&AZSTAp o ZNAŃSKIE G O.

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.02.17 Nr40

Czas czytania: ok. 21 min.

Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannow»hi.

JWŁO»

W Poniedziałek dnia 17. Lutego.

1845.

WiadoITIości krajowe.

Gazeta W r o c ł a w s k a obejmuje obszerny artykuł oczwartein d. 9. Lutego odbytem zgromadzeniu tworzące') się lam apostolsko-katolickiej gminy. Pan Ronge wystąpił z dłu« gą rozprawą, w ktore'j najprzód mówił o trudnościach przy powstaniu nowe'j gminy zachodzących, o przeszkodach, z jakiemi ona walczyć musi. Następnie rozwodził się nad zasadami nowego powszechnie chrześciańskiego kościoła, nad prawem służącem każdemu członkowi tegoż kościoła t. j. prawem religijnej wo In o ś c i mówienia i myślenia; obwieścił z radością, źe dzień wolności ducha, oswobodzenia umysłów z więzów hierarchii kościelnej nadszedł. Po tych z wielkićm uniesieniem wymówionych i słuchanych deklaracyach ogłosił P. Ronge, ze w różnych miejscach i okolicach podobne towarzystwa się zawięzują, że nawet gmina jedna w Anglii oświadczyła gotowość swoje przystąpienia do kościoła apostolsko-katolickiego i swoje wyznanie wiary nadesłała. Zasadą wiary nowego kościoła ma być apostolskie symbolum z opuszczeniem tego wszystkiego, co jest czysto-historyczne'm albo polemicznem. Więc przyjęto następujące dogmata, (które tu w skróconej osnowie podajemy):

1) Zrywamy wszelkie związki z biskupem Rzymskim i jego hicrarchiczuem stronnictwem.

2) Chcemy mieć zupełną wolność sumienia i brzydzimy się wszelką obłudą i przymusem. 3) Podstawą wiary naszej jest pismo święte.

4) Żadna z e w n ę t r z n a powaga nie krępuje wolnego wykładu i badania. 5) Wierzymy w Boga Ojca, w Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego i w działanie odwieczne ducha św. i t. d. 6) Przyjmujemy tylko dwa przez Chrystusa Pana ustanowione Sakramenta, t. j. Chrzest i Komunią św. 7) Przyjmujemy z nauką kościoła naszego obeznanych przez uroczystą kousekracyą jako członków samoistnych gminy naszej. 8) Komunia w podwójnej postaci.

9) Pod względem zawierania małżeństw pra« wa rządowe są dla nas obowięzujące. 10) Odrzucamy cześć świętych Pańskich, cześć rehkwiów i obrazów, odpusty i pielgrzymki. 11 ) Nie uznajemy przepisów poslu i t. d.

- Gazeta i 11 u s t r o w a n a poleciła pewnemu malarzowi w Poznaniu, żeby się do Piły udał i Pana Cerskiego wraz z jego szanowną połowicą odwizerunkował, by portret tej reformatorskiej pary ku zbudowaniu publiczności niemieckiej rozpowszechnić. Z nad Rsnu, dnia 8. Lutego.

(Z gaz. kolo n s K.) - Dla budzącego i szerzącego się coraz bardziej uczucia ludowego i narodowego muszą naturalnie stosunki państwa coraz dokładniejszej podlega« uwadze. Owe czasy dawno juz minęły, w których tylko dyplomatom przyznawano prawo rozprawiania o politycznem położeniu państwa lub narodu i bliższego ozuaczeoia onegoż; dzisiaj opinia publiczna przeważnie cięży na szali. Kto ją nia przeciw sobie, kto jej dla siebie ująć nie potrafi, znajdzie wszędzie przeszkody, mało wdzięczności uzyska, a przyzna nareszcie, iż niczego dokazać nie zdoła. W stosunkach Niemiec dużo się zmieniło w ostatnich latach 3 O. Pokój paryzki i kongies wiedeński niezadowolnity narodu; cudzoziemcy mieli z nich największy zysk, osobliwie Prusy z winy Hardenberga mocno się oszukać dały. W całym tym długim przeciągu czasu znajdujemy prawie jeden tylko wypadek, który nas całkiem zadowolnić może, ponieważ był istotnie postępem, - jest to założenie Z o 11 v e r e i n u, zgadzamy się przeto zupełnie z opinią Szkota Laing, który twierdzi, że ten związek celny może w skutkach swoich okazać się najważniejszym wypadkiem tego pólstulecia. On utorował drogę zmianom stosunków niemieckich, które do istniejącej już wspólni duchowego rozwoju dodając jeszcze interes materyalny nadają stanowisku narodowemu znaczenie, którego mu bez szkody ogólnej wydrzeć już nie można. Co się więc tyczy politycznego stanowiska Prus, którym przynależy chwała, iż związek teii urzeczywistniły, oznaczył je jeden mąż znakomity pau D r o y s e u, w Kieł, z taką pewnością (w hałsk.

