marokku to uczynić, coby tenże sam dla siebie uczynić nie mógł, t. j. musiałaby pełnić służbę policyjną w kraju jego. C o n s t i t u t i o n e! wyśmiewa się z tych deklaracyi i kończy uwagą, że jak się z ministeryalnych dzienników pokazuje, wielki rezultat wyprawy niczem innem nie jest, jak tylko wywołaniem nowego niebezpieczeństwa dla handlu frauruzkicgo na morzu śródziemnem, ponieważ pokazała się potrzeba zostawienia tamże część okrętów przeciw rozbojom morskim. Według ostatnich doniesień o wyprawie marokkanskie'j była flota jeszcze w Kadyxie. Książę J oioville, którego się na dzień 18. b. m. we Fraucyi spodziewają, byl trochę niezdrów . Ku końcowi tego mIeSIąca zbierze się tu znów cała familia królewska, wyjąwszy księżną Klementynę. Książęta A umaić i Montpensiar towarzyszyć mąją królowi ojcu do Windsoru. Na dzień wyjazdu wyznaczono stanowczo dzień 7. Października. Fregata »Gomer,« na której król przejedzie, największym jest parostatkiem francuskim, ma on machiny z siłą 4 5 O koni. Powiadają, że zaślubienie księcia Aumale z księżniczką neapolilańską, w którym to celu układy bliskie są końca, nastąpi zaraz po powrocie króla z Anglii. W Tuileryach rozpoczęły się podobno roboly, k'óre się rezultatu owego domyślać każą. Mieszkanie księcia Aumale powiększone będzie przyłączeniem pokojów, które książę Moutpensier zajmował. Obadwaj książęta dzielili dotąd między siebie drugie piętro pawilionu de Flore; teraz zabierze książę Aumale cale piętro, a dla księcia Monlpensier przyrządzone będzie nowe mieszkanie na trzecim piętrze. Pomimo tego, że dziennki francuskie starają się dowieść, że traktat handlowy Belgji z Prusami wcale Francji nie obchodzi, przebija się widocznie nieukoutentowanie z tego powodu. J tak C o n s t i t u t i o n n e l mówi, że Belgija ma szczególną politykę handlową, że chce postępować za pomocą zastraszeń, że nic nie ma bardziej zmiennego jak jej taryfa celna; że dekreta w tej gałęzi administracji następują w Bruxelli z niezmierną szybkościąjeden po drugim, i że ciw obcemu przemysłowi i ie raz zaczepiają Francję, drugi raz Niemcy; ze teraz poświęcono Francję niespodziewanej syuipatji dla związku celnego, źe trzeba oczekiwać czy długo to trwać będzie ild. Gdyby jednak ten dziennik przebiegł dzienniki belgijskie, po większej części przez Francuzów redagowane, wówczas przekonałby się, ze ciągle, szczególniej od czasu otwarcia kolei żelaznej z Kolonji do Antwerpji, opinja publiczna stanowczo oświadczyła się za ułatwieniem ruchu handlowego pomiędzy Belgją a niemieckim celnym związkiem. Nie było tam wcale mowy o poświęceniu stosunków handlowych z Francją i podobne działanie wcale nie stanowi zasady traktatu z 1. Września, jak to wyraźnie dzienniki belgijskie dowodzą. - Ogólne liczba chorągwi zdobytych w bitwie przy Isly jest dwadzieścia; pomiędzy teini zuajduje się Sandżak Szerif (szlachetna chorągiew) i Sandżad Dżehabi (święta chorągiew). Wystawiony dziś w lazarecie Babaten w Algierz · namiot syna cesarskiego, o którym wychodzący w Oianie Akhbar dal zupełnie fałszywe wyobrażenie, jest bardzo piękny i przypomina starożytne namioty jak je Plularch opisuje. Dość"'wielki, by objąć wygodnie całą rodzinę, składa on się z dwóch części, a raczej z dwóch namiotów, z których więksjy nad mniejszym jest rozciągnięty. Ma on kształt p a w i lon u , wierzch ma podobny do parasoła, a ściany jego prosto spadają, na wierzchu jako ozdoba znajduje się kuła z miedzi pozłacanej. Kształt namiotu jest okrągły, średnica wynosi 14, a wewnętrznego namiotu 7 metrów, tak że koło lego ostatniego rozciąga się galerya szeroka na 31 metra. Wysokość do kuli wynosi 6- metrów w zewnętrznym, a w wewnętrznym namiocie tylko 5 metrów, tak że len ostatni nie dochodzi do dachu zewnętrznego. Pomiędzy zdobytemi chorągwiami znajduje się wiele takich, które służą tylko jako odróżnienie dla rozmaitych kontyngensów plemion Kabylów; inne jednakże mają kształt i ważność naszych sztandarów, wyrobione są z materyi jedwabnych zlotem przetykanych, z grubej, tęgiej tkaniny, która jak się zdaje pochodzi z fabryk angielskich. Ale najważniejsza ze wszystkich jest chorągiew najmniej w oczy wpadająca, nie większa jak metr (11 łokcia prawie) w kwadrat, z jednej strony z białej wełnianej tkaniny z drugiej z drukowanej innej materyi. W środku tej chorągwi czerwoną wełną wyszyte znajdują się te słowa święte dla każdego M uzuł
manina: »La illah ella allah u Mohhammed rasuI allah beuiat et dżehad,« co do słowa znaczy; «Nie ma Boga prócz Boga, a M o h a m e d jest jego prorokiem, z zamiarem świętej wojny.« Każdy zdolny do broni muzułmanin na to wezwanie musi wychodzić w pole. Oprócz tego pułkownik Eynard przywiózł do Algieru wiele w namiocie znalezionych kosztownych książ*k, pomiędzy temi Bokary] (księga prawodawstwa) i księgę do nabożeństwa, która do samego cesarza należała; rozmaitego rodzaju spizęty stołowe, kilka muzycznych instrumentów, nakouiec zupełne wojskowe uzbrojenie, to składa się z pary trzewików z kamaszami, dochodzącemi do kolana, z S z e r o n a l (spodni) nieprzechodzących za kolana, kaftan (sukni zwierzchuićj) z czerwonego sukna otwartej od dołu piersi aż do szyj, bardzo obszernej i Łbardzo szerokiemi rękawami; suknia ta aż do łydek dochodzi; z skórzanego pasa z wyszywaniami z jedwabiu i złota, który ściśnięty około ciała utrzymuje wielki puginał a racze'j rodzaj noża strzeleckiego, pulpit do pisania z skórzaną oprawą, parę pistoletów, które się zatykają za pas i nakouiec karabin; pokrycie głowy składa się z Szasziat (czerwonej tunerańskićj czapki) ale bardziej ostrokończastej, około Szasziat obwija sic turban, Z dnia 15. Września.
Zamierzona podróż króla do Eu znowu doznała odwłoki i może przed odwiedzinami królewskiemi w Windsorze wcale nie nastąpi. Poczynione w lej mierze przygotowania cofnięto. Pogłoskę, że król. d. 29. m. b. przegląd gwardyi narodowej odprawi gazety ministeryalne zbijają, zalo pisma oppozycyjne nową obejmują, t. j. że 32 mianowania na Parów nastąpią. Marszałka Soult spodziewają się między d. 20 - 24. w Paryżu, aby, jeżeli P. Guizot królowi do Eu towarzyszyć będzie, przez czas ten był obecnym w stolicy. - h dnia 16. Września. Sporowi dziennikarskiemu o nowych układach pokoju z Marokkiem i zawisłym od nich wypadku nagle koniec położono albo przynaj - mniej inny obrót dano; depesza albowiem Xięcia J o i n v i 11 e do ministra marynarki, i Panów Gliicksberga 1 Nyon da ministra spraw zagranicznych z Tangeru pod d. 10. m. b. datowana donosi: »Rząd marokański prosił o pokój. Eskadra dzisiaj do Tangeru zawinęła. Gubernator miasta ndal się na jej pokład, aby proźbę tę ponowić; warunki nasze podaliśmy; zostały one przyjęte i traktat pokoju podpisany. W ciągu dnia generalny kousu sta pozdrowiono. Rozkaz zaniechania wszelkich kroków nieprzyjacielskich i ustąpienia z wyspy Mogador dzisiaj wydany zostanie.« O warunkach tego nadspodziewanie prędko zawartego pokoju naturalnie nie można już mied dokładniejszych wiadomości. Opinia publiczna najbardzie'j ciekawa dowiedzieć się, czy Ces. Marokańskiego do zapłacenia Prancyi kosztów wojennych zobowiązano i jakie uczyniono stypulacye pod względem Abdel Kadera. Anglia.
Temi dniami w Beaulieu (w Hampsihre), Umarł przeżywszy lat 86, Józef Lee król Cyganów, tj. naczelnik tego w Anglii, mianowicie w borach N ew- Porest nad zatoką Southampton licznego jeszcze nieodgadnionego pokolenia. Król Józef dla odetchnienia od interesów zarządu w chwilach spokoju trudnił się rzemiosłem włóczącego się szliiierza; obok tego był on jednym z najzuchwalszych i najprzebieglejszych przemytników i kradł zwierzynę jak jaki Rolin Hold. Dorobił się przez te postronne zatrudnienia pięknej królewszczyzny a tak gdy jego prawnuczka przed kilku laty za zuakomiiego poszła Cygana, Stanley, dał jej w posagu 100 gwineów i wiele srebra, które wszelako po większej części inne mi herbami a nie herbem familii Lee było cechowane. J. K. Mość tylko trzy razy w Winchester w więzieniu siedział. - Duńskim okrętem »Adelheid« otrzymano wiadomości z Buenos-Ayres po d. 21. Czerwca, które to wiadomości potwierdzają wieść o sporach pomiędzy naczelnikami w Montevideo i o wychodztwic ztamtąd. Nawet 150 członków dawnej francuzkiej legii odpłynęło do RioGraude, inni do Buenos-Ayres. Generał Paz, dowódzca garnizonu Montevideo i najzdatniejszy tamie oficer, złożył swe dowództwo.
Szwecya i Norwegia.
Z Sztokholmu, d. 6. Września.
Wieczorem d. 28. i 29. Sierpnia zachodziły tu zbiegowiska ludu, które gdyby rząd nie użył był natychmiast sprężystych środków, łatwo groźną mogłyby przybrać postać. Przytłumiono je wszelako bez użycia siły zbrojnej, chociaż wojsko na wszelki przypadek w koszarach było konsygnowane. Policya bowiem najęła znaczną liczbę nadzwyczajnych pomocników, rębaczy, wyrobników i innych tego rodzaju silnych ludzi, którzy mieszając się między tłumy nie tylko każdy okrzyk buntowniczy albo rzucenie kamieniem na miejscu kijami karali,lecz też naj niespokoj niej szych aresztowali. T o niespodziane wkroczenie pleczystych pachołków odstraszyło massę wichrzycieli, składającą się po większej części z rzemieślniczków i termina - torów. Aresztowanych, w liczbie 56, skazano na kary pieniężne. Między temi jest dwuch tancerzy opery. Dziwną zaprawdę, że zbiegowisko to wcale nie przeciw szlachcie, która przecież wniosek o reformę reprezentacyi najprzód odrzuciła, było wymierzone, lecz przeciw duchowieństwu, a mianowicie przeciw Arcybiskupowi. Rozsiewano między pospólstwo najuiedorzeczniejsze pogłoski, że Arcybiskup niewolnictwo prostego ludu zaprowadzić i Króla do abdykacyi zniewolić zamierza. Te wieści lud prosty, nie mający ani wyobrażenia o pytaniu reprezentacyjnem, do zbuntowania się skłoniły. Gdy spokojność wróciła Arcybiskup prosił o posłuchanie u Króla i został jak najuprzejmiej iuajłaskawiej przyjęty. Obrany przez mniejszość Sejmu wydział celem wypracowania nowego projektu reprezentacyjnego, z 8 osób się składa.
Belgia.
Z B ruxeli, dnia 10. Września.
N owy francuzki dekret o wprowadzaniu machin sprawił w Belgii bardzo nieprzyjemne wrażenie. J o u r n a l de Liege żali się, że cło tak wysokie nałożono, iż to prawie się równa zakazowi, a Journal de Bruxelles dowodzi, że, ponieważ podwyższenie taryfy francuzkiej w takich okolicznościach ma miejsce, kiedy Belgia zawarła ważny traktat z Prusami, należałoby wnioskować, ze niechęć z powodu tego traktatu wpływać musiała na ustanowienie tego środka, który dotknął jedne'j z najważniejszych części przemysłu belgijskiego. Hiszpania.
Z Madrytu, dnia 7. Września.
Przedmiotem rozmów tutejszych jest na teraz pojedynek, który się odbył tutaj dnia 1. t. m. między pewnym Hrabią francuzkim z starożytnej familii a jednym baletnikiem francuzkim. Młody Hrabia Ch. dawniej będący przy ambasadzie francuzkiej w Kopenhadze, przybył przed rokiem do Madrytu w towarzystwie margrabinej V. G. której był czcicielem, i bawii tu odtąd ciągle. Margrabina jest tylko około lat 20 starszą od Hrabiego, i ma 221etnią córkę, która bynajmniej nie jest zachwycającą. Ostatnia brała lekcye w tańcu Polka u jednego francuzkiego tanecznika tutejszego baletu, przy których to lekcyach nauczyciel nie tylko zyskał swe honorarium, ale takie przychylność swojej uczeń* uicy. Margrabiua dowiedziawszy się o tern, rowała mu nawet znaczną summę, gdyby chciał opuścić Madryt. Ze to jednak nic nie pomogło, owszem tanecznik coraz był natrętniejszym, wspomniony wyżej Hrabia, ziomek jego, dał mu ustne napomnienie i zagroził nareszcie kijami. W skutek tego tanecznik, który jak się teraz dowiadujemy o 30 kroków nigdy nie chybia karty, wezwał Hrabiego na pistolety. Hrabia obstawał zatem, żeby pojedynek odbyć natychmiast, i obrał sobie za sekundanta młodego jakiegoś Hiszpana. Tanecznik z swojej strony miał sekundantem pewnego francuzkiego stolarza. Postanowiono zbliżyć się do siebie na 20 kroków, i strzelać według upodobania. Hrabia spuścił najprzód pistolet swój, ale tenże nie dał ognia, tancerz więc wezwał Hrabiego by nowy włożył kapiszon. Tymczasem gdy Hrabia to uskutecznić chciał, tanecznik celował bez ustanku, nie zważając bynajmniej na głos hiszpańskiego sekundanta, i strzelił w chwili, kiedy właśnie Hrabia był gotów do powtórnego dania ognia. Ostatni padł krwią zalauy. Kula przeciwnika przeszła mu przez dolną wargę, rozgruchotała wszystkie dolne zęby, i utkwiła przy otworze gardłowym. Zgrabny chirurg wszakże wyjął kulę, i Hrabia w kilka dni zupełnie wyzdrowieje. Tanecznik tańczył znów polkę wczoraj w la jolie fiille de Gant, a pojedynek ten między dwoma Prancuzami większe tu zrobił wrażenie aniżeli klęski Marokkanów. Stosownie do nadeszłych dotąd wiadomości wybory idą. zupełnie w myśli rządu. Z Paryża, dn. 14. Września.
Teraźniejsze wybory Kortezów są dowodem, źe się mylili ci, co sądzili, jakoby mieszkańcy prowincyi północnych pojednali się byli z obecnym porządkiem rzeczy w Hiszpanii. Wbrew wszelkim oczekiwaniom, partyaKarlistów w Nawarze nie tylko wystąpiła w masie, by umiarkowanym przeszkodzić do zwycięztwa w wyborach, ale wzięła ona nawet górę w większej części cyrkułów. Nawet w Pamplonie bióro zgromadzeń obiorowych obsadzone jest samymi Karlistami, a ministeryalua kandydatura Panów Carriquiri, Pagraya, Armendariz i Arteta w pierwszym duiu obiorów tylko 9 miała głosów. Nie wiadomo całkiem zkąd to pochodzić może. Niemcy.
KRÓLESTWO SASKIE. - W Saxonii obchodzą teraz powszechnie u r o c z y s t ość na pamiątkę zaprowadzenia konstytucyi. W L6bau wydawca gazety tamecznej, G6hlfeld, wyrzekł następujące uwagi godue słowa: »Ciesząc się z tego, cośmy osiągnęli, wywalczyli, musimy jednak, nie chcąc się łudzić, wyznać, że budowie konstytucyi naszej jeszcze na najgłówniejszych zbywa filarach. Wymienię one. Zawsze jeszcze nie mamy prawa wolności druku, nie mamy jawnego sądownictwa, nie mamy prawa odmówienia podatków, a tak arbitralności ministrów tamy kłaść nie możem. Bez owych trzech praw wszelaka konstytucya jest marzeniem; skoro tych trzech słupów nie ma pod świątynią niemieckiego życia reprezentacyjnego, jakżeż może dach sam być zasłoną dla narodu, pod którym tenże radby mieszkał w pokoju, prawie i wolności. Łączmy dla tego z radością najszczerszego podziękowa - nia poważną nadzieję. Ślubujmy sobie, że każdy podług sił własnych kamienie znosić będzie do wspaniałego gmachu i żarem gorliwości swojej stopi pieczęcie, po za któremi ciągle prawdziwie konstytucyjną wolność i swobodę przed nami ukrywają.« ZPrankfortun. M., dnia 9. Września.Czytamy w J ournal de Pran K fort: Traktat handlu i żeglugi zawarty pomiędzy Belgią i związkiem celnym niemieckim jest wypadkiem nader ważnym. J eden z naszych korrespondentów (dziennika frankfurckiego) w liście swoim z dn.
17. Sierp, doniósł nam: »Zttajesię, że zmiany zaprowadzone w taryfie celnej związku celnego niemieckiego i Belgii nie będą przyczyną ważnych sporów pomiędzy dwoma krajami. Środki wzajemuości przyjęte przez związek celny posłużą tylko do położenia podstaw silnych do układów pokojem tchnących; tern bardziej, że wskazują wyraźnie punkt, o który chodzi i że oznaczają miejsce na któreui mąją się odbywać.« To właśnie miało miejsce: zamiast wojny komor obu krajów mamy traktat handlu i żeglugi. Powiedzieliśmy i powtarzamy to, że traktat ten jest wypadkiem nader ważnym, jego urzędowe ogłoszenie wykaże bardziej jeszcze jego ważność, ale już dziś niktby jej zaprzeczyć nie mógł, ktokolwiek chociaż powierzchownie rozbierał stosunki wzajemne obu krajów. Z tego, co znamy z rzeczonego traktatu, widać, że urzeczywistniły się wszystkie nadzieje jakie z tego powodu w naszym dzienniku objawialiśmy. I tak np. w jednej z korrespondencyi naszych czytamy: »Związek celny niemiecki jest przekonanym, że Belgia tak z powodu swoich stosunków narodowych, jak też swego jeograficznego położenia, powinna połączyć w sposób stały swój interes handlowy z interesem Niemiec, tudzież jest przekonany, że związek ten może być do skutku doprowadzony mniej przez ustąpienia czy ale przez korzyści, jakie handel niemiecki zyskałby w Antwerpii i na kolejach żelaznych belgijskich.« Przez traktat z duo 1. Września związek celny zrobi! wiele ustąpień przemysłowi Belgii. Belgia z swej strony ustąpiła handlowi Niemiec ze względu na cła różnicowe przewozu, powrotu opłaty na Skaldzie i t. p. W tern tylko obrębie będzie możua prowadzić układy, w łych tylko granicach związek obu narodów może nabyć trwałości, bo ze związku tego należy wnosić o ocenieniu i rozsądnem połączeniu inleresów materyalnych. Dwa kraje połączone z sobą od dawna przez historyę, przez wspólność pochodzenia, przez idee a nawet przez literaturę, połączą z temi stosunkami wewnętrznemi zewnętrzny węzeł handlu. Antwerpia stanie się składem dla związku celnego. Koleje żelazne belgijskie, utrzymane przez korzyści udzielone przewozowi, wynadgrodzą klauzulę, aż «do morza.« Ten spieszny skutek nowych układów, dowodzi nietylko mądrości obu rządów, ale także kouieczności potrzeb obu krajów. - Przedewszystkiem Belgia potrzebuje uiezależuości, około tej potrzeby gromadzą się inne; Prancya nie patrzy na Belgię z tego punktu. Niemcy, a szczególniej największe państwo związku celnego, uznają, że niezależność Belgii jest ustąpieniem europejskiem, którego dotknąć niewoliło. Temu to prawemu charakterowi, który pragnie zachowania teraźniejszości w najszlachetniejszej zuaczeniu tego wyrazu, wiuniśmy traktat dzisiejszy. Przyszłość Belgii jest połączona z przyszłością Niemiec. Wiochy.
Z Bzymu, dn. 19. Września.
Wczoraj przyjmował Jego Świątobliwość Papież, J ej Królewską Wysokość małżonkę Księcia Karola Pruskiego, e wszelkiemi ceremoniami odpowiadającemi wysokiej J ej godności. Jej Kr» Wysokość przedstawioną była przez pruskiego ambassadora Barona Cauitza. Ceremonia ta odbyła się w jednej znajpiękniejszych sali w Kwiryuale, poczćm wiele dam dostojnych przypuszczonych było do całowania nogi. - Ojciec Święty liczyć będzie w tym miesiącu, (dn. 18. Wrześ.) 79. rok życia swego, a siedzi na stolicy apostolskiej od 2. Lutego 1831. - Kollegium święte składa się z 60 kardynałów, z których 6 jest kardynałów-biskupów, 44 kardynałów- księży, a 10 kardynałów- diakonów. Z kardynałów tych żyje jeszcze 2., którzy mianowani byłi przez Piusa VII., lo jest Oppizoni i Biario Sforza; 7 przez Leoua Xli., a reszta
51 przez teraźniejszego Papieża, Cztery miejsca są wakujące. Najstarszy z kardynałów, Tadini, ma lat 85., naj młodszy, Schwarzenberg, 35. - Liczba mieszkańców Bzymu na końcu I. 1843. wynosiła 170, 7 01, nie licząc wtoźydów.
Piszą z B r e s c i a: Władza stosowna będzie musiała rozwiązać małżeństwo w dziwnych okolicznościach zawiązane; rzecz się zaś tak ma: W I. 1824. umarł w Breścia niejaki P. DcllaCroce bezżenny i zostawił majątku 700,000 fI.
z testamentem nakazującym, aby wykonawcy sprzedali wszystkie jego dobra, kapitały umieścili na procent, procent ten zbierali, a po 20 latach postąpili z majątkiem wedle przepisów w zapieczętowanym przy testamencie kodycylu danych. Po 20 latach wykonawcy testamentu otworzyli kodycyl, w którym znaleźli takie legata. 200,000 liwrów zakładom dobroczynnym w Breścia i Medjołanie, 200,000 liwrów córce naturalnej testatora, którą miał w 1820. r. z panną P- a spadkobiercą ogólnym ma być syn naturalny, którego uiiał w 1818 I. Z panną B-- Szukano dziedziców i znaleziono ich połączonych prawnym związkiem ślubnym od 18 1 8., w który weszli nie wiedząc o swem pokrewieństwie. Na rozkaz władz małżonkowie rozłączyli się natychmiast, zona udała się do klasztoru, dzieci żadnych z tego małżeństwa nie było. Akta stosowne poslaue zostały do Rzymu. Z nad granicy włoski e'j. - Kommissya śledzcza w Weuecyi, wśród poszukiwań swoich, znalazła ślady dalszego rozgałęzienia się włoskich rewołucyonistów, i zdaje się, iż prace kommissyi tej nie tak prędko się zakończą jak mniemano z początku. Wice Admirał marynarki austryackićj Hr. Dandola ma być ozdobiony orderem Z ł o t e g o r u n u w nagrodę wielkich swych zasług. - Książę Pruski Wal d e m a r przybędzie w największem incognito około środka miesiąca bież. do Triestu. Stosownie do pogłoski usiłowania czynione przez przebywających na Malcie przywódzców sprzysiężenia włoskiego w celu zawerbowania band na Koi fu i nad brzegami Albanii, z któremi do państwa kościelnego wtargnąć chciano, dotychczas wcale się nie powiodły, ponieważ awanturnicy, których nająć miano, po krwawym wypadku expedycyi przeciw Cosenza tego dostąpili przekonania, że każde choćby najzuchwalsze przedsięwzięcie w Turcyi nie jest jednak lak niebezpiecznćm jak wyprawa do Włoch. Zresztą zdaje się, że okręt który niedawno temu pod banderą grecką z Malty wypłynął, na teraz tylko tę miał missyę, aby lu wyprawy nie był jeszcze oznaczony. - Mazzini ogłosił wydanie broszury pod tytułem: «Ostatnie chwile zamordowanych w Cosenza patryotów. « Turcya.
Z K o n s t a n t y n o p o l a, d. 28. Sierpnia.
"W zeszłym tygodniu porta udzieliła obcym poselstwom nowe przepisy paszportowe, według których każdy europejczyk, który w Turcyi lub po Turcyi jedzie, powinien mied paszport turecki albo też swój europejski musi przez władze tureckie wizować.
Rozmaite wiadomości.
Z Poznania. Gazety tu tej sz ej kościelnej wyszedł Nr. 19. i zawiera: O budowie kościoła katolickiego, (ciąg dalszy). - Doniesienia z archid. pozu. o śmierci przełożonej instytutu sióstr miłosierdzia Pyrzanowskićj i ks. Goczalskiego. -. Z archid. kolofiskiej: o ćwiczeniach homiletycznych w Bonn. - Nowości z Rzymu, Hiszpanii, Prancy i, Irlandyi, Austryi, Szwecyi, Palestyny, Stanów Zjednoczonych Ameryki, z Kochiuchiny. - Literatura. Tygodnika literackiego wyszedł Nr. 23. zawiera: Zoryau w karczmie, poezya Pr. Źyglińskiego. - Wyjątek z dzieła, «Dzieje polskie dla ludu« napisanego przez Julję WoyJiowską. - O projekcie wydawania i upowszechnienia pism dla ludu przez L., w dzieuuiku domowym umieszczonym (ciąg dalszy). - Kochankowie, powieść z domowego pożycia (dokończenie.) - Doniesienia literackie z Pozuania, Warszawy, Krakowa i Wrocławia. »Dziennika Domowego« wyszedł Nr.
49, i zawiera: Artykuł wstępny (Uwagi nad myślą, ze każdy człowiek do pracy obowiązany.) - Katarzyna Kossakowska, kasztelanowa Kamińska przez Lucyana Siemieńskiego. - Szamil dowódzca Czerkiesów. - Rozmaitości, mody i objaśnienie ryciny. Z War s z a w y . Ogłasza się prenumerata na dzieło: N i e w i a s t y polskie, zarys historyczny Wł. Wójcickiego. - Przedmiot ten mało zuauy, wykazuje stanowisko jakie zajmowały w dziejach naszych niewiasty, i jak wielkie położyły zasługi w upłyuionej przeszłości. Dzieło to obejmuje zarysy historyczne od XVI. wieku do panowania Stauisława Augusta.
Obejmować będzie od 15 do 20 arkuszy druku z rycinami ubiorów w XVI. i XVII. wieku. - Prenumerować można w księgarni G. Setmewalda i w mieszkaniu Autora przy ulick Nowolipki
Nr: 2230. lit. B. i 2302. lit. A. Cena prenumeraty złp. 10., po wyjściu zip. 15. Dzieło powyższe, którego druk już rozpoczęty w drukarni S. Strąbskiego, wyjdzie w pierwszych dniach Listopada r. b.
(Z Tyg. Petr.) - Dzieje Polski przez Mikołaja Pa wliszcze wa. Warszawa w Drukarni Stanisława Strąbskiego 1844. 8min. str. VIII-IV-271-ze skorowidzem, dodatkami i kartami geograficznemi. Pod takim tytułem zbogaciła biblioteki polskie książka ze wszech miar godna uwagi. Jest to znacznie powiększone tłumaczenie polskiej historyi, wydanej przez tegoż autora w rossyjskiin języku, dla wyższych klass gimnazjalnych w Królestwie. Ważuość polskiego tłumaczenia na tein najbardziej polega, że w małej objętości, na 23 1 stronach textu, zawiera całą hisloryą polski, od założenia Państwa do rozłożenia - do upadku. Może więc być korzystnie użytą do obeznania dzieci z ważniejszemi wypadkami, stanowiącemi przyczyny wzrostu i upadku narodu. Zyczyćby też należało aby pod tym szczególniej względem zasługom autora przyznana była wszelka sprawiedliwość. Bo jeżeli w ogóle trudno wykładać historyą, to naj trudniej podobno wykładać ją dzieciom. Wielu rzeczy one zrozumieć nie mogąc, zniewalają opowiadacza zniżyć się do ich pojęć, zdziecinnieć niejako; a i tak często on, stawszy się juz dzieckiem dla swego powołania, musi rzucić dobre chęci i przyznać się że u a t u r a m si fu r c a - tarnen usque.... Dla tego niepuspolitą przynosi autorowi zaletę, że wszystkie przemógł trudności i zapełnił brak podobnej książki w naszej literaturze. Ogłaszając swoje dziełko w polskim przekładzie, miał autor na celu, jak się doczytujem z przedmowy, zapewnić się o zaletach swojej krytyki historycznej. W tym celu dołącza obszerne przypiski, w których -wskazuje naczem, zasadzał swoje widoki często nowe całkiem często różniące się od tych które «w poprzedniczych książkach podręcznych, lub dziełach znajomszych o historyi polskiej zlekka tylko dotknięte, nie kiedy niedostrzeżone. albo li też z innej strony wystawione zostały.« Tak więc polski przekład stanowi jakby inne całkiem dzieło, mające to tylko spólnego z oryginałem, źe jeden i ten sam przedmiot obejmują. Dla tego też pozostawia go autor sądowi czytelników; bo co do rossyjskiego orygiuału -zalety jego należycie już ocenione zostały. W calem dziele znać wielkie naczytanie się, baczność na rozmaitość źródeł i ubieganie się świetle. Nie obcą mu była literatura polskiej historyi; umiał też wnie'j ocenić spisy wyższych urzędników, tablice genealogiczne, krajobrazy i t. p., co wszystko do swego dziełka dołącza. Zawsze jednak te'nr się różni od poprzedników, ze krótszy. Wprawdzie stanowi to główną zaletę jego dziełka; zdaje się jednak, niektóre wypadki same przez się tej są natury, że ich zakrótko wykładać nie można: bo zbytnia zwięzłość może nadać inny zupełnie wyraz całej epoce. Pominąwszy inne miejsca, potrzebujące dłuższego rozbioru, przytoczym najkrótsze. Powiada autor (str. 167), że »Konfederacya szlachty w Gołębiu (za Michała Korybula) utworzona bardziej przeciwko Magnatom aniżeli Turkom...« To wyrażenie przypomina BaudtŁiego, zmienione zaś dla krótkości; t. j. zamiast wyliczać kilka osób nieprzychylnych Królowi, przeciwko którym stanęła owa konfederacya, nazywa je autor jednem słowem Maguaci. W ogóle całe to miejsce o domowych w Połsce niezgodach, obejmujące przeciąg czasu blizko trzymiesięczny, dosyć trudne do opowiedzenia, potrzebowałoby obszerniejszego wykładu. Należałoby przedewszystkiem usprawiedliwić: dla czego Sobieski, postanowiwszy orężem utrzymać swoją stronę, bo, jak autor twierdzi, stanął już z wojskiem pod murami stolicy, zmusił tylko sejmujących do pojednania się, t. j. do pojednania go z Królem. Tak skromny Cezar jest prawdziwą rzadkością w dziejach, (d. c. n.)
UWIADOMIENIE.
W celu zastosowania się do przepisów . 137.
seq. Ty t. 17. Części I. Powszechnego Prawa krajowego, podział pozostałości ś. p. Konsyliarza Sprawiedliwości WeissIe der w dniu 6. Siernia r. b. zmarłego tu w miejscu, przez sukcessorów tegoż testamentowych, uskutecznić się mający, mnicjszcm do wiadomości się podaje. Pretensye do pozostałości fe] roszczone, które wcześnie podpisanemu exekutorowi testamentu doniesione nie zostaną, mogą po nastąpionym podziale pozostałości, wedle przepisów allegowanych, tylko u każdego sukcessora w stosunku schedy jego, być dochodzone. Poznań, dnia 9. Września 1844. I.
J e i s e K, Sędzia Appellacyjny, w zleceniu.
A U I t C Y A.
W środę dnia 25. Września i dnia następnegowpomieszkaniuPennyMo 1 den ha uerw narożuiku Szerokiej i Żydowskiej ulicy pod Nr. 101. na drugie'm piętrze przed południem od godziny 10 do 1. a z południa od godziny 4. do 6. sprzedawane będą najwiece'j dającemu za gotową zaraz zapłatą w grubej Pruskiej monecie
drogą publiczne'j licytacyi różne meble z rozmaitego gatunku drzewa, skrzydło klonowe o 6. oktawach, bielizna, pościel, ubiory, książki, szkła i porcelana, pająk, różne obrazy, prawdziwa woda Kolońska i wiele innych przedmiotów. Anschiitz, Kapitan i Król. Aukcyonator.
Na Królewskiej ulicy pod Nr. 17. są duże i małe mieszkania, również duży ogród z mleczarnią, od Sgo Michała do wynajęcia. W wtorek, dnia 24. Września W Szelągu koncert i Wiedeński fajerwerk przepyszny przy pięknie oświetlonym ogrodzie. Nie szczędząc znacznych wydatków zamierzam przedstawić szanowne'j publiczności arcydzieło sztuki, jakie dotąd tylko wielkie stolice widziały. Gdyby w dniu tym przeszkodziła zła pogoda, odkłada się fajerwerk do najbliższego dnia pogodnego, o cze'm osobne afisze bliższą dadzą wiadomość. Pierwsze miejsce kosztuje 2ZłpoL, drugie 1 Złpol. - Początek koncertu o godzinie 5te'j, fajerwerku zaś o 7mej. Biletów dostać można u Pana cukiernika Vassalego w rynku, u księgarzy PP. Heinego i Lorenza, w dworu Reńskim u P. Palkenstein a i u mnie. B. La u.
Kurs giełdy Berlińskiej.
Dnia 20. Września 1844.
Sto- ]Va pr. kurant.
pa papie-I gotoprC. rami. wizną
Obligi długu skarbowego Obligi premiów handlu morsko Obligi Marchii Elekt, i N owej Obligi miasta Berlina Gdańska wT.
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» » W. X. Poznansk » » dito » » P r n s s. W s c h ód.
» Pomorskie.
March. Elek.iJY.
» »Szląskie Frydrychsdory .
Inne monety złote po 5 tal.
Disconto.
A K e j e Drogi żel. BerI.-Poczdamskiej Obligi upierw. BerI. - Poczdams.
Drogi żel. Magd.-Lipskiej Obligi upierw. Magd.-Lipskie D ro gi żel. Beri. - Aukaltskiój Obligi «pierw. Bcrl. -Anhaltskie D ro gi żel. DysseI. Elberfeld.
Obligi u pierw. Dyssel. - Elberf.
Drogi żel. Reńskiej.
Obligi upierw. Reńskie .... Drogi od rządu garantowane.
Drogi żel. Berlinsko-Frankfort.
Obligi u pierw. BerI. - Frankfort.
» żel. Górno- Szląskićj .
dito Lit. B.. » » BerI. - Szcz. Lit. A. i B, « » Magdeb. - Halberst.
Dr. żel. WrocI.-Szwidn.-Frcib.
Obligi upierw. Wroc. Szw.-Fr.
Dr, żel. Bouu-Kolouskiej, .
I 3Q WOJ I 90 # lm &, 48 1) 100* 4 104 * 3k 99* . o , r 102* 'I 3\ 100} 3k lOOf Ą 100} 13} 12 3
100* 69* IIi
M%
1U1}
13* 14 4
5 169* 4 103} 4 103* 150 4 103 5 89 4 98 5 79* 4 97} 3* 98* 5 144 4 102* 4 114* 113* 109* 120
? ] - ; OTT2* \ '4 7 131
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.09.24 Nr224 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.