G-AIEEJTA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.11.16 Nr270

Czas czytania: ok. 20 min.

VVielkiego

Xi :H: W"a POZNANSKIEGO

Nakładem Drukami Nadwornej Jf. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannoieski.

jwtm.

W Sobotę dnia 16. Listopada.

1844.

Wiadomości kraj owe.

Z Poznania. - »Niedaleko pada owo.c od jabłoni.« Jest to dawne, ale jak się zdaje nader trafne przysłowie. Z ogłoszonego spisu w Gazecie Narodowej z roku 1794., a później przedrukowanego w przypisku do dziejów Polskich Lelewela jest wiadomo, ile do zgonu swego od Rossyi pobierał pensyi Marszałek Gurowski, za zasługi które sobie zjednał u nieprzyjaciół przy rozbiorze K rajo. - Nieodrodnym jego kuzynem i następcą jest dziś żyjący Adam. Za młodu ua uniwersytetach niemieckich bursz w całkowitym ówczesnym znaczeniu tego wyrazu, później w kraju człowiek najniebezpieczniejszy w oczach W. Xi<;cia, w początkach rewolucyi Lislopadowe'j klubisla, najpierwszy członek towarzystwa Patryotycznego, obok Lelewela i Mochnackiego spółpracownik Kuryera Polskiego, pisma które pod ówczas najwięcej do sprawy ludowej się przechylało. Ale rewolucya była jeszcze daleką od swego rozwiązania, kiedy nagle Gurowski nadał krokom swoim całkiem inny kierunek i pomimo uawet tego że mu Rząd Narodowy odmówił paszportu dodając na wpół z ironią, ii nie chce pozbawić kraju męża tyle rokującego nadziei; jednakowoż Gurowski wyniósł się zawczasu do Francyi, ua miejsce bezpieczne, daleko od pola bitwy, gdzie go ani dym prochu, ani huk armat nie doleciał. Przystał ou do grona tych wiel

kich bohatyrów, co to w pokoju myślałbyś iż sami wszystkich nieprzyjaciół pożrą, a gdy przyszło do rzeczy, albo zasłabli i nibyto dla poratowania zdrowia pryśli za grauicę, albo też jeżeli rzeczywiście stanęli w szeregach, umieli jeszcze prędzej z nich się usunąć. W emigracyi Gurowski znów jeden z pierwszych założycieli towarzystwa demokratycznego, a w kilka lat później, najprzód adjunkt gubernatora w Beskowie, potem radzca nadworny pod dyspozycyą Generała zandarmeryi Benkendorfa, tak się odzywał do całego świata w dziele »La civilisation et la Russie« jemu powszechnie przypisy wanem: sprzeciwiać się Rossy i i chcieć kłaść tamę jej zamysłom, jest lo sprzeciwić się Bogu i jego wyrokom. Trudno prawie sobie wyobrazić, aby jeden człowiek był w stanie tyle barw na się przybierać i rzucać się w tak odległe od siebie ostateczności. Wreszcie Polska naprzeciw Rossyi zajęła dzisiaj takie stanowisko, iż kto jest nieprzyjacielem jednego z tych dwuch narodów, jest już tern samem sprzymierzeńcem drugiego, pośredniego stanowiska nikt zapewne wystawić sobie nie umiał. Pomimo jednak tego Gurowski stanął ua tej stopie, iż z obydwuch stron za zdrajcę jest uważany. Może być, iż w nim jeszcze, będzie ktoś chciał szukać nowego Walenroda, którego niezbadane lub te'ż zawiedzione są zamysły. Wielu wprawdzie wchodzi na pole Walenrodyauizmu, jednak nie w tej myśli jaką Mickiewicz swojemu bohate czenie się i slużalsiwo myślą swym ziomkom dopomódz, inni zaś przyjmują rolę Walenroda, aby takowym płaszczem niecne swe kroki osłonić. Nie żądamy aby wszyscy byli bohalyrami, ale aby każdy pełnił w prostocie ducha święte swe obowiązki. Z drugiej strony brzydzimy się podłymi i każdym, kio tylko uczynił krok jeden niegodny swej rodzinnej ziemi. Z K o lon i i , dnia 4. Listopada.

P. T. Diimont, odpowiedzialny redaktor gazety kolońskiej, z przyczyny korrespondeneyi z Berlina, którą w swem piśmie umieścił a podług klore'j dyrektor teatru T i e t z z Królewca do ministeryum powołany, oraz redaktorem Gazety Powsz. Pruskiej zoslać miał, do odpowiedzialności pociągnięty został; wytoczono mu process.

Wiadomości zagranIczne.

Rossya.

Znad granicy rossyjskiej, d. '22. Paźdz.

Wszystkie doniesienia z Kaukazu zgadzają się vi tćm, że dotychczasowa wyprawa Rossyan pFzeciw góralom bynajmniej się nie udała. Strata, jaką ponieśli przez oręż nieprzyjacielski, przez choroby i dezercye, dochodzi podobno do 20,000 ludzi. Pomiędzy tymi jest podobno wielu oficerów i synów najznakomitszych familii. Wszakże daleko większe są straty w względzie moralnym poniesione. Dobre powodzenie Czeczeńców i Lesgiów podało broń w rękę nietylko wszystkim czerkieskim pokoleniom górnym, które od lat kilku zupełnie były spokojne, ale nawet wielu szczepom mieszkającym na równinie tuż przy granicy rossyjskiej. Ostatnie wycieczki, które wojsko rossyjskie w Sierpniu do kraju Czeczeńców i Lesgiów przedsięwzięło, były o tyle szczęśliwsze, o ile mu się udało zdobyć kilka wsi i takowe oddać na pastwę płomieni. Ale świetne te zwycięzlwa przypłacono dosyć drogo, gdyż każda wyprawa kosztowała kilka tysięcy żołnierzy, a korzyści w ogóle bardzo były małe. Pomimo to otrzymali dowódzcy i oficerowie, którzy w wyprawach łych udział mieli, na rozkaz Cesarza znaczne nagrody, choćby tylko i dla tego, aby wojsko przez to zachęcić i wypadkom kaukaskim, na które aa granicą tak baczne dają oko, zwycięzlwa nadać pozór. Tegoroczne nadzwyczaj wczesne zakończenie operacyi wojennych przypisują mianowicie zeniie'j febrze, klóra się w wojsku rozszerzyła, zniechęceniu w wojsku panującemu i niejedności pomiędzy dowódzcami. Kilku

21 *

rrIz nieb zapoznano podobno do Petersburga, aby się lam wytłumaczyli. Na przyszłą wiosnę spodziewać się należy znacznych zmian w dowództwie, a nawet system prowadzenia wojny znacznym uledz ma zmianom. W Petersburgu mówiono mocno o lem, że siaremu, u górali wielki postrach wzniecającemu Generałowi Sassowi oddane być ma naczelne dowództwo w Daghestauie, coby tyle znaczyło, co nadać wojnie znów charakter bardziej zaczepny. Wszakże nie zdaje się, aby się Sass do powlóruej wyprawy na Kaukaz miał dać nakłonić. Ponieważ jest sianowczą, po kilkakroć wyrzeczoną wolą Cesarza, aby wojnę przeciw góralom z wszelką energią prowadzić, przeto armia kaukaska znacznieby wzmocnioną być musiała. Na wszelki przypadek przyszła wiosna ważue nam w tern polu wypadki zwiastować będzie.

Wojna Kauka %ha. Neidhanlt. Porównanie stosunków kaukaskich % algierskiemi. (Dokończenie.) Jeżeli Moskale w Kaukazie, a Francuzi w Algierze jeszcze przez wiek cały z największą usilnością działać będą, wtenczas zdaje się, iż wreszcie krajowców zupełnie ujarzmią i rozbroją lub wytępią. Lecz klóżby pańslwom europejskim mógł zaręczyć, że przez wiek cały jeszcze bez przerwy równą mieć będą pobudkę? Jakież katastrofy, jakież rozruchy powstać mogą osobliwie w rozległych państwach, w których zamieszkują narody tak różne co do języka, obyczajów i sympalyi swoich, gdzie juz wyobrażenia niebezpieczne dla spokoju ogólnego drzemią w sercach ludu! Czyż lo Francya i Rossy a przez cały ciąg wieku ważniejszych mieć nie będą wojen jak w Kaukazie i Algierze? Czyż następni zarządzce lub następne pokolenia równie skłonne będą do ponoszenia tak nazwanych ofiar w krwi i pieniedzach, aby ujarzmić kraj górzysty, który im nigdy tych ofiar niezmiernych nie wynagrodzi ? W szystkie te okoliczności powinniśmy ściśle rozważyć, nim zacznie m obwiniać łych, którzy innego są zdania względem przyszłości, »że marzą sobie wśród dnia jasnego.« Pokazała nam już historya, że dotychczas pieniąca się wściekłość wszystkich despotów rozbiła się bezsilnie u stóp Kaukazu, jak wały Oceanu o skaliste wysp przylądki. Zdobywca świata Ticnur »żelazny« nie ujarzmił pokoleń Dagestanu, a Nadir Szach zdobywca Indyi nadaremnie krwawe swe poboje zwrócił przeciw Lesgijczykom. Jezu wojna toczy się po krainach równych i łatwoprzystępnych, jak up. w Polsce, wten wściągnionym gniewie swoim rozkazać może, aby jak najprędzej poskromić buntowników. N ajwiększy zapał jeźli nie jest wspierany siłą przyrodzenia musi skonać pod niezliczonym szeregiem bagnetów. Ale w krajach, w których Bóg sam z gór olbrzymich wystawił »twierdzę świata dla wolnych narodów,« koniec końcem i najpotężniejszy władzca uznać musi swą niemoc; nawet Napoleon doświadczył w R o s s y i, że wszelkie siły ludzkie nie są wystarczające, aby pokonać przemoc natury. Gwałtowna niecierpliwość niczego nie dokaże w Kaukazie, skutecznie przemyślany i uporczywie powtarzany system blokady i zajazdów miiiejby ofiar kosztował a więcej przyniósł korzyści niż gwałtowna i na wielki rozmiar prowadzona wojna. Nic nic ma śmieszniejszego od owych korespondencyi, które czasami przybywają z Rossyi z zaręczeniem, że się już wszystko niezadługo skończy w Kaukazie, gdyż postanowiono rozpocząć wojnę z wielkiem sił wytężeniem. W dziczyznach Kaukazu jest dość jeszcze miejsca na grób nie jednego rossyjskiego wojska. Choć położenie górali dość jest krytyczne; gdyż otoczeni ze wszech stron nie mogą się spodziewać pomocy od Turcyi wyniszczonej już wojną jak to Algierczycy z Marokko dostać mogą, jednakże o nich zupełnie rozpaczać nie można, a dalekim jeszcze jest koniec oporu. Porównałem nie dawno położenie Kaukazyjczyka z Prometeuszem, - naprowadza juz na nie taż sama miejscowość, albowiem powieść umieszcza na Eibrusie Kaukaskim na długie męki, wskazanego półboga, który wykradł ogień niebieski. Ale obraz ten nie jest zupełnie stosownym, albowiem Czerkies jeszcze nie jest bezbronnie wysławiony na pastwę żarłocznego dzioba, jak ów Tytan związany, i do obecnej chwili jeszcze nie wydarł mu dwugłowuy orieł wnętrzności i ciała. F r a H c y a.

z P a ryż a, dnia 7. Listopada. W tej chwili znajduje się w Paryżu sekretarz przyboczny Abd-el-Kadera; jest to młody człowiek rodem z Belgii, któremu Abd-el-Kaderdał urlop dla widzenia się z krewuemi. To samo dowodzi jaką ufność umiał zjednać sobie młody człowiek u Emira, którego wszystkie tajemne plany posiada. W rzeczy samej sekretarz Abd el Kadera będąc przedmiotem powszechnej ciekawości, chętnie udziela wszelkich szczegułów o życiu prywatnym Emira, ale uuika pytań mogących doprowadzić do wydania jego tajemnic. Okazuje dlań największeprzywiązanie i uwielbienie, nie wąchając się go porównywać z Napoleonem, i powtarza, ze nikt nie może zgłębić jego planów i że Emir taką ma nad Muzułmanami władzę, że nie raz jeszcze zdoła, jeżeli zechce, zakłócić pokój Fraucyi. - Sekretarz pobiera 50 fr. miesięcznie pi ócz stołu i mieszkania, (najczęściej pod golem niebem), widać ztąd, że nie żaden uialeryalny interes pizywiązuje go do sławnego wroga Francyi. Anglia.

z L o n d y n u, dn. 6. Listopada. J ej Król. Mość w pierwszych dniach tego miesiąca odwiedzi margrabiego Exeter w Bourgleyhouse w Lincolnshize. Margrabia wczoraj, do swej posiadłości odjechał, aby dokonać stosownych przygotowań na przyjęcia królowej. - Zbliża się już czas, w którym kończy się perjod stagnacyjny feryi parlamentu, i już dziś pod grubą mgłą jesienną przewidzieć można, kształt i treść przyszłych walk parlamentarnych. W Londynie miesiące Wrzesień i Październik dla wszystkich, którzy tylko czynniejszemu życiu się oddają, mają charakter zupełnie inny. Mają się one tak do całego roku jak angielska niedziela do całego tygodnia. Zdziwiłoby to każdego głębszego postrzegacza, a nawet zdawałoby mu się to rzeczą niepodobną, aby tak można wstrzymać wszystkie kółka lej nadzwyczajnej machiny rządu angielskiego i wszystkie działania jego na chwilę zmrozić; ale kiedy wiadomo, wielu ludzi i iaka mnogość siły ludzkiej machinę tę posuwa, wówczas widoczną jest rzeczą, że czas spoczynku jest koniecznym warunkiem ich działalności. W śró d tej ciszy dwa ważne wypadki się zdarzyły, jeden tyczy się polityki wewnętrznej, a drugi zagranicznej, pierwszym z nich jest uwolnienie O' Connella, drugim podróż króla Francuzów. - O'Connel dziś sam uprościł i ułatwił położenie gabinetu do Irlandyi, zaprzestając już olbrzymich meelingów i agilacyi na dawny sposób, a starając się połączyć z wigami. - Takowe postępowanie na teraz oswobodziło gabinet od wielu trudności, któreby musiały go nacisnąć, gdyby agitator do dawnego swego systemalu chciał powrócić, z drugiej strony czyni gabinet bezpiecznym na przyszłość, albowiem dążenie O'Connella do polączennia się z wigami zostanie bez skutku; odejmuje mu to sympalye ullra-repealistów, a w parlamencie angielskim żadnej mu siły nie doda. Szczęśliwie załatwiono także w sposób spokojuy spór z Francyą, który we Wrześniu przybrał charakter niebezpieczniejszy nawet jak spór z r. 1840. Zgodę potwierdziła jeszcze podróż króla Ludwi manie modyfikacyi w traktatach o prawie rewizyi. Król widział się w Windsor z wszystkiemi mężami stanu Anglii, ku temu celowi nawet wezwano tam lorda John Russell; trudno jednakże, by gabinet angielski modyfikacyi tych dokonał, jeżeli nowy projekt nie da rękojmi przynajmniej równych jak dawny traktat, że handel niewolnikami będzie zniesionym. Wogó* le położenie gabinetu tak wewnątrz jak i zewnątrz granic jest siłne i stałe. Zdaje się, ze Sir R. Peel, będzie mógł otworzyć parlament przedstawieniem takich środków, które postawią go znowu na tej wysokości, jaka nacechowała pierwszy rok jego administracyi i które nakażą milczenie tak niechętnym stronnikom jak też i przeciwnikom złośliwym. Zgromadzenia gabinetu, na których środki te będą roztrząsane, wkrótce się rozpoczną i od ich przygotowania do pochodu zależeć będzie los walki przyszłe';. Tymczasem wigowie nie zrobili nic albo bardzo mało, aby swoje siły do napadu uorgaliizować albo powiększyć, oczekują z niecierpliwością wiadomości jaką opinię wzbudził o nich Lord Palmerston ua dworach Europy.

Gazeta Chronicie pisze; Monsignor Cappacini opuścił Londyn udając się drogą żelazną do Paryża. Ten znakomity prałat, człowiek Stanu pełen głębokiego doświadczenia, jest lazem jednym z pierwszych matematyków swojej epoki. J emu bo mianowicie N e a p o l winien swoje piękne obserwatorium, zbudowane pod jego kierunkiem. Aż do przywrócenia pokoju w 1814, Mons. Cappacini zajmował w uiem posadę astronoma królewskiego. W tym czasie, pragnąc poświęcić swe usługi własnemu swemu Monarsze, Papieżowi Piusowi VII., z posady dyrektora obserwatorium Neapolilańskiego przeniósł się do Rzymu, gdzie wielkie jego talenta nieomieszkalyotworzyć mu ten obszerny zawód duchowny, gdzie, przez same osobiste przymioty jest dziś w położeniu osiągnienia tego ostatecznego kresu, w którym kościół katolicki Rzymski może powołać na Iron, geniusz, wylęgły w ostatnich szczeblach społecznych. Lord Dudley i wszyscy inni członkowie komitetu trudniącego się wsparciem wychodźców politycznych wnieśli do City o pozwolenie, aby · w sali Guildhallu mogli dać bal na korzyść wychodźców, i to nazajutrz po wprowadzeniu nowego Lorda Majora, aby dla oszczędzenia kosztów użyć jeszcze można zaprowadzonych w sali ozdób.

Zgromadzenie założone fu pod opieką Lorda Ashley pod nazwą »przyjaciół robotników,« kazało wybudować tu 10 do 12 domów obszernych i dobrze przewietrzanych, które oprócz tego posiadają wyborne kanały i rury prowadzące wodę aż na najwyższe piętra, a w których mieszkanie wynajmuje się robotnikom za tę samą cenę, jaką oni teraz płacą w swoich nędznych, wilgotnych i niezdrowych chatach. Nikt tu nie wątpi, źe jeżeli ta próba się uda, powstaną nowe zgromadzenia, mające na celu założenie zdrowszych pomieszkań dla robotników, tern bardziej kiedy, oprócz dobrego uczynku, kapitaliści jeszcze 4 procent od włożonego kapitału zyskiwać mogą. Z drugiej strony spodziewają się, że rząd pomyśli o założeniu kanałów, o lepszem zaopatrywaniu domów w wodę czystą, i o większej czystości ułie. M o r n i n g P o s t wspomina szczególny przesąd, który niewiadomo jak od kilku wieków powstał i dotąd panuje na wyspie W i g h t. - Mieszkańcy tameczni są powszechnie przekonani, że korona Angielska utraci prawo do posiadania tej wyspy, jeżeli którykolwiek z Monarchówaby raz na niej przenocuje. Król J erzy IV. mimo wiedzy przyłożył się do wkorzenienia tego przesądu, gdyż ile razy jesztze jako książę regent bywał na wyspie W i g h t d/a odwiedzenia P. N a s h, architekia zamku EastCowcs, zawsze wracał na noc na swój yacht »Royal George,« stojący w porcie. Później, kiedy po wstąpieniu Jerzego IV. na tron zakupiono zamek zwany M a n o i r i przekształcono go w rezydeucyą królewską, tenże Kiól był tam razy kilka, ale nigdy nie nocował. Niedorzeczność więc, o klore'j mówimy tak się uStalila w umysłach mieszkańców, iż w tej chwili, kiedy Królowa bawi na wyspie W i g h t, jest wiele osób najmocniej przekonanych, że J. K. Mość udaje tylko że zostaje w zamku, łecz co wieczór tajemnie chodzi na yacht stojący w porcie dla przepędzenia tam nocy i o świcie dopiero do zamku wraca. Z dnia 7. Listopada.

Śluby wstrzemięźliwości dzierżą jeszcze berło swoje w Irlandyi a znaczenie ich utwierdziło jeszcze kilka przypadków, które na wyobraźni ludu mocne sprawiły wrażenie. Dwie osoby, co zgwałciwszy ślub swój Upiły się, umarły IIa zajutrz nagłą gwałtowną śmiercią; jedua utonęła a druga z koniem upadla. Ojciec Matthew był w wielkim ambarasie pieniężnym. Zamierzono początkowo medale wstrzemięźliwości za niską cenę spizedawać, wszakże gorliwość apostołów wstrzemięźliwości zaniechała rych część była ze srebra, darmo rozdawano. Zdaje się, ze ks. Matthew w zapłaceniu swoich długów fabrykantom tych medali, którzy nieograniczone w nim pokładali zaufanie, bynajmniej nie był skrupulatnym; długi jego wynoszą około 20,000 funt. szt. Zdaniem mojera jest to pierwszy zapewne przykład w dziejach kościoła, zęby mnich z taką summa miał zbaukrutować. - Publiczność czytająca angielska oburzona bvla powszechnie przeciw niejakiemu Sir Francis Trolopp, który wydał w Paryżu książkę w języku francuzkim pod tytułem «Tajemnice L o n d y n u , « gdzie ta stolica, równie jak i cały naród angielski, wystawione są w najgorszem świetle. Ostatnimi czasy odkryty został prawdziwy autor; jest nim znany pisarz francuzki P. Paweł F e rai; nazwisko angielskie jest tylko pseudonymem. -- Kolonije karne (penal colonics) Angielskie są jedne z najważniejszych iuslytucyj tego pańsiw-a. Wiele jest przykładów zatwardziałych zbrodniarzy, którzy przeniesieni na odległość autipodóTY od teatru swoich przestępstw, poprawiali się zupełnie i stawali utzeiwemi ludźmi. Co się tyczy takich, na których umysł i serce nic juz działać niernoże , ci są rozklassyfikowani podług nalury i stopni zbrodni i oddzieleni od drugich, rodzajem kordonu zdrowia, jakby zapowietrzeni. Pomiędzy środkami używane mi w tym celu jest jeden nader ciekawy i niedawno jeszcze wprowadzony w użycie. Prócz zakładów w N o w ej Walii i południowej i ziemi van Diemen w N owej Hollaiidyi, Anglia założyła w pośrodku Australii, pod nazwaniem stacyj karnyeh, kolonije pokutne mniej liczne, złożone Z przestępców niepoprawnych, których zwierzchność osądziła koniecznością oddzielić od mniej zepsutych towarzyszy. Slacve takie są w portach Stephens, Macquaiie, Western, Raftles i King George. Już dają się postrzegać pomyślne skutki takich zakładów. Wielu skazanych, <lotąd lnianych za niepodobnych do poprawienia się, zostali naprowadzeni na lepszą drogę, inui zaś, jeszcze bardziej w złem się zacięli; tych to postanowiono zupełnie oddzielić od reszty i zebrawszy ich w liczbie około 600 wywieziono na uuejsce bezludne, pulożone między wyspami Norfolk, Philip i Morton Rev. - Pustynia ta odebrała nazwanie Wyspy Piekielnej (infernal island) przez alluzyą do zawziętości diabelskiej jej pierwszych mieszkańców, mogących się uwtżać za wybór z wyboru zbrodniarzy. Prawie

wszyscy zmazali się najokropniejszemi występkami i życie swoje wiuui pobłażliwości sądów przysięgłych lub przypadkowemu ocaleniu od kary śmierci, na która zasłużyli. Te ohydne istoty mąją tylko formę ludzką i traktowane są jak dzikie bestye. Dla nich prawa już nie istnieją, i wykroczenia ich karane są nieinaczej, jak użyciem fizycznej przemocy. Wojska strzegą ich dniem i nocą z nabitą bronią. Zbrodniarze ci toczą z sobą częste walki i jeżeli śmierć którego z nich nastąpi, sprawca jej jest zabijany bez sądu przez żołnierzy. Wyspa piekielna, tak okropniej używa sławy, że zesłanie na nię uważane jest przez wszystkich za największą karę i służy za hamulec dla największych złoczyńców.

Hiszpania.

Z M a d r y t u, dnia 3 l. Października.

Komissya roztrząsająca projekt do zmiany konstytucyi słuchała dzisiaj ministrów, którzy oświadczyli, że paragraf tyczący się zaślubienia Królowej, z poprawką komissyi przyjmują. Poprawka ta brzmi: »Król i bezpośredni jego następcy nie mogą pojąć osoby przez kortezów od tronu wyłączonej.« Don Carlos i familia jego należą do lej kategoryi, tak iż kwestya ta uprzątuioną przez to została. Artykuł tyczący się Senatu mało tylko zmieniony. N adto wtrąciła komissya nowy paragraf, aby budżet i prawa finansowe najpierw kougressowi, a później Senatowi przekładać. Co do kwestyi regencyjnej nie zgadza się komissya z rządem. Chce ona przyjąć to, co się we Francyi stało; ale uiinisteryum obstaje przy swojem postanowieniu. - Papiery i<Ją w górę pomimo częstych spisków. Pan Mon przełożyć ma system podatkowy, który według jego zdania przychód i iozcliód do równowagi doprowadzi. - Dzisiaj ukonstytuował się sąd wojskowy mający zbadać skargę przeciw Priuiowi. General Schelly, obrońca Prima, przybrał sobie naj sławniej szych adwokatów madryckich, PP. Sirvent i Moreno.

Szwa}carya.

Z B azyl e i, dnia 5. Listopada.

Na wzór rewolucyi Ciesielczyków w czasie dawniejszym mamy teraz u nas powstanie krawczyków. Ale powód do tegoż nie leży, jak u tamtych, w odmówieniu im podwyższenia płacy, tylko w nowćm postanowieniu tutejszych majstrów krawieckich, że czeladnik tylko u 3 majstrów najwięcej podejmować się może roboty, w przeciwnym razie przez policyą z miasta wydalonym będzie. Czeladnicy zebrali się hurmem do gospody i uchwalili tamże prawie że jeźli postanowienia onego nie cofną, wszyscy czeladnicy miisto opuszcza, zoslawhjąc 250 miejsc do obsadzenia. Majstrowie obstają przy swoje'm postanowieniu i czekają teraz, co czeladnicy po odebraniu tej odpowiedzi dalej rozpoczną. Wyjąwszy może jakich 15 czeladników, którzy w gospodzie nie byli stanęli, aby podpisu uniknąć, żaden obecnie nie robi. Turcya.

Z K o n s t a n t y n o p o l a, duo 23. Października.

Zeszłej niedzieli mieliśmy tu scenę, któraby nas Franków oburzyć mogła, gdyby rząd turecki sam się o to nie stara), aby od czasu do czasu przez czyny samowohiości i barbarzyństwa przywodzić nam na pamięć, w jakim kraju żyjemy. O godzinie 9le'j wieczorem gubernator Topchany, będący oraz szefem policyi dla Galaty i Pera, rozpuściwszy chmary swoich policyanlów i żołnierzy przybocznych zwiedza! z nimi dzielnice frankońskie przedmieścia. Tu wszystko, co im się tylko nawinęło, bogatych i ubogich, ludzi uczciwych i złodziejów, z latarniami i bez latarni chwytali i do więzienia sprowadzali, gdzie niewinni całą noc w dziwiłem zaiste towarzystwie przepędzić musieli. Książę rossyjski Dudukoff Korsakof, który leż miał to szczęście, że do tej kompanii należał zdołał jeszcze karteczką ołówkiem popisaną pana Titoffa o tej szalonej myśli policyi tureckiej zawiadomić, a nazajutrz rano nowina ta po całej stolicy się rozeszła. Wypadek ten bardziej bmiech obudził, aniżeli gniew; uwięzionych Franków za wstawieniem się posłów niezwłocznie na wolność puszczono. Pociągnięty do odpowiedzialności, składał się gubernator Topchany wyraźnym rozkazem Seraskiera, Seraskier fałszywem tłumaczeniem wydanego rozkazu, Rifaat basza i ministrowie nareszcie nieznajomością swoją rzeczy całej, o której dopiero przez posłów zagranicznych zawiadomieni zostaji; przyrzekli, że polieya na przyszłość nie będzie tak porywczą. Później mnożyły się jednak reklamacye u posłów i zdawało się, że sprawa ta groźniejszy przybierze charakter, ponieważ się pokazało, że ci wszyscy, którzy choć najmniejszy opór stawić chcieli, od żołnierzy tureckich maltretowani i gwałtem do T 0phany zapędzeni zostali. Porta wszelako i tą rażą niezawodnie uniewinnieniem jakiem albo oświadczeniem, źe to tylko drobnostki uwagi nie godne, dobre porozumienie przywróci. - W Ruinelii i prowiuryach ościennych propa ganda rossyjska ma być nader czynną. Chcą dla lego wiekiem osłabionego konsula z Adryauopola odwołać, a w mIejSCe jego mianować' pana Fraudini, sekretarza przy lulejszem poselstwie rossyjskiem. Dziś przybyła wiadomość o nowćin usiłowaniu Miłoszystów , aby rząd w S erb ii zmienić i o najeździe buntowników na Sabacz. Wszyscy tutaj zgadzają się jednogłośnie co się \yciy, istotnych sprawców tego zamachu. Wiadomo, że bracia byłego księcia Miłosza nie mąją majątku, że syn Michał zaledwie lyle posiada, aby mógł z biedą główne potrzeby opędzić, pozoslaje zatem jeszcze sam Miłosz, któryby jedynie był w stanie opłacić dość znaczne koszta tej wyprawy. Rząd serbski starał się u wysokiej porty, aby Miłosz został przeniesionym na miejsce, z któregoby lub zupełnie uie mógł niepokoić kraju, lub nie lak łatwo jak teraz ze stolicy auslryackiej. - Pan Bonrqueney, który nie długo za urlopem wyj edzie, miał wczo, raj posłuchanie pożeguawcze u sułtana. Stanął w pałacu cesarskim w towarzystwie pana Butensal, który aż do powrotu posła obejmuje urząd rezydenta franenzkiego, - i całego poselskiego orszaku. Polem odbył p. Bourqueuey w ciągu dnia zviykłe odwiedziny u swoich kollegów, wieczorem zaś był u Rifaala baszy, Reis effeudego na bankiecie dla niego wyprawionym, na którym się także znajdował Rizabasza i minister finansów Saphcr-basza. Po wieczerzy odbyli czlerej ci panowie naradę, O której treści i przedmiocie nic jeszcze powiedzieć nie można. Wiadomo, że p. Bourqueney zaraz po nomiuacyi swej na posła prosił o urlop, który mu jedakże stanowczo odmówiono. Ztąd, jako też z owej narady sądzić zapewne można, że podróż posła wywołaną została przez polityczne powody, i że pan Guizot chce się z nim osobiście rozmówić względem niektórych ważniejszych spraw. Zdaje się w istocie, że osobliwie zamiar Anglii używania na korzyść swoją między morza Suez z różnych przyczyu i porte i gabinet tuileryjski niepokoić zaczyna. JNiektóre zaś osoby, będące w stosunkach z ambasadą francuzką twierdzą, że p. Rourqueney jedzie do Fraucyi, aby się tamże ożenić, Z n a d g r a n i c y t u r e c k i ej, d. 3 O. Paźdz.

W Serbii, w miastach Belgradzie, Szabaczu, Semendryi il w innych miejscach równocześnie prawic stracono kilku ludzi. Wu tsicz jeszcze nie wrócił do Belgradu. E £ i p t.

Z L o n d y n u, dnia 6. Listopada.

Ostatnia poczta z I n d y i przywiozła wiadomości z K a h i ry z dnia 22. Paźdz. , oraz pismo między Anglią i Indyjami Wsi hoduienii Pana Waghorn do Wicekróla Egipskiego. Pismo to tyczy się wniosku do założenia kolei żelaznej przez międzymorze Suez i ogłoszono je podobno ua wyraźny rozkaz Mehemeda Alego.

Rozmaite wiadomości.

Oznaka szlachetnego serca. Na ostatnim końcu bulwaru Beau-marchais w Paryżu znajduje się stanowisko fijakrów. Skoro najpierwszy powóz odjeżdża, ruszają w tejże chwili pozostałe powozy naprzód, a konie są już lak do tego przyzwyczajone, że same z siebie, nie będąc nawet napędzanćini zajmują opróżnione miejsce. Jednego mroźnego zimowego poranku odjechał by! przedni fijaker; konie najbliższego powozu miały właśnie wiązkę siana przed sobę i jadły ją na śniadanie. Na widok odjeżdżających sąsiadów swoich zatrzymały się biedne głodne zwierzęta na chwilę nie ruszając się z miejsca; ale wkrótce przemogło uczucie powinności, lub też bojaźń przed biczem; opuściły ze smutkiem wiązankę siana i postąpiły na opróżnione miejsce. Kilka osób slalo w oddali i było świadkami tej niemej sceny; }akiś mężczyzna, mający około lat 5 O, w skromnem ubraniu, z wstążeczką orderową, występuje naprzód podnosi starannie siano i kładzie je przed konie. »Nie znam lego pana,« oz wał się jeden z obecnych, »ale musi to być zacny człowiek.« - W istocie jest takim;« odizekł kłoś inny »jest to członek akademii Karol N odier.« (Niedawno zmarły.)

Cierpienia baletuiczki. - W dowcipuem i zajniująriim dziele P. Alberic Second, »Les petits mysteres de l'opera,« opowiada pewna paryska balctniczka historys; swoich cierpień w następujący sposób: Ktokolwiek ina najmuiejsze wyobrażenie o cierpliwości, odwadze, rezygnacyi i niezmordowanej gorliwości, jaką początkująca baletniczka mieć musi; kto tylku ma przeczucie o mękachjakie przecierpieć i łzach cichych, jakie przepłakać musi nim zostanie jakkolwiek mierną tancerką, musi uczuć oraz i litość i zgrozę! Gdym ledwie ośm lat miała, wysłano mię do szkoły tańcu Pana Barrez, rue Richer Nr. 4. Nakarmiona filiżaneczką bardzo dwuznacznej kawy, odziana leciuchuą sukienką z indienne, głodna i drżąc od zimna, zaczęłam moje lekcye czyli moje codzieu ą męczarnię, której nie jestem w stanie opisać. Tortura, którą wymazano z kodexu karnego, stanowi terazistotny rozdział nauki tańcu. Każdego poranku rozpoczynał tancmislrz swoje lekcye od tego iź mi wśrubowywal nogi w umyślnie na to przyrządzoną maszynę takim sposobem, że podczas gdy się pięty z sobą schodziły, kolana zupełnie w przeciwne strony wykręcone zostały. Wytrzymawszy z pół godziny w takiej postawie, musiałam się następnie nowej poddać męczarni. Trzeba było postawić jedne nogę na sztabę żelaza, a przeciwną ręką dźwigać tęż samą sztabę. Przez tamlę postawę miałyśmy nabywać »turniury«, przez ostatnią zaś »zgięcia.« Po uwolnieniu z tych udręczających postaw, następowały wiecznie te same kroki: balances, ronds de jambe, kapryole, piruety, pas de bourre, a wreszcie rozmaite entrechats i t. p. Gdyśmy prawie z uuużenia padały, wolał nie litościwy Barrez: »Dausez! Dansez!« Niech jednak nikt nie myśli że podobne udręczenia tylko jakiś czas tlWają; nie mogą oue ustać na chwilę, gdyż jedynie pod tym warunkiem zdoła tancerka zachować SMQTę zwinność i lekkość. Urzeczywiszcza ona bajkę o Sysyfie i jego nieustannie na dół staczającej się skale. Byłam raz świadkiem, jak Taglioni po dwugodzinnej lekcyi swojego ojca prawie nieżywa padła. Wszystkie tancerki niższego rzędu idą za przykładem niezrównanej syllidy. Sztuka tańcu składa się z dwu części: z ulotnego, powiewnego tańcu panny Taglioni, który łączy lekkość z wdziękiem -- i drobnych szybkich, na koniuszkach palców tańczonych kroków, klóremi celuje pan* na Eisler, ta uosobiona lekkość i zwinność. - -Łatwo pojąć że podobne rzemiosło nie jest bez niebezpieczeństwa. Przez zmyślone niebezpieczeństwa, które baletniczka ua scenie przecV.awia, oswaja się ona z prawdziweiui, podobnie jak żołnierz w wojnie do świstu nieprzyjacielskich kul nawyka. Tancerka odbywa napowietrzne pedróże na dykturkowych obłokach które na cienkich drutach wiszą; zapada się pod ziemię, a nieraz także wylatuje oknem lub kominem. W pierwszym akcie baletu »la Peri« odbywa Carlolta Grisi tak niebezpieczny skok, iż wcale bez przesady powiedzieć można, że ile razy to czyni, tyle razy życie swoje naraża. Niezręczność lub samo tylko roztargnienie towarzyszącego jej wtedy tancera mogłyby ją o śmierć przyprawić. Znam pewnego Anglika, który żadnego przedstawienia tegoż baletu nie opuści, będąc najmocniej przekonanym że Carlolta w tym balecie koniecznie kark skręcić musi. - Tancerka poświęcająca się baletowi doznaje tego samego losu, co żołnierz idący na wojnę. Oboje mają marszałkowską buławę w kieszeni; wiedzeni świetną nadzieją idą odważnie naprzód; ale po pewnym przeciągu lat znika piękne złudzenie, a przyszły marszałek przebudza się jako siary, bliznami okryty sierżant. Jednym z rzadkich wyjątków jest moja koleżanka Marya, nader zgrabna tancerka, która cały parter wielkiej opery w zachwycenie wprawia; sama ona nawet dla siebie role ulwarza. Rozumie się iż ona nie. ma nic przeciw temu, jeźli się studenci i krytycy zaprzęgną do jej fijakrowego powozu i ciągną ją w tryumfie do domu, to bowiem jest marszałkowską buławą tancerki. Komu jednak wiadomo, po jakich stromych, ciernistych ścieżkach isć musiała, za nim swego dzisiejszego szczytu dosięgła, musi się istotnie zdziwić, że jej męstwo i jej wdzięki nie oberwały się jak runo owieczki po głogach i cierniach tej przykrej drogi, którą szła tak długo.«

Wieczór z tańcami dany będzie dnia 17. Listopada r. b., na który Szanownych członków kasyna polskiego zaprasza

Dyrekcja.

Walne zgromadzenie kasyna polskiego odbędzie się dnia 22. Listopada r. b., na które Szanownych członków zaprasza Dy rekcya.

Mam sobie za obowiązek donieść familii i przyjaciołom, iż brat mój, Adolf Malczewski, został w dniu dzisiejszym za kaucyą 7000 Tal z fronfestu tutejszego wypuszczonym.

Poznań, dnia 14 Listopada S844.

Albin Malczewski.

Funt prawdziwie ważących świec łoj owych po » srbgroszy 2 fen. i 8 funtów twardego mydła za jeden Talar sprzedaje Fr. Seidemann, fabrykant świec i mydlą przy Chwaliszewie Mr. 9 l .

W oberży pod Czarnym orłem w Poznaniu dogodna wydarza się sposobność założenia restauracyi z bilIardem. Oberża ta może też być w najem puszczoną. Bliższą wiadomość powziąść można u właścicielal mm&l m B>(D lKAIL4b \ Skład towarów jedwabwch i modnych \ t Arnolda WitKowskiego t jest obecnie S W narożniku Rynku i Kam- \ KOII julicY,nodTr. 4. na l pIerwszem pIętrae.

Masse do froterowania posadzek w wszystkich kolorach fabrykuje i poleca Fr. Seidemann, Chwalisz ewo Nr. 91.

Znaczny zapas s u c h y c h desek sosnowych wszelkiej grubości ma na przedaj A. Krzyżanowski, Małe GarbaryNr. 9.

. Najlepsze soczyste a p e l c y n y tuzin po 12 sgr., duże l & i o s k i e ID a r o n y (kasztany), świeże prawdziwe Hol.

śledzie i świeżą ID a n n ę otrzymał znowu fSttsef IIIpH2a2bUl; Wodna ulica pod liexh{£ $.

Najlepsze d u ż e "Włoskie ID aro ny, « świeże ś l i fi k i k a t a r a . ? « prunele w pudełkaefi.

« trufle suche i w oliwie włożone, poleca po nader umiarkowanej cenie A. Et. (/J2mae2, przy Wodnej ulicy w domu szkoły linienia Ludwiki pod M r. Su. Nąjpl7edniejszą «lainaikską ka wę (czystego i wybornego smaku) otrzymał znowu i poleca funt J»O 10 Sgr. IjggP" .B.li. Prager. 49M9

W niedzielę dnia 17. Listopada 1844. r. W ciągu tygodnia od dn.8 będą mieli kazanie do 14. Listopada r. b. urod z. sie umarło

X. Pn. Wieruszewski.

- Man. Fabisz.

- Man. Prokop.

- Dziek. Kamieński.

- Pr. Grandke. X. Pr. Grandke.

- Praeb. Stamm, Kler. Schubert.

Pastor Friedrich. Superintend. Fischer.

11. Ko ns. Dr Siedler, Sap. Stumpf.

Jlazwy kościołów.

przedpołudniem.

W kościele katedralnym .... W kość. fam S. Maryi Magd.

W kościele S. Wojciecna

Franciszk. (gmina niem. - katol.) .

W kościele dann. XX. Domin.

'W kość. Sióstr miłosierdzia .

W kość. enanip1. S. Krzyża.

A V kość. eH aniel S. Piotra W kościele garnizonowym Dnia 16. Listopada. . .

popołudniui-lwzięło par

- - 1 Ł'N l 4 5 l 2 3 2 3 4 l l 2 l 4

Mis. Graf, o godz. 3.

Ogóiem . ., Ib i 20

* i H I 16

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.11.16 Nr270 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry