. I "pakunków i bagażów coś nakszfalt okopu dla kobiet i dzieci przytomnych. Przez dni siedm uie ustał ogień ani we dnie, ani w nocy. Dwie armaty nieprzyjacielskie wyrządzały wielką szkodę twierdzy, lecz prędko ją zawsze naprawiono. Górale kusili się codziennie wziąść fortecę szturmem, lecz zawsze odparto ich ze stratą. Po kilka razy chcieli zapalić szaniec i palisady, lecz przytomność wart i posterunków potrafiła nieszczęściu temu zapobiedz. W tych to przypadkach odznaczał się zawsze najbardziej porucznik Koppow . Obdarzony nadzwyczajną śmiałością wchodził codziennie po kilka razy, skoro tylko zamiary takowe zmiarkował, na zewnętrzny szaniec i wystawiając się na najgwaltowniejszy ogień nieprzyjaciół, gasił szczęśliwie palące się już części. Gdyby szaniec z palisadą był się spalił, wtedy załoga byłaby musiała umrzeć z głodu, gdyż prze. strzeń między szańcem i palisadami była zapełuioną podwójnym rzędem miechów, które zawierały przeszło 10,000 miar prowiantu dla załogi. Żołnierze chociaż niekiedy tracili na duchu, zyskiwali jednakże znów dawne swe męztwo za napomnieniem swego komendanta. Tak przebiegły dwa dni jeszcze, załoga tak już była wycieńczoną, iż ledwo się na nogach utrzymać mogła, a liczba rannych i poległych rosła coraz bardziej, dzieci i kobiety zapadały na zdrowiu, nie było zaś lekarzy, kiórzyby im pomoc dać mogli. Coraz to bardziej zbliżała się straszliwa chwila, w której komendant postanowił twierdzę w powietrze wysadzić. Jeszcze tylko dnia jednego niedostawało; nadszedł nareszcie, był to dzień 1. Grudnia 1 843. r. Słońce j as no zaświeciło, gdy nagłe spostrzeżono w dali blask znanego oręża, wesoło muzyka przygrywała, byli to towarzysze broni przysłani ud komendanta oddziału dagestańskiogo, na proźby wysianego oficera. Kilka chwil polem Kossyanie radowali się w wzajemnych uściskach, a twierdza i jej obrońcy od zguby ocaleni zostali. W Lulym przybył kapitan Bolotników do stolicy naszej. Cesarz nagrodził jego zasługi. Bolotników i Babanów zostali majorami i dostali order St. Jer z e g o 4tej klassy.

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.01.24 Nr20

Czas czytania: ok. 19 min.

F r a fi c y a.

Z Paryża, dn. 14. Stycznia.

Na dzisiejszem posiedzeniu izby parów znajdowali się ministrowie spraw zagranicznych, spraw wewnętmych, handlu i sprawiedliwości, KOIT- parowie schodzili się bardzo powoli, wamyabia Moutalembert kończył dziś swą pizycwaną wczoraj mowę. Broni on praw ko

ścioła przeciw mniemanym napaSClom uniwersytetu, przeciw któremu gwałtownie powstaje. Wydarto wszelkie wolności kościołowi i żądają jeszcze, żeby milczał iA to. Chciano nawet ministra wyznań uważać za odpowiedzialnego n a c z e l n i k a koś c i o ł a, tak jak minister wojny jest naturalnym naczelnikiem armii. Dalej powsiaje mówca przeciw systemowi, którego p. Marlin du Nord używał do przytłumienia kongregacyi duchownych, którym najprostszych praw niezawisłości religijnej odmawiano. Prześladowanie kościoła jest teraz większe niż kiedykolwiek, kościół wszakże powinien być wolnym lak jak państwo. Duchowieństwo, które nie ścierpiało swego poniżenia pod Ludwikiem XVI., nie ścierpi go teraz pod rządem liberalnym. W College de France napastowano przed dworna laty naj szanowniej szych kapłanów; nawet przeciw siostrom miłosierdzia dopuszczono się prześladowania i oszczerstwa, jak tego liczne przykłady dowodzą. Biuro* kracya jest przyczyną tego zgorszenia, która nawet z jałmużny rzecz policyjną uczyniła. Zwraca się potem mówca do trzech ministrów gabinetu 1. Marca, pp. Thiers, Remusat i Cousin, którzy porozumiawszy się z Eugeniuszem Sue naj dotkliwszy cios zadali niezawisłości religijnej. Wszystkie zbrodnie, które codziennie popełniają się we Francyi przypisuje mówca zasadom rozprzestrzenionym przez uniwersytet i prześladowaniom, które duchowieństwo doznaje od biórokracyi, mimo to wszystko jednak zapał wiary wzmaga się coraz bardziej między ludem, a katolicyzm coraz się bardziej rozszerza. Pan Martin du Nord odpowiada na to dowodząc, że duchowieństwo nigdy jeszcze tak niezawislem nie było jak teraz. Wolność tę zagwarantował rząd, ale prawo jest nad wszystkiemi i nie dozwoli nigdy kościołowi wyłącznej supremacy!, klóraby się wkrótce stać mogła niebezpieczną. Mowę ministra przyjęto z oklaskiem. HI.

Moutalembert odpowiedział na nią powtarzając swoje oskarżenia wśród powszechnego 'nieukontentowania izby. Wspomnieliśmy już o zaszłej dnia 5. m. b.

w Chanlilly śmierci Generała byłych wojsk polskich HI. K a z i m i e r z a M a ł a c h o w s k i e g o . Wstąpiwszy r. 1786. pod Kościuszką w szeregi obrońców kraju, miał on pote'm udział w wyprawach polsko-włoskiego legionu pod N apoleonem. Dwa razy, we Włoszech i Indyach Zachodnich dostał się w niewolą. Za Księstwa Warszawskiego byl dowódzcą 1. pułku piecho się po raz trzeci w niewola, zosta! jednak wolno puszczony za dane'm słowem honoru, ze w wojnie udziału więcej brać nie będzie. W I. 1815. po przywróceniu Królestwa Polskiego Cesarz Alexander mianował go komendantem twierdzy Modlina, wziąwszy jednak wkrótce polem dymissyę, żył on na ustroniu aż do I. 1830. W wojnie o niepodległość dowodził dywizyą armii polskiej i walczył w bitwach pod Białołęką, Dębami Wielkiemi i Ostrołęką. Po oddaleniu Skrzyneckiego ofiarowano jemu dowództwo nad armią polska liczącą podówczas jeszcze 7 O, O O O żołnierza, nie przyjął go w ten czas, później jednak gdy podczas oblężenia Warszawy ani rządu, ani regularnego dowództwa nad armią nie było, on objął naczelnictwo. Po poddaniu się Warszawy złożył je w ręce Sejmu i udał się do Prancyi, gdzie odtąd przebywał. Uchodzi to za rzecz pewną, że między dworami Paryskim i Petersburskim zbliżenie niejakie nastąpiło, które jeszcze przed kilku miesiącami do rzędu niepodobieństw liczono. Czyli zaś pojednanie się obydwuch dworów, przypuściwszy nawet że jest szczerem i zupełnein, do politycznego zaprzyjaźnienia się obudwucli krajów doprowadzi, o tein różne panują zdauia. Jeżeli to prawda, że Prancya i Rossya pewne wielkie inleresa wspólne mają i że mianowicie wspólny stanowią kontrast naprzeciw Niemcom i Anglii, to z drugiej strony równie niezawodną, że przy francuzko-rossyjskim aliansie Prancya swój honor polityczny a Rossya swoje polityczne bezpieczeństwo postradać może. Czyż więc te gabineiy związki wzajemne tak drogo okupić zechcą? Aż do faktycznego zawarcia takowego przymierza niech nam więc wolno będzie o niem powątpiewać. Przecież w Prancyi dotychczas ani jeden mąż stanu nie znalazł się, któryby się odważył alians rossyjski narodowi swemu jawnie polecić! Co większa, zdaje się rzeczą pewną, że nawet Hr. Mole, jedyny znakomity polityk, któremu sympatye dla Rossyi przypisują, formalnie i uroczyście myśli o przymierzu z Rossyą odstępuje!«

- Człowiek pewien, który dotąd zostawał ledwo w trzecim lub czwartym rzędzie polityków, nagle jak czarodziejską laską dotknięty, wystąpił naprzód i stal się prawie Panem losu gabinetu. Mówimy tu o Panu Saint Marc Girnrdiu. Ten człowiek, którego w roku zeszłyiti "łaśni wyborcy z izby oddalili tak, że ledwie z trudnością powrócił: który nie jest ani wielkim mówcą ani naczelnikiem stronnic -

twa, którego polityczne zdolności ledwo mieriiemi nazwać można, trzyma leraz w swym ręku los gabinetu Soult-Guizot. Od roli jaką Pan Saint Marc-Girardin grać będzie w komissyi adresowej zależy, czy gabinet mię,ć będzie za sobą większość lub nie. Sądzą, że jeżeli on pozostanie wiernym swemu pierwszemu wystąpieniu, jeżeli będzie popierał przy rozprawach koiiiissyi nad adresem, artykuł ganiąry z powodu wojny marokańskiej, wówczas izba nagani traktat tangerski. Działał on tu za natchnieniem Pana Mole, który jest duszą całej wyprawy. Zapewniają, że Pan Mole posiada nawet stronników w łonie rodziny królewskiej. Pan Thiers walczy z Panem Mole, ale niedzieli zdobyczy. Oprócz tego Hrabia Montalivet intendent listy cywilnej podkopuje Pana Guizot. Król w lak trudnych okolicznościach zostanie neutralnym. "

Z dnia 15. Stycznia.

Mowa miana przez Hr. Mole w Izbie Parów przeciw polityce gabinetu, na giełdzie żadnego wrażenia nie uczyniła; owszem renta francuzka w górę poszła. Przemyślnicy albowiem wnioskowali z mowy jego, że gdyby mu sic udało stanąć u steru zarządów, samby podobnie przymierza z Anglią dochował. W Izbie 1 'arów toczyły się dzisiaj dalsze o brady nad adresem. Markiz Boissy mówił na samprzód o pierwszym paragrafie. Oświadczył, że komissya adresowa, składająca się z pięciu byłych ministrów, przesadza w skreśleniu stanu Prancyi, że stan tenże nie jest tak kwilnąeym jak się zdaje, że marynarka handlowa ku upadkowi się chyli, gdyż jej ministerstwo nie popiera. Wynurzył potem mówca swoje ukontentowanie stąd, że dla oppozycyi nowa weszła gwiazda w osobie Hrabiego Mole. HI. M o l e oświadczył, że od lat dziesięciu zawsze sobie był równym, że ani zasad, ani opinii nie zmienił. Ponieważ Markiz Boissy także konsulów i posłów Prancyi za granicą zaczepił, przeto 1'. Bourgoing w odpowiedzi swej wystąpił w obronie tychże. Powiada, że nigdy honor narodowy nie miał lepszej opieki i obrony jak teraz; że być przeciwnego zdania jest oszczerstwem. Mówca, będący posłem w Monachium, odzywał się silnie, ale go mało słuchano; w imieniu wszystkich kolegów protestował przeciw zarzutom Markiza. Pierwszy paragraf projektu do adresu przyjęto potem bez żadnej zmiany, i rozpoczęło obrady względem drugiego. Książę M o s k w y mówił o traktacie Tangerskim, żądając objaśnienia od ministerstwa. Ugodę lę uważa za najsmutniejszy koniec tak świetnie swemi sparaliżowała. Zastanawiał się potem nad operacjami tejże wyprawy, dziwiąc się, ze mowa od tronu wszelkie trudności w Algierze zalatwioneini być mieni. U godę tę tswaźa za bardzo niedostateczna, a artykuły jej za bezskuteczne. Wywołanie Abdel Kadera z kraju nie ma, powiada, żadnego znaczenia w narodzie nieucywilizowanyin; jakoż Abdel Kader nic przez to tlie stracił. Należało żądać od Cesarza wydania Abdel Kadera. Cesarz nie dopełnia nawet warunku, na mocy którego Emir zdała od granicy trzymanym by"ć winien, gdyż WCląZ Jeszcze na granicy pobawią. - Jest to nadwerężenie ugody, a jednak patrzy się na to przez szpary, gdyż ministerstwo uie ma żadnej odwagi. Pan (1 n i z o t odpowiedział, że Prancya, pomimo obawy ze strony Anglii, Marokko zwyciężyła, zaczepda Tanger w obee Gibraltaru, w obec angielskich okrętów liniowych bombardowała najważniejszy port Marokku, a to ma być najdobilniejszem odparciem zarzutów. N ie omieszkała Anglia, powiada, pochwalić kroków Pranryi, ale postępowanie Prancyi było w tyui względzie całkiem niezależne. Anglia.

Z Londyn u, dnia 14. Stycznia.

Ogłoszenie depeszy przełożonych Izbom francuzkim przez Pana Guizota a tyczących się sprawy Olahcjtyjskie'j i Marokańskiej sprawiło między politykami Londyńskimi wielką sensacyą przeciw Lordowi Aberdeen. Zaręczenia dane dnia 3 1. Lipca r. p. przez Sir R. Peela w parlamencie, kiedy oświadczył, że uwięzienie P. Pritchaida mocnein jest spotwarzeniem" kazały się spodziewać, że rząd domagać się będzie zadosyć uczynienia od gabinetu francuskiego za krzywdę wyrządzoną. Atoli w korrespondenryach tych nie masz żadnej podobnej noty, i albo ją Pi Guizot zataił, albo tu przypuścić należy, że Lord Aberdeen poprzestał na ustnych obietnicach ze strony Pana Guizota. Porozumienie takowe uważają tu za niestosowne. Rząd angielski domagać się by ł powinien zadosyć uczynienia na drodze urzędowej przez posła w Paryżu, 1 przerwać z Panem J aruac wszelkie stosunki, dopókiby stosowna nie nadeszła odpowiedź. Rzecz całkiem przeciwnie się miała. P. Guizot odpowiedział, że im więcej czasu zyskać można, tym lepiej, a odpowiedzi tej nie wymógł na nim Lord Aberdeen, tylko niektórzy inni członkowie gabinetu i dzienniki; wszakże cały miesiąc upłynął, nim gabinet francuzki wyrzekł, że wypadku tego żałuje.

W całej tej sprawie nie przemawiano w Anglii tak, jak się należało. -. Nie widać po. trzebnej energii i godności w kierowaniu tej sprawy, a do tego oczywisty jest pospiech, z jakiem do zakończenia tego iuteressu zdążano. - Zdaje się wszelako, ze wyjdą tu wnet na widok inne depesze, które opinii inny nadadzą kierunek; jak teraz rzeczy stoją, to zdaje się byc niezawodną, że publiczność tutejsza oburzy się o to, że w parlamencie słyszeć się dadzą interpellacye, któreby nawet Lorda Aberdeena do wystąpienia z gabinetu spowodować mogły. W Sierpniu tak rzeczy stały pomiędzy obudwoma gabinetami, że bliżej wtedy było wojny aniżeli nawet w I. 1840. Energiczniejsza polityka ze strony Anglii byłaby zapewne pociągnęła za sobą bezpośredni upadek Guizota, a następca jego byłby miał wiele truduości w utrzymaniu pokoju. Co do stosunków obydwóch gabinetów na przyszłość, są one jeszcze ciemnością osłonione, ale lyle jest rzeczą pewną, że Lord Aberdeen pizy jaźń swoje ku Panu Guizolowi za daleko posuwa, a mianowicie dobre porozumienie obydwóch krajów li tylko od politycznej trwałości gabinetu francuskiego zależnem czyni. Polityka ta wywoła niebezpieczną reakcyą, bo koncessye uczynione Panu Guizolowi, aby go tylko przy sterze ulrzymać, sprzeciwiają się iuteressom Anglii. Z dnia 1f.. Stycznia.

S t a n d a r d ogłosił pasterski list Arcybiskupa Kanluaryjskiego. Napisany jest tenże w duchu nader pojednawczym. Arcybiskup oświad cza, że nie chcąc powiększać zamieszania, zaniechał swego zamiaru zwołania Biskupów; wyznaje przyłem, że władza jego w lej sprawie jest wątpliwa, zachęca jednak, aby z miłości pokoju wszystko po staremu zostawić, i aby nowatorowie gorliwość swoje o cześć boską okazali takie w obronie pokoju kościoła. Zresztą rozróżnia on dokładnie spory o same formy od nowych · @dszczepieństw w kościełe, przeciw którym wyraźnie protestuje. Na wnioski Londyńskiego Towarzystwa missyjnego względem zajść na Otaheili przesłał mu Ludwik Pilip odpowiedź, która jednak dotąd jeszcze jest tajemnicą. Hiszpania.

Z Madrytu, dnia 3. Stycznia.

Po napomnieniu przez prezesa izby deputowanych kongresu, by dla dobra kraju swoją parlamentarną .czynność podwoić, dziwić się potrzeba, ze od tygodnia przeszło posiedzenia są zamknięte i ledwo w dniu 7 bieżącego miesiąca ua nowo się rozpoczną. - By pokrye oświadczył prezes izby, że potrzeba wykonać niektóre ozdoby w sali izby deputowanych. Ozdoby te są wcale niepotrzebne, albowiem nie tylko sala już i dziś z niesłychanym zbytkiem j<'st ozdobioną, ale jeszcze dodać należy, iż deputowani tylko tymczasowie tam posiedzenia swe odbywają, dopóki pałac kongresu, którego budowa coraz spieSZnIej poslypuje, ukończonym nie zostanie. Po dokończeniu już tych ozdób, gabinet musiałby zwołać izbę, ale nie uczynił tego, dając za powód, że sala musi być lepiej urządzoną jak dotąd i że do tego czasu potrzeba. Dla tego deputowani niektórych prowincji oświadczyli, że odjadą, jeżeli działania kortezów przed dniem 7 - bieżącego miesiąca się nie rozpoczuą. Minister skarbu, w skutek wystąpienia z kortezów margrabiego de Villoma i jego kollegów, oświadczył, że gotów jest podać się do dymisji; mówiono więc powszechnie o mianowauiu ministrem skarbu, generała Orlando, generalnego intendenta armji, najlepszego przyjaciela generała Narvaez. Ponieważ jednakże ta zmiana gabinetowa byłaby przyczyną nadzwyczajnego wslrząśnienia na giełdzie, przeto wysokie niektóre i najwyższe osoby usilnie pracowały nad zatrzymaniem pana Mon w gabinecie. Zapewniają, że królowa Krystyna dotąd jeszcze obstaje, by jej płacono pensję wdowią z 110,000,000 realów. Z początku ministrowie postanowili wspominać osobno o lej pensji wdowiej w budżecie, lub powiększyć uposażenie królowej Izabelli i domu królewskiego o tę summę, teraz jednakże minister skarbu postanowił żądanie to w osobnym ustępie budżetu umieścić, jako nadgrodę za nadzwyczajne zasługi królowej Krystyny. Dla tego oczekują tu z niecierpliwością na przedstawienie lego budżetu, jakkolwiek nie można myśleć o oporze ważnym ze slrony kortezów. Dotychczasowemu generalnemu kapitanowi Katalonji, baronowi de Meer, przysyłano rozmaite depesze i rozkazy ze slrony rządu, które wszystkie zdawały mu się niepodobnemi do wykonania. Dla tego prosił o ich cofnięcie, albo o dymisję. U dzielono mu więc, jak to już donieśliśmy, dymisję, a miody generał Shelly został mianowanym na jego miejsce, kuwielkiej bojaźni i obawie majętnych i handlujących Barcelończyków. Pan Shelly pochodzi z rodziny Angielskiej, osiadłej w Alicante; przed rokiem był pod barouem de Meer naczelnikiem politycznym Barcelony; uważany jest za bardzo uczciwego człowieka ale nie mają wielkiej wiary w jego zdolności administracyjne. -J eston przyjacielem wielkim posła Angielskiego. - Rząd niedawno znowu mianował sześciu generałów majorów general porucznikami, bez żadnego ważnego powodu, nawet moderatystowskie dzienniki, a szczególniej dziennik ministra skarbu, gani ten krok jako wcale niepotrzebny. Projekt do prawa przeciw banałowi niewolnikami, złożony przez rząd senatowi, zyskał zupełuie zatwierdzenie posła Angielskiego. Kommissja Senatu ułożyła już prawie takie same sprawozdanie.

W senacie ciągle pOnaWIają się usiłowania o ulrzymanie godności dziedzicznej senatorów, ministrowie jednakże stawiają tym usiłowaniom opór, klóry na dość dziwacznych powodach jest uzasadniony. Gdy wczoraj jeden z członków senatu na to się powoływał, że samoistuość tego ciała prawodawczego jest w niebezpieczeństwie, jeżeli wszyscy senatorowie przez 'rząd będą mianowauemi, odpowiedział pan Martinez de la Roza:

»Nie należy się tego obawiać. - Senat miał udział w prawodawstwie i nic nigdy nie przepuści, coby mogło zmienić istotę jego. Jeżeliby kiedykolwiek gabinet jaitiś albo kongres deputowanych, zamierzał jakie reformy wprowadzać, klóreby migly być szkodliwe senatowi, wówczas rozbiją się one o stałość tego ciała, które nigdy nic przeciwnego sobie sianowie nie będzie.« re sjowa powiedziane do senatu, klóry ma za dni kilka zrzec się swych największych przywilejów i podpisać własnej śmierci wyrok, brzmi jak gorzki żart w ustach pana Martinez de la Roza,

Przedwczoraj w dzień nowego roku prezes rady ministrów dawał świetny obiad na czterdzieści osób. Poseł Prancuski wraz z swą żoną i posłowie Anglji, północnej Ameryki i Brazylji byli obecneoii, posłowie Neapolu, Porlugalji, Holandji, nie .zostali zaproszonemi, równie jak rozmaici pełniący obowiązki. Znajdowało się tam także kilku Hiszpańskich grandów i ministrów. Po obiedzie ukazała się panująca Królowa z swoją matką, siostrą i dworem, by się znajdować na koncercie, na którym śpiewało oprócz innych, dwóch Styryjczyków. Po tein miał miejsce bal, na który zaproszono wybór starej i dorobkowej arystokracji. Królowa Izabella tańczyła aż do godziny drugiej w nocy. Te nowe odwiedziny, któremi Jego Królewska Mość zaszczyciła swego poddanego, dają powody do rozmaitych pizypuszczeń, ponieważ podobne dowody łaski dolad nie miały aniejsca na Hiszpańskim dworze. - Od lygo blicznych teatrów, a jutro w Liceo będzie się znajdować na pierwszem przedstawieniu kotnedji pana Martinez de la Roza. Dziś w G a z e t t e wyszedł artykuł pod tytułem N a j n o w s z e f i n a n s o w e ś r o d k i p ana M o n. Zawarł on z bankiem Stego Perdynanda kontrakt, mocą którego ten się obowiązuje dostarczać kasie rządowej, na miesiąc bieżący oraz na Luty i Marzec, po 50 miljonów realów pod zwyczajnemi warunkami. Innym kontraktem obowiązuje się tenże bank do wypłacenia 60 miljouów realów kasie umorzenia długu krajowego, w celu wypłacenia procentów od trzech procentowych papierów za dwa półrocza przypadające w Czerwcu i Grudniu bieżącego ro ku. . D o p iso Senat odrzucił dziś projekt, aby godność senatorów dla klasy grandów \)yła dziedziczną, większością czterdziestu pięciu gloso« przeciw dwudziestu czterem. Trzy procentowe lent y 31 (34) za gotówkę, pięcio procentowe za gotówkę 22 (12), na dostawę 23 (24). A li S t r y a.

Z Pragi, dnia 10. Stycznia.

Jakiekolwiek się upowszechniło zdanie o reformie elowe'j naszego ministra skarbu von K lib e ck, tyle jednak niezawodną, że przedsięwzięcia jego daleko sięgające pod względem budowania kolei żelaznych na największą zasługują pochwałę i wdzięczność narodu zjednać mu muszą. N owym tego dowodem poczynione temi dniami postanowienie budowania kolei żelaznej kosztem rządu aż do granic Bessarabii, względem poprowadzenia której aż do O d e s s y już ze strony rządu Rossyjskiego dostateczną otrzymano rękojmię.

Jakie wielkie znaczenie linii tej słusznie w Wiedniu przypisują dowodzi ta okoliczność, że roboty wslępne natychmiast przedsiębrać uchwalono; po przygotowaniu tychże dalsza budowa wiedeńsko - bernskiej kolei aż do L w o w a a stamtąd aż do Czerńowic w rozmaitych punktach równocześnie przedsięwziętą zostanie. Budowę lej kolei p r z e d projektowaną już dawniej linią przez Dolną i Wyższą Austryją do granicy bawarskiej dla tego uchwalono, ponieważ morze adryjatyckie i morze czarne z stolicą monarchii tym sposobem połączone zostaną; oraz ze względu na G a l i c y ę, której kolej całą prawie prowincyją przerzynająca największe nastręczy korzyści. Ponieważ tez kolei po boczną z L w o wado B ród uchwalono, handel więczewnętrzny monarchii nasze'j z Rossyą nowego nabierze życia i nierównie większej rozciągłości a handel Galicyi bogactwami jej w płodach surowych wzniesie się do wysokości, o jakiej dotychczas ani wyobrażenia nie mamy, co zwłaszcza zważywszy na nowy obrót rzeczy w W ęgrzech wielkiej jest wagi. Tameczne albowiem tak nazwane t o war z y s t w o o p i e k i przeciw płodom auslryjackim staje się istotnie zgubną dla Węgier i dla innych części monarchii prawdą; dotychczasowa, dla obudwuch stron równie korzystna wymiana płodów rękodzieł austryjackich za węgierskie płody surowe w skutek owej demonstracji Magyarów wielkiej dozna przerwy a ponieważ Galicya prawie tez same płody surowe wydaje co Węgry, więc produkla swoje tą koleją korzystnie i z łatwością zbywać będzie mogła.

Z n a d D u n aj u, dnia 12. Stycznia.

Powszechną uwagę zwracają tu teraz stosunki W ołoszczyzuy, gdzie stronnictwo zniechęconych idąc oczewiście za wpływem zewnętrznym, wszelkich używa zabiegów, aby księcia zwalić. Słychać bowiem, że książę w ostatnich czasach nie dość ochoczo pełnił rozkazy Rossyjskie i że dumnego postępowania ajentów Rossyjskich dłużej cierpieć nie chce; za to więc będzie musiał pokutować a to w len sposób, że go albo z kraju wypędzą albo zniewolą być uniżonym sługą tych, co obecnie nad dolnym Dunajem wyłącznie wszelką władzę w swoich mają rękach. Księstwa te bowiem uaddunajskie ciągle są igraszką polityki półuocne 'j, aż nareszcie nadejdzie stosowna chwila, aby je zupełnie wcielić do państwa Rossyjskiego.

Włochy.

Z Rzymu, dnia 6. Stycznia.

W tygodniu zeszłym umarł tu Arcybiskup Evorski, Mous. Porlunalo da S. Bonaventura, urodź. 1777. w Alcabacie, w Patryarchacie Lizbońskim. Śmierć jego dozwoli powtórnego osadzenia tego Arcybiskupstwa stosownie do woli rządu portugalskiego, bo zmarły Prałat żadnym sposobem posady swej wyrzec sję nie chciał. Być może, że obecnie też Don Miguel, który tu prawie w ubóstwie żyje, da się skłonić do zrzeczenia się praw swoich do tronu portugalskiego; bo pomimo przedstawień Austryi i samego Papieża, żeby abdykowal, przemagał u niego ciągle wpływ zmarłego Arcybiskupa. - Wczoraj umarł lu w kwiecie wieku Margrabia Potenziaui, ostatni potomek tej sławnej i bogatej rodziny. - Z upływem I. 1844. wyszło tu (od r. 1 833. po raz pierwszy znowu) czywistą siły zbrojnej Papieża wszelkich gatunków broni podają na 12,661) ludzi i 1382 koni. Do tego dołączyć jeszcze trzeba dwa pułki obce (Szwajcarskie) 410 O ludzi liczące w Bouonii i legacyacb. Z dnia 8. Stycznia.

Słychać, że na ostatnim tajnym konsyslorzu słownym przedmiotem obrad były sprawy kościoła katolickiego w Niemczech. Miano tam ważne uchwalić postanowienia i cały szereg nowych instrnkcyi Prałatom niemieckim przesłać. Na jednym z bliskich konsyslorzy Papież p ubliczuą allokucyą mieć będzie, w której stosunki kościoła w Niemczech, Rossyi i Hiszpanii wyj aśni. . Turcya.

Z S t a m b u ł u, dnia 31. Grudnia.

Przedwczoraj zdarzył się na przedmieściu Pera nader nieprzyjemny przypadek. Francuz jakiś poklucił się z żołnierzami kordegardy będącej naprzeciw pałacu ambassady franciizkiej i pobił się z ich oficerem. £lość Turków i lak już rozjątrzona przez obelgi, które Francuz na nich miotał, posunęła się do najwyższego stopnia, gdy jeden z nich rannym został; Francuz ze wszech stron otoczony, widząc ze wsząd nacierające ua niego bagnety, uciekł do pałacu ambassady. Z wściekłością wpada turecki o ficer z dobytym pałaszem w ręku do hotelu, za nim jego żołnierze, aby schwytać owego Francuza. Pełnomocnik francuzki, pan de Butenval przelękniony szczękiem oręża w sieni własnego domu, wychodzi sam, rozkazuje wściekłemu żoldactwu wychodzić za drzwi, przypominając mil] prawo narodów i istniejące traktaty; polem daje znać wysokiej porcie o tym wypadku. Wielki Seraskier Riza basza i Seriasker ł\eszid basza, którzy się właśnie na radzie stanu znajdowali, wyszli natychmiast i udali się do Pera. Całą wartę natychmiast zluzowano, oficera i żołnierzy w kajdany okuto. Około wieczora poszedł I-zcd Bey od Rizy baszy i tłumacz porty od ministra .-.praw zewnętrznych do pełnomocnika francuzkiego i oświadczyli mu żal i nieukonlentowanic porty z powodu tego wypadku. Powiedzieli oraz, że oficer ów zdegradowanym został i wraz z żołnierzami, którzy przewinili, wskazanym został na przykre więzienie. Ponieważ pełnomocnik francuzki oświadczył, iż przestaje na tej salysfakcyi, można przeto całą tę sprawkę uważać za skończoną.

Rozmaite wiadomości.

Z P o z n a n i a. - (i aj. et y t u t e j s z ej k o - ś c i e l n ej wyszedł Nr. 3. i zawiera: - Stowarzyszenia trzeźwości. - Nowa sekta w Pile. - Statystyka dyccezyi poznań, i gnieźn_Ks. Fr Gosslcr w Berlinie. - Obór ks. arcybiskupa Wrocławskiego. - Usiłowania rządu Peleisburgsk. w Rzymie. - Porozumienia Anglji z Rzymem - i jej statystyka kościelna. - Z Francyi. - Z Biiwaryl. - Z Saxonii. - J ezuici w Hollandyi. - Ostatnie błogosławieństwo kapłana. - - Dziennika domowego wyszedł Nr. 2. i zawiera: Artykuł wstępny (o pojawiającej się znowu polemice literackiej). Nowy rok, obraz fantastyczny. (Dokończ.) - O kształceniu duszy. Rozmaitości, Mody i Objaśnienie ryciny. Z L e s z n a. - Przewodnika Rolniczo-przemysłowego wyszły Nr. Nr, od 4 - 7 . i zawierają: Nr. 4. Statuta Towarzystwa agronomicznego powiatów czarnkowski' go mb ornickiego, klore się zawiązało w Lndomach dnia i. Paźdz. 1844. Uwagi nad Rocznikami rólnirzcini Kollegium rolniczego w Berlinie, Dra. de Lengerke. - Nr. 5. Wielkie Księstwo Poznańskie i wystawa przemysłu w Berlinie. Uwagi nad Rocznikami rólniczemi Kollegium rolniczego w Berlinie, Di a. de Lengerke (dok.) Lug upładniający ziarno mające być siane. Pimpinella (Poterium sanguisorba), a po polsku Zyleniec, Sowia strzała. Jaki porządek w stajniahb zachować należy. Jak robić pity miód i ocet miodowy. Lekarstwo na raka u drzew owocowych, jako też wszelkie rany i uszkodzenia pochodzące z obcinania gałęzi. Spo.-ób ochronienia koni od much. - Nr. 6. O gospodarstwie jako o umiejętności, Towarzystwa agronomiczne jako środek polepszenia bytu Indu. O targach. Z posiedzenia agronomicznego w Monachium Sposób przeciwko murzonce w pszenicy, »party na dwndzie.śeiacztero-Ielilieiii doświadczeniu Pana (.li. Dressel. Pastwisko z białej koniczyny. Groch.

Wiadomości statystyczna o Galicyi. Przemysł w Węgrzech. Krótka wiadomość o leśnictwie w austryackim Szląsku. Bawarskie leśnictwo. Koleje pruskie. Zabezpieczenie od wodnej puchliny. Szyfer. Bruk z piaskowca. Stosunek Opału. Kucie wołów. O kassach oszczędności.

Szpitale. - Nr. 7. List z podróży przez Galicyą. Przechowanie wełny. Ubóstwo w Sycylii. O suszeniu koniczyny (z rysunkiem). Rozmaitości. Kanoniku Węgierskiego w Kościelcu, niiiicszczonćni w Gacecie nuszej Nr. 11. str. 86. i 87-, w wiersz« 17. zamiast: Michała Dąbrowskiego czytaj »Michała Dątubskicgo.«

OBWIESZCZENIE.

N a szlacheckiej w powiecie Gnieźnieńskim położonej wsi Karsewie Części II. zapisano w skutek zameldowania Antoniego Karsewskiego dawniejszego właściciela w protokóle z dnia 20. Marca 1796. r. na mocy rozrządzenia z dn.

3. Marca 1800. r. w Rubryce III. pod liczbą 1.

suminę 116 Talarów 16 dgr. czyli 700. Złotych polskich z prowizyami po 5. od sta, dla zamężnej z Salkowskich Smiełowskiej z pobytu niewiadomej lub sukcessorów jej, na którą summe jednakowoż żaden nie został wygotowany dokument. (idy jednakże późniejsza właścicielka Urszula z Kierskich owdowiała Dembińska teraz twierdzi, że zapłata summy 116 Tal. 16 dgr. czyli 700 Złotych polskich już nastąpiła, jednakowoż to twierdzenie podeprzeć nie potrafi przez okazanie wiarogodnego kwitu ostatniego niezaprzeczonego właściciela summy tej, więc wzywają się zamężna z Salkowskich Smiełowska, sukcessorowie jej, lub ci, którzyby w prawa jej wstąpili, ażeby się w terminie na dzień 26. Lutego r. 1845. zrana o godzinielItej wyznaczonym, przed delegowanym Ur. Haack Assessorein Sądu Głównego w Izbie naszej instrukcyjnej zgłosili i pretensye swe do summy lzeczonej udowodnili, w razie bowiem przeciwnym z takowe mi zostaną wykluczeni, euimua wspomniana za zapłaconą uważaną zostanie, i wymazanie jej nastąpi z księgi hipotecznej Bydgoszcz, dnia 1. Listopada 1844. r.

Król. Główny Sąd Ziemiański. Wydz.I.

Doniesienie o reducie. I { Ogłoszoną w N rze. 14. tej Ga- { Izety wielką redutę, dam na źą-I »danie wielostronne już w sobotę« « dnia 25. m. b. w sali II o t e 1 u S a- 9 ęs ki e g o , gdzie w pomieszkaniu I Imojem i przy kasie biletów p o I 115 sgr. od osoby, i biletów dla» ffamilij po Talarze dostać można. I G. E. Roggen., I

Młyn wodny z przy należy tościami, mili od Poznania jest do przedania. Bliższą wiadomość powziąść można Nr. 10. Wrocławskiej ulicy na pierwszem piętrze. Poznań, dnia 23. Stycznia 1845.

Statek z pokładem do>spławiania zboża, dwie donośne śmigi wiatrakowe, i skopy tłuste są zaraz do sprzedania. Warunki kupna, tudzież wskazanie powyższej sprzedaży udzieli Pan B rok w hotelu Saskim w Poznaniu.

Dla wygody Szanownych gospodarzy wiejskich urządziłem w Poznaniu skład mojego za dobry uznanego gipsn nawozowego u kupca towarów żelaznych Pana M. J. Ephraim, który go po słusznych cenach przedaje. Płoryan Wilkoński w Wapnie.

IMHt»HH$tH »HHtHHOHH @ Przy Wrocławskiej ulicy pod liczbą 35. @ 2 na pierwszem piętrze są do najęcia w Ka- e <<B, źdym czasie trzy pokoje z meblami i bez % @ nich, pojedynczo lub razem. *

W handlu strojów podpisanej przyjmują się Włoskie kapelusze słomiane do prania i przerabiania na modne za umiarkowaną cenę. Pr WeyL Nr. 8. Szerokiej ulicy.

Miodu do picia we wszelkich gatunkach dostać można u Samuela Prochów nika w P o z n a n i u, przy narożniku Szewskiej 1 Dominikańskiej ulicy JSr. 2. i 3.

Haftowane suknie balowe od 3 do 14. Tal., również gładkie ID u Ś l i fi Y i t a r l a t a fi y kolorowe poleca MŁ, Edisz UOWS Ui w rynku pod Nr. 48 na pierwszem piętrze. «fa g d w a g e i l pod Nr. 14. ulicy Wrocławskiej jest do sprzedania. Hurs giełdy ffieliuskiej.

Dnia 21. Stycznia 1845.

S to - ]I a lir. kin ani.

pa papie- gOtOprt:. rami. Wizna

Obligi długu skarbowego .

Obligi premio w handlu morek.

ObligiMarchii Elekt, i N.»wćj Obligi miasta Berlina . . . .

Gdańska w T. .

Listy zastawne Pruss. Zacliod.

» » 'W X Poznausk.

» » dito » PriŁss. Wschód.

» Pomorskie.. March. Elek.iN.

» Szląskie. . . .

Frydrychsdory. . . . . . . .

Inne monety złote po 5 tal.

Disconto. . . . . . . . . . . .

Akcje D ro gi żel. BerI. - Poczdamskiej Obligi upierw. BerI.-Poczdams.

Drogi żel. Magd. -Lipskiej .

Obligi upierw. Magd -Lipskie Drogi żel. Beri. -Aiihallskiej Obligi upierw. BerI. -Anhallskie 4 Drogi żel. Dyssel. Elberleld. 5 Obligi upierw. Dyssel.-Elberf. 4 Drogi zel. Reńskiej . . . .. 5 924 Obligi upierw. Reńskie .... 4 Drogi od rzadi. garantnwane. 4 Drogi żel. Berliiisko- Frankfort. 5 Ubligi upierw. BerI. - Frankfort. 4 » żel. Górno- Szląskićj .. 4 121 i di to Lit. B.. -Berl-Szcz. Lit. A. i B. 126 « Magdeb -Halbersl Uli D r. żel. W rocI. - Szwidn. - Freib.

Obligi upierw. Wroc. Szw.-Fr.j Dr, żel. Bouu- Kołouskiej . . . J

3 100 i 94 100' 48 99 4 34 98 3' , *III, WO; 3' , 99i l»A i II U, .

lm J 841

99J 991 991

III, 10 i f 974 100 99}

III, 4 984914 III,

15841204

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.01.24 Nr20 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry