.. GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.01.15 Nr12
Czas czytania: ok. 20 min.Wielkiego
Xi.;iitwap O Z N A N 8 K I E G O.
Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannoitski.
.¥! *.
W Srodę dnia 15. Stycznia.
1845.
Wiadomości kraj owe.
Z Berlina, dnia 3. Slycknia.
Przypomną sobie zapewne czytelnicy nasi co przeciw professorom wymowy, Mejerowi w Halli i Haaseuiu w Wrocławiu po&tan&wiono z przyczyny owych powinszuwań przesłanych uniwersytetowi królewieckiemu. Wiadomo także, że ogłoszono wtenczas, jakoby ci professorowie samoistnie i bez zezwolenia senatu krok len uczynili, przeciw czemu naturalnie owi professorowie protestowali. Tymczasem jednak minister oświecenia zwrócił uwagę swoją na uży wany dotychczas sposób ogłaszania takowych pism akademickich, które zawsze professor wymowy redagował, rektor zaś swoim podpisem zatwierdzał, - i zapyla! się naprzód uniwersytetów, czyby nie było stosowniej, żeby zamiast kontroli rektorskiej, kontrolę wszystkich pism akadeniicznych powierzono wszystkim istotnym professorom, lub przynajmniej pewnemu z nich wydziałowi. Lecz ponieważ uniwersytety życzyły sobie pozostać przy dawuej praktyce, rozstrzygnięto teraz całą tę sprawę przepisem ministeryaluym, na mocy którego ma być teraz corocznie z pomiędzy wszystkich prołessorów obierany wydział, któryby dozorował wszelkie akademiczne pisma tym sposobem, iż autor musi mu załączyć zadanie swoje i rozkład i poddać się wszelkim jego przepisom. Tylko przy ogłaszaniu pism fakultetów pozo« ylKo gi
AL
stanie dawny zwyczaj, albo też w każdym fakultecie osobny do tego wydział obrany będzie.
Wiadomości zagraniczne.
Polska.
z Warszawy, dnia 4- Stycznia. N ajjaśniejszy Pan, w skutku wstawienia się J O. Księcia Namiestnika Królestwa, N ajmiłościwiej udzielić raczył mieszkańcom miasta Kainiony, w gubernji Lubelskiej, dotkniętym klęską pożaru w dniu 6. (18.) Lipca I. z wynikłego, jednorazowe wsparcie w kwocie r. sI. 2,000.
Ponieważ Ukaz N ajj. Pana z dnia 5. (1 7 . ) Lipca 1844 r. dotyczący wydawania paszportów na wyjazd czasowy za granicę, z dniem 1. Stycznia b. r. wszedł w wykonanie, przeto Ober-Policmajster miasta Warszawy, widzi potrzebę ponowienia poprzedniego ogłoszenia, że stosownie do artykułu 1. tegoż Ukazu, paszporta na wyjazd za granicę wydawane tylko być mogą mieszkańcom królestwa płci obojej, nie wcześniej jak po dojściu ich do 25 lat wieku, z wyłączeniem osób, artykułami 8, 9 i 12 wymienionych, które, według wyraźnego brzmienia art. 14., nie podlegają ograniczeniom pod względem wieku. Dla ścisłego zate'm wykonania art. 1. pomienionego ukazu, w razie gdyby zachodziła jaka wątpliwość co do wieku osoby żądającej przedstawienia jej do paszportu za składana metryka chrztu, lub w niedostatku takowej akt znania w formie urzędowej sporządzony, pomienioną wątpliwość usuwający, które to jednak dowody, po przeświadczeniu się o ich rzetelności i po zamieszczeniu wzmianki w kwalifikacyi paszportowej, ze były produkowane, interesentom zwracanemi będą. .w Warszawie dn. 24. Grudnia (5. Stycznia) 18447$. roku.
Jenerał-Maj or Abramowicz.
Sekretarz Kwieciu K ki.
W dalszym ciągu obwieszczenia z daty -wczorajszej, podaje uiniejszem do publicznej wiadomości, że postanowiony wart. 1. ukazu Najwyższego z dnia 5. (17.) Lipca r. z., przepis co do wieku osób, którym udzielane są paszporta za granicę, nie rozciąga się do dzieci wyjeżdżających z rodzicami lub z osobami tez dzieci wychowującemi, i do kobiet oddalających się w towarzystwie swych mężów. Przyte'm nadmieniam, że dzieci pici mezkiej od 10 do 18 b t, wyjeżdżające z kraju z rodzicami lub z osobami je wychowującemi, nie mogą być pierwej przedstawiane do paszportów za granic ę, jak za szczególną derycyą J O. Xi<;cia N amiestnika Król.; - a w końcu zawiadamiam, że stosownie do Najwyższego ukazu z dnia 28. Marca (9. Kwietnia) 1822. r., wzbroniouem jest młodzieży tutejszei pobieranie nauk za granicą, i że udający się tamże w pomienionym zamiarze, bez otrzymania na to od rządu pozwolenia, lub nie wracający na czas w pozwoleniu oznaczony, zostaje wyłączonym od wszelkich urzędów i funkcyi, które od nominacyi rządu zależą. i w Warszawie dnia 25. Grudnia (6. Stycznia) 1844/5 roku.
Generał-Major Abramowicz.
Sekretarz Kwieciński.
Z nad granicy polskie'j, przy końcu · Grudnia. - Regeucya bydgowska odnowiła przepis już oddawna zapomniany, na mory którego Żydzi polscy i ruscy, którzy dla iuteresów swoich przechodzą granicę pruską, płacić muszą 2i tal. za kartę pobytu. Chociaż to postępowanie tylko jest słuszną odpłatą za niegodne obchodzenie się, jakiego częstokroć od władz ruskirh dozuają poddani pruscy, którzy z jak najlepszym paszportem jadą do Polski, nie można jednakże zaprzeczyć, że przez to handel pograniczny dużo ucierpi, gdyż większa część Żydów zostanie w domu. - Śledztwa i aresztowania nie ustały jeszcze w Królestwie, chociaż nieraz temu przeczą. Nie da
wno przyszedł tu do nas Numer lipskie') »111 ustrirte Zeitung,« z którego cenzor obraz jeden wykroił. Czy szanowny ów krawiec chciał obrazek ten dać dzieciom swoim na gwiazdkę, czy mu się też zdawał zbyt rewolucyjny, tego jeszcze nie wiemy. Francya.
Z Paryża, dn. 4. Stycznia.
Kompania, która przedsiębierze wytępienie szczurów, rozpoczęła nie dawno swoje mordercze działania w bibliotece królewskiej przy ulick Puchelieu. W przeciągu trzech dni więcej niż 1200 szczurów schwytano. Połów ten odpłaci sję sowicie, gdyż Francuzi z wszystkiego korzystać umieją. Z trupków szczurzych taki oduoszą pożytek: Skurę starannie ściągają, śliczne z nej bowiem futerko, kiedy tylko dobrze wyprawiona. Ścierw sam posełają do fabryk, gdzie wytapiają z uieg<i tłuszcz, z którego wyborne robią świece. Mięso przedają ludziom, którzy tuczą niera gęsi, kaczki i świnie. N akoniec z kości goleniowych, które tak białe i przednie być mąją jak kość słoniowa, robią zębodłuby i uchodluby. Ztąd widać, że i szczur jest nader użyteczne zwierze w krajach, gdzie przemysł wygórował. Z dnia 6. Stycznia.
Bezpośrednią przyczyną umysłowego obłąkania Pana Yillemaina był podobno otrzymany przAz niego list bezimienny, w którym pomiędzy inne mi pogróżkami znajduje się klątwa, że jeźli przy wniosku swoim do prawa duchowieństwu tak nieprzyjaznego obstawać będzie, natenczas ześle Bóg w gniewie swoim ten sam los na niego, jaki małżonkę jego spotkał. Wiadomo zaś, że Pani Villemain już od dawna jest w domu obłąkanych. List ten okropne zrobił wrażenie na P.Villemain, którego umysł i tak już wylężającemi pracami mocno wstrząśnięty. Ami de la Beligion powiada, że P. Villemain na początku swej choroby przywołał do siebie księdza, i w rozmowie z nim barozo się na korzyść religii wynurzał; ale odtąd wzbroniono podobno temuż księdzu przystępu do niego. P. Villemain mieszka wciąż jeszcze w pałacu ministerstwa oświecenia. U odźwiernego leży codziennie buletyn wskazujący stan zdrowia byłego ministra. C o n s t i t u t i o n el powiada: »Stan jego jest tego rodzaju, iż się obawiać należy, aby trzy jego córki, które niestety już opiekł, macierzyńskie'} są pozbawione, i w ojcu jeszcze ostatniej podpory nie postradały. Pan Villemain nie posiada podobno żadnego majątku, tak iż ministerstwo będzie zapewne spowodowane przełożyć Izbie wniosek, któryby dzie czył przyszłość.« Inny dziennik donosi, że P. Villemain już przeszło od miesiąca był cierpiącym i często się na bezsenność uskarżał. Czuł sam osłabienie umysłowe i przed szwagrem swoim żałował często, że się oddał polityce i sprawom rządu, do czego mało się czuł powołanym. Słychać, że po uchwale adressu radzca stanu P. Vifet lniuistrera oświecenia mianowa - nym będzie. Dziennik Sporów donosi, że fałszywa jest wieść o zamierzonem mianowaniu Wielkiego Jalinużnika Francy i i dziekana S. Dyonizego. W roku 1844. było w Paryżu 22,665 domów zabezpieczonych przeciwogniowi, a to za summę 2,040,802,000 franków. Uchodzi za rzecz pewną, że ministerstwo postanowiło cofuąć prawo o wychowaniu wydziałowem zaraz po uchwaleniu adressu. Bardzo wielu deputowanych zgłosiło się u P.
Dupetit Thouars, ale zdaje się, że tenże nikogo do siebie nie przyjmie. Uczęszcza on codziennie do ministerstwa marynarki i spraw zagranicznych, gdzie z Panami Guizot i Mackau pracuJe. Generał Hr. Delarue, który do Afryki powraca, wytknąć ma granice między posiadłościami Francyi a Marokku slósowuie do ostatniego traktatu. C o n s t i t u t i o n n e l donosi, że dnia 16. nastąpi dalszy ciąg Żyda wiecznego, tak iż dokończenie 5. tomu i cały 6. bez przerwy wychodzić będą. Pozostałyby wtedy tylko jeszcze 4 tomy. Naczelnicy arabscy przedstawieni także zostali na dworze, a Król zaprosił ich do stołu. Pomówiwszy z każdym z osobna słów kilka, odezwał się do wszystkich razem w te słowa: »Szczęśliwy jestem, że was widzę około siebie, was, którzyście po większej części pod oczyma synów moich walczyli. Dziękuję Bogu za to, że z pomiędzy wszystkich narodów Francyą powołał do zasląpienia dawnych wladzców arabskich w Algieryi. Będzie mojein staraniem uczynić wam więzy panowania nieuciążliwemi. Życzę sobie, abyście nas raczej za przyjaciół, aniżeli za zdobywców uważali. Zachowam wam wasze obyczaje i religią. Odbuduję wasze maczety i przywrócę wam szkoły.« Kalif El Charubi odpowiedział w imieniu swych towarzyszów słowami pełnemi obrazów. Gdy naczelnicy ci do Księżnej Orleanu przyszli, u której był także Hrabia Paryża, pokłonili się, całując drobne rączki Księcia następcy i przysięgając, że mu wiernymi pozostaną i dzieci swojew poszanowaniu ku Francyi chować bęcfą. »Umrzymy wszyscy dla niego,« zawołali. »Nie, będziecie żyć dla niego,« odpowiedziała Księżna. Donoszą z Algieru, że czterech oficerów w skutek zbyluiego użycia mocnych uapojów, mianowicie szwajcarskiego absyntu, zmysły utraciło, i że w ogóle zbyteczne używanie tego napoju równie tyle okropnych ofiar zabiera, co opium w Jndyach. Jeden podróżny sprzedał tegoż 60,000 butelek w Algierze. K westya gabiuetowa straciła ostatnicini dnia» mi bardzo wiele ze swego znaczenia- Większość przechyliła się znów znacznie na stronę Ministerstwa, oppozycya ucichła nieco, a nawet zmniejszyły się trudności w wyborze następcy na Ministra oświecenia. Powiadają, że P. Salvandy, któremu przed tygodniem tekę po Panu Villeinainie gwahem narzucano ale nadaremnie, teraz się inaczej namyślił ale za późno. Zdaje się, że się rząd nad wyborem swoim mocno zastanawia, że czekać myśli skutku obrad adressowych, chcąc potem z wszelką pewnością do uzupełnienia gabinetu przystąpić. Co do osoby Pana Villemaina, stan jego zdrowia nie czyni jemu żadnej nadziei, iżby się wnet miało polepszyć. Uchodzi za rzecz pewną, że zabiegi i intrygi partyi zagorzalców religijnych były jedną znajgłówniejszych przy* czyn jego choroby umysłowej. Albowiem przyjaciele Iezuilów zarzucali go bezimiennemi listami pełnemi gróźb i obelg, a to H tym celu, a'by go zmusić do cofuięria prawa o wychowaniu. P. Villemain, będący nader drażliwego usposobieuia i nie co słabego charakteru, nie oparł się wpływowi tych podstępów, które go tym mocniej raniły, że nieprzyjaciele jego nie wzdrygali się użyć przeciw niemu broni z najboleśniejszych stosunków familijnych. Także dopięli poczęści zamiaru swego. Mąją wprawdzie tyle jeszcze wstydu, iż jawnie przyuajmniej z przypadku tego nie tryumfują, ale już nie zbywa na wzmiankach, że P. Villemain odniósł karę boską za czynności swoje kościołowi przeciwne. Zresztą zdaje się, że zabiegi partyi Iezuickićj już doszły do kulminacyjnego swego punktu; pojawiają się coraz wyraźniejsze znaki silnej reakcyi przeciw nietolerancyi i żądzy owładnicnia umysłów. Anglia.
Z L o n d y n u, dnia 1. S tycznia.
Anglia ma także swoje zajmujące morderstwa.
Przeszłej Soboty powieszono w Chester piękne 211etuie dziewczę, Mary Galop, która była dawniej nauczycielką w szkółce Metodystów w Liverpoolu, za ojcobujslwo. Zatruła związkowi z człowiekiem, którego pokochała. M usiano ją w krześle podnieść na rusztowanie.
Petycya do tronu o ułaskawienie została odrzuconą, chociaż podpisy były bardzo liczne i między niemi znajdował się podpis anglikańskiego biskupa chesterskicgo; zapewne z przyczyny niezręcznego wystawienia rzeczy, napełnionego chorobliwą uczuciowością i próżną deklamacyą, w Ktorem starano się zbrodnię · wyrodnej córki zamienić na nieszczęsue obłąkanie młodego serca, pogwałconego w nay skrytszych uczuciach swoich, oraz okazać, iż nieszczęśliwa Marya dla wiadomości swoich i zdolności mogłaby jak o n a u c z y c i e l k a , nader użytecznie działać w koloniach karnych. Rozsądniejsze dzienniki wystąpiły z oburzeniem przeciw temu utworowi skrzywionej senlymentalności, przed wszystkiemi zaś E x a m i n er, który wspomina prócz tego, że w zachodniej Anglii, zeszłej wiosny dwie sioslry oskarżone o ojcobójstwo, mimo jak naj dawniejszych dowodów uwolnione zostały przez słabych i niepomnych na obowiązki swoje »przysięgłych, a potem wsparte hojnymi datkami szlachty okolicznej mogły wy wędrować za granicę, tak, iż zbrodnia ich była przyczyną ich szczęścia.
Liwerant kuchni królowej Wiklorji, pan Samuel Minton, zapytał się hrabiego J aruoc, pierwszego sekretarza Francuskiego poselstwa w Londynie, czy może posłać na siół króla Ludwika Filipa część mięsa z wolu, który otrzymał premium na wystawie tegorocznej bydła, został zakupiony dla kuchni królowej, i był danym na Stół w dzień nowego roku. HI. de J arnac odpowiedział z Windsoru pod d. 24.
z. m , że jest prawie pewnym, *>\i podarunek ten miłym będzie królowi Francuzów z pono du szczególnych okoliczności.« Podarunek pana Minton, ważący 3 5 O funtów Angielskich, przybył na paketbocie do Boulogne, z kąd go ajent pana Minton extrapoczla przewióst do Paryża, ażeby w dzień nowego roku król Ludwik Filip mógł jeść rostbeef z tego samego wołu co królowa Wiklorja. Z dnia 4. Stycznia.
Puzeismus nie tylko w Anglii, lecz też w Ameryce wielkie czyni postępy. N a odbyte'm nie dawno w Filadelfii zgromadzeniu kwartalnein członków kościoła episkopalnego Stanów Zjednoczonych kilku świeckich niepokojący skreśliło obraz rozpościerania się tej nowej herezyi między duchowieństwem. U chwalone przez zgromadzonych odezwy mają uwagę biskupów na zabiegi odszczepieńców łych zwra
cać i zwalczenie ich przysposobić. Kościół episkopalny Stanów Zjednoczonych od anglikańskiego mało co się różni, przyjął tylko formy bardzie'j republikańskie i nie uznaje królowej angielskiej za głowę kościoła. Hiszpania.
Z Madrytu, dnia 25. Grudnia.
Poseł Angielski dal wielki obiad, na którym znajdowali się minister spraw zagranicznych i poseł Francuski. - Zaręczają, że pan Villuma i jego przyjaciele, którzy w skutek obrażających wyrazów ministra skarbu, podali się do dymisji, a którym chciano dać czas do namysłu, nie cofną swego podania. Generał N arvaez byl słabym przez dni kilka, ale teraz już wrócił do zdrowia. Izby nie zgromadzą się przed przyszłą sobotą.
Niemcy.
Z S t u t t g a r d u, dnia 3. Stycznia.
Sprawa professora Vi s c h e r w Tibyndze, którego mowa przy installacyi jego na członka senatu akademiczuego powszechną zwróciła uwagę, ponieważ przeciwnicy jego w prost go obwiniają o poniżenie regligii ehrześciańskićj i bezbożność w ogóle, chociaż on temu zaprzec z a *), podług pogłoski w ten sposób ma być załatwiona, że władza uuiwersytecka zganić go ma uroczyście za jego wyrażenia, obejmujące zaparcie się tych zasad, na których państwo cliiześciańskie się opiera. Zresztą publiczność o tej tyle obecnie rozbieranej i rozmazywanej sprawie lepiejby sądzić mogła, gdyby professor Vischer mowę swoje tak jak ouę miał, do diuku podał, do czego leż duchowieństwo tutejsze go wezwało. Austrya.
Z W i e d n i a, dnia 8. Stycznia.
Dzisiaj rano umarła tu Księżna Paulina H o - h e n z o II e r n, dama bardzo szanowana, która wielkiego majątku swego zawsze jak najchlubnićj używała. Odznaczając się w młodości rzadkiemi wdziękami i wysokiem wykształceniem zajmowała zmarła z siostrą swoją, Księżną Acerenza Pignatelli znakomite stanowisko w opinii publicznej przez opiekę, jakiej kościołowi protestanckiemu udzielać nie przestawała, chociaż małżonek jej i syn byli religii katolickiej. Postępowała ona w tej mierze zupełnie śladem swej w Bogu spoczywającej matki Księżny Doro
*) Ponieważ mowę · tę professora Vischer tylko z ułamków znamy w pismach .czasowych «mieszczonych, nie chcemy i nie możemy dać sądu o dążnościach całości; tyle jednakże każdy nam przyna, że zdania takie jak n p.: »Meine Herrn, ich habe es wohl mit solchen zu tIran, die den Glauben au Unsterblichkeit Hingst hinter sic h haben« - nieco dziwnie brzmią. Przyp, łled. G. P.) ostatniego Księcia Kurlandskiego, który w roku 1798 koronę swoje na korzyść Rossyi złoźyl, rodziła się dnia 19. Lutego I. 1782. Zaślubioną byia panującemu, zmarłemu w roku 1838. Księciu Hohenzollern Hechingen a panujący obecnie Książę jest jej synem jedynakiem. Siostry jej zmarła Księżna Sagan, wspomniana już Księżna Acerenza Pignatelli i Księżna Talleyrand , znana pod dawniejsze'm swćm nazwiskiem y? świecie politycznym Księżna Dino. Z nad D u n aj u, dnia 2. Stycznia.
Stosownie do pogłoski rząd rossyjski dal nareszcie przyrzeczenie, że 'w ciągn roku przyszłego koryto ujść Dunaju oczyścić i do takiego stanu przywrócić każe, że większe okręty bez niebezpieczeństwa one będą mogły przebywać; zaś układy z Rossyą dotyczące traktatu handlowego bardzo powoli i z uieprzyjeuinemi przerwami postępują i ulega wątpliwości, czy w ogóle do pożądanego skutku doprowadzą. -. Tymczasem i z nad naszej granicy częste dochodzą zażalenia o przykrościach i trudnościach, jakich poddani nasi ze strony władz rossyjskich doznawać muszą. S Z W aj c a r y a.
Gazeta K o t o ń s k a donosi w kilku słowach, że jakiś awanturnik Polski w Szwajcaryi stanął na czele nowej sekty, wyznawające; Wielkiego kapłana Napoleona. Włoch y Z Rzymu, dnia 30. Grudnia.
Hiszpański Agent w wydziale spraw kościelnych, Don Costillo y Ayenzu, przyjęty został przez Papieża i Sekretarza rady kardynalskiej. Uważają to za znak bliskiego załatwienia zachodzących jeszcze nieporozumień, T U r c V a.
Z nad granicy Tureckiej, d. 28. Grudnia.
Ostatnie powstanie w Albanii znów przytłumiono bez wielkiego krwi rozlewu, lecz za to biegają tu straszliwe wieści o walce mieszkańców Diby i Jakowy z wojskiem sułtana, która, jak wiadomo, skończyła się zupełną porażką powstańców. - Walka ta wywołaną została osobliwie przez nieludzkie żądanie Turków, aby im 100 chłopców wydano, dla tego też nawet kobiety i dziewczęta chwyciły za oręż przeciw wojsku rządowemu, a znaczna ich liczba, których kule nieprzyjacielskie niedosięgły, same się potem zabiły. WA ezyr przytłumiwszy ostatnie powstanie na raz wyruszył do Skutari, które to miasto, mimo wszelkich protestacyi, przyjąć musiało załogę składającą się z 6 O O O ludzie Powiadają, że wysłano świeże wojska
do wyższe'; Albanii, a zfąd można się spodziewać nowych zamachów porty przeciw Czarnogórcom, jak się to dziać zwykło za każdą rażą, kiedy duch bezwzględnego Moslemizmu owładnął rządy. - Powstanie w Colassim przeciw Wezyrowi Herzegowiny już uspokojne, dla tego też Ali basza połowę wojska swego rozpuścił.
Egipt.
Z Kairu, dnid 1 7 . Grudnia.
Położenie E g ip t u pogorszą się codziennie, · osobliwie z przyczyny zupełnej umysłowej niemocy zarządcy, który już i tak dawniej przeciwny wszelkim słusznym uwagom tyczącym się istotnego stanu rzeczy teraz zupełnie stał się głuchym na wszystko. Do owej nędzy, której żadne pióro opisać niezdoła, pochodzącej z despotycznej administracyi, bez czci i wiary, która teraz nie może już prawie zadość uczynić wszystkim niezliczonym grymasom starca., dodać jeszcze należy gwałtowny wybuch tej samej zarazy na bydło, która przed dwoma laty zniszczyła prawie pół-miiiona rogaciziry. Sztuczua atmosfera, która aż dotychczas otaczała dwór wicekróla, już zniknęła, a podróżni, którzy jej się dawniej uwieść dali, co im łatwo wybaczyć można - i jako dzielni obrońcę mniemanego reformatora w Europie wystąpili, terazby niezawodnie, przekonawszy się o prawdzie, wstydzili się własnego błędu. Nawet Semilasso, którego nader gościnne przyjęcie w Egipcie «mamiło, terazby zapewne w innym duchu dzieło swoje był skreślił. - Ratunku i polepszenia spodziewać się tylko można od nowego rządu i lepszej administracyi.
Rozmaite wiadomości.
(Nadesłano.) Uwagi nad nasze mi pismami peryodyczuemi wywołane przez umieszczony w Nr. 49. Orędownika Naukowego artykuł, pod tytułem (uwagi nad Don Juanem Pana Berwińskiego.) Raptowne zjawienie się mnóstwa pism peryodycznych w Xigstwie Poznańskiem, a razem częsty ich upadek, jest jednym z najbardziej pocieszających, a razem i zasmucających wypadków naszego czasu - Te pisma bowiem wywołane ogółu życzeniami, i początkowo wspierane prawie wszędzie bez wyboru, przez tenże ogół pragnący prawdy i nauki, pragnący wyrobić w sobie siłę moralną; dowodząc z jednej strony najlepszych ogółu chęci, dowodzą z drugiej swym upadkiem uiedołężaości naszych re w przyjmowanych artykułach robić wybór, zęby przemówić silnie do całej massy narodu, muszą wraz z swemi pismami upadać, bo zamiast zajmować się kwestyami czysto naukowemi, lub żywotno narodowemi dążącemi do zjednoczenia ogółu w jedno bratnie grouo, starają się przeciwnie rozrywać go na części, imałpując dziennikarstwo francuzkie, chcą stać się organami partyi - Nasi redaktorowie bardzo często zapominają, ze u nas nie masz partyi, które dopiero sami chcą stworzyć swojemi pismami; zapominają że u nas jedna tylko partya być może, i dziwną jest rzeczą iż się nie dadzą dotąd przekonać rychłym upadkiem wszystkich stronnych pism i dążności, o największej z cnót uaszego narodu, o jego prędkićm odstępowaniu od wszelkich partyi, byle iść razem w jednym celu. - Nie martwmy się więc upadkiem kilku pism naszych, bo dobry smak i dążności naszego narodu, są pewną nadzieją, że wkrótce znajdzie sic i pismo które będzie całego narodu wyrazem i które pojąwszy formę pod którą naród jest usposobiony przyjąć prawdę i naukę stanie się dla niego słowem żywem, słowem zbawienia. - Jedności, jedności a nie partyi pragniemy wszyscy, i ten co słowem prawdziwej chrześciańskiej miłości do wszystkich razem przemówi, ten tylko od wszystkich będzie słuchany. - Nasza literatura tak jak wojsko potrzebuje jednego wodza w którymby wszyscy równą mieli wiarę i któryby umiał zasłużyć na podobne zaufanie - Lecz tak jak w wojsku go nie było tak i dziś w literaturze nie masz jeszcze wodza - Mówiłem dotąd w ogólności a teraz zajrzyjmy trochę do Orędownika, który dociągając powoli rok przeszły, zda się z nami żegnać i zostawia nam w Nr. 49. brzydki upominek swojego istnienia. Biedny Orędowniku, byłbyś może uniknąłzasłużouych wymówek za cało roczue i co tygodniowe nudy, wymówek od tego, który ci najakuratuićj wypłacał co pól rocza złotych 1 8 , gdybyś przysyłając już w 1 »45. roku dopiero 49. numer z 1844. nie był na końcu domieścił wzbudzającego mą zazdrość uwiadomienia, że o czemuż nie ja! ale ci, co się na rok 1845ty zaprenumerują, już tylko raz co dwa tygodnie będą nudzeni, i tylko za połowę ceny; a nadto gdybyś się nie był splamił umieszczeniem nędznego artykułu Pana K. Z. który swemi uwagami nad Don Juanem Pana Berwińskiego, skierowauemi nielylko do wszystkich jego poezyi, ale i osoby, dąży do poniżenia najdroższej wiary naszej do poniżenia; uczuć czysto narodowych - O Panu K. Z. nie ma co mówić, jest sobie jeden z tych co do żywego dotknięty w Berwińskiego poezyach, mści się zemstą podłych, a udając ze nie przeczytał z całych poezyi tylko dwie pierwsze pieśni Don Juana, które leż jemu tylko i wszystkim rycerzom podwiązek przez samegoż autora były poświęcone; uc1ąj. -jc, że nie zrozumiał pięknej parabasy , osłania się Bogiem i religią, i niby broniąc wiary narodowej, przebiera się w habit mnichowski iżby zdradziecko sztyletem uderzyć - Tak po» dłych ludzi dużo jest na świecie, lecz czyż Orędownik naukowy powinien być ich organem? Czy nasze naukowe pisma powinny zajmować miejsce, przeznaczonych na paszkwile brudnych ścian ulicy zakątu? - Nie będę się rozwodził i spieszył z pochwałami poezyi Berwińskiego, lak jak Pan K. Z. spieszył z ich naganą, bo jeszcze zbyt świeżo wyszły żeby publiczność już mogła naganę lub pochwalę w prawdziwem osądzić świetle, i trzebaby mieć tak osobisty i tak żywo dotykający powód do chwalenia, jak go Pan K. Z. mieć musiał do ganienia żeby się tak spiesznie narzucać publiczności ze zdaniem o rzeczy mało jeszcze znanej. - Nie mogę jednak nie wyrzec wbrew temu, co Pan K. Z. powiedział; że Berwińskiego poezye nierylko na naszą wiarę się nie targają, lecz że przeciwnie są po większej części najczystszym i najprawdziwszym wyrazem naszej wiary i uczuć narodowych. - Żegnając cię zaś po raz najostatniejszy mój poczciwy Orędowniku, który dla napełnienia swych numerów, przyjmujesz receuzye w dobrej wierze, nie czytając dzieła, a może nawet i nie czytając samejże receuzyi dajesz ją prosto do druku muszę ci powiedzieć, żebym ci był nierównie łatwiej wybaczył nudy i zapłacone w zeszłym półroczu złotych 18, gdybyś był nawet cały numer zapełnił przedrukiem Wspomnień mojej młodości przez Kazimierza Brodzińskiego (co jednak nierównie wygoduićj czytać w całym dziele) lub gdybyś znowu lak jak w Nr. 47. był umieścił jaki nekrolog prawie żywcem przedrukowany z gazety Poznańskiej; to wszystko bowiem dowodząc mi tylko już dawno znaną i cierpliwie znoszoną niedolężność twoją nie dowodziłoby mi jednak twojej.
Z Krakowa, dnia 6. Stycznia, Szanowny Mości Redaktorze! Nieczęsto bywając w Krakowie późno czytuję Poznańskie gazety, dla tego choć się chcę wyrwać z jakim konceptem to zawsze bywa za późno, a lubo ztąd mała podobna dla czytają pisarzy taka często piecze zgaga, ze się nie posiadamy dopóki niewyprząlniemy tłoczących się do głowy myśli, naj mnie 'j tam dla nas potrzebnych. Otoź czytając kłótnie literackie w Nr. 3 06. I. p. umieszczone, nasunął mi się jeden wierszyk z Zacharka, który proszę w Gazecie zamieścić (jeżeli pre skrypcya nie zaszła). »Pan Sędzic, co przez kwadrans nic nie mówiąc siedział »A a otworzył gębę, i nic nie powiedział. -« Świątynia nudów.
Przeciwnie lecz podobnie, w Poznańskiej gazecie, Jakiś ktoś przez logiczne i światłe twierdzenia, Dowodził i c} to wal, aż dowiódł nam przecie, Ze to, o czem gawędził, nie warto mówienia.
A mierząc cudzy wierszyk cyrklem grammatyka; Zjadł mu jedne literę, i błąd w nićm wytyka.
Złote przepisy dla rozsądnych ludzi. W ostatnich czasach upowszechniło się we Francyi małe pisemko J akóba Bujault, kmiecia z departamentu Sevres. Szacowne to pisemko, które nadzwyczajnie wiele czytelników liczy, a nawet umyślnie przez różne towarzystwa agronomiczne jest rozszerzane, ma na celu podniesienie stanu włościan, polepszenie ich materyjalnego bytu, bez bałamucenia ich jednak teoryjami, przechodzącemi pojęcie prostych ludzi. W tym zamiarze podaje liczne przepisy zasadnicze, których tu kilka dla próby udzielamy: »Aby mieć dobrego konia, trzeba dobrze około niego chodzić; silny koń bowiem wart wigce'j niż dziesięć morgów najżyźniejszego gruntu, któryby bez konia nie mógł być uprawianym. - Kto swoje rolę zaniedbuje, ten zniża o trzecią część jej wartość, a kto ją zaniedbaną sprzedaje, ten traci połowę kapitału. - J eźli kochasz istotnie swoje dzieci, tedy obrabiaj pilnie swoje rolę. - Zeń się tylko z taką kobietą, ktoraby się na dobrą gospodynię przydała; przy jej pomocy będzie majątek twój podwojony; rozrzutnica wyprawi cię na żebry. - Nie pozwalaj żadnemu domownikowi iść na targ lub jarmark, jeźli tego islotne'j potrzeby niema. Można się tam zazwyczaj zejść tylko z próżniakami, pijakami i żebrakami, którzy przez próżniactwo i pijaństwo na żebry przyszli. - J eźli cię niema samego w domu lub w polu, natenczas bądź pewnym, iż nie robisz nic takiego za domem, coby ci korzyść przyniosło; wyrzucasz tylko pieniądze, podczas gdy w domu robota idzie bez ładu. Takie postępowauie ma tyle rozsądku w 60bie, co chcieć świecę od razu z obudwóch końców zapalić. - Pierwszy grosz oszczędzony, jestpierwszym zyskiem człowieka. N ie można za« wsze wiedzieć, co człowiek zarobi, ale to, co oszczędzi, jest jego niezaprzeczoną własnością. - Nie porzucaj się niczem, co w jakikolwiek sposób może być użytecznem dla ludzi, bydła lub gruntu. Jedna garść słomy wyda dwie garści nawozu, a dwie garści nawozu wydadzą znowu garść zboża. - Zachowuj we wszystkiem najściślejszy porządek; stawiaj wszystko na swojem miejscu. Dobre narzędzia - łatwa praca. Schowaj wszystko należycie po skończonej robocie; deszcz i słońce niszczą trzykroć więcej niż samo używanie, a kowal, stolarz, kołodziej, każą sobie drogo płacić. - Przyzwyczajaj dzieci od młodości do przestrzegania porządku, do oszczędności, do pracy. - W żniwa powinieneś być w dwójnasób pilnyin i bacznym. Przez niedbalstwo można w jednym dniu więcej stracić, niż przez najusiluiejszą pracę w całym tygodniu zbierzesz. - Każ dzieciom zawsze dokładnie zapisywać, ileś zebrał, kupił, sprzedał lub jak inaczej spotrzebował. - Przyoraniu trzeba ci samemu doglądnąć, dobrze zgnoić, mieć troskliwie staranie około gleby, a ona wywdzięczy się za to. Kto glebę zbytecznie wysila, ten wysila swoją kieszeń; i t. d.«
Fueros baskijskie. Najznamienitsze z tych swobód są następujące: 1) Każdy Baskijczyk jest szlachcicem; 2) prowincyje baskijskie nie opłacają żadnych innych podatków, jak tylko dobrowolnie składane dary; 3) żaden Baskijczyk nie może być sądzonym poza obrębem swojej rodzinnej prowiucyi; 4) w prowincyjach baskijskich panuje zupełna wolność handlowa, nieznająca żadnych cel od wywozu ani przywozu; 5) sama tylko poczta zo> staje pod zarządem królewskim; wszystkie inne urzędy publiczne mogą tylko przez Baskijczyków być piastowane; 6) wszelkiemu obcemu (to jest hiszpańskiemu) wojsku jest wstęp do kraju wzbroniony; w razie wojny sama prowincyja się broni, a jej wojska są tylko do służby w kraju obowiązane; 8) bez zezwolenia wszystkich mieszkańców nie mogą być żadne nowe twierdze w prowincyj ach budowane; a 9) prowincyje są posłusznemi rozkazom króla, chociaż ich nie dopełniają, skoro takowe dawnym swobodom się sprzeciwiają.
Pismo Rok, będzie wychodziło i nadal począwszy od Stycz. 1845. Z powodu znacznych kosztów nakładowych zmuszeni jesteśmy zaprowadzić zmianę względem składania naleźytości za to pismo, a mianowicie, że równie wany tylko za złożeniem w gotowiznie pół r oc z n ej p r e n u m e r a t y wynoszącej 3 lal. P 0nieważ mało więcej nad zapis będzie się drukowało egzemplarzy, przeto chcący prenumerować, zechcą się wcześnie na poczcie, lub w którejkolwiek księgarni zgłosić. Księgarnia N. Kamieńskiego i Spółki.
Donoszę Szanownym obywatelom, źe od 26 Stycznia do 8. Lutego mnie w L u d o m a c h pod Obornikami zastać mogą Jeżeli amatorowie owiec i wtenczas zechcą chwilę odwiedzenia owczarni moich poświęcić naocznie się przekonać będą wstanie, źe wszystko to, co praca i stałość sobie od natury wyjednać są zdolne, nie tylko za granicą ale na naszej ziemi wykształcić i nawet obce narody zwyciężyć mogą. Z wielkie'm zadowoleniem mej duszy tute'j nadmienić sobie pozwalam, źe podług odebranych wiadomości z 130 tryków w zeszłym roku w Xiestwie Poznańskiem, Królestwie Polskiem, Rossyi, Szląsku i Pomeranii z Ludom rozpruszonych, ani jeden dotąd nieupadł; jestto dowód zdrowia i owoc od l5stu lat porządnie utrzymywanych xiąg zarodowych, których dostać można u x. Pana Stefańskiego wlBazarze, a które każdemu, co sumiennie pragnie dla innych owczarni wychowywać tryki, z szczerego polecam serca. J g n a c y Lip s ki. Doniesienie o winie Portowem.
Król. Poseł JW. Hrabia Raczyński w Lizbonie chcący przyczynić się do zaprowadzenia związków handlowych między Prusami a Portugalią, przysłał domine podpisanego jako swego Plenipotenta, wino portowe na sprzedaż. Dla dopięcia celu lego, wino lo, sprzedawać się będzie za cenę kupną, po złotych 4rech za kwartę przez Rendanta Pana Hoffmana w tutejszein pomieszkaniu pańskiem. Gay pod Szamotułami d. 10. Stycznia 1845. I.
M. A r n o u s.
MARMUR!
Ku rozlicznemu użyciu polecam SzaI g I nownej Publiczności mój znaczny skład Ul; prawdziwych włoskich m płyt marmurowych na stoliki Ul; i kroksztyny, podstawki )K ( konsole! fg in verde antico, verde di pol)K cheore, Porte Venera, Carara, Ferara etc. (porfir zielonawy i t. d.).
)K Prócz tego i n n y g a t u n e k b a r d z o wj piękny i nad p o dz i w tani. Ig; l przy tej n o w e j gałęzi zarobkowej I starać się będę usilnie o ustalenie uspraIII wiedliwionego juz zaufania przy moim *u; głównym procederze, który stanowią fi fortepiana, bilardy i t. d. Poznań, Styczeń 1845.
Ei Udwih Walii.
NąjIe świ Astrachański kawiar w ilużych ziarnkach (uiemięszany z Elb. kawiarem), najlepszą świeżą w y z i II <; , najlepszy zielony ł t o s s y j s k i g r o c h C li - krowy, najlepszy świeży bulion w taflach i najlepsze Strassburskie pasztety z w ą t rób e k gęsich z truflami otrzymał i poleca po dziwnie umiarkowanych cenach llIM. La. PrlEger, przy Wodnej ulicy w domu szkoły imienia Ludwiki pod )K r. 3 O . jjM S **- bwieze drożdże funtowe, jako leź /\ · 8 /\ świeże wcale z i e lon e pomarańcze poleca w niskiej cenie 12. li. Prager.
Dnia ] l. Stycznia 1845.
Obligi długu skarbowego . .
Obligi premio« handlu morsko l Obligi Marchii Elekt, i N owej Grdauska w T. .
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» - W. X Poznausk.
» r dite » - Pruss. Wschód.
» »Pomorskie. . .
March. Elek.i N.
» > Szląskie. . . .
Inne monety złote po 5 tal. .
A k c j e Dro gi rei. Beri. - Poczdamskiej Obligi upierw. BerI. - Poczdanis.
Drogi ieŁ Magd. - Lipskiej . .
Obligi upierw. Magd.-Lipskie .
Drogi ici. Berl.-Aiihaltskiej .
Obligi upierw. BerI. -Anhallskie Drogi żel. Dyssel. Elberfeld.
Obligi upierw. Dyssel.-Elberf.
Obligi upierw. Reńskie .... Drogi od rzajdu garantnwane.
Drogi ici. Berlinsko- Frankfort.
Obligi upierw. BerI. - Frankfort.
» zel. Kórno- Szlaskiej. .
dito LU. B.. - BerI. -Szcz. Lit. A. \B.
« - Magdeh. - Halbers! Dr. żel. WrocI. - Szwidn - Freih.
Obligi upierw. Wroc Szw.-Fr.
Dr 7<<*1 Boiin- KVt10iisliiej .
Ceny targowe w mieście POZNANIU.
Pszenicy szefel Zyta dt.
Jęczmienia dt.
Owsa . dt.
Tatarki dt Grochu. dt.
Ziemiaków dt.
Siana cetnar Słomykopa .
Masła garniec
Sto- JNa pI. kuiaii pa papIe- gotopfC. ramI. wIzna 3Q 100 99* 941 934 99i Ę 4b m \ :V, 3'.; 991 99* 991 4
13T> IIi U, 195'
'3A IIJ
194+
152L o 4 o 4 34 3 4 4
102} · 98 IV 98
1Ę
1Ę III I23i HMmi 1134 4 4 5
137*
136+
Dnia 13 Stycznia.
1845. r.
od do Tall. ś1gf fen.IT»\. SE', «enl 5 - l 7 l - l l 21 6 - 22 17 - - 17 - 26 27 26- 27 - 71 - 6 8 - 24 - - 24 5 251- 6 - l 15 l 20 6
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.01.15 Nr12 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.