powsz. gaz. liter. No, 4.), jaką rzadko u professorów uuiwersytełów znajdujemy. Wskazuje on najprzód to, że Prusy nie są mocarstwem tego rzędu, iżby mogły na sobie polegając i na własnej stojąc posadzie własny interes, rozwinięcie własnej siły stawić i utrzymać nawet w przeciwieństwie z iunemi; przypomina, ze wśród nieszczęśliwych okoliczności w jednym dniu uległy zupełnie. Musi to państwo mocy swej szukać w wewnętrzne m swojem rozwinięciu, w zaufaniu innych niemieckich plemion, na związki z iunemi mocarstwami spuszczać się nie może. Historya bowiem pokazuje, że nie były dla nich z korzyścią. Rossya powiększyła się przez pokój w Tylży na koszt Prus, roku 1813. chciała nawet przywłaszczyć sobie prowiucye morza wschodniego, a r. 1828. starała się o to, ofiarując Francuzom granice Renu. W drugim pokoju paryskim była nawet interesom Prus zupełnie przeciwną. Austrya nie jest wyłącznie niemieckiem mocarstwem, wszędzie zaś własną korzyść ma ua oku. Stanowiska Francyi na

przeciw nam wcale skreślać nie potrzeba. Anglia posiłki swoje w roku 1813. tylko za odstąpienie wschodniej F r y z l a n d y i ofiarowała a w przesyłce do dworów, szwedzkiego, duńskiego i rossyjskiego objawiła nawet życzenie: »aby Prusy na przyszłość ograniczone były Elbą.« Dalej ona najwięcej przyłożyła się do powstania Królestwa niderlandzkiego i wszędzie i zawsze musi mieć na uwadze swoje korzyści handlowe. Ani więc Anglia nie jest sprzymierzeńcem, w którego wierność ufaćby można. »Czas mocarstw i kwestyi dynastycznych już przeminął, na ich miejscu mamy teraz zasady państwa i obywatelstwa.« Zdanie to tyczy się osobliwie Prus, którego kraje tak rozszarpane, a granice tak bez wszelkiej obrony. Opuściły one, gdy po wojnie robiono obrachunek, wiernych Fryzy jeżyków i Franków; że to nie bardzo było polityczne, każdy zapewne przyzna. Lecz Prusy postawiły się przez to w szczególny stosunek z resztą Niemiec. Podjęły się ciężkiego zadania, t. j. obiecały stać się wielką zasadą dla Niemiec, nie mogąc już ostać się bez Niemiec. Nie mogły mieć już żadnego innego interesu, jak połączyć się jak najściślej z Niemcami. »Postępowe wewnętrzne rozwinięcie się w Prusach,« mówi Droysen, »nie doprowadzi jednak nigdy do Prussyanizmu, mimo coraz większego wzmagania się Berlina; tylko jako Niemcy czują Prusacy, Westfalczycy, Nadreńczycy wewnętrzny między sobą związek, a gdyby znowu nowy odwrót Niemiec lub Prus tę zasadę porzucił, wtedyby zuów jedynie przez przewagę i zwycięztwo niemieckiego elementu podnieść się moralnie mogły. Prusy potrafią tylko o tyle uspokoić obawę mniejszych państw niemieckich przed hegemonią pruską, o ile poznają, iż nie jest ich zadaniem, aby były potęgą, o ile rozwinę swoje nieporównane zasady p r a w d z i - wego obywatelstwa; wtedy tylko potrafią zyskać zaufanie narodów i przezwyciężyć opór dynastycznych interesów, krzywo pojętych pretensyi zwierzchnictwa, starych błędów o tak nazwanej wolności niemieckiej i nowszych marzeń o mniemanych indywidualnościach państw związkowych.

Wiadomości zagraniczne.

Rossya.

Piezwszy poszyt wydawanych przez Dr.

Jordan roczników dla sławiańśkiej literatury, sztuki i nauki na rok 1845. obejmuje naslępujący artykuł: »Pociski i spo niki niemieckie przeciw Rossyi, tak sa częste i niedorzeczne, iż w Rossyi bynajmniej pracy sobie nie zadawają aby je kontrolować albo zbijać; z każdego prawie ustępu tych artykułów przebija się złośliwa namiętność, która do najbezczelniejszych kłamstw chętnie się ucieka. Z najzłośliwszym jednakie wymysłem wystąpił Magazyn dla literatury zagranicznej, donosząc, że kościół grecki nielitościwic z winowajcami postępuje. Powiada bowiem: W Moskwie zgromadzają co miesiąc więźniów z '23 giibernii, których na transportowanie do Syberyi skazano. Ci nieszczęśliwi dotychczas od dobrodziejstw nabożeństwa byli wyłączeni, ponieważ skazani zdaniem kościoła greckiego kościół kalają. Dopiero ostatniemi czasy w dzielnicy Moskwy, gdzie więźniów owych osadzają, kościół wybudowano, przy poświęceniu którego Metropolita Philaretes, starzec pobożny i łagodny, odważył się (!) ująć za tymi z obywatelskiej i religijnej wspólności wyłączonymi ludźmi. Wniósł aby im odląd wolno było . -stąpić do kościoła i z d a l e k a (!) słuchać nabożeństwa « Oddając cześć prawdzie musimy tu całe owo podanie za zupełnie fałszywe i bezzasadne ogłosić. N adsełacz niniejszego artykułu, obeznany dokładnie z stanem więzień rossyjskich i który więzienia w wielu miastach hossy i oglądał, ręczy za to uroczyście, że więzienia w Rossyi pasterzy swoich mają, t. j. popa rossyjskiego, księdza katolickiego i ewanielickiego, których obowiązkiem w przeznaczonych dniach więzienia zwiedzać. W Moskwie zwyczaj ten od niepamiętnych lal istniał. W Petersburgu każdy naocznie przekonać się może, że więźniów co niedzielę do cerkwi prowadzą. W tych cerkwiach nawet zwyczaj ten zapro wadzono, że uajporządniejsi z nich na chórze śpiewają a jeden z pomiędzy nich księdzu t n - bularz trzyma. - Stąd więc wynika, że cała ta gadanina o M e t r o p o l i c i e, który się o d - waż y ł ujmować za więźniami, aby im wstępu do kościoła nie zabroniono, jest uiecućm spotwarzeniem iuslytucyi rossyjskich. Francya.

