GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.10.11 Nr239
Czas czytania: ok. 20 min.VVl elki e golicstuap O Z NAN 8 KlE G O.
Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannousgki.
ii e « 3 9 .
W Piątek dnia lIr Października
1844«
Wiadomości kraj owe.
Z B e r l i n a, dnia 9. Października.
Przybył tu: Cesarskorossyjski Tajny Radz<;a i Senator Kowalewski z Akwizgranu.
Wyjechali; Naczelny Prezes prowincyi Poznańskiej, von Beurman, do Poznauia; Cesarsko-rossyjski Rzeczywisty Tajny Radzca i członek Rady Państwa Xiążę Druck iL u b e c k i do Petersburga.
Z Berlina,-(ZGaz. Wrocł.)-Naprzedstawienie dramatu Gulzkowa »Pugaczew« intendantura teatrów królewskich zezwala«! nie chce i pomimo wszelkich w lej mierze przedsiębranych zabiegów ulegnie zapewne sztuka ta temuż losowi w Berlinie, któremu juz uległa przy dwuch innych dworach niemieckich. Przedmioty z historyi rossyjskićj zawsze na scenach niemieckich nadzwyczaj delikatną są matcryą i skoro się nie ukazują przecedzone w filozofii teatralnej Raupacba albo w postaci opery w rozczulającym adażio cierpienia carów opłakującej, już drogę do sceny niemieckie'j same sobie zatarasowały. Reklamacye - to fatalne słowo me jeden płód literatury i teatru przygniotło. Z Wrocławia, d. 30. Wrześuia.
(Gazeta Akwizgr.) - Przed kilku dniami donosiła Gazeta W rocławska z Berlina, ze w ministeryuni spraw wewnętrznych takie poczyniono urządzenie, iż prezydyum policyi od czasu do czasu o duchu, jakim lud
j e s t p r z ej ę t Y i jaki się w miejscach publicznych objawia, raporta składać" winno. Podobne urządzenie, jak widać i tu ma miejsce. Piekarze tutejsi dawali nie dawno członkowi cechu swego a teraz zastępcy przełożonego reprezentantów Panu Ludwig, w uznaniu zasług jego około spraw piekarskich festyn whotel« pod »złolą gęsią,« na którym dość wolnomyślnie się odzywano. Mianowicie jeden z obecnych w zabranym głosie napomknął coś o wymieceniu starego kwasu i kilka takich frazesów piekarskich na wydrwienie dotychczasowych iustylucyi obywatelskich użył. N azajutrz Prezes policyi przez inspektora G i e s e, któremu po aresztowaniu Pana P e l z takie delikatne tnissye powierzane bywają, dokładniejszych zasięgnął wiadomości o duchu i sposobie myślenia biesiadników. Jakkolwiek cel, który władza przy tern ma na oku, nic jest może szkodliwy, sposobu jednak pochwalać nie możemy. Policya nie kwalifIkuje się na to, aby być barometrem opinii publicznej; o czem ona donieść może, jest tylko j e dną opinią, nie zaś opinią. - Przed kilku dniami zapozwano tu autora pewnego do bióra policyi, aby się od niego dowiedzieć, pod jakim znakiem on w gazetach tutejszych artykuły swoje umieszczać każe i czy on to autorem artykułu o świadectwach procederu. Autor wyznał bez ogródki, iż się rzecz istotnie tak ma i że wspomniany artykuł z pod jego pióra wypłynął. Wszakże - pytamy się - czy służy prawy bezpośrednio z pomiędzy liczby piszących i odgrażania polubownie każdemu cytacjami i karami pieniężne'mi, aby go do zeznania przymusić? Podobnego obejścia się doznawali u nas nie raz i bez tego już dość upośledzeni literaci ; doradzają im więc, żeby się w poczet obywateli wpisać dali, aby temu zapobiedz, żeby ich policya z miasta oddalać nie mogła. - Niesie pogłoska, że redaktora wychodzącego w Lipsku pisma »Freikageln« Maurycego Bauschke, w Berlinie do więzienia wtrącono. P. Bauschke przed niejakim czasem tu przebywał, odjechał jednak, ponieważ się dowiedział, że go tu chciano jako wspólnika Pana Pelz aresztować. Zamiast zas coby do Lipska schronić się miał, udał się do Berlina, gdzie go policja natychmiast przytrzymała. Z nad Pruskiego Renu dolnego, dnia 30. Września. - Wracający z Trewiru pielgrzymi przynieśli wiadomość, że przy wejściu licznej processyi z Luxemburga, na czele ktore'j był X. Biskup Laurent, między gminą pielgrzymującą przed bramą do gorszącej przyszło sprzeczki,] która taki spowodowała natłok, że kobietę jedną na śmierć zgniecono. Równocześnie rozpoczęła się między pobożnemi szkaradua bijatyka - tak przynajmuiej donosi J o u r n a l de Francfort.
Wiadomości zagraniczne.
Polska.
Z Warszawy, dnia 6. Września, Rada Administracyjna, na posiedzeniu swem dnia 12/24. Września r. b., mianowała księdza Antoniego Fijałkowskiego, Sufragana dyeeezyi Płockie], Prałatem proboszczem przy katedrze Płockiej, i księdza Wincentego Michałowskiego, dotychczasowego komendarza przy kościele parafialnym w mieście Rajgrodzie gubernii Augustowskiej, proboszczem tegoż kościoła. Heroldya Królestwa Polskiego.
W dalszym ciągu uwiadomienia swego z dnia 22. Maja (3 . Czerwca) 1813, roku, podaje do powszechnej wiadomości, że Najj. Pan, najmiłościwie'j nadać raczył dyplom, zatwierdzający szlachectwo dziedziczne i na używanie herbu wylegitymowanemu % tytułu nabytego przed ogłoszeniem prawa, a mianowicie, z artykułu 17go ustępu.: Brykczyoskiemu Bogusławowi Bonawenturze Antoniemu, 3ch imion, herbu Lubiczobra; oraz dyplomata na szlachectwo dziedziczne, nabyte po ogłoszeniu prawa i używanie herbu, osobom następującym: B6ttcher
Wilhelmowi h. Cios. Le Brun Alexandrowi, 2ch imion, h. Zgoda. Dewison Antoniemu h. Zródłosław. Emich Ludwikowi h. Krzyżak. Gniazdowskiemu Piotrowi h. Gniazdowa. Ike Karolowi Albrechtowi Wilhelmowi, 3ch imion, h. Duninowski. Lipińskiemu Wilhelmowi h. Beztrwogi. Młokosiewiczowi Franciszkowi h.Fuengirola. Phul Eugeniuszowi h. Phu!. Woelke Antoniemu h. Heleniec. Wrześniewskiemu J ózefowi h. Września. - Działo się na posiedzeniu Heroldyi, w Warszawie d. 13.25. Wrześn. 1844.
Członek Rady Administracyjne- Prezes Heroldyi Rzeczywisty Tajny Radzca i Senator, Alexander HI. Walewski.
Za dyrektora kancellarji Assessor Heroldji, Konrad HI. Walewski.
Naczelnik wydziału kontrolli, Roman Dorath.
F r a n c y a.
Z P a ryż a, dn. 2. Października.
Książę Joinville przybył wczoraj nocą, o godzinie wpół do pierwszej do Hawru, gdzie go się nikt niespodziewał. Wypocząwszy sobie przez kilka godzin w pałacu admiralicyi, pojechał do Rouen extrapoezta, aby stanąć jeszcze przed wyruszeniem parowego pociągu do Paryża, tak, iż już wczoraj tutaj stanął. Parowa korweta «Pluton« miała wczoraj wieczorem z Hawru do Cherburga odbić, aby się połączyć z flotyllą, która królowi w podróży jego do Anglii towarzyszy Książę wkrótce po przybyciu swem odwiedził ministra marynarki z wielkiem tegoż zadziwieniem. Dopiero pózuie'j udał się do familii królewskiej, do S t. Cloud.
Wiadomo już teraz, że Ben Salem, Ben Kassem i jeden jeszcze dowódzca stanęli na czele zamierzonego rokoszu Kabylów w okolicach Dellysu. Dn. 21. stanęli obozem z 2 O O O Kabylów i około 200 koni pod Sidi Naman, w bliskości targowiska w Sebt. Lecz dnia 22. vi chwili, kiedy stanowcze kroki uczynić miano, powstała niezgoda między dowódzcami, którzy się też ani pogodzić nie mogli. Wielu prócz tego Kabylów wzbraniało się wyruszyć przeciw Francuzom, których zemsty się obawiali, a naczelnicy pokolenia Beni - Raton robili co tylko było w ieh mocy, aby zbuntowanych współziomków nakłonić do rozejścia się. - Ku wieczorowi większa część zebranych Kabylów rozbiegła się w istocie i opuściła owych trzech naczelników. Ben Salem miał tylko jeszcze 200 pieszych i 200 konnych, Ben Kassem również tylko 15 O ludzi przy sobie. Naczelnicy Beni-Ratenów byli wciąż jesz sądnego przedsięwzięcia. W szystkie pokolenia powróciły wreszcie, a cały zamiar powstania skończył się takim sposobem na niczem. Nowa zatem wyprawa przeciw krajowi Kabylów będzie raczej przechadzką wojskową jak prawdziwą wojną; spodziewają się powszechnie, ze nie przyjdzie ani do bitwy. Abd-el-Kader, który znajduje się u pokolenia Beni - Snacen, nie daleko od posiadłości hiszpańskiej Melilla, stracił podobno wszelką nadzieję i jest w wielkiej biedzie. Tylko zuaczeuie jego jako marabut spowodowało BeniSuacenów do płacenia mu dobrowolnej daniny; ma blisko 100 ludzi przy sobie, z których większa część choruje na febrę, gdyż podczas lej całej złej pory był przymuszonym obozować ze swymi ludźmi, końmi i mułami po miejscach mokrych i bagnistych. Załoga obozu pod Lalla Magruia zaopatrzoną jest teraz sowicie w wodę; znalazła wśród obozu źródło, które jej wybornej wody w znacznej ilości dostarcza. Z dnia 3. Października.
Stosownie do P r e s s e rafyfIkacya traktatu pokoju ze strony Cesarza Marokańskiego onegdaj już do Paryża przybyła; ale stosownie do listu z O r a n u obawiać się należy, że pokój z Marokkiem długo nie potrwa, kiedy dla wojska cesarskiego ciągle zbiegów i awanturników, którym złote góry obiecywano, werbują. Podług ostatnich doniesień z Alg i e ru nawet cale państwo Marokańskie w stanie rewolucyjnym zostawać ma. Mieszkańcy miast, t. j. konserwatyści Marokańscy, są na stronie Cesarza, ale niższe klassy ludności Berberyjskiej w takiem .wzburzeniu i tak do buntu pochopni, iż ostatecznych skutków tego nikt naprzód oznaczać nie umie. Francya wśród takich okoliczzości przynajmniej 6,000czny korpus nad granicą utrzymywać będzie musiała. Gdzie się Abdel Kader teraz obraca, tego nikt nie wie. Ma on się krzątać na południu, zaś Basza z Larache twierdzi, że Emir ścigany przez czarną gwardyę cesarską, do pustyni uszedł. Obawiają się, żeby nowej nie przedsięwziął wyprawy do Algieryi, chociaż niezawodną, że długo trwającego powstania już nie zdoła uorganizować, jeżeli mu stan rzeczy w Marokko pomocnym nie będzie. Wpływ jego ciągle się utrzymuje, a tak pokolenie Beni Snazen pomoc mu ofiarowało. Nie ma on teraz nad 400 ludzi około siebie. Anglia.
Z Londynu, dnia 1. Października.
Dziennik Limerick l\eporler zawiera następujące sprawozdanie z podróży O'Gonnellado Darrynane: »Skoro się tylko dowiedziano, którą drogą oswobodziciel pojedzie, poczyniono zaraz w miastach, którędy miał przejeżdżać, różne przygotowania na przyjęcie jego. W kilku miastach postroił lud domy wieńcami z bluszczu i kwiatów, wzniósł łuki tryumfalne na ulicach i przyjmował swego przyjaciela i obrońcę z uieopisauą radością. W Roserea odbyło się dniem pierwej liczne zgromadzenie, na klórem uchwalono adres z powinszowaniem. W dzień przyjazdu wyszła liczna deputacia naprzeciw O'Connellowi i wprowadziła go do miasta, gdzie wszystkie domy gałązkami i kwiatami były ozdobione, a ulice tak pełne ludzi, iż pojazdy wśród radosnego ludu ledwo się z miejsca ruszać mogły. Adres odczytał ksiądz katolicki, a O'Connella odpowiedź trafiła do serc wszystkich słuchaczy. Wynurzył on najpewniejsze nadzieje, zwracał uwagę na konieczność odnowionych usiłowań i nieustannej gorliwości, oświadczył, że według zdania jego tworzy się teraz dzielna partya federacyjna i zapewne wnet się rozwinie; dodał jednak, że naród Irlandski własnym tylko usiłowaniom zaufać może i ani chwili zaniechać nie powinien, aby Irlandyą znów tern zrobić, do czego ją losy powołały. W Nenagh podobne spotkało go przyjęcie. Po poluduiu wyjechała naprzeciw niemu deputacya w czworokonnym pojeździe z jeźdźcami na przodku, a za nią postępowały cechy z chorągwiami w 13 powozach. O godziuie 6 przybył O'Connell do miasta, gdzie go licznie zebrany lud całego hrabstwa z okrzykami przyjął. Deputacya oddała mu adres z powinszowaniem, na który oswobodziciel nader wymowną dał odpowiedź. Pomiędzy innemi tak mówił: «Udaję się teraz na kilka tygodni do mego mieszkania w górach; pozwolę sobie tylko 30 dni spo» czynku, ale i w tym czasie zajmować mię tylko będzie myśl o ojczyźnie. Charty moje irlandzki nie były nigdy w lepszym stanie; mam ja 30 par najlepszych chartów w świecie. (Oklask, jeden głos: radbym był, gdybyśmy nimi Peela poszczuć mogli! śmiech.) Tylko miesiąc będę w oddaleniu, a skoro powrócę, objeżdżać będę kraj krok za krokiem. Zamyślam wtedy w drodze mojej wejrzyć ludowi w oczy, aby zobaczyć, "czy jest rzetelnym i czy mu mocno zaufać mogę. (Okropny oklask i wołanie: Pójdziemy za Tobą aż na śmierć!) Tak jest, zacznę od miejsca mego urodzenia Cahirciveen, a ztam. tąd udam się do Killamey, Lemericku i Nenagh, gdzie najlepszą mowę mieć zamyślam, jaką kiedy w życiu mojem miałem. Z'amtad udam się do ToomeAary, gdzie mię znów czeka ro Dublina. Krok za krokiem będę postępował i badał, jakiego usposobienia jest naród irlaudzki, czy jest rzetelnym i pewnym. Spostrzeżenia tam uczynione wykażę mi, czy postanowienie moje dokonania sprawy przedsięwziętej usprawiedliwić się da. Tak jest, spnścić się na Was mogę, na Wasze spokojność, na Waszą uległość słowom moim. Ach, jak przyjemną sprawia mi radość ta myśl, ie waleczny, wielkoduszny i wierny naród Irlandyi na mnie polega, słowom moim ucha daje i rady mojej słucha. N adewszysłko cieszę się, że lud zachowuje się spokojnie i umiarkowanie, i ma postanowienie takim pozostać, (W ołanie: Jesteśmy takimi! i oklask.) Tak jest, wiem iż takimi jesteście A wiem, że niczego nie zaniedbacie ku zachowaniu pokoju. Przedewszystkietn strzeżcie się sideł i łapki szpiegów i donosicieli.« - Późno w wieczór stanął O'Coimell w Limericku, gdzte przed oberżą już ogromne massy ludu nań czekały. W drodze usiłował lud z radości wyprządz konie z pojazdu jego i zaciągnąć go do domu zajezdnego, co oswobodzicielowi nader nieprzyjemnie było. Nazajutrz rano miał mowę do ludu z okna, w ktore'j rzekł: «Po raz pierwszy w życiu mojem żalić się muszę na lud Limericku. Wczoraj wieczorem chciano mi konie wyprządz i tu mnie zaciągnąć. Mocno mi się to nie podobało, a to z dwóch przyczyn. Najprzód pojazd na to zrobiony, aby go zwierzęta ciągnęły, a ja niecheę, aby lud zwierzęta z siebie robił. Zamiast charakter jego poniżać, starałem się zawsze, aby go podnieść i napoić go uczuciami własnego szacunku. Taki« ciągnienie wozu nie przystoi ludziom, a mianowicie mężom wolnym. (Głośny oklask.) Drugą przyczyną mego oporu było niebezpieczeństwo. Gdybym Wara się był dał wczoraj eiągaąć, a który z Was byl się potkuął lub upadł, nieby życia jego nie było mogło ocalić. Dla tego nie dopuszczę nigdy, abyście mnie jak konie ciągnęli. (Głośne okrzyki.) - Wyłajawszy Was (śmiech) o co się jednak jak widzę nie bardzo gniewacie, powiem Wam też teraz coś przyjemnego o tryumfie odniesionym nad niesprawiedliwością naszych nieprzyjaciół. Powrócono mię Wam z więzienia. (Okrzyk aż do ogłuszenia.) - Pomimo wszelkiego sfałszowania sądu przysięgłych nie mogli mię tam zatrzymać. - Sprawiedliwością sprawy naszej zwyciężyliśmy ich, tudzież spokojuością ludu mego podczas mego uwięzienia. Postępowanie Wasze było wzorowe, i bez pochlebstwa twierdzę, żenię masz podobnego narodu na ziemi. Za Waszą
sprawę wytrzymałem więzienie i za Was wstąpiłbym na rusztowanie. Jeszcze jednej rzeczy winszować sobie możecie, t. j. przystąpienia O'Brieua do sprawy naszej. Trzykrotne hurra dla niego! (Wezwaniu temu odpowiedziano z uszanowaniem). Powiem Wam, co Wam obadwaj radzimy. Pomiędzy niższą policyą są zdrajcy, którzy Was podejść i krew Wasze za pieniądze sprzedać «chcą Wierzcie mi na słowo, (a zdaje mi się, iem Wam nigdy nie skłamał), że nic, co <<ię światła boi, sprawie Irlandyi korzyści przynieść nie może. My, wierni Wasi przyjaciele, zchodzimysię w dniu jasnym i nie dążymy do tajemnic. Mam jeszcze więcej do powiedzenia. Zniesienie Unii zbliża się. (Długie okrzyki radości). Wielu znakomitych Protestantów pochwaliło system federacyjny i wstąpiło w szeregi nasze. W i - tamy ich jako Irlandczyków i braci. J eźli tak połączeni w prawnej naszej walce wytrwamy, natenczas zaiste niedalekim jest dzień, w którym parlament nasz ujrzymy a Irlandya znów te'm będzie, do czego ją Bóg i natura przeznaczyła, t. j. będzie bogatą, szczęśliwą i wolną.« (Długie i huczne okrzyki). Oswobodziciel cofnął się polem, a nie zadługo w dalszą puścił się drogę. Dnia 25. chce O'Gonnell znów stanąć w Dublinie na obory. Hiszpania.
Z P a ryż a, dn. 2. Października.
Ostatnie wiadomości z nadgranicznych hiszpańskich prowincyi są dość zaspakajające. Nie mówią już ani słowa o mniemanym rozruchu karlistowskiego stronnictwa w Nawarze, zdaje się nawet, że wszelkie dawniej rozsiewane wieści o niewąlpliwym wybuchu nowych zaburzeń w kraju Basków, były li tylko wynalazkiem ludzi, którzy w tern znajdują bezpośrednią i osobislą korzyść, utrzymując rząd w ciągłćm wyprężeniu. Od czasu jak w Mafaro kilka osób przytrzymano, spokojność publiczna w Katalonii nie została zaburzoną. Zdaje się, że owe arestacye, w których się, jak wiadomo, kilku urzędnikówuwikłało, wywołane zostały przez nieprawny opór przeciw naborom do wojska. Z wielką czynnością wybadują teraz na drodze sądowej wszystkich przytrzymanych. W Barcelonie życie przemysłowe i handlowe coraz raźniej i pomyślniej się rozwija. Niemcy.
Gazeta Wezerska donosząc z Lipska o samobójstwie księdza katolickiego L i e b i s eh w Czechach powiada: Liczba duchem protestantyzmu ożywionych i do przejścia gotowych bardziej się powiększa i rozciąga się od wsiów Szwajcaryi saskiej aż do Gobel i Leitmeriz w głębi Czech. *) - Mężowie ci do wiary Iuterskićj skłaniający nie dążą wprost do odłączenia się od kościoła katolickiego, lecz domagają się tylko następujących punktów: 1) komunii św« pod obiema postaciami; 2) zniesienia celibatu ; 3) zaprowadzenia języka niemieckiego przy nabożeństwie; 4) wolnego używania biblii i 5) zniesienia spowiedzi zausznej.- Ponieważ kościół katolicki na podobne żądania żadną miarą Zezwalać nie może, więc w bliskiej przyszłości ważnych wypadków spodziewać się powinniśmy, Turcya.
Z Konstantynopola, d. 11. Września.
Nie można zaprzeczyć, że ciągłe stosunki z Europą, rady udzielone przez najdoświadczeńszych mężów stanu, i konieczne wymagania epoki, zmusiły Turcją wejść chociaż cokolwiek w kolej ogólną postępującej cywilizacji; tak np. rząd ,turecki zaczyna patrzyć okiem opiekuńczein na rolnictwo swego kraju. Zaprzeczyć" jednakże nie można, że dotąd jeszcze każdy krok dążący do ulepszeń, każdy kierunek ku nowościom, ku potrzebom naszego czasu, wywołuje wfllkę z najuieprzyjazuiejszemi żywiołami, dowodem tego postępek Mehmed Ali Baszy z radą zdrowia. - Nie potrzeba tu wspominać, że delegowani rady zdrowia, którym on dymisje udzielił, są ludźmi zaslużonemi; ich staraniom winna to Turcja, że od lat kilku Konstantynopol nie był przez zarazę nawiedzany. Jednakże nie wszyscy myślą tu, że uierozwaga i prędkość Muszyra Mehmed Alego Baszy stała się przyczyną dymisji rady zdrowia i wynikłej z tąd korespondencji dyplomatycznej, ale widzą w tein skryte działanie ministra skar bu, któremu budżet tej instytucji, wynoszący 950,000 piastrów, nie podobał się, ponieważ z niego nie mógł ciągnąć jak z kąd iuąd swoich zysków. - Poseł francuzki ma nowe zatargi z porta; żądał on zadość uczynienia za zniewagę uczynioną konsulowi francuzkiemu w Bagdadzie, panu L6we- Weimars, ale zdaje się, że jego staranie na nic się nie przydało. Turcy tak tę okoliczność objaśniają: l'an L6we- Weimars miał na spacerze uderzyć kilka razy szpic rózgą jakiegoś poważnego starego emira, który mu stał na drodze. Emir wezwał świadków wy*) Nawet ety protestanckie znak zapytania do tej wiadomosci dółącząią i będzie ona zapewne równie fałszywą jak wiadomość o przejściu Bis- (Juiackich w Węgrzech do Kościoła greckiegopadku, udał się z niemi do gubernatora, Re szyd. Baszy, i podał skargę wielu podpisami opatrzoną. Basza pożegnał skarżących się, dając im do zrozumienia, że samo podanie skargi jest do sta tęcz nem, i prosił pana L6we- Weimars, by len przykry wypadek mógł załatwić. Francuzki konsul oświadczył, że gotów jest to uczynić, wezwał do siebie emira, przeprosił, w rękę pocałował i oświadczył, że nie "wiedział, iż turbau zielony emirów oznacza, podał mu nawet szpicrózgc, by emir zupełne zadość uczynienie otrzymał. Zdawało się, że rzecz już jest załatwiona; ale francuzcy kupcy dowiedziawszy się o tern, zaczęli czynić wyrzuty konsulowi, że przez podobne ustąpienia honor narodu znieważa, i wymogli na nim, że ten podał żądanie do gubernatora, by oddalono kilku prawników, którzy byli przylomnerei wspomnianemu powyżej czyuowi i skargę emira podpisali. - Zwracamy tylko uwagę, ze niniejsze wystawienie tego wypadku jest przez Turków uczynione. - Polecono kiedyś Baszy ze Skodra, by rozstrzygnął prawa Czaruogórców do posiadania dwóch wysp Lessendria i Vranina, ale ponieważ ten wydanie wyroku zwlekał, przeto Porta rozstrzygnięcie tej sprawy poleciła Baszy Hercegowiny, rozkazując mu przestrzegać, ażeby przez ten czas spokojność na granicy Czarnogórców zakióconą nie została. Może być, że oddalenie nienawistnego i złośliwego Baszy ze Skodry zmniejszy powtarzające się ciągle najazdy Czarnogórców na Turcję. - Emin Basza, dyrektor szkoły wojskowej, wrócił nie dawno do Albanji; ma on tam wykonać dwa polecenia: 1) rozdzielić skąpe wynadgrodzenia, przez porte udzielone rajasom Macedonji i Albanji, 2) uorganizować nową administrację, tyczącą się handlu, rolnictwa i przemysłu. System ten zależy na wyborze z ludu bezpłatnych podkomisarzy, klórych strzegą nadkomisarze, zostający znowu pod okiem prowincjonalnych inspektorów. System ten zastosowanym jest także do wyznań i wychowania. · - Wczoraj sułtan i wszyscy ministrowie udali się do szkoły medycyny' w Galata-Serai, by być przytomnemi, jak w łatach dawnych, examinom, odbywającym się przed wakacjami. Chociaż odległość tego zakładu od pałacu jest bardzo mała, a droga nie jest wygodną dla powozów, gdyż potrzeba przebyć wysoki wzgórek, jednakże sułtan przeciw swemu zwyczajowi, udał się tam w karecie. Przejechał część przedmieścia Pera w powozie dość bogatym zaprzężonym czterema końmi, któremi sam powoził, których raczej lejce trzymał w ręku, al dzili konie na drogę, gdy który z nich się cofał. To użycie przez sułtana tego sposobu przejażdżki wygodniejszej i mniej męczącej jak konna, jego cera blada i jego oczy obłąkane cokolwiek, co wszystko można było widzieć, powóz bowiem był na pół otwartym; upowszechniły tu przekonanie o smutnym stanie zdrowia suItana. Jednakże widać, że nauki i umiejętności nie są bez wdzięku dla niego, albowiem aż do piątej przedłużył posiedzenie i był przytomnym exa> minom z rozmaitych nauk w tej szkole wykładanych. "Wszyscy professorowie zgadzają się, że był bardzo przyzwoitym i że dowiódł cierpliwości i uprzejmości, które tylko objaśnić można nowością przedmiotów rozbieranych i istotną chęcią oświecenia się.
Do usług, jakie ta szkoła Turcyi oddała dodać należy lekcyę, jaką peryodycznie co rok daje ona rułodemu monarsze Turcyi. Nie mała to zasługa tego zakładu, bardzo być może bowiem, że te peryodyczne examiny odkrywając mu tyle rzeczy nieznanych natchnęły go chęcią kształcenia się. Lat temu dwa wziął do służby swojej młodego Turka, bardzo ukształconego, by go nauczył po francusku i rozpoczął przynajmniej jego edukacyą; zapewniają już, że bardzo korzystna zmiana objawiła się w jego umyśle. Ale na nieszczęście osoby go otaczające, zausznicy, ministrowie, są pogrążeni w ciemnocie po większej części, a dotąd jeszcze pokolenie wsteczne czyli konserwatyści mają wyższość nad pokoleniem miodem i postępowe'm, które mniej w tyle Europy zostało, które się kształci powoli, ale które, należy to przyznać, liczy już dość znaczną liczbę stronników.
- Od czasu mego ostatniego listu nic nowego uie zdarzyło się w Konstantynopolu; polityka śpi a dywan zajmuje się głównie Ramazanem, który rozpoczyna się w sobotę przyszłą. Zdaje się, że sprawa o kwarantanny skończyła się z zadowolnieniem mocarstw zagranicznych. N a protestację zaniesioną przez reprezentantów zagranicznych porta odpowiedziała, że niezatwierdza postępowania Mehmed Ali Baszy, że delegowani wezwauemi zostali przez porte, dla tego ona tylko ma prawo żądać ich odwołania. Deputowani więc powróconemi zostaną a organizacja rady zdrowia pozostanie nietknięta; prezydować w niej będzie Refik Bey, delegowany Mehmed Alego, który zapewne zrzeknie się administracji, w której zostawiają mu tylko cień władzy a przeciwnie tworzą mu przykrości bez liku i wicie odpowiedzialności.
Z dnia 18. Września.
W skutek bezustannego umieszczania artykułów nieprzyjaznych rządowi Tureckiemu w gazetach greckich Porta - oprócz zakazu tych gazet - jeszcze i prawa odwetu przeciw kilku set zamieszkującym tu poddanym heleuskim użyła. Grecy ci cieszyli się dotychczas zupełną wolnością procederu. Otwierali sklepy i t. d. bez opłacania podatku. Tego Porta odtąd cierpieć nie chce. Wszakże toczą się jeszcze w tej mierze układy i nie jest niepodobną do prawdy, że Porta za opłatą rocznego dochodu cudzoziemcom tym i nadal procederem trudnić się pozwoli. - Pewne wiadomości z Kaukazu znowu nowe klęski oręża Rossyjskiego opiewają. W zamiarze pomszczenia sie za doznane dawniej porażki, Książe Argutinski w Lipcu otrzymał rozkaz zaczepienia Szamila z cztćrma dywizyaini. Wyprawa się rozpoczęła. Szamil umknął i ścigany przez Rossyan, do gór się cofnął, niszcząc po drodze wszystko ogniem i mieczem. N areszcie po kilku dniach oszancowat się na wzgórzach. Rossyauie obiegli go, musieli jednak nareszcie dla niedostatku żywności oblężenia odstąpić i cofnąć się. T eraz naturalnie Szamil chwyciwszy się kroków zaczepnych znużonym i wygłodniałym Rossyauom w odwrocie ich wielkie zadał szkody. (Wiadomości te z Kaukazu z wielką ostrożnością przyjmować trzeba, chociażby je nawet cechą pewności oznaczano. A tak stosownie do gazet rossyjskich Generał Major Książe ArgutyńskiDołgoruki dla świetnych czynów wojennych przeciw góralom pod wodzą Szamyla ozdobiony został orderem ś. Anny I. ki. i mianowany naczelnym wodzem w południowym Daghestanie. Patrz. Gaz. Poznańsko No. 228.) Tunis.
Z P a ry ż a, dnia 26. Września.
Listy Francuzów zamieszkałych w Tunis, dają za przyczynę wielkiego wychodztwa Arabów z Tunis do prowincji Konstantyny, ucisk, jakiego się Bej względem swych poddanych dopuszcza. Całe pokolenia przechodzą przez granicę, tak, że okręgi, które kiedyś dobrze były uprawnemi, teraz stoją zupełnie opuszczone i grunt leży nie tknięty. Pod francuzkim rządem, szczególniej pod łagodną administracją księcia Aumale, wolnemi są ci ludzie od zdzierstw i ucisków, jakich dopuszczają się niżsi urzędnicy beja. Nie dawno 80 rodzin z Bizerte jednej nocy rejencję opuściło, połowa ludności z Beja,' spichlerza Tunetu, poszła za ich przykładem; pozostała druga połowa chciała spróbować po raz ostatni, czy zgodą czego obozu, który co rok tam bywa zakładany, dla ściągania podatków. Zwrócono się z przedstawieniami pokoju do naczelnika obozu, ale ten, związany instrukcjami,j nie chciał ustąpić. W skutek lego ludność do rozpaczy przywiedziona, wzięła się do broni. Chciała beja otoczyć, wziąść do niewoli i w góry uprowadzić. Nastąpiła krwawa bitwa. Bej rozkazał rozpocząć ogień z swych dział kartaczami nabitych na ten tłum waleczny lecz nie wyćwiczony, w skutek tego mnóstwo Arabów zginęło, on zaś stracił tylko trzech zabitych i dziesięciu ranionych. Indye Wschodnie.
Z Bombaju, d. 27. Września.
Lord Ellenborough opuścił Kalkutlę dnia 1.
Sierpnia z małym, o ile się zdaje, żalem ludności indyjskiej. Dwieście oficerów armii bengalskiej, wyprawiło na pożegnanie odjeżdżającemu generalnemu gubernatorowi ucztę, i tylko ze 100 mieszkańców prezydencyi umówiło się, aby mu dać podarunek wartości 1500 funtów. Indyjskie dzienniki, które powiększej części są nieprzyjaznym przeciw lordowi Ellenborough ożywione duchem, widzą w lem oznakę małego tylko smutku z odwołania gubernatora, zwłaszcza, że przeszłym gubernatorom daleko znaczniejsze podarunki dawano, jako też odezwy z pożegnaniem i daleko pyszuiejsze uczty wyprawiano. Sir Henryk Hardinge, nowy generalny gubernator, przybył dnia 53. Lipca do Kalkuty i objął natychmiast, złożywszy przepisaną urzędową przysięgę, zarząd kraju. P. Bird, który przez długi czas był starszym członkiem najwyższej rady, zastępował tymczasowo, od odwołania lorda Ellenborough, miejsce generalnego gubernatora; teraz powraca do Londynu. Z Kabulu dowiadujemy się, że Dost Mohammed wpadł w sprzeczkę z naczelnikiem Kulumu, że tenże uciekł się pod opiekę Chana Buchary, i że dla tego z obudwóch stron spiesznie gouyą się do wojny. Machinacye Persyi w Heracie spełzły, o ile się zdaje na niczem, powiadają przynajmniej, że wypędzono Persów z Heratu, i że Yar-Mohammed, rządca Heratu stara się o związek familijny z Dost-Mohammedem panującym w Kabulu. Wiadomości z Chin, które do d. 21. Czerwca dochodzą nic nader ciekawego nie zawierąją. Nowy poseł angielski pan Dawis odbył duia 12. Czerwca pierwszą swoją uroczystą schadzkę z komissarzem cesarskim Keying nad Bocca- Tygrysem, przy którćjto sposobności
19i9towarzyszy! mu Sir Henry Pottinger. Umowy z amerykańskim posłem, panem Cushing odbędzie podobno Keying w Macao. Ambassada francuzka jeszcze nie przybyła. - Sir Henryk Pottinger wstąpił, wracając nazad do Anglii, d. 29. Lipca do Bombaju i chciał d. 27. Sierpnia odjechać parostatkiem, który pocztę indyjską przewozi.
Rozmaite wiadomości.
Drzewo Upas. - Wschodnio - indyjska kompania darowała Londyńskiemu towarzystwu rolnictwa jedno z tych osławionych drzew, które w ogrodzie Chiswick posadzono. Drzewo to jest zupełnie zdrowe, i mimo wszelkich bajek, jakie Hollendrzy o niera rozsiali, można się bez niebezpieczeństwa życia do niego zbliżyć; chociaż jest w istocie tak jadowite, że go nikt bez przezorności dotykać się nie może. Piozporządzenie względem ortografii. Hiszpańskie ministeryjum spraw wewnętrznych wydało rozporządzenie, które zamierza wprowadzić znowu jednostajny system pisania w ortografiję hiszpańską. U skarżano się od niejakiego czasu, że każdy nauczyciel i profesor ułożył sobie pisownię podług własnego upodobania, co najzgubniejszy wpływ na cały jeżyk wywiera i powszechne zamieszanie sprowadzić może, Bząd przeto postanowił, abynie uwłaczając prawu autorów pisania w swoich dziełach jak za dobre uznają - wszyscy jednakże nauczyciele szkół elementarnych uczyli pisowni zgodnie z przyjętym przez hiszpańską akademiję umiejętności ortografijnym systemem, a to pod utratą swego dyplomatu; jakoteż ma być przy wszystkich egzaminach surowo na ortografiję uważano.
Panie Redaktorze! Wyczytałem w Gazecie Powszechne'j Niemieckiej artykuł donoszący o aresztowaniu Jenerała Umińskiego i o dalszych skutkach z tego powodu wynikłych. Bezimienny korrespondent tej Gazety rzucił przy tej okazyi pocisk na zięcia i córkę rzeczonego Jenerała; lecz unikając kary na oszczerców wymierzonej, zachował swe imię w tajemnICY. - Będąc sąsiadem i przyjacielem rzeczonej rodziny, mam sobie za obowiązek wykryć światu fałsz tak nikczemny. Jestem świadkiem iż dzieci Jenerała U mińs k i e g o posyłają jemu corocznie stały i znarzny zasiłek; ktokolwiek się bliżej o lem by chciałrogu Nowe'j ulicy do domu Paua Doiicby pod Nrem 68. na pierwsze piętro, a zaopatrzywszy go w najnowsze wyroby fabryk francuskich, i wszystkie artykuły tyczące się stroju dam, polecam go niniejszem, zaręczając najumiarkowańsze ceny. w Poznaniu. V, T y c Doniesienie zasługujące na uwagę Mam honor donieść niniejszem, że do moiego , znanego handlu szkła przydałem jeszcze skład porcelany z Królewskiej fabryki porcelany i innych fabryk, i takowy uzupełniwszy dokładnie; przedaje po cenach fabrycznych. Poznań, dnia 9. Października 1844.
T. Bischoff jun., przy Szerokiej ulicy Nr. 13. Kurs giełdy Berlińskiek Sto- JIarrr. kurant.
pa papie- gotopr€*. rami. wizuą
przekonać, len łatwo dowody znajdzie u bankiera Eichborna w Wrocławiu. Chęć oczernienia dobrej sławy osób z wszech mar uczciwych kierowała więc piórem nikczemnego polwarcy, któren z brudnego zakątku rzucił swój pocisk, a nieśmiał imienia swego wyjawić - albo musi być to taki, którego imię po całej Europie piętnowane, wzgardę i obrzydzenie wzbudza. P o znań, duia 1 O. Października 1 844.
F. Gajewski.
Literatura.
N astępuj ce książki dla szkół i dla ludu zaleca It. «j. SttSSilttfitll. teraz na S a p i e» Ż yi i s ki e pod Nrem 1..Historya pisma świętego dla szkół rzymskokatolickich i do użycia przy podawaniu nauk religijnych, wyjątek z biblii przez Jakuba r Wuyl}a w Chełmnie, 1812., opr. 12 sgr. Zycie Swiętej Genowefy, 6 sgr. Koszyk kwiatów 6 sgr. Wielkanocne jajka, 4 sgr. Zabłąkany Auguś, 4 sgr. Katechizm dla Dyecezyi Chełmińskie';, 3.wyd, 3 sgr.
Słownik polsko-niemiecki Trojańskiego, półskórce, 41 Tal. Dzieła Krasickiego, 10 tomów, nowe wydanie, półskórce 4 Tal. OBWIESZCZENIE.
Dnia 18. i 19. Listopada r. b. sprzedawane tu będą sześć budowIich placów przy trakcie Gnieźnieńskim, i trzy domy z przynależytościami przez publiczną licytacyą pod lekkietni warunkami, które każdego czasu w biórze tutejszego Magistratu przejrzane być mogą.
Chęć kupna mających zaprasza się na powyższe termina z lein nadmienieniem, iż tylko te osoby do licytacyi przyjęte będą, które co do kupna placów budowIich 50 Tal., a co do kupna domów 100 Tal. kaucyi złożą. Trzemeszno, duia 9. Października 1844.
BesIer.
Dominium Jankowice ma 60jędykówmłodych, dużo dorosłych na sprzedaż z wolnej ręki. Najprzedniejszą Hossyjską herbatę Pecca funt po 3 tal., najprzedniejszy cukier w kostki funt po 6 sgr., najlepsze Szczecińskie sodamydło 7 funtów za talara, Berlińskie świece lśniące funt nieważony 5 sgr., rzetelnie ważony 5 sgr. 4 fen., dwa razy rafinowany olej rzepakowy kwarta po 8 sgr., jako teź wszelkie inne towary materyalue przedaje po nader miernych cenach JuliuszHorwitz w narożniku placu Willichnowskiego pod Nr. 1. w domu P. Krause, naprzeciwko Bazaru DONIESIENIE.
Skład mój towarów modnych, znany zaszczytnie Szanownej Publiczności od wielu lat, przeniosłam z dotychczasowego mego mieszkania, z Wrocławskiej ulicy na Stary Rynek przy
Duia 8. Października 1844.
Obligi długu skarbowego . .
Obligi gremiów handlu niorsk.
ObligiMarchii Elekt, i N owej Obligi miasta lierliua . . . .
Gdańska wT. .
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» » W. X Pozuansk.
» * dit» Pruss. Wschód.
» Pomorskie. . .
March. Elek.iJy.
» » Mzlaskie. . . .
Frydryehsdory. . . . . . . .
Inne monety złote po 5 tal. .
Uisconto. . . . . . . . . . . . .
AK cj « D ro gi żel. Beri. - Poczdamskiej Obligi npierw. Berl.-Poczdams.
Drogi żel. Magd.-Lipskiej . .
Obligi upierw. Magd.-Lipskie .
Drogi żel. Beri.-Anhaltskiej .
Obligi »pierw. Bcri. - Anhaltskie Drogi żel. Dysset. Elberfetd.
Obligi u pierw. Dysscl. - Blberf.
Drogi żel. Reńskiej . . . . .
Obligi npierw. Bciiskic .... Drogim! rządu garanlowane.
D ro gi żel. Beriinsko - Frankfort.
Obligi upierw. Beri. - Frankfort.
iei. tiómo-Szłąskiej .. dito Lit. H. . - Beri -Szcz. LU. A. i B, Magdeli -llalliersl Dr. żel. WrocL-Szwidn.-Freib.
Obligi npierw. Wroc. Szw.-Fr.
Dr. żel. Botm - Kolońs kiej . .
@eMY targowe w mieście POZNANIU.
Pszenicy szefel Zyta dt Jęczmienia dt.
Owsa , dt Tatarki d t Grochu dt Ziemiaków dt Siana cetnar Słomy kopa Masła garniec
1 JA 100 1 m 99J Ę tOOI 48 * 99f , 4 104 J 3' , 981 -A\ H.m & 100! !t 100* 9Il{ - Il{\ - 114 - 3 5 '.B' 4 m; 4 - - 149 4 103 5 fb 4 5 79 4 97 f 984 5 1441 4 1024 4 1m; - 108:t - 120 4 U41 4 - 4 102* 4 132. ' 89 i
.1.3 T V I
168 !
143f L113! 119 1Ęi 3 i! Dnia 9. Pażdz.
1844. r.
od do Tal. Ig« fen. T»\. sfr (en
1 14 - 1 14 n "6 I I . i. 1 1 6 - 21 - - 24 6 16 - - 17 6 1 1 1 6 24 - - 24 6 BI- - 8 6 221 6 - 23 6 4 B 4 10 1 17j 6 1 21)
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.10.11 Nr239 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.