" GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.11.21 Nr274
Czas czytania: ok. 20 min.VVielkiego
Xi-;itW"a
POZNANSKIEGO.
Nakładem Drukarni Nadwornej łf'. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowshi.
W Czwartek dnia 21. Listopada,
1844.
Wiadomości zagranIczne.
F r a n c y a.
z Paryża, dnia 10. Listopada. ( D o koń c z e n i e o d p o w i e d z i Marszałka Bugeaud o wyzwoleniu niewolników wAlgieryi, przerwanej w wczorajszym numerze.) Widzisz pen, że pod samym tylko względem wydatku, środek ten jest niepodobnym do wykonania. Ale z reszta, za pomoc;} wielkich wydatków czy możnaby przyjść do lego? Racz sobie przypomnieć mości Książę, że, pomimo usiłowań dwóch wielkich narodów Francy i i Anglii, handel niewolnikami nie pizestal być prowadzonym, i że dziś prowadzą go z większem okrucieństwem. Jakżeby można bronić tego handlu na stepie, mającym *250 mil długości, na granicy zachodniej mającej 13 O mil i na wschodzie mającej także 13 O mil, w ogóle jakże na linii długiej na mil 510 możnaby zabronić przeprowadzania murzynów? Ponieważ to jest rzeczą niepodobną, musielibyśmy pizeto pihrować targów wewnętrznych, co także nie jesl rzeczą łatwą, rozważywszy niezmierną rozległość grantu. Chociażby nawet strzeżono targów, i tak pojedyncze sprzedawanoby murzynów pomiędzy pokoleniami; widzisz pan więc, że utworzyłby się labirynt trudności w wykonaniu tego proj .ektu. Czy środek, ten byłby politycznym, kiedy nasza władza jest tak świeżej daty, i kiedy ten
lud jest jeszcze pełen niechęci, że musiał przyjąć nasze panowanie? Czyż nie mamy dosyć" powodów do kłótni i walk w Algierze, aby dodawać sobie jeszcze ten jeden, i to z własnej woli? Byłby to powód najbardziej skłaniający do powstania, bo Arabom wiele o to chodzi, by mogli mieć murzynów. A gdyby kłótnia z tego powodu wynikła, coby niewątpliwie nastąpiło, któżby znosił jej skutki? N asi żołnierze, dzieci Francyi i nasz skarb; kazalibyście drogo płacić waszym współobywatelom za wasze uczucia ludzkości. Patrzcie na państwa Ameryki Południowej. Czyż można było skłonić ich do odstąpienia od syslemału niewolnictwa? - Czyi rząd centralny nie ustąpił, obawiając się powstania lub rozdziału? A wy chcielibyście pozbawić Arabów tego ważnego przedmiotu, chcecie im narzucić tę przykrość, aby nie mieli murzynów, którzyby im pomagali w uprawie roli, lub murzynek, któreby brali za żony, albowiem często żenią się z niemi. Przypomnij sobie, mości Książe, że karon pozwala mieć niewolników, ale zarazem wymaga, aby się z niemi obchodzono jak z dziećmi rodziny. Arabowie rzadko przestępują ten rozkaz. Murzyni i murzynki pod pewnym względem stanowią część rodziny i nigdy prawie widzieć nie można Araba, aby się źle obchodził z swemi niewolnikami; fakt podobny jest odpowiedzią na zarzuty filantropa. Jestem przekonany, że murzyni Sudanu są daleko bzczęśliwszemi, dostając się w stając w ręku nieprzyjaciela, który ich schwycił. Muszę tu dodać, ze Arabowie często dają wolność swym niewolnikom. Wypadek ten ma miejsce po kilku latach wiernej służby lub przy śmierci naczelnika albo którego z ważnych członków rodziny. Przyznasz Mości książę, że patrząc na rzeczy z tak daleka, z iednego punktu widzenia rzeczy i pod wpływem uczucia, które samo z siebie jest bardzo godne pochwał, można się mylić co do slósowuości użycia rozmaitych teoryi w tym lub owym kraju. Strzeżmy się próbować w Algieryi doświadczenia wszystkich teoryi rodzących się w głowach francuzkich. Moglibyśmy mocno być ukaraneini za naszą sentymentalną lekkomyślność; filantropia, której byśmy się poświęcili w Algieryi, mogłaby się zamienić w okrucieństwo dla Francyi. Potrzebaby od niej żądać ludzi i pieniędzy, dla naprawienia błędów popełnionych przez jej filantropów. Czuwajmy najprzód nad iujteresetn naszej ojczyzny, a potem zrobiemy co będzie można dla filantropii. Dla zaspokojenia pełnej ludzkości trwogi Księcia Pana, dodam, że nie ma targów publicznych niewolnikami w Oranie, Bonie lub Algierze, te sprzedaże odbywają się przez prywatne układy wewnątrz pukoleń, daleko od naszych oczu i uwagi. Z resztą do Algeryi mało się niewolników sprowadza, albowiem inniej ich używają do uprawy roli jak do robót domowych, a ich zniesienie, pomimo małej liczby, wzbudziłoby mocne liieukontentowanie pomiędzy naczelnikami. Przyjm Mości Książę zapewnienie mego głębokiego szacunku. Marszałek Bugeaud. P. S. Zapomniałem o jednym dowodzie. Pragniemy otworzyć handlowe stosunki z środkiem Afryki. Czyż można wykonać ten projekt, jeżeli mieszkańcom łych odległych stron odejmiemy najważniejszą gałęź ich handlu. Z Paryża, dn. 11. Listopada.
Wojna przeciw Kabylom w Algieryi groźną znów przybiera postać. Zdaje się, że nie prędzej spokojności spodziewać się można, aż ich siedziby opanowane zostaną. Ale w tej chwili niepodobna jest przeciw nim wyprawa; przed wiosną rozpocząć jej nie można, a potem potrzeba będzie wzmocnienia przynajmniej z 20 tysięcy ludzi. Poddanie się Ben Salema nie przyniesie, jak się zdaje, wielkich korzyści, bo wypędzony całkiem z kraju, nie znajduje żadnego posłuszeństwa w swych ludzi. W Algierze obawiają się, aby nieobecność Marszalka Bugeaud, który do Paryża na czas niejaki udać się ma, nie była niebezpieczną dla osady.
Rządowi francuskiemu doniósł podobno Hr.
S1. Aulaire, że Espartero bynajmniej się z Anglii nie oddalił, lecz owszem duo 5. jeszcze byt w Londynie. Siedmnastu hiszpańskim wychodźcom, których niedawno w Marsylii ujęto, przeznaczono Clairmont na mieszkanie. Schwytani w Carcassonne pójść mają do departamentu złotego pagórka. Dwaj Generałowie Ametller i Santa Cruz znajdują się pod mocną strażą w PerpiguanIe. Od czasu powrotu Pana Thiersa odbyły się u niego kilkakrotne zgromadzenia, ua których obecni tu deputowani lewego środka i umiarkowanej części lewej strony licznie byli zebrani. J ak zwykle, znajdowali się tam także redakforowie dzienników, autorowie itp. zgodni mniej więcej z zasadami politycznemi Pana Thiersa. Głównym obrad przedmiotem były naturalnie przyszłe wycieczki przeciw ministerstwu. Usiłowania parlyi legitymistycznej dążące do przywrócenia jedności trwały ciągle, a ponowione zostały miau owicie od niepomyślnego zamiaru doprowadzenia do skutku oboru księdza Genoude. Jakoż zgodzono się przynajmniej ua to, że położono koniec otwartej wojnie pomiędzy dziennikami Mo de, Quotidie nne, Frau ce iEco fran<;ais, a obudwoma dziennikami księdza Genoude 1.) Gazette i Nat i o n . - Atoli sądzić nie należy, iżby przez to istotnie zgoda przywróconą została. Nie ustała dawna i wkorzeniona antypatya pomiędzy księdzem Genoude a Panem Berryerem. Co się dotyczy planu połączenia trzech głównych dzienników, t. j. G a z e t t e d e F r a n c e, Q u o t i - dienne i France, w jeden dziennik, który od nowego roku 1845. pod tytułem l' A v e n i r wychodzić i niejako ton nadawać ma, zrobił on prawda niejakie postępy ku urzeczywistnieniu, ale jeszcze nie wszystkie trudności uprzątnioue. Tyle jest rzeczą pewną, że partya legitymisfyczna uznała potrzebę utworzyć prasse zgodnie działającą, działacza jej pomocą na powszechną opinią tak Francyi jako też innych krajów europejskich: a tym sposobem szukać sobie i w tych krajach sympatyi, na której jej dotąd całkiem zbywało. Dwóch członków oppozycyi wydało już swój program na przyszłe posiedzenie, i obadwaj wzięli sobie za cel poprawienie stanu klass roboczych. P. Ledru-RoIIin robi w tym względzie wniosek, aby mianowano komissyą do wybadania położenia uwryerów; pan Estine posuwa się dalej podając zaraz plan, aby ustanowiono wielkie rządowe warsztaty dla zda co dla wieku lub z innych przyczyn pracować nie mogą, domy ochrony. Łatwo przewidzieć, ze oba<hva te wnioski nie będą miały żadnych .ważnych skutków. Wybadywanie takowe polączoue jest z niebezpieczeństwem, wykrywa bowiem stosunki, objawia rauy, których teraz jeszcze uleczyć nie podobna. Rządowe warsztaty są prawie jeszcze niebezpieczniejsze, gdyż można się słusznie obawiać, źe pociągną za sobą upadek prywatnych warsztatów, a takim sposobem tylko zamętu narobią. Do tego wszystkiego jeszcze i to uważać należy, że wszelkie te plany wymyślone w duchu s tronnic twa, mąją być użyte nie jako cel lecz jako środek przez tych, którzy je wnoszą, i że właśnie to nastręcza przeciwnikom tego stronnictwa, którzy przypadkiem są w znacznej większości, najlepszy sposób zbijania onegoż. Trudno w tym razie wynaleść skuteczne lekarstwo, lecz nie podobne'm zaiste być nie może. To bez wątpienia nie dobrym jest posobem, aby dla zapobieżenia takowym cierpieniom, nędzę w stronniczych zamiarach okropniej jeszcze wystawić niż jest w istocie; trzeba po prostu, dopóki jeszcze ogólnego lekarstwa niewynaleziono, ile tylko można zapobiegać jej szczegółowo, gdzie ją się tylko uapotka. Kierunek ten powinien być podwójny; najpierw szukać trzeba środków nowej organizacyi dla ogółu, t. j. doświadczać powoli wszelkich dotychczas w tej rzeczy podanych planów, a tymczasem wszelkich używać środków, aby stopniowo złemu zapobiedz. Dwa te kieiunki ukazują się jak najjawniej u obydwóch sąsiadów Niemiec. Francuzi starają się wynaleść teorią, któraby mogła niedostatek znieść zupełnie w towarzystwie ludzkiem; Anglicy zaś są nadto praktyczni, aby się zapuszczać w takie marzenia, lecz zaczynają zakładać kąpiele, przechadzki, domy i t. d. w wielkiej ilości dla biednych, aby im takim sposobem, o ile możności życie osłodzić.
Z dnia 12. Listopada.
Marszalek Bugeaud powrócił już d. 5. zrana z Dellys do Algieru. Operacye jego odniosły pomyślny skutek: nadmorscy Flissas poddali się zupełnie a z nałożonej im kontrybucyi wojennej wypłacili 4000 franków. Beni-Dżenadowie wyprawili byli także posłów końcem traktowania o poddanie się. W całej krainie obydwóch tych pokoleń wielki powstał postrach za pokazaniem się marszałka, którego imię mianowicie od czasu świetnych jego zwycięztw nad Marokanami pewne czarodziejskie sprawia wrażenie. Ostatniemi dniami począwszy od wieczora d. 3 O. padały nieustannie deszcze. POA mimo to zbliżyli się Kabylowie do obozu marszałka, aby złożyć swoje kontrybucyą. Nadmorscy Flissowie dopomagali już sami do wyładowania przywiezionych z Algieru żywności dla wojska, a od miejsca wyładowania przenieśli je sami o trzy lieues. Od tego czasu widać też już więcej Kabylów odwiedzających rynki Algieru z prowiantami. Wojska, które w wyprawie tej udział miały, powracają doAlgieru i użyte będą do innych zatrudnień, mianowicie do uprawy gruntu dla osadników. Ulewne deszcze na wyspie Korzyce wielkie zrządziły spustoszenia. Wszędzie rzeki z koryta powystępowały i zalały szeroko okoliczne grunta. Pod Ajaccio wszystkie mosty zniesione a trakt ztamtąd do Bastyi tak zniszczony, że kommunikacye między temi dwoma głównemi miastami wyspy ustały. - Podług ostatnich doniesień z Lugdunn Bodan nanowo wezbrał i w nocy z dnia 9. most kamienny w mieście całkiem zniósł.
Anglia.
Z L o n d y n u, dn. 11. Listopada.
Bal na korzyść wychodztów Polskich dany będzie tego roku, jak zwykle, w Guildhall dnia 1 9. m. b. Onegdaj obchodzono w Windsorze przeglądem wojsk, strzałami działowe mi itp. czwarte urodziny Xi<;cia Walii. Koszta budującego się teraz gmachu Parlamentowego zaauszlagowane były na 700,000 funt. szt, ale aż do obecnej chwili, chociaż budowa ledwo na wpół ukończona, wydano już milion funt. szt. Angielski okręt wojenny Samarang, którego dowódca, sir E. Belcher, miał rozkaz krążyć po morzach wschoduio-indyjskiego Archipelagu, został przy wyspie Galolo napadnięty przez gromadę morskich rozbójników na 10 promach, każdy po 60 ludzi.' Łodzie okrętu właśnie już zabrały kilka z tych statków i zniszczyły, kiedy wystrzał z jednego z nie wziętych jeszcze zranił mocno pana Belcher w udo. Ten ostatni udał się w dniu 2. Lipca z Borneo do Singapore, i tam do zdrowia wraca. Spodziewają się, że będzie mógł mieć udział w wielkiej wyprawie, która, jak mówią, wkrótce przeciw morskim rozbójnikom wysłaną będzie. - Dzienniki z Kalkutty, przywiezione przez ostatnią pocztę Indyjską, obejmują rozkaz dzienny dowódcy naczelnego armji, tyczący się ostatniego nieposłuszeństwa, jakie popełnił pułk 84 piechoty krajowej, w skutek którego sąd wojenny skazał trzydziestu ośmiu sypajów na niających, wyrok śmierci zatwierdzonym został tylko względem ósmiu, których uznano za burzycieli i naczelników, inni zaś zostali skazanemi na więzienie ciężkie dłuższe lub krótsze, stosownie do karogodności przez sąd wojenny uznanej. Dowódca niniejszy, donoszący olej sprawie, oświadcza, iż mocno boleje nad skutkami i nad sprawiedliwą, chociaż surową karą, jaka wedle praw dotknąć kouiecznie musiała winnych dla utrzymania karności wojskowej. - Ostatnią zamorską pocztą Indyjską przyszła tu wiadomość o śmierci pana Merk us, jeneralnego gubernatora Holenderskich Indji w Surabaya. Taż sama poczta przywiozła .wieść o odsląpietiiu Anglji duńskiej posiadłości Serampore za 10 lak (millijon funtów ster.) Jednakże wieść ta potrzebuje potwierdzenia.
W raportach ze Sindu czytamy, że generał Sir Karol N apier oddajo wielkie pochwały męzlwu kapitana M'Kemiie, który w dniu 25. odniósł zwycięztwo nad Beludżami, ale zarazem zganił go za jego nierozwagę. - Zdaje się bowiem, że kapitan M'Keiizie, chcąc wynadgrodzić porażkę odniesioną, niedawno uderzył na Beludżów sprzymierzonych z Anglikami, biorąc ich za nieprzyjaciół . Huczny przypływ Indu bardzo jest znaczny tego roku i dla lego lękają się o zdrowie wojska generała N apier, albowiem po podobnym wylewie zykle zaraźliwe gorączki w kraju panują. Według ostatnich raporlów z 14. Września stan zdrowia wojska był zadawalniający. Hiszpania.
Z P a ryż a, dnia 12. Listopada.
Depesza telegraficzna z Hiszpanii.
M a dr y t , dn. 8. Listop. - Kongress dzisiaj adres stanowczo przyjął. Obrady nad reformą konstylocyi jutro się rozpoczną. Z M a dr y t u, dnia 5. Listopada.
Sąd wojenny dekretujący sprawę generała Prima i współoskarzonych zebrał się wczoraj w wielkiej sali szkoły woj ennej, gdzie Prim więziony. Posiedzenie było jawne i bardzo licznćm otoczone zgromadzeniem. - Sekretarz odczytał akta dotąd prowadzone, których treść poczęści już znana. Czterym ludziom, którzy przy teatrze na N arvaeza czekali, aby go zamordować, obiecano sumnię 20:000 piastrów. Porucznik Farmin zeznał, że go Prim do udziału w tym spisku nakłonić chciał oświadczając, że on i inni patryoci postanowili obecny stau rzeczy zwalić, a krok ten od zamordowania N arwaeza i innych władz rozpocząć, Alberni
zeznał był pierwej, że rewolucya równocześnie w Barcelonie i innych miastach wybuchnąć miała, a Prim sam i jego wspóloskarzeni zapierają się wszystkiego. (idy generał Shelly, obrońca Prima, dowiódł, że nie masz przeciw Primowi dostalecznych dowodów, s k a s o wał sąd wojenny całą dolychczasową czynność, tak, iż indagacya na nowo rozpocząć się musi. Z papierów zabranych przez władze francuskie wykazuje się podobno, że z wiedzą Espartery ułożono plan, według którego dnia lago Października królową w pałacu ująć i do powołania innego ministerstwa zmusić miano. N a t i o n a l fraiicuzki podaje wiadomość niepodobną do wiary, t. j. że listy, w których wyrażony jest zamiar rządu tutejszego (hiszpańskiego ) zaślubienia Królowej Izabelli z synem Don Carlosa, w rzeczy samej tu w Madrycie pisane być miały. Zdaje Hę, że autor ich miał zamiar powiększyć nienawiść hiszpańskich exaltowanych przeciw N arvaezowi, a Francvi wystawić, że zwycięzlwo Espartery byłoby korzystnym wypadkiem. Pogłoski te o zaślubieniu Królowej z synem Don Carlosa mają pewnie zamiar poprzeć inny projekt zaślubienia. Minister Martinez de la h>osa oświadczył sam Kortezom, że gabinet teraźniejszy uważałby jakikolwiek układ z familią Don Carlosa nieiylko za zdradę, ale nawet za niepodobieństwo. Csunięcie ostatnich nadziei dla Don Carlosa ma być najlepszym środkiem do spowodowania wszystkich dworów, aby Królowę Izabellę uznały. Członkowie komissyi kongressowej, którzy względem projektu do reformy opinią swoje zdać mają, odbywszy kilka konferencji z posłami obudwoch mocarstw z Hiszpanią sprzymierzonych, uchwalili, aby Królowej pod lviii tylko warunkiem dać pozwolenie Zaślubienia się bez potwierdzenia Korlezów, aby ręki swej nie dawała żadnemu Księciu wykluczonemu prawem od następstwa tronu. Skoro tylko sprawozdanie to nastąpi, zastanowimy się nad lita szczegółowo.
N i e m c y.
Z H o l s z t y n u . Adres dziękczynny z dnia 3. Listopada, wyszły z Szleświgu do holsztyńskich Stanów, przyłącza się do adressu tychże Stanów do króla, znajdując w tym adressie odgłos tego, »co serce Szlcświganów mocno porusza i napełnia,« wydobywając jednak na wierzch prawny węzeł pomiędzy obudwoma księstwami, mówi o nierozdzielnej jedności wspolne'j ojczyzny (Szieświgsko- Holszfyńskiej). N admienia także jeszcze wyraźnie o nieustannych podburzeniach trzeciej klassy ludzi, dążących. lo księstwo Szleswigskie tym ścisłej z U auią połączyć, i kończy leini słowy: »Przyjmijcie zatem czcigodni Mężowie, którzyście z starożytną wiernością Holsztyńską i niemiecką wolnomyślnością stanęli w obronie naj świętszych interessów wspólnej ojczyzny, seideczne podziękowanie mieszkańców miasta tejże ojczyzny, którzy jak w miłości i wierności ku starożytnemu domowi panującego nigdy nie ustępują tak też w obronie praw i interesów krajowych, i przeciw wszelkiemu w mieszaniu obcemu wystąpić nie omieszkają. D ziej nnik kor r e s p o n d e u c y j n y , zawierający ten adres, donosi jeszcze z K iel u: »S tosownie do wniosku U ssingskiego i przyj ęcia tegoż ze struny koinissarza rządowego, tajnego Ministra Oerstedla, podpisują tu członkowie uniwerzyleto, obywatele i mieszkańcy miasta petyciją, do holsztyńskich S tanów, w której dowodzą niedorzeczności pozornych powodów do zlania księstw powyższych z królestwem Dnńskiem, i wzywają Stany, aby praw krajowych broniły. Słychać, że i Magistrat i kollegia obywatel.-kie podobne sposobią podanie do Sianów. Także w N e urn uens ter zbierają podpisy do takowej pelycyi, i spodziewać się należy, że i iuue okolice podobue uczynią kro ki. Austrya.
Z Preszburga, d. 11. Listopada.
Dzisiaj w ober, J. C W. Arcyksięcia Karola, jako namiestnika Cesarsk., Sejm z a m k n i ę t o . Z Wen e c y i, dnia 5. Listopada.
Ciągłe ulewne deszcze i wiairy południowowschodnie w drugiej połowie Października stan wody w rzekach prowincyi wenecyańskiej lak podniosły, że władza wszelkie poczyniła kroki, aby przerwaniu grobli zapobiedz. Wszakże żadne ludzkie usiłowania klęski lej odwróć«; nie zdołały; w nocy z dn. 27. na 28. Paźdz. po 3 porannej pod tak nazwauein przekopaniem pod Ocą w gminnie Pelorazza prowincyi Kovigo nad prawym brzegiem Adigi przerwanie grobli nastąpiło. Podczas kiedy tam jak najgorliwićj szerzeniu się już na 80 metr. rozciągającego się otworu zapobiegano, dn. 29. o 6. rano drugie, większe jeszcze przerwanie nastąpiło, kiedy pod SL Marino w obwodzieKovigo 6 metr. wysoka grobla zniesioną została. Kilka domów zawaliło się i rodzina z 4rech osób zginęła. Grecya Z T ry e s t u, dnia 5. Listopada.
Stosownie do wiadomości z Aten, sprawy greckie taki wzięły obrót, iż zmiany polityki
mocarstw europejskich pod względem tego Królestwa spodziewać się można. Już dawniej dość jasno się pokazało, ze po za pozorami konieczności zmiany konstytucyi i osób na czele zarządów stojących głębokie polityczne plany się ukrywają, których najbliższym celem osłabienie i wycieńczenie Porty. Tym końcem ożywiauo namiętności, podsycano nadzieję rozszerzania granic Grecyi i przywrócenia Cesarstwa · Greckiego. Ambarasy młodemu Królestwu dawniej pod względem finansów jego robione, w świeżej są pamięci. Austrya przy politycznej emancypacji Grecyi czynnej roli nie podjęła się, już dla zasady swojej, polegającej na konserwatyzmie i stałości, ale dla ocalenia dobrego porozumienia miedzy mocarstwami przyjęła to, co się stało i miała dla młodego państwa życzliwe chęci. Wszakże gabinet Wiedeński w innych by się ujrzał stosunkach, gdyby uchwalony raz porządek rzeczy w Grecyi uszczerbek dla Turcyi i niebezpieczeństwo dla równowagi Europejskiej miał spowodować. Jeżeli nas dobrze zaiuformowano, to obecność posła austryackiego Prokesch przy dworze greckim w Wiedniu, a który obecnie do Alen na miejsce uizędowania swego powrócił, była w styczności z lemi stosunkami. Położenie Wschodu Auslryą podobnie jak i Prussy do zmienienia swego biernego stanowiska na bardziej czynue powodować się zdaje, a chociażby spraw Grecyi nie wniesiono do formalnego kongressu i pojedyncze układy gabinetów nie przyjęły formy noly zbiorowej do uiinisteryum greckiego, tuszą sobie wszelako, że innym sposobem rozszerzaniu się granic Grecyi na przyszłość zapobiedz potrafią, kiedy tym tylko sposobem byt polityczny Turcyi może być zabezpieczony a Grecya zamiast irzech, pięciu mając opiekunów, lepićjby .na lem wyszła!
Ameryka.
Z Kolonii. - Jeden z domów handlowych kolońskich raczył nam udzielić list pisany z H awannach d. 9. Października. Kilka dni przedtem powstał na tejże wyspie gwałtowny orkan, jakiego już za pamięci ludzkiej nie widziano. Szedł on z północnego wschodu, z niesłychaną, gwałtownością ciągnął po lądzie i po morzu, łamał drzewa, zniszczył większą część trzciny cukrowej stojącej «a polach i obalił wielką moc domów, osobliwie młynów cukrowych. Szczególnie w okolicach Matanzas niezmierne szerzył spustoszenia, a podczas, gdy morze wystąpiło po za brzegi swoje i zalało całe wybrzeże, na którćm się wznoszą magazyny, rozbiło się około sto nadbrzeżuyh statków, oprócz Współcześnie wystąpiły także rzeki i strumyki i zalały szeroko i daleko miejsca okoliczne. Co nie zaginęło przez burzę, to zniszczyła wilgoć. Stratę w cukrze na 200,000 skrzyń rachują, dużo też zepsuło się kawy, która powi<;kszej części już była zapakowatia. Niejaki czas przedte'm panowała dotkliwa susza. Przyszły zbiór cukru w najlepszym nawet razie, bardzo będzie nieznaczny. S t a n d a r d zawiera obszerniejsze sprawozdanie tyczące się orkanu, który w nocy z 4. na 5. Października zniszczył jedne część wyspy Kuby i miasto Hawaunę. Już dnia 2. Paźdz.
srożyła się gwałtowna burza, która jednaże nie wiele szkody uczyniła. Dnia 4. padało przez dzień cały, a wiatr, który bezustannie coraz silniej huczał, zmienił się w nocy, około godziny 1. o okropny orkan; tenże trwał bez przestanku do 10. godziny zraua, zwolniał pote'ui nieco, lecz dopiero wieczorem ustał zupełnie. Miasto Hawaiinah przedstawiało w tym czasie okropny widok. Domy i mury rozrzucone, niezmierna ilość szyb i okien wyrwanych, a krzyki osób błąkających się bez przytułku po ulicach łączyły się z łoskotem wiatru; ciemności czasami nagła rozjaśniały się błyskawicą. Największe szkody wyrządzone zostały między 7 i 8 godziną zrana. Podczas całej tej burzy, mieszkańcy nie zrujnowanych jeszcze cTo111ÓW i magazynów pozamykali i zatarasowali drzwi swoje, aby nie dzielić losu tych nieszczęśliwych, których odłamy domów i murów pozabijały, a których liczba od 60 do 70 wynosi. Wszystkie ulice jako te'ż rynek przez cały dzień były puste, a dopiero około wieczora odważono się posłać po cWeb do piekarza. Większa część osób wygnanych z poruinowanych domów chroniła się po kościołach. Gdy wicher wreszcie ustał, Hawaiinah podobną by ła do miasta zbombardowanego i splądrowanego. Domy w uajbardziej wysuniętych przedmieściach, najwięcej wycierpiały; lecz w ogóle żaden prawie dom stolicy nie uszedł bez szkody. Najgorzej poszło okrętom, dla tego też wszystkie wybrzeża portu przedstawiały okropny widok. Warsztaty wszystkie zwalone pozabijały nie mało ludzi. Dziewięć do dwónaslu brigów i wielka ilość innych różnych statków częścią zatopione, częścią rozbite. Niektóre okręty rzucił ocean aż na mury najbliższe, gdzie sobie na suszy leżały. W mieście większa część drzew na owych pięknych alejach powyrywana z korzeniem, leżała tu i owdzie ua ziemi; dach lakońskiego teatruzrzucony, i wszystkie domy toreskiego rynku na pół zrójnowane. W samym porcie około 75 okrętów zaginęło. Subskrypcya, na której czele stanął gubernator w kilku dniach wyniosła 20,000 dolIarów. Inne części wyspy Kuba niemniej ucierpiały; w Matanzas jeden tylko okręt został na kotwicy; miasio Regia także poczęści zniszczone. Spostrzeżono, że deszcz nawałny, który lał w czasie orkanu zupełnie był słony. Na innych wyspach zachodnio-indyjskich burza również gwałtownie się srożyła, nie uczyniła jednakże nigdzie takiej szkody jak na Kubie; tyliio w zatoce Montego przy Jamaice 15, poczęści niniejszych statków zaginęło.
Rozmaite wiadomości.
Dnia 30. Października r. b. odbyło się w mie* ście powiatowe m w C z a r n k o w i e walne; zebranie członków Towarzystwa Naukowej pomocy powiatu Czarnkowskiego. Każdemu kto dostatecznie się zastanowił nad celem do którego Towarzystwo Naukowej pomocy dojść zamierza, każdemu kto Jud nasz kochany tę podstawę narodu naszego sercem prawego obywatela pokochał, temu każda wieść donosząca o przyjaznćm kojarzeniu się z tym ludem, wiązania się z nim sv jedne polską rodzinę musi być miłą i przyjemną; a walne zebranie członków Towarzystwa Naukowej pomocy powiatu Czarnkowskiego zaiste przedstawiało widok, mogący obudzić niejeden usypiający już umysł, mogący służyć za przykład zgromadzania się podobnego i po innych powiatach. -
Wszyscy prawie członkowie Towarzystwa na walućui zebraniu byli przytomni, a ponieważ większą część członków tworzą włościanie i rzemieślnicy, tych też było najwięcej. Po zgromadzeniu się członków w oznaczonej do tego sali, sekretarz komitetu przystąpił do czytauia sprawozdania; w ciągu tego odczytano artykuł z roku p. K. Libelta, również i mowę. Dr. Marcinkowskirgo, miana na ostatiiie'm wałn e'm zebraniu w Poznaniu, z rozczuleniem rzec mogę, uczciwe chłopki słuchały wyrazów, tych prawych obywateli, a lubo liczba członków stu przenosiła, tak było spokojnie i cicho, ze słowo każde dobitnie i wyraźnie dochodziło słuchacza, po przeczytaniu sprawozdania sekretarz wyjaśniając osobiście jeszcze tendencyą, skład i organizacyą Towarzystwa, zakończył sprawozdanie treściweini słowy do wszystkich człon i przeczytał piękny wiersz Krasickiego: »Wznoszę glos, póki rzeźwość glos wznosić pozwoli, Jcdnejśmy matki dzieci, a matka w niedoli.
9jczyzna! - czcze nazwisko, kto cnoty nic czuje; Swięte, dzielne, gdzie jeszcze poczciwość panuje: Panuje tani, gdzie szczęścia los publicznym celem.
Kajwiększe szczęście wolnych!-być obywatelem.« Bezpośrednio po przeczytaniu i podpisaniu protokułu przeszło 30 nowych członków do Towarzystwa przystąpiło.
Po ukończonej sessyi Prezes komitetu zaprosił wszystkich członków na obiad; przy jednym stole widziałeś zamożnych dziedziców z ich ubogiemi chłopkami, rzemieślnicy i kupcy, ludzie wszelkich klass siedzieli pospolem, wszelka ustała klassyfikacya, a widziałeś braci jednej rodziny, braterskie sobie podających dłonie, używających wspólnie, wspólną pracą zarobionych darów, kto widział wtenczas to rozjaśnione i rozradowane lica tych tak długo gnębionych naszych braci; kto się przysłuchał wtenczas, rzewnym szczerym ich-słowom, temu zaiste trudno było pojąć jakiem dziwuem rządzeniem losów ten tak liczny, tak pracowity tak ślachetuy lud, przez tyle wieków mógł być tylko r z e c z ą; po zajęciu miejsc wszystkich, jeden z członków wniósł kielich na powodzenie i pomyślność włościan; radość kochanych chłopków prawie granic nie miała, mój Boże co się to dzieje! (poczciwy jeden gospodarz odezwał się do referenta) dyć żyjemy jakby jednej matki dzieci, ni tu Pana ni sługi nikt nie rozpozna! - i kielich wesołą obszedł gromadę, a gdzieś ujrzał, kogoś się spytał pełną radości i zadowoluienia odbierałeś odpowiedź. Po tym kielichu inny z członków wniósł toast na kwitnienie i dojście jak najprętsze do wy« tkniętego celu Towarzystwa Naukowej pomocy, - włościanie obeznani dokładniej z dążnością Towarzystwa wychylali go zaiste szczerze i ochoczo. W czasie przyzwoitym po spełnienia tego toastu wniósł Prezes komitetu zdrowie Szanownego obywatela Dr. Marcinkowskiego jako Prezesa naszego Towarzystwa. - O bodaj mu się jak najlepiej działo w późne czasy, (niejeden naiwny zawołał chłopek) - Poczciwy to człowiek kiedy o nas tak pamięta! (napomknął drugi:) i w rzeczy samej najpiękniejsze, najwdzięczuiejsze wyrazy jakie prawy ten obywatel kiedykolwiek bądź usłyszał. J ak dalece ten sposób zebrania się wspólnego ujął lud i nauczycieli wiejskich, dowodem było zdrowie, które wśród ogolnej wesołości wniósł nauczyciel dzieci ze wsi pobliskiej :
»Zdrowie tych panów co się szczerze zajmują stanem włościan i nauczycieli.« Huczne oklaski towarzyszące temu zdrowiu niezawodnie miłe m i zadowalniajqce'm były wynadgrodzeniem dla otwartego tego człowieka. Ku końcowi obiadu jeden z gości a członek z innego powiatu wniósł toast ostatni »kochajmy się,« po stosownej krótkiej przedmowie, a każdy chłopek uściskał czule i serdecznie podane mu dłonie, a wszystko weseliło się jakby w dniu odrodzenia. Prawdziwie rozczulający był to widok dla kochającej szczerze lud nasz duszy! - Tak się zakończył dzień len pamiętny w naszym powiecie. Ku wieczorowi każdy w swe udał się strony, niosąc z sobą mile wspomnienie spędzonych wspólnie błogich i radosnych kilku godzin. - Władysławowo, J d.. S z....
(Nadesłano.) Z Krakowa. Gazeta Krakowska toblade kościste widmo, w numerze swym z dnia 11. Listopada przeciw korrespondeucyi z Krakowa w Gazecie P. n. 362 umieszczonej, poczyniła swoje światłe uwagi. Korrespondent aczkolwiek nam nieznany, gdy jednak mówił o tern co jest głosem publiczności a uwagi jego prócz rozwlekłej gadaniny i niewzorowego stylu, bardzo prawdziwe były, oczywistą przeto spowodowani niesłusznością, jesteśmy do niniejszej odpowiedzi. Zaraz w trzecim wierszu autor oświadcza swoje bezprzykładne oburzenie rozpowiadając »j ak ok r o p n i e (!) z i o n ą ł (?) kor r e s p o n - deut swoją rubaszną złością na egoizm i spekulacyą entreprenera teatralnego«. Mój szanowny Panie musimy Ci tutaj oddać zupełną sprawiedliwość że uczucia twoj ego serca sq jeszcze proste i nieskażone jak były kiedy ci prawiono: »niechaj cię oburza wszelka złość ludzkich języków; - bądź tarczą i opieką uciśnionych - bądź wdzięcznym za to co ci dadzą,« i t. p. - nauki, które się w sercach poczciwych nawet nad grobem będących odzywają. Gniewasz się szanowny autorze że śmiano powtarzać »przeciw egoizmowi i s p ekulacyi en trep renera , którego bez ścisłej znajomości sprawiedliwie sądzić niemożerny. Wiemy tylko że spekulacyą w szlachetnym sposobie niejest wadą ale owszem korzystnym ogółowi przymiotem, - a co do egoizmu to wiemy też że jest przymiotem wykrzywionych charakterów. Ale niesłusznie posądził entreprenera o egoizm - gdyby był posłuchał korredaklora krakowskiej Gazely byłby niezawodiiie wyparł się swego zdania. Wszakże sz. Aulorze niebyłbyś powstał nig d y przeciw temu posądzeniu - g d y b y ś nieznał pewnych dowodów hojności Entreprenera! Dalej opowiada autor o na dzwykł ej sobie służącej p rz e b ie gł o ś c i w p o z na w ani u korrespodentów z tuszy wyrazów. (!) Prawdziwie zdumiewa nas to J e g o bystre sp oj - rzenie (!) oświadcza ze »l o kaj o d p ę d z o n y ze służby (!) na lichszy rodzaj zemsty (!) nie byłby wstanie się zdobyć. Z tego szczytnego (!) porównania wnosićby wypadało że Autor w jakimś wydziale Policyi podrzędnym pracuje. To nie było w swojeui miejscu przyrównanie, czytelnik mylnie stąd wnosić o autorze będzie - a złośliwiec korrespondent mógłby znowu coś dopowiedzieć. Wreszcie poczyniwszy swe b a r d z o świat ł e (?!) z strony swej uwagi, zakończa od Gazely Krakowskiej, w ten sens przemawiając do Gazety Poznańskiej: «co do mnie wydziwić się niernogę - jak ty śmiała -zuch walisz się umieszczać artykuły dezerterów literackich (szczytna przenośnia! (sic):) niepomna na to że ja ich nieprzyjmuję, - zachowaj sobie to w czułej pamięci, mówię ci jako starsza siostra, że pismo mieszczące na łonie swym (!) uieprzyjemne wyziewy (!!!) (już to wyziewy zawsze są szkodliwą rzeczą dla nosa, piersi i całego organizmu) o s o b i s t e złośliwych oszczerców, tycli karlików co śmią igrać bezczelnie z potęgą geniuszów (!) t e mi szumowinami społeczeństwa, takie mówię pismo - staje się samochcąc (niestety!) ich wspólnikiem (!!!) a uchowaj Cię od tego Panie! - pamiętaj jeśli tak czynić jak ja niebędziesz, to na twe'm czole wypalone (!) będzie, straszliwe znamię wzgard . h ' b "", y I an y......
(*)x. x.
*) Gazeta Krakowska podpisanej redakcji nie dochodzi, nie wie więc redakcja, czy istotnie II Gazecie (krakowskiej podobna lijla wjcierzka przeciw Gazecie Poznańskiej Gdyby korrespondent nie należał, jak sie zdaje - nie jest albowiem re dakcj i osobiście znany - do ludzi wiarogodnjrli, zdawałoby się, że chcąc zadrwić z gazety krakowskiej takie brednie sam wjiujślil. Bu ona »potęga jrniiiszii- kiedy idzie o llómaczcnie nędznej rainoly francuskiej, i owa przestroga «jeźli tuk czynić nie będziesz j ak ja i l (I. - istotnie na ironią zakrawa. (Przypisek redakcji Gaz, Poznańskiej),
Sprzedaż drzewa w sążniach.
W borach majętności Kórnickiej sprzedana będzie następująca ilość drzewa suchego w sążniach przez licylacyą najwięcej dającemu za gotową zaraz zapłatą: dnia 26. Listopada o godzinie 10. rano na obrębie Zwoła 100 sążni dębów, łup., ., dito 500 sążni sosno łup.: dnia 27. Listopada o godzinie 9tej rano na obrębie Mieczewo 400 sążni dębów. łup. Licytacya odbędzie się w domu Horowych wymienionych obrębów. N adleśniczy borów Kórnickich.
"itfsHsX C)KOHy funt po 14. i 16 sgr., Fortonko w rolach funt po 8 i 9 sgr" tudzież najlepsze Hamburskie i Bremeńskie cygary poleca po cenach najpomierniejszych iff. Wassermann, przy Wodnej ulicy pod liczbą l. Wyborny ]?rawdziwy 1JI 1lIburski 1 Kydaiiiski ser, piękne duże Włoskie marony, świeże figi w krążkach, świeże N x k o e k i e ś l e d z i e, jako leż ulubioną M a j II e - b i a r s k ą k w a Ś fi ą k a p u s t ę z winogranami i jabłkami otrzymał i pizedaje po cenach najumiarkowańszych Jan Ig. Meyer, Nr. 70. N owej i Sierót ulicy narożnik.
Dnia 18 Listopada 1844.
Sto- JU kurant.
pa papie- gotoprC rami., wizną
Obligi długu skarbowego . .
Obligi preuiiów handlu inorsk.
Obligi Marchii Elekt, i N owej Obligi miasta Berlina » Gdańska w T.
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» W. X Pozoaii.sk dito Pruss. Wschód.
» Pomorskie.
March. Elek.iA" » » Szląskie. . . .
Frj drj chsdorj Inne monety złote po 5 tal.
Discoitto.
Akcje Drogi żel. BerI. - Poczdamskiej Obligi upierw. BerI. -Poczdams.
Drogi żel. Magd. - Lipskiej Obligi upierw. Magd.-Lipskic Drogi żel. Beri. -Anhaltskiej Obligi upierw. Berl.-Aiihaflskic Drogi żel. Djssel. Elberleld.
Obligi upierw. Djssel. - Elberf.
Drogi żel. Reńskiej Obligi upierw. Reńskie .... Drogi od rządu gnranlowane.
Drogi żel. Berlinsko- Fraitkfort.
Obligi upierw. Beri. - Frankfort.
» żel. Górno- Szlaskiej .
dito LU B.. » Berl.-Szcz. Lit. A. i B, « » Magdeh. - Halberst Dr. żel. Wrocl.-Szwidn.-Freib.
Obligi upierw. A Vroc. 1Sziv.- Fr.
Dr. żel. Boun-Kolońskićj .
\3 5 94 100 48 99 1035 100.1 IJ 3'
Yn 'l 1031 5 4 5 4 3* 5 4 4 1m 97 III, 981160 102 ' II8{ 1081 121 1114105 1011 \ 1m
Ul,
Ul, Ul, 100 100 100 99 III, IJuu< 147 94 III, Ul, 102"
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.11.21 Nr274 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.