Z Paryża, dnia 7. Lutego Izba deputowanych znowu wczoraj w szczegiilną s p r z e c z n ość sama z sobą popadła. - Wniesiony przez kilku członków Izby projekt do prawa względem ustanowienia warunków celom przypuszczania i awansu w urzędach publicznych w wszystkich swych artykułach był przyjęły, gdy wszelako do tajnego przyszło nad calem prawem głosowania, było 156 za a 157

głosów przeCIW nIemu, tak że większością jednego głosu przepadł. Ministeryum wniosku tego ani popierało ani zwalczało. Kommissyja budżetowa dzisiaj wydatkami na prace publiczne zajmowała się. Jutro budżet wojny roztrząsać będzie. Twierdzą w Izbie, że projekt do prawa dotyczący tajnych funduszów na przyszły poniedziałek przedłożony zostanie. Zdaje się że oppozycya sama nie wie, jak się ma brać przy tern pytaniu. Lewa za* myślą wnieść poprawkę, stosownie do której 50,000 fr. z summy żądanej ma być skasowanych, podczas kiedy PP. Thiers i Dupin ciągle jeszcze za tern są, ażeby cała oppozya w dyskussyath i głosowaniu żadnego nie miała udziału. Rozumieją jednakże, że się przy swojem nie utrzymają. Wniosek Pana Duvergier de Hauranne dotyczący zniesieuia tajnego scrutynium, jest treści następującej: »Ma być ustanowiona komissya z 9 członków, której ma być poleconem, aby w regulaminie czynności izby jawne głosowanie w miejsce tajnego scrutynium zaprowadzić i nowy sposób postępowania przy wotowaniu stosownie uorganizować.« U n i v e r s zamieścił byl przed dwoma tygodniami list pasterski Biskupa z Rhodez, w którym tenże około 20 wymienia autorów, których dzieła są zgorszeniem dla ludu francuzkiego i ta · kowy demoralizują. P. Geruzez, też w spisie tym wymieniony, wytoczył proces redaktorowi tego dziennika, a sąd policyi poprawczej skazał go na 3 O O fr. kary pieniężnej. P. Yillemain zupełnie już odzyskał zdrowie; pensy i, o którą w Izbie dlań wniesiono, pod żadnym warunkiem przyiąć nie chce i o tern swojem postanowieniu członków komissyi mających zbadać projekt do prawa, emerytury tej dotyczący, już zawiadomił. AUStrya.

Z nad Dunaju. - Energia, z jaką rząd austryacki już od lat kilku budowę kolei żelaznych popiera, zasługuje w rzeczy samej na pochwałę. Jeszcze w tym roku przedłuży linią Tryestską aż do Laibachu, stolicy Krainy, ukończy budowę kolei do Pragi i rozpocznie dalszy jej ciąg aż do Saskiej granicy. Tym sposobem będziemy widzieli niezadługo prowincje Niemieckie od północy ku południowi przerżnięte jednym ciągiem kolei żelaznych, a wtedy pozostanie tylko jeszcze kierunek od zachodu na wschód, do czego już towarzystwa przygotowania czynią, zakładając Węgierską kolej centralną z Wiednia przez Preszburg do Pesztu; a już od lat 15 istnieje konna kolej Budweiska, cku wyprowadzoną, gdzie się z Tryestką połączy, na zachód zaś ku Salzburgowi, gdzie się zetkuie z koleją Bawarską. Główna myśl kolejami te'ini kierująca jest zapewne ta, aby płody różnych prowincyi do Dunaju sprowadzać, i tym sposobem wewnętrznemu handlowi wszelkie korzyści handlu Duuajskiego otworzyć. - W bliskiej styczności z tym pomysłem jest naturalnie rozszerzenie i wzrost żegługi na Duuaju, która, pomimo usilnych starań w nowszym czasie, zawsze jeszcze wiele do życzenia pozostawia. Jeśli czego żałować można, to zapewne tego, że ułatwiona droga wodna do okolicy będącej najnaturaluiejszem targowiskiem dla płodów Ausiryi, wtedy dopiero utworzona została, kiedy pokój Adryauopolski odjął jej ujścia Dunaju oddając j e w ręce R o s s y i , która skrytą swoją, ale niezmordowaną chciwością zaborów Austryackiego współzawodnika ze wszystkich wypiera stanowisk. Niepojętą jest rzeczą, jak gabinet Wiedeński w okolicach najważniejszych, które pomiędzy Dniestrem a Dunajem całą przestrzeń od morza Czarnego aż do granicy austryackiej obejmują, mógł pozwolić cały wpływ sobie odjąć. Mołdawia i Wołoszczyzna zostają pod nieograniczonym wpływem polityki rossyjskiej, a nominalna zależność od Porty, w jakiej państwa te zostają, może w każdym czasie bez najmniejszej zmiany w wewnętrznym zarządzie przejść do Cara. Rossya, która u siebie rząd absolutny z żelazną surowością popiera i trzyma, wprowadza do prowiucyi tureckich pod opieką swoją rządy reprezentacyjne z prawami ludu. Za temi krokami polityki nie pójdą żadne nieprzyjacielskie demonstracye ze strony Rossyi, żadna przyczyna, żaden pozór wojny w jakiejkolwiek części. Polityka rossyjska tak się umaskowała, że i w wewnętrznych i zewnętrzuych niebezpieczeństwach tylko jej przyjaźni i jej pośrednictwa wzywać będą; będą jej prosić o potężną jej pomoc, a gdy nareszcie Rcssya D a r d a n e 11 e zabierze, stanie się to na żądanie, w imieniu i ku obronie Sultaua. Skutkiem tych zabiegów Rossyi widzi teraz Austrya wielką część swych krajów, t. j. Węgry, Siedmiogród i Galicyą, z trzech stron zamkniętą prowineyami, które prawa swych ruchów i krolów z gabinetu Petersburskiego odbierają. Ta kowych wdzierań potężnego sąsiada, niebezpiecznych z każdego względu, zaniedbać Austrya nie może już dla lego, że w własnych jej prowineyach objawiają się symptomata słabości. Bo nie zapominajmy, że we wszystkich wymienionych krajach wielka czść mieszkańców wyznaje rossyjsko- grecką religią. Powstaje stąd syuipatya, która w innych krajach działania Bossy i mocno popiera, którą mądra dyplomacya rossyjska za ważny żywioł politycznej potęgi uznała. - Jakkolwiek kościół grecki pod berłem austryackim doląd zupełnej równości praw obywatelskich używa, przywołuje jednak Rossya wyznawcom swej religii na pamięć, że wszędzie, dokąd tylko ręka Cara sięga, kościół grecki jest uprzywilejowany i panujący. Nie może być inaczej, Austrya z okropną bojażuią patrzeć musi na zbliżanie się potężnego sąsiada, a przymierze jej w najlepszym przypadku tylko wątpliwem być może. Jakoż byłaby Austrya już dawno kładła lamę zdobyczom Rossyj, gdyby stanowisko jej w Europie było na to pozwalało. - Ale bardziej jeszcze, (.niżeli zamachów Rossyi, boi się Pan Metternich potęgi nowych idei zachodu, a pomimowoluc przymierze, które zjednoczeniem zasady mouarchiczuej nazwano, utrzymało się dotąd za pomocą uczucia zacno» wania siebie samego. Traktat żeglugowy z Anglią z r. 1 8 3 8. chciano uważać za manifestacyą Austryi przeciw R o s s y i , ale takowy nie miał żadnej wartości, bo Austrya nie miała prawa czynić koncessyi na ziemie po za jej granicą leżące. Atoli w ostatnich lalach przyjęto bardzo delikatną politykę względem Rossyi; rząd austryacki czuwa i pilnuje każdego nieprzyjaznego pojawu. Cenzura jeszcze jest surowszą co do spraw rossyjskich, aniżeli co do spraw krajowych; nawet w pismach kouwersacyjnych przekreślają wyraz »rossyjski« a piszą na to miejsce »północny.« Pytanie tylko, czyli zasada legilymistyczuości i absolutnej władzy może iść na szalę z rzeczywisteini stratami. Byłoby zaiste z wielką dla Austryi korzyścią, gdyby nie tylko stanęła na czele popularnej polityki, ale także w duchu tym jawnie wystąpiła. Gabinet Wiedeński trzyma się nadto ściśle systemu równowagi mechanicznej, nie pomnąc, że teraz równowaga organiczna górę bierze. Wszystkie pojawy życia europejskiego zmierzają do politycznego rozczłonkowania Europy według naturalnych granic narodów i języków. Austrya, złożona z licznych narodów opiera się lej dążności, i jej ociągającej się poJjtyce udało się doląd zapobiedz przynajmniej nagłym wybuchom. Opóźni to może bieg rzeczy koniecznych, ale go nie wstrzyma: nawal wypadków może Austrya zmusić do tego, że różnorodne i obce posiadłości poświęci silnej idei norodowości. Wtedy szukać będzie wynagrodzenia na wschodzie. Rozszerzenie się po za wschodnie ziemie Naddunajskie zgadza się wszystkich państw, które ua potęgę Rossy i obojętnem okiem patrzyć nic mogj. Wtedy cywylizacya Europejska rezleje sic na ziemie Wołoszczyzny, Bulgaryi i Serbii ; wciągnie ona W ęgry do rzędu państw Europejskich, a Austryą zrzekając się swej odrębności lym bezpieczniej będzie mogła liczyć na pomoc i udział Niemiec. Są chwile, kiedy lepiej jest szybkim krokiem naprzód postępować, aniżeli na dawwcm zostawać miejscu. Z Wiednia, dnia 3. Lutego.

Przed kilku dniami aresztowano tu człowieka jednego w teatrze nadwornym, ponieważ się koniecznie óo loży cesarskiej wcisnąć chciał. Ze śledztwa pokazało się podobno, że człowiek ten cierpi pomieszanie zmysłów i uroił sobie, że należy do członków familii cesarsuiej. Szwajcarya.

Z W aa tla ud u, dnia 30. Stycznia.

Coraz większemi i coraz namiętuiejszemi stają się u nas ruchy radykalnych towarzystw w kwestyi jezuickiej, która nastręcza im nader pożądany pozór do urzeczywistnienia swych zamiarów. Niezliczoue petycye przychodzą do rządu, wszystkie zaś domagają się wypędzenia jezuitów. Rząd jednakże nie da się przez td z swych zasad i śnego stanowiska poruszyć, jak to dowiódł posłowi Bernu Tavel odpowiadając na wniosek jego, (który jak wiadomo odrzucony został). Podsyca osobliwie zaburzenie u nas a s s o c i a t i o n p a t r i o t i q u e znajdująca się pod pośredniem wpływem pan Druey w Lausanie; usiłuje ona wszelkiemi sposoby zwoływać po kraju wielkie uieetyngi, które wprawdzie nie mąją jasnego wyobrażenia o rzeczy, lecz massami swemi mąją zastraszyć rząd i nastający sejm. Takowe wielkie zgromadzenie ludu powołano na dzień '2. Lutego do Villeneuve na granicy najniespokojniejszej części niższego Wallis. Szczęściem, iż rząd tego kraju z uwagą patrzy na wszystko i obmyślił potizebne środki do zachowania spokojuości. Zaspakaja nas jednakże wśród grożącego niebezpieczeństwa to, iż większość mieszkańców w kanionach Waadt i Bern zapatruje się jasno, wyraźnie i z zdrowym rozsądkiem na całą tę sprawę, obstaje z energią przy związkowein przymierzu i nie chce wcale należeć do stronnictwa burzycieli.

Wiochy.

Z nad granic y w ło skiej, d. 29. Stycznia. - Duch burzliwy w Włoszech jeszcze nie poskromiony; znowu objawiły się oznaki dowodzące «krytej czynności propagandy. WRoma

gna osoby, które dawniej przyaresztowaniu powstańców z urzędu czynne były, siały się przedmiotem skrytobójczych zamachów; w wielu miastach poprzylrpiano u narożników ulic buntownicze odezwy i rewolucyjne, za granicą drukowane broszury krążą między ludem. Dla tego też przedsięwzięto znowu zeszłego tygodnia liczne aresztowania. Na Sycylii tajne lOr warzystwa znowu czynnie się krzątają; wpływ wychodźców za granicą przebywających wszędzie jest widoczny. Z drugiej strony twierdzą z pewnością, że w N eapolitańskiem daleko rozgałęzioue tajne towarzystwo istnieje, złożone z duchownych i świeckich, co pod płaszczykiem religii reakcyjne zamiary popierają. Towarzystwo to w dążnościach swoich podobne do societa dc la saute f t de, Consistor i a l e s , C a l d e r a r i i innych tego rodzaju bractw, które dawnie'j we Włoszech ducha reakcyi i ciemnoty pielęgnowały i rozpościerały. Tak tedy w tym nieszczęśliwym kraju krzyżują się ostateczności i krzyżować się będą, dopóki rząd nie zaprowadzi reform duchowi czasu i wymaganiom poddanych odpowiednich.

Rozmaite wiadomości.

W pewne'j wsi w bliskości Berlina kazał pastor, człowiek powszechnie szanowany, nauczycielowi obić jednego chłopca, syna kowala, który kilkakrotnie grubo wykroczył. Nieszczęściem wśród operacyi słabe i stare krzesło zarwało się, chłopak zwalił się ua ziemię i zabił się na miejscu. Ojciec jego usłyszawszy o tern porwał nóż, wleciał do plebanii, zamordował pastora, nie dając mu czasu do wyjaśnienia tego, co się stało.

Z Poznania. - Gazety tutejsze'j kościelnej wyszedł Nr. 6. i zawiera: Kościół katolicki. - Brat Giovanni Bathista w Berlinie i Poznaniu. - Sprawa Rongirgo i Czerskiego. · -Doniesienia z Anglii - Turcyi - Persyi - Belgii.

Vivat Pan Jacek Planowski z, pod Mosiny! Dzielny człeku, dowiodłeś, że bardzo łatwo szydzić; t. j. dałżeśmn za nowość temu H. J. S! - Bu, zabij na małych i dużych reformatorów: tak postępuj dalej, a będzie nam dobrze! - Niektórzy mówią: czas ubiega, trzeba koniecznie postępować z duchem czasu; po co? wstrzymaj czas! Klepsydry podług której w mojej komnacie ubiega; nie przewracam i tak kiedy dniu-. Ludziom się we Ibaib przewraca: wołąją naprzód, ale dokąd? juz nie do szyukowni, nie do w jniarza; a dokąd że więc? do ulepszeń, do poprawy. Ja tam iść nie chcę, boję się słysząc o domach poprawy! A wiesz Mospanie (chwytam wyraz z twego ryku o byku) co to za przewrotna głowa ten H. J. S.? my go tu znamy; obywatelem jest naszego miasta; tłómaczyli nam artykuły jego francuzkie i niemieckie, ale diabeł go tylko zrozumie i diabeł zapewne mu pomaga; bo z kąd jemu czas do pisania, kiedy ciągle pracuje; to kartofle sadzi, to żyto sprząta, to ludzi polubownie godzi, to na sejmy jeździ, wcale nie spoczywa- Wódka mu zaś nie smakuje, wina także nie Jubi, a cóż mi to za Polak! prawda że będąc żołnierzem Ojczyzny bronił, na szczudłach z wojeu mocno ranny wrócił, ale wszystko zepsuł, psując humor dobry. Ou wzdycha, kiedy śpiewają drudzy, często powtarza, że nam tylko teraz wielki smutek, mała nadzieja! Nie z hulanki, ale z głębokiego namysłu przy trudach i pracy wyniknie co dobrego! A pisze same pstrokacizny, miał dopiero lat dwadzieścia kilka, już do Mrówki Poznańskiej podał wierszyk »Sen Kopernika.« Jako auti religijny, chociaż twierdził, że się mylą, nie został umieszczony; boć to były same szaleństwa. - Dowodził n. p. że patrząc przez jakieś szkła, przekonamy się, że najdrobuiejsze cząstki wszystkiego u. p. wina, ocIu, wody, złożone są z jak naj drobniej szych zwierząlków, a kiedy tym najdrobniejszym cząstkom świata, nie można odmówić życia, tern mniej się godzi sądzić, że krocie milionów słońc i planet, które w obszernej przestrzeni spacerując jak im najdogodniej krążą, są nieżyjące; twierdził owszem że te organiczne stworzenia, tern są doskonalsze od innych, że ich formy bardziej do zupełnej się zbliżają kulistości. Wzdymanie się i opadanie morza nie zależy wcale od księżyca, o czeni się wkrótce przekonają; a teraz mawia, już się przekonali! ten ruch morza jak twierdzi skutkiem jest tylko życia naszej ziemi. Kula ziemska jak człowiek, zimniejsze części ma górne i dolne, niż brzuch. Wulkany tein są ua ziemi, czem są wrzody na ludzkiem ciele i t. d. Niektóre wyjątki przepisałem z tego, niby to snu Kopernika, zachowałem jako pomysł diabelski w kuferku pod kłótką i często pokrapiam święconą wodą, aby diabeł nie wyskoczył razem aby mu dokuczyć. Podobno niettiec jakiś Waguer, wziął sen na rozwagę z ni<go ułożył coś po niemiecku, aby sprzedać, dałwydrukować: o te'm dalej mOWIC nIe warto. Ale przeczytaj artykuły wszystkie podpisane H. J. S. w naszym Przewodniku Rolniczym, poznasz naszego mieszczanina dążność! wierszyk w Gazecie Poznańskiej który poczyna tćrni słowy: Nie pij wódki chłopie, Choć ja wino żłopię jest także jego ramotą, tam znajdziesz że nie« tylko wódki ale też wiele pić wina teraz nie dobrze. Strofuj go ciągle; a pozwól sobie powiedzieć, że chociaż jak widzisz z pozoru nie życzę nowości, nie bardzo ciekawy jestem; chciałbym jednak ujrzeć ten kształt głowy d osko nal e okr ągły, o którym w liście o nowym stroju piszesz i dla tego szczerze pragnę Cię poznać Mospanie! Nieraz mawiał H. J. S., że ma wielkie uszanowanie dla wszelkiej doskonałości, więc także dla kuli w kształcie d o s k o n a l e okrągłym, trójkontowi, ma zaś wielką wdzięczność; ja tego nie rozumiem wcale! jak się z tobą poznam, ujrzę zapewne głowę, którą opisujesz, a wtedy może pojmę wszystko i twoją kapustę razem. Zegnam się czytając co pisze H. J. S.; ciebie zaś żegnam także, abyś w diabelskie sidła ludzi czynu, jak ich zowią, nie wpadł. Bierz ich kaduk; my zaś popuszczajmy pasa T ak czynili, pili, za Królów i Sasa.

Mieszczanin z Uścia.

Piękność tajemnicza. - W klasztorze Sacre Coeur przy ulicy św. Dominika w Paryżu znajduje się pomiędzy pensyouarkami dziewczyna, będąca istnym cudem piękności i talentów, jest bowiem bogata jak zaklęta królewna «Tysiąc i jedna nocy,« - muzykalna jak śnięta Cecylia, przy tern tańczy jak Taglioui, maluje jak mistrz najpierwszy, a dosiada konia jak sławny ujeżdżacz paryzki A u r ę . J ej duchowne nauczycielki zamierzyły uzupełnić ile możności dobre wychowanie swojej młodej piastunki i dokładały przeto wszelkich starań, aby wykształcić jak uajświetnićj wszystkie owe talenta, które stanowią sławę wielkiego świata. Do tego jest nasza pensyonarka córką cesarza, i to jeszcze nie jednego z owych krótko trwałych cesarzów, co to rano bywają obwołani monarchami a wieczorem z tronu złożeni. Jej śliczuy czarny włos, wijący się w długich lokach po szyi, jej wnet tęskliwie wilgotne, wnet hardo połyskujące oczy, jej bajecznej prawie drobności nóżki, jej rzadkim oryjentalnym perłom podobne zęby, jej wzrost wysmukły - nie mąją nic równego sobie pod słońcem. Łatwo więc pojąć, że pobożne wychowawczynie klasztoru nadzwyczajnie swoje wychowankę kochają; nie marzą też o uiczćin, jak tylko aby jej jakiego godnego, dostojnego małżonka znaleźć' i świetny los zapewnić. Tymczasem jednak zaczęła uasza tajemnicza piękność już dwudziestą czwartą wiosnę życia, - a te wszystkie taleuta, zalety, wdzięki, te półtora miliona posagu, które mąją uszczęśliwić przyszłego jej małżonka, kryją się dotąd jeszcze w murach klasztornych. Młoda księżniczka nie dba o zaszczyty, majątek, chce tylko, aby jej przyszły małżonek był sławnym mężem. Zgłaszało się już dwuch młodych książąt, lecz nie mogli nawet dostąpić szczęścia żeby ją tylko ujrzeć. W skutek jakiegoś osobliwszego urojenia, lub może zbyteczuego uiezaufauia potędze swoich wdzięków, wzbrania młoda pensyonarka z ulicy św. Dominika, wszelkiego uprzedniego widzenia się z kochankiem - chce, aby ten, który się z nią ma żenić, zupełne pokładał w niej zaufanie. Ubiegający się o jej rękę występują przed nią z wszelką przymulającą się układnością, na jaką tylko zdobyć się mogą, niebędąc wszakże wstanie widzieć swego bóstwa nawzajem, gdyż ona, zakryta wielką zasłoną, ogląda wszystkich do woli, nie widzialna sama nikomu. I nikt też jeszcze nie miał szczęścia podobania się tej Dyjauie klasztornej. Tymczasem zaś upływa rok za rokiem; być może iż piękne oczy dziewicy zaczynają urocznego blasku pozbywać, iż jej wysmukla kibić nie jest już tak powiewną jak niegdyś; ale półloramiiijonowy posag wciąż się mnoży i mnoży, a tak zapewne nie braknie jej nigdy na zalotnikach. Jakoż niedawno temu zasłyszał o tern pewien zawołany modnis Paryzki, zwodziciel kobiet z powołania, a konkurent z potrzeby Będąc miłośnikiem wszelkich romantycznych przygód, podejmuje się podbicia tej tajemniczej a zwłaszcza tak bogatej piękności. Chce już raz skończyć tę zbyt długo ciągnącą się komedyję, powiada iż nie może opuścić tak pomyślnej sposobności, gdyż żona z dwumilijo nowym posagiem uie zdarza się codziennie. Każe się więc zameldować w klasztorze i otrzymuje pozwolenie przedstawienia się niewidomej piękności. Pierwsze wystąpienie wypadło dość pomyślnie ; młody przystojuy Edmund - takie jest imię naszego bohatera - umiał się wcale podobać. Następują drugie i trzecie odwidziny, a za każdym razem okazuje się Edmuud bardziej namiętnym, zachwycającym. Niezwyczajuość stosuuku, a osobliwie wielkość posagu rozbudzają potężnie jego ducha a prawie nawet i serce. Zalecać się zarazem obecnej inieobecne') damie - byloto najszczególnicjszą z jego przygód miłosnych. N akoniec mógł już wnosić, iż jest od niej kochanym. Ona, która tak wymyślną była dotychczas, przestała tą rażą na salonowej sławie nowego kandydata. Słowem, wszystko szło jak najlepiej - az jeduego razu, nie mogąc już powściągnąć swej ciekawości, uniesiony Edmund zrywa zasłonę, zakrywającą mu jego wszelkiemi wdziękami wyobraźni ozdobioną kochankę, i widzi - mul a t k ę ! - Edmund jest jeszcze dotąd do WZIęCIa.

Co tylko opuścił prassę i jest do nabycia u E. S. M i t t l e re: Polsko-niemiecki i niemieckopolski słownik kieszonkowy do szkolnego i podręcznego użycia podług najlepszych źródeł wypracowany przez F. A. E. Łukaszewskiego i A. Mosbacha. Wydanie stereotypowane. Cena 8 Złt.

ZAPOZEW EDYKTALNY.

Nad majątkiem MelchioraEnglera byłego Kamlarza (boborcy miejskiego) w U U KU juz w roku 1803. konkurs otworzonym został, tenże przez ciąg obcego panowania spoczywał, wprawdzie potem wznowionym był, lecz gdy massę na ówczas wypośrodkowaną na koszta obrócono, zatem akta na wniosek wierzycieli zareponowane zostały. Przy rewizyi depozytu powiatowego Bukoskiego przecież massę wypośrodkowano i konkurs teraz na nowo rozpoczętym jest. Wszyscy ci, którzy do massy tej pretensye mieć mniemają, zapozywają się niniejszem na termin dnia 9. Czerwca przed południem o godzinie IOtej przed Deputowanym naszym Ur. Assessorem Janickim, aby się osobiście lub przez prawnie dozwolonych pełnomocników zgłosili i swe pretensye podali i udowodnili. Kto w terminie tym nie stawi się, z wszelkiemi swemi pretensyami do lnassy tej wykluczonym i temuż przeciw drugim (resztą) wierzycieli wieczne milczenie nałożonym zostanie. Grodzisk, dnia 3. Stycznia 1845.

Król. Sąd Ziemsko-miejski.

OBWIESZCZENIE.

Zwózka cegieł i wapna do budowy twierdzy tutejszej, od 1. Kwietnia 1845. do tego samego czasu 1846., ma drogą submissyi na piśmie, jak dawniej, najmniej żądającemu być wypuszczoną. Submissye do wtorku dnia 25. m. b przed południem o godzinie 9tej zapieczętowane, z wyrażeniem osnowy na kopercie w biurze Dyrekcyi budowy twierdzy, podać należy, gdzie także bliższe szczegóły i warunki, na których submissye oparte być powinny od dnia 20. m. b. poczynając, przejrzane być mogą. Otwarcie przychodzących submissyj, tudzież dalszy układ nastąpi w dniu 25. m. b. o godzinie 9te'j zrana tamże. Poznań, dnia 15.- Lutego 1845.

Król. Dyrekcja budowy twierdzy.

U ne Demaiselle suisse souhaite se placer pour le I. du mois d'avril, dans une famille, aupres de jeunes enfants. S'adresser a Mademoiselle K. Nr. 15., Hotel de Vienne a Posen.

Franc de post.

"'Nieruchomość tu w Poznaniu pod Nr. 27/28.

na rynku w starem mieście położona, jest do sprzedania z wolnej ręki. Chęć kupna mający raczą przejrzeć warunki u G r e g o r a Kommissarza Sprawiedliwości w domu Dra. JagieIskiego tu na placu Wilhelmowskim.

W domu Pana B ryski eg o pod Nr. 2. przy ulicy Wrocławskiej otworzyłem S g l s kła d cy garów 7 i wszelkiego gatunku tabaki i tytoniu Tureckiego; i polecam go niniejszćm względom Szanownej Publiczności. Alexander Moraliński. Stcie&y tłusty wędzony łosoś funt po 9 sgr,f i w całych rybach jeszcze taniej, polecają Bracia Andersch.

Zamierzam sprzedać z wolnej ręki nierucho" mość moje przy ulicy Fry dcrykowskiej pod MI. 28. położoną.

Nieruchomość ta składa się z czterech domów, wielkiego ogrodu za niemi lezącego, przerżniętego rowem z wodą bieżącą, z kręgielni, z 4ch placów do budowania przy ulicy Fryderykowskiej a dwóch przy ulicy Młyńskie']. Z względu na położenie przy najludniejszym trakcie pocztowym miasta Poznania, nieruchomość ta byłaby szczególniej dogodną na założenie jakiej fabryki, znacznego domu zajezdnego, albo też resursy, która też od kilku lat z prawem szynku w niej się utrzymuje. Główne domostwo ma nowo-wybudowaną salę wraz z chórem dla orkiestry, i ośm obok izb na dole Cała nieruchomość zawiera przestrzeń 9 mórg, ima grunt urodzajny, cztery zaś place do budowania przy ulicy Fryderykowskil j, obejmują po 65 stóp Wzdłuż a 200 w głąb, tak, iż na tychże postawić można cztery piękne gmachy z 7iniu oknami w froncie w każdym gmachu. Hipoteka uregulowaną jest na moje imię; attest hipoteczny posiadam. Z summy kupnej zostawię na dłuższy czas połowę na gruncie z procentem po 5 od sta, zastrzegając sobie atoli regularną opłatę procentu. Jestem także golów nieruchomość tę przedawać cząstkowo, to jest każdy z czterech placów do budowania przy ulicy Fryderykowskiej z osobna, albo też po kilka razem, resztę zaś nieruchomości pozbyć osobno. Mający cbęć kupienia zechcą się do mnie osobiście albo też w frankowanych listach, jednakże bez pośrednictwa meklerów, zgłosić. Poznań, dnia 15. Lutego 1845.

Zychliński, iutroligatoI.

Ze zmianą lokalu zaczęłam udzielać godziny muzyki na fortepianie. Osoby któreby miały zamiar powierzyć mi swe dzieci, raczą się łaskawie zgłosić przy ulicy Wodnej Nr. 20. na diugiem piętrze.

Teodora Danyszowa.

Polecając handel mój Szanownej Publiczności mam honor zawiadomić ją, iż w tymże codziennie są gotowe bigosy, zrazy, befsteki, kotlety, zgoła śniadania ciepłe i zimne. Poznań, dnia 17. Lutego 1845.

N. Koszkowski.

Młodzieniec może być nie ba w nie lub od Wielkiej noc"y .-prz.vjt;1Jm za ucfnia u złotnika lV1uttOlja M,aumanna w rynku Nr. 90. 14III-S giełdy Bielińskiej.

Sto- N a pr. kurant.

pa papie- goto. p rC rami. wizna

Dnie 13. Lutego 1845.

Obligi długu skarbowego . .

Ubligi premiow handlu morsko Obligi Marchii Elekt, i N owej

» · Gdańska w l. .

Listy zastawne Pruss. Zachód.

. - W. X.Poznausk.

> » dito Pruss. Wschód.

» Pomorskie... March. Elek.iN.

· » Szlaskie. . . .

Inne monety złote po 5 tal.

A K ej « Drogi żel. licrl.-Poczdamskiej Obligi upierw. Uerl.-Poczdams.

Drogi zel. Magd. -Lipskiej . .

Obligi upierw. Magd. - Lipskie .

Drogi żel. Jlerl. -Aiihaltskiej .

Obligi upierw. Herl.-Anhaltskie Drogi żel. Dj ssel. Elberfeld.

Obligi upierw. Dyssel. - Mbcrf.

Obligi upierw. Kcnskic . . . .

Drogi od rządu ganiHlonaue.

Drogi żel. Berlitistto-Prankftirt.

Obligi upierw. Bcrl.-l'rankfort.

» żel. Górno- Szlaskiej . .

dito LU. O. . · - Beri - Szcz. Lit. A. i B.

'« - Magdeb.-Halberst 4 Dr. żel. Wrocl.-Szwidn.-Freib. 4 Obligi upierw. Wroc. Szw.-Fr. 4 Dr. żel. Bonn - Knlońskie j. . . 1 5

Ceny targowe w mieście POZNANIU.

Pszenicy szefel Zyta d1.

Jęczmienia dt. .

Owsa . d1.

Tatarki dt Grochu . dt.

Ziemiaków dt. .

Siana cetnar .

Słomy kopa . .

Masła garniec .

3k 100} Ą 'h 4 3' , 100» 48 99

Ę - &, MDł.

111 IOOf

13A HA 4 4

183.; 5 4 5 4 IJ 5 4 4

10ZĄ 105

99* 96J 113 rĘ 115

99« 9IJ 991 1M{ * mlJ III' s 4

Iffi\ 151j loa 991 94*

160} 112 1291, 114

Dnia 12. Lutego.

1845. r.

00 . do Tal.

r. fen. I Tli. *et. fen 1 - 1 1 23 17 6 - 18 1 2 6 1 3 1 1 1 8 - 9 - 6 23 - 24 5 20 - 6 - 1 12 6 1 17

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.02.17 Nr40 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry