GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.10.12 Nr240
Czas czytania: ok. 19 min.Wielkiego
Xi-;stwa
POZNANSKIEGO.
Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowshi.
JI?*4<b
W Sobotę dnia 12. Października.
1844.
Wiadomości krajowe.
Z Berlina.- Podróż Króla do Kopenhagi, która w przyszłą niedzielę nastąpić" ma, (podług innych doniesień o podróży tej ani mowy nie ma) łączą niektórzy politycy z tak ważną dla Niemiec, a obecnie toczącą się kwestyą. względem cła na Suudzie.-Xiadz Brinkmann, proboszcz tutejszy katolicki, wytoczył proces przeciw Tajuemu Radzcy wojennemu Loest, jakoby tenże jego (X. proboszcza) obwiniając go o czyny fanatyzmu ciężko obrazi). Sąd Radzcę Loesta uznał niewinnym, X. Brinkmann zaś założył apcllacyę a tak wyroku w drugiej instancyi dopiero oczekiwać trzeba. Gazeta Powszechna Pruska z d. 10. m.
b. obejmuje obszerne opisanie wielkiego festynu danego w lokalu KroIla d. 8. m. b. dla wszystkich, którzy fabrykaty swe na wystawę płodów przemysłu dostawili. Z K o lon i i , dnia 1. Października.
Dzisiaj rano o godzinie 6. »za wyzsze'm pozwoleniem« znowu liczna processya pielgrzymów w towarzystwie plebana, po wysłuchaniu przed bramą w kościele faruym mszy św. z choragwiami i krzyżami stąd do Trewiru wyruszyła. Składała się, podobnie jak i pierwsza stąd wyszła, po większej części z kobiet a wszyscy pielgrzymujący byli tylko z niższych stanów; osoby bowiem majętniejsze pomne też trochę na swoje wygodę, odbywają tę drogę parostat
kiem albo w omnibusach, kiedy własnych pojazdów nie mają. Ale właśnie dla owych uboższych kłass processye te stają się powodem wydatków zasoby tych ludzi daleko przechodzących i jest to zdarzeniem teraz nad całym Renem zwyczajne 'm, że lud biedny suknie i pościel swoje w zastaw daje, aby tylko kilka złotych na koszta podróży uzbierać. Gazeta Powsz. Niemiecka pisze: Z powodu teraźniejszych pielgrzymek do sukni świętej w Trewirze doniesiono, ze sobowtór *) one} w Argenteuil przechowują. Teraz gazeta Bremen ska wspomina, że trzecia suknia św.
pierwiastkowe była w kościele katedralnym w Bremen, którą Arcybiskup Waldemar, wyrzekłszy się ArcybiskupsIwa, do klasztoru Loccum w biskupstwie Minden z sobą uwiózł, gdzie ją w miejscu pewnem w murze klasztoru wmurowano.
Wiadomości zagraniczne.
F r a fi c y a.
Z Paryża, dnia ?9. Września.
Dwie dziury zatkano, uieprzyjaźń z Anglią i wojnę z Marokkiem. Są one zatkane, ale pytanie, czy to kamień mocno wmurowany, czy też tylko wosk wlepiony, który się za pierwsze'm gorącem rozpłynie. Oeóż 1 to jdzie *) Używamy tu wyra/u Trentowskic<;o, któty tak niemieckie lt Doppclgauger .« tłumaczywłaściwie pomiędzy Anglią a Prancyą? o co w sprawie między Algierem a Marokkiem? Prawdziwa kość niezgody między polityką francuzką a angielską jest na morzu Sródziemnem; błędne jest mniemanie, jakoby Anglia ze strony Rossyi owę wielką miała obawę, którą sobie w Paryżu wyobrażają. Anglicy wIndyach drżą może przed Rossyą, ale nie Auglicy w Europie. Nim się interessa rossyjskie i angielskie na dobre zetkną, upłyną jeszcze lata. Nawet Rossyanie w Konstantynopolu mniej są Anglikom nieprzyjemni, aniżeli bezpośredni wpływ francuzki w Syryi lub Egipcie, aniżeli ścisłe zespolenie się polityki greckiej z fraucuzką. Marynarka rossyjska nie jest jeszcze tak groźną dla Anglików. Rossya jest kolosaluem ciałem, ale w ciele tern nie żyje dusza jemuż odpowiednia. Rossya dość mu trudności w usadowieniu się na Kaukazie; Petersburg i Konstantynopol nie mogą się na żaden sposób w jedoem połączyć Cesarstwie. Gdyby przecież ,do tego przyszło, rozpadłoby ono się wnet ua dwie polowy, a tak równowaga znów by się zepsuła. Prócz tego nie masz w narodzie rossyjskim tak wykształconego ducha społecznego, jakim jest francuzki; może zbyt wiele liczy polityka francuzka na urojoną raczej niż rzeczywistą niezgodność między Rossyą a Anglią. Obadwa te mocarstwa mogłyby się łatwo połączyć przeciw wpływowi Prancyi w Grecyi i na wchodzie. Dla stosunku względem Dunaju, dla Mołdawii i Serbii, potem dla słowiańskich prowincyi graniczących z Niemcami, wreszcie dla ciągłej dążności zawierania przymierzy w Niemczech, niebezpieczniejszym jest Rossya nieprzyjacielem dla Niemiec aniżeli dla Anglii na wschodzie. Przymierze między Rossya a Prancyą groźnemby było dla Niemiec; przymierze między Rossyą a Niemcami nie ma historycztio- politycznej podstawy; związek Augli z Rossyą osłabi Prancuzów na morzu Sródziemnem a wyklucza także Niemców ze stosunków do Grecyi i wschodu. - Jakkolwiek się polityka francuzka do angielskiej skłania, wewnętrznych sprzeczności pogodzić ona nie może. Prancyą na morzu potężna, będzie zawsze dla Anglii cierniem w oku. Muzułmanie są dziko waleczni, ale tez fatalistyczuie tchórzliwi; skoro tylko Turek, Arab lub Pers jeden t<;Ai cios odbierze, schyla zaraz swe czoło przed potęg<! europejską. Ale czyliż będzie en przeto uległym poddanym europejskim, dobrze myślącym Europy sąsiadem? Bynajmniej, No woczesue chrześciaństwo, podsycane filantropią wieku ośmuastego, wygładzone indyfereuty
zmem panów i bogaczy, może zapewne nawyknąć do poddanych pogańskich lub mahomctańskich, pozostawić im ich prawa, meczety i świątynie; ale duch jednostajności nowoczesnych rządów europejskich sprzeciwa się lej różnokolorowej zmianie, a gorliwość missyouarska zawsze jest czujną i czynną. Wierzyć, że chrześciaństwo się zmodyfikowało i przestało być żywem chrześciaństwem, że się stępiło na filantropią i oświatę wieku ośmuastego, jest to nie znać ludzkości; taka miałkość uczuć i myśli, i takie fałszywe zastosowanie czynności rozumu nie ma korzenia w naturze ludzkiej, w ludzkich potrzebach, w ludzkiem sumieniu. Wierzyć z Quinetem i Michcletem, że chrześciaństwo da się sprowadzić do oduowionego alexandrynizmu, do mistyki lub panteizmu, zapómocą eklektycyzmu i syukrelyzmu, aby sobie z tego wygotować religią przyszłości, pokazuje to i nieznajomość prawdziwego ducha chrześciaństwa i płaskość teologicznych hyperracyonali - stów i hyperkrytyków, którzy nożykiem uczucia i myśli rozrzyuać chcą. Nie; chrześciaństwo taką ma w sobie potęgę życia wiecznego i tak głęboko zapuszczone ma korzenie nie tylko w wierze ale i w naturze człowieka, ie jak słońce wszystkie obłoki przebija i czynnie działa przeciw pogaństwu i islamowi. Czy missyonarze jego w dobry sposób zawsze postępują, jest to ich rzecz, są oni ludźmi, a jako ludzie często błądzą, ale tym sposobem wprawiają się i zaostrzają. Kiedy Bóg ludzi na ścieszki swoje kierujel a oni go rozumieć nie chcą, toć sami siebie krzywdzą i karcą, prędzej czy później jeduak doświadczeuie na dobre wyjdzie a dzieło boskie postępuje. Chrześcianiu w stosunku do Machometanina lituje się po chrześciańsku nad zaślepionym, ale nim nie gardzi. Jakkolwiek Mahometanin, prawie jak indyjski politeista, fatalistyczuie panowanie Chrześcianina przyjmuje, w duszy swojej jednak gardzi swym panem, uważa go za błazna i nazywa go psem. Jest on może tchórzem, ale nie jest płaskim, zasklepia się i nienawidzi, a przedewszystkiem nie nawróci się, bo stanowczo gardzi tem, czego uznać nie chce. Patalistyczuie dziś się poddawszy, chwyci jutro fałalistycznie za broń. Dzika waleczność budzi się w nim, jako też fatalislyczna wzgarda śmierci, która Chrześcianom wcale nie jest właściwą. Pakir, Derwisz, Marabut podburzą tysiące do broni. W rzeczach świętych nie masz dla Mahometanina nie świętego; zabójstwo, łupież, pożoga, wszelkie okrucieństwa równie się do niego uśmiechają, jak czyny jawnego męztwa. dności takowe zwyczajną polityką rozumu europejskiego przełamać się dadzą? Czyż nie uderzą o siebie cbrześciaństwo i mahometanizin na wschodzie, jak trzcina bambusowa, którą burza miota? Kie przyjdzież do wielkiego pożaru, i czy wszędzie wskóra sikwa administracyjna? - Do tego dodać trzeba, ze Anglia w istocie jest podporą polityki marokkańskiej: odegra ona rolę w przyszłości Marokku przeciw Francyi, jaką odegra Rossya w przyszłości Konstantynopolu naprzeciw Grecyi i Turcyi. Jest ona konieczną opiekunką Marokku, Nie, Bóg mądrości jest Bogiem Zastępów, i ku celom swoim przytyka ludziom lancę do boku: »Marsz!« Opierają się oni, kapitulują, upadają, myślą, ie juz po wszystkiemu, gdyż oczy przymrużają, a rychlej czy później - idą. Z dnia 3. Października.
W czasie niebytności Króla i Królowej, którzy dzisiaj w towarzystwie Pani Adelaidy udali się do E u, (gdzie zona i siostra Króla aż do powrotu jego zabawią), - Książę i Księżna Nemours, Książę i Księżna Joinville, Księżna Orleans z dziećmi, Książę i Księżna Sasko- Koburska przebywać będą w St. Cloud. Powiadają, że po zaślubinach Księcia Aumale, które na końcu Listopada odbyć się mają, Księżna neapolitańska Karolina przepędzi zimę w Paryżu, dokądby równie Król i Królowa neapolitańska przybyli. Książę Aumale uda się potem wraz z miotłą małżonką swoją na wiosnę do Algeryi, gdzie ma być mianowanym generalnym Gubernatorem. Niewiadomo jeszcze, czy Król będzie mógł uskutecznić swój zamiar i puścić się w noey z niedzieli na poniedziałek w podróż, albowiem morze niezupełnie jest spokojne i od kilku dni panują gwałtowne wiatry. Między portami Treport i Portsmouth ustawiono w pewnej od siebie odległości statki strażnicze, które sygnałami mąją uwiadomić władze portu angielskiego o przybyciu Króla. Krąży także pogłoska, że, aby w czasie niebytności Monarchy zapobiedz wszelkim rozruchom i zabezpieczyć się na każdy przypadek, wyszedł rozkaz, żeby codziennie polowa wojska stojącego garnizonem w Paryżu i okolicznych wioskach, pozostawała w koszarach swoich. Ręczą takie, ii Król na cały swej niebytności nadał Księciu Neinours władzę generalnego namiestnika Królestwo. Książę Nemours ma jednakże wszechwładzy swojej użyć tylko w nadzwyczajnych przypadkach. Niektórzy sądzą, ze Ministrowie chcieli wzmocnić niejako preteusye przyszłego regienta dodotacyi, priez nadanie mu do czasowej władzy królewskiej. Ze kwestyi dotacyjnej jeszcze nie zarzucono, lecz że później czy prędzej znów ją Izbom przedstawią, o lem wątpić nie można. Anglia.
Z. L o n d y n u, dnia 2. Października.
Dziennik T i m e s zawiera dzisiaj dwa listy prywatne z Otaheiii, pisane dnia 24. Kwietnia, które donoszą o ostatnich na tej wyspie wypadkach. Wszystko co angielskie pieniądze i przedsiębierczość angielska od lat 50 zbudowały, jest teraz zburzonem i w rozwalinach zatracie oddanem. Wszystkie posiadłości angielskiego towarzystwa missyi przeszły w ręce Francuzów. W ostatniej potyczce wyspiarze zostali zwyciężeni i więcej niż 100 Francuzów zginęło. Kapitan Bruat podał podobno mieszkańcom Otahejly warunki pokoju, na co ci nader charakterystycznie mieli odpowiedzieć: »iżby gubernator francuzki musiał wpierw wrócić życie wszystkim ich współrodakom pomordowanym, nimby jakiekolwiek warunki pokoju przyjąć mogli. «
Z dnia 4. Października.
N. Pani wczoraj po południu o 2. godzinie z Dundee w Woolwich wylądowała i ztamtąd niezwłocznie do Windsoru się udała. Wszystkie doniesienia z Indyi w tern się zgadzają, ie nowy genaraluy gubernator, Sir Henry Hardinge, wkrótce zmuszonym się ujrzy wstąpić w ślady zaborczej polityki poprzednika swego, jakkolwiek szczerem jego życzeniem pokojem i łagodnością adminislracyę swoje odznaczyć. W Azyi bowiem zanosi się na wypadki, które bezwzględnie na chęć angielskiego wielkorządcy panowaniu Anglii wIndyach zagrażają i twierdzenie kompanii wschodnio indyjskiej powszechnie za prawdziwe uchodzące, ze potęga angielska w Indyach tylko w swej moralnej podstawie, w opinii publicznej o zbawienności ustaw angielskich swoje prawdziwa ma podporę, zbijają, zaś prawdziwości zdania lorda Ellenborough dowodzą, że tylko miecz zdobywcy i sława oręża angielskiego posiadłości angielskie w Azyi zabezpieczyć mogą. Słychać - choć to tylko nie pewne wieści z Azyi środkowej - że zabiegi dworu perskiego n ową konfederacyę ludów Azyi spowodowały w celu zniszczenia potęgi angielskiej. N aczelnikami tej koufederacyi mąją być Hira-Singh, Wezyr w Lahore, i Dost Mohamed, Chan Kabulu, a tak cofnięcie nagłe wojska Mghanistauów, które niedawno Lahorowi zagrażało, przez przyjaźń obu władzców łatwo się tłumaczy. Rząd indyjski o zabiegach tych, w któ podobno mają, dokładną ma posiadać wiadomość, rozumieją więc, ze Sir Henry Hardinge zamiary Seików i Mghanów przez wkroczenie do Pendszabu będzie musiał wyprzedzić. Konieczność utrzymania świetności potęgi W. Brytanii w Azyi wyrzekł tćź po raz ostatni Lord Lllenborough na uczcie, którą mu oficerowie armii bengalskiej w Kalkucie na pożegnanie dawali. »Nie trzeba rozumieć, (powiedział) ze osiągniona przez wojsko sława owoców żadnych nie wyda, ze ją drogo okupiono a wszystko bezj)otrzebuie zmarnowano. W Indyach Wschodnich utrzymywana ciągle sława oręża naszego głównym warunkiem naszego bytu: a jeżeli w obecuej chwili dochody i obroty handlowe tego kraju, oraz stosunki mieszkańców w ogóle, z stanu, w którym je zastałem, na stan bezprzykładnej pomyślności istotuie się zamieniły, pomyślność tę wyprowadzać należy bezpośrednio z pokoju, który oręż nasz pod murami Nankinu państ. Chińskiemu podyktował i z zwycięztw w ostatnich dwuch latach odniesionych, które to zwycięztwa sławę oręża naszego z wszelkiej skazy jak najswietniej oczyściły.« Drogą urzędową doszła tu wiadomość z Gibraltaru, że wojsko francuskie dnia 16. m. z. z wyspy Mogador ustąpiło i że duia 17. okręty wojenne francuzkie, które przed portem tym stały, z wszystkie m wojskiem i zasobami odpłynąć miały. - Doniesienie to pochodzi od generalnego konsula angielskiego w Tangerze, pana Drumond Hay. - Wiceadmirał Owen dnia 18. m. z. na parostatku »Sydenham« z Gibraltaru z powrotem do zwyczajnej swej stacyi, do Malty, udał się. Gazety t u t ej s z e powtarzając podaną przez gazetę a u s z b u r s k ą wiadomość o projekcie zaślubienia księcia Jerzego Cambridge z J. C. W. W. księżniczką Olgą, nie poczytują je'j, jak się zdaje, za bezzasadną. Hrabia N esselrode opuszcza dzisiaj Londyn, aby wrócić do Petersburga. Poseł rossyjski, baron Brunuow, wczoraj wielki dawał festyn na pożegnanie, na którym ministrowie, poseł pruski i wiele innych znakomitych osób było obecnych. Hiszpania.
Z Madrytu, dnia 20. Września.
Margrabia de Casa Irujo, książę Sotomajor, grand pierwszej klassy, został mianowany posłem nadzwyczajnym i pełnomocnym ministrem przy dworze kroIowej angielskiej. Z Paryża, dnia 28. Września.
N owy hiszpański poseł przy dwore Londyńskim margrabia de Casa Jrujo, z dawniejszych czasów znanym jest w Paryżu, gdzie w roku 1824 bardzo młodo rozpoczął swój dyplomatyczny zawód. Po bardzo krótkim pobycie w Paryżu, wrócił on do Madrytu, by objąć na nowo swój urząd w ministerium spraw zagranicznych; w roku 1828 opuścił służbę rządową i zupełnie nie mieszał się do służby publicznej, dopóki przed 6ciu może miesiącami nie został wezwany na dyrektora banku St. Ferdynanda. Margrabia de Casa Irujo winien jest swemu małżeństwu nie dawno nastąpionemu z dziedziczką domu Sotomayor, że uzyskał tytu ł księcia i godność granda pierwszej klasy. Już przed swoim ślubem, dzisiejszy poseł w Londynie był najbogatszym kapitalistą i właścicielem ziemskim w Hiszpauji, a imię jego wymieniano przy wszystkich prawie finansowych, przedsięwzięciach, jakie tylko od lat kilkunastu w Hiszpanji miały miejsce. Przy tej okoliczności wspomnieć można, że zamiłowanie w spekulacjach u spekulantów hiszpańskich, przez polityczne zamieszki jeszsze się powiększyło. Tak znany bankier Salamanca jest antrepreuerem teatru zwanego Circus, a chociaż wiadomo, że wiele pieniędzy dokładać musi, to jednakże dwaj znani kapitaliści Fugoaga i Cereola, postauowili wejść w współzawodnictwo z teatrem Circus przez wzięcie teatru Principe. Włoski kompozytor, niejaki pan Bazilio BaziIi pojechał do Wioch i Francji, by zebrać jak najświetniejszą trupę śpiewaków, która ma zaćmić śpiewaków opery Cyrku. - Bezwątpienia obydwie opery się zniszczą wzajemnie, ale publiczność madrycka zyskuje na tein kosz tem kilku bogatych bankierów. A U s t r y a.
Z Pesztu, dnia 28. Września.
Zakładają tu towarzystwo opiekuńcze na korzyść przemysłu krajowego. Każdy członek tego towarzystwa zobowigzuje się pod słowem honoru, ile tylko będzie mógł, używać tylko płodów krajowych na swoją potrzebę. Na czele tego towarzystwa 6toi bogaty Hrabia Kazimierz Batthyani, który dotychczas żył w Medyolanie a teraz podobno postanowił osieść w Peszcie i wybudować sobie tutaj pałac. Włochy.
Z Rzymu, dnia 2. Września.
E.tekutorowie testamentu Torwaldsona wzywają każdego, ktoby jakiekolwiek do pozostałej massy miał pretensje, by je udowodnił do 25. Lipca 1845 roku. Torwaldson zostawił znakomity majątek pochodzący z hojności Napoleona i hrabiego Somariva; dla ostatniego, Alexandra.
Grecya.
Z M o nachi um, dnia 3. Października.
Listy, które wczoraj otrzymaliśmy z Aten są jednomyślnie tego zdania, że mowa, którą Król Otlo miał przy otwarciu Izb, jak najlepsze uczyniła wrażenie na zastępcach narodu i na ludności stołecznego miasta, wrażenie, które się bez wątpienia odbije w adressie izb do Króla. Pierwszem i w rzeczy samej także nader truduem zadaniem izb ma być rozprawa o wątpliwych oborach. Naturalną jest rzeczą, ze komissya examinacyjna składać się będzie tylko z przeciwników przesz!. rządu, i że zatem jej sprawozdanie wszędzie odrzuci deputowanych wybranych wedle życzenia przeszłego ministerstwa, gdzie się tylko najmniejszy ślad niepewności obiorców okaże. Do nowych także obiorów trzeba będzie przystąpić. Dopiero w ostatnich dniach n. p. zdarzył się przypadek, że w jednej gminie att yckićj, natychmiast po skończeniu obiorów zgraja rozpustnego ludu porwała urnę i spaliła ją. Podobne sceny działy się także na innych miejscach. Tylko w stolicy samej dokończono obiorów bez najmniejszego gwałtu, lecz nawet greckie dzienniki nie mogą się wstrzymać od wyszydzauia przyczyny tej spokojności i tego porządku. Zresztą rząd surowe wydawał napomnienia, aby nikt nie przestąpił prawa, które zakazuje zbrojnie występować po miastach. Pod tym względem dodają jeszcze, że nawet Makrijaimis, Grisiotis i inni naczelnicy Palikarów swoich bezbronnych, lub tylko kijami zaopatrzonych, wprowadzili. Dalszymi oznakami życia rządu jest najprzód wyznaczenie komissyi, którą wybrano aby zapobiedz niesłychanemu niedostatkowi fmansów i aby obmyślić jakiekolwiek energiczniejsze sroki do przytłumienia coraz śmielszych tłumów uzbrojonego chłopstwa. Go się tyczy pierwszego punktu, mówiono ogólnie o nowym systemie celnym i podatkowym, co do drugiego zaś, wysłano podobno oddział kawaleryi do schwylauia i rozpędzenia licznych rabusiów, którzy w okolicach Lamii dopuszczają się wielu rozbojów; znany dyrektor fabryki cukru, Pau Robert byłby w ostatnim czasie, prócz wielu innych osób, padł ich ofiarą. Rząd widział się niestety w niemożności zapobieżenia smutnym i wszelkie wyobrażenie przechodzącym spustoszeniom w Morei i Euboei. Dawniejszą już nieco tego rodzaju nowiną jest, jak wiadomo, napaść nowa która na Euboei uczyniono przeciw Panu Liibs, duchownemu angielskiemu, którego strażnik, dawny oficer falangi, Diamantis, zdradliwie zamordowanym został. Na czele najzuaczniejszćj hordy tych podpalaczy i rozbójników stanął podobno niejaki Kri6z01is. Od energii zastępców narodu i od ich zgody z rządem zawisło bez wątpienia przywrócenie spokojności i porządku w kraju, który ze wszech stron tyle teraz cierpi. -* -
ROZlllaite wiadolllOŚci.
Z L w o wa, d. 5. Paźdz. - Dnia 16. Września r. b. zeszła z tego świata w Rzymie po 6dniowej ciężkiej chorobie w 86 roku życia D o r o t a z książąt J abłouowkich księżna Czartoryska, wdowa po ś. p. Józefie księciu Czartoryskim, Stolniku w. ks. Litewskiego. Jeszcze na kilka dni przed ostatnią chorobą cieszyła się zupełnem zdrowiem ciała i umysłu, niedoznawając żadnej dotkliwości podeszłego wieku. Pani ta była córlą Autoniego księcia Jabłonowskiego, Kasztelana Krakowskiego, Starosty Międzyrzeckiego i t. d. i Anny z książąt Sanguszków księżnej Jabłonowskiej. Od lat trzydziestu zamieszkała w Rzymie w klasztorze Urszulinek i cały ten czas poświęciła usłudze bożej. Zostawia cztery córki przy życiu-. Klementynę księżnę Sanguszkowę, Teresę księżne Lubomirską, J ózefinę hrabiuę Potocką 1 Celestynę hrabinę Rzyszczewską.
(Z Gaz. Lwowska.)
JASKINIA ŁOTRÓW W LONDYNIE.
Listy z Londynu pod dniem 5. Sierpnia donoszą: Rozebranie dwu domów w West-Street przy targowicy Smilhfied stało się powodem szczególnych odkryć. Od kilku dni cisną się tamże tłumy ciekawej publiczności, która jednak tylko za wstępne mi kartami do zwidzenia tych rozebranych domów przypuszczaną zostaje. W jednym z tychże, pod nrem. 3. mieszkał przed stu laty sławny łotr Jonatan Wild, ten sam, którego Fielding, autor powieści «Tom J ones« uwiecznił wydaniem romansu »J onathan Wild«. Inny, lubo nie tyle sławny złoczyńca, imieniem Williams, został niedawno uwięzionym i przez przysięgłych w Middlessex osądzonym. Tento proces posłużył do wyjawienia sposobu życia mieszkańców tych domów, które oddawna jako jaskinie włóczęgów zuane były. Nareszcie przedsięwzięła municypalność zakupić te podejrzane domy i oczyścić dzielnicę miasta. W chwili jednak gdy robotnicy zaczęli rozbierać stare mury, uczyniono wszystko w jak najchytrzejszy sposób do ukrywania złodziejów i przechowywania ich łupów urządzone było. Zaczeui zostało zupełne zburzenie tych domów na rozkaz sądu tyinczasowie wstrzymane. Teraz trudnią się malarze odrysowauiem tej labyryntowej budowy a autorowie szukają tu przedmiotów do najokropiejszych ustępów swoich romansów. Nawet książę Cambridge, wuj królowej, i lord Lonsdale, dyrektor poczt zwidzili to miejsce, które dla nich we wszystkich kurytarzach i kryjówkach lampami oświetlono. Domy pod nrem. 2. i 3. przytykają prawie do siebie, nie będąc wszakże na pozór w żadnym związku ze sobą. Dom pod nrem. 3. zamieszkany przez mydlarza, uchodził zdawiendawna za bardzo podejrzany i bywał kilkukrotnie przetrząsany przez policyję, chociaż te przetrząsania nic nie wykryły. Pod Nrem. 3. mieszkały kobiety rozpustnego życia, lecz nie wiedziauo nigdy, aby tam wnoszono jakie paki, któreby kradzione izeczy] zawierać mogły. Po długich dopiero poszukiwaniach odkryto teraz za kontuarem mydlarza dwoje zwodzonych drzwi, prowadzących do dwóch długich kurytarzy. W jednym z tych kurytarzów znajdowało się wiele jam do ukrywania kradzieży. Drugi kurytarz służył ściganym przez policyję złodziejom do uciekania. W tym celu nie wychodził teu kurytarz na główną ulicę, lecz wiódł do małych wschodków, przy jktórych w górze znajdowało się okienko wychodzące na małą boczną uliczkę, będącą rodzajem kanału, który oba domy przedzielał. Leżąca tu zawsze na pogotowiu deska ułatwiała przejście do pokoju drugiego domu, zkąd można było umknąć tylnemi drzwiami. - Po zwidzeniu całego labiryntu krzyżujących się kurytarzyków zaszedł książę Lambridge ze swym orszakiem do lochu który go niemało zdziwił. J estto sklepienie piwniczne, w którym widocznie był nie jeden mord popełniony. W jednymi kącie znaleziono pod rumowiskiem szkielet z wielą kościami ludzkiemi; nie daleko ztamtąd leżał złamany nóż rzeźnicki, który oczywiście służył do zabijania; na rękojeści stał napis śrebrnemi czcionkami »Benjamin Turtelt, 19. Lipca 1 787.« - Mieszkańcy tej jaskini spuszczali do tego lochu znalezionych na ulicy pijanych ludzi, których obdarłszy z koszłowności,j pieniędzy i sukien, wyrzucali nazad na ulicę, albo dusili nieszczęśliwych smolną maską i przedawnił ich trupów tak zwanym rezurekcyjonistom, to jest ludziom trudniącym się odgrzebywaniem trupów w celu prze
dawania ich anatomom. Zniknienie kilku mieszkańców te] części miasta, których nigdy już więcej nie odszukano, daje powód do ostatniego wniosku. - Książe Cambridge kazał się także zaprowadzić do celi, gdzie Williams tak długo przed poszukiwaniem władz się ukrywał. Jest to ciemna, wilgotna, w ziemi wydrążona kryjówka, w której ścigany złoczyńca leżał bez światła i powietrza, opatrywany w żywność przez swych spółników, nie mogąc jednak ruszyć się ztamtąd na chwilę, gdyż wszystkie wnijścia obu domów były dniem i nocą przez policyję strzeżone. Nareszcie uprzykrzył sobie Williams pobyt w tym lochu do tego stopnia, iż lubo wiedział, że deportacyja go czeka, sam się w ręce szeryfów wydał. - Podobnież i w domu pod Nrem. 2. spodziewają się ważnego odkrycia; ale mieszkańcy tego domu, których kontraktem oznaczony termin jeszcze nie ubiegł, sprzeciwiają się poszukiwaniom i ciągną teraz wielkie korzyści z rozbudzonej ciekawości publicznej, wymagając niesłychauą opłatę za pozwolenie zwidzenia swego domu i zyskując na lem daleko więcej niż cały ich czynsz wynosi. Zaledwie można pojąć, jak w podobnie ludnein mieście jak Londyn, któreby przecież najlepszą w świecie policyję uńeć powinno, mogła się podobna jaskinia łotrów tak długo ukryć, gdy zwłaszcza sławny i bardzo ulubiony pisarz jeszcze przed stą laty uwagę na nią zwrócił.
Wielorakie używanie kauczuku.
Nic nie dowodzi lepiej zwycięztwa sztuki i przemysłowości nad zaniedbanemi dotychczas uiateryjałami, jak przeróżny użytek, który teraz 2 kauczuku czyli gum m i elasticum powszechnie robią. Któżby był myślał, że ten artykuł który zrazu tylko do wycierania liuij ołówkowych służył, będzie później używany w rozmaitych gałęziach przemysłu a wreszcie nawet do brukowania stajeu końskich, podsieni, chodników i t. p. Tćm mniej byłbysię kto spodziewał, aby kauczukiem wybijano okręty angielskie a mianowicie statki do ratowania. T ego teraz tak ważnego artykułu handlowego można za najmniejszą cenę i w dowolnej ilości dostać. Osobliwie do moszczenia stajen końskich jest kauczuk najlepszym materyjałein, ponieważ konie przy wstawaniu i leganiu nie tak sobie łatwo kolana S kaleczyć mogą jak to się przy kamiennym pomoście dzieje, i ponieważ stajnia daleko czyściej utrzymaną być może. Oprócz tego nie potrzebuje kauczukiem wyłożona stajnia tyle i tak często zmienianego pod w Dock-yard w Woolwich są od przeszło dwu lat kauczukiem wyłożone i słyną za naj czyściejsze w całej Anglii. Podobnież i w Marynarce służy kauczuk do wielorakiego użytku. W Woolwich budują teraz statek z kauczuku, mający 34 stóp długości a 12 szerokości. Wszyscy żeglarze i illŻynijerowie, którzy ten statek widzieli, sądzą, że nie może wcale zatonąć, a rzucony o skałę, odbije się bez najmniejszego uszkodzenia. Przysionek zamku Windsorskiego jest już także kauczukiem wyłożony. Don Gusinan. W jednym z kaberetów ulicy Saint- Honore w Paryżu można widzieć obecnie starca, opalonego od słońca, z siwe mi włosami, ale jeszcze żwawego i ochoczo w pikietę albo w warcaby grającego. Starzec ten nazywa się Don Gusmau i żyje z małej pensyi, którą mu cesarz Napoleon wyzuaczyl. Powód tej łaski był następujący: Nie wszystkim wiadomo że Napoleon, zdobywszy Egipt miał zamiar zawojowania Persyi. Gusman zaś jest rodowitym Persem, który wówczas bawił w Egipcie i otrzymał od Napoleona 7łecenie towarzyszyć przeznaczonemu do tej wyprawy wojsku jako przewodnik i tłumacz, co te'ż i przyjął. To było przyczyną spaniałomyślności Napoleona. - Powiadają że Gusman był nie dawno zaproszony do pana Thiersa, aby mu w tym względzie dał niektóre objaśnienia.
Walne zgromadzenie kasyna polskiego odbędzie się dnia 17. Października r. b. o godzinie 7mej z wieczora. Dyrekcya.
Kasyno polskie potrzebuje od 1. Stycznia J 8 4 5. ekonoma do prowadzenia gospodarstwa, w tym celu spisane warunki można przejrzeć u członka Dyrekcyi Wildena przy ulicy Jezuickiej pod Nr. 4. Submissye muszą być podane najdalej do 15. Października r. b. Dyrekcya.
Pouiżej oznaczone 3 - t-procentowe listy zastawne Wielkiego Xiestwa Poznańskiego wraz z kuponami: JIS\ 23/524. Węgorzewo, na . . . 200 Tal.
.., 45/697. Pudliszki, im . . . .200 » Ł « 22/ 45. Stołęźyn, na . . . .200 » « o 39/880. Drzęczkowo, na . . . 200 - « 38/879. Drzęczkowo, na. .. 200 » » 65/703 Drzęczkowo, na . . . 20 » mi zaginęły. Ostrzegam publiczność, aby takowych nie nabvwala. Poznań, dnia 10. Października 1844.
Wiktor.Trzebiński dziedzic. Zarodu karpiowego można dostać dla rozmnożenia na Chwaliszewie, pod Nr. 119. przy tomie u lwasińskiego.
Do prZYJęCIa nowych ucznlOW do szkoły wyższej miejskiej przeniesionej od St. Michała z ulicy Szkolnej na ulicę Wszystkich Świętych do nowego szkolnego domu, upoważnionym jest J. Liszkowski, ulica Wrocł Nr. 35.
Majętność składaj ca się z dwóch folwarków i tyluż wsi, położona w Królestwie Polskiem, Gubernii Kaliskiej nad traktem pocztowym, w obszerności około 6000 mórg, w której do 2000 mórg grunlu pszennego znajduje się, oraz gorzelnia, znaczna ilość boru, i propinacya, jest x wo 1nej ręki do sprzedania. O bliższych warunkach udzieli wiadomość w listach frankowanych dom handlowy W. Bieczyńskiego SC Spółki w Poznaniu przy ulicy Garbarskiej Nr. 391. OBWIESZCZENIE.
Podpisany donosi niniejszćm uniżenie, ii zamierza wnijść w układy z szanownem Obywatelstwem i prześwietną Publicznością względem dostawy krów i stadników Szwajcarskich najlepszego gatunku, jako też krów Merzthalskich (z doliny Merz) i w tej mierze poleca się. Mieszkanie jego w hotelu Tyrolskim pokój Nr.
14. u gospodarza Józefa Biick.
Poznań, dnia 11. Października 1844 Michał Riedel z Tyrolu.
52 Zmiana Lokalu. 25 Mój skład sukna z ulicy Szerokiej Nr. 10.
przeniosłem na Stary Rynek pod Nr. 55. i upraszam Szanowną Publiczność, aby zaufanie które dotychczas posiadałem, i nadal nim zaszyczać mnie raczyła. - Polecam zarazem co tylko powróciwszy z jarmarku Lipskiego: sukna Niderlandzkie i krajowe w różnych gatunkach i kolorach, najnowsze bukskiny, setting's i siberiens, jako też materye examitne i jedwabne na kamizelki w najnowszym guście; i przyrzekam przy rzetelnej usłudze ceny najumiarkowańsze. Leon Kantorowiczl «lak naj dokładniej opatrzo- \ I ny P?fZ towary z w alncgo jar- l 4 marku łapskiego. pdtia się I Skład towarów modnych, I jedwabnych i łokciowych * Hirschfelda i ongrowica \ w Rynku Nr. 56.
Lokal handlowy naszej fabryki tabaki i cygarów wraz ze składem prawdziwych Hawańskich i Hamburskich , cygarow przenieśliśmy na Sapieżyńskie pod Nr. 3. Albert SchmUit rP C»»>pMieszkam teraz przy Wrosławskićj ulicy pod Nr. 31 w domu apteki i zwracam uwagę wysokiej Szlachty i szanownej Publiczności na moje nader gustowne urządzenie. J. Caspari, fryzer.
R towarów wE oski ch i iakotków przeniosłem od dii. 1. Października ua Wodną ulicę pod II r. )1(. (do domu dawniej ObsAi, po tej samej stronie, na rogu drugiej dzielnicy ulicy) i otwieram zarazem handel korzenny. Polecam się z wszelkiemi w tym rodzaju artykułami i upraszam uniżenie o zaszczycania mię w tym nowym lokalu te'm samem zaufaniem jak w dawnym. Ja z mej strony usiłować będę wszelkim życzeniom zadosyć uczynić i rzetelnością na dalsze zaufanie zasługiwać. Józef Ephraim.
W niedzielę dnia 13. Października lS44. r. W ciągu tygodnia od dn. 4, będą mieli kazanie do 10. Października r. b. urodź, sie umarto ślub I'>. -7 wzięło par
Odbywszy w odpowiednim celu podróż, znany od wielu lat tutejszy mój S K faił fortepianów w kształcie skrzydeł i stolików, z najsłynniejszych rękodzieło wedle najnowszych ulepszeń, z Angielską i Niemiecką mechaniką, we wszelkich gatunkach znów uzupełniłem. Instrumenta te przedaję po wiadomych cenach, które pod względem rozmaitych gatunków rękodzieł u mnie przejrzeć można. JKalety instrumentów Z tycli rękodzieło zostały na teraźniejszej ivy stawie w stolicy (wedle Erzedocznych dowodów) u znane. - Warunki I1pu;a i przedaźy są wiadome. Są także niektóre używane instrumenta po słusznej cenie do przedania lub najęcia, także podobne instrumenta przyjmują się w wypłacie za nowe. C JI ahn!, Poznan, ulica Wrocławska Nr. 9.
Najlepsze marynowane B i w ę d z o n e ł o s o s i e Wj + * bardzo tanio, $% <l> <l> - świeżo opiekane Stralzundskic III, * * śledzie sztuka po 9 fen., <<Mzielone pomarańcze po 1 sgr., lift] najlepsze soczyste cytryny po 9 fen., NQ .Ji. świeże sardines a l 'hu ile, ID i x e d itej U pickies , i Sjj najprzedniejszą wanilę po nader umiar- ++ HI kowanej cenie, poleca Itfj] ęĘT-»Ifizef MSphraim, Wodna NQ] ulica Nr. 2. w niegdyś kamienicy 1u Ijrj Obsta, na rogu drugiej dzielnicy, rJjjj
ZMIANA
JVazwy kościołów.
przed poludniem.
W kościele katedralnym .... W kość. faru. S. Maryi Magd. .
W kościele S. Wojciecaa . . .
W kościele S. Marcina. . . . .
Franciszk. (gmina uicm. - katol.) .
W kościele dawu, XX. Domin.
A V kość. Sióstr miłosierdzia. .
W kość. ewaniel. Ś. Krzyża.
W kość. ewaniel. Ś. Piotra W kościele garnizonowym . . .
Wróciwszy z jarmarku walnego Lipskiego poważamy się polecić Szanownej Publiczności najnowsze i nnjgustowniejsze stroje damskie, jako to: kapelusze, czepki, garnitury, prawdziwe pióra paradyskie, kwiaty, kołnierzyki, berty, półkoszulki, mankietki, przybory do włosów i rękawiczek, napiętki i inne tego rodzaju przedmioty w cenach nader umiarkowanych. Siostry Herrmann, stary rynek Nr. 53.
M>A*%Y A h Hr* K i ser śmietan- 14 )I( 1 i o w y sztuka po 6i sgr., świeży ser )K js P a r ID a z a ń s 1 i i, świeże suche i ma- jg II{: rynowane trufle w szkle, prawdziwe ma- II{ :Q raskino, Prancuzkie likiery, €- i 1 a fi s k ą II{ Śg WÓdfcc (Goldwasser), prawdziwe An- III :Q gielskie sosy, piękne muszle (Co qu illes '), £ iS odebrał i poleca · S % Aózef'Eph ra im, rP fk Wodna ulica Nr. 2. w niegdyś kamie- :Q )I( nicy Obsta, na rogu drugiej dzielnicy, gg It NB. W poniedziałek otrzymam pielWszą )K m nadsełkę świeżych minogówpocztą i sprze- W :Q dawać takowe będę po 1.( sgr. II{
Zmieniwszy mieszkanie moje z Gołębiej ulicy Nr. 2. na ulicę Rycerską Nr. 12. za teatrem, mam honor donieść najuniżenićj, dodając: iż dziś w sobotę dnia 12. b. m. będzie u muie ciepła wieczerza, na która zapraszam. C Miiller.
LOKALU.
po poludniu.
X. Pn. Wieruszewski.
· Man. Amman.
- Man. Prokop. Mans. Fabisz.
- D ziek. Kamieńskj.
- Pr. Grandke. - Pr. Grandke.
- Wik. Piątkowski. - Man. Amman Kleryk Kulczyński.
Superintend. Fischer. Pastor Friedrich.
N. Kons. Dr. Siedler.
Kazn. garn. Simon,
Ogółem . .
2 17 / 12 J I a I 20 "w
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.10.12 Nr240 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.